Ojciec powiedział, że szykuje mnie na rozstanie z tobą, chyba miał na myśli tą przemianę …
Co to znaczy ?
Napatrz się. Myślisz, że dałem ci go na zawsze ?
A nie ? – wyrwało mi się.
Trudno mi jeszcze zrozumieć, co się dzieje. I chyba trudno mi to jeszcze zaakceptować. Chciałabym, aby plan Ojca się realizował i chciałabym, aby wszystko było po staremu. Nie da się …
Wieczorem..
Jutro syn bierze ślub kościelny, na który normalnie musiałby czekać wiele miesięcy. Wszystko jednak zostało załatwione w ciągu kilku tygodni.
Mam ci przekazać …
Patrz uważnie, obserwuj. Będę tam osobiście.
Okres od śmierci twojego taty do ślubu twojego syna to czas przygotowawczy, przejściowy.
Naprawdę będziesz Ojcze ?
Nie mogę przegapić takiej okazji.
Twój syn to jest Mój podopieczny.
Mam was wszystkich w jednym.
Mam twoją żonę, która nosi twoje spodnie.
…….. – roześmiałam się. Zdarza się, że to ja za Piotra podejmuję decyzje.
Ale powiedz jej, że spodnie wracają do właściciela.
19. 01. 19 r. Warszawa.
Ślub był piękny. Mało ludzi w małym kościele, bardzo kameralnie i przyjemnie. Na koniec dzwony biły i było jeszcze piękniej. Cały czas obserwowałam uważnie, ale nic szczególnego nie zauważyłam. Za to po ślubie zaskoczył mnie mój syn. Żegnając się całkowicie się rozkleił. Zaczął płakać …
Tak szkoda Maryi mi było, gdy Jezus umierał.
Zdębiałam. Okazało się, że przed ślubem oboje oglądali „Pasję”, co mnie bardzo wzruszyło. Teraz już rozumiem dlaczego oboje mieli podpuchnięte oczy. Kropką nad „i” okazało się jednak pewne zdanie.
Wiesz dlaczego zdecydowałem się na kościelny ślub ?
No właśnie… – zaciekawił mnie. Cały czas się przed tym bronił.
Usłyszałem głos w głowie …
Zrób to, bo będzie za późno.
Ścięło mi kolana. On nie wiedział, ale ja wiedziałam, o co chodzi. Zrozumiałam też natychmiast dlaczego tak wszystko gładko się ułożyło, aby ten ślub się odbył. Nie było początkowo wolnych terminów, znalazł się termin. Wiele zdarzyło się drobnych po drodze incydentów, które dawały do myślenia.
Zdaję relacje Piotrowi. Milczy, tylko się zapatrzył gdzieś w dal …
Nie wiadomo co będzie, a on wypływa niedługo … Musimy przyjechać za tydzień – Piotr westchnął, dla niego to spory wysiłek fizyczny.
Dobra decyzja.
Dlaczego ?
Warto się przemęczyć dla tych chwil.
Dlaczego ?
Oceniam cię za decyzje, a nie po to, żebyś Mnie pytał dlaczego.
Siedzimy zmęczeni i zamyśleni.
Ojciec mówi …
Już nic nie stoi na drodze, rozpoczyna się plan Ojca.
A sąd ?
A sąd to droga.
Ojcze, ufam Tobie – mówię.
Na pewno ?
Tak.
A skąd wiesz, że ufasz i komu mówisz ufam ?
……. – nie miałam siły nad tym myśleć. Jednak wiem, że to Ojciec. Tylko On jest tak mądry.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Wczoraj Beata powiedziała, że rozpoznała pewną prawidłowość. Kiedy ona się modli krzyżem, to moje egzorcyzmy są mocniejsze.
A skąd ona wie, kiedy są mocne ? – przyszło mi do głowy.
Od razu wie. Czuje to po sobie. Ojciec pokazał jej wizję, dwa konie jadą i ciągną wóz z ludźmi. Dwa konie połączone dyszlem. Po to są te pieczęcie. Ojciec dał nam siebie do wspólnej pracy.
Hmm… To ma sens … – pomyślałam.
No wreszcie odetchnąłem.
Hmm…. Ale pieczęcie wiecznie trwać nie będą.
Ta misja się niedługo skończy.
…….. – zamyśliłam się.
Ojciec mówi do ciebie…
Mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość.
Zacznę od dobrej…
…….. – ucieszyłam się na samą myśl o jakiejś wiadomości.
On przejmie cię i będziesz nim– Ojciec zwrócił się do Piotra.
A zła … ?
On przejmie cię i będziesz nim.
……. – nie połapałam się w pierwszej chwili. Pomyślałam, że Ojciec musiał się pomylić, ponieważ powtórzył to samo zdanie, a ponieważ Bóg nigdy się nie myli …
… Rozumiem … – powiedziałam po chwili.
Ta przemiana ma dwie strony medalu. Z jednej strony to niezwykłe wyróżnienie być świadkiem tej przemiany i świadkiem dalszych wydarzeń, a z drugiej strony Piotr, jakiego znam, odejdzie w niepamięć. Nastanie okres;poświęcona kapturowi.
Czy taka sytuacja zdarzyła się już kiedyś ?
Nie.
Ale z kurzami to przesadzasz.
… ??? ….. – zgłupiałam. Jakimi kurzami ?
Ja rozumiem pracować dla Mnie, ale dbajcie o swoje zdrowie.
Kurze ! – roześmiałam się.
Wczoraj Piotr odkrył, że parapety są zakurzone. Przyznaję się „bez bicia”, iż domową robotę ostatnio lekceważę, ponieważ pisanie zajmuje mi większość dnia. Ale żeby w takiej chwili o tym mówić ? Śmiałam się sama do siebie, Ojciec rzeczywiście wszystko widzi …
Coś się stanie ze mną, a mam ponoć jechać do Jerozolimy.
Teraz to mnie wcale nie dziwi – zamyśliłam się.
Izrael, naród wybrany.
Jak to będzie ? Jak to się stanie ?
Jak zauważyłaś, to pociąg osobowy, nie expres.
Tętno obniżamy Małemu, żeby się nie ekscytował.
Wszystko powoli. Na spokojnie.
Na początku miał tętno 400, teraz ma 100, a ma być 50.
Kiedyś Piotr miał wizję, której nie zapisałam, ponieważ jej nie rozumiałam. Zobaczył urządzenie badające ciśnienie i wskaźnik na 400, który powoli się obniżał.
Oczywiście aż 400 to tylko metafora tego, iż wcześniej nie był w żaden sposób przygotowany na to co nadchodzi. Ani zdrowotnie, ani mentalnie.
Ma reagować bardzo spokojnie, co będzie się działo, jakby miał być ponadto.
Chciałabyś zwiedzić Jerozolimę ?
No tak.
To zwiedzisz.
Będziemy mieli przewodnika ?
Przewodników. Będą was wozić, weź zapas chusteczek.
I tak skończy się twoja historia na planecie Ziemia.
… ???!!! …
Wieczorem.
Piotr przyszedł po pracy nie zmęczony, a podekscytowany. Widać było po nim, że nie mógł się doczekać, kiedy mi opowie…
Niesamowita rzecz się stała, nawet nie wiesz, co usłyszałem.
Nooo ? – nastawiam uszy.
Była u mnie babka z banku, dyrektor oddziału. Znam ją od dwóch lat, mówi…
Właściwie to nie wiem dlaczego sekretarka umówiła mnie z panem. Nie miała tego robić, więc nie wiem.
Tak ? A ja powiem pani coś więcej, ja się z nikim nie umawiam i nie wiem, po co się na to spotkanie zgodziłem.
Zaczęła się przyglądać twojemu obrazowi, który wisi za mną.
Ma pan Jezusa …
Zna pani ten obraz ?
Taaaak. Interesuje się tymi sprawami.
Tak ? … Zaciekawiło mnie to.
A wierzy pani w Boga ?
Wierzę.
A dlaczego ?
Bo Go widziałam.
Widziała Pani ?! Kompletnie mnie zaskoczyła.
Tak, ale nie wolno mi o tym mówić.
… Pomilczała chwilę.
Ale powiem panu coś. Jako dziecko widziałam białą postać w długiej szacie, wysoką, powiedziała, że jest Ojcem. Rozmawiam ze swoim aniołem, wierzę w anioły. Najbardziej lubię takiego anioła, który się nazywa Metatron.
Nie – moż – li – we ! – powiedziałam wolno.
Kobieta dokładnie wymieniła „przywrócone imię” Piotra, a to imię zna naprawdę niewielu.
Prosiłam Boga, że moim marzeniem jest kiedyś go zobaczyć.
……… – patrzyłam na Piotra oniemiała.
Mówię do niej … A wie pani, że Ojciec lubi spełniać marzenia wybranych osób ? Lubi płatać takie figle. Może go pani już poznała, albo pozna … Ponoć jest gdzieś na ziemi …
Tak, w Europie.
… ???!!!! … Jak ona mi to powiedziała, to zbaraniałem, skąd ona może to wiedzieć ?
……… – nie wierzyłam własnym uszom.
Wyobrażasz to sobie ? Niespodziewany jest Ojciec, nie ma co … – Piotr się dziwi.
A to nie koniec.
P. s. Mogłabym podać jej nazwisko, ale nie czas, ani miejsce na takie wynurzenia. Jeśli się zgodzi, ujawnię je w książce.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Dzisiaj w kościele byłem kompletnie nieobecny. Obudziły mnie dopiero słowa „przekażcie sobie znak pokoju’. Całą mszę byłem nie sobą i wszystko widziałem na biało. Jak w tym filmie „Bruce wszechmogący”, gdzie byli z Bogiem w białej sali… Nie wiem, gdzie byłem.
Nawet nie wiem, jak mi ten czas zleciał, co się działo… To okropne, nie panuję nad sobą. Wczoraj poczułem, jakby na moje oczy nałożyły się jeszcze jedne oczy, dziwne uczucie. Próbowałem to ściągnąć, przecierałam gały, ale nic. Patrzył ktoś jeszcze przez moje oczy.
Jakbyś miał okulary ? – pytam, bo chcę zrozumieć.
Ale wewnątrz.
Hmm… Ciekawe …
Twoja książka „Duma i uprzedzenie” zaczyna być wypychana przez drugą książkę; „Siła i mądrość”.
Jest taka książka ? – dziwię się. Ojciec pięknie porównał osobowość Piotra do tytułów książek.
p.s. „Duma i uprzedzenie” to brytyjskie dzieło prozy, więc „Siła i mądrość” też może dotyczyć książek nie – polskich.
Czyli co ? Ktoś mnie przejmuje ? …. Nie wiem, co się ze mną dzieje, w kościele stałem jak słup.
Czas przemiany się rozpoczął.
Przywołałeś imię swoje i ono chce swojego.
Chce cię przejąć, zdominować, staniesz się na powrót tym, kim byłeś.
Za życia.
To nieuchronne, nie do zatrzymania.
Jak on mnie zdominuje, to nie wiem, jak ja będę z tobą rozmawiał. Stałem w tym kościele i byłem kompletnie nieobecny.
Realizuje się nieodwracalne, światło zatopiło się w twoim ciele – … świetlista obrączka.
Tego nie można cofnąć.
Jak się zmienię, to będziesz dla mnie chyba jak obca. Jak w wizji z falą. Jak wylądowałem na brzegu, to pomyślałem, jakieś kobiety stoją … Nie poznałem cię.
Nie zdajecie sobie sprawy ze skali.
Zrozumiecie, jak zobaczysz.
Boisz się tego ? – pyta mnie Piotr.
A czego miałaby się Ola bać ?
…….. – niby nie powinnam, ale jednak powiedziałam …
To smutne …
Wyleczy cię z wszystkich dolegliwości, będzie ci to dane.
Dotknie twojej głowy, twojej córce, synowi ...
A co z firmą się stanie ? Zamknąć ją to nie takie proste – uświadamiam sobie całą sytuację.
Daj Mi szansę się wykazać.
Nieważne, co jest do załatwienia, ważne Kto załatwia.
Jestem mimo wszystko zaniepokojona. Próbuję to, co słyszymy i widzimy w wizjach przełożyć na naszą rzeczywistość.
Ojciec powiedział Beacie, że będę leżał w domu jak trup, tak się zmienię.
Eee … – już wątpię. Wizja pokazuje wyraźnie, że będzie miał świadomość, ale inną.
Będzie leżał jak trup, Ojcze ? – upewniam się.
On jest potrzebny pełen siły.
Już się należałeś.
No widzisz, te twoje wizje z kolosem leżącym na sofie … On się już obudził, to „twoje imię” przecież.
Ciągle będę cię testował.
…….. – wzdycham. Jeśli Ojciec ciągle będzie testował Piotra, to i mnie przy okazji. Oboje musimy być czujni i nauczyć się co jest prawdziwe, a co nie.
Piotr poszedł umyć się przed egzorcyzmami. W trakcie nagle jęknął…
Coś mnie ukłuło z język, zobacz !
Nic nie mogłam zobaczyć, bo język był w krwi. Dopiero po osuszeniu można było zauważyć niedużą dziurkę, z której ta krew się sączyła. Zamiast mu pomóc, to zdjęcie zrobiłam oczywiście… Piotr się wkurzył i wcale mu się nie dziwię.
Ojciec właśnie mi powiedział, że gacki nie chcą, abym się modlił ! – … i wkurzył się jeszcze bardziej.
Od razu poszedł się pomodlić, tak go to zmobilizowało. W międzyczasie zajęłam się AJ i kwestią Eliasza, który ma być jednym ze Świadków. W źródłach hebrajskich natrafiłam na informację, jakoby Eliasz był aniołem Sandalphonem, który z kolei jest bliźniakiem anioła Metatrona ! Moje zdziwienie nie miało końca, bo pierwszy raz słyszę, jakoby w Niebie byli aniołowie rodzeni bracia i to bliźniacy. Gdy Piotr wrócił i ciężko zmęczony padł na tapczan …
Ola szuka brata.
Ale to nie ja wymyśliłam – tłumaczę się.
Ani Ja.
Skąd ludziom to przyszło do głowy ?
Wiele rzeczy im przychodzi do głowy. Jedna teoria podważa drugą.
To prawda. Przeszukałam wiele opracowań naukowych pisanych przez różnych badaczy na temat AJ, Eliasza, jedno podważa drugie, głowa mnie od tego rozbolała.
Pamiętaj, że jest jedna prawda.
Ale jak w takim natłoku informacji rozpoznać tą jedną prawdę ?
Czasami używaj głowy, czasami serca, a najlepiej oba, a wtedy nigdy się nie pomylisz.
Dziękuję Ojcze za odpowiedź.
Oczekuję od ciebie rozsądku, nie przyjmuj wszystkiego.
Bo okaże się, że Ja mam brata i to bliźniaka.
Pamiętaj, Bóg jest jeden.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
W końcu wracamy do Warszawy i bardzo się z tego cieszymy. Zbyt długie święta mogą być naprawdę wykańczające. Jedziemy i rozmawiamy.
Co Pan Bóg zrobi z nami w tym roku ? – Piotr zaczyna.
Z wami ? Z tobą !
Zrobię, co zrobię.
Ujrzysz to znowu, czego nikt nie widział.
…….. – zamyśliłam się. Już nie jestem ciekawa kiedy, ale co i jak to się stanie…
Piotr jedzie pewnie mimo zimowej pogody, jezdnia sucha, zero prawie aut, super warunki.
Lubię ten samochód, choć stary to jakoś jedzie. Pan Bóg go trzyma, to jestem spokojny.
Ale pamiętaj, że Pan Bóg doświadcza.
Zrobimy ten ślub, a potem zobaczymy co dalej.
Rozumiesz Mnie, co mówię ?
……. – kiwam głową na potwierdzenie.
Mój syn zdecydował się na kościelny ślub. Tak sam z siebie, co nas zaskoczyło, bo wcześniej nawet o tym nie chciał rozmawiać. Zdecydował w grudniu, a już w lutym ma wyznaczony termin. Dziwnie szybko …
A wszystko zakończy się tak …
Otoczę cię Sobą.
Zabiorę ci część głowy, żebyś nie wiedziała.
Jego to zaboli.
Ja cię zabiorę, zabiorę to, co należy do Mnie, a on zostanie ze Mną i zrobi, co ma zrobić.
……… – wybałuszam oczy ze zdziwienia, ponieważ Ojciec nawiązuje do wizji ze śmieciami. Tak nagle.
- Szliśmy razem z małym chłopcem, blondynkiem, po ubitej drodze, ja trzymałem go za rękę z jednej strony, a ty z drugiej strony. W prawym ręku trzymam wiaderko, a w nim cały swój dobytek i dokumenty. Przed nami widzę stojącą wywrotkę, pełną śmieci, wielka góra śmieci na wozie była po tysiąc więcej warta niż to, co mam w wiaderku. Podeszliśmy do auta, które było włączone, przerzuciłem z wiaderka wszystko na pakę, wrzuciłem też tam ciebie, potem chciałem rzucić też chłopca, ale nie mogłem. Nie mogłem oderwać go od ziemi, a ponieważ do auta wsiadał właśnie kierowca (w niebieskiej koszuli)… to go zostawiłem. - On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/
Zabiorę ci część głowy, żebyś nie wiedziała = Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona.
… a on zostanie ze Mną i zrobi co ma zrobić = Wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy.
Ciarki przechodzą. Egzorcyzmów Piotr nie robił od dwóch tygodni. Teraz już rozumiem radość Ojca z powrotu do Warszawy.
Dopisane 11. 09. 2019 r.
Wiesz dlaczego pracujecie w Warszawie ? Bo to miasto umęczone.
Zasługuje na to, żeby je wywyższyć.
Kim będzie zapowiadana iskra? Czy będzie konkretną osobą, która rozpali wiarę pozostałych, może grupą wiernych chrześcijan chroniących depozytu wiary w świecie ogarniętym szaleństwem antychrysta, a być może symboliczną figurą usposobienia naszych serc? Rekolekcjonista i kaznodzieja o. Pelanowski widzi w niej osobę, która – niczym Noe w arce – ocali wiarę na świecie. Ks. Chmielewski SDB przypuszcza, że wybrana osoba już żyje i w ukryciu przygotowuje się do swojej misji. Z kolei mariolog i ekspert w dziedzinie objawień dr Łaszewski uważa, że tym, co rozpali wiarę na ziemi, będzie triada serc: zjednoczenie kultu Niepokalanego Serca Maryi, Najświętszego Serca Pana Jezusa i naszych serc. https://warszawa.gosc.pl/doc/4213681.Kto-bedzie-ta-iskra/2
Może nie odpowiem kim jest, ale dlaczego w Polsce.
Nie znam państwa, narodowości, który by pomimo tylu upadków (rozbiory, wojny) odwróciłby się od Boga. Można byłoby nawet zawyrokować, że to właśnie wiara w Boga dała ludziom siłę do ciągłej walki. Bóg, honor Ojczyzna…
Chciałabym coś przypomnieć…
- Dlaczego ci co najbardziej wierzą, najbardziej są testowani ?
- A skąd wiesz, że wierzysz ?
???!!! – pytanie mnie zaskoczyło.
- Jak pijesz tę kawę to wydaje ci się, że wierzysz.
… – …. niesamowite. I jakie to prawdziwe ! Jak łatwo mówić „wierzę”, kiedy wszystko jest ok. Kiedy się jest zdrowym, szczęśliwym, spokojnym, ma się pieniądze na „przysłowiową kawę”, kiedy słońce świeci, kiedy kochamy lub jesteśmy kochani… Jak łatwo mówić wierzę… Człowiek do końca siebie nie zna, dopóki nie zostanie przygwożdżony do ściany. Wtedy widzi się nagiego.
- Wiesz kiedy kręgosłup twardnieje ?
- Zwycięstwa ? Najbardziej uczą przegrane…
- Przegrana po stokroć uczy bardziej.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/13/przegrana-po-stokroc-uczy-bardziej/
A skąd wiesz, że wierzysz… To jest stała zasada. Ta rozmowa dotyczyła jednostki, kiedy jednak jednostkę pomnożymy przez miliony i stworzymy naród ta zasada obowiązuje nadal. Naród zostaje poddany próbie wiary. A co znaczy być wybranym ?
Każdy człowiek, który przejdzie próbę wiary zostaje wynagrodzony czy w to tym życiu, czy po drugiej stronie. Każdy naród, który przejdzie próbę wiary… zostanie wywyższony. Dlatego Iskra wyjdzie z Polski.
Przejdźmy dalej i spójrzmy globalnie. Ojciec stworzył cały wszechświat, wiele planet, wiele istnień, ale ciągle powtarza, że to tutaj jest prawdziwy poligon walki. Dlaczego ? Bo znowu jako cała ludzkość poddawani jesteśmy tej zasadzie. Czy ludzkość wierzy jeszcze w Boga ? Nie. A więc co dalej ? Zapowiadana Apokalipsa. Cierpienie, które ma doprowadzić do wyniesienia. …doświadczenie sprawia, że wiara staje się silniejsza. Po Apokalipsie ma nastać Nowe Jeruzalem, ponieważ Przegrana po stokroć uczy bardziej.Taki jest właśnie porządek rzeczy.
Co to dużo mówić, lekki strach ściska nam tyłek. Wszystkie te niesamowite zapowiedzi wywołują u nas niepokój. Po dotychczasowych doświadczeniach zdajemy sobie sprawę, że od Ojca wszystkiego można się spodziewać i „najgorsze”, że nie ma jak przed tym uciec. Nigdy wcześniej nie byliśmy tak małomowni jak dzisiaj. Daję głowę, że oboje myśleliśmy o tym samym.
Wiesz, co mi teraz Ojciec mówi ?
Urośniesz w Szechinie.
Urośniesz w chwale Ojca.
… Co to Szechina ? – pyta mnie kompletnie zaskoczony.
Wyciągam telefon, aby sprawdzić „na gorąco”.
Szechina – pojęcie religijne często występujące w judaizmie. Jest to słowo hebrajskie (שכינה), pochodzenia chaldejskiego oznaczające obecność, zamieszkiwanie, nie występuje w Biblii, ale jest używane przez Żydów do określania widocznej obecności Bogaw Przybytku (Namiocie Zgromadzenia), a następnie w Świątyni Jerozolimskiej. Według przekazu biblijnego, kiedy Pan wyprowadzał Izraela z Egiptu, szedł przed nimi w słupie obłoku (hebr. be-amud anan; Wj 13, 21). Hebrajskie anan jest wieloznaczne, bo to nie tylko chmura, ale również schronienie, ukrycie. (wiki)
W takim razie jak to zrozumieć Urośniesz w szechinie ?
Urośniesz w Bogu ? – przychodzi mi do głowy, ale pewna nie jestem.
Wieczorem.
Koniec roku. Poczułam wielką potrzebę bycia z Ojcem san na sam. Poszłam się pomodlić do swojego pokoju, w ciszy. Wypłukałam swoje troski i obawy. Wychodząc godzinę później zawołał mnie Piotr.
Coś ty tam mówiła ?
A co ?
Pokazali mi, że się modlisz siedząc na łóżku (p.s. tak było), w fotelu siedział Jezus, w górze gołębica, a Ojciec bardzo się wsłuchiwał w każde słowo …
Aaaaahaaaa … – głupio mi się zrobiło. Chyba lepiej nie widzieć i nie słyszeć, świadomość ich bycia jednak mocno człowieka paraliżuje.
Co się martwisz ! Ty nie umrzesz normalnie, wezmą cię – Piotr wzrusza ramionami, jakby było to całkiem oczywiste.
Ale tak łatwo cię nie wezmę.
Masz dokończyć dzieło.
… Ale wiesz jak to jest z Piotrem… Czasami chce mu się przekazywać, a czasami nie. Czasami nie wiem, kiedy on mówi, a kiedy Ty mówisz Ojcze.
Jeśli słuchasz Piotra, a Ja jestem w nim, to którego słuchasz ?
Hmm … – westchnęłam.
Sylwestra spędzamy razem z Krysią przed TV. Wracając do siebie tuż po 24.00 …
Na granicy lat podam ci rękę i razem wejdziemy w nowy rok.
To będzie twój i Mój rok.
To będzie Nasz rok.
… Dlaczego akurat ten rok ? – nie wytrzymałam.
A który proponujesz ?
……… – roześmiałam się. Chodziło mi o to, że jeśli ten świat jest stworzono cyfrowo, to może 2019 rok to jakaś czegoś rocznica, jakaś Boska wyliczanka, o której nawet nie mamy pojęcia.
Co zaczęło się przed wszystkimi wiekami, teraz się skończy.
Powtarzam, to jest Nasz rok !
Zrobiło się bardzo poważnie.
01. 01. 19 r. Szczecin.
No to się zaczyna – Piotr stęka.
Zabiorę cię teraz do Siebie, tak inaczej.
Głęboko to poczujesz.
Będziesz ich ratował, ilu się da.
…. Ale pan Bóg mi teraz pokazał ! Pokazał rzekę, która płynie pod skałami, wypływa na powierzchnię, rozlewa się po Ziemi, rozlewa się szeroko i zaczynają rosnąć na ziemi kwiaty…
Ja się nie dam porwać ! – Piotr przestraszony.
Jeśli Ja jestem w tobie, to Ja się dam porwać.
Ale to niemożliwe !
Niemożliwe nie istnieje.
Ale jak to może być, przecież nikt mnie nie zna !
Sytuacja nie tylko będzie, ale zaskoczy wszystkich.
Dopisane 07. 09. 2019 r.
Co zaczęło się przed wszystkimi wiekami, teraz się skończy.
Słowa Ojca mają swoją wagę. Pisałam już o pewnym Rabinie, który zatrwożył Żydów mówiąc, że Mesjasz to Jezus. Ale ta historia ma swój ciąg dalszy.
Chcę zwrócić uwagę na ten tekst, bo może mieć to ogromne znaczenie.
W końcu pojawiła się tajemnicza wiadomość najwybitniejszego kabalisty tego pokolenia: kiedy są wybory, ale żaden rząd nie jest wybrany, Mesjasz jest tuż za rogiem. Czterdzieści lat temu rabin Eliyahu Merav był młodym człowiekiem i szukał drogi, by służyć Bogu. Rabin Merav uczęszczał na dwór rabina Icchaka Kaduri, rabina i kabalisty z Bagdadu, znanego z pełnego oddania.
„Bardzo ważne jest, aby zrozumieć takie rzeczy w kontekście”, powiedział rabin Merav Breaking Israel News. „Rabin Kaduri mówił bardzo mało, dlatego bardzo ważne było dokładne zrozumienie tego, co zamierzał. Pewnego dnia zadawał pytania i ktoś zapytał, kiedy przyjdzie Mosziasz (Mesjasz) i czy pojawią się znaki poprzedzające jego przybycie. Rabin odpowiedział: „Kiedy będą wybory, ale nie będzie rządu”.
Rabin Merav zauważył, że w tamtym czasie to stwierdzenie było bardzo mylące.
„Wydawało się to sprzeczne” – powiedział rabin Merav. „Jak mogą być wybory, ale nie ma rządu? Jeśli będą wybory, będzie rząd. To po prostu sposób działania. Nikt go wtedy nie rozumiał, ale tak naprawdę jest z proroctwem; nie rozumiesz tego, dopóki to się nie stanie. ”
Rabin Merav kontynuował swą służbę, czerpiąc wielką inspirację z nauk rabina Nachmana z Bresłowa, XVIII-wiecznego mistrza chasydzkiego, który podkreślał wiarę i medytację. Rabin Kaduri zmarł w wieku 20o6 lat w wieku 108 lat, pozostawiając Rabina Merava, aby zastanowił się nad znaczeniem jego tajemniczej wiadomości. Przez czterdzieści lat polityka w Izraelu przebiegała naturalnie.
W kwietniu partia Likudu izraelskiego premiera Benjamina Netanyahu zdobyła 36 mandatów. Blok prawicowy był zdecydowaną większością i, jak na izraelskie prawo, prezydent Reuven Rivlin dał Netanjahu mandat do utworzenia koalicji, która miałaby przewodzić Netanjahu rządowi Izraela na bezprecedensową piątą kadencję. Netaniahu miał 28 dni na utworzenie koalicji, ale z powodu komplikacji napotkanych podczas negocjacjipoprosił o dwutygodniowe przedłużenie. Netanjahu napotkał niespodziewany impas; Awigdor Liberman, szef Izraela Beiteinu, odmówił pogodzenia się. Rozwój ten był szokujący, ponieważ Liberman i Netanjahu byli długoletnimi sojusznikami politycznymi, a Liberman pełnił funkcję ministra obrony do listopada ubiegłego roku. Po raz pierwszy w historii Izraela konieczna była druga tura wyborów powszechnych, aby wybrać rząd.
„Jakkolwiek dziwne jest to, zdałem sobie sprawę, że to właśnie sytuacja opisała 40 lat temu rabin Kaduri” – powiedział rabin Merav. „Każdy Żyd ma micwę (przykazanie Tory), aby w każdej chwili przewidzieć przyjście Mesjasza. „Żyję swoim życiem jako Żyd, jako człowiek, ale w mojej świadomości przewiduję, że w każdej chwili zdmuchnę ostatni szofar. A jeśli Mesjasz nie pojawi się jutro, najważniejsze jest, aby się nie pomylić. Koniec jest znany i jest jasny. Jeśli nie jutro, to następnego dnia.
Wybory w Izraelu są 17 września. Świat rabinistyczny oczekuje nadejścia drugiego Mesjasza. To dla nas chrześcijan dość skomplikowane, ale wyjaśnienie jest mimo wszystko dość proste i nadejdzie z czasem. Czy Rabin Kaduri mógł się mylić ?
Zaczynają się święta. To znaczy wiele biegania i załatwiania i mało rozmów. Jeśli cokolwiek rozmawiamy, to dopiero wieczorem.
Dziękuję Ci za to Ojcze, że nie pracuję w fabryce – … mówię szczerze.
Pracujesz przy swoim krośnie – … czyli przy pisaniu.
A ty chcesz Mi za co podziękować ?
Za operację serca.
Ty o tym jeszcze ?
Hmm … W takim razie dziękuje Ci za wszystko.
Twoja pieczęć, twój ślub jest jak najbardziej autentyczny.
Ty już idziesz swoją drogą.
… Wkrótce opuścisz to mieszkanie.
Dlaczego ?
Już w tej chwili balansujesz na granicy dwóch światów.
Jeszcze nie czujesz, ale tak już jest.
To prawda, Piotr jest coraz bardzie zamyślony. Gapi się przed siebie przez długie minuty i nic do niego nie dociera.
W przyszłym roku pokaże swoje oblicze.
Ale jak ? – pytam, ciągle nie mogę sobie tego wyobrazić.
Dla wielu będzie tragedia, dla wielu to będzie szok.
… Muszę się pomodlić – Piotr ociężale podnosi się z fotela.
Musisz ?
Chcę się pomodlić.
Powinieneś powiedzieć; potrzebuję tego i właściwa odpowiedź; idę porozmawiać z Ojcem.
22. 12. 18 r. Szczecin.
Wieczorem.
Czy coś zdarzy się jeszcze w tym roku ?
Chyba starczy ci tych wrażeń, ale w przyszłym roku dobrze musisz zapiąć pasy, bo czeka cię szybka jazda.
Dostanę jakiś prezent na święta ? – Piotr odważnie.
Zobacz, jak się rozochocił ! – Ojciec do mnie.
Tak się potoczy ten rok …
… Zobaczyłem kulę, która leci w kręgle.
Ty jesteś tą kulą i to jest ta bomba atomowa.
Będzie płacz i radość.
…….. – spojrzeliśmy na siebie z niepokojem.
Dzisiaj Piotr został obudzony dzwonkiem telefonu usłyszanym tuż nad uchem. Ciekawe, ale córka miała identyczną pobudkę, z tym, że usłyszała dźwięk dzwonka do drzwi. Nie wiem, czy ta różnica ma jakieś znaczenie, ale wiadomość dla nas jest jasna; wróg u bram.
Diabły były pewne, że zębem cię załatwią.
Woow …! – atak anafilaktyczny !
Ale strażnik był na miejscu.
…….. – i coś mnie zastanowiło w tym zdaniu.
Czyli oni nie wiedzieli, jak to się skończy ? A gdyby nie ja, a gdyby nie strażnik, to by im się udało ? – dziwię się, bo przecież byłoby to wbrew planom Ojca.
… Pan Bóg powiedział mi …
Maryja odwiedzi cię teraz w tym roku.
Z Góry odwiedzi cię twoja miłość, już wiesz Mały ?
……. – otwieram oczy szeroko ze zdziwienia.
Ty jesteś blisko Chrystusa, on jest blisko Maryi.
To dlatego od małego trzymałem Ją przy sobie ! – Piotr przypomniał sobie, że jako dziecko często spał z obrazkiem Maryi.
Nad ranem miałem niesamowitą wizję. Siedziałem w fotelu, a pod nogami miałem kulę ziemską, dokładnie trzymałem ją pod stopą. Wokół kuli ziemskiej krążyła woda, wypływała spod mojej stopy i jak opływała kulę to spłukiwała z Ziemi cały szlam, wszystkie brudy. Po oczyszczeniu ta woda wracała z powrotem do stopy i między palcami przelewała się już jako czysta. I tak kilka razy. Za każdym razem po oczyszczeniu Ziemi stawała się coraz bardziej krystaliczna. Gdy woda dotykała stopy, to czasami też pryskała i te odpryski zamieniały się w gwiazdy, zamieniały się w jakiś pył gwiezdny, który unosił się w kosmos i te odpryski stawały się gwiazdami. Fajne to było …
Piękna wizja … – … i miałam wrażenie, ale gdzieś już to widziałam.
Rano usłyszałem jeszcze …
Wieczorem przyjdzie do ciebie ktoś bardzo bliski.
Ta, która jest prawdziwa.
… ???!!!! … – o masz ci los…
Cały dzień był tak przepełniony obowiązkami, że w ogóle o tym nie myśleliśmy. Wieczorem Piotr poszedł się pomodlić jak zwykle, ale wrócił dosyć szybko z miną pełną zmieszania.
Maryja przyszła do mnie.
Jak to ?! – ucieszyłam się.
No …. – nie wiedział jak się wyrazić – Nie widziałem jej całej, ale oczy. Powiedziała …
Ja ci pomogę, a znajdziesz ukojenie.
Zacznij odmawiać różaniec.
Znajdziemy wspólny język w różańcu.
Nie będą cię w stanie odciągnąć ode Mnie.
Szczęka mi opadła na podłogę, ale wcale mnie nie dziwi, że Maryja wspomina o różańcu. Piotr wiele się modli, ale na różaniec jakoś zawsze brakuje mu czasu. Przypomniały mi się wczorajsze słowa… Z Góry odwiedzi cię twoja miłość (!), już wiesz Mały ?
Ojcze, … że się tak odważę… To jak to jest w końcu u Was ? Macie małżeństwa ?Jezus mówił, że nie ma w Niebie czegoś takiego jak małżeństwo …
23 W owym dniu przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli go 24 w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz powiedział: Jeśli kto umrze bezdzietnie, niech jego brat weźmie wdowę po nim i wzbudzi potomstwo swemu bratu. 25 Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł, a ponieważ nie miał potomstwa, zostawił swoją żonę bratu. 26 Tak samo drugi i trzeci - aż do siódmego. 27 W końcu po wszystkich umarła ta kobieta. 28 Do którego więc z tych siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu? Bo wszyscy ją mieli [za żonę]». 29 Jezus im odpowiedział: «Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. 30 Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie.
Trzymajmy się jednego.
Jest jeden Bóg Ojciec.
Jest Jego Syn i Duch Święty.
Maryja, królowa światów, Matka Chrystusa.
Tego scenariusza się trzymamy.
Masz już poukładane żono Małego ?
A Maryja niech sobie rozmawia.
Oni znają się dobrze w Duchu Świętym.
…….. – ulżyło mi.
Kierujcie się pierwotną wiedzą, niech was nic nie wiedzie w ślepą uliczkę.
Mam jeszcze kilka pytań dotyczących samych Ewangelii, ale Ojciec przekazał, że sama już powinnam wiedzieć.
1 / Czy Jezus był w Niebie wcześniej zanim stał się Jezusem – człowiekiem ? Tak.
J 8 58Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM»J 17;5A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał.
2 / Rozmawiając z Ojcem poznaję Boga bliżej, lepiej i widzę, że Ojciec jest bardzo logiczny, bardzo rzeczowy, konkretny, stanowczy. Zawsze robi to na mnie ogromne wrażenie. Taki też jest Jego Syn. Logiczny, rzeczowy, konkretny, stanowczy. Obraz Jezusa dość często bywa zniekształcany, a to mężczyzna przez duże M. Takich już nie ma …
MT 12;24 Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: «On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». 25 Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. 26 Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? 27 I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
3 / Łk 21; 15 Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
Uśmiecham się pod nosem czytając te słowa. Bywają takie sytuacje w naszym życiu kiedy Piotr tak przemawia, że z wrażenia mnie zatyka. Nie straszni mu ludzie, którzy słuchają, nie straszne otoczenie, on przymyka oczy i mówi… Myślałam, że ma jakiś szczególny talent do wyciągania właściwych słów we właściwym czasie, ale teraz …
4 / Dz.A. 5 ; 23 «Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo». 24 Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało. 25 Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: «Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud».
Raffaello – uwolnienie Piotra – 1665
Jak mogli nie zauważyć wychodzących ? Co się z nimi stało, że nie widzieli ? Mieliśmy w swoim życiu podobne zdarzenie, które mogłabym określić jako; niebiańska magia.
Któregoś dnia, kiedy wiózł w swoim dostawczym samochodzie kilkadziesiąt kartonów papierosów ponad normę został zatrzymany na granicy przez tzw. czarną brygadę, czyli specjalną kontrolę graniczną, która miała na celu gruntowne przeszukanie auta łącznie z jego rozpruciem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piotr widząc grupę kilku facetów ubranych w czarnych mundurach i kominiarkach podchodzących do jego samochodu był lekko przerażony, właściwie był pewny, że to koniec. W duchu zaczął prosić o pomoc !!! i wtedy poczuł jak ktoś kładzie rękę na jego ramieniu i mówi wyraźnie;
- Przejdziesz.
Funkcjonariusze podeszli i spytali wprost, czy coś chowa. Jeśli się przyzna od razu, to nie będą rozbierać samochodu. Piotr spokojnie odpowiedział, że niczego nie ma. Wtedy brygada zaczęła demontować auto. Opróżnili bagażnik, sprawdzali koła, podnieśli podłogę… a tam leżało kilkadziesiąt świetnie wyglądających, równo poukładanych kartonów papierosów. !!!! Piotra zmroziło, ale czekał spokojnie dalej. Jeden z kontrolujących popatrzył na to przez parę długich sekund i powiedział;
- Rzeczywiście, nic tu nie ma.
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/glos/
PIS ma szczęście, że ma większość – Piotr mruknął zadowolony.
Naprawdę ?
……… – roześmiałam się.
Ojcze, dziękuję Ci ! – …bo szczęście to Ojciec przecież.
No tak … A przy okazji … Ojcze, mam szansę na duży kontrakt, nawet na 2 mln.
Myślisz, że Ojciec ci pozwoli ? – ciągle się śmieję.
Ty córko znasz Mnie najlepiej.
… Dzisiaj jestem zmęczony na robienie egzorcyzmów.
Ani myślę, nie przyjmuję twojego zmęczenia.
No i zrobiło się poważnie.
13. 12. 18 r. Warszawa.
Piotr ciężko siada na krześle … W centrum handlowym rozlega się świąteczna piosenka w nowoczesnej aranżacji.
Mogli by dać normalną piosenkę, a nie tego wyjca ! – Piotr się krzywi.
Nie znasz się na sztuce.
A Ty się znasz ?!
…….. – dreszcze przechodzą mi po plecach i mam tylko nadzieję, że to jedyne Homiel.
Pomagałem Michałowi Aniołowi.
Taaak ? Kto Ci uwierzy, nie jesteś w stanie udowodnić …
Takeś ?
Takem ! – walnął. Piotr był wyjątkowo zmęczony i zgryźliwy.
Przegrałem wczoraj. Nie miałem siły się jednak modlić. Byłem tak wykończony, że padłem na łóżko w ciuchach. Ojciec o 6 rano powiedział mi …
Zmogli cię, Mały.
Szatan zebrał wszystkich i cię zaatakowali, obyś się tylko nie modlił.
Tak powiedział … A godzinę później dzwoni Beata i mówi …
Nie modlił się pan wczoraj, prawda ? Od razu to czułam …
… Ach te pieczęcie … – myślę w duchu.
Zmogli cię wszyscy, Mały.
Patrzę na Piotra i coś zaczyna mi w głowie świtać …
Wiesz co ? Wiesz po co są te pieczęcie ? Żebyś widział, jak oddziaływają twoje modlitwy. Beata widzi, słyszy i ci przekazuje … Jest jak lustro …
Odkryłaś karty.
Po to jest ten związek, to ona jest lustrem, na niej odbija się to, co ty robisz.
Jakie to proste i niesamowite … – pomyślałam. Nie ma lepszego sposobu, aby zobaczyć jak działają modlitwy Piotra.
To będzie trwało tak długo, jak w to uwierzysz ?
Nie Ola, kiedy modlitwa stanie się ponad wszystko i stanie się przyjemnością.
Czyli o to chodzi ? – Piotr się dziwi.
Nie tylko. O nią też chodzi, masz jej pomóc. Wszystko razem. Ty pomagasz jej, a ona tobie w jakimś sensie. Rzeczywiście jesteście związani …
Oficjalnie przywrócono ci imię twoje, stało się na Górze.
A co się stało na Górze, stanie się na dole.
Oddano ci wszystko, tylko jeszcze nie wiesz co, w swojej świadomości.
Wiesz, że wiesz, ale jeszcze nie czujesz.
Siedzimy jakiś czas w ciszy. Ojciec rzeczywiście ma wszystko przemyślane, zaplanowane, wszystko ma swój sens. Łatwiej to dojrzeć obserwując ich z boku.
Ojcze, czytam AJ. Kim są ci dwaj świadkowie ?
Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?
…???!!! … Nieee wiem … – mówię szczerze.
Chodzi mi o tych dwóch świadków …
Czy ty Mnie słyszysz ? – Ojciec przerywa mi w pół zdania.
Czy ci chodzi o Mojżesza i Eliasza ?
… ???!!! … – zgłupiałam. Nic nie rozumiem.
… Nadchodzi 2019 – Piotr się wtrąca.
I co z tego ?
Ja jestem za głupia na AJ, Ojcze … – zaczynam znowu.
Tak jak na twój komputer – którego na początku prawie znielubiałam, bo był zbyt nowoczesny, a dzisiaj nie wyobrażam sobie go nie mieć.
O ile wiem, już pływasz w nim nieźle.
Zrób, co ci dałem.
…….. – ręce mi opadły, płakać mi się chciało z niemocy.
Naprawdę czuję się na AJ za głupia. Jak świadkiem może być Mojżesz ???!!! Eliasz to rozumiem, ale Mojżesz ???!!! Jak dla mnie kompletnie bez sensu. Czuję silne zniechęcenie do dalszego studiowania AJ, do tego stopnia, że wróciwszy do domu wciskam ją na dno szuflady.
Wieczorem.
Przygotowuję tekst na blog i przeczytałam zdanie, które mną potrząsnęło;
- Rozmawiałem z Edziem teraz !
- I ?
- Powiedział mi…
- Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie, co nadchodzi. Piotr, nie wiedziałem, nie mogę w to uwierzyć.
- Hmm… chyba falę widział – pomyślałam.
- Ona świeci… tak jeszcze powiedział.
- Ciekawe co znaczy sam do siebie….
- Do czegoś mojego – Piotr bezradnie rozkłada ręce.
- Twoje imię! – wiedziałam, gdy tylko to powiedział
–Wracasz do swojego imienia ! Zobaczyłem to jego oczami, powtarzał…
- Synu, ja nie wiedziałem, to już idzie.
- On płakał, patrzył na to i płakał.
- Oooook. Ale płakał z radości, czy przerażenia ? – pytam już przytomnie.
- To łzy szczęścia.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/15/moj-syn-zmartwychwstal/
Z niecierpliwością czekałam na powrót Piotra. Ledwo wszedł przeczytałam mu to na głos.
Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie co nadchodzi.
Jak to możliwe ? – wydukał i usiadł sparaliżowany.
Faktycznie zbliżyłem się do samego siebie, dosłownie. Z samym ze sobą mam ślub, połączono nas pierścieniem. On był olbrzymi …
Dane mu było widzieć wszystko, bo mu pozwolono.
Siedem miesięcy wcześniej ! Wiesz, co to znaczy ? Że naprawdę słyszysz Edzia, że to naprawdę się zdarzyło, że to w ogóle się wszystko zdarza naprawdę … To jest … po prostu… – zabrakło mi słów.
Piotr poszedł „na egzorcyzmy”. Wrócił po chwil …
Mam ci coś przekazać.
Co zrobisz, jeśli przyjdzie do ciebie fortuna i przyjdzie ten, kto będzie ci dyktował ?
Czy będziesz widziała wtedy Piotra ?
……… – rozdziawiłam buzię szeroko. Miałam mętlik w głowie.
A musi przyjść ?
Musi przyjść Chrystus podyktować książkę, aby miała szlif.
Ma mieć znak autentyczności.
Dość szokujące, ale pewnie tak się stanie. Po słowach Edzia, które się sprawdziły, teraz to i wszystko może się sprawdzić. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Nie wiem jak się zachować, jak mówić, Faustyną nie jestem i obawiam się, że nie mogłabym przestać się śmiać i płakać na przemian. Znając siebie będę chciała zrobić Mu zdjęcie… Naprawdę nie wiem, czy to dobry pomysł …
Mam dwóch synów – Ojciec przerywa moje myśli.
… ???!!! … Ojcze, nie nazywaj mnie tak. Ja jestem brudny, łobuz, a On taki czysty.
Ciekawe .. – myślę w duchu.
Często się zdarzają takie śluby ? – pytam.
Nie przypominam sobie kiedy ostatnio biły te dzwony, a jestem bardzo długo.
Dopisane 28. 08. 2019 r.
Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?
Pytanie dotyczące dwóch świadków było moim pierwszym i przełomowym w zrozumieniu istotnej sprawy. Żeby rozszyfrować Apokalipsę Jana trzeba myśleć jak Hebrajczyk ! Nie ma innej drogi. Większość interpretacji chrześcijańskich, jakie udało mi się przeczytać należałoby odłożyć ad acta. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwaj_świadkowie
Kim są apokaliptyczni dwaj świadkowie ?
Podstawa dla dwóch jako liczba świadków znajduje się w Prawie Mojżeszowym, które nakazuje, aby wyroki były podejmowane na podstawie co najmniej dwóch świadków (Num. 35:30; Deu. 17: 6; 19: 5; 1 K. 21 : 10 por. Mat 18:16; 2 Kor. 13: 1).
Bóg, który nie może przysięgać na nikogo innego, często zatrudnia dwóch świadków „nieba i ziemi”, aby podkreślić swoje obietnice (Deu. 4:26; 30:19; Ps. 50: 4; Iz. 1: 2), podobnie jak Mojżesz (Deu. 31:28; 32: 1) .73 Dwukrotne użycie stworzonego przez Boga porządku jako świadka znajduje się w często źle rozumianym fragmencie Księgi Objawienia, gdzie znak składający się z „kobiety odzianej w słońce, z księżycem pod jej stopami ”(podkreślenie dodane) (Obj. 12: 1‣). Tutaj obrzędy słońca i księżyca służą jako świadkowie obietnic, które Bóg daje innym tej kobiecie: że naród izraelski (Jer. 31: 35-36) i tron Dawida (Ps. 89: 35-37; Jer. 33: 20-22) nigdy nie przestanie istnieć przed Nim.
Mojżesz na Górze, Eliasz na dole. Dla nas tutaj ważne jest, że tak naprawdę chodzi o jedną osobę, jednego świadka. Człowiek, który da świadectwo nadchodzącej apokalipsy. Da świadectwo istnienia Boga.
Tyle o AJ mogę powiedzieć na blogu. Reszta pozostanie na razie milczeniem.
Siedzimy na sofie opatuleni kocami gapiąc się w zamyśleniu przed siebie …
Ty ! A może jednak mi się to wszystko przewidziało ?! – wyczuwam nutkę nadziei w głosie Piotra.
Już nic tego nie zatrzyma, co się dzieje, aby się wypełniło.
A co ma się wypełnić ? – pytam od razu.
Wola Moja.
… To się dużo dowiedziałaś. To tak, jakbyś się dowiedziała, że na nowy rok będzie pierwszy styczeń.
Piotr nie mógł powstrzymać się od ironii, co mnie oczywiście zmroziło natychmiast, bo nie chciałabym widzieć miny Ojca w tej chwili. Jednak Piotr był tak głęboko zamyślony, że chyba nawet nie wiedział, co powiedział.
Zobaczyłem tego kolosa przed sobą, zobaczyłem jak zaczął poruszać prawą ręką, rozprostowywał palce. Stał nieruchomo tysiące lat i teraz się budzi – ciągle patrzył się przed siebie.
Nie mylisz się.
Ojcze, czy to dzieje się naprawdę ?
Dzieje się.
Moje spotkanie jest nieuniknione … – Piotr w zadumie.
Spotkasz się sam ze sobą.
A ja ? – pytam smętnie.
Ola, energii ci trochę da swojej.
Co się stanie, gdy się spotkacie ?
Ola, wszystko.
Wyobraź sobie, jak będzie miał wiedzę z miliardów lat i powie ci w języku, którego nie zrozumiesz.
Pokładam w tobie wielką nadzieję.
……. – spojrzeliśmy na siebie ciężkim wzrokiem.
Mam w głowie burzę mózgu. Co znaczy, że się spotkają, złączą ? Czy to znaczy, że wyjedzie, że się zamknie w sobie, w zakonie ? To co z firmą, z rodziną, z wszystkim ? Ja sobie tego po prostu nie wyobrażam …
Ojciec powiedział, że mi cię zabierze, a potem zwróci … Czyli co ? Dosłownie, czy, że się zmienisz na jakiś czas, a potem będziesz taki jaki byłeś ? – nie mogłam ukryć swojego zdenerwowania.
Oddam ci go na chwilę, Mała. Czy wolisz Chmurka ?
Chmurka brzmi super … – uśmiecham się.
Powiedz Chmurce, że lubię jej błyskawice.
……. – no płakać mi się chce … Nic nie wiem, nic nie rozumiem.
Ciągle widzę tego kolosa … Ta jego ręka była moją ręką. Czuję to … Kiedy on ją prostował, ja też ją prostowałem podświadomie … Jakbyśmy byli połączeni … Zobaczyłem, że on się budzi, ale jednocześnie czułem, że to ja się budzę … Nie potrafię ci tego wytłumaczyć …
Nie troskaj się, bo musi się stać, co zostało zapisane.
Hmm ….
Ta chwila tak szybko się zbliża.
Będziemy znowu razem, Mały.
Ten cykl przeistaczania się zaczął.
Przeistaczania ?
Przywróć mi imię moje, pamiętasz ?
Pamiętam, ale co to znaczy ?
……. – brak odpowiedzi.
Po co mi te pieczęcie z Beatą ?! I jeszcze ten ślub z nią ?! Przecież mam żonę ! – Piotr w końcu z siebie wyrzucił, co męczyło go od dawna.
A widziałeś ją ?
… Noooo nie … – powiedział Piotr zaskoczony.
To z kim mnie ożeniono tak naprawdę ?
…….. – znowu spojrzeliśmy na siebie, tym razem zdziwieni.
Też myślałam, że to Beata, bo to wizja jedna po drugiej była, więc… A jednak to nie ona, więc kto ? Ojciec nie odpowiedział.
Zmęczyła mnie ta rozmowa bardzo i zasnęłam prawie natychmiast. Obudziłam się godzinę później tuż przed 24.00. W ciągu tej godziny dostałam niesamowicie wyrazistą wizję. Była tak rzeczywista, jakbym tam była, jakby się rozegrała w naszym realu.
Jestem w sali katechetycznej. Stoję oparta o ścianę i salę mam całą przed sobą. Widzę ławki jak w kościele, trzech siedzących w pierwszej ławce ludzi, zwykłą tablicę, drzwi po lewej stronie. Nie była to duża sala, zaledwie na kilkanaście osób, ale wiedziałam, że jest w niezwykłym miejscu, bo w samym Watykanie.
Stoję oparta o ścianę na końcu sali, ręce mam założone na piersiach i czekam. Otwierają się drzwi. Do sali wchodzi papież Jan Paweł II. Ubrany jak to papież ma w zwyczaju, czyli cały na biało. Nie jestem zdziwiona, bo właśnie na to wszyscy czekali. Lekko odrywam się od ściany zaciekawiona, co się dzieje. Jestem zaskoczona, bo JP II jest w sile wieku. Ma tyle lat, ile miał, gdy został wybrany. JP II podchodzi do tych trzech ludzi, nachyla się do nich i coś im mówi krótko, ale jestem zbyt daleko, aby usłyszeć co. Po czym wolnym, dostojnym krokiem kieruje się prosto w moim kierunku. Stanął tuż przede mną mając schyloną głowę, jakby trwał w głębokim zamyśleniu. Ja z kolei patrzyłam na niego w oszołomieniu i nie mogłam uwierzyć, że rozmawiam z papieżem ! Pomyślałam, że nie miałam okazji widzieć go za życia osobiście, na żadnym jego pobycie w Polsce mnie nie było, a teraz stoi tuż przede mną tak bardzo prawdziwy. Papież ujął moją prawą dłoń, spojrzał na nią uważnie, jakby ją czytał i nie patrząc mi w oczy bardzo spokojnie, bardzo poważnie powiedział …
Długo poświęcona człowiekowi.
Teraz poświęcona kapturowi.
I mówiąc kapturowi zobaczyłam obraz brązowego kaptura ze szpicem. Nie miałam żadnej wątpliwości, że jest to kaptur zakonnika. I nie miałam żadnej wątpliwości, że chodzi o Piotra. Jeszcze w tej wizji zrozumiałam, że to ważne przesłanie. Papież przekazał, co miał przekazać, odwrócił się i wyszedł bocznymi drzwiami. Gdy je otworzył, zobaczyłam korytarze, kolumny Watykanu. Jego przekaz tak mnie zaskoczył, że chciałam pobiec za JP II, aby dopytać więcej, ale ktoś mnie powstrzymał. W wizji na koniec myślałam o jednym, muszę to zapisać, muszę to zapisać !
Zdjęcie papieża wykonane przez Magnusa Löfving w czasie wizyty papieża w Finlandii.
Obudziłam się z wypiekami na twarzy. Moje pierwsze odczucie było cudowne, rozmawiałam z papieżem ! Cieszyłam się jak dziecko. Byłam dumna, że dostałam taką wizję, że zostałam wyróżniona. Obudziłam Piotra, aby mu wszystko natychmiast opowiedzieć.
Wiesz, co to znaczy ? Długo poświęcona człowiekowi,bo długo byłam przy tobie jako normalnym człowieku.
Teraz poświęcona kapturowi, bo teraz będę przy tobie, ale ty już nie będziesz normalnym człowiekiem. Będziesz prorokiem. I to odpowiedź na nasze pytania „co dalej”.
- Skrzydła cię szukają. Ojciec je wypuszcza z pojemnika.- Czy możesz coś więcej powiedzieć ?
- Wesoło będzie.
- ……….
- Musisz jakoś zabezpieczyć ludzi, bo będą płakać.
- Za tobą wszyscy, nawet ci, którzy cię nie lubią.
- Ale przecież będę żył.
- Ale inaczej.
- Lecz spokojnie, jeszcze chwila.
- Kończysz jedno życie, pogrzebiesz je i zaczniesz nowe.
- Będziesz duchowym prorokiem.
- Ale będzie dalej się śmiać ? – chcę się dowiedzieć jak bardzo się zmieni.
- Ten świat się skończy, nad czym będziesz ubolewać.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/24/jestes-przyjacielem-ojca/
Ostatnie dni spowodowały, że oboje chodzimy stale zamyśleni. Nasze rozmowy krążą tylko wokół jednego, wokół ostatnich wydarzeń.
Dzisiaj w kościele po opłatku miałem rozmowę. Ojciec podał mi kielich …
Czy przyjmiesz ten kielich i wypijesz ?
To jest dla Mojej chwały.
Aha … Woow… – ciarki mnie przeszły.
O kielichu także mówił sam Jezus w Getsemani, a w Jego przypadku „kielichem” było zaakceptowanie przeznaczenia, jakim było ukrzyżowanie i zmartwychwstanie. Dlatego mówiąc krótko, przestraszyłam się. Piotr również.
Ojciec powiedział, że przejął moje obowiązki w firmie, teraz On zajmuje się kontraktami.
Widzisz ? Nie jestem tylko chirurgiem, ale i biznesmenem.
……. – uśmiechnęłam się smutno.
Firma ma wiele do zrealizowania zleceń, ale jakoś tak się składa, że problemy rozwiązują się same. Co dalej ? Nie mam bladego pojęcia.
Naprawdę mam stracha, co Ojciec mi szykuje …
Niczego się nie bój, bo Ja jestem z tobą.
Wiśta wio, łatwo powiedzieć – … wyrwało mu się.
……… – roześmiałam się. On jest naprawdę niereformowalny !
Boję się niepewności, czuję jakbym tracił grunt pod nogami. Stałem w tym Niebie na tej karocy jak mumia, sparaliżowany ! Nic nie mogłem zrobić … Nie mogę dojść do siebie po tej wizycie. Ja zawsze stałem trzeźwo na nogach, kontrolowałem sytuację, a teraz nie mam żadnej kontroli. Biorą mnie z łóżka i bach !… Już jestem w Niebie !… Nie mam na nic wpływu … Czuję się bezradny, robią ze mną, co chcą – gadał jak najęty pełen goryczy.
Może ktoś inny byłby zachwycony będąc w Niebie, ale nie Piotr. Dobrze go znam i wiem, co dla niego znaczy trzymać kontrolę nad swoim życiem. Kontrola, pragmatyzm, rozsądek, trzeźwość umysłu, odpowiedzialność to 80 % jego osobowości. Nic dziwnego, że jest rozgoryczony, kiedy „ktoś” zabiera mu osobowość.
Hmm …. Teraz rozumiesz, co znaczy wolna wola ? Jaki to wielki dar od Ojca ? Ludzie tego nie rozumieją … – zamyśliłam się, bo jeszcze niedawno i ja nie rozumiałam.
Przy Piotrze oczy mi się otwierają ze zdumienia, ponieważ wszystko odkrywam na nowo. Najśmieszniejsze, że Chrystus przecież o tym mówił, nauczał, ale czytać, a widzieć na własne oczy to jednak przepastna różnica.
Mały, spraw, abym był szczęśliwy.
A czego pragniesz Ojcze ? – pytam.
Mojej Chwały.
Moja Chwała jest w tym kielichu.
Wypijesz go i będę szczęśliwy.
To, co ci podam, wkrótce przyjdzie do ciebie.
… Pękam Ojcze – Piotr westchnął głęboko.
Nie pękaj. Jedna chwila i po sprawie.
Druga chwila i siedzisz u Mnie.
…….,, – znowu mam skojarzenie ze śmiercią Jezusa.
Zaczynam się naprawdę bać, choć z drugiej strony po co w takim razie Ojciec naprawiałby mu serce ? ,,, Piotr się nachyla …
Jak przyjąłem ten kielich, potem pomyślałem … Ja pierdzielę, co ja zrobiłem ! – szepcze do mnie i zrobił wielkie przestraszone oczy.
……… – znowu wybuchłam śmiechem. Kiedyś Ojciec powiedział, że oglądanie Piotra z Góry to jak oglądanie tragikomedii. Teraz rozumiem, co Ojciec miał na myśli.
Dajesz Mi tyle radości.
A ty Masz Mnie namacalnie – … zwrócił się Ojciec do mnie.
Jeśli jestem w nim, to masz Mnie namacalnie.
Aaa … To dlatego Ojciec mówi, że dał się przybić ! Był w Chrystusie namacalnie …
……. – byłam zachwycona. Nigdy nie wiem kiedy otrzymam odpowiedzi na moje pytania.
Wow …. – przytaknęłam głową, jak dla mnie to absolutnie oczywiste. A wcześniej myślałam dlaczego Jackowski usłyszał o Babilonie ?… Niesamowite…
Czy dobrze odpowiadam na maile ?
Kierowana jesteś przez Chrystusa, On jest w tobie i obok ciebie.
… Zobaczysz, stanę się kimś innym, już to czuję – Piotr na poważnie.
Czy czujesz zmiany w nim ?– pyta mnie Ojciec.
Hmm … Zamyślasz się coraz bardziej – to zauważyłam. Także wzrosły jego możliwości, i to zauważyłam.
Wyjdzie twoje pochodzenie na światło dzienne.
Moja Boskość w tobie zawarta wyjdzie na wierzch.
Musisz wiedzieć, że przeznaczyłem go na świat.
Zabiorę ci go.
…….. – dreszcze mnie przeszły, łza się zakręciła.
Musisz zrozumieć, że byłoby to marnotrawstwo.
I w tym momencie wiedziałam, co musiała czuć Maryja, co musiała czuć Maria z Magdali. Czy jest gdzieś zapisane, że protestowały ? Nie. One Milczały. Ich świadomość była znacznie pogłębiona i wiedziały, że zatrzymanie Jezusa dla siebie byłoby marnotrawstwem. Nie taki był plan Ojca.
Zachowajmy spokój. Oczekujemy Świąt Bożego Narodzenia. Podziękuję ci.
…….. – zasmuciłam się, jakby ze mnie uszło powietrze.
A nasza chmurka ?
- Naznaczona chmurką. Moja chmurka.
- Twój znak na brzuchu jest w kształcie chmurki – przypomina mi Piotr.
- No… regularny to nie jest. Czasami Ojcze to chmurka burzowa – Piotr się śmieje.
- A czasem z niej idzie gradobicie, to też Moja chmurka.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/
Myślisz, że nie będzie piorunów ? – Piotr zażartował.
Wytłumaczę jej to.
Za ile go sprzedasz ? – pyta mnie Ojciec.
….. Oddam za darmo … – powiedziałam po długim wahaniu.
Chciałabyś kogoś w zamian ?
No jasne, Chrystusa ! – chciałam krzyknąć, ale ugryzłam się w język, nie chciałam ranić Piotra.
No powiedz !
………. – wykrztusiłam coś tam z siebie niezrozumiałego.
Maryja mi teraz powiedziała …
Wkrótce czeka cię spotkanie z twoim imieniem. Zawsze byłam przy tym.
…. ???!!! …. – zagadkowe słowa. Czuję, że głowa mi zaczyna pulsować od nadmiaru niezrozumiałych informacji, a wszystko lubię mieć poukładane.
Czy to ostatnie moje święta w takiej postaci ?
Niewątpliwie tak.
Zmienię się ?
To, co przywołałeś, w tobie urośnie, a więc spotkasz się ze swoim imieniem.
…. Czy to w ogóle rozumiesz, o co chodzi ? – Piotr pyta mnie szeptem zmęczonym głosem.
A czy możesz się spytać, co dokładnie znaczy przeznaczony na świat ?
Oli chodzi o definicję …
Przepraszam, chmurce, lecz nic więcej nie powiesz.
… To znaczy, że będziesz gdzieś wyjeżdżał ? – … nie daję za wygraną.
Na to nie ma czasu. To będzie szybko.
Ten przyszły rok będzie … – … koniecznie chciałam się czegoś dowiedzieć.
Petarda.
W mojej głowie kotłowanina, bo co to wszystko znaczy w praktyce ? Zacznie wędrować i nauczać jak Jezus 2 tysiące lat temu ?
Dopisane 05. 08. 2019 r.
Dlaczego Babilon został zmieciony w pył ? Bo nierząd, demony opanowały miasto – ciekawy artykuł;
To co przywołałeś w tobie urośnie, a więc spotkasz się ze swoim imieniem – to jest ta ciąża, o której mówił Ojciec. Lecz nie da się jeszcze dzisiaj tego wyjaśnić bardziej. W każdym razie nie o normalną, „ludzką” ciążę chodzi.
Jedną z takich osób jest Beata. Młoda kobieta, która też słyszy Ojca. Kolejna osoba, która słyszy co mnie zdziwiło wielce, bo kiedyś myślałam, że Piotr jest jedyny. W jej przypadku problemem nie jest to, że słyszy, ale fakt, że podobnie jak Piotr także i ona zmaga się z demonami. I może dlatego Piotr postanowił poświęcić jej więcej czasu niż innym. Wspólne doświadczenia i wspólny wróg łączy ludzi, więc telefoniczne kontakty z Beatą stały się prawie naszą codziennością. Jej doświadczenia są tak interesujące i tak wplotły się w nasze życie, że nie da rady ich pominąć.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/19/czuje-kazda-twoja-czastke/
To, że Beata rozmawia z Ojcem to jeszcze nic. Ale fakt, że jest osaczona przez diabły do druga sprawa, bardzo poważna sprawa. Niesamowicie silnie oddziaływają na jej zachowanie i psychikę. Czy zdaje sobie w pełni z tego sprawę ? Nie wiem. Czy ktokolwiek jest jej w stanie wymiernie pomóc ? Nie wiem.
Dzisiaj miałem niesamowitą wizję. Szedłem przez miasto. W rynsztoku leżała kobieta, półnaga, bez nóg, bez rąk, samo ciało przykryte jakąś plandeką, była jak anorektyczka, leżała w rynsztoku i się nie ruszała. Ludzie przechodzili koło niej i nikt nie zwracał na nią uwagi. Ja też nie zwróciłem na nią uwagi i poszedłem dalej. Gdy wracałem spojrzałem na nią jeszcze raz. Ona lekko podniosła głowę, otworzyła ociężale oczy i spojrzała prosto na mnie. Wtedy wziąłem ją na ręce i przycisnąłem do siebie. Kiedy tak trzymałem i tuliłem… jej nogi i ręce zaczęły odrastać. Nic nie mówiłem, tylko trzymałem. Jej oczy były beznadziejnie stracone.
…….. – zasłuchałam się.
To Beata. Odrzucona, samotna, bezradna, zostawiona. Tylko ty ją możesz uleczyć – powiedziałam pewnie.
Teraz już wiesz ? Więc co zrobisz z Beatą ?
Przyprowadzę ją do ciebie.
A dasz radę ?
Muszę. Nie wierzysz, że dam radę ?
Ja w ciebie wierzę, ale czy ty wierzysz w siebie ?
Jeśli ją zostawisz, to ona umrze. A jeśli ona umrze, to umrze część Mnie.
…….. – zmroziły nas te słowa. Nigdy, przenigdy …
Trzymaj ją blisko, ale nie za blisko.
Ale jak to zrobić ? – pytam.
Nie rozmawiam z Kowalskim.
Ma tylko ciebie w zrozumieniu siebie.
Piotr poczuł w sobie wielkiego ducha walki. Nic nie mogło go tak bardzo zmobilizować jak … umrze część Mnie.
13. 11. 18 r. Warszawa.
Piotr naładowany wczorajszą rozmową zaczyna mocno …
Wczoraj podczas egzorcyzmów z kryształu, który miała w sobie rozpaliłem wielki ogień. Wybiła z niej wielka energia i wyszła czubkiem głowy w kształcie stożka. Zrobił się szeroki lej nad jej głową i wtedy zobaczyłem Ojca jak wkłada swoją rękę do środka tego stożka, czyli w nią. Wyciągnął z jej ciała ją samą, ale jako dziewczynkę 4 – 5 letnią. To była jej dusza. Posadził ją na swoim kolanie i powiedział …
Zobacz, co ten nasz Piotruś robi, zobacz !
Zrozumiałem, że to działa.
Wizje Piotra są mocno mistyczne, ale nie znaczy, że nierzeczywiste. Uderzyło mnie, że Ojciec wyciągnął duszę i pokazał ją w wizji jako czteroletnie dziecko. W naszych wizjach Ojciec też był jako czteroletni chłopiec. To musi coś znaczyć.
Może to dusza Ojca ? Duch Święty ? – pytam Piotra.
Gdyby przyszedł mężny rycerz na białym koniu, wiedziałabyś, że to, co może powiedzieć jest ważniejsze ?
A przychodzi mały chłopiec i mówi to, co mówi i samo to jest w sobie cudem.
Niech cię Mój wygląd nie zwiedzie, bo Ja jestem, który jestem.
Dlatego to jest chłopiec, Ola.
Mężowi każdy uwierzy.
Mojżesz kłócił się ze Mną na początku, bo nie mógł uwierzyć, ale to tylko wygląd.
Kiedy uwierzył we Mnie, uwierzył we wszystko.
…….. – zamurowało mnie, nie wiedziałam gdzie oczy podziać.
Ewangeliści napisali, że Jezus i czterej z nich zobaczyli na wzgórzu Mojżesza i Eliasza. To dlatego Mojżesza, bo on jako pierwszy zapowiadał nadejście Jezusa ? – pytam po chwili.
M 17; 1 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. 2 Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. 3 A oto im się ukazali Mojżeszi Eliasz którzy rozmawiali z Nim. 4 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». 5 Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» 6 Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. 7 A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» 8 Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.
Chciałam spytać już o to wcześniej. Zaciekawiło mnie dlaczego akurat Mojżesz i Eliasz ? Przecież jest tylu proroków po drodze… Czytając ewangelie dalej przyszło mi do głowy, że może dlatego, ponieważ to Mojżesz jako pierwszy zapowiadał nadejście Jezusa ?
Łk; 27 I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
Mojżesz to 10 przykazań.
Nie widziałeś tam jeszcze jednej osoby.
Był tam Duch Święty jako ta gołębica.
Nikt jej nie widział, tylko ty widziałeś.
Była tam Trójca Święta.
… ?!!! – z wrażenia Piotr zaczął się rozpinać, gorąco mu się zrobiło… A ja chciałam spytać jeszcze o trzy namioty, ale odwagi mi zabrakło. I tak zbyt wiele wrażeń jak naraz było teraz.
Dlaczego namioty ?
Żebyśmy tam na stałe zamieszkali, na tym świecie.
Zaniemówiliśmy. Siedzieliśmy w Starbucksie na Placu Trzech krzyży, byliśmy prawie sami.
Ojciec mnie pyta…
Kogo wybierzesz ? Tę panią w negliżu i tego, kto koło niej jest, czy modlitwę ? – Piotr każe mi się odwrócić i spojrzeć na ścianę.
Nie 99 na 100 wybierze, a 9999 na 10000 wybierze tę panią.
Bo taka jest natura ludzka.
…….. – gapiąc się na ścianę właściwie dech mi zaparło. Nie, że to takie „piękne”, ale że Ojciec wykorzystuje każdą możliwość, aby nas uczyć. Pierwszy raz siedzieliśmy przy tej ścianie.
I tak dostajesz odpowiedzi na swoje pytania.
Zapisywałam szybko naszą rozmowę starając się nie przeoczyć żadnego słowa.
Diabeł chciał teraz twoją głowę roztrzaskać o ścianę, za to co piszesz.
……. – ciarki mnie przeszły, ale zaczęłam pisać jeszcze szybciej i jeszcze mocniej. Tak wygląda moja z nim wojna. Piotr robi egzorcyzmy, a ja piszę.
Wieczorem.
Zadzwoniła córka, wróciła z Kanarów zmęczona, ale chyba szczęśliwa, że już w domu. Podczas rozmowy włącza się … Homiel.
Ona ma żal do Mnie.
Bo mam.
Dalej będziesz ich bronić ? Oni są chorzy.
Nie będę.
Założyłem się z chłopakami, że raz wystarczy.
?! Chłopakami ? – od razu wyłapuję co ciekawsze słowa.
Czy tam krąży jakaś energia ? Bo strasznie źle się czułam w tym hotelu.
Przeczucie cię nie myli.
Musisz wyciągnąć wnioski, bo Nas ta wycieczka trochę kosztowała.
Wypłosz stracił włosy, tak cię pilnował– zażartował.
Pokazał mi, jak krążył wokół ciebie jak wir, żeby otoczyć cię ochronną energią.
…….. – roześmiała się jednocześnie płacząc.
Bo jak mogli cię nauczyć, że oni to zło ? Uwierzyłabyś na słowo ?
Strasznie się czułam, jakbym miała zawał.
To już wiesz, jak działa zło.
To prawdziwe diabelstwo !
Bo są z diabła.
Twój Wypłosz siedzi w fotelu koło ciebie i pokazuje, że je nutelle – Piotr się śmieje.
Regeneruję swoje siły. Tylko ona Mnie zrozumie.
…….. – śmiała się do łez. Jest fanem słodyczy.
A więc ten wstrząs był potrzebny. Taka jest metoda działania Nieba. Najpierw uczą i tłumaczą, czekają, a kiedy nic to nie daje, następuje … wstrząs.
Pod koniec dnia byłam ciekawa komentarzy w TV o wczorajszym niesamowitym pochodzie, który przeszedł wszelkie moje oczekiwania. Po kolei oglądałam każde z kanałów informacyjnych, ale TVN zostawiłam sobie na koniec. Zagotowałam się w sobie słuchając, że według nich to znowu pochód nazistów.
Mojżesz kłócił się ze Mną na początku, bo nie mógł uwierzyć, ale to tylko wygląd.
Mojżesz jest nazwany najskromniejszym ze wszystkich ludzi (4 Mojż. 12:3), ale też nie bał się spierać z Bogiem, aż do tego stopnia, że doprowadził Wybawcę Izraela do zapalczywego gniewu (2 Mojż. 4:14). Bóg jednak nawet i w takiej sytuacji nadal cierpliwie argumentuje, przekonuje, wchodzi w spór z człowiekiem, którego mógł przecież do wszystkiego zmusić albo zgładzić i wybrać kogoś innego. Stwórca najwyraźniej szanuje wolną wolę człowieka, którego stworzył na swoje podobieństwo, i woli się posługiwać perswazją, a nie przemocą.
W innej sytuacji Mojżesza ogarnia takie zniechęcenie, że pragnie umrzeć. Wyraźnie zamierza zrezygnować z dalszego prowadzenia Izraelitów. Bóg odnosi się ze zrozumieniem do uczuć swego sługi i udziela mu wsparcia w postaci siedemdziesięciu natchnionych pomocników (4 Mojż. 11:14-17). Podobne chwile zniechęcenia przeżywa inny wielki prorok, Eliasz (1 Król. 19:4). http://epatmos.pl/na-polnoc/item/spieranie-sie-z-bogiem
„Święte teksty nie przedstawiają konkretnego obrazu Boga, więc od wieków artyści i filmowcy musieli wybierać własne przedstawienie wizualne” – mówi Scott. „Malak emanuje niewinnością i czystością, a te dwie cechy są niezwykle potężne”. https://www.hollywoodreporter.com/news/exodus-how-ridley-scott-chose-748373