31. 05. 22 r. Warszawa.
Budzę się w nocy o 1.00 i widzę w pokoju Piotra światło. Nie spał.
- Obudził mnie krzyk, wydawało mi się, że z ulicy ktoś krzyknął …
- Obudźcie go, już czas !!!
- Ooo … ! – otrzeźwił mnie natychmiast.
- W tym krzyku był taki … strach, zmęczenie … Gwałtownie się podniosłem, aż mnie serce zabolało …
Na mszy się dowiedziałam, że dzisiaj Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Czy ma to jakiś związek ? Nie wiem.
- Miałem wczoraj niesamowitą wizję. Widziałem jak ten „alabastrowy” na platformie otwierał powoli oczy ... - Budzi się. - … ??? ... A teraz ktoś krzyczy - ... Wróć do nas ... Na razie to skorupa ... - … Bez ducha ... – dokończyłam i nie wiem skąd przyszło mi to do głowy. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/21/czy-jestes-gotowy-pojsc-za-mna/
Wieczorem. Rozmawialiśmy.
- Kto tak wołał ? – pytam, gdy przyszła okazja.
- Modlący się.
- ????….. – zaskoczenie.
- Ale musieliby wiedzieć … – …. o Metim.
- O co ty się modlisz ?
- O pokój …. – …. i poczułam, że nie o to chodzi.
- O przywrócenie porządku.
- Widzisz sama, co się dzieje.
- Ciężko się opierać tym modłom.
- Wiecznie głuchym nie można być, udawać, że nie słyszę.
- A ty co byś zrobiła, skoro sama o to prosisz ?
- ………. – wzdycham ciężko.
- No to trzeba cię obudzić – do Piotra.
- Ano trzeba.
- Ojcze, szybko zareagujesz na modły ?
- Wiesz jaki jest Ojciec …
- ……… – Piotr wstaje, podchodzi do mnie i szturcha w ramię. Śmieję się głośno.
- On myśli, że wie jaki jestem ! – …. i puszcza oko.
- ….. Ojcze, to jak zareagujesz ? – pytam ze śmiechem.
- Odpowiednio.
- A kiedy ?
- Ważne, że wszystko jest zaplanowane kiedy.
- ……….. – nie chcę się poddać tak szybko, myślę gorączkowo …
- A na czym będzie polegać budzenie ?
- Przemiana.
- … To już wiemy – mówię bez pomyślunku czując, że przeginam, przekraczam granicę.
- Jesteś jak palma na pustyni, ciągle ci mało.
- Obudźcie go już … Taki głos na wpół płaczący.
- Autentycznie słyszałeś ?
- Do ucha.
- A nie z ulicy ?
- Tak zostało stworzone, że z ulicy, ale leci do mojego ucha.
- … Głośno?
- Baaardzo. No obudził mnie …
- Zasnąłeś ?
- Tak, ale zapamiętałem. Ktoś mi mówi …
- Ty to masz nerwy ze stali …
- My się denerwujemy …
- …….. – śmieję się lekko.
- No i co dalej ? Krzyk był straszny, na wpół rozpaczliwy.
- Nieuchronnie idzie do dorosłości.
-Jesteś gotowy. Już nie muszę cię namaszczać. -… Byłeś mały, jesteś stary. -Hmmm…. – robię zdziwioną minę. -Stary, bo nabywałem doświadczenia jako człowiek. -To ma sens – przyznaję. -Ojcze, ale ja nic nie umiem, nie nie wiem – Piotr rozbrajająco szczerze. -Ja będę cię kierował. -Nie jestem mówcą. -Ja będę mówił przez ciebie. -… No to będzie się działo… – pomyślałam. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/13/jestes-gotowy/
01. 06. 22 r. Warszawa.
Obudziła mnie w nocy przedziwna burza. Było dokładnie 02.45 w nocy. Ale najpierw miałam sen z Grodzkim, który był prowadzony do sądu. W tym śnie wielu ludzi czekało na wyrok i kiedy wyrok miał zostać już ogłoszony, rozbrzmiał potworny grzmot. Nie pamiętam tak dziwnie rozdzierającego huku, który miałam wrażenie jakby całe niebo rozerwał na strzępy. Podskoczyłam do okna sprawdzić co się dzieje, Piotr również … Nie spaliśmy już do rana.
Rano rozmawialiśmy.
- Ktoś mi powiedział, że ta burza była specjalnie dla ciebie … Wiesz co widziałem jak się obudziłem ?
- ……… – spojrzałam na niego uważnie.
- Zobaczyłem przed sobą jakby ścianę kamienną w pasach brązowo – bordowych. Na pierwszym pasie pojawiło się jakieś dziwno pismo. To wyglądało jak takie pałki, które ciągle zmieniały swoje położenie. Pismo się przesuwało w prawo i jednocześnie się zmieniało. Przestawiało w różne konfiguracje, jakby ktoś coś pisał mi przed oczami, jakiś tekst … Trwało to z 10 minut …
- Brązowo – czerwone ?
- Tak i pismo też takie było, ale było tłoczone … Bardzo pozytywnie odczułem ten kolor.
- Mamy różne rodzaje pisma, klinowe, egipskie, do czego byś porównał ?
- Żadne z tych, to były pałki, które zmieniały swoje położenie.
Czy siostra Łucja została podmieniona?
https://www.youtube.com/watch?v=CctTPhW44QI&t
https://sisterlucytruth.org/
O sobowtórze Pawła VI czytałam:
https://gloria.tv/post/KTVW62hPsE3i6CNy4g7AfXrg7
Czy można zapytać o Łucję ?
Piotr- widzę chochlę jak miesza w garnku.
Nie daj sobie mieszać, nie rozmieniaj się na drobne.
Nie zajmuj się pobocznymi …
Zajmij się naukami Mego Syna.
Gdyby cię bolał palec, to nie byłoby problemu.
Gdyby cię bolał główny krąg, to byłby (już) problem.
Zajmij się głównym kręgiem.
Nie daj się wytracić na poboczne drogi.
Chochelka pracuje, nie zastanawiaj się nad tym.
Zajmij się co jest istotne.
Okaże się jeszcze, że Elvis naprawdę żyje …
Te słowa są do mnie, wyjaśniam na wszelki wypadek.
Dziękuję za odpowiedź.
Chochlą miesza dla ciekawskich i żądnych sensacji.
Chochla miesza w Kościele, więc może być namieszane.
A to powoduje niepokój.
A tymczasem:
„Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój.
Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.” Ef 4, 1-6
[url=https://chimmed.ru/]цезия хлорид [/url]
Tegs: полисорбат 80 купить https://chimmed.ru/
[u]муфельная печь лабораторная [/u]
[i]испарители роторные [/i]
[b]цезия хлорид [/b]
https://medicalcareerinstitute.org/
Przypomniało mi się świadectwo G.Polo trafionej przez piorun dlaczego dostała drugą szansę:
„Powrócisz na ziemię, otrzymasz drugą szansę…” Przy tym mówi również z powagą: „Tej łaski powrotu nie otrzymujesz
dzięki modlitwom twoich przyjaciół i najbliższych. Można się tego spodziewać i jest to normalne,że twoja rodzina i osoby, które ciebie cenią, modlą się za ciebie i błagają Mnie z twego powodu. Możesz powrócić dzięki modlitwie tak wielu ludzi, którzy nie są z tobą spokrewnieni i nie należą do twojej rodziny.
Jeden z płomieni był jednakże szczególnie duży, wyróżniał się spośród innych i świecił,emanował większym światłem niż wszystkie inne. To był płomień osoby, która włożyła w swą modlitwę najwięcej bezinteresownej i prawdziwej miłości bliźniego.”
http://archidiecezja.lodz.pl/~srk/P5%20dr%20Gloria%20Polo%20swiadectwo.pdf
Tak analizuje czy to nie chodzi o mnie ?Ja tak wolałam w każdym @ o pomoc o wskazówki o modlitwę prosząc Was na blogu również . Warto zaznaczyć , że czytanie z niedzieli, jak naprzykrzająca się wdowa do jednego z prawników . …Sam bowiem
Mówi , ze Boga się nie boi a z ludźmi nie liczy lecz wysłucha tej kobiety która sie naprzykrza tylko po to żeby miał spokój . Czyż Ojciec nie wysłucha ! jako będziemy prosić i pukać do jego serca?
„Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Czy ma to jakiś związek ? ”
Słuchałam parę dni temu kazania abp Rysia akurat o Nawiedzeniu:
https://www.youtube.com/watch?v=6YTk59BpP3o
„Trzeba sobie zadać pytanie, kto kogo nawiedza?
Tak na prawdę Jezus nawiedza Jana. Wypełnia się proroctwo, które usłyszał Zachariasz od archanioła Gabriela w świątyni:
Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych – do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały»” Łk1.15-17
Jezus, który chce wypełnić Duchem Świętym Jana czyni to przez posługę tych, którzy się wydają słabi i malutcy, a On wszechmocny uzależnia się od ich posługi. ”
„Kto tak wołał ? – pytam, gdy przyszła okazja.
Modlący się.”
Może ktoś z naszego bloga..
Ja nie, bo raczej mam postawę Oli, że z jednej strony bym chciała, a z drugiej to nie, bo się boję drastycznych zmian.
„Wiecznie głuchym nie można być, udawać, że nie słyszę.”
Ostatnio miałam ciekawy sen na temat modlitwy:
Patrzyłam przez okno na czyste niebieskie niebo i widzę mały punkcik. Rozpoznaję, że to ptak bardzo wysoko lata. Wpatruję się w ten punkcik i przywołuję go, a on niespodziewanie dla mnie jak gdyby mnie słyszał zbliża się do mnie. Ciągle się w niego wpatruję i przywołuję, aż w końcu przylatuje do mnie przez okno. Ten mały punkcik okazuje się dużą, tłustą białą gęsią, która tuli się do mnie i wchodzi mi na ręce.
Tak jest z naszymi modlitwami, które wysyłamy gdzieś w niebo, w nieznaną przestrzeń, dostrzegając tylko właściwie oczami wiary jakiś mały punkcik nadziei, że będziemy wysłuchani. Ale nie poddajemy się ale wołamy, wołamy i wpatrujemy się w to Niebo resztkami nadziei. I nagle okazuje się, że nasze modlitwy zostały wysłuchane, materializują się w naszych rękach i są ponad miarę naszych oczekiwań.
„Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone.
..o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.” Łk11.9-13