Pan Bóg kocha ludzi, poświęcił Siebie.

29. 10. 16 r. Warszawa.

Zadzwonił znajomy, dzięki któremu poznaliśmy naszego pierwszego kardiologa.

  • Słyszałem, że miał pan problemy. Pan Bóg nie pozwolił, by pan odszedł.

Tym samym trafił w samo sedno.


Z powodu choroby sędziny rozprawa została zdjęta z wokandy, a nowej daty jeszcze nie wyznaczono.

  • Ale opinie rzeczoznawcy mamy świetną – pocieszam Piotra.
  • Ci, co sami pouczali, sami zostali pouczeni.
  • Smród możesz poczuć.
  • Od czego ?
  • Tak się pocą.
  • Ty ich już nie interesujesz, zajmują się samym sobą, co może ich spotkać.

Piotr po zabiegu nie ma siły na poranne chodzenie do kościoła, ani nawet na wieczorne modlitwy. Przychodzi z firmy i dosłownie pada. Miał w związku z tym pouczającą rozmowę.

  • Nie mam siły się modlić.
  • On (diabeł) chce pokazać, że człowiek jest nic nie warty, broń ich (ludzi).
  • Więcej wkładaj wiary w modlitwę, wyrywaj z ziemi tą złą energię.
  • Nie mam siły, nie widzisz tego ?
  • Pokładam w tobie wielką nadzieję.
  • Niczego się nie lękaj, rób swoje.
  • Nie czekaj na określoną godzinę, rób to niezwłocznie.
  • Ja ci pomogę.
  • … Pan Bóg kocha ludzi, poświęcił Siebie, patrzył na Swojego Syna …
  • To jest po strokroć gorsze.
  • … Aż tak nas nienawidzą gacki ?
  • Ponad wszystko.
  • A cóż my takiego robimy ? Przecież … – Piotr spojrzał na mnie, jakby chciał powiedzieć, że jesteśmy tak mali, a oni tak wielcy.
  • Egzorcyzmy … Wpełzają tam, gdzie wypełzają, wrzucacie ich do nory.
  • … Działacie razem, więc musisz żyć … 
  • Więc nie jedz wiele, jedz jak ptaszek.
  • Jak ptaszek, czy jak ten ptak prehistoryczny ? – zażartował Piotr.
  • Jak ptaszek.

Piotr zażartował, ale Homielowi do śmiechu najwyraźniej nie było.



30. 10. 16 r. Szczecin.

Siedzimy przed TV zmęczeni. Piotr zapadł w letarg i tylko patrzył bezmyślnie, tak mi się zdawało.

  • Mnóstwo dzieci jest w niebie. Mają plac zabaw, huśtawki, karuzele … Był Chrystus z nimi na biało ubrany, szata opasana paskiem …
  • Jak to zobaczyłeś ?
  • Najpierw przeszedłem niebo, niebo z gwiazdami, ciemność i potem światło …
  • Tak zbudowany jest ten świat ? Niebo, ciemność, światło …? – spytałam.
  • Mówię, co widzę – i wzruszył ramionami mając „gdzieś”, czy mu wierzę, czy nie.
  • …. Widziałeś tych ludzi na rynku ?

Rano robiliśmy zakupy i zatrzymaliśmy się na rynku visa z vis budki z piwem. Widok był smutny, dopiero 11.00, a już wokół masa pijaków.

  • Taki człowiek ma też swojego anioła … – zaczęłam analizować.
  • Co anioł takiego człowieka robi ? Gdzie on jest ? – pytam.
  • Zajmuje się sobą. Kwadratura koła.
  • Może i na niego 5 minut przyjdzie … ?

Zrobiłam wielkie oczy, ponieważ powiedział coś bardzo ciekawego … zajmuje się sobą. Czyli to nie jest tak, że anioł za wszelką cenę walczy o swojego podopiecznego. Pewnie by nawet to zrobił, gdyby sam człowiek choć trochę się wysilił.


W TV pokazano skutki trzęsienia ziemi we Włoszech.

  • Ta ziemia będzie domagała się sprawiedliwości.
  • ???!!!



02. 11. 16 r. Warszawa

Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu papież Franciszek wykluczył możliwość nadawania święceń kapłańskich kobietom. Ojciec Święty podkreślił, że stanowisko w tej sprawie wygłosił Jan Paweł II i pozostaje ono aktualne.

Dziennikarze zadali papieżowi Franciszkowi pytanie o święcenia kobiet w związku ze spotkaniem, do którego doszło podczas pielgrzymki do Szwecji. Ojciec Święty modlił się wówczas wspólnie z Evą Cecilią Brunne, która stoi na czele kościoła luterańskiego w Szwecji. Franciszek odparł, że na razie nie można realistycznie myśleć o tym, aby w kościele były kobiety księża. Ojciec Święty przypomniał, że w 1994 Jan Paweł II wydał specjalny list apostolski zatytułowany „O udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom”, w którym jasno zaznaczył, że w kościele katolickim kobiety nie mogą otrzymywać święceń.„Kościół katolicki naucza, że kobiety nie mogą być wyświęcenie na kapłanów, ponieważ Jezus dobrowolnie wybrał tylko mężczyzn na swych Apostołów” – czytamy w dokumencie. .Watykan stoi na stanowisku, że to nauczanie jest nieomylną częścią tradycji katolickiej. https://www.wprost.pl/swiat/10029112/Papiez-Franciszek-o-mozliwosci-wyswiecania-kobiet.html

  • Czy to jest w porządku ? – pytam. 
  • Nie poprawiaj tego, kto jest od Boga.
  •  ???
  • Co poczułaś wczoraj ?nagle mnie spytał.
  • ……… – gorączkowo zaczęłam myśleć o co chodzi.
  • Pokazał mi teraz „Pasję” – mówi Piotr.
  • Aaaaa … No jasne !!!

Wczoraj przyjechaliśmy do Warszawy późnym wieczorem. Jeszcze będąc w butach włączyłam TV i ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam film „Pasja”, a dokładnie scenę biczowania Jezusa, co mnie wryło natychmiast w podłogę.

  • Serce mi zmiękło – mówię, ale zaraz zastanowiłam się głębiej, co ja tak naprawdę poczułam, kiedy zobaczyłam Jezusa.
  • … Poczułam miłość – przyznałam w końcu szczerze.
  • To miłość wzajemna.



Dopisane 17. 07. 2017 r.

Mnóstwo dzieci jest w niebie. Mają plac zabaw, huśtawki, karuzele… był Chrystus z nimi na biało był ubrany, szata opasana paskiem… – we wspomnieniach Coltona Burbo „Niebo istnieje naprawdę” jest pewna scena, która idealnie pasuje do tych słów. Homiel nazywa to miejsce; Dzieciniec. 

Niebo
Niebo

Pan Bóg kocha ludzi, poświęcił Siebie, patrzył na Swojego Syna, to jest po strokroć gorsze.

Bóg Ojciec to nie jakaś trudno do zdefiniowana bezduszna kosmiczna energia! To „Osoba”, która czuje. Opisując nasze doświadczenia głównie na to chcę zwrócić uwagę i dać Jego istnienia dowody. 

Diabeł nie atakuje rzeczy, lecz bezpośrednio ciebie.

28. 11. 16 r. Warszawa.

Od zawału Piotr schudł 8 kilo. To, czego się nie dało zrobić w ciągu kilku lat, Homiele zrobiły w ciągu kilkunastu dni.

  • A ile Ty ważysz Homiel ? – Piotr zażartował.
  • Mniej niż ty, a jestem dwa razy większy.
  • Taaak ? – Piotr wiedział, że i Homiel zażartował, ale spytał …
  • To co u ciebie waży … Mózg ? – … i zaczął się śmiać.
  • Skrzydła – …i je Homiel rozpostarł …
  • ……. – Piotr zamilkł gwałtownie.
  • No tak … Mogą swoje ważyć …  – pokiwał głową, gdy je zobaczył w pełnej okazałości.


Kilka godzin później jechaliśmy autem …

  • Siedzą za nami, głowy im wystają ponad dach – opisywał Homiela i mojego Grubaska.
  • To chyba im zimno – zażartowałam.
  • Mamy serca gorące to i Nam ciepło.
  • Macie serce ? – pytam.
  • Cały jestem sercem.
  • …….. – jak o sercu mowa to i przypomnieliśmy sobie o zawale.
  • Przyznam, że ten zawał był dla mnie niespodzianką.
  • Takich niespodzianek będzie bez liku.
  • … Ale to była niemiła niespodzianka.
  • Byłaby niemiła, gdyby się źle skończyła.
  • …….. – to fakt, trzeba przyznać.
  • To raz jeszcze dziękuję za życie.
  • Masz jeszcze co robić.

Zamyśliliśmy się oboje. Ciągle się zastanawiamy co nam dalej szykują … Już przez tą jedną „miłą niespodziankę” o mało nie osiwiałam.

  • Mało mi daliście ? Mało widzę, słyszę ? 
  • Przy tym, co będziesz widział, to mało widzisz.
  • ? !  
  • Po co to wszystko ?
  • Będziesz pokazywał ludziom, będziesz bliżej Domu.
  • ……… – Piotr natychmiast się wzruszył.
  • Nie wzruszaj się, bo i Ja się wzruszam.
  • …. Ale z tym zawałem …
  • A ostrzegałem cię !

Rzeczywiście ostrzegał, by nie jadł za dużo słodyczy i pił słodkiej kawy.

  • Będzie lepiej ciąćpowiedział kiedyś.  A teraz jak się odżywiam ?
  • Jak cnotliwa panna … I wtedy widzę 7 z przodu sugestia, że widzi wiek ponad siedemdziesiąt lat.
  • Mam szansę dożyć 70 lat ?
  • Szansę masz, wszystko idzie zgodnie z planem …, untill today …
  • Dlaczego mówisz po angielsku ? – pytam od razu.
  • Piotr by tego nie powiedział.

Homiel wtrącając od czasu do czasu słówka niemieckie lub angielskie daje mi w ten sposób znak, że to faktycznie On mówi, a nie wyobraźnia samego Piotra.


Jadąc dalej przypomnieliśmy sobie o piórze, które zniknęło i po chwili pojawiło się na stole.

  • Często tak robicie ? – spytałam.
  • … Pokazał mi buty …, i krzesło.

Córka, podczas naszej obecności w Warszawie pomieszkiwała w naszym mieszkaniu w Szczecinie. Wchodząc do mieszkania miała pewien wkurzający mnie zwyczaj. Po środku salonu zrzucała buty z nóg machając nimi na oślep w prawo i w lewo, więc buty lądowały kilka metrów dalej bez ładu i składu w różnych częściach pokoju. Jakiś czas temu zrobiła to znowu. Ale tym razem zdarzyło się coś przedziwnego.

  • Zrzuciłam buty jak zwykle, odwróciłam się na chwilę, a po chwili zobaczyłam moje buty ułożone po środku pokoju jakby były na wystawie, jeden oparty o drugiego.

Tak ją to wystraszyło, że uciekła z mieszkania. Była przerażona i myślała, że to gacek. A dzisiaj się dowiaduję, że to mój Grubasek pilnował porządku. 

Drugi przykład, jaki podał i to mnie zdziwiło, to krzesło.

Piotr przyjechał do Warszawy późnym wieczorem. Na dzień dobry, jeszcze w drzwiach usłyszał; 
- Znowu przyjechał ten gnój, idziemy 
Nie był to zwyczajny głos, lecz warkot. 
- Cześć dupki – odpowiedział Piotr w swoim „pięknym” stylu. 
Piotr położył na stole w kuchni czapkę, a na niej rękawiczki. Wszedł do pokoju obok, kiedy się odwrócił zobaczył swoją czapkę leżącą centralnie na podłodze w pokoju. Na czapce leżały rękawiczki. Czyli w ciągu kilku sekund czapka z rękawiczkami „powędrowała” sama kilka metrów. Piotr zaczął się śmiać. Rozebrał się z płaszcza, wrócił do kuchni i chciał usiąść na krześle. Już siadał, kiedy nie mógł ręką wymacać krzesła, odwrócił się i zobaczył, że krzesło, które podsunął sobie przed chwilą pod tyłek stoi też w pokoju.
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/13/czas-ustawowy/
  • To Wy ? – byliśmy naprawdę zaskoczeni.
  • Chcieliśmy cię przestraszyć, byś się nie rozgaszczał.
  • Diabeł nie atakuje rzeczy, lecz bezpośrednio ciebie.

Tak bardzo Homielom zależało na opuszczeniu tego mieszkania, że posunęli się do nadzwyczajnego działania. 




Bardzo łatwo przekroczyć granicę co należy do Ojca, a co do człowieka.

05. 10. 16 r. Szczecin.

Jeden z naszych pracowników i zarazem główny świadek w sprawie sądowej ma podobne przeczucie co do NIP, jak Piotr. Niedawno powiedzia …

  • Czuję, że się boją.

I dziwne rzeczy wokół niego zaczęły się dziać. Pękła chłodnica w jego samochodzie, więc zawiózł auto do serwisu. Serwisant, który niósł zakupioną nową chłodnicę potknął się, upadł i chłodnica pękła na pół. Zamówiono kolejną nową chłodnicę. Kiedy ją włożono i chciano przetestować …, pękła również. Mechanik, mocno stąpający po ziemi człowiek stwierdził, że do tej pory mu się to nigdy nie zdarzyło i odmówił kontynuowania naprawy.

  • Pana auto ma złą energię … – … i koniec. Pracownik postanowił sprzedać samochód.
  • No i co teraz z NIP ? Niedługo rozprawa – pyta Piotr.
  • Sędzia jest myśląca i sprawiedliwa.
  • Odda tobie to, co twoje.
  • Im odda to, co ich.

Będąc w Szczecinie niewiele się dzieje wokół Homiela, bo tym razem rodzina ważniejsza, a jednak wieczorem Piotr miał bardzo ciekawe widzenie.

  • Jestem na jakieś polanie, pełno piasku dookoła, widzę wielki stos ogniska, a ja się modlę z rękoma uniesionymi do góry, jestem w jakichś szmatach … – opowiada…
  • .. Auuu …! Za co to ? – Piotr złapał się nagle za ucho.
  • Szmatach !
  • Walnął mnie w ucho ! – Piotr nie mógł wyjść ze zdumienia, że to możliwe, a ja nie mogłam się powstrzymać ze śmiechu widząc jego naprawdę zdziwioną minę.
  • Co to było ta wizja ?
  • To jest regres pamięciowy.
  • …??? …


06. 10. 16 r.  Szczecin.

W poniedziałek 1 października odbył się „czarny poniedziałek”. Marsz przeciwko obostrzeniem prawa do aborcji. Oglądając tłum parasolek na placu zamkowym i padający na nie deszcz nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że ten symboliczny deszcz to jak łza Ojca, którą już widziałam.

Przeglądając komentarze ludzi na Facebooku byłam zaskoczona zarówno zaciętością tych, co byli przeciwko, jak i tych, co byli za. Napisałam w końcu nawet komentarz, że nie jesteśmy sędzią, by te kobiety osądzać, ale ktoś oburzony zacytował fragment pisma świętego, który według niego jasno mówi, co z osobami popierającym aborcje zrobić.

Zetrzyj im zęby w paszczy; Panie, połam zęby lwiątkom! Niech się rozejdą jak spływające wody, niech zwiędną jak trawa na drodze. Niech przeminą jak ślimak, co na drodze się rozpływa, jak płód poroniony, co nie widział słońca. Zanim ich ciernie w krzak się rozrosną, niech powiew burzy go porwie, póki jest zielony. Sprawiedliwy się cieszy, kiedy widzi karę, myje swoje nogi we krwi niegodziwca. A ludzie powiedzą: „Uczciwy ma nagrodę; doprawdy, jest Bóg, co sądzi na ziemi”.

Uderzyły mnie słowa;

Sprawiedliwy się cieszy, kiedy widzi karę, myje swoje nogi we krwi niegodziwca.

Wiem z doświadczenia, że Niebo jest bardzo stanowcze, ale te słowa wydały mi się zbyt krwawe jak na Niebo. Spytałam Homiela … 

  • Czy padły te słowa ?
  • To są prawdziwe słowa.
  • Ale ta droga nie jest dla wszystkich.
  • Kiedy Bóg czyni, a człowiek czyni …, to co innego.
  • To, co jest napisane, dotyczy niewielu sytuacji, a człowiek nie jest w stanie znać planów Boga.
  • Ale te słowa mogą wydawać się wręcz okrutne ?
  • Nie zgłębiaj mądrości Ojca.
  • Jak chcesz walczyć z tym, który karmił cię energią, a ty wybrałaś ?

??? !!! Homiel rozkłada mnie na łopatki. Przypomniał mi mój sen, albo realne przeżycie, które miałam podczas snu. Leżąc w łóżku demon przywarł ustami do moich ust i dał mi swoją energię. Poczułam fizycznie, dosłownie !, namacalnie wielką siłę i władzę … Rozrosłam się jak balon … Poczułam, że mogę wszystko, a jednak powiedziałam …, pamiętam to do dziś …

  • Przecież jestem dobra.

Demon bez słów przywarł usta do moich ust i ściągnął tą energię z powrotem. Teraz zrozumiałam, że niekoniecznie to był demon. Albo inaczej, to mógł być jeden z nich, ale działał na „zlecenie” Góry. To była prawdziwa próba i dokonanie wyboru. Doszło do mnie coś jeszcze. To była bardzo trudna próba, ponieważ dokonałam wyboru podświadomie, a podświadomie działa się szybko i bez kalkulacji, czyli prawdziwie.

  • Jak chcesz walczyć z tymi, którzy chcą tego samego ?
  • Czyli tej energii i władzy ?
  • …. Jak mam wytłumaczyć ludziom, którzy to będą czytać i będą mówić, że Bóg jest okrutny?
  • … Powiedział, że pokaże ci na przykładzie za jakiś czas – Piotra zaciekawiła nasza rozmowa.
  • Ok, poczekam.
  • Kieruj się słowami Chrystusa.
  • Najważniejsze przykazanie; Miłujcie się nawzajem tak, jak Ja was umiłowałem.
  • Idziesz drogą miłości sprawiedliwej, odwet sprawiedliwych nie dla was.
  • Bardzo łatwo przekroczyć granicę, co należy do Ojca, a co do człowieka.
  • … Wiesz co mi pokazał ? Króla, który rozpalił piec. Wrzucił 3 młodzieńców. Jeśli wierzycie, to niech wasz Bóg Ojciec was uratuje… tak powiedział ten król.

  • Po to dał Chrystusa.
  • Niech dostrzegają to, co Chrystus zrobił.
  • Dał się przybić.
  • Ten, który jedną myślą …pokazał jak jednym skinieniem palcem odtrącił diabły na znaczną odległość.
  • … Homiel powiedział teraz przypowieść Hioba … Co to ?
  • No Hiob przecież … Mów, nie przerywaj – ponaglałam Piotra, bo wiedziałam, że zaraz zapomni, co słyszy.
  • Poświęcił wszystko dla Boga, a Bóg Mu zwrócił.
  • Dlaczego chcecie pamiętać jak wygląda sprawiedliwość Boga, a zapominacie jak wygląda Jego miłość ?
  • Czy tak wiele chce ?
  • Dał przykazania – … pokazał tablice …
  • Czy to człowiek stworzył Boga, czy to Bóg stworzył człowieka ?
  • Czy to człowiek wymaga od Boga, czy to Bóg wymaga od człowieka ? – pokazał tablice rzucone na ziemię.
  • Człowiek grzeszy, schodzi do piekła.
  • Jezus daje siebie przykuć, schodzi do piekła po dusze.
  • … Ludzie piszą, bo chcą wytłumaczyć siebie.
  • Gdyby ten człowiek był prezesem tej spółki, czy oddałby swoje mieszkanie, wszystko co ma ?
  • Musiałby być wielkiej wiary.
  • Nie szukaj cytatów, które usprawiedliwiają jego czyny.
  • Ty więc szukaj tego, co Bóg dał.
  • Gdyby tylko chcieli dostrzec, co daje Chrystus …
  • To radość, miłość.

Dawno nie dostaliśmy tak długiego wykładu na jedno z najważniejszych pytań, które zadaje sobie co drugi myślący człowiek. Czy łatwiej będzie zrozumieć ludziom jak działa Bóg Ojciec, Jego mądrość, przenikliwość? Tego nie wiem…




Dopisane 25. 06. 2017 r.

Jeśli wierzycie, to niech wasz Bóg Ojciec was uratuje…

Są mężowie judzcy, którym powierzyłeś zarząd prowincji babilońskiej: Szadrach, Meszach i Abed-Nego; ci mężowie nie zważają na twój rozkaz, o królu, nie czczą twojego boga i nie oddają pokłonu złotemu posągowi, który ty wzniosłeś. Wtedy Nebukadnesar w gniewie i złości kazał przyprowadzić Szadracha, Meszacha i Abed-Nego. Przyprowadzono więc tych mężów przed króla. Nebukadnesar odezwał się i rzekł do nich: Czy to prawda, Szadrachu, Meszachu i Abed-Nego, że nie czcicie mojego boga i nie oddajecie pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłem? Gdy więc teraz usłyszycie głos rogu, fletu, cytry, harfy, lutni, dud oraz wszelkiego rodzaju instrumentów muzycznych, bądźcie gotowi upaść i oddać pokłon posągowi, który ja wzniosłem: bo jeżeli nie oddacie pokłonu, będziecie natychmiast wrzuceni do wnętrza rozpalonego pieca ognistego, a który bóg wyrwie was z mojej ręki?”” (Dn 3,8-15 BW)

„Wtedy Szadrach, Meszach i Abed-Nego odpowiedzieli królowi Nebukadnesarowi: My nie mamy potrzeby odpowiadać ci na to. Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, może nas wyratować, wyratuje nas z rozpalonego pieca ognistego i z twojej ręki, o królu. A jeżeli nie, niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, pokłonu nie oddamy.” (Dn 3,16-18 BW)

„Wtedy Nebukadnesar bardzo się rozgniewał na Szadracha, Meszacha i Abed-Nega i wyraz jego twarzy zmienił się. Odezwał się więc i kazał rozpalić piec siedem razy bardziej niż go zwykle rozpalano. I najmocniejszym mężom w swoim wojsku rozkazał związać Szadracha, Meszacha i Abed-Nega i wrzucić ich do rozpalonego pieca ognistego. Wtedy związano tych mężów w ich płaszczach, tunikach, czapkach i w pozostałych ubraniach i wrzucono do wnętrza rozpalonego pieca ognistego. Ponieważ jednak rozkaz królewski był tak surowy, a piec był tak bardzo rozpalony, płomień ognia strawił tych mężów, którzy wnosili Szadracha, Meszacha i Abed-Nega. A ci trzej mężowie: Szadrach, Meszach i Abed-Nego wpadli związani do wnętrza rozpalonego pieca. Wtedy król Nebukadnesar przeląkł się, szybko powstał, odezwał się i zapytał swych doradców: Czy nie trzech związanych mężów wrzuciliśmy do ognia? Ci odpowiadając rzekli do króla: Prawda, królu. A on odpowiadając rzekł: Oto ja widzę czterech mężów chodzących wolno w środku ognia i nie ma na nich żadnego uszkodzenia, a wygląd czwartej osoby podobny jest do anioła. Wtedy Nebukadnesar zbliżył się do otworu rozpalonego pieca ognistego, odezwał się i rzekł: Szadrachu, Meszachu i Abed-Nego, słudzy Boga Najwyższego: Wyjdźcie i przyjdźcie tutaj! Na to Szadrach, Meszach i Abed-Nego wyszli ze środka ognia. I zgromadzili się satrapowie, namiestnicy, zwierzchnicy i doradcy króla, i widzieli, że ogień nie ogarnął ciał tych mężów i włos ich głowy nie był spalony, a ich odzienia nie były zniszczone ani też swąd ognia ich nie przeniknął.” (Dn 3,19-27 BW)

Kościół dostosował się do czasów, teraz też to robi.

30. 09. 16 r. Warszawa.

Miałam dylemat. Wpisać na blogu tekst dot. Melchizedeka, czy nie … 

A jeśli Melchizedek był posłańcem Boga na ziemię (według Emmerich)… to bardzo prawdopodobne, że i dwaj pozostali byli z Góry. Pamiętam słowa Homiela; Najwięksi z nas służą ludziom. Czytam na głos Piotrowi tę odkrytą właśnie „rewelację”…
- Enoch, Eliasz, Melchizedek nie mają podanej daty śmierci.
- Bo nigdy nie umarli – odparł Homiel.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/28/czysciec-purgatorium/
  • Będziesz siewcą herezji.
  • To pisać ?
  • Będziesz jak lodołamacz.
  • Chcesz walczyć z Kościołem ?
  • Papież nawet nie może zmienić, a co takiego głosi ? Żeby tulić … 

…. Pokazał człowieka w turbanie …. Podejrzewam, że Homiel odnosi się do dzisiejszych wydarzeń związanych z napływem islamskich uchodźców. Wśród chrześcijan rozgorzała ostra dyskusja, czy należy im pomagać, czy też nie. 

  • Czy to jeszcze Kościół, czy to  

… Pokazał grupę stojących ludzi, która nie robi nic. 

  • Czy to jest zgodne z nauką ?pokazał trędowatego, którego Jezus uzdrowił z trądu…

Jezus uzdrawia trędowatego

  • Czy jeśli jest odszczepieńcem, mam go odrzucić ?
  • Ups …. – Zaczynam podejrzewać, że to już nie Homiel przemawia.
  • Jak to jest … Jezus przyjdzie sądzić żywych i umarłych, tak mówisz. Żywych to jasne, a umarłych skąd ? Z piekła ?
  • Już był w piekle po tych, co tam byli, bo zmył swoją krwią ich grzech.
  • Czyli to się nie powtórzy ?
  • Po co ? Odzyskał to, co stracili Adami i Ewa, a teraz przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
  • ………. – ciągle nie rozumiem w jakiż to sposób będą sądzeni umarli.
  • Przyjmij to jako dogmat oczywisty.
  • ……… – ciągle nie rozumiałam, bo myślę logicznie. 
  • Przy twojej dociekliwości będziesz chciała u Stwórcy wiedzieć jak świat jest skonstruowany.
  • A nie mogę ? – zażartowałam.
  • Dlaczego nieee – Piotr zrobił wielce zaskoczoną minę słysząc tę odpowiedź.
  • … Usłyszałem to od kogoś jakby z góry, a Homiela słyszę za uchem … Aż mi się głupio zrobiło … Ktoś jeszcze się odezwał ! – Piotr zrobił oczy jak spodki. 
  • Nasz świat jest skonstruowany bardzo prosto … Tak słyszę …
  • ….??? – no i zamiast spytać jak, to mi odwagi zabrakło … 

Piotr nadal chory, więc biegam kuchnia – pokój i odwrotnie. Ciągle coś gotuję na chwałę jego zdrowia. Myjąc kolejny raz talerze usłyszałam w pewnym momencie w mojej głowie całun turyński. Trzykrotnie. Tak ni zowąd. O co chodzi ? Mając jeszcze mokre ręce odebrałam pilot Piotrowi i zaczęłam „latać” po programach… i bingo ! Discovery – „Tajemnice chrześcijaństwa – całun turyński”. Zostawiłam zmywanie i zaczęłam oglądać …, chyba już po raz dziesiąty zresztą. Znałam go prawie na pamięć, ale tym razem szukałam czegoś, co mogłam przeoczyć. 

3 godziny wcześniej, gdy normalna kobieta gotując myśli jakie przyprawy użyć, ja zastanawiałam się jak połączyć kwestię wędrówki duszy z tym, co głosi Kościół. Nie da się tego pogodzić i na 100 procent jestem pewna, że Kościół nigdy nie zaakceptuje mojego dziennika. Żaden ksiądz nie przyzna się oficjalnie do tego, co głosi Homiel.

A więc oglądałam „Całun Turyński”… i w pewnej chwili zrozumiałam dlaczego. Giulio Fanti… człowiek, który badał całun przez 15 lat, robił to wbrew powszechnej opinii, że jest to falsyfikat. Wbrew opinii naukowców, wbrew badaniom węglem radioaktywnym, bo wierzył już jako dziecko, że całun jest prawdziwy. Czuł to i słuchał się swojego wewnętrznego głosu, który doprowadził go do rewelacyjnych i rewolucyjnych wyników. Słuchanie swojego wewnętrznego głosu, to jak słuchanie samego Nieba. A ja słucham mojego wewnętrznego głosu …

  • To twoja robota Homiel ?
  •  Pokiwał ci głową.
  • Jesteś u źródła, więc nie patrz na innych.
  • …. Zobaczyłem polanę, bijące źródło, stoisz tuż przy tym źródle. Źródełko wybija z ziemi w kolorze biało – niebieskim. Źródełko rozlewa się na polane, tworzą się rzeczki, które zmieniają kolor, gdzieś w oddali przy tych rzeczkach stoją obcy ludzie. Kolor wody już nie jest biało niebieski, ale żółty, zielony, różny, to zależy od miejsca.

  • Widzisz prawdziwe oblicze źródła, inni stoją na końcu.

Po śmierci Chrystusa dwunastu Jego uczniów wybrało się w świat, by dalej nauczać. Oni byli najbliżej źródła (Jezusa) i ich wiedza była niebieska. Z upływem lat, gdy naukę prowadzili kolejni nauczyciele będący coraz dalej od źródła, ich nauka ulegała zniekształceniu, dlatego ma inny już kolor. Im dalej od źródła, tym więcej zmian.

  • Czy tak było w przypadku wędrówki dusz ?
  • Kościół dostosował się do czasów, teraz też to robi.
  • Któżby pozwolił na miłość cielesną między mężczyznami ?
  • … Czytałam w internecie, że Jezus w Niebie ma na  imię Michał – wielu ludzi utożsamia Jezusa z Michałem, co mnie osobiście zdziwiło, gdyż nawet nie przyszło by mi to do głowy.
  • Imię Jego wszędzie takie same.
  • Mówi się, że to Michał …
  • Michał to Michał.



Dopisane 19. 06. 2017 r.

  • Będziesz siewcą herezji – nie jest trudno zauważyć, że w pewnych ogólnie znanych prawdach Homiel jest daleki od tego, co twierdzi Kościół. W związku z tym od dawna mam dylemat; czy pisać te „herezje”, czy je przemilczeć. W moim przypadku to jest kwestia zaufania, komu bardziej wierzyć, czy Homielowi, czy Kościołowi. Dla mnie wybór jest oczywisty, bo po tym co widziałam i przeżyłam kwestia wyboru już nie istnieje.

Ciekawie o dzisiejszym Kościele wypowiedział się sam Jezus w rozmowie z A. Lenczewską.


  • Kościół dostosował się do czasów, teraz też to robi – ostatnie wydarzenie, które mną dosłownie potrząsnęło. Czytając nie uwierzyłam i dotarłam do oryginalniej wypowiedzi A. Sosa myśląc, że to jakiś błąd w tłumaczeniu. A jednak nie był to błąd, niestety.

Szokujące słowa generała jezuitów. Według niego diabeł nie istnieje.

Wszystko wskazuje na to, że rozpoczął się ostateczny etap procesu upadku wiary. Jedna z najbardziej wpływowych osób w Kościele, generał jezuitów o. Arturo Sosa Abascal, stwierdził, że diabeł nie istnieje. Według jezuity szatan „jest tylko konstruktem myślowym mającym symbolizować zło”. Wcześniej ten duchowny podważał słowa Pana Jezusa o małżeństwie.

https://www.pch24.pl/szokujace-slowa-generala-jezuitow–wedlug-niego-diabel-nie-istnieje,52012,i.html


  • Któżby pozwolił na miłość cielesną między mężczyznami? – to się już dzieje. Małymi krokami…

Szkocki kościół jest pierwszym z anglikańskich kościołów, który zmienił prawo w taki sposób, aby uznać możliwość udzielania małżeństwa osobom tej samej płci. Jednocześnie decyzją synodu generalnego, uznano prawo duchownych do odmówienia, w zgodzie ze swoim sumieniem, udzielenia takiego ślubu. Komentując decyzję synodu, władze kościoła stwierdziły, że spodziewają się sprzeciwu ze strony części wiernych. Faktycznie już w czwartek wieczorem, część wierny poinformowała o możliwości zmiany biskupa kościoła. Szkocki kościół może też liczyć z sankcjami ze strony wspólnoty kościołów anglikańskich, podobnie jak w ubiegłym roku stało się z jednym z kościołów w USA, który uznał małżeńskiego osób tej samej płci.

https://dorzeczy.pl/swiat/31995/Szkocki-Kosciol-uznal-malzenstwa-homoseksualne-Wierni-protestuja.html

Kościół naucza, że szacunek dla osób homoseksualnych nie może w żadnym wypadku prowadzić do aprobowania zachowania homoseksualnego albo do zalegalizowania związków homoseksualnych. Wspólne dobro wymaga, aby prawa uznawały, popierały i chroniły związki małżeńskie jako podstawę rodziny, pierwszej komórki społeczeństwa. Prawne uznanie związków homoseksualnych albo zrównanie ich z małżeństwem oznaczałoby nie tylko aprobatę zachowania wewnętrznie nieuporządkowanego i w konsekwencji uczynienie go modelem dla aktualnego społeczeństwa, ale też zagubienie podstawowych wartości, należących do wspólnego dziedzictwa ludzkości. Kościół nie może nie bronić tych wartości ze względu na dobro ludzi i całej społeczności. http://www.jakatolik.com/artykuly/Kosciol-wobec-wyzwania-legalizacji-zwiazkow-homoseksualnych

Spytałam się dzisiaj Homiela;

  • Czy miłość między mężczyznami / kobietami, ale bez seksu jest akceptowalna dla Nieba ?
  • Przyjaźń jest możliwa.
  • Prawdziwa miłość cielesna jest między kobietą a mężczyzną.
  • Tak Bóg stworzył.

Żyć wedle dekalogu już jest walką.

26. 09. 16 r. Warszawa.

Piotr źle się czuje. Bolą go płuca, lewe ucho i gardło. Kiedy idzie, boli. Kiedy staje w miejscu, przestaje … Dziwne … 

  • Homiel, co się dzieje ?
  • Co mają, to wbijają mówił o gacku.
  • Dlatego powiedziałem … Wytrwaj i trzymaj.
  • …. A muszą ?
  • A gdzie gloria ? Tak za darmo ? – zażartował. 
  • Nieuchronność zdarzeń na horyzoncie.
  • Czyli już widać ?
  • Jesteście tak blisko Ojca …
  • ……. – poczułam strach. Nieuchronne zdarzenie i bliskość Ojca zwiastuje tylko jedno. Pokonanie trudnych chwil. 
  • Niepotrzebnie się obawiasz.
  • Nawet jak chce poddać was próbie to, żeby was zniszczyć, czy dla Swojej chwały ?
  • … ???

Od razu przypomniały mi się słowa Jezusa z Ewangelii.

Wskrzeszenie Łazarza.
1. Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty. 2. Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to brat Łazarz chorował. 3. Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz». 4. Jezus usłyszawszy to rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą».

Uzdrowienie Łazarza miało było dowodem na istnienie Boga Ojca, jego wszechwładzę, możliwości, potęgę i miłosierdzie.

Wskrzeszenie Łazarza
Wskrzeszenie Łazarza
  • Ludzie nie mają pojęcia co się dzieje poza tym światem.
  • Nie muszą wiedzieć.
  • Ważne, by byli dobrymi i żyli wedle 10 przykazań.
  • Żyć wedle dekalogu już jest walką.
  • Więc módlcie się, żeby do nich kusicieli nie dopuścić.
  • ………
  • Idąc do domu spotkałem kobietę, która prosiła mnie o pieniądze. Odmówiłem, bo nie miałem gotówki i poszedłem dalej. Ale przypomniałem sobie, że w tylnej kieszeni mam 20 zł. Wróciłem do niej i włożyłem do jej ręki. Bardzo się zdziwiła. Zobaczyłem w niej radość.
  • Nie ona, ale widzę jak ty się cieszysz.

Rzeczywiście, opowiadając Piotr był bardzo z siebie zadowolony.


Siedzieliśmy na sofie i rozmawialiśmy swobodnie w trójkę. Zauważyłam, że Piotr znowu chyba nieco przytył.

  • Podejrzewam, że nawet Homiel nie wierzy, że schudniesz.
  • Zawsze w ciebie wierzę i wierzyłem i wiem, że legion ma się kogo obawiać, boś ty dobro niezwyciężone.
  • Bronić będziesz Nas, wszyscy ci ufają.
  • …… – Homiel dał taką odpowiedź, że mnie wprost zatkało.
  • Robię tyle błędów … – Piotr na to. 
  • Uczysz się. Kiedy się potykasz, zawsze naprawiasz.
  • Zawsze wierzyłeś ?
  • Wierzyliśmy.
  • Widziałem swoje ciało jakie było potężne … Wielkie …
  • Duch będzie jeszcze większy.

Piotr cały dzień kiepsko się czuł, a ta rozmowa  zmęczyła go dodatkowo. Dwie godziny później rozłożył się na dobre, gorączka, wymioty … Myślałam, że to zatrucie, ale to chyba grypa. Mamy za dwa dni wyjechać i teraz nie wiem co robić. Piotr oczywiście jest gotowy jechać nawet w takim stanie, ale Homiel szybko przywołuje go do trzeźwości …

  • Posocznica słyszę. Homiel dlaczego straszysz ?
  • Jak głupi, to trzeba stwierdził konkretnie i stanowczo. 
  • Nie mów tak, tutaj ja jestem szefem !
  • A skąd wiesz, z Kim rozmawiasz ?
  • A może z Tym, który szefów nie ma ?
  • …… ???!!!


27. 09. 16 r.  Warszawa.

Choć Piotr z godziny na godzinę czuje się lepiej, to jednak posłuchamy Homiela i nie wyjedziemy. Leży więc w łóżku, dużo śpi i dużo rozmyśla. Homiel odezwał się tylko na krótko.

  • Gotuj się na nowy cel twojego życia.
  • Dalszy cel zmieni cię do końca.
  • Tą metodą nie da rady.
  • Co ja mam robić ?
  • Otwórz drogę do Ojca.
  • Jak to zrobić ?
  • Służba, a nie posługa, boś ty niezakonny według ludzi.
  • Co może zrobić człowiek niezakonny ? – pytam.
  • Jak ma instrumenty, może wszystko.

Mówiąc instrumenty pewnie miał na myśli możliwość Ich słyszenia i widzenia, a może jeszcze coś, co się szykuje. Piotr osłabiony nie chciał kontynuować dalej tej rozmowy … Zasnął na 10 godzin.




Dopisane 15. 06. 2017 r.

  • Uczysz się, kiedy się potykasz, zawsze naprawiasz – wykorzystam słowa Jezusa ze „Słowo pouczenia”.

Każdy upadek jest szansą powstania, by ukochać jeszcze bardziej.

Upadek może być łaską, jeśli prowadzi do opamiętania. Gdybym przez dopuszczanie powszednich upadków nie utrzymywał twego serca w pokorze, inne, o wiele gorsze upadki zniszczyłyby twoją duszę. Cisza grobu jest pozorna – śmierć ciała daje pełnię życia duszy.

Potrzebne są upadki, aby poznać własną słabość, aby pragnąć pomocy, aby nadzieję pokładać w Miłosierdziu Ojca i nie pogardzać braćmi, którzy upadają.


  • Jak głupi to trzeba – Homiel nie oszczędza słów, by być stanowczym i nazywać rzeczy po imieniu. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Czy to pasuje do Anioła? Słowa Jezusa (A. Lenczewska).

– Jeśli serce i umysł nie są wypełnione Bogiem wchodzą do nich zło i głupota.

– Pierwszym krokiem w kierunku Mądrości jest dostrzeżenie własnej naiwności i głupoty.

– Tak, jak wdzięczność wobec Boga jest wyrazem mądrości i miłości, tak niewdzięczność jest wyrazem buntu i głupoty.


  • Żyć wedle dekalogu już jest walką – Dekalog… proste zasady, których przestrzeganie to jak pokonywanie Mont Everestu każdego dnia.

  • Zawsze w ciebie wierzę i wierzyłem i wiem, że legion ma się kogo obawiać – po wydarzeniach z ostatnich dni podejrzewam, że Niebo szykuje Piotra do posługi egzorcysty. Na razie to moje domysły i mogę się mylić, ale mówiąc  „legion” miał na myśli;

Legion demon biblijny, a właściwie wspólne imię dla wielu demonów, które opętały jednego mieszkańca Gadary w grobowcach do czasu, kiedy ten ujrzał Jezusa Chrystusa, który nakazał duchom, aby wyszły z tego człowieka. Złe duchy tylko szarpały nim, nawet jak wiązano łańcuchami, to łańcuchy te rozrywał, a demony pędziły go na pustynię. Wtedy Jezus pozwolił duchom wejść w stado świń, które po opętaniu rzuciły się do jeziora i utonęły. A kiedy Jezus chciał opuścić to miejsce, człowiek oswobodzony z demonów prosił go, by zabrał go ze sobą. Jednak Jezus nakazał mu, żeby rozpowiedział po mieście, jakie wielkie rzeczy uczynił mu Bóg. I odszedł rozpowiadając, co uczynił mu Jezus. https://pl.wikipedia.org/wiki/Legion_(postać_biblijna)

Niewielu się dostaje, kto puka i stuka.

19. 09. 16 r. Warszawa. 

Wczoraj przyjechała do Warszawy nasza córka. Postanowiliśmy poprowadzić ją utartymi ścieżkami i pokazać nasze miejsca. Po wizycie w katedrze pojechaliśmy do CH Arkadia. Widząc atrakcyjne witryny sklepowe mała wsiąkła gdzieś po drodze, a my zwyczajowo poszliśmy do Grycana. Siedzimy przy stole, rozmawiamy i plum ! … Ptasia kupka spadła na rękaw koszuli Piotra. Podnosimy głowy do góry i szukamy wzrokiem latającego sprawcy,  a tam nic.       

  • Aaaa … To numer ! Tutaj ?!!! Skąd się to wzięło !
  • Przed przeznaczeniem nie uciekniesz, teraz wiesz ?
  • Rany …. I tak nie zostanę księdzem … Jak Wy to sobie wyobrażacie ? Nie jestem w tym dobry.
  • Wszystko musi być wyważone, żeby uwierzyli.
  • Macie Swoich kapłanów – Piotr dalej z uporem.
  • Każdy ksiądz do was trafi ? – spytałam przy okazji.
  • Niebo nie jest dla księży, ale wyznawców Boga, którzy Mu służą w mundurze.

No tak, sama sutanna to zdecydowanie za mało. Mieć habit nie wystarczy, by wejść do Nieba. Wyznawcą Boga nie jest ten, kto o Nim mówi, bo o Bogu mówią wszyscy księża. Wyznawcą Boga jest ten, kto idzie zgodnie z tym, co mówi Bóg. Nie wiem, czy w dzisiejszych czasach chociaż połowa kapłanów spełnia ten warunek. 

  • Wielu puka i stuka.
  • Wierz Mi, niewielu się dostaje, kto puka i stuka.
  • Dostaje się nie ten, co chce, lecz ten, co zasłuży.
  • ………
  • Nie mam czasu na pisanie. Dziwne … Poczułam dzisiaj do tego tęsknotę – przyznałam Piotrowi.
  • Jak to mówią … Oręż przyrósł ci do ręki.
  • Hmm …. Coś w tym jest – kiwam głową. 
  • … A co z NIP ? – pyta Piotr.
  • … Usłyszałem … Antrakt.

Antrakt – przerwa między aktami przedstawienia teatralnego, opery, częściami koncertu muzycznego; także epizod instrumentalny wykonywany między aktami opery czy baletu (muzyka antraktowa).

  • A teraz zapraszamy wszystkich do sceny finałowej.
  • W październiku będzie koniec ?
  • To nie przypadek. To co było na początku, będzie na końcu.
  • Potem wchodzimy w nową epokę. Wszystko cię zaskoczy.
  • Powinienem się bać ?
  • Czy należy się bać, skoro Ojciec jest przy tobie ?
  • Ten, co kocha dobra materialne, zrezygnuje z tego.
  • Łatwiej ci będzie wejść boso do Ojca.
  • A NIP, co z nimi się dzieje ? – Piotr znowu. 
  • To zło ulęknione.
  • Ta rozprawa i wyrok przytnie im skrzydełka, już nie będą tacy mocni… – Piotr lekko ironicznie.
  • Na skrzydła to trzeba sobie zasłużyć.
  • To błona, nic więcej – pokazał nietoperza obdartego ze skrzydeł. Gacek bez skrzydeł…

  • To nie jest normalne, że ciągle przegrywam – ostatnio Piotr ma fatalną passę. Przegrywa po kolei wszystkie przetargi. 
  • Dla kogo ? -… jest nienormalne, chciałby dopowiedzieć Homiel.
  • Jak to dla kogo ? 
  • Nic nie dzieje się bez zgody Ojca.
  • Nawet diabeł może zrobić tyle, ile mu pozwolą.
  • Tak jest zawsze ? Dajecie czasami wolną rękę diabłu ? – pytam.
  • Nigdy.
  • Gdy ginie dziecko, to wola Ojca ?
  • Nic nie dzieje się bez przyczyny.
  • Nie masz wiedzy, by oceniać ponadto co wiesz.

Pojawiła się córka i zaciągnęła nas do sklepu obuwniczego. Piotr przyglądał się jakimś męskim mokasynom myśląc pewnie, że przydałyby się do jego kolekcji.

  • Cieszysz się butkami ?
  • Niedługo nie dadzą ci spokoju.

Co miał na myśli ?  1) Piotr będzie miał wyrzuty sumienia, że ma ich za dużo. 2) Piotr będzie ciągle w ruchu, podróży. 3) Nie wiem.



20. 09. 16 r.  Warszawa. 

Piotr miał w nocy bardzo intensywną wizytę gacków. Do tego stopnia, że musiał spać przy zapalonym świetle, co dawno mu się nie zdarzyło.                                                                    

  • Dlaczego ?
  • Wszystko co do świata przychodzi …, przyszło do ciebie.
  • Mniej się modliłeś, nawet Ola się nauczy.
  • A czego się może nauczyć ?
  • Namaszczania. Twoja modlitwa jak namaszczenie.
  • Niech modlitwa będzie przyjemnością.
  • Modlitwa od grzesznika ma większą moc niż od człowieka prawego.

Piotr tego nie wie, co ja wiem. Będąc uważnym obserwatorem i uczestnikiem wszystkich wydarzeń to nie Piotr się uczy najszybciej, to ja się uczę. 


  • To dzięki Wam mamy w tym roku normalną pogodę ? – rok temu latem było wyjątkowo gorąco i obawialiśmy się tego powtórki. 

  • Bardzo wielu by zmarło bracie.
  • Jestem Twoim bratem ?
  • Jesteś Nam bratem – poprawił.
  • Pogoda to prezent od Pana Boga.
  • Gdybym chciał wejść do banku, to co ? Też mi dacie ? 
  • Dlatego bracie widzę potężny łańcuch na twojej szyi, nie smycz.
  • ………. – oboje zaczęliśmy się śmiać. Myślę, że nie jeden, a dwa łańcuchy byłyby w sam raz. 

Wieczorem.

Jakiś czas temu skontaktowałam się z pewnym znanym egzorcystą wysyłając mu zdjęcie Zielonego. Musiało to zrobić na nim spore wrażenie, ponieważ zaprosił nas na spotkanie w Poznaniu. Piotr nie dał się przekonać, czym mnie oczywiście od razu wkurzył. Nie odzywaliśmy się do siebie siedząc razem na jednej sofie. Zobaczyłam po kilkunastu minutach jak Piotr wyciąga dłoń przed siebie i ją otwiera, jakby chciał kogoś lub coś dotknąć.

  • Skoro wiesz, co od ciebie chcę, to wiesz, co masz robić.
  •  To usłyszałem …

Od razu nastał między nami pokój.

  • Zrozumiałem wizję z Ojcem.
Starszy mężczyzna z siwą brodą w długiej szacie lekko kroczył po ziemi, właściwie lekko się nad ziemią unosił. Ja szedłem przed nim i zamiatałem szybko ścieżkę, po której On szedł. Nie chciałem, by trafił na jakąś przeszkodę, bo szedł boso. W pewnym momencie zobaczyłem wystający z ziemi bolec, dopadłem do niego i próbowałem go wyrwać, ale tkwił bardzo głęboko, a widzę, że On się zbliża. Położyłem się więc na nim, by staruszek mógł przejść bezpiecznie. Kiedy podszedł spojrzał na mnie i powiedział;
- Nie tego od ciebie oczekuję i przeszedł bokiem.
  • Kiedy usunąłem Mu spod nóg bolec, chodziło o to, że Bóg Ojciec nie chce, bym Mu służył, bym się Nim zajmował. Mam służyć innym.
  • …….. – ręce mi opadły.
  • No przecież słyszysz to od dawna !… To jak ? Jedziemy do Poznania ?
  • …. Co by nie zrobił, to nic nie da, dopóki nastanie czas, by to się stało.
  • Jeśli nie ty, on przyjedzie.
  •  Ojciec chce, bym prowadził ludzi, modlił się za nich, czyścił .. Powiedział teraz …
  • Weź kulę ziemską w rękę i nałóż drugą.
  • To, czego cię uczyłem.

  • Bądź tym, kim jesteś.

Zamilkliśmy oboje, bałam się odezwać i ruszyć jednocześnie. I tak trwaliśmy przez długą chwilę.


  • Czy naprawdę wszystko planujecie ? – Piotr spytał Homiela.

  • Wszystko.
  • A nasza wolna wola ?
  • Wszystko powtórzył. Dał do zrozumienia, że nasze wybory jako alternatywa też są zaplanowane. Każdy ruch człowieka jest przewidziany.
  • Czy Wasza nauka nie jest zbyt brutalna ? – bo jak można wytłumaczyć kobiecie stratę małego dziecka.
  • Co czułaś, gdy obserwowałaś Piotra ?

Homiel przypomniał mi moment, kiedy byłam w kloszu…

Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/03/zakazany-owoc/

Co czułam wtedy ?…  Czułam się jak odpowiedzialny naukowiec w laboratorium. Oglądałam Piotra jak eksponat za szybą w muzeum. Czy to była już obojętność, czy raczej po prostu brak emocji wynikający z tego, że ja wszystko o tym „eksponacie” już wiem ? Jego przeszłość i jego przyszłość, jego słabe i mocne strony, jego myśli, uczucia, marzenia … Wszystko. 

  • Czy to dobrze, że miałam takie uczucie ? A gdzie miłość ?
  • Nie tobie to oceniać.



Dopisane 07. 06. 2017 r. 

  • Nic nie dzieje się bez zgody Ojca. Nawet diabeł może zrobić tyle, ile mu pozwolą –  Nic  nie dzieje się bez woli Ojca, a diabeł robi tyle, ile może. Z  jednej strony  Niebo  zezwala im na działanie, a z drugiej nakazuje z nimi walczyć. Dlaczego?
A. Lenczewska; Słowo pouczenia.
A. Lenczewska; Słowo pouczenia.

Niebo obserwuje nas uważnie w jakim kierunku będziemy się rozwijać i uczyć. Ta nauka może wydawać się dla nas zbyt  trudna, ale…

Lenczewska; a kto powiedział, że będzie łatwo
Homiel czasami mawia; A gdzie jest zapisane, że będzie łatwo…

Kochaj Boga ponad wszystko.

15. 09. 16 r. Warszawa.

Oglądaliśmy wiadomości.

  • Zobacz co się dzieje. Syria rozejm, Ukraina rozejm – Piotr komentuje.
  • Gacki ponadpalane, nie przestawajcie działać.
  • … Pokazał mi połowę mojego ciała w zbroi i połowę jako normalną.
  •  Modlitwy te dają nadzieję … – w zamyśleniu Piotr. 
  • Nadzieja, to Nasze słowa …
  • Mówi ten, który pochodzi z narodu, który wojny wywoływał.
  • ……. – Homiel sięgnął do dalekiej przeszłości Piotra, o której pewnie chciałby nie wiedzieć.
  • Ciężko się przebić z tym pisaniem … – wzdycham.
  • Łatwo się ciosa w marmurze ?


17. 09. 16 r. Warszawa.

Przypomniałam Piotrowi pewną sytuację. Homiel rok temu obudził go mówiąc…

  • Biały, obudź się !
  • Aaaaa … Faktycznie tak było – ze śmiechem.
  • Jestem blisko, jestem w twoje głowie.
  • Kiedy śpisz, budzę cię.
  • Kiedy źle czynisz, prowadzę cię.
  • Lecz pamiętaj, największa zasada jest; nigdy nie jest za późno.
  • Nigdy ?
  • Kochaj Boga ponad wszystko. Oddaje wszystko.
  • Powiedz coś jeszcze o Bogu …
  • Najczystsza miłość z najczystszych.
  • Dobro nieskończone.
  • Pomagaj Jego ludziom, tak jak My ci pomagamy.
  • Wie, że jesteś słaby i nieudolny, ale wierzy w ciebie.
  • O! Zdajesz sobie sprawę, co właśnie do ciebie powiedział Homiel ? – spytałam odkrywczo.
  • Słowa z modlitwy … Ojcze, wejrzyj na naszą słabość i nieudolność … Użył tym samych słów. To znaczy, że ta modlitwa jest naprawdę ważna, w przeciwnym razie powiedziałby inaczej.
  • Jesteś słaby, ale też bardzo silny.
  • Powiedziałeś, że ludzie Nieba są cisi …
  • Myślisz, że ktoś usłyszał o tobie … ?
  • A ile zrobiłeś … 
  • Wygrałeś życie setek ludzi wczoraj, zaczną myśleć.

Wczoraj Piotr  długo się modlił modlitwami egzorcyzmującymi.  Według  Homiela  każda taka modlitwa zabiera ciemność od człowieka i nastaje jasność, a kiedy nastaje jasność  człowiek zaczyna myśleć. Niewykluczone, że Homiel w ten sposób nawiązał do artykułu z miesięcznika „Egzorcysta”, który także wczoraj wieczorem przeczytałam; http://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wojna-swiatow/item/1415-diabel-boi-sie-myslenia



18. 09. 16 r. Warszawa.

Rano Piotr miał ciekawą wizję.

  • Byłem na arabskim rynku. Było pełno ludzi. Facet nosił do sprzedaży w szklanym kokonie dziecko, 3-letniego chłopczyka o jasnych włosach. Najpierw to zignorowałem i poszedłem dalej, ale nie mogłem się pogodzić, że chce sprzedać dziecko, przecież to człowiek. Wróciłem, obciąłem górę kokonu i go wyciągnąłem, był cały w fekaliach, śmierdzący. Trzymałem go w rękach. Ten arab, wstrętny, czarny typ powiedział wtedy do mnie …
  • Masz swojego Boga !
  • ……….
  • Ciekawe co to może znaczyć ? Niedawno ja też trzymałam w rękach małego chłopczyka – zastanawiałam się i nic nie mogłam wymyślić.
  • … Kiedy się modlę, wyobrażam to sobie w głowie. Gdy odprawiam egzorcyzmy, to wszystko sobie wyobrażam. Może dlatego są tak skuteczne ?
  • To, co mówisz, obrazuje się na Górze.
  • Modlitwa z pasją.
  • Mówi się, że to, co na Górze, dzieje się na dole. Teraz widać, że to, co na dole, dzieje się na Górze – ciągle analizuję.
  • Czy te wizje nie mogę być prostsze ? – Piotr jest zmęczony niezliczonymi obrazami, które są dla niego często niezrozumiałe.
  • Ty masz mówić co widzisz, to wystarczy.

Bóg na sprzedaż


  • A co z NIP będzie ?
  • Podniesiemy zaporę i płyniemy.
  • Ola będzie ze mną ?
  • Ola jest tu z własnej woli, a ty na przymusie.
  • Z własnej woli ? Czyli wybrałam takie życie ?
  • Homiel mówi, że dostałaś medal za odwagę, cierpliwość i wytrwałość.
  • Medal ?- zaczynam się śmiać.
  • Widzę kamień pulsujący światłem białym.
  • Jeden z wielu w przyszłości.
  • Naprawdę ? – wzruszyłam się – To pewnie też za to pisanie.
  • Homiel mówi …. Najpierw kamyczek, potem kamyk, potem lawina.
  • ……. – wierzyć mi się nie chce.
  • Tak to się rozwinie ? – jestem naprawdę zdziwiona.
  • Wiesz co pokazał ? … Kropla, deszcz, potop.


W październiku ubiegłego roku dopisałam do tekstu informację.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/

Kiedy grałem Chrystusa, powiedziałem Mu; Zagram ciebie. Gdybym był widzem zadałbym sobie pytanie; dlaczego mam oglądać kogoś, kto tylko gra Jezusa. Ja chcę widzieć Jezusa. Dlatego powiedziałem; Chryste, daj mi Swojego Ducha. http://www.mysticpost.com/2016/09/fr-jozo-interviews-jim-caviezel-on-faith-and-mel-gibsons-new-film-the-resurrection-without-medjugorje-there-would-be-no-passion-and-the-new-movie-resurrection/

Mówię do Piotra głośno; 

- Wiesz co powiedział Caviezel do Jezusa?… Zagram ciebie.
- A wiesz co teraz usłyszałem? Jezus mu odpowiedział wtedy;
- A Ja wybrałem ciebie.

Byłoby cudownie, gdyby Jim Caviezel mógł się kiedyś o tym dowiedzieć.

Ta myśl męczyła mnie kilka tygodni. Spytałam Homiela jak to zrobić, żeby się dowiedział.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie.
  • Pisząc piórem nie myśl, że masz pióro.
  • Masz miecz.

Tajemniczy jak zwykle … W jakiż to sposób ma znaleźć się sam ? 


Rano byliśmy w katedrze u „naszego krzyża”. Wchodząc zauważyliśmy natychmiast, że nad Chrystusem nie świeci się światło. Byliśmy tym zaskoczeni, ponieważ tutaj to się właściwie nie zdarza. Piotr usłyszał od razu…

  • Nie martw się, że zgasło.
  • Właśnie światło weszło.

Piotr podszedł do stojaka z świecznikami i zapalił małą świeczkę.

  • Zaprawdę powiadam ci, że nie o takie światło Mi chodzi.
  • Świeczka się wypali, w was światło nigdy nie zgaśnie, bo życie wieczne u boku Mego Ojca wieść będziecie.



Dopisane 05. 06. 2017 r.

Masz swojego Boga!przypominam tę wizję Piotrowi i oczywiście pytam Homiela.

  • Co to znaczy, bo nie wiem ?
  • Na kłopoty Bednarski ?żartem odpowiedział Homiel posługując się tytułem z filmu.
  • No powiedz, proszę.
  • Zło jest na całym świecie.
  • Czy to ma związek z islamem ?
  • Znieważany Ojciec jest na całym świecie.
  • …. Rozumiem … – teraz naprawdę rozumiem. Stąd te obnoszenie się z Bogiem jak towarem i to zanurzonym w fekaliach. Jedyne wyjście to reagowanie i zdecydowanie działanie.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie jestem… w lekkim szoku. Zapomniałam o tych słowach, a idealnie sprawdziły kilka miesięcy później. 

Chrystus następnym razem nie przyjdzie, żeby uczyć, ale by sądzić.

09. 09. 16 r. Warszawa.

Przyjechałam do Warszawy pełna rozczarowania. Skontaktowałam się z redakcją jednego z miesięczników religijnych przesyłając im zdjęcie Zielonego i dostałam odpowiedź w ilości równej zero. Nie rozumiem kompletnie dlaczego. Mogą nie wierzyć moim słowom, ale są jeszcze zdjęcia, które nie kłamią.

  • Nie strasz ich – powiedział Homiel przy kawie.
  • … Zobaczyłem obraz. Cała populacja ludzka na planecie, która zaczęła znikać, jeden po drugim … Na kontynentach pozostało po kilka osób.
  • Tylu cię zrozumie.

Pięknie to pokazał i znowu musiałam przyznać Mu rację. Naprawdę nieliczni to zrozumieją. Choćbym nie wiem jak gładko i logicznie pisała, dla większości to tylko słowa.

  • Dlaczego mi nic nie wychodzi ostatnio ?
  • Homiel mówi …
  • Powiedz jej, że dam odpowiedź jutro.
  • Naprawdę Homiel ? Bo ja nie zapomnę.
  • Ani Ja.
  • … Nie rozumiem dlaczego chrześcijanie tak się między sobą kłócą …to pod wpływem czytania historii chrześcijaństwa.
  • Sama mówiłaś, że ledwo Chrystus odwrócił się, Oni (p.s. apostołowie) pokłócili się.
  • Taka jest natura ludzka.
  • Rany … – Homiel mnie faktycznie słucha, złapałam się za głowę, bo opowiadałam o tym Piotrowi jakiś czas temu w swobodnej rozmowie.

Do biura Piotra przyszedł jeden z naszych współpracowników, który od czasu do czasu wykonuje dla nas zlecenia.

  • Kiedy przychodzę do pana, to zawsze wysłuchuję tutaj ewangelii. A skąd pan to wszystko wie ?
  • Bo widziałem Ojca.
  • Jeśli pan widział, to kim pan jest ?

Relacjonuje mi Piotr o tym wieczorem.

  • No właśnie … Po co mu to mówisz ? – pytam z pretensją.
  • Mów o Bogu, a nie kim jesteś.
  • Bo mówisz o sobie, czy o Bogu ?
  • No widzisz ?… Ale ciebie przynajmniej słuchają, a jak ja rozmawiam z ludźmi, to jak grochem o ścianę.
  • Nie trać wiary, ufaj swojej intuicji.
  • My nigdy cię nie opuszczamy.
  • To, co dzisiaj cię martwi, jutro będzie cię cieszyć.
  • Chrystus pokazał się niewielu, a sfotografował nikomu.
  • Pan Bóg jest ciebie blisko, dał ci swój znak na ciele.

No i mnie zamurowało totalnie. Od urodzenia mam na skórze białe, duże znamię, o którym nigdy nie myślę.



10. 09. 16 r. Warszawa.

Rzadko mi się zdarzają sny, a wizje to już uznaję za wydarzenie.

Byłam w mieście, nie wiem jakim. Panował wielki ruch, bo w pobliżu się odbywał się jarmark. Byłam dziwnie ubrana, jak żydówka za dawnych czasów. Chusta na głowie, ciemna długa spódnica. Na ręku miałam maleńkie dziecko, niemowlaka, chłopca o jasnych włosach. Towarzyszyło mi kilka osób, ale przedstawionych w dziwny sposób. Wyglądali jak cienie. Niby ich znałam, ale w sumie to nie wiem, kim byli. Mieli mnie dla bezpieczeństwa odprowadzić do domu, jednak jeden po drugim odchodził, bo uznał, że jarmark ciekawszy. Został jeden. Trochę postał, wahał się i też w końcu odszedł. Bardziej interesowało ich to, co się dzieje w mieście, niż dziecko, które tuliłam na ręku. Nie obchodziło ich to, że było mi ciężko. Pozostaliśmy sami na pustej ulicy, a zaczęła zacinać śnieżyca. Spojrzałam na bose nogi i zauważyłam, że małe czerwone smoki, jak gryfity zaczęły kąsać moje stopy. Spojrzałam na dziecko, było bardzo spokojne, uśmiechnięta twarz, ufne oczy. Powiedziałam … Trudno, do domu wracamy sami, damy radę.

wizja

To odpowiedź Homiela, którą obiecał dać dzisiaj.

Trzymam w ręku prawdziwy skarb, ale nikt nie chce tego przyjąć, bo ciekawszy jest świat doczesny niż chłopiec o jasnych włosach. Smok to symbol diabła. Dlaczego były małe i gryzły nogi ? Bym nie mogła dalej iść drogą, którą wyznaczył Bóg; trudno, wracamy do domu sami, damy radę – ale Bóg nie daje więcej, niż człowiek jest w stanie unieść.


Pojechaliśmy do katedry. Stojąc pod krzyżem Piotr doznał ciekawej wizji.

  • Szliśmy drogą przez czarne chaszcze z kolcami, w pewnym momencie chaszcze się skończyły, polanka się pojawiła, na środku była piękna złota kula, uniosła się i nas zabrała. Chaszcze wycinaliśmy razem, ty tłukłaś mieczem z prawej, ja z lewej strony. Polanka piękna, tak zielona, że chciałoby się polizać i pewnym momencie widzę na środku polany jest kula, złoto świecącą jak ze złota. Szliśmy w dwójkę. Do polanki doszliśmy, weszliśmy do światła i zniknęliśmy. Koniec wizji. Chrystus powiedział …
  • Już niewiele tej drogi zostało, idę z wami.
  • Bądź przy Mnie, jak Ja jestem przy tobie.
  • Trzymajcie się razem.

Zwyczajowo po katedrze pojechaliśmy na kawę. Oboje byliśmy wyjątkowo zmęczeni. Piotr przedwczoraj miał kolejną z rzędu ciężką noc. Gacki tak waliły w drewniany bok łóżka, że chyba nawet sąsiedzi dwa pietra niżej musieli to słyszeć. W każdym razie jeszcze jedna stracona nocka za nami. Wczoraj z tego powodu nie miał siły się modlić, bo ze zmęczenia dosłownie padał na nos.

  • … I wtedy usłyszałem od Jezusa …
  • Wytrwaj.
  • To musiałem wytrwać.
  • Nie musiałeś, ale wytrwałeś.
  • Nie tylko Ja ci dziękuję.
  • W tych słowach jest wielka siła, bo modlisz się za wszystkich, za swoich wrogów również.
  • …. Też jestem skonana, usłyszałam wielką muchę o 3 w nocy i wtedy zrobiłam egzorcyzmy, to znaczy tę modlitwę egzorcyzmującą.
  • Zrobiłaś więcej, niż mówisz.
  • Tak ??? – ciągle mnie to dziwi, że taka modlitwa może być skuteczna.
  • Kiedy to robicie, wiele dusz się zbawia.
  • My tego nie wiemy.
  • Ale My wiemy.

Kelnerka postawiła pod naszymi nosami wielkie kielichy lodów z bitą śmietaną. A ponieważ kielich Piotra wydawał mi się większy, doszło do mnie, że …

  • … Nigdy nie schudniesz – wyraziłam swoją wątpliwość widząc te setki kalorii.
  • Mono monachia … Tam bym cię umiejscowił – powiedział Homiel.
  • Że co ?
  • Słyszę mona monachia … – Piotr nie był pewny.
  • Pierwsze słyszę – i wyjęłam telefon, by w internecie natychmiast to sprawdzić, ale pojawiła się monarchia, więc przestałam dalej szukać myśląc, że Piotr źle usłyszał.
  • Tego tutaj nie znajdziesz – Homiel na to.
  • Ok, w takim razie sprawdzę w domu.
  • ………
  • Zacząłem odkładać euro po cichu – i mówiąc to zaczął szeptać …
  • Nagi przyszedłeś, nagi wrócisz …
  • Rany … Czyli co ? Nie ma sensu ?
  • Nie trwóż się, zaufaj bezgranicznie.
  • Ci, co poszli w miasto, odkładają ... – Homiel nawiązał nagle do mojej dzisiejszej wizji …  Ci, co poszli w miasto, wybrali materializm. 
  • Cholera, myślałem, że po cichu odłożę trochę – i znowu zaczyna szeptać.
  • Kiedy chcesz powiedzieć Oli na ucho, mówisz przez Moje ucho i pokazał jak przystawia ucho do ucha.

Lody mi się roztopiły, bo ciągle się śmiałam. Niedługo potem przypomniały mi się słowa ks. Glasa;

  • Zostało im mało czasu, a mówił o diabłach.
  • Co to znaczy Homiel ? – Piotr zaciekawiony.
  • Czy przypadkiem jesteście razem ? – miałam wrażenie, że mówi o tym dzienniku, który będzie stanowić w przyszłości dowód na istnienie Nieba.
  • Czyli coś się szykuje ?
  • Szykuje się od dłuższego czasu.
  • ……….
  • Pliennych nie będzie – oboje zrobiliśmy wielkie oczy nie rozumiejąc.
  • Co to znaczy ?
  • Jeńców nie będzie – przetłumaczył Piotr, zna trochę rosyjski.
  • Dlaczego powiedział to po rosyjsku ? To musi mieć jakieś znaczenie, chyba, że mu się wymsknęło.
  • Wszystko ma znaczenie Homiel nawiązał do jeńców wojennych, których Rosjanie więzili podczas (i po) II wojny światowej.
  • Konwencja żadna w grę nie wchodzi, po to jest czas nauki.
  • Chrystus następnym razem nie przyjdzie, żeby uczyć, ale by sądzić.

A wtedy jeńców (пленных) nie będzie, będą albo zwycięzcy, albo przegrani.


Po Grycanie poszliśmy w miasto i po drodze wstąpiliśmy na chwilę do Kościoła św. Krzyża. To  tam Piotr często rozmawia z Ojcem. Tak było i tym razem. 

  • Twój syn ma tubę, lecz twoja jest dziesięciokrotnie większą. Rozszarpali by cię.
  • …. Ojciec założył tubę na mnie – opisuje Piotr co widzi. 
  • I twojej żonie. Siła w waszej jedności.

Już w domu sprawdziłam co znaczy monochomachia. Monachomachia; „Wojna mnichów” Monachomachia wywołała skandal – występowała przeciw zakonom, zasobnemu życiu duchownych, próżniactwu i zacofaniu. Stanowi utrzymaną w duchu oświecenia krytykę wad społecznych, obecnych również w Kościele, czego Krasicki nigdy nie ukrywał. https://pl.wikipedia.org/wiki/Monachomachia,_czyli_Wojna_mnichów

Nigdy o tym nie słyszałam. Za każdym razem potwierdzanie słów anioła robi na mnie piorunujące wrażenie.  Homiel na każdym kroku porównuje Piotra do kapłana. Zwrócił nam uwagę, że …

  • Chrystus też nie był księdzem, a uczył.

Wieczorem oglądaliśmy film o zdradzie, polowaniu, nieuczciwości „Łowca” http://www.filmweb.pl/film/Łowca-2011-595571 ), a wczoraj o „Lucy” i możliwościach ludzkiego mózgu. http://www.filmweb.pl/film/Lucy-2014-687712 Homiel podsumował dwa filmy jednocześnie.

  • To jest słabość tego gatunku.
  • Dlaczego gatunku ? – pytam. 
  • Bo wiele jest nacji we wszechświecie.
  • Lekko to mnie zmroziło, zabrzmiało tak bardzo… obco – Piotr na to. 
  • Niepotrzebnie Mój przyjacielu.
  • Widziałeś Ojca ?
  • Widziałem.
  • Czy jest starcem z brodą ? Nie.
  • Tak ludziom się pokazuje.
  • ……
  • Wiesz … Wolę się skupić na tym świecie, jestem na to za głupia – ta świadomość przerasta moje pojmowanie. 
  • Nie za głupia, lecz co może zrobić te 3 procent – zażartował
  • Tak nisko mnie oceniasz ?
  • To będę wylewny, 5,5 procent.
  • No to daj 10, a będę mądrzejsza.
  • Wtedy wszystkie światy będą otwarte przed tobą.



Dopisane 30. 05. 2017 r.

  • Nie za głupia, lecz co może zrobić te 3 procent – Homiel sobie zażartował z ludzkich teorii, ale nie zmienia to faktu, że możliwości  ludzkiego mózgu nie są do końca odkryte.


  • Pliennych nie będzie – пленных не брать – to często używany cytat. Lew Tołstoj użył tych słów w słynnej książce „Wojna i pokój” i to zapewne miał na myśli Homiel. W wojnie z piekłem nie ma miejsca na jeńców. Tutaj są jednoznaczne wybory.

  • Nie strasz ich –  W książce Johna Thavisa „Tajemnice watykańskich proroctw. Jak Kościół bada zjawiska nadprzyrodzone” ze zdumieniem przeczytałam fragment odnoszący się do kwestii diabła. 

Bóg wielokrotnie się zakładał.

02. 08. 16 r. Warszawa.

Rano wróciliśmy do wczorajszej rozmowy. Ciągle nie mogę pojąć w jakiż to sposób zmuszą Piotra do posługi, cokolwiek to znaczy. Obawiam się, że moja wyobraźnia jest zbyt krótka na Ich możliwości.

  • A jak cię Chrystus osobiście poprosi ? Usiądzie przy stole i spyta … Co zrobisz ? – przypomniałam sobie Faustynę, która w swoim „Dzienniczku” opisała takie wydarzenie.
  • No przestań ! Przecież nie przyjdzie naprawdę – Piotr się obruszył.
  • No nie wiem … Jego stopy już widziałeś …

Piotr zamyślił się …

  • Widziałem Ojca, nie wiem jak Go opisać …
  • Widziałeś wiedzę i mądrość, dlatego nie jesteś w stanie opisać.
  • Bóg Ojciec wie wszystko, wszystko widzi i słyszy … To jest coś niesamowitego … Aż się spociłem.
  • Nie dlatego się spociłeś.
  • … Bóg … Brak mi słów, żeby Go opisać … –  Piotr się zawiesił …
  • … No powiedz wreszcie ! – milczał za długo. 
  • Uważaj co mówisz, Ojciec to słucha z zaciekawieniem.
  • Ale ja oddaję tylko prawdę … Ta twarz zawiera wszystkich ludzi w sobie … Wiedzę, mądrość, dobro, powiem ci jedno … Przed tym wzrokiem nic się nie ukryje, choćbym schował najdrobniejszą tajemnicę w sercu, nic się nie ukryje … Powiem ci szczerze … Być koło Kogoś takiego to jest … Szczęście to mało powiedziane … Nic się nie równa … – Piotr próbował opisać, ale nie był w stanie zrobić tego precyzyjnie.
  • Jak sobie Go wyobrazić ? – pytam.
  • Nie da się Wszystko w Nim jest … W Ojcu jest każdy obywatel tego świata … Każdy ! Nie ma lepszych, gorszych, każdy ! On ma dla każdego czas … Ja nie wiem, jak On to robi … On ma jednocześnie czas dla 40 miliardów ludzi, rozumiesz to ? Jak to jest możliwe ? – mówił ciągle w głębokim zamyśleniu.
  • Nasz świat to hologram, więc wszystko jest możliwe – wyjaśniam.
  • Ale po co jest ten hologram ? – pyta. 
  • Uczą się obserwowani i obserwujący. Obserwują zachowanie.
  • Po co Im ta nauka jest potrzebna ? – pytam przytomnie.
  • Po co anioł ma się jeszcze uczyć ?
  • Nie zrozumiesz.
  • A może My też jesteśmy obserwowani przez istoty jeszcze wyższe, aż do Nadistoty ?
  • ???!!! Nadistota nie uczy się ?
  • Nie wiesz, co mówisz.
  • Nadistota to Bóg ?
  • Tak. Obserwujący też jest obserwowany.
  • Ta zasada obowiązuje do samego szczytu.

Czyżbyśmy nieoczekiwanie doszli do jednej z najważniejszych rozmów jak dotąd ? Sens stworzenia świata ? Rok temu Homiel swój świat nazwał Nadświatem, a teraz Boga … Nadistotą. 


Wieczorem zaczęliśmy dalej kontynuować nasze rozważania. Poranna rozmowa była niesamowita w swoim znaczeniu i zmusiła mnie do intensywnego myślenia. Miałam wiele pytań, których bałam się zadać, za to Piotr nie miał żadnych oporów.

  • Zadałem Ojcu pytanie … Czy ja do Ciebie wrócę ?… Wiesz co usłyszałem ?
  • Już wróciłeś.
  • Rozmawiam z tobą więcej i częściej niż wiesz.

No taaak. Homiel uprzedzał, że pod tym imieniem nie tylko On przemawia … Ale, nie myślałam, że aż tak często …  Nie bylibyśmy tacy skorzy do żartów, gdybyśmy o tym wiedzieli wcześniej. 


Milczeliśmy przez dłuższą chwilę, by lekko oprzytomnieć. Kilkanaście minut później zaczęliśmy rozmawiać o córce i jej przyszłym chłopaku, który ma się niby pojawić w niedalekiej przyszłości.

  • Oby to nie był jakiś czarnuch – Piotr zażartował. 
  • A to nie człowiek ?
  • Jak będziesz tak nietolerancyjny do dostaniesz i Żyda i łysego i grubego i niskiego i biednego i biseksualistę w jednym – wyliczyłam wszystkie polskie fobie, które akurat przyszły mi do głowy.
  • Ta jabłonka zasługuje na lepszego ogrodnika.
  • A co ty sądzisz o Żydach Homiel ? – spytałam przy okazji. 
  • Pogubili się od nadmiaru.
  • A nasz syn ? Wszystko u niego będzie ok. ? 
  • Jemu to sam Ojciec pobłogosławił – mówi Piotr.
  • Pobłogosławił i tobie.
  • Masz radość w nim.

To prawda. Błogosławieństwo to nie tylko powodzenie, ale proste aspekty życia, których nie doceniamy. Radość z dzieci to wielkie błogosławieństwo. To, że są zdrowe, mądre, życzliwie, są dobrymi ludźmi, to prawdziwe błogosławieństwo. Nieważne są ich zaszczyty, ich stanowiska, ich kariery, ich pieniądze … Liczy się ich czystość serca.

  • Jak chcecie Piotra zmusić do posługi ? – pytam, choć ciągle nie jestem pewna z Kim teraz rozmawiamy.
  • Ten owoc dojrzewa, nie zrywaj za wcześnie.

Oglądaliśmy właśnie w TV informacje o wojnie w Syrii.

  • Co o tym sądzisz Ojcze ? O tym, że ludzie źle działają ? – Piotr zadał pytanie tak nieoczekiwanie i tak normalnie, że aż obróciłam się w jego stronę z lekkim przerażeniem w oczach…
  • Co on wyprawia! … – pomyślałam.
  • Czasy się zmieniają, ludzie nie.
  • …. W sekundę zobaczyłem rozwój technologiczny człowieka w ciągu tysiąca lat, jak technika się rozwijała … Pokazał mi rosnące wieżowce, samoloty … A my bez mian.
  • ……. – ja się nie odzywałam, zabrakło mi odwagi.

Włączyła się ramówka Polsatu. Dwaj mężczyźni siedzą na brzegu jeziora i łowią ryby.

polsat

Zaraz po tym pokazała się reklama samochodów, w której pokazano kilka wersji audi RS. Zaśmiałam się i spojrzałam na Piotra … 

  • Nie oglądaj ! Nie dla psa kiełbasa – powiedziałam żartem przypominając sobie słowa Homiela, że audi do nieba nie wjedziesz.

Piotr spojrzał na mnie lekko oszołomionym wzrokiem …

  • Oglądałem to i pomyślałem … Chciałbym tak trafić nad to jezioro …
  • Nie dla ciebie, a konfesjonał nie łaska ?… usłyszałem.
  • Mam iść do spowiedzi ?… Spytałem dalej w myślach. 
  • Ty będziesz spowiadał.
  • Coś ty ! Nie ma takiej możliwości… Mówię dalej do Homiela … Przecież księdzem nie jestem.
  • Założymy się ? O wszystkie twoje samochody, które mógłbyś mieć.
  • Zgoda !… powiedziałem. I jak tylko to powiedziałem, pokazała się ta reklama z 3 różnymi audi.

  • Jak Oni zrobili, że ta reklama się zaczęła ? – pyta mnie ciągle oszołomiony i lekko przestraszony.
  • … Pewnie wiedzieli, że będzie i wykorzystali sytuację – ciągle staram się myśleć logicznie, a mówiąc otwarcie, to nie mam pojęcia. 

Wyłączyliśmy telewizor, bo rzecz stała się niesłychana. Gapiliśmy się na siebie próbując zrozumieć, co się stało. W końcu obróciłam to wszystko w żart.

  • Właściwie to zakład jest na twoją korzyść. Jak nie będziesz spowiadał, a wydaje mi się, że nie o to chodzi dosłownie, … to chociaż nowe audi dostaniesz – zanosiłam się śmiechem.
  • Nie tylko kapłan spowiada – na to „Homiel”.
  • ……  – no i szybko przestałam się śmiać.
  • Mam nadzieję, że się nie założyłem z kimś z dołu – Piotr się przestraszył, a mi nie przyszło to nawet do głowy.
  • Bóg wielokrotnie się zakładał.

Zamilkliśmy jak rażeni piorunem. Właśnie się dowiedzieliśmy z Kim cały czas rozmawiał Piotr. Założył się z Bogiem. 

  • … Słyszę Jego śmiech … Taki głęboki ,szczery …
  • Ten Mi znowu humor poprawił, a Wy go chcecie przerobić ? 



Dopisane 06. 05 . 2017 r.

Szczerze mówiąc bardzo trudno mi napisać jakikolwiek komentarz podsumowujący tę rozmowę. Bardzo trudno mi w ogóle o tym pisać, a to dopiero początek wielu niezwykłych spotkań z Ojcem, w których będzie wszystko… łzy, pot i wielka radość. 


  • Obserwujący też jest obserwowany. Ta zasada obowiązuje do samego szczytu – tej wiedzy nie znajdziemy w źródłach chrześcijańskich, trzeba byłoby sięgnąć do głębokiego judaizmu, do starych hebrajskich ksiąg.

  • Bóg wielokrotnie się zakładał – najsłynniejszy zakład opisany w Biblii dotyczy Hioba. Bohater księgi Hioba powstałej ok. V wieku p.n.e. Życie Hioba stało się przedmiotem zakładu między Bogiem a Szatanem (aczkolwiek nie jest to szatan w dzisiejszym rozumieniu; jest on raczej wysłannikiem bożym, oskarżycielem). W wyniku tego zakładu Hiob został pozbawiony majątku i rodziny oraz dotknięty trądem, co miało wystawić jego wiarę na próbę. Mimo dotykających go nieszczęść i wątpliwości Hiob pozostał wierny Bogu, który nagrodził go za to przywróceniem zdrowia, oraz nowym mieniem i potomstwem.
Hiob, mój przyjaciel, reż. J. Stolarski, fot. Maciej Zakrzewski
Hiob, mój przyjaciel, reż. J. Stolarski, fot. Maciej Zakrzewski

Im jesteś mniejszy, tym jesteś większy.

31. 07. 16 r. Warszawa.

Homiel co jakiś czas używa określenia parzyć; diabła modlitwa „parzy”.

  • Co właściwie znaczy parzyć ?
  • Jak długo jesteś w stanie przebywać… ? – i pokazał zaparowaną saunę.
  • Wielu posłałeś tam, gdzie jest ich miejsce, ale nie możesz przestać w połowie.
  • Nie robisz tego dla chwały swojej, ale dla ludzi.

Rozmawialiśmy znowu o wizji z falą.

  • Fala oznacza, że nadchodzą jakieś wydarzenia, które mnie porwą, poniosą – Piotr rozmyśla głośno. 
  • Jak cię fala uniesie, tak jest.
  • I końca nie widać – mówi Piotr.
  • Ja koniec widzę.
  • Jaki on będzie dla nas ?
  • Dla was końca nie będzie.
  • Nie rozumiem.
  • Koniec dla was, że końca nie będzie.

Łamigłówki słowne Homiela zmuszają nas nieustannie do głębszego myślenia. Każdy człowiek ma swój koniec, ale śmierć tutaj jest jedynie początkiem nowego życia po drugiej stronie, życia bez końca, życia wiecznego.


Jechaliśmy akurat do katedry. W pewnej chwili Piotr zamilkł …

  • Wiesz co usłyszałem ? To od Jezusa …
  • Ufasz Mi ?
  • Więc nawet nie musisz się trzymać, by dopłynąć, jeśli ufasz Mi naprawdę.

Kurcze … Jak łatwo o tym zapomnieć, pomyślałam. Cokolwiek będzie się działo, a wynika z tego, że będzie, nie mogę o tym zapomnieć.


Pod „naszym krzyżem” znowu siedziała żebrząca kobieta. Piotr wszedł do kościoła udając, że jej nie widzi. Wzdycham, bo ja już nie mam siły do niego i zamiast się modlić zaczynam obserwować co się będzie działo. Piotr klęknął pod krzyżem, ale zaraz wstał. Wyciąga portfel i z wypiekami na twarzy daje kobiecie pieniądze. Dopiero w aucie wyjaśnia mi co usłyszał.

  • Nie odwracasz się ode Mnie, nie odwracaj się od niej … tak mi powiedział.
  • …….. – uśmiechnęłam się, bo to piękne słowa.
  • No widzisz ? Tak wierzę, a robię odwrotnie … Cienki bolek ze mnie – Piotr jest wyraźnie zmartwiony, ale tym razem nie mam zamiaru go pocieszać. Ciągle popełnia te same błędy.
  • Nie taki cienki … – Homiel się roześmiał.

Nie tylko przyznał, że jest  „bolek”, ale i gruby przy okazji. Myślałam, że Piotra też to rozbawi, ale on był bardzo poważny.

  • Kiedy się modliłem, usłyszałem od Maryi …
  • Rozpoczęły się przygotowania do twojego powrotu.
  • …….. – i mina mi natychmiast zrzedła, bo myśląc o powrocie myślę od razu o Niebie.
  • Pewnie chodzi o zamknięcie koronki, wszystko musi się dopiąć do końca – Piotr kombinuje niepotrzebnie chcąc w ten sposób mnie i siebie uspokoić.
  • Wrócę do Szczecina ?
  • Jest historią, nigdy tam nie wrócisz.
  • …   Pokazał miasto z góry i z każdej strony dłoń, nie dopuszczającej do wjazdu i wyjazdu.

depositphotos_102148682-stock-illustration-two-hands-with-open-palms

  • Dlaczego Bóg sam nie może wprowadzić porządku na świecie ? Potrzebuje modlitw takich ludzi jak ja ?
  • A jakaż by to była nauka ?
  • …  Wiesz co Homiel mi powiedział ?
  • Wszystko co się dzieje i będzie się działo, z każdą chwilą przybliża cię do Ojca.
  • Reszta niech się nie liczy dla ciebie.
  • Rób co masz robić.
  • Na razie dzielę i rządzę Homiel – powiedział mając na myśli swoją firmę.
  • Nie do końca dzielisz i rządzić.
  • Aż taki w swojej matematyce nie jesteś skrupulatny jak byłeś.

Przed erą Homiela Piotr rozliczał swoich pracowników co do grosza, naliczał im prowizje bardzo skrupulatnie. Od kiedy Homiel tu „rządzi”, wiele się zmieniło. Piotr nalicza więcej, niż im się należy i nawet tego nie wiedzą.

  • Widzisz to ?
  • Siedzę w twoje głowie, jak mam nie widzieć ?
  • Żal mi ich …
  • ………
  • Oooo samolot ! – krzyknęłam. Leciał nisko nad naszymi głowami, a byliśmy koło lotniska.
  • Czy będziemy latać jeszcze kiedyś Homiel ? – spytał Piotr. 
  • Trudno Mi odpowiedzieć na pytanie, skoro zapytałeś w liczbie mnogiej.
  • Bądź precyzyjny – poprawiłam Piotra.
  • Czy będę gdzieś latał samolotem ? Czy daleko ?
  • Niekoniecznie.
  • A co to znaczy ?
  • Niedaleko.
  • A na inny kontynent ?
  • Przeglądam strony  – … strony świata. Homiel się roześmiał.
  • To będzie zależało od was.
  • Przecież od nas nic nie zależy.
  • To będzie.
  • Czy do Chin będę jeździł ?
  • Nie ma takiej potrzeby.
  • A gdzie ?
  • Polecisz tam, gdzie się nie spodziewasz i to będzie twoja ziemia obiecana tu na ziemi.
  • A dlaczego ty masz lecieć do „ziemi obiecanej” sam ? A ja ? – spytałam z żalem, że tu się o mnie nie mówi.
  • On ci ją przywiezie.
  • Co to znaczy ?
  • ……
  • Ale będzie się działo … ! – Piotr kiwa głową, bo zaczyna rozumieć, że wizja z falami musi mieć bardzo duże znaczenie.
  • Homiel mówił trwaj do sądu, a potem płyń. Musimy się trzymać razem i pilnować.
  • A nie pilnujemy cię ?
  • Całe Niebo cię pilnuje …
  • Już się boisz ? Walcz ! 

Dzisiaj piękna pogoda, więc zostawiliśmy auto w garażu i udaliśmy się na spacer. Idąc Krakowskim Przedmieściem automatycznie skręciliśmy prosto do kościoła Serca Jezusowego. Msza dobiegała końca, przyjęliśmy komunię. Piotr udał się w swoje ulubione miejsce i tam klęknął. Po wyjściu opowiedział mi wizję, jaką miał podczas tej krótkiej chwili.

  • Klęczałem, poczułem na plecach skrzydła, mentalnie w myślach ręką sięgnąłem po nie do pleców i odłożyłem, skrzydła położyłem obok. Schyliłem głowę i zacząłem się modlić. Usłyszałem Ojca… 
  • Im jesteś mniejszy, tym jesteś większy.
  • Im jesteś silniejszy, tym jesteś słabszy.
  • Ojcze, jestem marnym człowiekiem.
  • To też ci się wydaje.

Dopisane 02. 05. 2017 r.

Gdyby oceniać ludzkie życie na tym świecie w całej perspektywie warto pamiętać, że

Im jesteś mniejszy, tym jesteś większy – pokora i skromność zwycięża.

Im jesteś silniejszy, tym jesteś słabszy – pycha prowadzi do zguby.

Słowo Pouczenia; pycha
Słowo Pouczenia; pycha