10. 01. 18 r. Warszawa.
Piszę na blogu z sześciomiesięcznym opóźnieniem. Słowa, które mam zapisane, ale często zapomniane, teraz odkrywam na nowo. Rodzą się kolejne pytania…
- Czym jest druga fala ? – pytam.
- To jest środek do celu.
- Dzisiaj ksiądz mówił, że jak Bóg kogoś wezwie do zadania, to ma iść. Wiedziałem, że te słowa są do mnie.
- Ale sądu nadal nie ma…
- Homiel mówi teraz… A może w marcu będzie rozprawa ?
- Tak ci powiedział ? – jestem naprawdę zdziwiona, bo niedawno na mnie furkał, że bawię się datami.
- Ale to niemożliwe Homiel, bo zanim przyjdzie opinia, zanim wyślą, zanim się odwołają, to minie kilka dobrych miesięcy. Za rok tak, a nie w marcu za dwa miesiące.
- Dlaczego nie w marcu ?
- W marcu serduszko ci naprawiliśmy i jak myślisz ? W marcu zakończymy ?
- To się nie uda. Powtarzam Ci … Listy, decyzje, odwołania… Myślę, że do maja może się uda.
- To też na M. Zobaczymy kiedy.
- Ok. Dobra.
- .. Zrozum, że tu nie ma czasu na rozwodzenie się.
- Czas dobiega do końca, nawet czas rozliczania się kończy.
- Odliczanie się kończy.
- … Zobaczyłem teraz nie sekundnik, a coś szybszego niż sekundnik, czas przyspiesza.
- Ooook, ale odliczanie do czego ? – pytam przytomnie.
- Tyle piszesz i nie wiesz, co piszesz ?
- Ja wiem, ale chcę usłyszeć to od Ciebie.
- O Małego nam chodzi – słysząc „Mały” zaczęłam podejrzewać, że to z Ojcem rozmawiamy. Zgroza mnie ogarnęła, że ja tak wprost…
- Czyli chodzi o falę …. Według twojej wizji na tej fali znalazłeś się nagle, nawet tego nie zauważyłeś. A czy ja zauważę, że Piotr jest na fali ?
- On tego nie zauważy, a ty masz zauważyć ?
- To jak się dowiem ?
- On ci powie.
- …… – na podstawie naszych rozmów fala to jakieś wydarzenie lub ciąg wydarzeń.
- A mógłbyś coś z Nieba przynieść jak już tam zawitasz na kawę ? – zażartowałam.
- Pokoje będą puste, bo byś i kanapę wyniósł, byle by żonka miała na czym usiąść.
- Fajnie byłoby mieć jakiś dowód … Dla ludzi ! – śmieję się.
- Masz zdjęcia.
Pisałam na blogu o…
-
Eliasz musi przyjść pierwszy, aby przygotować drogę, ale jak napisano o Synu Człowieczym, że ma wiele wycierpieć i być wzgardzonym? Co ważniejsze, Eliasz już przyszedł, lecz – tak jak to przepowiedzieli prorocy – został haniebnie potraktowany. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/
Zanotowałam sobie w zeszycie, że mam spytać, czy Eliasz to rzeczywiście Jan Chrzciciel i czekałam na Piotra.
Gdy wchodzi jeszcze na progu mówi …
- Wiesz kogo poznałem dzisiaj ?
- …….. – wzruszam ramionami, bo skąd mam wiedzieć.
- Zachariasza.
- Kogo ?
- Faceta, który się nazywał Zachariasz. A wiesz kto to ? Tata Jana Chrzciciela.
Mrugam oczami i wolno siadam na krześle. Po chwili pokazuję Piotrowi moje zapisane pytanie.
- Czy to nie dziwne, że miałam cię akurat o niego spytać ?
- ……. – Piotr podniósł brwi i tylko mruknął „coś tam” pod nosem.
- To powiedz Homiel, czy Eliasz był Janem Chrzcicielem ?
- … Uśmiecha się, ale nic nie mówi.
Powtarzam to samo pytanie godzinę później, gdy Piotr leżał już na kanapie.
- No Homiel, powiedz wprost. To jest za poważna sprawa na nie-wprost.
- Nie ma przypadkowości.
Mt 11; 11 Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. 12 A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je.13 Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. 14 A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść.
12. 01. 18 r. Warszawa.
Wczoraj Piotr nie czuł się najlepiej i zdecydował pomodlić się wcześniej, aby wcześniej pójść spać. Ale niepotrzebnie głowę przyłożył do poduszki sądząc, że na chwilę i po prostu zasnął. 3 godziny później, tuż przed 24.00 został wybudzony głośnym, jednorazowym uderzeniem w nocną szafkę.
- Obudzili mnie jak uderzeniem z procy, natychmiast wstałem na równe nogi. Ale nie miałem siły, żeby się pomodlić, zrobiłem tylko repertuar obowiązkowy. Po chwili słyszę …
- Jestem rozczarowany. Możesz siedzieć.
- … Pomodliłem się więc na siedząco.
- A teraz możesz iść spać.
- ……. – opowiada mi przy kawie kręcąc głową.
A ja sobie przypomniałam pewne pytanie, które mi zadano jakiś czas temu. Czy to grzech modlić się na siedząco ? Wychodzi na to, że nieważne w jaki sposób się modlisz. Ważne, że się modlisz.
- Pan Bóg jest niesamowicie precyzyjny.
- A ty niesamowicie niecierpliwy.
Wieczorem.
Oglądamy program o nieruchomościach w Hollywood. Sprzedaż prowadzili dwaj młodzi mężczyźni, którzy ubrani byli nadzwyczaj elegancko.
- Oni są gejami ? – Piotr nie wytrzymał wyraźnie zdegustowany i zrobił taką skrzywioną minę, że mnie rozśmieszył.
- A jak wygląda gej ?
- Nooo … Jak Freddie Mercury.
- Można się pomylić, nie oceniaj patrząc.
- ……. – okazali się nie gejami, co nas zdziwiło.
- Kurcze … Jeszcze jedna lekcja pokory – pomyślałam.
Piotr dalej oglądał ich z miną jakby zjadł żabę na surowo, a ja nurkowałam w internecie w poszukiwaniu dalszych informacji na temat Eliasza i Henocha. Rzucił mi się w oczy…
… Billy Meier https://en.wikipedia.org/wiki/Billy_Meier Wymienił wszystkie wcielenia i ogłosił się Jezusem.
- Słuchaj, jest taki facet, który uważa się za Eliasza. Ma kontakty z UFO i w ogóle…, dziwny jest. Czy to prawda ?
- Z wszystkich Billi wolę Billy Idola.
- Jeden bierze narkotyki, a drugi zachowuje się tak, jakby brał narkotyki.
- Nie denerwuje Was, że ten facet uważa się za wcielenie Jezusa ?
- Jest ich kilka milionów.
- Nie ma dwóch Eliaszów, czy pięć.
- Jest jeden.