19. 11. 19 r. Warszawa.
Do kościoła poszliśmy razem mimo, że Ojciec chce inaczej. Naprawdę nie rozumiem Piotra dlaczego ciągle staje Mu okoniem. Czasami mam wrażenie, że chce zachować ostatnie cząstki niezależności właśnie w ten sposób. Robiąc coś na przekór. No więc jesteśmy w kościele, a Ojciec mówi …
- Porozważaj co znaczy kalkulator …
- Posłucham sobie.
Uruchomiłam mózgownicę.
- A co liczyłeś wczoraj ? – dopytuję Piotra na kawie.
- Liczyłem co się komu należy, prowizje i wydatki, normalka … – wzrusza ramionami.
- Hmm … Chyba niedługo I część fali się zaczyna – bo wtedy pieniądze przestaną się liczyć. Oni liczą za nas.
- …….
- Jak zamawiałem kawę podszedł do mnie facet i zapytał jaki jest sens w tym życiu … Zupełnie obcy człowiek, chyba pijany był …
- I co odpowiedziałeś ? – zaciekawił mnie, bo rzeczywiście pytanie dość osobliwe jak na 7.30 rano.
- Żeby sam sobie znalazł sens życia … Przeszkadzał mi ! – Piotr się żachnął.
- Hmm … Ledwo wyszedłeś z kościoła… Nie mogłeś powiedzieć, że w Bogu znajdzie sens życia ? Czy to nie dziwne, że podszedł do ciebie, a był w kawiarni tylko on ? A może to znowu Ojciec ?
- ……. – Piotr spojrzał na mnie zaskoczony.
- Noż kurna !!! … Znowu przegrałem …
- Przegrałeś z pieniędzmi, ale później wygrałeś.
- Uczysz się.
- Jeszcze nie raz zostaniesz poddany próbie.
- …….
- No ja pierdzielę ! Gdybym tylko wiedział !… – Piotr nie wytrzymuje i wzdycha zrezygnowany, a mi się nawet śmiać już nie chce. Ileż można się uczyć.
- Dowiedziałem się, że ludzie z sąsiedniej firmy zazdroszczą moim pracownikom, że tak o nich dbam.
- Sam bym się zatrudnił – Ojciec się roześmiał.
- Tak mają dobrze.
- Coś mi się wydaje z tym twoim kalkulatorem, że chyba się powoli zaczyna … Ja nie wiem co mam zrobić z twoją firma jak ty gdzieś sobie pójdziesz …
- Zrobię małe przemeblowanie w tej firmie.
- Tak ?
- Myślisz, że się nie znam ? Jak i na sercu ?
- No tak … – ale przecież Ojciec nie zejdzie na ziemię i nie usiądzie w fotelu Piotra, więc jak ?
- Razem będziemy iść przez życie, pamiętasz jak niosłeś Mnie na rękach ?
- Co się napłakałem, to Moje.
- ……..
- Co się ciebie nawołałem … !
- On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… Zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem, auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/
Wieczorem.
Skontaktowałam się niedawno z pewnym specjalistą od fotografii. Pomyślałam, że może z mojego zdjęcia Jezusa będzie w stanie wydobyć coś więcej. Niestety się nie odezwał.
- On się nie odezwie dzisiaj, jutro.
- Pojutrze wszyscy będą chcieli się odezwać.
- Hmm … – trudno mi uwierzyć, choć to słowa Ojca.
- Widzę Edzia jak siedzi zamyślony … Mówi …
- Patrzę i nie wierzę.
W TV oglądamy skróty z J. Jakimowicza. Jarosław Jakimowicz ostatnio zasłynął występem w TVP Info i gorącymi podziękowaniami dla Antoniego Macierewicza. Aktor opowiada o tym zdarzeniu. Twierdzi, że padł ofiarą hejtu. Doszło również do awantury w studiu Polsat News. https://wiadomosci.wp.pl/jaroslaw-jakimowicz-tlumaczy-sie-z-braw-dla-antoniego-macierewicza-awantura-w-studiu-6446867348433025a
- On nie boi się mówić, choć go stada psów oszczekują. Sprawiedliwego.
Otóż to. Dzisiaj naprawdę trzeba mieć odwagę, aby mówić głośno o Bogu.
21. 11. 19 r. Szczecin.
Podczas jazdy do Szczecina niewiele rozmawiamy, a jeśli już to głównie o NIP.
- Wczoraj dzwonił do mnie prawnik i powiedział, że na pewno będzie apelacja.
- Wątpię, Ojciec mówił co innego.
- Poproś go o wizje, a Ja będę twoim prawnikiem.
- …….. – roześmiałam się głośno.
- Ten twój prawnik wątpił w wygraną i teraz też wątpi. Przez niego też zaczynasz wątpić. Ojcze, ten twój żołnierz to niezłe ziółko.
- Jest taki jak Ja.
- …….. – roześmiałam się znowu.
Długi czas jedziemy w ciszy. Zaniepokojona takim milczeniem …
- Spytaj co tam na Górze słychać …
- Dzwony od ostatniego razu nie dzwoniły, są okazjonalne.
- A ten co się narodził jak się ma ?
- Ma się dobrze.
- Ooook … – … i nie wiedziałam o co spytać jeszcze.
- ………
- Pamiętam, że jak byłem tak strasznie nękany, jeszcze przed przedłużeniem życia …
- Od kilku miesięcy czułem wielką potrzebę modlenia się. Modliłem się codziennie godzinę, dwie czasami... Klęczałem i prosiłem o łaskę przedłużenia życia. Nie wiem, czy mnie słyszeli, bo nic się nie działo, ale wczoraj …..... kiedy skończyłem wyraźnie usłyszałem w pokoju męski głos, dochodzący gdzieś z góry, spod sufitu. -Zgoda, przyjęto... http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/narodziny-gacka/
- … to poszedłem do kościoła i wziąłem eucharystię. Wtedy usłyszałem gacki …
- Coś ty zrobił, coś ty zrobił !!! …
- Do dziś to pamiętam – Piotr się zamyślił.
Spojrzałam na niego uważnie. Nie zdawał sobie chyba sprawy co powiedział. Jeśli wściekło się piekło to znaczy, że przyjmowanie eucharystii jest szalenie ważne. Niby to oczywista prawda, ale słysząc to z gardzieli samego diabła ta prawda nabiera mocniejszego znaczenia.
Znajomy prosił o uzdrowienie dziewczynki z guzem mózgu. Przestraszyliśmy się, ponieważ modlić się, a uzdrawiać z tak poważnej choroby to już „wyższa szkoła jazdy”. Piotr nie czuje się na siłach, jednak wczoraj spróbował …
- Wkładałem już palce do jej głowy, gdy słyszę …
- Chcesz sam to zrobić ?
- Czy chcesz się za nią wstawić do Mnie ?
- Twoja modlitwa jest Mi potrzebna jak każda inna.
- Wstaw się do Mnie za nią.
I chyba tylko tyle może Piotr. Wstawić się.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/