22. 03. 19 r. Warszawa.
Odkąd natrafiłam na rabina Kaduriego i jego wizję dotyczącą Mesjasza zupełnie inaczej spojrzałam na Judaizm. Człowiek raptem sobie uświadamia, że właściwie cała Biblia opiera się na hebrajskich prorokach, więc błędem byłoby odrzucać to bardzo ważne źródło wiedzy jakim jest Judaizm. Jeśli Chrystus był Hebrajczykiem to logiczne jest, że o nadejściu Mesjasza Hebrajczycy powinni wiedzieć najwięcej. Nawet teraz, a może zwłaszcza teraz.
Szukając wczoraj na YouTubie dodatkowych informacji o Kadurim kątem oka po prawej stronie, w innych propozycjach filmów zwróciłam uwagę na hasło „messiah”. I tak natrafiłam na rabina Glazersona, który okazał się najbardziej znanym badaczem kodu Biblii. https://www.youtube.com/watch?v=FHLU5Q684Bs Niewiele zrozumiałam z tego co mówił, a mówił o nadejściu w tym roku Mesjasza. Mój wzrok przyciągnęło jeszcze coś innego. Słowo „The Angel”.
Kod Biblii to ciekawe odkrycie, ale mówiąc szczerze nie byłam do końca przekonana, ponieważ w Biblii dzięki kodowi zazwyczaj odkrywano informacje po fakcie, po jakimś wydarzeniu, a nie przed. Wiele więc jest okazji do manipulacji. Jednak przypomniałam sobie pewną naszą rozmowę.
- Wielka tajemnica jest przekazana i zawarta w Torze, znają ją nieliczni. - Zamknięcie tego wszechświata. - Jej obecność i jej czas się wyczerpie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/30/tajemnica-tory/
I teraz patrząc na analizę Glazersona muszę uderzyć się w pierś. Myliłam się.
- Ojcze, czy ten rabin i jego odkrycie… To ważne ? – pytam niepewnie.
- Czy długo to szukałaś ?
- Nie. „Przypadek” – wzdycham.
- Łatwo to znalazłaś ? Co sobie pomyślałaś ?
- … Złapałam się za głowę i pomyślałam, że to kurna niemożliwe … – … powiedziałam kompletnie szczerze i otwarcie po chwili wahania. Po co mam się kryć, kiedy i tak Ojciec widzi moje myśli.
- Widziałaś prawdę. Masz wszystko w jednym.
- Ale… Kurcze, tam jest wymieniony anioł … – robię kwadratowe oczy.
- Ten, na przeciwko którego siedzisz, jest na tej kartce.
- Oni to odkryli, ale ty to widzisz.
- Musisz mieć dostęp do wszystkiego pisząc taką książkę.
- Na końcu książki zrobisz pieczęć.
- Powiem ci jaka to będzie pieczęć.
- Wszystko co tam jest, to prawda.
- ……. – ciarki mnie przeszły.
Gapię się na Piotra jak pije tą swoją kawę i oczom nie wierzę …
- I znowu kawę wypiliśmy i znowu coś napisałaś i znowu dzień przeszedł, ale ciąża idzie do przodu i świadczy to o tym, że ten temat w końcu się skończy.
- Ciąża… Hmm… Naprawdę łatwo znalazłam.
- Dziwny zbieg okoliczności ?
- Taaaa… Czy ta książka wyjdzie, gdy będziesz jeszcze tutaj ? – pytam Piotra.
- To już techniczny szczegół.
- Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowane konie, wszystko zaczarowane …
Słowa z wiersza; http://wiersze.kobieta.pl/wiersz/konstanty-ildefons-galczynski/zaczarowana-dorozka-88 Przypominają mi ewidentnie niebiański ślub.
Wracałam do domu z duszą na ramieniu. My sobie tak często rozważamy, żartujemy, a teraz wydaje się, że to wszystko zaczyna być na „śmiertelnie” poważnie. Odkrycie Glazersona ścięło mnie z nóg, mogłabym powiedzieć, że nawet dosłownie. Zadzwonił Piotr.
- Rozmawiałem z Ojcem teraz. Powiedział…
- Nie martw się o jabłonkę ( p.s. córkę) i Olę, bo to Ja przygotowałem dla nich miejsce.
- Nie będą skazane na czyjąś wolę tak albo nie.
- W tym roku sąd się zamknie.
Wieczorem.
Siedzę i myślę nad tym wszystkim…
- Ojcze jesteś…. – i westchnęłam.
- Chcesz powiedzieć, że brak ci słów ?
- Tak.
- Rozumiem.
- ……. – roześmiałam się.
- Jak spędziłaś dzień ?
- Naukowo – … ponieważ dużo czasu spędziłam na czytaniu o kodzie.
- Ale bez mężusia ! – Piotr się włącza.
- Nie sama.
- Jak kto ?
- Myślisz, że jak ciebie nie ma, to jest sama ?
Piotr zamilkł. Na chwilę.
- Dzisiaj się dowiedziałem, że Janusz zmarł na zawał.
Janusz to nasz „dodatkowy” prawnik na zlecenie, który zajmował się tylko ściąganiem należności i robił to w sposób niezwykły. Zawsze mu się udawało. Był od przypadków beznadziejnych, pomagał nie tylko nam, ale wielu ludziom, także tym, których na jego usługę stać nie było.
- Hmm… Szkoda go, przydałby się jeszcze – kiwam głową.
- Ojciec powiedział, że już nie będzie mi potrzebny. A dlaczego go wziął ?
- Chcesz Mi coś zarzucić ?
- Nieeee … Z Ojcem lepiej na ten temat nie dyskutować – Piotr przestraszony szepcze do mnie.
- A można by tak pohandlować z Ojcem o czyjeś życie ? – też szepczę.
- Spróbuj – … i powiedział to takim tonem …
- Lepiej nie… – Piotr szybko się wycofał.
Stanowczość Ojca w pewnych kwestiach jest nie do negocjacji. Teraz zastanawiam się, czy cokolwiek jest do negocjacji…
- Ojcze, według tego rabina wraz z Mesjaszem ma być też Antychryst.
- Antychryst już jest.
- ?!? …. – chciałam oczywiście pytać dalej, ale Piotr machnął ręką, abym się nie odzywała.
- Mówię do Ojca; co mam robić dalej ?
- Czekaj.
- Muszę coś przecież robić.
- Rób i czekaj.
- Dalej poprowadzę cię Ja.
- Poczuj, że jesteś na jachcie.
- To Ja będę dmuchał, kiedy masz przypłynąć do portu.
- A na razie żyj prozą.
- Ojcze, widziałem jak świat tworzyłeś, fajne to było.
- Nie mów, że chcesz spróbować.
- Nie, nie chcę, wolę sprzątać schody u Ciebie.
- Nie taką rolę ci przeznaczyłem.
- A jaką ?
- Zobaczysz, schody są posprzątane.
- Potrzebuję cię tu, gdzie cię potrzebuję.
- …….
- Czy te święta będą normalne ? – pytam mając na myśli, czy będziemy w komplecie.
- Nie ciągnij Mnie za język, bo i tak już jest dwumetrowy.
- …….. – roześmiałam się znowu, właśnie to sobie wyobraziłam.
Oglądamy w TV informacje o rozwijającym się konflikcie na linii Polska – Izrael. Zaczyna mnie to interesować coraz bardziej. https://wiadomosci.wp.pl/historyczny-kryzys-w-relacjach-polska-izrael-w-5-punktach-wyjasniamy-spor-6214555669530753a
- Co to będzie dalej ?
- To się wszystko odwróci.
- Ci co krzyczą, będą zabiegać.
- Daj czas.
Piotr poszedł się pomodlić. Wrócił zanim zaczął …
- Homiel kazał ci przekazać …
- Powiedz jej, że rabin to świetny trop.
- Jeszcze trochę będziesz tropić, a potem wszystko będzie podane.
- Przekaż jej, że ją pozdrawiam.
- Będzie wiedziała o co chodzi.
- ……. – uśmiecham się.
- A słowo Homiel jest mocno nadużywane.
- ……. – patrzę na Piotra z politowaniem.
- Cały czas z Ojcem rozmawiasz, nie z Homielem.
Będzie wiedziała o co chodzi. Oglądając Glazersona nie byłam pewna, czy w ogóle o tym pisać i wtedy rozbrzmiało uderzenie za moimi plecami tak mocne, że aż podskoczyłam. Po minucie znowu nie byłam pewna, czy to od Ojca, czy może przypadek … Teraz już wiem.
Dopisane 14. 11. 2019 r.
- Powiedz jej, że rabin to świetny trop.
Rzeczywiście świetny. Sukcesywnie śledzę jego odkrycia i będę o tym tu też pisać, one będą się pokrywać z naszymi doświadczeniami i słowami Ojca. A tymczasem …