11. 09. 18 r. Warszawa.
Czytam ewangelie bardzo dokładnie. Zapisuję sobie fragmenty, które mnie zainteresowały szczególnie i zbieram je do kupy, żeby w odpowiednim momencie spytać raz, a dobrze. Trafiają jednak się takie zdania, takie słowa, które wiercą mi dziurę w mózgu już teraz i nie dają spać. Siedzimy dzisiaj na kawie, kręcę się nerwowo, bo nie wiem jak zacząć…
- Czy mogę spytać Homiela… Ojca… Jeszua… – już sama nie wiem do kogo powinnam się zwrócić. Obawiam się, że nie dostanę odpowiedzi i nie chcę dostać po uszach. Biorę głęboki wdech w końcu…
- Jezus powiedział … Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz… Co miał na myśli ?
- Powinnaś sama wiedzieć.
- Ta ziemia to permanentne pole walki.
- Miecz, aby walczyć ze złem. To jest ten miecz.
- Wspomnij swojego Nautilusa, przyniosłaś im pokój, a oni cię zaatakowali.
- Zobaczyłem cztery, może pięć osób, w tym jedną małą kobietę. Stałaś prawie w kręgu w kształcie U, a oni cię otaczali. Szydzili z ciebie i śmiali się, ale to kobieta ich do tego namawiała. Oni się jej słuchali. Zerwali z ciebie niebieską marynarkę, a ten najgorszy, który cię atakował nałożył ją na siebie i lał na nią brudną wodę. Wielu stało w kręgu i ze śmiechem to obserwowało – Piotr był naprawdę wkurzony. - Co robiłam w tym kręgu ? – chciałam dowiedzieć się więcej. - Pokazywałaś swoje dłonie rozłożone jak do modlitwy, jakbyś coś tłumaczyła. - Hmm…. Rozłożone dłonie to w mowie ciała znaczy „nie mam nic do ukrycia” – co było zgodnie z prawdą. - Niebieska marynarka; niebieski to symbol Nieba, marynarka – to jak ubiór urzędowy. Homiel czasami nazywa mnie adwokatem Nieba, bo ciągle Ich bronię. Lanie brudnej wody – szydzenie, brukanie, wyśmiewanie, czasami mówi się „wylać wiadro pomyj komuś na głowę”. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/23/nigdy-nie-jest-tak-ze-jest-idealnie-dla-ludzkosci/
- Spójrz na tego, który namalował ci obraz.
- Zobacz jego zmienność.
- Raz jest zły, raz dobry.
- …….. – szczęka zjechała mi do samej ziemi. Ja już tego nie pamiętałam.
Rzeczywiście, obraz namalował jeden z tych atakujących. Chwilowo się wtedy nawrócił, ale co się dzieje z nim teraz ? Nie mam pojęcia.
Spojrzałam na ten tekst i coś mnie tknęło. Od kilku tygodni szukam grafika komputerowego, malarza, który przygotowałby na podstawie zdjęcia odpowiedni, wyraźny rysunek Jezusa. Wszyscy mi odmówili, ale autor powyższego tekstu jest też rysownikiem, grafikiem komputerowym. Niedawno Ojciec powiedział... - Walcz do końca, w końcu trafisz na właściwą ścieżkę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/18/jezus-umarl-za-wszystkich-i-ma-lekko-uchylone-drzwi/
- Na to pytanie już sama znasz odpowiedź.
- Na każdym miejscu, każdym kroku jest pole walki.
- Nawet z mamą twoją walczysz.
- Czasami wychodzi prawdziwa Ola, bo znasz słowa czcij Ojca i Matkę swoją.
- Oddziel kłótnię od walki.
- Oddziel spieranie się od walki.
- …….. – dech mi zaparło.
Niedawna rozmowa telefoniczna z moją mamą spowodowała, że na długo nie chciało mi się z nią rozmawiać. Opowiedziała, że spotkała swoją znajomą, która stwierdziła w przypływie jakiegoś impulsu, iż Polska jest narodem wybranym przez Boga.
- Wyobrażasz sobie ?! Co za wariatka… Idiotka !
Potrząsnęło mną, ale się nie odezwałam. Niestety nie stanęłam też w obronie tej kobiety, choć wiem, że ma rację. Wolałam się wycofać, aby nie podsycać agresji. Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale teraz przynajmniej zrozumiałam dalsze słowa Jezusa…
34 Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. 35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. 37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. 38 Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 39 Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.
LK; 12; 49 Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął 50 Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. 51 Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. 52 Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; 53 ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
Jezus nie chce poróżniać ludzi celowo jakby to wynikało z Jego słów. To się dzieje niejako automatycznie. Dlaczego ? Dlatego, że kto wierzy „na przepadłe” zaczyna spostrzegać ten świat i ludzi zupełnie inaczej. Pozostali, najczęściej najbliższa rodzina, znajomi, przyjaciele po prostu tego nie są w stanie zrozumieć i bardzo często nawet zaakceptować, więc konflikty rodzinne są niemal na porządku dziennym.
A tak poza tym… Szczerze mówiąc… Ludzie, którzy wierzą „na przepadłe” nie potrzebują już innych ludzi, aby żyć. Wystarczy im Bóg. I to jest naprawdę bardzo trudne do zrozumienia. Ludzie Boga w gruncie rzeczy stają się ludźmi samotnymi.
Widząc, że dostałam tak wyczerpującą odpowiedź chciałam zadać kolejne pytanie…
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak jesteś naumiana, tylko nie pamiętasz.
- Wracaj do swoich zapisków…
- … Pokazał mi twoje zeszyty w szufladzie… Masz tam ich kilka! – Piotr zdziwiony… ja także. Nie miał pojęcia gdzie trzymam zapisane zeszyty. Rzeczywiście trzymam jej w nocnej szufladzie, ale w Szczecinie.
- Cieszymy się, że czytasz Biblię. Zastanawiasz się.
- Hmm… Mogę zadać pytanie dotyczące Eliasza ?
- Nie wiem, czy będę znał odpowiedź.
- Nie wierzę, na pewno znasz – śmieję się.
- Nie wiem, czy będę znał odpowiedź dla ciebie.
- ……. – natychmiast spoważniałam.
- Znasz powiedzenie co jest lepsze dla człowieka ? Dać wędkę, czy dać rybę ?
- Masz głowę nie tylko do czesania na Wilczej – p.s. tam chodzę do fryzjera.
- Niech te twoje zwoje pracują, bo przecież masz te zwoje – … mózgowe.
- Ale się często mylę.
- …….
- Wygląda na to, że Jezus uzdrowił setki ludzi.
- Uzdrawiał nie tylko na ciele, ale i na duszy.
- Czy Jan Chrzciciel to rzeczywiście Eliasz ? – ryzykuję, bo ciągle mnie to męczy.
- Za daleko sięgasz.
- Hmm…. – no i nie wiem.
I nie wiem, czy znaczy to; 1) za daleko się posuwasz? 2) za daleko sięgasz, bo jest ktoś bliżej Jezusa, kto był Eliaszem ?
5 Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. 6 Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy.
- Kiedy pojawił się Jezus w tłumie, a zakładam, że był tam jednym z wielu ludzi… Skąd Jan wiedział, że Jezus to Ten jedyny ?
13 Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. 14 Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: «To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?» 15 Jezus mu odpowiedział: «Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe». Wtedy Mu ustąpił.
- Skąd wiedziałaś, że Piotr jest ten właściwy ?
- ?! – musiałam zacząć sobie na gwałt przypominać nasze pierwsze spotkania.
- U ciebie trwało to 2 tygodnie, u niego 2 sekundy.
- Skąd wiedziałaś ?
- …… – Ojciec mnie zaskoczył. Kiedy spotkałam Piotra po prostu wiedziałam, a właściwie…
- Przypominasz sobie ? – zwracam się do Piotra.
- Jak mi się oświadczałeś to mówiłeś mi później wielokrotnie, że nie wiedziałeś co mówisz, jakby ktoś za ciebie to mówił.
- On był w świadomości.
- Dlaczego chcesz to wiedzieć ?
- Dlaczego nie chcesz tego przyjąć ?
- To nie taaak – zawahałam się.
- Chcę, aby ludzie zrozumieli jak to działa, jak działa Ojciec.
Zamyśliłam się. Skąd wiedziałaś ? Trudno to wyjaśnić. Pewne rzeczy się po prostu wie, wie gdzieś głęboko w duszy. Stuprocentowa pewność. I żadna logika, żaden rozum nie ma tu nic do rzeczy. To dusza pamięta, ma coś zakodowane w sobie i w ważnych chwilach się odzywa.
- Czytam te ewangelie i jestem pewna, że ludzie, którzy słuchali Jezusa na żywo niewiele z tego rozumieli. Nie rozumieli Go. Nie mogli Go zrozumieć – przyszła do mnie taka refleksja.
- ……..
- Ojciec mówi do mnie…
- Jesteś złotem, który się formuje… pokazał mi takie surowe złoto jak z lawy.
Późnym wieczorem zadzwoniła Krysia z wiadomością, że w sobotę ma drobny chirurgiczny zabieg na dłoni, którą z powodu zapalenia ścięgna przestała ruszać. Piotr się mocno przestraszył, że będzie jak z Edziem. Musiałam go uspakajać, że nic na to nie wskazuje, ale tak naprawdę podczas egzorcyzmów uspokoił go dopiero sam Ojciec…
- Zamiast myśleć o chorobie chodź do Mnie, przytulę cię.
- Chodź, będę cię słuchać i ci pomogę się pomodlić.
- Mogę się położyć na chwilę na poduszce ?
- Weź sobie Moją.
- Modliłem się… Boli mnie kolano, więc podłożyłem sobie pod kolana tę poduszkę. Usłyszałem głos Jezusa… - Uczysz i chronisz ludzi Moich, a Ja uczę i chronię ciebie. - Dochodzisz do kresu tej drogi i przyjmij to, co nadejdzie. - Zaufaj Mi do końca, bo innej drogi dla ciebie nie ma. - Spójrz na dół. - Schyliłem głowę i pierwsze co widzę to oczywiście poduszka. Nie wiedziałem czego mam szukać, po chwili zobaczyłem na niej dwa motyle, czerwonego i niebieskiego. - A teraz dokończ modlitwę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/20/dawac-nie-tym-co-placza-a-co-potrzebuja/
Dopisane 14. 05. 2019 r.
- Czy Jan Chrzciciel to rzeczywiście Eliasz ?
- Za daleko sięgasz. Wracaj do swoich zapisków...
Trzecia opcja, że za daleko sięgam jest taka, że rzeczywiście powtarzam niektóre pytania, a odpowiedź już padła.
- To powiedz Homiel, czy Eliasz był Janem Chrzcicielem ? - … Uśmiecha się, ale nic nie mówi. Powtarzam to samo pytanie godzinę później, gdy Piotr leżał już na kanapie. - No Homiel, powiedz wprost. To jest za poważna sprawa na nie-wprost. - Nie ma przypadkowości. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/28/eliasz-jest-jeden/
Czy Polska jest przez Ojca wybrana ? Iskra będzie dowodem, że tak właśnie jest.