O każdego walczę, o każdą owcę.

18. 07. 19 r. Szczecin.

Piotr przypomina swoją wizytę w Niebie. Opowiadając nadal ją mocno przeżywa.

I wtedy nagle widzę wielką, białą postać, która mnie zaczyna prowadzić w jakieś miejsce. Widzę, że lecę nad tym Niebem. Widzę pod nogami ludzi, anioły… no to Niebo. Lecę po skosie coraz wyżej, a ta postać ciągle mnie prowadzi. W pewnym momencie widzę pod nogami coś jak wielki mechanizm… – robi do mnie komicznie zdziwioną minę co powoduje, że zaczynam się cicho śmiać. …….. – Piotr nie zwracał na mnie uwagi. Przelatywałem nad wielkim mechanizmem, który obracał całe to… Niebo, nieboskłony… To było coś niesamowitego !!! To była cała wielka maszyneria, ona trzymała wszystko razem ! To był wielki mechanizm z jakimiś przekładniami ! – nie mógł przestać się dziwić. Ciągle leciałem ku górze po skosie, prowadziła mnie wielka świetlista postać, aż dotarliśmy do białego jakby holu. On się zatrzymał, nie wolno mu było tam wejść, a ja wszedłem. Hol prowadził do pokoju… I tam zobaczyłem Ojca.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/
  • Ojcze, tylko ja widziałem ciebie ?
  • Wyobraź sobie.
  • Tylko mi się tak pokazałeś ??? – nie może wyjść ze zdziwienia.
  • ………
  • Zobaczyłem teraz krzew płonący… Ale on się nie pali … – ciągle zdziwiony.
  • To był niebieski ogień … – zapatrzył się na coś, co właśnie obserwował.
  • A więc Mojżeszowi – mówię, ale on jakby mnie nie słyszał.
  • Krzew palił się na niebiesko… aaaa to dlatego nie paliły się gałęzie … – kiwa głową. 
  • Czujesz się dowartościowany ?

Ciekawe, jedziemy do Szczecina i nawet w trakcie prowadzenia Piotr potrafi mieć wizje.

  • Ojciec powiedział, że w Jerozolimie będą zszokowani, że to nie u nich. Nie wiem co to musi się zdarzyć, ale to musi być jednoznaczne. 
  • Nie ma czasu.
  • Hmm … Dwa tysiące lat ich nie nauczyło, to kolejne ich też nie nauczy.
  • Musi być wstrząs.
  • ……… – po tych słowach jeszcze bardziej intensywnie myślę co takiego ma się zdarzyć, aby było jednoznaczne.
  • Może po ciebie rydwan przyleci … – zażartowałam.
  • ……… – Piotr popukał się w czoło uznając, że zgłupiałam do reszty.
  • Przecież to się już zdarzało. Teraz są wszędzie kamery, internet… Na całym świecie o tym byłoby głośno.
  • Za mało przy tym fajerwerków.
  • Musi być mocniej.
  • ?! – rozdziawiam buzię …
  • Wyobrażasz sobie mocniej ? – pytam Piotra, trwoga mnie przejęła.
  • ……… – wzrusza ramionami, że go to mało interesuje.
  • Siebie na święta nie widziałem.
  • To będzie nieobecność usprawiedliwiona.
  • Ale wróci ?
  • Jak nie, jak tak… ?

Wczoraj oglądaliśmy serial „Czarnobyl”. W całej tam przedstawionej historii, prawdziwej zresztą, jak na dłoni widać działanie Ojca.

  • Zobacz, gdyby zamiast Gorbaczowa był ktokolwiek inny na jego miejscu, całą sprawę zamieciono by pod dywan. Kłamano by do końca. Gorbaczow nie zlekceważył tego naukowca, tak jak na początku inni. Inni nie chcieli przyjąć, że coś złego się dzieje.
  • Aha… To fakt – Piotr się zamyślił.
  • Gdyby nie udało się tego zatrzymać, to cały świat by przepadł …
  • Ale jest. Był i naukowiec i Gorbaczow.
  • Czyli wszystko było pod kontrolą. Ta awaria przyczyniła się do upadku ZSRR … Niesamowita koronka.

Oboje zamyśliliśmy się nad wszechpotęgą Ojca.

  • Nie chce mi się wierzyć, że to ja jestem tym …. Przecież jestem zwykłym facetem.
  • A jaki był Chrystus ? Zwykłym człowiekiem.
- Wy nie jesteście normalni.
- Wielu jest takich, co rozmawiają. 
- Narodziłeś się jako człowiek, ale nie pochodzisz z tego świata. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/13/dalem-ci-siebie/ 
  • Takie wydarzenie, jakiś cud naprawdę może zmienić cały świat – tak sobie myślę głośno.
  • Jak Ty to zrobisz przy głupocie tego świata, to ja nie wiem Ojcze. Niewykonalne.
  • Lubię takie wyzwania.
  • No nie da się.
  • Nie martw się, dokładnie to zaplanowałem.
  • Hmm… Ojciec powiedział niedawno, że wszystko ma przygotowane. Zobacz… Historia ludzkości to tysiące lat, ale dopiero od niedawna mamy internet, telefony komórkowe. A przecież kiedyś ludzie nie byli mniej mądrzy niż teraz. A jednak zobacz … Wszystko się gwałtownie rozwinęło w ciągu stosunkowo krótkiego czasu.
  • ………. – Piotr kiwa głową ze zrozumieniem.
  • Zobacz, kiedy pojawił się Chrystus Jego działanie było widoczne na małym obszarze. Trzeba było setek lat, aby wiedza o Chrystusie rozprzestrzeniła się na cały świat, a i tak ponoć miliony jeszcze o Nim nie słyszało … Czy to nie dziwne, że ta technologia informacyjna tak się rozwinęła w ostatnich latach ? Nie masz wrażenia, że to znowu wieeeelka koronka ? Wszystko po to, aby to co się stanie zobaczył świat w jednym momencie ? Ma to przekonać wszystkich, że Bóg jednak istnieje ?
  • Ale nie Biedronia – powiedział z kwaśną miną.
  • O każdego walczę, o każdą owcę.
  • Tę jedną zagubioną dobry pasterz znajdzie.

  • Czy ten cud jest zapowiadany w Biblii ? Nic takiego nie kojarzę, nie ma tam niczego takiego.
  • Czytaj uważnie.
  • Czego nie rozumiesz idź do słów pomocniczych.
  • Szukaj tłumaczeń hebrajskich.
  • Jesteś niedoczytana.
  • To ciągle chodzi o AJ ?
  • A nie ? Przecież nie o Księgę Wyjścia – … gdzie opisane jest jak się zaczęło. A mamy sprawdzić jak się skończy, czyli AJ.
  • W AJ jest mowa o kobiecie w ciąży, to twoja Nike. To po tym to będzie ?
  • Przepocisz się i znajdziesz.
  • Co to za chwała jak masz wędkę, rybę i jezioro ?
  • Kiedy już razem będziemy, to już nie będziemy samotni.

Dostaną lekarstwo z Nieba.

Dzisiaj złamię ustaloną zasadę publikowania dziennika dzień po dniu i od razu przejdę do bieżących wydarzeń. Przez ostatnie kilka dni mieliśmy bardzo trudne gatunkowo rozmowy i ze względu na obecną sytuację wydaje mi się, że powinnam opublikować je już dzisiaj. Wydaje mi się również, że kiedy je przeanalizujecie, spojrzycie na dzisiejszy, utrudzony świat z większym zrozumieniem.

14. 05. 2017 r. 
- Czyż nie modlisz się do Mnie codziennie przywróć odwiecznie ustalony porządek ? 
- Czyż nie uczysz tego innych ludzi ? 
- Uczę. 
- Tylko wstrząs może być skuteczny. 
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/07/tylko-wstrzas-moze-byc-skuteczny/ 

Słuchamy informacji o szalejącym wirusie.

  • Ale czasów doczekaliśmy – Piotr nie może uwierzyć co widzi.
  • Czytałam w AJ o plagach, ale wiadomo jak to jest. Czytasz, ale myślisz w duchu, masz nadzieję, że ciebie to nie dotyczy, że to nie u ciebie …
  • A jednak u ciebie.

  • Podczas egzorcyzmów widziałem Maryję. Miała piękną chustę na głowie i na tułowiu, chustę z gwiazdami. Była bardzo wysoka. Pan Bóg pokazał mi, że gdyby epidemia zakończyła się teraz i nagle, niczego by się ludzie nie nauczyli. Od razu zaczęliby żyć po staremu. Ta epidemia musi jeszcze potrwać.
  • ……. – doskonale to rozumiem. Kiedy tylko by się zakończyła, ludzie wróciliby do starego z jeszcze większym impetem. Jeszcze większe zakupy, jeszcze większa nieprawość, jak gdyby chcieli nadrobić co stracili.
  • Dalej widzisz tego białego konia ? – p. s. pierwszy z czterech jeźdźców AJ .
  • A jakże ! No jest.
  • A nie zmęczył się tym bieganiem wokół ziemi ? 
  • On się nigdy nie męczy.
  • On jest, albo go nie ma.
  • Ten koń to jeden z elementów przywrócenia ustalonego porządku.
  • …. Ojciec mówi, że tej pandemii nie zatrzymają. 
  • Ale długo nie potrwa.
  • Ojciec ją zatrzyma.
  • Dostaną lekarstwo z Nieba.
  • Ktoś przyjdzie.
  • Tak jak ci co trzymali laski na pustyni i trzymali węża, ci nie umarli.

Księga liczb ; Jadowite węże. 

  • Co te święta zrobią dla wielu rodzin… Przykład rodziny wielopokoleniowej.
  •  Ojciec przypomniał mi teraz tą rodzinę z USA, która się spotykała i wielu tam zmarło.

https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/koronawirus-rodzinny-obiad-skonczyl-sie-zakazeniami-i-trzema-zgonami-cztery-osoby-w/0e182n3

  • Te święta będą da wielu rodzin ostatnimi świętami.
  • Sądzą, że są zdrowi.
  • Mogę to napisać jako ostrzeżenie ?
  • Myślisz, że to coś da ?

Oglądamy wiadomości ze świata dalej.

  • Czy widzisz co się dzieje dziecko ?
  • Świat mówi tylko o wirusie.
  • …….. – kiwam głową w milczeniu. Oglądamy właśnie jak premier UK oznajmia oficjalnie, że ma wirusa. Zaskoczenie.
  • Jeszcze wiele ofiar znanych będzie.
  • Wtedy zrozumieją, że władza i pieniądze są niczym.

Podają informacje, że Franciszek na placu watykańskim samotnie będzie modlił się o świat.  

  • W imię kogo on się będzie modlił ?
  • Tych, którzy wyśmiewają Mojego Syna? Tych którzy... – pokazał jak robili Maryję w formie waginy.
  • Chcesz, bym się ugiął pod wpływem ich modlitw ?
  •  Nie …
  • Przy pierwszej okazji wrócą do tego co było.
  • Ja nie chcę ich uspokoić, Ja chcę ich złamać.
  • Co znaczą te słowa ?
  • ……. – wolałam milczeć.
  • Brutalność.
  • Oglądałaś Egipt ? – film Exodus, o którym tu wielokrotnie pisałam.
24.05.19 r. 
- Wiesz co teraz usłyszałem ? 
- Dosyć. 
- ???!!! Dosyć czego ? Zrobiliśmy coś źle ? – pytam z wahaniem. 
- Dosyć wszystkiego. Złamię ich. 
- ?! – zamarliśmy. 
- Złamię ich jak Faraona. 
- ....... – zatrwożyły mnie te słowa. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/02/zlamie-ich-jak-faraona/ 

 p. s. zwracam uwagę na datę, pół roku przed wybuchem epidemii. Faraon kojarzy się przede wszystkim z plagami. (!)
  • Żadnego leku nie znajdą.
  • Nie zdążą. Jak wymyślą, będzie już inny.
  • Lekarstwo jest we Mnie.
  • Przypomną sobie o Mnie.
  • Wyśmiewali Mojego Syna na krzyżu.
  • Cóż oni mogą wiedzieć o cierpieniu ?
  • Na twoich oczach się to działo – lekceważenie Ojca.
  • Widzisz to cierpienie ?
  • Patrzysz na to ? Przyzwyczajaj oczy i do jeszcze większego.

Oglądamy wiadomości dalej.

  • Jak wam się podobają te „kolorowe jarmarki” ?
  • Przygnębiające – mówię.
  • A czy nie było przygnębiające, kiedy ośmieszali Mojego Syna, który zginął tak straszną śmiercią ?
  • ……. – nie odezwałam się. Rozumiem te słowa i rozumiem Ojca.

Pokazano, że w UK zmarła 16-latka, całkiem zdrowa wcześniej, nawet bez objawów, a jednak odeszła.

  • Szkoda mi tych ludzi.
  • Czyli jestem Bogiem mściwym ?
  • …….. – prawie się osunęłam z wrażenia.
  • Nie mów tak Ojcze – powiedziałam z żalem.
  • Jesteś sprawiedliwy – wtóruje mi Piotr.

  • Prosisz Mnie codziennie „przywróć ustalony odwiecznie porządek”…
  • Przecież wraca do tego co było dobre, ale droga jest trudna.
  • Ale podaj Mi jaka jest inna droga ?
  • Co mam powiedzieć, żeby się zmienili ?
  • Jak zrobię cuda to powiedzą, że sztuczki, że fatamorgana.
  • Powiedz, jaka jest inna droga ?
  • Musisz się opowiedzieć, po której jesteś stronie.
  • Powiedz Mi, o co Mnie prosisz ?
  • O porządek – przyznaję ciężko.
  • Czy widzisz teraz kolorowe flagi ?
  • Nie.
  • Czy widzisz, jak obrażają Maryję ?
  • Walczyłaś o to.
  • Kiedy prosiłaś o znak, to dałem ci znak.
  • Kiedy prosisz o porządek, to cię słucham.
  • Tylko nie lubisz, aby bolało, ale nie da się inaczej.
  • Kiedy te dusze się nauczą, powiedz Mi ?
  • …….
  • Czy pamiętasz chłopca, który powiedział co musi się stać z paniami ? – https://telewizjarepublika.pl/co-za-nienawisc-uczestnik-parady-rownosci-stare-kuy-wymra-glosujace-na-pis,81025.html
  • Taaaa – ręce mi opadają na samo wspomnienie.
  • Ojcze, masz rację, ale to po prostu boli patrzeć na to co się dzieje teraz.
  • Boli.
  • ……..
  • Miłość to nie tylko dawanie, nauka bywa bolesna.
  • Ale jeżeli będą ofiary niewinne, kiedy się na nie patrzy boli po stokroć mocniej.
  • To prawda. Muszę być bardziej twarda. Kiedy będę widzieć kogoś umierającego, cierpiącego na wirusa przed oczami będę miała tego młodego chłopaka.
  • Zgadzasz się ze Mną ?
  • Taaak – powiedziałam już spokojniej. Nie można się nie zgodzić.

Oczywiste argumenty, na które nie ma żadnej odpowiedzi.




Posłuchałam, popytałam.

Czy będzie III wojna ? Przyznam, że kiedy Piotr widział ruszającego białego konia zobaczył także trzy pozostałe konie, które zostały już osiodłane. Niedawno pisałam o drugim jeźdźcy www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/13/jestes-gotowy/ , który czeka na znak. Dzisiaj jego już w niebiańskiej stajni nie ma. Maryja z Trevignano mówi, że za trzy lata lub w ciągu 3 lat do wojny dojdzie. To jest bardzo możliwe. Nie mamy jednak żadnej informacji, że jej przyczyną będzie Rosja.


  • Ojcze, robić zapasy tak jak mówi Madonna ?
  • Nie. To jeszcze nie ta pora.

Kwestia hostii.

  • Madonna mówi o hostii, że tylko do ust i tylko na klęczkach. Jaka jest prawda ?
  • Jeden i drugi (sposób) się nie wyklucza.
  • I tu jest prawda i tu jest prawda.
  • Ważne, że przyjmuje.
  • Dla Ojca jest najważniejsza walka o człowieka.
  • Dla Niego jest najważniejsze, że przyjmuje GO.

Trzy dni ciemności.

  • Te 3 dni ciemności będą ?
  • Jeśli zapisane to się spełni.
  • Poszukaj, a znajdziesz.

Maryja mówi, że nie mamy już czasu.

- Ona włącza ten stoper? – Piotr nie był pewny jak to zinterpretować. 
- On nie ruszył, czas się skończył – sprostował go Homiel. Czyli ręka nie włącza, ale wyłącza stoper. 
- Coś się zacznie ? 
- Sprawiedliwość będzie adekwatna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/ 

Trzy lata oczyszczenia. To by się zgadzało z kodem biblijnym, który mówi o okresie oczyszczenia.

Trzęsienia ziemi, kataklizmy – to również przewiduje AJ.


Prawdziwość objawień.

  • Czy to prawdziwa Maryja ?
  • Trzy lata temu ?
  • …….. – zgłupiałam.
  • A czyż nie wychodzisz teraz z domu ?

Dlaczego Ojciec powiedział trzy lata temu ? Czyli kiedy objawienia się dopiero zaczynały ? To musi mieć swoje znaczenie. Wygląda na to, że najbardziej wartościowe przekazy są z początkowego okresu, ale jednak i one czasami zaskakują. W 2016 roku Maryja nawołuje do gromadzenia konserw i wody pitnej. Jeśli nawet, to moim zdaniem zdecydowanie za wcześnie. 

TREVIGNANO ROMANO, 16 SIERPNIA 2016 Drogie dzieci, jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ jesteście liczni i dlatego, że odpowiedzieliście na wezwanie w swoim sercu. Wkrótce mój syn ujawni trzecią pieczęć (w wizji, którą zareprezentowała dla mnie La Madonna, zobaczyłam rycerza ubranego na czarno z mieczem i czarnym koniem, który zasiał głód i rozpacz) Ap. Św. Jana 6; 5-7. Jedyną bronią, jaką będziecie mieli, będzie modlitwa i Różaniec Święty, zaopatrzenie się w konserwy i wodę pitną (jest bezsensowne), ponieważ demony będą próbowały odebrać wam wszystko. Mój syn zaznacza swoich uczniów, aby nie mógł się zbliżyć do nich żadne demon. Zaufajcie mu, zawsze będzie was chronić. Błogosławię was w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.” Podczas objawienia Madonna dała odczuć matczyną pieszczotę wszystkim obecnym.

  • Ojcze, tu mowa o trzecim jeźdźcy z AJ, ale konserwy ? – pytam zdziwiona.
  • Ola, licz się ze swoją głową, intuicją !
  • Czy Maryja wie jak konserwy się robi ?
  • ??? !!!
  • Nie przyjmuj wszystkiego dosłownie.

Jest trochę krytycznych uwag wobec tych objawień w samej Italii. https://www.annalisacolzi.it/apparizioni-di-trevignano-romano/

Podsumowując. Wiele prawdy jest w słowach Maryi ukazującej się w Trevignano. I tu jest prawda i tu jest prawda. Jednak trzeba pamiętać, że często objawienia Maryjne to doskonała okazja dla diabła, aby ludziom namieszać w głowie. Idealnym przykładem jest właśnie Medjugorie, z którym w tej  chwili Kościół nie wie co zrobić. Bardzo inteligentne działanie gacka jest skierowane na cel, aby prawdziwe przekazy zostały uznane za fałszywe lub odwrotnie, fałszywe za prawdziwe. Dlatego też im dłużej trwają objawienia, tym trudniej rozdzielić prawdę od fałszu. 

Jedno jest pewne. Bóg Ojciec jak widzicie jest bardzo mądry i bardzo rozsądny. I tego należy szukać w każdych przekazach. Mądrości, rozsądku, nauki. Ojciec ciągle uczy ludzi przede wszystkim myśleć. Nie przyjmuj wszystkiego dosłownie, to chyba najlepsza droga. Maryja w Trevignano żąda uznania jej za współodkupicielkę rodzaju ludzkiego. Pytałam o to Ojca kilkukrotnie. Nie dał odpowiedzi, ale odwrócił głowę, jakby tej odpowiedzi dać nie chciał. Nie wiem jak to interpretować, może po prostu to nie jest ten moment na odpowiedź. 

Dajmy sobie więc czas na ostateczną ocenę. Za mało jeszcze wiemy, aby wypowiadać się jednoznacznie.

Objawienia do przeczytania;

https://czasymaryi.video.blog/2019/05/22/objawienia-w-trevignano-romano/

Wszystko przygotowałem.

16. 07. 19 r. Warszawa.

  • Napisałam na blogu, że ten kraj ma wydać Eliasza – przyznaję Piotrowi.
- A teraz ten kraj wyda Eliasza na świat. 
I mówiąc najuczciwiej w świecie zdębiałam. Zdębiałam, że to zobaczyłam. Czy to przewidzenie ? Czy prawda ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/13/a-teraz-ten-kraj-wyda-eliasza-na-swiat/
  • ……. – spojrzał na mnie z politowaniem, że się ośmieszam.
  • Ja nie wiem… Ale jak mają o tym mówić w Jerozolimie ? – ciągle nie mogę w to uwierzyć.
  • Nie tylko w Jerozolimie, nawet w Chinach i Korei, w całym świecie będą mówić.
  • …….. – zmroziło mnie, ale z drugiej strony nie zdziwiło. Jak można kogoś przekonać jak nie przez wstrząs ?
  • Ojcze, co Ty planujesz ? Chociaż jakieś hasło daj… – Piotr nie wytrzymał.
  • Hasło cuda !
  • Hmm… Będą cię paparazzi śledzić, czy co… ?
  • Dosyć tych pytań !
  • …….
  • Słyszałeś ? W Korei będą nawet mówić.
  • I to w północnej.
  • To w tym roku ?
  • A ty macasz.
  • No macam – wzdycham.
  • To uzbrój się w długą cierpliwość.

Siedzimy zatrwożeni, chyba tak można to określić.

  • Wiesz, że Ojciec jest ogromny ?
  • A może to ty jesteś mały ?
  • Wszystko się gwałtownie zbliża.
  • Wszystko przygotowałem.
  • Ciekawe co to znaczy … – wzdycham znowu.
  • Tak to jest jak się ma jedynie te 5%.
  • Wytęż te komórki, myśl, twórz, bądź podobna do Mnie.
  • Nie odważę się …

Piotr chcąc „przewietrzyć” swój umysł zmienił kompletnie temat. Zaczął opowiadać o problemach w firmie. Jeden z dostawców  mocno nas ostatnio zawodzi. Oszukuje, lawiruje, wymyśla bzdurne problemy, oby tylko usprawiedliwić swój brak profesjonalizmu. Na przykład miał przyjechać tir krzeseł zielonych, przyjechał czerwonych. Cała dostawa została oczywiście cofnięta. Wkurzony klient już nalicza kary. Piotr jest potwornie tym zmęczony, bo powtarza się to po raz kolejny w ciągu miesiąca.

  • Mam tego serdecznie dosyć. Skończę z nim współpracę.
  • Jeszcze się do ciebie zgłosi.
  • Biblia jest pełna kar.
  • Nie spiesz się.
  • Dokończ co ma, daj sobie 2 miesiące.
  • …….. – Piotr się uspokoił.
  • Ale Marcin nam dalej szkodzi. Działa dalej.
  • A jak Judasz skończył ?
  • Ale ja mu nie życzę źle – Piotr się przestraszył.
  • Powtarzam, jak Judasz skończył ?
  • ……… – lepiej było milczeć.
Po południu Piotr przyszedł totalnie zdołowany. Rzucił teczkę w kąt… 
- Ale mi wbito nóż w serce ! – … i padł ciężko na kanapę. 
- Co się stało ?! 
- Dowiedziałem się, że Marcin pracuje u mojej konkurencji. Ukradł nam dane z firmy, namiary i robi teraz przetargi. Wygrał z nami 3 przetargi. Zna nasze ceny, wszystko…. – był naprawdę zdołowany. 
- A rozmawiałem z nim, pytałem, czy idzie do konkurencji to się zarzekał, że nie… Okłamał mnie w żywe oczy… A ja mu tak pomogłem, pieniądze na mieszkanie dałem… – Piotr nie mógł uwierzyć. Był dogłębnie rozgoryczony.
-  Ale się fatalnie czuję … – siedział w ciszy, a ja nie wiedziałam jak go pocieszyć. 
- Widocznie tak Ojciec chciał – mówię, ale czy to jest pocieszenie ? 
- Wiem, ale to boli… Teraz ktoś mówi ...
- Judaszu, zdradziłeś syna człowieczego… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/ 

I w ten sposób, gdy tak Ojciec po-doradzał mu w biznesie, znowu „powróciliśmy” do Nieba.

  • Wczoraj na egzorcyzmach zobaczyłem rabina w dużej czapce. Mówi do mnie …
  • Wiem co robisz.
  • Wkurzył mnie. Ręką go odsunąłem i stanowczo powiedziałem… Nie pozwalam ci się odzywać ! I zrobiłem ręką jakbym zamykał obraz.
  • ?

Wieczorem.

  • Księgowa powiedziała mi dzisiaj, że się obawia przyszłości, bo czuje, że się coś wydarzy ze mną.
  • Hmm… Ona myśli, że jak coś z tobą, to i firma padnie … – i wcale mnie to nie dziwi.
  • Już raz byliśmy blisko bankructwa, gdyby nie ty. Dałaś mi wszystkie swoje pieniądze.
  • Bo taki był plan Ojca. Teraz to widzę. W pewnym czasie zarabiałam dużo, aby ci dać. Tak jak ty, ja też nic nie mogę odłożyć, nic nie mogę mieć – … jestem w 100 procentach o tym przekonana.
  • Zauważyliście Moją filozofię ?
  • Ale to specjalna filozofia.
  • Pamiętajcie.
  • Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego.

Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego.

1. Facilius est camelum per foramen acus transire, quam divitem intrare in regnum Dei. (łac.) 2. Opis: Ucho igielne to nazwa niewielkiej bramy w murach Jerozolimy. Według innej interpretacji w tekście greckim wystąpił błąd, zamiast kamilos, oznaczający linę okrętową mylnie zapisano kamelos, czyli wielbłąd (w hellenistycznej grece oba wyrazy wymawia się tak samo).

  • Do Nieba idziesz z niczym.
  • Ale muszę jej coś odłożyć zanim odejdę.
  • Wykorzystam twoje cechy, a masz Moje cechy.
  • Chciałbym mieć Ojcze Twoje cechy. Chciałbym być podobny choć trochę.
  • Ja jestem samotny.
  • …….. – zdrętwiałam, bo kiedyś tak myślałam, a nawet napisałam.

Usłyszeć to z ust Ojca bezpośrednio czyni wielką różnicę. Strasznie mi się Go szkoda zrobiło. Tak po ludzku, bardzo mi było Go żal.

  • To nic, chciałbym.
  • Nie wiem, czy Ja chciałbym konkurencję.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • Co dalej Ojcze będzie… ?
  • Przeczytaj jeszcze co jest zapisane, a będziesz wiedzieć co dalej.
  • W AJ ?
  • To jest źródło.


Dopisane 27. 03. 2020 r.

  • Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego.

Mamy dwie interpretacje określenia „ucho igielne”; gruba lina lub brama. Pytam się wczoraj co jest właściwe;

  • Łatwiej przejść przez bramę, niż iść bogatemu do Nieba.


  • Zauważyliście Moją filozofię ?

Chciałabym zwrócić uwagę na to zdanie. Pisałam wcześniej, że w naszym życiu pojawiła się taka sytuacja, iż moja firma zarabiała sporo, aby uratować firmę Piotra. Ten okres prosperity był dla mnie wtedy naprawdę zagadką, bo kiedy u konkurencji telefony milczały, to u mnie rozdzwaniały się nawet w nocy. Trwało to około trzech lat. Oczywiście cieszyłam się w tamtym okresie i oczywiście nie zdawałam sobie sprawy, że to był jeden, wielki Ojca plan. Bo kiedy Piotra firma padała, można było ją w odpowiednim momencie uratować. A Piotra firma była w planie Ojca ważniejsza.

I teraz spójrzmy na filozofię Ojca znacznie szerzej.

Ostatnio Leszek Balcerowicz przyznał, że PIS ma niesamowite szczęście. O tym szczęściu pisałam też wcześniej.

Bo gdy rozmawiamy z politykami innych partii, zwłaszcza PO czy PSL, to zawsze można usłyszeć od ich przedstawicieli: „Jakie oni mają szczęście. (!) Gdybyśmy my mieli taki wzrost w gospodarce, jak rządziliśmy… A mieliśmy światowy kryzys”. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/573629,polityka-i-gospodarka.html 

Co znaczy słowo szczęście, przypadek, zbieg okoliczności ? Tylko jedno… obecność i działanie Boga. Pytam się wczoraj… Jak długo potrwa ta hossa jeszcze? – … gdyż nic nie trwa wiecznie… 
- Najlepsze przed nami. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/26/zaprawde-powiadam-ci-bracie-ujrzysz-swiatlosc-ojca-naszego/ 

https://www.youtube.com/watch?v=W7ZeCzn1Rps

Dlaczego Polsce szło tak dobrze przez te ostatnie lata ? To było zaplanowane na nadchodzący trudny czas, który się rozpoczyna. Da nam to siłę do przetrwania. Ojciec trzyma nasz kraj w swoim ręku. Nic nie dzieje się bez przyczyny i bez powodu 🙂 

Ten świat na to zasługuje.

14. 07. 19 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela, na kawie tylko my.

  • Ciągle o tym myślę co wczoraj ci mówiłam, o Eliaszu. Nikt o tym nie będzie wiedzieć, dopóki nie napiszę.
  • To, że napiszesz o tym to mało, bo i tak nie uwierzą.
  • Muszą się zdarzyć cuda, żeby uwierzyli.
  • Wielu pisze i kto w to wierzy ?
  • Hmm… Zgadza się. Czytałam komentarze na temat Faustyny. Ludzie pisali, że to wariatka … – zamyśliłam się.
  • Daj tej wodzie wypłynąć.
  • Zobaczysz sama i ty w to nie uwierzysz, tak będziesz zszokowana.
  • Będą o tym mówić na przykład … w dzienniku ? – pierwsze co mi przyszło do głowy.
  • W dziennikach, a najwięcej w Izraelu.
  • Upokorzenie Faryzeuszy, że nie z Izraela, tylko z kraju, który jest uważany za najbardziej szowinistyczny.
  • Wooow … – główkuję co to może być.
  • To w tym roku jeszcze ?
  • Jak się zacznie to już pójdzie.
  • Czyli to może być szok dla ludzi ? – nie mogę sobie tego wyobrazić.
  • A jak chcesz efekt uzyskać ?
  • Ta woda musi wypłynąć spod skały.
  • Ten świat na to zasługuje.
  • Tych trochę ludzi, którzy się modlą ?
  • Pan Bóg na to zasługuje.
  • Stworzyłem ich i chcę ich.
  • I co ? Zrobisz to dla Mnie ?
  • Będziesz płakać jak ci go przeniosę ?
  • Nie martw się, widzę uśmiech w tobie.
  • Już nie będziesz rozmawiała przez pośrednika.
  • …….. – rozbeczałam się, bo poczułam, że to wszystko na poważnie się dzieje. A więc i Piotr zniknie, albo się zmieni. Albo „bóg wie co”…
  • Kto to wie, czy to prawda – Piotr machnął ręką z lekceważeniem.
  • Chcesz, czy nie chcesz pas jest twój.
- To tak jak u ciebie. Ojciec powiedział pas jest twój. 
- Taaak,… Chcesz, czy nie chcesz pas jest twój – Piotr się zamyślił. Po chwili zaczął się macać wokół swojego pasa… 
- Ojciec powiedział mi znowu teraz … 
- Pas jest twój. Chcesz, czy nie chcesz.
-  Chcę … powiedziałem w myślach. 
- Więc przezwyciężyłeś samego siebie. 
- I wtedy poczułem jak mi ktoś pas zapina, złote litery się na nim rozświetliły… – Piotr się wzruszył. 
- Moje imiona były na złoto … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/06/chcesz-czy-nie-chcesz-pas-jest-twoj/ 
  • To jest odpowiedź na trzeciorzędnego wycierucha parapetowego.

Uśmiecham się przez łzy. Tak siebie Piotr nazwał chcąc umniejszyć swoje znaczenie, a chronić Ojca.

  • Jeśli chcesz chronić Ojca, chroń człowieka.
  • Wystarczy, że tak wielu diabeł gubi.

Piotr zamilkł w zadumie. Już nie było mu do śmiechu. Nasze ostatnie rozmowy są tak przepełnione mistyką i głębią, że dosłownie na swoich ramionach czuję ciężar wszystkich słów. Dziwny ból mięśni jak przy grypie.

  • Widziałeś, że nie będzie ciebie na któreś święta, gdzie będziesz w takim razie ?
  • W ważniejszym miejscu będzie.
  • A gdzie ?
  • Ze Mną.
  • ……. – wzdycham, bo to może znaczyć wiele, nawet jego fizyczną śmierć.
  • Wtedy będziesz właśnie na fali ? Nigdy nie było tak, żeby cię nie było.
  • Nigdy nie było fali.
  • Jesus ! … – myślę w duchu. Rozmowa z Ojcem wyostrza moje wszystkie zmysły. Mam wrażenie, że mi się zwoje mózgowe w głowie palą.
  • A więc faktycznie możesz być wtedy na fali… – ale zaraz pomyślałam, że niekoniecznie. Może być już po, ale taki zmieniony, że jakieś święta nie będą miały dla niego znaczenia. Będzie, ale jakby go nie było.
  • Czyli fala może się zacząć w tym roku ? – Piotr jak zwykle trzeźwy do bólu.
  • A co z firmą ? – pytam.
  • Naprawdę Mnie nie doceniasz.
  • …….. – zmieszałam się. Myślę ewidentnie zbyt po ludzku.
  • Przypominam ci, że jestem Wszechobecny, Wszechwiedzący, Wszechmądry…
  • Po raz kolejny mówię ci, zaufaj Mi.
  • Tego pytania w ogóle nie powinno być.
  • ……. – znowu się zmieszałam, ale oczywiście przyznałam rację.
  • Ojciec nazwał cię …
  • Moja Lula.
  • Przy literach są małe kółka… i kwiaty – …. i narysował w moim zeszycie.

Kółka przy literach http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/23/anielski-alfabet-ksiega-wieczysta/


Poszliśmy do kościoła, potem na spacer. Mijał nas nowy mercedes i Piotr zrobił mi cały wykład jak to mercedesy są obecnie słabej jakości. 

  • No to co jeździ wiecznie ? – pytam zmęczona.
  • Rydwan.
  • …….. – roześmiałam się. Oczywiście ! Jeśli ma być coś wieczne, to tylko w Niebie.


Dopisane 25. 03. 2020 r.

  • Jak się zacznie to już pójdzie.

Cały czas obserwuję badania prowadzone przez rabiego Glazersona. Według zakodowanego biblijnego przekazu wirus corona jest jakby przygotowanym gruntem do obudzenia proroka. Ma to nastąpić w 5780 roku, czyli naszego 2020. Jedna uwaga. Hebrajczycy inaczej liczą kalendarz. Ich rok 5780 zaczął się 29/30 września 2019 r.

COVID-19 zaczął się w połowie grudnia 2019 roku, czyli 5780. Wszystko się zgadza.


  • Upokorzenie Faryzeuszy, że nie z Izraela.

Wiara w nadchodzącego wkrótce Mesjasza jest w Izraelu nieprawdopodobna. Mailem otrzymałam ciekawy artykuł, którego tu fragment;

Modlimy się i mamy nadzieję, że Mesjasz przybędzie przed Paschą, czasem naszego odkupienia. Jestem pewien, że Mesjasz przyjdzie i nas wyprowadzi, tak jak [Bóg] wyprowadził nas z Egiptu. Wkrótce wyjdziemy na wolność, a Mesjasz przyjdzie i odkupi nas od wszystkich problemów świata ”.

Ta uwaga została przedstawiona przez ministra zdrowia Izraela Yaakova Litzmana. Czy rozsądne jest, aby człowiek religijny, członek społeczności chasydzkiej Gur, jednej z najbardziej konserwatywnych społeczności żydowskich na świecie, kierował Ministerstwem Zdrowia w obliczu największego kryzysu, jaki Izrael kiedykolwiek znał ?

Być może nie jest zaskoczeniem, że Litzman wierzy, że Mesjasz przyniesie ulgę, ale zaskakujące jest to, że policja izraelska również w to wierzy. Według wewnętrznego dokumentu policyjnego uzyskanego przez Haaretza (Josh Breiner i Ido Efrati, 22 marca), oficerowie mieli rozkaz, aby nawet 20 osób zebrało się w synagodze na nabożeństwo, pomimo przepisów nadzwyczajnych Ministerstwa Zdrowia ograniczających publiczne spotkania na 10 osób – tak długo ponieważ są świeckie, prawdopodobnie. https://www.haaretz.com/opinion/.premium-israeli-health-minister-s-cure-for-covid-19-the-messiah-1.8703719

Jeśli, gdy te słowa Upokorzenie Faryzeuszy, że nie z Izraela się sprawdzą to powiem po szczecińsku, że z wrażenia chyba padnę trupem w sekundę.

Gdzie twoja wiara ?

12. 07. 19 r. Warszawa.

Mamy lato, a ja mam silne przeziębienie. Mimo osłabienia i temperatury 35,6 wybrałam się oczywiście na kawę. Ledwo siedzę, ale długopis trzymam w pogotowiu.

  • Zawsze byłam kobietą ?
  • No to ktoś te dzieci musiał rodzić.
  • No właśnie, dlaczego kobieta rodzi w bólach ? – powtarzam pytanie, które zadałam już jakiś czas temu.
  • Czy ty rodziłaś w bólach?
  • No nie …
  • Błogosławiona byłaś, wszystko ci odjęto, by nie bolało.
  • Jesteś fajna. Twoja żona jest fajna – powiedział Ojciec do Piotra.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Ale Jadwiga miała przechlapane – … widząc minę Piotra zreflektowałam się, że chyba coś źle powiedziałam. Usprawiedliwiam się sama przed sobą, że jestem zbyt słaba, aby myśleć trzeźwiej.  
  • Nie patrz, że miała przechlapane, ale patrz na to co zrobiła w swoim krótkim życiu.
  • Jej efekty widać do dzisiaj.
  • Całą szkatułę złota dała i uprawiała sakralne życie.
  • Co ci dało małżeństwo z Piotrem ?
  • Pomyśl. Co było, kiedy miałaś firmę, a co jest teraz ?
  • Szczęście.
  • Przeobrażenie.
  • Modlitwa była dla ciebie czymś obcym, a dzisiaj tłumaczysz pismo.
  • ……. – wzruszyłam się. Nigdy, przenigdy w życiu bym się tego nie spodziewała.
  • No to się porobiło … – przyznałam.
  • A jak się jeszcze porobi i będziesz porabiającym.

Siedzimy na kawie w Ikei.

  • Jak to się zaczęło, że tutaj zaczęliśmy przychodzić ?… – Piotr się zamyślił i rozejrzał dookoła.
  • A jak to się skończy ?
  • Jak ?
  • Bez żalu. Zostaną wspomnienia.

Wieczorem.

Siedzimy przed TV, oglądamy relacje z przedwyborczej konwencji PO …

  • Wygrają ? – pytam z żalem.
  • A gdzie twoja wiara ?
  • Tyle wiesz, a masz wątpliwości.
  • Tak ciebie przepełniam wiedzą, co prawda przez Piotra, ale cóż zrobimy …
  • ……..
  • Księgowa mnie wczoraj znowu zaskoczyła. Mówi do mnie….
  • A dzisiaj ma pan aurę złoto – żółtą … i się roześmiała.
  • Miał pan białą, a teraz złotą.
  • Ciekawe… Na twoim miejscu pogadałabym z nią. Niewielu ludzi widzi aurę – zachęcam Piotra.
  • Nie chcę, aby wiedziała o mnie za dużo – machnął ręką.
  • ……. – zamilkł.
  • Gacek teraz pokazał mi lusterko, a w lusterku zobaczyłem sceny różnego kuszenia. Pieniądze, seks, itd. Rozbiłem to lusterko i wsadziłem mu do gęby.
  • Chwila ! Teraz widziałeś ?! – jestem mocno zdziwiona, gdyż nie zauważyłam jakoś szczególnego u Piotra zachowania.
  • Teraz …
  • Wbiłeś mu w gębę lusterko, czyli go widziałeś. Jak wyglądał ?
  • Noooo … Czarny, wysoki, do tyłu włosy uczesane, podobny do człowieka …
  • Stary znajomy – westchnęłam.

13. 07. 19 r. Warszawa.

Przygotowywałam tekst na blog i zamarłam …

I wtedy stało się coś dziwnego. Zobaczyłam przed oczami przez ułamek sekundy jakby widzenie, jakby filmik. Napisane zdanie w ramce w formie strzałki, które wchodzi do mojej głowy. 
- A teraz ten kraj wyda Eliasza na świat.
 I mówiąc najuczciwiej w świecie zdębiałam. Zdębiałam, że to zobaczyłam. 
- Czy to przewidzenie ? Czy prawda ? Czy to było od Ojca ? 
- A ucieszysz się ? 
- Bardzo.
-  To możesz się cieszyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/13/a-teraz-ten-kraj-wyda-eliasza-na-swiat/

Czytam Piotrowi na głos… i on też zastygł.

  • Wyda na świat ? Tak się mówi inaczej na poród… Wydać na świat dziecko …
  • Nike ! – mówimy razem i zapadamy w zadumę.
  • Ale numer … To znaczy, że to co widziałem to prawda.
  • ……. – zamilkliśmy.
  • To się wszystko zdarzy… – mówię spokojnie i jestem zszokowana. 

Piotr nagle zaczął sobie z wszystkiego żartować, zaczął otwarcie kpić …

  • Chcesz tanim zachowaniem uciec od prawdy, która cię doścignie i którą będziesz ?
  • Ja będę prawdą ?!!! – mina mu zrzedła.
  • Tak.

Wieczorem.

  • Ja nie mogę być tym, tym … Ja nawet nie znam żadnych ksiąg !
  • Nie o księgi chodzi.
  • A o co ?
  • O Ducha.
  • Wszyscy będą zaskoczeni, a najbardziej twój syn, który jest największym ignorantem.
  • …….
  • Od dziecka miałem problem z określeniem się kim jestem. Ciągle miałem wrażenie, że ja tu nie pasuję – przyznał ze smutkiem. 

Chwal Imię Pana.

Wahałam się, czy to publikować, czy nie za wcześnie, ale Ojciec uznał, że tekst jest dobry. Kiedy spełni się co ma być spełnione, ten tekst będzie zdecydowanie bardziej zrozumiały.

 


11. 07. 19 r. Warszawa.

Piotr czekał na mnie w samochodzie, mieliśmy razem jechać na kawę. Idąc do niego mijałam kilku stojących taksówkarzy. Dosłyszałam fragment rozmowy …

  • Ile zarobiłeś ?
  • 15 złotych.
  • No widzisz! I tak grosz do grosza i będzie dobrze.

Po chwili powtórzyłam Piotrowi zasłyszaną rozmowę.

  • … A my 15 zł to na kawę wydajemy… – … i spojrzeliśmy na siebie.
  • Ale my mamy szczęście ! Niby nie mamy nic, a mamy wszystko – Piotr w zamyśleniu.
  • Więc chwal Imię Pana.
  • Kiedy słyszę twoje plany, to Mi skóra cierpnie.
  • Chcesz odbudować finanse dla Oli ?
  • A Ja, to co ?

Nie wierzę co słyszę. Okazuje się, że Piotr nadal odkłada pieniądze, ale tak, abym nic nie wiedziała. A jeszcze niedawno zarzekał się, że koniec z tym. Ręce opadają. Piotr nadal jest kompletnie niereformowalny.


Czytanie od początku dziennika dostarcza mi nowych emocji.

14. 09. 13 r. Warszawa; 
- Znowu widziałem wielki tron /fotel, na którym siedział starszy mężczyzna, miał białe włosy, brodę, długą jasną szatę. Przed nim stało siedem wielkich filarów w biało pastelowym kolorze, wiedziałem, że w każdym z nich była istota / wartownik, czekali wyprostowani. Bóg wziął do ręki ostatni filar stojący z jego prawej strony, w którym byłem ja, przyglądał się mi uważnie przez chwilę, a ja wyciągałem ręce do przodu i czyniłem pokłony. 
27. 10. 13 r. Warszawa. 
- Miałem przekaz, chodziłem jak ochroniarz za starszym mężczyzna, usuwałem przed nim wszystkie przeszkody. Znalazłem się przy wielkim tronie, tam siedział On, a ja ruszyłem w miasto i zacząłem walczyć mieczem z gackami. Kiedy skończyłem starszy mężczyzna pogłaskał mnie po głowie, postawił mnie przed tronem jako siódmy filar, powiedział, że każdy z filarów odpowiada za inny świat, a ja mam tu zostać. Sam w pewnej chwili uniósł się gwałtownie do góry i odleciał. Zostawił mnie. Kiedy się obudziłem rozpłakałem się, dlaczego mnie opuścił ?

18. 08. 14 r. Warszawa.
- Podczas modlitwy miałem wizję; Starszy mężczyzna odłożył filar na bok, miał nieco inny kolor od pozostałych. Ten jeden był złoty i pomarańczy, pozostałe były białe. Odłożył na miejsce tam, skąd go wziął, stałem prosto w tym filarze i już się kłaniałem. Poczułem, że oddział jest gotowy. 
- Filar musi być niezawodny.

24. 09. 17 r. Warszawa. 
- Ojciec powiedział do mnie... 
- Przywracam ci stanowisko dowódcy filarów. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/22/chce-ci-powiedziec-ze-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/

Filary pojawiały się w wizjach stosunkowo często, jednak dzisiaj zwróciłam na to szczególną uwagę. Co może znaczyć filar ? Co może znaczyć dowódca filarów ? Przecież nie może znaczyć dosłownie. Przecież nie chodzi o to, żeby Piotr w Niebie miał pilnować jakiś kolumn.

Niedawno natrafiłam na książkę; Ascensions on High in Jewish Mysticism: Pillars, Lines, Ladders Moshe Idel Wniebowstąpienie w żydowskim mistycyzmie; filary, liny, drabiny. Moshe Idel. Wiele symbolice filarów poświęcono w tej książce miejsca i czytanie niektórych fragmentów przyprawiało mnie o gęsią skórę.

Obraz kosmicznego filaru znajduje się we wczesnym rabinicznym judaizmie jako kolumna – „amud”, na której stoi ziemia, którą określa się mianem sprawiedliwego. Tradycja w imieniu rabina Eleazara ben Shamo`a została znaleziona w tym celu w dwóch późnych źródłach starożytności. Podczas gdy biblijny werset w Księdze Przysłów dotyczy sprawiedliwych trwających w czasie, a słowo „podstawa” opisuje jego trwałość, w dwa źródła rabiniczne, filar jest głównym tematem dyskusji. Wynika to z kontekstu, w którym siedem filarów przywołuje się w dyskusjach na temat sposobu, w jaki stoi ziemia. Na marginesie, w tych dyskusjach wspomniana jest teoria siedmiu firmamentów, chociaż nie ma wyraźnego związku między tymi dwoma tematami.

Jak zobaczymy poniżej, są one zjednoczone w słowiańskiej księdze Henocha i w kilku średniowiecznych relacjach. Tak więc termin Yesod w biblijnym wersecie jest rozumiany jako „filar”, a prawi utożsamiani są zarówno z filarem, jak i fundamentem. Termin Tzaddiq nie oznacza ludzkiej prawości, ale kosmiczny filar. Znaczenie tego fragmentu jest takie, że istnienie stosunkowo stabilnej kolumny odgrywa ważną rolę w architekturze świata. Wydaje się zatem, że relacja między sprawiedliwymi a światem odzwierciedla rolę, jaką w mitach sprowadza Atlas.

Takie sformułowanie przypisuje filarowi bardziej aktywną rolę: świat nie tylko na tym spoczywa, ale jest przez niego podtrzymywany. W tym kontekście istnieje wyraźne podobieństwo w midraszach z Psalmów 1:15 między prawymi a filarami i chociaż prawdopodobnie brakuje kosmicznego wymiaru tego paralelizmu, wspomina się o właściwych nazwach caddiqim. Zatem związek między sprawiedliwy i filar to kwestia nie tylko ogólnego paralelizmu, ale także konkretnych osób.

Według średniowiecznego ha-Midrasz ha-Gadola z Księgi Rodzaju 5:24, wersetu, który dotyczy Enocha, trzy osoby opisano jako wznoszące się na wysokości – Henoch, Mojżesz i Eliasz – w tym kontekście mówi się, że „wszyscy sprawiedliwi wstają i służą na wysokości”. Co ciekawe, werset przytoczony jako tekst dowodowy, Zachariasz 3: 7, brzmi: „Dam wam dostęp do tych, którzy stoją [ ha-`omedim] ”- mianowicie aniołowie, zgodnie z tradycją rabiniczną. Tak więc pokrewieństwo między mocami anielskimi a koncepcją stojącą – z której wywodzi się rzeczownik„ amud ”- jest dobrze znane w źródłach rabinicznych i może pozwolić na rozwój aniołów jako filary.

Nie rozumiałam tych wizji wcześniej. Dzisiaj pytam wprost …

  • Czy Piotr jest odpowiedzialny za ten świat ?
  • …  Zobaczyłem X. To chyba zakaz, czyli nie pytaj.
  • Nie, to litera Taw (p.s. czytać tau), taki sam znak mam na zdjęciu Chrystusa. Czyli to prawda.

  • Odpowiadasz za Ziemię, za ten świat, za tych ludzi.
  • I najlepsze przed nami.
  • Jesteś oddelegowany do tego świata.
  • Musisz być przy apokalipsie, bo jesteś od ratowania tego świata.

Zaparło mi dech. Teraz rozumiem dlaczego tak często Ojciec mówił; czekamy na ciebie.

  • I skoro jesteś na tym świecie, powinni zacząć się martwić, bo nie słuchają co się do nich mówi.
  • Nie słuchają swoich proroków.
  • Sam fakt, że zostałeś tak szybko powołany do życia powinno ich martwić.
  • Będąc na tym świecie byłeś zawsze skrajny.
  • Dlaczego ?
  • Natura wojownika. W pieluchach nie będziesz leżał.
  • Wiesz dlaczego odchodzą od ciebie ? – … w kościele tak się zdarza, że się odsuwają.
  • Czują podświadomie respekt.
  • A pozostałe filary ? Jest w sumie siedem światów ?
  • Nimi się nie interesuj.
  • Dlatego tak ważne są egzorcyzmy, nie możesz nic za to brać.
  • Nie możesz sam sobie płacić.
  • Hmm…. Wiesz, że to wszystko ma sens ? – mówię cicho do Piotra.
  • Jeśli jesteś odpowiedzialny za ten świat to najlepszą drogą, aby się nim opiekować to tutaj schodzić, uczyć się, być człowiekiem, zrozumieć człowieka. Jesteś jak nauczyciel. Każdy nauczyciel był kiedyś uczniem.
  • Nauczyciel nie może płacić sam sobie.
  • ……. – Piotr się zamyślił. Patrzę na niego i nie mogę uwierzyć, że on …
  • Kiepsko prowadzisz ten świat. Zobacz, zanieczyszczenia …
  • No, nie sprawdziłem się.
  • Sielanki nie ma.
  • Ci co mają są nieszczęśliwi, ci co nie mają też są nieszczęśliwi.

Piotr zamilkł na długo. Nie wiem o czym myślał …

  • … A może się nic nie wydarzy w październiku ? Wiesz jak to z Ojcem jest. Nastawiamy się na coś, a potem okazuje się, że jest kiedy indziej, jest inaczej – wyczuwam w jego głosie nutkę nadziei.
  • Nie tym razem. Szykowałbym się na 40 tydzień.
  • Zawsze żartujemy, raz możemy być poważni.
  • To jest tak jak …
  • … Zobaczyłem jak leżałem na noszach i mnie wieźli na zabieg. Musieli to zrobić, żebym przeżył, nie było wyjścia. Czyli to musi się wydarzyć …

Znowu zamilkł na długo.

  • Sąd jako taki nie jest dla mnie ważny, to tylko wyznacznik daty, powiedział Ojciec.
  • Poza tym, że wymierzymy sprawiedliwość.
  • Ojcze, to co ja mam robić ?
  • Na razie ogranicz się do twoich egzorcyzmów, jakiś skutek one mają.
  • Później przystąpimy do konkretnego ataku.

Notuję słowo w słowo i zastanawiam się jednocześnie, jak ja to mam do cholery opublikować ? Przecież w to nikt nie uwierzy … Zaczynam też coś pojmować. Jak najlepiej zrozumieć drugiego człowieka ? Jak najlepiej zrozumieć ludzi ?

Być jednym z nich.

- Na sam koniec zrozumieją kogo dostali. 
- Co będzie po fali Ojcze ?… – Piotr się wtrąca. 
- Dla ciebie świat to za mało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/11/pan-bog-jest-sprawiedliwy-tylko-ludzie-tego-nie-rozumieja/


Dopisane 21. 03. 2020 r.

  • To już nie ma znaczenia.
  • Mogą robić co chcą.
  • To mleko się już wylało.

Proszę się nie dziwić, że nie padła konkretna odpowiedź na tak lub nie. Proszę sobie za to postawić pytanie; co by się stało, gdyby ktoś wpadł na pewność, że Bill Gates odpowiada za stworzenie znaku bestii ? Jetem pewna, że jak cała AJ to jedna wielka symbolika, tak i znak bestii to symbolika, która ma znacznie szersze znaczenie. 

Bóg zawsze mówi w tym samym języku.

07. 07. 19 r. Warszawa.

Wracamy do stolicy. Moje myśli krążą wokół Boga …

  • Wyobrażasz sobie Ojca mówiącego po chińsku ? Kiedy sobie o tym pomyślę, to mi się śmiać chce – zachichotałam.
  • Bóg zawsze mówi w tym samym języku.
  • W głowie mamy tłumaczenie.
  • Aaa … Ciekawe jaki to język ? – spoważniałam.
  • Zrozumiały dla wszystkich z wieży Babel.
  • Dlaczego Babel ? – Piotr się dziwi – Przecież wieża została zburzona …
  • To symbol wielonarodowości.
  • Wielojęzykowości.
  • Hmm… Czyli istnieje jakiś jeden, uniwersalny język wszechświata ?
  • Nie język. Komunikacja.
  • Komunikacja dla wszystkich istot wszechświata.
  • Język to słowo, ale jest też inna forma komunikacji.
  • Wow … – nie przyszło by mi to do głowy.
  • Ojcze, Piotra nazwałeś podróżnikiem w czasie, a czy są tacy typowi, którzy przemieszczają się w czasie w różne miejsca ?
  • Fantastyka, nie wolno zakłócać systemu.

No i proszę. Wyjaśniła się zagadka, która krąży po internecie. https://www.crazynauka.pl/fizycy-poszukiwali-w-internecie-sladow-podroznikow-w-czasie/

  • Ciekawe co to będzie – wzdycham.
  • Ciebie czeka maniana, sielanka.
  • Ja nie wiem… Jak ty masz tak dobrze teraz, masz sielankę, to co to będzie później ? – dziwi się Piotr.
  • Będziesz miała Ojca bez pośredników.
  • ???!!! … – wzruszyłam się.
  • Ojciec ma swój specyficzny język i ważne jest, aby notować wszystko słowo w słowo, ty nie przywiązujesz do tego takiej wagi – pocieszam Piotra, który wyraźnie się zdenerwował.
  • Zauważyłaś ?
  • Tak.
  • Nie mogłaś nie zauważyć.
  • To dlatego ja cię nie interesowałem ! – przypomina wizję ze śmieciami.
  • Gdyby słyszała już teraz, ten brak zainteresowania dawno już miało by miejsce.
  • Taaaak ?!!! – pyta mnie już wściekły.
  • …….. – wolałam milczeć.
- Jak się rozejdziecie, zastąpię was Mną.  
- …….. – spojrzałam na Piotra, miał smutne oczy. 
- Ojciec mówi o twojej wizji w aucie. Sam mówiłeś, że siedziałam z tyłu przeszczęśliwa i w ogóle nie zwracałam na ciebie uwagi, a kierowca był w niebieskiej koszuli. Ja odjechałam z kierowcą, a ty odszedłeś z chłopcem. Tu i tu był Ojciec. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/ 
  • Ojcze, czy to wszystko, te kilka tysięcy lat jest po to, aby była apokalipsa ? Nowe Jeruzalem ?
  • Mało ?
  • ?!

Każdy człowiek odbywa swoją własną podróż w czasie, żyje raz i raz i raz i jeszcze raz. Trudna to nauka i czasami potrzebny jest upadek, aby narodził się odnowiony. I tak na przestrzeni setek, może tysięcy lat jego dusza się uczy, rozwija, aby ostatecznie być blisko Ojca. A teraz pomnóżmy to przez miliony. Ludzkość przez lata uczy się, rozwija, a czasami musi też upaść, aby być blisko Ojca.



08. 07. 19 r. Warszawa.

Na blogu dochodzę do momentu „niebiańskiego ślubu”. Mam problem, ponieważ nie jestem pewna, czy mam o tym w ogóle pisać. Jeśli już mam, to nie wiem jak. Dla mnie samej to było dość surrealistyczne, w takim razie jak to przekazać innym ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/ 

  • Ojcze, a może nie pisać ?
  • Nieuchronne stanie się uchronne.
  • Co to znaczy ?
  • ……. – milczenie.
  • Hmm… No to nadal nie wiem – jestem do bólu szczera.
  • Spadnie kurtyna.

Wieczorem.

Siedzimy przed TV, leci muzyka…

  • Ciekawe, czy Ojciec też tańczy …
  • Wycinam chałupce.
  • ………. – … Piotr zaczął pokazywać co zobaczył, co z kolei doprowadziło mnie ze śmiechu do łez.
  • Ale z większą gracją.


10. 07. 19 r. Warszawa.

  • Wiesz co dzisiaj usłyszałem ?
  • Kończy się dla ciebie ten świat ...
  • Moim zdaniem na święta mnie nie będzie – Piotr powiedział pewnie.
  • Jak to ?!
  • Widziałem scenę przy stole. Byliście wszyscy, ale mnie nie było. Rozmawialiście o mnie, wszyscy nie mogli uwierzyć co się stało. Atmosfera głębokiego zamyślenia była.
  • A jak ja się zachowywałam ?
  • Byłaś spokojna.
  • Ojcze, czy to prawda ? – wolałam się upewnić, ponieważ pamiętam słowa; będzie i nie będzie.
- Czy za dwa lata święta będziemy spędzać z Piotrem ? – próbuję „wymacać” przyszłość… 
- Nie zadawaj tego pytania. 
- Dlaczego ?
-  Bo odpowiem pokrętnie. 
- Chciałabym usłyszeć… – powiedziałam to bardziej do siebie niż oczekując odpowiedzi. 
- Które ? 
- Boże Narodzenie. 
- I tak, i nie. 
- Chcesz powiedzieć Ojcze, że będzie tak jak z Edziem ? Jest i nie jest ? 
- Piotr to nie Edziu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/07/caly-jestes-ze-mnie/ 
  • Pytasz Mnie, czy to prawda ?
  • Jak możesz pytać Mnie, skoro ci to mówię ?
  • …….. – zbaraniałam. Czyżby przemiana Piotra się dokonuje ? Strasznie głupio mi się zrobiło. I smutno.
  • A ty nie bądź smutna.
  • Co myślisz o tym, że miast twego męża będziesz ze Mną rozmawiać ?
  • Ja nie powiem ci; jestem zmęczony.
  • ……. – uśmiechnęłam się niepewnie.
  • Będę się wstydziła.
  • Wcale się nie dziwię.
  • Ty wiesz jak jest, ale nie zdajesz sobie sprawy.
  • ……. Nie wiem, co to będzie … Na święta mnie nie będzie, to gdzie będę ?
  • Może do zakonu ?… Ale to niemożliwe, bo w twojej wizji razem byliśmy w wieżowcu. A poza tym nie wiadomo o które święta chodzi.
  • Trudna łamigłówka, co ?
  • Co zrobić jak się ma te 5 % rozumu czynnego, reszta to imitacja … Ojciec żartuje.
  • ….. Wracam do pamiętnika i czytałam o twojej wizji z habitem na wzgórzu.
- Ciągle pamiętam wizję, która powtarzała się niemal codziennie... Stoję na wzgórzu, poniżej tysiące ludzi, stałem w brązowym habicie, kaptur przysłaniał mi połowę twarzy. Wyciągnąłem ręce ponad ludźmi i zza mnie wypływały kule, dwa razy po 3 kule, sześć kul, ja nimi sterowałem, a one mnie słuchały... takie rzeczy widziałem. Miałem habit opuszczony na oczy, nie chciałem być rozpoznany, a kiedy kule popłynęły nad ludźmi to pękły, posypały się z nich konfetti jak manna. To była jakaś energia, jak to się sypało ja odszedłem... i ja w tym momencie… to znaczy ciało zniknęło, a habit spadł na ziemię. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/04/gdyby-wszyscy-mieli-miod-i-mleko-to-wpadliby-w-obojetnosc-i-nicosc/ 

  • Miałem to ze 100 razy.
  • Czym są te kule, które wysyłałeś do ludzi ?
  • Nadzieją, szczęściem, radością.
  • Nie kojarzy ci się to z ukazaniem Eliasza na koniec czasów ?
  • Zrobię swoje i odejdę ? – Piotr jakby teraz to odkrył.
  • Kto wie, czy do sedesów, czy do szatni – Ojciec żartuję znowu.

Piotr często powtarza, że  nawet kibelki może w Niebie myć, oby tylko być na Górze.

- Ojcze, wczoraj myślałem, że nie dam rady. 
- Ty nie dasz ? To kogo mam posłać ?
- Pracuj to może ci pozwolę myć te sedesy na Górze, a nawet podłogi ci pozwolę myć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/nie-porownuj-ich-zdania-z-moim-slowem/ 
  • To jest koniec ?
  • Dla ciebie koniec, dla Mnie początek nowego.
  • Mam rację, że to na koniec ukazuje się Eliasz ? – dopytuję.
  • Coś w tym jest.
  • Przywróć imię moje”, to ci przywracam.
  • …….
  • Podoba ci się imię Izrael ?
  • …….. – podnoszę głowę gwałtownie, bo skąd to pytanie ?
  • Podoba mi się, zawsze mi się podobało – przyznaję szczerze.



Dopisane 19. 03. 2020 r.

Otrzymałam mail.

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2020/03/13/rozaniec-jako-egzorcyzm-rozwazania-ks-adama-skwarczynskiego-do-tajemnic-bolesnych/

 

Ważne jest ważne.

06. 07. 19 r. Szczecin.

Kalifornię naszło trzęsienie ziemi, silne na tyle, żeby wywołać ogólną panikę.

https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/kolejne-potezne-trzesienie-w-kalifornii-to-kwestia-czasu-to-nieuniknione,294821,1,0.html

Może nie zwróciłabym na to uwagi, gdyby nie słowa Ojca…

  • Słyszę …
  • Spóźniony 2012.
  • Taaaak ? – zdziwiłam się.
  • ……. – Piotr przymknął oczy, palcem zaczął „manewrować” w powietrzu.
  • Co robisz ?
  • Chciałem zajrzeć do głębi ziemi i sprawdzić co się dzieje, ale zobaczyłem rękę Ojca, zasłonił mi. Nie pozwolił.
  • Hmm… Ciekawe…

Wspomnienie o syndromie 2012 bardzo mnie zdziwiło. Zapewne to metafora, ponieważ na zawsze w historii rok 2012 będzie utożsamiany z globalnym kataklizmem, który na szczęście się nie wydarzył. Może rzeczywiście tam dojdzie do wielkiego tąpnięcia … ?

  • Ojciec mi teraz mówi…
  • 31 tydzień.
  • Czy to naprawdę takie ważne ? – nie rozumiem po co tyle zamieszania wokół Nike.
  • Ważne jest ważne.
  • Niezmiennie od początku, gdy zobaczyłeś.
  • Ty pamiętasz przy okazji – do mnie
  • A Piotr pamięta mocno, bo widział.
  • No tak …
  • Wczoraj miałem niesamowitą rzecz. Wyszedłem na balkon i widzę, że deszcz pada. Wyciągam rękę, żeby zmoczyć, a tu nic. Żadnego deszczu. Co jest do cholery !… myślę sobie. Widzę deszcz, a go nie ma.
  • Widziałeś „jutro”.
  • ……. – faktycznie, dzisiaj od rana pada.

Siedzimy w ciszy rozmyślając …

  • Błogosławię ci.
  • Jak tobie to i jej, gdyby pytała.
  • …….. – roześmiałam się, bo oczywiście chciałam już spytać; a Ja ?!!!
  • Cieszę się, że wracacie.
  • Booo ? – pytam z wahaniem.
  • Bo dobrze wiesz, nie marnuj pytań, pytanie bez sensu.
  • ……… – to prawda. Pytanie bez sensu, ale ja chciałam tylko porozmawiać, nawet o niczym.

Rozmawialiśmy dzisiaj z synem, chcieliśmy przekazać mu parę naszych tajemnych informacji, jednak jego ironiczny uśmiech szybko nas zgasił. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że nie było sensu nawet się odzywać.

  • To, z czego się śmieje za niedługo wzbudzi w nim zadumę.
  • To, z czego się śmieje, wzbudzi w nim zachwyt.
  • Hmm…. – zdaję sobie sprawę, że tak to właśnie może wyglądać. Zaniepokoiło mnie jedynie słowo niedługo. Bo to znaczy, że niedługo wszystko się zacznie i nie będziemy mogli niczego ukrywać.
  • Ojciec cię nazwał pani ciekawa.
  • Co zrobisz, gdy będziesz wszystko wiedzieć ?
  • Dlaczego ci kazałem czytać jeszcze raz ?
  • Będziesz lepiej czuć. Odnajdziesz w tym szczęście.
  • Hmm …

Zaczęłam czytać swój własny dziennik od początku jakiś czas temu. I rzeczywiście jeszcze raz wszystko przeżywam, ale tym razem mając większą wiedzę. I rzeczywiście dopiero dzisiaj rozumiem pewne zdania, które wówczas były kompletnie niezrozumiałe.

  • Jesteś w drodze. Podróżujesz.
  • O jaką podróż chodzi ?
  • Tak jak powiedziałaś.
  • Czyli Piotr jest wędrowcem ?
  • Podróżnikiem. Podróżuje w czasie.

Wzdycham zachwycona. Jak pięknie Ojciec to ujął. Podróżuje w czasie, bo co jakiś czas rodzi się w kolejnym czasie. Każde jedno życie to kolejny etap w podróży.

  • Wpływasz do portu docelowego niedługo.

A więc to ostatnie życie.


Naszą rozmowę przerwał nieoczekiwany telefon. Zadzwoniono z Bielska-Białej z kliniki, gdzie Piotr był operowany. Zadzwoniono z pytaniem jak się czuje. W pierwszym odruchu pomyślałam, że się pomylili chyba, gdyż nie słyszałam jeszcze, aby do kogoś dzwoniono po latach martwiąc się o stan zdrowia byłego pacjenta. Piotr podziękował za zainteresowanie i odłożył słuchawkę. Krótko po już żałowałam, że nie wykorzystał sytuacji.

  • A może to jakiś znak dla ciebie ? A może powinieneś na badania kontrolne się zapisać ?
  • A ty gdzie go wysyłasz ?
  • Myślisz, że Ja ślepy jestem ?
  • Jest w Moich rękach.
  • Zaczynasz gawłować ?
  • ?! – zgłupieliśmy.
  • Dlaczego tak ? – Piotr pyta ciekawy.
  • Paweł i Gaweł.
  • Co się miało stać z twoim zdrowiem to się stało.

Paweł i Gaweł w jednym stali domu, Paweł na Górze (!), a Gaweł na dole (!). Paweł spokojny, nie wadził nikomu, Gaweł najdziksze wymyślał swawole.

A więc wszelkie szalone pomysły to moja (Gawła) sprawka. Gawłować = rozrabiać, swawolić, szaleć, wariować. Nowe słowo do słownika.



Dopisane 17. 03. 2020 r.

  • Dlaczego ci kazałem czytać jeszcze raz ?

Zrobiłam krótką analizę zwiastunów nadchodzącej epidemii.

Kwiecień 2017 r;

- Homiel mi pokazuje, że nie możesz wkładaj palców do buzi.  
- Że co ?! – pytam zdziwiona.  
- Myjcie ręce. Nowy typ zarazków.  
- Usta do rozmowy, ręce trzymać od ust.  

Będąc wczoraj w Arkadii i wchodząc po ruchomych schodach trzymaliśmy się poręczy.  Homiel nakazał natychmiast schować ręce. 

- Tam są też zarazki ? 
- Wylęgarnia przyznał.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/02/widzisz-swiatlo-tam-zmierzasz/

Październik 2017 r. Nie pamiętam, czy umieszczałam tego maila na blogu, ale dzisiaj te słowa nabierają dużego znaczenia.

Szkoda, że autor maila nie pamięta wypowiedzianych przez anioła słów.

Listopad 2017 r;

- Myj ręce, przypomnij wszystkim, ta choroba jest w rozwoju. 
- Nie zdajecie sobie sprawy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/08/niektore-zdarzenia-musza-nadejsc/

W danym okresie bardzo często słyszeliśmy zwiastuny nadchodzącej epidemii, ale przestałam je nawet notować, a tym bardziej cytować. Dlaczego ? Bo wydawały mi się w pewnym momencie bardzo przesadzone. 


Wczoraj podczas egzorcyzmów Piotr miał wizję. Zastanawiałam się, czy o niej wspomnieć dzisiaj, bo wydaje się wbrew logice. Gwałtownie przybywa Polaków w Polsce, wczoraj w TVP jedna z kobiet mieszkająca w UK wyraziła się nawet, że chce wracać z rodziną za wszelką cenę natychmiast, co mnie oczywiście postawiło na nogi z wiadomych względów ( będą wracać w te pędy). Ta grupa napływowa spowoduje wzrost ilości przypadków COVI-19, jednak ! wizja Piotra daje pewną nadzieję.

Polska jest pod specjalnie utworzoną kopułą, Ojciec otworzył z góry ją na chwilę i wprowadził świecę w kaganku. Ta świeca zaczęła wypalać czarny pył nad Polską.

Symbolika może być dwojaka. Za jakiś czas epidemia może wygasać wbrew logice, albo jest też druga, inna możliwość. Piotr był zdziwiony, że świeca była w kaganku i myślę, że to musi mieć dodatkowe jakieś znaczenie. 

24. 07. 15 r. Szczecin. 
Dzisiaj jadąc PKP mieliśmy sporo czasu na rozmowę o wszystkim. Nasza znajoma, mocno starsza kobieta bardzo choruje, Piotr zastanawiał się, czy ją odwiedzić; 
- Przynieś jej ten kaganek i rozświetl – i pokazał jak mocna mgła się rozchodzi i pojawia się światło. 
Oczywiście sprawdziłam czym jest ten kaganek. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/21/wiara-jest-sila-z-ktora-nic-nie-moze-sie-rownac/ 

Z tego samego dnia też ciekawy fragment;

Piotr ma bardzo dużo wizji przepełnionych symbolami, np. smok, psujące się ziarno, itd. 
- Czy to co widzisz w formie symboli dzieje się u Nich naprawdę ? – spytałam.  
- Symbol symbolem, ale to dzieje się naprawdę.

Wszystko co znałaś, się kończy.

03. 07. 19 r. Warszawa.

Kawa dzisiaj całkowicie nieoczekiwanie, ponieważ wyjątkowo nie mieliśmy jej w planie. Piotr zadzwonił jednak koło 12 i bach ! Jesteśmy na kawie. Uwielbiam takie niespodzianki, ale nie wiedziałam o co pytać. Ojciec zaczął pierwszy …

  • Wszystko co znałaś, się kończy.
  • Wyjdzie cała prawda. Objawi się.
  • Ale to znaczy, że ludzie będą mówić prorok, prorok ? – nie wyobrażam sobie tego zupełnie.
  • Myślisz po ludzku.
  • Ojcze, uchyl rąbka tajemnicy – Piotr uparty.
  • …….. – cisza.
  • Hmm…. Jeśli pierwsza fala to twój zawal, to co będzie druga fala? Nigdy nie zgadniesz.
  • Jak nie, jak tak.
  • Ojciec odpowiada jak Ferdek Kiepski – Piotr szepcze śmiejąc się jednocześnie. 
  • Muszę odpowiadać twoim językiem.
  • Będziemy zaskoczeni ?
  • Tak.
  • …….
  • Nie martw się, męża nikt ci nie ukradnie.
  • Ja go zabiorę, a wielu by chciało.
  • Celem jesteś ty.
  • Wszystko jest po to, żeby się wydarzyło.
  • Twoje pięć minut i Moje pięć minut, i ludzi pięć minut.
  • Czyli… Te dwa tysiące lat to wielka koronka, żeby się apokalipsa spełniała teraz ? – zaczynam to wreszcie ogarniać.
  • Ni mniej, ni więcej.
  • Apokalipsa dotyczy 2 tysięcy lat ? – chcę się upewnić.
  • Co piszesz na końcu zdania ?
  • Kropkę.
  • To masz kropkę.
  • Niesamowite … – myślę w duchu.
  • No dobra, a co by było, gdybym umarł na serce, na ząb ? Ktoś inny musiałby być …
  • Hans Klos jest jeden. Nie ma sobowtóra.
  • ……. – roześmiałam się. Piotr co tydzień ogląda Klosa, zna już na pamięć wszystkie dialogi.

05. 07. 19 r. Szczecin.

Jadąc do Szczecina w „eterze” panowała cisza. Mija kolejna godzina, Niebo nadal milczy. Włączam radio, bo już zaczęłam ziewać. Pada informacja, że wprowadzają ułatwienia do prowadzenia jednoosobowych firm.

  • Może założę znowu firmę ? Będę miała ulgę … – gadam, oby o czymś gadać.
  • Już ten wątek przerabialiśmy.
  • Nowy się szykuje.
  • Pan Bóg ci przygotował.
  • Aaaaa…. – klepię się po udach ciesząc się jak dziecko. Wykorzystuję sytuację …
  • Ciekawa ta wizja z dawnych lat. Kim są ci dwaj aniołowie ? Jeśli to archaniołowie, to dlaczego nie ma ich siedmiu, tylko dwaj ?

Robiąc porządki w dzienniku wróciłam do początków i natknęłam się na wizję. Wtedy nie można było jej zrozumieć, a i teraz do końca nie wiem co miałaby znaczyć.

Widziałem Go, siedział na czymś jak wielki tron, widziałem Jego stopy i długą białą, prawie szarą szatę, nie miałem jednak odwagi spojrzeć na Jego twarz, nie byłoby to nawet możliwe. Przed nim klęczeli na jedno kolano 2 wielcy aniołowie wojownicy, trzymali w jednej ręce coś długiego jak pika, a z tyłu mieli miecz. Obydwaj stali w małej niecce, zagłębieniu przypominającym odwróconą tarczę. Jedna z tych niecek była pusta. To była ostatnia pusta niecka po prawej stronie. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/07/zwiastuny-nadchodzacych-zmian/ 
  • ……. – jednak odpowiedź nie padła.
  • To inaczej… Czy to ma jakieś znaczenie dla nas ? Dla zrozumienia całości ?
  • Wiesz … Chyba sam nie rozumiem …
  • ……. – wybuchnęliśmy śmiechem jednocześnie.
  • Ojciec to jajcarz – Piotr się odważył.
  • Niecka, takie zagłębienie jest od stałego klęczenia, stania, kiedy długo jest się w danym miejscu ?
  • Nie przywiązuj do tego uwagi.
  • Gdyby jednak byli tak długo to znaczy, że są ważni – analizuję dalej.
  • Są.
  • ……. – ręce mi opadły, dałam sobie spokój. Najwyraźniej Ojciec nie chce, żebym drążyła dalej.

Słuchamy kolejnej wiadomości i padła informacja o wyborze jednego z przedstawicieli PO na ważne stanowisko w Brukseli.

  • Kurka wodna ! – Piotr się zdenerwował. On chciałby, żeby nikt z PO w Brukseli nie był.
  • Nie oceniaj meczu przed końcem pierwszej połowy.
  • Niektórych ludzi się wybiera, żeby się ośmieszyli jeszcze bardziej.
  • To też broń.
  • Aaa….. – to mnie pocieszyło. Niezwykła strategia.

Jeszcze jedna informacja. Pan Sikorski został wybrany do kontaktów z USA.

  • On nic nie zwojuje – jakoś mi się tak wyrwało mając w pamięci jego nagrania i „życzliwe” wypowiedzi na temat USA.
  • My zawojujemy świat.
  • Naprawdę ?
  • Ubierzemy Małego w kaptur i będzie dobrze.
  • ……. – spoważniałam natychmiast. Przypomnienie wizji z kapturem zawsze stawia mnie do pionu.
  • Nie wiedziałem, że szczegóły w wizjach są tak ważne – Piotr zdziwiony.
  • Ale bardzo trudno zrozumieć je przed realizacją.
  • Intuicja, doświadczenia, wiedza pomagają.
  • Czy w AJ każdy szczegół ma znaczenie ?
  • A jakże.
  • Poświęcona kapturowi, pomyśl więcej co to znaczy.
  • ……. – zbaraniałam. Myślałam, że już wszystko jasne.

Po przyjeździe do Szczecina zaskoczenie. Pani prokurator – śpiewaczka sprzedała mieszkanie i dzisiaj ktoś nowy robi remont nad nami. Sprzedała zupełnie nieoczekiwanie.

Miałem wizję ! Zobaczyłem tę kobietę z góry, znowu jej tłumaczyłem, żeby zdjęła klapki. Nagle wielka biała ręka, która pojawiła się z góry bierze ją za frak i wrzuca do mieszkania jak szmacianą lalkę. Ta ręka zrobiła to tak, jakby się pozbawiała szczura, z takim ... niesmakiem. Jakby się pozbywała kogoś zbędnego.
Nic nie jest twoje, twoje są tylko czyny.
  • Obyśmy nie mieli teraz gorzej z hałasami. Z deszczu pod rynnę. Trzeba chyba naprawdę stąd się wyprowadzać  – Piotr skwaszony.
  • A ty gdzie się rozpędzasz ?
  • Dni twoje policzone.
  • A i twoje też. Jako jedno.
  • Kaptur ! … – pomyślałam.

Wieczorem.

Pracowałam nas dziennikiem i zauważam jeszcze jedną wizję z nieckami.

Kiedy kończę swoją robotę, przyklękam na tej ziemi, stawiam swój miecz pionowo i schylam głowę. Z góry pojawia się wielka dłoń i w ułamek sekundy jestem zabrany do Góry. Zobaczyłem wielki tron i nieco niżej 3 zagłębienia, nisze, z których jedna była pusta. W lewej i środkowej niszy klękały na jedno kolano postacie, wyglądający jak wojownicy, mieli świetlistą zbroję oraz długą pikę / halabardę. Ręka postawiła mnie w pustym miejscu przed tronem. Robię to co oni, klękam i schylam głowę, zastygam. Kątem oka widzę, jak biały mężczyzna siedzący na tronie sięga po wojownika z środka i mówi; 

- Teraz na ciebie próba. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/26/teraz-na-ciebie-proba/ 

111


Dopisane 15. 03. 2020 r.

Oczy przecieram ze zdumienia.

Lot do domu. Rząd i LOT organizują powroty do kraju. Zamykamy granice dla koronawirusa, chcemy by Polacy, którzy mają taką chęć mogli do Polski wrócić – powiedział podczas konferencji prasowej Mateusz Morawiecki. Rząd szacuje, że do Polski może chcieć wrócić między 200 a 500 tysięcy obywateli – choć nie wszyscy w najbliższych dniach.

 Pierwsze samoloty PLL LOT przywiozą dziś Polaków. Chęć powrotu zgłosiło już 12 tys. osób. 

Jesteś gotowy.

28. 06. 19 r. Warszawa.

  • Na mszy, po komunii, gdy opłatek miałem jeszcze w buzi zobaczyłem wysokiego mężczyznę w białej szacie, który stanął obok mnie. Pocałował mnie w czubek głowy. Usłyszałem …
  • Jesteś gotowy.
  • Już nie muszę cię namaszczać.
  • A idąc do garażu ciągle słyszałem …
  • Byłeś mały, jesteś stary.
  • Hmmm…. – robię zdziwioną minę.
  • Stary, bo nabywałem doświadczenia jako człowiek.
  • Aaaa…. To ma sens – przyznaję.
  • Ojcze, ale ja nic nie umiem, nie nie wiem – Piotr rozbrajająco szczerze.
  • Ja będę cię kierował.
  • Nie jestem mówcą.
  • Ja będę mówił przez ciebie.
  • No to będzie się działo… – pomyślałam.

Piotr ma czasami niesamowitą „przypadłość”. Twierdzi, że nie jest dobrym mówcą, ale zdarza się, że kiedy ma coś do przekazania ważnego, to mówi w taki sposób, że wszystkim szczęka opada na kolana. Nie wiem jak to się dzieje, ale jego charyzma, dobór słów, intonacja, styl i siła przekazania jest tak mocna, że włosy dęba stają. Kilkukrotnie w swoim życiu byłam świadkiem takiej sytuacji i wierzyć nie mogłam, że to Piotruś.

  • Ojciec mówi, że jesteś nie stąd. Ale umierałeś wiele razy. Co się z tobą działo po śmierci za każdym razem ?
  • …….
  • Nic nie słyszę.
  • To w takim razie co się ze mną działo po śmierci ?
  • . Ojciec pokazał mi kwiat, który wsadza do swojego ogrodu, a potem wyciągał.
  • ……. – myślałam, że się rozbeczę.


Wieczorem.

Piotr ogląda coś na YT, nie wiem co, nie zaglądam mu przez ramię …

  • Czuję się ostatnio bardziej Hebrajczykiem, ci to przynajmniej zasady jakieś mają.
  • Miło Mi to słyszeć.

Wcale nie jestem zaskoczona. Nie spotkałam się z narodem, który by tak oficjalnie wierzył w proroctwa swoich proroków. Do tego stopnia wierzy odważnie, że nawet świat polityki otwarcia współpracuje z rabinami. Oni ciągle wierzą w Boga.


Robię porządki w książce i zaczynam od początku, czytam wizję, o której zapomniałam.

09. 02. 10 r. Szczecin. Miałam wizję. Szłam trzymając na ręku małe dziecko. Za mną szedł wysoki mężczyzna, całkowicie biały, to znaczy ubrany na biało i z białymi włosami. Nie odzywał się, ale czułam się przy nim absolutnie bezpieczna. Spojrzałam na dziecko, miało może z siedem miesięcy, głowę jasną, bardzo podobny był do Piotra. Powiedziałam do niego... - No i co ?… Wracamy do Domu. Mówiąc to nie miałam na myśli domu z cegły i dachu, ale dom przez duże D. Miałam na myśli Niebo. Dziecko spojrzało na mnie uważnie...
 - Tak, wracamy do Domu – odpowiedział, choć nie mógł, bo przecież był zbyt mały. 
Wracamy do Domu, czyli co ? To już koniec ? Czy to, że mając świadomość wybieramy Niebo, a nie Piekło ? Ten wysoki mężczyzna to był zapewne mój anielski Przyjaciel. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/04/sny-o-wodzie/ 

Czytam Piotrowi na głos …

  • Przecież to pierwsza wizja z małym chłopcem, a w sumie miałam ich kilka.
  • Zastanów się, kim jesteś skoro nosisz to dziecko ?
  • ???!!! … – zawahałam się, nigdy nie myślałam w ten sposób.
  • Pewnie się nie zastanawiałaś, bo nie pozwala ci na to naturalna twoja skromność.
  • ……. – właśnie odpowiedział mi Ojciec na moje myśli.
  • Na pewno nie jesteś słup soli, skoro nosisz.
  • Nie chcesz się zastanawiać, bo boisz się pychy.
  • ……. – znowu odpowiedział na moje myśli.
  • Nie chcę wiedzieć.

01. 07. 19 r. Warszawa.

Dzisiaj odpowiadałam na maila…

- Ojcze, co byś poradził ? 
- Wracać do Polski. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/01/to-musi-sie-skonczyc/
  • Dajmy sobie 5 minut, to już 30 tydzień – p. s. ciąży Nike.
  • Taaaa … Dzisiaj usłyszałem …
  • Ten ktoś chce już na świat.
  • Hmm… Ten drugi ? Spytaj się Ojca, czy dopóki jesteś tutaj będzie wojna ?
  • Na razie nie.
  • Uzbrój się w cierpliwość i nie szlochaj.
  • Na miłość boską ! Masz tyle do powiedzenia i tyle wątpliwości !
  • A co z Jackowskim ? – wieszczy wojnę we wrześniu, a wielu ludzi go słucha.
  • Kto to jest Jackowski ?!!! Mierne ma wyniki.
  • Na 2 odpowiedzi jedna trafiona.
  • Na 5 odpowiedzi 1 trafiona, na 10 dwa trafione… Można zaufać …
  • ……. – ewidentnie sarkazm wyczułam.
  • Nikt nie podejrzewa niczego jak sobie siedzicie i rozmawiacie.
  • Śmieją się z ciebie Mały często, ale to cię nie obchodzi.
  • Kompletnie. Ale ludzie odchodzą ode mnie Ojcze – p. s. w kościele ludzie się odsuwają na skraj ławek albo w ogóle wychodzą z ławek.
  • Nie przejmuj się, masz więcej powietrza dla siebie.

Piotr bezwiednie miesza łyżeczką w kawie…

  • Dużo zrobiłem z remontem w domu.
  • A i tak na Górze jest ładniej.


Dopisane 13. 03. 2020 r.

Ciekawe, ale nawet wczoraj miałam pytanie, czy wracać do Polski. Ciągle pamiętam bardzo charakterystyczne słowa;

- Jeśli wielu, to trzeba to wykorzystać… pomyślałam, a ponieważ martwi nas sytuacja w Europie spytałam co będzie z nią dalej ? 
- Będą wracać Polacy w te pędy. (!) 
- Co się stanie ? 
- Stanie się skrajność, ta fałszywa demokracja musi odejść. 
- Dlaczego fałszywa ? Przecież to wolność ? 
- Właśnie, ta wolność na wszystko.
-  Czy to będzie konflikt z islamem ? 
- Konflikt ze słońcem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/ 

A ponieważ Ojciec bardzo precyzyjnie dobiera słowa ; https://pl.wiktionary.org/wiki/w_te_pędy

Co by musiało się stać, aby wracali natychmiast ? Wczoraj oglądałam mecz w Wielkiej Brytanii. Kiedyś widok setek ludzi ściśniętych na stadionie robił pozytywne wrażenie, ale w obecnych czasach jest to skrajnie nieodpowiedzialne. Oficjalnie mówi się, że liczba zarażonych w UK jest kompletnie niedoszacowana. Dzisiaj słyszę, że w Szczecinie jest kolejna osoba zarażona, która właśnie wróciła z Irlandii. I patrząc na ten tłum na stadionie uzmysłowiłam sobie, że ucieczka przed zarazą faktycznie może być jednym z powodów, kiedy Polacy zaczną wracać nawet w te pędy”.

Drugim powodem może być „drugi koń”…

  • Na razie nie.

Na tle tego co dzieje się obecnie trzeba poważnie wziąć pod uwagę możliwość, że i te słowa się sprawdzą. Na razie nie znaczy tyle, że wojna będzie, ale nie teraz. Zaraza to pierwszy koń z czterech jeźdźców apokalipsy. Drugi koń jest już osiodłany, według tego co widział Piotr. Czeka na znak, żeby ruszyć. Kiedy ruszy ?