13. 09. 20 r. Warszawa.
Dzisiaj niedziela. Dzisiaj mamy zamiar obejrzeć mszę w TV. Msza zaczyna się od zbliżenia kamery na znany obraz „Jezus ufam Tobie” …
- Chrystus jest taki jak na tym obrazie ? – pytam Piotra z ciekawości. Widział Go tyle razy …
- Też taki szczupły, a nawet szczuplejszy. Bardzo przystojny, model, mógłby reklamować garnitury. Jest delikatny, taki wrażliwy … A Ojciec ! To prawdziwy mężczyzna, no wiesz … Normalnie powiedzielibyśmy, że prawdziwy „mężczyzna z jajami„ …
- ???!!! – uniosłam oczy ku górze myśląc, że tym razem naprawdę przesadził.
- Mam nadzieję, że się nie obraził – Piotr się zreflektował widząc moją minę.
- Mam nadzieję, że się roześmiał. Ale Jezus to też Mężczyzna, widać to było po całunie ! – przypominam.
- … Aha… – Piotr kiwnął głową.
- Słyszę, że też ma … No wiesz … Za to co przeszedł.
- … Ale rozmowa ! … – myślę w duchu i śmiać mi się chce.
- Dosyć o Mnie, już powiedziałeś. Teraz msza.
Dokończyliśmy w ciszy.
- Minuty twego życia dobiegają do końca …
- … Tak usłyszałem. Mojego życia …
- ………. – spojrzałam na niego ze smutkiem.
- Słyszę girtswald, geitrzwald … Słyszę teraz ciągle.
- ………. – czerwona lampka zapaliła się w mojej głowie.
- Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
- Bo to Jego dzieło. Kościół.
- ……… – przygnębiające, ale rozumiem Jego smutek.
Przełączamy kanał i pada informacja o Gietrzwałdzie … A więc o to chodziło !
Gietrzwałd stał się sławny dzięki Objawieniom Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co podkreślił ks. Franciszek Hipler, „w języku takim, jakim mówią w Polsce”. Matka Boża, na zapytanie dziewczynek: Kto Ty Jesteś? Odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta.” Na pytanie: Czego żądasz Matko Boża? – padła odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!”. https://www.radiomaryja.pl/kosciol/uroczystosci-143-rocznicy-objawien-najswietszej-maryi-panny-w-gietrzwaldzie/
1 lipca Szafryńska zapytała: „Kto Ty jesteś?” i usłyszała w odpowiedzi: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Warto przypomnieć, że objawienia w Gietrzwałdzie miały miejsce w niecałe 20 lat po objawieniach w Lourdes, gdzie Matka Boża powiedziała Bernadetcie Soubirous: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”, a także niespełna 23 lata po ogłoszeniu przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. https://pl.aleteia.org/2017/06/27/gietrzwald-jedyne-w-polsce-objawienia-maryjne-uznane-przez-kosciol/
Oczywiście. W 1877 roku objawienia doprowadziły do mocnego przebudzenia polskiego patriotyzmu, i to we wszystkich zaborach. Do maleńkiego Gietrzwałdu na Warmii przyjeżdżały pielgrzymki ze wszystkich zaborów i wszystkich stanów – od arystokracji po prostych chłopów. W jednym miejscu Polacy pochodzący z różnych stron mogli spojrzeć na siebie, wysłuchać i zrozumieć, że wcale nie są jakąś skazaną na wymarcie czy też wynarodowienie mniejszością, tylko żywym narodem katolickim. Tego samego obawiali się 70 lat później komuniści. https://www.pch24.pl/gietrzwald—oredzie-wciaz-aktualne,52598,i.html
Szykujemy się do wyjścia, Piotr ubiera bardzo wygodne mokasyny, które dostał w prezencie.
- W tych butach mógłbym spokojnie iść piechotą aż do Częstochowy.
- Czy aby na tym to polega ? – … aby spokojniej …
- !!! – kurcze, na każdym kroku nauka. Co to za sztuka pielgrzymować do Częstochowy wygodnie …
Pół godziny później na kawie.
- Ciągle słyszę ten Gietrzwałd.
- Ale tam było ponoć aż 160 spotkań z Maryją !
- Tu chodzi o wyniesienie Polski do góry, tak słyszę. Od kilku dni słyszę tą nazwę.
- ……… – ręce mi opadają, dlaczego mi tego nie mówił !
- Jesteś nasz ?
- … No tak, jestem – Piotr zaskoczony.
- … Wiesz co teraz poczułem u aniołów ? Nagłą przewagę nad gackami, jakby się układ zmienił …
Mam wątpliwości. Przed wyjściem obejrzeliśmy w TVN wywiad z parą lesbijek. Nigdy wcześniej w publicznej telewizji nie widziałam tak otwartej ich prezentacji. I kiedy Piotr mówi, że się układ zmienił, ja mam zupełnie inne wrażenie …
- Ciekawe, czy kiedyś tak było.
- Było gorzej.
- … Widzę stary Rzym …
- Usankcjonowane.
Ta rozmowa przypomniała mi relację mojej koleżanki, która zwiedzała Pompeje. Po powrocie opowiadała zszokowana, że ściany domów były pełne wymalowanej pornografii i zszokowana stwierdziła, że to musiało być bardzo zepsute kiedyś miejsce. Kilka lat później na Discovery w pewnym dokumencie o początkach chrześcijaństwa też była mowa o Pompejach. Okazało się, że pierwsi chrześcijanie stanowili tam liczną dość grupę niewolników, także tych seksualnych. Nasunęła mi się taka konkluzja … Prośby ich zostały wysłuchane i Wezuwiusz zadziałał „skutecznie” …
- Jest granica.
- Bóg przywoła swoje dzieci do porządku i będzie to skuteczne.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/20/jest-granica-bog-przywola-swoje-dzieci-do-porzadku-i-bedzie-to-skuteczne/
Poszliśmy na spacer. Zbliżając się do kościoła Św. Krzyża …
- Słyszę krankenhaus.
- To po niemiecku szpital – jak po niemiecku to znaczy, że to wiadomość dla mnie.
- Nie wiem o co chodzi … – wzrusza ramionami. Ja też nie wiem.
Wchodzimy do kościoła, akurat msza się zakończyła. Usiedliśmy na chwilę w ławkach.
- Gdy zacząłem się modlić zobaczyłem, że w Niebie otwierają się drzwi. Pojawiły się, uchylają się i pokazuje się tam w drzwiach niesamowite białe światło. Usłyszałem covid 19 …
- !? – robię zdziwioną minę.
- Albo będzie gorzej, albo likwidacja wirusa – Piotr zapatrzył się ku górze …
- Jaka likwidacja !
- Jeszcze niczego się nie nauczyli !
- … I jeszcze coś powiesz Ojcze ? – Piotr szepcze.
- To chodź do środka, to usłyszysz.
W kościele coraz mniej ludzi, następnej mszy nie ma nadal, rozglądam się i zauważam wystawione gabloty, pewnie jakaś wystawa. Opuszczam Piotra i idę pozwiedzać. Okazuje się, że to wystawa starych, religijnych obrazków. Niektóre pochodzą nawet z XVIII wieku.
Daję znak Piotrowi, aby podszedł. Zainteresowany chodzi od gabloty do gabloty. Podchodzi do niego starsza kobieta, babinka i przyznaje, że to jej kolekcja. I tak od słowa do słowa zaczęła nam opowiadać jak to Bóg ją prowadził przez życie, aby ta kolekcja mogła powstać. Musieliśmy być chyba wdzięcznymi słuchaczami, bo w pewnej chwili tak się na nas otworzyła, że zaczęła opowiadać o swoim niedawnym wypadku. Brama wjazdowa na jej podwórku uderzyła ją tak mocno, że znalazła się w szpitalu.
- Co ja przeżyłam w tym szpitalu ! – i tak powtarzała kilkukrotnie. Spojrzałam na Piotra wymownie …
- Ja wiem, że to Ojciec mi dał, bo byłam ciekawa wcześniej jak to było z Jezusem, jaki miał ból. I ta brama złamała mi miednicę, nogę w udzie, w szpitalu leżałam długo, ale wszystko się zrosło, w szpitalu zaskoczeni … – … i tak dalej, tak dalej … Na koniec Piotr …
- Ojciec pani dał wiadomość, że jest przy pani blisko.
Naszą rozmowę przerywa rozpoczynająca się msza, akurat msza dla dzieci …
- Idziemy ? – Piotr szturcha mnie zniechęcony.
- A ty co ? Nie dziecko ?
- …….. – więc siedzimy.
Podczas mszy dowiaduję się, że w tym kościele jest kawałek drewna z krzyża, na którym umarł Chrystus.
- Przecież to nieprawda ! – szepczę do Piotra.
- Prawda, prawda.
- Przecież nieprawda ! – upieram się. „Wałkowałam” ten temat z Ojcem przez długi czas. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/29/prawdziwy-krzyz/
- Dlaczego wszystko psujesz ?
- Nie zabieraj im tego co ty wiesz. Łatwiej się wierzy.
- Czyż to nieprzepiękne ?
Ksiądz opowiada jak doszło do odkrycia „prawdziwego krzyża”, czyli o cesarzowej Helenie. Nastawiam ucha ….
- To wszystko prawda, więc jakie ma to znaczenie czyj to krzyż ?
- No ma … – pomyślałam, ale wolałam się już nie odzywać.
- Wiesz, że się zdarzyło.
- Czyli ważna jest historia, łatwiej uwierzyć, wyobrazić sobie …
- ………. – … przyznałam rację. Niektórzy potrzebują takich historii, aby uwierzyć …
Dopisane 16. 03. 2021 r.
- Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
- Bo to Jego dzieło. Kościół.
Myślę, że to prawda … https://www.youtube.com/watch?v=c-XqbsunzAg&t=5s
„Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
Bo to Jego dzieło. Kościół.”
Trafne są słowa ks Bliźniaka, że linia podziału na Kościół prawdziwy i fałszywy biegnie w naszych sercach i o przynależności do Kościoła decyduje nasza żywa wiara.
Do tej pory śmierć Kościóła kojarzyła mi się ze śmiercia Koscioła jako instytucji ale śmierć mistycznego ciała Chrystusa jakim są dusze ludzkie jest znacznie, znacznie gorsza. Chrystus był zabity przez brak wiary w Jego mesjanizm, a teraz brak wiary uśmierca Go w ludzkich sercach. Rzeczywistą światynią Trójcy Świętej jest dusza ludzka, a niszczy ją m.in. kult ciała.
Polecam lekturę książki św. Teresy od Jezusa „Twierdza wewnętrzna”. Przedstawia ona duszę jako twierdzę całą z jednego diamentu podzieloną na wiele rozmaitych komnat. Bramą, którą się wchodzi do tej twierdzy jest modlitwa i rozważanie. Opisuje ona 7 mieszkań duszy, w których następuje coraz większe zjednoczenie z Bogiem, tak aby w 7 mieszkaniu dusza stała sie Bożą Oblubienicą , na wzór Oblubienicy z ” Pieśń nad pieśniami”
„Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty!
Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino”
Pnp1.4
W tym filmiku, który zamieściła Pani Ola https://www.youtube.com/watch?v=4fCZhW2J2Ms&t=1012s – jest fragment:
„Anioł jakby w serce mi się wlał i czuję, że serce mam takie jakieś duże, tak jakbym miała jakieś pomieszczenia w tym sercu. I on zaczął wszędzie tam chodzić, jakby po posadzce w złotych butach tam stukał. Potem wyszedł i powiedział, że może Pan wejść. ”
Ciekawa analogia tej twierdzy 🙂
Dusze, które nie wchodzą do twierdzy św. Teresa nazywa duszami sparaliżowanymi, porównując je do paralityka przy sadzawce betsaidzkiej. Pomyście ile duchowych trupów teraz chodzi po świecie.. nie ma co się dziwić, że Chrystus ciagle płacze, a oddał dla nas wszystko do ostatniej kropli krwi..
„Oni konsumują. Wy żyjecie, bo rozumiecie słowo Ojca..” http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/30/nie-zrozumiesz-do-konca-praw-bozych/
I dlatego Chrystus to mężczyzna. Myślicie że się nie bał. Ale zrobił to, dlatego cęńmy sobie relację z Nim i cęńmy to co robił dla ludzi. Dziękujmy MU.
a ja pozdrawiam z Olsztyna i zapraszam do Gietrzwałdu niesamowite miejsce
Jestem świeżo po lekturze książki pt.: „I dam wam serce nowe”.
Polecam z całą odpowiedzialnością i całym sercem do przeczytania w jeden wieczór. Jest to niesamowita historia dziewczyny wplątanej w okultyzm i będącej całkowitą przeciwniczką wiary w Boga.
Opisuje jak Bóg jednego wieczoru z wielkim impetem wchodzi w jej serce, jak ją wybiera spośród wielu zagubionych, zwykłych ludzi aby swoim życiem świadczyła o wielkiej miłości Ojca.
Ma dziewczyna niesamowity talent w doborze i obrazowaniu za pomocą słów świata nas otaczającego.
Link do opisu:
https://www.gosc.pl/doc/6726051.Nowa-biala-sukienka
!!!
https://www.youtube.com/watch?v=-QKkFXv47o8