Całun.

23. 03. 14 r. Warszawa. 

Ciągle nie mogę dojść do siebie po wczorajszym. W głowie ustalam sobie listę pytań do Homiela … A w międzyczasie toczy się normalne życie.                               

Dostaliśmy wypowiedzenie najmu szczecińskiego mieszkania. Po prostu zadzwonił właściciel i powiedział, że jutro przychodzą kupcy i że w sumie przeprasza, że nas o tym nie uprzedził. Oczy otwierałam ze zdumienia, że można się tak zachować. Na szczęście to, że ktoś jutro przyjdzie obejrzeć mieszkanie, nie znaczy od razu, że go kupi. W dzisiejszych czasach szczerze wątpię, by tak się akurat stało. Jednak teraz nie wiemy co robić, czy już szukać nowego do wynajęcia, czy kupować.

Wpadłam na pomysł, by spytać Homiela.

  • Wiesz co usłyszałem ?
  • To się samo się rozwiąże. 

Mam nadzieję, że wie co mówi. A poza tym byliśmy oboje zdumieni, że w ogóle nam odpowiedział. Muszę się zacząć do tego przyzwyczaić. 


Niedawno do Piotra zadzwonił polski biznesmen mieszkający w Berlinie, którego nie widzieliśmy ok. 10 lat. Powiedział przez telefon dziwną rzecz;

  • Proszę Pana, musiałem do pana zadzwonić, bo miałem sen, w którym Bóg nakazał mi umówić pana z pewnymi ludźmi.

Piotr zdębiał, ponieważ znał go przecież osobiście i uważał za poważnego człowieka, a teraz mówił jak … Nie wiedział co odpowiedzieć i chciał go zignorować, ale namówiłam go, aby się na to spotkanie zgodził, bo brzmiało to wyjątkowo intrygująco. Umówili się w hotelu w centrum miasta. Na spotkaniu miało być dwóch niemieckich biznesmenów i tylko tyle na ich temat wiedział.

Poszedł dzisiaj do hotelu i okazało się, że na jego nazwisko czekała wynajęta i opłacona już mała salka. Po chwili do pokoju weszła para; kobieta i mężczyzna. To byli Rosjanie mieszkający od lat w Berlinie, prowadzili dużą firmę i na szczęście nieźle mówili po polsku. W trójkę usiedli do stołu, zaczęli na siebie spoglądać w milczeniu i … nic. Piotr powiedział w końcu, że właściwie to nie wie dlaczego został zaproszony tutaj i pyta się o co chodzi. Oni na to, że też nie wiedzą… No i konsternacja. Ta cisza trwała jakiś czas, ale kobieta wyjątkowo uważnie przyglądała się Piotrowi i w końcu palnęła … 

  • Czy już wykuli Panu miecz ? 

Piotra wbiło w podłogę, nie tego się spodziewał. Po chwili mężczyzna …

  • Jest pan wybrany do prowadzenia ludzi i walki ze złem.

I znowu konsternacja.

Skąd oni o tym wiedzieli ? Kiedy zaczęli opowiadać o walce dobra ze złem, Biblii, Masonach … Piotr przestał się w ogóle odzywać, tak na wszelki wypadek. Nie wiedział z kim właściwie ma do czynienia. To przedziwne spotkanie trwało około 2 godzin. Na koniec ze spraw nadprzyrodzonych zeszli w końcu do spraw przyziemno – biznesowych i wygadali się, że mają jakieś koneksje na Krymie

  • Macie Państwo niesamowite układy – skwitował to Piotr.
  • Nasze układy są niczym przy pana układach – i mężczyzna wskazał palcem ku niebu.

Na koniec powiedzieli też, że chcieliby Piotra umówić w Rosji z pewną kobietą, którą nazywają „babą”. Jest wielkim wizjonerem i jasnowidzem. Ciekawe, czy coś z tego wyniknie.



29. 03. 14 r. Warszawa. 

Dzisiaj byliśmy na filmie „Noe-wybraniec Boga”. To trudny film, który mnie trochę rozczarował, choć dał odpowiedź na moje wewnętrzne pytania. Często dostajemy wizje, które staramy się jakoś interpretować i nigdy nie jesteśmy pewni, czy robimy to właściwie. Po tym filmie wiem jednak, że w interpretacji takich przekazów musimy kierować się jedną zasadą; cokolwiek robi Bóg, robi to z miłości do człowieka.                                                     

Piotr po „działce rodziców” nabrał większej odwagi w zadawaniu pytań i rozmowach z Homielem. Chyba sam siebie przekonał, że faktycznie słyszy i widzi i nie są to jakieś omamy.

  • Czy modlitwa jest taka ważna ? – spytał.
  • Najważniejsza.
  • Ucz się, samotność jest dla twojej modlitwy.
  • Niekiedy twoją modlitwę słychać na samej Górze.
  • Ale mieszkanie tracimy – spytał. (p.s jak można o to w takiej chwili pytać)
  • . Nie odpowiedział, ale się uśmiechnął.
  • Uśmiechnął się ? Skąd wiesz ?
  • No widzę …. 
  • Dlaczego ja tego nie doznaję, dlaczego ja nie mogę rozmawiać ze swoim ?
  • Mówi, że mam otwarte dodatkowe „okno”.
  • Co to oznacza ?

Piotr wzruszył ramionami.

  • Wiesz co widzę… Zobaczyłem naszą planetę całą spowitą w ciemności, potem małe światełko w jednym punkcie, które rozrastało się i tych światełek było coraz więcej. Za każdym razem kiedy ktoś zaczyna się modlić, to zapala się światło.

ziemia


Piotr miał dzisiaj piękną wizję, która mnie zastanowiła;

  • Widziałem długi stół, na nim 4 małe słoiczki z trucizną (my + dzieci). Chciałem je dać nam wszystkim, ale kiedy na to popatrzyłem szybko się z tego otrząsnąłem. Przytuliliśmy się i wtedy z naszego wnętrza, na wysokości splotu słonecznego wybuchła wielka świetlista biała energia, która ogarnęła cały pokój.
  • Wasze wspólne działanie może wiele zrobić – powiedział Homiel, kiedy spytałam go o co chodzi.

Zdobyłam się na odwagę i spytałam Homiela o coś, co dręczyło mnie od wielu lat.

  • Czy całun jest prawdziwy ?
  • Wiesz, co usłyszałem ?
  • To nim otulono Jego ciało.

616_1749_zdjecie-1-calun-turynski

Rozbeczałam się jak małe dziecko.

„Działka rodziców.” Homiel

Kontynuacja z  blogu;

www.osaczenie.pl/wp


21. 03. 14 r.  Warszawa.

To, co się dzisiaj zdarzyło, przejdzie do historii, mojej oczywiście historii. Kolejny przełomowy dzień w naszym życiu. Absolutnie niesamowity dzień.                            

Piotr od dziecka rozmawia ze swoim aniołem. Tak miał od zawsze. Nazywa go Homielem, od słowa „home” – iel, ktoś domowy, domownik. Nie zna Jego prawdziwego imienia, gdyż jego „Rozmówca” nigdy się nie przedstawił i wątpię, czy zrobi to kiedykolwiek.

Odkąd zaczęłam pisać ten pamiętnik, notuję od czasu do czasu słowa, które Piotr od Niego usłyszał. Przyznaję, na początku kompletnie nie traktowałam tego poważnie, ale powiedzmy sobie szczerze, jak można na zdrowy rozsądek poważnie traktować coś takiego ? Z chwilą jednak, gdy zobaczyłam na własne oczy okno do drugiego świata http://osaczenie.pl/wp/2016/05/02/prawda/ , zaczęłam przysłuchiwać się tym słowom z całkowitą uwagą, choć nie z całkowitym przekonaniem. Jakaś cząstka sceptycyzmu z tyłu głowy zawsze mi się gdzieś tam kołatała.

Do niedawna Homiel odzywał się dość rzadko, ale Jego słowa zawsze były niezwykłe, zagadkowe, głębokie. Na przykład…

  • Zawsze byłem przy tobie i będę do końca.

To, czy akurat przemawia, poznaję po tym jak Piotr zastyga i nastawia ucho. Jakby ktoś stał tuż obok niego i szeptał, a wtedy i ja zastygam i czekam co się wydarzy. Trzeba przyznać, że możemy wtedy razem wyglądać dość komicznie. 

Dzisiaj jechaliśmy pociągiem, w przedziale byliśmy sami. Pięć godzin jazdy, mnóstwo czasu … Piotr znowu zaczął coś mówić słowami Homiela. W pewnym momencie wpadłam na przecudowny pomysł, by coś sprawdzić.

  • Jeśli faktycznie rozmawiasz ze swoim Aniołem, zróbmy mały eksperyment. Ja sobie coś pomyślę, coś konkretnego i niech On ci przekaże, o czym właśnie pomyślałam. To będzie dowód, że on istnieje !

Piotr przystał na to, aczkolwiek niechętnie. Skupiłam się i powtarzałam słowa w głowie;

  • Działka rodziców, działka rodziców – wyobrażałam sobie, że siedzę na tej działce i odpoczywam.

Wybrałam dwa słowa, by było trudniej, a po drugie… To jest ostatnia rzecz na świecie, o której by Piotr akurat pomyślał.

  • No i co ? – spytałam po chwili.

Piotr wzruszył ramionami. Zauważyłam, że był trochę rozgoryczony i zawstydzony. Nastawiał swoje ucho na maksa… i nic. Bardzo zależało mu, by się udało. Zrobiło mi się go żal. Piotr dalej milczał zrezygnowany i rozczarowany, aż się spocił biedactwo. Nie chciałam go dalej frustrować, więc wyszłam z przedziału. Kiedy po mniej więcej 5-7 minutach wróciłam, spytał … 

  • Kiedy idziesz na działkę rodziców ?   

Nie wierzyłam własnym uszom !!! Powiedział działka rodziców!!!! Stało się ! Otrzymałam odpowiedź! I wtedy najnormalniej w świecie rozbeczałam się jak małe dziecko. W tej jednej chwili przeżyłam euforię, szok, radość, szczęście… To było dla mnie cudownie wstrząsające przeżycie. Tyle wątpliwości przez tyle lat prysnęły jak bańka w jedną sekundę.

Homiel mówił tyle rzeczy ! … A ja to bagatelizowałam, ponieważ zabrakło mi wiary. Teraz obiecuję sobie, że będę słuchać i spisywać wszystko na bieżąco.



22. 03. 14 r. Warszawa. 

Dzisiaj trochę otrząsnęłam się z wczorajszego szoku i postanowiłam zrobić drugi eksperyment. Tym razem nic nie mówiąc Piotrowi poprosiłam w duchu o przekazanie słowa Watykan. Cały dzień myślałam; Watykan, Watykan, jak katarynka… i nic. Straciłam już nadzieję. Wieczorem Piotr mówi do mnie grając jednocześnie na komputerze;                         

  • Ciągle słyszę w głowie Watykan, Watykan, nie mogę się tego pozbyć.

Zaczęłam się śmiać na głos przeszczęśliwa. Homiel – ty mój Przyjacielu! Bój się, bo teraz ci już nie odpuszczę. Nie dam Ci spokoju. Zrozumiałam, że właśnie zaczął się nowy etap w naszym życiu.

angelwings-2



Dopisane 21. 05. 2016 r.

Działka rodziców” przestawiła nasze życie na nowy tor. Dalsze doświadczenia, rozmowy z Homielem.. i nie tylko… będę przedstawiała w; 

www.rozmowyzniebem.pl/wp                 

Jednakże od razu zaznaczam, że nie będzie można go w pełni zrozumieć nie znając naszej historii opisanej w www.osaczenie.p./wp. 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03