18. 11. 19 r. Warszawa.
Siedzimy na kawie w Złotych Tarasach, rozglądam się zachwycona. Połowa listopada, a wokoło już świąteczne ozdoby. Atmosfera tego miejsca nabrała złotego kolorytu i człowiek tak by siedział i siedział … Jak w bajce.
Uświadamiam sobie, że chyba po raz czwarty albo piąty robię „świąteczne” zdjęcie i niedługo będę miała całą ich kolekcję. Strasznie szybko płynie czas.
- Kolejne święta. Ojcze, co o tym myślisz ?
- Pytasz Mnie prywatnie, czy służbowo ?
- Prywatnie – już śmieję.
- Lubię te święta, ludzie się cieszą.
Zwróciłam natychmiast na coś uwagę. Ojciec lubi te święta ze względu na radość ludzi, a nie ze względu na urodziny Jezusa. Powód ? Jezus nie urodził się w grudniu.
- Czy faktycznie Jezus urodził się 17 kwietnia…? – pytam z czystej ciekawości.
- Jest z kwietnia.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/24/oceniam-cie-za-czystosc-twojego-serca/
- A służbowo ?
- Są naciągani.
Naciągani ? Oczywiście ! Rozpoczyna się przedświąteczna i wszechobecna komercja, na którą chyba wszyscy dajemy się nabrać.
Piotr zaczyna wspominać o ślubie w Niebie, jak widział tworzenie się świata …
- To Ojciec stworzył człowieka, wiesz ?
- Przyznajesz Mi rację ?
- Tak.
- Zwróć uwagę, że przewidziałem jedną tętnicę zapasową, a nie dwie.
- Hmm … Ciekawe… Jakby dał jeszcze tylko jedną szansę … – przyszło mi do głowy.
Cisowskiego nazywają w szpitalu docentem, nie mówią ordynator czy doktor, ale docent. I docent powiedział jeszcze coś ciekawego… W organizmie człowieka jest jedna żyła, która nigdy nie zarasta i nie wiadomo dlaczego. W sytuacjach kryzysowych służy jako zapasowa i ją właśnie podczas operacji wykorzystano.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/29/przyjazn-nie-polega-na-dawaniu-tylko-na-uczeniu/
- Nasz Mały ma wykorzystane wszystko.
- Pamiętasz w sobotę jak mi serce się rozświetliło przed zjedzeniem lodów ?
- Przygotowywało się na truciznę.
- A może tutaj spróbujemy lodów ? – proponuję.
- Nie testuj na nim.
- Dla ciebie to jest nic, dla niego koniec.
- Zrozum, że to najbardziej delikatna istota.
- Naprawdę ?
- Nie będę się powtarzał.
- Ale nikt Mnie nie słucha.
- Fajnie być pomijanym, ignorowanym, że mówisz, a nikt cię nie słucha ?
- Czasami nie.
- Bo tak chcę.
- Chcę, żebyś został upokorzony.
- Sam upokarzałeś, więc zostałeś upokorzony.
Wow … Patrzę na Piotra i widzę jak się w sobie „schował”. Chyba nie spodziewał się takiej teraz reprymendy. Niedawno przy rodzinnym obiedzie Piotr mówił o Bogu. To znaczy próbował cokolwiek powiedzieć, ale został kompletnie zignorowany, zahukany i prawie wyśmiany. Przestał odzywać się w ogóle. Musiało go to zaboleć, ale widocznie tego właśnie chciał Ojciec. Stara biblijna prawda … Nie ma lepszej nauki jak doświadczyć tego co inni doświadczają.
Wieczorem.
Piotr opowiedział co mu się wydarzyło w pracy.
- Słuchaj ! Mam wielki kalkulator, położyłem go sobie z boku na biurku, odwróciłem się na sekundę do komputera, wracam i kalkulator zniknął. Zgłupiałem. Poszedłem do sekretarki z awanturą, że mi go wzięła, poszedłem do chłopaków. No zgłupiałem ! Wracam i widzę, że kalkulator leży centralnie na biurku dokładnie na przeciwko mojego fotelu. Nie mogłem go nie widzieć, bo jest duży jak zeszyt.
- Identycznie jak z piórem – śmieję się.
Wszędzie jej szukaliśmy, na biurku, obok, na kolanach pod biurkiem. Bałam się, że Piotr się zdenerwuje i będziemy musieli wracać do szpitala. Kiedy staliśmy tak bezradnie zastanawiając się co się z nakrętką stało… ona spadła na blat biurka z wysokości około 10 cm. Dosłownie wypadła z powietrza, jakby jakaś niewidzialna ręka wpuściła ją zza „przesłony” do naszego świata. -- Widziałaś to?!… Cholera co to? – Piotr zdezorientowany – Może to gacek? - Chwila… – zaczęłam myśleć, bo Piotr już wszędzie gacka widzi. Tym piórem podpisujesz wszystkie umowy… Ktoś cię powitał w ten sposób, jakby chciał powiedzieć welcome home… Pióro to znaczy, że wszystko wraca do normy – zaśmiałam się, bo to był świetny pomysł na przywitanie. - Jak Wy to robicie? – Piotr nie mógł się nadziwić. - Nie zdradzam Mojej techniki. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/05/zaprowadze-cie-do-twojego-zrodla-do-poczatku/
- A co takiego robiłeś z kalkulatorem, że ci go zabrali ?
- Liczyłem wydatki. Homiel, co to było ? To ty schowałeś ?
- Nooo – … odezwał się głos jak w oglądanym niedawno kabarecie.
- Tu Tatuś.
- Aaaa … – Piotr zaskoczony. Był gotowy Homielowi zrobić awanturę.
- A dlaczego schowałeś Ojcze ?
- My już liczymy.
- Czas zająć się poważniejszymi sprawami.
- Widzę jak się marnujesz, Mały.
- Ziemia czeka.
- ?! – spojrzeliśmy na siebie z niepokojem. Co to może znaczyć ?
- Dzisiaj mówili w TV, że wzrasta ilość Polaków powracających do Polski. Słowa Ojca zaczynają się sprawdzać.
- Powroty to się dopiero zaczną.
- Wow … ???!!!
- Dobrze by było, aby PIS wygrał kolejne wybory za 4 lata – próbuję „wymacać” przyszłość.
- Pamiętaj o AJ.
Dopisane 17. 07. 2020 r.
- Pamiętaj o AJ.
Kiedy odbywała się ta rozmowa temat wirusa w przestrzeni nie istniał. A jednak rzeczywiście to pandemia, jako pierwszy zwiastun AJ pokrzyżowała wyborcze plany. I mam wrażenie, że sytuacja może się powtórzyć.