09. 06. 20 r. Warszawa.
Kolejna poranna msza w TV.
- Czy taka msza w TV to dobry substytut ?
- Ależ słowo jest od Ojca, więc tak.
- Ale tu nie ma hostii.
- Ale mamy pandemię.
Zadziwiające jak bardzo Ojciec jest po prostu … rozsądny. Internet huczy od haseł, że liczy się tylko bezpośrednia msza, a tu proszę … Wynika z tego, że w warunkach nadzwyczajnych liczy się każde słowo Ojca, nawet te z TV. I to w TV usłyszałam o przepięknym świadectwie …
W Moskiewskim Teatrze Narodowym, odbywała się premiera od dawna przygotowywanej sztuki „Chrystus we fraku”. Dzieci i młodzież szkolna miały obowiązek wziąć udział w spektaklu i potem przeprowadzić dyskusję. Główną rolę grał znany artysta moskiewski Aleksander Rostowcew. Nic dziwnego, że teatr był wypełniony po brzegi. Na scenie ustawiono swego rodzaju ołtarz, a na nim butelki z piwem i wódką. Wokół niego poruszali się zapici popi, mnisi i mniszki prawosławne. Na początku drugiego aktu wszedł na scenę Rostowcew. W ręku trzymał księgę Pisma Świętego. Miał przeczytać dwa pierwsze wiersze z „Kazania na górze” … cdn… http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-33.html
10. 06. 20 r. Warszawa.
Dzisiaj na mszy czytano o Eliaszu. Zwróciłam uwagę na pewne zdanie …
27 Kiedy zaś nastało południe, Eliasz szydził z nich, mówiąc: «Wołajcie głośniej, bo to Bóg ! Więc może zamyślony albo jest zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi!»
- Jakbym ciebie słyszała – śmieję się.
- Bo słyszałaś.
- Hmm …
- Nigdy nie umarł, ani jeden, ani drugi – … ani Eliasz, ani Henoch.
- Są trzymani na ostatni czas.
- ……… – Piotr zamilkł.
- Jak to wszystko będzie ?
- Zaufaj Mi.
- Czy podołam ?
- Sam siebie nie znasz. Przepodołasz.
- Rozniecisz ogień tam, gdzie trzeba rozniecić.
- Wzmożesz wodę tam, gdzie trzeba wzmóc wodę.
- A Ja będę w tobie.
- ……… – Piotr zapadł się w sobie.
- Coś się ze mną stanie.
- Musi się wypełnić co zapisane co do joty.
- Bo tak jest zapisane przez Stwórcę.
- ………
- Nie wiedziałem, że Adam i Ewa byli tacy wysocy… Mają ponad 3 metry ! – Piotr raptem.
- A ty skąd wiesz ?!
- No widzę …
- Hmm … Czy to co się ma wydarzyć … Czy to nie będzie coś takiego jak twój ślub w Niebie, że tylko ty widziałeś ?
- Wypraszam sobie. Całe Niebo widziało i zaproszeni goście.
- A ślubu udzielał sam Ojciec.
- … Zaproszeni goście ? To coś nowego – myślę w duchu.
- Ojciec puścił do ciebie oko … Ojciec to prawdziwy jajcarz – Piotr się uśmiecha.
- Jesteś krew z krwi.
- Te kruki to przypadek myślisz ?
Oooo… na pewno nie. Kruki i wrony odwiedzają nas codziennie. Naprzeciwko naszych okien zbudowali nawet gniazdo, więc mamy do utrzymania całą ptasią rodzinę.
- To się nazywa retorsja.
- Pierwsze słyszę … – myślę sobie.
1. «stosowanie środków odwetowych przez jedno państwo w odpowiedzi na nieprzyjazne, ale zgodne z prawem międzynarodowym akty innego państwa»
2. «postępowanie będące odpowiedzią pokrzywdzonego na czyn tego samego rodzaju»
- Jesteś wpatrzona w Piotra ?
- Ciekawe, czy to zakodowane, z polecenia, czy prawdziwa love …
- ……… – wolałam nad tym nie debatować, zwłaszcza przy Piotrze.
- Jutro piękny dzień.
- Boże Ciało.
- Chciałbym z tobą porozmawiać.
- Tak się ciężko do ciebie dostać – zwraca się Ojciec do Piotra, który przytłoczony sprawami firmy ostatnio rzeczywiście dużo mniej czasu poświęca Ojcu. To znaczy, dużo mniej się modli.
- Z twoją głową trzeba się przyzwyczajać do nowego życia.
- Czas na kaptur ?
- ………..
- Czy to co się stanie, to będzie związane z tobą ? Ze światem ?
- … Zobaczyłem kurtynę, która opada, czyli … opada zasłona milczenia.
- Będziesz chciała porozmawiać z Moim Synem ?
- ???!!! ….. – pytanie mnie tak zaskoczyło, że dosłownie szczęka mi opadła. Nie mogłam też powstrzymać uśmiechu.
- Nie będzie już taki niedostępny.
- ……… – uśmiecham się. To nawiązanie do wizji z chlebami, gdzie potraktował mnie … dość sztywno.
- Zrobił taką minę jakby był zdegustowany lekko, że my sobie tu rozmawiamy, a taka ciężka robota czeka. - Nie chciał, żebyś Go poznała, bo liczyło się zadanie, a nie liczy się wzajemna relacja. Nie spodziewałam się, że Ojciec coś mi wyjaśni. Nie powiedziałam tego nawet Piotrowi, ale kiedy zorientowałam się na koniec, że był to Jezus poczułam się strasznie rozżalona. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego był taki wobec mnie zdystansowany, a przecież „znamy się” od dawna. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/15/wszystko-dla-ludzi/
- Przygotuj się.
- ???!!!! – pomyślałam o włosach.
- Nie chodzi o fryzurę.
- Ale przygotuj się mentalnie.
- Pewne rzeczy ci wykadruje w piśmie, dokończy.
- Któryś raz ci to zapowiadałem.
- Wow … Czy mogę spytać jeszcze raz. Czy mogę pozostać sobą ? Nie jestem jak Faustyna, lubię pożartować i tak w ogóle …
- Bądź sobą, nie graj.
- Bądź szczera, taka jaka jesteś.
- Ciekawe ile wyjdzie z ciebie Piotra, bo przesiąkłaś nim.
Piotr wyraźnie spochmurniał.
- Wyobrażasz sobie to ? Faustyna wróciła do celi i siedział przy stole Jezus … Tak normalnie …
- A u ciebie będzie siedział przy biurku. Miał długie włosy, na końcu podwinięte.
- I nie lokówką ! – rozśmiał się Ojciec.
Wieczorem.
Oglądamy TV, zapowiadają kolejne deszcze i jakaś kobieta płacze, że zalało jej piwnice.
- A tak narzekali. A Ojciec powiedział, niech szykują kajaki – przypominam sobie.
- Mały, nikogo nie zadowolisz.
- Chodź do Domu.
- Usiądziemy, pogadamy o „starych Polakach’, bo przecież jestem Polakiem !
- I Chrystus też !
- ……… – roześmiałam się. Kiedyś tak sobie żartowali.
- Eliasz doskonale słyszał Ojca.
- Potwierdzam. I pogodę zmieniał.
- I był szalony.
- Ale nie wariat !
- Pan Bóg ma twoją rodzinę pod swoją opieką.
- To Ojciec nie chroni każdego ?
- Wielu aniołów jest bezrobotnych, tak wielu ludzi żyje w swojej pewności.
- Trzeba prosić.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/