Czy Bóg Ojciec mógłby czegoś zapomnieć ?

10. 10. 20 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Czy tylko jednemu aniołowi dał Ojciec Swoje imiona ?
  • Tylko z tobą napadło Mnie to szaleństwo i ci dałem.
  • Żałujesz tego Ojcze ?
  • Patrzę na ciebie i chyba nie.
  • Hmm … A co to znaczy technicznie nadać komuś imię Ojca ? Z czym to się wiąże mieć imiona Ojca ? – dopytuję.
  • ………. – Piotr zamarł na długo.

Nie wiem, czy zrozumiał moje pytanie. A chodzi mi tylko o to, że jeśli ja na przykład mam imię Ojca, jakie to ma znaczenie dla mnie, dla ludzi, co to sprawia, jakie są tego konsekwencje …

  • Nadaje się prawa miastu – … powiedział po chwili i wzruszył ramionami jakby nie rozumiał.

Ciekawa odpowiedź, ma swój sens. Być jedną z mało znaczących mieścin, a mieć prawa miasta to jednak różnica. Prestiż, większe możliwości i … większa odpowiedzialność.


Jadąc  na kawę w schowku auta znalazłam kilka 5-złotówek, cieszę się teraz jakbym skarb odkryła.

  • Niezgorszą znalazłaś sumkę.
  • Oooo tak ! 
  • I to jest samo w sobie dobro, a w perspektywie widzę lody.
  • Kup mojej podopiecznej czekoladę, może zakład przegra.
  • …….. – roześmiałam się. Piotr założył się z córką, że do końca roku schudnie 10 kilo. Męczy się biedactwo z tego powodu nie dojadając.
  • Ambitna, co ? Niebo ją lubi. Wulkan, ale uczciwa, prawa.
  • Wyobraź sobie nagle zostawić je dwie same, bez Piotra …
  • ……… – uśmiech zamarł mi na ustach.
  • A tak będzie.
  • Ale przedtem będzie poduszeczka.
  • Czy pamiętasz wizję z Moim Synem ?
  • Chleby ? – uśmiecham się.
  • ……… – Piotr kiwa głową, że nie.
  • Drzwi ??? – pytam zdziwiona.
  • No !

  • Ale to nie jest paruzja przecież. Paruzja to zejście Jezusa na obłoku – jestem skołowana. Pisałam niedawno, że Jezus wróci na sam koniec, a to znaczy, że chyba się myliłam.
  • I ty się nie mylisz i nikt się nie myli.

Coś musi być na rzeczy, że wraca. YouTube zalany jest relacjami ludzi z całego świata, że nadchodzi Jezus. Przecież nie mogą się wszyscy tak zgodnie mylić …

Chciałam dopytać, ale Piotr poczuł wielki ból w głowie. Zaczął mi przed twarzą machać rękoma, żebym o to więcej nie pytała. Uznałam, że koniec kawy i już się nie odzywałam.

  • Chrystus schodzi na Ziemię, jest w drodze. Jeszcze Go nie widzimy. Przeszedłem przez chmury i zobaczyłem schodzącego Go na dół –  … zrobił przerwę.

  • . Chyba źle słyszę …
  • No mów ! – nalegam.
  • Czy jesteś gotowy na zadanie … ?
  • Hmm … A może to Jezus po ciebie przyjdzie ? – ryzykuję.
  • Coś ty ! Po takiego frajera ?
  • No ! Uważaj ! Bo zabiorę ci jedno z Moich imion. To znaczy, że Ja jestem frajer ?!!!!
  • …….  – Piotr się zdenerwował.

Nie wiem co o tym na razie myśleć. Byłabym naprawdę zdziwiona, gdyby faktycznie niedługo pojawił się Jezus. Przecież to nie On jest jeźdźcem na białym koniu … Może to muzułmanie mają rację …

Ci przywódcy religijni twierdzą, że Mesjasz wkrótce pojawi się na Jerozolimskim Wzgórzu Świątynnym, najświętszym miejscu na świecie. Wielu przywódców chrześcijańskich i muzułmańskich zgadzają się z tą apokaliptyczną oceną.(…) Podobnie muzułmanie widzą Mesjasza, zbawiciela, ukazującego się pod koniec dni. Nazywany Mahdim, ta postać ma się pojawić w okresie poprzedzającym Dzień Sądu, aby uwolnić świat od zła. Pojawi się u boku Jezusa, aby pokonać postać fałszywego Mesjasza, Al-Masih ad-Dajjal. Wtedy nastąpi zmartwychwstanie i sąd za zmarłych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/09/konik-z-jezdzcem-sieje/
  • Jestem strasznie słaby, jakbym umierał.
  • Mały, umierasz od kiedy jesteś tu na Ziemi.
  • Ale słowa ! – Piotr zrobił wielkie oczy.
  • Kurcze, to prawda. Żyjąc jako człowiek, umierasz jak człowiek.

Siedzimy już w domu. Ciągle myślę o paruzji, Piotr chyba również …

  • Przeleję ci pieniądze na mieszkanie.
  • Oooook, lepiej mieć, a bo wiadomo co się stanie …  – przytakuję.
  • Nooo… wiadomo !
  • A bo wiadomo, czegoś nie dopatrzę ? Faktycznie trzymaj.
  • ……… – Ojciec powiedział to takim tonem, że prawie zawyłam ze śmiechu.
  • Czy ten Staruszek mógłby czegoś zapomnieć ?
  • Druga mądra !

Kręcę głową … To nie może być Bóg ! To po prostu niemożliwe, aby był tak człowieczy ! Czyżby i On nie lubił jak się mówi staruszek ? Ogarnia mnie śmiech i czułość na przemian.


Wieczorem.

Dowiaduję się, że moja mama przez gwałtowny wybuch alergii znowu trafiła do szpitala. Lekarze nie widzą przyczyny …

  • Może ty jej pomóż ! – zwracam się do Piotr zniecierpliwiona.
  • Po co masz pomóc, skoro nigdy we Mnie nie uwierzy ?
  • Oooo, ale to mama Oli – Piotr zdziwiony.
  • Więc rób co uważasz.
  • Ale czy nie jest łatwiej pomagać tym, którzy wierzą ? – pytam niepewnie.
  • Jej choroba miała być dla jej wiary.


Dopisane 09. 04. 2021 r.

Bez ciężkiej pracy ciężko wychować piękne owoce.

30. 09. 20 r. Warszawa.

Córka miała wizję;


Na kawie.

Przyglądam się Piotrowi, jest w pięknej marynarce, którą bardzo rzadko nosi.

  • Ładnie wyglądasz, tak mógłbyś iść do Nieba – żartuję.
  • Oooo nie. Ubiór nie ma znaczenia. Liczy się wnętrze.
  • Mogę zapisać ?
  • Papier nie jest tego warty.
  • Każde słowo jest warte – śmieję się i zapisuję.

To taka „pokerowa zagrywka” Ojca, że niewarte. Przecież to słowo Ojca !

  • Z Tatusiem nie wygrasz. Myśli, słyszy, widzi każdy twój ruch zanim zrobisz. Z Tatusiem w szachy nie wygrasz – Piotr się śmieje.
  • To manipulacja.
  • To prawda.
  • Z szachami może nie, ale warcaby nie umiem.
  • Akurat ! – myślę w duchu.
  • Ta kwadryga to tak dosłownie ? – dręczy mnie to od wczoraj.
  • Zobaczysz albo nie zobaczysz.


01. 10. 20 r. Warszawa.

  • Ojcze, czy smok i jeździec to jedno ?
  • Absolutnie nie. Nie łącz ich razem w jedno.
  • I nie interesuj się światem podziemia.
  • Nie wyjdzie ci to na dobre.
  • Pisz o złych, że niszczą, że to jest konkretny, namacalny wróg.
  • A poza tym tej klepsydry nie da się zatrzymać.
  • A dlaczego korona ?
  • Może chodzi o władzę … – Piotr.
  • … Widzę jeszcze dwóch na Górze. Jeden, ostatni jest w stajni, ale trzeci już w blokach, czeka na sygnał.
- Widzisz jeszcze konie ?  
- … Tamten ciągle krąży, a ten od wojny krąży nad Pacyfikiem, robi coraz większe kręgi – zapatrzył się Piotr. 
 - Ciekawe … – to region między Ameryką i Azją.  
- A co w stajni ?  
- … Konia od głodu ktoś czyści sianem. Widzę jak trzyma siano w ręku i przeciera po brzuchu, po grzbiecie … Nie wiem, czy go szykuje, czy już po … – zamyślił się.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/19/czujcie-sie-wyroznieni/


02. 10. 20 r. Szczecin.

Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy.

  • Będą problemy z aprowizacją.
  • Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie.
  • Nie tyle „jak”, ile „co”.
  • Ale to jeszcze czas.
  • Pamiętaj, że jeszcze w lakierkach musisz pochodzić wizja o złotych lakierkach.
  • Pamiętaj, że masz opiekę Wiekuistego.

Zmartwiłam się jeszcze bardziej. Transport nie będzie stanowił problemu. Nie będzie co wozić, to będzie problem. To co musi się stać ? I to globalnie ?

Pomyślałam, że może jednak przygotować jakieś zapasy. Koń wojny już krąży … Dojdzie El Calderon … Może coś jeszcze, o czym nie wiemy 
… Kup tą mąkę i cukier. 
- Nie powiedziałem mąkę, powiedziałem zapasy. 
- ………. – wkurzyłam się na Piotra, bo przekazuje słowa Ojca po swojemu. Zapasy to przecież nie tylko mąka i cukier ! 
- Róbcie powoli. 
- Zapasy ?!!! – pytam jeszcze raz dla pewności. Tak będzie źle, Ojcze ? 
- Skoro będziesz w lakierkach, to chyba nie tak źle. 
- Ale jak będzie źle, to inflacja wielka będzie, pieniądze nie będą wiele warte. 
- Oderwij się od tej pragmatyki, bo do tej pory Ojciec cię karmi. Brakuje wam czegoś ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/13/ciezkie-czasy-nadchodza/


03. 10. 20 r. Szczecin.

Będąc w Szczecinie nasze rozmowy są bardzo krótkie.

  • Bez ciężkiej pracy ciężko wychować piękne owoce.
  • Pan Bóg musi ciebie wyczyścić – do Piotra.
  • Duchowo i fizycznie.
  • Mam dosyć tego, żeby cię brudzono.
  • Mam dosyć tego brudu.
  • Tak postanowiłem.
  • Nadszedł czas całkowitego przebudzenia.



Dopisane 30. 03. 2021 r.

Jestem raczej pewna, że brak żywności spowodowane będzie kataklizmami. Oto fragment rozmowy sprzed 3 dni.

  • Kataklizmy zostaną czymś wywołane..
  • (Ludzie) Zostaną pozbawieni złudzeń, że są panami siebie.
  • Oddadzą Ojcu to co jest Mu należne.

I jeszcze jeden fragment z proroctwa;

Żywności zacznie brakować, jak nigdy wcześniej człowiek tego nie doświadczył, [a] letnia Wiara powiększa lęk i niepewność. (…) Módlcie się, dzieci Chrystusa Króla, nadejdzie nowa zaraza, która niesie ze sobą ból i przerażenie; młodzież nie uważa ani nie wynagradza, będzie cierpieć jako pierwsza. Módlcie się, dzieci Chrystusa Króla. Och, ludzkości! Oczekujecie, że wrócicie do normalności z przeszłości – [jest to] wielka rozbieżność z nadchodzącą rzeczywistością. https://revelacionesmarianas.com/libros/es/2019.pdf

Przekroczony został rubikon.

28. 09. 20 r. Warszawa.

Poranna wiadomość. Skradziono służbowe auto użytkowane przez jednego z pracowników. Stało pod jego domem i bach ! Nie ma.

  • No to mamy jeden problem więcej – … jakby było ich mało.
  • I jeden problem mniej.
  • Oooo… – … a o tym nie pomyślałam.
  • Ojciec chce powiedzieć, że zdejmuje mi z głowy jeden problem. Samochód był leasingowany. Mniej aut, mniej problemów. Dzisiaj w kościele mówiono o Hiobie. Nagi przyszedłem, nagi odchodzę. Wiedziałem, że to do mnie …
  • To lekcja dla ciebie.
  • Ojciec ma do mnie żal, że ciągle odkładam pieniądze, że sobie lekceważę co mówi.
  • Oddałem ci Swoje imiona.
  • To jest zobowiązanie Moje. Musisz wiedzieć.
  • Kiedy Ojciec powiedział o imionach, to poczułem wielką odpowiedzialność – szepcze.
  • Bóg mi dał Swoje Imiona ! Zaufał mi, a ja sobie robię wątpliwości.
  • …….
  • Ojciec pokazał mi teraz strzały idące w moim kierunku. Pokazał jak ręką je wszystkie zebrał i odrzucił.
  • Hmm… Zaczynasz od nowa.
  • Nie zawiedź mnie Mały.
  • Już wiem co znaczy mieć imiona Ojca, odpowiedzialność.
  • Dzisiaj jest święto wielkie.
  • Kazałem wywiesić flagi zwycięstwa, bo wreszcie zrozumiałeś.
  • U progu bramy zrozumiałeś.
  • Ty nie jesteś Piotrem.
  • Jesteś Moim imieniem.
  • Pamiętaj ! … 
  • Z Kimkolwiek będziesz mówił, cokolwiek robił … pamiętaj, że jesteś Moim imieniem.
  • … Jaki powinien być Piotr ? – pytam.
  • Świadomy.
  • A co razi Ojca w tobie najbardziej ?
  • Lekkoduch, „dzisiaj nie mam ochoty” – …. na egzorcyzmy.
  • …….. – nie dałam rady utrzymać  powagi dalej, roześmiałam się głośno. Czysta prawda … Nie wiem jednak, czy jego lekkie podejście to taka natura, czy forma obrony.
  • Nie mogę zawieść Ojca. Już wiem co znaczy nie tego od ciebie oczekuję.
  • …….. – ręce mi opadają, przecież tyle o tym rozmawialiśmy.
- Starszy mężczyzna z siwą brodą w długiej szacie lekko kroczył po ziemi, właściwie lekko się nad ziemią unosił. Ja szedłem przed nim i zamiatałem szybko ścieżkę, po której On szedł. Nie chciałem, by trafił na jakąś przeszkodę, bo szedł boso. W pewnym momencie zobaczyłem wystający z ziemi bolec, dopadłem do niego i próbowałem go wyrwać, ale tkwił bardzo głęboko, a widzę, że On się zbliża. Położyłem się więc na nim, by staruszek mógł przejść bezpiecznie. Kiedy podszedł spojrzał na mnie i powiedział; 
- Nie tego od ciebie oczekuję. i przeszedł bokiem.  
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/08/nie-tego-od-ciebie-oczekuje/
  • Niewiasto notuj, nie komentuj.
  • Czyli mamy świadomość, czyli wiesz kim jesteś.
  • Nie puste słowo.
  • Pokazał mi teraz, że wszystkie imiona wokół mnie się układają jak żydowska chusta, jak rabini mają. Taki szal.
Talit – https://pl.wikipedia.org/wiki/Talit
  • Wszystko jest na tobie.
  • Przekroczony został rubikon.
  • Co to znaczy ?
  • Nie ma odwrotu.
  • Widzę olbrzymią bramę, zmienia kolory, z metalu w złoto. Stoję milimetry przed bramą. Brama się otwiera, a tam słońce. Metr za bramą nie ma nic, nie ma podłogi. … – zawahał się.
  • Wiesz co widzę ? Jak w tym filmie o Indiana Jones, jest taka niewidzialna kładka nad przepaścią… To jest taka próba ! Robię krok i stoję na tym czymś przezroczystszym, ale nie spadam – https://youtu.be/MxPdqbmYi8U?t=232
  • Byłeś młody, jesteś stary.
  • Święto nastało.
  • Ten co miał zrozumieć, zrozumiał.
  • Brama otworzona, bramę otwarto.

Wsłuchuję się uważnie, notuję dokładnie i coś sobie przypomniałam. Dzisiaj Jom Kippur ! Dzisiaj jest święto wielkie.

Jom Kipur (pl. Dzień Pojednania) to jedno z najważniejszych świąt żydowskich o charakterze pokutnym, obchodzone dziesiątego dnia miesiąca tiszri (wrzesień/październik). W Jom Kipur, mimo że wypada w różne dni tygodnia, obowiązuje całkowity zakaz pracy i ścisły post. Zgodnie z tradycją, w tym dniu Mojżesz zszedł z góry Synaj z tablicami kamiennymi na znak wybaczenia Izraelitom grzechu bałwochwalstwa, który popełnili w związku ze złotym cielcem. Tego dnia w czasach Świątyni Jerozolimskiej arcykapłan dokonywał rytualnego oczyszczenia z grzechów całego ludu Izraela. Na wybranego kozła ofiarnego przenosił symbolicznie winy Izraelitów i strącał go z wysokiej skały. Jom Kipur był też jedynym dniem w roku, kiedy arcykapłan mógł wejść do Najświętszego Miejsca Świątyni. Po upadku Świątyni, święto przeniosło się do synagogi czyli małej Świątyni. W Dzień Pojednania w synagogach panuje poważny i podniosły nastrój, a większość przychodzących ubrana jest na biało.

- Słyszę Jom Kippur. 
- To we wrześniu, i co z tym ? 
- Słyszę. Jestem podenerwowany, coś się zbliża. 
- Jom Kippur się zbliża. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/02/przyjdzie-mistrz-ktory-to-skonczy/
  • Brama się otworzyła, bo stanąłeś przed bramą.
  • Otworzyła się na gospodarza.
- A co zrobisz jak Ja cię wykąpię w Jordanie i odmłodniejesz ? 
- To po co ta operacja serca była ?
-  To było dobre na tamten czas, a Jordan na nowy czas. 
- Musisz wyglądać jak otworzą dla ciebie bramy wiedzy, mądrości, roztropności, miłości, dobroci i Ja to zwielokrotnię. 
- Każda brama otwarta, każda w tobie, a Ja ją zwielokrotnię. 
- Ale to tylko tak teoretycznie, prawda ? 
- Skąd wiesz, skąd wiesz … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/

Wieczorem.

Poranną rozmowę mam ciągle w pamięci. Piotr chyba również, gdyż …

  • Ciągle widzę te wrota. Brama jest otwarta.
  • Mieni się.
  • Ona wisi w przestrzeni, bokiem nie da się przejść, bo tam jest jakieś pole energetyczne, które blokuje – przygląda się z uwagą.
  • To jest brama do czego ? – pytam.
  • Do Niebios.
  • Tą samą bramą przechodzą zmarli ? – pytam dalej.
  • Nie. Otwierają się niezwykle rzadko.

Po egzorcyzmach.

  • Znowu się ta brama otworzyła. Po bokach stali dwaj heroldowie. Mieli długie trąby i jak się brama otwierała to trąbili. Mieli dziwne ciuchy. Do kolan spódnicę jak rzymscy żołnierze, byli cali biali. Jeden mi się przyglądał i uśmiechał.

  • Na pewno coś się stanie ze mną, za dużo jest znaków.
  • Lepiej nie – przestraszyłam się.
  • Tyle piszesz i nie chcesz finału ?
  • Coś stracisz, coś zyskasz.
  • Co to będzie, że ja zniknę ?
  • Do Domu wrócisz na rumakach.
  • ?! Ale jak to ?! Tak dosłownie ?!
  • Przyjedzie kwadryga i zabierze.
  • Ale tak dosłownie ?!!! – pytam jeszcze raz, bo wierzyć się nie chce.
  • Ojciec pokazał, że nie ma do ciebie siły.

Kwadryga antyczny rzymski wóz dwukołowy, zaprzężony w cztery konie znajdujące się obok siebie (rodzaj rydwanu). Powożona z pozycji stojącej, używana była głównie do wyścigów oraz jako wóz służący podczas pochodów triumfalnych w trakcie różnych uroczystości.

Myślę tylko o jednym … Piotr faktycznie żyje jakby w dwóch światach jednocześnie. A kwadryga ? Uwierzę jak zobaczę, choć trzeba przyznać, że przecież kiedyś to się już zdarzyło … 

Im bardziej myślą, że Mnie nie ma, tym bardziej jestem.

24. 09. 20 r. Warszawa.

  • Miałem wizję. Jechaliśmy pociągiem wzdłuż morza. Patrzę przez okno i widzę, że zbliża się wielka fala. Przeskoczyła falochron i uderzyła tylko w nasz wagon. Fala spowodowała, że pociąg wyskoczył z szyn i nie mogliśmy dalej już jechać.

  • Czyli zdarzenia, które będą tylko nas dotyczyć, ale wykoleił jednak cały pociąg … Ciekawe. Podobny sen miałeś odnośnie 2012 roku … – przypominam sobie.

Kiedy świat oszalał na punkcie 2012 roku oczywiście poprosiłam Piotra, aby to po swojemu sprawdził.

  • Też jechałeś pociągiem wzdłuż morza.
  • Taaaaa … I wtedy zobaczyłem, że morze jest spokojne, a ludzie się opalają. Wiedziałem, że nic nie będzie. A teraz wywróci się wagon, czyli coś będzie się działo.
  • Tak, ale ta fala znaczy zupełnie coś innego przecież … Fala to Ojciec … – zamyśliłam się.
  • Czy te dwa słońca będą naprawdę ? – wracam do wizji pani Ani.
  • Najbardziej zaangażowana, więc można na nią przerzucić część informacji.
  • Dostaje wskazówki bezpośrednio od Ojca.
  • Nie lekceważ jej.
  • …….. – pomyślałam, że się ucieszy, gdy to przeczyta.
  • Homiel mi mówi …
  • Pochowałem twoje grzechy przed Ojcem. ale oczekuję rewanżu.
  • A co ?
  • Egzorcyzmy.


26. 09. 20 r. Warszawa.

W Etiopskiej Księdze Henocha natrafiam na taki fragment.

Apokalipsa Noego 106. 1 Po [paru] dniach syn mój Matuzalem wziął dla swojego syna Lamecha żonę, która zaszła od niego w ciążę i urodziła syna. 2 Ciało jego było białe jak śnieg i czerwone jak kwiat róży, a włosy na jego głowie [były] białe jak wełna(…) miał piękne oczy. Kiedy otworzył swe oczy, napełnił cały dom jasnością jak słońce, tak że cały dom był nad wyraz jasny.

Kiedy urodził się Piotr, również był cały biały jak śnieg. Tak bardzo był „paskudny”, że ludzie odwracali się od niego nie wiedząc co powiedzieć i dziwiąc się skąd u kobiety o czarnych jak heban włosach takie dziecko. Ciągle słyszę o tej historii przy rodzinnych spotkaniach, więc kiedy to przeczytałam, to aż mnie cofnęło.

  • To zadziwiające, że na to natrafiłam i to u Henocha.
  • To szczegół, który urozmaici ci twoją koronkę.

Słysząc, że Piotr słyszy, wyjmuję zeszyt, aby to zapisać.

  • Ojcze, zabieram się do pisania.
  • Że też nie zauważyłem.
  • ……… – roześmiałam się.

Siedzimy na kawie, a jeszcze przed chwilą byliśmy w kościele. Wybraliśmy opcję opłatka do ust, mimo pandemii.

  • Co Ojcze wolisz. Hostię na rękę, czy do ust ?
  • …….. – cisza.
  • Podczas ostatniej wieczerzy Chrystus podawał do ręki.
  • Nie myl chleba powszedniego od Chleba.


Rozmowa zeszła na możliwości Piotra co do uzdrawiania.

  • Ja takiego daru nie mam.
  • Jedyne co chcę, żeby Mnie prosić.
  • Lubię, kiedy Mnie prosisz, a ty umiesz prosić.
  • Chciałabyś zakończyć swoją ziemską wędrówkę ?
  • …….. – Ojciec zaskoczył mnie.
  • Chyba już dosyć – mówię cicho.
  • Swoje przeżyłaś.

Dzisiaj czułam się dziwnie rozbita. Siedząc przy kawie prosiłam w duchu o dobre słowo.

  • Powiedz jej, że spełnia Moje oczekiwania.
  • Powiedz jej, że kiedy zaśnie, ktoś będzie przy niej.
  • Więc nie płacz, bo nie ma powodu.
  • . Zobaczyłem jak ktoś przykłada swoją dłoń do twojej dłoni. Kładzie na twojej …

Patrzę na Piotra uważnie …

  • Minął rok, ale jakoś nie widzę, abyś się przemienił – uśmiecham się, ale mówię tak celowo. Mała prowokacja.
  • Zagadka twojego męża „co dalej” wkrótce się rozwiąże.
  • Ciekawa jaka to zagadka … – Piotr zaciekawiony.
  • Zagadka kim jesteś, a nie kim chciałbyś być. Rozwiąże się.
  • … Zobaczyłem jak wchodzę w mgłę, a jak wracam mgła się rozchodzi … Boję się co z tobą będzie jak odejdę. Ten świat cię zje, nie dasz rady.
  • A Ja się nie liczę ?! Czy co ?!

Kupiłam dwa piękne swetry, bo były niedrogie. Jeden rozmiaru L i jeden M na poprawienie humoru.

  • Masz je ode Mnie.
  • L jest ode Mnie, bo znam twoje troski… moje gabaryty, nad którymi nie mogę zapanować. 
  • A M od Mojego Syna.
  • ………. – wzruszyłam się bardzo.
  • Ojciec mnie rozumie. Też jest chyba kobietą – zażartowałam. 
  • Nie jest kobietą.
  • Tatuś jest Istotą.
  • Im bardziej myślą, że Mnie nie ma, tym bardziej jestem.
  • Jestem ponad wszystko i wszystkich.



 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Gietrzwałd.

13. 09. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela. Dzisiaj mamy zamiar obejrzeć mszę w TV. Msza zaczyna się od zbliżenia kamery na znany obraz „Jezus ufam Tobie” …

  • Chrystus jest taki jak na tym obrazie ? – pytam Piotra z ciekawości. Widział Go tyle razy …
  • Też taki szczupły, a nawet szczuplejszy. Bardzo przystojny, model, mógłby reklamować garnitury. Jest delikatny, taki wrażliwy … A Ojciec ! To prawdziwy mężczyzna, no wiesz … Normalnie powiedzielibyśmy, że prawdziwy „mężczyzna z jajami„ …
  • ???!!! – uniosłam oczy ku górze myśląc, że tym razem naprawdę przesadził.
  • Mam nadzieję, że się nie obraził – Piotr się zreflektował widząc moją minę.
  • Mam nadzieję, że się roześmiał. Ale Jezus to też Mężczyzna, widać to było po całunie ! – przypominam.
  • Aha… – Piotr kiwnął głową.
  • Słyszę, że też ma … No wiesz … Za to co przeszedł.
  • Ale rozmowa ! … –  myślę w duchu i śmiać mi się chce.
  • Dosyć o Mnie, już powiedziałeś. Teraz msza.

Dokończyliśmy w ciszy.

  • Minuty twego życia dobiegają do końca …
  • Tak usłyszałem. Mojego życia …
  • ………. – spojrzałam na niego ze smutkiem.
  • Słyszę girtswald, geitrzwald … Słyszę teraz ciągle.
  • ………. – czerwona lampka zapaliła się w mojej głowie.
  • Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
  • Bo to Jego dzieło. Kościół.
  • ……… – przygnębiające, ale rozumiem Jego smutek.

Przełączamy kanał i pada informacja o Gietrzwałdzie … A więc o to chodziło !

Gietrzwałd stał się sławny dzięki Objawieniom Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co podkreślił ks. Franciszek Hipler, „w języku takim, jakim mówią w Polsce”. Matka Boża, na zapytanie dziewczynek: Kto Ty Jesteś? Odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta.” Na pytanie: Czego żądasz Matko Boża? – padła odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!”. https://www.radiomaryja.pl/kosciol/uroczystosci-143-rocznicy-objawien-najswietszej-maryi-panny-w-gietrzwaldzie/

1 lipca Szafryńska zapytała: „Kto Ty jesteś?” i usłyszała w odpowiedzi: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Warto przypomnieć, że objawienia w Gietrzwałdzie miały miejsce w niecałe 20 lat po objawieniach w Lourdes, gdzie Matka Boża powiedziała Bernadetcie Soubirous: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”, a także niespełna 23 lata po ogłoszeniu przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. https://pl.aleteia.org/2017/06/27/gietrzwald-jedyne-w-polsce-objawienia-maryjne-uznane-przez-kosciol/

Oczywiście. W 1877 roku objawienia doprowadziły do mocnego przebudzenia polskiego patriotyzmu, i to we wszystkich zaborach. Do maleńkiego Gietrzwałdu na Warmii przyjeżdżały pielgrzymki ze wszystkich zaborów i wszystkich stanów – od arystokracji po prostych chłopów. W jednym miejscu Polacy pochodzący z różnych stron mogli spojrzeć na siebie, wysłuchać i zrozumieć, że wcale nie są jakąś skazaną na wymarcie czy też wynarodowienie mniejszością, tylko żywym narodem katolickim. Tego samego obawiali się 70 lat później komuniści. https://www.pch24.pl/gietrzwald—oredzie-wciaz-aktualne,52598,i.html


Szykujemy się do wyjścia, Piotr ubiera bardzo wygodne mokasyny, które dostał w prezencie.

  • W tych butach mógłbym spokojnie iść piechotą aż do Częstochowy.
  • Czy aby na tym to polega ?… aby spokojniej …
  • !!! – kurcze, na każdym kroku nauka. Co to za sztuka pielgrzymować do Częstochowy wygodnie …

Pół godziny później na kawie.

  • Ciągle słyszę ten Gietrzwałd.
  • Ale tam było ponoć aż 160 spotkań z Maryją !
  • Tu chodzi o wyniesienie Polski do góry, tak słyszę. Od kilku dni słyszę tą nazwę.
  • ……… – ręce mi opadają, dlaczego mi tego nie mówił !

  • Jesteś nasz ?
  • No tak, jestem – Piotr zaskoczony.
  • Wiesz co teraz poczułem u aniołów ? Nagłą przewagę nad gackami, jakby się układ zmienił …

Mam wątpliwości. Przed wyjściem obejrzeliśmy w TVN wywiad z parą lesbijek. Nigdy wcześniej w publicznej telewizji nie widziałam tak otwartej ich prezentacji. I kiedy Piotr mówi, że się układ zmienił, ja mam zupełnie inne wrażenie …

  • Ciekawe, czy kiedyś tak było.
  • Było gorzej.
  • Widzę stary Rzym …
  • Usankcjonowane.

Ta rozmowa przypomniała mi relację mojej koleżanki, która zwiedzała Pompeje. Po powrocie opowiadała zszokowana, że ściany domów były pełne wymalowanej pornografii i zszokowana stwierdziła, że to musiało być bardzo zepsute kiedyś miejsce. Kilka lat później na Discovery w pewnym dokumencie o początkach chrześcijaństwa też była mowa o Pompejach. Okazało się, że pierwsi chrześcijanie stanowili tam liczną dość grupę niewolników, także tych seksualnych. Nasunęła mi się taka konkluzja … Prośby ich zostały wysłuchane i Wezuwiusz zadziałał „skutecznie” …

- Jest granica.
- Bóg przywoła swoje dzieci do porządku i będzie to skuteczne. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/20/jest-granica-bog-przywola-swoje-dzieci-do-porzadku-i-bedzie-to-skuteczne/ 

Poszliśmy na spacer. Zbliżając się do kościoła Św. Krzyża …

  • Słyszę krankenhaus.
  • To po niemiecku szpital – jak po niemiecku to znaczy, że to wiadomość dla mnie.
  • Nie wiem o co chodzi … – wzrusza ramionami. Ja też nie wiem.

Wchodzimy do kościoła, akurat msza się zakończyła. Usiedliśmy na chwilę w ławkach.

  • Gdy zacząłem się modlić zobaczyłem, że w Niebie otwierają się drzwi. Pojawiły się, uchylają się i pokazuje się tam w drzwiach niesamowite białe światło. Usłyszałem covid 19 …
  • !? – robię zdziwioną minę.
  • Albo będzie gorzej, albo likwidacja wirusa – Piotr zapatrzył się ku górze …
  • Jaka likwidacja !
  • Jeszcze niczego się nie nauczyli !
  • … I jeszcze coś powiesz Ojcze ? – Piotr szepcze.
  • To chodź do środka, to usłyszysz.

W kościele coraz mniej ludzi, następnej mszy nie ma nadal, rozglądam się i zauważam wystawione gabloty, pewnie jakaś wystawa. Opuszczam Piotra i idę pozwiedzać. Okazuje się, że to wystawa starych, religijnych obrazków. Niektóre pochodzą nawet z XVIII wieku.

Daję znak Piotrowi, aby podszedł. Zainteresowany chodzi od gabloty do gabloty. Podchodzi do niego starsza kobieta, babinka i przyznaje, że to jej kolekcja. I tak od słowa do słowa zaczęła nam opowiadać jak to Bóg ją prowadził przez życie, aby ta kolekcja mogła powstać. Musieliśmy być chyba wdzięcznymi słuchaczami, bo w pewnej chwili tak się na nas otworzyła, że zaczęła opowiadać o swoim niedawnym wypadku. Brama wjazdowa na jej podwórku uderzyła ją tak mocno, że znalazła się w szpitalu.

  • Co ja przeżyłam w tym szpitalu ! – i tak powtarzała kilkukrotnie. Spojrzałam na Piotra wymownie …
  • Ja wiem, że to Ojciec mi dał, bo byłam ciekawa wcześniej jak to było z Jezusem, jaki miał ból. I ta brama złamała mi miednicę, nogę w udzie, w szpitalu leżałam długo, ale wszystko się zrosło, w szpitalu zaskoczeni … – … i tak dalej, tak dalej … Na koniec Piotr …
  • Ojciec pani dał wiadomość, że jest przy pani blisko.

Naszą rozmowę przerywa rozpoczynająca się msza, akurat msza dla dzieci …

  • Idziemy ? – Piotr szturcha mnie zniechęcony. 
  • A ty co ? Nie dziecko ?
  • …….. – więc siedzimy.

Podczas mszy dowiaduję się, że w tym kościele jest kawałek drewna z krzyża, na którym umarł Chrystus.

  • Przecież to nieprawda ! – szepczę do Piotra.
  • Prawda, prawda.
  • Przecież nieprawda ! – upieram się. „Wałkowałam” ten temat z Ojcem przez długi czas. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/29/prawdziwy-krzyz/
  • Dlaczego wszystko psujesz ?
  • Nie zabieraj im tego co ty wiesz. Łatwiej się wierzy.
  • Czyż to nieprzepiękne ?

Ksiądz opowiada jak doszło do odkrycia „prawdziwego krzyża”, czyli o cesarzowej Helenie. Nastawiam ucha ….

  • To wszystko prawda, więc jakie ma to znaczenie czyj to krzyż ?
  • No ma … – pomyślałam, ale wolałam się już nie odzywać.
  • Wiesz, że się zdarzyło.
  • Czyli ważna jest historia, łatwiej uwierzyć, wyobrazić sobie …
  • ………. – … przyznałam rację. Niektórzy potrzebują takich historii, aby uwierzyć …



Dopisane 16. 03. 2021 r.

  • Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
  • Bo to Jego dzieło. Kościół.

Myślę, że to prawda … https://www.youtube.com/watch?v=c-XqbsunzAg&t=5s 

 

Obok dobra musi być zło.

09. 09. 20 r. Warszawa.

Za dużo znaków ostatnio, a jeszcze dzisiaj córka dzwoni i mówi …

  • Byłam u babci. Daje mi gazetę „Świat Wiedzy”. Bronię się, bo nie czytam tego, ale dla świętego spokoju otwieram na chybił trafił i widzę tytuł; Yellowstone i caldera.
  • Taaaa … No nie ma co, trzeba zrobić większe zakupy niż sądziłam – pomyślałam w duchu.

Rozmawiamy o tym na kawie.

  • Jak caldera wybuchnie, to dolar spadnie. Trzeba chyba sprzedać teraz trochę.
  • A co na to Ojciec ?
  • Przysłuchuję się. Ja też muszę sprzedać.
  • A masz ? – Piotr ze śmiechem.
  • No trochę mam.
  • …….. – już wiem, że nie ma co się tak spieszyć. Ojciec najwyraźniej sobie żartuje.
  • Wiesz, że w Szkocji obawiają się, że mogą zakazać Pisma Świętego ?

Od kwietnia szkocki rząd forsuje nowe prawo, rzekomo przeciw podżeganiu do nienawiści, choć sprzeciwia się temu dwie trzecie społeczeństwa oraz wiele instytucji. Kościół, jak mówi biskup Keenan, nie ma nic przeciwko zapobieganiu nienawiści, ale obawia się, że nowe prawo poważnie ograniczy wolność słowa. Niepokojące jest to, że aby uznać czyjąś winę, sąd nie będzie musiał wykazać, że oskarżony rzeczywiście chciał podżegać do nienawiści. Wystarczy, że jego gest czy zachowanie zostaną zinterpretowane w ten sposób. Kościół obawia się również pojęcia „materiały prowokacyjne”, którym operuje nowe prawo. Jeśli zostanie ono przyjęte, za materiały prowokacyjne z łatwością będzie można uznać Pismo Święte oraz katechizm, bo nie aprobują one aktów homoseksualnych. Nowe prawo jest bowiem bardzo nieprecyzyjne i w praktyce uniemożliwia wyrażanie jakichkolwiek negatywnych opinii na temat kwestii „genderowych”. 

  • Żartujesz !
  • Więc pozwól Mi działać.
  • Tak dbasz o tych ludzi, ale pamiętaj co ci powiedziałem.
  • Obok dobra musi być zło.
  • Wszystko co nie jest zakazane jest dozwolone”.
  • Oni chcą, aby wszystko było dozwolone.
  • Pole działania dla diabła.
  • Niech się więc dzieje – mówię zrezygnowana. 
  • Ciekawe jak w Polsce będzie – Piotr się zamyślił. 
  • … Zobaczyłem wodę, która płynie i kamień pośrodku. Woda omija ten kamień, a wiele jest zatopionych.

  • A podczas mszy Ojciec pokazał mi co znaczy śmierć Jezusa, co dało Jego poświęcenie. Pokazał rzekę, która płynie. Pośrodku stoją jakby drzwi, zapora, która ma odsuwające się zasuwy. Te drzwi nie przepuszczały ludzi. Śmierć Chrystusa spowodowała, że te drzwi się porozsuwały i ludzie mogli przejść, a na końcu było światło.


Wieczorem.

Naczytawszy się dzisiaj o kataklizmach, o robieniu zapasów, trzęsieniach ziemi … musiałam sobie włączyć kabarety.

  • W ogóle nie patrzycie, kiedy Mały zostanie wzięty.
  • Tu jest clou.
  • Co ? – nastawiam ucha, bo chyba się Piotr pomylił.
  • Słyszę jakoś tak z francuska „clou”, widzę clou, zobacz co to znaczy …
  • Gwóźdź ! – krzyknęłam po wpisaniu.
  • Gwóźdź programu, tak się mówi !
  • To jest clou sprawy.

W AJ jest zapisane; I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli 13 W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba.
Pytanie, czy to tak dosłownie ?

  • Jak tak poczytać te wszystkie prognozy, to strach się bać.
  • Czego masz się bać ? Przecież ci pokazałem jak było fajnie …

Wzdycham zrezygnowana. Nie nadążam za Ojca myśleniem. W wizji, kiedy Piotr znalazł się na szczycie fali, był zaskoczony jak bardzo dobrze się tam czuł. Ujeżdżał tą falę przez jakiś czas jak surfer i sprawiało mu to ogromną radość. Bawił się tą chwilą … 

Czy wielkie trzęsienie lub trzęsienia ziemi, to część wizji o fali ?

  • To kiedy Ojcze weźmiesz Piotra ? Nie będzie czasu, tyle tych kataklizmów się szykuje – trochę sobie żartuję.
  • Już się chcesz go pozbyć ?
  • ……….
  • Ta twoja wizja z wrotami na rzece jest piękna, ale jest jedna rzecz. Chrystus umarł i zmartwychwstał 2 tysiące lat temu, a co z tymi wszystkimi, którzy umierali przed Chrystusem przez wiele tysięcy lat ? Według tej wizji nie mieli szans przejść przez drzwi, bo dopiero śmierć Chrystusa je otworzyła.  
  • Spójrz na swojego męża.
  • Raz na Górze, raz na dole.
  • Raz wspierał diabła, a teraz się modli.
  • No tak, ale ty jesteś prowadzony, ty taką drogę miałeś wytyczoną. A inni ludzie ?
  • Słyszę modlitwę Aniele Stróżu, ty zawsze przy mnie stój.
  • ………. – kręcę głową zrezygnowana.
  • Ojcze, czy ludzie Ciebie rozumieją ?
  • Ci, którzy są zajęci prozą ?
  • Czy ci nieliczni, którzy czytają ?
  • No właśnie oni.
  • Wkrótce zobaczysz o co Mi chodzi.
  • Pierwsza to zobaczysz.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Coraz bliżej końca …

03. 09. 20 r. Szczecin.

Jedziemy słuchając radia.

  • Czy wirus się rozwinie dalej ? – pytam.
  • … Słyszę …
  • Nowiczok.
  • ???!!! … – przed chwilą w radio podano, że Nawalny został otruty nowiczokiem. Śmiertelna trucizna, bardzo niebezpieczna, która w organizmie może pozostawić ślady do końca życia.
  • Ojciec chce powiedzieć, że wirus może być bardziej śmiertelny ?
  • … Pokazał mi, że teraz tylko drapie skórę, a nie chwyta za gardło. 
  • Wirus się uzbraja.
  • Wow ….

Przygotowując nowy tekst na blog, przyszła pora na słowa o tajemniczych dźwiękach wokół ziemi.

Aaaale numer ! Ojciec mi pokazał te dźwięki co się rozgrywały parę lat temu wokół ziemi, te niewytłumaczalne ! – Piotr rozdziawił szeroko buzię, widok dość rzadki ostatnio. Myślałam, że nic już go nie dziwi dlatego patrząc na niego dziwię się samym widokiem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/05/

Przypomniałam je teraz Piotrowi ….

  • No niesamowite są.
  • Coraz bliżej końca, co ?
  • Szechina.
  • Ojciec mówił, że to się przestawiła maszyna. Wiesz, o którą maszynę chodzi …
  • Pamiętam do dzisiaj. Niesamowite to było ! Zajmowała 1/4 całego nieba, wszechświata, była ogromna ! Miała osłonę w kolorze pistacjowym. Taką owalną obudowę.
  • Czyli kopułę.
  • Dokładnie ! Nieprzezroczysta była.
  • Hmm… To skąd wiesz, że tam była maszyneria jakaś ?
  • Wiedziałem. Czułem to, ona też myślała.
  • Ooook. Kto stworzył ten mechanizm ?
  • Ten, który oko ci puścił.
  • Czyli Ojciec … Ciekawe z jakich materiałów jest zbudowana …
  • Nie przesadzaj ! – pogroził mi palcem.

Słysząc „maszyneria” widzę w głowie metal, śrubki, rurki, spawy i takie tam… Jestem córką inżyniera, więc samo przychodzi, dlatego pomyślałam, że jak mechanizm to i konstrukcja.

  • Jeśli to dźwięki z kosmosu, to powinny być słyszane wszędzie chyba tak samo …
  • A skąd wiesz, że to z kosmosu ?
  • A skąd wiesz, czy przesłona nie jest od ciebie o metr ?
  • ………. – nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Ani Piotr. Spojrzeliśmy tylko na siebie.

Długa przerwa w ciszy.

  • Słyszę „You wants to be a millionaire„? …… Nie wiem o co chodzi.
  • Ale ja wiem – pomyślałam. Z upodobaniem oglądamy ten program w TV i Ojciec to wykorzystał zadając nam proste pytanie …
  • Chcesz być milionerem ?
  • Czemu niiiii – zażartował Piotr.
  • Co byś zrobił z tymi pieniędzmi ?
  • Mieszkanie bym kupił żonie.
  • Plany ambitne.
  • Zabezpieczyłbym rodzinę.
  • Przyzwoity jesteś. A co myślisz o zmianie samochodu ?
  • Nie mówię nieeee – roześmiał się.
  • ……….. – spojrzałam na Piotra z politowaniem, zapomniał o książce !
  • Fajna rozmowa.
  • Fajnie jest poznać twoje plany.

Wyczułam w tym smutek, Ojciec był rozczarowany.


Wieczorem.

Dołączyła do nas córka, spragniona rozmowy jak zwykle ma mnóstwo ciekawych pytań.

  • Będę dobrym asystentem mamy ?
  • Już jesteś.
  • Jestem ?
  • Wedle zasady. Nie… mierny, ale wierny.
  • ………. – buchnęliśmy śmiechem. PIS-owi stawia się zarzuty, że wobec swoich ludzi kieruje się zasadą; mierny, ale wierny. Ojciec wykorzystał ten slogan zmieniając jedno słowo; nie-mierny,.

Dobrze się nam siedziało i rozmawiało. Pełno śmiechu.

  • Jeszcze przez chwilę będą się tobą cieszyć, a potem My będziemy się tobą cieszyć.
  • A dużo cię nie docenia, bo nie wiedzą.
  • Są ślepi i głusi.
  • ……….
  • Dzisiaj naprawdę zmęczony jestem – rzeczywiście jest bardzo blady.
  • Nie mniej niż wczoraj i nie bardziej niż jutro.



Dopisana 04. 03. 2021 r.

  • Coraz bliżej końca, co ?

Oprócz wulkanów dzieje się coś jeszcze …

Prąd Zatokowy (Golfsztrom), drastycznie zwalnia i jest najsłabszy od 1000 lat. To on może doprowadzić do katastrofy, która dramatycznie zaostrzy pogodę w Europie. Prąd Zatokowy jest częścią systemu prądów oceanicznych (AMOC), które kształtują klimat części Europy i wschodniego wybrzeża USA. To siła napędowa, która w obiegu dostarcza ciepłą i słoną wodę z tropików na chłodną północ. Analizy AMOC niemieckich, brytyjskich i irlandzkich ekspertów ujawniły jego drastyczne spowolnienie, związane ze zmianą klimatu. Wszystko przez emisję gazów cieplarnianych. Eksperci ostrzegają, że do 2100 r. AMOC może osłabnąć nawet o 45 proc. To niemal krytyczny punkt dla ludzkości. Już w 2018 r. alarmowano, że prąd oceaniczny od połowy XX wieku zwolnił o 15 proc. Osiągnięcie punktu krytycznego spowoduje niszczycielskie warunki pogodowe – np. ekstremalny mróz zimą w Europie. Dla wschodniego wybrzeża USA oznacza to wzrost poziomu morza i równie katastrofalne skutki. Prąd Zatokowy a pogoda w Europie. Naukowcy biją na alarm (wp.pl)

Kochasz Mnie ?

29. 08. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, deszcz i zimno, więc co robić ? Na kaaaawę ! Siedzi się cudownie, bo jesteśmy sami. Chciałam zacząć sypać pytaniami, a tu pustka w głowie … Szczęśliwie przypomniało mi się pytanie mojej córki …

  • Czy choroba psychiczna pochodzi od gacków ?
  • Zazwyczaj od gacków, jest ich tyle …
  • Naprawdę ?! – mam pewne wątpliwości.
  • Chyba, że ktoś taką drogę wybiera.
  • Nie wszystko jest opętaniem, często jest uszkodzeniem mózgu, aby było doświadczenie.
  • …….. – i tu zaczyna się ambaras, bo jak rozróżnić wtedy jedno od drugiego ?
  • Aaaa … A jeśli choroba jest dziedziczna ?
  • Zobaczyłem naszego syna, on też ma gacki na głowie …
  • Ale nie aż tak. To co innego.
  • Ty kończysz sagę.
  • Mimo, że jest twoim synem, niewiele po tobie odziedziczy.
  • Z czasem oczy otworzy, później zainteresuje się twoją (historią), ale ciebie już nie będzie.
  • Zobaczyłem cię w białej długiej koszuli na trawie, przy domu, a on przyjechał ze swoją rodziną.
  • To jest przed końcem.
  • The End. Albo Fine, albo po prostu koniec.

Piotr zanurzył się we wspomnieniach, znowu opisywał Ojca …

  • Z Ojcem to nie przelewki – mówi na koniec.
  • Kochasz Mnie ?
  • Bardzo.
  • Jak Mnie kochasz, to nie powinieneś tak mówić.
  • Niech się inni Mnie boją, ale nie ty.
  • Ojcze, czas leci tak niemiłosiernie szybko, już wrzesień zaraz… No to jak to będzie ? Przecież do Oli mają przyjść lakierki …
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • I przyjdą. Chciałbyś poczyścić te butki ?

Uśmiecham się pod nosem. Ojciec bardzo często lubi mówić nie wprost. Złote buciki to czas, kiedy mają pojawić się pieniądze. Poczyścić te butki to inaczej zająć się tymi pieniędzmi.

  • Te buciki … To za mało czasu na to, to mi się nie spina.
  • U Mnie się spina.


30. 08 20 r. Warszawa

Piotr budzi mnie o 5 rano.

  • Ale miałem wizję ! Ale dostałem ochrzan !

Po wczorajszym wcale się nie dziwię. Grał na komputerze w jakąś grę, gdzie trup się ścielił gęsto, czołgi szalały, SS i takie tam … Kilka godzin ! Trudno było go od tego oderwać.

  • Jest wzgórze. Na drogę prowadzą schodki, idąc po nich mijam ludzi, na wzgórzu widzę ołtarz. Ołtarz się tlił po spaleniu. Bardzo mną to wstrząsnęło. Widziałem ludzi siedzących na schodkach, którzy myśleli; i co my teraz zrobimy ? Zrozumiałem, że ten ołtarz to moja wina.

  • Nie po to tu cię wysłałem.
  • Przepraszam Cię za wszystko … mówię. I wtedy przyleciał anioł, uniósł ten spalony ołtarz lekko do góry i się rozpłynął. Na wzgórzu znowu się pojawił ołtarz.

Opowiadał z przejęciem. Musiało to nim naprawdę potrząsnąć.

  • Przepraszasz Mnie ? – mówi teraz Ojciec.
  • Który to raz ? Pięćdziesiąty ?
  • Nie, ostatni raz !
  • Ostatni ?
  • . Ojciec się zadumał – Piotr do mnie szeptem.
  • Przyjmuję. To jest konkretnie.
  • Ostatni to ostatni.
  • Chciałeś się upodobnić do diabła..
  • . Ojciec pokazał mi szklaną podłogę, na której stoję. W każdej chwili może pęknąć.

  • Tam też wielu ludzi zabijasz.
  • Ale to tylko gra … – tłumaczy się nieporadnie.
  • Ojciec właśnie rozłożył ręce jakby chciał powiedzieć i co z tego … 
  • Jak chcesz walczyć z nimi, skoro robisz tak jak oni ?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Za wszystkich ludzi umierałem.

24. 08. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj kawa trochę później niż zwykle, ale jest. I na reszcie poza domem.

  • Idąc do ciebie znowu słyszę calderon – Piotr wali do razu, gdy ledwo usiadł.
  • Cholera … – myślę w duchu.

To nie może być ot tak sobie. Kiedyś ciągle słyszał 17 październik i był 17 październik, ale po 3 latach. Kiedyś słyszał o wirusie i jest wirus, ale po trzech latach. Wiele się spełniło po jakimś czasie i wynika z tego, że wiele się jeszcze spełni.

  • Dzisiaj usłyszałam głos Ojca, był inny niż zawsze, był taki głęboki. Sam dźwięk wpłynął na moją głowę i momentalnie poczułem wielką siłę.
  • ……… – zamilkł zamyślony.
  • Maryja mnie z bagna wyciągnęła, wiem o tym – po chwili.
  • Uwaga ! On wie ! – … zażartował Ojciec.
  • ……… – roześmiałam się.

Wieczorem.

Zwróciłam uwagę na ten artykuł. „I pamiętajcie dobrze, co wam mówię, że ten Rosz ha-Szana (żydowski Nowy Rok) będzie ostatnim bez Mesjasza . I może się zdarzyć, że w ten Rosz ha-Szanna zostanie objawiony Mesjasz ”. „Każdy, kto mnie zna, wie, że od ponad 40 lat uczę i nigdy nie mówiłem o Mesjaszu” – powiedział rabin Arush. „Ale to są rzeczy, które są jasne i każdy je widzi. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale nie przegap tego. Ponieważ w tym roku otrzymasz prezenty, jak nigdy dotąd ”.

Pomyślałam, że to musi być szalenie ważne. Nie mówił od 40 lat i tak raptem o Mesjaszu !? … I wtedy przeszła przeze mnie fala zimnego powietrza. To nie był wiatr, ale jakby zimna mgła. Nie jest to doznanie dla mnie nowe, ale to dzisiejsze było wyjątkowo mocne. W każdym razie włosy mi stanęły dęba na rękach, nogach, ciarki wszędzie …

Dodatkowo widzę nową tablicę Glazersona; https://www.youtube.com/watch?v=-21nr6ZR0Kg

  • Za dużo jest znaków. Zbliża się koniec twojej przemiany, oni mówią, że nadchodzi rok mesjasza … – opowiadam Piotrowi.
  • Ciepło, jesteś ciepło.
  • Ojciec mówi …
  • Jak się skończy twoja przemiana, okaże się kim jesteś.
  • Słyszysz ?! Okaże się kim jesteś ! – trochę się zdenerwowałam.
- A co to będzie ? – nie wytrzymuje Piotr. 
- Okaże się kim jesteś. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/26/przygotuj-swojego-ducha/ 
  • Gdy czytałam o tym rabinie, to ciary wszędzie miałam …
  • Czyli rozmawiamy. 
  • Tak ! – roześmiałam się.
  • Na razie jednostronnie, ale Mnie czujesz.
  • Ja cię słyszę, ty Mnie czujesz.
  • …….. – cieszę się jak dziecko. W taki sposób Ojciec pokazuje, że jest blisko.
  • Jadąc do domu słyszałem cały czas Matuzalem i Matuzalem …
  • To syn Henocha i dziadek Noego – przypominam Piotrowi.
  • Matuzalem to twoja rodzina.
  • ???!!! … Hmm… To mój syn jest Matuzalem ? – Piotr zdezorientowany.
  • Nie, wtedy.

Widząc, że Piotr płynnie rozmawia z Ojcem …

  • Ojcze, słucham czasami innych „proroków” i tam Maryja często mówi o rządzie światowym, masonach, szczepionkach… Pachnie mi to wszystko teorią spiskową …
  • Jeszcze chwila, a nie będziesz miała żadnych dylematów.
  • I nie słuchaj wszystkiego.
  • A jak traktować słowa o masonach ?
  • Celem nie jest człowiek, celem jest diabeł.
  • Za wszystkich ludzi umierałem.

Jęknęłam, bo odpowiedzi konkretnej nie dostałam, ale też miałam zrozumieć, że mam przestać o to pytać. Po drugie … Zwróciłam uwagę na słowo; … umierałem. Umierałem, a nie umarłem. Umierałem, bo zmartwychwstałem. Chrystus i Ojciec to jedność. Gdyby ludzie to wiedzieli, może ten świat wyglądałby inaczej.  


Siedzimy sobie na tej sofie, szczęśliwi, że razem …

  • Będzie to majstersztyk was rozdzielić, tak jesteście połączeni.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie ze smutkiem, bo wiemy, że to nieuniknione.
  • Łezka to tobie się zakręci (Piotrowi), nie tobie.

Głupio mi się zrobiło, ale wiem o co chodzi … Ojciec przygotowuje mnie na spotkanie i jeśli rzeczywiście Chrystus przyjdzie, moje priorytety mogą się całkowicie zmienić. To dlatego w wizji o aucie ze śmieciami byłam kompletnie głową nieobecna. 

- Ojciec mówi do ciebie… 
- Dziecko, będziesz słyszała Mnie bezpośrednio, ale przed samym końcem. 
- A wiesz dlaczego ? Świat przestanie dla ciebie istnieć. 
- Przed końcem mojego życia ? 
- Przed rozstaniem – … rozdzieleniem z Piotrem. 
- To nagroda dla ciebie za wszystko, za pracę. Dam ci Siebie. 
- Będziesz wniebowzięta i to jest prawdzie wniebowzięcie, tak będziesz wniebowzięta. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/28/dam-ci-siebie/
Pomyśl sobie... Gdybyś miała dostęp do nieograniczonej wiedzy, widziałabyś Ojca, Jezusa... Czy Piotr byłby ważny ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/16/na-koniec-czasow/
  • Coraz więcej w internecie jest relacji ludzi, że widzieli Jezusa i że nadchodzi. Żydzi też panikują, że we wrześniu coś będzie, a może nic nie być w tym roku, sam wiesz jak jest ….
  • Już w tym roku nie będziesz tak rozczarowana jak w ostatnim.

I teraz poczułam, że może lepiej być rozczarowaną niż się rozstawać.

Równowaga musi być.

23. 08. 20 r. Warszawa. Część II.

Od jakiegoś czasu zauważam na YouTubie nagromadzenie się video-relacji osób, którzy opisują swoje wizje. Co ciekawe, oni wszyscy mówią jedno; Jesus is coming. Jedna z tych relacji zwróciła wczoraj moją szczególną uwagę. https://www.youtube.com/watch?v=8jdkNn-ONCg Pani opisuje, że 25 stycznia 2020 roku miała sen, w którym Bóg jej powiedział, że chciałby, aby się dowiedziała co mówi Pismo Święte. Miała sprawdzić pewien werset z Objawienia Jana (AJ). Dokładnie AJ 22;6. Intrygujące pomyślałam i oczywiście sama sięgnęłam zaraz do Apokalipsy, a tam …

22. 6 I rzekł mi:«Te słowa wiarygodne są i prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków, wysłał swojego anioła, by sługom swoim ukazać, co musi stać się niebawem.

  • Ale Ojciec ma pomysły ! Ciekawe, co ? – opowiadam Piotrowi zauroczona, że posłużył się kimś tak daleko do przekazania tak ważnej informacji. Mało tego, prawdziwej informacji !
  • Chcesz powiedzieć, że będą o Mnie mówić ?
  • Będą mówić i śpiewać.
  • A Pan powiedział … Czas przebudzenia nastał.
  • Hmm …. Piotr wypłynie przed calderą ? – nieśmiało próbuję wymacać.
  • Nie bądź nudna.
  • Na odpowiedź czekałaś długo ? – relacja tej kobiety.
  • Umiar to ważna cecha.
  • Chciejstwo to grzech.
  • A może być tak, że nastawiasz ucha i nic nie słyszysz.

Ojciec przywołał mnie do porządku, ale ja mimo tego nie mogę wyjść ze zdumienia.


Jedziemy dłuższy czas w milczeniu, aż poczułam głód. Miałam dwie przygotowane bułki na naszą kilkugodzinną jazdę i w głowie zastanawiałam się właśnie, czy je jeść, czy może lepiej nie jeść, aby nie przytyć …

  • Z czym masz te bułki ? – Piotr nagle.
  • ……… – ramiona mi opadają.
  • Przed chwilą o tym myślałam …
  • Co to oznacza ? Że słyszę twoje myśli.
  • Co to oznacza ? Że nie zadawaj Mi więcej tych pytańo bezpieczeństwo, o przyszłość … 
  • Co to oznacza ? Że jesteś chroniona ponad innych.
  • Wiesz kto ci przytarł noska wczoraj ?
  • ???!!!

Przed wyjazdem przygotowaliśmy nowy czosnkowy syrop. Każde swój. Ja czosnek zalałam ciepłą wodą, Piotr zimną. Zwróciłam mu uwagę, że robi źle i oczywiście posprzeczaliśmy się kto ma rację. Mój się zważył i nie rozumiałam dlaczego, bo zawsze tak robiłam.

  • Ten, który karmi cię wiedzą.
  • Nie jesteś nieomylna.

Zamilkłam na jakiś czas, aż przypomniałam sobie pytanie mojej córki.

  • Jak się Apokalipsa skończy, to co dalej z piekłem ?
  • To pytanie na przyszłość. Bardzo filozoficzne.
  • Piekła nie da się zniszczyć, można ograniczyć.
  • Nie byłoby nauki.
  • ……..
  • Szkoda, że Ojciec nie powie słuchajcie! Będzie tak i tak …
  • Chciałabyś ?
  • No tak.
  • Nie da się.
  • Masz wszystkie informacje, tylko trzeba je poukładać.

Czując, że już o AJ dzisiaj nic więcej się nie dowiemy, zaczęliśmy rozmawiać o ziemskich, zwykłych sprawach. Syn wrócił z zagranicy i powinien być na kwarantannie. Pamiętając jednak słowa Ojca, że nie zachorujemy, totalnie to olaliśmy. Nie zlekceważyliśmy, ale właśnie brutalnie olaliśmy. Rozmawiamy o tym śmiejąc się, gdy …

  • Dawno bylibyście w wirusowym tyglu, gdyby nie Ja.
  • Uuuu … – spoważniałam przypominając sobie miotłę.
- A co by było, gdyby twoja córka poszła na tą zabawę ? 
- A jednak nie poszła ! 
Zesztywniałam. Miotła ! Ojciec mi coś właśnie uświadomił. Któż tak ma, że Niebo ostrzega nas przed niebezpieczeństwem i to w tak dosłowny, fizyczny sposób !? Dla Piotra wszystko już znormalniało i Ojciec mu przypomina, że wcale nie jest to normalne. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/06/poki-zyjesz-poty-masz-szanse/ 
  • Ojcze, Netflix wypuszcza film o gejach, nawet z Jezusa geja chcą zrobić ! – zmieniam temat.
  • Makabra. Taka świętość ! Ojcze, co trzeba zrobić ? – Piotr się zdenerwował.
  • El calderon – … i machnął ręką jakby chciał powiedzieć; spokojnie, spokojnie …

Słuchamy w radio wiadomości o wzroście fali przestępczości wśród narodowości arabskiej w Szwecji i Niemczech.

  • Mają to na własne życzenie – Piotr skwitował.
  • Równowaga musi być, muszą to poczuć.
  • Wpierw ich wyrzucali, teraz witamy.
  • Wow … Dziejowa sprawiedliwość ? Niesamowite … – jestem pod wrażeniem. Znowu ta słynna równowaga.
  • ………..
  • Ojcze, czas tak leci szybko, że … no… makabra. Życie trwa za krótko.
  • A co trwa długo ? Chwila.
  • To jest fenomen.
  • Czyli krótkie życie, długie chwile.
  • Kwadratura koła.
  • Ojciec przypomniał mi teraz rękę Maryi jak pstryknęła palcami i powiedziała
  • Zobacz, to potrwa chwilę.

- Pamiętasz jak Maryja mi pstryknęła palcami ? 
"Leżałem na boku. Godzina 22.50. Byłem zmęczony. Spojrzałem gwałtownie w bok, bo kątem oka zauważyłem, że coś się dzieje. Zobaczyłem przesłonę, która dzieli nasze światy, była tak cienka i przezroczysta jak folia. Zza tej folii wysunęła się dłoń, długie, wąskie palce, całkowicie świetliste. Ta dłoń była królewska, biała, szlachetna…" 
- Wczoraj mi powiedziała… 
- Pokazuję to tylko komuś, kto ma wrócić do Domu. 
Czyli wrócisz http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/06/jezeli-zalezy-ci-na-mnie-to-zalezy-ci-na-kazdym-czlowieku/ 

Zadzwoniłam do mamy, by sprawdzić jak się czuje. Kilka dni temu miała drugą operację na drugiej nerce, ale jest już w domu. Boi się jednak wirusa i nie chciała nikogo z nas widzieć na razie, więc został mi tylko telefon. Słyszę, że jest osłabiona, ale i przygnębiona, bo przyplątała się do niej jakaś alergiczna wysypka. Ponarzekała trochę na świat, na życie i na koniec zaczęła narzekać na sąsiadkę, która od wczesnego rana śpiewa kościelne piosenki i to jak się okazało, denerwuje ją najbardziej. Wysłuchałam tego spokojnie nie komentując, choć już gryzłam się w język i śmiać mi się chciało …

  • Co mogę jej doradzić ? – pytam Ojca później.
  • Dlaczego ma nie lubić słuchać Moich piosenek i mieć dobrze ?
  • Dlaczego ma nie mieć swędzącej skóry ?
  • Nieszczęścia chodzą parami, nie wiesz tego ?
  • Bo ma takie znajomości ? – … że jest moją mamą.
  • Dlaczego twój tata nie przyszedł do kościoła ? – przedwczoraj była rocznicowa msza za Edzia, mój tata się nie pojawił.
  • On miał swoje plany, Ja też mam Swoje plany.
  • ……… – zaniemówiłam. Stanowczość Ojca mnie zaskoczyła.
  • Ojcze, można się Ciebie bać – Piotr też był zaskoczony.
  • Należy.

Jesteśmy już w Warszawie.

  • Przyjdziesz do Mnie o 17.00 ? – Ojciec do Piotra, który o tej godzinie zwykle robi egzorcyzmy.
  • Razem popracujemy.
  • Bardzo się przybliżam do ciebie.



Dopisane 18. 02. 2021 r.

  • Równowaga musi być.

– Dlaczego masa elektronu wynosi tyle, ile wynosi? […] jeżeli byśmy zmienili którąkolwiek z tych stałych – masę elektronu, ładunek elektryczny, masę kwarków czy cokolwiek, to fizyka się tak zmienia, że na przykład słońce się nie zapala! Gdybyśmy zmienili o kilka procent masę elektronu, to słońce się nie zapala albo się spada bardzo szybko. Nas nie ma natychmiast… my balansujemy na granicy… jak cokolwiek byśmy ruszyli w modelu standardowym, to nas nie ma natychmiast! – mówi profesor Krzysztof Meissner. Fizyka a wiara. Wykład prof. Krzysztofa Meissnera – YouTube


Pytacie mnie o szczepionki. Nie dostawałam konkretnej odpowiedzi do wczoraj. Późnym wieczorem oglądając wiadomości, że wzrasta ilość zachorowań Ojciec powiedział …

  • Wirus przezbraja się ciągle. Szczepionka daje powierzchowną ochronę, a potem nie będzie dawać.

Chciałabym przypomnieć zdanie sprzed kliku miesięcy;

  • Żadnego leku nie znajdą. Nie zdążą. Jak wymyślą, będzie już inny.

Jak to rozumieć. Niewątpliwie obserwujemy to na własne oczy, że jednocześnie z prowadzeniem szczepionek pojawiły się nowe mutacje, o których jeszcze niewiele tak naprawdę wiadomo. To co czytam w poniedziałek, w piątek jest obalane i tak w kółko. Według słów Ojca wydaje się, że dzisiaj szczepienie ma jeszcze sens (!), ale nie wiadomo co będzie za kilka miesięcy. Już pojawiają się informacje, że mimo podwójnych szczepień pojawiają się jednak sporadyczne przypadki zachorowań. Patrząc na to oczami Ojca, jeśli pandemia jest elementem realizowania się apokalipsy, to ona musi po prostu swoje potrwać. Dlatego dzieje się jak się dzieje. Najprostsza rada jaka może być; róbmy wszystko, aby się nie zarazić i nie zachorować. 

Słowa Ojca, co ważne, dotyczą całego świata, nie tylko Polski. Musimy je odnieść do całości.