Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.

22. 06. 16 r. Warszawa.  

Piotr będąc na dzisiejszej porannej mszy przeżył przepiękną chwilę.

  • Gdy w kościele przyjąłem opłatek, nie miałem gdzie uklęknąć. Zauważyłem, że mogę to zrobić w konfesjonale, bo akurat nie było nikogo, ani księdza, ani „klienta”. Ledwo to zrobiłem, usłyszałem Jezusa ...
  • Skoro już tu jesteś, to cię wyspowiadam.
  • Nie wiedziałem co powiedzieć, więc milczałem. Przecież znał mnie na wylot, nic nie musiałem mówić.
  • Zabieram z ciebie wszystkie grzechy.
  • Jeśli dostaniesz cierpienie, przyjmij je.
  • Jeśli masz dać miłość, to daj ją.
  • Jeśli masz iść tą drogą, to idź nią.
  • Twoja droga prosta.

Opowiadał mi o tym przy kawie godzinę później. Często rozmawiamy o Chrystusie i nigdy nie mam dość. Za każdym razem słowa, które przekazuje, chwytają  mnie za gardło.

  • Cierpienie ? – od razu przykuło to moją uwagę, czyżby miało coś się stać ? 
  • …. Coraz więcej widzę z Nieba, chyba powinni mi skasować pamięć.
  • Miałeś pamiętać o swoim przeznaczeniu – mówię.
  • Przeznaczeniem nie jest przeznaczenie tutaj.
  • To jest droga.
  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest.
  • Każdemu pomagacie tak jak nam ? Czy człowiek jest zdany tylko na siebie ?
  • Nigdy nie jest zdany tylko na siebie, ale ma różne instrumenty do pomocy.
  • Powinien prosić.

Wieczorem Piotr wrócił do domu około 18.00 i w przerwie między jednym a drugim kotletem  powiedział spokojnie …

  • Kiedy się modliłem w swoim pokoju, w biurze…, widziałem dwóch mężczyzn. Jeden starszy z siwą brodą i drugi młodszy, obaj w białych szatach do łydek.
  • Widziałeś jakieś szczegóły ?
  • Nie, bo mi głupio się zrobiło i szybko schyliłem głowę … – zamilkł. 
  • … Wiesz, że Ojciec jest wyższy od Chrystusa ?


24. 06. 16 r. Szczecin.

Siedzieliśmy rano przy kawie, dyskutowaliśmy nad bieżącymi i Homielowymi sprawami. Piotr opowiadał jak to zrobił w firmie awanturę za nieporządek, a ponieważ bywa wielkim cholerykiem, wyobrażam sobie, że ochrzaniał wtedy ludzi na prawo i lewo.

  • Za szybko strzelasz – mówię do niego. 
  • Przecież ciągle cię uczą, byś nie oceniał, jeśli nie znasz całej prawdy.
  • Nie strzelaj, bo sam zostaniesz zastrzelonyHomiel przyznał mi rację i od razu Jego słowa skojarzyłam ze słowami Jezusa; kto mieczem wojuje, od miecza ginie.
  • ……..
  • Wiesz … Ta dziura w ścianie, to okno do Ich wymiaru, które zobaczyłam to mistrzostwo świata, a właściwie mistrzostwo kosmosu ! – mimo, że upłynęło trochę już czasu, stale mam to przed oczami.
  • Nie mistrzostwo świata, a informacja.

Ciągle do tego powracam i dziękuję Im w duchu, że zdecydowali się mi to pokazać. Rzeczywiście to jest informacja i dowód dla mnie, że niczego nie robią bez sensu, a czynienie jedynie show to marnotrawstwo czasu i energii. Myślę, że gdyby nie to doświadczenie nawet mnie, jako świadkowi wszystkich wydarzeń byłoby trudno uwierzyć. Ta „informacja” uświadomiła mi coś bardzo istotnego. Niezmiernie łatwo, od strony technicznej, jest Im zlikwidować naszą „animację”. Przypominam sobie słowa Homiela, że ten świat ma swój czas i rozumiem teraz co miał na myśli. Mogą go wyłączyć w każdej chwili, a przesłona, która dzieli nasze światy jest bardzo cienka. To jest coś nieprawdopodobnego … Mówię o tym Piotrowi, a on tylko macha ręką …

  • Widziałem to tyle razy … – i zrobił taką minę jakby widział razy sto. 

Myśli Piotra krążą wokół NIP.

  • Czuję od nich strasznie negatywną energię, muszą o nas gadać.
  • …….
  • Wiesz co zobaczyłem ? Homiel pokazał mi bombę głębinową, która wybucha.
  • Siła rażenia będzie ogromna. 
  • Rozpoczął się mozolny proces, zatrzymać się tego nie da.


Po południu mecz Polska – Szwajcaria. Wygadałam się komuś jaki będzie wynik i nie byłam pewna, czy zrobiłam dobrze. Przyszło mi nawet do głowy, że przegramy jako kara za moje gadulstwo. Mecz to był prawdziwy horror. Bałam się podwójnie, że Homiel  się nie sprawdzi i że jako drużyna przegramy. W trakcie meczu obgryzając ze zdenerwowania paznokcie męczyłam Piotra, by się dowiedział o wynik.

  • Łatwo nie będzie.

I nie było !!! Do końca wynik nie był pewny, a wygraliśmy dopiero w karnych. 

  • Dzięki ci Homiel za te emocje, myślałam, że zawału dostanę !
  • To była próba wiary dla ciebie.

Oooo nie, nie chcę już takich prób. Obiecałam to sobie, że się już nie wygadam.


Syn z pierwszych, większych zarobionych na rejsie pieniędzy postanowił kupić używany samochód. Dla Piotra to idealny pretekst, by móc szusować w internecie szukając czegoś dla niego właściwego. Te poszukiwania oczywiście szybko skończyły się na oglądaniu najnowszych modeli audi. Obserwowałam to z rozbawieniem i tylko czekałam z długopisem w ręku co powie Homiel.

  • Co … Oglądasz audi ?
  • Eeee … Tak sobie – odpowiedział zawstydzony jak rabuś złapany na gorącym uczynku.
  • Tracisz czas.
  • Piotr, ciesz się dawaniem.
  • Nie mogę mieć ?
  • Nie będziesz wiarygodny.
  • I to jest jedyny powód ?
  • Wystarczający.
  • Widziałeś Ojca jak samochodem jeździ ?
  • Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.
  • On lubi tę radość.
  • To prawda, zawsze był boso  Fajny jest Ojciec.

Oglądaliśmy prognozę pogody. Nadchodzi lato i bardzo obawiamy się powtórki z poprzedniego roku, to znaczy niebezpiecznych i niebotycznych upałów. W naszym warszawskim mieszkaniu, usytuowanym tuż pod dachem w pewnym momencie temperatura sięgnęła 34 stopni ! Koszmar w dzień i koszmar w nocy.

  • Homiel, zrób coś, żeby nie było gorąco. Zrób tak, żeby Bóg Ojciec się nie dowiedział – Piotr do Homiela z lekkim żartem.

I wtedy zdarzyło się coś nieeeeprawdopodobnego.

  • Czegoś nie rozumiem …
  • Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział ?

W pierwszej chwili nie zrozumieliśmy co się dzieje, dopiero po chwili dotarł do nas sens tych słów. Z wrażenia herbata utknęła mi w gardle.

  • Homiel … to Ojciec ? 

Piotr nachyla się do mnie i pyta szeptem zestrachany. Zapomniał, że i tak wszyscy to słyszą. Chyba nigdy nie widziałam u niego tak okrągłych oczu ze zdziwienia. Mówiąc krótko i ja byłam zszokowana, bo od dawna zastanawiałam się, kim naprawdę jest Homiel. Na uspokojenie siebie zaczęłam szybko to analizować. Przypomniałam sobie lotem błyskawicy niektóre nasze rozmowy ….

  • Posłuchaj, jeśli w każdym człowieku jest cząstka Boga, cząstka Jego „DNA”, to tym bardziej w aniele. Rozmawiając z Homielem jakbyś rozmawiał z Bogiem. Ojciec wie wszystko – być może mówiłam teraz od rzeczy, ale gorliwie szukałam jakiegoś wyjaśnienia.
  • A może ma ważniejsze sprawy ? Ma przecież inne światy … – uspokoił się nieco Piotr.
  • A skąd wiesz ?

Zamilkliśmy.




Dopisane 31. 03. 2017 r.

  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest – jest Bóg. Jeszcze raz przypomnę;

droga do Boga


  • Czegoś nie rozumiem… Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział?

No i co mogę dodać…? Bóg Ojciec jest niesamowicie dowcipny i lubi być blisko ludzi. Homiel to rzeczywiście anioł wyższej rangi, ale Ojciec lubi bywać „Homielem”, a wtedy nasz anioł ustępuje miejsca. Już nic nie będzie jak do tej pory, ponieważ świadomość i niepewność z Kim akurat rozmawiamy… wprowadzi pewną ostrożność z naszej strony. Piotr mówi, że kiedy przemawia Ojciec… to wszystkie włosy stają mu dęba. Jeszcze rok temu sądziłam, że ciekawiej już być nie może, a to się okazuje, że ciekawiej to dopiero będzie…

88184_2034989

Bernardino Campi  Italian, 1522-1591  God the Father

Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło.

18. 06. 16 r. Warszawa. 

Rano, kiedy jeszcze dosypiałam, Piotr zaszczycił mnie swoją nową wizją.

  • Odprawiałem wczoraj modlitwę egzorcystyczną, ale zamiast trzy razy, zrobiłem to tylko raz. Położyłem się do łóżka i wtedy miałem wizję – zaczyna. 
  • Przez uchylone okno przedostaje się do mojego pokoju wielki, groźny lew. Wiem, że chce mnie pożreć, więc zacząłem strzelać z nagana, nie wiem skąd go miałem, ale nic to nie pomagało. Strzelam i strzelam, a lew idzie w moim kierunku. Odrzuciłem broń i natychmiast zacząłem się modlić. To znaczy zacząłem odprawiać kolejną modlitwą egzorcystyczną; Panie władco stworzyłeś wszystko ...
  • Zobaczyłem, że moje modlitwy wytwarzały jakieś fale energetyczne. Fala utworzyła się z kuli, powoli rozprzestrzeniała się we wszystkie kierunki… Jak to fala … Kiedy pierwsza fala doszła do lwa, ten od razu się wycofał i wyskoczył z okna. Podbiegłem do okna, by zobaczyć gdzie spadł i zorientowałem się, że jestem na ostatnim piętrze wielkiego wieżowca, miał z 50 pięter. Jak ten lew się tu dostał ?… Nie mam pojęcia – rozkłada ręce. 
  • Kiedy lew spadł na ziemię i zaczął uciekać, dosięgła go druga fala, a wtedy zamienił się w diabła, przekształcił się w coś czarnego. Wyglądał jak czarny człowiek uformowany ze smoły, ale z ostrymi wypustkami, nic nie było w nim łagodnego. Ostry nos, ostra głowa, chudy. Zrozumiałem, że te fale energetyczne z modlitwy mają gigantyczną siłę.

fala energetyczna

Piotr, by wytłumaczyć mi o jaką falę chodzi, porównał ją do pewnej sceny z filmu              „Władca pierścienia”.

Piotr musiał opowiedzieć mi swoją wizję kilkukrotnie, bym mogła logicznie to przelać na papier. Swoje dopowiedział też Homiel.

  • Twoje egzorcyzmy nie tylko ciebie chronią, ale i ludzi.
  • Odkrywają zło – … demaskują.

Nastawieni bojowo poszliśmy do „naszego krzyża”. Zauważyłam, że kwiaty, które kupiłam tydzień temu, zostały postawione w centralnym miejscu. Ucieszyłam się. Klęknęłam i zaczęłam mówić w myślach do Jezusa.

  • Widzisz, co się porobiło ? – miałam na myśli sytuację na forum – Ale będę walczyć o Ciebie do końca.

Zagłębiłam się w myślach, a ponieważ byliśmy zupełnie sami, Piotr zaczął na głos mówić to, co właśnie usłyszał.

  • Walcz o nich tak, jak Ja o nich walczyłem i nie oczekuj nic w zamian.
  • Każde słowa twojej modlitwy są prawdziwe.

Jakby odpowiedział na moje myśli … Ale to była odpowiedź i na moje myśli i na poranną wizję. Piotr podszedł do stojaka, na którym znajdowały się świeczki. Zaczął kilka z nich, które z powodu przeciągu zdążyły już zgasnąć, rozpalać z powrotem. Sparzył się przy tym w palce.

  • Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło.

Zdaliśmy sobie oczywiście sprawę, że nie o świeczki chodziło.

Wyszliśmy z kościoła i w całkowitym milczeniu pojechaliśmy do centrum. I wtedy Piotr usłyszał dalsze słowa …

  • Bądź przyjacielem ludzi, choć oni twoimi nie są.
  • Dbaj o ludzi, których stworzyłem.
  • Nie zaniechaj swej pracy nawet, kiedy będą cię obrażać.
  • Bądź mężny.
  • Czy my mamy jakąś misję ?
  • Ta walka jest misją.
  • Nie zdajesz sobie sprawy, ile możesz.


20. 06. 16 r. Warszawa.

Zrobiliśmy sobie wycieczkę do Kazimierza Dolnego.

Jadąc Piotr rozgadał się nad tym, co go najbardziej dręczy, czyli nad NIP. Nie szczędził złośliwości po adresem dyrektora, ale Homiel szybko go zgasił.

  • Nie traktuj go jak kupę mięsa, on też czuje.
  • Rozważa „co, jeśli” …  – chce tym samym podkreślić, że to człowiek inteligentny, który też walczy o swoje.
  • Czyli wcale nie jest taki pewny ?
  • Gdyby był, to byś nie czuł.
  • Ewentualna przegrana zachwieje jego autorytetem.
  • Współjego bracia będą patrzeć, czy jest gotowy prowadzić.
  • Jak się nałoży jeden, drugi, trzeci wiatr, to każde drzewo wyrwie.
  • Niech to się dzieje, rób swoje.
  • Na chleb masz.

Gdyby był, to byś nie czuł – Piotr ma jeszcze jedną przedziwną umiejętność. Odczuwa myśli drugiego człowieka. Czasami mówi do mnie; czuję NIP, coś tam się dzieje. Czuje Kowalskiego, na pewno zadzwoni… itd., itd. Najciekawsze jest to, że to co czuje, potem się realizuje.

Ewentualna przegrana zachwieje jego autorytetem. Współjego bracia będą patrzeć czy jest gotowy prowadzić – nie braliśmy tego pod uwagę, ale rzeczywiście tak jest. Jako szef firmy na pewno jest obserwowany przez podwładnych, którzy może tylko czekają na jego potknięcie.

Jak się nałoży jeden, drugi, trzeci wiatr to każde drzewo wyrwie – każdy kolejny poczyniony błąd osłabia jego pozycję.


Poszliśmy na obiad, na który musieliśmy czekać około godziny. Piotr dostał piany na ustach, bo nie tego się spodziewał. Byliśmy w tej restauracji nie pierwszy raz, ale dzisiaj było naprawdę wkurzająco. Cena wzrosła, mniej jedzenia i godzina czekania. Piotr cały czas pod nosem marudził i tylko gadał, że już tutaj nie wróci.

  • Daj już spokój, bo ten jadzik muszę ci z ust ciągle wycierać.

Powiedział to bardzo poważnie, ale ja ryknęłam śmiechem. Jeszcze daleka droga do tego, by z Piotra zrobić świętego.  A ponieważ w restauracji czekaliśmy w nieskończoność Piotr przypomniał sobie poranną wizję.

  • Przyszli do mnie esesmani. Znaleźliśmy się wszyscy na polu. Najpierw chciałem ich zabić, tak jak oni zabijali innych ludzi, ale się powstrzymałem. Ściągnąłem z nich gwałtownie ubranie. Machnąłem tylko ręką i już byli bez ubrań. Machnąłem drugi raz ręką i sprawiłem, że mieli ciuchy chłopskie, proste szare łachy. Kazałem im orać pole. I nagle oni wszyscy jakby odetchnęli, stali się dobrzy. Pokazali, że nie każdy jest zły, że gdyby mogli byliby normalnymi ludźmi. Ulegają gackowi, ulegają innych ludziom, wystarczy, że nałożą mundur i już stają się źli.

Po obiedzie poszliśmy do klasztoru.    http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/8152,kazimierz-dolny-barokowy-zespol-klasztoru-reformatow-(xvii-w-).html    Usiedliśmy przy naszym ulubionym obrazie Chrystusa, w osobnej kapliczce. Nie było nikogo i panowała fantastyczna atmosfera. Czuło się dawne czasy choćby po zapachu. Wszystko było tak stare, że swędziało w nosie. Siedząc w zamyśleniu Piotr zaczął mnie szturchać w łokieć.

  • Jezus powiedział do mnie, bym wracał mniej nerwowo.

Zaczęłam się nerwowo uśmiechać, bo zdałam sobie sprawę, że musiał widzieć naszą jazdę do Kazimierza. Piotr wstał chyba dzisiaj lewą nogą, bo od rana był lekko wściekły. Jechał jak pirat drogowy, a na moje uwagi o zwolnienie tempa prawie warczał… no i oczywiście z tego powodu pokłóciliśmy się. W połowie drogi do Kazimierza już przestaliśmy się do siebie odzywać… I teraz słysząc mniej nerwowo doszło do mnie znowu, że Niebo wie o nas wszystko. Ta świadomość sprawiła, że chciałabym się schować do jakieś głębokiej dziury ze wstydu. 

  • Wychodzisz z zakrętu… usłyszałem teraz.

Piotr zobaczył stadion oraz człowieka biegnącego po bieżni. Wychodził z ostatniego zakrętu na prostą prowadzącą do mety. Zastygłam, bo szybko zaczęłam się zastanawiać, co znaczy ta meta…

5000m-rennen-zum-ausmalen_w4h



Dopisane 27. 03. 2017 r.

  • Twoje egzorcyzmy nie tylko ciebie chronią, ale i ludzi. Odkrywają zło – Pamiętam moją pierwszą reakcję słuchając tej wizji. Pomyślałam, że Piotr… przesadził. Jakoś lew nijak mi nie pasował do opowieści związanej z diabłem, a jednak… to ja się myliłam. Pokora, pokora i jeszcze raz pokora…

Walka szatana z Chrystusem znajduje swe przedłużenie w walce z Kościołem (1 Tes 2, 18; 1Tm 5, 15 ; Ap 2, 24). Ukazany jest on pod postacią zgłodniałego lwa, który dąży do zniszczenia człowieka (1 P 5, 8). http://egzorcyzmy.katolik.pl/szatan-w-biblii/

 1 P 5,8 Bądźcie zwarci i czujni! Wasz przeciwnik, szatan, krąży wokół jak ryczący lew i szuka, kogo mógłby pożreć.

W ubiegłym roku nie zwróciłam na to uwagi. Widocznie, patrząc z perspektywy czasu, na wszystko musi przyjść odpowiedni moment. Pisząc dzisiaj znalazłam w tej wizji dobrze już nam znane, powtarzalne elementy. Wysoki wieżowiec i ostatnie piętro. Z wcześniejszych wyjaśnień Homiela wynikało, że im wyżej w wieżowcu, tym wyżej Boga. Dzisiaj mogłabym zinterpretować to w ten sposób, że modlitwy osób będących blisko Nieba są najbardziej skuteczne i mają ogromną moc. Mogę się też mylić, bo ktoś mógłby powiedzieć, że modlitwa każdego człowieka niezależnie na którym piętrze się znajduje, ma swoją moc. Nie mniej jednak wydaje mi się, że im wyżej, tym świadomość człowieka jest większa. A kiedy człowiek modli się z pełną świadomością, znając wagę swoich słów wypowiadanych w modlitwie, siła jej rażenia jest znacznie mocniejsza. To pokazała ta wizja. Pokazała jeszcze coś. Zło chce pożreć nawet tych, a może przede wszystkim tych, którzy są bardzo blisko Boga. Dla niego nie ma barier nie do pokonania (50 – te piętro). I na koniec… metodami konwencjonalnymi (broń) nie jesteśmy w stanie pokonać diabła. To na niego nie działa. Piotr nie miał siły pomodlić 3 razy tak, jak robi to zwykle codziennie i gacek skrzętnie to wykorzystał. Wykorzystuje każdą naszą niemoc.

Spytałam się Homiela dzisiaj, czy chciałby coś dodać do tej wizji.

  • Czy chcesz posmarować masłem jeszcze raz to, co posmarowane?

Tłumacząc na język polski… nie ma takiej potrzeby. Wszystko zostało już powiedziane. 


  • Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło – mówienie prawdy o Bogu nie jest proste. W dzisiejszych czasach, narażając się na ostracyzm i ośmieszenie wymaga… no właśnie czego wymaga… wiary, odwagi, wytrwałości i rozwagi. Poza tym, mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach o Bogu trzeba mówić umiejętnie. Wprost. 

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ktoś o czystym sercu nigdy nie przestanie pomagać.

17. 06. 16 r. Warszawa.  

Homiel kazał mi sprawdzić kogo dotyczą słowa służyć ludziom. Szukając czegoś w internecie w zupełnie innej sprawie znalazłam pewien fragment, potem kolejny. Myślę, że to wyczerpuje temat. 

Jedyną drogą Kościoła, jak powiedział w jednym z kazań, „jest służba, a nie władza”. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/franciszek-w-kosciele-nie-ma-miejsca-na-plotki-zawisc-i-kalumnie/nxxep

Według części chrześcijan pozycja apostoła nie zaniknęła – uznaje się jednak powszechnie raczej nie powołanie na tę funkcję przez Kościół a uznanie za bycie powołanym do tej funkcji (służby) przez Boga, Kościół zaś może jedynie to powołanie oficjalnie rozpoznać. https://pl.wikipedia.org/wiki/Apostoł

…ludzie świeccy, stawszy się uczestnikami funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa, mają swój udział w posłannictwie całego Ludu Bożego w Kościele i w świecie. Sprawują oni apostolstwo przez swą pracę zmierzającą do szerzenia Ewangelii oraz uświęcenia ludzi i do przepajania duchem ewangelicznym oraz doskonalenia porządku spraw doczesnych, tak, że ich wysiłek w tej dziedzinie daje jawnie świadectwo o Chrystusie i służy zbawieniu ludzi”. http://opusdei.pl/pl-pl/article/dekret-apostolicam-actuositatem/


Czasami w TV można obejrzeć naprawdę wartościowe filmy i takim obrazem jest „Młodość”. Może kiedyś ten film byłby dla nas zbyt nudny, ale w nawale wszechobecnego w TV mordobicia okazał się jak łyk świeżego powietrza. Film kończy się pięknym, sopranowym śpiewem, a znając Piotra jest to ostatnia rzecz, która by go zainteresowała. Było jednak w tej muzyce coś takiego, co spowodowało, że zaczął słuchać. Wkrótce widząc, że to już koniec filmu, jeszcze w trakcie muzyki chciał przełączyć na inny kanał, ale powstrzymał go Homiel. Nakazał nam słuchać do końca.

  • Dlaczego ?
  • Poczuj ją, słuchaj…
  • To źródło dobrej energii, dlatego w Niebie gra muzyka.

Simple Song #3 Sumi Jo Paolo Sorrentino – YouTube


Pisałam na blogu tekst z dziennika; 

Na tym świecie są ludzie, co nie są z tego świata i wrócą do Mego świata. 
Niewielu jest na tym świecie, a nie są z tego świata.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/17/228/

i zachwyciłam się tymi słowami jeszcze raz. Przeczytałam Piotrowi na głos.

  • Ciekawe ilu ich jest ? – spytał. 
  • Nie zgaduj ile.
  • Im mniej, tym pycha twoja większa.
  • Więc nie chcę wiedzieć.
  • A i Ja ci nie powiem.
  • A wiesz ?
  • Mógłbym wiedzieć.

I jak tu cię nie kochać Homiel … Przekomarza się jak człowiek. 


Piotr  pyta mnie, czy czytam po cichu forum.

  • Nie, nie czytam, jeśli coś odcinam, to odcinam.
  • Nie żałujesz, że nie piszesz ?
  • A nie pisze ? – Homiel  wtrącił się do naszej rozmowy…
  • Czy piszesz notesik niedokończony ? – pyta mnie nagle.

No i szczęka mi opadła, bo przypomniał mi słowa AIDY.

- Czy zapisuje pani w czerwonym pamiętniku atramentem to, co się dzieje? 
Zapisuję w komputerze.
- W takim razie robiła to pani ostatnim razem, musi pani pisać i to ogłosić później. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/25/jak-syn-marnotrawny/ 

Homiel w innej rozmowie nazwał ten pamiętnik;

Słynny czerwony notesik, szczątki jego jeszcze istnieją, wielu ludzi czerpało z tego wiedzę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/27/zlota-nic/ 
  • …. No chyba tak, ty wiesz lepiej. A dlaczego był niedokończony ?
  • Poległaś.
  • W sensie nie dałam rady ? – musiało coś się wydarzyć, musiało coś się nie udać, że teraz kończę notesik. Jedynie takie może być rozwiązanie.
  • ………
  • Czy te fragmenty dotyczące służenia,  to o to chodzi ? – zmieniłam temat.
  • Połowicznie, szukaj dalej.
  • Odnieś się do tych, co byli na Górze, a są na dole.

Masz ci los … Homiel ! Bardziej zagadkowo się nie dało ? 


  • Jak to jest, że ludzie są tak pochłonięci materializmem ? Nie mogliście nas lepiej skonstruować ? – palnęłam.
  • Co można, to się zrobiło.

Rozbrajająca odpowiedź. Nic dodać, nic ująć, ale jak zwykle ma ona swoją wartość. Nie możemy być na starcie doskonali. Doskonałymi lub nie stajemy się poprzez nasze decyzje.


Nasz znajomy ma wieczne problemy i chcielibyśmy mu jakoś pomóc. Pierwsze co nam przyszło do głowy to prosta rada; módl się człowieku ! Pamiętaj; kołacz, a będzie ci dane. Ale !… Jak się okazało w jego przypadku, nie jest to takie proste. 

  • On jest bardzo dobry chłopak – przekonuje Homiela Piotr.
  • Ale komercyjny. Jego modlitwy są komercyjne.
  • Skoro dobrze mu życzysz, to mu nie pomagaj
  • Nie taką pomoc mu przewidziałem.
  • A jaką ?
  • Przez naukę. Zje rybę i znowu będzie głodny.
  • Co jest wędką ?
  • Nauka. Gdyby modlitwy były płatne byłby już milionerem.
  • Zapomniał, że ten co ma mało, może być mu wszystko zabrane, a ten co ma dużo, wszystko dane.
  • W takim razie, czy każdemu należy pomagać ?
  • Nie każdemu warto pomagać.
  • Ale jak rozróżnić komu pomagać ? 
  • Ktoś o czystym sercu nigdy nie przestanie pomagać.



Dopisane 25. 03. 2017 r.

  • Zapomniał, że ten co ma mało, może być mu wszystko zabrane, a ten co ma dużo wszystko dane –

„Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma” Mt 13,12 –
„Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma” Mt 25,29 –
„Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma” Łk 8,18.

O czym jednak mówi wypowiedź Pana Jezusa? Niewątpliwie odnosi się ona do Bożego obdarowania kogoś lub odebrania mu czegoś. Słowa: „będzie dodane” i „zabiorą” oznaczają po prostu, że Bóg odpowiednio doda lub zabierze. Odnoszą się one zasadniczo do królestwa Bożego. Ale co będzie zabrane, a co dodane? Otóż w przypowieści Pan Jezus mówi dwukrotnie: Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! (Mt 25,21 i 23). Istnieje wyraźna opozycja pomiędzy „niewielu” a „wieloma”. W Ewangelii według św. Łukasza w podobnym kontekście Pan Jezus mówi o zarządzie „cudzymi” dobrami i o uzyskaniu „własnych”. Odnosi się to do tej samej opozycji: dobra na ziemi – królestwo Boże. Dobra na ziemi to „niewiele” i „cudze”, a dobra w królestwie Bożym to „wiele” i „własne”. http://ps-po.pl/2014/08/30/dlaczego-biednemu-odbiera-sie-nawet-to-co-ma-a-bogatemu-dodaje-jeszcze-do-jego-bogactwa-30-sierpnia-2014/


  • Nie każdemu warto pomagać – można w pierwszych odruchu mieć wrażenie, że to iście nie po chrześcijańsku, więc zaskoczyły mnie słowa Homiela. Jednak słowa Jezusa przekazane A. Lenczewskiej wyjaśniły całkowicie moje wątpliwości.

Pomoc bliźniemu


  • Odnieś się do tych, co byli na Górze, a są na dole – no i zdarzają się takie chwile, w których przydałby mi się doświadczony teolog, znawca biblijny. Mogłabym tu mnożyć fragmenty z internetu odnoszące się do służby ludziom w nieskończoność, ale ograniczę się do jednego zdania, które padło w naszych rozmowach kilkanaście miesięcy temu.

Najwięksi z nas będą służyć ludziom.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/05/uzdrawiajaca-moc-swiatla/

Sam Chrystus mówił o służbie ludziom; 

26. Wśród was będzie jednak inaczej: najważniejszy niech postępuje jak najmniej ważny, a przywódca niech służy innym. 27. Kto waszym zdaniem jest ważniejszy: ten, który zasiada przy stole, czy ten, który usługuje? Czyż nie ten pierwszy? Ja jestem wśród was tym, który usługuje.

Jestem wolą Ojca.

06. 06. 16 r. Warszawa.

  • Czasami mam dosyć, poszedłbym na jakiś hamak pod gruszą – mówi do mnie Piotr wyraźnie zmęczony.
  • A potem co ?
  • Nie wiem. Leżałbym i leżałbym …
  • A potem co ?
  • No nie wiem Homiel.
  • To Ja powiem co … Zerwałbyś ten hamak.

Zaśmiałam się na głos. Homiel  lepiej zna Piotra, niż on sam siebie. Jego natura jest zbyt wojownicza i energetyczna na wieczny hamak.


Dwa tygodnie temu Piotr pocierając czoło …

  • Boli mnie głowa od sędziny, wyraźnie ją czuję, widzę jak siedzi nad pismem i myśli.
  • Wydaje ci się. Ona ma setki spraw, które prowadzi – zawsze staram się myśleć rzeczowo. 
  • Wyraźnie ją czuję i widzę – Piotr uparcie obstawał przy swoim.

Zbagatelizowałam to, a dzisiaj przyszło pismo od sędziny ! Powiadamiała strony, że wysłała ponaglenie do rzeczoznawców o dosłanie zaległych ekspertyz.

  • Powiadam ci, że do następnej sprawy wszystkie dokumenty będą gotowe, a ta co ma wydać wyrok, wyda go.
  • Hmm … Zobaczymy – Piotr ciągle wątpiący we wszystko.

  • Wczoraj, gdy odprawiłem modlitwę egzorcystyczną zobaczyłem kulę ziemską, z której wychodziła czarna maź. Utworzyła coś na kształt strumienia i została wchłonięta w dziurę gdzieś w przestrzeni. Wyglądało to jakby wpadła do czarnej dziury, tam została wchłonięta ta energia.
  • Hmm … Pokazali co znaczy twoja modlitwa.

Wizja była tak czytelna, że nie wymagała zbyt dużego wysiłku, by ją zrozumieć.

  • Usłyszałem wtedy …
  • Wiem, że Mnie kochasz, ale walcz o ludzi, walcz o nich, walcz o dzieci Moje.
  • … Ale to nie wszystko … Modląc się zerkałem na obraz Jezusa i mógłbym przysiąc, że w pewnym momencie zobaczyłem wczoraj żywe Jego oczy …
  • Zawsze ma żywe – dopowiedział zagadkowo Homiel.
  • ……???
  • Czy jest jakaś wiedza o Bogu, Niebie, która mogłaby ludzi przestraszyć ? – spytałam.
  • Oczywiście.
  • Powiesz ?
  • Miłość nie straszy.
  • Rozumiem …


07. 06. 16 r.  Warszawa.

Opiszę doświadczenie Piotra, które nie mieści się w żadnym szablonie.

  • Modliłem się o 15.00 w swoim biurze i mentalnie wyczułem Maryję. Zobaczyłem jak idzie po ziemi, a właściwie unosi się lekko nad ziemią. Szła w powietrzu nad ziemią, ale jak szła, zostawiała po sobie energię jak łany kwiatów. Uzdrawiała ziemię …

Maryja, kwiaty

  • W pewnej chwili zobaczyłem coś kątem oka i obróciłem się w bok. Zobaczyłem złotego ptaka, wielkości większego indyka, promieniował światłem jak neon ! Usłyszałem …
  • Jestem wolą Ojca.
  • Gapiłem się na niego i nie mogłem uwierzyć co widzę ! Wyszedłem z pokoju, aby ochłonąć. Poszedłem do chłopaków do pokoju omówić jutrzejszy dzień. Siadam przy ich biurku i uzgadniam z nimi harmonogram i znowu go widzę ! Pod sufitem ! Wstrzymałem oddech, bo bałem się, że chłopaki też go widzą. Zeskoczył na moje kolano. Jego skrzydła urosły i objęły moją głowę. Czułem go, objął mnie jak łabędź. Siedziałem oniemiały i tylko główkowałem, czy inni widzą.
  • Opisz tego ptaka.
  • Złoty, nieduża główka, długa szyja, skojarzyłem z feniksem, ale był duży, rozłożysty ogon, jego oko miało źrenice !
  • ………. – Piotr zamyślił się głęboko. 
  • Co to oznacza, nie wiem ….
  • Niech ci Homiel wyjaśni.
  • Nie tak szybko.



Dopisane 17. 03. 2017 r. 

Wahałam się, czy pisać o tym doświadczeniu uznając, że jest zbyt abstrakcyjne, ale… coś mnie przekonało. Jestem obecnie w Ustroniu pod Cieszynem. Naprzeciwko kurortu, w którym mieszkam stoi kościół. http://www.kosciolysci.pl/kosciol/8 Zwiedzając go zwróciłam uwagę na sklepienie. Wydawało mi się w pewnej chwili, że znalazłam się prawie w raju…

Rajski ptak

Nigdzie wcześniej nie widziałam w kościele ptaka podobnego do feniksa, którego widział także sam Piotr. A ponieważ nic nie dzieje się przez przypadek zaczęłam sprawdzać co znaczy feniks w kontekście biblijnym.  

Ptak ten uosabiał największe cnoty, takie jak prawda, sprawiedliwość, moralność, umiar oraz wierność wobec Słowa Bożego. Egipcjanie uważali go za wcielenie Słowa Bożego. Według żydowskiej legendy jedynie feniks oparł się pokusie zwiedzionej Ewy. Ze wszystkich istot na ziemi tylko on nie poszedł za jej przykładem i nie spożył zakazanego owocu. Ta legenda opiera się na słowie „też” w zdaniu: „Dała też mężowi swemu, który był z nią, i on też jadł” (Rdz 3:6), z czego żydowscy komentatorzy wnioskowali, ze zwiedzeniu uległ nie tylko Adam, ale także zwierzęta. Jedynie feniks okazał wierność Słowu Bożemu, dlatego otrzymał mesjańską obietnicę, ze „na wieki nie zazna śmierci ani on, ani jego nasienie”. 

Według Pisma Świętego jedynym w dziejach ziemi, który nie zgrzeszył, był Jezus Chrystus. Nic dziwnego, że chrześcijanie w I wieku uważali feniksa za symbol narodzin i zmartwychwstania Jezusa, jak wynika z listu Klemensa Rzymskiego. Znalazło to wyraz w chrześcijańskiej sztuce. Na przykład Drzewo życia namalowane w XIV wieku przez Pacino di Bonaguide ma kształt krzyża i wyrasta ze wzgórza stworzenia w centrum raju, które stało się Golgotą. Na dole włoski mistrz ukazał scenę stworzenia ludzi, ich upadku i wyjścia z raju, a na szczycie drzewa gniazdo feniksa. Przywodzi mi to na myśl płytę nagrobkową króla Pakala z Palenque, gdzie na drzewie życia wyrzeźbiono quetzala, który symbolizował obietnice życia wiecznego. Egipcjanie również wyobrażali ptaka Benu na drzewie przy grobowcu jako symbol zmartwychwstania.

Mit o feniksie zapowiadał poetyckim językiem wcielenie i ofiarę Mesjasza. Podobieństwa miedzy feniksem i Chrystusem obejmują nie tylko obecność tego ptaka przy stworzeniu, ale także dobrowolna ofiarę, okres trzech dni od śmierci do zmartwychwstania, zapowiedź powtórnego przyjścia, a nawet mirre i kadzidło, z jakich budował swoje gniazdo, a które Jezus otrzymał po swoich narodzinach w darze od mędrców ze Wschodu (Mt 2:11). Wszystko to wskazuje, że w starożytności mit o feniksie zapowiadał Chrystusa.

Czy ludzie żyjący w dawnych wiekach mogli znać nawet takie szczegóły misji Chrystusa jak to, ze zmartwychwstanie trzeciego dnia po śmierci? Taka tradycja nie tylko istniała, ale ewidentnie byla spisana. Jezus powołał się nią słowami: „Jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Lk 24:46). O istnieniu takiej tradycji świadczy niedawno odczytana tabliczka z „Wizja Gabriela”, pochodząca z czasów Heroda Wielkiego (74-4). Zawiera ona zapowiedź zmartwychwstania Mesjasza po trzech dniach.

dr Alfred Palla                                                                                           http://tajemnice-przeszlosci.pl/wp-content/uploads/2015/03/gazetka_w_miescie.pdf




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ojciec silny przybiera różne postacie.

26. 05. 16 r. Szczecin.

Piotr ciągle powraca do wizji, której do końca nie rozumie. Problem w tym, że wizje opisują zazwyczaj naszą przyszłość, ale wyłącznie poprzez symbole, a to powoduje, że poprzeczka w jej interpretacji idzie bardzo wysoko w górę. 

Szliśmy razem z małym chłopcem, blondynkiem, po ubitej drodze, ja trzymałem go za rękę z jednej strony, a ty z drugiej strony. W prawym ręku trzymam wiaderko, a w nim cały swój dobytek i dokumenty. Przed nami widzę stojącą wywrotkę, pełną śmieci, wielka góra śmieci na wozie była po tysiąc więcej warta niż to, co mam w wiaderku. Podeszliśmy do auta, które było włączone, przerzuciłem z wiaderka wszystko na pakę, wrzuciłem też tam ciebie, potem chciałem rzucić też chłopca, ale nie mogłem. Nie mogłem oderwać go od ziemi, a ponieważ do auta wsiadał właśnie kierowca (w niebieskiej koszuli)… to go zostawiłem. Wskoczyłem na pakę i usiadłem koło ciebie, nie chciałem zwracać uwagę na tego chłopca, patrzyłem wszędzie, byle nie na tego chłopca. On zaczął tak płakać, tak płakać, że go zostawiłem… zdecydowałem się zeskoczyć. Kiedy wyskoczyłem auto ruszyło. Darłem się do ciebie, byś zatrzymała kierowcę, a ty nic, patrzyłaś przed siebie zapatrzona. Byłem wkurzony na ciebie maksymalnie, bo na pace były moje dokumenty i pieniądze, darłem się ciągle, a ty nic… Odjechałaś, zostawiłaś mnie… wziąłem chłopca za rękę i powiedziałem; chodź, idziemy.
  • Kim jest ten chłopczyk ? 
  • Całą drogę idzie Ten, który cię stworzył.
  • Wybrałeś Ojca.

Podejrzewałam już wcześniej, że to Bóg Ojciec przybrał taką postać w tej wizji, ale byłam jeszcze bardziej zdziwiona, gdy zobaczyłam dwa dni temu personifikację Ojca jako chłopca także w filmie „Exodus; Bogowie i Królowie”, film o wyjściu Hebrajczyków z Egiptu.

  • A więc Bóg Ojciec może być małym chłopczykiem ? – spytałam.
  • Nie kieruj się tym.
  • Ojciec silny przybiera różne postacie.

Przetłumaczę dialog;

  • Boże, pomóż mi, chyba złamałem nogę. 
  • To nie jedyny twój problem
  • Co powiedziałeś? Kim jesteś?
  • A ty?
  • Jestem pasterzem
  • A ja myślałem, że generałem, potrzebny mi generał.
  • Po co?
  • Do walki, po cóż by innego?
  • Do walki z kim, w imię czego?
  • Myślę, że wiesz, myślę, że powinieneś sprawdzić co się dzieje z twoim ludem, a może dla ciebie nie są ludźmi?
  • Kim jesteś?
  • Jestem, który jestem.

Poszperałam trochę w internecie szukając informacji, czy może to być prawda. Większość komentarzy co do samego filmu i personifikacji Boga jest nieprzychylna i podkreśla, że nie ma to żadnego związku z Pismem Świętym. Na przykład…

Bóg objawia się Mojżeszowi w postaci małego chłopca (i jest to konsekwentnie pokazywane w całym filmie). Brak jest jednak w Piśmie świętym jakiejkolwiek wzmianki, by w takiej postaci Stwórca objawił się Mojżeszowi. Co więcej, właśnie w kontekście Mojżesza i wyprowadzenia Żydów z ziemi egipskiej, sam Bóg stwierdził: Baczcie pilnie skoro, nie widzieliście żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie – abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety … (Powtórzonego Prawa 4: 15-16). Stąd logiczny wniosek, iż Mojżesz nie widział Pana Boga pod żadną konkretną fizyczną postacią. http://kulturadobra.pl/exodus-bogowie-i-krolowie/

Jedna opina bardziej neutralna.

Bogowie Egiptu byli liczni, wywodzili się z prehistorycznych kultów animistycznych i byli częścią bogatej mitologii, np. Anubis, Ra, Horus, Ozyrys. Natomiast Hebrajczycy czcili Jednego Boga (Jahwe), który w filmie został ukazany w postaci dziecka: „Jestem Który Jestem” (Wj 3, 14). Taka personifikacja jest oryginalnym ujęciem, które nie ma odpowiednika we wcześniejszych ekranizacjach biblijnej historii wyjścia. Obraz dziecka w znaczeniu metaforycznym sugeruje ideę uczucia łączącego dwie istoty (Ga 4, 19), tak określa się również przynależność do pewnej grupy (2 J 4. 13). Biblia mówi o bezpośredniej rozmowie („twarzą w twarz”; Wj 19, 19; 33, 11; Lb 12, 8) Mojżesza z Bogiem. http://www.ssb24.pl/film-katecheza,13

I najtrafniejsza moim zdaniem napisana przez ojca Michała Legana Osppe.

Film dobudowuje więc do biblijnego przekazu całe tło wewnętrznej walki, zmagania się bohatera, jego ludzkich rozterek i wątpliwości. Najpiękniejsza jednak jest zaproponowana przez Ridleya Scotta wizja Pana Boga, który w filmie ukazany jest jako mały chłopiec. Jest to jednak chłopiec pełen wewnętrznego ognia, duchowej siły, mędrzec i strateg, a jednocześnie pełen czułości i dobroci przewodnik, który parzy swojemu słudze herbatę… http://niedziela.pl/artykul/116855/nd/„Exodus-Bogowie-i-krolowie”-Film-o 

A więc nie powinnam się obawiać, że Ojciec bywa też małym chłopcem. Jeśli jest wszechmocny… może być przecież kimkolwiek. 


Rozmawialiśmy dalej o zawiłych wizjach, które trudno rozszyfrować.

  • Za to dzisiaj miałem piękną wizję !
  • Taak ? Może będzie łatwiejsza – przewróciłam oczami.
  • Po ziemi, po polu pszenicy szedł wielki anioł, był taki wielki jak godzilla, kiedy szedł wszyscy ludzie biegli za nim, a tam gdzie szedł znikało zło.

anioł idący po ziemi

I to jest ta łatwiejsza wizja.

 Mt 13,38 Polem jest świat, a dobre ziarno to mieszkańcy królestwa. Chwasty to ludzie Złego, a nieprzyjacielem, który je posiał, jest szatan. Żniwa to koniec świata, a żniwiarze to aniołowie.


Discovery Chanel emituje ostatnio sporo ciekawych filmów dokumentowanych na temat Chrystusa. Niedawno obejrzałam kolejny, który skupił się na samej istocie Jego ukrzyżowania. Ta forma egzekucji w starożytnej Jerozolimie była powszechna i kwestią, nad którą się zastanawiali naukowcy to jak zginął Jezus… czy na krzyżu w kształcie T, czy w kształcie X, gdzie dokładnie miał przybite gwoździe i czy był nagi, czy też nie. Wiele istotnych pytań, ale nagość Jezusa zainteresowała mnie szczególnie.

Giulio Fanti, który udowodnił autentyczność całunu w swojej książce „Tajemnice całunu” napisał;

Fanti o całunie, biczowanie

Nasunęło mi się pytanie. Jak bardzo musieli go nienawidzić? 100 zamiast 21 przepisowych batów. Czy komuś, kogo się tak nienawidzi pozwala się zachować opaskę podczas ukrzyżowania? Wątpię. Według wizji Katarzyny Emmerich dla Jezusa zrobiono jednak wyjątek… ale ja nadal w to nie wierzę. Odbicie całunu pokazuje, że leżało w nim ciało zupełnie nagie lub prawie nagie. Mało tego, na podstawie ekspertyzy całunu odwzorowano rany na ciele Jezusa.

e73502ff7e30fd43b700f3fc9ef68fe7

Pytam się oczywiście, czy to prawda.

  • Poniżony do końca.

I doszło do mnie teraz cały obraz tej sytuacji. Poniżony, zmaltretowany, zmasakrowany, znienawidzony, samotny … Syn Boży … Bardzo się wzruszyłam … 



Dopisane 08. 03. 2017 r.

Gretser w wieku XVII podobnie rozstrzygnie pobożne wątpliwości: Chrystus był, być może, całkiem nagi na krzyżu, ale słuszniej jest wyobrażać go sobie opasanym prze linteus przechowywany w Aix la Chapelle. Istotnie wydaje się czymś nieprzystojnym, aby do hańby krzyża dodana została hańba obnażenia. Bóg nagi bowiem jest pohańbiony bardziej aniżeli w przypadku, kiedy zostaje ukarany jak niewolnik. Opatrzone solidnymi glossami Pismo Święte przychodzi w sukurs wstydliwości. Czyż nie jest powiedziane bowiem, iż o siódmej godzinie ciemności okryły ziemię? A dlaczegóż innego miałoby zagasnąć światło gwiazd, jeśli nie z tego powodu, iż Chrystus na krzyżu był całkiem nagi? Ciemności, które spowiły ziemię, pierwsze okryły nagość Jezusa. Ale potrzebne były jeszcze inne argumenty. Toteż jak najbardziej w porę święty Anzelm w w. XI i święty Bonawentura w wieku XVII będą mieli widzenia, które uzasadnią osłonięcie nagości Jezusa na krzyżu. I tak np. święty Anzelm z Canterbury w jednej ze swych rozmów z Dziewicą Marią zadaje jej w pewnej chwili pytanie: jak byli ukrzyżowani jej syn i dwaj łotrowie?” „Nago Anzelmie! Rzecz to bolesna i żaden ewangelista o niej nie wspomina. Kiedy dotarli do Kalwarii, owego miejsca nikczemnego, gdzie wyrzucają zdechłe psy i inne ścierwo, odarli z szat Jezusa, mego jedynego syna, a ja, osłabła z rozpaczy, zdjęłam chustę z głowy i okryłam nią jego biodra…” http://lechbukowski.blog.onet.pl/2007/08/10/nagosc-boga/

Szata Stwierdzono brak otarć od belki na ramionach spowodowanych warstwą płótna. Jest to dziwne, gdyż skazańców krzyżowano zwykle nago. Można to wytłumaczyć prawem rzymskim. Otóż znane były dwie kary chłosty – 40 razów oraz chłosta do zemdlenia. Ilość razów postaci na Całunie dochodzi do 120. Musiał to więc być ten drugi sposób. Po chłoście drugim sposobem skazańca wypuszczano, o czym świadczą słowa Piłata w Ewangelii św. Łukasza: „Każę więc go wychłostać i uwolnię”. Piłat, przymuszony przez sanhedryn, musiał więc ukryć chłostę. Zrobił to przez nałożenie mu szaty. http://www.encyklopedia.okiem.pl/bog/calun.htm

092312_1022_8


IMG_1626

Bóg nie karze, Bóg uczy i daje nadzieję.

24. 05. 16 r.  Warszawa.

Dzisiejszy dzień zaczął się bardzo zabawnie, a skończył bardzo poważnie. Najpierw niebiański humor.  W Warszawie mam dwie wagi i w Szczecinie trzecią. Ta trzecia jest najlepsza, bo zawsze pokazuje mniej niż te warszawskie. Za każdym więc razem, gdy wchodzę na wagę warszawską, mocno spada moje poczucie wartości. Homiel widząc moje udręki pocieszył mnie dzisiaj radośnie.

  • Nie martw się, Mi też pokazuje więcej.  

A teraz już całkiem poważnie. Ostatnio dość często Piotr powraca do wizji, która się jeszcze nie sprawdziła i której znaczenia do końca jeszcze nie znamy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/

Dzisiaj miał jej drugą część.

  • Trzymam chłopca za rękę i widzę jak odjeżdżasz, idziemy do lasu. W pewnej chwili to chłopiec bierze mnie za rękę i mnie prowadzi. Idziemy przed siebie i widzimy głaz, chłopiec odchyla ten głaz, a za nim widzę wejście do sezamu, tak mi się to skojarzyło … Wchodzimy tam, a tam drugi świat pełen światła. Gdy głaz się zamyka, zobaczyłam napis; fine, koniec filmu.

inny świat

  • Jesteś ostatni, nagroda czeka na ciebie, a wiesz dlaczego ?
  • Ostatni będą pierwszymi.
  • A czy można karać ludzi, kiedy są nieposłuszni ?
  • Pan Bóg też karze.

Piotr w tym momencie zobaczył przed swoimi oczami pracownika, który popełnił dwa lata temu samobójstwo i w jednej z wizji przerzucał po swojej śmierci hałdy węgla … jakby miało to oznaczać, że ciężko pracuje.

  • Czy Bóg karze za życia, czy po śmierci ?
  • Musisz rozgraniczyć co jest nauką, a co karą.
  • Często kara jest nauką.
  • Potop to kara Boska ?
  • Tak ludzie to nazywają, ale to było odnowienie.
  • Zepsute kłosy zrobiły miejsce na nowe.
  • Bóg nie karze, Bóg uczy i daje nadzieję.
  • A nadzieją jest Jezus Chrystus.
  • To jest nadzieja i nagroda.
  • Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy.
  • Ty to wiesz, ale inni mówią, że Bóg jest niesprawiedliwy. Apokalipsa to kara ?
  • Wróć do potopu.

Piotr zobaczył tym razem przed sobą twarz córki znanego polskiego polityka. Zobaczył ją jako nastolatkę w niedwuznacznej erotycznej scenie. 

  • Wolno ? Nie wolno.
  • Ta ludzka przyjemność trwa sekundę, a wiara i miłość trwa wieczność.
  • W Singapurze za wszystko jest kara, ale jest przynajmniej porządek – naoglądaliśmy się ostatnio dokumentalnych filmów na ten temat i trzeba przyznać, że zrobiło to na nas spore wrażenie. 
  • To, co się tam dzieje, nie wpuszczania Złego fizycznie nie jest trwałe.
  • Wystarczy zmiana rządu i poglądów, a już się może zmienić.
  • Zmienić człowieka to pokolenia zabraknie, tyle to trwa.
  • ………. – Homiel pokazał Boga Ojca i Syna pracującego na polu.
  • Jak myślisz, co Oni tam robią ?
  • Ciągle  sieją …

Bóg Ojciec, Jezus, siewca, ziarno

Mądra lekcja o miłości, sprawiedliwości i karze…, która się jeszcze nie skończyła, ponieważ Piotr zobaczył przed sobą coś ciekawego. Zobaczył monitor komputera, a nad nim rękę trzymającą starodawny stoper. 

  • Ona włącza ten stoper ? – Piotr nie był pewny jak to zinterpretować.
  • On nie ruszył, czas się skończył – sprostował go Homiel. Czyli ręka nie włącza, ale wyłącza stoper.
  • Coś się zacznie ?
  • Sprawiedliwość będzie adekwatna.

I wtedy na monitorze pojawił się kod 010101010101.

  • Wiesz co to jest ?
  • ..0 – nie zdał, 1 – zdał, ten nie zdał, tamten zdał, widzę cały monitor zalany 010101010…
  • To wygląda jak sąd ostateczny – mówię zaskoczona.
  • Miłość Boga Ojca i łaska Jezusa Chrystusa.

wyliczanka, koniec świata

Chciałam to opisać na blogu, gdyż wydawało mi się to szalenie ważne.

  • Nie pisz o złych sprawach, które nadchodzą.
  • A dlaczego ? Niech wiedzą, może niektórzy zaczną się modlić ? Homiel, powiedz, mam rację ?
  • Pisz co Mały mówi.
  • No widzisz – roześmiałam się, ale zaraz spoważniałam.
  • Powiedział mały? To chyba nie Homiel.
  • Masz chyba rację – szepnął mi do ucha.
  • ……?
  • To ważne, by ludzie o tym wiedzieli, choćby ta garstka.
  • Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem.
  • To już niedaleko.
  • I ziarno się wypaliło …

Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem.

  • Co może się zdarzyć ?
  • Nie pytaj, co może się zdarzyć.
  • Spytaj co możesz zrobić.
  • Więc co ?
  • Módl się.
  • Wielu się modli, ale to ciągle mało.
  • Dlatego to jeszcze trzymaw całości.

e7590d97002737ca4ff8c80d




Dopisane 05. 03. 2017 r.

  • Sprawiedliwość będzie adekwatna – oboje z Piotrem jesteśmy zdania, że nadchodzi czas rozliczenia, może jeszcze nie czas apokalipsy, ale właśnie rozliczenia. W jakiej to będzie formie… trudno powiedzieć. Homiel nie straszy, jedynie stwierdza. Mówiąc szczerze… patrząc na ten świat z perspektywy Nieba… ja Ich w pełni rozumiem. Czy Chrystus ponownie przyjdzie, tym razem osądzić żywych i umarłych? Alicja Lenczewska; Słowo pouczenia. 

Ponowne przyjscie Jezusa



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Zaufaj Boskiej sprawiedliwości.

12. 05. 16 r. Szczecin.  

Jechaliśmy pociągiem, każdy przedział był zapełniony ludźmi, ale „o dziwo” u nas było pusto. Od razu pomyślałam, że będę miała bardzo owocną w rozmowę podróż … I tak było rzeczywiście.

Zaczęliśmy od NIP. Piotr wspomniał wizję z rurociągiem uświadamiając sobie dopiero teraz, że ludzie z NIP szli daleko przed nim.

Duża przestrzeń. Idzie Piotr drogą, a przed nim w znacznej odległości dwóch ludzi. Po prawej stronie ciągnie się rurociąg. Piotr mija robotników, którzy w szalonym tempie naprawiają wyrwę w tym rurociągu. Patrzy na to ze zdziwieniem, bo właśnie pomyślał, że nigdy by się nie zgodził na naprawienie rurociągu.

Wcześniej nie zwróciliśmy na ten szczegół większej uwagi, dopiero dzisiaj widzimy jego sens. Idąc przodem wygląda to jakby byli pierwsi we wszystkim… I to się zgadza. NIP otrzymał wyniki ekspertyzy szybciej od nas, a kiedy już wiedzą szybciej to i szybciej mogą reagować. Na tego potwierdzenie zdarzyła się ciekawa sytuacja. Nasz prawnik, mieszkający na stałe w Szczecinie przyjechał kilka dni temu do Warszawy, by załatwić jakieś swoje urzędowe formalności. Na korytarzu urzędu spotkał nieoczekiwanie prawnika prezentującego NIP, co go totalnie  zaskoczyło. Kiedy pierwsze oszołomienie minęło, nastąpiło następne, ponieważ prawnik zachowywał się absolutnie zaskakująco inaczej niż do tej pory. Jego buta, pewność siebie i prawie pycha gdzieś się ulotniła. Słuchając jego relacji doszliśmy do wniosku, że musi już coś wiedzieć.

  • W twojej wizji rurociąg był naprawiany, ale czy go naprawią ?
  • Nigdy nie pokazałem, że naprawili.
  • Dotarło do nich, co może się stać.
  • Wszystko wzięli pod uwagę, ale nie wzięli pod uwagę …. i pokazał nazwę VAT.
  • To kto zapłaci ?
  • Kanapka od nich, a druga kanapka od Nas – w wizji temida na koniec położyła kanapkę, a na nią drugą.
  • Zaufaj Boskiej sprawiedliwości, działa powoli, ale bardzo skutecznie.

Zaufaj boskiej sprawiedliwości, działa powoli, ale bardzo skutecznie – dlatego trzeba uzbroić się w anielską cierpliwość. Dzięki naszej sprawie z NIP dostrzegam wokół siebie wiele podobnych historii, gdzie sprawiedliwość wymierza karę nawet po wielu latach i… to jest wręcz zdumiewające. Te wszystkie historie łączy jeden szczegół. Człowiek, który nie wiedzieć z jakiego powodu jest tak uparty, że drąży temat do końca. Ostatnio dzięki filmowi „Wstrząs” http://www.filmweb.pl/film/Wstrząs-2015-738529 poznałam kolejne takie „narzędzie”. Szkoda, że ludzie nie zdają sobie sprawy jak działa Niebo. Może teraz, może  spojrzą na podobne historie innym okiem ? 

Ekspertyza, która przyszła dotyczy jakości wyrobu i zgodności wykonania ze specyfikacją.

  • Czy jest korzystna ?
  • Bardzo, jednoznaczna.
  • Ona jest bardzo dobra dla Nas niebieskich.
  • A rurociąg ?
  • Ktoś inny to skończy.
  • Na razie poleciały kieliszki, ale najgorsze nadchodzi.
  • Tsunami, które widziałeś, to potworna siła.

Homiel zapowiedział, że sprawa NIP to jak przegryzka przed obiadem.

  • Jeśli NIP to przegryzka to … Co będzie na obiad ? Czy ten obiad będzie nam smakował ? – miałam na myśli, czy to, co nadejdzie jakoś przeżyjemy, czy się zadławimy.
  • Czy ty wiesz jak Bóg cię kocha ?
  • Nie pozwoli się wam zadławić.
  • Czy NIP zapłaci ?
  • Zapłaci, ale nie to NIP. Nowe.

Zaraz zwariuję, myślę w swojej głowie. Homiel uwielbia zagadki, a mi mózg zaczyna powoli parować. Nie jestem w stanie nadążyć za jego tokiem rozumowania, więc na chwilę dla oddechu zmieniłam temat. Spytałam o jedną osobę, która czasami udziela się na forum FN, choć jego komentarze wydają się czasami dość… durne. W odpowiedzi pokazał na łące pasące się owce i osły.

  • A i osioł może być mądry.

W pierwszej chwili nie rozumieliśmy tego przekazu, ale po sekundzie razem wybuchneliśmy śmiechem.

Wczoraj w TVP przedstawiono szerzej nieznaną historie; Był 20 kwietnia 1940 r. we Wronkach. Niemcy na ryku świętowali 51. rocznicę urodzin Hitlera. Orkiestra zaczęła grać niemiecki hymn, kiedy nagle pewien osioł zaczął ryczeć. Na trybuny wszedł niejaki Rotenberg. Nie mógł jednak przemawiać – bo bardzo głośny osiołek przechodził właśnie do historii miasta. http://wielkopolskie.naszemiasto.pl/artykul/upamietnia-osiolka-na-wronieckim-rynku,3403873,art,t,id,tm.html

Nie spodziewałam się, że i Homielowi spodobała się ta historia.  Oczywiście Jego odpowiedź ma drugie dno. Na pozór durni ludzie mogą być głęboko mądrzy.


Rozmawialiśmy dalej.

  • Czy rozwój technologii sprawi, że ludzie zaczną wierzyć ?
  • Ojciec nie chce, by ludzie byli gotowi.
  • ……..???
  • To jest takie proste … Dlaczego szukacie ?
  • Jest Bóg Ojciec, Światło, Królestwo Niebieskie ...
  • Jak z tym walczyć,  z tym złem ? Seksem, pornografią, narkotykami …
  • Prawdą i niezłomnością.
  • ……… –  … żeby to było takie proste …. 
  • Homiel mówi, że ktoś jeszcze nam się przysłuchuje.
  • Taaak ? A kto ? – poczułam się nieswojo.
  • ……. – nie odpowiedział, a i Piotr nie wiedział.

Opisywałam ostatnio na blogu kolejną wizję Piotra sprzed lat. http://osaczenie.pl/wp/2016/05/14/

Jestem na powierzchni, jakiejś polanie, jestem ubrany na biało, widzę gacki, pełno demonów, mają rogi, poharatane mordy. Wyciągam miecz i zaczynam je ciąć. Ta walka trwa błyskawicznie, mieczem tak szybko obrabiam, że każdy demon zmienia się w popiół, który spadał jak proszek. Kręcę się w powietrzu i jak świder wbijam się z mieczem w ziemię i przechodzę pod ziemię jakby piętro niżej. Tam znajduję inne już demony, wyglądają dziwnie, połączenie różnych zwierząt, np. psa z kotem itd., były to jakieś hybrydy, potwory. Demony są mniejsze ode mnie, załatwiam sprawę szybko, przecinam mieczem i one się spopieliły. Wychodzą kolejne 4 duże, ci są podobni do mnie, ale są czarni, zabijam ich mieczem i oni też się spopielają. Nie ma już nikogo, robi się czysto, pojawia się na tym piętrze zielona trawa.

222

Znowu wbijam miecz w ziemię i znowu schodzę piętro niżej, widzę ohydne robale, białe, długie śliskie, czarne, szare, kudłate, czerwone, słyszałem ich szelest i świst. Schowałem miecz do pochwy, skrzyżowałem ręce na piersiach, z całego mojego ciała wydobyła się ogromna energia, wszystko w około spaliłem, zrobiło się czysto i wyrosła trawa. Te spalone resztki robali uniosły się do góry i zaczęły opadać jako popiół.

Znowu wbiłem miecz w ziemię i znowu znalazłem się piętro niżej. Zobaczyłem ruszające się dziwne macki, poruszały się jak koralowce w wodzie, uciąłem ich tylko kilka, szukałem źródła tego dziadostwa, zrozumiałem, że te „koralowce” żyją na czyjejś głowie. Głowie wielkiego demona zajmującego z dwa piętra. Wbiłem się przez te macki i wlazłem w jego mózg. Chciałem go załatwić i wbiłem miecz głęboko, aż dotarłem do serca. Załatwiłem go, spopieliłem mu mózg i jego wnętrzności. Chciałem iść dalej jeszcze głębiej, bo wiedziałem, że prawdziwe zło jest jeszcze niżej. Pod nim zobaczyłem coś wielkiego w kształcie przezroczystego jaja, w środku zielone jakby rośliny, które się lekko ruszały, wiedziałem, że coś tam w środku żyje. Zamachnąłem się mieczem na to jajo i wtedy usłyszałem …

  • Zostaw go.

Kilkupoziomowość piekła jest w wizjach wielu ludzi dość częsta. Trudno powiedzieć, czy tak jest faktycznie, czy to tylko symbolika. Wolałabym nie przekonywać się osobiście, dlatego pokazanie jaja jako źródła rodzenia się zła na razie przyjmuję jedynie za symbol. Jadąc teraz pociągiem przypomniałam Piotrowi tę wizję i wtedy mi gwałtownie przerwał.

  • Mitochondrium … Słyszę mitochondrium.

Mitochondrium – zaliczane jest do autonomicznych organelli, ponieważ zawiera w swej budowie własne DNA i RNA. Jest to centrum energetyczne komórki (….) Wszystkie procesy życiowe wymagają energii, dlatego jednym z najważniejszych organelli w komórce jest mitochondrium – źródło energii komórki. http://www.komorkabio.republika.pl/html/MITOCHONDRIUM.html

Po chwili odezwał się sam Homiel.

  • Przez jajo wchodzi też diabeł, także ludzie skażeni …
  • Albo w trakcie życia ujawnia się ich cecha, która jest w nim zapisana.
  • Działanie tego jaja szerokie.
  • A anioły ?
  • To jest droga dla tych z dołu. Góra działa inaczej.
  • . Zobaczyłem strzałę energii skierowaną z Góry ku człowiekowi.
  • Kiedy to się dzieje ? Czy podczas zapłodnienia, czy po …? – spytałam szybko.
  • Przed.
  • ???
  • Wiesz co zobaczyłem teraz ? Maryję jak rozmawia z aniołem,  przed ciążą. 

Fragment z Ewangelii.

Anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam pożycia z mężem? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię.

Wybałuszam oczy … To było bardzo ciekawe i niesamowite … Milczeliśmy dłuższą chwilę.

  • Wiesz co słyszę ?
  • Piotr, karm Moje owce.

Teraz już wiem Kto przysłuchiwał się naszej rozmowie, ale do Piotra to jeszcze chyba do końca nie dotarło, bo głupio spytał … 

  • Nawet Marka ? – to pracownik, który ma tatuaże, czego Piotr nie znosi.
  • A i on do domu wróci.

Piotr zamiast kontynuować chciał zmienić temat rozmowy, czym mnie od razu zirytował.

  • No rozmawiaj jeszcze – powiedziałam z wyrzutem.
  • Kiedy z Nim rozmawiasz, to i ja Go czuję.
  • Jest przy tobie zawsze – powiedział Piotr.
  • Bez przerwy – poprawił Homiel.
  • Na sam koniec twoich dni będziesz Go widziała, wrócicie razem.
  • Specjalnie po ciebie przybędzie.
  • Nie musisz modlić się jak Piotr ….

Piotr kiedyś usłyszał na mszy, że jeśli trzy razy w ciągu dnia człowiek będzie się modlić Ojcze nasz, 3 razy Zdrowaś Maryjo, osobiście przyjdzie po niego Jezus. Tak mu to utkwiło w pamięci, że od tamtej pory jest bardzo konsekwentny. To jego codzienny modlitewny repertuar.

  • To ciebie nie dotyczy.

To wystarczyło … Rozbeczałam się. Łzy mi poleciały po policzkach, a cały makijaż się rozmazał, ale co tam … Usłyszeć coś takiego ? Szybko zmieniłam temat, by jakoś dojść do siebie. 

  • Masz sporo zleceń ostatnio, pewnie dlatego, żeby mnie utrzymywać, a jestem droga w utrzymaniu – zażartowałam dla rozluźnienia atmosfery.
  • Im ktoś cenniejszy, tym mniej kosztuje …
  • Co ci smakuje najbardziej ? – spytał Piotra.
  • Chleb z masłem.
  • I to jest luksus. Kawior niepotrzebny.

Zbliżaliśmy się do Szczecina, a Piotr znowu o NIP.

  • Mam ciągle przed oczami pianę, która otacza budynek.
  • Dyrektor też wytwarza pianę – zapewne miał na myśli powiedzenie; toczyć pianę z ust z wściekłości.
  • To byłoby zbyt piękne, by było prawdziwe jeśli wygramy – mówię do Piotra.
  • Czyż Bóg nie jest piękny ? Niebo ?
  • Niebo zejdzie na ziemię … Do swoich dzieci.
  • Niech ta zieleńza oknem pociągu mijaliśmy akurat lasy i zielone łąki –
  • I do nich zawita, powiew świeżego powietrza… Gandalfie Biały – zaśmiał się.

Mówiąc Gandalfie Biały oczywiście nawiązał do drugiej części filmu „Władca Pierścieni”, który obejrzeliśmy niedawno. Mówiąc Gandalfie Biały odniósł się też do pewnej sceny z tego filmu; Gandalf biały stał się białym po walce z wielkim demonem ukrytym w człowieku. Homiel wykorzystując ten widowiskowy obraz pokazał jak działa narzędzie w ręku Boga. Nasze starcie z NIP symbolicznie wygląda jak ta firmowa scena.  

  • Uważaj, mówiąc Gandalf Biały nie użył tego przypadkowo – mówię do Piotra.
  • Słuchaj swojej żony … Czyż nie wyrzuciłeś diabłów ?

Nie wiem któryż to raz to powiem… Homiel! Jesteś n-i-e-s-a-m-o-w-i-t-y!




Dopisane 25. 02. 2017 r.

  • Góra działa inaczej. Przed – Homiel wyjaśnił jak na ziemi rodzi się prawdzie Zło (np. antychryst) i krystaliczne Dobro jak Chrystus. Myślę, że zrozumienie tego wymaga kilkukrotnego przeczytania tej rozmowy. O zwiastowaniu Maryi opowiedział sam Jezus w książce A. Lenczewskiej „Słowo pouczenia”. 

888888888

Grzesznik, który szuka oparcia w Chrystusie.

06. 05. 16 r.  Szczecin.

Oczywiście tematem numer jeden naszych rozmów jest teraz NIP. Piotr nie ma żadnych informacji co się dzieje, ale od czego jest Homiel ? Wszystko pięknie mu pokaże.

  • Zobaczyłem falę idącą na budynek NIP, fala była z pianą. Gdy fala uderzyła w budynek, ta piana oblepiła go bardzo szczelnie, do niego przylgnęła.

article-2208269-15326105000005DC-70_964x560

Miejscowość Aberdeen w Szkocji podczas sztormu.

  • Oni najchętniej wymazaliby cię z pamięci – odezwał się Homiel.
  • Powiadam ci, nie mają czym oddychać, a najgorsze przed nimi.
  • Kto ich zaatakował ?
  • Swoi – czyli prawdopodobnie jakiś urząd, bo NIP jest insynuacją państwową. Swój zaatakował swojego.
  • Swoi i nie swoi.
  • Nie swoi to kto ?
  • Może my ? – przyszło mi na myśl.

Piotr się zamyślił …

  • Czuję jak trzęsie się ziemia. Widzę drugą ciemną falę tym razem z błotem …
  • Może po rozprawie, jeśli wygramy zgłosimy to do NIK-u ?
  • Nie będzie takiej potrzeby.
  • Wiesz co mówi Homiel…? Pytam Go dlaczego czuję trzęsienie tej fali.
  • Ty nie znasz, ale oni już znają.
  • Ale co ?
  • …. Pokazał mi kokardki obwiązanych dokumentów.
  • Może to opinie rzeczoznawców? – przyszło mi do głowy. 
  • Nie wiem, nie chcę dywagować.
  • Pokazał mi, że ta druga fala idzie i trzęsie się ziemia delikatnie… co oni już wiedzę, że czują to drganie? – Piotr ciągle głośno myślał…
  • Homiel pokazał mi teraz słowo VAT, litery gwałtownie się rozszerzają.
  • ………
  • Zobaczyłem jak ci dwaj mężczyźni trzymają szerokie kieliszki w ręku, które pękają i zostają same knoty.
  • Czyli już nie celebrują ? – spytałam.
  • Dawno zapomnieli, jeśli cię to pocieszy wreszcie się boją.
  • Taaak ?
  • Szukają winnych.
  • . Homiel odwraca mi głowę od nich.
  • Nie patrz tam, jeszcze będziesz im współczuć.
  • Homiel jest bardzo zdecydowany – przyznałam kolejny raz.
  • Nie mniej litości, utnij im łeb.

Czyli bądź do końca zdecydowany i załatw sprawę jednoznacznie.


Na blogu pisałam o wizji, w której Piotr widział Ojca i gwiazdki.

Widziałem miasta, domy, ulice, ludzi. Spoglądałem na to wszystko z góry. Przede mną na wielkim tronie siedział starszy mężczyzna, miał długą brodę, lekko falowane białe włosy, wyglądał jak Bóg z bajek. Wziął mnie za głowę rękoma i przytulił do swojej piersi. Czułem się jak mały chłopiec, choć byłem mężczyzną.

Klęknąłem przed nim i po chwili pokazałem swój miecz. Podałem Mu go trzymając w dłoniach. Wziął go od mnie i w tej chwili nad mieczem pojawiły się gwiazdki, jakby naładowały go magiczną energią i mocą. Po chwili oddał mi miecz trzymając go też na wyciągniętych dłoniach. Wziąłem go do ręki, włożyłem do pochwy, obejrzałem się do tyłu i znowu spojrzałem na miasto. Zobaczyłem czarną masę gacków, która nadchodzi. Zacząłem tym mieczem ich ciąć, ta masa zaczęła się dematerializować, znikać.

Podobną wizję miał także św. Jan. Spytałam ….

  • Co oznaczają gwiazdki … ?
  • Gwiazdki uświęcenia.


08. 05. 16 r. Warszawa.

Homiel ciągle nas uczy, a właściwie poucza jak żyć, by było ok. Zastanawia mnie, czy przeciętny człowiek będzie kiedykolwiek wystarczająco ”ok” dla Nieba.

  • O co Homielom w sumie chodzi ? Jaki powinien być człowiek, by trafić bezpośrednio do Nich ?
  • Grzesznik, który szuka oparcia w Chrystusie.
  • A jaka jest prosta droga do piekła ?
  • Byś w grzechu nie pomarła.

Po raz trzeci Homiel używa zwrotu pomrzeć w grzechu, a dotyczy to ludzi odrzucających Chrystusa.


Piotr znowu pyta o NIP.

  • Ty Mój mieczu, bądź długi i ostry.
  • Tamci poszkodowani byli tak dobrzy, że nawet nie przeklęli.
  • Zdusili to w sobie.

Tamci ??? Jacy tamci ? Piotr dopiero po dłuższej chwili odkrył co znaczy tamci. Dotyczy to oczywiście jednej z wizji; w kolejce do żarłocznej królowej stało dużo ludzi, między innymi mężczyzna, który płakał i kobieta z dzieckiem na ręku. To zapewne symbol wszystkich tych, którzy zostali przez NIP poszkodowanych, a nie mieli wystarczająco dużo odwagi i siły, by stawić im czoła.


Byliśmy dzisiaj w naszym kościele u „naszego krzyża”. Nie było nikogo żebrzącego, bo i godzina była dość późna. Piotr zaczął zapalać wszystkie świeczki, które zgasły pod wpływem przeciągu.

  • Zapalasz świeczkę nadziei.
  • Ani tu, ani tam nie robisz tego na niby – powiedział Chrystus.

222




Dopisane 23. 02. 2017 r.

  • Grzesznik, który szuka oparcia w Chrystusie Bóg wie doskonale, że każdy z nas jest grzesznikiem i że zawsze nim będzie. Grzechem nie jest to, że grzeszymy. Najgorsze jest to, że odrzucamy Chrystusa. Z wszystkich apostołów najbardziej dlatego lubię św. Pawła. Od mordercy do świętego… to niesamowita droga i  ta droga pokazuje, że każdy, absolutnie każdy ma szansę na powrót do Domu. 

Nic co twoje nie jest Mi obce.

30. 04. 16 r. Szczecin. 

Piotr wparował do mojego pokoju już o 7.00 rano i powiedział, że Homiel szepnął mu do ucha coś naprawdę ciekawego.

  • Prze budowa … zrobił pauzę, prze – budowa. Powiedział to w taki sam sposób jak kiedyś zaufaj losowi. Co znaczy przebudowa ? – pyta mnie.
  • Co znaczy przebudowa po Homielowemu ? – sprostowałam. Prze-budowa w Jego „ustach” może znaczyć zupełnie coś innego.
  • Coś starego zostanie przebudowane, przerobione na nowe. Pewnie jakieś wydarzenia się zaczną – zaczęłam głośno myśleć.
  • Zmiany nadchodzą Homiel na to.
  • . Pokazał mi teraz …. Zobaczyłem wielką beczkę jak w parku rozrywki, idzie się w środku, a beczka się okręca i żeby się nie przewrócić trzeba trzymać się ścian. O co Mu chodzi ?
  • Będzie działo się tak, że trzeba będzie się trzymać, by nie upaść.

55

Oboje zaczęliśmy się zastanawiać co takiego się wydarzy. To już kolejny raz Homiel zwiastuje nam nachodzące zmiany i nie wiem czy się cieszyć, czy brać już tabletki na uspokojenie. 

  • Aaaa i jeszcze coś. Chciałem nałożyć koszulkę z Chrystusem, ale koszulka była przepocona i zrezygnowałem. Wtedy usłyszałem …
  • Ubierz Mnie.
  • Ale jestem przepocony … powiedziałem.
  • Nic co twoje nie jest Mi obce.
  • Będę chodził z tobą … powiedział … I wiesz co zobaczyłem ? Pokazał mi, że ta koszulka się wtopiła we mnie. Najpierw zrobiła się jakby była mokra, a potem stopniowo wtapiała się w moje ciało. Staliśmy się jednością.
  • Zakładasz koszulkę jak ornat – zakończył naszą rozmowę Homiel.

Włączyłam natychmiast komputer, by sprowadzić co znaczy ornat.

Ornat w liturgii rzymskokatolickiej, starokatolickiej, luterańskiej i anglikańskiej wierzchnia szata liturgiczna zakładana przez kapłana do mszy świętej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ornat

Nie wiem jak to się stało, że zwykła koszulka ze zdjęciem Chrystusa przygotowana rok temu na urodziny Piotra stała się aż tak ważna. Może okoliczności jej przygotowania były niezwykłe (http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/22/urodzinowy-prezent/ ) ?… a może niezwykły jest Piotra do niej szacunek ? Zanim włoży koszulkę całuje wizerunek Chrystusa. Kiedyś widziałam ten sam gest wykonany przez księdza, który przygotowywał się do poprowadzenia mszy. 


Po południu, po urodzinowym obiedzie byliśmy już u siebie i mogliśmy trochę porozmawiać.

Sąsiadka moich teściów sprzedaje swój własnoręcznie zbudowany dom, a mieszkała w nim trzydzieści parę lat. Choć mieszkała tuż za ścianą (dom typu bliźniak), to nigdy nie można było powiedzieć, że jest naszym przyjacielem. Wprost przeciwnie. Plotki, oszczerstwa i nawet donosy. Niechęć wobec naszej rodziny, a może nawet nienawiść kompletnie irracjonalna.

  • Czas oddzielić plewy od dobrego ziarna.
  • Aż tak była zła ?
  • Gdybyś (tylko) wiedział – … i pokazał wiadro ciemnej wody wylewane na Piotra.

Siedliśmy przed telewizorem i komentowaliśmy pewną scenę z filmu „Terminator II”. Scena ze szpitala psychiatrycznego z obleśnym sanitariuszem wykorzystującym pacjentkę.

  • Ten facet wygląda jak typowy zboczeniec – Piotr kompletnie zniesmaczony.
  • A jak wygląda nietypowy ? – szybko na to Homiel.

Faktycznie, jak wygląda nietypowy ? Dobra nauka, nigdy nie wiadomo z kim masz do czynienia. Oglądaliśmy dalej …

  • Ty sobie oglądasz, a My zastanawiamy się jak przyjmiesz zmiany Homiel wrócił do wczorajszej rozmowy.
  • Będą tak mocne ?
  • Znaczące.
  • Nie można ich zatrzymać ?
  • Po co ?
  • A jeśli Piotr wybierze nie po Waszej myśli ? – spytałam.
  • Wiecznej repety nie może być.

Wiecznej repety, czyli powtarzania klasy / nauki… Doszło do mnie, że mamy być może ostatnią szansę na odrodzenie. Dlatego robią wszystko, by się udało i dlatego teraz nasza wolna wola jest wielce ograniczona.


Rozmawialiśmy dalej i jednocześnie wpisywałam na blogu nowy tekst. Za każdym razem kiedy to robię, głęboko się zastanawiam, czy pisać absolutnie wszystko. Nie jestem pewna, czy mogę i czy powinnam to robić. Homiel odpowiedział na moje myśli …

  • Mniej sensacji, a będziesz bardziej wiarygodna.
  • Masz rację Homiel.
  • Ucz małymi krokami, a daleko zajdziesz.
  • Ludzie nie są gotowi na duże kroki.
  • Masz na wszystko odpowiedź Homiel ? – spytałam.
  • Na twoje pytania tak.
  • Dasz jakiś prezent na moje urodziny ?Piotr się wtrącił żartem.
  • Już dostałeś, informację … Prze – budowa.
  • Ale wczoraj miałem urodziny.
  • Ale dzisiaj obchodzisz.

Pokiwałam bezradnie głową śmiejąc się. W potyczkach słownych Homiel jest prawdziwym mistrzem. 


W telewizji pojawił się film dokumentalny o II wojnie światowej.

  • Jak wielu ludzi sieje zło i pozostają bez kary.
  • Sprawiedliwość jest dobrem.
  • Wybaczanie ma większą wartość, ale sprawiedliwość jest nauką.
  • Są różne sprawiedliwości.
  • A ci, którzy zabili i nic im nie jest, są bezkarni ?
  • Ci, którym służyli, nie dadzą mu spokoju.

Piotr od razu zobaczył przed oczami ponownie wizję z ręką zasłaniającą jajo przed mieczem (http://osaczenie.pl/wp/2016/05/14/czy-zlo-musi-istniec/ ). Zło nie może zostać zlikwidowane, gdyż służy jako narzędzie także do wymierzania sprawiedliwości. Nigdy dotąd w ten sposób nie myślałam. 

  • Aaaaa, teraz rozumiem.
  • Czyż gdybyś szedł wielkimi krokami zrozumiałbyś ?
  • Mogę pytać o wszystko ? – tym razem spytał o to samo Piotr. 
  • Są pytania, na które ci chętnie odpowiem, ale są pytania, które nie powinieneś zadawać, bo już wiesz.
  • Jeden Tomasz już był.
  • To mam nie zadawać ?
  • Najlepiej.

Tomasz ? Pewnie chodzi o tego Tomasza…..

michelangelo_caravaggio_33_the_incredulity_of_saint_thomas

Caravaggio; Niewierny Tomasz.




Dopisane 19. 02. 2017 r.

  • Czyż gdybyś szedł wielkimi krokami zrozumiałbyś ?jestem ciekawa, czy ktokolwiek zrozumiałby mądrości Homiela… czy ktokolwiek zrozumiałby Boga nie czytając naszej historii od samego początku.

  • Sprawiedliwość jest dobrem. Wybaczanie ma większą wartość, ale sprawiedliwość jest nauką. Są różne sprawiedliwości – czasami jedyną sprawiedliwością jest wymierzenie kary. 

Iluzja trwa chwilę, prawda trwa wieczność.

24. 04. 16 r.  Szczecin. 

Będąc w Szczecinie niewiele rozmawiamy z Homielem, ale nawet to niewiele jest bardzo interesujące. Spytaliśmy się o NIP.

  • Byłeś jednym z wielu.
  • Gdyby wiedzieli, co będzie, zaspokoiliby twoje potrzeby finansowe bez wahania.
  • Pewni są wygranej ?
  • Już nie.
  • Od kiedy ?
  • Od przedwczoraj, przyszła niespodzianka, urząd maca.
  • Aaaa … Tu jest pies pogrzebany.
  • Tego psa nie da się wykopać.

Przedwczoraj zadzwoniła do nas kobieta z urzędu skarbowego żądając wyjaśnień dlaczego zwróciliśmy się o zwrot VAT. Ponieważ wystawiliśmy NIP–owi fakturę, za którą nie otrzymaliśmy pieniędzy, zgodnie z prawem mogliśmy starać się o zwrot naliczonego do US VAT-u. Urząd skarbowy po raz drugi zainteresował się tą sprawą. Kobieta była bardzo zdziwiona, że jesteśmy w trakcie rozprawy sądowej z NIP. Jeśli urząd maca… być może o takie wyjaśnienie zwrócono się także do samego NIP. Nie wiem jak będą się tłumaczyć, jednak będąc firmą państwową obowiązują ich twarde przepisy.


Piotr ciągle ma przed oczami widok Homiela, ciągle jest pod wielkim Jego wrażeniem …

  • Wszyscy jesteście tacy piękni ?
  • Tak, ale nie tacy kolorowi.

Ludzie rzeczywiście są „kolorowi”, w sensie przeróżni.

11

  • Homiel …  Tak … wszystko  widzisz i wiesz ?
  • Nic co ludzkie nie jest Mi obce.
  • Człowiek jest miarą wszechrzeczy.


28. 04. 16 r. Szczecin.

Piotr wrócił do Warszawy, a ja zostałam na miejscu. Dzisiaj miałam tak potworną migrenę, że w przeciągu 3 godzin wymiotowałam dwa razy i zanosiło się na raz trzeci. Nie chciałam dzwonić do Piotra po pomoc mając nadzieję, że sama dam sobie z tym radę. Dowiedział się jednak o mojej migrenie od córki i sam szybko zadzwonił. Nie miałam z nim siły rozmawiać i odłożyłam słuchawkę. Zadzwonił ponownie 3 godziny później z pytaniem jak się czuję, a czułam się bez zmian. Leżałam w łóżku trzymając w dłoniach głowę. Dosłownie 5 minut po jego telefonie wszystko nagle minęło … Jak za pstryknięciem palcami … Zadzwoniłam natychmiast do Piotra, a on opowiedział co się wydarzyło.

  • Wokół ciebie krążyły fioletowe okręgi, w pewnej chwili te okręgi zebrały się wokół twojej głowy, dopiero wtedy utworzyłem nad tobą słup światła. Fioletowe okręgi rozświetliły się i wbiły w twoją głowę. Zaczęły ci ją czyścić, światło oczyściło ci także całe ciało, krążyło jak spirala. Potem zobaczyłem cię bokiem i twoja migrena zaczyna się z tyłu. Na połączeniu dwóch półkul masz szarą masę. Kiedy skończyłem z tobą, była prawie 15.00, więc zrobiłem czas na modlitwę.

2222222

  • Jesteś gotowy … usłyszałem.
  • Dziękuję ci Ojcze, że mogłem to robić.
  • A ja ci dziękuję, że to robisz …. usłyszałem i wiesz co ? Poczułem Maryję, przesuwała się koło mnie.
  • Skąd to wiesz ?
  • No wiem – powiedział to tak, jakby było to oczywiste.


29. 04. 16 r. Szczecin. 

Wczoraj prawie cały dzień miałam migrenę, prosiłam Ich wszystkich o pomoc i nic, a Piotrowi wystarczyło kilka chwil …

  • A gdyby cię nie było ? – pytam z żalem Piotra.
  • Nie zastanawiaj się nad układanką, która została ułożonauspokoił mnie Homiel.
  • Dobrze mieć taką moc uzdrawiania.
  • Należałeś do tych, którzy uzdrawiali.
  • Mógłbyś pokazać się Oli ?
  • Mogę spełnić twoje życzenia, nie Oli.
  • Z tego wynika, że muszę prosić swojego anioła bezpośrednio – zamyśliłam się. 
  • Nie dziw się, że masz migrenę.
  • Zło cię nienawidzi, a dobro cię kocha.
  • Bóg cię umiłował.
  • Masz trudne zadanie.

Moje „trudne zadanie” siedziało właśnie obok i nieźle się bawiło oglądając film „Lucy”.

  • To co oglądasz to fantastyka, a to co ty widzisz to realność.
  • Świat to iluzja – Piotr.
  • Iluzja trwa chwilę, prawda trwa wieczność.
  • Ale wszystko ma swój początek, nawet ta prawda – próbowałam się sprytnie dowiedzieć jaki był początek istnienia wszystkiego.
  • To jest aksjomat, o pewnych rzeczach się nie dyskutuje.
  • Koło wcale nie musi być zamknięte.
  • Może być spiralą.


Dopisane 17. 02. 2017 r. 

  • Należałeś do tych, którzy uzdrawialiPiotr jako dziecko i w dorosłym życiu miał częste wizje, w których pojawia się jako kapłan lub być może nawet sam prorok. Trudno powiedzieć, bo jego zachowanie w tej wizji było i jest dosyć niecodzienne. Ubrany w długą szatę z kapturem, ubrany w habit… stoi na sporym wzniesieniu. Rozpościera ręce i modli się. Zza pleców nadpływają w powietrzu biało przezroczyste kule, po trzy w rzędzie. Te kule przemieszczają się ponad stojących poniżej setek ludzi, pękają i rozsypują się na nich jak deszcz pyłu. Ludzie się cieszyli jakby ujrzeli mannę z Nieba. Ta wizja potrafiła się powtarzać w pewnym okresie co trzeci dzień przez cały rok. Musi mieć ona swoje znaczenie, choć nie wiem jeszcze, czy to jedynie wizja, czy wspomnienie z przeszłości, dalekiej bardzo przeszłości. Jednakże mówiąc należałeś do… mam pewne przeczucie, że  Homiel cofnął się znacznie w czasie.


  • Koło wcale nie musi być prostym kołem. Może być spiralą – na pierwszy rzut oka wydaje się, że sprawa jest prosta, ale taką wcale nie musi być. Teoria wielkiego wybuchu, która tłumaczy początek wszystkiego wcale nie musi być prawdziwa. Jestem pewna, że ludzie nie są gotowi na odkrycie prawdy. Ledwo przyjmują ją w kształcie prostego koła, a co dopiero w kształcie spirali.

3333