Miałem ciekawą wizję. Zobaczyłem, że umierałem. Już zamykałem oczy …
Piotr zasypia … usłyszałem.
Nie jestem Piotr, jestem …
Imię nie jest ważne, nadałem ci je.
Ważne, że jesteś przyjacielem.
14. 05. 16 r. Warszawa.
Byłem w kościele na porannej mszy. Usiadłem na swoim miejscu. Było mało ludzi, schyliłem głowę, by się pomodlić. Gdy ksiądz podniósł hostię do góry, zobaczyłem w oddali starszego mężczyznę z siwą głową i brodą, obok stał młodszy podobny do Niego. Obaj mieli jasne, długie szaty. Patrzyli się na mnie … Głupio mi się zrobiło i szybko schyliłem głowę. Wtedy usłyszałem ...
Ja w tobie, ty we Mnie.
Na wszystkie wieki, na zawsze.
Podniosłem głowę i zobaczyłem, że i Ojciec się przysłuchuje tym słowom. Ciągle tam stali …
Wpisując na blogu wizję związaną z jajem w piekle znowu odkryliśmy, że Piotr nawet w wizjach jest całkowicie niesubordynowany. Chciał ściąć jajo mimo wyraźnego zakazu. Właściwie wcale mnie to nie dziwi, że jego zachowanie w wizjach jest odzwierciedleniem naszej rzeczywistości. Nawet samego papieża pewnie przywołałby do porządku, gdyby na to zasłużył.
Nie pisz o tym, bo to świadczy o moich charakterku.
To się zmień – ja na to.
No co ja zrobię … Mam taki mam charakterek i już.
Ten charakterek zaprowadził cię na ziemię … z korzyścią dla wszystkich.
Piotr miał ciekawą wizję.
Widziałem dom pani T. (p.s. od niej wynajmujemy mieszkanie w Szczecinie) i jej trawnik. Między domem a trawnikiem ścieżkę, którą szła T. Nie zwracała na nas uwagi, a byliśmy na jej trawniku. Na końcu trawnika był pas ziemi, na której leżała twoja poduszka, na której spałaś. Podniosłem ją i zauważyłem, że była pod spodem brudna, otrzepałem i ci ją podałem.
Ponieważ Piotr ma tak często przeróżne wizje, zauważyliśmy, że ich analiza sprawia nam coraz mniej trudności. Dom T. to je dom, jej gospodarstwo, jej świat, w którym mieszka. Trawnik to część, która należy do jej gospodarstwa. Czy mieszkanie, które wynajmujemy nie jest jak trawnik przed jej domem, na którym śpię ? Wynajmowane mieszkanie to jak spanie na cudzej ziemi przecież.
Ktokolwiek podsyła wizje Piotrowi robi to świetnie. Jak pokazać wynajmowane mieszkanie ? Właśnie w ten sposób. Coś co należy do domu, ale jest użytkowane przez kogoś innego. W wizji Piotr daje mi otrzepaną z ziemi poduszkę. Myślę, że przyjdzie taki czas, że już nie będę spać na cudzej ziemi, bo poduszka to symbol bezpiecznego miejsca. Pamiętam słowa Homiela …
Chrystus też nie miał gdzie przyłożyć głowy.
Szkoda, że nie pokazał gdzie się przeprowadzimy – westchnęłam.
Dom ? Może mi się uda coś liznąć ? – Piotr ciągle myśli, że długo nie pożyje, a chciałby przed końcem nacieszyć się swoim kątem.
Prawdziwą strawę masz gdzie indziej.
Wow … Homiel ma cudowną umiejętność szybkiego otrzeźwiania.
No i rozmowa o NIP.
Dostaliśmy w końcu pierwszą opinię od rzeczoznawcy, która według Piotra, wiecznego pesymisty była 50:50, ale dla naszego podwykonawcy, który wykonywał część produkcji była doskonała. On się ucieszył, a Piotr zmartwił. Obserwując go widzę, że to wielka dla nas lekcja wiary i zaufania, czy ją przejdziemy?
Zadanie przed tobą na horyzoncie jawi się wielkie.
Nie uwierzysz jak wiele rzeczy będziesz mógł zrobić, a i ta rzecz szybko przeminie.
Kłopoty mnie czekają ?
Zadanie. Istotą waszego działania jest to, że nie wiedzą z kim walczą.
Najbardziej niepozorny może być najbardziej niebezpieczny.
I to nie jest kamuflaż.
Ta druga strona ma pychę w sobie.
Ale oni czują się ciągle świetnie.
O nich zapomnij, oni swój suflet już jedzą, bita śmietana dojdzie później.
Niech to będzie ostatnie zdanie na ten temat.
Ciągle mam w pamięci odwołanie się Homiela do sceny z Gandalfem Białym z filmu „Dwie wieże”.
Dlaczego przemawiasz obrazami z filmu ?
To jest jednoznaczne.
Chrystus też przemawiał obrazami.
I przyznałam Mu rację. Nic tak nie przemawia do wyobraźni człowieka jak obraz, a ponieważ żyjemy w zaawansowanej technologii, Homiel świetnie to wykorzystuje.
16. 05. 16 r. Szczecin.
Zadzwoniła córka.
Miałam sen. Byłam w swoim pokoju i szukałam jakiejś sukienki w szafach. Szukałam i szukałam, aż znalazłam… całun turyński.
Piękny sen. Szukała i szukała, aż znalazła Chrystusa. Szukała sukienki, czyli czegoś przyziemnego i w sumie nieistotnego, a znalazła całun. Niebo daje znać, że w naszej codzienności trzeba znaleźć miejsce dla Chrystusa.
Zadzwonił też Piotr.
Byłem w kościele dzisiaj rano. Usłyszałem …
Daj, co masz dać.
Zrób, co masz zrobić i wracaj do Domu, a gorąca strawa będzie na ciebie czekać.
Mocne, konkretne słowa. Daj, co masz dać... ? Ale co ma dać ?
Dopisane 26. 02. 2017 r.
Wizja z poduszką leżąca na trawniku jeszcze się nie sprawdziła, ale spytałam, czy się sprawdzi.
Wszystko przed wami.
Chrystus też przemawiał obrazami –Maciej S Z C Z E P A N I A K , ks. dr hab., Zakład Liturgiki i Homiletyki, Wydział Teologiczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, e-mail: ms@amu.edu.pl pressto.amu.edu.pl/index.php/tp/article/download/6152/6204
Jechaliśmy pociągiem, każdy przedział był zapełniony ludźmi, ale „o dziwo” u nas było pusto. Od razu pomyślałam, że będę miała bardzo owocną w rozmowę podróż … I tak było rzeczywiście.
Zaczęliśmy od NIP. Piotr wspomniał wizję z rurociągiem uświadamiając sobie dopiero teraz, że ludzie z NIP szli daleko przed nim.
Duża przestrzeń. Idzie Piotr drogą, a przed nim w znacznej odległości dwóch ludzi. Po prawej stronie ciągnie się rurociąg. Piotr mija robotników, którzy w szalonym tempie naprawiają wyrwę w tym rurociągu. Patrzy na to ze zdziwieniem, bo właśnie pomyślał, że nigdy by się nie zgodził na naprawienie rurociągu.
Wcześniej nie zwróciliśmy na ten szczegół większej uwagi, dopiero dzisiaj widzimy jego sens. Idąc przodem wygląda to jakby byli pierwsi we wszystkim… I to się zgadza. NIP otrzymał wyniki ekspertyzy szybciej od nas, a kiedy już wiedzą szybciej to i szybciej mogą reagować. Na tego potwierdzenie zdarzyła się ciekawa sytuacja. Nasz prawnik, mieszkający na stałe w Szczecinie przyjechał kilka dni temu do Warszawy, by załatwić jakieś swoje urzędowe formalności. Na korytarzu urzędu spotkał nieoczekiwanie prawnika prezentującego NIP, co go totalnie zaskoczyło. Kiedy pierwsze oszołomienie minęło, nastąpiło następne, ponieważ prawnik zachowywał się absolutnie zaskakująco inaczej niż do tej pory. Jego buta, pewność siebie i prawie pycha gdzieś się ulotniła. Słuchając jego relacji doszliśmy do wniosku, że musi już coś wiedzieć.
W twojej wizji rurociąg był naprawiany, ale czy go naprawią ?
Nigdy nie pokazałem, że naprawili.
Dotarło do nich, co może się stać.
Wszystko wzięli pod uwagę, ale nie wzięli pod uwagę …. – i pokazał nazwę VAT.
To kto zapłaci ?
Kanapka od nich, a druga kanapka od Nas – w wizjitemida na koniec położyła kanapkę, a na nią drugą.
Zaufaj Boskiej sprawiedliwości, działa powoli, ale bardzo skutecznie.
Zaufaj boskiej sprawiedliwości, działa powoli, ale bardzo skutecznie – dlatego trzeba uzbroić się w anielską cierpliwość. Dzięki naszej sprawie z NIP dostrzegam wokół siebie wiele podobnych historii, gdzie sprawiedliwość wymierza karę nawet po wielu latach i… to jest wręcz zdumiewające. Te wszystkie historie łączy jeden szczegół. Człowiek, który nie wiedzieć z jakiego powodu jest tak uparty, że drąży temat do końca. Ostatnio dzięki filmowi „Wstrząs” http://www.filmweb.pl/film/Wstrząs-2015-738529 poznałam kolejne takie „narzędzie”. Szkoda, że ludzie nie zdają sobie sprawy jak działa Niebo. Może teraz, może spojrzą na podobne historie innym okiem ?
Ekspertyza, która przyszła dotyczy jakości wyrobu i zgodności wykonania ze specyfikacją.
Czy jest korzystna ?
Bardzo, jednoznaczna.
Ona jest bardzo dobra dla Nas niebieskich.
A rurociąg ?
Ktoś inny to skończy.
Na razie poleciały kieliszki, ale najgorsze nadchodzi.
Tsunami, które widziałeś, to potworna siła.
Homiel zapowiedział, że sprawa NIP to jak przegryzka przed obiadem.
Jeśli NIP to przegryzka to … Co będzie na obiad ? Czy ten obiad będzie nam smakował ? – miałam na myśli, czy to, co nadejdzie jakoś przeżyjemy, czy się zadławimy.
Czy ty wiesz jak Bóg cię kocha ?
Nie pozwoli się wam zadławić.
Czy NIP zapłaci ?
Zapłaci, ale nie to NIP. Nowe.
Zaraz zwariuję, myślę w swojej głowie. Homiel uwielbia zagadki, a mi mózg zaczyna powoli parować. Nie jestem w stanie nadążyć za jego tokiem rozumowania, więc na chwilę dla oddechu zmieniłam temat. Spytałam o jedną osobę, która czasami udziela się na forum FN, choć jego komentarze wydają się czasami dość… durne. W odpowiedzi pokazał na łące pasące się owce i osły.
A i osioł może być mądry.
W pierwszej chwili nie rozumieliśmy tego przekazu, ale po sekundzie razem wybuchneliśmy śmiechem.
Wczoraj w TVP przedstawiono szerzej nieznaną historie; Był 20 kwietnia 1940 r. we Wronkach. Niemcy na ryku świętowali 51. rocznicę urodzin Hitlera. Orkiestra zaczęła grać niemiecki hymn, kiedy nagle pewien osioł zaczął ryczeć. Na trybuny wszedł niejaki Rotenberg. Nie mógł jednak przemawiać – bo bardzo głośny osiołek przechodził właśnie do historii miasta.http://wielkopolskie.naszemiasto.pl/artykul/upamietnia-osiolka-na-wronieckim-rynku,3403873,art,t,id,tm.html
Nie spodziewałam się, że i Homielowi spodobała się ta historia. Oczywiście Jego odpowiedź ma drugie dno. Na pozór durni ludzie mogą być głęboko mądrzy.
Rozmawialiśmy dalej.
Czy rozwój technologii sprawi, że ludzie zaczną wierzyć ?
Ojciec nie chce, by ludzie byli gotowi.
……..???
To jest takie proste … Dlaczego szukacie ?
Jest Bóg Ojciec, Światło, Królestwo Niebieskie ...
Jak z tym walczyć, z tym złem ? Seksem, pornografią, narkotykami …
Prawdą i niezłomnością.
……… – … żeby to było takie proste ….
Homiel mówi, że ktoś jeszcze nam się przysłuchuje.
Jestem na powierzchni, jakiejś polanie, jestem ubrany na biało, widzę gacki, pełno demonów, mają rogi, poharatane mordy. Wyciągam miecz i zaczynam je ciąć. Ta walka trwa błyskawicznie, mieczem tak szybko obrabiam, że każdy demon zmienia się w popiół, który spadał jak proszek. Kręcę się w powietrzu i jak świder wbijam się z mieczem w ziemię i przechodzę pod ziemię jakby piętro niżej. Tam znajduję inne już demony, wyglądają dziwnie, połączenie różnych zwierząt, np. psa z kotem itd., były to jakieś hybrydy, potwory. Demony są mniejsze ode mnie, załatwiam sprawę szybko, przecinam mieczem i one się spopieliły. Wychodzą kolejne 4 duże, ci są podobni do mnie, ale są czarni, zabijam ich mieczem i oni też się spopielają. Nie ma już nikogo, robi się czysto, pojawia się na tym piętrze zielona trawa.
Znowu wbijam miecz w ziemię i znowu schodzę piętro niżej, widzę ohydne robale, białe, długie śliskie, czarne, szare, kudłate, czerwone, słyszałem ich szelest i świst. Schowałem miecz do pochwy, skrzyżowałem ręce na piersiach, z całego mojego ciała wydobyła się ogromna energia, wszystko w około spaliłem, zrobiło się czysto i wyrosła trawa. Te spalone resztki robali uniosły się do góry i zaczęły opadać jako popiół.
Znowu wbiłem miecz w ziemię i znowu znalazłem się piętro niżej. Zobaczyłem ruszające się dziwne macki, poruszały się jak koralowce w wodzie, uciąłem ich tylko kilka, szukałem źródła tego dziadostwa, zrozumiałem, że te „koralowce” żyją na czyjejś głowie. Głowie wielkiego demona zajmującego z dwa piętra. Wbiłem się przez te macki i wlazłem w jego mózg. Chciałem go załatwić i wbiłem miecz głęboko, aż dotarłem do serca. Załatwiłem go, spopieliłem mu mózg i jego wnętrzności. Chciałem iść dalej jeszcze głębiej, bo wiedziałem, że prawdziwe zło jest jeszcze niżej. Pod nim zobaczyłem coś wielkiego w kształcie przezroczystego jaja, w środku zielone jakby rośliny, które się lekko ruszały, wiedziałem, że coś tam w środku żyje. Zamachnąłem się mieczem na to jajo i wtedy usłyszałem …
Zostaw go.
Kilkupoziomowość piekła jest w wizjach wielu ludzi dość częsta. Trudno powiedzieć, czy tak jest faktycznie, czy to tylko symbolika. Wolałabym nie przekonywać się osobiście, dlatego pokazanie jaja jako źródła rodzenia się zła na razie przyjmuję jedynie za symbol. Jadąc teraz pociągiem przypomniałam Piotrowi tę wizję i wtedy mi gwałtownie przerwał.
Mitochondrium … Słyszę mitochondrium.
Mitochondrium – zaliczane jest do autonomicznych organelli, ponieważ zawiera w swej budowie własne DNA i RNA. Jest to centrum energetyczne komórki (….) Wszystkie procesy życiowe wymagają energii, dlatego jednym z najważniejszych organelli w komórce jest mitochondrium – źródło energii komórki. http://www.komorkabio.republika.pl/html/MITOCHONDRIUM.html
Po chwili odezwał się sam Homiel.
Przez jajo wchodzi też diabeł, także ludzie skażeni …
Albo w trakcie życia ujawnia się ich cecha, która jest w nim zapisana.
Działanie tego jaja szerokie.
A anioły ?
To jest droga dla tych z dołu. Góra działa inaczej.
…. Zobaczyłem strzałę energii skierowaną z Góry ku człowiekowi.
Kiedy to się dzieje ? Czy podczas zapłodnienia, czy po …? – spytałam szybko.
Przed.
???
Wiesz co zobaczyłem teraz ? Maryję jak rozmawia z aniołem, przed ciążą.
Fragment z Ewangelii.
Anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam pożycia z mężem? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię.
Wybałuszam oczy … To było bardzo ciekawe i niesamowite … Milczeliśmy dłuższą chwilę.
Wiesz co słyszę ?
Piotr, karm Moje owce.
Teraz już wiem Kto przysłuchiwał się naszej rozmowie, ale do Piotra to jeszcze chyba do końca nie dotarło, bo głupio spytał …
Nawet Marka ? – to pracownik, który ma tatuaże, czego Piotr nie znosi.
A i on do domu wróci.
Piotr zamiast kontynuować chciał zmienić temat rozmowy, czym mnie od razu zirytował.
No rozmawiaj jeszcze – powiedziałam z wyrzutem.
Kiedy z Nim rozmawiasz, to i ja Go czuję.
Jest przy tobie zawsze – powiedział Piotr.
Bez przerwy – poprawił Homiel.
Na sam koniec twoich dni będziesz Go widziała, wrócicie razem.
Specjalnie po ciebie przybędzie.
Nie musisz modlić się jak Piotr ….
Piotr kiedyś usłyszał na mszy, że jeśli trzy razy w ciągu dnia człowiek będzie się modlić Ojcze nasz, 3 razy Zdrowaś Maryjo, osobiście przyjdzie po niego Jezus. Tak mu to utkwiło w pamięci, że od tamtej pory jest bardzo konsekwentny. To jego codzienny modlitewny repertuar.
… To ciebie nie dotyczy.
To wystarczyło … Rozbeczałam się. Łzy mi poleciały po policzkach, a cały makijaż się rozmazał, ale co tam … Usłyszeć coś takiego ? Szybko zmieniłam temat, by jakoś dojść do siebie.
Masz sporo zleceń ostatnio, pewnie dlatego, żeby mnie utrzymywać, a jestem droga w utrzymaniu – zażartowałam dla rozluźnienia atmosfery.
Im ktoś cenniejszy, tym mniej kosztuje …
Co ci smakuje najbardziej ? – spytał Piotra.
Chleb z masłem.
I to jest luksus. Kawior niepotrzebny.
Zbliżaliśmy się do Szczecina, a Piotr znowu o NIP.
Mam ciągle przed oczami pianę, która otacza budynek.
Dyrektor też wytwarza pianę – zapewne miał na myśli powiedzenie; toczyć pianę z ust z wściekłości.
To byłoby zbyt piękne, by było prawdziwe jeśli wygramy – mówię do Piotra.
Czyż Bóg nie jest piękny ? Niebo ?
Niebo zejdzie na ziemię … Do swoich dzieci.
Niech ta zieleń – za oknem pociągu mijaliśmy akurat lasy i zielone łąki –
… I do nich zawita, powiew świeżego powietrza… Gandalfie Biały– zaśmiał się.
Mówiąc Gandalfie Biały oczywiście nawiązał do drugiej części filmu „Władca Pierścieni”, który obejrzeliśmy niedawno. Mówiąc Gandalfie Biały odniósł się też do pewnej sceny z tego filmu; Gandalf biały stał się białym po walce z wielkim demonem ukrytym w człowieku. Homiel wykorzystując ten widowiskowy obraz pokazał jak działa narzędzie w ręku Boga. Nasze starcie z NIP symbolicznie wygląda jak ta firmowa scena.
Uważaj, mówiąc Gandalf Biały nie użył tego przypadkowo – mówię do Piotra.
Słuchaj swojej żony … Czyż nie wyrzuciłeś diabłów ?
Nie wiem któryż to raz to powiem… Homiel! Jesteś n-i-e-s-a-m-o-w-i-t-y!
Dopisane 25. 02. 2017 r.
Góra działa inaczej. Przed – Homiel wyjaśnił jak na ziemi rodzi się prawdzie Zło (np. antychryst) i krystaliczne Dobro jak Chrystus. Myślę, że zrozumienie tego wymaga kilkukrotnego przeczytania tej rozmowy. O zwiastowaniu Maryi opowiedział sam Jezus w książce A. Lenczewskiej „Słowo pouczenia”.
Oczywiście tematem numer jeden naszych rozmów jest teraz NIP. Piotr nie ma żadnych informacji co się dzieje, ale od czego jest Homiel ? Wszystko pięknie mu pokaże.
Zobaczyłem falę idącą na budynek NIP, fala była z pianą. Gdy fala uderzyła w budynek, ta piana oblepiła go bardzo szczelnie, do niego przylgnęła.
Miejscowość Aberdeen w Szkocji podczas sztormu.
Oni najchętniej wymazaliby cię z pamięci – odezwał się Homiel.
Powiadam ci, nie mają czym oddychać, a najgorsze przed nimi.
Kto ich zaatakował ?
Swoi – czyli prawdopodobnie jakiś urząd, bo NIP jest insynuacją państwową. Swój zaatakował swojego.
Swoi i nie swoi.
Nie swoi to kto ?
Może my ? – przyszło mi na myśl.
Piotr się zamyślił …
Czuję jak trzęsie się ziemia. Widzę drugą ciemną falę tym razem z błotem …
Może po rozprawie, jeśli wygramy zgłosimy to do NIK-u ?
Nie będzie takiej potrzeby.
Wiesz co mówi Homiel…? Pytam Go dlaczego czuję trzęsienie tej fali.
Ty nie znasz, ale oni już znają.
Ale co ?
…. Pokazał mi kokardki obwiązanych dokumentów.
Może to opinie rzeczoznawców? – przyszło mi do głowy.
Nie wiem, nie chcę dywagować.
Pokazał mi, że ta druga fala idzie i trzęsie się ziemia delikatnie… co oni już wiedzę, że czują to drganie? – Piotr ciągle głośno myślał…
Homiel pokazał mi teraz słowo VAT, litery gwałtownie się rozszerzają.
…………
Zobaczyłem jak ci dwaj mężczyźni trzymają szerokie kieliszki w ręku, które pękają i zostają same knoty.
Czyli już nie celebrują ? – spytałam.
Dawno zapomnieli, jeśli cię to pocieszy wreszcie się boją.
Taaak ?
Szukają winnych.
…. Homiel odwraca mi głowę od nich.
Nie patrz tam, jeszcze będziesz im współczuć.
Homiel jest bardzo zdecydowany – przyznałam kolejny raz.
Nie mniej litości, utnij im łeb.
Czyli bądź do końca zdecydowany i załatw sprawę jednoznacznie.
Na blogu pisałam o wizji, w której Piotr widział Ojca i gwiazdki.
Widziałem miasta, domy, ulice, ludzi. Spoglądałem na to wszystko z góry. Przede mną na wielkim tronie siedział starszy mężczyzna, miał długą brodę, lekko falowane białe włosy, wyglądał jak Bóg z bajek. Wziął mnie za głowę rękoma i przytulił do swojej piersi. Czułem się jak mały chłopiec, choć byłem mężczyzną.Klęknąłem przed nim i po chwili pokazałem swój miecz. Podałem Mu go trzymając w dłoniach. Wziął go od mnie i w tej chwili nad mieczem pojawiły się gwiazdki, jakby naładowały go magiczną energią i mocą. Po chwili oddał mi miecz trzymając go też na wyciągniętych dłoniach. Wziąłem go do ręki, włożyłem do pochwy, obejrzałem się do tyłu i znowu spojrzałem na miasto. Zobaczyłem czarną masę gacków, która nadchodzi. Zacząłem tym mieczem ich ciąć, ta masa zaczęła się dematerializować, znikać.
Podobną wizję miał także św. Jan. Spytałam ….
Co oznaczają gwiazdki … ?
Gwiazdki uświęcenia.
08. 05. 16 r. Warszawa.
Homiel ciągle nas uczy, a właściwie poucza jak żyć, by było ok. Zastanawia mnie, czy przeciętny człowiek będzie kiedykolwiek wystarczająco ”ok” dla Nieba.
O co Homielom w sumie chodzi ? Jaki powinien być człowiek, by trafić bezpośrednio do Nich ?
Grzesznik, który szuka oparcia w Chrystusie.
A jaka jest prosta droga do piekła ?
Byś w grzechu nie pomarła.
Po raz trzeci Homiel używa zwrotu pomrzeć w grzechu, a dotyczy to ludzi odrzucających Chrystusa.
Piotr znowu pyta o NIP.
Ty Mój mieczu, bądź długi i ostry.
Tamci poszkodowani byli tak dobrzy, że nawet nie przeklęli.
Zdusili to w sobie.
Tamci ??? Jacy tamci ? Piotr dopiero po dłuższej chwili odkrył co znaczy tamci. Dotyczy to oczywiście jednej z wizji; w kolejce do żarłocznej królowej stało dużo ludzi, między innymi mężczyzna, który płakał i kobieta z dzieckiem na ręku. To zapewne symbol wszystkich tych, którzy zostali przez NIP poszkodowanych, a nie mieli wystarczająco dużo odwagi i siły, by stawić im czoła.
Byliśmy dzisiaj w naszym kościele u „naszego krzyża”. Nie było nikogo żebrzącego, bo i godzina była dość późna. Piotr zaczął zapalać wszystkie świeczki, które zgasły pod wpływem przeciągu.
Zapalasz świeczkę nadziei.
Ani tu, ani tam nie robisz tego na niby – powiedział Chrystus.
Dopisane 23. 02. 2017 r.
Grzesznik, który szuka oparcia w Chrystusie –Bóg wie doskonale, że każdy z nas jest grzesznikiem i że zawsze nim będzie. Grzechem nie jest to, że grzeszymy. Najgorsze jest to, że odrzucamy Chrystusa. Z wszystkich apostołów najbardziej dlatego lubię św. Pawła. Od mordercy do świętego… to niesamowita droga i ta droga pokazuje, że każdy, absolutnie każdy ma szansę na powrót do Domu.
Publikuję ten dziennik na blogu i jestem zaskoczona jak wiele sytuacji i przeprowadzonych rozmów zdążyłam już zapomnieć. Na przykład zapomniałam o wizjach Doroty, która widziała Piotra idącego na pustyni.
Pustynia to domena zła – powiedziałam do Piotra.
Ja jestem człowiekiem pustyni.
Nie jesteś człowiekiem pustyni.
Przechodzisz przez pustynię – wtrącił się Homiel.
Dlaczego akurat pustynia ?
Miejsce, gdzie nic nie urośnie, nie może być dobre.
Mieszkają tam ci, co niszczą.
…. Czy na pewno wiecie co robicie ? Na właściwego konia postawiliście ? – spytałam Homiela, bo nagle doszło do mnie, że może to zbyt wielki ciężar jak na jednego człowieka przechodzić przez pustynię z Belzebubem na karku.
Piotr to mustang, dziki i nieokrzesany.
… I coś w tym jest. Kto normalny mógłby powiedzieć do diabła; wynoś się ośle … ?
Dorota oczywiście kompletnie nie rozumiała tego, co zobaczyła, a i dla nas stało się jasne dopiero po jakimś czasie. Naprawdę zadziwiające, że obca osoba poznana na biznesowym spotkaniu ma takie przekazy.
Idąc dzisiaj spacerem po mieście zauważyliśmy jednocześnie, że w porównaniu do innych miast w Warszawie jest wyjątkowo dużo mężczyzn o szlachetnych rysach.
Czy ci, co nie wyglądają szlachetnie, nie są szlachetnymi ?
Mylisz się.
Nie oceniaj powierzchowności.
Nie chciało mi się gotować w domu, wiec poszliśmy na pizzę. Przy stoliku siedziała 10 – osobowa grupa młodych żydów. Obserwując ich przypomniałam sobie, że naukowcy debatują jak powinien wyglądać Chrystus. Wg nich biorąc średnią populacji hebrajskiej powinien być śniady i mieć kruczo – czarne włosy. Przyglądałam się więc tym ludziom z ciekawością i zauważyłam, że tylko jeden wśród nich miał bardzo śniadą skórę i jeden z nich miał brązowe włosy oraz jasną karnację skóry. I właśnie ten jeden o jasnej skórze i brązowych włosach spojrzał mi prosto w oczy. Było w nim coś naprawdę starego.
Po powrocie do domu spytałam o to Homiela, ale się wykpił …
Nie męcz brata– w sensie nie męcz Piotra, bo się nachodził.
Jeśli ja brat, a Ola siostra, to całuję siostrę ? – zażartował Piotr.
Ja o Niebie, ty o piekle – odpowiedział bardzo poważnie.
05. 04. 16 r. Warszawa.
Irytują mnie ludzie, którzy ciągle twierdzą, że Piotr „gada z jakimś kosmitą”. Chyba im łatwiej uwierzyć, że to kosmita niż sam Ojciec. Mówię o tym głośno Piotrowi, a on się zamyślił.
Zobaczyłem teraz światy pod nogami Ojca i poczułem jak składają mu pokłon. Wszystkie rasy, wszystkie planety. Myślę, że tylko uduchowieni naprawdę mogą przejść tę cienką linię, by to zrozumieć. Gdyby im powiedzieć, że ten wszechświat jest jedynie pyłkiem przy Ojcu … Ale nie są w stanie tego zrozumieć.
Znowu się zamyślił. A potem zaczął cytować słowa Ojca, które właśnie słyszał.
Nawet ten, którego Ola słucha –akurat słuchałam ks. Glasa na YT.
Jest uduchowiony, on wto wierzy, ale tego nie wie, ale ty wiesz, bo ci to pokazałem.
Ty to wiesz, bo to jest wiedza ode Mnie, a oni tego nie wiedzą, bo wiedzą to od ciebie, choć to wiesz ode Mnie.
Mój Syn mówił prawdę ode Mnie, ale i apostołów musiał przytrzymać, bo nie uwierzyli, choć Syn Mój wiedział to ode Mnie.
Dzieci Moje niszczą się, Me serce krwawi.
Dałem im wszystko, a oni chcą jeszcze.
Tak niewiele chcę za tak wiele, co dałem.
Powiedz Mojej córce, że ją błogosławię.
…. Ojciec mówi mi, że robię to, co mi każe i czynię dobrze – powiedział Piotr, kiedy trochę doszedł do siebie.
…. Chyba coś się stanie na planecie, że ludzie wrócą do Ojca na kolanach. Widzę pół planety w ogniu.
Po wierzących rydwany przyjadą.
To chyba po śmierci … ?
W pełnej świadomości.
Boże … Ile w Twoich słowach jest smutku, pomyślałam.
Dopisane 03. 02. 2017 r.
MÓJ SYN MÓWIŁ PRAWDĘ ODE MNIE, ALE I APOSTOŁÓW MUSIAŁ PRZYTRZYMAĆ, BO NIE UWIERZYLI, CHOĆ SYN MÓJ WIEDZIAŁ TO ODE MNIE…
„A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia. Rzekli do Niego faryzeusze: Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe.
W odpowiedzi rzekł do nich Jezus:
Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał.
Na to powiedzieli Mu: Gdzie jest Twój Ojciec? Jezus odpowiedział: Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego.”
Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego… – jeśli zrozumiemy w pełni kim jest Chrystus i co dla nas uczynił, zrozumiemy kim jest sam Bóg Ojciec. Nikt nie przychodzi od Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (J 14,6)
Miłując Mego Syna miłujesz Mnie.
Po wierzących rydwany przyjadą – Prorok Eliasz, jest drugą osobą, o której uważa się, że została wzięta do Nieba. Jego historię znamy z obszernego opisu pierwszej i drugiej Księgi Królewskiej. Historia proroka Eliasza wygląda bardzo wiarygodnie, wiemy że działał za rządów królów Achaba (874-853) i Ochozjasza (853-852). Eliasz, miał swojego ucznia Elizeusza, który był jego następcą. „Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: „Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze”. I już go więcej nie ujrzał. (2 Kr.2)http://www.fronda.pl/a/o-ludziach-ktorzy-nie-umarli-lecz-zostali-porwani-do-nieba,29592.html
Od kilkunastu dni próbuję się dowiedzieć co znaczy szedaja i likudema. Wiem, że te słowa nie padły przypadkowo…, bo tu nic nie dzieje się przypadkowo. Ponieważ jestem uparta i staram się drążyć temat do końca, męczy mnie ta nierozwikłana sprawa. Dlatego niedawno zwróciłam się do kilku biur tłumaczeń specjalizujących się m. in. w języku hebrajskim z prośbą o przetłumaczenie dwóch słów;
Choć udało mi się samodzielnie przetłumaczyć, że szed to diabeł, likud – zjednoczenie, to jednak wcale nie byłam tego pewna i chciałam u profesjonalistów dowiedzieć się jak brzmi pełne i prawidłowe tłumaczenie. Niestety nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. W internecie znalazłam kontakt do osoby, która urodziła się w Izraelu i mieszka obecnie w Polsce. Zadzwoniłam do niej i poprosiłam o przetłumaczenie. Powiedziała, że jeśli nie da rady, to jej mama z Izraela na pewno da radę. Ulżyło mi i pomyślałam, że w końcu natrafiłam na właściwą osobę. Wysłałam więc do niej maila i dostałam w tym samym dniu odpowiedź.
Muszę przyznać, że zbiła mnie z tropu. Wydawało mi się oczywiste, że to hebrajski i niewiele różni się od staro-hebrajskiego, a to się okazuje wcale nie takie proste. Kobitka „zmusiła” mnie do sprawdzenia informacji na ten temat;
W ewolucji współczesnego hebrajskiego wyróżniamy 4 rodzaje pisma:– kwadratowe <rozwinęło sie z niego współczesne> -średniowieczne urzędowe style -rabiniczne <używane głównie przez rabinów, zwane także raszi> -kursywne<dało początek lokalnym odmianom>.
Alfabet starohebrajski zwany także paleohebrajskim- to pismo używane przez Izraelitów od ok. 1000 p.n.e., do ok. VI p.n.e., choć inskrypcje mogą pochodzić jeszcze z V i VI w. p.n.e. Niestety zachowało się bardzo mało inskrypcji starohebrajskich… większa częśc albo uległa zniszczeniu, albo zapisywano na materiałach nietrawałych <papirus>. Najstarszy dokument piśmiennictwa starohebrajskiego to tzw. kalendarz z Gezer pochodzący z epoki Saula lub Dawida<ok.1000 p.n.e.> Jest to coś w rodzaju kalendarza rolniczego, choć według niektórych uczonych była to tabliczka jakiegoś ucznia. Podobieństwo między starohebrajskim a hebrajskim współczesnym jest choćby takie że oba zawierają 22 znaki. W starohebrajskim nawzy ich prawdopodobnie odpowiadały nazwom obecnym. Różnice między pismami polegają na kształcie liter. Współczesne pismo hebrajskie to w gruncie rzeczy starożytne kwadratowe pismo hebrajskie. Pismo to czyta sie od prawej ku lewej. Litery są cieniowane, tłuste i o ładnych proporcjach. Na pismo nowohebrajskie miały ogromny wpływ czasy babilońskie czyli język i pismo aramejskie.
Siedzieliśmy wieczorem na kanapie przed telewizorem nie rozmawiając ze sobą. Byłam totalnie pochłonięta sprawą „szedaja”. Mózg mi parował i dalej kombinował gdzie znaleźć odpowiedź.
Co tak milczysz ?
Eeee…. – z rezygnacją w głosie opowiedziałam o moich wysiłkach w szukaniu rozwiązania, co Piotra kompletnie rozbawiło, bo dawno już o „szedaja”, a tym bardziej o „likudema” zapomniał.
…. Że ci się chce – i dalej się śmieje.
I wtedy sobie przypomniałam o Homielu. Ostatnim „rzutem na taśmę” spytałam …
Homiel, co znaczy szedaja ?
…….. – nie odpowiedział. Po chwili dopiero …
Obejrzyj dokładnie …
…. Zobaczyłem przed oczami tego aktora grającego Jezusa w „Pasji” – Piotr zdziwiony …
???!!! – spojrzeliśmy na siebie gałami wielkimi jak talerze.
W jednej chwili jednocześnie poderwaliśmy się z tapczana i doskoczyliśmy do komputera. Piotr ściągnął film i niemal klatka po klatce … Aż nagle…
Szedaja = z pomocą diabła (według tłumaczenia w filmie).
To było coś nie-praw-do-po-do-bne-go!!! Czasami są takie chwile w naszych rozmowach z Homielem, że z wrażenia uginają mi się kolana. Oglądając ten fragment nie tylko ugięły mi się kolana, ale poczułam powiew kosmosu na swoich plecach. To była dla nas niesamowita chwila. Staliśmy nad komputerem zawieszeni w amoku … Puszczałam ten fragment z dziesięć razy, zakryłam oczy rękoma i tylko szeptałam to niemożliwe, niemożliwe …
Odsunęłam w końcu Piotra od komputera, nałożyłam słuchawki na uszy i postanowiłam jeszcze sprawdzić, czy w tym filmie znajdę również słowo; likudema, które wypowiedział w rozmowie gacek.
Czyli nie likudema, ale likunheda (albo likuheda). Piotr dokładnie nie dosłyszał, co zdarza się, kiedy słyszy słowa całkowicie mu nieznane, a tym bardziej w obcym języku. Pełne filmowe zdanie brzmi;
– Czy naprawdę wierzysz… że jeden człowiek może unieść brzemię grzechu całego świata ?
Wy chcecie mnie powstrzymać? Nie przeciwstawi mi się nawet ten na służbie!
Ewangelie opisują, że Chrystusa lżono i nazywano diabłem. „Szedaja” to potwierdza.
Ewangelie opisują dość dokładnie kuszenie Jezusa nie w Ogrodzie Oliwnym, ale na pustyni. Co prawda kończą się zdaniem sugerującym, że takie kuszenie było i później; Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu (Łk 4,1-13), to jednak w ewangeliach o kuszeniu w ogrodzie raczej nic konkretnego nie ma.
Modlitwa i trwoga konania
36 Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił». 37 Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. 38 Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!» 39 I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty». 40 Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? 41 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe». 42 Powtórnie odszedł i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!» 43 Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne.44 Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa.45 Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: «Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. 46 Wstańcie, chodźmy! Oto blisko jest mój zdrajca».
Skąd więc słowo liku(n)heda w tej scenie? Wyobraźnia scenarzysty?… zastanawiałam się nad tym. Przypomniałam sobie, że scenariusz „Pasji” opiera się na wizjach Anny Katarzyny Emmerich i tam trzeba byłoby znaleźć odpowiedź.
Reszta groty wypełniona była (…) strasznymi obrazami grzechu, a złe duchy napadały ze wszech stron z szyderstwem i złością. Jezus przyjmował wszystko na siebie, choć brzemię to było olbrzymie. Serce Jego, jedyne ze wszystkich serc, przepełnione było doskonałą miłością Boga i ludzi, więc ten bezmiar ohydy, ta obrzydliwość i ciężar wszystkich grzechów przejmowały to serce przerażeniem i smutkiem bez miary.(…)
Szatańskie ataki Gdy już cały ten bezmiar winy i grzechów ludzkich (…) przesunął się przed duszą Jezusa, a On za to wszystko zgodził się być ofiarą przebłagalną i sam błagał o zesłanie na Niego wszelkich mąk i kar, zaczął szatan trapić Go różnymi pokusami, jak niegdyś na pustyni. (…) http://www.pch24.pl/w-ogrodzie-oliwnym,22381,i.html
Podsumowując; liku(n)heda i szedaja, słowa, które Piotr usłyszał to nie tylko słowa aramejskie, ale mogły też faktycznie paść podczas ostatnich kilku godzin życia Chrystusa.
Homiel!!!! Mistrzostwo świata! Z tych wszystkich rozmów z Tobą uważam to odkrycie za wydarzenie roku!
Po kilku godzinach podekscytowana opowiadałam Piotrowi… co oznacza „liku(n)heda”.
Trzeba z nim walczyć… – pokiwał głową stanowczo głęboko się zamyślając. Zamilkł i zmrużył oczy.
…. Usłyszałem rechot na dole … Z dołu – powiedział nagle Piotr.
Rzucam ci wyzwanie !!!
Przyjmuję – Piotr odpowiedział natychmiast bez zastanowienia.
Z nim się nie dyskutuje– stanowczo wtrącił się Homiel uznając, że to było naprawdę głupie posunięcie.
Te słowa nie mają mocy ! – anulował w ten sposób ten absurdalny układ.
Po raz kolejny byliśmy świadkami starcia się Nieba i Piekła… To był niesamowity dzień i niesamowite doświadczenie.
Dopisane 16. 01. 2017 r.
Homiel określił film „Pasja” jako nośnik prawdy i rzeczywiście nasze opisane doświadczenie jest na to dowodem. Do końca życia będzie robić na mnie piorunujące wrażenie.
Na forum FN padły pod adresem Piotra tak obraźliwe słowa, że nawet mnie nie zdenerwowały, ale zasmuciły. W pewnej chwili nie chciało mi się już tam być i pisać. Czułam z tego miejsca wszechobecny brud. Przeczytałam jeden obraźliwy komentarz na głos… Piotr się zaśmiał i machnął ręką …
Tracisz na nich czas …
Może masz rację ? – … pomyślałam.
Homiel ma ci coś do przekazania.
Nie martw się…
O Chrystusie też mówiliszedaja.
… Że co? – nastawiłam ucho.
Szedaja.
Szedaja ?… Pierwsze słyszę. Piotr wzruszył ramionami bezradnie, przekazał co usłyszał i tyle. Zupełnie nie wiedzieliśmy o co chodzi. Myślałam, że się Piotr przesłyszał, ale na wszelki wypadek zaczęłam sprawdzać w internecie. Domyślając się, że powiedział coś po hebrajsku, a może aramejsku zaczęłam szukać odpowiedniego tłumaczenia.
Określenie demon wyprowadza się od greckiego słowa daimon, oznaczającego złą, nieczystą istotę, która odpowiada hebrajskiemu szedâ diabłu, szatanowi jako rodzajowi złej istoty.
Szed (fonetycznie) – diabeł po hebrajsku i pisze się שד. Szed–aja być może znaczy coś więcej, ale dokładnego tłumaczenia nie znalazłam. Homiel w takim razie powiedział;
Nie martw się, o Chrystusie też mówili diabeł.
… co ma sens. To odkrycie powaliło mnie niemal na kolana, ale godzinę później Homiel powiedział jeszcze coś ciekawego.
Uroczystość liturgiczna Zwiastowania Pańskiego w Kościele katolickim obchodzona jest 25 marca, na 9 miesięcy przed uroczystością Bożego Narodzenia. Tego dnia czci się tajemnicę wcielenia Syna Bożego.
25 marzec… Pod koniec marca 2016 r jest Wielkanoc. Sprawdziłam który to dzień…. Okazuje się, że 25 marzec to nie tylko Zwiastowanie, ale i Wielki Piątek, dzień śmierci Chrystusa. Mamy 2 znaczące wydarzenia jednego dnia. Siedzieliśmy obok siebie w milczeniu i zastanawialiśmy się co z tym fantem zrobić.
Dotknie to was wszystkich głęboko wierzących.
Chrystus objawi Swoją chwałę w Swoim Ojcu, Ojciec w Swoim Synu.
Po chwili dodał …
Nadszedł czas, aby rozdzielić to co duchowe z duchowym, a co materialne z materialnym.
24. 02. 16 r. Warszawa.
Piotr rano był w kościele, a dwie godziny później spotkaliśmy się na kawie. Opowiedział mi wrażenia z porannej mszy.
Przyjmowałem opłatek i usłyszałem …
Właśnie rozpływam się w tobie.
Pokiwałam ze zrozumieniem głową … Trudno to nawet skomentować. Siedzieliśmy w ciszy przez chwilę …
Wiesz co teraz Jezus mówi ?
Jak to teraz ? – zdziwiłam się… tutaj ? Przy kawie ? Przy ludziach … Ot tak po prostu ?
Nie martw się, że tak działają, bo działają to na Mnie, nie na ciebie.
Zanim ciebie znienawidzą, wpierw Mnie nie znienawidzą.
Bardzo często nie piszesz sama, lecz piszemy razem.
Gdy wieczorem Piotr wrócił do domu, zaczęliśmy niemal natychmiast rozmawiać o NIP. W przyszłym tygodniu mamy kolejną rozprawę. Sytuacja jest dość przedziwna, żaden z naszych świadków nie dostał wezwania, nie dostaliśmy ekspertyzy od biegłego, a nasz prawnik chodzi wkurzony, bo nie wie o co chodzi, że tak się dzieje.
Załatwisz sprawę.
Jak ?
Po prostu bądź.
Jeśli ma załatwić sprawę, to na pewno nie podczas najbliższej rozprawy.
W ciągu 2 dni zwolnili się dwaj pracownicy, znaleźli pracę na lepszych warunkach w innych firmach. Piotr zbytnio się nie przejął, bo byli najsłabsi z całej grupy. Zdziwił się jedynie, że stało się to tak nagle. Jeden zdecydował się w poniedziałek, drugi dzisiaj. Zdziwiło nas takie tempo. Co się dzieje?
Zabieramy ci te sierotki – powiedział Homiel.
Czy to jakoś zaważy na naszej firmie ?
To nie jest już wasza firma.
Zabrałem ci chłopców, zostawiłem mężczyzn.
A gdyby chcieli wrócić ?
Będą rozważać.
Dlaczego to jest tak ważne, żeby nie przyjmować ich z powrotem ?
Wolna głowa, wolne myśli.
Wasze wszystkie doczesne sprawy bardzo przyspieszą.
Przed opuszczeniem zaopatrz ich w trzos.
Przecież dobry pasterz, który daje owce do drugiego stada, daje ją nakarmioną.
Homiel, na rany… Może w dawnej Jerozolimie tak było, przemknęło mi przez myśl. To było akurat najmniej istotne w tej chwili, czy dać pracownikom na odchodnym pieniądze, czy nie… Zastanowiło mnie bowiem co innego. Dlaczego Homiel wzmacnia firmę usuwając dwa najsłabsze ogniwa w całej drużynie ? Dlaczego usuwają ich z naszej drogi ? Czyżby chcieli, by Piotr miał więcej czasu na inne sprawy ? Coś się szykuje, tylko co ?
Tak jak roślina czerpie wodę, tak nadszedł czas wciągnąć światło – pokazał grubą łodygę, która pije wodę.
…. A więc miałam rację … Usuwają przeszkody Piotrowi, by mógł się skupić na wiedzy, którą Piotr będzie zdobywał ?
Tę wiedzę nie będziesz ode Mnie czerpał, ale od Syna Człowieczego.
Zatkało mnie, co dalej nastąpi ? Co ma Piotr do zrobienia ?
Mogę przekazywać to dalej ? – pytam myśląc ciągle o założeniu bloga i opublikowaniu dziennika.
Musisz. Czas rozprostować skrzydła.
Dopisane 08. 01. 2017 r.
Szedaja to preludium do jednego z najpiękniejszych doświadczeń, jakie było mi doznać w swoim życiu.
Nie martw się, o Chrystusie też mówili diabeł –Z wielu powodów usiłowali osłabić autorytet Jezusa wśród ludu. Posługiwali się także oszczerstwami, jak w tym przypadku. „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”, jest opętany, posługuje się magią, jest czarodziejem. Nieustannie wystawiali Go na próbę, zastawiali pułapki, aby zobaczyć, czy w nie wpadnie – zauważył Papież.http://www.idziemy.pl/wiara/rozeznanie-i-czujnosc/
Nadszedł czas, aby rozdzielić to co duchowe z duchowym, a co materialne z materialnym – nie rozumiem jeszcze sensu tego zdania. Homiel nakazał czekać.
To nie jest już wasza firma – Homiel ze śmiechem często mówi, że firma jest Nasza, ty ją tylko administrujesz. Ma oczywiście na myśli, że cokolwiek się w niej dzieje, nie dzieje się bez ich woli i wiedzy.
Wolna głowa, wolne myśli.Wasze wszystkie doczesne sprawy bardzo przyspieszą –jestem zaskoczona jak prorocze dzisiaj okazały się te słowa. Zapomniałam o tej rozmowie, a teraz widzę jak realizuje się w pełni.
Zabrałem ci chłopców, zostawiłem mężczyzn – W październiku Piotr miał zawał, poważne zagrożenie życia. To spowodowało długą nieobecność Piotra w firmie. Pozostawienie mężczyzn, nie chłopców pozwoliło na normalne jej funkcjonowanie.
Przed opuszczeniem zaopatrz ich w trzos. Przecież dobry pasterz, który daje owce do drugiego stada, daje ją nakarmioną – oczywiście Piotr to zrobił, wypłacił odprawę i dodał coś więcej od siebie.
Tę wiedzę nie będziesz ode mnie czerpał, ale od Syna Człowieczego – Homiel, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu zapowiedział nam niedawno, że musi ustąpić miejsca, że już nie będzie stale przy nas… ponieważ lepszy od Niego nadchodzi nauczyciel.
Wiedz o tym, że dlatego, świat cię ma w nienawiści. Mnie on wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz moimi śladami. (dzienniczek św. Faustyny)
Wczoraj przyjechał Piotr. Był tak zmęczony, że w ogóle nie chciał rozmawiać, choć przyznał, że cały czas słyszy Homiela. Wkurzył mnie tym natychmiast i wychodząc trzasnęłam za sobą drzwiami. Miałam wielkiego focha i już nie wychodziłam z pokoju. Dzisiaj rano Piotr sam do mnie podszedł.
Jezus ma ci coś do powiedzenia.
Skoro chcesz być słuchana, musisz umieć słuchać.
Cierpliwość to cecha dobra– dodał od razu Homiel.
Zrobiło mi bardzo głupio, poczułam się wręcz fatalnie … Na szczęście w tym nieszczęściu nie zostałam odosobniona, gdyż dostało się też samemu Piotrowi. Ponieważ wczoraj był bardzo zmęczony, nie odmówił modlitwy egzorcyzmującej, a robi to codziennie.
Dzień bez tej modlitwy to dzień stracony.
Zawiodłem Cię ?
Przed tobą tyle prób …
Ale przegrałem.
Bracie, patrz do przodu, nie czuję się zawiedziony.
Nie wiem dlaczego akurat modlitwy Piotra są tak ważne …
Kiedy ja siedziałam zafochana w swoim pokoju, Piotr miał wczoraj kilka ciekawych wizji;
Wszystko działo się w nocy. Zobaczyłem wieżowiec, piętra sięgały nieba, wszystkie były wygaszone oprócz pierwszego piętra. Oglądałem to wszystko jakby z boku. Na 1 piętrze byłem ja i wielu ludzi. Byłem ubrany w swój płaszcz zimowy.
Kiedy słyszę wieżowiec, od razu nastawiam uszy. Wieżowiec zawsze kojarzył mi się źle … To właśnie wizje z wieżowcem poprzedziły atak anafilaktyczny Piotra, ale wtedy akcja wizji działa się na ostatnim piętrze lub na dachu. Pytając kilka lat później Homiela, czy ostanie piętro / dach ma jakieś znaczenie, wytłumaczył, że im wyżej, tym bliżej Boga. W dzisiejszej wizji, tym razem jesteśmy na samym dole. Drastyczna różnica.
Spytałam Homiela co może to znaczyć.
To przesłanie malujące obecną sytuację ludzkości. Homiel wytłumaczył, że ludzie zaczynając od dachu sami gaszą światło piętro po piętrze oddalając się od Ojca. Zostało ostatnie I piętro i parter. To pokazuje, jak wielka odległość dzieli nas od Nieba. Niewiele zostało, by pozostać w całkowitej ciemności. Czy nie brzmi to jak znak czasów ostatecznych ? Niesamowita wizja z niesamowitym przesłaniem, bardzo czytelna.
Piotr zmartwiony tą wizją próbował dowiedzieć się czegoś więcej.
Czy zapalą się światła na wyższych piętrach ? – miałam na myśli, czy nasza wiara w Boga odżyje.
To już było.
A co będzie ?
Mrok będzie.
A kiedy to może się stać ?
……… – nie odpowiedział, bo nigdy nie mówi kiedy.
A stanie się ?
W tym tempie… tak.
Co znaczy zimowy płaszcz ?
A co daje zimowy płaszcz.
Ciepło … Bezpieczeństwo.
Naprawdę powiało grozą. Pamiętam, że Niebo mrokiem nazywa piekło. Można więc zrozumieć, że nastanie na ziemi wszystko, co piekło ucieleśnia. Krew, pot, łzy, rozpacz, samotność …
Druga wizja; Homiel pokazał Piotrowi, że diabeł chowa się w pudełku od cukierków, chowa się w zakamarkach i ciemnych schowkach. O ile pudełko cukierków jest dla mnie dość jasne, o tyle schowek już mniej. Pudełko cukierków budzi zaufanie, przyciąga i może łudzić swoją „słodyczą”. O schowek musiałam spytać.
Pamiętaj, że on chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno.
Trzecia wizja; bohaterem był z jeden z naszych podwykonawców, z którym od czasu do czasu Piotr współpracuje. W wizji sprzątał podwórko przed naszą firmą, zbierał śmiecie, układał na kopcu liście. Piotr był zaskoczony, gdyż miał wrażenie, że on porządkuje swoje życie. Działając w branży budowlanej od wielu lat prowadzi firmę elektroinstalacyjną i bardzo narzekał ostatnio, że tego biznesu ma już serdecznie dosyć. Problemy z pracownikami, kontrahentami nie chcącymi płacić zmęczyły go skutecznie.
Nie daje rady.
Jest za dobry – przyznał Piotr.
Od razu zwróciłam uwagę na ten dysonans. Czy bycie zbyt dobrym przeszkadza w prowadzeniu biznesu ? Z doświadczenia wiem, że niewątpliwie tak. To może być dla wielu poważną przeszkodą. Dawno temu Piotr spytał Homiela jak ma postępować z ludźmi, by zachować swoje człowieczeństwo, wartości chrześcijańskie i być jednocześnie skutecznym biznesmenem i pracodawcą.
Bądź uczciwy, ale stanowczy.
Najlepsza rada na zawsze, nie trzeba być ofiarą losu i zgadzać się na wszystko … I dotyczy to każdej dziedziny życia.
Dopisane 31. 12. 2016 r.
Bądź uczciwy, ale stanowczy – stosujemy się do tej zasady od dawna i muszę z całkowitą odpowiedzialnością stwierdzić, że to działa. Nie zgadzamy się na dwuznaczne decyzje, byle tylko coś zyskać. W pierwszym odruchu ludzie nie rozumieją naszej stanowczości, ale po jakimś czasie ci bardziej rozumniejsi doceniają to i idą naszymi śladami.
Pamiętaj, że on chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno – po pierwsze diabeł jest szalenie inteligentny, to nie jakiś byt, duszek z „mgły i paproci”, ale istota absolutnie myśląca i czująca. To bardzo sprawny „żołnierz”. Nie chwalę go, ale stwierdzam fakt. Jego działanie porównałabym do walki partyzanckiej, jest niewidoczny i nigdy nie wiadomo kiedy zaatakuje. Chce pozostać niezauważony tak długo, jak tylko jest to możliwe. Im mniejsza wiara w jego istnienie, tym większa jego siła i siła spustoszenia, jakie po sobie zostawia.
Piotr funkcjonuje w dziwny sposób. Wstaje rano i mówi, że miał wizję. Rozmawia ze mną o czymkolwiek i mówi, że właśnie miał wizje. Czasami czytam mu na głos pytanie i prośbę od kogoś i zamiast odpowiedzi Piotr dostaje wizję. Wizja wygląda jak krótki film wyświetlony mu przed oczami. Film, który tylko on widzi.
Czym są wizje ? Niektóre są tak realne …
Inne życie … Równolegle.
A kiedy są pełne symboli ?
……… – nie odpowiedział, ale pokazał kierunkowskaz.
Wizje nie są dla wszystkich, trzeba je umieć rozdzielić.
Wizję a sen dzieli wąska granica, ale różnica jest ogromna. Wizje pamięta się nawet latami. Wizje mają pomóc w rozwiązaniu problemów, są drogowskazem do podejmowaniem decyzji, mówią o przyszłości i przeszłości, są dla nas niemal codziennością i stają się ważną częścią naszego życia. I faktem jest, że bywają dość trudne. Symbolika, jaka jest stosowana w wizjach, jest dość szczególna, ale po latach można się jej nauczyć.
Zadałam Homielowi ważne pytanie …
Czym jest zło ?
Wszystkim przeciwko Bogu.
A jeśli ktoś nie wierzy w Boga ?
Nie nad tym się martw.
Martw się nad tym, kto stracił wiarę.
05. 02. 16 r. Szczecin.
Zawsze dziwią mnie ludzie, którzy przeżywając na własnej skórze „dotknięcie Boga” potem z uporem maniaka temu zaprzeczają, jakby bojąc się, że zawali im się cały światopogląd. Tak im wygodnie nie wierzyć, że odrzucają każdą możliwość, która pozwala im uwierzyć z powrotem. Spotkałam na swojej drodze kogoś, kto miał doświadczenia z diabłem, a mimo to odrzucił sugestie o istnieniu Boga całkowicie. Nie chce zrozumieć bowiem, że jeśli istnieje diabeł, to tym bardziej istnieje Bóg.
Widocznie dostał go za mało.
Skwitował to kwaśno Homiel i przyznałam mu w duchu rację. Ktokolwiek zetknął się z diabłem osobiście, nigdy nie zwątpiłby w Boga. Jedyna ochrona przed Złem to ochrona w ramionach Ojca, to mogę gwarantować każdemu. Homiel mnie uspokoił, bym się tak tym facetem nie przejmowała, bo …
I na niego przyjdzie pora– w sensie „przebudzenie”.
Ludzie nie wiedzą czym jest zło i do czego jest zdolne. Ja bym takiego Nergala ożenił z „Georgem z Dołu”, to by się zesrał 1000 razy – na to Piotr.
Jesteś pocieszny, lubię te twoje nauki– zaśmiał się Homiel.
Wiem, że trudno wierzyć i uwierzyć.
Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś – oburzył się Homiel.
Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki.
On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot.
Piotr od razu zamilkł.
Dostałeś gacka w wersji …– i pokazał… , czyli „w wersji light”. Tak się czasami potocznie mówi.
Gdyby mu pozwolono. zaatakowałby całą rodzinę i nie byłoby „nie chorują”.
Odniósł się do pewnej niedawnej rozmowy. Piotr poprosił Homiela, by nasi rodzice nie chorowali.
-Przecież nie chorują ! – powiedział wtedy ze zdziwieniem i naciskiem.
Dostałeś gacka w wersji light – przypomniałam sobie słowa Kuberskiej, która powiedziała dwa lata temu, że gdyby pozwolono diabłu na swobodne działanie, wykończyłby Piotra w ciągu tygodnia.
Zadumaliśmy się na chwilę nad tym wszystkim … Ale odezwał się sam gacek. Znowu ! Chyba nasza rozmowa go przywołała w jakiś sposób.
Nie spocznę, dopóki nie zniszczę rasy ludzkiej i jej pierdolonego obrońcy !!!
Koniec tego !!! – krzyknął Homiel i zrobił ruch ręką jakby gwałtownie zamykał roletę.
Trochę nas przytkało … Nawet po wielu latach ciągle trudno do tego się przyzwyczaić. Znowu byliśmy świadkami starcia Nieba z samym Piekłem.
Czy Wy Angele nie możecie wywalić gacki raz na zawsze ?
Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym.
Ciałem wykonawczym są ludzie … Mają wolną wolę.
Zdając się na człowieka jesteśmy zdani na klęskę …
Ciągle jest wielu, którzy wierzą.
Ale sam widzisz, że jest ich mało, za mało i nie dadzą rady.
Jeszcze paru przejdzie przez te wąskie drzwi.
A co z pozostałymi ?
Schylił głowę ze smutkiem, a Piotr zobaczył płonącą planetę.
Wygląda na to, że własną chwiejnością, brakiem wiary, fatalnymi wyborami, wygodą… ludzie sami sobie zgotują dla siebie przyszły los.
Rozmawialiśmy dalej, a Piotr niepotrzebne znowu wrócił do obecności gacka.
Cholerny gacek …
Tym go nie pokonasz, tylko go wzmocnisz, dasz mu siłę swoimi przekleństwami.
Tylko modlitwa …
Piotr przerwał mi dyktować, gdzieś się zapatrzył, a po chwili już nie pamiętał słów Homiela.
Homiel, możesz powtórzyć ?
Trzeba było uważać.
Przestaliśmy rozmawiać. To, co najważniejsze zostało już powiedziane.
Piotr namawia mnie, bym została tydzień, ale ja muszę wracać do Szczecina.
Odwożąc mnie na dworzec na ulicach Warszawy było wyjątkowo pusto… jak na to miasto.
Zobacz jak pusto.
Ciesz się, niedługo będzie tłoczno.
Jak to ? Ludzie będą wracać ?
Nie tylko … Będą uciekać.
Nie wierzę.
Chcesz się założyć ?
Znowu się założyć … ? Nigdy nie wygram z aniołem.
Dopisane 25. 12. 2016 r.
Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś– muszę się przyznać, że nawet dzisiaj, po latach czasami łapiemy się na tym, że wątpimy. Bo to przecież niemożliwe, myśląc logicznie, żeby to wszystko było realne. Jesteśmy tak racjonalni, tak trzeźwi, tak normalni, a to wszystko co nas dotyka jest absolutnie „niemożliwe”.
Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki. On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot – zdecydowanie dotyczy to każdego człowieka.
Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym. Ciałem wykonawczym są ludzie… mają wolną wolę –to kolejna ważna rozmowa dotykająca istoty ludzkiego istnienia na tym świecie, dotykająca kwestii walki dobra ze złem i naszej roli w tej wojnie.
Kiedy przyjeżdżam do Warszawy, Piotr odbiera mnie z dworca. Zazwyczaj mówię witam was, gdyż mam na myśli Piotra i Homiela.
Lubimy jak jesteście razem – powiedział Homiel.
Wy dwaj ?
Jest Nas znacznie więcej.
Co ty kitujesz ?!
Wyrwało się Piotrowi, a ja złapałam się za głowę nie wierząc co słyszę. Piotr nie trzyma się żadnych granic, ale Homiel zaczął się śmiać na szczęście …
Jeszcze nigdy w historii dziejów rozmów z opiekunem nikt tak nie powiedział, a znam wszystkie odpowiedzi.
Faktycznie bardzo śmieszne, bardzo … Czy nie za bardzo ? Jestem ciekawa jak długo anioł, nawet ten najbardziej cierpliwy może być aż tak pobłażliwy.
Wieczorem oglądaliśmy film „Hobbit – bitwa pięciu armii”.
Piotr patrzy na tę scenę i marszczy czoło …
Co to w ogóle jest ?! Biegnie 10 … Co oni mogą ?
Biegnie nie 10, biegnie ich duch, pokona 50.
Hmm… Do głowy by mi to nie przyszło… Homiel uczy nas patrzyć na wszystko innymi oczami. Oglądamy dalej film i sceny z bitwy …
Tak łatwo człowieka zabić, a trudno to naprawić – Piotr.
Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić.
Tak łatwo skrzywdzić człowieka ?
Czy łatwo naciąć skórę ?
A zobacz jak długo się goi …
Pilnuj się sam, bo kiedy odejdziesz, Mnie już nie będzie.
A kto będzie ?
Ten, do którego się modlisz.
??? …. Czy kiedykolwiek mnie zostawisz ?
Muszę cię zmobilizować.
Homiel pokazał krzyż.
Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża.
Im bardziej wyboista droga, tym bliżej krzyża.
Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje.
Opowiadam Piotrowi, że w mediach pojawiła się dziwaczna wiadomość;
Homiel, co ty na to ? – Piotr mocno zdegustowany.
Kropla goryczy przelała szalę.
Mam wrażenie, że żyjemy w czasach ostatecznych.
Wrażenie ? Ty wiesz.
Ta nieprawość będzie narastać.
Homiel, byłeś kiedyś człowiekiem ?
Spytałam i myślałam, że odpowie po prostu tak lub nie. Powiedział jednak coś przepięknego.
Nie miałem tego zaszczytu.
To zaszczyt być człowiekiem.
Bóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was … – … i pokazał Chrystusa.
… Będziesz miał kiedyś ten zaszczyt ? – pytam.
Moja misja kończy się wraz z Piotrem.
Kiedy Piotr odejdzie i Ja odejdę.
Jeśli to zaszczyt, to każdy z Was chciałby być człowiekiem.
Nie każdy tak myśli.
Hmm… Faktycznie nie każdy. Gdyby każdy tak myślał, nie byłoby upadłych aniołów i być może piekło byłoby puste.
Kim jesteś ? – spytałam.
Znasz Mnie.
???
Dopisane 21. 12. 2016 r.
Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża, im bardziej wyboista droga tym bliżej krzyża –człowiek nie zrozumie cierpienia Chrystusa samemu nie cierpiąc. Nie zrozumie Jego poświęcenia samemu nie zaznając bólu.
Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje – jest pewne powiedzenie; najedzony nie zrozumie głodnego.
Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić –czasami nie da się naprawić w ogóle i tkwi taka drzazga w sercu do końca życia. «Oto idziemy do Jerozolimy. Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją…» (Łk 18, 31-32).
Jest jedna scena w filmie „Pasja”, która mnie chwyta za gardło. To nie scena biczowania, śmierci, to scena, kiedy Jezus płacze słysząc obelgi i wyzwiska.
Bóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was… – pokazał Chrystusa.
Dzisiaj na kawie tak było przyjemnie, że powiedziałam …
Mam nadzieję, iż te chwile nigdy się nie skończą.
Skończą się i się nie skończą.
W tym życiu kiedyś się skończą, ale tam będą trwać wiecznie ? O to chodzi ? Zastanawiałam się nad tym chwilę, gdy nagle ktoś do Piotra …
Nie spocznę, dopóki nie przyciągnę ciebie do Siebie na zawsze.
Kto to ci powiedział ?
Nie wiem.
Nie myśl głową, a sercem.
Zastanowiły mnie te słowa. To mógł powiedzieć nie Homiel, ale … Nie byłam pewna.
Co znaczy do siebie na zawsze ? – pyta mnie Piotr.
Musisz spalić wszystkie mosty łączące cię z gackami, wszystkie wahania, które w sobie jeszcze masz.
To jak ten test z 20 zł … – zamyślił się
Zapomnij, ale pamiętaj.
Za każdą prawdą, którą wypowiesz …
Twoje cząstki, których nie widzisz, łączą się ze sobą.
Czym sobie zasłużyłem ?
Sobą.
Nam zależy, żeby wychować cię, abyś lśniącym mieczem przebił tę kosmatą postać.
Piotr po chwili do mnie …
Celem człowieka jest Bóg.
Czy jesteś tego pewien ?
W takim razie dorosłeś.
Czyli przeszedłem waszą podstawówkę ?
Gradueted z paskiem – uśmiechnął się Homiel.
Homiel często nasze nauki porównuje do nauki w szkole. Kiedyś nam zarzucił, że z wiedzą jaką posiadamy, jesteśmy ledwo w podstawówce i ledwo zdajemy z klasy do klasy. Nie oponowaliśmy, bo jak zwykle ma rację.
Siedzieliśmy jeszcze w ciszy i widzę, że Piotr gdzieś błądzi za „przesłoną”, czyli po drugiej stronie lustra, czyli w drugim świecie, mówiąc konkretniej …
Ty wiesz … ? Anioły kiedy chcą się zregenerować, to tworzą kulę, jakby kopułę, wypoczywają w niej.
Skąd to wiesz ?
No przecież widzę … Tworzą je myślami, potem wchłaniają z powrotem … Nie tracą wolnej energii, budują ściany z paseczków żółto-złotych.
Lubię te chwile, kiedy Piotr „odpływa”. Opisując mi Ich świat czuję, jakbym tam była.
Wiesz co teraz słyszę ?…. Kohatka, kohtka, kohoutka … Kometa.
Oczywiście natychmiast zaczęliśmy we dwójkę szukać w internecie … I naprawdę byliśmy zdziwieni, kiedy natychmiast google wypluło z siebie hasło; kometa Kohoutka. To odkrycie kompletnie nas zaskoczyło i kompletnie nic nam nie mówiło, więc spytaliśmy Homiela …
O co chodzi ? …
A i na to przyjdzie czas.
Ponieważ bardzo mnie nurtowała ta kometa, dręczyłam Homiela przez godzinę już w domu.
Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm.
A musi być ?
Czy Jezus nie umarł na krzyżu ?
Nie był to kataklizm ?
Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia ?
Homiel, powiedz coś jeszcze.
Nadchodzi.
O astronomii wiemy tyle, co za oknem w nocy, czyli co nie o księżycu. O tej komecie musiałam pogrzebać w internecie.
2. Warto jednak wiedzieć, że czasami komety przedwcześnie gasną lub nie tworzą spektakularnego warkocza. Na początku lat 70. Kometa Kohoutka została okrzyknięta kometą stulecia i miała przyćmić Kometę Halleya. Niestety obiekt rozpadł się w drodze do Słońca.
3. C/1973 E1 should not be confused with the periodic comet 75D/Kohoutek, which can also be called „Comet Kohoutek”. In addition, there are another two long-period comets, C/1969 O1-A (a.k.a. 1970 III, 1969b), and C/1973 D1 (a.k.a. 1973 VII, 1973e) also discovered by Luboš Kohoutek.
https://en.wikipedia.org/wiki/Comet_Kohoutek
Brytyjska Wikipedia jest bardziej dokładna i wg tej informacji mamy kilka komet zwanych kometami Kohoutka.
4. Z ziemskiego punktu widzenia wschody i zachody planet układu słonecznego potwierdzają założenie o stałości ich orbit. Podobnie rzecz ma się w przypadku komet. Komety mogą obiegać Słońce po orbitach znacznie od niego oddalonych w swoim najdalszym punkcie. Na przykład kometa Kohoutka oddala się od Słońca na odległość sześć razy większą niż odległość Plutona. Pomimo to wiemy o jej obecności.
W swoim czasie kometa Kohoutka miała być okrzyknięta „kometą stulecia”. Homiel albo dosłownie mówi o pojawieniu się komety Kohoutka, albo wymieniając jej nazwę użył jako symbolu czegoś dużego, co nadchodzi. Kiedy ?… Nie wiadomo. Jeśli za mojego życia ma być potężny kataklizm, według mnie to kwestia 10 – 40 lat. Prawdę powiedziawszy … Jeśli dojdzie do takiego zdarzenia, może być też znacznie wcześniej. Moje obliczenia, a Ich plany to wielka różnica.
Mówiąc nadchodzi nie wiem, czy to ostrzeżenie, czy jedynie sucha informacja. Jeśli ostrzeżenie, to można jeszcze temu zaradzić na przykład poprzez modlitwę, jeśli to sucha informacja, to … Ciarki przechodzą.
Piotr na koniec dnia opowiedział, co wydarzyło się rano w kościele.
Jesteś zajęty tyloma sprawami, nie zapomnij o mnie… powiedziałem do Ojca. Nic nie usłyszałem, nie odpowiedział mi. Poszedłem do komunii, ale ksiądz mnie ominął !!! Wyobrażasz sobie ? Ominął i poszedł do innych ludzi. Zbaraniałem. Już zupełnie na końcu podszedł do mnie z powrotem i podał hostię, a kiedy mi ją dawał usłyszałem wtedy …
Ostatni będą pierwszymi.
Dopisane 16. 12. 2016 r.
Ostatni będą pierwszymi – Kiedy zatem podeszli pierwsi, uważali, że otrzymają więcej. Jednak i oni otrzymali po denarze.11 Biorąc więc narzekali na gospodarza.12Mówili: „Ci ostatni pracowali jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami, choć dźwigaliśmy ciężar dnia i spiekoty”. 13A on każdemu z nich tłumaczył: „Przyjacielu, nie krzywdzę ciebie. Czy nie umówiłeś się ze mną o denara?14Weź swoje i odejdź. Chcę dać temu ostatniemu jak tobie.15Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czemu zepsutym okiem patrzysz, że jestem dobry?” 16 Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.Mt 20,1-16
– Za twojego życia będzie gigantyczny kataklizm – czytając uważnie słowa Homiela już wcześniej można wywnioskować, że mówi o wydarzeniu, które zatrzęsie całym światem. Nie musi to być kometa, może być to choćby wybuch superwulkanu Yellowstone, którym dosyć często straszy się w światowych mediach. Chciałabym tylko przypomnieć pewien dialog;
Natura wszystkich przywoła do porządku.
Kataklizm jakiś się szykuje ?
Rzucą karabiny, zamienią na motyki, żeby kopać i rośliny uprawiać, bo z głodu będą umierać.
Czy Jezus nie umarł na krzyżu ? – zdecydowanie tak.
Nie był to kataklizm ? – w pewnym sensie zdecydowanie tak. Ukrzyżowano przecież Syna samego Boga.
Czy ten kataklizm nie przyniósł zbawienia? – … przyniósł. Hmm… kataklizm, który był zbawieniem dla ludzkości. W takim razie… Homiel chce powiedzieć, że cokolwiek nadejdzie, będzie dla ludzkości najlepszym rozwiązaniem. A co to znaczy dla nas? To, że nie jesteśmy w stanie temu zapobiec. To się musi po prostu wydarzyć.