08. 09. 21 r. Gdynia część 6.
- Ciekawa ta jazda.
- Bardzo.
- Tematy ciężkie, ale jednak się cieszysz.
- No tak !
- Czyli z tego wynika, że przy Mnie nie ma ciężkich tematów.
- Tak – śmieję się.
- Widzisz dziecko co to jest Boża Łaska ?
- Tak, to prawda.
- Walczymy o nich, walczymy. Zabijamy się … i smutek wielki.
- Maryja płacze, modli się i modli za każdego człowieka.
- … Łuza, Aza … Ciągle oskarżają człowieka w Niebie. Ciągle piszą … Uza … Aza … Uzazel ? Nie wiem, jakoś tak – Piotr coś słyszy, ale chyba nie dosłyszy. Poplątał się w imionach.
- Wszystko myli tak jak Doris Parton.
- Mistrzunio … Ale piszą raporty na człowieka.
- Taaak ? – jestem zdziwiona.
- Bez przerwy. Niektórzy zamiatają pod stół i myślą, że Ja nie widzę.
- Wszystko widzę.
Piotr tak do końca to się nie myli. Imiona AZA, AZIEL, UZIEL występują w III Księdze Henocha i to tam jest opisana sytuacja, kiedy oskarżają człowieka przed tronem Ojca.
Jaka moc istniała w nich, iż zdołali ściągnąć je w dół? To UZA, AZA i AZAEL nauczyli ich magii, tak że mogli ściągnąć je i zrobić z nich użytek, inaczej nie byliby w stanie sprawić ich zejścia w dół. W tym właśnie czasie aniołowie Posługujący zawiązali spisek, aby oskarżyć [ludzi] przed Świętym, niech będzie błogosławiony, i mówili przed Nim: Panie świata, dlaczego jesteś po stronie syna człowieczego.
- Lubię jeździć z wami.
- Hmm …
- Wiesz co robię ?
- Nagrywam sobie to i w wolnych chwilach sobie puszczam, że jedziemy znowu i słyszę te rozmowy. Wyobrażasz to sobie ?
- ???!!! – uśmiecham się.
- A nie dziwi ciebie to, że tak dużo rozmawiamy ?
- Dziwi, zastanawiam się cały czas.
- To dobrze się zastanawiasz.
- Dużo wskazówek daję, widzisz to ?
- Bardzo.
- Nie denerwuję cię to ?
- … Że mnie ciągle bijesz w ramię ? – już mnie trochę nawet boli.
- Pamiętam, że Piotr już by dostał po głowie.
- …….. – roześmiałam się, bo dostałby od razu.
- No, nie ośmielę się narzekać.
- Robię, żeby ci było łatwiej rozpoznać.
- Wiem, wiem Ojcze …. Jezu, niesamowite to jest, niesamowite – kręcę głową nie wierząc, że to się dzieje naprawdę.
- ……..
- Basia będzie się długo starzeć, nie martw się.
- Tak ? … To dobrze – trochę mnie przytkało, tak było to nieoczekiwanie. Moja mama po dwóch operacjach, 3 pobytach w szpitalu mimo covida, mogłaby widzieć już swój bliski koniec, ale słowa Ojca dają nadzieję.
Jedziemy dalej komentując otoczenie.
- Ojciec mówi, żebym sprawdził zużycie paliwa. … 7 litrów na setkę. Fajna jest Skoda, oszczędna – Piotr zadowolony.
- Póki co ! musimy zwracać uwagę na tak zwaną kieszeń.
- „Niki Lauda” ! – czyli Piotruś – Na sam koniec znajduje radość w wolnej jazdy, nie zauważasz ?
- Niki Lauda. To taki stuprocentowy Austriak, ten twój mąż. Gorszy niż ten …
- … Szwab – dokończył Piotr mając na myśli Deisenhofera.
- Ojcu chodzi o nacjonalizm – mówię zastanawiając się nad samym faktem rozmowy o nacji.
- Takich dali pięknych synów, piękną muzykę …
- ……
- Jak ty wrócisz ? Wiem jak zostaniesz wzięty, ale jak ty wrócisz ? A kto się zorientuje, że jesteś „kapturem” ? Wiesz o co mi chodzi …
- Ty na pewno.
- Podejrzewam, że będziesz siedzieć w domu i się modlić.
- Ty naprawdę masz te 5 procent, źle cię zrobiłem, za mało cię doszacowałem.
- ……… – roześmiałam się.
- Nie 5, a 3, Ojcze.
- Na ten moment 3 to ma twój syn, jeżeli chodzi o świadomość.
- Ale to się zmieni. Był na tej obczyźnie, ale już chciał do domu.
To prawda. Tak ma dosyć, że zerwał umowę i stał się raptem bezrobotny i wcale tego nie żałuje.
- Fajnie spędzimy czas, nie zauważyłaś, że stałem się bardziej rozmowny ?
- Bardzo ! To jest dość podejrzane.
- Jednak masz te 5 procent, podejrzliwość.
- A dlaczego, dlaczego ?
- Lubię z tobą rozmawiać.
- Doooobrze, dobrze, coś tu jakiś podstęp czuję – śmieję się głośno.
- Jakim cudem ty to wykryłaś ?
- …….
- … Idźcie na spacer, kup żonie lody, spędźcie czas razem.
- Straszysz Ojcze. …
- Nie, daję radość.
- …….
- Jak głowa ? Zapomniałaś …
- Dziękuję, przeszło. Jednak to jest prawda … Ojcze, powiedz słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja … To jest prawda.
- W tym wypadku głowa, ale wiadomo o co chodzi.
- Chwalić Pana ! …
- Chwalić.
- Dopiero ból głowy i zdjęcie (bólu) i poczułaś, że jestem, że zdjąłem ci.
- Czyli co ? Do następnego razu ?
- ……… – roześmiałam się.
- Ale nie jutro, proszę cię Ojcze.
- … Fajnie będzie nad wodą, będziesz jadła lody ? Tam gdzie poprzednio ?
- Właśnie o tym pomyślałam – śmiech.
- Powiedział Ojciec, że myślisz o lodach.
- Pomyśl o wyjazdach.
- To jest prawdziwa rzecz, którą powiedział ci twój przyjaciel, bo to jest przyjaciel.
- To był przyjaciel, racja – choć widziałam go po raz pierwszy.
Objął mnie na koniec mocno, aż głupio mi się zrobiło. Po latach myślę jednak, że było to spotkanie dwóch dusz, które się znały wcześniej.
Piotr gwałtownie przyspieszył.
- Nie psuj dobrej zabawy.
- Ma ciągoty znowu.
- Oj ma …
- O czym myślisz ? – Piotr mnie szturcha.
- Poczułam się trochę zmęczona, tym wszystkim.
- Ola, będziesz miała ładny pokój, taki jak lubisz.
- Ja ci pomogę, jeszcze on ci pomoże.
- Będziesz miała swoje, będziesz miała ciszę.
- …….. – rozmarzyłam się na kilkanaście minut.
- Dlaczego jesteś szczęśliwa ?
- Oboje jesteśmy szczęśliwy, bo mamy Ciebie Ojcze tak blisko.
- Lubię posłuchać na Swój temat.
- … Teraz rozumiem jaki jest sens życia właśnie. Bóg. Jestem nieszczęśliwa, kiedy nie rozmawiamy. Kiedy mamy przerwę, to faktycznie jakby nam powietrza brakowało. A dlaczego Ojcze pytasz, czy jestem szczęśliwa ?
- Bo wiedziałem co odpowiesz.
- Lubię słuchać o Sobie w tym przypadku.
CDN …
@Iza i Wszystkich tutaj.
Pierwsza moja reakcja na ten Twój wpis to nie ukrywam, była złość. Jednak biorąc pod uwagę real w którym teraz funkcjonujemy musimy przyjąć, że złość generuje w Nas zły, za naszym przyzwoleniem i co istotne, on tylko ją inicjuje a My pozwalamy jej, lub przeciwstawiamy się jej, w Nas rozwinąć …
Umiem tę nie zdrową chuć wygaszać w sobie do zera, więc dostała kopa i znikła w mroku z którego wyszła.
Ale co dalej, co teraz z takim fantem zrobić, no bo racja i po jednej i po drugiej…
Można dyskutować o podniosłych i interesujących Nas sprawach, pomijając te oczywiste, gdzie Nasza Mama zawsze ma na uwadze Nasze dobro, dobro wszystkich Nas a szczególnie tych zafiksowanych na sobie. Zawsze Najpiękniejsze stworzenie będzie pełne empatii i troski o przyszłość tych którzy idą swoją a nie Bożą drogą, bo Mama wie jakie, taka postawa tych krnąbrnych, będzie miała konsekwencje.
Droga Izo, a droga ponieważ zabrałaś tutaj u nas głos, i ja, tak jak umiem tak wyjaśnię i wytłumaczę.
To że nie podnosimy tutaj wagi tej oczywistości nie znaczy wcale że nie robimy niczego aby ten stan i postawę u innych będących Naszą troską i troską Naszej Mamy zmienić. Tego nie da się naszym braciom i siostrom wyperswadować, wytłumaczyć im, czy w jakiś sposób na Nich wpłynąć, zmieniając Ich postawę. To robi Duch Święty w każdym z Nas. Nasza Mama, ulubienica Ducha Świętego nie jest beksą zalewająca się nieustannie łzami i wiecznie płaczącą. Najczystsza istota, Nasza Królowa będąca zwieńczeniem samego Boga w Jego miłosnej twórczości, nie jest taka bezradna i opuszczona jak się Ją kreuje i przedstawia. Powiem więcej, jest bardzo zaradna i konsekwentna w działaniu na rzecz całej ludzkości, gdzie przykładem niech będzie Jej pobyt tutaj na ziemi. To Ona zapoczątkowała modlitwę drogi krzyżowej będącą wynagradzaniem oraz żywą pamięcią tych doniosłych chwil, pełnych męki i cierpienia Naszego Boga, który zwyciężając dla Nas śmierć utorował Nam powrót do DOMU !!!
Jaką „śmierć” On dla nas zwyciężył. Kto stał i stoi Nam na drodze uniemożliwiając Nam powrót do wolności, do siebie, do Nieba, powodując naszą nie możność zbawienia się. Kto nam cały czas robi koło pióra?
To ci którzy do sprawiedliwości Bożej upomnieli się o współwinę człowieka a sprawiedliwy Bóg nie odmówił im tego.
To ci, którzy z wielkim żalem i bólem wiernych Bogu musieli zostawili swych niedawnych braci, w ich smutku i tęsknocie,
odchodząc z Boskiego Domu.
Jesteśmy wszyscy w naszych rzeczywistych postaciach pełni łask i miłości Bożej do siebie jak i do Boga, bo po to zostaliśmy stworzeni. Oni jednak w następstwie swoich czynów, zostali tej miłości pozbawieni, bo z pełną premedytacją i pełną wiedzą o otaczającej ich rzeczywistości związali się przekleństwem uchybiając prawu Bożemu któremu mieli być całkowicie wierni a byli to wybrani do tej misji aniołowie, nie cieniasy …
Dlatego chcą pociągnąć Nas za sobą i niszczyć inną miłość, miłość w Nas zawłaszczając sobie naszą wolność i stan szczęśliwości. Chcą pastwić się nad człowiekiem i pastwić się nad ubolewającym z naszego powodu Bogiem. Gdyby nie Jezus, żaden z Nas nie wydostałby się z tego własnego więzienia realizowania własnych potrzeb, umiejętnie podsuwanych nam przez naszego wroga.
Oni chcą nas ubezwłasnowolnić na wieczność ogałacając Nas z wolności i żerując na Nas, w tej projekcji i animacji, w tej nierzeczywistości.
Człowiek w jego rzeczywistej postaci jest w stanie cierpieć i tego chce uniknąć Tato robiąc z Naszą Niebieską Mamą wszystko co tylko możliwe, pokazując Nam na wszystkie sposoby drogę którą mamy kroczyć, gdzie w tym marszu powinniśmy oświecać siebie i innych którym możemy pomóc. Czy trzeba dużo aby się zbawić otóż, nie trzeba, trzeba tylko uwierzyć w Jezusowe Zbawienie, ale tak prawdziwie i szczerze bo Bóg taki stan naszego – tak Jezu, widzi i honoruje ten akt. Ot taki wydawałoby się frazes, taki szczegół, to uwierzenie.
Jednak jedynym który tego może dokonać jest Duch Święty.
On może zainicjować ten stan wiary w każdym człowieku.
Wracając jednak do Naszej Mamy.
… Maryja płacze i modli się za każdego człowieka …
Czy my mamy załamywać ręce i wspominać rzewnie wszystko co dotyczy Naszej Mamy, czy raczej powinniśmy złapać byka za rogi i spychać go z drogi którą ten tarasuje. Jesteśmy w stanie walki i walczymy na rzecz Naszej Mamy w Niebie.
Ona potrzebuje naszych modlitw i naszego zaangażowania co uporczywie i zacięcie robimy a nie pełnych wielkiej wagi rzewnych wspomnień o Niej. Tak że proszę Nam nie współczuć a przyłączyć się do Nas, do Naszego trudu, do Naszej oschłości i niedoskonałości … do trudu wszystkich wybranych przez Jezusa który przecież powiedział – Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, … do tego dzieła Nas, uświęcających siebie i innych poprzez to działanie.
Wszystkich, czytających ten blog Oli.
Zapraszam.
Ja tak to widzę …
Tędy dołączcie do:
do trudu zogniskowanego teraz na covidzie Stefana,
do trudu wyważonego emocjonalnie Kazimierza,
do trudu rzeczowej i dociekliwej Agi,
do trudu Anny, dążącej do pełnej chronologii i zrozumienia postaci rzeczy,
do trudu K, któremu ta właśnie rzeczona kwestia spędzała wieczorami sen z powiek,
do trudu Piotra, który słowa tutaj osobiście nie zamieścił …
do trudu Oli, która stara się jak może a nie może za wiele jak i My wszyscy, którym dane jest dotykać niezrozumiałego,
Sam mam wiele pytań ale da się żyć w tej niewiedzy
p.s. EK, nie przegiąłeś
EL, a myślisz że wiem to …
Humoru, obiektywizmu i dystansu do siebie i innych Wszystkim życzę.
Wszystkim wyczekującym pełnej wolności jutra.
EK, a jak to jest że on, jak się nadmie to zapomni Olę…
???
🙂
p.s.s.s. gdyby jednak miał do mnie ktoś, o coś pretensje za coś, to sorry.
Pierwsza moja reakcja na ten Twój wpis to nie ukrywam, była złość.
Prośba techniczna.
Ponieważ coraz więcej jest komentarzy i to na różne tematy, proszę, aby w odpowiedzi były zaznaczane wypowiedzi, czego dotyczy dany komentarz, tak jak zrobiłam dla przykładu w tym przypadku.
Maryja płacze i modli się za każdego…
A tu zupełnie cisza na ten temat, zostało to pominięte zupełnie w tej dyskusji „pod wpisem” na rzecz tematów piąto- i szóstorzędnych…
Od jakiegoś czasu, jak zauważył Kazimierz, dyskusja toczy się nie na temat, a obok….
Zastanawiam się czy to się jeszcze zmieni…? A może tak ma być?
Nie. Przecież Ojciec w tym wpisie mówi że chce by o Nich mówiono, zauważano wszystko i doceniano to.
Starają się… Bardzo!
Dostrzegam, dziękuję i współczuję Wam. Dorzucam moje starania, kroki i działania – wszystko w intencjach Maryi.
D o tego załączam taką „wisienkę na torcie” podaną przez abp. Rysia, którego właśnie wysłuchałem:
https://www.youtube.com/watch?v=cL5lSaJAn0E
Wcale nie zupełna cisza, pochyliłam się nad tym tematem i dodatkowo z wymownym filmem Maryji zbierającej krew Chrystusa dla nas:
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/30/maryja-placze-i-modli-za-kazdego-czlowieka/#comment-30024
Uwielbiam Cię Aguś, i także czytać…
W twoich słowach jest czułość Ojca
Tak to prawda, palec Boży jest we wszystkim….
Dziękuję za Twoje cenne spostrzeżenia.
Dziś Święto Płomienia Miłości a propos. Pozdrawiam serdecznie.
Dlaczego mamy nie wierzyć w możliwość zmaterializowania się anioła?
Dlaczego uznawać księgę Henocha za wiarygodną, ale fragment o współżyciu aniołów i rodzących się gigantów już nie?
Nie bardzo rozumiem tą wybiórczość.
Ponieważ jak wspomniałam, nie miałby jak zapładniać.
Czyli jak tłumaczysz zachodzenie w ciąże kobiet z aniołami?
Aniołowie opętali mężczyzn wchodząc w ich ciała ludzkie?
Czy też aniołowie urodzili się w ludzkich ciałach, analogicznie jak Jezus?
Czy też aniołowie urodzili się w ludzkich ciałach, analogicznie jak Jezus?
To byłoby bardziej logiczne.
Ale to by nie wyjaśniało biologicznej przyczyny dlaczego z takiej krzyżówki miałby rodzić się gigant.
A nie mówimy o wysokich ludziach, tylko gigantach o takiej skali:
https://strefa44.pl/biblijni-giganci-znalezieni-u-stop-gor-tapalpa-kolejne-dowody/
Ja podtrzymuje swoją tezę, że anioł ma możliwość materializować się, a skoro miałby taką możliwość, to może materializować się wraz z organem do płodzenia.
Mam ostateczną odpowiedź. Anioł wchodził w człowieka podczas aktu.
Według przypisów w katolickich wydaniach Pisma Świętego do 6 rozdziału Księgi Rodzaju „Synowie Boży” i „Córy Człowiecze”, które im porodziły Olbrzymów i Siłaczy, to męscy potomkowie Seta i kobiety z rodu Kajina.
Według księgi Henocha, jak wiemy byli to Aniołowie „czuwający”, którzy upadli przez swój występek, a ich progenitura: Giganci, byli dosłownie wielkich rozmiarów, nie tylko metaforycznie „potężni”.
Wiele razy dumałem, jak to możliwe, by anioł (istota duchowa) mogła by związać się fizycznie z kobietą i doprowadzić do zapłodnienia.
Jedną z moich hipotez było niejako połączenie dwóch powyższych interpretacji: ojcami olbrzymów byli faktycznie aniołowe, lecz w ciałach setytów.
…
Lub może czasem faktycznie aniołowie dostają ludzką powłokę. O ile pamięć mnie nie zawodzi, to Lotowi w Sodomie toważyszyło dwóch aniołów, z którymi mieszkańcy miasta chcieli się „zapoznać”
@K
Dam takie mini naprowadzenie.
Kim jest Piotr, kim jestem ja, kim są Ci których spotkałem a spotkałem Ich w tym realu …
To nie są moje subiektywne stwierdzenia.
Ja to wszystko to co tutaj napisałem, doświadczyłem i nadal doświadczam. To nie są bajania dla publiki bo za poważne byłyby tego konsekwencje dla mnie i dla wszystkich czytających te moje wypowiedzi. Może wygląda to wszystko jak dobry żart ale tak nie jest i to ja przed Tatą biorę za to pełną odpowiedzialność.
Adall
Kim jest Piotr już wiemy. Oficjalnie powiedziane. A kim ty jesteś?
Wiele razy dumałem, jak to możliwe, by anioł (istota duchowa) mogła by związać się fizycznie z kobietą i doprowadzić do zapłodnienia.
Jest pewna możliwość, której chyba nikt nie bierze pod uwagę.
Aniołowie schodzą na ziemię, ale dosłownie, tzn. rodzą się jako ludzie. Być może kiedyś rodzili sie mając świadomość kim są. Gdybyśmy dosłownie przyjmowali, że anioł płodził dzieci, to istnieje pewien poważny problem. Według naszej wiedzy Oni po prostu nie mają czym zapładniać, ot co.
Gdyby rodzili się w normalnych ciałach ludzkich, to nie tłumaczyłoby to fenomenu gigantów.
Musiało dojść do połączenia ludzkiego DNA z anielskim by powstał z tego gigant.
To już jest pewne, że kiedyś żyli ludzie nieprzeciętnie wysocy i wcale nie musieli być biblijnymi gigantami. Pamięć o nich pozostała i być może wokół tego narosły legendy, aby to wytłumaczyć. W każdym razie, pamiętasz jak na to pytanie o stworzenie świata Ojciec pokazał suwak ? Połączenie nauki i palca bożego.
No to jest księga Henocha prawdziwa, czy nie?
„Kiedy ludzie rozmnożyli się, urodziły im się w owych dniach ładne i piękne córki.
Ujrzeli je synowie nieba, aniołowie, i zapragnęli ich. Jeden drugiemu powiedział:
„Chodźmy, wybierzmy sobie żony z córek ludzkich i spłodźmy sobie dzieci”.
Szemihaza, który był ich dowódcą, powiedział do nich: „Obawiam się, że może nie
zechcecie tego zrobić i że tylko ja sam poniosę karę za ten wielki grzech”.
Wszyscy odpowiadając mu rzekli: „Przysięgnijmy wszyscy i zwiążmy się przekleństwami,
że nie zmienimy tego planu, ale doprowadzimy zamiar do skutku”.
Następnie wszyscy razem przysięgli i związali się wzajemnie przekleństwami.
Był o ich wszystkich dwustu. Zstąpili na Ardis, szczyt góry Hermon. Nazwali ją górą
Hermon, albowiem na niej przysięgali i związali się wzajemnie przekleństwami.
Te są imiona ich przywódców: Szemihaza, ich dowódca, Urakiba, Ramiel, Kokabiel,
Tamiel, Ramiel, Daniel, Ezekiel, Barakiel, Asael, Armaros, Batriel, Ananiel, Zakiel, Samsiel,
Sartael(…), Turiel, Jomiel, Araziel.
Są to dowódcy dwustu aniołów i wszystkich innych z nimi.
Wzięli sobie żony, każdy po jednej. Zaczęli do nich chodzić i przestawać z nimi. Nauczyli je
czarów i zaklęć i pokazali im, jak wycinać korzenie i drzewa.
Zaszły one w ciążę i zrodziły wielkich gigantów. Ich wysokość wynosiła trzy tysiące łokci.
Pożerali oni wszelki znój ludzki, a ludzie nie potrafili ich utrzymać.
Giganci obrócili się przeciwko ludziom, aby ich pożreć.
I grzeszyli przeciw ptakom, zwierzętom, gadom i rybom.”
No to jest księga Henocha prawdziwa, czy nie?
Zostało już powiedziane.
Bóg zaplanował wszystko przed założeniem Świata .
Po ludzku można powiedzieć, że napisał taki „program komputerowy”, ale nie zero jedynkowy, tylko z „boską twarzą”(tak sobie to tłumaczę). Wszystko co jest stworzone, prze ten „program” przechodzi. My też.
Stąd też cały czas się uczymy i zdajemy egzamin.
Wiemy też jak bardzo Bogu zależy, aby ten egzamin pozytywnie zdać, skoro posłał swego Syna Jedynego, aby on nam „udzielił korepetycji z życia” i nas zbawił.
Kto tak potrafi?
Tylko ON – Bóg Wszechmogący
A w zamian dajemy to …
https://www.telepolis.pl/wiadomosci/aplikacje/aplikacja-do-apostazji-google-play
Owszem tacy też byli, są i będą.
Ale gdyby ich nie było, gdyby nie było np. nazizmu, stalinizmu i wszelkiej maści innego zła, to do czego mielibyśmy porównanie, odniesienie.
Jak byśmy się uczyli, skoro wszędzie dobro?
Czy nie po to tu jesteśmy, właśnie dla tej nauki, dla wykonania tego wszystkiego, na się zgodziliśmy idą tutaj na ziemię realizować Boży plan?
Może wtedy, tu na ziemi byłoby już niebo?
Dużo pytań, ale tak to czuję.
„Maryja płacze, modli się i modli za każdego człowieka.”
W urodziny Matki Bożej w czasie modlitwy przypomniał mi się obraz od K. Emmerich , jak Maryja po biczowaniu skrzętnie zbiera krew Jezusa płótnami:
https://www.youtube.com/watch?v=YNhFazpVhbU&t=5s
Ten obraz skojarzył mi się ze szkaplerzem, że Maryja to płótno nasączone krwią Jej Syna nakłada na nasze dusze, by dać nam życie, zgadzając się jednoczesnie na śmierć Jej ukochanego Syna.
‚Kto umierając mieć będzie na sobie ten szkaplerz, zachowany zostanie od ognia piekielnego, jest to bowiem godło zbawienia, puklerz i tarcza przeciw wszelkim niebezpieczeństwom, rękojmia pokoju i szczególnej mej opieki do końca wieków.”
https://stacja7.pl/modlitwa/szkaplerz-karmelitanski-kto-go-nosi-nie-pojdzie-do-piekla/?gclid=Cj0KCQiAi9mPBhCJARIsAHchl1zfkJW50kY4A51WThPIyN8a9zyo4yuwdp_0FIyWZe9eyJakOQ9VRTEaArptEALw_wcB
Mniej znany jest szkaplerz z Pellevoisin:
„Matka Najświętsza dodała: „Wspaniałe skarby mego Syna, o które ludzie się modlą, zostały otwarte na długo”. Potem ukazała kawałek płótna, który nosiła na szyi. Był to szkaplerz z czerwonym sercem. „Kocham tę formę pobożności”
https://sanktuaria.maps24.eu/item/sanktuarium-matki-bozej-w-pellevoisin/
To jest szkaplerz na nasze czasy, gdyż pierwsza łaską jaka płynie z jego noszenia jest zdrowie. Widząca Estella została cudownie uzdrowiona za wstawiennictwem Maryji.
Szkaplerz ten trafił do misjonarzy Oblatów m.in. do Polski i tkwi na nim wizerynek Matki Bożej Kodeńskiej:
https://www.academia.edu/45628006/SZKAPLERZ_NAJ%C5%9AWI%C4%98TSZEGO_SERCA_JEZUSOWEGO_I_MATKI_BO%C5%BBEJ_KODE%C5%83SKIEJ_Historia_i_wyb%C3%B3r_modlitw
Rzeczywiście dużo wpisów na urodziny matki Bożej.
Dzis mi wpadł w oczy ten filmik czy 18 marca zostanie ujawnionych 10 tajemnic z Medjugorie? :
https://www.youtube.com/watch?v=tz2aM7u_kVE&t=418s
7 dni przed zwiastowaniem..
„Dzisiaj 18 lipiec i sprawdzam w kalendarzu co mamy za 9 miesięcy …
Ale numer !!! …. Dokładnie za 9 miesięcy jest Wielkanoc !”
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/07/zapowiadam-ci-zwiastowanie-panskie/
A 18 kwietnia poniedziałek Wielkanocny.
Dzis mi wpadł w oczy ten filmik czy 18 marca zostanie ujawnionych 10 tajemnic z Medjugorie?:
Być może, jakis czas temu Ojciec powiedzial, że Medjugorie to prawda.
Nie całe zapewne (biorąc pod uwagę całość), ale należy zwrócić na to co sie tam dzieje obecnie większą uwagę.
Orędzia Świętego Michała Archanioła, przekazanego do Barbary Weigand …
Bo zanim świat został stworzony, były już czyste duchy, było już stworzenie, do którego należę …
https://www.youtube.com/watch?v=bdN-lXnKIC8
KSIĘGA HENOCHA
http://www.antoni.agmk.net/pliki/ksiega-henocha.pdf
F3
azazel
…
Cała ziemia została zrujnowana nauką dzieł Azazela i jemu przypisz cały grzech!”.
Księgi Henocha są prawdziwe. Moga sie wydawać dziwaczne, ale są prawdziwe.
Małżeństwa aniołów i kobiet, i ich potomstwo również?
Prawdziwa to prawdziwa
To fajnie byłoby dowiedzieć się jak to naprawdę było z Adamem i Ewą i grzechem pierworodnym.
I skąd wziął się lud do którego udał się Kain.
Małżeństwo? Chyba raczej cudzołóstwo.
Cytowane tutaj zdarzenie z Lotem, mówi, że aniołowie mogli jeść, Pan Jezus też po zmartwychwstaniu jadł z apostołami. To co dla nas dziwne i niezrozumiałe wcale takie nie jest po drugiej stronie. To, że aniołowie współżyli z córkami ziemskimi, a potem ich dzieci wyrosły na gigantów, to też jest opisane jak i to, że Pan Bóg nakazał z tym skończyć. Nie pamiętam gdzie to czytałem, ale było tam napisane, że Pan Bóg zabronił aniołom przybierać postać ludzką w przyszłości.
Nie wiem jak to wygląda w innych rejonach Polski, ale na Kaszubach jest wiele legend o Stolemach – gigantach co tu kiedyś żyli i działali.
Kto chce, to na pewno znajdzie dużo na ten temat w internecie.
Nie pamiętam gdzie to czytałem, ale było tam napisane, że Pan Bóg zabronił aniołom przybierać postać ludzką w przyszłości.
Tu bym się nie zgodziła. Przypomnę słowa Ojca; Najwięksi z Nas służą ludziom.
I drugie doświadczenie;
https://www.youtube.com/watch?v=5HE5aRkmCCA&t=16s
Tu bym się nie zgodziła. Przypomnę słowa Ojca; Najwięksi z Nas służą ludziom.
Owszem, ale oprócz tych co powiedzieli:
„Nie będę służył”
Człowiek opętany przez demony ma nadludzką moc.
Skąd to się bierze?
Analogicznie, ci dawni mocarze, też mieli niebywałą moc.
Ale, uważam to za kolejny temat, na który możemy sobie po gdybać, bo nijak to udowodnić.
Człowiek opętany przez demony ma nadludzką moc. Skąd to się bierze? Analogicznie, ci dawni mocarze, też mieli niebywałą moc.
Tyż prawda 🙂
Czy ta historia z aniołami z księgi Henocha nie pokazuje, że Bóg nie do końca kontrolował to co się działo?
Czy nie jest tak, że ingerencje Ojca są bardzo rzadkie na poziomie globalnym i tylko w ekstremalnych momentach, jak dochodzimy do ściany?
Księga Rodzaju, wygląda na taki eksperyment na 2 gatunkach: ludzi i aniołów.
Mamy tu nowo stworzonego człowieka Adama i Ewę, od razu wystawionych na próbę konfrontacji z upadłym aniołem szatanem, a potem kolejne ich pokolenia z upadłymi.
Aż w końcu potrzeba potopu żeby zresetować ten bałagan.
Wrócił internet i znalazłem.
… Do tego dodajmy jeszcze fakt, że Bóg po potopie zabronił również aniołom materializować się i przyjmować ludzkie ciało, bo to doprowadziło do zniszczenia pierwszego świata. „Aniołów zaś, którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie, trzyma w wiecznych pętach w ciemnicy na wielki dzień sądu;” (Judy 1:6)…
Więcej :
http://zbawienie.pl/jaka-postac-przybral-jezus-po-swym-zmartwychwstaniu-jan-202122/2/
https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1111