16. 11. 24 r. Warszawa.
Po mszy, po zakupach, na kawie.
- Ciągle myślę o Jegomościu. Moim zdaniem to już powinno się coś z tobą zdarzyć, a nie pod koniec roku. Jegomość wylądował razem z pierwszym śniegiem, wtedy już ciebie nie było. Więc zdaje się, że jeśli nic w październiku nie było, to znaczy, że w tym roku chyba nie będzie …
- Nie wiem, czy ci gratulować, czy złożyć kondolencje.
- … ???!!! … – zastygłam.
- Umęczony, męczący (bo narzeka), ale jest.
- Ale któregoś dnia go nie będzie.
- Misja wasza musi dobiec do końca.
- Nie można jej przerwać, dlatego musi być szczupły – … ze względu na serce.
- Ładnie powiedziałaś zdanie; czuwajcie, w każdej chwili może się zdarzyć.
- Ostatnia próba, pamiętasz ?
- … Ta próba to była, czy będzie ?
- Trwa, więc cóż tam śnieg …
- Hmm … Czyli …. Nasze oczekiwanie to próba ? Nasza cierpliwość i wiara to próba ?
- Żeby coś nowego mogło się narodzić, stare musi odejść …
- Przepraszam za „stare”.
- … Ojcze, a ja ciągle narzekam.
- Ale tylko ty poszedłeś.
- Każdy by poszedł.
- Ale nie poszli.
- Bo mieli nie pójść – wtrącam się szybko.
- Ola, uważasz, że to był spisek ?
- Tak uważam.
- Uważasz, że miał pójść ten najsłabszy ? W zgrzebnym stroju ?
Zawahałam się z odpowiedzią, bo wcale nie jestem pewna, czy najsłabszy.
- Ojcze, przypominam sobie rozmowę, że specjalnie zszedł na dół, aby rozpoznać wroga.
- Za dużo pamiętasz … – z naszych rozmów.
- … Myślę, że Ojciec daaawno temu przygotował przepiękną historię i po prostu ją realizuje – tłumaczę Piotrowi.
-U Nas nie ma spisków, są plany.
-Po co mnie tu wysłali ?
-Żebyś się uczył – wzruszam ramionami.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/13/natury-ludzkiej-nie-zmienie/
-Myślisz, że żaden by nie poszedł ? I wtedy zrozumiałem, że anioły, które stały przed nim, nie chciały iść celowo. To wyglądało jak jakiś spisek. Mówiłem na nich wcześniej, że to cioty, że nie chcą, a teraz się wstydzę … – Piotr rzeczywiście nawet lekko zrobił się czerwony. Jakoś przeżyją, nauka najważniejsza. Ale Ojciec powiedział, że wstyd tym, którzy nie chcieli – przypominam. To oficjalna wersja. Prawdziwa wersja to taka, że oni celowo nie chcieli, abym to ja się zgodził. -Ooook … A nie wystarczyło po prostu poprosić cię, abyś to zrobił ? -Nie, chodziło o to, żebym to zrobił sam z siebie. ……… – zamyśliłam się nad tymi słowami analizując, czy to ma sens. Może tak, a może nie. To naprawdę wyższa matematyka. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/20/bog-zaplac-za-nowy-dzien/
- Jaki ty to film lubisz oglądać ? Poirot ? Jak miał na imię ?
- Herkules …
- Właśnie, Herkules …
- … ??? … Czy ma to znaczenie ? – pomyślałam od razu.
- Zapomnieliście o fali zawału …
- Zapomniałaś od drugiej fali, jak go niespodziewanie porwała …
- Nie wie kiedy się na niej znajdzie.
- … Taaaak … W wizji był moment, gdy Piotr zauważył tą falę. Czy nastał ten moment, że zauważa ?
- Jak to było ? Sztuka milczenia ?
To i zamilkłam.
Znacznie później sprawdzając „drugą falę” w swoim dzienniku znalazłam słowa, które są jakoś bardzo adekwatne do naszych ostatnich rozmów.
-Ta druga fala to symbol zmiany w twoim życiu, a nie sama operacja, już ta pierwsza bardzo cię zmieniła.
-Jak dojdziesz do siebie, zobaczysz inny świat.
-Jak to ? Ten sam świat ?
-Ten sam, ale będziesz go widzieć inaczej. I przez rok będzie prorok.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/01/jjak-mozesz-mnie-zawiezc-skoro-ja-jestem-przy-tobie/
-Druga fala … Konsekwencje będą wielkie. -Postrzeganie świata się zmieni. -Życie się twoje zmieni, by Nasze drogi się złączyły ze sobą. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/03/daj-nam-radosc-w-modlitwie-glebokiej-pelnej-pasji/
-Homiel … Mam rację ? Czy druga fala też będzie dotyczyć zdrowia ? – pytam.
-Niekoniecznie.
-… ???!!! … To jeszcze raz … – chciałam uporządkować swoje myśli. Pierwsza fala to serce, a druga ?
-Zmiany całkowite.
-Homiel, naprawdę nie dało się jaśniej ? – Piotr już zrezygnowany.
-Ktoś tu zdał przecież uniwersytet.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/29/przyjazn-nie-polega-na-dawaniu-tylko-na-uczeniu/
-Czy druga fala też będzie dotyczyć twojego zdrowia ?
-Będzie dotyczyć ducha twojego. Eksplodujesz – zwraca się Ojciec bezpośrednio do Piotra.
-O kurcze … Jak eksplodujesz, to nic ziemskiego nie będzie cię obchodzić – mówię przestraszona.
-Jak może się czuć człowiek, który może zmieniać nawet pogodę ? Co dla takiego człowieka może znaczyć blacha ? – Piotr zobaczył przed sobą nowiuteńkie auto, oczywiście jego wymarzone audi A8.
-Zbliżasz się do świata, twojego świata.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/14/kiedy-jest-wam-dobrze-kiedy-jest-wam-zle-zawsze-jestem/
-Na tę falę nie da się przygotować. Sama cię weźmie, nie będziesz się na nią wspinać.
-Będzie się działo ?
-Jeszcze nie raz serce twe będzie ci bilo, a to serce wzruszyć nie tak łatwo, aż będzie podskakiwać.
-Będę często płakać ?
-Jeśli już to ze szczęścia, nie będziesz mogła uwierzyć, co zobaczysz.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/20/najwazniejszy-grzech-to-grzech-mysli-bo-jest-poza-sadem-ludzkim/
-Czy widzisz nadchodzącą falę ? -Ja nie – odpowiadam. -Ale morze jest wzburzone. Hmm ….W sensie wiele się dzieje ? Te wszystkie znaki apokaliptyczne jako wstęp; zaraza, wojny, kataklizmy … Rzeczywiście to wszystko zwiastuje falę … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/11/21/ty-walczysz-o-mnie-a-ja-pamietam-o-tobie/
- Ojcze, a czy moi rodzice to zobaczą ?
- Zakołataj, a otworzę …
- … Boooże, jakie to piękne …. – pomyślałam.
CDN …