27. 09. 21 r. Warszawa.
Podczas mszy Piotr nachyla się do mnie i szepcze …
- Ktoś mi przypomniał jak zniknęło pióro, gdy wróciłem ze szpitala.
- …….. – kiwam głową, to było niesamowite.
Wszędzie jej szukaliśmy, na biurku, obok, na kolanach pod biurkiem. Bałam się, że Piotr się zdenerwuje i będziemy musieli wracać do szpitala. Kiedy staliśmy tak bezradnie zastanawiając się co się z nakrętką stało… ona spadła na blat biurka z wysokości około 10 cm. Dosłownie wypadła z powietrza, jakby jakaś niewidzialna ręka wpuściła ją zza „przesłony” do naszego świata. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/05/zaprowadze-cie-do-twojego-zrodla-do-poczatku/
- Diabeł mi przeszkadzał w modlitwie – mówi już na kawie.
- Cały czas gadał bla, bla, bla … Tylko, żebym się nie modlił.
- Zobacz, i to w kościele ! Nie ma bezpiecznych miejsc – ja na to.
- Pamiętam moją wizję jak mnie gonił gacek aż do kościoła … Zatrzymał się w drzwiach … – przypomniałam sobie ze szczegółami.
- Chcę, żebyś poszła za mną. Byłam tak przerażona, że uciekłam, ale uciekałam w dziwny sposób, leciałam w powietrzu. Jak tylko wypadłam z tego pokoju on zerwał się z miejsca i zaczął mnie gonić. Bardzo szybko płynęłam w powietrzu, a on za mną. Z góry widziałam ulice, budynki, ludzi i w końcu zauważyłam kościół. Wpadłam do tego kościoła i zatrzasnęłam frontowe drzwi. Podbiegłam już na nogach do ołtarza i zaczęłam się modlić. Raptem słyszę, jak z hukiem otwiera się brama kościoła i wkracza on. Pewny siebie, cyniczny i się śmieje. - Nie uciekniesz mi. Nie podszedł do ołtarza, ale zatrzymał się w drzwiach. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/
- To się zdziwi !
- ???!!! – zwracam uwagę na słowo „zdziwi”, czas przyszły.
- To oni nie znają przyszłości, że się zdziwi ?
- ……. – cisza.
- To chyba niemożliwe, żeby w tym roku coś się wydarzyło, za mało czasu na to wszystko. To mi się nie spina.
- A Mi się spina.
- Będzie, kiedy będzie.
Piotr już nie chce mówić o Niebie, mówi o firmie i problemach.
- Tak mi się nie chce iść …
- Piotr jest uwiązany miastem, firmą, pracownikami, a oni są uwiązani w nadziei z nim, że jest panaceum na wszelkie problemy.
28. 09. 21 r. Warszawa.
Piotr znowu narzeka i wcale mu się nie dziwię, bo jeśli obroty spadły o połowę, też bym narzekała.
- Ja bym się nie przejmował, że masz małe (obroty).
- Widzisz ? Nie przejmuj się … – ale w duchu sama zaczynam się martwić.
- Czuję myśli ludzi, którzy mnie zdradzili – zamyślił się.
- Żal i płacz później będzie. „Jak mogłem to zrobić !”.
- A dla ciebie nauka.
- „Nie tego od ciebie oczekuję”, pamiętasz ?
- Starszy mężczyzna z siwą brodą w długiej szacie lekko kroczył po ziemi, właściwie lekko się nad ziemią unosił. Ja szedłem przed nim i zamiatałem szybko ścieżkę, po której On szedł. Nie chciałem, by trafił na jakąś przeszkodę, bo szedł boso. W pewnym momencie zobaczyłem wystający z ziemi bolec, dopadłem do niego i próbowałem go wyrwać, ale tkwił bardzo głęboko, a widzę, że On się zbliża. Położyłem się więc na nim, by staruszek mógł przejść bezpiecznie. Kiedy podszedł spojrzał na mnie i powiedział; - Nie tego od ciebie oczekuję. – i przeszedł bokiem. http://osaczenie.pl/wp/2016/05/08/nie-tego-od-ciebie-oczekuje/
Właśnie ! Piotr ciągle zapomina, że nie jest tu po to, aby firmę prowadzić, aby być tak przyziemnym. On ma inne cele i zadania przed sobą.
- Chyba, że jesteś bezużyteczny.
- Jeśli jesteś bezużyteczny, to ci znajdę miejsce dla bezużytecznych.
- Znajdę ci miejsce, gdzie będziesz ujadać.
- Ale mocne …. – pomyślałam. Ujadać w sensie wiecznie narzekać.
- Wczoraj miałem wizję, że wybuchnie wielki wulkan, olbrzymi, ma krater na kilka kilometrów i cały jest porośnięty zielenią.
- Hmm …. – zaczynam szukać w myślach, który to taki, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Może to być symbol.
- Ojcze, a z tej Białorusi coś będzie z Polską ?
- Dopóki on jest, nie.
- Hmm … A co on takiego robi ?
- Twój mąż rozmawia z obcymi, kombinuje z nimi.
- ???!!! … – patrzę na niego osłupiała.
- Oni mają technologię – wzrusza ramionami, że to nic takiego, że rozmawia.
- …….. – przełykam ślinę, bo jak to w ogóle rozumieć.
- Może i ty uwierzysz w końcu, gdy zobaczysz sama.
- Hmm … A czy Chrystus robił tak samo ?
- Trzymaj się Pisma Świętego.
- Ty opieraj się na Biblii, na Torze.
- Twój mąż to dziwak … – Ojciec się uśmiecha, jest rozbawiony moją konsternacją.
- Dlaczego używasz UFO ?
- Technologia, mówiłem już – znowu wzrusza ramionami.
- Ale ludzie i tak tego nie zobaczą.
- Zobaczą.
- … Czyli z Białorusi raczej nic nie będzie ?
- Czyli wzmacnia PIS, powinnaś się cieszyć.
- Wiesz co usłyszałem od Putina o naszej opozycji ?
- Nie są warci nawet nawozu. Polskie komedianty.
Strzał w dziesiątkę. Widząc zachowanie niektórych i brak zrozumienia dla sytuacji, to rzeczywiście komedianty. Głupie komedianty, dodam.
Rozmawiamy o datach, niestety nie możemy się oprzeć. Piotr się zarzeka, że w tym roku nic nie będzie. Ja już żadnej daty nie jestem pewna.
- No coś z moich wizji powinno się zacząć w końcu – jestem bardziej niż stanowcza.
- Zastanawiam się kto wierzy bardziej.
- Ja !
- Wierzysz w swoje wizje ? Były mocne ?
- Ooooo tak !
- Racjonalność twojego syna zostanie zmiażdżona – … bo on nie wierzy.
Dopisane 09. 03. 2022 r.
Muszę poruszyć ważną kwestię. Mamy niepewne i trudne czasy, dostaję od czasu do czasu zapytania, czy z zagranicy wracać już do Polski. Wczoraj otrzymałam takiego maila i odpowiedziałam na tyle, na ile pomógł mi rozum. Wieczorem na ten temat rozmawiałam jeszcze z Ojcem …
- I co ja mam odpowiedzieć Ojcze ?
- A skąd ty możesz wiedzieć ?
- Ty jesteś Mną ?
- Ty masz siać pokrzepienie, że Ja jestem.
Właśnie. Lekkie otrzeźwienie. Od dzisiaj na tego typu pytanie będę odpowiadać właśnie w ten sposób; nie jesteś Mną.
Oglądamy TV, myślę co dalej, czy dobrze odpowiedziałam. Mieszka w Niemczech.
- Niemcy nie będą bezpieczne. Na Atlantyk spadnie duży meteoryt. Fala tsunami przyjdzie … – Piotr zapatrzony przed siebie.
- To jest ten co ma być za rok ? – pytam, bo mówił wtedy o Pacyfiku.
- Widzę, że jest bardzo blisko, może być w tym miesiącu jeszcze. W marcu może jeszcze coś uderzyć.
- ……. – kręcę głową w wielkim zwątpieniu, bo nijak mi się to nie spina.
- Chiny dostaną mocno, Indie, Rosja… Duża fala.
Co do wojny.
- Widzę wybuch w Moskwie. Duży, Rosjanie dalej nie pójdą na Ukrainie. Bombardowania będą słabły. Oni sami stamtąd odejdą. Wycofają się, zmusi ich do tego sytuacja z Rosją. Sytuacja wewnętrzna. Słyszę wiadomość; najeźdźca został upokorzony.
- Wybuch ? – to mnie zainteresowało najbardziej.
- Duży wybuch w Moskwie, niedaleko Kremla.
- To Ukraińcy zrobią ?
- Swoi. Widzę jak Rosjanie się wycofują z podkulonym ogonem. Część Ukraińców ochoczo będzie wracać, ale część zostanie w Polsce. Tu im lepiej.
- Jak ty to widzisz ?
- Widzę mapę i czerwone miejsca na mapie, które przejęli Rosjanie. One zmieniają się na jasny kolor, a potem się wycofują.
- A Putin ?
- Słyszę funeral.
Funeral (ang.) nie musi oznaczać od razu pogrzebu, ale po prostu symboliczny koniec. Jakiś czas temu Piotr miał wizyjkę. Na pytanie co dalej z panem P. zobaczył diabła, który ostrzy swoje widły. A kiedy ostrzy się widły ? … Chciałabym, żeby jego widzenie okazało się prawdą. Muszę jednak wziąć pod uwagę także taką możliwość, że widzi co chciałby widzieć … Czas pokaże.