Byłem na porannej mszy, przyjąłem komunię i usłyszałem wtedy …
… I ciało zamieniło się w ducha.
Piotr zamilkł. Czekam na ciąg dalszy, ale chyba boi się odzywać, ponieważ ciągle go meczę o Fatimę.
Spytaj się Homiela, czy twój zawał był przewidziany na październik ?
Myślisz, że cię nie słyszy ? – fuknął zniecierpliwiony.
Był tak przewidziany jak otwarcie tych wrót.
Dlatego urodziłeś się w tej rodzinie, żebyś miał dziedziczność.
No mowę mi zabrało. Nawet bycie w danej rodzinie nie jest przypadkowe ? Babcia Piotra odeszła właśnie na zawał, nagle i szybko. Siedziała przy stole i bach ! Osunęła się na podłogę.
Dlaczego ja usłyszałam wrota, a nie Piotr ?
Już by zapomniał.
To prawda ! To byłaby kolejna z wielu rzeczy, którą przeżyłeś i szybko byś o tym zapomniał – byłam zaskoczona prostotą tego odkrycia.
Na to wygląda, że po mojej śmierci Fatima się zacznie realizować ? – Piotr zaczął sam się głębiej nad tym zastanawiać.
Nie używaj śmierci. Nie umrzesz, tylko odejdziesz.
Ok. To jak odejdę, to gacki ruszą ?
Ziarno już zasialiście.
… ?! … – nie wiem, o czym myślał Piotr, ale ja zrozumiałam, że chodzi o przyszłą książkę.
A ktoś to będzie kontynuował ? – pytam.
Już się formułują. Tak, czy siak .., robotę trzeba wykonać.
… Ta fala zmieni wszystko.
Piotr będzie nieobecny ? – przestraszyłam się, czy nadal będzie rozmawiał z Homielem, czy nadal będzie taki jak do tej pory…
…. Pokazał jak piszesz w zeszycie non stop …
On przestanie widzieć kolorowy świat.
Pokazał mi teraz planetę w czarno białym kolorze …
Co to znaczy ? Zmieni się ? – próbuję zrozumieć.
A ja wątpię w tą falę – Piotr macha ręką z lekceważeniem.
We wszystko wątpisz.
Hmm … Siedzę od tygodnia w Fatimie …
To klucz.
No to pomóż mi pisać, proszę …
Wszystkie odpowiedzi są w tobie. Jesteś w tym najlepsza.
Akurat !!!! Powiedz coś jeszcze …
Już tak nie ciągnij za język.
… Pokazał, jak Jego język się wydłużył i został gwoździem przybity do podłogi.
To tylko ostatnie pytanie … – mimo wszystko próbuję dalej śmiejąc się głośno. Homiel ma na szczęście niewyczerpane poczucie humoru.
Zawsze masz ostatnie pytanie.
Kiedy się zamknie proroctwo ?
Wszystko jest zapisane w księgach.
Matka potrzebą wynalazków.
Zanim dotrzesz do celu, wiele rzeczy poznasz.
Wieczorem.
W TV podano informację, że wielu ludzi z emigracji wraca do Polski, wielu też ludzi z Ukrainy kupuje mieszkania.
Na pewno ceny wzrosną – zmartwiłam się nie wiadomo dlaczego, przecież i tak nie kupuję.
To nie ma znaczenia.
Póki będziesz chciała kupić, to będziesz sobie wybierała.
Ciekawe za co ? – teraz to i ja już wątpię.
A ja ? – pyta Piotr.
Mówię do Oli.
Przecież mieszkamy razem, a ja ? – powtarza.
A ty co ? Czkawka ?– Homiel ze śmiechem.
17. 05. 17 r. Warszawa.
Wieczorem.
Ktoś na forum FN poprosił mnie o wyjaśnienia dotyczące pisania o gacku. Piotr z daleka spojrzał na niebieski ekranik i się skrzywił …
Znowu tam piszesz ?
Rzadko. Ktoś mnie tylko spytał o gacka.
Zawsze jest ciekaw o sobie.
… ?! …
Dzisiaj podczas modlitwy gacki podsuwały mi różne obrazy gołych bab. Poprosiłem Ojca, żeby to ode mnie odsunął i wiesz co powiedział ?
Sam sobie dasz radę.
Hmm … I co dałeś ?
Powiedziałem … w Imieniu Jezusa Chrystusa odejdź stąd! …, I zniknęły … Dzisiaj rano w kościele Jezus mi powiedział coś dziwnego …
Wkrótce będzie dopust do tego domu.
???!!! Dopust ? Pewnie chodzi o „dopust boży” – szybko myślę.
Powtarzam, co usłyszałem, a ty sprawdzaj.
Pierwszy raz o dopuście bożym usłyszeliśmy dawno temu podczas egzorcyzmów. Ks. Adam Skwarczyński użył takiego sformułowania szukając wytłumaczenia dla zaistniałej sytuacji w naszej rodzinie. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/14/104 Jednak teraz nie miałoby to sensu, bo diabeł jest stałym elementem naszego życia od wielu lat. Nie jest niczym nowym, więc nie może wkrótce być w naszym domu, bo on już jest. To musi znaczyć zupełnie coś innego.
Do czego ta fala jest potrzebna ? – pytam oglądając jej nieprawdopodobną wielkość. Muszę przyznać, że dopiero widząc ją w filmie zdałam sobie sprawę, o czym ciągle opowiada Piotr.
Jak zmienisz jego mentalność ?
Hmm …A do czego ta zmiana mentalności jest potrzebna ? – drążę dalej, bo coś zrozumiałam. Czasami, by coś zmienić potrzebny jest wstrząs. I może żeby zmienić Piotra potrzebna jest ta fala ?
Do tego, po co został powołany i się narodził.
A poza tym … Kto będzie zabawiał Ojca?
…….. – doszło do mnie teraz, że cały czas z Ojcem rozmawiamy, ale nie mówię tego Piotrowi, by nie zesztywniał ze strachu.
Żadna śmierć kliniczna z tym się nie równa.
Ciarki mi przeszły po plecach, bo przed operacją wiele o tym rozmawialiśmy. Rozważaliśmy, czy może ta druga fala to właśnie śmierć kliniczna.
Takich fal normalnie nie ma – Piotr ciągle patrzy w ekran monitora.
Bywały.
A będą ? – teraz ja pytam.
… Zobaczyłem palec na ustach, jakby ktoś chciał cię uciszyć.
Czytałam, że pojawiła się kiedyś planeta, która zrobiła spustoszenie na Ziemi.
Gdyby było jak mówisz, nie byłoby co zbierać.
Homiel się nie myli nigdy – Piotr ciągle w nieświadomości z Kim rozmawia.
To słowo mylić nie może.
Dopisane 09. 01. 2018 r.
Wkrótce będzie dopust do tego domu – gdy zdarzyło to, co się zdarzyło nie pamiętałam o tych słowach. Dzisiaj wpisując ten tekst odkryłam, można tak to ująć, je na nowo. Dzisiaj już dokładnie wiem, co znaczy dopust boży, inaczej Dopust Boga.
Kilka tygodni po tych słowach umiera tata Piotra. Ta śmierć, a raczej odejście było pełnym dla nas zaskoczeniem. Zdarzenie wydawałoby się bolesne, ale z czasem przekonaliśmy się, że to najlepsze wyjście z możliwych, jakie Bóg Ojciec mógł wybrać w danej sytuacji dla tego człowieka i dla naszej rodziny. Nie będę się rozpisywać o tym w tej chwili, bo na wszystko przyjdzie odpowiednia pora, ale z perspektywy czasu, ze znanej już definicji; Złe zdarzenie, któremu nie można zapobiec, wyrok, wola Boga albo losu… skreśliłabym kilka słów i zostawiłabym w tej formie.
Znaczące zdarzenie, któremu nie można zapobiec, wola Boga.
Co najmniej dwukrotnie doświadczyliśmy dopustu bożego. Myślę, że tak naprawdę taki dopust mamy w mniejszej skali przynajmniej raz w roku. Z czystym sumieniem muszę po wielu doświadczeniach stwierdzić, że wszystko co się działo i dzieje ma swój sens i powód. Bóg Ojciec działa w ten sposób wyłącznie dla naszego dobra i choć czasami trudno w to uwierzyć na początku, bo zdarzenia mogą być emocjonalnie i fizycznie bolesne, to Jego wola wynika wyłącznie z czystej do nas miłości. Nie potrafię tego ująć inaczej, bo brakuje mi słów. Czas, dajcie sobie czas na przeanalizowanie waszych sytuacji, zaufajcie Ojcu, a potem może sami przyznacie Mu rację i podziękujecie.
No i wracamy do roboty – jutro po długim weekendzie jedziemy do Warszawy.
Nie na długo.
Jak nie do roboty, to do choroby ? – pytam, gdyż nie wiem co znaczy nie na długo według Nieba.
To już było.
A co będzie ?
…. Pamiętasz, jak się założyłeś z Ojcem, że będziesz odmawiał codziennie nowennę ? Ojciec ma ogromne poczucie humoru… – czasami się nad tym zastanawiam, że przecież to niemożliwe, by zakładał się z człowiekiem.
Z Ojcem nie ma żartów – Piotr śmiertelnie poważnie.
Dlatego się tak wygłupiasz ? – pyta Homiel uszczypliwie.
…… – Piotr nie wiedział co powiedzieć, bo uwaga była bardzo celna, jak zwykle.
Przypomniałam sobie coś… Nad ranem miałam wizję. Szłam po ulicy jakiegoś miasta szukając domu do kupienia. Zaraz potem byłam już w jakimś domu i prowadziłam jego odnowienie, remont. Stałam na holu i spoglądałam na wysoką ścianę. Była wysoka na 10 metrów. Zastanawiałam się jak ją odmalować. Podchodząc do niej bliżej zauważyłam, że cała ściana była pokryta białą koronką, taką koronkową tapetą – próbowałam to wytłumaczyć Piotrowi.
Z tej wizji pamiętam głównie tą białą, piękną koronkową tapetę na całej ścianie. W wizji zastanawiałam się głośno…, kto u licha to zrobił ? Byłam pod wrażeniem, bo koronka była bardzo ładna i musiała być jednocześnie bardzo trudna.
Piotr zainteresował się wizją i zaczął szperać w senniku szukając jej znaczenia.
Zostaw to. Te senniki nijak mają się do naszych wizji. My musimy wizje tłumaczyć inaczej, tak jak Homiel nas uczył. Coś mi się wydaje, że być może czeka nas przeprowadzka, ale tym razem do stałego miejsca, bo zdecydowanie kupowałam, a nie wynajmowałam dom, czy mieszkanie.
Hmm … Chyba masz rację – Piotr pokiwał głową.
Chyba coś się szykuje z domem.
Żebyś wiedział.
Co to z dom ?
Jak brzask świtu.
Kilka miesięcy temu pytając o przeprowadzkę Homiel spytał …
A daliśmy ci znaki ?
Wtedy powiedziałam, że nie – przypomniałam sobie tą rozmowę.
A teraz daliśmy.
Ciekawe co to będzie … – Piotr się zamyślił.
Tylko ty się popraw ... – Piotr wybałuszył swoje oczęta zaskoczony.
Wiesz, co zrobił teraz ? Zobaczyłem jego palec jak mi grozi !?
Będę cię bacznie obserwować, twoje zachowanie względem drugiego człowieka.
Nie będą wyciągnięte konsekwencje, jeśli będzie poprawa.
…….. – odwracam głowę, by Piotr nie zobaczył jak łzy lecą mi ze śmiechu. Dorosły facet skarcony jak dziecko.
… Widzę znowu miskę, w której była ta pasta z wodą, przestała już ta woda się mieszać.
Już się dosyć naczyściła.
To znaczy, że w czerwcu coś się zacznie z sądem – Piotr do mnie pewnym głosem.
Nie operuj datami ! – prawie krzyknęłam.
Racja, racja – przestraszył się robiąc taką minę, że po prostu wybuchłam śmiechem. Istny kabaret.
…. Myślisz, że Homiel wiedział ile dostaniemy od ubezpieczyciela ? – właśnie otrzymaliśmy przelew.
Nie mogę przeżyć za was życia, bo są emocje.
Gdybyś wiedziała wcześniej, cieszyłabyś się ?
Masz rację, Ty znowu masz rację.
… Jestem chyba pieprznięty – Piotr dosadnie nagle o sobie i o swoich wizjach.
Nie sądzę … Za te słowa to i Ja pójdę siedzieć, bo nie pilnuję cię.
…. Wiesz, że ktoś zgłosił się, że chce kupić naszą firmę ?
Taak ? – spytałam zdziwiona.
Dużo krzyku o nic. Pusta tuba.
Druga fala zmieni twoje życie, nie martw się – a ostatnio źle się dzieje.
Nie pytałam, co się zmieni, bo akurat zaczął się film „Zmartwychwstały”. Zaczęliśmy oglądać mimo, że to któryś już raz.
No … Nie pasuje mi ten Jezus ! – nie wytrzymałam w pewnej chwili. Po Caviezelu, po tej wiedzy, jaką mam każdy aktor w roli Chrystusa będzie „nie ten”.
Nie przywiązuj się do twarzy, tylko do osoby.
Oglądamy film dalej i widząc scenę Jezusa z apostołami przyszła mi do głowy „błyskotliwa” myśl.
Ale oni mieli szczęście, że żyli razem z Jezusem ! – mówię na głos do siebie.
To, co ty masz, ten na tronie rzymskim mógłby pozazdrościć.
Na tronie rzymskim siedzi papież – tłumaczy mi Piotr na wypadek, gdybym nie wiedziała.
… Dlaczego ściana była cała w koronce ? – powracam do mojej wizji.
Ta koronka to symbol twojego życia.
Ten dom odnawiałam, co to znaczy ?
Wszystko zostało powiedziane.
Pan Bóg zawsze ci błogosławił, zawsze był w chwilach twych samotnych, a było ich wiele.
……… – wzruszyłam się. Jakiś czas nie byłam w stanie się odzywać.
Kto oprócz Hioba był przedmiotem zakładu ? – spytałam po jakimś czasie.
Poszukaj w Biblii.
… Widzę wielkiego wieloryba i człowieka – Piotr mruga do mnie oczami i widzę w nich dwa znaki zapytania.
Że niby ja mam wiedzieć ? Ryba i człowiek to Jonasz, ale nie mam pojęcia o co chodzi – odpowiadam zdziwiona, bo akurat Jonasz to ostatnia osoba z Biblii, w której historię bym uwierzyła.
Jonasz ? Sorry, ale ja w to nie wierzę. Niemożliwe, że przeżył 3 dni w brzuchu ryby ! – przewracam oczami, bo to naprawdę wydaje mi się niemożliwe.
A czy wierzysz, że piec siedem razy mocniej rozpalony …
…. Pokazał mi piec rozpalony i 3 młodych ludzi … – Piotr relacjonuje co widzi.
Słyszę…
Wielki jest wasz Bóg, od dzisiaj Ja będę Mu służył …
… Wierzysz, że to możliwe ?
…. Wierzę – choć przyznałam to po dłuższym przemyśleniu, za dużo jednak już widziałam i przeżyłam, by stwierdzić kategorycznie, że coś jest niemożliwe.
Ale w wieloryba nie uwierzę – no tego nie mogłam logicznie przełknąć, a Piotrowi, jak zauważyłam, było to całkowicie obojętne.
Zaprawdę powiadam ci prawdę.
Homiel … – zwątpiłam już w moje niedowierzanie – Naprawdę siedział 3 dni w brzuchu wieloryba ?!
- Czy jesteś królem? - Dlatego się narodziłem. Dać świadectwo prawdzie. Wszyscy ludzie, którzy słyszą prawdę, słyszą Mój głos.- Prawda!! Co jest prawdą?- ......- Co to jest prawda Klaudio? Czy słyszysz ją, czy rozpoznajże gdy się ją wypowiada? - Ja tak. A ty nie? - Jak? Możesz mi powiedzieć? - Jeżeli sam nie słyszysz prawdy, nikt ci jej nie powie. - Prawda...
Jeżeli sam nie słyszysz prawdy, nikt ci jej nie powie… Homiel potrafi tak argumentować, że nie da się z Nim dyskutować, po prostu się nie da …
Dopisane 28. 12. 2017 r.
Koronkowa ściana – gdybym nie miała tego zapisane, to bym nie uwierzyła. Od lipca prowadzimy remont domu rodziców Piotra, do którego się najprawdopodobniej wprowadzimy. Ten dom ma ścianę wysoką na 10 metrów.
Wielki jest wasz Bóg, od dzisiaj ja będę mu służył… – o trzech młodzieńcach wrzuconych do gorącego pieca już z Homielem rozmawialiśmy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=2709&action=edit Najwyraźniej to prawdziwe zdarzenie, jeśli powraca do niego powtórnie.
Z tych dwóch historii pochodzących z Biblii możemy się wiele nauczyć. Przede wszystkim bezgranicznego zaufania do Boga, jakie niezbędne jest aby ostać się w godzinach prób. Możemy być pewni,że doświadczenia przyjdą na każdego człowieka. Twoim doświadczeniem – próbą wiary może być coś błahego a może poważne wyzwanie. Nie musimy się martwić czy doświadczenie to przerośnie nas, ponieważ napisane jest:
„Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.” (1 Kor 10,13 BW) A więc z naszej strony powinniśmy przyjąć „wyjście” jakie daje nam Bóg, a zwyciężymy pokusy szatana.
Tak jak przyjaciele Daniela stójmy mocno przy Bogu, mimo przeciwieństw jakie napotkamy, bo to jest właściwa droga do Królestwa Wiecznego. Nie zapomnijmy również jak duże znaczenie mają nasze słowa. Są one odzwierciedleniem naszego serca, a więc również naszego życia. Chodząc z Bogiem każdego dnia, wstając i zasypiając z Jego Słowem na ustach, będziemy potrafili przekazywać słowa pocieszenia, otuchy i nadziei. W ten sposób przybliżymy bliźniego do Boga, a tym samym siebie. Tego życzę sobie i wam. http://pismoswiete.republika.pl/art_stalimocno.html
Zaprawdę powiadam ci prawdę –Jezus mówił o doświadczeniu Jonasza jako o rzeczywistym wydarzeniu historycznym. Powiedział, że mieszkańcy Ninwy pokutowali za swoje grzechy w wyniku jego głoszenia ( Mt 12,41). Powiedział nawet: „Albowiem jak Jonasz miał trzy dni i trzy noce w brzuchu wieloryba, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w sercu Ziemi”
W ten sposób Chrystus rzeczywiście porównał doświadczenie Jonasza do Jego przyszłej śmierci i zmartwychwstania, wskazując na cudowną naturę obu. Nie można zaprzeczyć faktycznemu doświadczeniu Jonasza, nie oskarżając Pana Jezusa Chrystusa o oszustwo lub ignorancję, z których każda jest równoznaczna z zaprzeczaniem Jego bóstwu.
Nie ma wątpliwości, że wydarzenie było cudem, ale ten fakt na pewno go nie obala! Rachunek mówi tak samo: Teraz Pan przygotował wielką rybę, aby pochłonąć Jonasza. A Jonasz był w brzuchu ryby przez trzy dni i przez trzy noce. – Jonasza 1:17 KJV
Później mówi: I rzekł Pan do ryb, i zwymiotował Jonasza na suchą ziemię. Bóg z pewnością był w stanie to uczynić, gdyby chciał; zaprzeczanie możliwości cudów to ateizm. Faktyczne pojawienie się tego szczególnego cudu jest odpowiednio potwierdzone przez sam fakt jego zapisu w Piśmie Świętym i jest podwójnie potwierdzone przez świadectwo Chrystusa.
W żołądku kaszalota i białego rekina znaleziono całe zwierzęta większe lub większe od człowieka.„Wielką rybą” może być wieloryb lub rekin, a nawet ryba specjalnie przygotowana przez Pana w tym celu. Hebrajskie i greckie słowa, które są używane, oznaczają po prostu „wielkie zwierzę wodne”.
Co do tego, czy człowiek może przetrwać „trzy dni i trzy noce” w takich warunkach, istnieją trzy możliwe odpowiedzi, które można by zasugerować w obronie biblijnej narracji.
NATURALNY. Po pierwsze, ustalono, że wyrażenie „trzy dni i trzy noce” w starożytnym języku hebrajskim było wyrażeniem idiomatycznym, oznaczającym po prostu „trzy dni” i miało zastosowanie, nawet jeśli początkowe i końcowe dni tego okresu były jedynie częściami dnia. Tak więc może odnosić się do okresu tak krótkiego, jak około 38 godzin. W żołądku wieloryba zawsze jest trochę powietrza i dopóki zwierzę, które połknęło, nadal żyje, nie rozpocznie się działanie trawienne. W ten sposób doświadczenie Jonasza mogło się wydarzyć całkowicie w ramach prawa naturalnego.
CUDU. Jest jednak znacznie bardziej prawdopodobne, że wydarzenie objęło boski cud, jak to wyraźnie wskazuje Pismo Święte. „Wielka ryba” została przygotowana i wysłana przez Boga, podobnie jak intensywna burza zagrażająca statkowi, na którym Jonah podróżował. Burza ustała, gdy tylko Jonah został wyrzucony za burtę. W podobny sposób, było całkiem prawdopodobne, że Bóg cudownie ocalił życie Jonasza przez całe przerażające doświadczenie.
WSKRZESZENIE. Trzecią możliwością jest to, że Jonah faktycznie dusił się i ginął w wielkiej rybie, a potem Bóg sprowadził go z martwych. Jest co najmniej osiem innych takich „zmartwychwstań” zapisanych w Biblii, a także chwalebne zmartwychwstanie ciała Chrystusa – z czego szczególne doświadczenie Jonasza zostało powiedziane przez Chrystusa jako znak prorocki.
Jest to również implikowane przez modlitwę Jonasza, kiedy powiedział: „… z wnętrza piekła (tj.” Szeol „, miejsce zmarłych duchów) płakałem, a ty słyszałeś mój głos” (Jonasz 2: 2).
W każdym razie było to wielkie doświadczenie, najwyraźniej dobrze znane i zaświadczone w jego czasach, prawdopodobnie w znacznym stopniu przyczyniające się do tego, że wszyscy ludzie Ninwy żałowalii zwrócili się do Boga, kiedy Jonaszpowrócił „z martwych”. Nawet w czasach Jezusa było to dobrze znane i mógł go używać jako „znaku” Jego zbliżającej się śmierci i zmartwychwstania, które miały stanowić koronny dowód na Bożego Syna i wielkie dzieło zbawienia, które On dokonał na krzyżu dla wszystkich, którzy Go przyjęli.https://christiananswers.net/q-eden/edn-t004.html
Jonasz… Jeśli Chrystus twierdzi, że przeżył 3 dni w brzuchu wielkiej ryby, to znaczy, że przeżył. Ja wierzę Chrystusowi.
- Mam ci coś przekazać. Chodzi o Fatimę, objawienia fatimskie, nie wszystko zostało odkryte, są zapiski utajnione, które mówią o przyszłości ludzi, to ma jakiś związek z tym objawieniem na Słowacji, no tam gdzie chciałaś jechać. Kazali ci, byś znalazła te zapiski i przekazała ludziom, to ważne. Ciągle mówi; źródła niejawne odnajdź je. Mówi, że to co wiemy to połowa prawdy…pieczęć nie została zerwana… co to ma znaczyć?… to co my wiemy to wierzchołek góry, to dotyczy przyszłości… bez przerwy słyszę to zdanie;tajemnice fatimskie, odkryj do końca, do końca… to przestroga przed wojną, przed grzechem… rozwiązłością, ludzie się zapominają… – Piotr mówił to wszystko w zamyśleniu.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/15/chrystus-zginal-za-was-wszystkich-nie-za-wybranych/
Minęły trzy lata od tej rozmowy. Już trzy lata temu Homiel zwracał moją uwagę na Fatimę. Choć próbowałam rozwikłać tę zagadkę;
… wtedy słowa pieczęć nie została zerwana zabrzmiały równie tajemniczo, jak i niezrozumiale. A dzisiaj?
IV WIZJA – 03. 01. 1944
W tych to okolicznościach około godziny 4 po południu 3 stycznia 1944 roku – relacjonuje Łucja, podczas modlitwy w kaplicy klasztornej przed tabernakulum; Poprosiłam Jezusa, aby mi dał poznać jaka jest Jego Wola„, „Poczułam wtedy, że pomocna dłoń, kochająca i matczyna dotyka mojego ramienia. Podniosłam wzrok i zobaczyłam kochaną Mamę w Niebie. Pani powiedziała: „Nie bój się, Bóg zechciał przetestować twoje posłuszeństwo, wiarę i pokorę. Pozostań w pokoju i pisz to, co ci każą, ale nie to, co zostało ci dane by zrozumieć jego znaczenie„. Polecił, abym zachowała to, co napisze w zaklejonej kopercie i bym napisała na zewnątrz: „można otworzyć dopiero w 1960 roku„
Poczułam się w duchu zalana przez tajemnicę światła, którym jest Bóg, i w Nim widziałam i słyszałam: ostrze włóczni, z którego jakby odrywa¸się płomień i dotyka osi Ziemi. Ona drży: góry, miasta, miasteczka i wsie z ich mieszkańcami zostają pogrzebani. Morza, rzeki i chmury wychodzą ze swoich granic, przepełniają się, zalewając i tworząc trąby powietrzne, domy i ludzie w niepoliczalnych ilościach; to oczyszczanie świata, z powodu grzechu w którym jest zanurzony – Nienawiść, chciwość, prowokują wyniszczającą wojnę!
Poczułam wtedy szybkie bicie serca i w mojej duszy głos, który mówił: ”W tym czasie, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Kościół, Święty, Katolicki, Apostolski – na wieki, Niebo!„„To słowo „Niebo” wypełniło moje serce spokojem i szczęściem, tak bardzo, że nie zdając sobie sprawy z tego pozostała powtarzając przez długi czas: ”Niebo, Niebo”.
Odkrywając utajnione zapiski zdałam sobie sprawę, że czwarta wizja opisuje ogólnooświatowy kataklizm. Słowa … płomień i dotyka osi Ziemi. Ona drży… zwróciły moją szczególną uwagę. Dlaczego oś ziemi? − umowna prosta będąca osią obrotuwłasnego planety, łącząca geograficzne bieguny i przechodząca przez środek ziemi. Gapiłam się w te słowa przez dłuższy czas mając przedziwne skojarzenie z wrotami tkwiącymi głęboko w ziemi, które otwierając się spowodowały jej drżenie. Było to tak wyraźne, że dzisiaj już wiem, co znaczy trzęsieni ziemi. Ta myśl, że być może istnieje jakiś związek między wrotami a Fatimą męczyła mnie całą noc. Nad ranem postanowiłam wrócić do moich zapisków i sprawdzić jeszcze raz, czy czegoś nie przeoczyłam.
Niby nic nowego nie odkryłam, ale zwróciłam uwagę na datę; 13 października 1916 r. (!) Ciarki przeszły mi po plecach, ponieważ ostatnie objawienie fatimskie datuje się na 13 października 1917 roku. To wtedy doszło do tzw. cudu słońca.
Trzy lata temu Homiel powiedział… Pieczęć nie została zerwana. Przypomnę teraz fragment niedawnej rozmowy.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/- Widzę wielkie wrota, czuję od nich gigantyczny ziąb, energię, są głęboko w ziemi pod kątem 45 stopni… - One są otwarte – dalej opisywał Piotr. - Raz się otworzyły i już ich nie zamkniesz. Zamknie cykl. - Te wrota mają złamaną pieczęć… – Piotr dalej jak natchniony. - Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie. - Jaki to jeździec? – pytam. - Na siwym koniu… Widzę go, jest biało–siwy… Pieczęć jest złamana. - Cykl je zamknie. - Kiedy się zamknie?- Jeszcze się nie zaczął. - A kiedy się zacznie?- Przecież wiesz, jeszcze jesteś.- Czyli kiedy odejdziesz… – przypomniałam sobie słowa Ojca. - Pogrom, przeczytaj apokalipsę. - Wrota piekieł… słyszę…- Nie zdajecie sobie sprawy z wiedzy jaką macie, z powagi sytuacji. - Z Bogiem nie ma żartów. On kocha swoje dzieci, ale nie pozwoli, by klepać Go po głowie. Obdarzył ludzi wielką miłością, dał Siebie, dał Syna, a to jest więcej niż Siebie.- Potop to dobre miejsce na otwarcie. - Czyli to dobry trop? Czyli te oceany to prawda?- Alleluja. - Jak wyglądała ta pieczęć? – dopytuję. - Wielka, brązowa, pęknięta nierówno, strzeliła sama.- Od niegodziwości pękła. - Miała symbol, był na pieczęci. - Szala kary została zważona. Nie ma odważników, które utrzymałyby ją na wadze.- … Widzę jak ciężar opada i otworzyły się wrota.
Pytam wprost Homiela…
Czy „moje wrota” mają jakikolwiek związek z Fatimą?
W cyfrach cały świat zapisany. Wszystko jest połączone– i pokazał połączone ze sobą pierścienie.
Autentycznie poczułam na sobie ciężar stutonowy. Stutonowy ciężar odpowiedzialności.
Nie wiem co się stanie, ale słyszałem jak mówi, że …
Dopóki jesteś, nie przejdą.
Czyli jak odejdziesz to się zacznie ? – pytam.
Jak nie ma gospodarza, to co się dzieje ?
Chaos ?
Czy to nie dziwne z tymi datami ? – pytam ciągle nie mogąc uwierzyć w tą zbieżność.
100 lat później, a właściwie 99 lat… – kiwam głową dziwiąc się dodatkowo, że taka „nieokrągła” rocznica.
Sprawdź.
No więc sprawdzam. Okazuje się, że w 1916 roku, czyli rok przed objawieniami Maryi, trzej pastuszkowie mieli niezwykłe spotkanie.
Daty nie mogę określić dokładnie, bo w owym czasie nie umiałam jeszcze liczyć lat ani miesięcy, ani nawet dni tygodnia. Wydaje mi się jednak, że musiało to być wiosną 1916 r., kiedy Anioł pokazał się nam po raz pierwszy w Loca do Cabeco. W moim piśmie o Hiacyncie wspomniałam już, jak wchodziliśmy na zbocza szukając schronienia. Jak po spożyciu podwieczorku i po modlitwie zobaczyliśmy w pewnym oddaleniu, ponad drzewami w kierunku wschodnim, światło bielsze od śniegu w kształcie młodziana przejrzystego, bardziej lśniącego niż kryształ w blasku słonecznym. W miarę jak się zbliżał, mogliśmy rozpoznać jego rysy. Byliśmy bardzo zaskoczeni i przejęci. Nie mogliśmy wypowiedzieć ani słowa. Zbliżywszy się do nas, powiedział: -„Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju! Módlcie się ze mną”.
Następne zjawienie miało miejsce latem.W dniach największego upału prowadziliśmy naszą trzodę w południe do domu, aby ją wyprowadzić znowu pod wieczór. Popołudniowe godziny odpoczynku spędzaliśmy w cieniu drzew, które otaczały studnię, wiele razy już wspomnianą. Nagle zobaczyliśmy tego samego Anioła przed nami: – „Co robicie? Módlcie się! Módlcie się dużo! Serce Jezusa i Maryi chcą przez was okazać (światu) wiele miłosierdzia. Ofiarujcie bezustannie Największemu modlitwy i umartwienia”.
Trzecie zjawienie, wydaje mi się, miało miejsce w październiku albo w końcu września, w tym czasie przerwy obiadowej nie spędzaliśmy już w domu. Jak już wspomniałam pisząc o Hiacyncie, przeszliśmy z Pregueiry (lasku oliwnego należącego do moich rodziców) do Loca de Cabeco okrążając zbocza wzgórza od strony Aljustrel i Casa Velha. Tam odmówiliśmy najpierw różaniec i modlitwę, której nas nauczył Anioł w czasie swego pierwszego zjawienia. Kiedy tam byliśmy, ukazał się nam Anioł po raz trzeci. Trzymał w ręce kielich, nad którym unosiła się święta Hostia, z której spływały krople Krwi do kielicha. Nagle kielich z Hostią zawisł w powietrzu, a Anioł uklęknął na ziemi i powtórzył trzy razy modlitwę: – „Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty,uwielbiam Cię ze czcią najgłębszą. Ofiaruję Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecnego na wszystkich ołtarzach świata, na przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, które Go obrażają. Przez niezmierzone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi proszę Was o nawrócenie biednych grzeszników”. Następnie podnosząc się z klęczek wziął znowu w rękę kielich i Hostię. Hostię podał mnie, a zawartość kielicha podał Hiacyncie i Franciszkowi do wypicia mówiąc równocześnie:
-„Przyjmijcie Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, okropnie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi. Wynagrodźcie ich grzechy i pocieszajcie waszego Boga!”. http://www.sekretariatfatimski.pl/fatima-objawienia-403/396-zjawienia-si-anioa-1915-1916
A więc … Równe sto lat od pojawienia się anioła w Fatimie. Co ja mam zrobić z tą wiedzą ? – rozkładam bezradnie ręce.
Doczekasz się.
… Który to anioł przyszedł do Fatimy ?
Z tą nowiną poszedł Gabriel.
???!!!
A w wizji z włócznią?
Też.
???!!!
To On otworzył wrota ?
Pofolgowałaś sobie.
… Rzadko używane słowo – Piotr się zdziwił.
Rzadko przez ciebie.
Ważne, że są otwarte, tych trąb się nie da powstrzymać.
Hmm…. – wiedziałam, że ma rację.
Niewiara w istnienie Boga osiągnęła apogeum, czy to jest właściwy czas na przyjście Eliasza ?
Najwyższy, wyższego już nie będzie.
???!!!
Dalej tak być nie może.
Dlaczego Eliasz ma przyjść ?
Dostaną szansę nawrócenia i zrozumienia.
To będzie rzeź.
Czy chcesz zaakceptować to, co widziałeś wczoraj ? – a wczoraj w TV pokazano parę homoseksualistów mieszkających w UK, która zaadaptowała chłopców z Afryki, by ich molestować.
Nie chcę … Na wsi nie ma aż tylu homoseksualistów – Piotr dokonał odkrycia roku…
Inny rodzaj zła panuje, zawiść, zacietrzewienie, niechęć.
Ale nie wszędzie …
Toteż nie wszyscy zginą – miasto w połowie zrujnowane… od razu miałam to przed oczami.
Informacja, że to Gabriel pokazał się w Fatimie nie powinno właściwie dziwić.
Być może anioł przybrał imię „anioła pokoju” z innego powodu; Pod koniec drugiej dekady XX wieku nazwa pewnego miejsca, dotąd zupełnie nieznana, zaczęła obiegać świat. Mówiono o trojgu pastuszków i objawieniach maryjnych w Cova da Iria, które znajduje się na terenie parafii Fatima. W greckiej etymologii słowo „iria” oznacza „pokój”. Tak więc w czasie pierwszej wojny światowej Maryja objawia się w Dolinie Pokoju (portugalskie „Cova da Paz”). Najpierw Bóg wysyła tam jednak Anioła Pokoju, który ma „przygotować grunt” pod objawienia Najświętszej Maryi Panny.http://kjb24.pl/czego-nas-uczy-aniol-fatimy/
Choć wielu badaczy uważa, że musiał być to archanioł Michał, wbrew pozorom to Gabriel wydaje się bardziej na miejscu.
W swej misji spełnia rolę posłańca, który przekazuje ludziom przesłanie od Boga. W Księdze Daniela (8,15) Archanioł Gabriel pojawia się jako istota niebiańska o wyglądzie mężczyzny. Jest on zwiastunem potężnego, mocnego działania Boga w sytuacjach po ludzku niemożliwych. Archanioł Gabriel spełnił wielką rolę w przekazywaniu Bożej tajemnicy w wydarzeniach związanych z historią zbawienia.http://www.katolik.pl/swieci-archaniolowie–gabriel–rafal-i-michal,897,416,cz.html
To Gabriel przychodzi do Maryi zwiastując jej narodzenie Jezusa. To On jej towarzyszył od początku. Jako anioł zwiastowania, zmartwychwstania, miłosierdzia, kary, śmierci i objawienia mógł w wizji siostry Łucji być tym, który w ręku zarówno trzyma miecz (III wizja), jak i włócznię (IV wizja).
Eliasz ma poprzedzać nadejście Chrystusa. Czym jest Fatima ? Nadzieją na wybawienie ?
Fatima jest narzędziem papieża, zrobi co uważa.
Czy gdybyś wiedziała, że za rok umrzesz, bo nadchodzi potop ..,. jakbyś żyła ?
Hulaj dusza, piekła nie ma – wtrącił się Piotr.
Przyszłość jest zakryta.
Czy Fatima jest szansą dla ludzi ?
Dla wielu.
Dla tych, którzy uwierzą… – zrozumiałam to w końcu.
Przyszłość jest zakryta… nie ma sensu pytać o daty. Kiedy i jak to się stanie jest poza naszym zasięgiem poznania.
Badaniem Fatimy zajmuję się od wieeeelu miesięcy. W rozmowach z Homielem zwracam szczególną uwagę na słowa klucze, które pomagają mi dowiedzieć się więcej. Na „oceany” jestem wręcz uczulona. Spojrzałam więc na datę tego zapisu; 13 wrzesień. Data przedostatniego objawienia fatimskiego.
Dzisiaj w kościele usłyszałem od Ojca, byś mniej pisała o katastrofach.
W Fatimie nie widzisz zagłady, widzisz ostrzeżenie … teraz słyszę.
Dawaj światło.
Dawaj im nadzieję do końca.
Spojrzałam wtedy na ludzkość z perspektywy Nieba i zobaczyłam, że nigdy w historii świata człowiek nie był tak daleko od Boga jak teraz. Wszędzie, na całym świecie przez tysiąclecia wierzono w istnienie jakiegoś Boga. Różnie nadawano Mu imię, ale wspólnym mianownikiem tych wierzeń było przeświadczenie, że gdzieś tam na górze istnieje Ktoś, Kto Jest. Teraz powszechnie wierzy się w Jego nieobecność. Chrystus mówi, że golgota powtórzy się w skali świata. Śmierć Jezusa, Jego osobista golgota nie była końcem opowieści, to zaledwie był początek. Nasza golgota będzie początkiem nowego, a zarazem odwiecznie ustalonego porządku. To dlatego siostra Łucja na końcu wizji niemal krzyczy… ”W tym czasie jedna wiara, jeden chrzest, jeden Kościół Święty, Katolicki, Apostolski – na wieki. Niebo!„„To słowo „Niebo” wypełniło moje serce spokojem i szczęściem, tak bardzo, że nie zdając sobie sprawy z tego pozostała powtarzając przez długi czas: ”Niebo, Niebo”.
… Hmm … A wiesz, że leciał już meteoryt, ale został przesunięty w bok ? – Piotr nagle patrząc mi ponad głową.
Skąd wiesz ?
Zobaczyłem …
Fatima to jest tylko przepowiednia i ostrzeżenie.
Ludzi trzeba prowadzić i walczyć o nich.
Nie porównuj tego do Medjugorie, bo na tych zakrętach zginiesz.
Historia treści objawień w Medjugorie jest już tak zagmatwana, przekłamana, że trudno ocenić co jest prawdą, a co nie. Co pochodzi z Góry, a co z Dołu…
III TAJEMNICA – 13 lipca 1917 r.
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz;iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: ‚coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim’ Biskupa odzianego w Biel ‚mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty’. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowegopokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga.
Celowo wybrałam ten rysunek obrazujący wizję III TF. Proszę go porównać z poniższymi słowami;
Golgota powtórzy się w skali świata i dotknie wszystkich…
W III Wizji Fatimskiej na czerwono zaznaczyłam słowa klucze.
1. Zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz;iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat.
Jeśli Łucja zauważyła w którym ręku anioł trzymał swój miecz to znaczy, że ma to swoje znaczenie. Miecz w ręku anioła jest symbolem Bożego gniewu lub najczęściej symbolem wymierzania sprawiedliwości. W przeciwieństwie do znanych nam opisów tutaj Anioł trzyma go w lewej, a nie prawej ręce dając do zrozumienia, że decyzja jeszcze nie zapadła. Prawą wskazuje na świat jakby zadając pytanie; co mam z nim zrobić?
2.… ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku;
To prawą ręką robimy gesty, które świadczą o podjęciu decyzji, np. prawą ręka trzymamy berło, sędzia trzyma młotek, itd. Dlatego Maryja prawą ręką powstrzymuje anioła chcąc powiedzieć; czekaj!To jest dość istotne, ponieważ jest pewne zdanie, które napisała siostra Łucja w swoim czwartym pamiętniku, „… i pewien okres pokoju zostanie przyznany światu”. (!) Odniesienie do tych słów można znaleźć też w słowach do Lenczewskiej we fragmencie przedstawionym powyżej; Czas łaski trwa – to czas na nawrócenie, na opamiętanie, na ocalenie… Na pokutę.
3. Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta!– musimy mieć jasne zrozumienie co do znaczenia słowa „pokuta”. Nie sądzę, by żądano od człowieka permanentnego się umartwiania, a z tym w pierwszej kolejności kojarzy się pokuta. Nie chodzi też o praktykę religijną której celem jest udoskonalenie. Działanie narzucone przez innych (zwierzchników religijnych) lub wybrane dobrowolnie, mające zadośćuczynić Bogu lub ludziom wyrządzone zło (grzech). https://pl.wikipedia.org/wiki/Pokuta_(religia)
W Nowym Testamencie słowo „pokuta” tłumaczone jest zazwyczaj z greckiego metanoein. Ten grecki czasownik ma jedno główne znaczenie, obecne w całej historii tego języka, przez grekę klasyczną, aż do tej używanej w Nowym Testamencie. Podstawowe znaczenie tego słowa zawsze jest takie samo: „zmieniać zdanie”. (!!!)Prawdziwa pokuta to wewnętrzna zmiana zdania, wyrażająca się zewnętrznym zawróceniem lub zwróceniem się, by iść w zupełnie nowym kierunku. W swej nieodrodzonej i grzesznej naturze każdy człowiek, jaki kiedykolwiek przyszedł na świat, odwrócił się plecami do Boga, swojego Ojca i do nieba, swojego domu. Każdy krok oddala go od Boga i nieba. Gdy tak idzie, światło jest za nim, a cienie przed nim. Z każdym krokiem cienie robią się dłuższe i ciemniejsze. Każdy krok przybliża go do końca – do grobu, do piekła, do nieskończonej ciemności i utraconej wieczności.
Musi zatrzymać się, zmienić zdanie, zmienić kierunek, odwrócić twarz, odwrócić się plecami do cieni i stanąć twarzą do światła. Ta pierwsza, kluczowa czynność w Piśmie nazywa się pokutą. To pierwszy krok, jak musi zrobić każdy grzesznik, który pragnie pojednać się z Bogiem. http://otwarteniebo24.pl/magazyn/porady-i-nauczania/item/278-pokuta-derek-prince
Jeśli anioł żąda od nas pokuty, to nie chce od nas modlitwy, postu, jałmużny – trzech podstawowych form pokuty. On chce znacznie więcej. Chce naszej duchowej przemiany, a tym samym naszego powrotu do Boga.
4. I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim Biskupa odzianego w Biel ‚mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty.
Mądrość Syracha 12:11; Marzenia senne podobne są do obrazów w zwierciadle, naprzeciw oblicza – odbicie oblicza.
1 list do Koryntian (12); Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Jak interpretować zwierciadło w tej wizji? – pytam Homiela.
Odbicie. To metafora.
Siostra Łucja to, co się dzieje widzi w zwierciadle. To, co się dzieje odbija się w zwierciadle. Ale to, co w zwierciadle wydaje się niejasne. To bardzo ważna wskazówka, ponieważ to, co niejasne, jest równocześnie niepewne. Jednym słowem, wizja dotycząca zabijanego papieża, zrujnowanego miasta nie musi się zrealizować, chyba, że ludzkość, której dano czas zlekceważy słowa anioła; pokuta, pokuta, pokuta. Ta przyszłość, która obserwowała Łucja nie jest pewna. (!)
Jeśli to zlekceważymy, to przyjrzyjmy się co stanie się, jeśli zlekceważymy.
5. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę – nasuwa się skojarzenie z golgotą, ale pytam jeszcze Homiela.
Czy wchodzenie na górę to wchodzenie na golgotę?
Góra to nie tylko problemy.
W dawnym myśleniu im wyżej, tym bliżej Nieba.
Jego odpowiedź idealnie pasuje do wyjaśnienia pojęcia pokuta. W swej nieodrodzonej i grzesznej naturze każdy człowiek, jaki kiedykolwiek przyszedł na świat, odwrócił się plecami do Boga, swojego Ojca i do nieba, swojego domu. Każdy krok oddala go od Boga i nieba.
Powrót do Boga będzie mozolną drogą ku szczytowi góry. Według tej wizji to droga trudna i pełna cierpienia i nie każdy do niej dotrze.
6. … na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowegopokrytego korą – zdziwiła mnie dokładność z jaką opisała krzyż Łucja, a jeśli opisała go tak dokładnie, to oczywiście ma to swoje znaczenie.
Dąb korkowy (Quercus suber) – gatunek wiecznie zielonego, rozłożystego drzewa. Jest starożytnym drzewem, według źródeł biblijnych korek uzyskiwany z tego drzewa prawdopodobnie był używany w podeszwach rzymskich sandałów. Pochodzi z Afryki Północnej i Śródziemnomorza, osiąga 70 stóp, ale zwykle pozostaje bliżej 40, może przetrwać setki lat. Drzewo łatwe do pielęgnacji, odporne na działanie ognia, odporne na suszę, jest bardzo twarde i nie gnije w wodzie. W 3000 roku p. n. e korka używano w połowie w Chin, Egipcie, Babilonie i Persji. Korek towarzyszy winu od dawna. Dowodem na to jest amfora z I w. p.n.e znaleziona w Efezie: była nie tylko zapieczętowana korkociągiem, ale nadal zawierała wino. w Grecji drzewa były uwielbiane jako symbole wolności i honoru, z tego powodu tylko kapłani mogli je wyciąć.
Siostra Łucja porównała drewno z krzyża do dębu korkowego, gdyż to najprostsze dla niej skojarzenie. Portugalia słynie z uprawy tych drzew. Można nawet powiedzieć, że Portugalia korkiem stoi. Łucja zobaczyła krzyż z dębu korkowego jeszcze nie ociosanego z kory. To ważne, ponieważ samo drzewo – dąb jest tak mocne, że w dawnych czasach było używane nawet do budowy statków. http://www.corkforest.org/history-of-cork/
Dąb korkowy, co znaczy Homiel ?
Twardy jak skała, jak podwaliny.
Krzyż z dębu korkowego nie ociosanego (!) to symbol prawdy, na której opiera się całe chrześcijaństwo. Nie ociosane, czyli nie obrobione, surowe, pierwotne. To symbol powrotu do podwalin chrześcijaństwa, do jego podstaw i fundamentów, na której się opiera, to powrót do chrześcijaństwa przed podziałami. O tym także mówi sam Jezus do A. Lenczewskiej.
Zjednoczę wtedy Mój Kościół i Mój lud… Tą prawdą jest Chrystus i jego męczeńska śmierć za nasze wyzwolenie i odkupienie. Droga do Boga jest wyłącznie przez Chrystusa. Ta prawda nigdy się nie zmieni, bo to jedyna prawda. Ta prawda, ten krzyż jest twardy, wytrwały, wytrzymały jak dąb, z którego jest zbudowany. Przetrwa wieki. Drzewo korkowe to Portugalia i symbol, że Fatima jest ważna. Ten symbol niemal krzyczy, pamiętajmy o Fatimie!
7. Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane –dlaczego Łucja mówi w połowie, a nie częściowo, w całości, 1/3 itd.?
Co znaczy miasto zniszczone w połowie?
Z dwóch jeden zostanie zabrany, jeden na dziesięciu zostanie.
W tej wizji wydaje się, że nie ma nadziei, ale druga połowa miasta ocalała, to jest ta nadzieja… – myślę głośno.
…….
Kiedy był potop, a Homiel porównał nadchodzące zdarzenia do potopu, nie wszyscy zginęli. Gdyby wszyscy zginęli, nie byłoby nauki. Teraz też przeżyje 1 /10…. O to chodzi Homiel?
To jest to.
Nie tyle zrujnowana część jest ważna, co ta druga, która w tej wizji przetrwała.Część ludzi przeżyje (z dwóch jeden), ale nawet z tych, co przeżyje nie wszyscy później wejdą przez lekko uchylone drzwi (jeden na dziesięciu zostanie).
Jak pisałam wcześniej Homiel łączy III Tajemnicę Fatimską z apokalipsą św. Jana, która mówi o ponownym przyjściu Chrystusa.
Mt 24,37-44; „Podobnie jak za dni Noego, tak będzie przy pojawieniu się Syna Człowieczego. Jak mianowicie w tamtych czasach, przed potopem, jedli i pili, żenili się i za mąż były wydawane, aż do dnia, gdy Noe wszedł do arki,i nie pojęli, aż przyszedł potop i zaczął gubić wszystkich, tak samo będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie na polu: jeden zostanie wzięty, a jeden odrzucony;dwie będą mełły na żarnach: jedna zostanie wzięta, a jedna odrzucona. A zatem czuwajcie, nie wiecie bowiem, o której godzinie Pan wasz przyjdzie. A to zauważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której straży przyjdzie złodziej, czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swojego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o takiej godzinie, kiedy wy nie będziecie się spodziewać.”
W końcowym okresie nauczania w Jerozolimie, krótko przed aresztowaniem, Jezus kontynuuje wyjaśnianie okoliczności związanych ze zniszczeniem Jerozolimy oraz swoim powrotem na ziemię. Po wypowiedzi Jezusa, że „nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie uległ ruinie” uczniowie zapytali o czas tych zdarzeń i o znaki potwierdzające, że to właśnie będzie miało miejsce. Po opisaniu kilku innych zapowiadanych wydarzeń Jezus przyrówna je do skutków potopu z czasów Noego. Jezus Chrystus pojawi się ponownie niespodziewanie, jak potop. Tak jak w czasie potopu jedni ludzie zostali uratowani, a inni poginęli, tak wraz z powrotem Syna Bożego jedni zostaną uratowani, a inni ludzie odrzuceni. W czasie powrotu Syna Bożego będzie podobnie jak w czasie biblijnego potopu. Z dwóch jeden zostanie zabrany, a drugi pozostawiony. Św. Paweł odróżni później tych, którzy umierają w Jezusie, od tych, którzy umierają bez wiary w Jezusa Chrystusa.http://www.fbiblos.org/Ewangeliarz/WedługEwangelii/EwangeliawedługśwMateusza/tabid/80/idkom/61/Default.aspx
8. … został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku.
Jan Paweł II uznał, że Trzecia Tajemnica Fatimska odnosi się do zamachu, który ledwo przeżył. Kardynał Ratzinger w interpretacji z 2000 roku powiedzial wprost; Dochodzimy w ten sposób do ostatniego pytania: co oznacza «tajemnica» fatimska jako całość złożona z trzech cześci? Co ma nam powiedzieć? Przede wszystkim musimy stwierdzić za kardynałem Sodano, że «wydarzenia, do których odnosi się trzecia część ‚tajemnicy’ fatimskiej, zdają się już należeć do przeszłości». Jeżeli były tu przedstawione konkretne wydarzenia, to należą już one do przeszłości. Kto się spodziewał sensacyjnych przepowiedni apokaliptycznych o końcu świata lub o przyszłych wydarzeniach historycznych, z pewnością dozna zawodu.
Papież Jan Paweł II ani nie został zabity, ani nawet strzałą zraniony. W całej tej wizji to właśnie ta strzała wydaje się kompletnie nie pasować do całości. Właściwie to dzięki niej zrozumiałam, że objawienia ciągle dotyczą przyszłości.
W styczniu br. zadałam Homielowi po raz pierwszy pytanie, co znaczy strzała.
Na zgliszczach wszystko jest bronią.
W maju spytałam Go ponownie.
Homiel, proszę cię, powiedz jeszcze raz co znaczy strzała?
… Zobaczyłem ludzi walczących od zarania dziejów najpierw strzałą, potem bronią palną… – Piotr opisał obraz, który zobaczył.
Świetnie, teraz trzeba sprawdzić, kiedy narodziły się strzały, a wtedy będziemy wiedzieć od kiedy mniej więcej…
Nie patrz datami, patrz metaforycznie.
Hmm… Metaforycznie?
1. Kierownikowi chóru. Psalm. Dawidowy. 2. Boże, słuchaj głosu mego, gdy się żalę; zachowaj me życie od strachu przed wrogiem. 3. Chroń mnie przed gromadą złoczyńców i przed zgrają źle postępujących. 4. Oni ostrzą jak miecz swe języki, a gorzkie słowa kierują jak strzały 5. by ugodzić niewinnego z ukrycia, znienacka strzelają, wcale się nie boją. 6. Umacniają się w złym zamiarze, zamyślają potajemnie zastawić sidła i mówią sobie: «Któż nas zobaczy 7. i zgłębi nasze tajemnice?» Zamach został obmyślony, ale wnętrze człowieka – serce jest niezgłębione. 8. Lecz Bóg strzałami w nich godzi, nagle odnoszą rany, 9. własny język im gotuje upadek: wszyscy, co ich widzą, potrząsają głowami. 10. Ludzie zdjęci bojaźnią sławią dzieło Boga i rozważają Jego zrządzenia. 11. Sprawiedliwy weseli się w Panu, do Niego się ucieka, a wszyscy prawego serca się chlubią.
Biskup w bieli to symbol chrześcijaństwa, zabijanego zbrojnie (prześladowania) i zabijanego słownie (strzała). Nic tak nie boli Boga Ojca jak stwierdzenie, że Go nie ma. Na zgliszczach…naszej wiary faktycznie… wszystko jest bronią.
Poszukując materiałów do tego tekstu natrafiłam na wywiad z expertem Fatimy Dr. Michael Hesemann, https://onepeterfive.com/interview-dr-michael-hesemann-fatima-expert/Byłam zdziwiona, że jako jedyny ekspert z wielu, których sprawdzałam, także zwrócił uwagę na kwestię strzały. A jeszcze bardziej byłam zdziwiona jego zbliżoną interpretacją.
Może Siostra Łucja widziała to w ten sam sposób. Może dla niej żołnierze, którzy pojawili się za Krzyżem i zastrzelili kule i strzały na temat Ojca Świętego, biskupów i wiernych, nie byli zabójcami, lecz duchowymi atakami; Pamiętaj, że strzały są raczej staroświecką bronią, która nie jest używana przez terrorystów czy zagranicznych wojsk, ale starym symbolem ataków duchowych. Być może w jej wyjaśnieniu było coś takiego: „wszystko to się stało, ponieważ wiara i modlitwy stały się zbyt słabe”. Być może właśnie ten papież Benedykt XVI wspomniał, kiedy mówił podczas lotu do Fatimy w 2010 roku o „atakach przeciwko Papieża i Kościoła „, które” nie przychodzą tylko z zewnątrz, ale … zwłaszcza z wnętrza, z grzechu, który istnieje w Kościele „. Kto wie, może nawet cytował tutaj jeden z komentarzy Lucy? Możemy tylko spekulować.
I jeszcze jedne ciekawe spostrzeżenie;
W chwili ujawnienia Trzeciej Tajemnicy połączenie z bieżącymi wydarzeniami było nie mniej znaczące. Gazeta La Croix z 21 czerwca 2000 roku donosi, że w Molukach, w poniedziałek 19 czerwca grupa czterech tysięcy ekstremistów muzułmańskich zaatakowała chrześcijańskich mieszkańców wioski Dumy. Zaatakowała bombami, domową bronią, łukami i strzałami. Trzeba przyznać, że łuki i strzały zostaną wkrótce „zepchnięte na półkę z pamiątkami” (La Croix, 1 sierpnia 2000 r.). Ale odegrały swoją rolę: zapewniły spełnienie, zarówno dosłownego, jak i symbolicznego proroctwa, symbolizującego atak armii Goga i Magoga w celu zniszczenia Świętego Miasta (Ap 20: 7-8; Ez 39: 3 i 9). Jak można nie dostrzec, że taka jest dzisiejsza rzeczywistośćhttps://web.archive.org/web/20130408014424/http://www.catholicvoice.co.uk:80/fatima4/
Zbierając dalsze materiały dot. Fatimy we wrześniu spytałam Homiela jeszcze raz.
Powiedziałeś, że... Na zgliszczach wszystko jest bronią. Na zgliszczach czego ?
Rzymu.
A co znaczy Rzym ? – przyszło mi bowiem do głowy, że może nie chodzi o miasto, a o cywilizację nowożytną, z którą Rzym jest utożsamiany.
Rzym znaczy miasto ?
Miasto i całkowite.
? Całkowite, czyli i Watykan – Piotr przytomnie.
Na pewno ? – upewniam się.
Powiedziałem już– Homiel twardo.
Nie możesz inaczej ? – Piotr zdziwiony.
Jako anioł nauczyłem się stanowczości z Olą.
Mógłbyś być mimo to milszy – Piotr dalej zdziwiony.
Jestem rzeczowy, a Ola to lubi.
……. – uśmiecham się, bo to prawda. Choć rzeczywiście, może mógłby być trochę milszy 🙂
Myślałam, że dotyczy to cywilizacji chrześcijańskiej.
To już się dzieje.
To jeszcze raz… Miasto zostanie zniszczone w wyniku wojny ?
Tego nie powiedziałem.
…… – rzeczywiście, tego nie powiedział.
Co się stanie, kiedy tracisz na czym ci zależy, co robisz ? – pyta mnie Homiel.
Hmm… żałuję – powiedziałam, ale przyszło mi zaraz na myśl, czy nie powinnam powiedzieć… walczę o odzyskanie.
Na zgliszczach wszystko jest bronią. Na zgliszczach… Rzymu / Watykanu, czyli synonimu wiary chrześcijańskiej, jego centrum… wszystko jest bronią i to już się dzieje.
Przyznam, że nie do końca zrozumiałam sens tej rozmowy, ale 3 dni później rozmawialiśmy dalej.
Rozmowa z 07. 09. 17 r.
To już się dzieje ? Znajomy mówił mi, że ma znajomego w UK, który oprowadza wycieczki. Kazali mu oprowadzać po meczetach i pokazywać. Tam budują meczety, a kościoły burzą – powiedziałam ze smutkiem po prostu nie pojmując, dlaczego tak się dzieje.
Póki nie upadną, póty nie zrozumieją.
To jest Fatima ? – od razu to poczułam.
Tak.
Golgota i Fatima ? Ale dlaczego papież zostanie zabity ? – pytam dalej.
Co jest uwieńczeniem na torcie ?
Świeczka ?
Wisienka – pokazał.
Bez tej wisienki tort inaczej wygląda.
Każdy chce wisienkę dostać. Wisienka to ofiara.
Wisienka to papież.
Czyli faktycznie ktoś zabije papieża ?
I do tego dojdzie. Uciekać będzie.
Pamiętając co znaczy metaforycznie strzała, zabić papieża nie musi znaczyć zabić dosłownie. Istnieje na przykład pojęcie „zabić nadzieję”, a przecież nie tłumaczymy tego dosłownie. Obserwując światową nagonkę w mediach na obecnego papieża Franciszka, już dawno miałam wrażenie, że jest krzyżowany za życia.
9. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga– kryształ to kamień oczyszczający, oczyszcza ciało i umysł. Symbol ducha. Symbol niepokalanego poczęcia i symbol maryjny, symbol, który nie jest nam obcy. Piotr w wizjach nie widzi kryształowej konewki, ale kryształową ścianę. Wyjaśnienie czym jest ta ściana podaje sam Ojciec.
Wiesz co znaczy ściana kryształowa? – pytam Piotra – … Oczyszczenie.
To samo pokazał mi teraz Homiel. Pokazał jak wchodzę w kryształową ścianę i odpadają ze mnie wszelkie brudy.
Nie możesz być wśród Nas nie będąc nieskazitelnie czystym.
… Zaczynasz dotykać ściany, tą ścianą jestem Ja.
Trzecia Tajemnica Fatimska mówi o naszej golgocie, o naszym powrocie do Ojca w skali globalnej. Tak Jak Chrystus przelał swoją krew – To jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę – tak ….
By zrozumieć Niebo, musimy całkowicie zmienić nasz sposób myślenia. Nie patrzeć z perspektywy jednego ludzkiego życia, ale z perspektywy całej ludzkości. Cokolwiek się ma wydarzyć, ma na celu stworzenie lepszej przyszłości dla przyszłych pokoleń. Mamy jeszcze czas, niewiele go co prawda zostało, ale mamy jeszcze czas. Co z nim zrobimy, wszystko zależy od nas. Bóg Ojciec jest cierpliwy, mądry, wyrozumiały i miłosierny, ale Jego cierpliwość też ma swoje granice, a wtedy przywróci odwiecznie ustalony porządek…
Fatima to już wszystko ? – spytałam, bo zebrałam mnóstwo materiału.
……
Pokazał mi drogę z „A” na początku i „Z” na końcu. Pokazali, że jesteś w połowie.
Połowa pracy.
Dlaczego jestem w połowie Fatimy ? – pytam zdziwiona.
Z opracowaniem.
A! to jest możliwe – przyznałam.
Zaczęłam się zastanawiać zaczynając od podstaw… Dlaczego akurat w Fatimie? Przecież to imię arabskie? Imię arabskie w katolickim kraju ?
Gdy Maryja przychodzi na świat, jej matka mówi: Oddaję ją z całym jej potomstwem pod Twoją opiekę, o Panie, przeciw szatanowi! Koran zawiera również wersety poświęcone Zwiastowaniu, Nawiedzeniu i Narodzeniu. Aniołowie przedstawieni są jako towarzysze Matki Najświętszej, którzy mówią do Niej: O, Maryjo, Bóg Cię wybrał i oczyścił i wywyższył Cię ponad wszystkie niewiasty na ziemi. W dziewiętnastej surze Koranu znaleźć można czterdzieści jeden wersetów poświęconych Jezusowi i Maryi. Obrona dziewictwa Maryi zawarta w Koranie jest tak silna, że w czwartej księdze potępia on żydów za ich potworne oszczerstwa przeciwko Dziewicy Maryi.
Maryja jest zatem dla muzułmanów prawdziwą Sayyidą, czyli Panią. Jej jedyną ewentualną poważną rywalką w ich wyznaniu wiary mogłaby być Fatima, córka samego Mahometa. Lecz po śmierci Fatimy Mahomet napisał: Będziesz w raju najbardziej błogosławioną spośród niewiast, zaraz po Maryi. W innej wersji tego tekstu w usta Fatimy włożone są słowa: Przewyższam wszystkie kobiety, z wyjątkiem Maryi.
W ten sposób dochodzimy do drugiej kwestii, a mianowicie pytania, dlaczego Najświętsza Maryja Panna objawiła się w niepozornej wiosce Fatima, aby przyszłe pokolenia znały Ją jako Matkę Boską z Fatimy. Ponieważ wszystko, co przychodzi z Nieba, cechuje się niesłychanym dopracowaniem szczegółów, wierzę, że Maryja wybrała imię Matki Boskiej z Fatimy, jako dowód i znak nadziei dla muzułmanów i jako zapewnienie, że ci, którzy okazują Jej tak wiele szacunku, pewnego dnia uznają również Jej Boskiego Syna.http://malydziennik.pl/dzieje-sie-muzulmanie-nawroca-sie-w-sposob-ktorego-nikt-sie-nie-spodziewa-zobacz,2884.html
Wizje to zaszyfrowane wiadomości dotyczące zdarzeń obecnych lub przyszłych. Na ile uda się odszyfrować taką wiadomość, na tyle można poznać przyszłość.
W 2015 roku Piotr miał wizję, która wiele mnie nauczyła.
Zobaczył palący się duży kościół, był biały, otynkowany, ze szpiczastymi wieżyczkami. Wtedy nie byliśmy pewni, czy chodzi o konkretny kościół, czy raczej traktować tę wizję jako symbol. Dzisiaj już wiem, że chodzi oczywiście o symbol chrześcijańskiego Kościoła. Piotr wielokrotnie wspominał o tej wizji za każdym razem podkreślając, że kościół był otynkowany. Robił to tak często, że zaczęłam się w końcu zastanawiać, czy ma to jakieś szczególne znaczenie? Nie wiedząc jak mam to zinterpretować spytałam po prostu Homiela;
Co znaczy otynkowany kościół ?
Skończony.
W sensie wykończony i odnowiony czy skończony, że z nim koniec ?
Gotowy…, ale spytaj do czego ?
Do czego ?
Jak ma siać nieprawdę niech spłonie i do tego został powołany.
Nigdy nie sądziłam, że otynkowany może znaczyć gotowy / skończony. Mówiąc szczerze, to prawie szczęka wtedy mi opadła, bo tego się nie spodziewałam. Ta rozmowa nauczyła mnie jak analizować inne wizje. Zawsze należy zwracać uwagę na szczegóły, na „słowa klucze”, które ukierunkowują na prawidłową interpretację.
By zrozumieć Fatimę, trzeba połączyć wszystkie 4 wizje.
I TAJEMNICA . Ukazuje wizje piekła. Relacja siostry Łucji przedstawiona w „Trzecim wspomnieniu” z dnia 31 sierpnia 1941 roku.
Pani Nasza pokazała nam morze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi; widzieliśmy zanurzone w tym morzu demony i dusze niczym przezroczyste, płonące węgle, czarne lub brunatne, mające ludzką postać, pływające w pożarze, unoszone przez płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu, padając na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich pożarów, pozbawione ciężaru i równowagi, wśród bolesnego wycia i jęków rozpaczy, tak że byliśmy przerażeni i drżeliśmy ze strachu. Demony miały straszne i obrzydliwe kształty wstrętnych, nieznanych zwierząt, lecz i one były przejrzyste i czarne. Ten widok trwał tylko chwilę. Dzięki niech będą naszej dobrej Matce Najświętszej, która nas przedtem uspokoiła obietnicą, że nas zabierze do nieba (w pierwszym widzeniu). Bo gdyby tak nie było, sądzę, że bylibyśmy umarli z lęku i przerażenia.
Demony miały straszne i obrzydliwe kształty wstrętnych, nieznanych zwierząt, lecz i one były przejrzyste i czarne – ten obraz jest bardzo podobny do tego, co często widzi Piotr. Maryja pokazała rzeczywiste istnienie piekła, a gdyby było to za mało, oto jeszcze raz… jeden z jego przedstawicieli.
Oryginalne zdjęcie i poniżej nieco wyraźniejsze dzięki specjalnemu programowi do obróbki zdjęć smartdeblur.
Oglądając niedawno znany film „Constantinie” zadałam w pewnym momencie pytanie;
Podkreślam to nieustannie. Nasz świat jest w formie hologramu lub jak kto woli… matrixa. Nawet nauka coraz częściej skłania się ku tej teorii. Bóg nie mieszka na Marsie, Saturnie, czy gdzieś w innej galaktyce. Bóg, Niebo istnieje za przesłoną, niewidoczną dla ludzkiego oka granicą, która oddziela nasze dwa światy. To dlatego Jezus powtarzał Faustynie; nie jesteś z tego świata. Człowiek powinien sobie zdać z tego sprawę, że choć nie musi wyglądać to jak w tym filmie, to takie miejsce jak „piekło” istnieje. Ono też istnieje za przesłoną. Miejsce bez Boga, bez światła, bez nadziei, miejsce tak straszne, że nawet niejeden diabeł chciałby się z niego wyrwać.
II TAJEMNICA. Relacja siostry Łucji przedstawiona w „Trzecim wspomnieniu” z dnia 31 sierpnia 1941 roku.
Widzieliście piekło, dokąd idą dusze biednych grzeszników. Aby ich ratować, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy. Ale jeżeli się nie przestanie obrażać Boga, to za pontyfikatu Piusa rozpocznie się druga, gorsza. Kiedy ujrzycie noc oświetloną przez nieznane światło, wiedzcie, że to jest wielki znak, który wam Bóg daje, że ukarze świat za jego zbrodnie przez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego. Żeby temu zapobiec, przyjdę, by żądać poświęcenia Rosji memu Niepokalanemu Sercu i ofiarowania Komunii św. w pierwsze soboty na zadośćuczynienie. Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą męczeni, Ojciec Święty będzie bardzo cierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych, na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, a dla świata nastanie okres pokoju.
Pierwsza przepowiednia zapowiada, że „wojna się skończy”, szesnaście miesięcy przed zawieszeniem broni 11 listopada 1918 r., Która zakończyła pierwszą wojnę światową. Drugie przewidywanie ogłasza dwadzieścia lat wcześniej, początek Drugiego „gorszego”, który rozpoczął się Anschluss 13 marca 1938 r., „Za panowania Piusa XI”. Wczesny znak ostrzegawczy «nocy oświetlonej przez nieznane światło», wskazanej proroczo w Tajemnicy, rozjarzył się potężnie dwa miesiące wcześniej, w nocy z 25 na 26 stycznia 1938 r. Trzecia prognoza Matki Bożej zapowiada «wojny i prześladowania »Spowodowane przez” błędy Rosji „, trzy miesiące przed wybuchem październikowej rewolucji w Sankt Petersburgu.
Te proroctwa w drugiej części Tajemnicy są ilustrowane scenami w trzeciej części, których wizje przedstawiają je w alegorycznych formach i postaciach biblijnych, pozwalając nam dostrzec naprawdę istotne fakty stojące za bieżącymi sprawami. Są przypowieściami o wydarzeniach, przez które obecnie przechodzi świat, w szczególności o karach, które są w nim wydawane, które zostały ustanowione przez Boga, z powodu, jak to skromnie stwierdziła Lucy, «naszej roztropności i zaniedbania w wypełnianiu Jego próśb»
Między badaczami Fatimy toczy się ostra dyskusja, czy Rosja się nawróciła, czy też nie. Nie mnie to oceniać, ale przychylam się do jednej z teorii, że „Rosja” to bardziej synonim i symbol ateizmu, który rozlewa się na cały świat niż państwa jako takiego.
Niedawno oglądaliśmy film; „Teraz i w godzinę śmierci”. Film opisujący wpływ działania różańca na życie narodów i pojedynczego człowieka. Poniższy zwiastun zaczyna się od zdjęć z Kazachstanu, choć akurat ten wątek, jak wisienka na torcie, występuje na samym końcu filmu.
Skoro jest to setna rocznica Fatimy poszukaj, może coś jeszcze znajdziesz. Papież nie wszystko powiedział.
„Um Caminho Sob o Olhar de Maria: Biografia da Irmã Maria Lúcia de Jesus e do Coração Imaculado – Droga pod spojrzeniem Maryi” to biografia siostry Łucji napisana przez współsiostry zakonne w Coimbrze. Napisana została na podstawie jej listów i niepublikowanego dotąd dzienniczka duchowego. Książka została wydana przez Carmelo Coimbra w 2013 r. Książka przełomowa, choć niezauważona. (!)
Do biografii został dołączony dokument przedstawiający jeszcze jedną wizję Łucji.
W tych to okolicznościach około godziny 4 po południu 3 stycznia 1944 roku – relacjonuje Łucja, podczas modlitwy w kaplicy klasztornej przed tabernakulum; Poprosiłam Jezusa, aby mi dał poznać jaka jest Jego Wola„, „Poczułam wtedy, że pomocna dłoń, kochająca i matczyna dotyka mojego ramienia. Podniosłam wzrok i zobaczyłam kochaną Mamę w Niebie. Pani powiedziała: „Nie bój się, Bóg zechciał przetestować twoje posłuszeństwo, wiarę i pokorę. Pozostań w pokoju i pisz to, co ci każą, ale nie to, co zostało ci dane by zrozumieć jego znaczenie„. Polecił, abym zachowała to, co napisze w zaklejonej kopercie i bym napisała na zewnątrz: „można otworzyć dopiero w 1960 roku„
Poczułam się w duchu zalana przez tajemnicę światła, którym jest Bóg, i w Nim widziałam i słyszałam:ostrze włóczni, z którego jakby odrywa¸się płomień dotyka osi Ziemi. Ona drży: góry, miasta, miasteczka i wsie z ich mieszkańcami zostają pogrzebani. Morza, rzeki i chmury wychodzą ze swoich granic, przepełniają się, zalewając i tworząc trąby powietrzne, domy i ludzie w niepoliczalnych ilościach; to oczyszczanie świata, z powodu grzechu w którym jest zanurzony. – Nienawiść, chciwość, prowokują wyniszczającą wojnę!
Poczułam wtedy szybkie bicie serca i w mojej duszy głos, który mówił:”W tym czasie, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Kościół, Święty, Katolicki, Apostolski– na wieki, Niebo!„„To słowo „Niebo” wypełniło moje serce spokojem i szczęściem, tak bardzo, że nie zdając sobie sprawy z tego pozostała powtarzając przez długi czas:”. Niebo, Niebo”.
Oryginalnie zapisana wizja i powiększony fragment; Poczułam się w duchu zalana przez tajemnicę…
Morza, rzeki i chmury wychodzą ze swoich granic, przepełniają się, zalewając… to jest właśnie ta część III Tajemnicy Fatimskiej, na którą w Fulda niby powołuje się Jan Paweł II (lub ktoś z jego otoczenia) oraz ksiądz Ks. Fuentes mówiąc o znikających z ziemi narodach.
Zachęcona słowami końcowymi Niebo, Niebo, siostra Łucja spisała dalszą część Trzeciej Tajemnicy, przekazaną 13 lipca 1917, która została oficjalnie ujawniona przez Jana Pawła II w 2000 r. „3 stycznia przeszła największa siła nadprzyrodzonego, napisałam i zrobiłam to bez trudu, klęcząc na łóżku, które służyło mi za stół. Zdrowaś Mario.” (Droga pod spojrzeniem Maryi, strona 267). https://ipco.org.br/sai-luz-impressionante-complemento-da-mensagem-de-fatima/
Nie bój się, Bóg zechciał przetestować twoje posłuszeństwo, wiarę i pokorę. Pozostań w pokoju i pisz to, co ci każą, ale nie to, co zostało ci dane by zrozumieć jego znaczenie„. Polecił, abym zachowała to, co napisze w zaklejonej kopercie i bym napisała na zewnątrz: „można otworzyć dopiero w 1960 roku„.
Czytając dokładnie ten tekst wydaje się, że polecenie Maryi jest jasne. Zapisana tajemnica nie może być otwarta, a tym samym upubliczniona przed 1960 rokiem!. Jak wiadomo dokumenty docierają do Watykanu w kwietniu 1957 roku i jak wiadomo ówczesny papież Pius XII zapoznaje się z treścią tajemnicy jeszcze w tym samym roku. Jak na moje oko nakaz Maryi został po prostu zignorowany, koperta została otwarta. Po raz drugi zignorowano nakaz w 2000 roku, kiedy to w końcu upubliczniono III Tajemnice Fatimską, ale tylko jej pierwszą część.
Antonio Socci, dociekliwy i nieustępliwy dziennikarz twierdzi, że „Trzecia Tajemnica składa się z dwóch części: 1) jednej wizji, napisanej i wysłanej wcześniej (wyjawionej oficjalnie w 2000 roku), 2) drugi tekst (aneks), w którym siostra Łucja opisuje interpretację wizji, przedstawioną jej przez Matkę Bożą.
Trzecia Tajemnica została całkowicie opublikowana, to na pewno. Pamiętajmy jednak, że siostra Łucja napisała kilka listów do papieży – do Piusa XII, Pawła VI i Jana Pawła II, i oczywiście jeden lub drugi nawiązuje do trzeciego tajemnicy. Trzecia Tajemnica została całkowicie opublikowana, ale oczywiście nie listy siostry Łucji do papieży!!! (…) Jeśli faktycznie III tajemnica ma dodatkowe informacje, które mają niepokojące przesłanie, oczywiście Kościół zawaha się je publikować, aby uniknąć jakiegokolwiek sensacji. I na pewno nie lubi publikować przerażających apokaliptycznych wiadomości. Weźmy na przykład oryginalne transkrypty Wielkiej Tajemnicy La Salette, które w końcu zostały wysłane do Watykanu już w 1851 roku. Zostały one dopiero odkryte przypadkowo w archiwach Kongregacji Nauki Wiary – a to W 1999 roku!
W marcu 2017 roku, czyli 100 lat po Fatimie, Jose Maria Zavala wydaje książkę; El secreto mejor guardado de fatima „Najpilniej strzeżona tajemnica Fatimska”- Badania 100 lat później.
Zavala otrzymał anonimowy e-mail na swojej stronie internetowej. Nie było ani tekstu, ani tematu; tylko załącznik. E-mail znajdował się w folderze spamu. Otworzył go i po chwili wahania otworzył też załącznik. Był to napis w języku portugalskim, zatytułowany JMJ.
Treść dokumentu;
Teraz chcę wyjaśnić trzeci fragment tajemnicy; ta część to apostazja Kościoła. Nasza Pani pokazała nam w wizji kogoś, kogo ja opisałam jako Ojca Świętego, przed którym wielka rzesza ludzi kłaniała się i oddawała cześć. Ale była różnica z prawdziwym Ojcem Świętym, wzrok demoniczny, on miał złe oczy. Potem, kilka chwil później zobaczyliśmy tego samego Papieża wchodzącego do Kościoła, lecz ten Kościół to był Kościół piekielny. Nie można opisać brzydoty tego miejsca, przypominał warownię z betonami, z narożnikami pokruszonymi, z oknami jak oczy i miał iglice na dachu budynku. Szybko wznieśliśmy wzrok do Naszej Pani, która powiedziała: zobaczyliście apostazję Kościoła. Ten list może być otwarty przez Ojca Świętego, ale musi być ogłoszony po Piusie XII przed 1960 r. W czasie panowania Jana Pawła II kamień węgielny z grobu Piotra musi być wyjęty i zawieziony do Fatimy. Ponieważ dogmat wiary nie jest zachowany w Rzymie, autorytet będzie wyjęty i złożony w Fatimie. Katedra Rzymska musi zostać zniszczona, a nowa zbudowana w Fatimie. Jeżeli (minie) 69 tygodni, po tym jak ten rozkaz (został dany), Rzym będzie kontynuował obrzydliwość/to co budzi wstręt/, miasto zostanie zniszczone. Nasza Pani powiedziała, że to wszystko jest w napisane u Dn 9,24-25 i Mt 21,42-44.”
Problem w tym, że ten sam dokument pojawia się w internecie już w 2010 roku. Najpierw w 21. kwietnia 2010 r.
Jak twierdzi edytor tej strony Atila S. Guimarães, otrzymał on faksem nieznany tekst od jednego z jego czytelników z Portugalii. Ten niepodpisany tekst został napisany podobno przez samą siostrę Łucję w klasztorze Tuy w dniu 1 września 1944 roku lub 1 kwietnia 1944 roku – nie jest jasne, czy numer wskazujący miesiąc wynosi 9 lub 4. Odcisk linii papilarnych Łucji został umieszczony na dole strony jako gwarancja jego autentyczności.
Ten jeden dokument poruszył i podzielił środowisko badaczy zajmujących się III Tajemnicą Fatimską. Sam Antono Socci zauważa, że data wizji widoczna na papierze jest dość szczególna; 1 kwiecień (jeśli to 1.04). Nasuwa się pytanie, czy ktoś zrobił sobie dowcip?
Ani Zavala (autor książki), ani Guimarães nie mieli dostępu do oryginału tekstu. Obaj mieli dokument w formacie cyfrowym. Zavala poprosił Begona Slocker de Arce, ekspertkę grafologii, uznaną przez hiszpańskie Towarzystwo Grafologiczne o zbadanie dokumentu. Jej raport, bardzo szczegółowy (zajmuje dwadzieścia stron książki) stwierdza: „Dokument z pewnością jest autentyczny, odpowiadający pierwszej i drugiej części tajemnicy fatimskiej, napisany własnoręcznie przez Siostra Łucja dos Santos w swoim Trzecim wspomnieniu z dnia 31 sierpnia 1941”.
Marco Tosatti, dziennikarz, znany badacz Fatimy i Watykanu pisze; Wnioskuję wyraźnie, że jest to list napisany tą samą ręką. Rozmawiałem z prezydentem Hiszpańskiego Towarzystwa Kaligrafii I Grafologii Tomas Alonso de Corcuera, który to potwierdził. To numer jeden w Hiszpanii jako ekspert, profesor i wykładowca Policji w Madrycie”. Alonso de Corcuera stwierdził, że ten tekst został napisany tą samą ręką, która napisała ponad 70 lat temu inne części Tajemnicy Fatimskiej, mianowicie Siostra Łucja dos Santos, widząca z Fatimy. http://www.marcotosatti.com/2017/04/08/fatima-presentazion
Z kolei inny grafolog, Robert D. Kullman – analityk ds. dokumentów kryminalistycznych stwierdził; zauważamy różnice w pisaniu pomiędzy pismami s. Łucji a kwestionowanym dokumentem są tak jaskrawe, że nie można stwierdzić, że pisma pochodzą od tej samej osoby. Więcej badań grafologicznych przemawiających przeciwko prawdziwości dokumentu; http://www.tldm.org/news/lucys_writing.htm
Jak zauważa Antonio Socci w analizie grafologicznej istnieje jednak pewien problem: ekspertyzy nie dokonano na oryginalnym tekście. Po drugie „katedra” w odniesieniu do bazyliki San Pietro (rzeczywiście katedrą rzymską jest San Giovanni in Laterano). Dlatego uważam, że jest to kolejny fałszywy tekst Trzeciej Tajemnicy. Te apokryfy rozmnażają się, ponieważ obecnie coraz wyraźniej widać, że czegoś brakuje w tekście wizji ujawnionej przez Watykan w 2000 roku.
Jeśli są tak skrajne raporty to trzeba przyjrzeć się dokumentowi z innej strony.
Marco Tosatti; Nie ulega wątpliwości, że gdyby dokument był autentyczny, byłoby imponujące odwoływanie się do Jana Pawła II, którego istnienia w 1944 roku nie można było sobie wyobrazić.
Na koniec… dokument po raz pierwszy pojawia się na stronie, która nie odcina się od teorii spiskowych. To tam twierdzi się między innymi, że siostra Łucja została zamordowana i zastąpiona duplikatem, co osobiście uważam za kosmiczną bzdurę. Ta teoria już krąży po internecie i niepotrzebnie sieje zamęt.
Wiele wskazuje więc na to, że mamy do czynienia ze świetnym fałszerstwem. Tylko dlaczego ktoś miałby to zrobić? Badacze wysuwają hipotezę, że tekst został upubliczniony po to, by zdyskredytować lub podważyć ideę, że istnieje jeszcze nieodkryta część Tajemnicy i że dotyczy to kryzysu w Kościele.
Ten tekst przygotowywałam wczoraj przez wiele godzin. Zmieniałam go z dziesięć razy odkrywając nowe fakty. Na koniec zmęczona chciałam zdać się na Homiela i zapisałam sobie dwa pytania; dlaczego Maryja nie chciała ujawnienia drugiej części (aneksu) do 1960 r. i czy dokument z odciskiem palca jest prawdziwy. Wieczorem pytam o to Piotra, a ten zaczyna się denerwować, że go męczę. Pomyślałam, że dam mu spokój do rana. Dzisiaj siedzimy więc przy kawie i zaczynam główkować jak zacząć…
Muszę ci coś opowiedzieć o III tajemnicy fatimskiej…
…… – Piotr zaczyna się śmiać.
Homiel mi wczoraj powiedział …
Nic jej nie mów, dopóki sama ci o tym nie opowie …
…… – ręce mi opadają, bo ja tu się męczę, a oni spiskują przeciwko mnie .
Opowiadam więc o nowym dokumencie dot. rozlewania się oceanów i o tym, który może być fałszywy.
On nie jest z dawnych lat … – Piotr się zapatrzył przed siebie – To później zostało zapisane…
Tak chyba jest. Ale też jest odcisk palca.
Ona nigdy by tego nie zrobiła, czuję, że to hochsztaplerstwo gacka.
…….. – to by się zgadzało z hipotezą naukowców.
A ten dokument o wylewaniu się oceanów ?
Jest prawdziwy.
Dlaczego Maryja nie chciała upowszechnić do 1960 roku ?
Największą siłą człowieka jest nadzieja i wiara.
Jeśli będziesz wiedziała, że coś jest nieuchronne, poddasz się wszystkiemu.
Czyż ty nie żyjesz wiarą i nadzieją, że będziesz chodzić po trawie zielonej ?
Czy nie czujesz, że będziesz miała dobre łóżko ?
Wyobraź sobie, że zaczynasz rozumieć, że do końca życia będziesz żyła na pryczy.
Papieże wiedzą o tym, ale przekazują informacje zdawkowo, bo nic nie jest przesądzone.
I tu muszę coś wyjaśnić. Od jakiegoś czasu Niebo przekazuje mi informacje dotyczące mojego przyszłego mieszkania. Tam mam mieć zieloną trawę i dużo lepsze niż obecnie łóżko. Nie jestem pewna, czy to mieszkanie ma być na tym świecie, czy na tamtym, w każdym razie jest to symbol lepszej przyszłości.
Dlaczego przed Jan Pawłem II żaden z papieży nie zdecydował się na ujawnienie III Tajemnicy Fatimskiej? Myślę, że częściowo wyjaśnienie podaje sam Jan Paweł I; Zgodziłem się z pewnymi oporami. Takie sprawy wywołują u mnie pewne zaniepokojenie (dot. spotkania z siostra Łucją).Wydaje się, że każdy papież jak każdy przeciętny człowiek żyje w odwiecznym dylemacie; wierzyć, czy nie wierzyć…
Według oficjalnej wersji Jan Paweł II, choć był oddany całe życie Matce Boskiej, o dziwo wcześniej szczególnie nie interesował się kultem Madonny Fatimskiej.
W wywiadzie udzielonym w Wiadomościach TVP 13 maja br. ksiądz profesor Witold Kawecki użył innego sformułowania; „do niego to nie docierało” – nie docierała treść tajemnicy.
Zadam pytanie; gdyby nie zamach na papieża 13 maja 1981, czy w ogóle ujawniono by III Tajemnicę Fatimską? Czy naprawdę potrzebny był wstrząs, żeby Watykan zdecydował się ją przekazać światu? Homiel nie odpowiedział, ale pokazał koronkę…
Czyli odpowiedź jest twierdząca, wszystko zostało przez Nich przygotowane i zaplanowane. Jan Paweł II musiał przeżyć zamach, musiało zdarzyć się to 13 maja, czyli w rocznicę objawień fatimskich, ponieważ w innym przypadku nie zwróciłby większej uwagi na III Tajemnicę Fatimską przechowywaną wśród wielu innych dokumentów w watykańskim archiwum. Powiedziałabym wręcz, że ten zamach jest bardzo w stylu Nieba. Mocne i skuteczne działanie.
To zdumiewające, ale już w momencie zamachu Papież wiedział, że nie umrze… Czego innego chciał Ali Agca i jego protektorzy, a czego innego Bóg i Jego Matka. W starciu tych dwóch sił niekwestionowanym zwycięzcą okazało się niebo. Jan Paweł II miał zginąć, a żyje! Pozostaje pytanie, dlaczego Bóg chciał, by Maryja ocaliła życie Papieżowi. Do czego był potrzebny? „W planach Bożej Opatrzności nie ma przypadków” – powtarza często po 1981 r. Ojciec Święty. Jego ocalenie nie było cudownym uśmiechem losu. W mrocznych cieniach zamachu kryły się wielkie plany Bożej Opatrzności. Dla samego Papieża trzeba było całego czasu rekonwalescencji, aby rekolekcje cierpienia zaowocowały odkryciem prawdy. Jakiej? Jej istota zawiera się w wyznaniu: „Zobaczyłem w tym wezwanie i kto wie, przypomnienie orędzia, które stąd [z Fatimy] wyszło”. „W chrześcijaństwie nie ma przypadków” – powtarza Ojciec Święty.http://www.sekretariatfatimski.pl/6-jan-pawe-ii-i-fatima/176-tajemnica-zamachu-na-papieza
Jan Paweł II po zamachu postanowił zawierzyć świat i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi – i to kolegialnie: w łączności ze wszystkimi biskupami przed Bazyliką św. Piotra (1984r.). „Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny, ocalenia od ateizmu, jest nawrócenie Rosji zgodnie z orędziem z Fatimy”… powiedział. Swoją drogą… Czy to nie dziwne, że rok po uroczystym poświęceniu w Rosji do władzy dochodzi ktoś, kto zdecydowanie różni się od swoich poprzedników? Naród rosyjski nie wydaje na świat normalnych przywódców, a jednak pojawił się Michaił Gorbaczow, który zmienił oblicze Rosji.
Jan Paweł II postanowił też ogłosić III TF światu (2000r.) rozumiejąc, że być może właśnie się realizuje. Popełnił jednakże błąd sądząc, że upadły biały biskup to on we własnej osobie. Ta wizja zdecydowanie dotyczy przyszłości.
Czytając ten fragment ma się wrażenie, że papież JPII po raz pierwszy treść III tajemnicy poznał po zamachu… ale to niemożliwe.
1 lipca 2000 r. „The Washington Post” doniósł, że watykańskie czynniki oficjalne przedstawiły sprzeczne daty przeczytania przez papieża Jana Pawła II po raz pierwszy Trzeciej Tajemnicy; 13 maja br. watykański rzecznik prasowy Joaquin Navarro-Valls powiedział, że papież po raz pierwszy przeczytał Tajemnicę w kilka dni po swoim wyborze w 1978 r. W poniedziałek współpracownik Josepha kard. Ratzingera, prefekta watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, powiedział, że papież po raz pierwszy przeczytał Tajemnicę w szpitalu, po zamachu.13 maja br. watykański rzecznik prasowy Joaquin Navarro-Valls powiedział, że papież po raz pierwszy przeczytał Tajemnicę w kilka dni po swoim wyborze w 1978 r. W poniedziałek współpracownik Josepha kard. Ratzingera, prefekta watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, powiedział, że papież po raz pierwszy przeczytał Tajemnicę w szpitalu, po zamachu.
Artykuł z „The New York Times” z 26 czerwca 2000 roku pozwolił na zidentyfikowanie owego asystenta kard. Ratzingera: Najbliższy współpracownik kard. Ratzingera, msgr Tarcisio Bertone, powiedział dziennikarzom podczas konferencji prasowej prezentującej ten dokument, że „Jan Paweł II przeczytał pierwszy raz tekst Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej po zamachu.
Zgodnie z wydaną 26 czerwca 2000 r. w Watykanie broszurą Posłanie z Fatimy, opublikowany w roku 2000 manuskrypt Trzeciej Tajemnicy nie był czytany przez papieża aż do 18 lipca 1981 r. Abp Bertone wyjaśnia: Jan Paweł II ze swojej strony poprosił o kopertę zawierającą trzecią część „Tajemnicy” zaraz po próbie zamachu 13 maja 1981 roku. 18 lipca 1981 roku Franjo kard. Seper, prefekt Kongregacji, wręczył dwie koperty abp. Eduardo Martinez Somalo, zastępcy sekretarza stanu: jedną białą, zawierającą oryginalny manuskrypt s. Łucji po portugalsku i drugą pomarańczową, z włoskim tłumaczeniem „Tajemnicy”. 11 sierpnia tego roku abp Martinez zwrócił obie koperty do archiwów Świętego Oficjum.
Wnioski; Wszystkie powyższe twierdzenia są prawdziwe i dają się pogodzić, jeżeli założymy istnienie dwóch dokumentów: Papież przeczytał pierwszy dokument, znajdujący się w kopercie i zawierający słowa Matki Bożej w 1978 roku, a następnie, 18 lipca 1981 r., przeczytał czterostronicowy dokument opisujący wizję.http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/328
Poza tym myśląc całkiem logicznie nie mając powyższych danych…
Jan Paweł II, gdyby wcześniej nie poznał treści tajemnicy nie prosiłby o dokumenty kilka dni po wyjściu z narkozy, bo i po co miałby to robić? Dlaczego miałby powiązać zamach, z którego ledwo wyszedł żywy z tajemnicą fatimską?! Musiał ją znać, przynajmniej częściowo i musiał zdawać sobie sprawę, że to nadzwyczajna zbieżność lub zbieg okoliczności. Dlatego chciał przeczytać dokumenty jeszcze raz i przeanalizować je na nowo.
Dowodem dla wielu badaczy, że papież znał III tajemnicę była Fulda.
W 17 i 18 listopada 1980 roku, a więc 6 miesięcy przed zamachem, w czasie podróży do Niemiec, w Fulda Jan Paweł II spotkał się z grupą wiernych i dziennikarzy, którzy zapytali go o treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej. Wypowiedź Papieża została opisana pół roku później 20 maja 1981 roku w gazecie „Stimme des Glaubens” (nr 10 z 1981r.):
Wielu zwolenników apokaliptycznej wersji III Tajemnicy Fatimskiej powołuje się właśnie na ten wywiad.
„Dziennikarz; Co zawiera tajemnica fatimska i dlaczego nie została opublikowana zgodnie z obietnicą już w 1960r?
Jan Paweł II – ”Z uwagi na treść robiąca wielkie wrażenie… Ponadto każdemu chrześcijaninowi powinno wystarczyć taka wiedza: jeśli się czyta, że oceany zatopią całe kontynenty, że ludzie nagle zostaną pozbawieni życia z minuty na minutę i to milionami…Kiedy się to wie, nie należy domagać się publikacji tej tajemnicy. Wielu chce wiedzieć tylko z ciekawości lub żądzy sensacji, zapominając, że wiedza niesie ze sobą także odpowiedzialność. To bardzo niebezpieczne kiedy się nic nie czyni, mówiąc, to i tak na nic„. W tym miejscu Papież wziął do reki różaniec i powiedział: ”Oto lekarstwo na zło! Módlcie się, módlcie się, i o nic więcej nie pytajcie. O całą resztę zwróćcie się do Maryi.”
A co się stanie z Kościołem?
„Musimy być dobrze przygotowani, na bliskie już wielkie próby, włącznie z poświęceniem własnego życia, i z naszym całkowitym oddaniem Chrystusowi i dla Chrystusa. Próby będą mogły być mniej dotkliwe na skutek naszych modlitw, ale nie można ich uniknąć, gdyż prawdziwa odnowa Kościoła, będzie mogła nastąpić tylko w taki sposób. Tak jak wiele razy Kościół odradzał się z krwi, tak i tym razem nie będzie inaczej. Odmawiajmy dużo i często święty różaniec.” Odmawiajcie codziennie różaniec…”
Skąd Jan Paweł II mógł o tym wiedzieć?
Tak właściwie na poważnie zainteresowałam się Fatimą po słowach Homiela;
Zajmij się Sumarami…
Powtarzał mi tak przez kilka dni z rzędu. Śmieszne było też to, że co otwieram gazetę, czy internet… a tu Sumerowie! https://en.wikipedia.org/wiki/Sumer#Cosmology Lud z czasów biblijnych znany m.in. z tego, że doskonale znał się na astronomii. To oni odkryli tajemniczą planetę lub kometę (jak niektórzy twierdzą) Nibiru, pojawiająca się co 3600 tysięcy lat, która ma przynosić zagładę albo co najmniej wielkie klęski na ziemi. Czytając kilkadziesiąt różnych artykułów dot. Sumerow i Nibiru na koniec zwróciłam uwagę na wypowiedź przedstawicieli NASA na ten temat; Na skraju naszego Układu Słonecznego może być planeta, mówi NASA, ale nie zabije nas wszystkich. Tajemniczy świat stał się punktem centralnym dla teoretyków spiskowych – ale jest tam coś znacznie ciekawszego i bardziej realnego. Ci, którzy mówią o Nibiru, mają rację co do jednego: może to być planeta na skraju naszego Układu Słonecznego, a naukowcy naprawdę nie są pewni, czy istnieje, czy nie. Naukowcy twierdzą, że obecnie istnieje większe prawdopodobieństwo, że istnieje, niż nie. http://www.independent.co.uk/news/science/planet-x-nine-9-nibiru-nasa-conspiracy-theory-apocalypse-destroy-life-earth-a7997296.html
Znając sposób myślenia Homiela wiem, że nie musi to być akurat Nibiru. Kierując naszą uwagę na Nibiru chce tylko wskazać na zagrożenie, które przyjdzie z góry i rzeczywiście może być powodem apokaliptycznego zalewu oceanów.
Homiel mówi o Sumerach, Sumerowie z kolei mówią o tajemniczym Nibiru. Homiel wspomina o komecie, która się pojawi, a Nibiru według wielu naukowców to kometa. Homiel mówi, że przeżyje 1 na 10, Nibiru to kataklizmy, trzęsienia i niektórzy mówią, że koniec świata…. – myślę głośno.
O co chodzi?! – pytam Homiela mając nadzieję, że uporządkuje moje myśli.
…….
3 tajemnica fatimska mówi o przyszłości ewidentnie, a nasz papież mówi, że to dotyczy jego.
Gdyby wiedział, że chodzi o zamach, nie zbladłby, a był biały.
???!!!
Oooo !!!! On faktycznie ponoć zbladł – Piotr się zainteresował.
Gdyby przeczytał o swoim zamachu, to by go nie wzruszyło.
On się nie bał śmierci.
O cholera!!! – aż się wyprostowałam, bo Homiel chciał w ten sposób przekazać coś bardzo ważnego.
Czyli co tak naprawdę przeczytał ?
……
Homiel przypomniał mi wizję z dzieciństwa…. Zobaczyłem wtedy kulę wielkości księżyca bijącą w ziemię, to była tak realna wizja, że spadłem z łóżka. Podszedłem do okna, by sprawdzić, czy wszystko jest ok. Jak zobaczyłem drzewa, to mi ulżyło.
Pamiętam…. mówiłeś mi o tym wiele razy – i rzeczywiście tak było. Ledwo się poznaliśmy, a już mi o tej wizji opowiadał.
Wiesz, że papież powiedział coś bardzo ciekawego na temat III tajemnicy ? – i przetoczyłam Piotrowi słowa z wywiadu w Fuldzie.
Czy przestraszyłby się własnej śmierci wiedząc, że jest bliżej Ojca ?
Fatima to … – pokazał czubek góry lodowej nad taflą wody. Tyle wiemy o Fatimie, prawie nic.
Czy to ma związek z tym Nibiru, czy planetą X ?
……. – nie odpowiedział, ale Piotr dziwnie się zamyślił i zapatrzył w gdzieś w dal.
Widzę złotą koronę … Widzę chyba Nostradamusa, ma dziwną starodawną czapkę … Mówi do mnie …
Czytaj !
?!
Pokazuje mi werset z jego zapisków …
?!
No mów ! – zniecierpliwiłam się.
Widzę tylko król zejdzie … i nie wiem co dalej.
Właściwy cytat; W roku 1999 siedem miesięcy, Z nieba zstąpi Wielki Król Grozy, Wskrzesi on wielkiego króla Angolmois, Przedtem i potem Mars panować będzie szczęśliwie.
Piotr prawie wyrwał mi zeszyt z rąk i narysował co widzi. Rzeczywiście spadająca kula tworzy za sobą coś w rodzaju korony.
Korona jest biała, spala się – Piotr opisywał dalej.
A kiedy to wszystko ? – pytam kompletnie zaskoczona.
Póki żyjesz, się nie stanie.
Czyli długo … – Piotr z ulgą.
Widzisz, nic się nie stanie jak długo będę żył.
A kto powiedział, że będziesz długo żył ?
No … To za mojego życia ? – pytam tym razem przestraszona.
Ty gwiazdeczko nie zaznasz tego dramatu.
A dzieci ?
Bądź o nie spokojna.
To nieuchronne ?
Bo to pierwszy raz ? – i miałam wrażenie, że wzrusza ramionami.
A czym chcesz ich wstrząsnąć ?
To jest wszystko na ten temat ?
Absolutnie.
Czytam ten tekst Piotrowi na głos i odzywa się Homiel.
To, co niespodziewane, to przyjdzie.
…….. – nie było sensu pytać kiedy.
Czy papież wiedział o tym ? Powiedział, czy nie powiedział ?
Nie powiedział, był na to za mądry, ale nie tylko on to czytał.
Maryję prosił o zawierzenie, ale powstrzymał się o mówieniu o kataklizmach.
Wiele osób czytało z Watykanu, a nie posądzam ich o lojalność.
FC: Skąd wiemy, że ta wypowiedź jest dokładna i prawidłowa?
O. Kramer: Niektórzy ludzie mają wątpliwości, czy Papież Paul II naprawdę dokonał tych uwag na temat Trzeciej Tajemnicy w Fulda. Przede wszystkim był obecny dziennikarz, który spisał wszystkie wypowiedzi Ojca Świętego i opublikował zapis w gazecie Stimme des Glaubens. Watykan nigdy nie wątpił dokładność tych cytatów w tym artykule. !!!! (p.s. nieprawda, część dotycząca apokalipsy podważa się do dzisiaj.)Potem był jeszcze jeden świadek, niemiecki ksiądz, który napisał również słowo w słowo to, co papież wyraził w tym wydarzeniu. A potem, on nawet powiedział papieżowi jego dosłowną treść i Papież podziękował mu za to. !!! Znam język niemiecki w mowie i piśmie i czytam teraz niemieckie teksty tego niemieckiego księdza, gdy udał się w 1983 do Fulda. Matka przełożona z niemieckiego zgromadzenia pokazała mi tekst i był się zgodny z tym, co zostało opublikowane przez dziennikarza. Oba teksty są dosłownie identyczne. Więc nie sądzę, żeby były wątpliwości co do autentyczności wypowiedzi papieża w Fuldzie.
Kto ma więc rację? Ponieważ wierzę Homielowi bardziej niż komukolwiek myślę, że papież tego nie powiedział, ale mógł to zrobić ktoś z jego otoczenia, kto taką wiedzę posiadał. Powtórzę jeszcze raz, papież choć wiedział, to był zbyt mądry, by ogłosić apokaliptyczną wersję III tajemnicę nie będąc dodatkowo pewnym co mówi Matka Boska, a co sama Łucja. Jednakże ktoś jeszcze wiedział znacznie więcej niż powinien i nie zachował tego w tajemnicy. Wiele osób czytało z Watykanu, a nie posądzam ich o lojalność.
Kto zatem jeszcze mógł znać treść III TF ? Wygląda na to, że co najmniej połowa Watykanu.
-27 grudnia 1957 – Ks. Fuentes przeprowadza wywiad z s. Łucją, która mówi mu o znikających z powierzchni ziemi wielu narodach i wielu duszach idących do piekła w rezultacie ignorowania Orędzia Matki Bożej.
-1958 – Ks. Fuentes publikuje wywiad. Jest szeroko czytany i nikt nie kwestionuje jego prawdziwości. ()
-2 lipca 1959 – Wywiad ks. Fuentesa z s. Łucją zostaje skrytykowany jako fałszywy w ANONIMOWYM raporcie sporządzonym przez Kancelarię w Coimbrze. Do chwili obecnej żaden z urzędników nie przyznaje się do napisania tego raportu.
-1960 – S. Łucja otrzymuje oficjalny zakaz wypowiadania się o Trzeciej Tajemnicy.
-1965 – Ks. Alonso zostaje archiwistą Fatimy. Jest uznanym teologiem. Publicznie zgadza się z anonimowym raportem przeciwko ks. Fuentesowi.
-1975 – Po 10-letnich badaniach ks. Alonso zmienia zdanie o ks. Fuentesie i deklaruje, że wywiad z 1957 był ważnym i prawdziwym raportem o opiniach s. Łucji.
Treść trzeciej tajemnicy fatimskiej ujawnił publicznie Jan Paweł II 26 czerwca 2000 r.
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: ‚coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim’ Biskupa odzianego w Biel ‚mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty’. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga.
Czy ktoś jest w stanie wskazać w tej oficjalnie ogłoszonej wersji wizji, gdzie jest mowa o wylewających się oceanach, o znikających z powierzchni ziemi wielu narodach…?
Homiel, czy te informacje o zalaniu oceanów są prawdziwe ?
W czerwcu 1943 r. Łucja zapada na ciężkie zapalenie opłucnej. W połowie października 1943 r. biskup Leiria da Silva obawiając się, że umrze nakazuje jej spisanie trzeciej tajemnicy, o której istnieniu wiedział od samej Łucji. Ona jednak nie ma siły, by spełnić wolę biskupa i czyni to dopiero między 12.12.1943 a 9.01.1944 r., dokładnie 3 stycznia 1944 roku. Taka widnieje data na końcu czterostronicowego manuskryptu s. Łucji.
Dzień wcześniej (!) Maryja objawiła się Łucji raz jeszcze, aby umocnić ją i potwierdzić, że była to istotnie wola samego Boga. To ważna informacja pokazuje, że rozmowy z Maryją nie ustały w roku 1917, ale trwały nadal. (!) 9.01.1944 roku Łucja pisze do bp. da Silvy informując go, że Tajemnica Fatimska została ostatecznie zapisana: Napisałam to, o co mnie prosiłeś; Bóg zechciał poddać mnie małej próbie, ale ostatecznie to okazało się Jego wolą: [tekst] jest zapieczętowany w kopercie i jest w notatnikach.
Zapieczętowana teczka przekazana zostaje biskupowi diecezji Leira z wyraźnym jednak zastrzeżeniem, że może zostać ujawniona dopiero w 1960 roku. Dlaczego? Wyjaśniła to Łucja w 1955 w rozmowie z kardynałem Ottaviani; trzecia tajemnica stanie się wyraźniejsza dopiero w 1960 r.
Biskup Leira uszanuje ten nakaz i nawet nie zapoznając się z treścią tajemnicy przechowuje pismo w sejfie. List z napisem „Sekret Sant’Uffizio” dotarł do Watykanu dopiero 13 lat później, 16 kwietnia 1957 r. Gdy papież Pius XII zapoznał się z treścią sekretnego dokumentu, był bardzo przejęty, wręcz przerażony. Ponownie go zapieczętował i zabezpieczył w osobistym biurku, wewnątrz małej, drewnianej szafki, noszącej inskrypcję Secretum Sancti Officii (‘Tajemnica Świętego Oficjum’).
Fakt ten może potwierdzić pewne wydarzenie. Robert Serrou to dziennikarz, który pracował przez ponad 50 lat jako reporter w Kościele katolickim. W latach 1949-1951 w gazecie codziennej La Croix, a następnie w 2000 roku w Paris Match. Relacjonował Sobór Watykański II. W latach 1969-1972 był także pracownikiem francuskiej telewizji i RTL 1972-1979. Watykański ekspert towarzyszył pontyfikatom pięciu papieży Piusa XII. do Jana Pawła II. Jako pierwszy reporter wraz z fotografem Pierre’em Valssem miał dostęp do prywatnej rezydencji papieża w Watykanie.
14 maja 1957 r. Serrou (miesiąc po przekazaniu tekstu Trzeciej Tajemnicy do Rzymu dn. 16 kwietnia 1957 r.) przygotowywał fotoreportaż dla „Paris Match” w apartamentach Piusa XII. Widząc mały drewniany sejf, umieszczony na stole i noszący napis Secretum Sancti Officii (Tajemnica Świętego Oficjum) dziennikarz zapytał matkę Pasqualinę Lehnert (Lehnert należała do Zakonu Sióstr Świętego Krzyża z siedzibą w Szwajcarii Menzingen. W 1918 r. Wysłano ją, by towarzyszyła nuncjuszowi apostolskiemu w Bawarii, arcybiskupowi Eugenio Pacelli, przyszłemu papieżowi Piusowi XII. Służyła mu przez 40 lat aż do śmierci. W latach 1939-1958 prowadziła papieskie gospodarstwo domowe wraz z innymi siostrami)
Matko, co jest w tym małym sejfie?
Jest tam Trzecia Tajemnica Fatimska.
Fotografia tego sejfu została opublikowana 18 października 1958 r. w „Paris Match”. Serrou potwierdził tym samym, że dokument dot. III TF jest przechowywany w apartamencie papieża, tuż przy jego łóżku.
Szczegóły tej rozmowy Serrou zostały później potwierdzone w liście napisanym do o. Michela 10 stycznia 1985 roku ( list do o. Michel de la Sainte Trinité z 10.01.1985. Zob. WTAF – t. III, s. 486) Serrou napisał: Jest to dokładnie tak jak powiedziała mi matka Pasqualina, pokazując mi mały sejf z napisem ‘Tajemnica Świętego Oficjum’: ‘W nim jest Trzecia Tajemnica Fatimska’.
W 1958 r. na tronie Stolicy Piotrowej zasiadł Jan XXIII. Z treścią Tajemnicy z prywatnego sejfu zapoznał się 27 sierpnia 1959 r. Stwierdził wówczas, że zapowiadane w Orędziu straszliwe kary nie dotyczą jego czasu. Zapieczętowany osobiście dokument przekazał Świętemu Oficjum i polecił, aby był przechowywany wraz z innymi, najbardziej strzeżonymi tajemnicami watykańskimi i zakazał udostępniać na zewnątrz jakichkolwiek informacji na ten temat.
Istnieje pewna teoria, że istniały dwa dokumenty przechowywane w dwóch różnych miejscach.
Watykańska wydanie Posłanie z Fatimy z 26 czerwca 2000 roku, informuje, że Trzecia Tajemnica była przechowywana w budynku, w którym znajduje się Święte Oficjum. Abp Tarcisio Bertone, sekretarz Kongregacji Doktryny Wiary, powiedział: Zaklejona koperta była początkowo pod opieką bp. Leirii. aby zapewnić lepszą ochronę Tajemnicy, koperta została umieszczona w tajnych archiwach Świętego Oficjum 4 kwietnia 1957 roku. „Powyższe fakty potwierdzają, że istniały dwa dokumenty przechowywane w dwóch różnych miejscach, w dwóch różnych archiwach; w prywatywnym sejfie Piusa XII i w archiwum Świętego Oficjum.
Moim zdaniem jeśli Jan XXIII zapoznał się z III TF przechowywaną w małym sejfie na biurku, a potem przekazał Świętemu Oficjum i polecił, aby był przechowywany wraz z innymi, najbardziej strzeżonymi tajemnicami watykańskimi… to znaczy, że to jest ciągle ten sam jeden dokument tyle, że przeniesiony z prywatnego sejfu do archiwum.
Następny papież Paweł VI, po przeczytaniu orędzia podtrzymał decyzje swoich poprzedników uznając, że dokument ten musi jeszcze przynajmniej przez jakiś czas pozostać tajemnicą Watykanu. Jednakże to Paweł VI był tym pierwszym papieżem, który przybył do Fatimy. Jego jednodniową wizytę w tym miejscu – z okazji 50. rocznicy pierwszego objawienia, 13 maja 1967 r. – dyplomatycznymi zabiegami próbował udaremnić ówczesny premier i dyktator Portugalii Antônio de Oliveira Salazar. Był on niezadowolony z poparcia, jakiego głowa Kościoła udzielał procesowi dekolonizacji na świecie, przede wszystkim dążeniom do przyznania niepodległości koloniom portugalskim, głównie w Afryce. Paweł VI znając orędzie Maryi wzywał „wszystkich synów Kościoła, aby osobiście ponowili poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Matki Kościoła; aby też stwierdzając ten wspaniały znak pobożności całym swym postępowaniem starali się coraz doskonalej wypełniać wolę Bożą, naśladować ze czcią Królową Niebios i służyć Jej w duchu synowskim (Paweł VI, Signum Magnum, 1967, § 8).
16 października 1978 roku na Stolicę Piotrową niespodziewanie zostaje wybrany kardynał Karol Wojtyła – Jan Paweł II – po swoim poprzedniku, Janie Pawle I, który ponoć ze względu na krótki czas swojego pontyfikatu nie zdążył zapoznać się z treścią III TF.
Jednakże 26 sierpnia 1978 r. kardynał Monsigniore Luciani, jeszcze nie będąc papieżem, widział się z siostrą Łucją z Fatimy. W książce „El diario secreto de Juan Pablo I”(wyd. Planeta,1990)autor, Ricardo de la Cieva y de Hoces, relacjonuje następujące fakty:W swym tajnym dziennikupapież napisał 21 września 1978 r. , osiem dni przed swym męczeństwem:
„11 lipca 1977, don Diego Lorenzi towarzyszył mi w koncelebracji w kościele karmelitów w Coimbra. Siostra Łucja, która przebywała w tym klasztorze, chciała się ze mną zobaczyć. Zgodziłem się z pewnymi oporami. Takie sprawy wywołują u mnie pewne zaniepokojenie.„To, co powiedziała mi siostra Łucja w lipcu 1977 r. , ciąży mi na sercu. Ta myśl była zbyt uciążliwa, zbyt sprzeczna z całą mą istotą. To było nie do wiary, a jednak przewidywanie siostry Łucji się sprawdziło. Jestem papieżem. Jeśli będę żył, powrócę do Fatimy, by poświęcić świat, a szczególnie ludy Rosji, Świętej Dziewicy według wskazań , które Ona dała siostrze Łucji”.http://www.bibula.com/?p=8426
Jan Paweł I widział się z Łucją, ale czy poznał III Tajemnicę? Nie wiadomo. Podczas tego spotkania Łucja oznajmiła mu, że zostanie wybrany papieżem i dlatego powiedział… To było nie do wiary, a jednak przewidywanie siostry Łucji się sprawdziło. Jestem papieżem.
Twierdzenie, że papież został otruty, bo zamierzał ogłosić III Tajemnicę… jest niedorzeczne.
Dwa dokumenty.
W Książce „Fatima: tragedia i tryumf”, br. François de Marie des Anges – znany badacz Fatimy udowadnia, że Watykanowi Łucja udostępniła dwa dokumenty. Pisze do biskupa da Silva; Napisałam to, o co mnie prosiłeś; Bóg zechciał poddać mnie małej próbie, ale ostatecznie to okazało się Jego wolą: [tekst] jest zapieczętowany w kopercie i jest w notatnikach.
W 1917 r. nikt nie mógłby sobie wyobrazić takiej historii: troje pastuszków z Fatimy widzi, słyszy i zapamiętuje objawienia, a Łucja, na polecenie biskupa Leirii i za przyzwoleniem Matki Bożej utrwala je na piśmie, nazywa je wspomnieniami lub dziennikiem.
W Trzecim wspomnieniu, napisanym pomiędzy lipcem i sierpniem 1941 roku, s. Łucja z zadowoleniem stwierdziła istnienie trzeciej części Tajemnicy, ale jak dotąd nic o niej nie napisała. Kilka miesięcy później w swoim Czwartym wspomnieniu, pisanym pomiędzy październikiem a grudniem 1941 r., zdecydowała się odkryć więcej. Powtórzyła prawie słowo po słowie tekst z Trzeciego wspomnienia, ale po końcowych wyrazach „i pewien okres czasu będzie dany światu” – dodała nowe zdanie: Em Portugal se conservara sempre o dogma da fe, etc…
Em Portugal se conservara sempre o dogma da fe, etc. To nowe zdanie można przetłumaczyć jako: „w Portugalii dogmat wiary będzie zawsze zachowany etc…”
„Słynny wielokropek;Punktem wyjścia do stawiania pytań o dodatkową treść fatimskiego sekretu jest tzw. słynny wielokropek. Pojawia się on w trzecim wspomnieniu siostry Łucji, która opisuje lipcowe objawienie, a w nim dzieli się zawartością pierwszej i drugiej części tajemnicy. Pisze: W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary… Tego nie mówcie nikomu. Franciszkowi możecie to powiedzieć. Wygląda na to, że w trzeciej części tajemnicy fatimskiej istnieje coś, co możemy nazwać podtajemnicą albo tajemnicą drugiego stopnia (p.s. Niektórzy nazywają ja IV tajemnicą) – ukrytą pod znakiem wielokropka. Świadczą o tym słowa: Tego nie mówcie nikomu. Są one dodatkowym zapieczętowaniem jakiejś treści. Całość jest tajemnicą, czyli czymś, co ma zostać nieujawnione.” źródło; Miesięcznik; Egzorcysta nr 5/2017r.
26 czerwca 2000 r; Watykan ogłosił tekst Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, towarzyszyło temu wyjaśnienie teologiczne ówczesnego kardynała Josefa Ratzingera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary.
I tak dochodzimy do ostatniego pytania: Jakie jest znaczenie „tajemnicy” Fatimy jako całości (w jej trzech częściach)? Co nam to mówi? Przede wszystkim musimy potwierdzić z kardynałem Sodano: „… wydarzenia, o których mowa w trzeciej części tajemnicy fatimskiej, teraz wydają się częścią przeszłości”. O ile opisywane są poszczególne wydarzenia, należą one do przeszłości. Ci, którzy oczekiwali ekscytujących apokaliptycznych rewelacji o końcu świata lub przyszłym biegu historii, będą rozczarowani. Fatima nie zaspokaja w ten sposób naszej ciekawości, podobnie jak wiara chrześcijańska w ogóle nie może sprowadzać się do przedmiotu zwykłej ciekawości. To, co pozostaje, było już widoczne, gdy zaczęliśmy refleksję nad tekstem „tajemnicy”: wezwaniem do modlitwy jako drogą „zbawienia dla dusz”, a także wezwaniem do pokuty i nawrócenia.
… A jednak, co jest wielce zastanawiające, to właśnie stanowisko późniejszego papieża Benedykta w sprawie Fatimy przez ostatnie 16 lat wydaje się znacznie ewoluować. Pytanie dlaczego
11 maj 2010 r; wypowiedź Ratzingera – Benedykta podczas wywiadu udzielonemu dziennikarzom w trakcie lotu do Portugalii.
Powiedziałbym, że również tutaj, poza tą wspaniałą wizją cierpienia papieża, którą możemy na pierwszy rzut oka przywołać do Papieża Jana Pawła II, wskazano na realia dotyczące przyszłości Kościoła, które stopniowo kształt i stanie się oczywiste. Prawdą jest zatem, że poza chwilą wskazaną w wizji, jest mowa o potrzebie pasji Kościoła, która naturalnie znajduje odzwierciedlenie w osobie papieża, a jednak Papież oznacza Kościół, a więc to cierpienia Kościoła, które są ogłoszone. Pan powiedział nam, że Kościół będzie cierpieć na różne sposoby aż do końca świata.
W sierpniu tego roku, w stuletnią rocznicę objawień maryjnych w Fatimie pojawił się w kinach bardzo interesujący film; Fatima- Ostatnia Tajemnica. https://www.youtube.com/watch?v=zkkR2uIAMK0
Zacznę od podstaw.
Bóg… jest. Niebo… jest. Piekło… jest. Niezależnie od tego w co wierzymy, wszystko co wydawało nam się kiedyś jedynie legendą, to wszystko… JEST. Nie można zrozumieć Fatimy odrzucając oczywistą oczywistość, że NIEBO JEST.
Opisując i publikując nasze doświadczenia, pokazuję jak działa i myśli Niebo, a Niebo myśli i działa w sposób szczególny. Ten film to „lektura” obowiązkowa dla tych wszystkich, którzy to dostrzegają i rozumieją. Jego autor w prosty i inteligentny sposób przełożył przesłanie fatimskie na historię ludzkości, połączył wszystkie elementy i stworzył logiczny obraz. Po obejrzeniu filmu nasuwa się jeden smutny niestety wniosek; gdyby ludzie, a zwłaszcza Watykan uwierzył w Fatimę 100 lat temu, dzisiaj nasz świat mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Sam reżyser w wywiadzie http://fatimafilm.pl skomentował podobnie; według ekspertów nasza przyszłość i pokój zależą od odpowiedzi ludzkości na wezwanie nieba… Pytam się Homiela, czy mamy rację.
Nic się nie zmieniło do dzisiaj.
Dlatego nasi bogacze nie akceptują Franciszka – miał na myśli zamożnych biskupów i księży.
W grudniu (27.12.16 r.) spytałam …
Czy coś się wydarzy na stulecie Fatimy ?
A kto to wie ?…
Skoro jest to setna rocznica Fatimy, poszukaj.
Może coś jeszcze znajdziesz.
Papież nie wszystko powiedział.
Jeśli nie powiedział to sprawdźmy, czego nie powiedział.
By zrozumieć jak skomplikowana jest sprawa fatimska wystarczy zapoznać się z historią wieloletniego dziennikarskiego dochodzenia kilku bardzo dociekliwych ludzi. Przetaczam tutaj fragment znanego już tekstu, który jest niezbędny do zrozumienia historii związanej z Trzecią Tajemnicą Fatimską (III FT) z; http://www.bibula.com/?p=903
Włoski dziennikarz twierdzi, że Trzecia Tajemnica Fatimska nie została do końca ujawniona. Sekretarz papieża Jana XXIII potwierdza istnienie dwóch tekstów Trzeciej Tajemnicy; John Vennari, redaktor naczelny pisma The Catholic Family News. (p.s. Vennari zmarł na raka w tym roku).
Pod koniec ubiegłego roku we włoskich księgarniach ukazała się książka pt “Czwarta Tajemnica Fatimska” (Il Quarto Segreto di Fatima), pióra Antonio Socci. Autor, po intensywnym zbieraniu materiałów dochodzi do wniosku, że Watykan nie ujawnił formalnie całej treści Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej. Znaczenie tej książki jest tym większe, że Antonio Socci jako słynny włoski dziennikarz, autor i prezenter wiadomości telewizyjnych, nie jest związany z jakąkolwiek grupą „tradycyjnych” katolików. Wręcz przeciwnie, Socci zaczął zbierać materiały do książki wierząc głęboko w to, że 26 czerwca 2000 roku Watykan ujawnił całą Trzecią Tajemnicę. Jednak w miarę zdobywania informacji, przekonywał się on coraz bardziej do tego, że Trzecia Tajemnica nie została jednak w pełni ujawniona.
Socci we wprowadzeniu do swojej książki pisze, że tym co najbardziej go zaintrygowało był artykuł napisany przez włoskiego dziennikarza Vittorio Messori. https://pl.wikipedia.org/wiki/Vittorio_Messori.
Artykuł pt.Tajemnica Fatimskai cela siostry Łucji zostały zapieczętowane, opublikowany w dniu śmierci siostry Łucji, wspomina o wielu listach „pisanych do Papieża”, które siostra Łucja zostawiła w swojej celi klasztornej. Messori pisze o tym, że watykańskie ujawnienie Tajemnicy z czerwca 2000 roku “zamiast rozwiązać zagadkę, stworzyło inną, dotyczącą interpretacji, zawartości i kompletności ujawnionego tekstu”. Słowa te wywołały lawinę pytań w głowie Antonio Socci. Dlaczego Messori, „wielki dziennikarz, bardzo precyzyjny w formułowniu opinii, najczęściej tłumaczony katolicki dziennikarz na świecie” rzucałyby cień podejrzenia na Watykan? Jak ktoś taki jak Messori, osoba tak blisko związana z watykańskim światem, skłaniałby się do stwierdzania, że oficjalna wersja Trzeciej Tajemnicy nie jest przekonywająca?
Dla Socci było to szczególnie zagadkowe, gdyż przecież pięć lat wcześniej, wtedy gdy Watykan opublikował Tajemnicę, Messori nie wyrażał żadnych zastrzeżeń co do publikacji. Teraz jednak wydawało się, że ma duże wątpliwości i wiele pytań. Socci zaczął od uprzejmej wymiany zdań z Messorim, w której zajął stanowisko broniące pozycji Watykanu. Jednak wtedy, pisze Socci: “Uderzył mnie artykuł napisany przez młodego katolickiego pisarza, Solideo Paoloni”, wchodzący w dyskusję pomiędzy Socci a Messori.
W artykule tym, opublikowanym w piśmie tradycyjnych katolików, Paolini „podał listę argumentów przemawiających przeciwko oficjalnej wersji opublikowanej przez Watykan (wersji, która była wtedy i moją wersją).” – pisze Socci. Paolini twierdził, że Watykan cały czas nie ujawnia najważniejszej części Trzeciej Tajemnicy z uwagi, jak się wyraził „na jej wybuchową zawartość”. A wygląda na to, że Paolini nie rzuca słów na wiatr i wie co mówi: prowadził bowiem intensywne badania i jest autorem wydanej we Włoszech książki pt. Nie pogardzajcie Przepowiedniami. Socci, ku swemu własnemu zdumieniu, uznał argumenty Paoliniego za godne uwagi.
Socci wyraża opinię, że kuria watykańska i media katolickie popełniły błąd ignorując wyzwanie rzucone przez tradycyjnych katolików twierdzących, że Trzecia Tajemnica nie została w pełni ujawniona. „Dla przykładu” – pisze Socci – „w książce przygotowanej przez księdza Paula Kramera [The Devil’s Final Battle], będącej zbiorem prac różnych autorów, zarzuca się, że Watykan nie wysłuchał żądań Matki Boskiej Fatimskiej i stwierdza się, że ‘cena za nie podjęcie tej decyzji przez Watykan może być niezwykle wielka i będzie płacona przez całą ludzkość’”. Mówiąc w skrócie: Socci zdał sobie sprawę, że wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi i wiele spraw dotyczących Trzeciej Tajemnicy pozostaje nadal zagadką.
Obawy Socciego powiększyły się, gdy zapragnął on uzyskać odpowiedź od niektórych hierarchów watykańskich, szczególnie od kardynała Bertone, który był przecież współautorem, wraz z kardynałem Ratzingerem, wydanego 26 czerwca 2000 dokumentu „Przesłanie Fatimskie”, dotyczącego Trzeciej Tajemnicy. Socci pisze: „Próbowałem dojść do wielu znaczących osobistości w Kurii, takich jak kardynał Bertone, dzisiaj Sekretarz Stanu w Watykanie, centralna postać publikacji o Tajemnicy z 2000 roku. […] Kardynał, który przecież darzył mnie szczególnymi względami, prosząc mnie swego czasu o przeprowadzenie konferencji w swojej poprzedniej diecezji w Genua, teraz nie uważał nawet za istotne by odpowiedzieć na moją prośbę o przeprowadzenie wywiadu. Oczywiście miał do takiego potraktowania mojej prośby pełne prawo, ale taki obrót sprawy tylko powiększył moją obawę o istnienie jakichś kłopotliwych pytań, a ponad wszystko, że jest coś, coś niezwykle wielkiej wagi, co musi być utrzymywane w tajemnicy.”
Socci kończy wprowadzenie do książki słowami, że nie spodziewał się znaleźć żadnej „Enigmy kolosalnych rozmiarów” w odniesieniu do Trzeciej Tajemnicy. I nawet jeśli nie przyjął wszystkich teorii w sprawie Trzeciej Tajemnicy funkcjonujących w literaturze tradycyjnych katolików, to przyznaje, że „w końcu musiałem się poddać” konkluzji twierdzącej, iż rzeczywiście istnieją dwa teksty Trzeciej Tajemnicy, z których jeden jeszcze nie został światu ujawniony.
Antonio Socci skontaktował się zatem z młodym dziennikarzem Salideo Paolini, tym samym którego publikacja sprowokowała Socciego do głębszego badania zagadnienia. Paolini przekazał Socciemu wyniki swoich wcześniejszych badań nad Trzecią Tajemnicą, w tym te, które powstały z udziałem byłego sekretarza papieża Jana XXIII, arcybiskupa Loris Francesco Capovilla.W tym momencie pozwolę sobie aby bardzo dokładnie przekazać wypadki zanotowane chronologicznie w książce Socciego.
Solideo Paolini odwiedził arcybiskupa Capovilla 5 czerwca 2006 roku w rezydencji arcybiskupiej w Sotto il Monta. Po wstępnej rozmowie, Paolini przedstawił abp. Capovilla powód swojej wizyty. “Ponieważ jest Arcybiskup pierwszym źródłem informacji” – powiedział Paolini – “pozwolę sobie zadać kilka pytań”, szczególnie dotyczących Trzeciej Tajemnicy. Arcybiskup początkowo odpowiedział: “Nie, aby uniknąć nieporozumień wynikających z tego, że [Tajemnica] została już ujawniona oficjalnie, zastosowuję się do tego co zostało powiedziane.” Dodał jednak, że: „Nawet gdybym wiedział o tym coś więcej, musimy przyjąć to co zostało powiedziane w oficjalnych dokumentach.”
To niesamowite przyznanie arcybiskupa daje pewien dziwny posmak i ukazuje sposób działania machiny watykańskiej. Oto Watykan przedstawił ostateczne i “oficjalne stanowisko” na temat Trzeciej Tajemnicy, a emerytowany watykański hieracha utrzymuje, że musi zastosować się do oficjalnych dokumentów “nawet gdyby wiedział coś więcej na ten temat”. Tak sformułowana odpowiedź ukazała Paoliniemu pewną metodę działania i uchyliła zasłonę: była znakiem danym przez Arcybiskupa, który chciał powiedzieć: “Tak, wiem nieco więcej”.
Po tym stwierdzeniu, Arcybiskup uśmiechnął się i powiedział: “Proszę napisać do mnie pytania, a ja na nie odpowiem.” Powiedział też, że przeszuka pozostałą część swoich prywatnych dokumentów, gdyż już praktycznie wszystko co miał przekazał do muzeum. Po czym dodał: “Wyślę coś Panu, może jakieś zdanie. Proszę tylko napisać do mnie i czekać.”
“Zdanie?” – pomyślał sobie Paolini. Co miał arcybiskup na myśli mówiąc “Wyślę Panu zdanie”?
Trzy dni później Paolini wysłał arcybiskupowi Capovilla list z pytaniami, a 18 czerwca otrzymał paczuszkę od arcybiskupa, zawierającą odpowiedzi na zadane pytania oraz dokumenty z jego prywatnych zbiorów.
Paolini pisze w książce: “Razem z moimi pytaniami dotyczącymi istnienia nieopublikowanego tekstu Trzeciej Tajemnicy, którego istnienie jest wysoce prawdopodobne z uwagi na masę poszlak, Monsignior Capovilla (który, jak wiadomo czytał Trzecią Tajemnicę) napisał dosłownie: ‘Nic nie wiem.’ Paolini był całkowicie zaskoczony uzyskaną odpowiedzią. Przecież arcybiskup Capovilla czytał Trzecią Tajemnicę, znał jej treść i mógł napisać jednoznacznie, że cała Trzecia Tajemnica została ujawniona w 2000 roku i nie ma nic więcej do ujawnienia, a jednak wybrał on inny sposób odpowiedzi, mówiąc: “Nic nie wiem.” Paolini twierdzi, że ten sposób odpowiedzi “ironicznie dawał do zrozumienia o swego rodzaju mafijnym prawie milczenia, o ‘omertà siciliani’. Jednak nie kończyło to serii zaskoczeń. Przesyłka nadesłana przez arcybiskupa Capovilla zawierała oficjalne dokumenty oraz małą kartkę z autografem, o następującej treści:
14 czerwca 2006. Drogi Solideo Paolini, Przesyłam Panu kilka dokumentów z mojego archiwum. Sugeruję Panu, aby nabył Pan broszurę pt “Przesłanie Fatimskie”, wydaną przez Kongregację Nauki Wiary w roku 2000. Wiele Błogosławieństw, Loris Capovilla.
“Porównując broszurę opublikowaną przez Watykan z archiwalnymi dokumentami, które sekretarz papieża Jana XXIII przesłał mi” – pisze Paolini – “bardzo znacząca sprzeczność rzuciła się w natychmiast oczy. Otóż wynika z nich, że papież Paweł VI przeczytał Tajemnicę po południu dnia 27 czerwca 1963 roku, co jest potwierdzone oficjalną pieczęcią, a dokument watykański wydany 26 czerwca 2000 roku mówi, że: “Papież Paweł VI przeczytał treść dnia 27 marca 1965 roku i przesłał kopertę do archiwum Sant’Uffizio, z decyzją aby nie publikować tekstu.” Mamy zatem znaczącą różnicę dat: oficjalny dokument watykański, przesłany przez arcybiskupa Capovilla mówi, że papież Paweł VI czytał Tajemnicę 27 czerwca 1963 roku, a oficjalny dokument watykański z 26 czerwca 2000 roku twierdzi, że ten sam papież czytał Tajemnicę 27 marca 1965 roku.
Paolini natychmiast zadzwonił do arcybiskupa Capovilla szukając wyjaśnienia takiej rozbieżności dat. Capovilla odpowiadał nieco wymijająco, w rodzaju: “Nie mówimy przecież o Ewangelii”. Paolini natychmiast podchwycił i odpowiedział: “Tak Ekscelencjo, ale ja odnoszę się do oficjalnie napisanego tekstu watykańskiego, który jasno stwierdza, że opiera się na innych archiwalnych dokumentach”, na co Monsignior Capovilla odpowiedział: “No to w takim razie może zestaw Bertoniego [czyli document z dnia 26 czerwca 2000 roku] nie jest tym samym zestawem co Capovilla’ego.”W tym momencie w głowie Paoliniego zapaliło się światełko i zadał zasadnicze, decydujące pytanie: “Zatem obie daty są prawdziwe, ponieważ istnieją dwa teksty Trzeciej Tajemnicy?” Po krótkiej przerwie, arcybiskup Capovilla odpowiedział: “dokładnie tak!”.
Ten czarno-na-białym dowód, opublikowany po raz pierwszy w książce Socciego, jest pierwszym przyznaniem się przedstawiciela Watykanu (aczkolwiek emerytowanego), że istnieje, mówiąc słowami Socciego: “Czwarta Tajemnica Fatimska, albo lepiej to ujmując: druga część Trzeciej Tajemnicy, najwyraźniej będąca kontynuacją słów Najświętszej Panny po słynnym ‘etc’, część która nie została jeszcze ujawniona.” Ci katolicy, którzy w ciągu ostatnich sześciu lat byli ośmieszani i pogardzani, gdyż utrzymywali że Watykan nie ujawnił całej treści Trzeciej Tajemnicy i twierdzili, że istnieją dwa teksty Tajemnicy, w świetle publikacji książki Socciego Czwarta Tajemnica Fatimska doczekali się rehabilitacji.
13 maja 2000 roku w Fatimie, podczas beatyfikacji przez Papieża Jana Pawła II fatimskich pastuszków Hiacynty i Franciszka, kardynał Angelo Sodano, wówczas Sekretarz Stanu, oświadczył, że Trzecia Tajemnica będzie wkrótce ujawniona i odsłonił podczas tej uroczystości – jak twierdził – jej część. Kardynał Sodano oświadczył, że Trzecia Tajemnica mówi o „biskupie ubranym na biało”, który krocząc pośród zwłok męczenników „upada na ziemię jak martwy pod kulą karabinu”. Kardynał Sodano kontynuował, że opis ten był przepowiednią próby zamachu na papieża Jana Pawła II w 1981 roku.
Analizując wizję można zauważyć kilka punktów spornych;
1. W Tajemnicy nie ma mowy o tym, iż Papież upada „jak martwy”, ale że jest zabity. Sodano wyjaśniał, że manuskrypt […] mówi o ‘biskupie ubranym na biało’, który krocząc pośród zwłok męczenników ‘upada na ziemię jak martwy pod serią kul z karabinu’. Jednak odtajniony w poniedziałek, 26. 06 tekst nie pozostawia wątpliwości co do losu biskupa, mówiąc, że jest on ‘zabity przez grupę żołnierzy, którzy strzelali w niego kulami i strzałami’.
2. Wszyscy przebywający z Papieżem również padają zabici: biskupi, księża, bracia zakonni, zakonnice oraz osoby świeckie. A przecież Jan Paweł II przeżył zamach z rąk pojedynczego zamachowca, Mehmet Ali Agca, i nikt z tłumu nie ucierpiał.”
Konkluzja jest dość oczywista; wizja papieża zabitego przez żołnierzy, niekoniecznie odzwierciedla fakt “niebezpieczeństw zagrażających wierze”, jak równie nie koresponduje z “czasami ostatecznymi”. Ponadto, można wgłębiać się w treści innych Maryjnych objawień i nie znajdziemy żadnych odpowiedników dotyczących przepowiedni o zabitym przez grupę żołnierzy Papieżu. Tym bardziej nie ma żadnej wzmianki takiego zdarzenia w Piśmie Świętym.
W odpowiedzi na książkę A. Socciego kardynał Tarcisio Bertone opublikował swoją książkę; „Ostatni widzący z Fatimy”. Kardynał nie tylko nie odpowiada na pytania Socciego, ale zarzuca mu jawne kłamstwo twierdząc, że tezy są „czystymi fabrykacjami”, a dociekanie pomogłoby „starożytnym działkom murarstwa zdyskredytować Kościół”. W oficjalnym liście opublikowanym na http://www.fatima.org/news/newsviews/052907socci.asp wyraźnie zdegustowany Socci zadaje ostateczne pytanie;
W Polsce tego roku pojawiła się książka A. Socci; Ostatnie proroctwo. Najnowsza książka doskonałego dziennikarza i autora bestsellerów to wstrząsające zestawienie proroctw i wizji wielkich świętych, papieży i mistyków oraz przesłań tajemnic maryjnych objawień. Czy nastają czasy wielkiego odstępstwa, czy musimy uzbroić się do walki ze złem, które zwiedzie wielką część ludzkości? Nigdy w historii nie było tak wielkiego nagromadzenia porażających proroctw przepowiadających wielką katastrofę dla chrześcijaństwa i świata. Wskazują one na niebezpieczeństwo powszechnej apostazji, wielkiej dezorientacji i zamętu, które mogą narodzić się w łonie samego Kościoła. To błyskotliwy, rzetelny i pasjonujący apel skierowany do serca każdego człowieka, uświadamiający każdemu, że nie można już dłużej ignorować ostrzeżeń przekazywanych nam od tak dawna. Druga część książki to list otwarty do papieża Franciszka, wskazujący na powagę dramatycznych czasów, w jakich przyszło nam żyć, wysuwający postulaty i prośby, które autor kieruje do najwyższego pasterza Kościoła, zatroskany o jego los i kondycję.
Powtarzam; lekarz zrobił swoje, lekarz może odejść – Homiel odpowiedział na pytanie, czy Piotr ma iść na kontrolę.
Kazał ci trzymać dietę, co jest oczywiste – przypominam, bo ciągle muszę mu przypominać.
Ola ci bardziej pomoże – … poprzez odpowiednie gotowanie.
Mały jeszcze pożyje.
O !ZOjcem rozmawiasz – od razu wyczułam Piotra i podświadomie prostuję się na krześle.
A długo ? – pyta nie zważając na moje szturchnięcie.
O ! Ciekawski !?
Na ten czas, kiedy będziesz tu potrzebny, widzę cię w zdrowiu.
Co miało być zrobione, zostało zrobione.
A co masz zrobić, to zrobisz, bo duch żyje ponad czas.
… Kiedy zacznie się coś dziać ?
A kiedy byś chciał, żeby się zaczęło dziać ?
Pozwalam ci wypowiedzieć swoje.
Zdaję się Ojcze na Ciebie. Im bliżej Ciebie, tym lepiej.
Ten cykl niedługo się skończy.
A kiedy się zacznie ? – a ten znowu swoje.
…. Ojciec kazał mi patrzeć na telewizor … – a tam wyświetlił się na cały ekrannapisjutro.
Jutro to może być długo według Nieba – Piotr zaczyna kombinować.
Jutro to jutro.
Dlaczego … Mały ? – dopytuje Pan Ciekawski.
Tam jesteś jednym z największych.
To pycha.
Między pychą a wiedzą jest wielka różnica.
…. ??? ……
Zauważyłeś ? – pytam Piotra po dłuższej chwili.
Co ?
W tej rozmowie …, wielką miłość Ojca ? Pyta cię i daje możliwość wyboru, a przecież nie musi.
Jutro to jutro.
Bardzo proszę z uwagą przeczytać poniższą rozmowę.
28. 04. 17 r. Warszawa-Szczecin.
W pociągu mieliśmy wiele czasu i dookoła wielu ludzi, więc rozmawialiśmy szeptem. Zaczęliśmy wspominać o wszystkich przeżyciach związanych z zawałem.
Patrz, ile o tym mówicie i przeżywanie, a to była zaledwie mała fala.
Umiesz dawkować napięcie – Piotr z lekkim przekąsem.
Jestem prawdziwy Alfred Hitchcock.
… Ta fala w żaden sposób nie może się z tamtą równać.
Ona nadchodzi ?
No pewnie.
Podczas pierwszej fali baliśmy się o twoje życie – mówię – A podczas drugiej fali ?
To całkiem inna historia.
Po cóż przyszedłeś ?
Nie po to, by jeździć pociągami.
Ten etap zaczyna się kończyć.
Zacznie się posługa ? – pytam.
A co to znaczy ? – Piotr.
Dotyczy kapłanów.
Przecież nie będę kapłanem – oburzył się i nie rozumiem dlaczego. To źle być kapłanem?
Już nim jesteś.
… ??? …
Czy z sercem nie mogliście zrobić czary mary ? Po co ten zawał ?
Żyjesz w świecie ludzi, czuj tak jako oni.
Pomyślałam o cierpieniu Jezusa. Od niedawna zaczęłam się nad tym zastanawiać głębiej. Mógł uciszać burze, mógł uzdrawiać, mógł wskrzeszać, mógł wszystko, a więc i mógł uniknąć ukrzyżowania, gdyby tylko chciał … A jednak dał się ukrzyżować jak zwykły człowiek.
Wiesz co mi kadrowa powiedziała ? Ten pracownik do firmy przyszedł 25 kwietnia 8 lat temu i 25 kwietnia odszedł – przerwał moje myśli Piotr.
To ciekawe – zainteresowałam się.
Czy to nie dziwne ?
Jakby się tak zastanowić, to nic nie jest dziwnego.
Piszesz jakimś pismem, a przecież pismo to symbole.
Ale Oni są mądrzejsi od nas ! – Piotr z podziwem.
Toś dopiero zauważył ?
Za Poznaniem przesiedliśmy się do pustego przedziału, byliśmy sami. I tam odbyła się niezwykła rozmowa, której każde słowo zanotowałam w swoim zeszycie.
Co, Mały ?
No żyję.
Tęsknisz do Domu ?
No tęskno.
Tyleż dróg wybierałeś już w przeszłości.
A ta jest właściwa ?
Nasze drogi są zawsze właściwe.
A ta poprzednia ? – kiedy Piotr był nazistą.
Nabroiłeś, połowicznie nasza.
Nabroiłem – Piotr westchnął głęboko.
…. Pan Bóg mówi, że dopuścił wiedzę do mnie.
Czynisz według Niego.
… Widzę wielkie wrota, czuję od nich gigantyczny ziąb, energię, są głęboko w ziemi pod kątem 45 stopni …
……… – zamurowało mnie, bo zobaczył „moje” ! wrota.
To są te, które ja widziałam i słyszałam !
Najpierw zobaczyłam ogromne, ciemne drzwi, a właściwie wrota, które się z trudem otwierały gdzieś głęboko pod ziemią. Wydawały przy tym straszliwy, bardzo głośny dźwięk. To był dźwięk metalowych, grubych, dawno nie otwieranych wrót. Otwierały się wolno, jakby z wysiłkiem. Zgrzyt metalu przypominał mi dźwięk ocierającego się metalu o metal podczas zwalniania pociągu. Słysząc ten dźwięk pomyślałam, że to musiał być bardzo stary metal, nieużywany przez długi czas, bowiem zobaczyłam wyraźne ślady rdzy pozostawione na ziemi. Być może ten zgrzyt metalu nawet by mnie nie obudził, bo byłam bardzo zmęczona ostatnimi wydarzeniami, ale wraz z otwieranymi drzwiami trzęsła się dosłownie cała ziemia pod moim łóżkiem. To było niewiarygodne. Po prostu zatrzęsła się ziemia i to ostatecznie poderwało mnie na równe nogi. Po raz pierwszy zrozumiałam co znaczy trzęsienie ziemi. Tak, jak nagle się zatrzęsło, tak nagle ucichło. Panował całkowity spokój. Prawdopodobnie nikt tego nie słyszał, ani nie czuł, to było tylko dla mnie. Już mi się podobna rzecz zdarzyła wcześniej, więc wiedziałam, że to ważne. Byłam pewna, że to trzęsienie zostało wywołane przez otwierające się wrota.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/
…… – Piotr wziął ode mnie zeszyt i je narysował. Nigdy nie opowiadałam jak dokładnie wyglądały te wrota uznając, że nie ma to większego chyba znaczenia. Obserwując co rysuje rozdziawiałam buzię coraz szerzej …
One są identyczne z tym, co zobaczyłam – byłam w lekkim szoku.
One są otwarte – dalej opisywał Piotr.
Raz się otworzyły i już ich nie zamkniesz. Zamknie cykl.
Te wrota mają złamaną pieczęć … – Piotr dalej jak natchniony.
Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny spokój jest jeszcze na świecie.
Jaki to jeździec ? – pytam.
Na siwym koniu … Widzę go, jest biało–siwy … Pieczęć jest złamana.
Cykl je zamknie.
Kiedy się zamknie ?
Jeszcze się nie zaczął.
A kiedy się zacznie ?
Przecież wiesz, jeszcze jesteś.
Czyli kiedy odejdziesz … – przypomniałam sobie słowa Ojca.
Pogrom, przeczytaj apokalipsę.
Nie wierzę … Kto, ja ? Taki głupi ?
Jesteś głupi, że w to nie wierzysz.
…. Widzę i czuję jak się tam za wrotami kotłują, zimno stamtąd wieje …
Dlaczego się otworzyły ? – dopytuję.
Nie odpowiem ze względu na dobro Piotra.
… ??? …- nie rozumiem, ale nie pytam, czuję tylko, że ciarki chodzą mi po plecach.
Te wrota otwierały się same, nikt ich nie otwierał …
Zgadza się, nikt – przypominam sobie tą wizję. One rzeczywiście otworzyły się same.
Wrota piekieł …słyszę …
One były metalowe pod spodem, zostawiały rdzę na ziemi … Stamtąd idzie zapach siarki, wilgotny … Ale oni się gotują, by wyjść ! Tylko czekają ! – Piotr opisuje co widzi.
A jakie są ?
Czerwone, brunatne, taka kotłująca się masa, setki tysięcy ich tam jest.
Ja wiem, że one otwierały się nie pierwszy raz … Ciekawe jak często to już było – myślę głośno…
Nie często, bo dawno się nie otwierały.
Zgadza się, otwierały się z wielkim trudem, jakby były zardzewiałe – przypominam sobie.
Nie zdajecie sobie sprawy z wiedzy jaką macie, z powagi sytuacji.
…….. – powoli dochodzi do nas ta prawda, ale dlaczego akurat do nas ?
Jan pisał o pieczęciach. Pisał o nich w apokalipsie 2 tys. lat temu, a do dzisiaj nic się nie stało apokaliptycznego … – zaczynam analizować.
Ale mogę się mylić … Ciekawe kiedy ta pieczęć była zerwana ostatnio, może jak był biblijny potop ?
Twe słowa mylić nie mogą.
Z Bogiem nie ma żartów.
On kocha swoje dzieci, ale nie pozwoli, by klepać Go po głowie.
Obdarzył ludzi wielką miłością.
Dał Siebie, dał Syna, a to jest więcej niż Siebie.
Zapadła cisza. Doskonale rozumiem Ojca. Ileż można Go bezkarnie „klepać po głowie”… ?
… Daj mi spokój, jestem zmęczony … – Piotr tak jak do tej pory siedział, tak teraz już prawie leżał.
Tu się losy świata ważą, a ty jesteś zmęczony ?
Już dawno są zważone.
Szala kary została zważona.
Nie ma odważników, które utrzymałyby ją na wadze.
… Widzę jak ciężar opada i otworzyły się wrota.
Eutanazja, aborcja, aborcja, aborcja … – padło trzy razy.
Morderstwa, nienawiść, zachłanność, kazirodztwo, podjudzanie, sodomia, homoseksualizm, a na drugiej Jezus – nie zdążyłam zapisać wszystkich wymienionych grzechów.
Pokazywał je na jednej szali, a na drugiej Jezusa, szala opadła i uderzyła w ziemię i wrota się otworzyły …
Jedna siła trzyma ich w ryzach, bo Góra już puściła.
Jak kochasz tych ludzi, to będziesz walczyć o nich.
To jest twoja nauka.
A kochasz ludzi ? – pytam
Tak. Jak mogę być przeciwko ludziom, skoro w każdym z nich jest odrobina Ojca ?
To, co się stanie, to ostatnia twoja droga.
Oczekuj znaków, zrób swoje.
… Kiedyś Ojciec mnie uczył, chodziliśmy po łąkach … – Piotr się rozpłakał.
Dopisane 06. 12. 2017 r.
Oczekuj znaków, zrób swoje.
Raz się otworzyły i już ich nie zamkniesz. Zamknie cykl – losy tego świata toczą się w cyklach. Od narodzin, do upadku. Potem wszystko zaczyna się od początku. Musi się wydarzyć to, co ma się wydarzyć, a nastąpi nowe, na nowych zasadach. O tym mówi sam Chrystus.
Potrzeba apokalipsy.
Cel;
Nastaną lepsze czasy, gdy ludzie uważać będą Boga więcej za Ojca niż za Władcę tylko i Monarchę. Jest On Panem wieków i Monarchą istotnie, ale względem ludzkości jest Ojcem i jako taki pragnie być Kochany. Nastaną lepsze czasy, gdy ludzie będą myśleć o Bogu jako Obecnym tuż przy nich, a nie Mieszkającym tylko gdzieś wśród gwiazd. Mniej będzie łez na ziemi, gdy ludzie dziękować [104] będą Ojcu za krzyżyki i doświadczenia, a przestaną narzekać na karanie. Nastaną lepsze czasy, gdy ludzie zechcą się dzielić z Ojcem każdym objawem radości, jak to czynią dobre dzieci w rodzinie, bo Bóg istotnie jest Ojcem, i to więcej niż ojciec ziemski dla swoich dzieci. Źródło: Uwierzyłam Miłości, Dziennik duchowy i wybór listów – s. Leonia Nastał.
Nie zdajecie sobie sprawy z wiedzy jaką macie, z powagi sytuacji – do pieczęci opisanych w apokalipsie powrócę w innej rozmowie. Pieczęć na wrotach była jedną z siedmiu opisanych przez św. Jana.
Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie – jeden z jeźdźców apokalipsy wspomniany w Księdze Objawienia 6.8, „I widziałem, a oto siwy koń, a temu, który na nim siedział, było na imię Śmierć, a piekło szło za nim; i dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta ziemi.” Czwarty jeździec apokalipsy symbolizuje śmierć i zniszczenie. Wydaje się, że jest połączeniem wszystkich poprzednich jeźdźców. Czwarty jeździec apokalipsy przyniesie kolejne wojny i straszliwe spustoszenie głodem, wraz z okropnymi plagami i chorobami. Zdumiewające, albo raczej przerażające, jest to że czterech jeźdźców apokalipsy staje się „prekursorami” straszliwszych sądów, które nastąpią w czasie wielkiego prześladowania (Księga Objawienia rozdziały 8-9 oraz 16).https://www.gotquestions.org/Polski/Czterech-jezdzcow-apokalipsy.html
Potop to dobre miejsce na otwarcie.
Czyli to dobry trop? Czyli te oceany to prawda?
Alleluja.
Przerwę na chwilę publikowanie dziennika i kilka następnych wpisów poświęcę wyłącznie III Tajemnicy Fatimskiej. Powrócę do niej ponownie, by razem z Homielem rozszyfrować jej znaczenie i przesłanie. Wówczas ten fragment rozmowy będzie bardziej zrozumiały. To będzie bardzo ciekawa „podróż”.