20. 09. 21 r. Warszawa.
Czasami jest tak, że zanim się odezwiemy, to siedzimy długą chwilę kompletnie zadumani. Dumamy nad naszym dziwny losem.
- Trudne to życie mamy – Piotr wzdycha.
- Żonę Ja ci wybrałem.
- Hmm … Nie sądzę, abyśmy mieli inne, alternatywne życie – nie wierzę w to zupełnie.
- Ze Mną albo beze Mnie.
- Co by było, gdyby nam,… mu się wszystko udało ? – dopytuję mając na myśli wszystkie plany Piotra, które w łeb wzięły, bo nie były zgodne z planami Ojca.
- Czy miałabyś czas dla Mnie ?
- Byłby za pieniędzmi, więc co jest lepsze ?
Dla mnie jest jasne. Nie wyobrażam sobie już życia bez Ojca.
- Ojciec powiedział mi dwa dni temu …
- Zamienię twoje wszystkie wrogi w perzynę.
- Hmm … – już to kiedyś Ojciec powiedział.
- Wszystkie twoje wrogi obrócę w perzynę, więc nie lękaj się niczego.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/16/nie-tylko-chlebem-czlowiek-zyje/
I tak się stało. „W perzynę” znaczy odeszli. Tak jak odeszła nasza pani prokurator, która swoim krzykiem terroryzowała całe osiedle. Jeśli Ojciec mówi to teraz, znaczy, że się pojawili nowi ?
Piotr mnie gładzi po ręku, czuję jakiś podtekst.
- Ojciec kazał ci tak zrobić …
- Będę cię bez przerwy wspierał.
- Nigdy nie będziesz sama i nie jesteś.
- Nawet, kiedy będzie ci się wydawało, że jesteś sama.
- Pamiętaj o tym.
- ……. – piękne słowa, ale mnie trochę zatrwożyły.
- Ta droga cała jest ze względu na niego.
- Kiedy go zabraknie, dostaniesz to, co ci zabrałem ze względu na niego.
- ……. – … ale ja nie potrzebuje domów, samochodów, przysłowiowych pereł …
- Kiedy go zabraknie, to nie będę Ojcze Ciebie słyszeć – i to mnie martwi najbardziej.
- … Pokazał Ojciec mi teraz obrazek. Do mnie mówi bezpośrednio, a do ciebie kręconą dróżką …
- Hmm … Czyli może jakieś wizje, znaki – wzdycham ciężko, bo to nie to samo co bezpośrednio.
- Przecież z Jezusem będziesz mówić ! – Piotr nagle.
Wieczorem.
- Ojciec mówi, że nadal nie rozszyfrowaliśmy tej wizji z chodnikiem.
- ???!!! … A myślałam, że już wszystko jest jasne … To ja już nic nie rozumiem … – rozkładam ręce bezradnie.
- To jest dla was bardzo ważne.
- Hmm … Ustaliliśmy, że ważne jest, że ruszyłeś. To zmiana …
- ……. – Piotr spojrzał na mnie z pytaniem „i co dalej” ?
Nie wiem. Nie miałam siły już nad tym myśleć, bo czułam, że doszłam do ściany. Piotr podobnie, więc skupiliśmy się na oglądaniu TV. Cały świat obiegły wieści, że na Wyspach Kanaryjskich wybuchł wulkan. A ponieważ pamiętam rozmowę …
Na kawie byliśmy w czwórkę. Rozmawiając w radości, bo przecież syn wrócił !, w pewnej chwili Krysia mówi … A na Wyspach Kanaryjskich jest wulkan – … i nazywa się Calderon Hondo. - ???!!!! – uśmiech zastygł mi na ustach, bo skąd u licha teraz takie słowa ?! W przerwie, kiedy zostaliśmy na chwilę sami szepczę do Piotra - … To jakiś znak dla mnie ? - Calderon mały, caldera duża – odpowiedział natychmiast Piotr. - ……… zastygłam, o co tu chodzi ? - Ale Calderon na wyspach nie załatwi całego świata. … Pokazał mi Ojciec żółtą kartkę, taką jak na boisku się daje … … Aaa, czyli ostrzeżenie to będzie … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/16/dla-wielu-przychodzi-czas-zaplaty-dla-wielu-ostrzezenia/
- Co z tymi wulkanami się zaczyna … – Piotr zamyślony.
- Dzieje się od pewnego już czasu – poprawia go Ojciec.
- Czy ten to ta żółta kartka ? – pytam od razu.
- Z wulkanami będzie narastać, aż dojdziemy do kulminacji, a wy będziecie przygotowani. Czym ?
- Hmm … Mąką ? – zażartowałam. Mamy pełną jej piwnicę.
- ……. – ale chyba nie o to chodzi, bo cisza zapanowała.
- Będą coraz gorsze ? Naprawdę ? – odzywam się poważniej.
- Narastające.
- Kurcze, faktycznie może być wtedy kryzys.
- Nie zapominaj, że pracujesz dla Ojca i inną przewidziałem ci drogę.
- Dosyć tych dziurawych butów.
- Ooo ! Ojciec nas słuchał ! – Piotr wypalił.
Gdy rozmawialiśmy o początkach naszego wspólnego życia, wspominaliśmy czasy, kiedy dosłownie klepaliśmy biedę. Piotra boli najbardziej fakt, że będąc w ciąży chodziłam zimą w dziurawych butach, nie było nas stać na kupno nowych. Nie może sobie tego darować, choć dzisiaj się dowiadujemy, że tak właśnie miało być.
- Nie planuję cię więcej doświadczać i twojej rodziny.
- Czy zapamiętasz te słowa ?
- Nie planuję cię więcej doświadczać !
Zastygłam. Jakie to dziwne słowo „doświadczać”...
- Zapamiętasz to ?
- Mój Syn o to zadba.
- Czy za dwa dni znowu będziesz pytać … Zapisz to sobie …
- …….. – zapisałam.
- Wiele nie stracicie, bo nic nie macie, a nawet to auto próbuje sprzedać.
- A sprzedam ?
- Przyjdzie jeden i kupi.
- Czyli to prawda wszystko, te wulkany… – zamyśliłam się.
- Mówiłaś i mówisz prawdę. Będziesz coraz bardziej wiarygodna.
- A potem zaśpiewamy wszyscy razem …
- „Na do widzenia wszyscy razem, hip hip hurra !”
- … Słyszę … Tsunami …
- Czy ma to związek z wulkanami ?
- Nie potrafię ci powiedzieć … Słyszę tylko.
Dopisane 23. 02. 2022 r.
Wczorajsza rozmowa.
- Na czym (Rosja) sobie połamie zęby ?
- Pieniądze – mam na myśli sankcje.
- Na tym nie złamią.
- No to … Ludzie będą tam walczyć zaciekle ?
- Nie. To natura się odezwie.
- Aaaa…. A to musi być coś szybko.
- To musi być coś mocnego.
I teraz pytanie co ? Ojciec mówi o Rosji, ale w tym filmiku są identyczne słowa mówiące też o Polsce.