Dla wielu przychodzi czas zapłaty, dla wielu ostrzeżenia.

21. 08. 20 r. Warszawa.

Osoby zmarłe, czyli żyjące po drugiej stronie przesłony i mówiące o apokalipsie i przełamanej pieczęci to zdecydowanie coś nowego. I znaczącego, oczywiście dla tych, którzy w to wierzą. Gdyby nie moje osobiste widzenie zmarłych, może bym to zbagatelizowała, ale dzisiaj … Dzisiaj podchodzę do tego bardzo poważnie. Niezwykły dowód na prawdziwość słów Ojca. Opowiadam o tym Piotrowi …

  • Kości zostały rzucone.
  • A jednak …
  • To nie wiesz co piszesz ?!
  • ………. – zbaraniałam. Zaskoczyło mnie i pytanie i sama forma pytania. Dość gwałtowna, ostra …
  • Ojcze, no wiem … – zwątpiłam, bo się nie spodziewałam.
  • To Oli opiekun.
  • ………. – no to się dopiero zdziwiłam.
  • Ale stanowczy ! – Piotr też się zdziwił. W naszej świadomości anioły wydają się co najmniej miłe, a tu …
  • Spytaj się Grubaska dlaczego taki jest … ?
  • Jesteśmy podenerwowani tym co idzie.
  • Oooo … – i teraz rozumiem dlaczego był taki obcesowy. Zmartwiłam się …
  • Tym co idzie ? Przecież wiesz co idzie, więc dlaczego ? Czym dokładnie ?
  • Jak ludzie zareagują, jak się będą zachowywać.
  • ……….. – szczęka mi opadła. Zdenerwowałam się.

Syn wrócił wczoraj, dzisiaj wszyscy poszliśmy na kawę. Kiedy na chwilę się oddalił, Piotr się nachylił do mnie …

  • Ojciec mi powiedział teraz…
  • Masz syna ? Przyjrzyj mu się ….

Spojrzeliśmy na siebie bez słów. Przyjrzyj się w rozumieniu napatrz się nim. Znowu się zdenerwowałam.


Jesteśmy w Szczecinie i rzadko tylko sami. W przerwie …

  • Mój Grubasku, tak po znajomości …
  • Jakiej ?
  • ………. – znowu zaskoczenie. Co on taki niemiły ? 
  • No znamy się się od dziecka.
  • To Ja cię znam.
  • ………. – zbił mnie z tropu.
  • Znamy się od tego właściwego momentu.
  • …….. – to racja. Przecież przez wiele lat nic o Nim nie wiedziałam.
  • No dobra, to od tego momentu.
  • W tamtym świecie znamy się od zawsze.
  • Oook … Czy chodzi o zachowanie ludzi dotyczące caldery ?
  • Za dużo chcesz widzieć.
  • Prorocze słowa, że będzie się działo …
  • Właśnie się zaczyna dziać.

Długo myślałam o dzisiejszej rozmowie, tak niecodziennej pod każdym względem. Kilka wniosków; anioł nie zawsze jest miły ! Po drugie; jeśli są podenerwowani jak zareagują ludzie, to znaczy, że nie znają szczegółowej przyszłości. Że dają ludziom pole manewru, reakcji, dają nam wolną wolę. No i sama kwestia zachowania się ludzi … Jeśli się tego obawiają, to co musi się stać takiego, że się obawiają … ? I to jest prawdziwa zagwozdka.



22. 08. 20 r. Szczecin.

Na kawie byliśmy w czwórkę. Rozmawiając w radości, bo przecież syn wrócił !, w pewnej chwili Krysia mówi …

  • A na Wyspach Kanaryjskich jest wulkan – … i nazywa się Calderon Hondo. 
  • ???!!!! – uśmiech zastygł mi na ustach, bo skąd u licha teraz takie słowa ?!

W przerwie, kiedy zostaliśmy na chwilę sami szepczę do Piotra …

  • To jakiś znak dla mnie ?
  • Calderon mały, caldera duża – odpowiedział natychmiast Piotr.
  • ……… – zastygłam, o co tu chodzi ?
  • Ale Calderon na wyspach nie załatwi całego świata.
  • … Pokazał mi Ojciec żółtą kartkę, taką jak na boisku się daje …
  • Aaa, czyli ostrzeżenie to będzie ….

  • Kurcze, trzeba jakieś pieniądze przygotować na wszelki wypadek.
  • Pieniądze to nie wszystko.
  • Na wszystko przyjdzie czas.


23. 08. 20 r. Warszawa.

Czytam w wizji Klimuszki o katastrofie we Włoszech; Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych, okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy. Część buta włoskiego znajdzie się pod wodą. Wulkan albo trzęsienie ziemi? Widziałem sceny jak po wielkim kataklizmie. To było straszne! https://www.antyradio.pl/amp/full/228641/News/Wydaje-mi-sie-ze-jakas-wielka-tragedia-spotka-Wlochy-Przerazajaca-przepowiednia-Ojca-Klimuszko-spelnia-sie-na-naszych-oczach-40001

  • Czy wizja Klimuszki też się sprawdzi ?
  • Chwalić Pana.
  • Dla wielu przychodzi czas zapłaty, dla wielu ostrzeżenia.

Czas zapłaty – ci odczują na własnej skórze. Czas ostrzeżenia – dla innych będzie to przestroga. Piotr zaczyna wyliczać znane mu wulkany, które mogą być dla świata niebezpieczne … Mam mętlik w głowie, który to będzie, a może będą dwa, a może wiele innych razem lub po kolei …

  • Gdy wybuchnie Caldera, a wybuchnie … Gospodarka wielu krajów się załamie, niektórych dotknie.
  • Wow … Czy El calderon doprowadzi do wojny ? – pytam przestraszona.
  • ……….
  • Wiesz co zobaczyłem ? To będzie bardzo duży wybuch. Zobaczyłem teraz ludzi noszących parasolki, wyciągali parasolki i kryli się przed pyłem. Wyciągali, żeby mogli wyjść na zewnątrz na ulice… LGBT ?… – zapatrzył się.
  • Zobaczyłem ich skulonych i grudy spadające na ludzi.
  • Jak myślisz ? Wyrzekną się … ? Swojego …. – … skrzywienia.
  • Nie ! – powiedziałam zdecydowanie. Nie miałam żadnych wątpliwości, że nie. To nie wystarczy.  




Dopisane 16. 02. 2021 r.

Budzi się kolejny groźny wulkan? Nietypowa seria trzęsień ziemi nawiedziła Wyspy Kanaryjskie. W ostatnim czasie wiele niebezpiecznych wulkanów przypomniało o sobie mieszkańcom swych podnóży, ostrzegając, że jedynie drzemią i wybuchnąć mogą w każdej chwili. Naukowcy informują o niepokojących zjawiskach w rejonie wulkanu Cumbre Vieja na Wyspach Kanaryjskich. https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-12-29/budzi-sie-kolejny-grozny-wulkan-nietypowa-seria-trzesien-ziemi-nawiedzila-wyspy-kanaryjskie/

W rejonie wulkanu Cumbre Vieja na Wyspach Kanaryjskich naukowcy zarejestrowali serię trzęsień ziemi. W ostatnim tygodniu doszło do ponad 600 wstrząsów na wyspie La Palma, nad którą góruje obecnie uśpiony wulkan. Władze hiszpańskiego archipelagu wezwały do pilnego spotkania z zespołem naukowców, by omówić potencjalne zagrożenia. https://www.radiozet.pl/Podroze/Grozny-wulkan-na-Wyspach-Kanaryjskich-budzi-sie-do-zycia-Doszlo-do-serii-trzesien-ziemi


  • Jak ludzie zareagują, jak się będą zachowywać.

Dostałam wczoraj maila z adresem do opisu trzech dni ciemności w wizji Ojca Pio.  http://www.duchprawdy.com/o_pio_trzy_dni_ciemnosi.htm   Zwróciłam uwagę na fragment; 

Ta katastrofa przyjdzie na ludzkość jak przebłysk światła, w chwili, gdy wschód poranku zostanie zastąpiony ciemnościami! Od tego momentu, nikomu nie wolno opuścić domu lub wyjrzeć przez okno. Ja Sam, przybędę pośród grzmotów i piorunów. Słabsi powinni zawierzyć się Mojemu Najświętszemu Sercu. Nastanie wielki chaos z powodu całkowitych ciemności, które okryją ziemie i wielu, wielu zginie od przerażenia i rozpaczy.

I teraz się zastanawiam, czy właśnie nie o tym mówił Anioł, bo chyba trzeba to sobie jasno uzmysłowić, że w takiej sytuacji chaos zapanuje przede wszystkim. A w chaosie człowiek bywa nieobliczalny.


Miałam inaczej zakończyć ten wpis, ale po dzisiejszej porannej rozmowie muszę koniecznie coś sprostować. Zdanie…

  • Krew też nie była poświęcona.

… Powinno brzmieć.

  • Krew też nie była poświęcona ?

Zwrócił uwagę mi na to Ojciec. Forma pytająca zupełnie zmienia postać rzeczy. Przetoczę część dzisiejszej rozmowy;

  • A jaka jest różnica między świecami poświęconymi, a nie poświęconymi ?
  • A jaka jest różnica między chrztem, a nie chrztem ?
  • Wow … A jakie ma to znaczenie, że mają być poświęcone ?
  • A jakie miało znaczenie, że były naznaczone drzwi ?
  • Patrz przez analogię.

Bóg jest, ale ja też jestem … (?)

20. 08. 20 r. Warszawa.

Wracamy do Szczecina. Rozmawiamy … Pisząc wczoraj na blogu …

Bóg, honor, ojczyzna, Marszałek – mógłby i dziś jednym tchem zakrzyknąć gorliwy patriota. Mógłby, tylko że byłoby to naprawdę mocno na wyrost. Bo gdzie Bóg, tam raczej nie Marszałek. Józef Piłsudski nie był człowiekiem religijnym. Ba, w czasach PPS-owskich od wiary się wręcz odżegnywał. Później traktował ją co najmniej pragmatycznie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/20/wielka-chwila-nadchodzi/

nasunęły mi się nowe pytania.

  • Co takiego właściwie zrobił Piłsudski, że znalazł się aż w piekle ? Jakimi kryteriami kierowało się Niebo, że on tam się znalazł ?
  • Mostem.
  • ……. – zaskoczenie. Zapewne chodzi o wizję, w której ludzie spadali z mostu.
  • Zasadami. Przykazaniami.
  • Nie zabijaj, nie będziesz miał innych Bogów przede Mną.
  • „Jestem protestantem, więc potrzebuję dla siebie.”
  • Wow … Czyli traktowanie Boga instrumentalnie ?

Dokonał jednak dwukrotnej konwersji – tylko po to, by móc zawierać kolejne związki małżeńskie.

  • Bóg jest, ale ja też jestem”- i to jest ten most. Chciał połączyć dwa brzegi i spokojnie po nim przejść. 
  • Traktowanie Boga dla swoich potrzeb. 
  • Hmm… Tak myślałam, że o to chodzi. Brak kręgosłupa.
  • Niesamowity jest Bóg – Piotr jak zwykle.
  • Wiem.
  • Ale potrafi być też groźny.

Cisza.

  • Mam wiele przetargów … – Piotr zamyślony.
  • I to mnie martwi. A co będzie jak teraz znikniesz ?
  • Ojciec to przygotuje.
  • Pokładasz we Mnie wielkie nadzieje ?
  • Tak.
  • Na koniec tych dni miło to usłyszeć.

I znowu kotłowanie w głowie. Czy koniec, bo mamy weekend, czy koniec, bo mamy AJ ?

  • Dlaczego te anioły były na koniach ?
  • Formacja zbrojna.
  • ???!!! Chodzi o AJ ? To ci z armii ?
  • O zagrożenie. Gacki nie śpią.

W trakcie jazdy otrzymałam maila.

To fragment. Autorka pyta, czy ma wracać do Polski już teraz. Muszę przyznać, że tego typu pytania mocno nas stresują, bo każda odpowiedź to wielka odpowiedzialność. Pół godziny „molestowałam” Piotra, by czegoś się dowiedział, aż dałam sobie spokój. Mail wywołał jednak temat, nad którym sama długo się zastanawiałam. Wielu ludzi, zwłaszcza ostatnio, mówi o zapasach, w Travignano mówią o zapasach, a nawet sam Ojciec też mówił o zapasach, co prawda robionych powoli, ale jednak. Co więc kupujemy ? I zaczęliśmy wyliczać; mąka, cukier, paliwo, czekolada oczywiście !, masło …

  • I piłę na zombi – przerwał nam Ojciec.
  • …….. – Piotr popłakał się ze śmiechu, co mu się rzadko zdarza.

Piła na zombi wzięła się z reality show „Lombard z Detroit”. W którymś z odcinków do lombardu przyszedł pewien człowiek, który chciał kupić, czy sprzedać ( nie pamiętam) właśnie piłę na zombi. Zapamiętaliśmy ten fragment, ponieważ był przekomiczny i tragiczny zarazem. Pokazał jak człowiek może popaść w obłęd wierząc w totalne bzdury. Ale kiedy Ojciec powiedział o tej pile zrozumiałam też, że i my w tym momencie przesadzamy.

  • Już wiesz ? Przecież ona miała być w puchu bez przerwy.

  • Aaa … Rzeczywiście. Wizja z puchem była jednoznaczna i jakoś nie pasuje do wielkiej klęski – zaczynam rozumieć.
  • To już wiesz.
  • No i ten samochód ze śmieciami …
  • Mając Mnie goniłeś za nią.
- On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… Zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem, auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/

Mija kolejna godzina. Rozmawialiśmy o wizjach, które otrzymujemy i które powinniśmy zacząć traktować poważnie.

  • Jak się przełoży przybycie tego jeźdźca na białym koniu w naszym życiu ? Na nasz świat ?
  • Nie mam pojęcia – Piotr kiwa głową.
  • Wizje są tak skomplikowane, że chyba byłoby lepiej, żeby Ojciec jakiegoś Einsteina zatrudnił do tego, a nie nas.
  • Jesteście na właściwym miejscu, a chodzi o dopust wiedzy.

Zamyśliłam się … Coś w tym jest. Niekiedy wizję rozumiem od razu, jak olśnienie, a niekiedy wymaga to czasu. Piotr w pewnej chwili…

  • Słyszę Calderon. Calderon – powtarza kilkakrotnie z naciskiem na literę o.
  • A nie caldera ?
  • Wyraźnie słyszałem Calderon ! – uparty jak wół.

Nie wiedząc dlaczego nie caldera zaczęłam szukać w internecie i pierwsze co się wyświetliło to; Pedro Calderón de la Barca. Oczywiście zwróciłam uwagę na zaakcentowane „o” w nazwisku.

  • Ksiądz, pisarz, pisał komedie… – czytam – A co z nim ?
  • Ładną ma poezję. Sakralną też.

Wydaje się bez związku, ale przecież to słowa Ojca, więc musi coś znaczyć. Przyszło mi do głowy, że ponieważ Calderón to Hiszpan, być może nazwa wulkanu w Yellowstone pochodzi od tej osoby albo po prostu od języka hiszpańskiego, bo też oficjalnie to Hiszpanie odkryli Amerykę. Zamyśliłam się.

  • Powiedz Mi, jest ignorantem, nic nie pamięta, ale gacki wywala.
  • Teraz będziesz miła ?
  • …….. – śmieję się.

Zamyśliłam się. To nie może być przypadek, że padło słowo „Calderon”.

  • Masz zajęcie na całe popołudnie.
  • Coś mi się wydaje, że chyba Ojciec dał właśnie odpowiedź.
  • El calderon ! – Piotr znowu.
  • El ? – upewniam się.
  • Tak jak El Nino.

El Nino znaczy dzieciątko – Piotr spojrzał na mnie uważnie.

El Niño Zjawisko to otrzymało nazwę El Niño (po hiszpańsku chłopiec, dzieciątko), z powodu jego związku z okresem Bożego Narodzenia i Dzieciątkiem Jezus. https://pl.wikipedia.org/wiki/El_Niño

I w tej sekundzie jestem już pewna, że to odpowiedź. Oczywiście po przyjeździe sprawdzałam jaki jest związek między calderą a calderonem. Rzeczywiście pochodzi z hiszpańskiego cauldron. https://www.thefreedictionary.com/caldera

Co prawda mamy na Wyspach Kanaryjskich wulkan o nazwie Calderon, ale w przypadku AJ musi to być zjawisko globalne, a wybuch tego wulkanu takiego zasięgu raczej by nie miał. Jakie więc wnioski ? Ta odpowiedź – zagadka to niezwykły sposób przekazania istotnej informacji. El Nino to zjawisko pogodowe i oceaniczne wpływające na pogodę na całym świecie. Ojciec chce powiedzieć, że i El Calderón trzeba rozumieć jako zjawisko wulkaniczne, które będzie miało wpływ na cały świat. „El Calderón” jako zjawisko jeszcze nie istnieje w słowniku obiegowym. Jednak wydaje się, że wkrótce może się to zmienić.

31 marca pisałam … 

- Ojcze, robić zapasy tak jak mówi Madonna ? 
- Nie. To jeszcze nie ta pora. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/
  • Co tak myślisz ?
  • Daj dziewczynie spokój, ma ważniejsze sprawy na głowie.

Wieczorem zajmuję się calderonem i jednocześnie oglądam polecony przez kogoś film … https://www.youtube.com/watch?v=VVqOgmkhJrY

Szok. Przełamana pieczęć ? Ten film pochodzi z 10 czerwca. Dwa miesiące wcześniej 11. 03. 2020 r. padły takie słowa Ojca.

- Pieczęć została przełamana. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/11/nie-pytaj-o-czas/ 

Czyli co ? Dzieje się …




Dopisane 14. 02. 2021 r.

  • Już wiesz ? Przecież ona miała być w puchu bez przerwy.

Czyli nie powinno być aż tak źle, ale chyba powinnam coś opisać już teraz. Tydzień temu miałam wizję, którą opiszę w kilku słowach i była odpowiedzią na pytanie, czy coś się będzie działo. Zobaczyłam ciemno-czarne i krwiste niebo. Było totalnie ciemno, choć była godzina 15.00 !!! W wizji przyszło mi do głowy zdanie; czy to trzy dni ciemności ?

Kilka dni temu, jeden z wiodących kabalistów ogłosił; „Rebe poinstruował ludzi, aby przygotowywali świece i inne tego typu rzeczy, ponieważ zapanuje wielka ciemność” „Będą też trzęsienia ziemi w każdym kraju z wyjątkiem Izraela. W Izraelu szkody będą znacznie mniejsze ”.

Także kilka dni temu; #LuzdeMaria, 9/2/2021, [+Imprimatur] Kolejność zdarzeń, o które pytacie: Módlcie się, Ludu Boży, wulkan Yellowstone się budzi. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się z powodu nieprzewidzianych i nieznanych zjawisk przyrodniczych, które narastają i są niewytłumaczalne dla nauki.

A ponieważ najbardziej wierzę Faustynie …

„Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie taki. Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak Krzyża na niebie, a z otworów gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, będą wychodziły wielkie światła, które jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym. O Krwi i Wodo, któraś wytrysła z Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufam Tobie” (Dzienniczek św. Faustyny nr 83, rok 1931)

i jeśli trzy dni należy traktować dosłownie, a nie symbolicznie … o zapasach warto pomyśleć na poważnie. Ojciec wykorzystuje naturę do pokazania znaków, więc jeśli miałoby dojść do zaciemnienia nieba na kilka dni, to właśnie najprościej przez wybuch super wulkanu. Jednak, czy tak będzie ? Nie wiem.

Ja jestem twoją tarczą, bronią, wszystkim.

16. 08. 20 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów pomógł mi Ojciec. Dostałem takiej adrenaliny, jakiej dawno nie miałem. Miałem siłę i energię. Pomógł mi gacki do piekła wrzucić. Otworzyło się piekło i je tam wrzuciłem.

I siedzi zadowolony. Powiedział parę słów i myśli, że mi to wystarczy.

  • Zacznijmy od początku. Opisz dokładnie jak to widziałeś.
  • Jest kula ziemska. Wisi w przestrzeni.
  • W kosmosie ?
  • Nie, w przestrzeni. Jest ciemna. Niedaleko od kuli widzę czarne miejsce, ma kształt prostokąta i wygląda jak ściana … I to jest piekło.
  • Oook. Ale jak je dostrzegasz, kiedy sam mówisz, że przestrzeń, w której jest kula ziemska jest czarna ? Przestrzeń jest czarna i piekło jest czarne … Jak to rozróżniasz ?
  • ……… – widzę, że Piotrowi żyłka na czole zaczyna pulsować.

Wkurzył się, żem taka dociekliwa. On po prostu nie rozumie, że to co dla niego zwyczajne, dla każdego innego jest niezwykłe, więc chcę wydobyć z jego widzenia tyle ile się da.

  • To się wyróżnia, ma jakby trochę inną powierzchnię. Rozsuwam je jak rozsuwane drzwi.
  • Ale rozsuwasz rękoma ?
  • Myślami, czasami rękoma. Kiedy się otwierają, tam widzę ogień, czerwień … Kiedy wrzucam tam gacki ogień gwałtownie narasta, bucha…
  • Hmm… Ogień … Może to są te ognie piekielne … ?
  • Nie wiem, ale ja tak to widzę. Tak zazwyczaj otwieram piekło i tak wrzucam tam gacki. Ale dzisiaj nad kulą ziemską pojawił się wielki trójkąt. Szukałem w tym trójkącie oka Boga, ale nie widziałem. Był wielki prawie jak Ziemia… Ten trójkąt się położył i czubkiem dotknął ścianę piekła i to spowodowało, że się rozsunęło. Od razu tam wrzuciłem gacki, dużo łatwiej mi było.

  • Przed modlitwą dostałem takiej adrenaliny, że … Musiał mi Ojciec pomóc, bo za dużo myślałem o prozie.
  • Znowu ? – prawie warczę, bo już zapomniał o Modlisz się do Mnie, a myślisz o sobie ?!!!
  • Muszę cię zabezpieczyć na te pierwsze dni, kiedy mnie zabraknie.
  • Nie będzie pierwszych dni, od razu będą drugie.
  • … ?! … 
  • Wczoraj patrzyłem na Ojca jak siedział na tronie. Tak naprawdę to nie da się patrzeć, bo to niesamowite światło.
  • Dodaj patrzyłeś, bo chciałeś.
  • Zobaczyłem Ojca, Jezusa i Maryję jak rozpościera nad Nimi Swoje ręce. Powiedziała …
  • Teraz Ja.
  • Teraz Ja ?
  • Chodzi o to, żeby na Nią teraz patrzyć.
  • ………. – a może o co innego ? Może teraz Maryja zacznie kierować Piotrem ?
  • Jak Ją widziałeś ?
  • Tak po gospodarsku. Miała fartuszek, nie jak zawsze chustę na głowie. Jest bardzo piękna, rozłożyła Swoje ręce nad Ojcem i Chrystusem – powtórzył.

Jestem zdziwiona, bo czyż nie powinno być odwrotnie, że to Ojciec rozkłada ręce nad Maryją i Chrystusem ? Zostawiam to teologom, ale zapewne Jej gospodarski fartuszek ma też swoje znaczenie.

  • Chrystus jest delikatny, ale ma w sobie wielką silę. Niepozorną silę. Potężną siłę – poprawił się.
  • A Jaki Ja jestem ?
  • ……… – Piotr kręci głową.
  • Nie da się tego prosto opisać. Jesteś więcej niż Wszechpotężny. Wszechobecny to za mało, Wszechwspaniały to też za mało. To nie jest takie proste, aby opisać …
  • Kontynuuj dalej.
  • ……….. – ale się zaciął. Chciałby powiedzieć, że mega, mega niesamowity, ale nie powiedział.
  • Jesteś twarda sztuka. Nie chcesz powiedzieć, że Mnie kochasz.
  • A Ja Mały kocham cię bardzo.
  • Ja Ciebie też.
  • Co też ?
  • Też Cię kocham – ledwo wydukał. I chyba się przy tym spocił.
  • Najgorsze wyznanie miłości jakie znam.
  • Ale cud się stał, że w ogóle to powiedział.
  • ……… roześmiałam się. Absolutna prawda. Piotr należy do tych, którzy nie wyznają miłości. Swoją miłość pokazuje w czynach.
  • Nie będzie pierwszych dni, przejdzie od razu do drugiego – powtórzył Ojciec.
  • Przywrócisz Mój wieniec laurowy na Ziemi.
  • Wieniec laurowy to zwycięstwo.
  • Razem wszystko zrobimy.
  • Fala się już zaczęła ? – Piotr dalej.
  • Zobaczysz jak się zacznie.
  • Jednego nie rozumiem – wtrącam się na chwilę.
  • Jeśli pokażesz, że Ojciec jest Prawdą to jakim cudem dojdzie jeszcze do wojny ? Powinni się bać wojen, powinni się zmienić.
  • To jest pięć minut. Do zapomnienia.
  • Pięć minut dla tych, którzy oczy otworzą.
  • Dlatego drzwi są ledwo otwarte.
  • Iluż to ludzi spadało z mostu ?
Mimo, że masz tak wielkie możliwości skupiaj się na modlitwie, zwykłej pomocy innym ludziom. Czcij Ojca za to, że dał Syna swego, bo drogę zgubisz, nie pozwól się zwodzić. Sam widziałeś most, wszyscy spadli, ty się spiąłeś. Piotr niedawno miał sen, w którym przechodzi most nad przepaścią. Za nim szło wielu ludzi, ale tylko jemu udało się przejść na drugą stronę. Identyczny sen miałam mniej więcej 10 lat temu. Szłam przez most utworzony z lin, taki typowy często spotykany w górskich regionach na całym świecie. Ledwo doszłam na drugą stronę, gdyż tak wszystko się trzęsło i chwiało, a jednak mi się udało. Kiedy postawiłam nogę na przeciwległym brzegu most z ludźmi się zerwał i opadł w przepaść. Nie rozumiałam tego wcześniej, a dzisiaj dostałam wskazówkę. Nie pozwól się zwodzić... Módl się do Stwórcy o pokój, módl się za Syna, zszedł On do piekła, zabrał dzieci Adama i Ewy, by od tej pory każdy miał szansę. Droga do Ojca jest trudna, ale prosta. Modlitwa, czynienie dobra. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/28/milosc-jest-wazna-ale-najwazniejsza-jest-rownowaga/ 

  • Chodzi o to, żeby było ich więcej – … którzy nie spadną.

Poszliśmy na spacer. Dzisiaj Święto Wojska i nieoczekiwanie w centrum miasta natrafiliśmy na ekspozycję najnowocześniejszego polskiego uzbrojenia. Piotr oczywiście ciągnął mnie od stanowiska do stanowiska i …

  • Kupiłbym i ten laser i tamten karabin snajperski – mówił podekscytowany.
  • Dla bezpieczeństwa.
  • Ja jestem twoją tarczą, bronią, wszystkim.



Dopisane 10. 02. 2021 r.

  • Teraz Ja.

Widzenie Maryi z ramionami rozłożonymi nad Ojcem i Chrystusem jest wydaje się wyjątkowy. Nie spotkałam się z czymś podobnym wcześniej i przez moją głowę przeleciała też myśl, czy to nie jakaś herezja. Dlatego wczoraj zdecydowałam się po prostu spytać samego Ojca.

  • Ojcze, co to znaczy ?
  • A czy ty nie trzymasz wiele spraw swego męża ?
  • ……… – zamurowało mnie. Piotra też. W pierwszym momencie nie zrozumieliśmy kontekstu.
  • Zobacz jak cię słucha.

I wtedy olśnienie … Muszę to odnieść do swojego życia. Moja rola polega na wspieraniu Piotra, odsuwaniu problemów, które mogę odsunąć. Słuchanie bolączek moich dzieci, rodziców, znajomych i ich rozwiązywanie lub szukanie pomocy u Piotra, jeśli to jest niezbędne. Jednym słowem jestem jak każda normalna matka. W tej wizji taką rolę ma również Maryja, jej fartuszek gospodarski to symbol Matki nas wszystkich. Przecież modląc się prosimy; Pod twoją obronę uciekamy się … Maryja wstawia się za nas do Ojca i Chrystusa, jako matka. I słowa Teraz Ja mają jeszcze większe znaczenie.  Przez Maryję szybciej trafimy do Ojca i Chrystusa. 

Wsłuchuj się w siebie, a Mnie znajdziesz.

14. 08. 20 r. Warszawa.

Włączamy rano TV, aby obejrzeć mszę, a tu nie ma mszy. Przyczyna nieznana. Był za to film, który po paru sekundach chwycił mnie za gardło. https://vod.tvp.pl/website/wojownicy-maryi,41175474 

  • Mszy nie ma przez ciebie, żebyś obejrzał ten film.
  • ???!!!

Gdy usłyszałam zdanie; piekielna duma może cię zniszczyć na całą wieczność … byłam już pewna na sto procent. Rzeczywiście to film dla Piotra. Nie odezwał się ani słowem. Siedział i oglądał w kompletnej ciszy …


TrevignanoRomano,11/8/2020 / Moje dzieci, (…) kiedy Kościoły świata zjednoczą się z mocarstwami światowymi, wtedy nastąpi prawdziwe prześladowanie i będziecie zmuszeni się ukrywać, ponieważ umiejętnie będą usuwać Ofiarę Eucharystyczną z Mszy Świętej. Dzieci, nie bójcie się, bo wasza wiara uczyni was świadkami Triumfu Mojego Niepokalanego Serca. Teraz błogosławię was w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

Coś mi tu „zapachniało” spiskową teorią, ale kto wie … 



15. 08. 20 r. Warszawa.

Drugi dzień migreny. Na kawie chciałabym porozmawiać, ale nie wiedziałam od czego zacząć i wtedy przypomniałam sobie wczorajszą sytuację. Zauważyłam w internecie reklamę nowego video najbardziej znanego jasnowidza w Polsce i już chciałam je włączyć, gdy w głowie usłyszałam …

  • Przecież ci zabroniłem !

Oczywiście zrezygnowałam. Opowiadając teraz o tym Piotrowi zdałam sobie sprawę, że może po raz drugi wyraźnie usłyszałam Ojca. Wcześniej … 

- Masz do Mnie żal ? 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/10/ufaj-mi-na-przepadle/

Ale wczoraj po raz pierwszy to nie była myśl, a męski głos. I do tego tak stanowczy, że mi się odechciało raz na zawsze. Dlaczego wczoraj tego nie doceniłam ? Może przez migrenę ? A może mi się jednak przewidziało ?…

  • Ojciec ci coś mówi teraz …
  • On zabiera ci twoją intuicję.
  • Przecież twoje migreny nie są bez przyczyny.
  • Czy mi się wydawało ? To wczoraj ?
  • Absolutnie nie.
  • Ile można ci mówić ? Jesteś taka sama jak on – … czyli Piotr.
  • …….. – roześmiałam się prze łzy.
  • Pokazał jak w złe tory cię kieruje.
  • Tracisz na niego siły i to jest twój diabeł, który cię tam ciągnie.
  • A ty, krnąbrny ! – … do Piotra.
  • Nie miałem kogo posłać, więc posłałem ciebie.
  • Nie wierzę Ojcze … – mówię ze śmiechem otwarcie.
  • Wiedziałeś doskonale kogo posyłasz.
  • Daję ci słowo, że czasami Sam nie wiem co robię.
  • ……….. – roześmialiśmy się głośno.
  • Napatoczył się i tak już jest.
  • Nie wierzę.
  • Dlaczego ?
  • Przecież to Twoja kopia, Ojcze.
  • Zawodna, buntownicza.
  • ………
  • Po co się nim zajmujesz ? – Piotr ma do mnie pretensje o jasnowidza. 
  • Z ciekawości.
  •  Pokazali mi teraz piętę Achillesa …
  • Hmm … Moja słabość – …  najtrudniej przyjmować prawdy oczywiste.
  • Czas siebie córko przezwyciężyć.
  • Nie zasługujesz na te brednie.
  • Jak już coś zgaduje, to się strasznie chwali. Widzę jak odsłania piersi i przypina sobie medale …
  • ………. – niesamowite, właśnie tak jest.
  • Robi to dla poklasku.

  • Ciekawe, czy będzie niedługo wojna – myślę jednak w duchu.
  • Na razie wojny nie będzie.
  • A te objawienia maryjne w Travignano ?
  • Słuchaj siebie, a Mnie znajdziesz.
  • Przecież te migreny są po coś.
  • Musisz wziąć nożyczki i tak jak odrzuciłaś wróżki od siebie, tak odetniesz fałszywych proroków.
  • Credo tego spotkania, odetnij się od fałszywych informacji.
  • Ty musisz być wiarygodność i wiedza.
  • Bo jak nie będziesz wiarygodna, nikt wiedzy nie będzie przyjmował.
  • Jeśli wiedza nie będzie prawdziwa, nie będziesz wiarygodna.
  • Nie zbudujesz wiarygodności na zasadzie …
  • Zobaczyłem pół na pół.

Zamyśliłam się. Tego mi było chyba trzeba. Otrzeźwienia !

  • Dziękuję ci Ojcze za to wczorajsze zdanie – … przecież ci zabroniłem.
  • Coraz bardziej do siebie się zbliżamy, each other.
  • Ale ty jesteś ważna dla Ojca ! – Piotr patrzy na mnie z gałami otwartymi szeroko jakby dopiero co odkrył nową planetę.
  • To dlatego, że piszę.
  • To dlatego, że prowadzisz.
  • Korzystaj ze swoich darów, wsłuchuj się w siebie, bo Ja jestem w środku.
  • To jest prawdziwa nadzieja dla ludzi..
  • Oszukuje cię (jasnowidz), prowadzi na manowce.
  • Co prawda uczysz się tak, ale to już wystarczy.

Cieszyłam się z tej rozmowy, ale Piotr postanowił akurat teraz zadzwonić do Szczecina.

  • Nie dzwoń, to czas dla ciebie, pisarzu.
  • ………. – a jednak zadzwonił. Ręce mi opadają. Krnąbrny jak zawsze.

Wieczorem.

Siedzimy i oglądamy TV.

  • Słuchaj ! – Piotr nagle.
  • Słyszę w głowie dzwonek swojego telefonu i zdanie …
  • Piotr, przygotuj się.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Na wszystko przyjdzie kolej.

14. 07. 20 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Moja księgowa była wczoraj na pogrzebie znajomego, który miał 52 lata. Zmarł na to co ja miałem. Zrobili mu bajpas i po 2 tygodniach zmarł. Ja miałem szczęście, a on nie.
  • Mało rozumny … Miałeś Mnie.
  • ……. – uśmiecham się.
  • Widziałem dzisiaj Korczaka jak szedł z dziećmi.
  • ……. – robię oczy, bo jak to „widziałem”…
  • Schodził po schodkach do tego bunkru, gdzie ich zagazowano. Widziałem jak się rozbierali. Te dzieci szły za nim, bo mu bardzo ufały.
  • … Nie można o tym zapomnieć – widzę oczami wyobraźni. 
  • On myślał w tym momencie, że to potrwa tylko chwilkę i będzie po wszystkim.
  • …….. – makabra.
Kadr z filmu; Korczak.

  • Głowa mnie boli coraz częściej. Nie wiem dlaczego, może guza mam. Nigdy mnie głowa nie bolała. Wczoraj podczas modlitwy o mało nie zemdlałem, dzisiaj w kościele to samo. Ten ból w głowie się przemieszczał góra – dół. Przeszedł przez moje ręce do dłoni, palców, aż zesztywniałem cały. Myślałem, że tam padnę. Ulgę miałem kiedy zamykałem oczy. A wtedy słyszałem księdza dużo wyraźniej i widziałem dużo wyraźniej, nie wiem jak to możliwe …
  • Widzisz ? Dużo więcej widzisz nie patrząc.
  • Ten ból głowy to może gacki ?
  • A może ciśnienie ci skacze ? A może to ta przemiana, która trwa ? Pamiętam, że Ojciec mówił, że będzie powoli, żebyś nie miał udaru. 
- Zmiana jest nieuchronna, nieunikniona. 
- To się stanie ? 
-To już się dzieje, żeby udaru nie było i szoku. 
……. – robię wielkie oczy, bo co to znaczy, żeby udaru nie było 
- Przeskok nastąpi.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/19/obraz-to-wizerunek-jaki-byl-ci-dany-widziec/
  • Zaczynam mieć też obojętność na wszystko, patrzę na ludzi obojętnie, patrzę na otoczenie obojętnie.
  • Obyś miał obojętność na jedzenie – odezwał się mój sarkazm.
  • Na wszystko przyjdzie kolej.
  • Oooo, to znaczy, że ten ból głowy to raczej od Ojca. Twoja przemiana.

Piotr już się zbiera do wyjścia, trochę za szybko jak dla mnie …

  • Mało ostatnio notuję.
  • Dasz sobie rade.
  • Daj mu spokój, dostał sporą pigułkę i silny zastrzyk – … energii.
  • A co to znaczy ?
  • To nie wiesz co mówisz ?
  • A więc chodzi o przemianę !

Wieczorem.

Powyborcze komentarze nie stygną. Jeszcze więcej jadu się wylewa niż przedtem.

  • Muszę dalej walczyć o Dudę. Walka nie skończona – Piotr się martwi.
  • Nigdy nie będzie skończona, dopóki będziesz.
  • A kiedy cię nie będzie, dla innych nie będzie skończona.
  • Ludzie dziękują Ojcu za Andrzejka – widzę w komentarzach na blogu.
  • Dziękują w takim zakresie jakim mogą dziękować, ale nie widzą przyszłości.
  • Wybór był dobry, nie było lepszego w tym momencie.

Zastanowiły mnie te słowa. Czy wygrana Dudy była zaplanowana i przewidziana, czy Ojciec po prostu zmienił plany … Przypominam sobie sytuację ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Ojciec powiedział, że do nich nie dojdzie, a jednak doszło. Zmienił zdanie pod wpływem modlitw wielu ludzi. Dzisiaj u lekarza dowiedziałam się, że rzeczywiście miały być odwołane uroczystości ze względu na niebezpieczeństwo zamachu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale zadziwiające, że kiedyś o tym rozmawialiśmy;

- Czy w Krakowie będą jakieś zamachy? – przygotowywano się do ŚDM. 
- Robią, żeby nie było. 
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/20/bezpieczenstwo-to-nie-pieniadze-to-my/ 

W każdym razie dało mi to do myślenia. Wygląda na to, że pierwotne słowa Ojca mogą ulec jednak zmianie lub modyfikacji. Jednoznaczne są wizje, ale nie słowa. Co pokazane, to zaklepane. A Apokalipsa Jana to przecież wizja.


Przypominam sobie słowa Ojca o A. Dudzie ..

05. 04. 2020 r. 
- Ma być dalej prezydentem.  
- Będzie pełnił swoją funkcję do ostatnich swoich dni.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/24/zbliza-sie-ta-chwila-kiedy-polaczymy-sie-na-zawsze/
  • Jeśli powiedzmy doszłoby do najgorszego …
  • A kto powiedział, że umrze ?
  • A poza tym skąd wiesz co znaczy poświęcenie ?
  • Ooooo ! – pomyślałam, że może jednak do czegoś dojdzie.
  • Przypominam ci ludzkie powiedzenie …
  • Jeśli Bóg chce kogoś ukarać, spełnia jego marzenia.
  • ……..
  • Ojciec kazał ci przekazać, że dobrze napisałaś o Trzaskowskim.
Wizerunek bojówkarza SA to symbol dojścia do władzy antychrysta, a przecież LGBT jest jedną z jego form. Dlatego p. Trzaskowski jako rzecznik LGBT w wizji był przedstawiony jako niemiecki bojówkarz. Ta wizja jest ciekawa jeszcze z jednego w względu. Gdybyśmy tej wiedzy z historii nie posiadali, prawidłowe odczytanie wizji byłoby raczej niemożliwe. Dlatego to jest taki idealny przykład, że wizje odnoszą się do tego co znamy i co wiemy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/13/wizje-sie-sprawdza/



Dopisane 15. 01. 2021 r.

  • Robią, żeby nie było.

Pokusiłam się o sprawdzenie tych informacji. Fragment raportu; https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/79866/szymanski_bezpieczenstwo_swiatowych_dni_mlodziezy_specustawa_2019.pdf?sequence=1&isAllowed=y

W roku 2016 ŚDM odbyły się w Polsce (finał wydarzenia odbył się na Polu Miłosierdzia w podkrakowskich Brzegach). Impreza miała charakter wyjątkowy nie tylko z racji na wizytę Najwyższego Kapłana oraz obecność młodzieży z całego świata, lecz również z racji na kontekst polityczny. Nie ulega wątpliwości, że cywilizacją zachodnią w tym czasie wstrząsnęły zorganizowane przez tzw. państwo islamskie zamachy terrorystyczne oraz inne tragiczne wydarzenia, których sprawcami byli muzułmanami. Powszechne były dyskusje na temat tego, czy spotkanie milionów katolików z papieżem nie byłoby doskonałą okazją dla bojowników Kalifatu by dokonać kolejnego, spektakularnego ataku. Według badań niemal połowa Polaków obawiała się uderzenia ze strony dżihadystów. Media donosiły o tym, jakoby polskie służby specjalne zatrzymały Irakijczyka planującego zamach bombowy na papieża4 oraz zapobiegły przygotowaniom do zamachu przy pomocy furgonetek (podobnego do ataku, który przeprowadziło ISIS w Nicei) wycelowanego w pielgrzymów opuszczających Campus Misericordiae. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch przyznał w marcu 2016 roku, że nie jest wykluczone odwołanie całej imprezy. Oprócz problemów związanych z islamskim terroryzmem, szereg kłopotów sprawiła sama organizacja i lokalizacja ŚDM. Na kilka miesięcy przed wizytą Ojca Świętego krakowscy policjanci i urzędnicy przyznawali, że przygotowanie imprezy jest niezwykle kłopotliwe oraz ciężko będzie znaleźć miejsce, w którym mogłaby odbyć się msza z udziałem papieża. Podnoszono, że zarówno Błonia (na których odbywały się spotkania z Janem Pawłem II), jak i Brzegi niosą za sobą szereg zagrożeń dla wiernych uczestniczących w nabożeństwie. Ostatecznie wydarzenie odbyło się bez poważniejszych zakłóceń porządku publicznego. Niniejszy artykuł ma na celu zaprezentować w jaki sposób państwo polskie, od strony prawnej, zapewniło bezpieczeństwo pielgrzymom.

Ciężkie czasy nadchodzą.

12. 07. 21 r. Warszawa II

Piotr długie już minuty opowiada ile to rzeczy udało mu się przez ten weekend zrobić. Sprawia wokół siebie takie wrażenie jakby był niezbędny w każdej sekundzie … I ma rację, ale nie mówię tego głośno, bo „prorok” ma być przecież skromny. Jednak Ojciec miał chyba dosyć …

  • Ale bajerant !!!
  • On też Mnie zbajerował i ciebie też zbajerował córko.
  • Wszystkich nas zbajerował.
  • Ma to opanowane do perfekcji.
  • Dobrze, że bije właściwych …. – … czyli gacki.

Roześmialiśmy się oboje szczerze, ale to było skuteczne. Piotr w końcu zamilkł.


Widząc, że Ojciec ma dzisiaj dobry humor gorączkowo szukam tematu do rozmowy. Chciałam spytać Ojca o „namaszczonego”, o którym wspominają niektórzy wizjonerzy z YouTube.

  • Są tacy z YT, którzy …
  • Słyszę … – Piotr przerwał mi w pół zdania.
  • Z Bożej łaski.
  • Czyli od Boga ? – myślę szybko.
  • Pożal się Boże …
  • Wielu ich i będzie ich jeszcze więcej. Fałszywych.
  • Ciągle tylko nie rozumiem, że na dziesięć przekazów jedno jest prawdzie, dlaczego tak ?
  • Dla uwiarygodnienia.
  • Nowak też wiele rzeczy mówił, a potem błądził.

Nowak ? Nie wiem o kogo chodzi.


Pomyślałam, że może jednak przygotować jakieś zapasy. Koń wojny już krąży … Dojdzie El Calderon … Może coś jeszcze, o czym nie wiemy …

  • Kup tą mąkę i cukier.
  • Wow ! – tego się nie spodziewałam.
  • Nie powiedziałem mąkę, powiedziałem zapasy.
  • ………. – wkurzyłam się na Piotra, bo przekazuje słowa Ojca po swojemu.
  • Zapasy to przecież nie tylko mąka i cukier !
  • Róbcie powoli.
  • Zapasy ?!!! – pytam jeszcze raz dla pewności.
  • Tak będzie źle, Ojcze ?
  • Skoro będziesz w lakierkach, to chyba nie tak źle.
  • Ale jak będzie źle, to inflacja wielka będzie, pieniądze nie będą wiele warte.
  • Oderwij się od tej pragmatyki, bo do tej pory Ojciec cię karmi.
  • Brakuje wam czegoś ?

Mówienie o zapasach przyprawia mnie o mrowienie. W radio słuchamy o dzisiejszych wyborach i mam kolejne mrowienie.

  • Prosiłam o Dudę cały czas.
  • Bóg cię słucha i posłucha.
  • Ja też prosiłem Ojca, żeby Duda wygrał.
  • Amnezji nie mam.
  • Amnezji ?
  • Niepamięci.

Wzdycham ciężko, wcale nie jest pewna co do wygranej Andrzejka.

  • Jeśli Trzaskowski wygra to co zrobisz ?
  • Będę płakać.
  • To nie będziesz płakać.
  • Duda wygra !
  • Ciężkie czasy nadchodzą. Ciężka harówka przed nim.
  • Cieszysz się, że Duda wygra ?
  • Cieszę się.
  • A cieszysz się, że Ojciec cię słucha i wysłuchuje ?
  • …….. – patrzę na Piotra z politowaniem.
  • Myślisz, że takie sprawy jak prezydenta kraju to kwestia próśb i że jestem taka niby ważna ? Ojciec już przed wiekami wiedział kto będzie.
  • To dlaczego dopuścił do rozbioru Polski ?
  • A co sądzisz o swoich krajanach ?
  • Hmm … – Piotr kiwa głową ze zrozumieniem.

Coś jest w naszym narodzie takiego, że tylko przyparci do muru możemy działać razem. Pamiętam słowa Edzia, który pracował przez pewien czas na zagranicznych statkach. Najwięcej nieprzyjemności doznawał od innych Polaków. Do tego stopnia, że kiedy słyszał w pobliżu język polski nie przyznawał się, że jest Polakiem. Smutne … Ale te rozbiory nie wzięły się z niczego, a historia się lubi powtarzać.

  • Powiedziałem, że ta pandemia nic ich nie nauczy.
  • Ledwo przestali i zaczynają ze zdwojoną siłą.

  • Wczoraj oglądając wiadomości dostałem obraz Trzaskowskiego. Zobaczyłem go w mundurze bojówkarza SA z 1934 roku. Oni torowali drogę do władzy Hitlerowi. Pokazali mi go w jednej ręce z pałką, a w drugiej z dokumentami. 

https://opinie.wp.pl/ernst-rohm-przyjaciel-adolfa-hitlera-zamordowany-po-nocy-dlugich-nozy-6126038322432129a

  • Hmm … Mówisz utorowali władzę Hitlerowi ? Hmm… Ojciec powiedział o Hitlerze, że to antychryst, a teraz LGBT to synonim Antychrysta. Jego wygrana ma utorować drogę do władzy LGBT !!! Antychrystowi ! – byłam zachwycona użytym symbolem.
  • Trzyma pałę jak argument siły i dokumenty jako argument prawa ! Oni ciągle się powołują na równość prawa ! … Niesamowite …
Podsumowując. Wizerunek bojówkarza SA to symbol dojścia do władzy antychrysta, a przecież LGBT jest jedną z jego form. Dlatego p. Trzaskowski jako rzecznik LGBT w wizji był przedstawiony jako niemiecki bojówkarz. Ta wizja jest ciekawa jeszcze z jednego w względu. Gdybyśmy tej wiedzy z historii nie posiadali, prawidłowe odczytanie wizji byłoby raczej niemożliwe. Dlatego to jest taki idealny przykład, że wizje odnoszą się do tego co znamy i co wiemy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/13/wizje-sie-sprawdza/ 

Zaczynam rozumieć dlaczego słowa Ojca wobec pana T. są czasami tak mocne. On jest symbolem pewnego zjawiska. Musimy więc zadać sobie pytanie … 


Wieczorem.

Obgryzając z nerwów paznokcie obserwujemy wyniki wyborcze. Kiedy już wszystko wiadomo …

  • Dziękuję Ojcze za Andrzejka.
  • Nie ma sprawy.
  • Ale cudem się udało.
  • Nie znasz się na ekonomii, znam się na cudach”… Pamiętasz ?
- Słuchaj, tak ciężko jest, przecież wiesz, że staram się w tej firmie, wszystko idzie po najniższej marży, ciągle walczę, ledwo sprzedaję, by ludziom dać pensję, przecież wiesz, że znam się na ekonomii. 
- A Ja na cudach – wypalił natychmiast Homiel. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/02/ten-swiat-musi-sie-skonczyc-czy-ktos-pamieta-krew-chrystusa/ 


Dopisane 13. 01. 2021 r.

To jest dobry moment, aby spróbować wytłumaczyć dlaczego Trump przegrał. Proszę wysłuchać …https://www.youtube.com/watch?v=YAD9qdwEHqM

A Ojciec powiedział …

- Spojrzysz na to wszystko globalnie. 
- Niedługo ten świat się zmieni. 
- Ujawnią się siły rządzące tym światem. 
- Bóg pozwoli zobaczyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/18/niedlugo-ten-swiat-sie-zmieni/ 

Przegrał, bo musiał. Tak było zaplanowane. 

Każdy twój występek to kolejna rana na ciele Mojego Syna.

09. 07. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina na wybory. W radio słuchamy o Trzaskowskim, który również był w Szczecinie. Dziennikarz podkreśla, że na spotkanie przyszło sporo jego zwolenników. Jesteśmy zniesmaczeni. Nasze rodzinne miasto jest … straszliwie lewicowe i to od wielu lat.

  • Twój Szczecin zasługuje na Trzaskowskiego.
  • Nie uważasz, żeby zaczęło ich znowu boleć ?
  • Nie uważasz ?
  • Zwróć uwagę na tatę twojego jaki jest ….
  • Zobaczyłem tępy ołówek.

Przykro się tego słucha, ale faktycznie tak jest. Jest niezwykle zacietrzewiony wobec PIS i Kościoła i co ciekawe … kiedyś taki nie był. Nie wiem co się stało po drodze, że tak się zmienił.

Rozbawiło mnie pewne zdjęcie znalezione w internecie.


Rozmawiamy o rodzinnych sprawach. Piotr narzeka, że ledwo do Szczecina przyjeżdża to wydaje mnóstwo pieniędzy.

  • Małe dzieci, mały kłopot.
  • Duże dzieci, duża karta.
  • ………. – roześmiałam się. Muszę to zapamiętać.
  • Jak to będzie, że wypłyniesz spod skały ? – chcę szybko zmienić temat widząc, że Ojciec przemówił.
  • Ta koronka jest duża.
  • ……..
  • Ojciec szykuje straszne uderzenie na Chiny. Poczułem to.
  • ???!!!

Wieczorem.

Mam pewną osobę wśród czytających blog, która ma szczególne wizje. Dzisiaj otrzymałam od niej maila.



12. 07. 20 r. Warszawa.

Kolejny weekend szczeciński przeżyty osobno. Piotr mieszka z Krysią, aby choć tyle zapełnić jej samotność.

Ciekawa rzecz mi się wydarzyła. Krysia narzekała, że czuje się samotnie mieszkając w dużym domu sama, więc Piotr postanowił na czas świąt do niej się przeprowadzić. Zaczęłam go drażnić żartobliwie, że zostawia żonę i wtedy dostałam przed oczami krótką wizję. Puszczono mi kadr z filmu. Wielki dom i postać stojącej przed nim samotnej kobiety. Ten obraz był tak wyraźny, że aż mnie cofnęło. W jednej sekundzie przestałam żartować. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Ponieważ ciągle przed oczami mam ten obraz … nie mam nic przeciwko. Szkoda mi tylko rozmów, których nie ma. I może dlatego, gdy ledwo ruszamy do Warszawy … zaczynamy rozmawiać.

  • Wczoraj krótko rozmawiałem z Ojcem. Na koniec powiedział …
  • Powiedz jej, że bardzo ją kocham.
  • Ale Ojcze, Ty każdego bardzo kochasz … mówię.
  • Ale ją kocham szczególnie.
  • ……… – wzruszyłam się. Bardzo … Po prostu nie spodziewałam się.
  • Powiedział mi też …
  • Pamiętaj, że każdy twój występek to kolejna rana na ciele Mojego Syna.
  • Czyli jakbyś Go sam biczował – mówię z żalem. 
  • Włączyłem sobie wczoraj „Samuraja Jacka” i Ojciec wtedy …
  • Popatrz na tą swoją bajkę. On też chodzi.
  • Jeszcze chwila i Ja będę tobą, a ty Mną.
  • Jeszcze chwila i zamieszkam w tobie.

Piotr duży chłop, ale rzeczywiście ma swoją ulubioną bajkę. Bajkę dla dorosłych. Bajka o odwiecznej walce między dobrem a złem. W jakiś sposób utożsamia się z jej głównym bohaterem, samotnym żołnierzem na usługach Dobra. Wszystkie odcinki zna na pamięć. https://www.youtube.com/watch?v=HM7DwMFyFNE

  • Hmm… A ja miałam wizję w nocy. Zobaczyłam taki stary, brązowy worek płócienny. Ktoś wkłada do niego rękę i wyciąga napis „apokalipsa”… I to słowo tak mnie zmęczyło, że się obudziłam. Była 3.05. Męska ręka, nie widziałam wyraźnie, ale jakby ten ktoś był w czarnym garniturze.
  • Oooo … To ciekawe. Może to gacki ruszają do boju ?
  • W garniturze, bo taki współczesny gacek ? Z dzisiejszych czasów ? … To ma sens, a co Homiel na to ?
  • To jednoznaczne.

Zmartwiłam się. Jeśli gacki szykują się do wyjścia, to będzie masakra.

CDN …

Potrzeba czasu, aby było widoczne tutaj.

05. 07. 20 r. Warszawa.

Zgodnie z zaleceniem Ojca jedziemy dzisiaj do Kazimierza. Na nic się nie nastawiam, bo minął 7 tydzień bez widocznych dla nas wydarzeń, więc i ten wyjazd może mieć znaczenie w zupełnie innym wymiarze. Dosłownie i w przenośni.

  • Może źle słyszę ? Może to gacek mi mówi ? Sam już nie wiem … – Piotr jest pełen wątpliwości.
  • Dobrze usłyszałeś, ale to się dzieje w innej przestrzeni.
  • Potrzeba czasu, aby było widoczne tutaj.
  • No właśnie … – przytakuję.
  • Ludzie będą cię szukać myślami.
  • A ci, którzy cię znali, szczególnie.
  • Nie zorientują się jak znikniesz.
  • Tak szybko to się stanie.
  • Jak to możliwe … ? – pytam sama siebie.
  • Pamiętaj „ poświęcona kapturowi”.

Całą drogę rozmawiamy jak to Piotr ma zniknąć i nie zniknąć … Jak to ma wyglądać „poświęcona kapturowi”, czyli być z Piotrem, ale jakby nie z nim … Głowa boli od tego wszystkiego. 

  • Patrząc na sąd, na firmę, na inne sprawy … trzeba przyznać, że słowa czasami mogą cię mylić,  ale wizje są perfekcyjne. To !  trzeba przyznać – kiwam głową w zadumie.
  • Ufaj swoim wizjom, bo one są od Ojca i są jednoznaczne. Tylko trudno je rozwikłać …

Dojechaliśmy do Kazimierza już o 9 rano. Doświadczenie nauczyło mnie, żeby nie szukać na siłę „sensacji”, które zapowiadał Ojciec, ale poddać się fali. Czyli zrobiliśmy to co zwykle. Poszliśmy wpierw na kawę, a potem spokojnym krokiem do klasztoru. Trafiliśmy w połowę mszy. Kościół był pełen. Zauważyłam, że w tym tłumie i mimo wirusa może z 2 dwie osoby miały maseczki. Do tego było bardzo gorąco, panował zaduch, przeróżne ludzi zapachy, przestraszona pociągnęłam Piotra w stronę „naszej” kapliczki. Obawiałam się, że będzie i tam pełno, ale o dziwo nie było nikogo. Spojrzeliśmy na siebie wymownie wiedząc, że to prezent od Ojca. Tak miało być. Wchodząc do kapliczki od razu zauważyłam na klęczniku obrazek.

Piotr ma swój obrazek Maryi, ten miał być dla mnie. Tak to poczułam. To Jan Paweł II oznajmił mi o kapturze, a klęcznik leżał pod obrazem „Jezu ufam tobie”.

Po chwili do środka wszedł z tacą zakonnik. Wszedł w momencie, kiedy Piotr z namaszczeniem dotykał dłoni Maryi  (figura). Mnie to nie dziwi, zawsze tak czyni będąc w tym miejscu. To takie ich wzajemnie powitanie.

Wchodząc zakonnik miał twarz … zakonną. Niby surową, niby zadumioną. Idealna  twarz dla idealnego zakonnika. Widząc, że Piotr dotyka Maryi uśmiechnął się przepięknie. Jego uśmiech był tak nieprawdopodobnie szczery i dobry, że miało się wrażenie jakby do tej kapliczki światło zawitało.  Ujął nas tym bardzo. Nie miałam ze sobą portmonetki i nie miałam co dać, a Piotr miał tylko kartę. Ciężko nam było puścić go z niczym.

Wkrótce msza się skończyła, ale my w tej kapliczce pozostaliśmy jeszcze na długo. W pewnej chwili Piotr wyjmuje 50 zł. Noż kurza stopa … !!!

  • Zapomniałem – tłumaczy się z żalem.

Siedzimy dalej, rozglądamy się dookoła. Przyglądając się otoczeniu uważniej widać znaczny upływ czasu. 

  • Gdybym miała pieniądze, to bym im dała na remont – pomyślałam.

Wychodząc z kaplicy natrafiamy na „naszego” zakonnika. Szturcham Piotra w łokieć, żeby dał mu teraz te 50 zł. 

  • Mam wydać ? – pyta nie wiedząc co zrobić.
  • Do koszyczka – Piotr mówi puszczając mu oko.
  • … Nie wiem dlaczego tak zrobiłem, to chyba Ojciec mu taki zrobił przeze mnie – dziwi się potem.

Będąc w klasztorze nie możemy nie odwiedzić „naszego Jezusa” … i znowu natrafiamy na tego zakonnika. Podszedł do nas i …

  • Idźcie za mną, pokażę wam coś – mówi szeptem jakby zaraz grzech wielki chciał popełnić.

Otwiera nam jakieś bardzo stare drzwi. Wchodzimy do pomieszczenia, które pachnie wiekami. Okazuje się, że to chorał. Miejsce z tyłu ołtarza, w którym zakonnicy od setek lat zbierają się na modły. W jednej minucie poczuliśmy się tak, jakbyśmy cofnęli się w czasie. Wszystko zachowane w takim stanie, w jakim go zbudowano. Zakonnik krótko  opowiada o historii klasztoru, a potem …

  • Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak podchodził do Maryi. Wchodzą, oglądają i wychodzą. To jest Jej sanktuarium. To nie jest przypadek … 

Słysząc, że „to nie przypadek” zapala mi się w głowie czerwona lampka. Zwraca nam uwagę na bardzo starą figurę Chrystusa i szczególną przepaskę (perizonium) na jego biodrach. Mówi, że to wyjątkowa przepaska, prawdziwa rzadkość i prawdopodobnie nigdzie takiej drugiej się nie znajdzie.

Symbol judaizmu na Jego biodrach wcale nie dziwi, niejako podkreśla, że Jezus był przecież Hebrajczykiem, a i w samym Kazimierzu dawniej mieszkało bardzo wielu Hebrajczyków. Może jeden z nich wykonał tą figurę … ?

Rozmawiamy z zakonnikiem dalej. Ubolewał nad stanem tego miejsca, a na pytanie ile pieniędzy wymagałaby renowacja nie był w stanie odpowiedzieć. Widać, że ekonomia to nie jest jego mocna strona i … dobrze. W końcu to zakonnik, jest stworzony do innych rzeczy.

Powoli oboje zdajemy sobie sprawę, że to miejsce, ten zakonnik … to właśnie cel naszej podróży.

  • Teraz już wiesz na co też masz wydać pieniądze ? – pyta mnie Ojciec, gdy wracaliśmy do Warszawy.
  • Nikt im nie pomoże, za daleko są od centrali.
  • Jak to możliwe … – myślę sobie w duchu. Przecież to zabytek. Unikatowe miejsce.
  • Wpierw Głódź musi mieć na nowy samochód.
  • Uuuu… Pan Głódź ma u Ojca przechlapane … – Piotr się śmieje.
  • Spodziewałaś się tego ?
  • Nie – uśmiecham się na samo wspomnienie uśmiechniętego zakonnika. Było w nim samo dobro.
  • … Jak weszliśmy do chorału zobaczyłem mnicha. Taką wizję miałem. To był mnich w takim jakimś czepku skórzanym, albo z materiału. Ściśle przylegał do głowy.
  • Wiązał się pod brodą ?
  • Nie, był nałożony, dziwne …

Pomyślałam oczywiście, że trzeba to sprawdzić.


W Kazimierzu było mnóstwo ludzi i to bez maseczek. Jakby żyli w innym świecie.

  • Ciekawe, czy złapaliśmy wirusa.
  • Nawet dwa.
  • …….. – taki żarcik oczywiście. 




Dopisane 07. 01. 2021 r.

Jak weszliśmy do chorału zobaczyłem mnicha. Taką wizję miałem. To był mnich w takim jakimś czepku skórzanym, albo z materiału. Ściśle przylegał do głowy.”

Zakon należy do Franciszkanów. http://www.kazimierz-dolny.pl/turystyka/zabytki_2/klasztor-oo-reformatow / http://www.wkazimierzudolnym.pl/kosciol-oo-franciszkanow.html

Franciszkanie – habit czarny lub ciemnoszary z kapturem, w pasie sznur o trzech węzłach symbolizujących złożone przez zakonnika śluby zakonne, przy nim często z lewej strony koronka franciszkańska złożona z siedmiu dziesiątków, na głowie piuska (obecnie raczej rzadko spotykana), w okresie zimowym czarna peleryna z kapturem. (wiki)

Muszę przyznać, że dość trudno mi było znaleźć na obrazach, czy zdjęciach nakrycie głowy odpowiadające opisowi. 

Robert Campin; Święty Jan Chrzciciel i franciszkański mistrz Henri de Werl 1438. Olej na desce dębowej.

Idzie Nowe Jeruzalem.

03. 07. 20 r. Warszawa.

Epidemii nie ma końca i zapowiadają, że będzie gorzej. Jakby tego było mało różni „prorocy” zapowiadają też wybuch wielkiej wojny, która w zniszczeniu ma ogarnąć całą Polskę … I to mi nie pasuje w ogóle do tego co Ojciec mówił. Teraz też powiedział …

  • To jak będzie ? – dopytuję.
  • Słyszę ten wiersz …
  • Kiedy przyjdą podpalić twój dom
  • … Przerwa ….
  • Twój nie podpalą.

Władysław Broniewski; Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz – Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom, kiedy runą żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą – ty, ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi. Bagnet na broń! Trzeba krwi! http://listy.co/bagnet.htm



04. 07. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, godzina 10 rano. Pandemia robi swoje i w galerii pusto, w kawiarence tylko my. Dzień płynie wolniej, pijemy też wolniej, nigdzie się nie spieszymy.

  • Nie masz domu, ale masz fajnego mężusia ! – Piotr żartobliwie.
  • Co wolisz, czy tą sytuację na krze lodu i że płyniecie we mgle, ale jednak ze Mną ?
  • Czy ten dom ?
  • …….. – nawet się nie odzywam, ponieważ to oczywiste. Zwracam też uwagę na liryczność i obrazowość słów Ojca.

  • Od początku startowaliśmy od zera.
  • I nadal nic nie macie materialnego.
  • Chyba nie myślisz o swoim BMW i o twoim pożal się boże majątku w firmie.
  • …….. – roześmiałam się szczerze.

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wreszcie wracamy do domu. Kilka nieprzespanych nocy pod rząd robi swoje. Wolimy dzisiaj być w domu. Oglądamy program o rozwoju lotnictwa. Nie zwróciłam uwagi o kogo chodziło, ale z letargu wyrwało mnie zdanie Ojca, które szybko zapisałam.

  • Chciwość jest postępowa w pewnym stopniu.
  • To jest paradoks tej cywilizacji.

Zamyśliłam się, rzeczywiście prawdziwy paradoks. Z jednej strony dla ludzi wyniszczający, a z drugiej napędza rozwój.


Oglądanie obecnie TV wymaga ode mnie nerwów ze stali. Wszędzie bitwa Duda;Trzaskowski. Autentyczna wojna na informacje. Opozycja jest straszliwie agresywna.

  • Boję się, że Andrzej przegra.
  • Myśl o fali.
  • Pomyśl, że fala dwumetrowa wstrząsnęła twoją rodziną.
  • A cóż znaczy druga fala, kilometrowa ?
Dwie fale. Pierwsza, która trochę naruszyła nasz dom. To dotyczy zawału Piotra i wszystkich zdarzeń z tym związanych. Zawał, który rzeczywiście wpłynął na nasze życie. Trwały uszczerbek na zdrowiu, dosłownie naruszone serce i dalsze konsekwencje, czyli słabsza kondycja, inna dieta, spowolnienie w pracy, czyli generalnie nieznaczna zmiana w naszym życiu. Ale druga fala, czyli drugie ważne wydarzenie lub cykl wydarzeń przewróci nasze życie dosłownie do góry nogami. Jednak nie zatoniemy (nie zginiemy), bo pojawi się łódka bezpieczeństwa. Nawiązanie do tej wizji teraz, a więc zapowiedź drastycznych zmian … mocno nami potrząsnęło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/26/przygotuj-swojego-ducha/ 
  • Idzie Nowe Jeruzalem.
  • Nadzieja ostatnia i ostatnim razem.
  • Pamiętaj o tym co powiedziałem, że zgasimy światło.
- Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń. 
- A co z resztą ?
- Dla pozostałych zgasimy światło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/12/ostatni-raz-podaje-reke/
  • To już za chwilkę.
  • Nowy Świat.
  • Jak myślisz, czemu jutro jedziesz do Kazimierza ?
  • No … Dlaczego ? – Piotr niepewnie.
  • Na ryby ! – zażartowałam nie w porę. W Kazimierzu mamy pewien zwyczaj. Po wizycie w klasztorze, mamy wizytę w smażalni ryb.
  • Na zaszycie dziury niezaszytej.
  • Aaaaa …. Zamknięcie cyklu – … ale Ojciec powiedział to tak pięknie i takimi słowami, że niewielu by to zrozumiało.
  • Ty też to czujesz.
  • …….. – zawstydziłam się. Boję się myśleć, że to naprawdę ostatni raz.
  • Czyż nie jest tak ?
  • Jak to już się stanie, to już koniec.
  • Wszystko się zacznie, więc ciesz się tą chwilą.

Wieczorem obejrzałam zadziwiająco trafny film; Siedem oznak apokalipsy. Reżyser Tim Prokop , 2009 r. https://www.youtube.com/watch?v=LjoSMuFA3cA

Nieuchronnie idziemy do finału.

01. 06. 20 r. Warszawa.

Poszliśmy na kawę mimo wirusa, ponieważ trzeba korzystać z normalności dopóki jest to możliwe. Wczorajsza rozmowa ciągle tkwi w naszych głowach.

  • Ojcze, co z Azją ? Ludzie tam nie wierzą w Boga.
  • Nie trzeba ich przekonywać. Oni dokończą swoją drogę.
  • Hmm … – czyli nigdy chyba tak naprawdę nie poznają Boga. Nie ma na to po prostu czasu.
  • Ojciec mówi do mnie stale …
  • Mój Mały, Mój Mały …
  • Ciągle to słyszę … – Piotr się wzruszył.

Przypomniałam sobie wczorajszy film dokumentalny; Alpejskie opowieści o przetrwaniu odc 3. https://www.telemagazyn.pl/film/alpejskie-opowiesci-o-przetrwaniu-2711431/ Przepiękne krajobrazy, przepiękne zdjęcia, ale kiedy zobaczyłam to ujęcie …

serce mi się ścisnęło. Ojciec wielokrotnie porównywał Piotra do owczarka, który pilnuje stada owiec.

- Ale mnie Ojciec nazwał owczarkiem. 
- Dobry pasterz dba o swojego owczarka, bo wie co mu zawdzięcza. 
- Zobaczyłem jak owczarek wchodzi w przesłonę i zamienia się w człowieka…
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/10/niewazne-jak-sie-zaczyna-wazne-jak-sie-konczy/

Patrząc na to w zachwycie usłyszałam w głowie …

  • Teraz rozumiesz ?

Mój Mały, Mój Mały … Tęsknota Ojca do Swojego „owczarka” jest olbrzymia.

- Ale po co to wszystko… ! No nie rozumiem… 
- A może Ja tęsknię tak bardzo i chcę z tobą być ? 
- Może żyć bez ciebie nie mogę ? ……. – zaniemówiliśmy. 
Piotr się rozpłakał za kierownicą, łzy po jego policzkach kap, kap… 
- Ale to niemożliwe…! 
- Mały, Ja tęsknię za tobą, więc nie porzucaj Mnie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/
- Nic nie może się równać z trwałością naszej przyjaźni. 
- Powiem ci coś więcej. 
- Jesteśmy stworzeni dla siebie. Nie możemy żyć bez siebie. 
- Przekaż to kałamarzowi.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/24/zeby-spelnilo-sie-co-zapisane/

Wieczorem.

  • Podczas egzorcyzmów Ojciec powiedział, że chleby zostały rozesłane. Zobaczyłem jak są rozmieszczone wokół ziemi. Czekają na sygnał …
  • Taaak ? Miałam się zająć logistyką, myślałam, że to książka … – jestem zdziwiona.

Zaskakujące … Może te chleby to wszystko razem ? Epidemia, katastrofy, wojna, książka… ? Chleb to dekalog. 

- Rozważanie co to będzie to wtórne. 
- Chleb musimy dać. 
- Was to nie dotknie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/  
- Albo zniszczenie wszystkiego albo ofiary dla tych nielicznych.
- I to nie jest koniec. 
- To jest początek naprawiania. 
- To jest ten chleb, który przygotowaliśmy. 
- Początek. Przywróć co ? 
- Odwiecznie ustalony porządek – wzdycham ciężko. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/10/wytrzymaj-to-dla-mnie/ 


02. 06. 20 r. Warszawa.

Oglądam poranną mszę. Po raz pierwszy naprawdę się wzruszyłam. Mszę prowadzili trzej bardzo młodzi księża i robili to z takim namaszczeniem, że aż dziwne. Na koniec temu, który błogosławił świat, zaczęła trząść się broda. Jeszcze trochę, a by się rozpłakał. Bardzo mnie to wzruszyło. Może prowadził mszę po raz pierwszy ?

  • Ale to był widok ! – opowiadam Piotrowi.
  • Na dobry początek … – … dnia.

Za dwa dni urodziny syna …

  • Ojcze to niemożliwe, żeby zdążył. Wszystko tam zamknięte, lotniska, porty… No wszystko …
  • No i ?
  • No nie da się.
  • No i ? Ale Ja tak mówię.
  • Wszechmogący.
  • …….. – boimy się cieszyć.


04. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj urodziny syna, a go nie ma. Nie mogę uwierzyć, że słowa Ojca się nie sprawdziły. Siedzimy oboje jak struci …

  • To musi być coś innego. Może źle Go zrozumiałeś ? Pamiętam jak byłam podłamana, że w 2019 nic się takiego nie wydarzyło, liczyłam każdą minutę do końca, a później się dopiero okazało, że się działo, ale my jeszcze tego nie widzieliśmy.
  • Bronisz Ojca.
  • No bronię … – jestem rozżalona. Ta nauka wiele mi wtedy dała. Wierzyć do końca.
  • Ale tu ewidentnie go nie ma – Piotr zdecydowanie.
  • Zapamiętaj tą chwilę.
  • To jest ostatnia chwila, kiedy będziesz miał wątpliwości.
  • To ostatnia chwila twoich wątpliwości.
  • …….. – nie odzywam się. Piotr ma przecież rację.
  • Bóg wychodzi ci naprzeciw, żebyś dobrze to zakończyła.
  • Powoli przechodzimy do finału twojego pisania.
  • W finale znajdziesz wszystkie odpowiedzi.
  • Nie od Piotra, a ty wiesz od Kogo.
  • Wiem… – ale się nie odzywam. Nie wyobrażam sobie tego.
  • ………
  • Ojcze, ale jak wytłumaczyć synowi tą sytuację ? – nie wytrzymuję. Zapewniałam go solennie, że na urodziny będzie, bo powiedział to sam Bóg !
  • Zostaw to.
  • Tu nie ma pomyłki.
  • A skąd wiesz, czy będzie w tym domu ?
  • A skąd wiesz, że nie zawita na chwilę u Mnie ?
  • Hmm … – tego nie braliśmy pod uwagę.
  • Jeśli Ojciec ma to wytłumaczyć, to przez jakąś wizję – myślę głośno.

Rozmowa z Ojcem jest na kilku poziomach naraz. Zawsze musimy brać pod uwagę to, że Jego słowa mogą być metaforą, a nie dosłowne. Chciałoby się dosłownie, ale czasami nie o to chodzi …

  • Nieuchronnie idziemy do finału.
  • Kończy się ta przygoda, twoja się zaczyna.
  • Przestaniesz być suchym odbiorcą, będziesz aktywna.
  • Ale żeby wydać książkę, trzeba mieć pieniądze – mówię przytomnie.
  • Damy ci pieniądze, damy ci wszystko, zabiorę ci męża.
  • ………. – zbladłam.
  • Z Kim innym będziesz obcowała.

Wychodząc z kawy zadzwonił nasz syn. Złożyliśmy mu życzenia, potem jakieś gadki – szmatki, a na koniec …

  • … Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem.

Postawiło nas to do pionu natychmiast.

  • A więc był w domu ! Ale inaczej ! Ojciec mu to dał … ! – cieszymy się jak dzieci.

CDN …