08. 09. 21 r. Gdynia.
Przed nami wyjazd do Gdyni. Tam mamy spotkanie z potencjalnym podwykonawcą, z którym wiążemy pewne nadzieje. A poza tym, chcemy jeszcze raz pojechać nad morze do miejsca, które nam ostatnio bardzo przypadło do gustu. Chcemy połączyć obowiązek z przyjemnością. Szkoda tylko, że budzę się z bólem głowy …
- Od czego tak boli, już drugą tabletkę wzięłam …
- Jesteś z nim mocno związana.
- Obuchem dostajesz ty i twoja córka – … ją też boli.
- To jak się uchować ?
- Nie jesteś w stanie.
No nie jestem, kiedy gacki działają, to działają na całego …
- Rozbieżywuj się – Piotr próbuje mi zdjąć w aucie płaszcz.
- Pół Nieba przez ciebie to analfabeci, tak uczą się od ciebie.
Roześmiałam się. Od razu wiedziałam, że podróż będzie niezwykła. Ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak ekscytująca. Ojciec mówił dużo i Piotr był świetnie podłączony, nie nadążałam pisać. Po cichu włączyłam nagrywanie. Nagrało się około 4 godzin rozmów.
- Hmm … Pamiętasz jak ten facet ze Szczecinka powiedział o dużych pieniądzach ?
- Bardzo dużych, pamiętam … – … właśnie mi to przypomniał.
Rzeczywiście powiedział, a ponieważ minęło naprawdę dużo czasu, ani się nie sprawdziło, ani nie pamiętałam.
Nie jestem osobą, która łatwo zawiera znajomości, a tym bardziej przyjaźnie, właściwie to nie mam przyjaciół, ponieważ słowo przyjaciel znaczy dla mnie bardzo wiele. Jednak z jedną osobą zbliżyłyśmy się szczególnie. Pewnego dnia podała mi namiary do ponoć świetnego wróżbiarza i jasnowidza mieszkającego w Szczecinku. Nie prosiłam jej o to, sama wcisnęła mi jego adres do ręki. Pomyślałam wtedy … dlaczego nie ??? Chciałam go odwiedzić, bo czułam, że może nam pomóc. Czasami człowiek potrzebuje oceny sytuacji kogoś zupełnie z zewnątrz.
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/jasnowidz-ze-szczecinka/
- … Zaczynasz dostawać w głowie kolorek, zaczynasz dostawać znaki życia – Piotr spojrzał na mnie uważnie.
- …….. – tylko wzdycham. Wczoraj migrena i rano migrena.
- Jak ty to widzisz ? – zadziwia mnie tym nieustannie.
- Nie wiem. Sam się dziwię. U podstawy czaszki zaczyna ci się kolorek zmieniać. Ojciec mówi …
- To jest powód dlaczego wyszła za ciebie.
- Jedna z nielicznych zalet jego, nie ?
- ……. – roześmiałam się głośno. Ojciec nie bawi się w dyplomację.
- Powinienem się obrazić – Piotr oburzony, albo udaje oburzonego.
- Nie jesteś w stanie.
- ……..
- Czyli co, trzeba sprzedać samochód, tak ?
- Wizja była jednoznaczna. Odjeżdżacie tym autem.
- On odjeżdża z wami, ale ten samochód swoje najlepsze lata ma dawno za sobą.
- A co znaczyło ten wysoki krawężnik ?
- Że można spaść.
- To wiem – śmiech.
- A co znaczy chodnik ?
- Widzisz … Wiesz jak jest ceniony człowiek, który zaczął hieroglify czytać ?
- Wiesz jak jest ceniony ?
- Wiesz jaką ma wiedzę ? A ty chcesz być ceniona na Górze ?
- Aaaale … manipulacja ! Obawiam się, że Sami nie wiecie – śmieję się.
- To byłaby tragedia, gdybym pisał i nie wiedział co piszę, tak czasami.
- Nie wiem, czy Mnie rozumiesz …
- Rozumiem, rozumiem.
- … Twój mąż to komplemenciarz.
- Wczoraj komisja była urzeczona. Powiedz jej …
W Łodzi zamykał przetarg i miał komisję, która podpisywała protokół odbioru wyposażenia, które dostarczył Piotr.
- Ktoś w komisji powiedział, że przyjeżdżają do nich Francuzi i oni mówią po francusku, no to ja im powiedziałem, że mój tata była Francuzem i też mówił po francusku.
- Ty to masz bajer ! – … bo co prawda Edziu urodził się we Francji, ale był Polakiem.
- Bajer !!!??? Tak zbajerował Nas wszystkich, … i Ojca, … Cwaniak !
- Pierwszej wody – śmieję się.
- Wczoraj córka do mnie dzwoni i mówi … Dziękuję ci tatuś za to i tamto, a teraz chcę z tobą skończyć i porozmawiać z Homieliem. I słyszę w swojej głowie taki rechot ! Homiel pozdrawia cię … Mówię do niej …
- To była przepyszna chwila.
- Oooj, Piotr … Nie zdajesz sobie sprawy, nie zdajesz sobie sprawy co robi jedno słowo Ojca, bo jesteś tak przyzwyczajony – trochę się rozczuliłam.
- Nie próbuj płakać, że niby ten ból (migrenowy) zabiorę na Siebie.
- A tak on sam przejdzie po ludzku.
- Oook. Ale powracając … Jeśli ten facet w Szczecinku powiedział, że będą duże pieniądze – … to zaczyna mieć sens. Pokrywa się to bowiem ze słowami Ojca.
- … I że będziesz jeździć ! – Piotr sobie przypomniał.
- Powiedział do mnie … Pan będzie dużo jeździć, ale ty to będziesz jeździć ! – mocno zaakcentował Piotr.
Faktycznie tak było. Teraz mi to przypomniał. Powiedział do Piotra, że jego praca będzie polegała na ciągłym jeżdżeniu, co się sprawdziło. W pewnej chwili zwrócił się do mnie i powiedział z silnym akcentem i zaskoczeniem, ale ty to będziesz jeździć !, co wtedy wydało mi się kompletnie absurdalne. Teraz jednak nabiera to konkretnej barwy
- Mam ciarki na całej skórze, na nogach, ledwo siedzę jak ci to powiedziałem.
- Rozumiem …
- Ale ty ! to będziesz jeździć, pamiętasz ?
- Pamiętam …
- Bożeee, ciarki mam wszędzie, zobacz co się dzieje z moją ręką ! – podsuwa mi pod nos.
- Z tego wynika, że to było ustalone od początku. Więc, jeśli błagałeś o przedłużenie życia, to powiedzmy sobie szczerze, to też było ustalone.
- Wiedzieli, że będę wył.
- Oczywiście, że tak.
- Jak bum cyk, cyk. Nic nie wiedzieliśmy.
- …….. – roześmiałam się, bo Piotr zrobił taką minę, że było wiadomo natychmiast, iż to żart.
- Żywot tego człowieka został wcześniej zapisany i nic nie można zmienić – uspokoił go Homiel. - Ale modlić się mogłem ? - Zawsze możesz się modlić, to nikomu nie zaszkodziło. - Ale dlaczego tak nagle, nie wczoraj, nie jutro ? Mi pozwolono żyć dalej… - Ze świadomym wołaniem o życie nikt nie wołał. Wooow. No tak, Piotr przecież na klęczkach modlił się o przedłużenie życia, przypomniałam sobie. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/narodziny-gacka/ http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/03/zakazany-owoc/
- Ale będziesz jeździć Ola, bardzo dużo.
- I musisz się przełamać, bo będziesz latać. Bardzo dużo.
- I choć wydaje się, że apokalipsa, będziesz jeździć.
Co tu dużo mówić, pobladłam chyba. Kiedyś pytałam Ojca, jak sobie wyobraża moje latanie, kiedy jest apokalipsa. Już nie chodzi mi nawet o wirusa, ale inne zdarzenia.
- Będzie ci potrzebny twój osobisty attaché …
- Myślę, że to twój syn będzie ci pomagał.
- O córce wiadomo.
- …….. – zatrwożyłam się autentycznie.
- Więc zapomnij o siedzeniu w domu, będziesz intensywnie pracować.
- Stąd ta fryzura, którą Piotr widział u ciebie.
Piotr wybałuszył oczy. Opowiadał mi wcześniej, że w przyszłości będę wyglądać …
- … Jak ta aktorka z „Sierżant Anderson”.
Mgliście wiedziałam o kogo chodzi.
- Będę zwiedzać ?
- Będziesz jeździć i tłumaczyć.
- Jak ludzie, którzy jeżdżą ze swoimi książkami, autografy piszą.
- Ty jesteś autorem tego, ty przeszłaś to wszystko.
- Będziesz dawać świadectwo.
- Świadectwo o Ojcu – rozbeczałam się.
- I powiem ci co się stało, jak powiedziałem, że będziesz jeździć. Usłyszałem huk i spadającą pieczęć. Pum !!! Pieczęć. Tak się stanie.
CDN …