08. 10. 20 r. Warszawa.
Zmianę pogody odczuwam dosłownie w swojej głowie, czuję jak powoli rozrasta się migrena. Twardo jednak siedzę na kawie.
- Brzask przyjdzie w twojej głowie.
- ……… – uśmiecham się od ucha do ucha.
- Głowa boli, co ? Ciężkie to życie …
- Wiem, bo schodzę tutaj.
- Wiem co znaczy boląca głowa, bolące nogi.
- Żeby zrozumieć ludzi, muszę tego doświadczyć jak boli.
- Wtedy mam inne patrzenie.
- A ty się nie martw – do Piotra.
- Wszystko się dobrze ułoży.
- Dla ciebie, dla twojej córki, którą bardzo lubię.
- Dla twojego syna, który jest bardzo dobry.
- …….. – słuchałam tego jak najpiękniejszej muzyki.
- Masz jakiś pytanie mądre, kolejne ?
- Oooo … – czuję się nagle otrzeźwiona i na gwałt szukam w głowie jakiegoś pytania.
- Wsłuchaj się co się dzieje dookoła.
Chyba rozumiem co Ojciec chce mi przekazać. Wczoraj błąkając się po internecie zwróciłam uwagę na wypowiedź jakieś osoby na YT, która zwróciła z kolei uwagę na to, że wzrosła liczba osób mających wizje o nadejściu mesjasza. Wnikając w to głębiej rzeczywiście natrafiłam na proroctwa różnych ludzi mówiących w euforii o szybkim nadejściu Jezusa. To były osoby z USA, Wielkiej Brytanii, nawet sami Żydzi. Istna plaga pomyślałam, a potem przypomniałam sobie własne wizje o uchylających się drzwiach. Musiałam przyznać rację, że coś się jednak dzieje. Zadziwiające … Poza tym wszyscy czekają na jakieś wielkie wydarzenie, zadziwiające …
- Widzisz jeszcze konie ?
- …….. – Piotr uniósł oczy ku górze …
- Czarny koń stoi u wyjścia stajni, jest na granicy stajni i naszego świata. Jest jeździec, ma brązowo – czarne rękawice, skórzane ! – … mówi zdziwiony.
Czarny to głód. Nie sądzę, abyśmy tego doznali jeszcze w tym roku.
Wieczorem.
Piotr pada z nóg. Jest cały blady.
- Jestem wykończony.
- Tą drogę musisz sam przejść.
09. 10. 20 r. Warszawa.
Jestem zaniepokojona stanem zdrowia Piotra. Serce bolało go przez pół nocy, ale gdy rano wstał, wydawał się uzdrowiony. Na wszelki wypadek kawę spędzamy w domu.
- Ciekawe co jeszcze się zdarzy … – zagaduję.
- Staruszek jest kreatyyyywny ! Na pewno ma jakieś pomysły !
Wybuchłam śmiechem. Tylko on mógłby sobie na to pozwolić.
- Kreatywny !?
- ………. – Piotr poczuł się nieswojo.
- Co Ojciec na to, że jeszcze ktoś nazwał się Eliaszem ? – …. jeden z oglądanych wizjonerów na YT.
- A bo to jeden ?
- Człowiek nie ma pojęcia z czym to się wiąże. To wielka odpowiedzialność – Piotr kiwa głową w zadumie.
- Oni są głupsi niż ty. Staruszek ci to mówi ! I to kreatywny !
- …. Ojcze, mam nadzieję, że Cię nie obraziłem – Piotr wydukał.
- Na głupiego nie ma co się obrażać.
- Ja ci dam staruszek !
- Mogę być młodszy od ciebie ! I gdybym chciał z blond włosami !
- ……….. – roześmiałam się szczerze.
Wracamy do wydarzeń z nocy. Piotr czuł się tak źle, że naprawdę byłam gotowa dzwonić na pogotowie. Gdy łapię za telefon, rozum podpowiada mi, że przecież nic stać się z Piotrem nie może, co uniemożliwiłoby przeprowadzenie AJ do końca. Wszystkie wizje jakie dotąd oboje mieliśmy są jednoznaczne. Tłumaczę to Piotrowi i chyba skutecznie, ponieważ szybko się uspakaja.
- To wszystko przez problemy w firmie. Rzuciłbym wszystko w cholerę !
- I kto tu jest stary narzekający ciągle ?
- Działaj za to coś nabroił w swoim życiu.
Córka miała dzisiaj bardzo ciekawą wizję.
Widać, że i ona nieustannie jest obserwowana.
Dopisane 07. 04. 2021 r.
- Ja ci dam staruszek !
Ciekawe … Akurat wczoraj oglądając pewien film usłyszałam zdanie; Bóg Ojciec domaga się zaprzestania malowana swoich wizerunków jako starca. https://youtu.be/TYcWKf-SthQ?t=667 Zainteresowało mnie samo zdanie, ale i komu było przekazane. Chodzi o Eugenię Ravassio, o której już pisałam wcześniej; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/17/chcialbym-dzien-dla-siebie/
Bóg skierował do siostry Ravasio szczególną prośbę o namalowanie obrazu wg Jego wskazań. Orędzie to zawiera zachętę, aby rodziny posiadały wizerunek Boga, który jest kochającym Ojcem, gotowym udzielać wielu łask.
„Nie wierzcie, że jestem owym strasznym starcem, którego ludzie przedstawiają na swoich obrazach i w swoich książkach! Nie, nie, nie jestem ani „młodszy” ani „starszy” od Mego Syna i Ducha Świętego!”.
Zgrana ta nasza złota drużyna 🙂
Wczorajszy wpis o Ojcu bardzo mnie wzruszył. Też sie podzielę swoim doświadczeniem Ojca. Przed świętami pracując zdalnie na komp. nagle ogranęła mnie Boża obecność, taka Miłość w sercu. I wiedziałam, że akurat jest to osoba Boga Ojca, bo miałam takie odczucie uwielbienia Bożej właśnie kreatywności.! Zbudziła sie we mnie wdzięczność i uwielbienie dla piękna Bożego stworzenia, trudno to opisać słowami. W tej wdzięczności moja dusza, chciała wyśpiewać Bogu Ojcu hymn pochwalny ale czułam się taka mała i niezdolna do tego, coś jakby ryba chciała śpiewać. I pytam się Ojca jak moge Mu podziekować za Jego Miłość i to wszystko,co dla nas stworzył. I dostałam odpowiedź: by być kanałem, przez który ta Boża Miłość przepływa i rozlewa sie na innych ludzi, a może być to przez zwyczajny serdeczny uśmiech.. Oczywiście myślałam potem, że mam za bujna wyobraźnię i za uczuciowe serce ale jak czytam: „Staruszek ci to mówi ! I to kreatywny !”, to juz wiem, że to Ojciec 🙂
Zgrana ta nasza złota drużyna
Rzeczywiście, coraz lepiej to widać, że to drużyna wybrana. 🙂
A mnie śniło się że mi ukradli w Kościele buty .
Szukając ich pomyślałam, że
straciłam w Kościele buty ale znalazłam Miłość.
Czyżby to był kres mojego wędrowania.
I drugi sen
Walczący mężczyzna i zapamietane słowa :
,,Wkroczyl do Jerozolimy razem z 40tys wojska ,,
Proszę opisać drugą wizję dokładniej, ta pierwsza jest osobiście dla pani.
Nie pamiętam dokładnie
Bardziej ,,czuje ,,ten sen
To nie był dobry sen ,ale też i nie straszny .
Bardziej ,niepokój, zamieszanie
Dużo ludzi , młody mężczyzna taki walczący, charyzmatyczny ,widziałam go ,może nawet rozmawialam ale czułam niepokój, ale nie strach ..I wyraźne słowa .Taka wiadomość.
Wkroczyl do Jerozolimy razem z 40tys wojska …pamiętam, że wtedy pomyślałam ,,zaczyna się,, ale przecież było 144 tys A ja dokładnie wtedy tak pomyślałam, że może 144 ale dlaczego wojska …?i z taka watpliwoscia się obudziłam w środku nocy.
Zapisałam te słowa . Pierwszy raz zapisałam słowa że snu .
Jeździec na białym koniu z AJ.
Myślę, że Piotr mógłby najlepiej opisać wygląd Boga Ojca.
Opowiem co mi się ostatnio przydarzyło. Kolejny już raz, z kilkudniowy wyprzedzeniem mam sen, który jakby zapowiadał to co pani Ola napisze. Śniło mi się, że byłem chyba na jakimś bazarze, targowisku, gdzie był sporo ludzi. W pewnym momencie spojrzałem w niebo i zobaczyłem grupę postaci stojących w rzędzie, ale chyba byli tyłem odwróceni do mnie. Kolory i krój ich ubrań był taki jak na starych obrazach epoki renesansu. W pewnym momencie jedna z postaci będąca za nimi (z mojej strony, a przed nimi z ich strony), jakby zjechała na dół po torze w kształcie odwrotnej litery „S” taki zygzakiem jak narciarz, chociaż cały czas stała prosto, była wyprostowana.
Gdy przesuwała się blisko mnie, wówczas zobaczyłem wyraźnie jej oblicze i wtedy krzyknąłem:
Przecież to Bóg Ojciec i upadłem na twarz, aby oddać Ojcu pokłon.
Skąd wiedziałem, że to Bóg Ojciec – nie mam zielonego pojęcia.
Upadając na twarz zostałem pociągnięty za Ojcem. Wyglądało to tak jakby postać Ojca nie zjeżdżała po jakimś torze, ale to ten tor jechał, a Ojciec na nim stał. Upadając na ten tor nie poczułem żadnego szarpnięcia, tylko pojechałem tak, jak gdybym był bez materii, bez ciała.
Natychmiast się obudziłem bardzo orzeźwiony. Twarz Boga Ojca skojarzyła mi się z popiersiami greckich bogów, a jego broda z Seanem Connery, a właściwie jego charakteryzacją w filmie „Wielki napad na pociąg” z 1978 roku, z tym wyjątkiem, że Bóg Ojciec miał w ciemnej brodzie kilka kępek ( może dwie na stronę) siwych włosów.
Pewnie z czasem będę wiedział co ten sen znaczył, dziś wiem jedynie, że ważny w nim był wygląd Boga Ojca i to skąd wiedziałem, że to właśnie ON.
Oooo to niesamowite Kazimierz. Też mi się Bóg pokazał we śnie/bardziej wizji. W lutym. To był sam Bóg Ojciec i ukazał mi jak dusza człowieka wraca na sam koniec do Boga…
I co ciekawe ten opis :”Twarz Boga Ojca skojarzyła mi się z popiersiami greckich bogów” pokrywa się z moją wizją.
Bardzo podobny do tego wizerunku z ostatniego filmiku wstawionego przez Olę:
„Bóg mówi o …..Bogu.” Obraz pokazany w 1.02 minucie. Tylko bardziej całe popiersie.
Niedawne słowa z Trevignano …
Moje dzieci, to jest wyjątkowa Wielkanoc, bo od dziś znaki, które nadejdą, będą widoczne dla wielu ludzi, a przede wszystkim zobaczycie największy i długo oczekiwany, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że został wykonany przez człowieka.
Tato schodzi na ziemię w swoich prorokach i kapłanach.
Pisz Kazimierz bo wnosisz Nam świeży powiew realizmu, taki z życia wzięty.
„Tato schodzi na ziemię w swoich prorokach i kapłanach.”
Niekoniecznie 🙂
Zgadzam się, oczywiście że niekoniecznie a i bezpośrednio.
Nie będę tutaj nowatorski jak stwierdzę że na podstawie mojego doświadczenia Tato bawi się i jest jajcarzem, tj robi jaja z siebie i z sytuacji w której występuje. Tato jest po prostu ludzki na wskroś i stuprocentowo. Myślę też że nie wszyscy tak własnie mają a jedynie Ci którzy są w realu – tym prawdziwym, rzeczywistym, bardzo blisko Ojca. Mogę jednak i tutaj nie być do końca dokładny w tym wynikłym z moich doświadczeń stwierdzeniu.
p.s. jak coś będzie na zicher to napiszę że własnie tak a nie inaczej jest, teraz mam ograniczone poznanie.
Dzięki Adall za dobre słowo. Nie mogę o sobie powiedzieć tak ja Juliusz Słowacki ..” aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli głowa”.., ponieważ jestem odwrotnością tego zdania.
Jednakże mogę potwierdzić to, co dzisiaj dopisałeś i to co często pisze pani Ola, opisując relacje Piotra z Ojcem, że jest taki bardzo normalny, jednakże zarazem bardzo dostojny, stanowczy – to od razu widać i czuć z KIM ma się do czynienia. Mówiąc wprost jest Najlepszym Ojcem.
Dzięki Adall za dobre słowo. Nie mogę o sobie powiedzieć tak ja Juliusz Słowacki ..” aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli głowa”.., ponieważ jestem odwrotnością tego zdania.
Jednakże mogę potwierdzić to, co dzisiaj dopisałeś i to co często pisze pani Ola, opisując relacje Piotra z Ojcem, że jest taki bardzo normalny, jednakże zarazem bardzo dostojny, stanowczy – to od razu widać i czuć z KIM ma się do czynienia. Mówiąc wprost jest Najlepszym Ojcem.
Ważna wizja.
Ta „starość” w wyobrażeniu ludzi o Ojcu jest symboliczna.
Stary oznacza mądry, stary oznacza długowieczny, stary oznacza doświadczony.
Myślę, że takimi cechami kierowali się ludzie, którzy wyobrażali sobie Ojca jako postać senioralną.
Napiszę to bo w pewien sposób i mnie to dotyczy. Jak czytałem w tamtym roku broszurę pod tytułem Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci S. Eugenia E.Ravasio to za jakiś czas na spacerze w samotni, w lesie spotkałem, wiedziałem o tym że bliska mi jest ta para, własnie owych ludzi jak szli sobie spacerem. On w czerwonej kurtce ortalionowej, szczupły czarny wysoki jakby z tej ilustracji:
https://grafikareligijna.pl/files/bog_ojciec_jahwe%20mowi%20do%20swoich%20dzieci.jpg
z jakąś kobietą w białej kurtce ortalionowej, blondynkę szczupłą, niższą. Chciałem zagadać do nich ale ze wzruszenia coś tam zabełkotałem i dalej nie potrafiłem. Wiem że oni mnie świetnie znali a ja nic jakoś nie mogłem sensownego powiedzieć. Myślę też, że jak czyta się Olę to pewne wyuczone przez Nas schematy nie współgrają ze sobą tak jak powinny. Z wiedzą, z naszym dążeniem do doskonałości według Pisma ale co i ja mam powiedzieć gdzie też można i mnie za szaleńca uznać. Na pewno niedługo przyjdzie czas prezentacji Piotra, ale taki oficjalny z „fanfarami” i anomaliami w naszej rzeczywistości. Tato wie co robi a my widać, nie musimy.
Dajmy sobie też wszyscy na luz i oczekujmy niezwykłego bo i u mnie pojawiają się niezwykłe sny i zaczynają coraz częściej zdarzać się małe cuda w życiu. Ja to też tak odbieram, jakby ten najistotniejszy wątek tych czasów, zaczynał się teraz w tym bieżącym roku konkretnie się rozpędzać.