Urbi et orbi.

22. 04. 19 r. Warszawa.

Wracamy do siebie. Rozmawialiśmy o możliwościach Piotra, które wciąż rosną.

  • Przebudzenie, nadchodzi przebudzenie Małego.
  • To znaczy… To zdarzy się po ciąży ? – próbuję wymacać.
  • ……. – Piotr milczy i kiwa głową w tą i wewte.
  • Ale się dowiedziała !
  • Zadać pytanie nie znaczy dostać odpowiedź.
  • Zadać pytanie, a czasami głucho słyszysz co znaczy, że pytanie zasługuje na ciszę.

Tyle udało mi się zapisać podczas jazdy.



23. 04. 19 r. Warszawa.

  • Skończyły się święta, co teraz będzie ? – pytam.
  • Kto to wie …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Będziesz przygotowana, nie martw się.
  • Będziesz pisała i to piórem !
  • Piórem to znaczy, że waga tych słów będzie większa.
  • Tak jak wszystko co zapisane przez proroków musi się wypełnić, tak i twoje wizje muszą się wypełnić, bo to jest prawda skierował te słowa Ojciec prosto do Piotra. 

Wieczorem oglądamy film przyrodniczy „Nasza Planeta”. Piotr się zapatrzył w zachwycie …https://www.youtube.com/watch?v=zd9b9iCrnwM

  • Aleś to Ojcze pięknie wymyślił… Jesteś niesamowity !!!
  • Dopiero teraz to zobaczyłeś ?
  • ……. – cieszę się, że Ojciec się odezwał.
  • Mam ci przekazać…
  • Powiedz jej, że jest Mi bliską osobą.
  • ……. – wzruszyłam się.


25. 04. 19 r. Warszawa.

Piotr podekscytowany siada do kawy.

  • Ale miałem dzisiaj homilię w kościele ! Ksiądz powiedział, że wszyscy prorocy oznajmiają, że jest wybudzany ten ostatni…
  • Do odnowienia Nieba – teraz dodał Ojciec.
  • … Naprawdę tak powiedział ? „Wybudzany” dosłownie ? – pytam niepewnie.

Piotr nie wie tego co ja wiem. Nieoczekiwanie dał mi prawdopodobnie odpowiedź na moje wahania. Pracując nad blogiem natrafiłam w internecie na słowa, która mnie zdumiały;

Już niedługo obudzę ducha wielkiego proroka w Polsce, a działać on będzie w duchu Eliasza. Sam Henoch i Eliasz także powrócą na ziemię, aby doprowadzić resztkę Żydów do pełnego nawrócenia. Ci z nich, co nie uwierzą, będą spaleni żywcem i starci w proch z powierzchni ziemi. Istnienie ludzi będących w grzechu wiecznym, czyli w grzechu przeciw Duchowi Świętemu, utraci rację bytu. To wszystko się stanie się w chwili największego oczyszczenia ziemi, odkąd została stworzona. Nie dziwcie się Żydom, ani ich odstępstwu, gdyż przy tej nacji, demony o wiele gorliwiej pracowały niż przy innych nacjach. Powód tego był jasny, ich wybraństwo i fakt, że to Ja miałem się z nich narodzić. https://viviflaminis-deogracias.pl.tl/2012-.-.htm

Słowo „obudzę” … zmroziło mnie.

- Pół nocy nie spałem. Wczoraj słyszałem przez godzinę… 
- Mały, obudź się, obudź się… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/24/maly-obudz-sie-obudz-sie/ 
- Budzisz się. Zamiast cieszyć się, że odzyskasz stare to się martwisz ?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/24/my-nie-mozemy-przegrac/
- Nie spałem już o 5 rano. Usłyszałem... Obudź się .... Obudź się. Obudź się. Obudź się ... i tak z 10 razy. Przecież nie spałem już cholera, a Oni mnie budzą. 
- Nie o takie widocznie budzenie chodzi. Widocznie budzą tego Śpiącego – … tak sobie powiedziałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/19/ze-zlem-trzebawalczyc/
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
- Powołany na zawsze, przywołany na zawsze i obudzony na zawsze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/11/pamietaj-pan-bog-doswiadcza/
- Nie zdajesz sobie sprawy z tego, co powiedziałeś i kiedy to powiedziałeś. Czy wiesz jaki to ciężar tych słów ? Powiedziałeś nad jego prochami. Odmówić ci nie można i staniesz się tym, którym byłeś pierwotnie za życia twego, więc stanie się jak powiedziałem. 
- A mogłeś nie powiedzieć? 
- Nie zdajecie sobie sprawy co się wykonało, kto nadchodzi i kogo obudziliście. Kiedy się obudzisz Mały ? 
- Nie wiem. 
- Jedno oczko już otworzyłeś. Jak się do końca obudzisz wszystko się zmieni. 
- Ojciec śpiewał mi dzisiaj "Wiosna, wiosna, Kaziu obudź się" zamiast zakochaj się. Co to znaczy? 
- A nie mogę sobie tak śpiewać? 
- Akurat – pomyślałam. Ma to swój cel. 
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/?s="Obudź+tego+co+śpi" 

Przeczytałam Piotrowi informację o budzonym proroku. W miarę czytania otwiera oczy coraz szerzej.

  • Skoro Ola ci to przeczytała to już wiesz, że każdy krok twój steruję.
  • ……. – niesamowite to wszystko.
  • 5 lat mija w tym roku w lipcu… Ciąża Nike się kończy w tym roku. Moja wizja z kapturem też była w tym roku. W tym roku może się coś zacząć … Ten kaptur to nie zakonnik, a prorok – kiwam głową, chyba w końcu zrozumiałam do końca …
- Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem My będziemy się nim cieszyć.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/
  • Widzę jak Ojciec stuka palcami o stół, jest chyba zniecierpliwiony – Piotr się roześmiał – Znowu bawisz się datami …
  • A ty jesteś taki ignorant, że ręce opadają – mam do Piotra żal, że się niczym nie przejmuje.
  • Nie martw się i to się skończy.
  • W mężu znajdziesz kogoś takiego, że nie będziesz mogła uwierzyć, że to on.
  • Jak się „obudzisz” na całego, to będziesz dla mnie jak obcy człowiek – posmutniałam.
  • Urbi et orbi.
  • Dla miasta i świata, nie dla ciebie.
  • ……. – płakać mi się chciało.
  • Ale mimo, że wielu ludzi się nawróci, to jednak apokalipsa będzie ?
  • A i odnowienie Nieba też będzie, bo to co na dole, to i na Górze.
  • To wszystko jest połączone.
  • …….
  • Ojciec jest niesamowity. Jest lekko opalony, wiesz ? – Piotr się zamyślił.
  • Wszyscy jesteśmy, chodzimy do solarium.
  • …….. – roześmialiśmy się radośnie. Nawet przy najtrudniejszych tematach Ojciec próbuje nas rozweselić.
  • To się będzie działo ! – spoważniałam zdając sobie sprawę co nadchodzi.
  • A ty gdzie będziesz wtedy ? – Piotr pyta.
  • …….
  • Będziesz po przejściach, w jednej chwili wyprostują ci się włosy jak po porodzie.
  • …….. – słabo mi się zrobiło. Tylko ja o tym wiem. Niedługo przed porodem zrobiłam trwałą, loczki jak marzenie, a po porodzie miałam włosy proste jak drut.
  • Możesz mieć super proste, ale cóż to jest, kiedy pracujesz dla Ojca.
  • To był wysiłek fizyczny, ten poród … – macam o co chodzi.
  • Emocjonalny jest silniejszy niż fizyczny.


Dopisane 07. 01. 2020 r.

- Czy to będzie konflikt z islamem ? 
- Konflikt ze słońcem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/

Kiedy padły te słowa w 2015 roku przyszło mi na myśl, że być może chodzi o działanie słońca w sensie wzrostu temperatury lub uderzenie elektromagnetycznej fali.

Australia płonie. Ekstremalne temperatury doprowadziły do ekstremalnych pożarów. To co się obecnie dzieje na świecie to zapewne wstęp, zaledwie początek, który wpisuje się w dni ostateczne Apokalipsy.

Najtragiczniejsze w historii pożary buszu szaleją na południowym wschodzie Australii. W niektórych miejscowościach ludzie uciekali do morza, by schronić się przed płomieniami. Spłonęły setki domów, osiem osób zginęło w ostatnich dniach. https://polskatimes.pl/pozary-buszu-w-australii-ludzie-uciekali-do-morza-przed-plomieniami-wojsko-rusza-na-pomoc-poszkodowanym/ar/c1-14687629

Nie zdziwiłabym się również, gdyby doszło do wojny nad Eufratem. To jest nie tylko możliwe, ale i przewidziane.

Po śmierci generała Kasema Sulejmaniego, z Teheranu słychać głosy o planowanej odpowiedzi na amerykański atak. – Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi – powiedział najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Dziennikarze BBC oszacowali, jaką siłą faktycznie dysponuje Teheran i jakie zagrożenie dla regionu może przynieść „zemsta” za zabicie generała.

- Ojcze, mamy miasto na 7 wzgórzach, mamy Eufrat, Babilon… Czy ma coś się wydarzyć na Bliskim Wschodzie ? Jerozolima ? 
- Wojna wisi na włosku. 
- Wisi, ale czy wybuchnie ? 
- Już dawno temu by wybuchła, gdyby nie modlitwy. Wszystko co ma się zacząć, zacznie się nagle. 
- To co się zdarzy na Bliskim Wschodzie to jest znak nadchodzącej apokalipsy ? 
- To jest znak ruszenia klocków domino. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/
- W AJ jest wymieniona rzeka Eufrat. Do dość dziwne, że tak konkretnie i to nie może być przypadek. Wiemy z doświadczenia, że małe szczegóły mają znaczenie. Eufrat to region Iraku, Syrii, Turcji. A wiesz co tam się ciągle dzieje. Ojcze…. – nie wiedziałam jak zacząć. 
- Czy to nie przypadek? Czy tam coś się wydarzy jako wstęp do większej sprawy ? To będzie znak, że zaczyna się naprawdę ? Tam jest napisane, że to ich nie nauczy. 
- Masz rację. 
- Taaaak ? A to dopiero będzie ? 
- No chyba nie było. Strach się bać, strach się nie bać. 
- To nie jest przypadek, że tam urośnie wszystko, niedaleko Jerozolimy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/01/to-musi-sie-skonczyc/

Gorąco się robi na świecie, dosłownie i w przenośni…

Dam ci Siebie.

10. 03. 19 r. Warszawa.

Wczoraj wieczorem lało, wiało, a mieliśmy wracać do Warszawy. Proszę Ojca o dobrą pogodę. Wstajemy rano o 6 i widzę za oknem słońce. Ulga. Jedziemy spokojnie, mijamy Gorzów, dojeżdżamy do Poznania, a Piotr milczy. To znaczy gada o pogodzie, ale nie o takie rozmowy mi przecież chodzi ! Myślę w sobie w głowie; Ojcze, odezwij się, tracimy tylko cenny czas. Jestem ogólnie rozżalona.

  • Ojciec mówi mi teraz, że sprzedałabyś mnie za rozmowę z Nim.
  • …….. – otwieram szeroko oczy i łzy mi napływają.

Wczoraj pisałam o Judaszu.

- Piotr, wiesz jak to już jest być zdradzonym. 
- Sprzedano cię za 30 srebrników. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/ 
  • Jasne …! – nie ukrywam i śmieję się przez łzy. 
  • Ojciec mówi do ciebie…
  • Dziecko, będziesz słyszała Mnie bezpośrednio, ale przed samym końcem.
  • A wiesz dlaczego ?
  • Świat przestanie dla ciebie istnieć.
  • Przed końcem mojego życia ?
  • Przed rozstaniem – … rozdzieleniem z Piotrem.
  • To nagroda dla ciebie za wszystko, za pracę.
  • Dam ci Siebie.
  • Będziesz wniebowzięta i to jest prawdzie wniebowzięcie, tak będziesz wniebowzięta.

Zaczynam rozumieć. Wizja ze śmieciami pokazuje, że mam głowę odwróconą, w ogóle nie zwracam uwagi na Piotra, jestem jak zahipnotyzowana. To o takie wniebowzięcie chodzi. Ojciec da mi Siebie…

  • Dobrze się rozumiesz z córką.
  • Będziesz jeszcze lepiej się rozumiała zanim Mnie usłyszysz.
  • Z nikim się tak nie zrozumiesz, bo twoi rodzice to jak kamień w wodę.
  • Wiem… – mówię z wyraźnym żalem.

Moi rodzice… Właściwie nie znam nikogo bardziej twardo stąpającego po ziemi. Racjonaliści do szpiku kości. Nawet gdyby im Jezus usiadł przy stole, to spokojnie poszliby do okulisty twierdząc, że mają problem ze wzrokiem. Bardzo dobrzy ludzie, ale bardzo normalni. Za to córka… Ona już rozumie, po takich przejściach i doświadczeniach już rozumie. To dla mnie wielka ulga.

  • Możemy to odwrócić, ale co to dla Mnie za chwała, kiedy sam ich zmienię ?
  • Twoi rodzice narodzą się i to nie raz.
  • Wow…
  • I mam nadzieję, że zrozumiesz.
  • To nagroda dla ciebie.
  • Nie spotkam swoich rodziców więcej ? – dziwnie się poczułam.
  • Chyba, że chcesz.

Dostałam maila, który mnie bardzo ucieszył.

  • Dziękuję ci Ojcze.
  • To jest gruntowanie wiedzy.
  • Warto robić dla takich ludzi rzeczy, kiedy wierzą.

p.s. poniżej kompilacja z dwóch maili. Pytanie, moja odpowiedź i odpowiedź.

  • Dziękuję Ojcze za tą wiedzę.
  • Dziękuj Piotrowi, on przemawia przez Mnie.
  • Użyłaś skrótu.
  • Taaaak – śmieję się. Po co mam dziękować Piotrowi jak mogę od razu podziękować Ojcu. Będzie szybciej.
  • Nie możesz być wiecznie pomijany.
  • …….. – Piotr machnął ręką, że to nie ma dla niego znaczenia.
  • Ta rzeka wypłynie i wszystko przy niej wykwitnie.
  • Ojcze, dlaczego więcej cudów nie czynisz ?
  • Mało masz ? Męża masz.
  • To jest cud i cudny jest.
  • …….. – śmieję się.

Zamyśliłam się po chwili. Ojciec mówi, że będzie ze mną rozmawiać, ale pamiętam też doskonale, że mówił iż Jezus też będzie rozmawiać. Myślałam o tym ciągle, ale bałam się spytać.

- Przyjdzie czas, już wkrótce, że będziesz rozmawiała i to nie z sobowtórem. 
- Przy stoliku, w pokoju, jak dwóch przyjaciół, prawdziwych przyjaciół. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/15/biedak-zawolal-pan-bog-wysluchal/
- Myślisz, że to przenośnia ? – pytam Piotra niepewnie czytając te słowa ponownie. 
- Myślę, że dosłownie. 
- ???!!! Ale za życia, czy po śmierci ? – pytam niepewnie dalej. 
- Doświadczysz tego za życia. 
- ???!!! 
- Wtedy Chyba padnę trupem z wrażenia – pierwsze co pomyślałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/05/cel-uswieca-srodki/
  • Ty smakujesz sobie innego życia.
  • W pół ziemskiego, pół Naszego.
  • Ten czas szybko mija.
  • Ktoś nie może się doczekać, aby bezpośrednio porozmawiać z tobą.
  • Zalejesz go pytaniami, ale dlaczego nie możesz wiedzieć ?
  • …….
  • Ojcze, zostało 12 dni przedwiośnia.
  • Umiem liczyć.
  • …….. – roześmiałam się.

Wczoraj pisałam zdanie….

- Przestanę istnieć – Piotr. 
- Tego ci obiecać nie mogę. 
- Wróg u bram, a ty chcesz przestać istnieć ?! 
- Jak ty to sobie wyobrażasz ?! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/
  • Co znaczy wróg u bram ?
  • U wrót jak chcesz powiedzieć dokładnie.
  • Wrota piekieł.
  • Aaaa… Czyli nie chodzi o III wojnę ?
  • Wrota piekieł, nic więcej.

Wiele pytań nachodzi moją głowę dopiero pisząc na blogu. „Wróg u bram” w pojęciu ludzkim znaczy tyle, że zbliża się wojna. Ale co znaczy w pojęciu Nieba ? Piotr wielokrotnie widział tłum diabłów czekających na sygnał do wyjścia z wrót. Już stoją, kłębią się i czekają, a kiedy tylko ruszą … Może to oznaczać dla nas i wojnę i kataklizm i chaos i wiele więcej…

  • Czy mogę zadać pytanie dotyczące AJ ? Czy nie ma sensu…
  • Myślę, że ta druga część.
  • …….. – uśmiecham się. Taka odpowiedź wydała mi się i lekko ironiczna i bardzo ludzka zarazem.
  • Nie dlatego, że nie chcę powiedzieć, ale że nie pora.
  • Ojcze, a dasz znać kiedy będzie pora ?
  • Sama będziesz wiedzieć kiedy.
  • …….
  • Wczoraj się nie modliłeś, dzisiaj musisz koniecznie.
  • O 17.00 to zrobię.
  • Będę czekał.
  • To po Teleexpressie – Piotr się poprawia.
  • A to już 15 po 17.
  • …….. – wybuchłam śmiechem. Boska skrupulatność !
  • Ale nie zwlekaj.
  • Jeśli ci powiem, że bez ciebie nie dadzą sobie rady, to cię zdopinguje.

Nastała przerwa na milczenie.

  • Cieszysz się na wyjazd w góry ? – Piotr po godzinie.
  • ……. – patrzę się na Piotra z rozbawieniem. Właśnie skończyłam myśleć, że się cieszę z wyjazdu do Ustronia.
  • Dlaczego pytasz ?
  • Ojciec mi powiedział.
  • Ojcze, to straszne, że czytasz w myślach.
  • Już tak mam.
  • Mam nadzieję, że pojedziemy.
  • Razem będziemy, to pojedziemy.
  • …….
  • Ile osób czyta ten twój blog ? Załóż licznik.
  • Nie chcę – powiedziałam po namyśle.
  • Nie chcę się ścigać. Choćby dwie osoby czytały to warto, bo to znaczy, że to dla nich.
  • Dlatego to z tobą będę rozmawiał, bo robisz nie dla poklasku.
  • Piszesz dla innych, czy dla siebie ?
  • ….. – znowu się roześmiałam. Pisanie o Bogu przede wszystkim to mi sprawia wielką przyjemność.
  • Dużo się uczę. Teraz naprawdę dopiero dostrzegam, że Ojciec jest wszędzie. Wszędzie są jego znaki.
  • Chcesz powiedzieć, że jestem Wszechmocny ?

Ledwo przyjechaliśmy do Warszawy zabrałam się za pisanie. Dostałam też maila.

Fragment z całości. Autorka maila dużo pisała o Judaszu, co nasunęło mi jeszcze jedno pytanie. Dlaczego Jezus wiedząc, że Judasz Go zdradzi tak bardzo to przeżywał ? Jeśli Jezus wiedział o zdradzie Judasza to dlaczego był tak rozżalony, a może nawet i zaskoczony ?

  • Wiedział, ale zachował się tak, żeby pokazać to innym.
  • Przy ludziach zachował się tak jak zachowują się wszyscy, żeby wiedzieli jak to wygląda.
  • Pokazał ciężar jego grzechu i żeby to widzieli i żeby to zapisali.
  • Od małego dziecka był przygotowywany do tej roli, ale długo nie miał świadomości.
  • Dlatego nie chciał tego kielicha.

Od małego dziecka był przygotowywany do tej roli, ale długo nie miał świadomości. Ciekawe… Identycznie jak z Piotrem. Od dziecka słyszał, ale dopiero w ostatnich latach odzyskał świadomość swojej roli.

- Dochodzisz do kresu tej drogi i przyjmij to, co nadejdzie. 
- Zaufaj Mi do końca, bo innej drogi dla ciebie nie ma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/20/dawac-nie-tym-co-placza-a-co-potrzebuja/ 


Dopisane 28. 11. 2019 r.

Chciałabym nawiązać do dyskusji z komentarzy;

„W odpowiedzi do czytelnikby Jezus mógł narodzić się w was i dać wam swoją miłość i błogosławieństwo.” Żeby było jasne, narodzić „się w was”, a narodzić fizycznie to dwie rożne sprawy. Jezus nie narodzi sie ponownie jako człowiek, ale wróci w chwale, ma pojawić się tak jak odszedł. Czyli jak powiedział Ojciec, patrzcie w niebo. To jest właśnie paruzja i to opisuje Apokalipsa Jana.”

Teorii o powrocie Jezusa na ziemię jest wiele. Ponoć ma nadejść w podobny sposób jak odszedł, ale w dzisiejszych czasach oczywiście bardzo trudno w to uwierzyć. W sieci pojawił się film, który dzięki swojej autentyczności pokazuje, że paruzja może nastąpić właśnie w taki sposób, jaki wydaje się najmniej możliwy.

Kain i Abel mówi ci to coś ?

06. 02. 19 r. Warszawa.

- Byłeś Moim ochroniarzem. 
- Naprawdę ? – pytam, bo czy Bóg potrzebuje ochroniarza ? 
- Najlepszym. 
- I pozbył się Ojciec ciebie ? – dziwię się, bo wydaje mi się, że nikt nie pozbywa się najlepszego ochroniarza ot tak sobie. 
- Nigdy w życiu. Skierowałem na doszkalanie. 
i tym sposobem już wiemy, dlaczego Piotr został tutaj zesłany. Szkoda tylko, że się po drodze nieco pogubił. A może! A może to „pogubienie” też było zaplanowane? Jakoś trudno mi wierzyć, że Ojciec mógłby tego nie przewidzieć. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/15/moj-syn-zmartwychwstal/
  • Ojciec wysłał mnie tu za pychę.
  • Ojcze, to prawda ? – pytam.
  • Bądź tym kim jesteś, ale pamiętaj o Mnie.
  • Niech ci się głos nie zawaha.
  • Zadziwiające to wszystko….
  • To jest najważniejsze dzisiaj, jakiej lekcji się dowiedziałeś.
  • Upadłem przez pychę, poczucie władzy co to nie ja ! … Ale ja szmata jestem …
  • Co … Nie chcesz wracać Mały ?
  • Tak się obwiniasz za wszystko ?
  • Jak nie będziesz chciał wracać, to będę płakał.
  • Ja chcę ! – wyrwałam się ze śmiechem.
  • Tak naprawdę to nigdy nie odeszłaś.
  • Jesteś tu na 5 minut.
  • Ale była ze mną w przeszłości przecież !
  • To ciągle jest 5 minut.
  • Ciekawe poczucie czasu – pomyślałam.
  • Masz wyrazić swoją wolę.
  • Moja wola jest taka jak Twoja wola. Ja się zgadzam.
  • …….. – … cisza.
  • Powiedz konkretnie, że chcesz. Możesz nie chcieć, a zgadzasz się z wolą Ojca… Czy Chrystus mówiąc odepchnij kielich ode mnie chciał iść na krzyż ?
  • Chyba nie…
  • No właśnie.
  • To chcę wrócić ! – powiedział dobitnie dopiero teraz.
  • ……….
  • … Przegrałem to wszystko … – powiedział ze smutkiem.
  • Doznałeś upokorzenia, które wyniesie cię jeszcze wyżej.
  • Co zrobić Ojcze, aby było jak było ?
  • Teraz już nic nie zrobisz.
  • Hmm…. Po co Ojcu w ogóle jesteś potrzebny ? – przyszło mi do głowy.
  • Dlaczego zabraniasz Mi być szczęśliwym ?
  • Myślisz, że jestem chaotyczny ?
  • Ale masz tak wielu tam aniołów wielkich…
  • A cóż jest warte zdanie, gdy nie ma kropki ?
  • Czy coś ci ta odpowiedź mówi ?
  • Chleba mam dużo codziennie, sól też jest potrzebna.

Wieczorem.

Tydzień temu Piotr miał wizję, której nie zrozumiał. Zobaczył w domu Krysi schowaną w piwnicy kobietę wyglądającą jak czarownica. To była krótka zajawka, którą nie potrafił z niczym powiązać. Dzisiaj dostał od Beaty SMS; Proszę zajmij się tą czarownicą, która kręciła się koło Twojej Mamy. Dano mi poznać, że to ona miesza z Jej zdrowiem…

Nie powinno mnie to już dziwić, ale za każdym razem jednak zadziwia. Ojciec nakazał jej zapisać, a potem nam przekazać, bo jak stwierdził pierwszą wizję Piotr całkowicie zignorował, co jest zresztą zgodne z prawdą. Dopiero jej SMS postawił nas na nogi.

Od wielu dni mamy poważny problem z Krysią, a dokładnie z jej zdrowiem. Mięśnie dłoni odmówiły posłuszeństwa i wymagana była szpitalna, ale prosta interwencja. Później ogólne złe samopoczucie. Nie mogliśmy znaleźć konkretnej przyczyny tego nawału nieszczęścia i nie sądziliśmy, że za tym kryją się negatywne myśli kobiety, która podaje się za jej „dobrą znajomą”. Rozmawiałam o tym także z córką, która zaczęła łączyć pewne fakty …

  • Muszę robić dłużej egzorcyzmy, teraz zacznę jeszcze dom ochraniać – Piotr zdecydowanym głosem.
  • Może ta kobieta robi to podświadomie ? Wystarczy, że dużo myśli ? – pytam zaskoczona.
  • Nie byłbym tego taki pewny.
  • Nienawiść jest w niej wielka, dlatego zwróciłem twoją uwagę.
  • Wow…..

W wizji zobaczył niewysoką, rudą kobietę chowającą się w ostatniej części piwnicy. Palcami wytwarzała małe pajączki i rzucała je na ściany domu. Można byłoby to zinterpretować, że zatruwała dom. Gdy zauważyła, że Piotr na nią patrzy, to się skurczyła i wycofała w mgłę, która była za jej plecami.

Niesamowite… Najpierw pojawiła się ostrzegawcza wizja, którą Piotr zignorował. A gdy zignorował, Ojciec użył Beatę jako posłańca wiadomości ! Ojciec zadziałał jakby na kilku frontach, aż będzie skuteczne … 

  • Chodzi o to, że cierpi niesłusznie.
  • Skąd ta nienawiść ? – pytam zaskoczona. 
  • Od początku świata ta sama.
  • Kain i Abel mówi ci to coś ?
 Rdz. 4 ;2 Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. 3 Gdy po niejakim czasie Kain składał dla Pana w ofierze płody roli, 4 zaś Abel składał również pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; 5 na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. 6 Pan zapytał Kaina: «Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? 7 Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować».8 Rzekł Kain do Abla, brata swego: «Chodźmy na pole ». A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go. 

  • Zawiść … – pokiwałam głową.
  • Hmm… Co mogę z nią zrobić ? 
  • Choć sędzią jestem Ja, to jednak ci ją oddaję.
  • Odwracam oczy od tego co zrobisz.
  • Nieeee, to ja oddaję ci ją Ojcze. To Ty rządzisz. Ja ją tylko odrzucam z tego domu, o ile będę miał taką siłę.
  • Siłę masz. Możesz ją ukarać.
  • Ale karanie to Twój przywilej Ojcze. Ja ją wyrzucę, a dalej to Ty decyduj, dobrze ?
  • Hmm … – zamyśliłam się. Piotr ewidentnie nie był pewny co może, a co nie może. Po raz pierwszy spotyka się z taką wolą Ojca.
  • Karanie to przywilej Ojca. Pamiętam jak mi kiedyś to powiedział, więc ja nie mogę tego robić. To jest przywilej Ojca.
  • …….. – Piotr zaczyna się śmiać.
  • Pan Bóg mówi teraz …
  • Uczysz się w tempie tele-exspresowym.
  • Tak ci tęskno do Domu ?
  • Ty ! … Pan Bóg znowu mnie sprawdzał !
  • Pewnie ! – śmieję się. Już wcześniej wydawało mi się to podejrzane, aby pozwolił mu na wymierzanie kary.
  • Ojcze, no ile tego sprawdzania ! No co Ty !
  • ……..
  • Dla mnie jest ważne, że poznałem przeciwnika. Zajmę się nim już dzisiaj. Ojcze, ja ją odrzucam i nie będę domagał się sprawiedliwości. Ty to zrobisz.
  • Oj, jaki on jest niepoprawny i jak go tu nie lubić ?
  • To co zrobisz z nią ?
  • Będę ją wyrzucał do nory. Zbuduję szklaną ochronę domu i cała zła energia zacznie się odbijać – wzrusza ramionami jakby to było przecież oczywiste.
  • …….
  • Ojciec mnie pyta teraz …
  • Czy ty czujesz się obrażony, że zostałeś wyrzucony ?
  • ……. – buchnęłam śmiechem. W takim momencie ?
  • Zadowolony jesteś, że cię wyrzuciłem ?
  • Z wyrzucenia nikt nie jest zadowolony – mruknął.
  • Ojciec powiedział, że zostałeś poniżony, aby cię wynieść wyżej. Można jeszcze wyżej ?
  • Nie wiem… – … i machnął ręką.
  • Nie rozumiem tego. Podniosą mnie, żebym dostał znowu w łeb ? Im wyżej małpa wchodzi na drzewo, tym bardziej dupę wystawia. Ja tam wierzę w Boga i bez tego. Ja nic nie chcę …

Podejście Piotra jest bardzo rozsądne, a o pychę w jego przypadku nie byłoby trudno.

p. s. Skutki działania „czarownicy” szybko się uspokoiły, a i sytuacja się odwróciła. To ona zaczęła mieć poważne problemy zdrowotne. Można byłoby zacytować staro-testamentowo „Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”.

Masz tylko Mnie, a więc masz wszystko.

03. 12. 18 r. Warszawa.

Ślub to jedno, a Ewangelie to drugie. Nadal mam pytania. 

Dz. A 4;32 Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. 33 Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę. 34 Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je 35 i przynosili pieniądze [uzyskane] ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. 36 Tak Józef, nazwany przez Apostołów Barnabas, to znaczy "Syn Pocieszenia", lewita rodem z Cypru, 37 sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp Apostołów. 

Czytam na głos akcentując imię Barnabas…

  • Słyszę… Samarytanin.
  • Tak ? Ale mi chodzi o to, czy dla Boga wspólnota majątkowa to rzeczywiście idealne społeczeństwo ? Przecież to jak niemal komunizm.
  • Tego nie zrozumiesz, ale powiem ci …
  • Ten, który ma mało, zabiorą mu wszystko.
  • Ten, który ma dużo dostanie więcej.
MT 25, 14-30 29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". 

Także jest w ewangelii wg Tomasza; (p.40,16-18) Rzekł Jezus: „Temu, który coś ma w ręku dodadzą, a temu, który nic nie ma i to niewiele, co ma, zabiorą”.

Chodzi o wiarę, a nie o majątek. Jeśli ktoś wierzy naprawdę, Niebo go wynagrodzi. Kiedy tej wiary jest ledwo, ledwo, z czasem straci i to ledwo.

Dobry samarytanin”; człowiek litościwy, miłosierny, pielęgnujący chorych’; wyr. rzecz., bibl. (Nawiązanie do ewang. przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, który jako jedyny zatrzymał się przy człowieku obrabowanym przez zbójców, poranionym i ledwo żywym, ulitował się nad nim, opatrzył mu rany i zaopiekował się nim.


Wieczorem oglądamy program o pięknych domach bogatych ludzi żyjących „gdzieś tam”…

  • Do trzydziestki miałbyś wszystko, a tak nie masz nic.
  • Masz tylko Mnie, a więc masz wszystko.
  • ……. – szybko zanotował te słowa, żeby nie zapomnieć.
  • Co mam dalej robić ?
  • Pokazuję co masz robić.
  • Nie martw się, przejdziesz tą drogę, wkrótce meta.
  • Ciebie chronię ponad wszystko i ponad wszystkich, Mały.
  • Wszystko odbija co idzie do ciebie, zaufaj Mi.
  • Pamiętaj, że największa rozmowa to milczenie, niech inni mówią.
  • Mam milczeć ? – Piotr się dziwi.
  • Tylko słuchaj.
  • Coraz mniej mów.
  • Nawet do mnie ? – teraz to ja się zaczynam dziwić.
  • Daj spokój, Kałamarz.

Pewnie chodzi o to, że kiedy Piotr z kimś rozmawia potrafi tego kogoś zagadać. A prawdziwe bogactwo informacji wynika ze słuchania innych.



04. 12. 18 r. Warszawa.

  • Chciałam spytać Ojca… Oprócz 4 Ewangelii jest kilka …
  • Znacznie, znacznie więcej – przerwał.

Rzeczywiście jest ich znacznie więcej;   https://wydawnictwowam.pl/sites/wam/files/77129_st.pdf

  • Ooook… Ewangelia wg. Tomasza.
p. 51,18-26 Rzekł do nich Szymon Piotr: „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się duchem żywym, podobnym do was mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios”.
  • Czy Mariham to MM ? Moim zdaniem na pewno. Według badaczy również, bo MM miała na pieńku z Piotrem. Poza tym to Maria z Magdali, nie Magdalena.
  • Mów do niego jak do Melchizedeka.
  • !!! – zgłupiałam.
  • Zobacz kiedy żył, zadaj mu z tego zakresu pytania.
  • ……. – znowu zgłupiałam.
  • Znowu niezadowolona ?
  • Nieeeeee – przeciągnęłam mając nadzieję, że się Ojciec nie zorientuje, że faktycznie byłam niezadowolona. Chciałam odpowiedzi, a tu jakiś Melchizedek. 
  • Chce co chce, a nie to co Ja chcę.
  • Córko, jak długo będziemy tę linę przeciągać ?
  • Zapamiętaj inicjały, AJ !
  • To jest najważniejsze dla ciebie, resztę pomiń.
  • ……. – Piotr się roześmiał widząc moją minę.
  • Co to za inicjały ?
  • ……… – szukam szybko w myślach.
  • Apokalipsa Jana ! AJ ! 
  • Od razu wiedziała, widzisz Mały ?
  • Ale apokalipsa jest taka skomplikowana – jęknęłam.
  • Nie dla ciebie.
  • Konie nazwałaś po swojemu, a nie po biblijnemu, a to jednak to samo.
  • ……. – zgłupiałam do reszty.

Wczoraj oglądaliśmy finał „Jeden z dziesięciu”. Padło tam pytanie jakiej maści były „cztery konie apokalipsy”. Uczestnik podał błędną odpowiedź, więc prowadzący teleturniej pan Sznuk wymienił; biały, rydzy, wrony, płowy.

  • Rany julek ! Nie może powiedzieć czarny, siwy i brązowy !? Przecież to to samo ! – wyrwało mi się. Po co aż tak utrudniać sobie życie zamiast mówić prosto. 

Nie sądziłam, że Ojciec też ogląda.  Jakiś czas temu na Jego wyraźne życzenie już przerabiałam AJ i teraz znowu mam do niej powrócić ? – http://rozmowyzniebem.pl/wp/apokalipsa-sw-jana-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/ Skończyłam czytać Nowy testament, cały… oprócz Apokalipsy. Nie wiedzieć czemu gdy tylko zaczynałam ją czytać, zaczynałam też straszliwie ziewać i momentalnie mnie usypiała. Dlatego odłożyłam ją na potem… A tu słyszę, że ma być na teraz.

  • Ciekawe dlaczego…Ten „ślub”, ta wizja z kapturem… Coś się zmieni chyba… – zamyślam się.
  • Twój mąż jest bardzo pragmatyczny, takiego jeszcze nie znalem.
  • Rozporządza pieniędzmi, każdemu płaci i dobrze, ale rozporządza pieniądzmi Moimi.
  • Czy ufasz jemu czy Mi ?
  • Tobie Ojcze.
  • A Ja w nim jestem.
  • To jemu też ufam.
  • Mała, musimy zrobić to co zrobimy.
  • Widzisz jaka ta Biblia prosta, ale ty nie będziesz płakać, bo będziesz to rozumiała.
  • Wiesz po co on jest.
  • Czytaj to i rozkładaj na proste.
  • No nie da się zrozumieć AJ – myślę przestraszona.
  • A mogę pytać ?
  • Z tego zakresu na pewno.
  • Poświęcona kapturowi znaczy, że będzie zakonnikiem, czy jak zakonnik ?
  • To drugie. Twoja wizja się sprawdzi.
  • Staniesz na wzgórzu w brązowym habiciedo Piotra. 
  • Dasz im ten deszczyk upragniony życia.
  • Będą się tak cieszyć i nie zauważą, kiedy odejdziesz.

Ojciec nawiązuje do dawnej wizji, która się powtarzała wielokrotnie.

Stoję na wzgórzu, poniżej tysiące ludzi, stałem w brązowym habicie, kaptur przysłaniał mi połowę twarzy. Wyciągnąłem ręce ponad ludźmi i zza mnie wypływały kule, dwa razy po 3 kule, sześć kul, ja nimi sterowałem, a one mnie słuchały... Takie rzeczy widziałem. Miałem habit opuszczony na oczy, nie chciałem być rozpoznany, a kiedy kule popłynęły nad ludźmi to pękły, posypały się z nich konfetti jak manna. To była jakaś energia, jak to się sypało ja odszedłem... i ja w tym momencie… to znaczy ciało zniknęło, a habit spadł na ziemię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/04/gdyby-wszyscy-mieli-miod-i-mleko-to-wpadliby-w-obojetnosc-i-nicosc/
  • Co to wszystko znaczyć będzie w realu…. – myślę szybko, bo przecież nie stanie na szczycie wieżowca i …
  • Wiesz, że ci ludzie w Niebie mają świadomość, czują, obserwują ? – Piotr przerywa moje myśli.
  • Chcesz powiedzieć, że nie są zombie ?
  • Noooo… – cieszy się jak dziecko.
  • Zombie to wymysł ludzi.

Piotr poszedł zrobić egzorcyzmy. Gdy wrócił…

  • Modlę się Panie Jezu Chrystus zmiłuj się nad nami wszystkimi…
  • A ty się nad nimi zmiłujesz ?
  • Tak, i modlę się dalej… Odpuść nam nasze winy
  • A ty im odpuścisz ?
  • Taaaak …
  • Na koniec stanął przede mną mężczyzna, w długiej szacie… Patrzę na niego i myślę skąd on się tu wziął !… Wyglądał jak Chrystus, ale… Miał ciemno blond włosy i bardzo jasne niebieskie oczy… Mrugnąłem oczami i już go nie było.
  • Taaak ? Opisz dokładnie.
  • Normalnie stał ! Miał z 2 metry wzrostu, musiałem zadzierać głowę, był i zaraz go nie było ! – wzruszył ramionami.

Wierzę mu. Kiedy zobaczyłam dziurę w ścianie z czeluścią trwało to kilkanaście sekund. Gdy zamknęłam na chwilę oczy i otworzyłam już jej nie było. Mają jakąś swoją technologię, której nijak nie mogę zrozumieć.

  • Na sam koniec usłyszałem Ojca.
  • Będziesz pamiętać co powiedział Mój Syn ?
  • Czyli to był Jezus !
  • Nie mam pojęcia, niby podobny, ale miał bardzo jasne oczy… Ojciec musi być wkurzony na mnie.
  • Ojciec nigdy nie jest wkurzony. Może być zawiedziony.
  • Za co ma być wkurzony ?
  • W kościele Ojciec złapał moje przekleństwa i zamienił w śnieg. Powiedział …
  • Skoro mamy zimę zamienię w śnieg, choć wolałbym wiosenne słońce.
  • ……..
  • Czy ty nie masz za dobrze ? Widzisz, słyszysz … 
  • Ola chce ci powiedzieć, że jest zazdrosna.
  • …….. – roześmiałam się. Oczywiście, że jestem !



Dopisana 14. 08. 2019 r.

  • Widzisz jaka ta Biblia prosta, ale ty nie będziesz płakać, bo będziesz to rozumiała.

Mogę zdradzić w tej chwili jedną rzecz; To co na Górze, to i na dole.

Wizja opisuje ceremonią liturgiczną w Niebie, która odpowiada uproszczonej liturgii odbywającej się raz w roku w Dniu Pojednania w starożytnej świątyni w Jerozolimie. Zgodnie z liturgią dawnej świątyni liturgia objawiona w AJ ma bardzo precyzyjny porządek chronologiczny, poczynając od ofiary Chrystusa i kończąc na ostatecznym sądzie na końcu historii. Decyzje podejmowane na Górze, mają przełożenie na dole. 

 

Przeznaczyłem go na świat.

29. 11. 18 r. Warszawa.

Ostatnie dni spowodowały, że oboje chodzimy stale zamyśleni. Nasze rozmowy krążą tylko wokół jednego, wokół  ostatnich wydarzeń. 

  • Dzisiaj w kościele po opłatku miałem rozmowę. Ojciec podał mi kielich …
  • Czy przyjmiesz ten kielich i wypijesz ?
  • To jest dla Mojej chwały.
  • Aha… Wow… – ciarki mnie przeszły.

O kielichu także mówił sam Jezus w Getsemani, a w Jego przypadku „kielichem” było zaakceptowanie przeznaczenia, jakim było ukrzyżowanie i zmartwychwstanie. Dlatego mówiąc krótko przestraszyłam się. Piotr również.

  • Ojciec powiedział, że przejął moje obowiązki w firmie, teraz On zajmuje się kontraktami.
  • Widzisz ? Nie jestem tylko chirurgiem, ale i biznesmenem.
  • ……. – uśmiechnęłam się smutno.

Firma ma wiele do zrealizowania zleceń, ale jakoś tak się składa, że problemy rozwiązują się same. Co dalej ? Nie mam bladego pojęcia.

  • Naprawdę mam stracha co Ojciec mi szykuje …
  • Niczego się nie bój, bo Ja jestem z tobą.
  • Wiśta wio, łatwo powiedzieć – … wyrwało mu się.
  • ……. – roześmiałam się. On jest niereformowalny.
  • Boję się niepewności, czuję jakbym tracił grunt pod nogami. Stałem w tym Niebie na tej karocy jak mumia, sparaliżowany ! Nic nie mogłem zrobić… Nie mogę dojść do siebie po tej wizycie. Ja zawsze stałem trzeźwo na nogach, kontrolowałem sytuację, a teraz nie mam żadnej kontroli. Biorą mnie z łóżka i bach !… Już jestem w Niebie !… Nie mam na nic wpływu… Czuję się bezradny, robią ze mną co chcą – gadał jak najęty pełen goryczy.

Może ktoś inny byłby zachwycony będąc w Niebie, ale nie Piotr. Dobrze go znam i wiem co dla niego znaczy trzymać kontrolę nad swoim życiem. Kontrola, pragmatyzm, rozsądek, trzeźwość umysłu, odpowiedzialność to 80 % jego osobowości. Nic dziwnego, że jest rozgoryczony, kiedy „ktoś” zabiera mu osobowość.

  • Hmm…. Teraz rozumiesz co znaczy wolna wola ? Jaki to wielki dar od Ojca ? Ludzie tego nie rozumieją… – zamyśliłam się, bo jeszcze niedawno i ja nie rozumiałam.

Przy Piotrze oczy mi się otwierają ze zdumienia, ponieważ wszystko odkrywam na nowo. Najśmieszniejsze, że Chrystus przecież o tym mówił, nauczał, ale czytać, a widzieć na własne oczy to jednak przepastna różnica.

  • Mały, spraw, abym był szczęśliwy.
  • A czego pragniesz Ojcze ? – pytam.
  • Mojej Chwały.
  • Moja Chwała jest w tym kielichu.
  • Wypijesz go i będę szczęśliwy.
  • To co ci podam, wkrótce przyjdzie do ciebie.
  • Pękam Ojcze – Piotr westchnął głęboko.
  • Nie pękaj. Jedna chwila i po sprawie.
  • Druga chwila i siedzisz u Mnie.
  • ……. – znowu mam skojarzenie ze śmiercią Jezusa.

Zaczynam się naprawdę bać, choć z drugiej strony po co w takim razie Ojciec naprawiałby mu serce ? Piotr się nachyla…

  • Jak przyjąłem ten kielich potem pomyślałem… Ja pierdzielę, co ja zrobiłem ! – szepcze do mnie i zrobił wielkie przestraszone oczy.
  • ……… – znowu wybuchłam śmiechem. Kiedyś Ojciec powiedział, że oglądanie Piotra z Góry to jak oglądanie tragikomedii. Teraz rozumiem co Ojciec miał na myśli. 
  • Dajesz Mi tyle radości.
  • A ty Masz Mnie namacalnie – zwrócił się Ojciec do mnie.
  • Jeśli jestem w nim, to masz Mnie namacalnie.
  • Aaa.. To dlatego Ojciec mówi, że dał się przybić ! Był w Chrystusie namacalnie…
  • ……. – byłam zachwycona. Nigdy nie wiem kiedy otrzymam odpowiedzi na moje pytania.
- Kocham ten świat, kocham tych ludzi. 
- Dałem im się przybić. 
- Musisz zrozumieć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/
  • Dlaczego Babilon został zmieciony w pył ?
  • Bo nierząd, demony opanowały miasto.
  • Jak mogłem mieszkać w takim mieście ?
  • Czy te czasy nie są podobne do tych czasów ?
  • Wow…. – przytaknęłam głową, jak dla mnie to absolutnie oczywiste. A wcześniej myślałam dlaczego Jackowski usłyszał o Babilonie ?… Niesamowite… 

  • Czy dobrze odpowiadam na maile ?
  • Kierowana jesteś przez Chrystusa, On jest w tobie i obok ciebie.
  • ……..
  • Zobaczysz, stanę się kimś innym, już to czuję – Piotr na poważnie.
  • Czy czujesz zmiany w nim ? – pyta się mnie Ojciec.
  • Hmm… Zamyślasz się coraz bardziej – to zauważyłam. Także wzrosły jego możliwości, i to zauważyłam.
  • Wyjdzie twoje pochodzenie na światło dzienne.
  • Moja Boskość w tobie zawarta wyjdzie na wierzch.
  • Musisz wiedzieć, że przeznaczyłem go na świat.
  • Zabiorę ci go.
  • …….. – dreszcze mnie przeszły, łza się zakręciła.
  • Musisz zrozumieć, że byłoby to marnotrawstwo.

I w tym momencie wiedziałam co musiała czuć Maryja, co musiała czuć Maria z Magdali. Czy jest gdzieś zapisane, że protestowały ? Nie. One Milczały. Ich świadomość była znacznie pogłębiona i wiedziały, że zatrzymanie Jezusa dla siebie byłoby marnotrawstwem. Nie taki był plan Ojca.

- A czy ja muszę się na to godzić ? – pytam. 
- Gdyby było tak jak chcesz, Chrystus by się nie poświęcił. 
- Maryja musiała się zgodzić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/
  • On musi pójść, później ci go zwrócę.
  • Zachowajmy spokój. Oczekujemy Świąt Bożego Narodzenia. Podziękuję ci.
  • …….. – zasmuciłam się, jakby ze mnie uszło powietrze.
  • A nasza chmurka ?
- Naznaczona chmurką. Moja chmurka. 
- Twój znak na brzuchu jest w kształcie chmurki – przypomina mi Piotr. 
- No… regularny to nie jest. Czasami Ojcze to chmurka burzowa – Piotr się śmieje. 
- A czasem z niej idzie gradobicie, to też Moja chmurka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/
  • Myślisz, że nie będzie piorunów ? – Piotr zażartował.
  • Wytłumaczę jej to.
  • Za ile go sprzedasz ?pyta mnie Ojciec.
  • ………
  • Oddam za darmo… – powiedziałam po długim wahaniu.
  • Chciałabyś kogoś w zamian ?
  • No jasne, Chrystusa ! – chciałam krzyknąć, ale ugryzłam się w język, nie chciałam ranić Piotra.
  • No powiedz !
  • ………. – wykrztusiłam coś tam z siebie niezrozumiałego.
  • Maryja mi teraz powiedziała….
  • Wkrótce czeka cię spotkanie z twoim imieniem. Zawsze byłam przy tym.
  • ???!!! – zagadkowe słowa. Czuję, że głowa mi zaczyna pulsować od nadmiaru niezrozumiałych informacji, a wszystko lubię mieć poukładane.
  • Czy to ostatnie moje święta w takiej postaci ?
  • Niewątpliwie tak.
  • Zmienię się ?
  • To co przywołałeś w tobie urośnie, a więc spotkasz się ze swoim imieniem.
  • . Czy to w ogóle rozumiesz o co chodzi ? – Piotr pyta mnie szeptem zmęczonym głosem.
  • A czy możesz się spytać co dokładnie znaczy przeznaczony na świat ?
  • Oli chodzi o definicję…
  • Przepraszam, chmurce, lecz nic więcej nie powiesz.
  • … To znaczy, że będziesz gdzieś wyjeżdżał ? – … nie daję za wygraną.
  • Na to nie ma czasu. To będzie szybko.
  • Ten przyszły rok będzie… – … koniecznie chciałam się czegoś dowiedzieć.
  • Petarda.

W mojej głowie kotłowanina, bo co to wszystko znaczy w praktyce ? Zacznie wędrować i nauczać jak Jezus 2 tysiące lat temu ?



Dopisane 05. 08. 2019 r.

  • Dlaczego Babilon został zmieciony w pył ? Bo nierząd, demony opanowały miasto – ciekawy artykuł;

Starożytna stolica chorób wenerycznych. Czy to było najbardziej rozpustne miasto w dziejach świata? Izajasz nazwał go drugą „Sodomą i Gomorą”. Jeremiasz ciskał na niego gromy oskarżając o spowodowanie upadku całej Ziemi i zapowiadał mu zemstę. Czyżby więc plaga chorób przenoszonych drogą płciową była boską karą za nadmierne seksualne rozpasanie? https://opinie.wp.pl/starozytna-stolica-chorob-wenerycznych-czy-to-bylo-najbardziej-rozpustne-miasto-w-dziejach-swiata-6166394617800321a


  • To co przywołałeś w tobie urośnie, a więc spotkasz się ze swoim imieniemto jest ta ciąża, o której mówił Ojciec. Lecz nie da się jeszcze dzisiaj tego wyjaśnić bardziej. W każdym razie nie o normalną, „ludzką” ciążę chodzi. 

Twój los został przypieczętowany ostatecznie.

24. 11. 18 r. Szczecin.

  • Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna.
  • Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił… 
  • ………
  • W tym towarzystwie byli tacy co się odżywiali czymś podobnym do jabłka, ale to była kula energii, ciągle to jedli. Tych różnych nacji było ich w sumie ponad trzydzieści, ale z tyłu też stały jakieś… Może mniej ważne, nie wiem. W sumie to może ich było z 70 ? Ciekawa sprawa… Wśród nich byli badacze, naukowcy, ich nic nie interesowało tylko by badali, było ich kilka nacji…
  • ……… – opowiadał mi z takim przejęciem i szczegółowo, że z łatwością mogłam sobie to wszystko wyobrazić.
  • To pierwsza część Mały. Przyszli do raportu.
  • Ale dlaczego to widziałem ? O co tu chodzi ?
  • Oni tobie oddają pokłon, a ty Mi to co się należy. Cześć i chwałę.
  • Ciekawe… Ale po co to widziałeś ?
  • Ty Mi to wytłumacz, bo przecież jesteś sowa.
  • Ale ślepa – … wiem i rozumiem niewiele, macam jak ślepiec.
  • Hmm… Ojciec chce chyba pokazać, że tak umiłował człowieka, iż inne nacje oddają mu pokłon. Ta wizja pokazuje, że w przepastnym kosmosie są różne nacje, ale Ojciec człowieka wywyższył ponad wszystkie.

Należę do tej grupy ludzi, którzy są przeświadczeni, iż kosmos tętni życiem i sami nie jesteśmy. Za dużo jest potwierdzonych doniesień, aby ten fakt po prostu przeoczyć. Wizja niejako to potwierdza i zapewne zawodowi badacze UFO mogliby wiele na ten temat powiedzieć. Według nich, co jest niezmiernie ciekawe, obce cywilizacje też mówią o jednym Bogu, o jednym Stwórcy … 


Wieczorem.

Cały dzień Piotr wzbraniał się przed telefonem do Beaty. Kluczył i kluczył, aż w końcu…

  • Akceptuję to wszystko.
  • Przyjmuję to od ciebie ostatecznie.
  • Jeśli to złamiesz już nie będziesz miał do kogo się odwrócić.
  • I zdarzy się to, w co nie uwierzysz.
  • Chcesz, żebym odmówił nad tobą Kadisz ?
  • Co to jest ? – szybko szeptem mnie pyta. 
  • Nie mam pojęcia… – wzruszam ramionami.
  • Twój los został przypieczętowany ostatecznie.

Kadisz, również Kadysz, Kaddisz – jedna z najważniejszych modlitw w judaizmie, będąca składnikiem wszelkich żydowskich modłów zbiorowych. Jest to doksologia w języku aramejskim, wysławiająca imię Boże, wyrażająca poddanie się Jego woli oraz wzywająca rychłego nadejścia Królestwa Bożego. Często mylnie nazywana modlitwą za zmarłych. Zgodnie z tradycją, modlitwę tę powinien odmówić nad grobem. (Wiki)


26. 11. 18 r. Warszawa.

Piotr przyszedł z pracy mocno zdenerwowany.

  • Nawet nie wiesz co ja przeżyłem ! Aż ze strachu włosy mi stanęły dęba.
  • ……. – śmiech mnie ogarnął, rzeczywiście musiał się bardzo mocno przestraszyć. 
  • Wziąłem opłatek, zamknąłem oczy i zobaczyłem przed sobą twarz tego kolosa, który wisiał koło Ojca.
- Gdy byłem przy Ojcu On miał z 5 km wysokości, a ja z 10 metrów, dłonią dotknąłem Jego twarzy. Przyjąłeś mnie, a ja jestem mały”tak dokładnie powiedziałem. 
- Żeby oni wiedzieli kim ty jesteś…. I spojrzał w bok. 
- Zobacz. 
- Ja patrzę … Ciarki teraz dostaję na rękach… A tam stoi kolos ! 
- To ty, Mały. 
- Był na czymś podwieszony, jakby do spuszczenia… Nie wiem do czego… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • To było dziwne. Ta twarz się przesuwała powoli w moim kierunku, aż stanęła vis a vis mojej. Jego głowa była większa od mojej. Oczy się powoli otwierały. Tak spojrzał na mnie, że się przestraszyłem.. – … Piotr podsunął mi pod oczy swoją rękę. Widać było, że skóra mu ścierpła i wszystkie włosy stały dęba.
  • Miał oczy niebieskie, bardzo niebieskie, podobne do Maryi, ale jaśniejsze. Jak tylko spojrzał to wiedziałem od razu, że jest tak stary jak świat. Jest przepotężny, mądry, był jak człowiek, ale nie taki jak my. Był niesamowity ! Bardzo mądry ! Spojrzał na mnie dokładnie. Wtedy usłyszałem Ojca, powiedział…
  • Uspokój się. Zanim coś się stanie będzie patrzył na świat twoimi oczami.
  • Kto to ?
  • Ty. Budzisz się.
  • Staniesz się tym po co tu przyszedłeś.
  • …….. – kompletnie nie wiemy o co chodzi.
  • Jego oczy patrzyły na mnie uważnie. Naprawdę zestrachałem się. Lepiej żeby się nie budził, niech zostanie po staremu.
  • Hmm…. On będzie patrzyć twoimi oczami... Połączycie się jakoś ? – przyszło mi do głowy.
  • Jak się połączycie to co będzie ?
  • Nie wiem. Nie mam szans przy nim. Jeszcze panuję nad swoją głową, ale co będzie ? Jestem bardzo zmęczony tempem tego co się dzieje.
  • Dlaczego prosisz, żeby było jak było skoro nie wiesz jak ma być ?
  • I jak będzie ?
  • A ty się nie bój, potem ci go oddam – powiedział do mnie.
  • W jakim stanie ? Mam nadzieję, że nie jak Juranda ? – Piotr pozwolił sobie na sarkazm.
  •  Słyszę, że Ojciec wybuchł śmiechem.
  • Też oglądałem ten film. To film Forda.

I co zrobiłam ? Sprawdziłam od razu w internecie, kto wyreżyserował „Krzyżaków”. Oczywiście Ford, Aleksander Ford.

  • Co macie takiego zrobić razem ? Ty i ten kolos ?
  • Porządek. Czy liczba 144 tysiące coś ci mówi ?
  • Ty, która czytasz Biblię ?
  • To z Apokalipsy – tłumaczę Piotrowi, a on robi wielkie oczy.
  • …….
  • Muszę ci odłożyć trochę pieniędzy na wszelki wypadek – … Piotr zaczyna.
  • Nie ty, a Ja zapewnię jej bezpieczeństwo.
  • Dlaczego akurat 144 tysiące ? – pytam.
  • Nie zrozumiesz tej matematyki.
  • Wymyślili ją ci, których twój mąż się dzisiaj przestraszył.
  • To jest ich więcej niż ten jeden, którego widział ?
  • ……
  • To też Piotr, twój mąż. Też będzie jadł, spał.
  • Patrzy się na ciebie w zadumie Ojciec i przekręcił głowę zastanawiając się…
  • Co czujesz, gdy piszesz, bo nie wierzę, że tylko piszesz ?
  • Dzisiaj niewiele, boli mnie głowa – … ale za każdym niemal razem jestem pod piorunującym wrażeniem. Jestem jak wyschnięta gąbka, w którą wsiąka każda kropla czystej wody.
  • Codziennie coś się dzieje. Widzisz to ?! – Piotr jest zdenerwowany.
  • Muszę wypisać ci wszystkie rzeczy do banku. Wszystko jest tu możliwe teraz. Wierzę, że Ojciec ma to wszystko poukładane i wierzę, że nie zrobi niczego głupiego…
  • ……. – parsknęłam śmiechem, bo nie wierzę co słyszę. … niczego głupiego… ???!!!
  • Mam dosyć tego skamlania.
  • Powinieneś się nie martwić niczym, bo on to Ja, a Ja to ty.
  • Jesteście jedno.
  • ……. – zaniemówiliśmy.
  • Ten kolos miał twarz dobrą, a tak przepotężną…
  • …….
  • W biurze, po 15,00, gdy skończyłem się modlić Ojciec powiedział…
  • Żebyś wiedział, że to prawda co ci mówię…
  •  i w tym momencie gwałtownie wyłączyły się wszystkie nasze komputery i siadł system w moim  banku w całej Polsce. Dzwoniłem do nich i oni wiedzieli co się stało.

Przygotowywałam dzisiaj nowy tekst na blog i przeczytałam fragment, który mną zatrwożył.

- Naprawdę nie zdajesz sobie sprawy o co prosiłeś w ubiegłym roku. 
- Nie zdajesz sobie sprawy Kto nadchodzi. 
- Nie zdajesz sobie sprawy Kto w tym ciele mieszka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/27/5971/


Dopisane 02. 08. 2019 r.

  • Powinieneś się nie martwić niczym, bo on to Ja, a Ja to ty. Jesteście jedno.

Zdaję sobie sprawę, że ciężko czyta się obecnie teksty, ponieważ dla „niewtajemniczonych” są mało zrozumiałe. De facto powinnam zrobić dwumiesięczną przerwę w pisaniu, aby poczekać na to co ma się wydarzyć. Postaram się w kolejnych wpisach spróbować nieco wyjaśnić, aby czytając przede wszystkim rozumieć o co chodzi. W skrócie można byłoby tu ująć w ten sposób; wszystko co się dzieje od chwili „ślubu” to przygotowanie do wydarzeń w II połowy tego roku. 

  • Budzisz się.

Oprócz pana Adama ktoś jeszcze dostał przekaz, który dotyczy Piotra;

Już niedługo obudzę ducha wielkiego proroka w Polsce, a działać on będzie w duchu Eliasza.

Co to znaczy „budzić proroka” zrozumiałam po kilku miesiącach. Na własne oczy będę widziała co znaczą słowa;

jako w Niebie, tak i na ziemi

Teraz walczymy o jedno. Żebym nie zgasił światła.

19. 11. 18 r. Warszawa.

  • Dzisiaj wykombinowałem, że zbuduję mur między mną a Beatą, żeby ją odseparować. Więc w myślach buduję, buduję taki z cegieł, cegła po cegle, odwracam się i widzę, że owszem zbudowałem mur, ale Beata jest w środku razem ze mną ! Nooo, nie da rady …
  • ……. – śmieję się. Piotr nie rozumie, że jak Ojciec ustanowił pieczęcie, to są one dla człowieka nierozerwalne.
  • Fajnie mur budowałeś.
  • Przed kim się broniłeś ?
  • Odwracasz się i co ?
  • Wiem co chcesz zrobić.
  • Wiem, ale jestem taki zmęczony.
  • Naucz się miłości.
  • Sprzeciwiasz się Mojej woli ?
  • Nie.
  • To rób co ci każę.
  • Nie chcę, żebyś ze Mną walczył.
  • Chcę współpracować, chcę byś wykonywał Moją wolę.
  • Bądź mądry, dałem ci taką władzę i jeszcze dam…
  • …….
  • Co to była za maszyna nad Niebem ? – dopytuję.
  • Usłyszałem, że to maszyna koła czasu. Była zabudowana, ale miała gigantyczną moc, zajmowała cały jeden wymiar.
  • Kto ją wyprodukował ? No bo jak maszyna to…
  • Chcesz powiedzieć, made by whom ?
  • Taaak – śmieję się.
  • Na pewno nie China.

Piotr poszedł „na egzorcyzmy”, a ja dalej czytam Nowy Testament.

Łk 16; 18 Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. 
  • A jeśli sama chce odejść i nie wychodzić ponownie za mąż ?
  • Od kiedy to żebro samo myśli ?
  • Że co ?! – oburzyłam się zapominając, że być może to słowa od Ojca. Miałam jednak wrażenie, że jeśli nawet to się ze mną tylko droczy.
  • Nie pasuje mi to.
  • Musisz się z tym pogodzić.
  • A jeśli mąż bije żonę, to nie może iść do sądu ?
  • Winna iść do Pana, a dozorca go zamknie.
  • Że co? – teraz Piotr się śmieje zadowolony.
  • ……. – biorę głęboki wdech i się uspakajam.
  • Winna iść do Pana, czyli ma się modlić, a dozorca to ten, który pilnuje zamknięte rzeczy, osoby, więc … – analizuję na spokojnie.
  • Powinna się pomodlić o najlepszego sędziego, adwokata, a ten znajdzie „dozorcę”, który go zamknie.
  • Uff, to też jakieś wyjście – ulżyło mi.

20. 11. 18 r. Warszawa.

Na kawie Piotr opowiada, że o mało co, a miałby wypadek.

  • Facet jechał prosto na mnie, uderzyłby mnie w bok swoim mercedesem. Zatrzymał się z piskiem opon jeden centymetr ode mnie ! Mogło mi się coś stać.
  • ……. – mrugam oczami ze zdenerwowania, bo przecież prawie wypadek, a on jest nad wyraz spokojny.
  • Co się dzieje Ojcze ? – pytam.
  • Wszystkie diabły świata tak cię nienawidzą.
  • Chwała Ojca w tobie niech będzie, Mały.
  • Jesteś na szachownicy, ale jesteś Moją królówką, możesz wszystko.
  • Załatw wszystko i wracaj do Domu.

Następną godzinę rozmawialiśmy tylko o pieczęciach, o „ślubie”, o przyszłości. Na koniec wyciągam swój zeszyt …

  • Zmarnowałaś czas, a mogłaś pytać.
  • Szkoda… – jęknęłam. Najwyraźniej rozmowę o pieczęciach, o „ślubie”, o przyszłości Ojciec uznał za stratę czasu.
  • Mam tyle pytań… Ale tylko jedno.
 List do Hebr. 27 A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, 28 tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. 
  • Wielokrotnie mówiliśmy, że człowiek nie żyje raz, a jednak w rozmowach ci negujący reinkarnację cytują właśnie ten fragment uznając, że to wystarczy i sprawa jest załatwiona. Czy reinkarnacja jest ?
  • Dla kogo jest, dla tego jest.
  • Może Piotr nie wiedział co mówi ?
  • Wiedział co mówi, ale nie wiedział do końca.
  • To jest wiedza dla świadomych.
  • Wyobraź sobie…
  • W tym życiu kradniesz, a w następnym mówisz nie kradnę.
  • Nie o to chodzi.
  • Jednym słowem dla ludzi lepiej myśleć, że żyje się raz, żeby nie byli pewni, że następnym razem nadrobią co stracili ? Nie mogą czuć się pewnie, że będą mieli kiedyś szansę coś naprawić ? – dostrzegłam w tym wielką mądrość i znaczenie słów; nie znasz dnia, ani godziny i niczego nie możesz być pewien.
  • To jak mam pisać w książce teraz ? Przecież wyraźnie o tym napisałam, że jest.
  • Piszesz dobrze, ale piszesz jak Piotr, nie w pełni.
  • Ale teraz jest w pełni.

Wieczorem.

Piotr przyszedł wykończony, ciężko usiadł na sofie i zaczął opowiadać. Okazało się, że to nie koniec dzisiejszych dziwnych sytuacji. Krany w firmie pękły, a były metalowe. Spaliła się centralka telefoniczna w firmie, a nie powinna. Wszystkie telefony są odłączone, nie ma jak się dodzwonić. Fachowcy przyszli i nie znaleźli przyczyny, nie potrafili też centralki naprawić.

  • To był skonsolidowany atak na ciebie...
  • ……. – zaniemówiłam, sytuacja robi się niebezpieczna.
  • Wytrzymasz do dla Mnie ?
  • Mały, tak cię trzymam…
  • Zobaczyłem jak trzyma mnie w ręku, ochrania mnie całkowicie.
  • …….
  • Dzisiaj bym zginął, bo facet leciał prosto na mnie w bok. Właściwie to zatrzymał się na moich drzwiach. Zobaczyłem, że złapał się za głowę, nie wiedział co robił, miał taki obłęd w oczach.
  • ……. – przestraszyłam się.
  • A co by było gdyby nie Ty Ojcze ?
  • Ząb – czyli kolejne zdarzenie na miarę ataku anafilaktycznego. Czyli, że dzisiaj rano ledwo uszedł z życiem.
  • ……. – zdaliśmy sobie sprawę z powagi sytuacji. I co teraz zrobić ?
  • Atakują mnie moje gacki i Beaty, bo robię nad nią egzorcyzmy.
  • Dlatego nie chcesz mieć z nią nic wspólnego ?
  • Tak Ojcze.
  • Dlatego was związałem.
  • …….
  • Dzisiaj podczas spotkania wygięło mi dłoń do tyłu, nie mogłem jej z powrotem nastawić, aż facet zwrócił na to uwagę i pytał co się stało…
  •  bo jesteś z nią związany.
  • Hmm… Faktycznie, wygięło mi tą rękę, z którą zostałem związany, prawą.
  • Ty ją chronisz, a Ja chronię ciebie.
  • Dlatego zrobisz dla niej egzorcyzmy.
  • Pytanie na ile jej są niebezpieczni – zastanawiam się.
  • To nie pytanie na ile są niebezpieczni, tylko na ile Piotr jest chroniony.
  • Racja…. – choćby cały świat stanął przeciwko to nie ma znaczenia, jeśli sam Ojciec ręką osłania.
  • Kto mu co zrobi, kiedy w rękach Ojca ?
  • Kto mu zrobi, Ola ?
  • … Zobaczyłem jak mnie trzyma w ręku i całuje.
  • ……. – prawie zapłakałam się na samo tego wyobrażenie.

  • Myślisz, że nie wiedziałem co robię ich łącząc ?
  • Nie trwóż się. Mały jest tylko jeden.
  • Piotr, dzisiaj będziesz spał spokojnie.
  • Ojcze, jak Ty na to w ogóle pozwalasz ? – musiałam zadać to pytanie, aby zrozumieć.
  • Od kiedy to dobro działa szybko ?
  • Dzisiaj go atakują, jutro go atakują, pojutrze, aż się uspokoi.
  • Dlaczego ?
  • Ola, jeśli możesz wejść do skarbca gdzie jest wszystko, a kluczem jest Piotr nie chciałabyś go mieć ?
  • Hmm…
  • Ola, dalej się martwisz ?
  • Ojcze, powiedziałeś, że Piotr jest kluczem do skarbca, co jest w tym skarbcu?
  • Życie.
  • Hmm… Ale dla gacków ? – dziwię się. 
  • A kto ich blokuje w bramie i chcą wyjść ?
- Ten świat trzymany jest sztucznie. 

Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego; Dopóki on jest, nie przejdziemy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/ 

- Nasz skrzydlaty przyjaciel ich blokuje, wiesz dlaczego ? 
- Walczy o odkupienie. 
- … ?!
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/04/przyjaciol-sie-nie-obawiaj-przyjaciol-witaj/

Piotr miał wszystkiego dosyć, rozłożył się na kanapie.

  • Coraz bardziej tęsknię za Ustroniem.
  • Przepraszam, a nie za Niebem ?
  • ……..
  • Zobaczyłem cię w Bibliotece… Ona jest tak wielka jak wszystkie ziemskie biblioteki razem… – zapatrzył się.
  • A każdą księgę studiuje się lata.
  • Ciekawe… To samo napisał Sigmund Richard – przypomniałam sobie.

  • Dlaczego gackom na Beacie tak zależy ? Bo jest od Ciebie ?
  • Wszystko co ode Mnie nienawidzą.
  • Nienawidzą człowieka, nazywają śmierdzielami.
  • Co można zrobić ponadto to co robisz ? – pytam Piotra.
  • Nie masz wyjścia, musisz ją wyprowadzić.
  • Ale dałeś mi Ojcze zadanie…
  • Najtrudniejsze, bo tak bardzo cię kocham.
  • Mojemu Synowi też dałem najtrudniejsze zadanie.
  • Zrobił świat na nowo, Mały.
  • …….. – poczułam się fatalnie.
  • Ja umywam ręce. Dla mnie to za trudne – przyznałam.
  • Nie umywasz ręce, razem działacie, stanowicie jedno.
  • Panie Boże, wiedziałeś, że tak będzie ?
  • Przed wszystkimi wiekami.
  • ………
  • Czy to cieszy, że masz słowa, które leczą ?
  • Naprawdę ?
  • Ona chce cię słuchać.
  • I co poczuła ?
  • Poczuła Mnie.

Musieliśmy zrobić przerwę na znalezienie odrobiny normalności. W TV leciał film „Legion”. Bardzo lubię pewne w nim fragmenty, więc kazałam Piotrowi siedzieć cicho, ale nie siedział cicho.

  • Ojciec powiedział…
  • Teraz walczymy wszyscy o jedno.
  • Żebym nie zgasił światła. 
  • ?!
  • Widzę jednych, którzy się modlą i tych, którzy tego nie robią.
  • Twoja córka doznała i nie mogła wytrzymać co Ja widzę bez przerwy.
  • ……. – …. po chwili zrozumiałam, że chodzi o jej doświadczenie z wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie.
  • Widzę to, słyszę i to zaczyna Mnie oblepiać.
  • Co byś zrobił ?
  • Ty byś spalił, a Ja szukam dobra w tym.
  • Dlatego tak ważna jest książka Oli, wasza praca, dlatego to jest takie ważne.



Dopisane 28. 07. 2019 r.

  • Twoja córka doznała i nie mogła wytrzymać co Ja widzę bez przerwy.

Minęło 8 miesięcy od tych słów. Obserwuję obecne wydarzenia w naszym kraju i widzę coś więcej niż ofensywę ruchu LGBT. Obserwuję autentyczną wojnę między dobrem a złem, która również wpisuje się w Apokalipsę. W niedawnej rozmowie Ojciec powiedział…

  • To jest bardzo duży, niebezpieczny robak, który może zjeść całe jabłko.

Proszę zwrócić uwagę na poniższe hasło reklamowane podczas marszu środowisk LGBT w Paryżu 29 czerwca 2019 roku.

zniszczymy wasze społeczeństwo = może zjeść całe jabłko…

Jak mogę schodzić, skoro jestem.

15. 11. 18 r. Warszawa.

Wczoraj zasnęłam z myślą, że dawno w głowie dzwonka nie słyszałam. W nocy o 3.15 obudził mnie dźwięk hotelowego dzwonka, jak na zawołanie. Więc pewnie to odpowiedź na moje myśli. Przewróciłam się na drugi bok, żeby tym się nie przejmować. Nie spałam zbyt długo, ponieważ koło 6 rano obudził mnie Piotr.

  • Nie śpię od 5 rano – westchnął.
  • Obudził mnie Ojciec. Rozmawialiśmy ze sobą z pół godziny.
  • ……. – przełknął ślinę. Wpatrywał się w moje oczy głęboko, ale nie byłam pewna czy mnie w ogóle widzi. Był bardzo zamyślony.
  • Wczoraj nie miałem siły się modlić, położyłem się spać w ciuchach i tak zasnąłem. Rano Ojciec powiedział, że Homiel pomodlił się za mnie.
  • Coś ty !? – ucieszyłam się, ale Piotr był bardzo, bardzo poważny. Widziałam, że zastanawiał się czy mówić, czy nie mówić dalej.
  • Ojciec wziął mnie chyba do Nieba.
  • !?????!!!!! – uśmiech zastygł mi na ustach. Szukałam w jego wzroku i twarzy znaku, że sobie żartuje, ale on nadal był śmiertelnie poważny.
  • ………
  • Najpierw zobaczyłem rękę Ojca jak wyciąga taki dłuugi pergamin. Rozwija go, coś tam pisze, a ostatnie zdanie było czerwono krwiste. Przyłożył do tego swoją pieczęć i taką samą pieczęć odbił na moich plecach na łopatce, a potem Beacie to samo. Powiedział, że tak szybko się od niej nie uwolnię.

  • Siedzieliśmy na podłużnej jakby pufie, to była ława, ale wyścielana miękko jak fotel. Ja w jednym końcu, ona w drugim. Siedzieliśmy plecami. Zobaczyłem papirus z tekstem, z tego papirusu wisiała okrągła pieczęć, taka lakowa. Ktoś przyłożył pieczątką jak stempel i odcisnął na tej lace i przycisnął mi do łopatki, to samo zrobił na jej łopatce.
  • ……. – milczę i próbuję zrozumieć.
  • Zrobiła się krótka przerwa między wizjami i potem znalazłem się w Niebie, tak mi się wydawało. Pokazał mi Niebo od środka… – potarł czoło.
  • Najpierw zobaczyłem dwa wielkie dzwony bijące głośno. Stałem na długiej białej karocy z wyciągniętą ręką, ktoś stał koło mnie, ale w sumie to nie widziałem kto. Myślałem, że to Beata.

Piotr był bardzo zmartwiony, a ja mocno zaspana. Więc poprosiłam, aby tą rozmowę przełożył na kawę. Spotkaliśmy się półtorej godziny później…

  • Ojciec powiedział…
  • Prowadź ją, a przecież ja mam biznes, rodzinę, dzieciaki, nie mam czasu na to. Pieczęcią przybił mi ją na plecach !
  • ……. – śmiać mi się chciało.
  • Mówię do Niego sam zejdź na dół, weź sobie jakieś ciało faceta i zajmij się nią.
  • ……. – uśmiech zastygł mi na ustach, ciarki przeszły po plecach. Że się na to odważył ?!!!!
  • Już jestem tutaj.
  • Jestem w tobie.
  • Jak mogę schodzić skoro jestem.
  • Ja w tobie, ty we Mnie.
  • Tak powiedział Mój Syn do ciebie.
  • Oddaję ci ją. 
  • To ma być czysty związek. Nie możesz go skonsumować.
  • . Skonsumować ?! Wyobrażasz to sobie ?! Jaaa ???!!!… – Piotr zszokowany był tymi słowami.
  • Pisał to pismo złotymi literami, na końcu było ostatnie zdanie na czerwono – krwiste, przybił pieczęć… Mówi teraz…
  • Spytaj się Oli, co znaczy złamanie pieczęci. Jest w tym biegła.
  • … Eeee … Apokalipsa – mówię niepewnie. Siedem złamanych pieczęci apokalipsy, a ostatnia znaczy Wola Ojca.
  • Przybił mi ją na plecach ! – Piotr był … wkurzony, zdezorientowany, zmartwiony… wiele emocji naraz.
  • Nie wyj, to wielki zaszczyt dla ciebie.
  • … Zabrał mnie do nieba, widziałem białe, olbrzymie dzwony bijące na przemian.

  • A pieczęć lakowa. Została przypieczętowana na moich i jej plecach.
  • Ta jest najważniejsza. Złamiesz ją, runie wszystko.
  • Nie dzwoń do niej. Kiedy sama zadzwoni i powie ci co ci powie, masz jej to powiedzieć.

Piotr był rozbity.

  • Nie rozumiem tego wszystkiego… – mówię całkowicie szczerze.
  • Powiem ci co ty rozumiesz.
  • Rozumiesz, że chcesz te kawki.
  • Chcesz pojechać do Ustronia…
  • A gdzie Moje skoro wam daję wszystko ?
  • Widzę jak ścielesz to łóżko.
  • Widzę jak się przemieszczasz co wieczór, lecz czy nie wytrzymasz tego dla Mnie ?

Ścisnęło mi gardło. W warszawskim mieszkaniu śpię na wąskiej sofie, ponieważ nie mam normalnego łóżka. Sofa jest i wąska i niewygodna, ma wyczuwalne sprężyny, muszę codziennie wieczorem kłaść pod dupsko dwie kołdry, aby tego nie czuć i jakoś do rana przespać. Niestety w środku nocy dość często czuję wszystko dokładnie i to mnie budzi i zmieniam ciągle pozycje, aby zasnąć znowu. Nie narzekam jednak, bo na razie nie ma innego wyjścia.

  • Więc kiedy złamiesz tą pieczęć spójrz na tych ludzi, chcesz im piekło sprawić ?
  • Bądź jej przyjacielem.
  • Czy ty kiedyś zaprzesz się samego siebie ?
  • Zrobię to Ojcze – mruknął.
  • Zrób to.
  • Beata powiedziała mi, że w połowie jest Świętą Trójcą.
  • Że co ?! – robię wielkie oczy i już chcę powiedzieć, że to jakieś bzdury, ale…
  • W połowie to Ja jestem w niej.
  • Aaa… To co innego… – pomyślałam.

Słowa Beaty nagle wyostrzyły moją czujność, ale milczałam. Sama logika jej zdania do mnie nie przemawia, bo jak można być połową Trójcy ? Połową z trzech „osób” ? Ciężka to rozmowa i widzę jej wielką wagę.

  • Muszę to przyjąć.
  • Już to przyjąłeś, nie masz wyboru.
  • Podniosłem cię z takiego dna, tak dużo chcę ?
  • Czy ona tak dużo chce od ciebie ?
  • Powiedziała ci, że twoje słowa są dla niej tlenem i chlebem, a ty jej odmawiasz tlenu i chleba ?
  • A ty ciągle płaczesz ?
  • Bądź uczciwy, Ola to zrozumie.
  • Nie bój się tego.
  • Gdyby gacek chciał próbować po to jest ten zapis.
  • Ja sam jej powiem, a ty potwierdzisz.
  • Czy to jest początek fali ? – pytam.
  • Jeszcze nie, dlatego wszystko przegotowuję, Ola.
  • Tak ładnie jej mówiłeś wczoraj, sam uwierzyłem.
  • ……. – pytam Piotrami oczami.
  • Powiedziałem jej, że zawsze po deszczu nadchodzi słońce.
  • Musisz jednej rzeczy się nauczyć. Słuchać.
  • ……..
  • Wiesz po co trzymam ten związek ?
  • Jeśli złamiesz tą pieczęć nazwę cię Judaszem.
  • ???!!! 
  • Czegoś nie rozumiem… Jak zerwę tą pieczęć to się wszystko rozsypie, a przecież i tak apokalipsa ma nadejść.
  • Tak, ale z naszych rozmów wynika, że fala to koło ratunkowe dla ludzi. Kiedy zerwiesz pieczęć, to nie będzie tego koła.
  •  Zobaczyłem na fali koło ratunkowe jak wyszło z niego powietrze, zrobił się flak…
- Czy ten Sigmund zobaczył falę, żebyśmy naprawdę mieli o tym przeczytać ? – spytałam wprost. 
-Masz sygnał.……. – i w tej momencie rozległ się przeraźliwy dźwięk alarmu, tak uporczywy i głośny, że oboje musieliśmy rękoma zatkać uszy. Rozejrzeliśmy się dookoła, ale ludzie zachowywali się normalnie. Może to próba ogniowa w galerii handlowej, czy coś w tym rodzaju? 
-To ostatnia próba podejścia ratunku. 
-Co ma się zdarzyć ? 
-Jeśli się nie uda, stanie się to co zapisane jest. 
-… Widzę statek, który się kołysze na morzu… To jeszcze nie jest sztorm… Ktoś w morzu tonie i ktoś z tego statku rzuca mu koło ratunkowe… 
- Ostatnie koło ratunkowe ? 
-To dopiero będzie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/
  • Dostałeś prezent, dostałeś szczygła, nikt nigdy nie dostał.
  • Jaki chciałbyś prezent ode Mnie ?
  • ……. – oboje się chwilę zastanowiliśmy.
  • Chcę być mądrzejszy.
  • A jak chcesz być mądry ?
  • Chciałbym dobrze analizować, dobrze wyciągać wnioski, wiedzieć więcej, wiedzieć co powiedzieć, jaką drogą iść….
  • A myślałem, że chcesz „przywróć imię moje”.
  • Wow…. – już o tym zapomnieliśmy. Proza życia zrobiła swoje.

CDN…

Niech cię Mój wygląd nie zwiedzie, bo Ja jestem, który jestem.

12. 11. 18 r. Warszawa.

Jedną z takich osób jest Beata. Młoda kobieta, która też słyszy Ojca. Kolejna osoba, która słyszy co mnie zdziwiło wielce, bo kiedyś myślałam, że Piotr jest jedyny. W jej przypadku problemem nie jest to, że słyszy, ale fakt, że podobnie jak Piotr także i ona zmaga się z demonami. I może dlatego Piotr postanowił poświęcić jej więcej czasu niż innym. Wspólne doświadczenia i wspólny wróg łączy ludzi, więc telefoniczne kontakty z Beatą stały się prawie naszą codziennością. Jej doświadczenia są tak interesujące i tak wplotły się w nasze życie, że nie da rady ich pominąć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/19/czuje-kazda-twoja-czastke/

To, że Beata rozmawia z Ojcem to jeszcze nic. Ale fakt, że jest osaczona przez diabły do druga sprawa, bardzo poważna sprawa. Niesamowicie silnie oddziaływają na jej zachowanie i psychikę. Czy zdaje sobie w pełni z tego  sprawę ? Nie wiem. Czy ktokolwiek jest jej w stanie wymiernie pomóc ? Nie wiem.

  • Dzisiaj miałem niesamowitą wizję. Szedłem przez miasto. W rynsztoku leżała kobieta, półnaga, bez nóg, bez rąk, samo ciało przykryte jakąś plandeką, była jak anorektyczka, leżała w rynsztoku i się nie ruszała. Ludzie przechodzili koło niej i nikt nie zwracał na nią uwagi. Ja też nie zwróciłem na nią uwagi i poszedłem dalej. Gdy wracałem spojrzałem na nią jeszcze raz. Ona lekko podniosła głowę, otworzyła ociężale oczy i spojrzała prosto na mnie. Wtedy wziąłem ją na ręce i przycisnąłem do siebie. Kiedy tak trzymałem i tuliłem… jej nogi i ręce zaczęły odrastać. Nic nie mówiłem, tylko trzymałem. Jej oczy były beznadziejnie stracone.
  • …….. – zasłuchałam się.
  • To Beata. Odrzucona, samotna, bezradna, zostawiona. Tylko ty ją możesz uleczyć – powiedziałam pewnie.
  • Teraz już wiesz ?
  • Więc co zrobisz z Beatą ?
  • Przyprowadzę ją do ciebie.
  • A dasz radę ?
  • Muszę. Nie wierzysz, że dam radę ?
  • Ja w ciebie wierzę, ale czy ty wierzysz w siebie ?
  • Jeśli ją zostawisz, to ona umrze.
  • A jeśli ona umrze, to umrze część Mnie.
  • …….. – zmroziły nas te słowa. Nigdy, przenigdy…
  • Trzymaj ją blisko, ale nie za blisko.
  • Ale jak to zrobić ? – pytam.
  • Nie rozmawiam z Kowalskim.
  • Ma tylko ciebie w zrozumieniu siebie.

Piotr poczuł w sobie wielkiego ducha walki. Nic nie mogło go tak bardzo zmobilizować jak … umrze część Mnie.


13. 11. 18 r. Warszawa.

Piotr naładowany wczorajszą rozmową zaczyna mocno…

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów z kryształu, który miała w sobie rozpaliłem wielki ogień. Wybiła z niej wielka energia i wyszła czubkiem głowy w kształcie stożka. Zrobił się szeroki lej nad jej głową i wtedy zobaczyłem  Ojca jak wkłada swoją rękę do środka tego stożka, czyli w nią. Wyciągnął z jej ciała ją samą, ale jako dziewczynkę 4 – 5 letnią. To była jej dusza. Posadził ją na swoim kolanie i powiedział…
  • Zobacz co ten nasz Piotruś robi, zobacz !
  • Zrozumiałem, że to działa.

Wizje Piotra są mocno mistyczne, ale nie znaczy, że nierzeczywiste. Uderzyło mnie, że Ojciec wyciągnął duszę i pokazał ją w wizji jako czteroletnie dziecko. W naszych wizjach Ojciec też był jako czteroletni chłopiec. To musi coś znaczyć.

  • Może to dusza Ojca ? Duch Święty ? – pytam Piotra.
  • Gdyby przyszedł mężny rycerz na białym koniu wiedziałabyś, że to co może powiedzieć jest ważniejsze ?
  • A przychodzi mały chłopiec i mówi to co mówi i samo to jest w sobie cudem.
  • Niech cię Mój wygląd nie zwiedzie, bo Ja jestem, który jestem.
  • Dlatego to jest chłopiec, Ola.
  • Mężowi każdy uwierzy.
  • Mojżesz kłócił się ze Mną na początku, bo nie mógł uwierzyć, ale to tylko wygląd.
  • Kiedy uwierzył we Mnie, uwierzył we wszystko.
  • …….. – zamurowało mnie, nie wiedziałam gdzie oczy podziać.
  • Ewangeliści napisali, że Jezus i czterej z nich zobaczyli na wzgórzu Mojżesza i Eliasza. To dlatego Mojżesza, bo on jako pierwszy zapowiadał nadejście Jezusa ? – pytam po chwili.
M 17; 1 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. 2 Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. 3 A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz którzy rozmawiali z Nim. 4 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». 5 Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» 6 Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. 7 A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» 8 Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.

Chciałam spytać już o to wcześniej. Zaciekawiło mnie dlaczego akurat Mojżesz i Eliasz ? Przecież jest tylu proroków po drodze… Czytając ewangelie dalej przyszło mi do głowy, że może dlatego, ponieważ to Mojżesz jako pierwszy zapowiadał nadejście Jezusa ?

Łk; 27 I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
  • Mojżesz to 10 przykazań.
  • Nie widziałeś tam jeszcze jednej osoby.
  • Był tam Duch Święty jako ta gołębica.
  • Nikt jej nie widział, tylko ty widziałeś.
  • Była tam Trójca Święta.
  • ?!!! – z wrażenia Piotr zaczął się rozpinać, gorąco mu się zrobiło… A ja chciałam spytać jeszcze o trzy namioty, ale odwagi mi zabrakło. I tak zbyt wiele wrażeń jak naraz było teraz.
  • Dlaczego namioty ?
  • Żebyśmy tam na stałe zamieszkali, na tym świecie.

Zaniemówiliśmy. Siedzieliśmy w Starbucksie na Placu Trzech krzyży, byliśmy prawie sami.

  • Ojciec mnie pyta…
  • Kogo wybierzesz ? Tę panią w negliżu i tego kto koło niej jest, czy modlitwę ? – Piotr każe mi się odwrócić i spojrzeć na ścianę.

  • Nie 99 na 100 wybierze, a 9999 na 10000 wybierze tę panią.
  • Bo taka jest natura ludzka.
  • …….. – gapiąc się na ścianę właściwie dech mi zaparło. Nie, że to takie „piękne”, ale że Ojciec wykorzystuje każdą możliwość, aby nas uczyć. Pierwszy raz siedzieliśmy przy tej ścianie.
  • I tak dostajesz odpowiedzi na swoje pytania.

Zapisywałam szybko naszą rozmowę starając się nie przeoczyć żadnego słowa.

  • Diabeł chciał teraz twoją głowę roztrzaskać o ścianę za to co piszesz.
  • ……. – ciarki mnie przeszły, ale zaczęłam pisać jeszcze szybciej i jeszcze mocniej. Tak wygląda moja z nim wojna. Piotr robi egzorcyzmy, a ja piszę. 

Wieczorem.

Zadzwoniła córka, wróciła z Kanarów zmęczona, ale chyba szczęśliwa, że już w domu. Podczas rozmowy włącza się … Homiel. 

  • Ona ma żal do Mnie.
  • Bo mam.
  • Dalej będziesz ich bronić ? Oni są chorzy.
  • Nie będę.
  • Założyłem się z chłopakami, że raz wystarczy.
  • ?! Chłopakami ? – od razu wyłapuję co ciekawsze słowa.
  • Czy tam krąży jakaś energia ? Bo strasznie źle się czułam w tym hotelu.
  • Przeczucie cię nie myli.
  • Musisz wyciągnąć wnioski, bo Nas ta wycieczka trochę kosztowała.
  • Wypłosz stracił włosy, tak cię pilnował – zażartował.
  • Pokazał mi jak krążył wokół ciebie jak wir, żeby otoczyć cię ochronną energią.
  • …….. – roześmiała się jednocześnie płacząc.
  • Bo jak mogli cię nauczyć, że oni to zło ? Uwierzyłabyś na słowo ?
  • Strasznie się czułam, jakbym miała zawał.
  • To już wiesz jak działa zło.
  • To prawdziwe diabelstwo !
  • Bo są z diabła.
  • Twój Wypłosz siedzi w fotelu koło ciebie i pokazuje, że je nutelle – Piotr się śmieje.
  • Regeneruję swoje siły. Tylko ona Mnie zrozumie.
  • …….. – śmiała się do łez. Jest fanem słodyczy. 

A więc ten wstrząs był potrzebny. Taka jest metoda działania Nieba. Najpierw uczą i tłumaczą, czekają, a kiedy nic to nie daje następuje … wstrząs. 


Pod koniec dnia byłam ciekawa komentarzy w TV o wczorajszym niesamowitym pochodzie, który przeszedł wszelkie moje oczekiwania. Po kolei oglądałam każde z kanałów informacyjnych, ale TVN zostawiłam sobie na koniec. Zagotowałam się w sobie słuchając, że według nich to znowu pochód nazistów. 

  • Nie oczekuj od tych kadzi sprawiedliwości.
- To ważne, by ludzie o tym wiedzieli, choćby ta garstka. 
- Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem. To już niedaleko. I ziarno się wypaliło… 
Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/


Dopisane 15. 07. 2019 r.

Mojżesz kłócił się ze Mną na początku, bo nie mógł uwierzyć, ale to tylko wygląd.

Mojżesz jest nazwany najskromniejszym ze wszystkich ludzi (4 Mojż. 12:3), ale też nie bał się spierać z Bogiem, aż do tego stopnia, że doprowadził Wybawcę Izraela do zapalczywego gniewu (2 Mojż. 4:14). Bóg jednak nawet i w takiej sytuacji nadal cierpliwie argumentuje, przekonuje, wchodzi w spór z człowiekiem, którego mógł przecież do wszystkiego zmusić albo zgładzić i wybrać kogoś innego. Stwórca najwyraźniej szanuje wolną wolę człowieka, którego stworzył na swoje podobieństwo, i woli się posługiwać perswazją, a nie przemocą.

W innej sytuacji Mojżesza ogarnia takie zniechęcenie, że pragnie umrzeć. Wyraźnie zamierza zrezygnować z dalszego prowadzenia Izraelitów. Bóg odnosi się ze zrozumieniem do uczuć swego sługi i udziela mu wsparcia w postaci siedemdziesięciu natchnionych pomocników (4 Mojż. 11:14-17). Podobne chwile zniechęcenia przeżywa inny wielki prorok, Eliasz (1 Król. 19:4). http://epatmos.pl/na-polnoc/item/spieranie-sie-z-bogiem

Święte teksty nie przedstawiają konkretnego obrazu Boga, więc od wieków artyści i filmowcy musieli wybierać własne przedstawienie wizualne” – mówi Scott. „Malak emanuje niewinnością i czystością, a te dwie cechy są niezwykle potężne”. https://www.hollywoodreporter.com/news/exodus-how-ridley-scott-chose-748373

A teraz ten kraj wyda Eliasza na świat.

09. 11. 18 r. Warszawa.

Piotr ciągle jest pod wrażeniem wczorajszych egzorcyzmów i ujrzenia „wody życia”.

  • Zanim polałem wodą Jezus powiedział mi…
  • W nagrodę za to co robisz, przekazuję ci kielich Mój.
  • Kielich ? – dziwię się.
  • Zobaczyłem kielich taki jak Graal, dał mi do ręki. Chodzi o to, że miałem tym kielichem polać na głowę i w ten sposób go uzdrowić.
  • Jego uzdrowisz, ale to nie dla niego. To dla ciebie.
  • Aaaa… Polałem wodą z kielicha, a wtedy wszystko zaczęło z niego parować. Niebieska woda się w niego wlewała, a wychodziło błoto. Tak to wyglądało.
  • Dlaczego od razu mi tego nie powiedziałeś ? – wkurzył mnie natychmiast.
  • Aaaaa… A czy ja wiem, czy to ważne ? Ten Graal to zwykły gliniany kielich, nie wcale złoty – prychnął rozczarowany.

  • To nie był Graal, on nie istnieje. Moim zdaniem… Kiedy Jezus rozmawiał z Ojcem w ogrodzie to mówił; weź ode Mnie ten kielich. Kielich musi znaczyć co innego.

Ciekawe, ale z kielichem mieliśmy już do czynienia.

- Czym był ten kielich … Ojcze ? 
- Pan Bóg wlał Siebie w niego. 
- ....... – spojrzeliśmy na siebie, bo czy tak dosłownie ? 
- Poczułem jak leci przez gardło. Słodkie to to nie było – Piotr zdziwiony. 
- Na słodkie nie zasługujesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/05/kielich-krwi-mojej/

To naprawdę zadziwiające jak Piotr widzi. Jestem pod wrażeniem jego możliwości i wiem, że tego nie zmyśla.

  • Ojcze, nie zasługuję na to. Na takie cuda.
  • Oj tam, oj tam…
  • Ciekawe… Powiedział teraz, że…
  • To jest po to, żeby jednoznacznie uwierzyła.
  • W ciebie ? – pytam.
  • W Ojca ! No coś ty !…
  • To ma sens – pomyślałam.
  • Ciągle z Beatą rozmawiam. Robię to codziennie.
  • Przecież ją lubisz.
  • Lubię, czuję w niej Ciebie Ojcze.
  • Nie buduj zdania pod wpływem Mojej perswazji.
  • Daleko nie brakuje do tego, że to twoja siostra.
  • Siostra ?! – zdziwił się.
  • Nie dziw się, bo jeszcze nie raz się zdziwisz.
  • Duchowo tak.
  • A Ola kim jest ?
  • Zostaw Olę. To są sprawy miedzy mną a Olą.
  • Tak jak są sprawy między wami, tak są sprawy między Mną a tobą, między mną a Olą.
  • ……..
  • Ale Pan Bóg dał mi możliwości…
  • Myślisz, że żałuję ?

10. 11. 18 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, jedziemy do „naszego krzyża”. Z impetem mija nas nowiutka, śliczniutka Mazda.

  • Kupię sobie Mazdę ! – Piotr się zapatrzył.
  • Jesteś jak starta płyta.
  • Ty ! Żebyś nie skończył w dziurawych butach !
  • Eeee… Lubię sobie pogadać czasami. Tyle mego – Piotr się zreflektował.

W kościele była niby msza, to znaczy przemawiał ksiądz, ale ludzi było może dwunastu. Przyłączyliśmy się i kiedy zaczęła się modlitwa „Ojcze Nasz” Piotr na cały głos mu wtórował. Każdy z tej dwunastki jak na komendę odwrócił się w jego stronę. Dopiero wtedy się zorientowaliśmy, że to był chrzest i zebrała się rodzina. W ich wzroku było coś takiego, że z miejsca poczuliśmy się nieproszonymi gośćmi. Szybko wycofaliśmy się z tej uroczystości.

  • Modliłem się głośno i widziałaś ich reakcje ? Byłem w Domu Ojca, mogłem mówić na cały głos !
  • To nie ten etap.
  • Mówiłeś to co On chciał, żebyś mówił.

Stanęliśmy pod „naszym krzyżem”. Zwróciłam uwagę, że poznikały nasze kwiaty, które miały stać tam wieczność, bo z Ikei.  Piotr nachyla się do mnie…

  • Jezus mówi…
  • One w mojej pamięci są wszystkie.
  • Kiedyś twoja chwila nadejdzie, nie martw się.

A mówił o rodzinie przy chrzcie, która wydawała się zażenowana zachowaniem Piotra.


11. 11. 18 r. Warszawa.

Słysząc, że pochód narodowy ma być pod hasłem „Bóg, Honor i Ojczyzna” poczułam chęć wielką w nim udziału.

  • Idę na pochód, dobrze robię ?
  • Robisz co robisz.
  • Ale to pochód „Bóg, Honor Ojczyzna”.
  • Mówią, co mówią.
  • Hmm …. – jak to rozumieć ? Mówią jedno, robią drugie ?
  • Uda Ci się to wszystko dzisiaj Ojcze ? Ten marsz ? – bardzo mi na tym zależało.
  • Postarajmy się.
  • Będę płakać.
  • A to dopiero początek.
  • Odnośnie tego kraju w przyszłym roku będziesz bardzo szczęśliwa.
  • Coś się wydarzy ?

I wtedy stało się coś dziwnego. Zobaczyłam przed oczami przez ułamek sekundy jakby widzenie, jakby filmik. Napisane zdanie w ramce w formie strzałki, które wchodzi do mojej głowy.

  • A teraz ten kraj wyda Eliasza na świat.

I mówiąc najuczciwiej w świecie zdębiałam. Zdębiałam, że to zobaczyłam. Czy to przewidzenie ? Czy prawda ?

  • Czy to było od Ojca ?
  • A ucieszysz się ?
  • Bardzo.
  • To możesz się cieszyć.

Przed wyjściem na pochód obejrzałam filmik, który mnie totalnie wzruszył. Czy to przypadek, że Mel Gibson, który wyjątkowo emocjonalnie związany jest z Bogiem, twórca „Pasji”……  https://www.youtube.com/watch?v=_sTxxuU2LFc