Armagedon.

27. 02. 20 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów przeprosiłem Ojca za wszystko. Za Lutra, za SS, za to, że Mu wstydu tyle przyniosłem. Milczał, ale na koniec powiedział …
  • Jesteś gotowy do drogi.
  • Hmm … – zamyśliłam się.
  • Ale wiesz jak to jest u Ojca – ciągnie dalej.
  • Gotowy to może trwać z 2 – 3 lata.
  • No nie powiedziałbym.
  • ………. – ucieszyłam się słysząc Ojca.
  • Odrzuciłeś fotel, który ci się należy.
  • Będziesz musiał ciężko harować, żeby go odzyskać.
  • A kiedy będziesz myślał, że to koniec, może wtedy podam ci rękę.
  • Przecież przepraszałem, a Ojciec mi wybaczył – Piotr z płaczem prawie i szeptem.
  • Hola, hola. Musisz za to płacić.

Uśmiecham się, ponieważ najwyraźniej Piotr czegoś nie rozumie. Ojciec powiedział płacić, a nie zapłacić. Płacić, czyli w jego przypadku modlić się codziennie.

Przełykam ślinę …

  • Chcę spytać Ojca, ale się boję.
  • Tchórz, tchórz …
  • Czy Ojciec naprawdę jest taki … – … i bałam się użyć tego słowa. W Ezechielu wydaje się dość … okrutny.
  • Jak 1 % chce zrozumieć 100% ? Powiedz Mi.
  • Czy jedna miara zrozumie 100 miar ?
  • A czy gdybym kazał zabić Hitlera, jak małym dzieckiem był, też byłabyś zszokowana ?
  • A przecież jest niewinny jako dziecko.
  • Ten, kto by zabijał, też się kształtuje.

Zapisałam słowo w słowo i teraz się na to gapię w zadumie. Skomplikowane … Rozumiem, że na podstawie jednego nie można poznać wszystkiego. Nie można poznać Ojca, zrozumieć Ojca na podstawie jednego zdarzenia, jednego życia, jednej sytuacji. Dzisiaj czytam w internecie; Gdzie jest Bóg, gdy ludzie umierają na wirusa ? Mówią też, gdzie był Bóg, gdy umierali w Auschwitz … Czy jedna miara zrozumie 100 miar ? Nie ma takiej możliwości, nie znając całości. Ludziom Ojciec wydaje się z jednej strony okrutny (kiedy nadchodzi śmierć), a z drugiej miłosierny (kiedy nadchodzi uzdrowienie). A gdyby jeden człowiek doświadczył w jednym swoim życiu i śmierci i uzdrowienia … Co wtedy by powiedział ? Jaki w jego oczach byłby wtedy Ojciec ? 

Czy doszło by do Ausschwitz, gdyby nie było to konieczne ? W pewnej pracy naukowej na temat Henocha Angelologia etiopskiej Księgi Henocha (Henet) pada takie zdanie ;

W zakończeniu trzeciej wizji Henocha w Księdze Przypowieści dominuje atmosfera sprawiedliwości i miłosierdzia: „Anioł Michał, jeden z archaniołów, uchwycił mnie za prawą rękę i podniósł mnie, i wprowadził mnie do wszystkich tajemnic miłosierdzia i tajemnic sprawiedliwości” (Henet 71, 3). Nad sprawiedliwym sądem dominuje miłosierdzie Boga. Z miłosierdzia zaś płynie pokój.

Zrozumieć Ojca to widzieć świat Jego oczami. Z Jego perspektywy. A ponieważ nasza perspektywa jest i zawsze będzie bardzo wąska, pozostaje nam tylko ufać. 


Wieczorem.

Słuchamy o wirusie, martwimy się, ale wierzę, że Polska się jakoś obroni.

  • Mam zapisane zdanie, że kiedyś paszporty polskie będą bardzo w cenie. Zobaczysz, że jak Eliasz wypłynie to każdy będzie dumny, że jest Polakiem.
Polski paszport będzie w bardzo dużej cenie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/23/droge-wyboje-laweczke-wybiera-zawsze-ojciec/
  • Masz taką nadzieję ?
  • Taaaa …
  • Nadzieja się spełni.
  • ???!!!
  • Ale córka chyba nie wyjedzie na Cypr ?
  • Zawirowania będą.
  • Z wirusem ?
  • Z tobą. Będą olbrzymie.
  • W końcu dom się ma obrócić do góry nogami.

Córka ma wyjechać po świętach, jeszcze w kwietniu. Wszystko wskazuje na to, że wyjedzie.


Oglądamy teleturniej „Vabank”. Piotr znał odpowiedzi na kilka pytań.

  • Jednak coś tam wiem – cieszy się jak dziecko.
  • Ale tylko trochę.
  • A potem będziesz wiedział wszystko.
  • Bramę ci otworzę.
  • Bramę wiedzy, bramę mądrości, abyś wiedział jak masz mówić to co wiesz.
  • To ci dopiero będzie – pomyślałam.

Zadzwoniła pracownica Piotra. Okazuje się, że ma raka. Z płaczem prosi o urlop. Piotr jest poruszony, bo kobieta bardzo życzliwa, bardzo skromna, wrażliwa, nieustająco od wielu lat bardzo biedna. Przygarniając ją do firmy miał nadzieję w tym smutnym życiu trochę jej ulżyć. A teraz to …

  • Mogę się pomodlić za nią ?
  • Pomodlić możesz.
  • A pomożesz Ojcze ?
  • Ziemia jest twoja, ludzie są twoi.
  • Daj troszkę możliwości, żeby ją uzdrowić.
  • Chciałbyś ?
  • No tak.
  • Mieczem się nie leczy, mieczem się kroi.
  • ……….. – Piotr zaskoczony. Wynika z tego, że ma miecz do walki, a nie do leczenia.
  • Ojcze, ona jest już u ciebie ? – pytam.
  • Absolutnie nie.
  • No to masz szansę – mówię do Piotra z nadzieją.
  • Zapomniałem jej nazwiska …
  • Kowalska (ps. zmienione). Czy ci czasu starczy ? Coraz więcej osób masz.
  • Co to będzie jak cię nie będzie ?
  • Jeeezu, nie wiem … – jęknęłam zdając sobie z tego sprawę.
  • Ziści się twoje pismo – … do mnie. Nastawiam więc ucha.
  • Armagedon.
  • Oż kurna !!! – wyrwało mi się.

16;16 I zgromadziły ich na miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon. 17 Siódmy wylał swą czaszę w powietrze: a ze świątyni od tronu dobył się donośny głos mówiący: «Stało się!» 18 I nastąpiły błyskawice i głosy, i gromy, i nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było, odkąd jest człowiek na ziemi: takie trzęsienie ziemi, tak wielkie. 19 A wielkie miasto rozpadło się na trzy części i miasta pogan runęły. I wspomniał Bóg na Wielki Babilon, by mu dać kielich wina – gniewu zapalczywości swej.

Armagedon mnie otrzeźwił.  Dzisiaj o tym wspomniałam pisząc na blogu.

  • Pisałam dzisiaj o armagedonie i o czterech jeźdźcach …
  • U progu.
  • Aaa… Czyli Ojciec widział co piszę ?
  • Nie, nie widział – … Ojciec żartobliwie zasłonił oczy rękoma. Tak to przedstawił teraz Piotr. 



Dopisane 17. 09. 2020 r.

Absolutnie nierzeczywiście nie. Ta osoba jest po operacji, raka na razie nie ma i sobie żyje 🙂


Armagedondzisiaj to słowo wygląda inaczej. Biorąc pod uwagę ewentualny El calderon z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że to właśnie armagedon albo jego część.

Przyjmij Mnie do siebie.

24. 02. 20 r. Warszawa.

Piotr się przeziębił, jest osłabiony, ale przytomny.

  • Dzisiaj na mszy słyszałem …
  • Przyjmij Mnie do siebie. 
  • … więc poszedłem do komunii, a po …
  • I zacznij trudy tego tygodnia.
  • … Mam w tym tygodniu tyle roboty i problemów, że nie mam czasu na chorowanie.

Widzę, że źle się czuję, ale ja mam tyle pytań …

  • W AJ po wskrzeszeniu świadek jest wzięty do nieba …

12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli.

  • Nie wyobrażam sobie …
  • A szkoda.
  • Wszystko sobie wyobrażasz, a tego nie możesz.
  • Boję się, że zarażę Was grypą.
  • Czyli jednak możesz sobie wyobrazić.
  • ……… – Piotr zamilkł przyłapany na słowie.
  • Wirus się rozprzestrzenia, dojdzie do nas ? – zmienia temat.
  • Do ciebie nie. Radzę zająć się życiem.
  • A dla mnie jakieś wskazówki ? – pytam.
  • Żyj manianą jeszcze, a potem skończy się maniana, zacznie puch.
  • A wiesz co to znaczy puch ? Lepiej niż maniana.

Ojciec potrafi uspokoić jednym słowem. Moja maniana jest cudowna, trudno sobie mi wyobrazić co miałby w takim razie znaczyć puch …

  • W AJ bestia przekazuje władzę smokowi, albo odwrotnie – … nie pamiętam w tej chwili po prostu.
  • Sporo tam różnych dziwnych stworzeń, a przecież to wszystko symbol gacków. Jeden przekazuje drugiemu … Czy to świadczy o ich hierarchii ?
  • Nie tylko.
  • Oooo… Zwróć uwagę, że przez jakiś czas będzie zamknięty tylko szatan. W AJ nie jest wspomniane, że inne będą też zamknięte. To znaczy, że nie będą działać wszystkie razem i nie wszystkie będą zamknięte. A działanie wszystkich razem to maksymalizacja zła.

Piotr się zamyślił.

  • Kiedy mi to mówiłaś, ktoś mi przypomniał historię z II wojny światowej. W Berlinie była tzw. ciemna noc, to znaczy wszystkie światła były wyłączane. I podczas tego czasu grasował na ulicach Berlina seryjny morderca, który zabijał kobiety. Takie zło w złu. https://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/10/19/seryjny-morderca-w-nazistowskim-berlinie/
  • Wow … – nie znam tej historii, ale mam wyobraźnię. Nie tylko życie w wojennym strachu, to jeszcze strach na każdym kroku. Zawału można dostać na samą myśl …

https://www.youtube.com/watch?v=W95l8gWc99Q


Wieczorem.

Firma dzwoni z pytaniem kiedy zaczynać dach, a Piotr ma wątpliwości.

  • Czy mam robić dach ? A jak się ze mną coś stanie, to po co …
  • Bezwzględnie tak, to już nie ciebie będzie dotyczyło.
  • Jeżeli ja tego nie zrobię, to nikt tego nie zrobi. Będzie się psuło.
  • Zalążki już widzisz.
  • Ojciec nakazuje to robić – jestem zdziwiona.
  • Wyraźnie każę, schronienie to będzie.
  • Schronienie ???!!!


25. 02. 20 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie o 7.30. Piotr nadal czuje się słabo i nadal w związku z tym narzeka. Żeby tego nie słyszeć, gwałtownie zmieniam temat rozmowy.

  • Co znaczy wskrzesić ?
  • … Obudzić.
  • Właśnie. Dlatego ci ludzie, którzy dostają przekazy usłyszeli „obudzenie proroka”.
  • Ciekawe… – zamyślił się.

Rzeczywiście ciekawe. Ojciec powiedział o nich 

- Powiadam ci, pomiń to. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/11/beda-szukac-glosu/

… A jednak większość z nich wspomina o budzonym proroku. Może to miał na myśli Ojciec mówiąc dałem zapowiedzi … Czyli poinformowałem, uprzedziłem …

- Najlepsze przed nami. Show przed nami. 
- Bóg się cieszy.
- Dałem wszędzie zapowiedzi na to wydarzenie. 
- Co to znaczy ? 
- Zejście proroka. Obudzenie proroka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/29/11416/
  • Jak sobie przypomnę twarz Ojca, to czuję do Ojca gigantyczny respekt.
  • Jednym słowem jesteś cykorem.
  • Mogę być.
  • Czyli boisz się Mnie ?
  • Boję.
  • Co ty biedaku zrobisz, kiedy staniesz koło Mnie ?
  • ………. – Piotr zrobił wielkie oczy, nie wiedział co powiedzieć.
  • Nauczysz się, będziesz wiedział.
  • … To miło słyszeć, że się kogoś boisz – śmieję się.
  • No boję.
  • Masz niepohamowaną siłę i energię.
  • Co znaczy niepohamowana siła ?– szepcze do mnie.
  • Hmm … Nie panujesz nad swoją siłą ? Za szybko działasz, a nie myślisz ? …. A mogę o coś spytać? Ten jeździec na białym koniu to tak dosłownie ?
  • ………. – Piotr zamilkł. Jakby słuchał.
  • Nie widzisz go, ale to się dzieje.

Czyli jeźdźca raczej nie ujrzymy. To Ich rzeczywistość, nie nasza. Ale kiedy zacznie wymierzać sprawiedliwość, odczujemy to na własnej skórze. Bo To co w Niebie, teraz na ziemi.

  • Wczoraj nie miałem siły na egzorcyzmy. Ojciec mi powiedział …
  • Odpuszczam ci dzisiaj modlitwę, ale jutro zrobisz.
  • Chroń swój kraj.
  • ?!

Oglądamy coś tam w TV. Widzimy starych aktorów, którzy jeszcze niedawno byli bardzo młodzi. Makabrycznie czas leci do przodu i nie ma jak go złapać.

  • Niedługo też będę tak stary i będę pasował tylko do muzeum.
  • Raczej eksponatem nie do dotknięcia.
  • Gwarantuję ci, że wkrótce zapomnisz o swoim wieku.
  • Nie będzie to miało dla ciebie żadnego znaczenia.


Dopisane 13. 09. 20 r.

  • Dałem zapowiedzi …

Dzięki mailowi, o którym pisałam w poprzednim tekście, przejrzałam teksty kilku ze wspomnianych tam prorokujących. Prawdziwa zagwozdka. Wspominają o budzącym się proroku, mówią o Namaszczonym … i to wszystko prawda. Dlaczego dzieje się tak, że Pięć minut prawdy, a reszta same błędy … ?

  • Są tacy prorocy z YT, którzy …
  • Słyszę …
  • Wielu ich i będzie ich jeszcze więcej. Fałszywych.
  • Ciągle tylko nie rozumiem, że na dziesięć przekazów jedno jest prawdzie, dlaczego ?
  • Dla uwiarygodnienia. Nowak też wiele rzeczy mówił, a potem błądził.

Szczerze mówiąc nie wiem o jakiego Nowaka chodzi. Jednym słowem; jedna prawdziwa informacja ma uwiarygodnić całość. Pytanie dlaczego ? Myślę, że jak zwykle chodzi o naukę. 


Wczoraj trafiłam „przez przypadek” na tego pana …

Jego wizja o fali jest tak podobna do naszej, że mnie zamurowało. Powiedział mu Ojciec „Nadchodzę z falą”. A nam …

- Powiedziałeś, że będę na fali. 
- Fala to Ja. Pan Bóg. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/04/to-jest-dla-mojej-glorii/ 

Będą szukać Głosu.

20. 02. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Pamiętając słowa Ojca, że rozmawia tylko z „trzeźwymi” nawet nie próbowałam zaczynać rozmowy. O 5 rano byliśmy naprawdę półprzytomni. Dopiero dwie godziny później zajrzałam do internetu i zobaczyłam maila od tej samej osoby, która pisała wczoraj. Energia jej wiadomości była już zgoła inna. (p.s. fragment).

Piotr zmarkotniał. To co wczoraj go podładowało, teraz uleciało.

  • Nie modliłem się, bo nie miałem siły.
  • Masz przechlapane. Pół godziny przerwy i wszystko wraca.
  • Jako zakonnik będziesz robić więcej.
  • Ojcze, to niekończąca się historia.
  • Możesz leżeć, albo się modlić za ludzi.
  • Jeden dzień się nie modliłem i zobacz …
  • Ciasto też trzeba ciągle doglądać, bo oklapnie.
  • Myślałem, że robię raz a dobrze.
  • Myślałeś … Spocząłbyś na laurach, gdyby tak było.

Oboje poczuliśmy się zmęczeni, bardzo zmęczeni. Nie dziwię się ks. Glasowi, że zrezygnował z odprawiania egzorcyzmów. Przychodzi taki moment, że człowiek ma po prostu dosyć. I mam nadzieję, że autorka maila zrozumie, że dzisiaj się uda, ale jutro trzeba zaczynać od nowa. Bo to jest wojna, wojna bez końca, z małymi przerwami na kawę.


Czeka nas rodzinny weekend. Po każdym takim Piotr jest o dwa kilo więcej. W Warszawie gubi kilogramy, w Szczecinie nadrabia. Jak zatrzymać tą huśtawkę ?

  • Z jedzeniem nie przesadzaj.
  • Twoje ulubione jedzenie to jedzenie ubogich.
  • To prawda, najlepiej lubię bułkę z masłem i koniec.
  • ……..
  • Wczoraj czytałam w dzienniku, że rabini sami cię znajdą.
  • Co ty gadasz ! Bzdury ! – machnął ręką.
  • Ojcze, no sam widzisz, sam widzisz, wszystko olewa – nie mam siły.
  • Już taki jest.
  • ……… – roześmialiśmy się.

Po przyjeździe dowiadujemy się, że dach domu zacznie być robiony w maju. Odciągam Piotra na bok …

  • Nie za późno ? Ojciec nie ma tyle czasu.
  • Nie mam ? A skąd wiesz ?
  • Źle się wyraziłam – poprawiam się szybko.
  • Ojciec sam wybierze kto i kiedy.
  • A skąd wiesz ?
  • O rany …. – roześmiałam się, już nie wiem jak mam się wyrazić.
  • Bądź precyzyjna, tyle piszesz i nie wiesz ?
  • Ok. Ojciec od dawna ma zaplanowane jak będzie.
  • Jego życie to dogmat. Ułożone, niezmienione.
  • ??? !!!
  • Nie zdziwiłabym się, gdyby dach zrobiono szybciej. Maj po prostu nie pasuje do moich wyliczanek – szepczę do Piotra mając nadzieję, że tym razem Ojciec nie usłyszy.

Pół godziny później telefon. Dzwoni firma, że mogą zacząć wcześniej. Piotr podejrzliwie spojrzał na mnie spod oka …



21. 02. 20 r. Szczecin.

W dzisiejszym rozgardiaszu znalazła się krótka chwila spokoju. Córka szykuje się, aby zadać Ojcu pytanie, ale nie zdążyła.

  • A co by było, gdybym się zmaterializował ?
  • I był za waszego tatę i mężusia ?
  • ……… – zapadła cisza. Nawet córkę przytkało, a uwielbia gadać bez końca.
  • Nie wiem co powiedzieć – … odezwała się po chwili.
  • To będzie ciekawe doświadczenie – wydukałam.
  • A zauważylibyśmy tą zmianę ? – dopytuję.
  • Tą na pewno.
  • Ahaaa, to muszę iść do fryzjera – zażartowałam.

Kilka godzin później wpisując ten tekst do komputera zrozumiałam, że znowu chodzi o … Szechina.



23. 02. 20 r. Szczecin.

Oglądamy w TV przedwyborcze wyścigi. Jestem zniesmaczona niektórymi ludźmi, którzy wolą wszystkich innych, nawet zatwardziałych komunistów, oby tylko nie Dudę. Już zapomnieli co znaczy komunizm ?

  • Otrzeźwimy ten naród.
  • Dlatego Polska została wybrana i Polak.
  • …….. – zadumałam się. Co miałoby się stać, aby się otrzeźwił ?
  • Twoje wskrzeszenie pokryje się ze zmartwychwstaniem.

Przyznaję w duchu, że nie rozumiem. Wiem co to wskrzeszenie, wiem co to zmartwychwstanie, podobieństwo ogromne, ale i duża różnica. W jakim stopniu ma się pokryć jedno z drugim, nie wiem.


W Warszawie staramy się do kościoła chodzić rano codziennie. Codziennie spotykamy ciągle tych samych ludzi, a jest ich niewielu, więc łatwo zapamiętać. Piotr ostatnio zaczął zwracać uwagę na każdego z osobna komentując ich zachowanie i ubiór. Stanowią dla niego zagadkę, bo jak sam przyznał wydają się dużo bardziej bogobojni i wierzący „niż przewidują normy”. Absolutnie szczególna grupa ludzi, która nas po prostu zawstydza.

  • Czuję się przy nich jak jakiś wypierdek – Piotr z szacunkiem.
  • Nie zwracaj uwagi na ludzi, lecz na Mnie.
  • Jesteś połączony ze Mną, a oni przychodzą do Mojego ukochanego Syna.
  • Jestem zazdrosny.
  • Patrz tylko na Mnie, bo czekam na ciebie.
  • Powiedz też swojej pisarce, żeby pamiętała o Mnie.
  • Wybacz mi Ojcze – Piotr.
  • Wybaczam, tobie też – … do mnie.
  • Jesteście dla Mnie, a Ja dla was.


21. 02. 20 r. Szczecin.

Dzisiaj kawa w większym, rodzinnym gronie. Rozmawiamy o ciekawych historiach wziętych prosto z życia. Krysia zaczyna …

  • Czytałam wczoraj o kobiecie, która chorowała na raka. Przyszedł ksiądz, który był jakby jasnowidzem. Powiedział tej kobiecie, że rozmawiał z Bogiem i Bóg mu powiedział; Nie ma jej na Mojej liście. Ta chora kobieta tak w to uwierzyła, że wyzdrowiała.

Samo sformułowanie Nie ma jej na Mojej liście bardzo mnie wzruszyło, bo przypomniało mi …

- Widziałem jak modliłaś się żarliwie za Alicję, ale ona już była u Mnie. 
- Teraz też się modlisz za kogoś, a ona będzie u Mnie w marcu. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/03/bog-co-zamierzal-raz-nigdy-nie-zmienia/

Odważyłam się opowiedzieć historię p. Alicji i sytuację, kiedy padły te słowa. Odważyłam się nie ukrywając szczegółów, zwłaszcza tych, że Piotr również słyszy Ojca. Liczyłam, że wywiąże się z tego jakaś mądra dyskusja o Bogu, życiu, przemijaniu, ale nic z tego … Żadnych przemyśleń, czy zapytań. Rozmowa zeszła na jakość sprzedawanych sukienek, czyli bardzo przyziemna proza. I wtedy Piotr nachylił się do mnie do ucha i wyszeptał słowa Ojca …

  • Jeszcze nikt nie słucha.
  • Potem będą szukać Głosu.

Wieczorem.

Dostałam maila.

Gdyby nie ten mail, nie wiedziałabym jak wielu mamy w Polsce „proroków” …

  • Powiadam ci, pomiń to.
  • Kieruj się tym co słyszysz.
  • ……….
  • Bardzo czekam na tą chwilę, przygotowałem ją przed wszystkim wiekami – p.s. AJ. 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………

To co w Niebie, teraz na ziemi.

17. 02. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj nie było rozmowy, nie było pisania. Myślałam, że tak się skończy też wieczór, ale zaczęliśmy rozmawiać o Balcerowiczu.

To jest niesamowity fart. Nikt nie miał takiego fartu” 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/18/czy-to-ze-mnie-nie-slyszysz-znaczy-ze-mnie-nie-ma/
  • To niesamowite jak Ojciec działa – Piotr pod wrażeniem.
  • Pomagam ci jak mogę. W końcu Mi płacisz.
  • A czym Ci płacę Ojcze ?
  • Sobą.

Przygotowując tekst do blogu zwróciłam uwagę na dwie rozmowy.

- A ! I kazał cię pozdrowić na koniec. Tak ?! – ucieszyłam i wzruszyłam się. 
- Pozdrów Olę … powiedział. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/16/bez-grzechu-to-bez-pychy/
- Mam ci przypomnieć, że zostałaś pozdrowiona wczoraj … – mówi po chwili. 
- Dziękuję ! – prawie krzyknęłam, ale zaraz zaczęłam główkować dlaczego mi to przypomniano ? Czy to coś znaczy więcej ? Jezus powiedział … 
- Wszystko czytam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/18/czy-to-ze-mnie-nie-slyszysz-znaczy-ze-mnie-nie-ma/
  • Dzisiaj zdałam sobie sprawę co znaczyło to pozdrowienie ! Przecież kilkanaście dni później miałam wizję z chlebem. Miałam z Nimi spotkanie. To było jak zaproszenie albo raczej zapowiedź tego spotkania. Teraz dopiero to rozumiem ! – jestem pod wrażeniem. 
  • Mam pozdrowić ją teraz ? – Piotr pyta Ojca.
  • W tej chwili nie spiesz się.
  • …….. – czyli spotkania w najbliższej przyszłości nie będzie.
  • Szkoda – poczułam żal.
  • Mało ci ?
  • Pewnie ! – roześmiałam się szczerze.
  • Pamiętasz, że mówił ci, że będzie w styczniu wiele się działo ?
  • Zgadza się.
  • W lutym też oczekuj, że wiele będzie się działo.
  • Ten rok będzie znamienny, powiedz to Oli.
  • Jej wyliczanka tym razem się spełni.
  • Początek twojej nowej drogi.
  • Początek ?
  • Początek nowej drogi.
  • Kończy się ten etap w życiu.
  • Ola będzie wiedzieć co to oznacza „przeznaczyłem cię na świat”.
  • Zostawię firmę ? – Piotr nie może uwierzyć.
  • Niewątpliwie tak. Ale w bardzo dobrych rękach.
  • To będzie widoczne dla wszystkich ?
  • No oczywiście.
  • Przypomnij sobie dom do góry nogami.
  • Nie tyle dla świata, lecz urbi et orbi.
  • ………
  • Słyszę … Wskrzeszenie.
  • Dominujące słowo na najbliższe czasy.
  • Pamiętasz przywróć mi imię moje ?
  • To się zacznie realizować.
  • To co w Niebie, teraz na ziemi.


18. 02. 20 r. Warszawa.

Kilka dni temu dostałam maila z prośbą o pomoc. Każdy mail tego typu budzi we mnie lęk, ponieważ to nie jest tak, że pomóc można każdemu. A niewielu to zrozumie. Najczęściej jest tak, że osoba musi przejść co przechodzi, bo taka jest wola Ojca. Taka jest jego droga, a wtedy Piotr może jedynie bezradnie rozłożyć ręce. Ale tym razem pozwolono mu działać. Sama byłam ciekawa, czy coś z tego wyjdzie, bo jak zwykle oboje jesteśmy pełni wątpliwości. Dzisiejszy mail bardzo Piotra podniósł na duchu.


Wieczorem.

Oglądaliśmy film „Pojutrze”. Widząc pękającą wielką taflę lodu zdaliśmy sobie sprawę, że przecież to się zdarzyło. https://wrealu24.pl/antarktyda-peka-niepokojace-badania-nasa-do-katastrofy-moze-dojsc-w-ciagu-kilkunastu-dni-foto/ Nie to jednak mnie zastanowiło. Cały film był „normalny”. Normalni, zwykli ludzie, żadnych odniesień do homoseksualizmu, żadnych niepotrzebnych aluzji. Minęło zaledwie 16 lat od nakręcenia filmu, a jak wiele się w tej materii zmieniło. Dzisiaj niemal w każdym filmie można zauważyć ślady nawiązujące do LGBT, a przecież to forma antychrysta. Widać jak na dłoni, że gacek rozpoczął swoją wojenną ofensywę i to w bardzo ciekawy trzeba przyznać sposób. Wszędzie wkłada swoje macki i robi to skutecznie. Oddziałuje na świadomość i powołuje się na równe prawa. 

- Diabeł usadawia się tam, gdzie stanowi się prawo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/10/dzien-chwaly-naszego-ojca-jest-bliski/ 

Niby równość, niby praworządność, niby każdy jest wolny … Niby racja, a jednak … Prawo człowieka wyniesione ponad prawo Boga … To musi się źle skończyć.


Przeglądanie mediów izraelskich naprawdę potrafi zaskoczyć.

https://www.breakingisraelnews.com/145395/israelstop-rabbi-im-currently-in-discussions-with-the-messiah-himself/?fbclid=IwAR0_hWMVeIPQKtFMU4u1-hsU8THVARtRnRb4i4fe8RtR3hrx558mdiaprDw

Rabin Zissholtz wyjaśnił następnie kilka ostatnich wypowiedzi rabina Chaima Kanievsky’ego, jednego z najwybitniejszych rabinów tego pokolenia, dotyczących Mesjasza.

Rabin Kanievsky jest tak święty, że ma ruach hakodesh (duch święty, proroctwo)” – powiedział rabin Zissholtz. „Na początku, pięć lat temu, rabin Kanievsky powiedział:„ Mesjasz jest u drzwi ”. Później, nieco później, powiedział, że Mesjasz już przekroczył próg drzwi. Nie tak dawno temu powiedział, że Mesjasz już tu jest. Ostatnio powiedział rabinowi Chulakowi, że Mesjasz już tu jest i rozmawia ze mną obiema stopami. Są to różne objawienia Maszasza, z których każde jest większym objawieniem niż poprzednie. Każde słowo wypowiedziane przez rabina Kaniewskiego jest ważone i nie zawiera słów obcych. ”

Nie podróżuję już poza Izraelem. Mesjasz jest tak blisko, że boję się, że mógłbym przegapić jego przybycie. Rabin Kanievsky powiedział, że Mesjasz jest tutaj, w Izraelu, ale nie podał dokładnego czasu, kiedy zostanie objawiony. Jest tutaj, ale nie ma całej mocy, której potrzebuje, aby działać jako Mesjasz. Wszystkie znaki podane w Talmudzie, w tradycji żydowskiej już się pojawiły. ”

Dla nas Mesjasz to Mesjasz-Jezus. Ale dla Izraelitów Mesjasz to prorok. Czytam Piotrowi po powrocie do domu. Z każdym zdaniem  oczy otwiera coraz szerzej.

  • Nie wiem jak tobie, ale ewidentnie kojarzy mi się to z twoją wizją …
  •  O białym domku – przerywa.
  • …….. – kiwam głową w zadumie.

„Mesjasz jest u drzwi ”.

24. 08. 17 r.  
- Właśnie wchodzimy z placu zabaw do przedpokoju. 
-  A co dalej ?  
- Pokój.  
- A co w tym pokoju ?  
- Spotkanie.  
- Zobaczyłem ławeczkę zieloną z długimi belkami, po lewej stronie widzę drzwi zamknięte, a na dole smugę światła z pokoju.  
- Od niedawna tak siedzisz. 
- Jedna chwila na Górze będzie ważniejsza niż całe twoje życie tutaj.

01. 10. 17 r.  
- Czuję, że jestem po kąpieli i stoję w przedpokoju. Czekam na wejście do pokoju… Nie wiem jak to wyjaśnić.  
15. 10. 17 r.  
- Miałem piękną wizję pod krzyżem... Byłem w tym białym domku, otworzyły się drzwi, same. Pokazała się złota droga dokąd mam iść, świeciła na złoto... 

„Później, nieco później, powiedział, że Mesjasz już przekroczył próg drzwi.”

20. 10. 17 r. 
 - Zobaczyłem, że postawiłem pierwsze kroki i czuję, że w pokoju są dwa fotele i dwóch mężczyzn, siedzą. Mam cykora... 

„Mesjasz już tu jest.”

17. 04. 18 r.   
- Słyszałaś ? Jedna z ostatnich lekcji.  
- Nie przesłyszałeś się. Siedzisz na tym tapczanie, ale już nie zakrywasz oczu rękoma. 
- Siedzisz i czekasz. Jesteś gotowy.  
....... - Piotr spojrzał w górę.  
- Patrzysz do góry ? A siedzę obok ciebie.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/12/ceremonia-przejscia-nastapila/ 
  • Kilka lat czekaliśmy, aby zrozumieć co znaczy biały domek – nie mogę przestać się dziwić.
  • Nooo, niesamowite ci powiem to wszystko – Piotr jest chyba oszołomiony, robi takie wrażenie.
  • Ale ci rabini, Sanhedryn to grupa 36 wybranych rabinów, ścisła czołówka, oni są święcie przekonani, że ich mesjasz w Izraelu jest.
  • Szukają nie tam, gdzie trzeba.
  • Ale kto ich nakieruje ? – wyrywam się bez sensu. Kończąc zdanie już wiem, że było bez sensu.
  • Dziecko !
  • Ojciec teraz robi taką minę jakby był tobą zażenowany.
  • Pamiętasz jak twój mąż powiedział, że nie znam się na ekonomii ?
  • I co usłyszał ?
  • …….. – roześmiałam się cicho. To jedna z najzabawniejszych chwil w naszym życiu.
- Słuchaj, tak ciężko jest, przecież wiesz, że staram się w tej firmie, wszystko idzie po najniższej marży, ciągle walczę, ledwo sprzedaję, by ludziom dać pensję, przecież wiesz, że znam się na ekonomii.
-  A Ja na cudach – wypalił natychmiast Homiel. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/02/ten-swiat-musi-sie-skonczyc-czy-ktos-pamieta-krew-chrystusa/ 
  • No właśnie.
  • Najbardziej będą zdziwieni polscy księża.
  • Wspólny mianownik dla wiary chrześcijańskiej i dla Judaizmu.

Wiedza, która przytłacza. Piotr przestał się odzywać, a ja dalej w dzienniku robię porządki. Natrafiam na słowa …

- Czas powrotu to czas rozłąki. 
- Ola będzie bez Piotra, a Piotr bez Oli, na sam koniec. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/03/modlitwy-nie-ida-na-darmo-maja-ogromna-sile/ 
  • Absolutnie zabieram cię ze sobą do kieszeni – Piotr się zdenerwował.
  • Nie da rady.
  • Tylko ty i Ja.
  • ……..
  • Cieszysz się z tego maila ? – pytam.
  • Ja Ojcze Cię podziwiam, że masz tak czas dla każdego.
  • Taki już jestem.
  • Jakoś się nie przejmujesz zważywszy jak siedzisz.
  • …….. – Piotr leżał rozwalony, jeszcze w butach, bo nie miał siły się rozebrać. Oczywiście po tych słowach zaczął się poprawiać.
  • Dzisiaj w windzie zobaczyłem jakie mam bruzdy na twarzy.
  • Dlatego powiedział czerstwy. Przynajmniej budzisz szacunek – ja na to. 
  • Twoja twarz odzwierciedla twoją naturę.
  • Nie tylko wyglądasz na żołnierza, ale i jesteś nim.



Dopisane 09. 09. 2020 r.

Obecność szatana w naszym życiu jest realna. Niektórzy twierdzą, że szatan nie istnieje, lecz że to my sami mamy w sobie na skutek różnych schorzeń tę tendencję do zła. To prawda, że jesteśmy zranieni, ale prawdą jest również to, że szatan istnieje i nas zwodzi – powiedział Papież w pierwszym odcinku nowego cyklu rozważań we włoskiej telewizji katolickiej TV2000. Tym razem są one poświęcone wyznaniu wiary: Credo. https://ekai.pl/papiez-nie-wierze-szatanowi-ale-wierze-i-wiem-ze-istnieje/?fbclid=IwAR0Ez04Ob2NrYyg0nst4jt10FeQYcGTN-fZ-wLU1XlWTnGm0fxzvGeABAYk

Ci co zdają sobie sprawę, że wizja Jana się właśnie realizuje, wszędzie wypatrują Antychrysta (człowieka). Nie wiedzą jednak, że jest on widoczny na każdym kroku. 

Psycholog zapłaciła 20 tys. € grzywny za prowadzenie terapii dla osób homoseksualnych https://ekai.pl/psycholog-zaplacila-20-tys-e-grzywny-za-terapie-dla-osob-homoseksualnych/?fbclid=IwAR2dYuN4GVQuwgpzUBe8Q5OxvJOu7IDjWGYkeECL5e51T_GJj8JaD5ty1bg

Szkocja: spełniają się obawy Orwella. Czy Pismo Święte będzie zakazane ? https://www.pch24.pl/szkocja–spelniaja-sie-obawy-orwella–czy-pismo-swiete-bedzie-zakazane—pch,78297,i.html?fbclid=IwAR0gevEXJ8WZzp23pr6V0t7qY87OfDhjbflZkDwyuquVGPNu2HWf2yGGd58#ixzz6XNmzxpjK

Wszystko wymaga czasu.

15. 02. 20 r. Warszawa.

Nie mogłam po wczorajszym zasnąć. Rano na kawie szybko wracam do sedna …

  • Nie rozumiem tylko dlaczego potrzebna była śmierć Edzia, aby to wszystko się zaczęło.
  • A jak byś powiedział „przywróć mi imię moje” ?
  • Jaka miałaby to być chwila ? Na sylwestra ? W samochodzie ? W pokoju ?
  • A tak powiedziałeś trzymając rękę na jego prochach.
  • Aaa, to fakt. W takich chwilach decyzje są jak obietnice, są bardzo mocne – przyznałam.

Obietnice wiążące do końca życia, można byłoby rzec. 

  • Wydaje mi się, że już wiem dlaczego plac. Nad ranem o tym myślałam i doszłam do wniosku, że na placu przecież wszystko jest widoczne. Nie ma gdzie się schować. W tej wizji ludzie przechodzili na placu normalnie, przyglądali się zwłokom i nic. Tak jest teraz z tobą. Żyjesz normalnie, pracujesz, prowadzisz firmę, znasz wielu ludzi w Polsce, za granicą i nic. Nikt nic nie wie co się z tobą dzieje, kim jesteś naprawdę … Jesteś ukryty, ale widoczny … I kiedy to doszło do mnie, wtedy walnęło coś w stół. Bardzo mocno. Od razu wiedziałam, że to kod, potwierdzenie. Ale spytaj się Ojca teraz, czy się nie mylę.
  • Pokazał jak uderza ręką w stół … Czyli potwierdza.
- Tajny kod. 
- Rozumiemy się bez słów jak przyjaciel z przyjacielem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/19/czuje-kazda-twoja-czastke/

Roześmiałam się. Nasz tajny kod ciągle działa. Nie zdarza się to za często, ale kiedy się już zdarza, uderzenie jest fizycznie niewytłumaczalne.

  • Wizja była przekazana dwa tysiące lat temu, a to znaczy, że Ojciec doskonale wiedział w jakim kierunku się to wszystko rozwinie. To tak jak z sądem. Doskonale wiedział jak się rozwinie proces zanim się zaczął. Ojciec musiał wiedzieć, że będzie LGBT, lewactwo, powolny upadek chrześcijaństwa, wojny …
  • Chodzi o ich drogę.
  • Jak wiele dusz się naprawi.
  • Ile doświadczenia nabyło, ile przeszło, ile skusiło.
  • W wojsku ćwiczenia też nie trwają wiecznie.
  • Hmm…. Świetne porównanie – pomyślałam.
  • Czy my płaczemy za Ikeą ?
  • No nieeee – … zadziwiające, ale sami zrezygnowaliśmy.
  • … Ale koronkę utkaliście ! – Piotr zachwycony.
  • Nie masz wyjścia –… i śmiech.
  • A o koniku porozmawiamy jeszcze Ojcze ?
  • W swoim czasie.
  • Dlatego masz manianę, abyś mogła spokojnie o tym pisać.
  • W tym mamy przymierze.
  • Teraz będzie czas, żeby to wdrożyć.

Piotr się maca po brzuchu.

  • Jeśli tak wszystko możecie, to może odessiecie mi trochę tłuszczu ?
  • Łatwizna to nie u Nas.
  • Wszystko wymaga czasu.


16. 02. 20 r. Warszawa.

Wczoraj znowu nie mogłam zasnąć. Naprawdę zaczęłam liczyć barany, aby zasnąć. Obudziłam się z jedną myślą; dlaczego Mojżesz i Eliasz ? Czy w takim razie to Mojżesz leży na placu ? Poszliśmy na kawę, Piotr nawet radosny, bo w przeciwieństwie do mnie się wyspał. Chcę to wykorzystać. Kręcę się na krześle i nie wiem jak zacząć. Wkurza się na mnie ostatnio, kiedy tylko próbuję pytać, dlatego waham się i waham. Piotr zaczyna mi się w końcu uważnie przyglądać.

  • No bo słuchaj. Ojciec powiedział, że ci dwaj świadkowie to Eliasz i Mojżesz. Eliasz rozumiem, bo żyje tutaj. Ale Mojżesz ? Jednym słowem, czy to Mojżesz leży na placu ? – wypaliłam jednym tchem.
  • ……… – on kręci głową pełen niemocy.
  • Zanim zaczęłaś, mówię do Ojca, że ci dwaj świadkowie Eliasz i Henoch to raczej niemożliwe. I ty pytasz o Mojżesza. A wtedy Ojciec mówi …
  • I co ? Zakasała cię ?
  • Eeee, czyli co ? … – nie wiedziałam co znaczy ta odpowiedź i czy to jest odpowiedź.

Zaczęłam rysować Piotrowi na jakim etapie obecnie jesteśmy w historii AJ. Trzy lata temu „wróć imię moje”. Rok temu pojawia się Nike. Pełna przemiana ma trwać rok, od porodu Nike.

  • Jeśli twoje wizje o NIP odzwierciedliły się w naszym życiu tak dokładnie, to i wizja Jana odzwierciedli się w tej rzeczywistości na ziemi. Kwestia tylko jak. Jak to przetłumaczyć na naszą logikę i nasze realia. Jest zapisane, że zanim świadek zginął, to prorokował. Ale ty tego przecież nie robisz. Nie prorokujesz oficjalnie. Nie chodzisz po kościołach, placach, Youtubach … Ale prorokujesz inaczej, ludzie tego nie widzą. Przechodzą koło ciebie obojętnie jak ci ludzie na placu. Ale ty jednak prorokujesz, ale po cichu. Twoje egzorcyzmy mają swoją moc.

Patrzę na Piotra, czy rozumie, ale widzę jego oczy pełne wątpliwości.

  • Oook. Wiesz jak jest opisane wskrzeszenie ?

11 A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi.

  • Duch życia z Boga w nich wszedł, czyli Bóg dał im Swojego Ducha, czyli Szechina !

Szechina; Obecność Bożej Świętości w jakimś miejscu, przedmiocie, człowieku lub w określonym czasie.

- Obudzę Siebie w tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/04/pokazemy-swiatu-cuda/ 
- Wiesz co mi teraz Ojciec mówi ?  
- Urośniesz w Szechinie.  Urośniesz w chwale Ojca.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/07/co-zaczelo-sie-przed-wszystkimi-wiekami-teraz-sie-skonczy/ 
  • I w ten sposób obudzi się prorok – … jestem pod wrażeniem.
  • Kiedy wskrzeszenie się skończy, to będzie wielki szum – zaczynam rozumieć powagę całej sytuacji.
  • To jesteśmy w domu, to mamy wyjaśnione.
  • Hmm… Pytanie jak liczyć twoje urodziny. Ojciec powiedział przemiana ma trwać rok, od urodzin, do urodzin. Ale to może być kwiecień, to może być sierpień, kiedy powiedziałeś przywróć mi imię moje. Może to być wrzesień, kiedy Nike rodzi. Tak, czy siak wygląda na ten rok.
  • Ojciec tak to zagmatwał, że trudne to – Piotr zmęczonym głosem.
  • Mało te 3 procent (mózgu), co ? – zaśmiał się Ojciec.

Uśmiecham się niepewnie. Mrówki chodzą po plecach, bo zaczynamy rozmawiać już bardzo konkretnie.

  • No nie wyobrażam sobie zostawić firmę, przecież znasz mnie. Jak to Ojciec zorganizował, nie mam pojęcia ! To niemożliwe, aby się stało. Nie wiem co miałoby się ze mną stać, że firmę zostawię. W tej wizji o pokoju zostawiłem wszystko i znalazłem się na ostatnim piętrze w wieżowcu. A w wizji o fali patrzyłem na was zupełnie inaczej, jak na obcych …
  • ……… – słuchałam tego w zadumie.
  • To musiałby być jakiś szok, żebyś się zmienił i zostawił wszystko.
  • ……… – … i słucham dalej jak mówi… niemożliwe.

W pewnej chwili zobaczyłam przed oczami scenę, gdy Jezus pojawił się Magdalenie po zmartwychwstaniu.

J;22 17 Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”»

  • Jezusa i Magdalenę łączyła naprawdę mocna, bliska relacja. Ale kiedy zmartwychwstał i się jej pokazał, to powiedział Nie zatrzymuj Mnie,
  • ……… – Piotr zrobił oczy jakby coś nagle odkrył.
  • Zmartwychwstanie Go zmieniło. Wskrzeszenie też cię zmieni. Ten świat już nie będzie ciebie interesował. Będziesz miał ważniejsze sprawy.
  • Pamiętaj. To nie ty jesteś Mi blisko.
  • To Ja jestem tobie blisko.
  • Zawsze o tym pamiętaj.

Idąc na kawę mijaliśmy kościół św. Krzyża.

  • Czuję przez skórę, że Ojciec patrzy co zrobimy. Czy na mszę, czy na kawę – szeptem do Piotra.

Wzrok Ojca na karku był tak odczuwalny, że oboje naprawdę mocno się zawahaliśmy. Ostatecznie poszliśmy na mszę i trafiliśmy 5 minut przed rozpoczęciem. Ksiądz rozpoczyna od słów …

  • Rozpoczynamy spotkanie z Bogiem. To najważniejsza godzina dzisiejszego dnia.
  • ………. – kręcę z niedowierzaniem głową. Piotr się nachyla …
  • Ten ksiądz to ten sam co usłyszał „Eliasz”.
  • ………. – znowu kręcę głową.
Wracamy do starych zwyczajów i znowu jesteśmy na kawie Dziwna rzecz mi się wydarzyła dzisiaj rano. Wychodziłem z kościoła bocznym wyjściem, a z dwa metry przede mną wychodził też ksiądz. Usłyszałem głośno w głowie… 
- Eliasz. - Ten ksiądz stanął jak wryty i się odwrócił do mnie. Zrobił dziwne oczy, popatrzył na mnie z niedowierzaniem, podniósł rękę i nie wiedział co powiedzieć… Ja też stanąłem jak wryty, bo chyba to też usłyszał. Popatrzyliśmy na siebie i rozeszliśmy się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=4362&action=edit 

Jakiś czas później  jeszcze podczas mszy dowiadujemy się, że ksiądz ma na imię Edward. Edziu ?!

  • … Edward, który słyszał „Eliasz” ? – szepczę do Piotra i patrzę na niego znacząco.
  • ……… – teraz on kręci głową z niedowierzaniem. Znaki, znaki, znaki … Na każdym kroku znaki. 

http://swkrzyz.pl/index.php/dusz-left Batko Edward

Nie testuj Mnie.

13. 02. 20 r. Warszawa część II.

  • No dobrze, Ojciec weźmie cię pod kuratelę, a co z firmą ?
  • Nie mam ochoty odpowiedzieć.
  • ……… – śmieję się zaskoczona.
  • Spodziewałaś się tego ?
  • Nieee … – śmieję się dalej i rozumiem, że to koniec pytań na ten temat.
  • ……….
  • Jestem coraz bardziej dziwny.
  • Przemiana kosztuje.
  • Wczoraj na wszystkich patrzyłem jak na lalki, jakieś roboty – Piotr wzrusza ramionami.
  • Znam to uczucie – pomyślałam.
  • Ojciec cię pyta, co tam u Glazorso … – … nie dokończył. Zawahał się.
  • Glazersona, tego rabina. On ciągle podaje różne daty.
  • Och te daty …
  • Was pogrążyły, jego pogrążają.
  • No, ale jakieś daty są ustalone na pewno – zaczynam z nadzieją.
  • Jedno jest pewne, że to się stanie.
  • Na tą chwilę wielu czeka.
  • Ja na to czekam.

To wystarczyło, żeby wpaść w ciszę. Spoglądamy przez szybę, raz słońce, raz deszcz, zero śniegu.

  • Zjawiska będą się dziwne działy jak Mały się będzie ujawniać.
  • Wow …. – oboje nas to otrzeźwiło.
  • Istota tych zjawisk się objawi.
  • ………..
  • Aaaale numer ! Ojciec mi pokazał te dźwięki co się rozgrywały parę lat temu wokół ziemi, te niewytłumaczalne ! – Piotr rozdziawił szeroko buzię, widok dość rzadki ostatnio. Myślałam, że nic już go nie dziwi dlatego patrząc na niego dziwię się samym widokiem. 

  • To była głośna sprawa parę lat temu … Ale jak to możliwe ? Co to było ? Zdradź trochę tajemnicy Ojcze …
  • Czym płacisz ?
  • Sobą.
  • Konkretnie się określ.
  • Różaniec ?
  • ……….
  • A dlaczego ustały ? – dopytuję.
  • Bo się przestawiło.
  • ……… – unoszę wysoko brwi, moje zaskoczenie nie ma granic w tej chwili.
  • Ojciec mi mówi teraz, że ta maszyna przestawiła układ sił w przyrodzie, dlatego mamy teraz taką pogodę.

Jedyna maszyna jaka mi przychodzi do głowy to …

I wtedy nagle widzę wielką, białą postać, która mnie zaczyna prowadzić w jakieś miejsce. Widzę, że lecę nad tym Niebem. Widzę pod nogami ludzi, anioły… no to Niebo. Lecę po skosie coraz wyżej, a ta postać ciągle mnie prowadzi. W pewnym momencie widzę pod nogami coś jak wielki mechanizm… – robi do mnie komicznie zdziwioną minę co powoduje, że zaczynam się cicho śmiać. 
…….. – Piotr nie zwracał na mnie uwagi. 
Przelatywałem nad wielkim mechanizmem, który obracał całe to… Niebo, nieboskłony… To było coś niesamowitego !!! To była cała wielka maszyneria, ona trzymała wszystko razem ! To był wielki mechanizm z jakimiś przekładniami ! – nie mógł przestać się dziwić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/

Próbuję popytać Piotra, bo przecież to niesamowita informacja, ale on się tak już wzbrania mocno, że szybko mnie wkurzył.

  • Co ? Zmęczył cię ten puchar ?
  • Hmm… Zmęczył. Ciągle muszę z nim walczyć.


14. 02. 20 r. Warszawa.

Piątkowy poranek. Rozmawiamy o przyszłości, która szybko nadciąga. 

  • Ile dajesz nam czasu Ojcze jeszcze ? Jak długo będziemy jeszcze razem ? – Piotr.
  • Wiesz, że nie lubię mówić o czasie.
  • Nie testuj Mnie.

Myśląc, że to koniec rozmowy wyszedł do łazienki. Wrócił po chwili …

  • Goląc się Ojciec powiedział do mnie …
  • Jednak masz tę wysmaganą twarz. Opis się zgadza.

Hmm… Nie do końca byłam pewna co znaczy czerstwa, ale wysmagana już prędzej. Wysmagana twarz to czerstwa twarz. Surowa, poważna, myśląca.

  • Nie jesteś z tego świata.
  • Coraz bardziej będzie widać.
  • Nie będziesz jak jedna masa – … masa ludzka.
  • …….. – spojrzałam na Piotra inaczej. Wyróżnia się zdecydowanie …

Wieczorem.

Dzisiaj robiłam porządki do książki i doszłam do pogrzebu Edzia.

- Przywołałeś swoje imię, więc włączyłeś zapadnię. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/09/kto-powiedzial-ze-latwo-znaczy-dobrze/

Zapadnię … Pamiętam jak Ojciec powiedział obrazowo, że wszyscy na Górze zbierają się, aby obejrzeć na ziemi wielkie przedstawienie. A zapadnia to urządzenie sceniczne, które służy do efektownego pojawiania się na scenie aktorów lub elementów dekoracji, albo do ich szybkiego znikania ze sceny. Jeśli uruchomił zapadnię, to znaczy uruchomił cykl zdarzeń, które mają pokazać go światu. Jako ten aktor wyłaniający się z ukrycia. Uruchomił zapadnię w sierpniu 2017 roku. Niemal trzy lata temu.

Analizuję AJ. Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni». Czyli mniej więcej 3,5 roku. Świadkowie mają leżeć na placu przez 3,5 dnia. A przecież w dzisiejszych czasach nikt tak długo na wielkim placu pełnym ludzi martwym leżeć nie będzie. To musi być metafora, ale co w takim razie ona znaczy i czy ma jakikolwiek związek z „zapadnią” ?

Sprawa dwóch świadków to jedna z najciekawszych „atrakcji” Apokalipsy. Czekam niecierpliwie na Piotra, aby się upewnić. I kiedy podczas obiadu zabieram się do wykładu, on mi przerywa …

  • W garażu Ojciec mnie zagaił …
  • Wprowadzasz auto ?
  • Noooo.
  • Jutro już tego nie zrobisz.
  • ……… – szybko zbieram myśli. Jutro po niebiańsku nie musi znaczyć jutro dosłownie.
  • Jutro czy „jutro” ? – chcę się upewnić.
  • Kocham cię. Tyle radości Mi dajesz.
  • …….. – wzruszyłam się.
  • A teraz słyszę … 
  • Wskrzeszenie.
  • Aaaa ! – rozdziawiam buzię szeroko.
  • Wskrzeszenie ?
  • No tak słyszę. A o co chodzi ?

Zaniemówiłam. Niedawno w kościele usłyszałam z ust dziecka(!),  że zmartwychwstanie to przemiana. I to było jak objawienie. W jednym momencie zrozumiałam, że to odpowiedź, na którą czekałam. Zmartwychwstanie i wskrzeszenie to właściwie to samo, jedno i drugie dotyczy przemiany.

- Ta śmierć i zmartwychwstanie (AJ ?) da początek czemuś wielkiemu. 
- Oznacza ni mniej, ni więcej, że zaczynamy. 
- Wszystko się wypełniło, wszystko zostało ustawione, by się zaczęło.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/21/patrzcie-na-znaki/

Jestem szczęśliwa, bo wreszcie, wreszcie wizja Jana nabiera kształtu.

  • Wskrzeszenie, można powiedzieć w nawiasie odrodzenie.
  • Najważniejsze słowo dzisiejszego dnia, żebyś nie pytała o białego konia.
  • Nie wiem jak cię nazwać …
  • Poirot, czy Sherlock Holmes, którego oglądasz.
  • Ale do sedna dobiegasz.
  • Ładnie Mi to opisz.

p. s. Opisałam;

Przyjdzie czas, że wizja Jana będzie w pełni czytelna i jasna. Pisałam, że bez pewnych danych nie da się jej dzisiaj zrozumieć. Jest mnóstwo opracowań na całym świecie, tysiące wersji, ale wątpię, aby ktoś miał na tyle wiedzy, aby ją rozszyfrować. I to nie jest pycha, to są fakty. Ponieważ już wiadomo kim jest dziecko brzemiennej niewiasty wyjaśnię dzisiaj jeden z najciekawszych wątków AJ, być może najbardziej zagadkowy wątek AJ. Śmierć dwóch świadków leżących na wielkim placu. Pytanie. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy każdy zakątek ulicy jest pod czujnym okiem kamer ktokolwiek leżałby na oczach wszystkich na placu przez trzy dni ? I to w Jerozolimie ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/16/bez-grzechu-to-bez-pychy/
  • Ojciec mówi, żebyś sprawdziła znaczenie słowa „wskrzeszenie” – Piotr nalega.

„Zmartwychwstanie Chrystusa nie było powrotem do życia ziemskiego, jak to miało miejsce w przypadku wskrzeszeń, których dokonał Jezus przed Paschą: córki Jaira, młodzieńca z Naim, Łazarza. Te fakty były wydarzeniami cudownymi, ale osoby cudownie wskrzeszone mocą Jezusa powróciły do „zwyczajnego” życia ziemskiego. W pewnej chwili znów umrą. Zmartwychwstanie Chrystusa jest istotowo różne”. (KKK 646)

Prawdziwe olśnienie. Wskrzeszenie, czyli musi żyć dalej jak człowiek.

- Musisz pozostać pośród ludzi.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/09/jezioro-siarki-i-smoly-beda-sie-mieszac-zniszczy-nieprawosc-bog-oczysci/
- Piotrze, to nie są już przelewki. 
- Będziesz tym, którym jesteś naprawdę. 
- Maska zostanie zdjęta. 
- Będę tu żył ? 
- O to chodzi, żebyś tu żył bez maski. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/01/bedziesz-tym-ktorym-jestes-naprawde-maska-zostanie-zdjeta/ 
- Utracone wraca. 
- Hmm… ale co to zmieni ? – myślałam intensywnie… 
- To proste. 
- Jesteś Piotrem, a nie będziesz Piotrem, zmieni się twoja głowa. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/09/kto-powiedzial-ze-latwo-znaczy-dobrze/ 
- Kończysz jedno życie, pogrzebiesz je i zaczniesz nowe. 
- Będziesz duchowym prorokiem. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/24/jestes-przyjacielem-ojca/
  • Pomogła ci podpowiedź ? Zapomnisz o koniu ?
  • O nie … – śmieję się. Jedna zagadka rozwiązana, ale biały koń nadal aktualny.
  • Ja wiem, sam cię dogoni.
  • ………
  • Wskrzeszenie stanie się bardzo szybko – Piotr nagle.
  • Trwa już trzeci rok – mówię . 
  • Sąd zakończony.
  • To końcówka wskrzeszania. Ta najbardziej widoczna.


Dopisane 05. 09. 2020 r.

  • Istota tych zjawisk się objawi.

Pamiętam tą chwilę, gdy padły te słowa. Szok, niedowierzanie, kompletne zaskoczenie. Do dzisiaj nie wiadomo na pewno czym te odgłosy były. Powstało wiele teorii, które pozostały teoriami. W internecie przesłuchałam bardzo wiele nagrań i zwróciłam uwagę, że co prawda występowały na całym świecie, były do siebie podobne, to jednak się różniły. Spytałam …

  • Jeśli to dźwięki z kosmosu, to powinny być słyszane wszędzie chyba tak samo …
  • A skąd wiesz, że to z kosmosu ?
  • A skąd wiesz, czy przesłona nie jest od ciebie o metr ?
  • … 

Mechanizm, który widział Piotr mieści się poza naszą „animacją”, poza naszym światem. Mieści się za przesłoną. Naprawdę jestem ciekawa, czy ktokolwiek kiedyś weźmie to na poważnie, bo jak na razie dla mnie samej to wszystko brzmi … nie-ziemsko, i to dosłownie. 

Nic przede Mną się nie ukryje.

06. 02. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Opowiadam Piotrowi o kilku artykułach w izraelskim internecie, w których rabini nawołują do powrotu do Izraela, ponieważ szykują się na pojawienie proroka. Chyba nigdzie nie ma tak na świecie, aby wiarę traktowano tak serio.

  • Teraz to sobie wyobrażam jaki to będzie szok dla nich, że to nie w Izraelu.
  • Dla nich ? Dla świata, ale dla nich przede wszystkim.
  • Pamiętasz swoją wizję z ambasadorem ?
Przyszła do mnie ambasador Izraela z dwoma rabinami. Z nimi przyjechały 3 samochody pełne ochroniarzy. Byłem w swoim biurze. Coś tam mi mówili po swojemu, ale ja w pewnym momencie nakazałem im uwierzyć w Chrystusa. Nakazałem im wierzyć w chrześcijaństwo. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/06/polska-jest-wywyzszana-juz-teraz/
  • Wtedy to była kobieta, ale teraz jest ktoś inny ambasadorem.
  • Personalia są nieistotne.
  • Hmm…. – myślę, że mimo wszystko ambasador to tylko symbol, a nie realna przyszłość.

Rozmowę przerwał telefon. Piotr zgodnie z zaleceniem jakiś czas temu zaczął załatwiać córce auto i właśnie nadeszła informacja, że jest do odbioru. Oboje jesteśmy zaskoczeni jak szybko do tego doszło.

  • Hmm… Dlaczego Ojcze chcesz dla niej auto ? Przecież i tak ma znowu wyjechać na Cypr.
  • Jesteś coraz bardziej podobny do twojej żonki.
  • Twoja żonka powinna się nazywać „? – …. czyli pytajnik.
  • Będzie potrzebować do wożenia twojej żonki.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie z niepokojem. Do tej pory albo Piotr mnie wozi, albo sama prowadzę.
  • Przecież ja lubię prowadzić. I to bardzo … – dziwię się.
  • Twoje zamyślenie będzie przeogromne, a z fizyką nie wygrasz.
  • Wow …

Właśnie takie informacje „rzucone” w zwykłej domowej tematyce dają mi najwięcej do myślenia. Jestem osobą trzeźwą, ale co takiego ma się zdarzyć w takim razie, że będę półprzytomna ? A gdzie będzie Piotr, jeśli to córka będzie prowadzić ? Same zagadki ….


Piotr niemal całą drogę narzeka. Narzeka, że za dużo aut na autostradzie, narzeka na pogodę, na ludzi, na wszystko… Może ze zmęczenia. W pewnym momencie nie wytrzymuję …

  • Maryja powinna powiedzieć o tobie; nie wiedziałam, że tak zrzędzisz, a nie, że skąpy.
- Weszła do pokoju kobieta, tak około 28 lat, miała bardzo szlachetną twarz, była w sukni, długiej szaro-białej szacie. Ja siedziałem na tym krześle, a ona obwijała moją głowę białym bandażem. Najpierw maścią mnie nasmarowała, a potem dokładnie zabandażowała. Kilkukrotnie w taki sposób, że została mi wolna część twarzy. Na koniec wyglądałem jakbym miał na głowie hełm. Potem nachyliła się nade mną i spojrzała prosto w moje oczy. Zwróciłem uwagę, że miała niesamowite oczy, niebieskie, lazurowe wręcz, okrągłe i wielkie.  
- Nie wiedziałam, że jesteś tak skąpy.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/19/mowisz-wszechobecny-wszechpotezny-wszechmadry-to-staram-sie/
  • Nie mówiła celowo, bo wszyscy to wiedzą.
  • …….. – wybuchnęliśmy śmiechem. Atmosfera poprawiła się radykalnie.
  • Mogę o coś spytać ? – próbuję.
  • Przepraszam, ale czytam gazetę.
  • …….. – ciągle się śmieję.
  • Co czytasz Ojcze ?
  • Kurier powszechny. Światowy kurier powszechny.
  • Muszę wiedzieć co w świecie słychać.
  • ……… – śmiejemy się wszyscy. Ech boże … Jakie to jest cudowne …

Do Szczecina zazwyczaj jedziemy naszym prywatnym autem, ale dzisiaj wyjątkowo służbowym. Nasz pracownik w Szczecinie czekał na auto od kilku miesięcy i przyszedł w końcu ten czas, aby mu go zawieźć. Czekał, bo nie byliśmy pewni, czy nadal będzie pracować i gdyby nie Ojciec, zapewne czekałby jeszcze dłużej.

  • Jesteś strasznie ciężki w negocjacjach.
  • Nie dziwię się, że cię Bracia nie lubią.
  • ……… – roześmiałam się. Piotr nie ma tu braci. Ma ich za to sporo na Górze.
  • Broniłem się jak lew, przyznaję.
  • Kiepsko ci to wyszło.
  • Miałem presję na głowę. Nie miał czym jeździć i cały czas „płakał”, że chce. No nie dałem rady tego słuchać dłużej.
  • Ojcu zależy na nim. Widzisz to ?
  • Tak. Zależy Mi, żeby widzieć ich radość.
  • Niech mają to ode Mnie. Będziemy się cieszyć w trójkę.


07. 02. 20 r. Szczecin.

Rozbiegani jesteśmy wśród rodziny, załatwiamy wiele spraw naraz, ale w wolnej chwili przyłapuję Piotra na boku …

  • A co tam u Ciebie Ojcze słychać ?
  • Robota, robota, panie robota.
  • ……. – Piotr się roześmiał szczęśliwy. Gdzieś to już słyszał ..

Wieczorem.

W TV oglądamy londyńskie ulice pełne ludzi cieszących się z Brexitu. Oglądamy dość obojętnie, ale w pewnym momencie …

  • Cholera ! Coś się wydarzy w UK – Piotr się zdenerwował.
  • Widząc te ulice zobaczyłem nagle, że ludzie znikają z tych ulic i z dziesięciu zostaje po jednej osobie. Jakby jakaś katastrofa, albo epidemia … Tam chyba coś się stanie ! – opowiada co widzi. Odniosłam wrażenie, że ciągle to ogląda, bo siedział ze zmarszczonym czołem próbując zrozumieć co właśnie widzi..

Słysząc „jeden na dziesięć”coś mi się przypomniało.

7. Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane dlaczego Łucja mówi w połowie, a nie częściowo, w całości, 1/3 itd.? 

- Co znaczy miasto zniszczone w połowie ? 
- Z dwóch jeden zostanie zabrany, jeden na dziesięciu zostanie. 
- W tej wizji wydaje się, że nie ma nadziei, ale druga połowa miasta ocalała, to jest ta nadzieja… – myślę głośno. ……. Kiedy był potop, a Homiel porównał nadchodzące zdarzenia do potopu, nie wszyscy zginęli. Gdyby wszyscy zginęli, nie byłoby nauki. Teraz też przeżyje 1 /10…. O to chodzi Homiel ? 
- To jest to. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/18/iii-tajemnica-fatimska-analiza-wizji-czesc-2/

Piotr coraz częściej ma takie przebłyski. Szkoda, że nie zanotowałam słowo w słowo, ale niedawno podobnie mówił o Los Angeles.

  • Szedłem po ulicach w mieście, w Los Angeles, było zrujnowane. Dziwiłem się dlaczego w ogóle ludzi nie ma.

Zaliczyłam to widzenie do tych „z półki” symbolicznych, ale teraz … Hmm … Trzecia Tajemnica Fatimska jest ściśle związana z AJ. Chciałam dopytać, ale Piotr zrobił ruch ręką, abym milczała, więc milczeliśmy przez prawie godzinę.

  • Może ja sobie kupię audi ? – w końcu się odzywa.
  • Jaaaasne, kup sobie, a dostaniesz od Ojca w łeb – zirytował mnie w sekundę.
  • No wiesz … Ojciec mówi, że cię zabezpieczy, to może się też załapię – zaczyna żartować.
  • Hmm … Boję się, że nie zdasz próby wiary – mówię śmiertelnie poważnie.
  • To pierze jest tylko dla ciebie.

  • Dokończysz swój zeszycik w komfortowych warunkach.
  • Będziesz miała czas na wszystko. 
  • Ty nie możesz tego ciągle powtarzać, swojego czerwonego dzienniczka.
  • Teraz doprowadzimy go do końca.
  • ……….. – szczęka mi opadła. Mam skończyć „czerwony dzienniczek” ?

Kiedyś podobne słowa już zapisywałam. Dzisiaj i niedawno Ojciec powiedział dzienniczek, ale kiedyś notesik, zeszycik.

- Czy zapisuje pani w czerwonym pamiętniku atramentem to, co się dzieje ? 
Zapisuję w komputerze 
– W takim razie robiła to pani ostatnim razem, musi pani pisać i to ogłosić później. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/25/jak-syn-marnotrawny/
Spytałam go nieoczekiwanie dla samej dla siebie o poprzednie życie, wg AIDY spisywałam swoje doświadczenia tak, jak robię to teraz, ale w jakimś zeszycie. Jego odpowiedź mnie naprawdę zdumiała; 
- Słynny czerwony notesik.
- Szczątki jego jeszcze istnieją, wielu ludzi czerpało z tego wiedzę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/27/zlota-nic/

W poszukiwaniu natrafiłam na wizję, która dzisiaj nabywa innego wydźwięku.

Zobaczyłam w internecie zdjęcie, które mnie poruszyło. Przypomniało mi o pewnym wydarzeniu. Jestem w sali. Stoję przed stołem jak uczennica, wokół którego siedzi kilku mężczyzn. Czuję się jak na egzaminie. Mężczyźni wyglądają na żydowskich mędrców, mają długie brody. Stawiają mi karty i kręcą przy tym głowami z niezadowolenia, nad czymś debatują. Czekam w napięciu. W końcu jeden z nich powiedział; A teraz najważniejsza karta. Od niej wszystko zależy. Wyciągnął kartę i położył ją na stole, by wszyscy mogli zobaczyć. Karta przedstawiała Chrystusa, który rozpościera szeroko ręce. To był obraz Chrystusa z Rio de Janeiro. 
- Dopiero teraz zastanowiła mnie jedna rzecz…. Czy to wtedy, właśnie 10 lat temu decydowały się nasze dalsze losy? Ewidentnie w tym śnie czekałam na decyzje, jakby wyrok nawet. W takim razie co zdecydowało, że dali nam szansę? Spytałam Homiela. 
- Wasze (dotychczasowe) wybory. 
- Niedokończony notesik. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/28/nagrody-nie-oczekuj-bo-zaprawde-powiadam-ci-ze-ja-juz-otrzymales/ 

Mam prawdziwy mętlik w głowie. Zaczyna do mnie przebijać się pewna myśl, ale na razie ją odrzucam. To dla mnie jest zbyt … dziwnie i nieprawdopodobne …

  • Muszę go zabrać.
  • ……… – gwałtownie schodzę na ziemię.
  • Jest Mi potrzebny gdzie indziej.
  • A tobie oddam to co ci należne.
  • Pamiętaj o domu, który będzie odwrócony do góry nogami.
  • ……… – zamyśliłam się.
Byłem w kuchni w rodzinnym domu, byli moi rodzice, ty i dzieciaki byliście na I piętrze. Spojrzałem w okno i zobaczyłem piękne słonce. Odwróciłem się do rodziców, coś tam powiedziałem i potem znowu spojrzałem w okno. A wtedy zobaczyłem wielką falę wysoką na wiele metrów, która szła w stronę domu, byłem przerażony. Kiedy doszła do domu właściwie nic nie uszkodziła, tylko trochę go naruszyła. Zaraz po niej przyszła ogromna fala i wiedziałem, że tego nie przeżyjemy. Zalała nas woda, ale dom obrócił się do góry nogami i zamienił się w łódź, obrócił się do góry nogami jeszcze raz i kiedy fala odeszła dom stanął na swoim miejscu z powrotem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/21/wkrotce-zadziwmy-swiat/
  • Czytasz o tych rabinach i ciągle jesteś smutna.
  • ……….. – w duszy przyznałam rację. Cieszę się, że co zapisane w końcu się zacznie, a z drugiej strony boję się, że wszystko się zmieni.
  • Cieszysz się i się boisz ?
  • Przecież Ja jestem.
  • Przejrzysz się w lustrze czasu – do Piotra.
  • Co to znaczy ?
  • Wkrótce zobaczysz. Wkrótce znaczy zaraz.
  • A zaraz znaczy 100 lat – pomyślałam uspakajając sama siebie.

Może powinnam się cieszyć, ale jednak poczułam niepokój. Rano wchodząc do domu Krysi ktoś zwrócił mi uwagę na maleńki ogródek tuż przy naszej furtce. Przebiśniegi ! Krystyna radowała się i dziwiła na przemian, bo ich nie sadziła „i nie wiem skąd się w ogóle wzięły !”.

Przypomniałam sobie …

- Stracisz troszkę kontaktu z mężem. Makabra… – pomyślałam. 
- Na długo ? 
- Piotr będzie przebiśniegiem. 
- Oznaczać to będzie wiosenkę dla świata.
-  Pierwszy przejdzie przez śnieg.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/26/4959/ 

Późnym wieczorem oglądamy pochód ludzi popierających ustawę sędziowską. Pochód ludzi pokrzywdzonych przez sądy. No i oczywiście kiedy o sądach mowa, zaczynamy rozmawiać o NIP.

  • Gdyby nie Ojciec to na pewno byśmy przegrali. A ci tutaj to mają pecha – Piotr zdecydowanie.
  • Nic przede Mną się nie ukryje – … niesprawiedliwość sędziów i niegodziwość ludzi.
  • To w sumie … straszne – powiedziałam trochę żartem.
  • Właśnie, że to dobre.
  • Nikt przez to sito się nie prześlizgnie.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Nie znasz ani dnia, ani godziny.

04. 02. 20 r. Warszawa. Część II.

Jest po 16.00. Dzwoni Piotr.

  • Siedzisz mocno ? Siedzisz ? Siedzisz ?! – szepcze do słuchawki.
  • No tak – …. zirytował mnie.
  • NIP zapłacił wszystkie pieniądze.
  • ……… – rozbeczałam się.

Wyłączam telefon i siedzę w ciszy przez dłuższy czas. Pięć lat, pięć lat to trwało ! I tak jak Ojciec powiedział, apelacji nie było. A więc koniec. Przynajmniej z tym koniec i co teraz ? Trwaj do sądu, a potem płyń. Zaczyna się ?


Wieczorem.

Piotr wraca do domu i jeszcze w drzwiach uśmiecha się od ucha do ucha. W płaszczu siada na tapczanie …

  • Ale numer ! Tego się nie spodziewałem. Byłem pewny, że apelacja będzie. Tak robią urzędy, że muszą. Wszyscy mi to mówili.
  • Ojciec mówił ci, że nie będzie, a ty jak zwykle swoje – mam do niego pretensje, ale jestem cała szczęśliwa. Nie chodzi jednak o pieniądze, a o to, że się wszystko sprawdziło.
  • Wyobrażam sobie jak musiało go boleć, kiedy podpisywał przelew.
  • Dopiero to go zaboli.
  • Hmm….
  • Powiedziałem na kawie …
  • Ten rok czeka nas bardzo dużo wrażeń. Długo czekałeś ?
  • Czas na twego męża przeobrażenie, nie uważasz ?
  • ……. – kiwam tylko głową. Ciągle mam w pamięci „od urodzin do urodzin”.
  • Pytam proforma.
  • Jest to możliwe ?
  • Dla Mnie wszystko jest możliwe.
  • Czas się przeobrazić w to kim jesteś naprawdę.
  • ……. – Piotr wzdycha.

Trwaj do sądu i płyń” … Teraz to każdego dnia może się coś zdarzyć. Wstajemy rano i jest jak zwykle, a wieczorem może być już po nowemu.

  • Będą o tym inni wiedzieć  ?
  • Wszyscy.
  • Jak to wszyscy ! – Piotr się przestraszył.
  • Tak to.
  • To jest ten moment „trwaj do sądu i płyń” ? – pytam.
  • Ojciec pokazał jak przymyka oczy na potwierdzenie.
  • To może to na te święta cię nie będzie ?
  • Będę ! – wypalił wkurzony.
  • Nie byłbym tego tak pewny, Synu Jereda.
  • !!! ??? … – oczy wybałuszam myśląc oczywiście, że muszę to szybko sprawdzić.
  • Czas obudzić prawdziwe twoje Ja.
  • Niespodziewanie to zrobimy.
  • …….
  • Zaskakujący ten początek lutego, sąd, wirus …
  • Nie przyszedłeś tu jako Kowalski i nie wyjdziesz stąd jako Kowalski.
  • Przyszedłeś tu jako Piotr, wyjdziesz stąd jako (…)
  • Pas ci oddano.

Siedzimy w milczeniu, gapimy się na siebie … To wszystko jest tak … nienormalne, no bo jak to po ludzku ująć w słowa ? Włączam komputer, sprawdzam co znaczy Syn Jereda …

Henoch lub Enoch postać biblijna, syn Jereda.  Zauważam, że najczęściej występuje „Syn Jareda”. Po sprawdzeniu okazuje się, że obie formy są prawidłowe –  https://pl.qwe.wiki/wiki/Jared_(biblical_figure)


Coraz głośniej mówi się, że Franciszek chce zezwolić na celibat. Mój niepokój wzrasta.

  • Zmieni Franciszek ?
  • Nie zmieni …
  • Pod warunkiem, że Piotr zrobi swoje.
  • Widziałem jak Benedykt i Franciszek się nałożyli w jedno, to chyba nie zmieni – Piotr bezradnie rozkłada ręce.


05. 02. 20 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie ciesząc się sobą, siedzimy jakby się wczoraj nic nie wydarzyło.

  • Jak się czujecie po bitwie ? – Ojciec nas sprowadza do trzeźwości.
  • Choć to tak naprawdę nie była bitwa.
  • Najważniejsze, że uspokoiliśmy ci tętno.
W wizji byłem skoczkiem, który szykuje się do skoku. To była ogromna skocznia i ja byłem ostatnim. Już siedziałem na belce, już chciałem skoczyć, ale sędziowie, którzy stali z tyłu i mierzyli mi jakoś na odległość puls stwierdzili, że mam za duże tętno. Pokazali mi, że sięga do 390. Usłyszałem, że mam zakaz skoku, bo to zbyt niebezpieczne. Zacząłem się modlić i tętno spadło do 290, więc znowu szykowałem się do skoku, ale sędziowie stwierdzili, że nadal jest za duże… Co to może znaczyć? Hmm… ciągle słyszysz o jakiś nadchodzących wydarzeniach i chyba nie jesteś do nich jeszcze gotowy zdrowotnie… – przyszło mi do głowy. - Twoja godzina nie wybiła. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/28/ten-swiat-odchodzi/
  • Zaczynasz czuć.
  • Z tego wynika, że mógłbym nie wytrzymać napięcia.
  • Czyli co nadejdzie masz przyjmować na spokojnie.
  • … Jeśli się da – mruknął pod nosem.
  • Mały, wszystko jest od Ojca, więc czym się martwisz ?
  • Teraz nie znasz ani dnia, ani godziny, co ?
  • No nie znam.
  • Szybko się teraz dzieje, widzicie to ?
  • No Tak – przyznałam.
  • Załatwiaj jej ten samochód.

Roześmiałam się. Od jakiegoś czasu córka narzeka, że przydałby się jej samochód. Nawet najmniejszy, ale oby był. Rozwozi całej rodzinie zakupy i piechotą już nie daje rady.

  • Ojciec jest za nią bardzo, widzisz to ?
  • Powiedz dokładnie.
  • Bardzo ją kocham.
  • Ja nie jestem tak jak ty.
  • Ja Swojemu Synowi mówię, że Go kocham bardzo.
  • ……. – postawiło mnie to na nogi. Niezwykła deklaracja.
  • Mówisz Ojcze Jezusowi nawet teraz, że Go kochasz ? – trudno mi uwierzyć, bo to takie … ludzkie.
  • Nieustająco.
  • Ciebie też. Ciebie wybrałem. Fajnie było u Mnie ?
  • …….. – uśmiecham się szeroko, wzruszona.
  • Ważną robotę robiliśmy.
  • …….
  • Fajnie się nam siedzi w trójkę. Szkoda, że nie widzicie.
  • A gdzie jesteś Ojcze ?
  • Wszędzie.

To cywilizacja samozagłady.

02. 02. 20 r. Warszawa.

  • Co byłoby z firmą, gdybym wtedy umarł ? – Piotr mnie zaskakuje.
  • Hmm… Powolne umieranie firmy. Firma to ty … – przyznaję.
  • Ktoś kiwa głową …
  • Raczej szybkie.
  • …….. – roześmiałam się. Powinnam raczej zacząć beczeć, ale się roześmiałam. Prosta, trafna i prawdziwa odpowiedź.
  • Zgadza się, bardzo szybko.
  • ………
  • Ta epidemia koronawirusa wygląda jak brązowe kulki, które się wczepiły w ziemię. Były w różnych miejscach i wyglądały jak kleszcze. Musiałem je odczepiać na siłę – Piotr opisuje co widział podczas egzorcyzmów.
  • To chyba sprawka gacka. To on to rozsiewa.
  • …….. – kręcę w milczeniu głową, że akurat się z tym nie zgadzam, ale mu nie przerywam.
  • Robię porządek, żeby Ojciec widział. …. Aaaa nie mogę tak mówić, bo Ojciec nie lubi lizusów – machnął ręką.
  • Skąd wiesz co lubię ?
  • No bo nie lubisz – Piotr się zmieszał, już taki pewny nie był.
  • Chcesz Mi się przypodobać ?
  • ………
  • Ojcze, jakie to zmiany ? – wciskam się w rozmowę.
  • Czy myślisz, że gdybym chciał, nie powiedziałbym wczoraj ?
  • Ciesz się tym co masz, bo może chcesz za dużo.

Wow … Uznałam to za ostrzeżenie. Nadmiar wiedzy może mnie przytłoczyć. A może wiedzieć więcej mi się po prostu nie należy.

  • Jak mówisz… do urodzin.
  • Nieee… Ja tylko tak sobie myślę głośno …
  • No mów… Jak mówiłaś,  Ja też się uczę.
  • …….. – słabo mi się zrobiło.

To się nazywa przywołanie do porządku ! Kiedyś faktycznie tak powiedziałam. 



03. 02. 20 r. Warszawa.

Piotr ma nieprzespaną noc. Rano ledwo siedzi. Dzwoni telefon, jego pracownik miał wypadek. To kolejny wypadek w ciągu jednego tygodnia. Podejrzewamy, że to znowu skumulowana energia z NIP.

  • Szczęście, że te leasingowane auta spłacam jeszcze tylko przez 3 lata.
  • Hmm…. Trzy lata ? Jak myślisz, będziesz jeszcze trzy lata ? – pytam z wahaniem.
  • Nie myśl, Ja powiem.
  • Nie będzie.

Wiem, że wkrótce do tego musi dojść, do rozstania. Jestem do tego przygotowywana, a jednak żal ściska serce. I to jest ta wiedza, której lepiej chyba nie znać. 

  • Zobaczyłem dwie ręce teraz, na rękach cały majdan, firma, dom, auta i te ręce przekazują to wszystkie drugim rękom, one są złote. Wszystko jest przygotowane, aby przejęły to łagodnie.

  • Ci, co cię odrzucili, nie będą mogli uwierzyć.

Spacerując po mieście odkryliśmy nowe miejsce sprzedające lody naturalne. Pytam, czy faktycznie są zdrowe jak się reklamują.

  • To cywilizacja samozagłady, ale już jedzcie.
  • Jego i tak nic już nie zatrzyma.


04. 02. 20 r. Warszawa.

Piotr to bardzo odpowiedzialny mężczyzna. Mam wrażenie, że to jego wkodowane poczucie odpowiedzialności dodatkowo go wykańcza. Słysząc o zmianach, słysząc o odejściu skupia się mocno na prozie życia. Nie umie zbalansować ducha i materii.

  • Na wszelki wypadek szykuję ci gotówkę, gdyby mnie zabrakło, w razie czego … – zarzeka się.
  • Uwierz Mi, stara się.
  • Odkąd jest gospodarzem.
  • No właśnie, jak ciebie zabraknie to wszyscy dostaniemy po głowie, bo ty wszystko trzymasz w kupie, jak gospodarz – uzmysławiam sobie jak bardzo jesteśmy my wszyscy od niego uzależnieni.
  • ……..
  • A tak w ogóle to dzień dobry Ojcze – żartuję.
  • … Widzę jak cię pozdrawia po arabsku, dotyka głowy i tak ręką robi … – … i pokazał. 
  • Wiesz o co chodzi.
  • …….. – wiem doskonale. Arabsku ! 
  • Chodzi o dotrzymanie tych samych klimatów.
  • …….. – roześmiałam się. Arab ! Ojciec nie da mi z tym spokoju.
  • Będzie się działo, to będzie bardzo burzliwy rok.
  • Wiesz w czym się hartuje stal ? W płomieniu i wodzie.
  • A może …
  • Doradztwa nie potrzebuję.
  • Nie przewidziałem tego.
  • Jako pisarz skup się na pisaniu.
  • Każdy miesiąc, każdy tydzień, każdy dzień coś przyniesie.
  • Trzymaj się poręczy.
  • ………. – zamyśliłam się.
  • Zobacz, wczoraj Żydzi przepraszali Polskę – Piotr zwraca mi uwagę. https://www.dorzeczy.pl/kraj/128390/yad-vashem-przeprasza-za-uroczystosci-w-jerozolimie-nieoczekiwane-oswiadczenie.html
  • Są jak Faryzeusze, doskonale wiedzieli co robią – nie wierzę im.
  • Zostaw ich Mi.

Przypomniałam sobie komentarz o Nahle.

  • Czy to o tą miejscowość chodziło ?
  • Każde słowo nie bierze się z niczego.
  • A wy macie się uczyć i rozwijać.
  • Ojciec kazał ci sprawdzić pisownię słowa nahle i tej miejscowości.
  • ?! – to ci dopiero.

Nagle po słowacku; náhly. 

Miejscowość Nahle; https://en.wikipedia.org/wiki/Nahle,_Lebanon

  • Wow …. Ojciec jest niesamowity – jestem pod wielkim wrażeniem.
  • Połączył jedno z drugim. Eliasza i nagle … A ja się zastanawiałam dlaczego po słowacku … 
  • Tempo zdarzeń i głębokość będzie wielka – … głębokość w znaczeniu oddziaływania.
  • Trzymaj się.
  • Zobaczyłem jak trzymam się dwóch poręczy naraz, tak będzie trzęsło.
  • Już czas.
  • Ciągle widzę 2 poręcze chromowane, wąskie i trzęsący się mostek, widzę jak ludzie z tego mostku spadają.
  • Tak wypłyniesz na dużą skalę. Tak się stanie.
  • Będę go chronił.
  • Wielu będzie chciało go dotknąć i wielu będzie chciało go zabić.
  • ……… – słabo mi się zrobiło.
  • A ja ? Co ja mam robić ?
  • Zobaczyłem kangura, ty jesteś schowana w jego torbie. Widzę złotą trąbkę po odpowiedzi do ucha.
  • Czyli będę jak w torbie kangura, ciągle z Tobą Ojcze ? – śmieję się. Czasami wizualizacja odpowiedzi Ojca jest niesamowicie zabawna.

  • Bardzo emocjonalnie zapowiada się ten rok.
  • Twoja rodzina i wszystko zejdzie na drugi plan.
  • Kim jest ta osoba, która napisała o nahle ?
  • Musisz mieć potwierdzenia z wielu źródeł, dla twojej pewności.


Dopisane 28. 08. 20 r.

  • Musisz mieć potwierdzenia z wielu źródeł, dla twojej pewności.

Złota drużyna zaczyna nabierać głębszego znaczenia. Wybrana nie bez powodu. 

Fragment dzisiejszej porannej rozmowy.

  • O czym będziesz pisać dzisiaj ?
  • O Tobie Ojcze.
  • To wiem. O czym będziesz pisać dzisiaj ?
  • Hmm… O nahle – … wiem, że o to właśnie Ojcu chodziło.
  • Patrz ilu ci pomaga. Zauważają to co ty nie zauważasz.
  • ……… – śmieję się.
  • Są pomocni ? To się nazywa RWPG – … Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.
  • Żeby dzieło było pełne.
  • A kropkę nad „i” postawi Mój Syn.

Co to wszystko znaczy ? Ojciec nas widzi, słyszy, czyta. A co to znaczy ? Wszyscy jesteśmy narzędziem w Jego rękach, aby dzieło było pełne. 

Przygotuj swojego Ducha.

01. 02. 20 r. Warszawa.

Rozmawiamy o całej historii NIP. Piotr nie może się nadziwić, że wszystko się sprawdza według wcześniejszych wizji. Dziwi się i dziwi, aż w końcu zabrakło mu słów …

  • Ale Ojcze jesteś ! …
  • No powiedz.
  • Noooo, umiesz zaplanować wszystko !
  • Przecież to Ja.
  • …….. – uśmiecham się od ucha do ucha. Cudownie prosta odpowiedź.

Pojechaliśmy do katedry. Końcówkę mszy odbyliśmy klęcząc pod „naszym krzyżem”. Piotr w pewnym momencie bardzo się wzruszył, wstał i odszedł na kilka metrów. Nigdy tak się nie zachowuje, więc uznałam, że widocznie chce pobyć przez chwilę sam. W aucie powiedział …

  • Zobaczyłem drzewo, wielki dąb. To drzewo mnie przyciągnęło do siebie, wtopiłem się w niego. A potem z drzewa na dole wyrósł z boku ogromny konar. Ojciec powiedział wtedy …
  • Jesteśmy jednością.

  • Hmm…. Masz wielkie szczęście.
  • Wiem, taki głupol …
  • Nie mów tak na siebie, jesteś odważny.
  • Gdybym nie zabrał tego co masz, to byś dziesiątkował ludzi za grzechy.
  • Ja ?!!! Widzę jak Ojciec bardzo kocha ludzi.
  • Kocha. Ta przerwa, którą chce Ojciec dać ludziom to akt wielkiego miłosierdzia – kiwam głową ze zrozumieniem. Jestem już po lekturze o Faustynie i zaczęłam zauważać znaczenie miłosierdzia.
  • ………
  • Coś się będzie działo – Piotr.
  • Tylko nie mów kiedy.
  • Im dłużej trwa ten stan, tym więcej pięknych masz chwil.
  • Ola to jest prezent ode Mnie dla ciebie.
  • A wiesz jak to z tymi prezentami jest – zażartowałam.
  • Czasami się podoba, a czasami nie … – i puszczam oko jak to robi Ojciec. Jakoś tak samo wyszło …
  • Wczoraj sprawdzałem lusterko w samochodzie i mimochodem zerknąłem na siebie w lusterku.
  • Widzisz ? Masz niebieskie i z szarym, nie czysto niebieskie… I tę bruzdę.
  • Dobrze cię opisano.
  • ……… – ręce mi opadły.
  • Ale czerstwy ? – Piotr nie rozumie.
Tobie zaś przyśnił się św. Henoch i poznałeś we śnie, że jest gigantycznego wzrostu. Trudno Ci było dokładnie określić. Miał 2,5 – 3,5 metra wzrostu, przy tym nie wydawał się wcale niezgrabny, „nieforemny” jak dzisiejsi wasi ludzie o wzroście wykraczającym znacznie poza to co uznajecie za normę.   
Miał dobrą i ciepłą twarz i dobre, szczere niebieskie oczy < już przy przepisywaniu nanoszę pewną korektę. Pamiętam, że o czy były niebiesko-szare>. Krótko ostrzyżony jak rekrut, wcale się jednak z takim nie kojarzył. A skoro niedługo ma przyjść wraz z Eliaszem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/15/to-co-bog-pokazuje-jest-nieomylne/

Oglądamy program „Koło fortuny”. W finale ktoś ma odgadnąć aforyzm.

  • Homiel mi mówi, że nie odgadnie.

Czekam i faktycznie nie odgaduje. Hasło to; kto śpiewa, dwa razy się modli.

  • Ciekawe …, faktycznie tak jest ?
  • Tak się mówi.
  • Ale coś w tym jestdodał Ojciec po chwili.
  • Dlatego w Niebie ciągle śpiewają.

Oglądamy wiadomości w TV. Jeszcze niedawno o wirusie mówiono zdawkowo, ale szybko wyrósł na temat numer jeden. Liczba zachorowań i zgonów w Chinach rośnie, ale nie tak już drastycznie. Można chyba odetchnąć z ulgą.

  • Na półtora miliarda to niezbyt szybko Mały.
  • …….. – poczułam w tym nutkę ostrzeżenia.

Niezbyt szybko … Zrozumiałam, że to przedsmak tego co faktycznie może nastać. To jest możliwe, ponieważ przygotowując tekst na blog przeczytałam naprawdę mocne słowa.

- Dosyć. 
- ???!!! Dosyć czego ? Zrobiliśmy coś źle ? – pytam z wahaniem. 
- Dosyć wszystkiego. Złamię ich. 
- ?! – zamarliśmy. 
- Złamię ich jak Faraona. ……. – zatrwożyły mnie te słowa. 
Plagi wymienione w Apokalipsie porównuje się do plag egipskich. Ale to ostatnia plaga dopiero złamała Faraona… 
- Anioł śmierci. Cały czas słyszę
-  … Pobudka ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/02/zlamie-ich-jak-faraona/ 

Nie można tego lekceważyć. Nawet Glazerson odkrył, że wirus to znak biblijny;

Rabin Mattityahu Glazerson, ekspert od kodów Tory, który napisał ponad 30 książek na ten temat, odkrył wskazówki dotyczące współczesnej zarazy. Używając programu komputerowego do łączenia liter w określonych odstępach czasu, rabin Glazereson znalazł wskazówki, które wskazują na koronawirusa w 20. rozdziale Księgi Kapłańskiej. W swoim filmie rabin Glazerson wyjaśnia, w jaki sposób słowa corona (קורונה), wirus (וירוסת), chiński (סיני) i jedzenie od żywej istoty (אבר מן החי ever min hachai) są ze sobą powiązane w tym rozdziale. Być może jeszcze bardziej zaskakująca jest seria hebrajskich listów oznaczających tegoroczny 5780 (תשפה).


Jest już późno wieczór, kończymy jakiś film … Widzę kątem oka, że Piotr wyciąga do przodu rękę …

  • Ojciec mówi …
  • Przygotuj się na wielkie zmiany, które nadejdą.
  • Dom do góry nogami odwróci.
  • ……… – zelektryzowało mnie to natychmiast.

Wracając do pamiętnika natrafiłam na wizję sprzed sześciu lat, którą początkowo kiedyś zbagatelizowałam. Nawet nie opisałam jej na blogu, ponieważ kompletnie jej wtedy nie rozumiałam. A jest to najbardziej czytelna wizja o falach jaką kiedykolwiek mieliśmy.

19. 06. 14 r. Szczecin. 
Piotr miał rano ciekawą wizję. 
- Byłem w kuchni w rodzinnym domu, byli moi rodzice, ty i dzieciaki. Byliście na I piętrze. Spojrzałem w okno i zobaczyłem piękne słonce. Odwróciłem się do rodziców, coś tam powiedziałem i potem znowu spojrzałem w okno. A wtedy zobaczyłem wielką falę wysoką na wiele metrów, która szła w stronę domu, byłem przerażony. Kiedy doszła do domu, właściwie nic nie uszkodziła, tylko trochę go naruszyła. Zaraz po niej przyszła ogromna fala i wiedziałem, że tego nie przeżyjemy. Zalała nas woda, ale dom obrócił się do góry nogami i zamienił się w łódź, obrócił się do góry nogami jeszcze raz i kiedy fala odeszła, dom stanął na swoim miejscu z powrotem.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/16/biblia/ 

Dwie fale. Pierwsza, która trochę naruszyła nasz dom. To dotyczy zawału Piotra i wszystkich zdarzeń z tym związanych. Zawał, który rzeczywiście wpłynął na nasze życie. Trwały uszczerbek na zdrowiu, dosłownie naruszone serce i dalsze konsekwencje, czyli słabsza kondycja, inna dieta, spowolnienie w pracy, czyli generalnie nieznaczna zmiana w naszym życiu.

Ale druga fala, czyli drugie ważne wydarzenie lub cykl wydarzeń przewróci nasze życie dosłownie do góry nogami. Jednak nie zatoniemy (nie zginiemy), bo pojawi się łódka bezpieczeństwa. Nawiązanie do tej wizji teraz, a więc zapowiedź drastycznych zmian … mocno nami potrząsnęło.

- Pierwsza fala była łagodna ? 
- Taaak, to był lekki szok dla rodziny, ale w sumie przeszła łagodnie. 
- Druga To będzie wstrząs, już nic nie będzie łagodne. 
- Dla rodziny wstrząs ? 
- Dla rodziny ? All together. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/10/to-co-w-niebie-tak-i-na-ziemi/ 

I tak siedzimy oszołomieni, przestraszeni …

  • Ale jak my możemy się na to przygotować – pytam skołowana. 
  • Modlitwa. Przygotuj swojego Ducha.
  • ………. – siedzę długo w ciszy i kombinuję co to może takiego być …
  • A co to będzie ? – nie wytrzymuje Piotr.
  • Okaże się kim jesteś.
  • Poczułem, że te słowa mają swoją wagę.
  • Co mamy robić ?
  • Nie dziw się zmianom, które nadejdą, bo nadejdą.

Szukam w dzienniku jak długo ma to potrwać. Ojciec powiedział, że przemiana ma trwać od urodzin do twoich urodzin.

- Pełna twoja przemiana będzie trwała od dnia urodzin do dnia urodzin. 
- ???!!! Czyli będzie trwała rok ? – unoszę brwi ze zdziwienia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/11/sluchaj-mego-glosu-a-nie-stu-innych/

Te słowa padły 4 września, ostatni tydzień ciąży Nike. A więc tu chodzi o przemianę od września do września.

- Stary Piotr zacznie się przekształcać. 
- Zaczynamy. 
- Mówiłem już „trwaj do sądu”, a potem płyń. ……. – Piotr dopiero teraz zdenerwował się naprawdę. 
- Nie przejmuj się, razem to przejdziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/12/nie-bedziemy-tego-odwlekac-zaczynamy/
  • Imię jest jedno, ale opis się zgadza.
  • Czerstwy … To naprawdę niesamowite, ten człowiek opisał cię naprawdę idealnie – trudno mi to zrozumieć.
  • Czerstwa ? Miła twarz, ale z zadziorem.
  • Przystrzyżony, ale nie żołnierz.
  • ………
  • Czyli co… Wielkie zmiany ?
  • Wielkie, ale lubisz jak się dzieje.
  • Lubię … A może to będzie …
  • Nie fantazjuj Ojciec mi przerwał.
  • Noooo, jak pójdziesz do zakonu, to rzeczywiście będzie wielka zmiana.
  • Za mało szumi, nie o to chodzi.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/