24. 10. 18 r. Warszawa.
Boli mnie głowa. Silny wiatr za oknem powoduje, że łapie mnie migrena. Ledwo siedzę…
- Powiedz Oli, że kod obowiązuje i będziesz miała sygnały i on też ulega zmianie.
- Nie znaczy, że ma pukać w jednym miejscu.
- …….. – podrywam się jak skowronek.
Miałam wczoraj fajną sytuację. W związku z analizą zmartwychwstania spytałam w myślach o Maryję i „dostałam” uderzenie. Nie w żaluzję, ale w stolik stojący za mną. W pierwszej chwili zwątpiłam, bo nie żaluzja, ale potem uświadomiłam sobie, że może jednak to odpowiedź, ponieważ uderzenie rozbrzmiało dokładnie zaraz po pytaniu. Teraz Ojciec rozwiał moje wątpliwości jeszcze mocniej. A więc kod działa !
- A gacek się nie podszyje pod to ? Bardzo łatwo się podszyć.
- Może, a nie na darmo cię głowa boli – … bo moje migreny świadczą o intuicji.
- Czyli uderzenie to potwierdzenie ?
- Łatwiej będzie ci się poruszać w meandrach, abyś nie błądziła.
- Cudownie… !!! – pomyślałam. Jeśli nie słyszę Ojca bezpośrednio, to „tajemy kod” jest idealnym wyjściem.
- Słyszę, że masz przeczytać encyklikę… I widzę 8 albo 3… Niewyraźnie… Ile tych encyklik napisał Papież ?
- …… – sprawdzam szybko w internecie.
- 9 ! Dobra, przeczytam i 3 i 8 – dla pewności.
- Grube to ? – pyta Piotr w sensie, czy opasłe.
- Na wagę, tak ja twoje rzeczy.
- ……. – roześmiałam się. Wczoraj w second hand kupiłam parę rzeczy na wagę.
Jestem prze-szczęśliwa. Takimi drobnymi dowodami mam potwierdzenie, że Piotr naprawdę słyszy Ojca !
- Posłuchaj, mam zagwozdkę… Wyobraź sobie scenę… Pod krzyżem stoją matka Jezusa, jego ciotka, Maria Magdalena, Jan i wielu innych. Dlaczego Jan, jako naoczny świadek nie napisał tych słynnych słów; Ojcze, Ojcze, czemuś mnie opuścił ? Dlaczego nie napisał wszystkich tych ostatnich słów Jezusa, które są u innych ewangelistów ?
- A skąd mam wiedzieć !
- Jeeezuuuu, przecież nie ciebie pytam ! – zirytowałam się.
- Nic nie słyszę…
- No właśnie tego nie rozumiem. Jeśli tam był, to dlaczego nie napisał wszystkiego ? A może nie był ?
J 19; 27 Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. 28 Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». 29 Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. 30 A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha.
- Jan nie chciał tego pisać.
- Uważał, że Chrystus nigdy nie zwątpił.
- Był dla niego ideałem.
- Był i jest.
- ….. – wzruszyłam się.
- Chciałabym zobaczyć jak ten kamień został odsunięty.
- Piotr ci pokaże.
- Pokaże jak Jezus to zrobił czy anioł ?
- Chcesz zobaczyć kto, czy jak ?
- … Jedno i drugie – palnęłam.
- Musisz być pobożna, a zobaczysz znacznie więcej.
- ……. – zgłupiałam, bo myślałam, że jestem pobożna. Teraz w takim razie już nie wiem co znaczy być pobożnym.
- Pobożna ? Przecież się modli ? – Piotr też się zdziwił.
- Ty się nie włączaj, ona wie o co chodzi.
- … Zobaczyłem strumień, który przechodzi na ciebie – … strumień wiedzy …
- Taka będzie kolej rzeczy.
- Jesteś badaczem Pisma Świętego i rozwijasz skrzydła przy tym z wiedzą.
- …… – to prawda, tak się właśnie czuję.
- To będzie wiedza użyteczna.
- Wyjaśnisz na język ogólnie zrozumiany i nikt przed tobą tego nie robił.
- Przyjmowali jak jest.
- ?! – ciarki przechodzą, bo to ogromna odpowiedzialność. Czy rzeczywiście nikt tego nie robił ?
- Ojciec jest niesamowity. Obiecał mi, że umrę pierwszy…
- I umarłeś. Na krótko.
- Nie uzgodniliśmy szczegółów kontraktu.
- Wykorzystałem furtkę i wróciłeś. Trochę twoim językiem pogadamy.
Wieczorem sprawdzam „pobożność”, nie daje mi to spokoju. Niby to oczywiste, ale „Musisz być pobożna” zachwiało moją pewnością siebie. Można kochać Boga i nie być pobożnym ?
Aureliusz malował na swych obrazach wszystkie postacie na podobieństwo kobiet, w których się kochał. Podobnie każdy przedstawia pobożność według własnych skłonności i fantazji. Kto oddaje się postom, uważa się za pobożnego, dlatego że pości, chociaż serce jego pełne jest złości i uraz; nie odważy się umoczyć języka w winie, a nawet w wodzie, przez wstrzemięźliwość, a nie zawaha się pogrążyć go we krwi bliźniego obmową i oszczerstwem. Inny będzie uważał się za pobożnego, bo codziennie odmawia wiele modlitw, chociaż potem język jego zatapia się w słowach zgryźliwych, zarozumiałych, obelżywych i niesprawiedliwych względem swoich domowników i sąsiadów. Inny bardzo chętnie sięga do sakiewki, aby dać jałmużnę ubogiemu, ale nie może zdobyć się na słodycz serca, by przebaczyć nieprzyjacielowi. Inny wreszcie przebaczy nieprzyjacielowi, ale nigdy nie dotrzyma zobowiązania swemu wierzycielowi, chyba że zostanie zmuszony sądownie. Tych wszystkich ludzi zazwyczaj uważa się za pobożnych, jednak takimi bynajmniej nie są. https://www.pch24.pl/czym-jest-prawdziwa-poboznosc-,6161,i.html
Przeczytałam tekst i pomyślałam, że i Piotr w takim razie taki pobożny to nie jest. Bolesna nauka… Jeszcze wiele takich przed nami.
Po egzorcyzmach.
- Podczas modlitwy Bóg mówi…
- Dawno nie prosiłeś Mnie o siłę.
- … I dotknął mnie, a wtedy jakby mnie prąd kopnął.
- Z mięczaka stałeś się wojownikiem.
- Dałeś mi Siebie Ojcze.
- …… – pięknie.
- Dzisiaj Beata powiedziała mi, że Chrystus jej powiedział…
- Od małego też nie wiedziałem kim jestem.
Wiedziałam ! Wiedziałam ! Uradowała mnie ta informacja bardzo. Jezus był przygotowywany przez Ojca przez wiele lat, ale to nie znaczy, że od początku wiedział kim jest i co ma zrobić. Dokładnie tak jak Piotr. Wszystko odbywa się małymi krokami, a Ojciec ma wielkie plany i ich realizacja wymaga czasu. Nikt nie porywa się na przepłynięcie oceanów bez przygotowania.
Dopisane 29. 06. 2019 r.
Zdecydowanie chodzi o encyklikę nr 8.
„Panie, oto ja, jestem gotowy! poślij mnie!”