Nie oczekuj ciepła skoro kijem grzebiesz w kłębowisku żmij.

17. 04. 16 r. Warszawa.   

Codziennie wpisuję na blogu swój dziennik, bez upiększania, bez fantazji, czyste fakty. I dzisiaj miałam niesamowitą nocną wizytę. Obudziłam się w środku nocy wydawałoby się bez powodu. Podnosząc lekko głowę zobaczyłam wlepione w siebie całkowicie czarne gałki oczu. Twarz człowieka(?) była porośnięta czarnymi włosami jak u małpy, szybkim rzutek oka cały wydawał się we włosach. Człowiek z zezwierzęconą twarzą siedział w nogach mojego łóżka i się… gapił. Co mnie uderzyło to jego twarz, która nie wyrażała absolutnie żadnych emocji, a oczy były absolutnie zimne. Nie wiem, czy to coś cokolwiek czuło.

Z wrażenia naciągnęłam na głowę kołdrę i natychmiast zaczęłam się modlić. Już 5 minut później myślałam, że mi się to wszystko przewidziało. A kiedy zaczęłam tak myśleć, usłyszałam natychmiast tuż nad uchem dzwonek do drzwi, jakby ktoś chciał mi powiedzieć; to było naprawdę. Zastygłam, bo zastanawiałam się, czy i Piotr to słyszy, ale spał w najlepsze.

Dzwonek do drzwi, który słyszę albo w środku ucha albo tuż nad uchem to dla mnie nie nowość. Zdarzało mi się to w każdym mieszkaniu, który wynajmowaliśmy. To doświadczenie nie jest też obce mojej córce, której zdarzyło się to już dwukrotnie. Jeśli miałabym komuś wytłumaczyć jak to wygląda wystarczy powiedzieć, że dzwonek, który wisi nad drzwiami zaczyna „drzeć” się tuż przy uchu albo w samym uchu. I co ciekawe brzmienie dzwonka jest różne, od łagodnego bimbam do alarmu. Niemniej jednak za każdym razem jest to bardzo nieprzyjemne wrażenie.

Rano opowiadałam o tym zajściu Piotrowi dalej się zastanawiając, czy mi się to czasami nie przewidziało.

  • Nie oczekuj ciepła, skoro kijem grzebiesz w kłębowisku żmij – powiedział Homiel.
  • Cholerne gacki – wkurzył się Piotr
  • Nie wyzywaj, bo dajesz im siłę, a nie zwalczasz.

W tej samej chwili Piotrowi pokazano co znaczy moje pisanie.

  • Zobaczyłem pustynię i wyrastający kwiatek. To wyglądało jak w filmie „Noe”, widzę jak użyźnia się polana, widzę piękne potoki, soczystą trawę, ale nie rosną drzewa, tylko pole kwiatów dookoła.
  • Po co Oli drzewa, ma arkę budować ? – Homiel jak zwykle niezawodny w swoim poczuciu humoru. 

111


Tak zaczął się poranek, a ponieważ dzisiaj niedziela pojechaliśmy do katedry, do „naszego krzyża”. Dałam parę groszy żebrzącej kobiecie, a Piotr wolał zapalić świeczkę i wrzucić 2 zł do kościelnej skrzynki. Kiedy pojawiła się jeszcze jedna kobieta prosząca o pieniądze, Piotr pomyślał, że nic jej nie da, bo  dał już Kościołowi. W tej samej chwili jego świeczka zgasła i usłyszał … 

  • Nic nie dałeś.

Wychodząc Piotr podszedł do kobiety i dał jej pokornie 5 zł.


Po południu poszliśmy na długi spacer i po drodze weszliśmy na chwilę do kościoła św. Krzyża. Było akurat po mszy, więc i niewielu ludzi. Siedzieliśmy w ławce, ale w pewnej chwili Piotr nachylił się do mnie i powiedział szeptem …

  • Widzę żołnierza niemieckiego, stoi na ołtarzu z miotaczem ognia … Wszystko pali dookoła.
  • …….. – zrobiłam wielkie oczy, bo przecież nikogo takiego nie było.

Nie lekceważę nigdy tego, co widzi Piotr, za dużo już widziałam, by mu nie wierzyć. Zamiast wątpić zaczęłam sprawdzać. Szukałam informacji w internecie i rzeczywiście toczyły się walki o ten kościół w trakcie powstania warszawskiego i z dużym prawdopodobieństwem niemieccy żołnierze mogli użyć miotaczy ognia. Znalazłam też konkretną informację na ten temat;

Śródmieście; Niemcy dwukrotnie chcieli wysadzić kościół św. Krzyża. W wyniku drugiej próby powstał wyłom w ścianie kościoła. Niemcy wprowadzili do akcji miotacze ognia i podpalili kościół.

http://patrzacwjednastrone.blogspot.com/2015/09/warszawa-walczy-4-wrzesnia-1944-r.html

http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/niemcy%20_w_powstaniu_foto.htm

Siedząc dalej w ławie zwróciłam uwagę na wysoko zawieszony obraz przedstawiający Chrystusa i Boga Ojca. Ubranie Boga miało kolory czerwono (różowo) – niebieski, co mnie zastanowiło, ponieważ w wizjach Piotra był odziany w białą lub ewentualnie szarą szatę.

2222222

Zapewne dobór tych kolorów nie jest przypadkowy, ale kiedy spytałam o to Homiela, powiedział, żebym sama sobie sprawdziła. 

Kolor czerwony i błękit stanowią antynomiczną jedność.

Czerwień i błękit symbolizuje miłosierdzie i prawdę, piękno i dobro, ziemię i niebo. W kolorach czerwonym i błękitnym maluje się szaty Zbawiciela. Przez te kolory wyraża się tajemnicę Wcielenia Boga: czerwień symbolizuje ziemską, ludzką naturę, krew, życie, męczeństwo, cierpienie, ale jest to zarazem kolor królewski ( purpura); błękit wyraża zasadę Boską , niebo , nieosiągalność tajemnicy, głębię objawienia. Kolor szat Bogurodzicy jest taki sam – czerwony i błękitny, ale rozmieszczone są te kolory w odwrotnym porządku: szaty są błękitne, a na nich znajduje się czerwona ( wiśniowa) chusta, maforion. Symbole nieba i ziemi połączone są inaczej. Jeśli Chrystus – Przedwieczny Bóg, stał się człowiekiem, to Bogurodzica – ziemska kobieta, zrodziła Boga. Połączenie czerwieni i błękitu można zobaczyć na przedstawieniach anielskich zastępów. Czerwony kolor występuje w szatach męczenników jako symbol krwi i ognia. www.zustrich.domiwka.info/nina/symbolika.html




Dopisane 11. 02. 2017 r.

Sprawdzając dane dotyczące używania motaczy ognia w Kościele św. Krzyża zastanowiło mnie jednak, że nie znalazłam tej informacji ani na stronie internetowej kościoła, ani w innych źródłach historycznych. Przyszło mi do głowy nawet, że autor to wymyślił, dlatego na wszelki wypadek skontaktowałam się z nim przez facebooka.

5555


Wizyta kudłatego diabła nie daje mi spokoju do dziś, choć staram się o tym nie myśleć w ogóle. W historii badań w zakresie demonologii jest pewien bardzo ciekawy przypadek, który potwierdzałby, co wydawałoby się dziwne, że takie formy również po drugiej stronie istnieją. Przetaczam tu jedynie fragment, ale warto poznać tę historię w całości.

Po odzyskaniu sił, powiedziała, że jeden z nich był potężny, z kręconymi włosami na głowie, piersiach i ramionach, że miał wielkie, przenikliwe oczy i dwa kły. Jego głos wydawał głębokie echo. Okryty był czymś czarnym. Ostatnio Clarita otrzymała ciosy na kolanach. Pierwszy raz zdarzyło się, że została uderzona w niższą część ciała. Inne rany pojawiały się na szyi, ramionach, rękach. Obserwatorzy uparcie twierdzą, że byli przy niej, kiedy to się działo.”

 Położyli dziewczynę na stole, ale jej ręce były zaciśnięte. Lekarz rozsunął jej palce i ku jego największemu zdziwieniu zobaczył tam długie, czarne i grube włosy. Trzymała je w dłoniach i pod paznokciami. Dr Lara schował wszystkie do koperty i zabezpieczył. Zbadał je potem pod mikroskopem i stwierdził, że nie były to włosy z głowy, ani z żadnej części ludzkiego ciała. Widziałem je osobiście pod szkłem powiększającym. Miały około pięciu centymetrów długości, były grube, bez cebulki i bez śladu ich odcięcia. Doktor nie znalazł żadnego wytłumaczenia dla tego zjawiska. Jak niewidzialna istota, przypuszczalnie demon, mógł zgubić włosy ze swej klatki piersiowej, wyrwane przez widzialną osobę? Jest to jeden z najdziwniejszych fragmentów historii, który pozostał niewytłumaczony po dzień dzisiejszy.

http://egzorcyzmy.katolik.pl/niezwykly-przypadek-clarity/

333

Tak niewiele chcę za tak wiele, co dałem.

03. 04. 16 r. Warszawa.  

Publikuję ten dziennik na blogu i jestem zaskoczona jak wiele sytuacji i przeprowadzonych rozmów zdążyłam już zapomnieć. Na przykład zapomniałam o wizjach Doroty, która widziała Piotra idącego na pustyni. 

  • Pustynia to domena zła – powiedziałam do Piotra.
  • Ja jestem człowiekiem pustyni.
  • Nie jesteś człowiekiem pustyni.
  • Przechodzisz przez pustynię – wtrącił się Homiel.
  • Dlaczego akurat pustynia ?
  • Miejsce, gdzie nic nie urośnie, nie może być dobre.
  • Mieszkają tam ci, co niszczą.
  • …. Czy na pewno wiecie co robicie ? Na właściwego konia postawiliście ? – spytałam Homiela, bo nagle doszło do mnie, że może to zbyt wielki ciężar jak na jednego człowieka przechodzić przez pustynię z Belzebubem na karku. 
  • Piotr to mustang, dziki i nieokrzesany.

… I coś w tym jest. Kto normalny mógłby powiedzieć do diabła; wynoś się ośle … ? 

Dorota oczywiście kompletnie nie rozumiała tego, co zobaczyła, a i dla nas stało się jasne dopiero po jakimś czasie. Naprawdę zadziwiające, że obca osoba poznana na biznesowym spotkaniu ma takie przekazy.


Idąc dzisiaj spacerem po mieście zauważyliśmy jednocześnie, że w porównaniu do innych miast w Warszawie jest wyjątkowo dużo mężczyzn o szlachetnych rysach.

  • Czy ci, co nie wyglądają szlachetnie, nie są szlachetnymi ?
  • Mylisz się.
  • Nie oceniaj powierzchowności.

Nie chciało mi się gotować w domu, wiec poszliśmy na pizzę. Przy stoliku siedziała 10 – osobowa grupa młodych żydów. Obserwując ich przypomniałam sobie, że naukowcy debatują jak powinien wyglądać Chrystus. Wg nich biorąc średnią populacji hebrajskiej powinien być śniady i mieć kruczo – czarne włosy. Przyglądałam się więc tym ludziom z ciekawością i zauważyłam, że tylko jeden wśród nich miał bardzo śniadą skórę i jeden z nich miał brązowe włosy oraz jasną karnację skóry. I właśnie ten jeden o jasnej skórze i brązowych włosach spojrzał mi prosto w oczy. Było w nim coś naprawdę starego.

Po powrocie do domu spytałam o to Homiela, ale się wykpił …

  • Nie męcz brata – w sensie nie męcz Piotra, bo się nachodził.
  • Jeśli ja brat, a Ola siostra, to całuję siostrę ? – zażartował Piotr.
  • Ja o Niebie, ty o piekleodpowiedział bardzo poważnie.


05. 04. 16 r. Warszawa.

Irytują mnie ludzie, którzy ciągle twierdzą, że Piotr „gada z jakimś kosmitą”. Chyba im łatwiej uwierzyć, że to kosmita niż sam Ojciec. Mówię o tym głośno Piotrowi, a on się zamyślił.

  • Zobaczyłem teraz światy pod nogami Ojca i poczułem jak składają mu pokłon. Wszystkie rasy, wszystkie planety. Myślę, że tylko uduchowieni naprawdę mogą przejść tę cienką linię, by to zrozumieć. Gdyby im powiedzieć, że ten wszechświat jest jedynie pyłkiem przy Ojcu … Ale nie są w stanie tego zrozumieć.

clip_image0034

Znowu się zamyślił. A potem zaczął cytować słowa Ojca, które właśnie słyszał.

  • Nawet ten, którego Ola słucha – akurat słuchałam ks. Glasa na YT.
  • Jest uduchowiony, on w to wierzy, ale tego nie wie, ale ty wiesz, bo ci to pokazałem.
  • Ty to wiesz, bo to jest wiedza ode Mnie, a oni tego nie wiedzą, bo wiedzą to od ciebie, choć to wiesz ode Mnie.
  • Mój Syn mówił prawdę ode Mnie, ale i apostołów musiał przytrzymać, bo nie uwierzyli, choć Syn Mój wiedział to ode Mnie.
  • Dzieci Moje niszczą się, Me serce krwawi.
  • Dałem im wszystko, a oni chcą jeszcze.
  • Tak niewiele chcę za tak wiele, co dałem.
  • Powiedz Mojej córce, że ją błogosławię.
  • …. Ojciec mówi mi, że robię to, co mi każe i czynię dobrze – powiedział Piotr, kiedy trochę doszedł do siebie.
  • …. Chyba coś się stanie na planecie, że ludzie wrócą do Ojca na kolanach. Widzę pół planety w ogniu.
  • Po wierzących rydwany przyjadą.
  • To chyba po śmierci … ?
  • W pełnej świadomości.

Boże … Ile w Twoich słowach jest smutku, pomyślałam.




Dopisane 03. 02. 2017 r. 

MÓJ SYN MÓWIŁ PRAWDĘ ODE MNIE, ALE I APOSTOŁÓW MUSIAŁ PRZYTRZYMAĆ, BO NIE UWIERZYLI, CHOĆ SYN MÓJ WIEDZIAŁ TO ODE MNIE…

„A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia. Rzekli do Niego faryzeusze: Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe.

W odpowiedzi rzekł do nich Jezus:

Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał.

Na to powiedzieli Mu: Gdzie jest Twój Ojciec? Jezus odpowiedział: Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego.”

Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego… – jeśli zrozumiemy w pełni kim jest Chrystus i co dla nas uczynił, zrozumiemy kim jest sam Bóg Ojciec. Nikt nie przychodzi od Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (J 14,6)

Miłując Mego Syna miłujesz Mnie.


Po wierzących rydwany przyjadąProrok Eliasz, jest drugą osobą, o której uważa się, że została wzięta do Nieba. Jego historię znamy z obszernego opisu pierwszej i drugiej Księgi Królewskiej. Historia proroka Eliasza wygląda bardzo wiarygodnie, wiemy że działał za rządów królów Achaba (874-853) i Ochozjasza (853-852). Eliasz, miał swojego ucznia Elizeusza, który był jego następcą. „Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: „Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze”. I już go więcej nie ujrzał. (2 Kr.2) http://www.fronda.pl/a/o-ludziach-ktorzy-nie-umarli-lecz-zostali-porwani-do-nieba,29592.html

a36e3386-cb8f-4f8c-ad34-ab48da67931f

Nie doszukuj się niczego, co na pustyni jest.

31. 03. 16 r.   Warszawa. 

Rozmawiając z Piotrem często odkrywam fakt, że nie wszystko mi przekazuje. Nie mówi o pewnych wizjach, usłyszanych słowach, czy nawet rozmowach. Denerwuje mnie to straszliwie, bo ja zdaję sobie sprawę z tego co się dzieje, a Piotr ciągle to bagatelizuje. Na tym tle dochodzi do wielu sporów między nami. Homiel podziela moje niezadowolenie.                               

  • Masz wiarę i się nią nie dzielisz.
  • To tak, jakbyś był przy ognisku i jest ci ciągle zimno.

1111

Pokazał rękę wyciągniętą do ogniska i która mimo to ciągle jest zimna.

  • Ogień, który nie grzeje, nie jest ogniem.
  • Drzewo, które nie daje owoców, nie daje cienia, jest do niczego.

Na forum FN pojawiła się nieoczekiwanie nowa osoba, która dziękuje za moje wpisy i prosi o jeszcze. Zaskoczyła mnie. Ciekawa sprawa… Za każdym razem kiedy chcę przestać pisać, ponieważ mam wrażenie, że wśród wilków jestem, zawsze pojawia się ktoś, kto daje mi nadzieję. 

  • Kaganek światła choć powoli, ale się rozchodzi.
  • Obyś miał rację Homiel – i ledwo skończyłam, już wiedziałam, że walnęłam kolejną głupotę. Kto ma mieć rację jak nie On ?

Wpisywałam na blogu nowy tekst i kompletnie mnie zaskoczyły słowa, które dawno zdążyłam już zapomnieć.

  • Drogę wyznaczył ci św. Paweł.

Sprawdzając listy do Efezjan zauważyłam, że autorstwo przypisuje się właśnie Pawłowi. Ta zbieżność bardzo mnie zdziwiła. Pisząc ten blog i tym samym cofając się lata wstecz teraz dopiero widzę jak wszystko się zazębia, w naszym życiu nic nie wydaje się przypadkowe.

Paweł z Tarsu, Paweł Apostoł, Szaweł, Saul, Szaul, Wykształcony w Jerozolimie faryzeusz; początkowo prześladowca chrześcijan. Pod wpływem wydarzenia w drodze do Damaszku około 35/36 roku, nawrócił się i przyjął chrzest. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_z_Tarsu#Teorie_pseudonaukowe

  • Czy rzeczywiście Paweł stoi za Piotrem ?
  • Z jednego drzewa spada wiele owoców.
  • Wielu jest przy tobie.

Tak się zastanawiam kto jeszcze, jeśli wielu … 

  • Czy widzisz podobieństwo ? Rozpatruj.

blog_gp_4122826_5651841_tr_sw_pawel_mozaika

Podobieństwo ? Muszę to kiedyś przemyśleć. Pewnie nie o podobieństwo fizyczne chodzi, choć patrząc na wysokie czoło Pawła coś mi to przypomina ….  Homielowi chodzi o podobną drogę, a to już wymaga przestudiowania życia wielu biblijnych postaci.


Piotr mnie pyta kto jest ważniejszy; katolik, czy chrześcijanin. Tłumaczę mu, że i katolik jest chrześcijaninem i protestant i prawosławny. Chrześcijanin to znacznie szersze pojęcie niż katolik.

  • Racja, gacek też powiedział do mnie bo cię walnę w ten chrześcijański łeb, a nie katolicki.
  • Nie doszukuj się niczego, co na pustyni jest.

Odkryłam kiedyś w internecie, że pustynia w wierzeniach hebrajskich to symbol diabła. Tłumacząc teraz Homiela; nie doszukuj się niczego u diabła, bo to siewca kłamstwa. 

  • Kurcze … Moja mama czasami mówi do mnie walnę cię … – Piotr do mnie skonsternowany.
  • Ja też mówię i co z tego ?
  • No … Mówi jak gacek …
  • To gacek mówi jak ludzie – wtrącił się od razu Homiel.

Tym samym przywrócił rozmowę na właściwy tor. Piotr w swoich teoriach mógłby całkowicie się pogubić i szukać diabła tam, gdzie go nie ma. 


Siedzieliśmy dalej na kanapie w ciszy. Widzę, że Piotr się spocił i żyły wyszły mu na głowie. Ręką tylko machnął, bym milczała, więc siedziałam cicho i czekałam. Po chwili się trochę uspokoił i powiedział co właśnie zobaczył.

  • Znowu stałem przed Ojcem. Mam na sobie pas z nożem i inną bronią. Czuję wielki nacisk na głowę, by Go zaatakować. Ojciec zupełnie się przede mną odsłania, rozkłada ręce i chce, bym Go zaatakował. Strasznie walczę ze sobą, żeby tego nie zrobić, ktoś nawet zmusza moją rękę, by wziąć nóż i uderzyć. Odwracam się w stronę gacków, którzy stali gdzieś za mną, chcę ich rozwalić, ale słyszę Ojca …
  • Nie tak masz ich pokonać.
  • Już nie wiedziałem co robić, bo ciągle czułem nacisk na głowę … „Zrób to, zrób to ….” Wziąłem nóż do ręki i wbiłem go sobie pod serce. Wtedy wizja się skończyła. Czułem to tak mocno, jakby to było na żywo.

Piotr podniósł bluzkę i zauważyłam pod sercem mocne zaczerwienienie. Natychmiast zrobiłam zdjęcie.

333

  • Powinieneś ich myślami odepchnąć – powiedziałam. 

Byłam bardzo zmartwiona tą wizją, choć od razu coś mi w niej nie pasowało. Ojciec chciałby, by Go zrani ć… ? 

  • Jeszcze tego nie umiem.
  • Zrobimy to razem.

Ta wizja, ta walka samym ze sobą bardzo Piotra psychicznie zmęczyła. Do tego stopnia, że chciał się położyć spać. Przed snem oczywiście obowiązkowo odmówił modlitwę i podczas tej modlitwy Piotr przeżył kolejne widzenie.

Homiel pokazał, że to co zobaczył Piotr to sztuczka samego diabła. Pokazał jak gacek bierze w ręce jego wizję (kliszę filmową ugniata w kulę) i przerabia ją w rękach jak ciasto, a potem wpuszcza do głowy Piotra jeszcze raz. Gacek bardzo chciał, by Piotr zranił Ojca nożem, ale nie spodziewał się, że zamiast tego wbije go sobie pod serce.

  • Ten, który ciągnie cię najbardziej, ma na imię Belzebub. 
  • Czynem, słowem, myślą …
  • Kiedy grzeszysz, to już im powietrze dajesz.
  • Prawość ich odrzuca, nieprawość przyciąga, więc wiesz co będziesz czynić.
  • Zrób co masz zrobić.
  • Choć źle czyniłeś w święta,  My daliśmy ci szansę.
  • Jak mam dać radę ?
  • Sam nigdy nie jesteś, ale sam walczysz.
  • Co z tymi co nie przejdą przez Wasze wąskie drzwi ?
  • Jeśli świat się skończy, przejdą do innego.
  • To nie jest pierwsza i ostatnia Ziemia.
  • To proces nieskończenie długi.



Dopisane 30. 01. 2017 r. 

  • Ten, który ciągnie cię najbardziej ma na imię Belzebubprzypomniało mi to natychmiast bardzo ciekawą wizję, którą Piotr otrzymał na początku naszych intensywnych rozmów. Pytanie dotyczyło sensu naszego wspólnego życia razem, dlaczego razem przeżywamy to, co przeżywamy. Piotr zobaczył szklany klosz, a w nim dwie połówki brzoskwini, które do siebie tak mocno przylegają, że nic nie jest w stanie ich rozerwać. Są przyssane sokiem. Nad brzoskwinią krąży czarna mucha. Temu wszystkiemu przygląda się uważnie starszy mężczyzna z siwą brodą i włosami, Ojciec.

25823316_pad_253_200_dla-domu-do-kuchni-i-jadalni-do-serwowania-posilkow-tace-i-patery-bbw-bouton-17x24-5cm-klosz-szklany

Belzebub – pan much i komarów, popularnie: władca much. Pojawia się w Ewangelii Łukasza, w opisie sytuacji, gdy faryzeusze oskarżają Jezusa, że mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy (Łk 11, 15). https://pl.wikipedia.org/wiki/Belzebub


  • Widziałeś poligon. Dla jednego jest łatwy, dla drugiego trudny, dla innego nie do przejścia – to cała prawda o walce ze Złem. Czy to jest łatwe? Może jedynie dla papieża…

  • Jeśli świat się skończy, przejdą do innego. To nie jest pierwsza i ostatnia Ziemia. To proces nieskończenie długiHomiel ponownie tłumaczy, że dusza ludzka jest w stanie ciągłej nauki. Jeśli ten świat się kiedyś skończy, są jeszcze inne światy, które trwać będą. 

Czy jest jednak możliwe odtworzenie rzeczywistego wizerunku Pawła Apostoła? To pytanie zadali sobie naukowcy w Niemczech. Okazało się, że do określenia wyglądu Apostoła można wykorzystać zdobycze współczesnej technologii. Otóż w biurze kryminalnym w północnej Westfalii utworzono szczególny portret pamięciowy, którego celem nie było odnalezienie poszukiwanej osoby, lecz odtworzenie wizerunku człowieka żyjącego przed wiekami. Mężczyzna z tego zdjęcia przyszedł na świat pomiędzy 7 a 10 rokiem po Chrystusie w Tarsie i został zabity pomiędzy 64 a 67 rokiem po Chrystusie. Badania zostały podjęte na prośbę historyka, Michaela Hesemanna z Dusseldorfu. Wcześniej na życzenie uczonego stworzono podobny portret pamięciowy św. Piotra, który został opublikowany w książce o pierwszym papieżu (Der erste Papst, Archäologen auf der Spur des historischen Petrus) wręczonej przez autora Janowi Pawłowi II w październiku 2003 na prywatnej audiencji w Rzymie. Pretekstem do stworzenia portretu pamięciowego Pawła z Tarsu stał się ogłoszony przez papieża Benedykta XVI Rok św. Pawła. Już w kwietniu 2008 Hesemann wydał kolejną książkę (Paulus von Tarsus. Archäologen auf den Spuren des Völkerapostels). W publikacji został umieszczony portret pamięciowy Pawła z Tarsu. Istnieją więc pewne podobieństwa między przedstawieniami na ikonach a tym portretem – pociągła twarz, ciemne włosy.

Wiemy, że portrety pamięciowe niekiedy odbiegają od wyglądu rzeczywistej postaci. A więc pytanie o faktyczny wygląd św. Pawła pozostaje bez odpowiedzi. Nie umniejsza to jednak wszystkich przedstawień św. Pawła. Cel twórcy ikon, malowideł czy mozaik został osiągnięty – kontemplując wizerunek Pawła z Tarsu, widzimy jego życie i misję, a w rezultacie przesłanie Dobrej Nowiny, której centrum stanowi Jezus Chrystus. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IS/msc200901_pawel.html 

Phantombild Paulus von Tarsus
Phantombild Paulus von Tarsus

Niezwykła Wielkanoc.

25. 03. 16 r. Szczecin.  

Przyjechał Piotr i od razu opowiedział mi o swojej porannej wizji …

  •  Wchodzę do pokoju i widzę stojącego mężczyznę w sile wieku z białą głową, bez brody. Czuję, że z mojej buzi wypadają mi 3 przednie, sztuczne zęby. Wyjąłem je, były pełne błota. Błoto także wylewało mi się z ust. Nagle pojawiło się lustro, a w lustrze zobaczyłem, że na miejscu tych sztucznych zębów mam piękne, białe zęby. Daję temu mężczyźnie moje zęby, a on mi odpowiedział … 
  • Za 2 tygodnie dostaniesz nowe.

Ciekawa wizja.  Sztuczny ząb ? Zaczęłam to szybko analizować. Najlepsze w nas jest to, co jest prawdziwe. Przyglądamy się sobie w lustrze, ponieważ chcemy sprawdzić jak wyglądamy. Lustro pokazuje nasze prawdziwe „ja”. Hmm… Piotr na zewnątrz, wobec ludzi nie jest sobą. Gra kogoś, kim nie jest. W rzeczywistości jego prawdziwa natura jest ukryta. Wypadnięcie sztucznych zębów, wylewające się błoto i zapowiedź otrzymania nowych … Czy dotyczy pozbycia się starego i otrzymanie nowego ? Nadchodzi przemiana ? Nie wiem …


Dzisiaj Wielki Piątek. Piotr coraz częściej rozmawia z Ojcem. Dlatego zadaję sobie pytanie; kim on jest, że sobie na to zasłużył ?  

  • Ojcze, jestem taki słaby, a masz takich żołnierzy.
  • Nikt nie zna cię lepiej ode Mnie.
  • Ty siebie nie znasz, jak Ja cię znam.
  • Patrzysz na nich, a to oni za tobą pójdą.
  • Po prostu nic nie mów.
  • Wiesz tyle o sobie, ile powinieneś wiedzieć.
  • To ostra zabawa, pokaleczyłbyś sam siebie.
  • Nie rozważaj o sobie, rozważaj o Synu Moim.

Na forum zadano pytanie; Jeśli Jezus jest równy Bogu, to Jezus stworzył wszechświat ?

  • Był w Ojcu.
  • Nie stworzony, a urodzony.
  • Ludzie tego nie rozumieją.
  • Wiara jest trudna.
  • Ale wiara bez czynów to jak małżeństwo bez miłości.


26. 03. 16 r. Szczecin.

Wielka sobota. Poszliśmy wszyscy razem do kościoła poświęcić koszyk. Było sporo ludzi, choć pojawili się zdecydowanie z poczucia obowiązku niż z potrzeby duchowej. W rogu kościoła leżał Chrystus, ale nikt na Niego nie zwracał uwagi. Ksiądz pojawił się szybko, szybko poświęcił koszyki, szybko zebrał pieniądze i równie szybko zniknął. Expresowa robota. Piotr zbliżył się do leżącego Jezusa i się pomodlił.



27. 03. 16 r. Szczecin.

Pierwszy dzień świąt. Mamy uroczysty obiad, na którym pojawiła się cała najbliższa rodzina, czyli 14 osób. Piotr chory, ale nie pokazuje tego po sobie i stara się rozśmieszać całe towarzystwo. Jest znany z dużego poczucia humoru, więc kiedy zaczyna mu go brakować, wszyscy od razu pytają, czy nie jest czasami chory.  Bycie od lat rodzinnym śmieszkiem do czegoś zobowiązuje. Myślę, że wielu byłoby bardzo zaskoczonych, gdyby odkryli prawdziwą naturę Piotra. Rozmawialiśmy o tym wieczorem oglądając jednocześnie film „Zbawiciel”.

  • Dajesz ludziom światło – powiedziałam.
  • Ale od kiepskiej lampy – Piotr całkowicie poważnie.
  • Wszystkie lampy od Boga świecą tak samo.
  • Twoja bardziej kolorowo.

Piotra zatkało, ponieważ w tej chwili poczuł, że odezwał się … nie Homiel. Wyprostował się, ale nie przestał rozmawiać.

  • Zobacz … Nie dostałem życzeń świątecznych – Piotr zwrócił się do mnie sprawdzając swój telefon.
  • Czy potrzebne ci są życzenia, gdy Mnie nosisz na sobie? 

1111

Przełknęłam ślinę ze zdenerwowania.

  • Spytaj się … Czy jest zadowolony co napisałam o zmartwychwstaniu ? – spytałam niepewnie wiedząc z Kim właśnie rozmawia.
  • Nie pisałaś tego sama.

…A napisałam na forum FN;

Chrystus musiał umrzeć, by móc zmartwychwstać. Tylko w ten sposób 12 ludzi uwierzyło na przepadłe. Niesprawiedliwy jest osąd, że Bóg był okrutny wysyłając Syna na śmierć. Jeśli Syn jest częścią Ojca w jakimś sensie można powiedzieć, że Chrystus i Ojciec wisieli na tym krzyżu razem, pokazali tym samym wielką miłość do człowieka. To wszystko było dla człowieka.

Przekładając to na „polski” często słyszy się jak rodzic tracący swoje dziecko mówi, że wraz ze śmiercią mojego dziecka umarła część mnie. Porównajcie to do miłości samego Boga, który dał „Część z Siebie”, a ludzie Go ukrzyżowali. Kiedy o tym myślę, zastanawia mnie jak głęboka jest miłość Ojca do człowieka. Niewyobrażalna.

Uświadomiłam sobie właśnie, że po raz drugi oglądając film „Zbawiciel” prowadzimy rozmowę z Jezusem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/09/wiec-wierz-we-mnie-bezgranicznie-bo-jestem-ciagle-przy-tobie/ Dostając odpowiedź nabrałam odwagi na dalsze pytania;

  • Spytaj Jezusa, który z nich … Marek, Jan, Łukasz był najbliżej prawdy ?
  • . Uśmiechnął się – mówi do mnie Piotr.
  • Czego szukasz ?

Głupio mi się zrobiło, bo myślałam akurat o roli Magdaleny, która pierwsza ponoć przyszła do grobu Jezusa. Nie zdążyłam tego powiedzieć Piotrowi, bo Jezus słysząc moje myśli, po prostu na nie odpowiedział …

  • Tego, czego szukasz, nie znajdziesz w żadnej z tych ksiąg.
  • Nie koncentruj się na palcu wskazującym, ale na celu jaki wskazuje.

Zapisywałam Jego słowa i jednocześnie przetrawiałam je w swojej głowie. Piotr jest przyzwyczajony, ale dla mnie było to szokujące, że tak bezpośrednio odpowiadał na moje pytania. Mówiąc szczerze, gdyby było mi dane słyszeć Go osobiście, z wrażenia nie wiedziałabym o co spytać. Każde pytanie wydawałoby się głupie. Jednakże używając Piotra jako pośrednika było mi mimo wszystko łatwiej, a ponieważ oglądałam akurat scenę w filmie, w której do grobu Chrystusa przychodzi Magdalena i pytanie nasunęło mi się automatycznie.

  • Wiem na pewno, że tych słów sam nie mogłeś wymyślić – powiedziałam będąc pod wielkim wrażeniem.
  • Bo za głupi jestem …

Piotr całkowicie szczerze przyznał mi rację. Wie, że żaden człowiek nie mógłby tego wymyślić.

  • Mówiąc głupi obrażasz Tego, który za tobą stoi, a przecież z Ojcem rozmawiasz.
  • To są nauki wynikające z dnia dzisiejszego.
  • Te pięć minut wystarczy na cały dzień i na cały czas.
  • . Czy ja dobrze Cię słyszę ? – Piotr znowu zwątpił, że słyszy.
  • Dobrze słyszysz i rozpoznajesz.
  • Czy wrócę Domu ?
  • Już wróciłeś, tylko jeszcze nie wiesz i nie wątpij w to, że już wróciłeś, bo byś wątpił w Tego, który cię prowadzi.
  • Byłeś jedyną osobą w kościele, która zapłakała na widok grobu Mego to prawda, nikt nie zwracał uwagi na leżącego Jezusa.
  • . A ksiądz ?
  • Czyni, co ma czynić.
  • ….Pokazał mi biały domek, w którym czekałem i zakrywałem ręką oczy, teraz w tym domku czekałem już z otwartymi oczami. 

http://osaczenie.pl/wp/2016/04/16/nautilus/
Starszy człowiek z długą białą brodą, ubrany na biało (biała długa szata), prowadził mnie za rękę. Szliśmy długą białą aleją do białego domu. Kiedy weszliśmy do środka, starzec chciał wprowadzić mnie do białego pokoju pełnego światła. Wydawało mi się, że tam ktoś ważny na mnie czekał.

Poczułem się zawstydzony całą sytuacją. Było mi tak tak wstyd, tak bardzo wstyd... czułem się tak brudny i niegodny tego, by wejść do tego pomieszczenia. Nie miałem siły podnieść głowy i spojrzeć w oczy staremu człowiekowi, .... A on spojrzał na mnie i uśmiechnął się ciepło. Bez słowa, nadal trzymając mnie za rękę, poprowadził do drugiego pokoju na przeciwko. 
Tam możesz poczekać. 
- …. A sam wszedł do tego pokoju, do którego bałem się wejść. Usłyszałem, jak mówi do kogoś; 
- On musi dojść do siebie. 
  • Twoja chwila nadejdzie.
  • A twoja trwa zwrócił się do mnie. 
  • Masz misję, prowadzisz owce Moje.
  • …….. ????
  • Zobaczyłem światło, który wybija się z nas oboje, kiedy jesteśmy złączeni. 

1111

To ma sens. Piotr widzi i słyszy, ja spisuję. Zgrany duet.

  • Przecież zrobiłam tyle błędów …
  • Nic nie zrobiłaś bez woli Ojca, to co uczyniłaś tak i On by uczynił.
  • … No widzisz przekazałem ci tyle trudnych słów – Piotr do mnie po chwili, a ja się zaczęłam zastanawiać, czy podołam, bo odpowiedzialność jest ogromna.
  • Żadne słowa nie są dla ciebie za trudne… Ani zadanie.
  • Żadne zadanie nie może być za trudne, skoro Ojciec stoi za tobą.
  • Więc nie lękaj się.
  • Im więcej masz zadań, tym bliżej jest ciebie Ten, do którego dążysz i do którego tęsknisz.
  • …???
  • Jak się nazywał apostoł stojący pod krzyżem podczas ukrzyżowania ? – już kończąc to pytanie stwierdziłam, że jestem chyba nienormalna. Pytać o takie sprawy w takiej chwili ? 
  • Jan.
  • Wzruszyłem się tym filmem, jestem zbyt głupi, żeby Go zrozumieć – a Piotr znowu swoje. 
  • Nie głupi, ale mocno zbyt ziemski.

Nasze pięć minut z Chrystusem właśnie dobiegło końca. Siedzieliśmy skołowani oboje zastanawiając się, czy to co się stało przed chwilą, rzeczywiście się stało …? Piotr pierwszy otrzeźwiał.

  • Jestem głodny.
  • Wieczerza się zakończyła.
  • Czyżbyś chciał znowu wieczerzać ?

Kiedy mniej więcej 2 lata temu zorientowałam się z Kim rozmawiam, moim pierwszym pytaniem była kwestia całunu. Czy jest prawdziwy ? Homiel użył sformułowania, że to nim otulono Jego ciało. Teraz roztrząsając kwestię ukrzyżowania zwróciłam uwagę, że wszyscy czterej Ewangeliści zgodnie piszą o Marii Magdalenie jako tej, która pierwsza przybyła do grobu Jezusa. https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Magdalena

„O Marii Magdalenie wiemy również, że była obecna przy ukrzyżowaniu (Mt 27,55-56; Mk 15, 40-41; J 19, 25), pomagała także przy pogrzebie (Mt 27, 61; Mk 15, 47). To również Maria Magdalena wraz z Marią, matką Jakuba i Salome kupiły wonności, którymi miały namaścić ciało Pana Jezusa i po sabacie wybrały się do grobu (Mk 16, 1-2).”

http://www.mariamagdalena.czarnkow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=28&Itemid=56

Sprawdzając jak wyglądały pochówki w czasach Jezusa zwróciłam uwagę na pewne aspekty;

  1.  Obowiązek urządzenia pogrzebu spoczywał na najbliższej rodzinie. W przypadku, gdy zmarły był nauczycielem, wówczas powinność ta przechodziła na najbliższych naśladowców mistrza.

  1.  Prawo żydowskie nakazywało grzebanie zmarłych jak najszybciej – nawet tego samego dnia. Zwyczajowo pogrzeb odbywał się w osiem godzin po zgonie. Jak już zaznaczono, pogrzeb Jezusa był pogrzebem przyśpieszonym. W normalnych okolicznościach ciało zmarłego przygotowywano do pogrzebu w domu. W przypadku Jezusa trzeba było to uczynić na miejscu kaźni, w ogrodzie, za miastem, gdyż czas naglił. Dlatego pogrzeb Jezusa ograniczono do najważniejszych czynności. Należało do nich: owinięcie ciała w płótno, zaniesienie do grobu na rękach, złożenie w grobie i zamknięcie kamieniem.

  1.  Na uwagę zasługuje znamienny szczegół związany z Całunem Turyńskim. W świetle przeprowadzonych nad nim badań okazuje się, że tylko w przypadku, gdy ciało Jezusa nie było obmyte, można utrzymywać jego autentyczność. http://1163.miech.pl/st_biel.html

Jeśli Marii Magdalenie przypisuje się tak ważną rolę w dniu ukrzyżowania, czy mogła należeć do najbliższej rodziny Jezusa? Do najbliższych Mu osób? Nurtuje mnie to pytanie od bardzo dawna. Jezus mówi, że w czterech ewangeliach NT odpowiedzi nie znajdę i rzeczywiście tak jest.

Tego, czego szukasz nie znajdziesz w żadnej z tych ksiąg – czyli rozumiem, że istnieją inne księgi / źródła, które mówią o tym wyraźniej. Czyżby miał na myśli Ewangelie według Magdaleny, która wskazuje wyraźnie na wielką zażyłość między Jezusem i Magdaleną?

Nie koncentruj się na palcu wskazującym, ale na celu jaki wskazuje – nie koncentruj się na tym kto pisze, ale na tym co pisze.




Dopisane 25. 01. 17 r.

  • Tego, czego szukasz nie znajdziesz w żadnej z tych ksiąg Nowy Testament to tylko cztery ewangelie, 3 z nich to tak zwane ewangelie synoptyczne. Synoptikos – „widzący jednocześnie”; określenie 3 pierwszych Ewangelii; Marka Mateusza, Łukasza, odznaczających się (przy wszystkich dzielących je różnicach) licznymi podobieństwami w przedstawianych przez siebie wydarzeniach, w treści przekazywanych przez nie nauk Jueza w języku, jakim się posługują. Jest wiele ksiąg, które nie weszły do kanonu Pisma Świętego.

Wszystkie pisma żydowskie i chrześcijańskie, których nie uznano za natchnione i które nie weszły do kanonu, nazywamy apokryfami. Apokryfy starotestamentowe – produkt judaizmu są przypisywane patriarchom i prorokom. Odzwierciedlają religijne i moralne pojęcia świata żydowskiego z okresu od II w. przed Chr. do I w. po Chr. Apokryfy nowotestamentowe są już pochodzenia chrześcijańskiego. Przypisywane apostołom, przedstawiają wierzenia, doktryny i tradycje pewnych kręgów chrześcijańskich, zarówno ortodoksyjnych jak i heretyckich w pierwszych wiekach Kościoła. Apokryfy w katolickim sensie tego słowa są przez protestantów nazywane pseudoepigrafami. Apokryfy, choć rościły sobie prawo Boskiego pochodzenia, nie są jednak w rzeczywistości natchnionym Słowem Bożym. http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/jachym/biblia3.html

Uderzyły mnie oczywiście twierdzenie „nie są jednak w rzeczywistości natchnionym Słowem Bożym”. Pytam… skąd ta pewność?

Odkryta w roku 1945 Ewangelia według Tomasza, tego, który nie uwierzył w zmartwychwstanie Jezusa jest uznawana przez badaczy za piątą ewangelię, która powinna wejść do kanonu Kościoła. Analitycy tej ewangelii doszli do ciekawego wniosku;

Odkrycie Ewangelii Tomasza wzmocniło hipotezę o istnieniu źródła Q, gdyż jej odkrycie udowodniło, iż we wczesnym chrześcijaństwie istniał gatunek ewangelii złożonej z samych powiedzeń (logiów) Jezusa, za jaki uważa się właśnie źródło Q. Odkrycie pokazało, że rekonstrukcja źródła Q jest przedsięwzięciem, które posiada naukowe podstawy. Dopuszcza się możliwość, że Ewangelia Tomasza mogła korzystać ze źródła Q. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewangelia_Tomasza

Tak jak przepuszczałam, musi istnieć lub istniało najstarsze źródło, na którym opierali się wszyscy inni. Naprawdę nie sposób normalnemu człowiekowi zapamiętać słów Jezusa nie zapisując ich na bieżąco. Mamy czterech twórców ewangelii. Czy to jeden z nich jest autorem najstarszego źródła…? Pewnie nigdy się nie dowiemy.

1/Mateusz był celnikiem,  urzędnikiem państwowym, który na pewno umiał pisać. Jeden z 12 apostołów. 2/Marek pomagał Piotrowi. Posiadał umiejętność pisywania – apostoł z grona 72. 3/Jan – napisał Ewangelię, Listy, Apokalipsę. Był  apostołem jednym z 12.  4/Tomasz prawdopodobnie rybak – jeden z apostołów, widać, że również umiał pisać.

Piotr nauczał ustnie. Łukasz był lekarzem i umiał pisać, ale nie towarzyszył Jezusowi. 

A więc co najmniej 4 z grona 72 apostołów znających Jezusa nie tylko napisało ewangelię, ale i mogło spisywać jego słowa na bieżąco. De facto mógł to zrobić niemal każdy podążający za Jezusem, bo wbrew pozorom umiejętność pisania wśród Hebrajczyków była powszechna.

https://archeologiabiblijna.wordpress.com/2016/04/14/finkelstein-pismiennosc-w-judzie-dowodzi-starego-wieku-biblii/

Nie czyń Nam krzywdy, słowami można krzywdzić.

14. 03. 16 r. Warszawa.

Godzina 15.00 i Piotr nie był w stanie się pomodlić. Ludzie wchodzili do jego biura jak do baru. Piotr musiał w końcu przerwać te liczne odwiedziny i zamknął drzwi. Właściwie zmusił go do tego sam Homiel.

  • Jesteśmy zazdrośni.
  • O co ?
  • O chwile, które spędzasz z nimi, a nie z Nami.
  • Czekamy w kolejce.

Piotr chyba powinien powiesić na drzwiach tabliczkę; o 15.00 chwila ciszy i sprawa na przyszłość będzie załatwiona.


Wieczorem mówi do mnie, że czasami jest tak zmęczony, iż nie ma siły klęczeć i modli się leżąc w łóżku. Zastanowiło mnie od razu, czy w takiej postawie modlitwa ma też swoje znaczenie, swoją wagę … ?

  • Czy jesteś tak samo szczera klęcząc, czy leżąc ?
  • Czystość zaangażowania.

1

Pokazał literę niewypełnioną i literę pełną. Czyli słowa puste i słowa przepełnione duchem, myślą, uczuciem. Wydaje się więc, że nie ma to większego znaczenia, czy klęczymy, stoimy, czy leżymy. Ileż to osób niepełnosprawnych i chorych wyłącznie leży … Czy ich modlitwy są mniej skuteczne, mniej ważne od tych, którzy mogą klęczeć ? 


Idąc do „Złotych tarasów” mijam po drodze kościół św. Barbary znajdujący się niedaleko głównego dworca. Jest tam schowana kapliczka z dużym krucyfiksem. Bywa, że wpadam do niej prawie codziennie… na chwilę. Zastanawiałam się od jakiegoś czasu, czy ten krzyż ma również swoje znaczenie jak ten „nasz” z praskiej katedry, ale nigdy nie otrzymałam odpowiedzi. Dzisiaj zobaczyłam coś, co mnie rozbawiło. Pod krzyżem wisiała tabliczka dziękczynna, którą podpisał Aleksander Szczeciński. Czy to odpowiedź, na którą czekałam ?

2

Ja, Aleksandra ze Szczecina widzę coś takiego… ?! 



17. 03. 16 r. Warszawa.

W TV oglądaliśmy akurat program Cejrowskiego o Jerozolimie. Opowiadał o historycznej części miasta podążając śladami Jezusa. Oboje pomyśleliśmy jednocześnie o tym samym, że fajnie byłoby tam pojechać i dotknąć wszystkiego osobiście.

  • Chciałbym zwiedzić Jerozolimę.
  • Po co ci to ? – Homiel zdziwiony.
  • Niech jeżdżą ci, co nie widzą.

Homiel powiedział to tak prostolinijnie, że z marszu mnie rozśmieszył. Ponieważ Piotr widzi  i to dosłownie, gdyby chciał, mógłby przemieścić się tam w każdej chwili. Ciągle o tym zapominamy.


Nie mijają echa przykrego wydarzenia dotyczącego wypadku prezydenta Andrzeja Dudy na autostradzie. Relacja w TV dotyczyła fatalnych komentarzy ludzi, którzy nie szczędzili swoich złośliwości po tym wypadku. http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/skandaliczne-komentarze-po-wypadku-prezydenta-andrzeja-dudy/9bt6b53

  • Zobacz,  cieszą jego nieszczęściem …
  • Jego krajanie, tak nisko to upadło.

Kolejna dołująca informacja, tym razem o dwóch księżach homoseksualistach pracujących w Watykanie.

  • To też człowiek, to co z nimi robić ? Na stos ? – chciałam sprowokować Homiela do odpowiedzi.
  • Od tego są przykazania, zło przybiera różne postacie.
  • A dlaczego islam zwycięża w tej chwili, dlaczego chrześcijanie przegrywają, dlaczego Góra na to pozwala ?
  • Nie pierwszy raz pokazał cesarstwo rzymskie i lwy na arenie.

przesladowania chrzescijan

  • Próba wiary.

Próba wiary ? Ta próba nigdy się nie skoczy… Kiedyś lwy, dzisiaj ISIS. Zgasiliśmy TV i zapadła cisza.

  • Jestem zmęczony, mam czasami naprawdę dosyć wszystkiego – odezwał się Piotr po dłuższym milczeniu.

Rzeczywiście wyglądał na wykończonego, ale to nie powód, by pragnąć końca. 

  • Nie czyń Nam krzywdy, słowami można krzywdzić.

Niebo nie lubi, gdy Piotr ma dosyć wszystkiego. Jak można mieć dosyć wszystkiego, kiedy ma się wszystko ? Czy to nie jest wbrew Bogu ?

  • Nie pytaj Mnie już więcej, ile będziesz żył.
  • Tyle, na ile zostałeś powołany.
  • Tyle, ile wyprosiłeś.

Homiel odpowiedział na pytanie, które Piotr zadał w swoich myślach. Ile będę żył to ulubione pytanie mojego męża. 

Piotr przypomniał sobie, że kiedyś w nocy zobaczył w pokoju wysoką postać w czarnym habicie ze spiczastym kapturem. Była tak chuda, że habit wisiał na niej jak na wieszaku. Piotr nie widział jej twarzy, gdyż była zwrócona w stronę okna. Zapamiętał to spotkanie do dzisiaj i dzisiaj chciał się dowiedzieć z kim miał wtedy do czynienia.

  • Tak wygląda śmierć ?
  • Jest wszędzie. Czasami przybiera taką postać.
  • Dlaczego przyszła ?
  • Znacie się.

Znacie się…. !!!???Piotr był wielokrotnie blisko śmierci, więc można powiedzieć, że to starzy znajomi… i to przyprawiło mnie o dreszcze …

Piotr nagle rozdziawił szeroko buzię ze zdziwienia jakby coś zobaczył …

  • Wiesz co teraz widzę ? Wszechświat to bryła zamknięta ! Takich brył jest naprawdę wiele !

Jeśli nasz świat jest animacją, czy inaczej hologramem, na pewno musi mieć swoje granice, musi być jakąś bryłą.

7241_4f4aa4e5844f95.56706855-big

Nie oceniaj, a sam nie będziesz oceniany.

11. 03. 16 r. Warszawa. 

Pokłóciliśmy się wczoraj dość ostro. Piotr zaczął oceniać pewną sytuację nie mając o niej żadnej wiedzy. Dzisiaj będąc na porannej mszy usłyszał pouczenie …

  • Nie oceniaj, a sam nie będziesz oceniany.

To jest pierwsza lekcja, którą nam Homiel wyłożył na samym początku naszych rozmów. Ciągle o tym zapominamy. No cóż… Czasami trudno się powstrzymać, bo to jest takie ludzkie ocenianie innych, niestety. 


Piotr do domu przychodzi dopiero około 18.00. Pojawiając się tak późno siłą rzeczy późno też je obiad, przez co jego waga sukcesywnie rośnie. Dodatkowo wieczorami dobija się słodyczami, potrafi pochłonąć całą czekoladę 5 minut po obiedzie. Patrząc na niego myślę czasami, że mógłby z powodzeniem sobie dorabiać jako święty Mikołaj.  Ani ja, ani Homiel nie jesteśmy na  przyrost jego wagi obojętni. 

  • Pokarm zatruwa ci głowę, głódź się, zwłaszcza teraz.
  • Dlaczego ? – spytałam, ale przyszło mi do głowy, że mamy akurat adwent.
  • Nawet nie wiesz jak zbliżysz się ku Chrystusowi.
  • Zaprzyjaźnij się z głodem, niech będzie ci przyjacielem.
  •  Wiesz co mi pokazał ? Z pełnego żołądka idzie jakaś maź do głowy.
  •  Hmm, ciekawe … Tak jakby przepełnienie żołądka zatruwało ci mózg – zaczęłam od razu analizować.
  •  A zobaczysz to, czego nikt nigdy nie widział.

A zobaczysz to, czego nikt nigdy nie widział Homiel chce powiedzieć, że przy pełnym żołądku, przy obżarstwie nie można zostać mistykiem. Pytanie tylko, czy Piotr chce nim być widząc jak się rozłożył na sofie zmęczony, ale szczęśliwy. 

  • Zobacz już piątek, a niedawno miałem sąd.
  • Mówiłem, że wszystko przemija.
  • Stanę przed sądem ostatecznym ? Przecież świętym nie jestem.
  • Tak i nieświętym też nie jesteś.
  • Gacki odpuściły ?
  • Do ostatniego tchnienia jest walka.

Ufff … To nie jest zbyt pocieszające. Tak się zastanawiam, czy obżarstwo nie jest też działaniem diabła? Kolejna słabość człowieka… hmm… a diabeł działa przede wszystkim na nasze słabości.


Czekamy na przyjazd naszego syna. Tym razem będzie wracał aż z Chin. Denerwujemy się oboje, choć wiemy, że jest pod szczególną ochroną.

  • Wczoraj jak się modliłem poprosiłem Ojca o coś …
  • O co ? – nastawiłam uszy.
  • Spytałem, czy mały dotrze do domu cały ? Niech to co w niego ma uderzyć, niech uderzy we mnie.
  • … wiesz co usłyszałem ?
  • .. ?
  • Wiecznie nie będę tego lekceważył.
  • To są bardzo mocne słowa, które wszyscy słyszą, a twój głos szczególnie.

Wiecznie nie będę tego lekceważył – w końcu jego prośby mogą kiedyś zostać spełnione. Trzeba uważać o co się prosi.

Oczywiście nie odzywaliśmy się przez dłuższą chwilę, bo taka jak ta chwila długo trzyma za gardło.

  • Jestem ciągle pod wrażeniem tego, co wydarzyło się dwa dni temu. Po prostu czapka z głów Homiel.
  • Likuheda … Błogosławieni ci, co tego słuchają – odpowiedział.
  • Przestań aż tak to przeżywać – Piotr już znudzony. 
  • Jak tego nie przeżywać, jeśli to jest tak niesamowite ! Czy nie rozumiesz co się stało ?
  • Nie rozważaj – wtrącił się Homiel.
  • Kup... (pokazał tabletki) dla swojej żoli.

Homiel też nie chce, bym to aż tak przeżywała, bo zgrabnie zmienił temat rozmowy. Jestem mocno przeziębiona i od wczoraj myślę, by wskoczyć w końcu do apteki. Żola… ? Rozbawił mnie, bo połączył słowa żo-na i O-la. Od dzisiaj jestem „żola”! Tylko Homiel mógł wpaść na taki pomysł.

  • Co to za imię Żola ?
  • Urzędowo ciepłe.
  • Jesteś taki mądry, pokaż się – zażartował Piotr.

Kilka chwil później zza przesłony wyłoniła się srebrna głowa, znacznie większa od głowy Piotra. Miała przepiękne rysy….

 

  • Coś pięknego ! Twarz jak wyrzeźbiona, prosty nos, na oko 25 – 30 lat … Szlachetna twarz – opowiadał mi na gorąco. 

Piotr długo był jeszcze pod wielkim wrażeniem, opisywał mi Go jeszcze z 10 razy żywo gestykulując i dopiero po dłuższej chwili spytał jakby teraz to odkrył...

  • Dlaczego byłeś srebrny ?
  • Mam być zielony ?

Zażartował mając na uwadze „gościa” ze zdjęcia. http://osaczenie.pl/wp/zdjecia-2/




Dopisane 18. 01. 2017 r.

  • Nie oceniaj, a sam nie będziesz oceniany – na potwierdzenie tego, że ocena innych jest domeną Nieba pokazuję dwa fragmenty z książki; Słowo pouczenia.

2

5


  • Mam być zielony? – to było tak niesamowite doświadczenie, że jeszcze wielokrotnie do tego w naszych rozmowach wracaliśmy. Piotr użył słowa przeszłego; byłeś. Homiel odpowiedział w czasie przyszłym, który można też rozumieć jako teraźniejszy; mam być. On jest i będzie nie zielony, zielony jest diabeł.  

  • Wiecznie nie będę tego lekceważył. To są bardzo mocne słowa, które wszyscy słyszą, a twój głos szczególnie – osobiście nie ośmielę się komentować tych słów. Wykorzystam kogoś mądrzejszego.

http://www.nadzieja.webd.pl/niewysluchane.php

Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą”. Warto tutaj podkreślić słowa: „da to, co dobre”.

Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili”. Kluczowe słowa tutaj to: „zgodnych z Jego wolą”. Nie znaczą one, że Bóg zawsze robi złośliwie co innego, niż chcemy. Bóg jest miłością i jest też wszechwiedzący, dlatego wie, co jest dla nas dobre, i tego dla każdego z nas chce. Są takie rzeczy, które są bez wątpienia zgodne z wolą Bożą, np. czyjeś nawrócenie, uwolnienie od zniewolenia (które jest zawsze działaniem szatana), zbawienie, prośba o Ducha Świętego. I o te właśnie rzeczy powinniśmy się przede wszystkim modlić, bo one są największymi wartościami, a nie to, czy się studia skończyło, wyszło za mąż za Iksińskiego itd. Można wtedy ufać, że Bóg wysłucha takiej modlitwy (nie oznacza to oczywiście, że z pewnością zobaczymy efekt na własne oczy, bo może on nastąpić np. po latach). Ale jeśli np. prosimy o uzdrowienie z choroby, to nie można już powiedzieć, że możemy zawsze spodziewać się spełnienia takiej prośby — bo może się zdarzyć, że Bóg chce się posłużyć tą chorobą na przykład dla czyjegoś nawrócenia.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Czy jeden człowiek może unieść brzemię grzechu całego świata?

09. 03. 16 r.  Warszawa.

Od kilkunastu dni próbuję się dowiedzieć co znaczy szedaja i likudema. Wiem, że te słowa nie padły przypadkowo…, bo tu  nic nie dzieje się przypadkowo. Ponieważ jestem uparta i staram się drążyć temat do końca, męczy mnie ta nierozwikłana sprawa. Dlatego niedawno zwróciłam się do kilku biur tłumaczeń specjalizujących się m. in. w języku hebrajskim z prośbą o przetłumaczenie dwóch słów;                                                                                                                 

1. szedaja (słowa Homiela) 2. likudema (słowa diabła).

Choć udało mi się samodzielnie przetłumaczyć, że szed to diabeł, likud – zjednoczenie, to jednak wcale nie byłam tego pewna i chciałam u profesjonalistów dowiedzieć się jak brzmi pełne i prawidłowe tłumaczenie. Niestety nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. W internecie znalazłam kontakt do osoby, która urodziła się w Izraelu i mieszka obecnie w Polsce. Zadzwoniłam do niej i poprosiłam o przetłumaczenie. Powiedziała, że jeśli nie da rady, to jej mama z Izraela na pewno da radę. Ulżyło mi i pomyślałam, że w końcu natrafiłam na właściwą osobę. Wysłałam więc do niej maila i dostałam w tym samym dniu odpowiedź.

11

Muszę przyznać, że zbiła mnie z tropu. Wydawało mi się oczywiste, że to hebrajski i niewiele różni się od staro-hebrajskiego, a to się okazuje wcale nie takie proste. Kobitka „zmusiła” mnie do sprawdzenia informacji na ten temat;

W ewolucji współczesnego hebrajskiego wyróżniamy 4 rodzaje pisma: – kwadratowe <rozwinęło sie z niego współczesne> -średniowieczne urzędowe style -rabiniczne <używane głównie przez rabinów, zwane także raszi> -kursywne<dało początek lokalnym odmianom>.

Alfabet starohebrajski zwany także paleohebrajskim- to pismo używane przez Izraelitów od ok. 1000 p.n.e., do ok. VI p.n.e., choć inskrypcje mogą pochodzić jeszcze z V i VI w. p.n.e. Niestety zachowało się bardzo mało inskrypcji starohebrajskich… większa częśc albo uległa zniszczeniu, albo zapisywano na materiałach nietrawałych <papirus>. Najstarszy dokument piśmiennictwa starohebrajskiego to tzw. kalendarz z Gezer pochodzący z epoki Saula lub Dawida<ok.1000 p.n.e.> Jest to coś w rodzaju kalendarza rolniczego, choć według niektórych uczonych była to tabliczka jakiegoś ucznia. Podobieństwo między starohebrajskim a hebrajskim współczesnym jest choćby takie że oba zawierają 22 znaki. W starohebrajskim nawzy ich prawdopodobnie odpowiadały nazwom obecnym. Różnice między pismami polegają na kształcie liter. Współczesne pismo hebrajskie to w gruncie rzeczy starożytne kwadratowe pismo hebrajskie. Pismo to czyta sie od prawej ku lewej. Litery są cieniowane, tłuste i o ładnych proporcjach. Na pismo nowohebrajskie miały ogromny wpływ czasy babilońskie czyli język i pismo aramejskie.

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=950

Siedzieliśmy wieczorem na kanapie przed telewizorem nie rozmawiając ze sobą. Byłam totalnie pochłonięta sprawą „szedaja”. Mózg mi parował i dalej kombinował gdzie znaleźć odpowiedź.

  • Co tak milczysz ?
  • Eeee…. – z rezygnacją w głosie opowiedziałam o moich wysiłkach w szukaniu rozwiązania, co Piotra kompletnie rozbawiło, bo dawno już o „szedaja”, a tym bardziej o „likudema” zapomniał.
  • . Że ci się chce – i dalej się śmieje.

I wtedy sobie przypomniałam o Homielu. Ostatnim „rzutem na taśmę” spytałam …

  • Homiel, co znaczy szedaja ?
  • …….. – nie odpowiedział. Po chwili dopiero …
  • Obejrzyj dokładnie … 
  • …. Zobaczyłem przed oczami tego aktora grającego Jezusa w „Pasji” – Piotr zdziwiony … 
  • ???!!! – spojrzeliśmy na siebie gałami wielkimi jak talerze. 

W jednej chwili jednocześnie poderwaliśmy się z tapczana i doskoczyliśmy do komputera. Piotr ściągnął film i niemal klatka po klatce … Aż nagle…

Szedaja = z pomocą diabła (według tłumaczenia w filmie).

To było coś nie-praw-do-po-do-bne-go!!! Czasami są takie chwile w naszych rozmowach z Homielem, że z wrażenia uginają mi się kolana. Oglądając ten fragment nie tylko ugięły mi się kolana, ale poczułam powiew kosmosu na swoich plecach. To była dla nas niesamowita chwila. Staliśmy nad komputerem zawieszeni w amoku … Puszczałam ten fragment z dziesięć razy, zakryłam oczy rękoma i tylko szeptałam to niemożliwe, niemożliwe …

Odsunęłam w końcu Piotra od komputera, nałożyłam słuchawki na uszy i postanowiłam jeszcze sprawdzić, czy w tym filmie znajdę również słowo; likudema, które wypowiedział w rozmowie gacek.

Czyli nie likudema, ale likunheda (albo likuheda). Piotr dokładnie nie dosłyszał, co zdarza się, kiedy słyszy słowa całkowicie mu nieznane, a tym bardziej w obcym języku. Pełne filmowe zdanie brzmi;

Czy naprawdę wierzysz… że jeden człowiek może unieść brzemię grzechu całego świata ?

W naszej rozmowie http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/23/dla-nas-cenniejszy-jest-jeden-ktory-wie-co-chce-niz-20-niezdecydowanych/ gacek powiedział;

  • Likuuuuuunheda !!!!! – (pełny) ciężar grzechu?
  • Wy chcecie mnie powstrzymać? Nie przeciwstawi mi się nawet ten na służbie! 

Ewangelie opisują, że Chrystusa lżono i nazywano diabłem. „Szedaja” to potwierdza.

Ewangelie opisują dość dokładnie kuszenie Jezusa nie w Ogrodzie Oliwnym, ale na pustyni. Co prawda kończą się zdaniem sugerującym, że takie kuszenie było i później; Gdy diabeł dokończył całego kuszenia, odstąpił od Niego aż do czasu (Łk 4,1-13), to jednak w ewangeliach o kuszeniu w ogrodzie raczej nic konkretnego nie ma.

Modlitwa i trwoga konania

36 Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił». 37 Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. 38 Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!» 39 I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty». 40 Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? 41 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe». 42 Powtórnie odszedł i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!» 43 Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne.44 Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa.45 Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: «Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. 46 Wstańcie, chodźmy! Oto blisko jest mój zdrajca».

Skąd więc słowo liku(n)heda w tej scenie? Wyobraźnia scenarzysty?… zastanawiałam się nad tym. Przypomniałam sobie, że scenariusz „Pasji” opiera się na wizjach Anny Katarzyny Emmerich i tam trzeba byłoby znaleźć odpowiedź.

Reszta groty wypełniona była (…) strasznymi obrazami grzechu, a złe duchy napadały ze wszech stron z szyderstwem i złością. Jezus przyjmował wszystko na siebie, choć brzemię to było olbrzymie. Serce Jego, jedyne ze wszystkich serc, przepełnione było doskonałą miłością Boga i ludzi, więc ten bezmiar ohydy, ta obrzydliwość i ciężar wszystkich grzechów przejmowały to serce przerażeniem i smutkiem bez miary.(…)

Szatańskie ataki Gdy już cały ten bezmiar winy i grzechów ludzkich (…) przesunął się przed duszą Jezusa, a On za to wszystko zgodził się być ofiarą przebłagalną i sam błagał o zesłanie na Niego wszelkich mąk i kar, zaczął szatan trapić Go różnymi pokusami, jak niegdyś na pustyni. (…) http://www.pch24.pl/w-ogrodzie-oliwnym,22381,i.html

Podsumowując; liku(n)heda i szedaja, słowa, które Piotr usłyszał to nie tylko słowa aramejskie, ale mogły też faktycznie paść podczas ostatnich kilku godzin życia Chrystusa.

Homiel!!!! Mistrzostwo świata! Z tych wszystkich rozmów z Tobą uważam to odkrycie za wydarzenie roku!

44444

Po kilku godzinach podekscytowana opowiadałam Piotrowi… co oznacza „liku(n)heda”.

  • Trzeba z nim walczyć… – pokiwał głową stanowczo głęboko się zamyślając. Zamilkł i zmrużył oczy.
  • . Usłyszałem rechot na dole … Z dołu – powiedział nagle Piotr.
  • Rzucam ci wyzwanie !!!
  • Przyjmuję – Piotr odpowiedział natychmiast bez zastanowienia.
  • Z nim się nie dyskutuje – stanowczo wtrącił się Homiel uznając, że to było naprawdę głupie posunięcie.
  • Te słowa nie mają mocy ! – anulował w ten sposób ten absurdalny układ. 

Po raz kolejny byliśmy świadkami starcia się Nieba i Piekła… To był niesamowity dzień i niesamowite doświadczenie. 




Dopisane 16. 01. 2017 r.

Homiel określił film „Pasja” jako nośnik prawdy i rzeczywiście nasze opisane doświadczenie jest na to dowodem. Do końca życia będzie robić na mnie piorunujące wrażenie. 

Nowenna Pompejańska.

08. 03. 16 r. Warszawa.

Gdy Piotr wrócił wieczorem do domu, długo się nie odzywał. Siadł przy stole i nic … Pomyślałam, że jest zmęczony, ale on był, jak się okazało … pod wrażeniem.

  • Modliłem się o 15 w biurze, miałem ręce rozpostarte. Zobaczyłem na moich dłoniach dwie małe kule, trzecia zrobiła się nad moją głową. Między nimi pojawiła się cienka srebrna nitka, która połączyła je w trójkąt. Obserwowałem to przez chwilę i raptem po środku tego trójkąta pojawiło się oko, normalne ludzkie oko.

111

  • Oko Saurona – zażartowałam.
  • Nie wygłupiaj się – skrzywił się Piotr.
  • No to spytaj.
  • ……… – cisza.
  • Wyobraź sobie, że jesteś bez przerwy obserwowany.
  • Kiedy jesteś w toalecie, kiedy się kłócisz z Olą ( ps. wczoraj pożarliśmy się), kiedy jesteś z ludźmi.
  • Dlaczego?
  • Zastanawiamy się w jaką szatę cię odziać, białą, czy szatę pokutną ?

Uuuuu … Powiało grozą …

  • Jakie błędy zrobiłem ?
  • Pasmo błędów.
  • Pomyśl, co będzie dalej, jeśli ktoś z samej Góry patrzy ?

Uuuuu … Znowu powiało grozą, aż mi się Piotra żal zrobiło.

  • Musisz zdać sobie sprawę, że w jakimś sensie twoje życie to misja, uczysz innych ludzi – mówię do niego.
  • A nie jestem na to za słaby ?
  • Po stokroć nie.
  • Homiel, czy ty nie przesadzasz ?
  • Ja nie jestem od rozważań, tak jest.

… Zamilkliśmy, by to wszystko przetrawić.

  • Słyszę nowanna, noworwanna… – Piotr po chwili.
  • Może nirwana ?
  • Nie … Nowenna … Co to ?
  • Nowenna pompejańska ! – krzyknęłam odkrywczo.
  • Jaka ? Pompejska ?
  • Pompejańska …. Ks. Glas o niej wspominał. Szczególna modlitwa.
  • Gdybyś zaczął ją odmawiać ...

. i pokazał Homiel jak czyści lub zamiata podłogę przed Piotrem. Czyli tłumacząc na ludzki język; gdybyś zaczął ją odmawiać, osobiście czyściłbym przed tobą podłogę.

  • Dlaczego ?
  • Uradowałbyś Ojca. 
  • Zrobię dla Niego wszystko …
  • Robisz to dla Niego, bo robisz to dla ludzi – i pokazał szarą szatę, która podczas modlitwy zmienia kolor na biało – złotą.



Dopisane 15. 01. 2017 r.

  • Robisz to dla Niego, bo robisz to dla ludzi – cokolwiek człowiek czyni dobrego dla innego człowieka, to jakby czynił dobro dla samego Boga. I odwrotnie… jedyne dobro, jakie można sprawić Bogu to dobro uczynione drugiemu człowiekowi. Tym dobrem jest też modlitwa, która odsyła zło, tam gdzie jego miejsca, do wiecznej otchłani. Modląc się do Boga, modlimy się za cały świat.

Oko Boga – Oko opatrzności (również wszystkowidzące oko) – symbol oka otoczonego przez promienie światła lub glorii, zwykle zamknięte w trójkącie. Jest czasem interpretowane jako symbol oka Boga pilnującego ludzi (zob. opatrzność). https://pl.wikipedia.org/wiki/Oko_opatrzności

Symbol wszystkowiedzącego oka nie jest wymysłem nowym, ale pochodzi ze staro egipskich wierzeń. Prawdopodobnie już wtedy ktoś go musiał widzieć. W dzisiejszych czasach ten symbol kojarzy nam się szybciej z masonerią niż samym Bogiem dlatego byłam dość zaskoczona, że w katedrze św. Floriana właśnie w ten sposób reklamowano świąteczne wydarzenie. Nie ulega wątpliwości, że Boskie Oko jest ciągle czujne i nie ma to związku z żadną religią. Widzieli go już ludzie kilka tysięcy lat temu, kiedy jeszcze o chrześcijaństwie nikt nawet w Niebie nie mówił… mówiąc z przymróżeniem oka. Pewne rzeczy są ponadczasowe.

2222

Zdjęcie zrobione w Kazachstanie; https://twitter.com/planetepics/status/773977397834215427/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw

3333

Zdjęcie jest prawdziwe, a komentarze jednoznaczne; ciekawy układ chmur. Pamiętam jednak słowa Homiela, który na moje zarzuty, że za mało dają znaków zwykłym ludziom odparł, że ciągle to robią, ale człowiek nie chce uwierzyć. Nie bądźmy więc tacy sceptyczni widząc rzeczy przekraczające nasze rozumowanie, ponieważ nigdy nie wiadomo z czym tak naprawdę mamy akurat do czynienia. Jeśli nawet coś nas zadziwi, a jest całkowicie naturalnym zjawiskiem warto pamiętać, że ten piękny świat stworzył jeden tylko Stwórca.


Nowenna Pompejańska;

Świata nie zbawisz, ale wielu uratujesz.

09. 02. 16 r. Szczecin. 

Piotr jadąc autem wpada często w głębokie zadumanie i prowadzi bardzo szczere rozmowy. Dzisiaj tym razem kajał się za swoją wczorajszą wpadkę …

  • Przepraszam, że taki jestem.
  • Nikt się nie gniewa.

Na porannej mszy.

  • Widziałem Jezusa idącego w moim kierunku, trzymał chorągiew na kiju … Zacząłem się rozglądać, czy ktoś to jeszcze widzi, ale wiadomo … Nikt nie zwracał uwagi. Był półnagi, miał białą szatę i trzymał kij, a na końcu chorągiew, czerwoną z krzyżem białym albo złotym. Zastanawiałem się nawet, czy Mu nie zimno.

1111111

Dzisiaj wtorek, jutro środa popielicowa, czy może to mieć jakieś szczególne znaczenie ? Co znaczy chorągiew ? Chciałam oczywiście spytać Homiela, ale …

  • Ktoś w końcu dostał graduted.

Graduted, czyli awans do następnej klasy, a więc taka życzliwa wskazówka, że mam sama sobie poszukać, jeśli chcę się czegoś dowiedzieć.

Ten, kto po bitwie trzymał chorągiew w ręce, był zwycięzcą. Chrystus po Męce, po bitwie, trzyma w ręce chorągiew. Żeby nikt nie miał wątpliwości, że to nie jedna z potyczek, lecz decydująca wygrana, Znak krzyża umieszczony na chorągwi wskazuje, jakie jest Jego przesłanie, w czym tkwi Jego siła i na czym polega Jego zwycięstwo. Ta Chrystusowa chorągiew nie ma kopii, to jest jeden jedyny i niepowtarzalny czyn. My mamy szansę dołączenia do grona Jego uczniów, do których biegła Maria, nad którymi powiewa wciąż ta sama chorągiew. http://parafiaslotwina.pl/index.php/aktualnosci/wydarzenia/327-chorągiew


Kilka Homielowych myśli rzuconych „na wietrze”.

Niedawno oglądaliśmy ks. Rydzyka w TV, Homiel podsumował go w ciekawy sposób …

  • To nie kapłan a ksiądz –  pozornie różnica żadna, ale wgłębiając się …
  • Jaka jest różnica między księdzem a kapłanem ? 
  • A jaka między Benedyktem a Janem Pawłem II ? 
  • ???

Jan Paweł II to współczesny apostoł, a Benedykt to raczej myśliciel, filozof, urzędnik. 


Od dłuższego czasu poważnie zastanawiam się, czy nie opublikować mojego dziennika w formie blogu. Czuję podskórnie, że nadszedł na to czas. Wymagałoby to jednak przeredagowania całej treści i ukrycia pewnych faktów, ponieważ nie wszystko nadaje się do ludzi. Spytałam, czy powinnam to zrobić …

  • Świata nie zbawisz, ale wielu uratujesz.

Idąc z Piotrem po chodniku często innym ustępuję miejsca, a Piotr wprost przeciwnie. Prze do przodu. Piotr mnie karci za to, że ustępuję, a ja go karcę za to, że tego nie robi.

  • Nie wymagaj od wojownika, by obierał ziemniaki. 

No nie … Homiel to najlepszy adwokat we wszechświecie, zawsze go usprawiedliwi. 


Czytam książkę „Jezus”. Zwróciłam uwagę na fragment, który natychmiast przypomniał mi pewną rozmowę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/12/choc-przyjdzie-ci-isc-czarna-dolina-niczego-sie-nie-ulekniesz-bo-my-jestesmy-z-toba/

222

 

Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża.

02. 02. 16 r. Warszawa.

Kiedy przyjeżdżam do Warszawy, Piotr odbiera mnie z dworca. Zazwyczaj mówię witam was, gdyż mam na myśli Piotra i Homiela.

  • Lubimy jak jesteście razem – powiedział Homiel.
  • Wy dwaj ?
  • Jest Nas znacznie więcej.
  • Co ty kitujesz ?!

Wyrwało się Piotrowi, a ja złapałam się za głowę nie wierząc co słyszę.  Piotr nie trzyma się żadnych granic, ale Homiel zaczął się śmiać na szczęście …

  •  Jeszcze nigdy w historii dziejów rozmów z opiekunem nikt tak nie powiedział, a znam wszystkie odpowiedzi.

Faktycznie bardzo śmieszne, bardzo … Czy nie za bardzo ?  Jestem ciekawa jak długo anioł, nawet ten najbardziej cierpliwy może być aż tak pobłażliwy.


Wieczorem oglądaliśmy film „Hobbit – bitwa pięciu armii”.1

Piotr patrzy na tę scenę i marszczy czoło …

  • Co to w ogóle jest ?! Biegnie 10 … Co oni mogą ?
  • Biegnie nie 10, biegnie ich duch, pokona 50.

Hmm… Do głowy by mi to nie przyszło… Homiel uczy nas patrzyć na wszystko innymi oczami. Oglądamy dalej film i sceny z bitwy …

  • Tak łatwo człowieka zabić, a trudno to naprawić – Piotr.
  • Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić.
  • Tak łatwo skrzywdzić człowieka ?
  • Czy łatwo naciąć skórę ?
  • A zobacz jak długo się goi …
  • Pilnuj się sam, bo kiedy odejdziesz, Mnie już nie będzie.
  • A kto będzie ?
  • Ten, do którego się modlisz.
  • ??? …. Czy kiedykolwiek mnie zostawisz ?
  • Muszę cię zmobilizować.

Homiel pokazał krzyż.

  • Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża.
  • Im bardziej wyboista droga, tym bliżej krzyża.
  • Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje.

Opowiadam Piotrowi, że w mediach pojawiła się dziwaczna wiadomość;

2

  • Homiel, co ty na to ? – Piotr mocno zdegustowany.
  • Kropla goryczy przelała szalę.
  • Mam wrażenie, że żyjemy w czasach ostatecznych.
  • Wrażenie ? Ty wiesz.
  • Ta nieprawość będzie narastać.
  • Homiel, byłeś kiedyś człowiekiem ?

Spytałam i myślałam, że odpowie po prostu tak lub nie. Powiedział jednak coś przepięknego.

  • Nie miałem tego zaszczytu.
  • To zaszczyt być człowiekiem.
  • Bóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was … – … i pokazał Chrystusa.
  • … Będziesz miał kiedyś ten zaszczyt ? – pytam. 
  • Moja misja kończy się wraz z Piotrem.
  • Kiedy Piotr odejdzie i Ja odejdę.
  • Jeśli to zaszczyt, to każdy z Was chciałby być człowiekiem.
  • Nie każdy tak myśli.

Hmm… Faktycznie nie każdy. Gdyby każdy tak myślał, nie byłoby upadłych aniołów i być może piekło byłoby puste.

  • Kim jesteś ? – spytałam.
  • Znasz Mnie.
  • ???



Dopisane 21. 12. 2016 r.

  • Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża, im bardziej wyboista droga tym bliżej krzyża – człowiek nie zrozumie cierpienia Chrystusa samemu nie cierpiąc. Nie zrozumie Jego poświęcenia samemu nie zaznając bólu.

  • Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje – jest pewne powiedzenie; najedzony nie zrozumie głodnego.

  • Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić – czasami nie da się naprawić w ogóle i tkwi taka drzazga w sercu do końca życia. «Oto idziemy do Jerozolimy. Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją…» (Łk 18, 31-32).

Jest jedna scena w filmie „Pasja”, która mnie chwyta za gardło. To nie scena biczowania, śmierci, to scena, kiedy Jezus płacze słysząc obelgi i wyzwiska.

lzaBóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was…pokazał Chrystusa.