Uczyłem swoich ludzi jak mają postępować w biznesie. Ciągle mówiłem bądźcie stanowczy, ale uczciwi. Wedle słów Homiela.
Moim zdaniem dobrze to robisz, dobrze prowadzisz firmę, choć na mieszkanie nas nie stać, ale to nie twoja wina. Tak ma być… – … i absolutnie się z tym pogodziłam.
Pan Bóg każe, to ja robię.
A gdybym nie kazał, to byś nie robił ? Masz dobre serce, więc rób.
Faktycznie domu nie masz, ale mieszkacie we Mnie.
Jakoś ta matematyka się układa póki co…
……. –wzruszyłam się.
Jeden pracownik nie chciał ode mnie pożyczki, zaskoczył mnie zupełnie.
Doceń ten skarb narodów.
Prawdziwym skarbem są ludzie.
No, może oprócz Oli książki i jeszcze kliku innych książek i listów.
???!!! Jakich listów ? – myślę w duchu i dopiero po kilku sekundach dochodzi do mnie, że przecież Nowy Testament to też Listy.
Jest czas, kiedy ten czas należy do Oli i to są te kawy.
……. – zamyśliłam się, bo nawet nie zauważyłam, że właśnie tak jest. To na kawie, kiedy Piotr jest jeszcze świeży i w miarę wypoczęty przeprowadzamy wiele ciekawych rozmów i wiele wtedy zapisuję.
Ale jest czas, kiedy ten czas należy do nas.
Są chwile, kiedy chcę porozmawiać z tobą sam na sam.
Dobrze, więcej jej nic nie powiem.
?!….. – no ręce mi opadły. Piotr jak zwykle radykalnie.
Takiej brutalnej odpowiedzi nie oczekiwałem.
… Zobaczyłem zieloną trawę…
Byliśmy sami Piotr, a potem poszliśmy do ludzi.
……. – znowu się wzruszyłam, bo Ojciec przypomina chwile zanim wszystko tu się zaczęło.
Ojciec pokazał mi, że twoja książka odczytuje hieroglify, czyli wszystko tłumaczy i to jest ważne co robisz, ale czasami chce być ze mną sam.
Czuję się zazdrosna – mówię półżartem.
……..
Spytałem Boga o samochód.
Że co ?!- w takiej chwili pytać o samochód ?!
Po co ci ?
Do przemieszczania się.
Będziesz się przemieszczać.
Ale ja tak między miastami…
Mam do ciebie prośbę, zaplanuj coś jeszcze.
……..
Kiedyś tak wiele spędziliśmy razem chwil, a może tak tęsknię do tego ?
…….. – bałam się już odezwać, płakać mi się chciało.
Ojcze, ale masz ich tak tyle tam… – Piotr zaczął coś tam wykrztuszać z siebie.
Jak dostaniesz 10 kilo chleba i najesz się do syta, nie chciałbyś trochę soli ?
Co to znaczy? – pyta mnie cicho.
Myślę, że nikt nie sprawia mu tyle radości co ty. Jesteś tak niepokorny, że aż zabawny.
A może się mylę ? – zaraz pomyślałam.
Mogę o coś spytać ? – pytam.
Pytać zawsze możesz.
……. – uśmiecham się. Pytać zawsze mogę co nie znaczy, że zawsze dostanę odpowiedź.
Dlaczego Richard Sigmund, kiedy był w Niebie to nie widział Maryi ?
A widział Mnie ?
… – … to mnie zaskoczyło.
Richard Sigmund okazał się pastorem, czyli protestantem. I właśnie to mnie zastanowiło. Po doświadczeniach z Lutrem do protestantów mam baaaardzo ograniczone zaufanie. On widział tak wiele, widział prawie wszystko to co i Piotr widział, a jednak nie widział Maryi. Dlaczego? Przecież logicznie myśląc, jeśli widzi się prawdziwe, rzeczywiste Niebo, to powinno się widzieć wszystko niezależnie od tego w co się wierzy. Nie może być tak, że nie widział Maryi, bo jako protestant w nią nie wierzył. Poza tym rzeczywiście nie widział Ojca, tak jak Piotr Go widzi.
Ojciec pokazał mi, że Maryja nieustająco modli się w swojej świątyni, dlatego nie widział jej.
Aaaaa…. – zatkało mnie teraz. Nie wiedziałam co powiedzieć.
Skoro mamy tę kwestię omówioną wpadnę za jakiś czas i sobie pogadamy – … czyli wieczorem.
I tak nie wierzę, byś trzymał język za zębami.
Wieczorem.
Namawiam Piotra na obejrzenie serialu „Gra o tron”. Walka z diabłem to coś dokładnie dla Piotra, ale on się opiera tak uparcie, że w końcu pytam Homiela.
Ma obejrzeć film ? – mam nadzieję, że mnie poprze.
Nie wiem co ci powiedzieć.
To nie mów – bałam się, że powie, iż według Niego to film do niczego.
Nie dlatego, że jest tak dobry. Nie odciągaj go.
Aaaa rozumiem. Jak zaczniesz oglądać, to wsiąkniesz w ten film.
A ma wsiąknąć w modlitwę.
No i teraz sama nie wiem co robić. Przestałam go namawiać. Oglądamy Wiadomości, ale Piotr patrzy tępym wzrokiem przed siebie.
Z tym prezentem na święta nigdy bym się nie spodziewał, że to tak będzie. Pan Bóg jest nieprzewidywalny.
No cóż… Już taki jestem.
Dlatego ty też taki jesteś. Nigdy nie wiadomo co zrobisz.
Naprawdę nie wiadomo ? – jestem pełna wątpliwości. Ojciec by nie wiedział ?
Już sobie odpowiedziałaś na to pytanie wczoraj.
…
A wczoraj powiedziałam do Piotra…
Ja to widzę tak. Pomagasz tylu ludziom, a to przecież Ojciec ustala długość palenia się świeczki. Moim zdaniem Ojciec doskonale wie co wykombinujesz, doskonale to przewiduje, a może nawet cię podpuszcza, a wiesz po co? Żebyś się ćwiczył i uwierzył, że to ty możesz.
……..
Hmm… A jednak potrafisz Ojca zaskoczyć, bo dzięki temu śmiał się głośno nie raz.
A tobie pięknie powiedział „dziecinko, ta chwila długo nie potrwa”.
……. – wystarczyło, że mi to przypomniał, a ja się rozpłakałam.
Co się stanie po tej „chwili” ?
Stanie się światło. Światło wejdzie w ciebie.
Zjawią się ci, którzy będą wiedzieć, że to ostateczne czasy.
???!!!
Ale jak to się zjawią ? – próbuję zrozumieć.
To będą wielkie rzeczy, musisz bacznie obserwować.
Dopisane 13. 11. 2018 r.
Zjawią się ci, którzy będą wiedzieć, że to ostateczne czasy – zapomniałam już o tych słowach. Jednakże w sierpniu otrzymałam pewnego maila, który chyba można potraktować jako wstęp to zapowiadanych wydarzeń. Będę jeszcze o tym pisać.
Stoimy na peronie i czekamy na pociąg. Robi się coraz zimniej, perony zapełniają się ludźmi i pojawiają się informacje, że wszystkie pociągi nie wyjadą zgodnie z czasem. Wszystkie oprócz naszego.
Ciekawe dlaczego nasz pociąg wyjechał, a inne nie.
Masz duże powody do zmartwienia– zakpił sobie Homiel.
……. – śmieję się, bo się cieszę. Jazda zapowiada się ciekawie.
A teraz kiedy mamy przyjechać ? Za tydzień, za dwa ?
Słuchajcie swojego głosu, a nie Mojego.
Aaaa, od kiedy to ? – tym razem ja lekko zakpiłam.
Homiel, na jakiej planecie żyjesz ?
Na żadnej.
To gdzie żyjesz ? – Piotr dalej.
W miejscu wskazanym przez Ojca.
Zajęliśmy swoje miejsca zadowoleni, że wreszcie ciepło. Sporo ludzi dookoła, ale nie powstrzymało nas to od rozmów.
Wczoraj widziałem siłę działania mojego krzyża.
Każdy krzyż w twoim ręku to broń.
Możesz z nim czyścić świat do zera.
Wow… Czyli za mało się modlisz, diabła ciągle dużo.
Słyszę jak gacek do kogoś krzyczy….
Zaczyna poznawać wszystkie możliwość przeciwdziałania nam !!!
……. – po takich gadkach zazwyczaj tylko milczę.
Piotr się odezwał dłuższą chwilę później…
Pan Bóg pokazał mi, że tak jak powiedział zabierze tylko tych co chcą.
A co z resztą ? – pytam.
Pokazał mi jak drzwi się zamykają i gaśnie światło. Pozostali zostają w ciemności. Widzę planetę w ogniu…
Nieuchronne.
Wczoraj zobaczyłem armię gacków, szli jak wojsko z martwymi oczami, wziąłem krzyż do ręki i z niego biła tak świetlista energia, że to towarzystwo spopieliła. Szkoda, że nie można tego nakręcić jak to wyglądało…
Naładowałeś go, dlatego tak skutecznie wystrzelił.
Naładowałeś ? – zdziwiłam się, bo jak ? Prądem ?
Wczoraj jadąc autem do domu modliłem się różańcem…
……. – robię okrągłe oczy, bo chyba zrobił to po raz pierwszy.
I co to znaczy ? Tak działa twoja broń, nic prostszego.
Bracie, ile teraz zrobisz, tyle uda się zabrać– … ludzi.
Homiel powiedział, że jestem ostatnim, który tak robi.
Dlatego to tak poszło wczoraj, te gacki poszły w pył.
…….
Teraz coś do ciebie…
Jesteś emisariuszem dobrego słowa.
My też czytamy twoje wywody.
A są dobre ?
Gdyby nie były dobre, dalibyśmy znak.
Jest trochę ludzi, którzy się nie zgadzają. Na przykład co do homoseksualistów.
Dlatego tak niewielu przejdzie.
……. – coś mi zaczyna świtać w głowie, że to nie Homiel.
Ta fala to przywołanie do służby, przywoła twoje imię.
Piotr… Ten, który w tobie siedzi, który dojdzie do głosu, będzie ostatnim głosem.
A ty musisz prosić, żeby ci zachowali pamięć – powiedział do mnie, a mnie ciarki przeszły.
Jak to ?!
Czy wierzysz w koronkę ?
Bardzo.
Więc zaufaj Ojcu.
On codziennie podlewa swój kwiat z ogrodu i wie jak to robić.
Pomyśl… Do kogo ich skierowałem ?
Do najlepszego nauczyciela, który widzi szeroko, nie wąsko.
……. – bardzo się wzruszyłam.
Często jak się modlę, to proszę o krztę mądrości.
A dostajesz chochlę, a czasami wazę.
Po przerwie.
Dałeś Mi kilka chwil, które dały Mi nadzieję, że zrobisz coś na tym świecie.
Kurcze…Pan Bóg chyba miał mnie już dosyć… Może myślał, że Go znowu zawiodę…
Zawieść, a mieć dosyć to dwie różne rzeczy.
Mieć dosyć to koniec. Zawieść to kolejna lekcja.
Już tego nie zrobię.
A co ty chcesz ?
Chcę zrobić to, co mam zrobić. Nie będę wątpił. Przyjmę swoje imię…
… Które jest twoje.
Wyobraź sobie, że jesteś rolnikiem.
Przychodzi dzień kiedy patrzysz na to pole i mówisz…
Chcę być, kim byłem.
Idziesz do chaty, ubierasz swój mundur i idziesz walczyć.
Kończy się twoja praca na polu.
Włóż mundur, chwyć broń i walcz z tymi, których plon chcą ci ukraść.
A kiedy zrobisz porządek, zbierzesz plony.
I oddasz Temu, który tu cię wysłał.
Znowu zamilkliśmy, tym razem na długo.
Ten film jest odcinkowy.
Był odcinek akcja serce, akcja ząb, akcja świadomość.
A teraz jaka akcja będzie ?
Akcja fala. Akcja „przywróć imię moje”.
A co z nim zrobisz ?
Dobry użytek ? – Piotr niepewnie.
Nie zawiedziesz Mnie ?
Nie zawiodę.
Wypatruj zrównania dnia i nocy.
Czy to jest ostatnia akcja ?
Nie. Będzie jeszcze akcja Piłat.
????!!!!! – Piotr spogląda na mnie i pyta wzrokiem.
Piłat wydał wyrok, sąd ? O to chodzi ? – i się prawie kurczę, bo nie mam pojęcia.
Dojeżdżaliśmy do Szczecina. Zadzwoniłam do mojej przychodni zamówić przez telefon receptę. Odebrała babeczka, ale zaraz przeprosiła, że ma pacjenta i prosiła o poczekanie. Oczywiście zgodziłam się. Babeczka położyła słuchawkę na blacie i koniec. Słyszałam wszystkie jej rozmowy przez kolejne 20 minut, musiała najwyraźniej o mnie zapomnieć. Zamknęłam oczy i poprosiłam…
Mój Grubasku „walnij” ją w głowę, żeby się obudziła… – minęła sekunda…
O przepraszam, czym mogę pomóc ? – i załatwiłam co chciałam.
Widzisz ? Nie słyszysz, ale jesteś słuchana.
Zadzwoniła córka. Zaczyna płakać i narzekać, że wie ile pieniędzy kosztuje utrzymanie dwóch domów, dwóch samochodów, a mimo to za nic nie chce się przeprowadzać z powrotem do Krysi. Problem w tym, że my też nie wiemy co robić.
Spytaj się Ojca – Piotr do mnie.
Ja !?
Na pewno ci teraz odpowie. Jesteś słuchana.
…….. – przełykam ślinę…
Ojcze, powiedz co mamy robić, bo nie wiemy co robić, znasz sytuację … No, nie wiemy… – zaczęłam się jąkać.
…….. – przez krótką chwilę myślałam, że odpowiedzi nie będzie.
Ta chwila dziecinko długo nie potrwa.
……. – dech mi zaparło i łzy w oczach. Nikt tak do mnie nigdy nie powiedział… Dziecinko… i w ogóle… Ta odpowiedź… Od Ojca… Tak prosto i tak niespodziewanie…
To nie podejmować decyzji ? – Piotr bez pardonu.
Sytuacja sama się rozwinie. Zostanie wymuszona.
Czy zdążę zjeść swoją czekoladę ? – Miał 3 tabliczki, której zjedzenie potrwa może z 3 miesiące.
Tą niewątpliwie tak.
To czekamy… – pomyślałam.
To zdanie powinno ci wystarczyć, choć nie roztoczy widoku co będzie.
Nie przejmuj się.
…….
Ojciec powiedział mi, żebym się nie przejmował bankiem – Piotr boi się, że nie przedłużą mu linii kredytowej.
To jest nieistotne.
Dlaczego Ojcze ?
Dlaczego ? Bo Ja ci to mówię.
Musimy się wstrzymać z decyzją, coś się wydarzy i fala mnie porwie.
Ja cię porwę i uzbroję w Siebie.
Wieczorem. Dochodzi 21.00, a mi się oczy zamykają.
Ciągle słyszę Azazel.
……. – tym jednym zdaniem Piotr postawił mnie na nogi. Sprawdzam w internecie.
Azazel – upadły anioł występujący zarówno w mitologii hebrajskiej, jak i muzułmańskiej, znany również pod imionami Azael, Hazazeli Assasello. Jego imię oznacza „Bóg umacnia”, a z hebrajskiego „ten, który się oddalił”. Według Maurice BouissonAzazel był pierwotnie semickim bogiem trzód, a dopiero w późniejszym czasie został zdegradowany do rangi demona. Bernard Bambergertwierdzi, że był on pierwszym upadłym aniołem. Jacques Collin de Plancyuważa go za demona drugiego rzędu i strażnika kozich stad. Święty Ireneuszsądził, że mimo upadku jest wciąż potężnym aniołem. W etiopskiej Księdze Henochauważany jest za władcę 200 upadłych aniołów…
To ostatnie zdanie przykuło moją uwagę…
Skąd Henoch to wiedział?
Za dużo tajemnic naraz.
A dlaczego Piotr to słyszy ?
Cel.
Nieprzyjemnie iść spać z myślą, że kogoś takiego ma się na karku. Piotr był zbyt zmęczony, żeby tym się przejmować. Skierował się do swojego pokoju, do swojego łóżka, ale zaraz się cofnął…
Usłyszałem rozmowę…
Ten twój najlepszy żołnierz śpi ! Zobacz !
Piotr się wściekł i otrzeźwiał momentalnie. Nabrał sił na głęboką modlitwę.
Teraz rozumiesz dlaczego to takie ważne ?
Kim on jest Ojcze ?
Twoja stara, niezałatwiona sprawa.
Dopisane 10. 11. 2018 r.
Twoja stara, niezałatwiona sprawa – jedno z tłumaczeń imienia Azazel;
A teraz odnośnie Azazela… No cóż… Nie ukrywam, że postać Azazela stanowi duży problem i od bez mała 2 tys. lat wprawia w zakłopotanie ludzi zajmujących się Starym Testamentem. Słowo to pojawia się tylko raz w całej Biblii, w opisie ceremonii związanych ze świętem Jom Kippur, zawartym w Kpł 16. Gdy jeden kozioł ofiarowany został dla Jahwe, arcykapłan składał symbolicznie grzechy Izraela na drugiego kozła, którego wypędzano na pustynię „la-azazel”, czyli „dla Azazela”. W tym miejscu należy się zastanowić kim, lub czym był dla Izraelitów ów Azazel? Problem nastręcza już sama etymologia. Wdług jednej z hipotez słowo „azazel” pochodzi od hebrajskich słów „ez” (kozioł) i „ozel” (partykuła qal czas. azal = odejść), co dawałoby znaczenie „odchodzący kozioł”. Tak właśnie tłumaczy to słowo Septuaginata i Wulgata.https://egzorcyzmy.katolik.pl/kim-jest-azazel-kim-jest-szatan/
Niewykluczone, że ta wersja jest najbliżej prawdy. Kiedy Piotr po raz pierwszy dostał wypalenie na ręku, miał on symbol kozła. Podpisał się.
Jedziemy pociągiem do Szczecina. Piotra ostatnio tak często boli serce, że zdecydował się wczoraj pofatygować do Kowalewskiego, aby sprawdzić co się dzieje. Lekarz dał mu skierowanie na wiele badań, ale przy okazji dał mu też coś istotnego, informację.
Musi pan brać brilique (p.s. lek) do marca, czyli rok od operacji. Jak pan skończy w marcu to będzie pełen cykl, trzeba to traktować jako całość.
???!!! – słysząc „cykl” nasze czujki się aktywują.
Czyżby to właśnie ta fala? Rok ? – Piotr szepcze teraz, bo wokoło ludzi wielu. Sama się zaczęłam zastanawiać i musiałam mu przyznać racje. To miałoby sens.
Homiel, ma rację ?
Dopełnisz wszystko do końca.
Hmm… – i przyszło mi do głowy, że może ten październik jest jednak aktualny ? Nawet nie próbowałam pytać Homiela, żeby go nie rozczarować, że znowu macam daty.
Czas powoli rozstać się z tymi medykamentami.
Był czas kiedy ci pomagały, ale ten czas mija. Po to była ta wizyta.
Aaaa !Czułem, że mam iść do Kowalewskiego ! – Piotr prawie krzyknął.
Oni działają bardzo subtelnie na głowę, bezwiednie wziąłem telefon i zadzwoniłem. Jeśli tak wpływają na głowę, to wszystko mogą człowiekowi wmówić !
…..i zastanowiło mnie, że Jezus wróci tam skąd wyszedł, czyli do Jerozolimy. Kolejny cykl?
W takim razie dlaczego Eliasz urodzi się nie w Izraelu ?
A czym sobie zasłużył ten naród wybrany ? Czy holocaust coś ich nauczył ?
???!!!
Polacy byli uciskani i nic nie mają.
Żydzi byli uciskani i mają wszystko, rządzą tym światem.
Czy w takim razie Żydzi zasłużyli sobie, aby Jezus wrócił w Izraelu ?
Ostatecznie zasłużyli.
???!!!
Przyszło mi do głowy, że Chrystus wróci tam gdzie żył nie tylko dlatego, że tam żył i umarł, ale też dlatego, żeby pokazać narodowi żydowskiemu jak bardzo mylił się przez te dwa ostatnie tysiąclecia. Zmarnowali czas nie uznając Go za Mesjasza, a przecież powrót Chrystusa to sąd. Tak więc… ostatecznie zasłużyli.
To się dzieje… – przerwał ciszę Piotr.
A co widziałeś ?
Rozmawiałem z Jezusem.
Nigdy nie byłeś Mi sługą, ale bratem.
Ale jestem taki mały.
Nie mierz siebie swoją cielesnością.
???
Zdumienie to mało powiedziane. Jestem wręcz zszokowana, że stawiając tak ważkie i kontrowersyjne pytania otrzymuję tak proste odpowiedzi i to tutaj, w pełnym ludzi pociągu. Oboje byliśmy tym zszokowani i na długo zamilkliśmy. Niebo naprawdę jest nieprzewidywalne, nigdy nie wiadomo czego można się spodziewać.
Dlaczego Maryja ukazała się w Fatimie, Polsce, Ukrainie, w Afryce, a w Izraelu nie ? – pytam po godzinie.
Nie zasłużyli, zdyskredytowali Ją.
????!!! – nic o tym nie wiem.
Znowu zamilkliśmy. Tyle informacji naraz…
Morawiecki daje sobie świetnie radę z Żydami teraz – Piotr zaczyna po jakimś czasie.
Częścią podnoszenia Polski jest czyszczenie jej.
Burzą się ci najbardziej, którzy mają najwięcej za pazurami.
I tak musi być i tak będzie.
Czy PIS odpuści ?
Nie odpuści, bo Ja nie odpuszczę.
To ma być czysty kraj i będzie taką oazą na tej pustyni.
Powroty to się dopiero zaczną do tego kraju.
… Widzę Izrael jako wieżę ponad inne kraje, ale ta wieża jest otoczona wężem.
? ! – zadziwiająca wizja. Wynosi się ponad innych i wcale nie jest to dobre.
Polska ich odsunie od siebie i odskoczą.
Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie. Zapalimy to razem.
Czy można jeszcze rozmawiać po takich słowach? Nie, więc zamilkliśmy na dobre.
Wieczorem.
Homiel, nie masz nic przeciwko, że mam tyle butów ?
Nie martw się, jeden zbiera obrazy, drugi buty.
Rano miałem wizję… Spadł mi pod nogi najnowszy model Audi A8, zielony metalik. Usiadłem w środku i poczułem świeżutki zapach skóry, w sekundę podjąłem decyzję, że go sprzedam i sprzedałem.
A jak wizji to pokazano, że sprzedałeś ?
Miałem raptem wiele pieniędzy w ręku. Rozdałem to wszystko.
To ważne, że już w wizjach decydujesz się na pozbycie się materializmu. W wizjach działasz podświadomie, a to co podświadomie jest prawdziwe.
Siedzieliśmy w fotelach przed TV totalnie zmęczeni. Jazda pociągiem z ciągłymi opóźnieniami, gdzie w sumie podróż trwa nawet 7 godzin pomału nas wykańcza.
Może będziemy jeździć co 3 tygodnie ? – podsuwam pomysł Piotrowi.
Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
Dobra… Wystarczy… – ta odpowiedź była dla mnie jednoznaczna.
…….
Homiel, jesteś fajny – długo szukałam odpowiedniego słowa, ale tylko to byłam w stanie wymyślić.
Podlizujesz się.
Naprawdę jesteś super fajny.
A ty wiesz, że jestem częścią twego męża ?
???!!! A co to znaczy ?
……. – nie odpowiedział, a szkoda.
Teraz sobie uświadomiłam, że wszystko tracę… Firmę, mieszkanie, nawet dobre łóżko…
Firmę, bo ją zamknęłam. Mieszkanie, bo chyba się przeprowadzamy do teściowej. Nawet dobre łóżko, bo u teściowej dobrego łóżka nie ma.
Nie tracisz, zabieramy ci.
A dlaczego tak ? – Piotr się zainteresował.
Przestań się mazać, nie bądź ciota. Wystarczy już jedna.
…….. – wybuchłam śmiechem.
Nie jest twoim celem mieć. Twoim celem jest zadanie.
Jasne…
Stanowisko dyrektora finansowego musi być ważne w strukturze takiego urzędu, więc jego odwołanie musiało być głośne – przypominam sobie o NIP.
Głośno, coraz głośniej, najgłośniej.
To znaczy ?
Za głośniej nie może być, a jak będę grał na bębnach, orkiestra zagra i czas zabrać się za solistę– czyli samego dyrektora.
Nienawidzi mnie ?
Po to cię Matka Boska głowę oklejała, abyś zniósł jego uderzenia.
Jechałem długim pociągiem, było mnóstwo ludzi, ale ja siedziałem w przedziale sam, przedział był staromodny, to znaczy miał drewniane ławki. Mijając jakąś stację, której nazwy nie zapamiętałem, mój przedział stał się pokojem, zwykłym pokojem w mieszkaniu. Ja ciągle siedziałem, ale tym razem na krześle. Weszła do pokoju kobieta, tak około 28 lat, miała bardzo szlachetną twarz, była w sukni, długiej szaro-białej szacie. Ja siedziałem na tym krześle, a ona obwijała moją głowę białym bandażem. Najpierw maścią mnie nasmarowała, a potem dokładnie zabandażowała. Kilkukrotnie w taki sposób, że została mi wolna część twarzy. Na koniec wyglądałem jakbym miał na głowie hełm. http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=3148&action=edit
Czy on zdaje sobie sprawę, że ma taką niszczycielską siłę ?
To jest potwór.
Musiał wielu ludzi skrzywdzić dla władzy.
Nie dla władzy, dla samego zniszczenia. Władza była potrzebna do niszczenia.
Zgadza się. Władza daje dużo większe możliwości, by niszczyć. Może też dlatego tak wielu złych ludzi dochodzi do władzy?
Co z twoją Ireną ? – Piotr pyta mnie raptem o znajomą, której nakazałam czytać ten blog. Miała pewne problemy i pomyślałam, że tam znajdzie wszystkie odpowiedzi na swoje bolączki.
Nie odzywa się, przestała.
Twoja szczerość ją zabiła.
Znowu mnie oświeciło. Dlaczego Jezus poszedł w świat i opuścił swoją wioskę? Nie tylko by nauczać, ale też dlatego, że najmniej wierzyli ci, którzy go znali od „piaskownicy”. Takie życie…
Jak wam podróż minęła?
W sumie dobrze, a dlaczego pytasz?
Tak sobie.
Ty tak sobie nigdy nie pytasz – zauważam.
Jestem zmęczony.
Ty jesteś zmęczony ?!
A nie mogię ? – powiedział zamiast „mogę”, czym mnie natychmiast rozśmieszył.
Zobaczyłem nasz kraj wyniesiony ponad inne i ochronione jak tort, pod kloszem. Ten klosz zamienia się w kulę… – Piotr się zapatrzył i zasłuchał…
Dopisane 22. 10. 2018 r.
Polska ich odsunie od siebie i odskoczą –udało się ?
Nie zasłużyli, zdyskredytowali Ją – nigdy dotąd nie zastanawiałam się nad tą kwestią i warto to sprawdzić.
Tradycja żydowska nigdy nie zajmowała się kwestią Maryi wprost, a co najwyżej przy okazji dyskusji na temat Jezusa. Historyczność Jezusa z Nazaretu nie jest kwestionowana. Jednakże obraz Jezusa historii jest diametralnie różny od obrazu Jezusa wiary. Poza stwierdzeniem żydowskiego pochodzenia, interpretacja idzie w kierunku negacji Jego Bóstwa oraz misji, zleconej Mu przez Jahwe. To samo dotyczy Jego Matki.
Kontrowersje z chrześcijaństwem doprowadziły żydostwo do wytworzenia bardzo negatywnego obrazu Miriam z Nazaretu. I to w tradycji piśmienniczej, która interpretuje Biblię (Mishna, Toscfta, Talmud, midrashim), jak i w tradycji ustnej. Legendy i opowiadania, które miały na celu zwalczanie chrześcijaństwa, wytworzyły obraz Maryi jako rozwódki czy moralnie rozwiązłej Żydówki, niegodnej swej przynależności do narodu wybranego. http://www.jasnagora.com/wydarzenie-5993
Nie odpuści, bo Ja nie odpuszczę –dzień po wyborach i wiele pytań. PIS wygrał tak jak zamierzał, ale Piotr jest zawiedziony Warszawą. Dzisiaj na porannej kawie oczywiście o tym rozmawialiśmy.
……………………………
Jestem rozczarowany.
Nie rozpaczaj. Rewolucja nie jest wskazana. Spokojnie.
Nie byłoby równowagi, byłoby zaślepienie.
Jak chcesz ich nauczyć ? Przez wygraną ?
Widząc wyniki przypomniałam sobie o naszej wcześniejszej rozmowie dotyczącej PIS.
Tak więc to co się stało, stało się najlepsze co mogło się stać na dzień dzisiejszy. Przekonałam się dzisiaj rano. Mieszkam niedaleko sejmu i często odwiedzam mały sklep, który jest koło sejmu. Siłą rzeczy spotykam tam dość często właśnie ludzi z sejmu. Stojąc w kolejce przysłuchiwałam się dwóm panom dobrze po 40, którzy najpierw uścisnęli się serdecznie, a potem zaczęli szeptać. A ponieważ szeptali tuż przy moich plecach nie dało się ich nie słyszeć.
No i co teraz?
Mamy to.
Ta nasza znajoma, no wiesz która, chce się piąć teraz w górę.
Nooo – i śmiech.
PIS potrzebuje konkurencji na karku, aby nie narobiło błędów, bo człowiek jest tylko człowiekiem,podatnym na zło. Wszystko idzie zgodnie z planem.
Do dzisiaj byłam pod wrażeniem filmu „Tajemnice grobu Jezusa”.
Homiel, czy to przypadek ? – chciałam się upewnić po raz setny chyba.
Czy chcesz wejść do ludzi z „Ojciec prać” ?
Spojrzeliśmy na siebie, ale to Piotr zaczął śmiać się pierwszy.
Te dwa głupki za każdym razem pytali ojca, czy mają prać, w sensie walczyć. Sami nie potrafili myśleć – zaczął się śmiać jeszcze bardziej.
Nie miałam nic przeciwko, że śmiał się ze mnie, ponieważ nawiązanie do „Potopu” i jednej z najbardziej efektywnych reklam w historii telewizji było pomysłem rewelacyjnym.
A przecież taka nie jesteś.
W ważnych rzeczach cię koryguję, ale na tym polega rozum pytać kiedy prać, a nie czy prać.
To drastyczne pokazanie, ale muszę obudzić w tobie wiarę we własną intuicję.
Możesz zawsze na Mnie liczyć.
Czuj sama, to też nauka.
Robię za głupka ciągle pytając… – myślę sobie w duchu – Eeee tam… mogę być głupkiem, oby być blisko Ojca…
Porównał cię do latarni nad morzem.
Jak świeci to świeci i dobrze wskazuje drogę, ale niektórzy i tak wybiorą swoją drogę.
Dojechaliśmy do Ikei, kupiliśmy po jajku, kawie i usiedliśmy w kącie.
Zjadłeś śniadanie ?
Tak wszystko przeminie i wstaniesz znowu. Marnotrawny.
?! – zaniemówiliśmy.
To już nie Homiel. I te słowa… przepiękne. Zawsze miałam wrażenie, że historia Piotra to jak historia Syna Marnotrawnego. I teraz mam potwierdzenie.
Nie zdążymy do kościoła na mszę – Piotr spojrzał na zegarek.
Jak się sprężymy to zdążymy na komunię – też spojrzałam.
A jak znam Homiela, to będziesz miał na ulicy zieloną falę.
I rzeczywiście tak było. Cała długa aleja Radzymińska była na zielono. Do kościoła trafiliśmy, gdy ksiądz właśnie wyjmował hostię. Po komunii skierowaliśmy się prosto do „naszego krzyża”, gdzie oczywiście pracowała „nasza kobieta”. Piotr odwrócił się do niej tyłem i wyciągnął swój portfel. Wyjął 20 zł, ale jakimś cudem wysunęło się i 50 zł. Schował je z powrotem, ale już podskórnie czułam, że co się święci. Pomodliliśmy się i widzę, że Piotr wyciąga z powrotem portfel, chowa 20 i wyciąga jednak te 50 zł. Przyglądając się temu zauważam, że w bocznej kieszonce ma jeszcze 600 zł. Spojrzeliśmy na siebie jednocześnie i Piotr zaczął śmiać się nerwowo. Też mi się udzieliło. Przewracam oczami i odwracam głowę, aby nie patrzyć co zrobi, nie chciałam być świadkiem jego kolejnej klęski. Wychodząc wcisnął do ręki kobiety 50 zł. Zrobiliśmy zaledwie parę kroków…
Zapłaciłeś mandat ? – jadąc do katedry Piotr łamał wszelkie przepisy i obawiał się, że ktoś go po drodze złapie.
No nie.
Zaoszczędziłeś na komputerze ?– przy zakupie komputera otrzymaliśmy niespodziewanie sporą zniżkę.
To już wiesz…
No przecież dałem jej 50 zł – Piotr z żalem.
Myślałem, że dasz wszystko.
To jest właśnie zaprzeczenie siebie.
Myślisz, że zrobiłeś dobrze dając jej 50 zł ? Zrobiłeś lepiej niż przeciętnie.
A przecież wiesz kim jesteś.
Ciągle przegrywam ? – westchnął, ale wrócić nie miał zamiaru.
…….
Homiel już wczoraj wiedział, że będzie taka sytuacja – mówi do mnie cicho.
Powiedział mi wczoraj…Nie wyciągaj pieniędzy z portfela, a chciałem te sześć stów schować.
Ja wiem, że ty wiesz, że Ja wiem.
Nigdy się nie nauczę.
Chcesz iść w kąt i płakać, że jesteś głupi ?
Nie wierzę, nie pamiętam, nie nauczyłem się… ?
Oj, ulegasz temu klimatowi warszawskiemu.
Według innych dałeś bardzo dużo. Według Mnie dałeś nic.
I Ja wiem, że to wiesz.
To mam wrócić ?- jęknął.
O nie… Strach nie może być czynnikiem, które napędza dobro.
Gdybym cię chciał naprawdę ukarać, pozwoliłbym ci kupić ten samochód, pozwoliłbym żyć w luksusie.
Pamiętasz tego człowieka na placu ?– Piotr nie wiedział, ale ja od razu sobie przypomniałam.
To powinieneś być ty. Wtedy podobałbyś Mi się.
……. – oboje poczuliśmy się naprawdę winni. Tu już nie było żartów.
Zobacz, dałeś dużo, ale wszyscy są zniesmaczeni. A tak bylibyśmy szczęśliwi.
Ona jest tylko szczęśliwa, a mogłaby mieć prawdziwą wiarę.
Ciekawe, czy jak przyjadą marabu to tak będziesz się zastanawiać, ile wydać.
Marabu to ulubiona ostatnio czekolada Piotra, wydaje na nią dość dużo, a potrafi kupić dwadzieścia tabliczek naraz. Wszyscy w rodzinie o tym wiedzą, więc też jej dla Piotra szukają. Wczoraj córka zadzwoniła wieczorem i pyta…
Co u Homiela ? – a Homiel…
Czy znalazłaś marabu ?
……. – zamilkła po drugiej stronie telefonu. Okazało się, że przez kilka godzin szukała marabu przez internet, a miała być to niespodzianka.
Przez godzinę prawie się nie odzywaliśmy…
Homiel, gniewasz się za te pieniądze ?
To już problem marszałka.
Ale mało jej nie dałem… – Piotr zaczyna się tłumaczyć, bo już najwyraźniej zapomniał.
Ale nie dałeś wszystkiego. Musisz zrozumieć, to jest system zero jedynkowy.
Wszystko albo nic.
50 zł to mało ? – pyta zdziwiony.
Wszystko albo nic, jak trzeba to i majtki oddasz…
……
Ale lekcje – Piotr kręci głową i nie wierzy.
Dajecie lekcje i pobieracie lekcje i wszystko nieodpłatnie.
Podjechaliśmy na dworzec, aby kupić bilety do Szczecina. Stoimy w długiej kolejce…
Może nie jedziemy ? – Piotr się zawahał.
Ledwo to powiedział, a wyświetlił się napis; „pociąg do; Szczecin Główny”.
Chyba musimy jechać – to mnie zastanowiło.
Dlaczego ?
Czekają na wasze światło.
Wieczorem.
Gdybyś dał 100 zł nie byłoby tak źle, a czułem twe myśli.
Naprawdę ? – zwracam się do Piotra, bo tego mi nie mówił.
Aaaa…. – machnął ręka – Zastanawiałem się, czułem, że mam dać 100 zł, ale mi się ręka obsunęła na 50 … – … i wzrusza ramionami bezradnie.
Masz to opisać, to lekcja dla kolejnych.
… Zrozumiałem teraz, że jestem jak ten młodzieniec, który wolał zostać z rodziną, majątkiem, zamiast iść…
Mt 19; 16 A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» 17 Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania». 18 Zapytał Go: «Które?» Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, 19 czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!» 20 Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?» 2 Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» 22 Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Przerzuciliśmy się na inny kanał, a tam znowu „Władca pierścieni”. Ponieważ nie mieliśmy siły myśleć, obejrzeliśmy go więc po raz setny, bo znając każdy centymetr tego filmu już myśleć nie trzeba. Po filmie przemawiał nowy premier, pan Morawiecki. Oboje gorąco do tej pory popieraliśmy Beatę Szydło, więc ta zmiana nie przypadła nam w ogóle do gustu. Byliśmy wręcz przekonani, że zrobiono jej krzywdę.
No i po co to zrobili ! – Piotr był pełen oburzenia.
Skończyła się walka o Helmowy Jar, a zaczęła wojna o Śródziemie.
……. – spojrzeliśmy na siebie marszcząc brwi.Homiel porównał tę zmianę do „Władcy pierścienia”, który oglądaliśmy raptem 5 minut wcześniej.
O co chodzi ?
Bardziej wyraziście się nie da.
Zajmę się tym później – pomyślałam. Za trudne na dzisiaj.
National Geographic emitował kolejny ciekawy film; Tajemnice Biblii – apokalipsa. Oboje oglądaliśmy w ciszy porównując to, co mówili z tym, co my wiemy. https://www.youtube.com/watch?v=7DlwnvH9YIk&t=2443s
W pewnej chwili narrator opowiada o zwiastunach apokalipsy.
Tam mówią, a tu jest.
Ale co ?
Zwiastun.
Dopisane 18. 10. 2018 r.
Zwiastun – wyjaśnienie dopiero w książce.
Skończyła się walka o Helmowy jar, a zaczęła wojna o Śródziemie.
Można by to porównać w ten sposób; Helmowy Jar– województwo; Sródziemie– państwo. Czyli skończyła się mała bitwa, a zaczęła się wojna o wszystko.
Bardziej wyraziście się nie da – wtedy nie mieliśmy pojęcia do czego odnoszą się te słowa. Ale niedługo potem w Polsce dochodzi do bardzo ciekawej sytuacji.
Rozmowa z 21. 02. 2018 r.
Oglądamy wiadomości TV i wojnę z resztą świata o prawdę holocaustu.
Ten kraj odleci wysoko, ponad inne kraje… Widzę już nie jako na piedestale, ale ze skrzydłami. Wielu będzie tu chciało mieszkać. Pokazał mi Homiel księdza, który przewidział to. Chyba to Klimuszko… też to powiedział – Piotr zauroczony tym co widzi.
I z tej burzy wyjdziemy.
Chociaż ta nacja, w której żyjecie nie jest święta, ale nie może tak być.
Mówiłem ci, że to bitwa o Śródziemie.
13 grudnia 2017 r Mateusz Morawiecki obejmuje urząd premiera, z czym wielu Polaków (my również) pogodzić się nie mogło. Nie rozumiało tej decyzji, ponieważ po co zmieniać coś, co wydaje się dobre. 21 stycznia 2018 r, czyli trochę więcej niż miesiąc później rząd przyjmuje ustawę, która powoduje spory kryzys; Kryzys w stosunkach polsko-izraelskich. Poszło o ustawę o IPN i „polskie obozy śmierci” http://wyborcza.pl/7,75399,22951218,kryzys-w-stosunkach-polsko-izraelskich-poszlo-o-ustawe-o-ipn.html
Jednym słowem… Niebo przewidziało tą sytuację i przygotowało odpowiedniego do tego człowieka. Jak można zauważyć z perspektywy czasu, to był idealny wybór. I z tej burzy wyjdziemy. Przy tej okazji chcę zwrócić uwagę, że jakoś Polskę sobie Bóg Ojciec upodobał nadzwyczaj. Wielkie podziękowania w imieniu narodu, no… może większości narodu … 🙂
Silny musi być ten gacek, jeśli Mój najlepszy żołnierz nie mówi całej modlitwy.
… Tak powiedział mi wczoraj Ojciec – Piotr pochylił głowę.
Po tej fali będę inny, obyś mnie poznała !
Ola cię pozna, żebyś ty ją poznał !
……. – zamyśliłam się. Wizja kończy się dość zagadkowo. Piotr pada na kolanach na kamieniach i widzi nas jakby w negatywie.
- Zobaczyłem wielką falę, zdziwiłem się, że taka wielka i nagle byłem na jej szczycie. Nie wiadomo skąd się tam wziąłem. Zacząłem płynąć po jej tafli i czułem się tak, jakbym serfował... Fajnie mi było... Potem fala wyrzuciła mnie w powietrze wysoko i straciłem świadomość, jakby mnie nie było... Doszedłem do siebie na brzegu lądu, klęczałem na kolanach na kamieniach, w oddali zobaczyłem dwie kobiety, ale one nie zwracały na mnie uwagi, były jakby w negatywie zdjęcia... http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/22/nauka-nie-ma-konca/
Czy my będziemy ci obojętni ?
Pomyśl sobie…
Gdybyś miała dostęp do nieograniczonej wiedzy, widziałabyś Ojca, Jezusa … Czy Piotr byłby ważny ?
……. – nie odpowiedziałam, ale serce mi się ścisnęło. Jakaś wielka żałość mnie ogarnęła. Niby rozumiem, ale żal pozostał.
Homiel mówi, że…
Przecież z Ojcem rozmawiasz… – przerywam zirytowana, że tego nie widzi. A może widzi, ale woli myśleć, że to Homiel, bo jest wtedy mniej skrępowany ? Sama nie wiem…
Twoje miejsce jest w łodzi, w tej łodzi z Chrystusem, z Jego uczniami.
Widzę cię nie jako rybaka, ale i sternika.
Bóg Ojciec bardzo cię kocha.
……. – wzruszyłam się kompletnie.
Dlaczego płaczesz ? – pyta Piotr.
Dziękowałam Ojcu, że kocha.
No co ty! Kocha cię tak bardzo, że w pale się nie mieści !
Ty to masz porównanie !
……. – śmiałam się przez łzy. Oby się to nigdy nie skończyło, te nasze rozmowy…
Potrzebuję lepszego komputera, chodzimy więc od sklepu do sklepu, aż w końcu przyczailiśmy się na jeden nowy model, ale cena trochę nas odstraszyła. Stoimy nad nim gapiąc się tępo…
Homiel mówi, że …
Masz ją uzbroić w narzędzie.
Oooo, to ciekawe … – narzędzie do walki, a komputer dla mnie to jak broń.
Wracamy autem do domu i nawet będąc w środku czuję smród smogu tak intensywnie, że zatykam nos.
Znajomy zadał mi pytanie gdzie poszedł po śmierci Hefner – zagaduję Piotra.
Wieczorem. Wracamy do porannej rozmowy, która na nas wywarła odpowiednio mocne wrażenie.
Z tego wynika, że jak będę po fali, to będzie mi wszystko obojętne.
Przywrócą ci Panie imię twoje.
Dlaczego „Panie” ? ! – od razu zauważam.
Ja i pan ? Przestań Homiel.
Musimy przyspieszyć niektóre rzeczy.
Dlaczego ?
Przez twoje serce.
Przecież jest naprawione ! – spojrzeliśmy na siebie zaniepokojeni.
…….
Imię ? – zauważa Piotra.
Twoje dawno niewypowiadane imię.
Zapomniane ?
Nie zapomniane.
Niewypowiadane.
Oczywiście zadaję sobie pytanie; kiedy się nie wypowiada czyjegoś imienia? Może kiedy tej osoby nie ma ?
Piotr przypomina sobie o zagadkowych przetasowaniach kadrowych w NIP. Prawdopodobnie nic go tak bardzo nie zaskoczyło ostatnio jak właśnie ta nieoczekiwana zmiana na stanowisku dyrektora finansowego.
No Homiel, chylić czoło..
A to dopiero początek.
Co byś chciała, taki koniec bez fajerwerków ? Szkoda, że tylko takie.
To jak piękna willa u stop góry i ich luksusowe samochody.
Gardzą innymi i raptem mały kamyk uruchamia lawinę.
… ???!!! … – robię ooogromne oczy. To nawiązanie do niedawnych wydarzeń.
Czyli urząd skarbowy jednak coś dał ? Musieli jakąś karę zapłacić …, czy co ? Może dlatego mają teraz biegłego sądowego ?
Urząd zrobił swoje, ale czeka dalej. Czeka na całą dokumentację i wyrok sądu.
Jak to zrobić, żeby załatwić NIP ?
Ty Generał ! Patrz i obserwuj.
Noooo nie spodziewałem się, że NIP znajdzie sobie kozła ofiarnego – Piotr kiwa głową z niedowierzaniem.
Sam jest kozłem. Ale nie rozmawiajmy już tym, bo inni też słuchają.
…… – inni to znaczy gacki.
To jest ciągle niesamowite… W takich momentach widzę co znaczy człowiek, a znaczy nic. Nic nie znaczy bez Boga.
Wiesz co mi powiedział ?
To jest łaska, że możesz dać tej kobiecie.
… Jakiej kobiecie ? – zgłupiałam.
Tej z kościoła, co żebrze.
A dlaczego ?
Bo możesz być dobry.
Wow… – że też nigdy nie przyszło mi to do głowy.
Rzeczywiście, jak można sprawdzić kogoś czy nawet sprawdzić siebie jak nie poprzez próby, zdarzenia, sytuacje ? Nikt do końca siebie nie zna, dopóki nie stanie z problemem twarzą w twarz. Wtedy wychodzi nasze prawdziwe „ja”. Jak chcesz pokazać, czy jesteś dobry nie spotykając na swojej drodze człowieka, który tej dobroci naprawdę potrzebuje ?
Mówię w myślach do Homiela, że chciałem dodatkowe zamki do garażu wstawić.
Czy ktoś widział twój samochód ?
No nie.
Ja to zrobiłem.
Coś mi się wydaje, że z Ojcem rozmawiasz cały czas.
Nasze dobre, wysłużone audi jest tak dobre, że mieści się w czołówce najczęściej kradzionych aut. Dlatego Piotr obmyślił sobie, że dla bezpieczeństwa wzmocni drzwi garażowe. Jednak na co zamki, jeśli pilnuje go sam Ojciec ?
Piotr dosiadł się do komputera, a ja zaczęłam szaleć po kanałach. Ponad trzysta kanałów i nic ciekawego. Zauważyłam, że zaraz będzie jedyny, jak dla mnie, ciekawy film; „Tajemnice grobu Jezusa”. Gdy się zaczął przyłączył się do oglądania i Piotr. Rozwalił się na sofie i zastygł. Po chwili jednak usiadł jak grzeczne dziecko, ręce położył na kolanach i przesunął się do skraju kanapy. Miał przy tym taką minę, całą rozpromienioną, że wiedziałam, iż coś się dzieje.
Co jest ?
Ktoś w bieli wszedł do pokoju i pokazał mi, żebym się przesunął. Usiadł między nami. Ogląda razem z nami ten film.
…. ???!!! ….
Długa biała koszula do kostek, szatynowe włosy, jaśniejsza broda…
Jezus ogląda swój grób ???!!! – pomyślałam.
Film oglądaliśmy w całkowitej ciszy i z początku nie mogłam się w ogóle skupić. Ale to był baaardzo ciekawy film i w pewnym momencie padła baaardzo ciekawa dla mnie informacja. Główny naukowiec dr Fredrik Hiebert powiedział; ktoś z zewnątrz, może murarz powiedział, że musimy uszczelnić grób, żeby zaprawa nie przedostała się do środka…. I wtedy pomyślałam, że to nie może być przypadek ! Tak działa Niebo. Naukowcy początkowo nie mieli zamiaru otwierać grobu, mieli tylko wzmocnić całą konstrukcje, jednak do jego otwarcia zostali niejako zmuszeni i dzięki temu potwierdzono, że to prawdziwe miejsce zmartwychwstania Jezusa. Nie ma przypadków.
Hmm… Dziwne…
Co dziwne… ?
W przeciągu kilku lat naukowo udało się potwierdzić, że całun jest prawdziwy, że grób jest prawdziwy… To dziwne, nie uważasz ? – pytam Piotra.
W jednym czasie, jakby to miało dać niektórym ludziom dowód i nadzieję na koniec czasów… Jakby się cykl zamykał…. Co Ty na to Homiel ?
Zgadzam się, że na koniec czasów.
???!!!
Dopisane 16. 10. 2018 r.
Zgadzam się, że na koniec czasów – kto się tym nie interesuje, nie śledzi, to nie zauważy tej dziwnej zbieżności w czasie. Dlaczego tak się dzieje… Myślę, że odpowiedź ukryta jest w tym zdaniu; chce dotrzeć do wątpiących. Dodam wątpiących, ale myślących.
Całun Turyński faktycznie wszedł w kontakt z krwią człowieka zabitego w okrutny sposób. Do takich wyników badań nad płótnem, w które zgodnie z tradycją mogło zostać owinięte ciało Chrystusa po śmierci na krzyżu, doszedł zespół włoskich naukowców z Triestu, Bari i Padwy.https://ekai.pl/calunu-turynski-zostal-poddany-nowym-badaniom-co-wykryto/
Oprócz całunu, grobu w Jerozolimie dołączyłabym jeszcze;
Siedzieliśmy na kawie i dosłownie bałam się odezwać. A może znowu będzie łapać się za serce ? Siedziałam, sączyłam kawę i czekałam cierpliwie na rozwój wypadków.
Co do twojego pytania o rozwodach to usłyszałem, że odpowiedź przyjdzie później – Piotr powoli.
Nie da się szybko odpowiedzieć co było pierwsze… Jajo, czy kura…
A co było pierwsze ? – wyrwało mi się i już pożałowałam, bo tak spojrzał na mnie, że mi się odechciało oddychać.
Mówi…
Trzeba czasu, aby i twoja głowa to przyjęła.
Ok, rozumiem…
Ten wczorajszy telefon… To mieszkanie jest dla nas? – Piotr spytał o sytuację, która nas zaskoczyła.
Dokładnie nad naszym garażem, w dużo lepszym budynku niż ten, w którym obecnie mieszkamy jest do wynajęcia odnowiony apartament. Znajomy powiadomił nas o tym sądząc, że to dla na niebywała okazja.
Może to znak? – wtóruję Piotrowi.
Chcesz się znowu przeprowadzać ? Jesteście za duzi na przeprowadzkę.
Aha, czyli chcesz powiedzieć za starzy ? – śmieję się.
Ja już nic nie rozumiem… Homiel, pokaż się to pogadamy w trójkę !
Niedługo będziesz miał pod dostatkiem emocji.
……. – nagle ogarnęło mnie dziwne uczucie.
Zdarzyło się teraz coś dziwnego. Ostatnim razem miałam takie uczucie, gdy nałożono na mnie „klosz”.
Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje…http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/03/zakazany-owoc/
Poczułam teraz bardzo wyraźnie deszcz energii szeroki na pół metra, który spłynął na mnie z góry i doszedł do poziomu splotu słonecznego. To co powiedziałam, powiedziałam kompletnie bezwiednie, jakby ktoś posłużył się moimi ustami i przemówił. Nie miałam ochoty na żarty, była w tym tylko powaga.
Nic nie trwa wiecznie… Poczułam teraz, że nadchodzą zmiany i czuję przy tym wielki spokój – powiedziałam w zamyśleniu.
Tak ???!!! – Piotr zdziwiony.
Tak, to już nadchodzi i przyjmij to – ciągnę dalej bezwiednie…
……. – Piotr patrzy na mnie zamyślony…
Przepięknie ci powiedział Jezus wczoraj. Pół nocy nie spałam myśląc tylko o tym – mówię, gdy na powrót stałam się sobą.
Taaak… Zachowywał się jak człowiek, radził się Ojca… On kucnął na piachu, nie uklęknął… Pokazuje jak bardzo jest człowiekiem…
Hmm… radził się ciągle Ojca… Może tak trzeba ? – pomyślałam.
Co do twojego pytania, czy Bóg rozgrzesza z kolejnego związku… Mówi, że…
Czy przekreślisz człowieka, który ożenił się z kobietą, którą zwie się diabłem ?
I ożeni się drugi raz, pójdzie do kościoła, do Ojca… przekreślisz go ?
… Nie – mówię niezbyt pewnie, ale szczerze.
Przy tak wielkiej mądrości Ojca po prostu sobie tego nie wyobrażam. Nie odtrąci nikogo, kto chce do Niego iść. Przyjmuje najgorszego złoczyńcę, a odrzuci rozwodnika ? To byłoby kompletnie bez sensu.
Czarty też mają swoje metody, aby złapać człowieka.
Ale Bóg mówi co złączyłem, człowiek nie rozłącza…
Dlatego to trudne.
…….
Jestem coraz słabszy, nie mam siły.
Widzę jaki jesteś, ale nie jest z tobą tak źle.
Świat jeszcze nie raz cię zaskoczy. Zaskoczy cię, bo Ja cię zaskoczę.
Czy chcesz zostawić tych ludzi ?
Czy takiego mógłbyś zostawić ?
… No nie… Zobaczyłem twarz mojego pracownika… On bardzo wierzy w Boga.
To ten rozdział mamy zamknięty.
Czy czujesz się jako więzień ?
Nie.
Nadejdzie dzień, kiedy odlecisz, ale nie teraz, nie jutro, kiedyś…
Wiem, że Mi nie ufasz, ale zaufaj Mi.
Tak, tak…
Ty nikomu nie ufasz – mówię.
……. – Piotr milczał zamyślony.
Ojciec przypomniał mi ten program o domach za miliony w Holywood.
Niech się schowają te budy, będziesz miał coś lepszego –oczywiście na Górze.
Ty się boisz, że zostanę bez grosza. Kiedy nie mam to idę co ciebie… – uspakajam Piotra.
A ty masz Mnie. Ja ci ścieżkę wytaczam.
Zobaczyłem wielkie oko jak patrzy na idącego człowieka, to oko oświetla mu drogę.
Nie musisz już nic kupować.
Masz tyle spodenek, koszulek, płaszczyków, które możesz obdzielić wszystkich.
Ale żonka nie ma.
Nie martw się, zadbam o nią.
Ale leki są drogie.
Już tak nie panikuj – i się roześmiał.
Wieczorem. Siedzimy przed TV oglądając 10 kanałów naraz, czyli po jednym co 10 sekund. Znudzeni tym w końcu zaczęliśmy rozmawiać.
Dzisiaj przekonałam się co znaczy poczuć wiedzę – przypomniałam sobie deszcz energii, który na mnie tak nieoczekiwanie spłynął.
To się stało nie z myślenia, ale z czucia.
Autentycznie to poczułam, mgła energii.
Chciałeś, żeby miała intuicję ? To masz– zwraca się do Piotra.
Słyszałem jak mówisz powiedz i powiedz… to poczuła.
Tak, dzisiaj wiem co znaczy „poczułam”.To Homiel mi to dał ?
Hello ?! A kto ?
I co ? Faktycznie to poczułaś ? – Piotr wątpi.
Wyraźnie. To nie możesz tak częściej ?
Tak za darmo ? Musisz się bardziej postarać pisząc.
Ale Ty jesteś…
A jak mnie nie ma ?– Homiel bawi się słowami Piotra, to kolejne jego powiedzonko.
Rzeczywiście ja to fizycznie odczułam – jestem tego tak pewna jak to, że oddycham.
Chciałeś to masz– znowu do Piotra.
Hmm… To ty chciałeś?
Tak, bo mnie wczoraj wkurzyłaś i poprosiłem, żebyś sama czuła.
Aha, to teraz powiedz Homiel kiedy zmiany ?
No masz ci los, daty zapomniałem napisać.
To kiedy? Sama powiedz !
Szybko – znowu poczułam.
Miesiąc, dwa, pół roku ?
Powiedzmy, że w tym roku.
W styczniu obudziłeś się i jest ten sufit. W grudniu obudzisz się i będzie inny sufit.
Ola poczekaj, halt !– zaczynam się śmiać, bo używa niemieckiego dając do zrozumienia, że to na pewno do mnie.
W styczniu obudziłeś się i jest ten sufit, w styczniu obudzisz się i będzie inny sufit. Tak ładnie wygląda.
A co w międzyczasie ?
To, co poczułaś dzisiaj.
Homiel cwany jest… – śmieję się, gdyż nie da się Go złapać za słówka.
Tak działa Duch Święty ?
Nie widzisz, a wiesz. Nie słyszysz, a wiesz.
No proszę… Najlepsze wyjaśnienie jak działa Duch Święty z jakim się spotkałam… – pomyślałam.
Zrobiłeś to dla mnie ?
Mały! A dla kogo ?! Muszę zacząć czas podlizywania się.
Piotr zagapił się w jakiś program w TV, a ja się zamyśliłam.
Kiedy zrozumiałam, że Jezus rozmawiał z Ojcem jak i Piotr rozmawia spojrzałam na ewangelie zupełnie inaczej.
Jak zdążyłam się przekonać wielu ludzi uważa, że Ewangelie to wyimaginowane powieści, legendy, które nigdy nie miały miejsca. Mawiają… to zdarzyło się tak dawno, że to nieprawda i tylko idiota może w to wierzyć. W tym twierdzeniu nie ma ani słowa prawdy. Ewangelie należałoby traktować jak relacje, kronikę z życia Jezusa i niemal każde słowo ma swoje znaczenie.
Uzmysłowiłam sobie, że tak jak ja jestem świadkiem rozmów Piotra z Ojcem, takim świadkiem musiała być Maryja, która przecież znała swojego Syna najlepiej. Musiała widzieć, że rozmawia z Bogiem. Musiała wiedzieć, że jest kimś wyjątkowym. Musiała widzieć i wiedzieć znacznie więcej niż jest to w Ewangeliach spisane. Wskazuje na to pewna sytuacja.
J 2; 1 Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. 2 Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. 3 A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». 4 Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja ?» 5 Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».6 Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. 7 Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. 8 Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. 9 A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem. 11 Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Maryja zwróciła uwagę Jezusowi, że nie ma wina i zasugerowała wyraźnie, że powinien coś w tej sytuacji zrobić. Ale o możliwościach Jezusa Maryja musiała wiedzieć już znacznie wcześniej, inaczej bowiem nie prosiłaby o wino. To jest oczywiste.
Maryja wiedziała, że Jezus jest co najmniej niezwykły, wybraniec, więc kiedy patrzyła na Jego śmierć nie odczuwała tego jedynie jako matka tracąca swoje dziecko. Jej rozpacz była znacznie większa, głębsza. Wiedziała, że stracono nie tylko człowieka niewinnego, absolutnie doskonałego, ale stracono Syna samego Boga. To rzuca zupełnie inne światło na jej poświęcenie.
Opowiadam o swoich przemyśleniach Piotrowi…
Także Magdalena, jeśli była blisko Jezusa musiała wiedzieć, że Jezus rozmawia Bogiem. Była świadoma tego, była świadkiem tego, tak jak i ja to widzę u ciebie.
Bo tak było.
Wniosek? Musiała wiedzieć więcej niż inni !
Dopisane 14. 10. 2018 r.
I ożeni się drugi raz, pójdzie do kościoła, do Ojca… przekreślisz go ?– jak wspomniałam jestem na etapie przerabiania Ewangelii i do tej kwestii jeszcze powrócę. Mogę jedynie powiedzieć, że powtórny ożenek nie jest tej wagi problemem, który byłby na pierwszym miejscu niebiańskiej listy grzechów głównych człowieka. Z tego założenia wychodzi też chyba sam Kościół, bo jak wiadomo… http://www.fronda.pl/a/bp-schneider-watykan-posrednio-uznal-rozwody,105394.html
Bo tak było – w tzw. Ewangelii wg Marii Magdaleny jest pewne zdanie;
Wtedy Andrzej zaczął mówić do swych braci: „Powiedzcie mi, co sądzicie o tych rzeczach, które nam powiedziała? Co do mnie, to nie wierzę, żeby Nauczyciel mógł mówić w ten sposób. Te idee zbyt różnią się od tych, które myśmy poznali”. A Piotr dodał: „Jak to możliwe, żeby Nauczyciel rozmawiał w ten sposób z kobietą o tajemnicach, które nawet nam są nieznane? Czy mamy zmienić nasze zwyczaje i słuchać tej kobiety? Czy rzeczywiście ją wybrał i wolał ją od nas?”.
Czy ta ewangelia (nie napisana przez MM), choć odrzucona przez Kościół, może być prawdziwa ?
Bibliści i historycy, którzy wnikliwie analizują teksty czterech Ewangelii, podnoszą olbrzymią dokładność danych geograficznych, osób, obrzędów, zwyczajów, obyczajów, praw, podziału administracyjnego itp. Tak precyzyjna znajomość palestyńskiego środowiska z czasów Chrystusa, potwierdzona innymi źródłami chrześcijańskimi i żydowskimi, potwierdza fakt, że autorami Ewangelii są rzeczywiście Mateusz, Marek, Łukasz i Jan. Pierwszy i ostatni to Apostołowie Pana, zaś Marek i Łukasz są uczniami Piotra i Pawła. Mieli przeto i bezpośredni dostęp do wiarygodnych świadectw o Chrystusie, łącznie ze świadectwem Matki Jezusa. Kto nie jest z góry uprzedzony do religii i chrześcijaństwa, ten z łatwością zgodzi się z wnioskami wielkiego pisarza Antoniego Gołubiewa: Że ewangeliści mogli powiedzieć prawdę, nie ulega wątpliwości. Że chcieli powiedzieć prawdę, dowodzi choćby ta cena, którą za nią zapłacili — któż płaci nieustannym trudem swego życia, po ludzku rozumując — beznadziejnym, męką i śmiercią za kłamstwo i fikcję? A przecież oni dawali świadectwo wypadkom, które widzieli i które widziały tysiące współczesnych, a na które wrogowie umieli odpowiedzieć tylko prześladowaniami i siłą fizyczną. https://opoka.org.pl/biblioteka/K/warto/warto_05.html
Jedziemy do katedry i znowu trafiliśmy na końcówkę mszy. Po komunii skierowaliśmy się prosto pod „nasz krzyż”. Mijają 3 minuty i Piotr mnie szturcha w łokieć dając znak, że mamy już wyjść. Do samochodu prawie biegnie, ale ma przy tym taką minę, jakby miał się zaraz rozpłakać. Siadam do auta i czekam na wyjaśnienia …
Gdy uklęknąłem, to przed oczami zobaczyłem moje 50 zł, które miałem w portfelu. Czułem, że Jezus chce, abym je dał tej kobiecie.
I dlatego zwiałeś ? – nie mogę zachować powagi i zaczynam się śmiać. Tyle nauki na nic …
No to co mam robić ? – pyta bezradnie.
Wracaj, ty nie zbiedniejesz – i wypycham Piotra z auta.
Obserwuję go idącego jak zmaltretowany pies, ale po pięciu minutach wraca jak zwycięzca.
Gdy dałem, wtedy usłyszałem …
Nie dajesz jej. Dajesz Mi.
Ona aż krzyknęła … Boże !… Taka była zaskoczona.
.. Nakarmiłeś ją tak, jak Ja nakarmiam ciebie – …. powiedział teraz Jezus.
Hmm… – zadumaliśmy się nad tymi słowami.
Niebo nie tylko karmi nas dosłownie, ale karmi nas swoją energią; Ewangelia Mateusza 4, 4.Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Kiedy jakiś czas później zamówiliśmy kawę i deser, Piotr spojrzał na te frykasy zamyślony …
Jezus oddał nam to w tych ciastkach, że nas stać na to …
Teraz to zrozumiałeś.
16. 01. 18 r. Warszawa.
Siedzieliśmy sobie na kawie, rozmawialiśmy o życiu ciesząc się i kawą i wolnością.
Co by było, gdybyś się nie wycofał z zakładu z Ojcem ? – przyszło mi do głowy pytanie.
……. – Piotr wzruszył ramionami.
Jaką trzeba mieć arogancję, żeby się z Bogiem zakładać.
Ty się mienisz wierzącym ?!
……. – Piotr zaniemówił zaskoczony.
Jestem głupcem – wydukał w końcu.
Myślisz, że dla głupców jest miejsce w Niebie ?
Pozwoliłem sobie …
Głupi sobie nie pozwala. Głupi po prostu jest głupi.
A te twoje buty w szafie to szczyt fanaberii– … a ma ich kilkanaście par.
Co to jest fanaberia ? – pyta mnie szeptem …
Mówiłem, że głupi do końca.
I gdzieś się podział ten anioł wielki !?
Poległ w dobie materializmu i chciejstwa.
Obudź się chłopie, bo to ostatni czas dla ciebie.
Złotych talerzy wam się zachciało ? A miedzianych nie łaska ?!
A czym sobie zasłużyłeś na te talerze ?
… I tu mi się słabo zrobiło. Zobaczyliśmy w sklepie na przecenie naprawdę piękne talerze, w kolorze złotym. Byliśmy blisko, żeby je kupić, ale nawet na przecenie wydały nam się zbyt drogie.
Dobra Homiel, wystarczy ! – Piotr cały czerwony.
To chyba nie Homiel ! – stopuję Piotra.
Do tego miodu przyda się trochę dziegciu.
I w tym momencie nagle Piotr z grymasem bólu złapał się za rękę. Podciągnął koszulę, a tam czerwone ugryzienie.
Mało ci było na Ujazdowskich ? Chcesz dużo ? – … przypomniał nam naszą gehennę gackową w mieszkaniu, które mieści się przy al. Ujazdowskich.
Czym sobie na to zasłużyłem ?
Za ładnie wyglądasz.
Dobrze ci się żyje za Nasze ?
Dobrze. Ale ja tylko administruję.
Taaak… Gdyby nie Ja, to byś myślał i myślał.
Naprawdę nie wiem, czy płakać, czy się śmiać. Wszystko co mamy, na co nas stać … to jest od Ojca. Przekonałam się już wielokrotnie, że tak jak możemy zarobić szybko jakieś pieniądze, tak szybko możemy je stracić. Wystarczy, że ktoś nie zapłaci, nie zamówi, ktoś oszuka, ktoś umrze… bo i tak się zdarzyło. Nie dane nam jest zarobić tak, aby odłożyć. Nie dane nam jest żyć ponad stan. Kiedy wydaje nam się, że nabieramy bezpieczeństwa finansowego od razu piętrzą się problemy i konto staje się puste. To jest wręcz niewiarygodne… Reguła, która sprawdza się jak w zegarku. Mamy tyle, aby żyć. Nic ponadto.
No to złote talerze mamy z głowy …, i dobrze – a ciągle się wahałam, czy kupić, czy nie.
Chwileczkę … Ty możesz, on nie.
Ale ja będę też korzystał.
Jakoś to przełknę przez jakiś czas. A potem w drogę.
……. – spojrzeliśmy na siebie wiedząc już, że i tak nie kupimy. Odechciało nam się.
Wieczorem.
Piotr chodził naburmuszony pamiętając o porannej rozmowie.
Jest mi już obojętne, czy mam, czy nie mam pieniądze.
……. – spoglądam na niego podejrzliwie, on tak na serio ?
A mogę kupić Opla ? Nie rzuca się w oczy – pyta pięć minut później.
Co Opel ?
No kupić …
Co mam sądzić o tym, co jest dla ciebie obojętne ?
……. – wybuchłam śmiechem, gdyż rzeczywiście jeszcze przed chwilą twierdził, że mu jest obojętne.
Przyjdzie czas, że sam się nie poznasz, o ile się poznasz.
Aż tak ?
Z człowieka zostanie wygląd.
To jaki będę ?
Oddadzą, co twoje. Będziesz miał pas, tylko go nie będzie widać.
Kilka miesięcy temu zobaczył siebie wiszącego w powietrzu z rozpostartymi ramiona, jakby gdzieś w kosmosie, przestrzeni kosmicznej. Miał na sobie jasną szatę i szeroki pas. Biały pas z wytłoczonymi białymi napisami. Po środku widniało napisane wyraźnie jedno imię, na prawo od niego inne, na lewo jeszcze inne. Cały pas miał wytłoczone różne imiona. To centralne było najbardziej wyraźne i sprawiało wrażenie, że było najbardziej ważne. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/08/4216/
Na razie bądź taki śmieszny jak jesteś. Ola musi notować.
Aaaaa teraz rozumiem … Te wszystkie rozmowy, często zabawne sytuacje spod „naszego krzyża” są po to, aby na błędach Piotra uczyli się wszyscy. To jest najlepsza nauka.
Na tobie uczą się inni.
A co później ? – pyta.
Wielu będzie chciało ją (p. s. książkę ) przeczytać, a później wszyscy.
… Idę się pomodlić … – Piotr wzdycha.
Idź, idź … To jest ważne.
Najważniejsze – poprawia.
Jeszcze cię fala nie wzięła, a już mądrze mówisz.
… Czy to możliwe, żeby tacy ludzie jak Eliasz byli na Ziemi ?
A Jezus nie był człowiekiem ?
Więc bądź mniejszy z najmniejszych.
Tylko najmniejsi są duzi.
Słyszałeś, co twoja żona tłumaczyła.
Więc stosuj się do tego, co czytałeś.
Ojciec miał na myśli prelekcję Jima Caviezela, którą można obejrzeć w internecie…
Ale nie martw się. Pomogę ci w tym, abyś wywiązał się ze swojej roli.
A uda mi się ?
Z nawiązką.
A co potem ?
A potem pójdziesz się wyspać w swoim łóżku, w swoim Domu. Więc możesz iść po piżamę powoli.
Pamiętasz Maryję ?
Leżałem na boku. Godzina 22.50. Byłem zmęczony. Spojrzałem gwałtownie w bok, bo kątem oka zauważyłem, że coś się dzieje. Zobaczyłem przesłonę, która dzieli nasze światy, była tak cienka i przezroczysta jak folia. Zza tej folii wysunęła się dłoń, długie, wąskie palce, całkowicie świetliste. Ta dłoń była królewska, biała, szlachetna...
- Wszystko o czym myślisz minie.... - i ktoś pstryknął palcami, a myślałem wtedy o śmierci, jak to będzie. Usłyszałem to pstryknięcie przy uchu. Poczułem wielką lekkość w głowie... Poczułem, żebym się nie martwił, bo to wszystko przejdzie jak... pstryknięcie palcami. Raz, ciach i po wszystkim.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/07/wypelnia-sie-proroctwo-to-co-zostalo-zapisane-sie-wypelni/
Tak to przeleci.
Zgubisz to życie zyskując nowe.
Coś się na pewno ze mną stanie, z tobą też.
Ze mną ? – zdziwiona pytam, bo niby dlaczego ?
Z Olą nie.
Dopisane 02. 10. 2018 r.
Więc bądź mniejszy z najmniejszych. Tylko najmniejsi są duzi.
Jestem na etapie analizy Ewangelii i zaskakuje mnie jak często słowa, które padają w tym dzienniku padają również (w innym stylu i formie) właśnie w Ewangeliach. Czasami żartem mawiam do Piotra, że ten dziennik jest jakby uwspółcześnioną wersją Ewangelii. Czy to już nadużycie? Niekoniecznie. Jeśli słowa tu przekazywane są Prawdą, to muszą być zbieżne ze słowami Jezusa zapisanymi 2 tysiące lat temu. Bo Prawda jest jedna i niezmienna.
Ew. Łukasza 9:48, (48) i rzekł do nich: Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki.
Nasze wynajmowane mieszkanie w Warszawie jest częścią większej całości. To znaczy przed wojną było wielkim apartamentem, a po wojnie zostało podzielone na cztery pomniejsze mieszkania, przedzielone cienką ścianą. No właśnie, ta nieszczęsna cienka ściana, która pozwala słyszeć, co dzieje się obok.
Już mam dosyć tego mieszkania – mówię.
Już za minutkę, już za chwilę, piątek z Pankracym, tralala– zaśpiewał.
To tralala mi się nie podoba – śmieję się.
Dlaczego ? Ładne zakończenie.
Brzmi jak „czekaj tatka latka”.
Ale będziesz szczęśliwa.
A nie jest przy mnie ? – Piotr.
Tak, zwłaszcza wczoraj – … a wczoraj pokłóciliśmy się straszliwie.
Jestem gotowa na przeprowadzkę.
Co ty na to Homiel ? – Piotr.
Przyjęto.
Przyjęto co ?
Przyjęto przeprowadzkowo.
Daj spokój, niczego się nie dowiesz – mówię do Piotra śmiejąc się …. – a potem się zamyśliłam.
Czy ty nie widzisz jak On z nami rozmawia ? Homiel tylko udaje … On jest jak profesor, nagina się do nas, abyśmy czuli się swobodnie.
Tyle komplementów naraz ? Dawno się nie nasłuchałem, jestem czerwony.
No to powiedz … – już korzystam z sytuacji.
Wytłumacz tak po ludzku … Jak Ewangeliści mogli zapamiętać słowa Jezusa po kilkunastu latach i je zapisać ? Kiedy my nie pamiętamy już po kilkunastu minutach ?
Skąd znasz słowa modlitwy „Ojcze nasz” ?
Od rodziców – odpowiadam zaskoczona.
A oni ?
Od swoich.
A oni ?
No wiadomo, ale te słowa są zapisane w Biblii, czyli mieli do czego sięgać …
Tak dojdziesz do źródła …
Czyli ktoś je na bieżąco spisywał !
Już ci powiedziałem.
Rozumiem… – i poczułam się jakbym dokonała odkrycia stulecia.
Modlitwa została spisana i potem przekazywana z pokolenia na pokolenie. Tak było też z Ewangelistami, ktoś zapisywał słowa Jezusa ( naukowcy nazywają to źródłem Q) i przekazywano je dalej.
Wieczorem. Oglądamy TV. Podano informacje, że pan Petru zakłada jakieś nowe stowarzyszenie „Plan Petru”. Piotr się krzywi na sam jego widok …
Jakie ma szanse ?
Jak mrówka przy słoniu.
……… – uśmiałam się.
A ta zmiana jest dobra ? – w rządzie jest zmiana ministrów, usunięto ministra Macierewicza.
Cwana. Kanclerz za tym stoi.
…….. – spojrzeliśmy na siebie gwałtownie.
Piotr wczoraj tłumaczył mi, że kiedyś Lech Wałęsa powiedział o Kaczyńskim, że to „kanclerska głowa” i był to wtedy komplement, w co trudno teraz uwierzyć.
Siedzimy cicho myśląc, że strach się odezwać, bo wszystko jest słyszane …
A co tam w Niebie słychać ? Coś nowego ? – nie wytrzymałam długo.
Wszystko po staremu.
Hmm … Ciekawe, czy to źródło przetrwało… – przypomniałam sobie o słowach Homiela dot. źródła Q.
Coś przetrwało.
… ???! …. Zobaczyłam bibliotekę w Watykanie … Tam musi coś być.
Piotrowi przypomniała się wizja ze śmieciami. Mówił o niej z takim samym przejęciem jak wtedy, gdy zobaczył ją po raz pierwszy.
Szliśmy razem z małym chłopcem, blondynkiem, po ubitej drodze, ja trzymałem go za rękę z jednej strony, a ty z drugiej strony. W prawym ręku trzymam wiaderko, a w nim cały swój dobytek i dokumenty. Przed nami widzę stojącą wywrotkę, pełną śmieci, wielka góra śmieci na wozie była po tysiąc więcej warta niż to, co mam w wiaderku. Podeszliśmy do auta, które było włączone, przerzuciłem z wiaderka wszystko na pakę, wrzuciłem też tam ciebie, potem chciałem rzucić też chłopca, ale nie mogłem. Nie mogłem oderwać go od ziemi, a ponieważ do auta wsiadał właśnie kierowca (w niebieskiej koszuli)… to go zostawiłem. Wskoczyłem na pakę i usiadłem koło ciebie, nie chciałem zwracać uwagę na tego chłopca, patrzyłem wszędzie, byle nie na tego chłopca.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/
I co Mały… Będziesz płakać, że zostałeś sam ? – przerwał mu Bóg Ojciec.
Nie jestem sam, jestem z Tobą – odpowiedział zaskoczony.
… Zobaczyłem lekki uśmiech…
…….. – wiercę się na krześle bojąc się zadać pytanie.
Ojcze, ale według tej wizji to ja też zostanę sama.
Od momentu, kiedy przyszłaś na ten świat, nigdy nie byłaś sama.
To samo z Piotrem – pomyślałam.
Nie jesteś w stanie zrozumieć odczuć, które będą.
Piotr poszedł się pomodlić. Wrócił godzinę później …
Podczas modlitwy Jezus się przyłączył, powiedział …
Zaprawdę powiadam ci bracie … Ujrzysz światłość Ojca Naszego…
… I przyłożył Swoje ręce do moich rozpostartych rąk.
Widziałeś Jezusa ? – ucieszyłam się.
Poczułem …. – Piotr się wzruszył i ja się wzruszyłam, jakbym sama tego doświadczyła.
Jaaa ?! Taki gł…. – nie dokończył, a chciał powiedzieć „głupek”.
Nie mów tego, co chciałeś powiedzieć.
Bo nie jesteś tym, kim chciałeś powiedzieć.
Co Ojciec da, to przyjmę.
I to jest bardzo bliska chwila.
09. 01. 18 r. Warszawa.
Przygotowuję tekst na blog i waham się, czy pisać o słowach;
To hasło na rozpoczęcie powstania warszawskiego – Piotr.
Chodzi o samo „powstanie”.
Dopisane 26. 09. 2018 r.
Cwana. Kanclerz za tym stoi – no to może trochę o bieżącej polityce tym razem. Słuchając wypowiedzi polityków z prawej i lewej strony wychwytujemy czasami słowa, które powodują, że szeroko się uśmiechamy.
Co znaczy słowo szczęście, przypadek, zbieg okoliczności ? Tylko jedno… obecność i działanie Boga. Pytam się wczoraj…
Jak długo potrwa ta hossa jeszcze? – … gdyż nic nie trwa wiecznie…
Najlepsze przed nami.
Od razu zaznaczę, że nie musi to dotyczyć gospodarki. Jak to Niebo… Może dotyczyć to duchowości, rozwoju chrześcijaństwa, społeczeństwa, bezpieczeństwa, nawet polityki. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że ludzie mają tu wracać znaczy, że faktycznie najlepsze przed nami.
Według niektórych źródło Q miało posiadać formę zbioru wypowiedzi (tzw. logiów) Jezusa Chrystusa. Na korzyść tej tezy przemawiałaby odkryta w 1945 roku w Nag Hammadikoptyjska Ewangelia Tomasza, która potwierdziła istnienie gatunku literackiego zbioru logiów. Nie brak jednak głosów opowiadających się za narratywną formą dokumentu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Źródło_Q
ŁK 1 Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, 2 tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa.
Zajęci przygotowaniami do świąt ledwo rozmawiamy. Dopiero na koniec dnia Piotr sobie przypomniał o Homielu …
To moje ostatnie święta ?
W takim charakterze to tak.
Podchodzisz już do lądowania, żeby już ruszyć.
… ??? …
Zaraz mnie szlag trafi, nic nie rozumiem – powiedział po chwili zastanowienia.
Jaśniej się nie da.
Uwielbiam tego słuchać … Ich swobodny, przyjacielski sposób rozmowy nie mieści się w żadnych ramach.
23. 12. 17 r. Szczecin.
Piotr od rana chodzi zamyślony.
Rozmawiałem z Ojcem. Powiedział…
Nie mogę cię zabrać jeszcze, zostanie rana.
……. – zdenerwowałam się, bo najwyraźniej znowu wypytuje, kiedy wraca do Domu.
Zobaczyłem wielką ranę, która się nie goi … Głęboką ranę …
Oczywiście ! Wszyscy będą rozpaczać – próbuję mu to teraz uzmysłowić.
A Ja zrobię tak, że tej rany nie będzie, kiedy przyjdzie pora.
Jak to będzie możliwe ? – myślę z niedowierzaniem.
…. Mam dla ciebie prezent.
Panie Boży, już mam prezent. Prezent to Ty Ojcze.
Mam dla ciebie prezent.
……. – spojrzeliśmy na siebie zastanawiając się jak może wyglądać prezent świąteczny od Boga …
Wieczorem.
Po kilkugodzinnych przygotowaniach do świąt, Piotr zafundował sobie kilka chwil relaksu.
Idę pooglądać auta w internecie, wyszło nowe audi !
Chce ci się oglądać te lody przez szybę ?
……. – ja się śmieję, a Piotrowi mina zrzedła. Nic z tego nie będzie.
Siedziałam w fotelu rozglądając się po całym pokoju odkrywając go niejako na nowo. Jestem tak rzadko w tym mieszkaniu ostatnio, że już zapominam jak wygląda. Spojrzałam na wielką, udekorowaną na kolorowo choinkę …
To nasza czwarta choinka w tym mieszkaniu.
Nieważne która. Ważne, że ostatnia.
…….. – wyprostowałam się gwałtownie.
Rok temu usłyszałam, że dzisiejsze święta będą już w innym składzie… i tak się stało. A więc tą deklarację powinnam potraktować bardzo poważnie.
Jesteś pewny ?
Nie jestem pewny, tylko mówię.
Zrozumiałam, że popełniłam teraz błąd. Mam nadzieję, że to z Homielem rozmawiam, a nie z …. Pytać, czy jest czegoś pewny ? To już szczyt głupoty …
A gdzie będzie następna choinka, jeśli nie tutaj? – pytam dalej.
Daty cię gubią i twoje założenie, że musi tak być.
Kolejna wpadka … – myślę.
24. 12. 17 r. Szczecin.
Wigilię od wielu lat spędzamy w gronie całej rodziny. Jest nas z małymi dziećmi w sumie 17 osób, więc nie ma sensu chodzić od domu do domu, a tylko zebrać się w jedność. Kiedy siadamy razem do stołu, mimo tak wąskiej grupy każdy ma swoje zdanie i każdy głosuje na kogoś innego, więc bywa bardzo „gorąco”. Dlatego też ustaliliśmy jakiś czas temu, że tym razem temat polityki jest przy stole zakazany. Zostało mnóstwo innych spraw do omówienia, ale jakoś się tak zdarzyło, że nagle rozmowa zeszła na temat Boga, co się wcześniej nie zdarzało. Najdziwniejsze w tym jednak to, że rozmowę zaczął nie Piotr, a osoba, która nie wierzy w nic. Głośno poddała w wątpliwość, czy istnieje diabeł. Piotr niewiele myśląc wypalił głośno, że oczywiście istnieje i ma na to dowody. Śmiech na sali w pełni, więc zaczęłam Piotra kopać w kostkę, by się uspokoił, a on mnie zaatakował…
Dlaczego każesz mi milczeć ! – był prawie wściekły.
Bo oni nie mają takich doświadczeń jak my i nie ma sensu – powiedziałam głośno, a wszyscy to usłyszeli.
Zapadła cisza. Nasza rodzina, poza najbliższymi wyjątkami, nic o nas nie wie, więc była zdumiona i nieco zdegustowana.
Gdzie był Bóg w Oświęcimiu ?! – zaczął „w nic nie wierzący” i pobiegł po książkę z wierszami napisanymi przez więźniarkę z Auschwitz.
Czytając na głos kilka wierszy tak się wzruszył, że zapłakał. Teraz to my byliśmy zdumieni. Bardzo zdumieni. Można powiedzieć, że nas zamurowało. Zadziwiająca sytuacja.
Piotr przerwał swoje wywody, tak bardzo był zaskoczony. Spojrzeliśmy na siebie w milczeniu i coś zrozumieliśmy. Dostrzegliśmy w tym człowieku pewną wrażliwość, którą musiał schować gdzieś głęboko na dnie swojej duszy. Te parę minut uzmysłowiły nam wyraźnie, że nikogo nie można przekreślać, ponieważ zdecydowana większość ludzi po prostu nie ma wiedzy, ani świadomości. Tylko tyle i aż tyle…
Wracając do domu oczywiście rozmawialiśmy o niczym innym, jak tylko o tym zaskakującym wydarzeniu.
Gdy się śmiał ze mnie, że mówiłem o diable, wtedy usłyszałem właśnie diabła.
Nic ci się nie uda, bo tacy są ludzie.
Nas nie widać i nie wierzą.
W końcu kiedyś i ty odejdziesz.
I rechotał w najlepsze… Przedrzeźniał mnie.
…. Gdy on zapłakał, zrozumiałem, że Pan Bóg dał mi znak, żebym robił swoje, bo są w ludziach cząstki dobra, które trzeba odkryć…
To ten prezent, o którym mówił. Ja się za niego modliłem i myślałem, że jest stracony, a on tak przy wszystkich … – Piotr zaniemówił, bo ciągle był zaskoczony.
Przejąłeś się ?
Gackami ? Nie.
Dzisiaj zobaczyłeś drzwi otwarte, jego łzy.
Bardziej ciebie nienawidzą niż ci się wydaje.
A wiesz kogo się nienawidzi ?
Hmm …
Jego dusza chce Boga, choć on tego nie rozumie.
A ty jesteś radykalny w dążeniu do prawdy.
Pan Bóg też jest radykalny – Piotr zaczyna się tłumaczyć.
Pan Bóg jest mądry.
Daje wybór – mówię.
Ty każdego zmusiłbyś do wiary, a Bóg daje wybór.
Późnym wieczorem siedliśmy zmęczeni przed TV. Jednocześnie na kilku kanałach emitowano programy z kolędami.
Ciekawe, czy Chrystus cieszyłby się z tego.
Po co pytasz ? Przecież wiesz.
Rzeczywiście głupie pytanie, bo odpowiedź jest oczywista.
Oglądam nieco później na Discovery dokument „Prawdziwy Jezus z Nazaretu”. Naukowiec twierdzi, że znaleziony gwóźdź w kostce nogi wskazuje, że ten człowiek został ukrzyżowany na krzyżu w kształcie X, a nie T.
To jak w końcu krzyżowano ? – wyrwało mi się pytanie i wcale na odpowiedź nie liczyłam.
Krzyżowano i tak i tak.
W tym samym filmie usłyszałam informację, która mnie zainteresowała znacznie bardziej. Jeden z naukowców zasugerował, że historia wskrzeszenia Łazarza może być wymyślona. Zrobiłam wielkie oczy, że ktoś w ogóle może w to wątpić, ale naukowiec podał proste wytłumaczenie. Dlaczego jedna z najpiękniejszych historii, jedno z najmocniejszych świadectw mocy Jezusa jest opisane tylko przez Jana ? Hmm… No właśnie… Dlaczego ? Muszę się dowiedzieć, postanowiłam.
Dopisane 10. 09. 2018 r.
Krzyżowano i tak i tak – Rzymianie stosowali różne metody krzyżowania.
Znaleziony w Jerozolimie 1968 r. gwóźdź tkwiący w kości piętowej wskazuje, że gwoździe zostały przybite z boku pięty.
Jeśli chodzi o Chrystusa…
Analiza całunu turyńskiego wskazuje, że obie stopy zostały przymocowane do krzyża za pomocą tylko jednego gwoździa, który zranił nerwy podeszwowo- przyśrodkowe (plantaris medialis).
Śniło mi się, że miałem włosy czarne i one się zrobiły szaro-białe. Sprawdziłem w senniku, że to oznacza problemy !
Co ty powiesz … ? Sprawdziłeś w senniku … – zaczynam kpić lekko, bo w naszym przypadku nie ma sennika, który mógłby rozwiązać nasze wizje.
Tak, na pewno będę miał same problemy w pracy, aż osiwieję !
Dziwne, że w ogóle miałeś włosy – zaczynam kpić już na całego… Okropna jestem, ale po chwili sama zaczęłam się zastanawiać…
Hmm.. W Biblii ten, kto miał siwe włosy to była oznaka mądrości życiowej i chyba o to tu chodzi.
Te troski to Ojciec ci daje, a daje, bo wie, że zniesiesz.
A siwizna, którą widziałeś … Zaczynasz mądrzej mówić.
A widzisz ! To dotyczy wczorajszych słów, które mówiłeś ludziom we śnie, byłeś naprawdę mądry – przyznaję uczciwie.
Szukałem wtedy u ludzi dobrego.
Bo nie ma jednoznacznej definicji złego.
…. Pokazał mi znajomego… On jest bardzo złośliwy dla ludzi, a jednocześnie wspomaga sierocińce. Jakby miał dwie twarze …
Idealny przykład – pomyślałam.
Pojechaliśmy do „naszego kościoła”, a tam ludzi multum. Na koniec mszy tylko na chwilę stanęliśmy pod „naszym krzyżem”.
Wiesz, że byłaś Żydówką kiedyś ? – powiedział przyglądając mi się dokładnie.
No i co z tego … Ty też.
Byłeś Żydem stuprocentowym. A jak chcesz wiedzieć, w głębi nim wciąż jesteś.
Ciekawe, co znaczy być w głębi Żydem – pomyślałam.
To prawda, że byłam Żydówką ?
Czy to cię cieszy ?
… Bardzo – przyznałam po chwili wiedząc już, że Homiel zczytał moje myśli. Jeśli byłam Żydówką, to może byłam blisko Chrystusa … ?
To możesz się cieszyć. Byłaś stuprocentowa po rodzicach.
Wieczorem Piotr poszedł się modlić szybciej niż zwykle, żeby nie zasnąć podczas modlitwy i żeby… „nie daj boże”… Chrystus miał modlić się za niego. Gdy wrócił …
Wiesz co powiedział mi Ojciec ?
Modląc się do Maryi modlisz się do Ojca.
Maryja jest z Ojca, jest od Niego i z Niego.
Modląc się do świętych, modlisz się do Ojca.
…… Ciekawej rzeczy się dowiaduję co ? Wiedziałaś o tym ?
Prawdy się dowiadujesz.
18. 12. 17 r. Warszawa.
Dzisiaj rano w kościele przyjąłem hostię i mówię do Ojca…
Przepraszam Ojcze za moje grzechy…. Wiesz co mi powiedział ?…
Przyjąłeś Mego Syna, a mówisz o sobie ?
… !!!??? …
Ale mam z Bogiem krótko – Piotr nachyla się nad kawą ze strapioną miną.
Nie wiesz co znaczy krótko.
……. – Piotr zrobił oczy i bał się już odezwać.
Czymś znowu podpadłem … Wkurzył się na mnie za pióro chyba … Mam czasami cykora przed Bogiem…
I to jest ten przypadek, kiedy cieszę się, że nie słyszę. Też by mi się oberwało.
Myślę, że w następnym roku jako tako nic się nie będzie działo.
Jesteś w wielkim błędzie jako tako.
Mój zawał to było coś !
To przygrywka.
…. Ale mi Ojciec powiedział … Ale jestem egoistą !
Nie jesteś egoistą, jesteś niedouczony.
Homiel, zakryj mnie swoimi skrzydłami, żeby mnie nie widział – Piotr był rozżalony na siebie.
……
Przede Mną nic się nie ukryje. Pamiętaj zawsze.
Ty możesz tylko przypuszczać, a Ja zawsze wiem.
A z terminami sądów proszę cię nie kompromituj się więcej …
Będziesz tak zaskoczony, że nie będziesz wiedzieć jak się nazywasz.
Wszystkie myśli, które odciągają cię ode Mnie, są ode Mnie. Masz się ćwiczyć.
Swoje masz na Górze, tu nie chciej nic, bo masz Mnie.
Masz Mnie, masz wszystko.
… Nie chcę niczego.
W tym momencie, a za godzinę ?
Ufff …. Ale się porobiło – myślę sobie.
Ojciec wymaga od ciebie dużo więcej niż od przeciętego człowieka. Ty masz wiedzę, masz świadomość. Inaczej się ocenia ucznia na początku szkoły, a inaczej na końcu.
To jaki mam być ?
Czuj swoje myśli, one cię dobrze poprowadzą.
Nie daj się pokusie, bo to już nie są twoje myśli.
…. Pokazał mi kod DNA jak gacek wyciąga chromosomy i chce tam swój wcisnąć.
Najwcześniejsza ze znanych nam modlitw do Theotokos (po ten wyraz grecku oznacza Matkę Boga) została znaleziona na fragmencie papirusu datowanego na około 250 rok n.e. Czyli około dwa wieki po zmartwychwstaniu Chrystusa. John Rylands Library w Manchesterze (Anglia) w 1917 roku weszła w posiadanie zbioru egipskich papirusów napisanych w języku koine, czyli w potocznym greckim języku. Modlitwa ta znajduje się na fragmencie papirusu oznaczonego numerem 470. Prawdopodobnie pochodzi ona z Bożonarodzeniowej liturgii koptyjskiej lub z nieszporów. Oto ona:http://misyjne.pl/najstarsza-znana-modlitwa-do-maryi/
Pod opiekę Twojego miłosierdzia uciekamy się, o Matko Boga. Nie odrzucaj próśb w naszych potrzebach, lecz zachowaj nas od niebezpieczeństwa, jedynie Czysta i Błogosławiona.