Musisz dotknąć pewnych rzeczy, żeby poczuć.

16. 05. 19 r. Warszawa.

Zaczynam na poważnie pisać piórem. Wychodzi średnio, ale się uczę.

  • Nieuchronnie byłem kiedyś Żydem. Jak się modlę to ciągle się kołyszę i nie mogę nad tym zapanować – Piotr zażartował.
  • I to jakim ! A cebula jak pachniała w całym domu !
  • …….. – Piotrowi mina zrzedła, a jak widać ostatnio Ojciec ma naprawdę doskonały humor.
  • Ojciec mi mówi teraz, że mam pomagać PIS–owi.
  • Może przegrać ? – pytam się zdziwiona.
  • A co się dzieje z ogniskiem, kiedy się nie dokłada ?
  • Twój mąż wie co robić.
  • Jak wiesz co robić to weź tak wyjmij ze mnie trochę tłuszczu – śmieję się.
  • A gdzie charakterek ?
  • A gdzie zasady ludzkie ?
  • Nie wciągaj go w swoje intrygi egoistyczne.
  • Ojcze, a ja nie mam żadnej władzy ? – żartuję.
  • Masz wielką, rozkazujesz mu, czyż to nie jest większa władza ? On cię słucha.

Stare, sprawdzone powiedzenie; mężczyzna głową, kobieta szyją … I kto tu rządzi tak naprawdę ? 

Piotr zapatrzył się gdzieś w zachwycie, ale i lekkim przerażeniu.

  • Co widzisz ?
  • Czuję ogrom się zbliżający.
  • A może to fala ?
  • Fala miała być po sądzie.
  • Nie tak. Trwaj do sądu, a potem płyń.
  • Jest fala i jesteś wyrzucony.
  • Słyszę uuuuuu, taki dźwięk jak idzie tsunami … Ja ją naprawdę czuję, jej energię, cała ziemia drży, nie da się tego z niczym przyrównać, ta fala jest większa od planety, ona wszystko zmiecie gdyby chciała … – ciągle patrzy się przed siebie…

Nagle złapał się za głowę. Zakrył rękoma uszy chcąc zagłuszyć odgłos zbliżającej się fali tsunami. Tak to przeżywał, jakby działo się tuż obok. Musiałam poczekać dłuższą chwilę, żeby mógł dojść do siebie.

  • Jezus wiedział kim jest Jan Chrzciciel. Widzieli się tylko raz ? – dzisiaj dużo o tym pisałam.
- Czy Jan Chrzciciel był ostatnim prorokiem ? 
- Kto to jest prorok ? 
- Ktoś rozmawiający z Chrystusem i Bogiem i przekazujący tą wiedzę ludziom. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/16/kto-to-jest-prorok/
  • Łączyła ich miłość braterska.
  • Musisz dotknąć pewnych rzeczy, żeby poczuć.
  • Tak jak znalazłaś się w tubie, żeby poczuć swojego męża.
  • Wiesz już co to znaczy tęsknić.

Wiem. To doświadczenie wiele mi dało. To uczucie; Wiesz już co to znaczy tęsknić pamiętam do dzisiaj. I rozumiem dlaczego Ojciec teraz do tego nawiązał. Abym zrozumiała, dlaczego Piotr ma „odejść”.

Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje… I w pewnym momencie odczułam wielką… rozpacz tej istoty, w której byłam. To była rozpacz i żal za czymś, co straciła. Ta rozpacz, wyczuwalna niemal namacalnie przepełniała mnie w całości, nie było niczego poza tym.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/03/zakazany-owoc/. 

KLOSZ-Z-CZYSTEGO-SZKLA.1154

Rozmawiamy o fali, ale żyjemy normalnie. Kończymy właśnie kolejny remont u Krysi, w domu, do którego prawdopodobnie powrócimy. Fala nie fala, żyć normalnie trzeba.

  • Kuchnia jest super. Mam gust, co ? – Piotr się cieszy.
  • Masz pieniądze.
  • Ale Ojcze powiedziałeś … – Piotr się zawstydził.
  • A co ? Mylę się ?
  • Nie mylisz.
  • Więc słowo Moje mylić nie może ?
  • Nie może.
  • Mi się podoba, przecież mieszkam tam czasami.
  • Czasami ?
  • No przecież zapowiadałem Sam Siebie.
- Odchodzę. Miło było, ale ktoś inny cię przejmuje. 
- Jak to? – wyrwało mi się, bo natychmiast poczułam wielki, wielki żal. 
- … No co ty! Homiel przestań, nie odchodź – Piotr był całkowicie zaskoczony. 
- Przejmuję cię Ten, przy którym Ja milczę. Ktoś inny cię przejmuje. 
- Prawdziwy nauczyciel – pokazał obrazek stojący na parapecie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/10/pamietaj-ze-na-tym-swiecie-nic-nie-trwa-wiecznie/

  • To jest nagroda dla ciebie, że poszedłeś.
  • I tak miałem iść.
  • Ależ czy nie lepiej tak brzmi ?

17. 05. 19 r. Warszawa.

Rozważamy możliwość przeprowadzenia kolejnej koronografii. Piotr zaczyna mieć takie same objawy jak przed zawałem i to mnie naprawdę niepokoi.

  • To zapiszę się na przyszły tydzień.
  • Nie spiesz się. To szybciej przyjdzie kalendarz, niż to przyjdzie.
  • …… – musiałam przeanalizować na spokojnie. Czyli szybciej przyjdą zapowiadane wydarzenia, niż przyjdzie drugi zawał.
  • Wchodzimy w cuda.
  • Czy po fali Piotr będzie prowadzić firmę ?
  • Czy wszystko ma być odkryte ?
  • Będziesz szczęśliwa. W ogóle nie będziesz go widziała.
  • To niemożliwe – mówię pewnie.
  • Nie ma rzeczy niemożliwych.

Zbieram dotychczasowe dane i szalenie trudno mi je połączyć w całość. Wizja ze śmieciami pokazuje, że będę zapatrzona przed siebie, Ojciec mówi „wniebowzięta”, ale druga wizja pokazuje, że na ostatnim piętrze w wieżowcu będziemy razem. A wieżowiec to symbol zbliżania się do Boga. Im wyżej, tym bliżej Ojca. Jak połączyć jedno z drugim ?


Wieczorem.

Oglądamy „Jeden z dziesięciu”. Od dłuższego czasu zauważamy, że poziom wiedzy uczestników tego teleturnieju sukcesywnie spada.

  • Dalej byś zaszedł, Ja bym stał z tyłu.
  • No to zagraj – zachęcam Piotra śmiejąc się.
  • Nie tędy droga nasza do sławy.
  • A którędy ?
  • Nie tędy.
  • ……… – zamyśliłam się. Zrobiło się poważnie.

Co zapisane ma się wypełnić.

14. 05. 19 r. Warszawa.

Piotr dzisiaj w doskonałym humorze.

  • Wczoraj mi pokazali, że anioły nie mają w środku dosłownie nic, żadnych flaków, serca, żołądka, nerek… nic. Mają w środku tylko niebieską energię.
  • A mózg mają ? – pytam przytomnie.
  • No coś ty !
  • Przecież reagują jak ludzie, myślą jak ludzie … – myślę logicznie.
  • Mają świadomość rozwiniętą.
  • Jesteśmy świetliści.
  • Hmm… To może dlatego mówi się, że anioły to byty duchowe … Dajcie trochę tej energii – żartuję.
  • Ciebie czeka sielanka, jego harówka.
  • ……. – Homiel potrafi zaskoczyć. I kiedy tak myślałam co to może znaczyć zrozumiałam, że to z Ojcem rozmawiamy.
  • Sielanka Ojcze ?
  • Gratuluję ci.
  • Dlaczego ?
  • Tak prześliznąć się przez to życie ?
  • Czy ja wiem…. – pomyślałam analizując swoje życie … Nie było łatwo, choć z drugiej strony miałam naprawdę wiele szczęścia, a szczęście to przecież Ojciec.
  • Nieźle miałaś Mój pisarzu.
  • Trochę popłakałaś, ale co to by było, gdybyś nie płakała.
  • Ale zawsze wierzyłaś.
  • Tak, to prawda – zamyśliłam się. Nawet w najtrudniejszych chwilach wierzyłam, że będzie dobrze.
  • ……..
  • Czy faktycznie Franciszek to nie ostatni papież ?
  • Co zapisane ma się wypełnić.
  • W 2927 roku to już mnie nie będzie – Piotr się zamyślił.
  • Tak w ogóle to będziesz.
  • A co z ludźmi ?
  • Dostaną szansę.
  • Jak myślisz Mały, wykorzystają to ?
  • Robimy to dla tych wielu niewielu, którzy to wykorzystają.

Wieczorem.

  • Jutro ja decyduję gdzie kawa – Piotr się zarzeka.
  • To rób jak uważasz, ponoć to faceci mają władzę – zażartowałam.
  • Nadużywasz wiedzy.
  • Poczułaś to zdanie ?
  • Hmm…. – ostrzeżenie, abym nie przeinaczała słów.
  • Ojciec powiedział mi wczoraj w nocy, że ty jesteś mi dana, jesteś od Ojca prezentem dla mnie.
  • Taaaa ? A kim ty jesteś dla mnie w takim razie ?
  • Obowiązkiem… teraz słyszę.

Odkąd Jackowski usłyszał „Babilon upadnie” słucham go z większą uwagą. Opowiadam Piotrowi o jego ostatnich wypowiedziach, ale Ojciec przerywa …

  • Wiara w jego nieomylność prowadzi go do ślepej uliczki.
  • To prawda… – pomyślałam. Niedawno powiedział o sobie, że uważa się za mistrza.
  • Jest analitykiem sceny politycznej, nie wizjonerem.
  • To prawda… – znowu pomyślałam. Tak bardzo się myli w swoich ocenach, że aż dziw bierze, że się jeszcze na ten temat wypowiada.
  • Niech lepiej się wsłuchuje w ludzi.
  • Jego wizje opierają się na rachunku prawdopodobieństwa.
  • To prawda ! – wypaliłam głośno.
  • To nie jest nasza liga, więc nie wsłuchuj się w niego tak bardzo.
  • …….. – zawstydziłam się. Jego prognozy są często odwrotne do rzeczywistości, a jednak ja go po prostu lubię słuchać.
  • Bardziej podobają Mi się wiadomości TVP 1.
  • ……… – oboje wybuchneliśmy śmiechem. Często między sobą rozmawiamy, że na chandrę to tylko wiadomości TVP 1 ! Lepsze niż w Korei Północnej.


15. 05. 19 r. Warszawa

Wczoraj dużo czasu poświęciłam studiowaniu o; „Iskra z Polski”. Dużo się nasłuchałam na YT, dużo poczytałam i ostatecznie połączyłam wszystko z naszą wiedzą.

Odpowiedź ukryta jest w samych słowach Jezusa do Faustyny;

Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje. (Dz. 1732)

Księga Malachiasza 3.23; Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego.

M 1;1 Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. 2 Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją.

A Eliasz ma pojawić się w Polsce…

  • Ojcze, Iskra to Eliasz ?
  • A co ci mówi serce ?
  • A co ci mówi intuicja twoja rozbudowana ?
  • Że tak.
  • Nigdy się na tobie nie zawiodłem.

Chrystus w naszym świecie ma być dwukrotnie. Za pierwszym razem narodził się jako człowiek i żył jak zwykły człowiek. Ale drugi raz historia nie będzie już taka sama, czy nawet podobna. Pojawi się w „dniach ostatecznych” w sposób spektakularny, mówiąc dzisiejszym językiem. Tak jak odszedł, tak przyjdzie; «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba». [Dz 1:11] Czy jest to możliwe ? Absolutnie tak.

Zarówno przed pierwszym przyjściem, jak i drugim przyjściem Chrystusa znakiem rozpoznawczym ma być pojawienie się Eliasza. To on ma przygotować drogę. Jan Chrzciciel to przecież Eliasz. Sam Chrystus mówił o tym wyraźnie.

 MT; Świadectwo Jezusa o Janie; 7 Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? 8 Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. 9 Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. 10 On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. 11 Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. 12 A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. 13. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. 14 A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. 15 Kto ma uszy, niechaj słucha! 
 M, I pytali Go: «Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?» 12 Rzekł im w odpowiedzi: «Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym. 13 Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i uczynili mu tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane». 

O Eliaszu, choć nie wymieniając jego imienia, mówi Chrystus Faustynie. Sygnalizuje, że w odpowiednim czasie pojawi się w Polsce. 

Czytam uważnie w Ewangelii Jana ten fragment;

 Sąd Ducha Świętego; 5 Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: "Dokąd idziesz?" 6 Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. 7 Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. 8 On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. 9 O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; 10 o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; 11 wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony. 12 Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. 13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. 14 On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. 15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.

Duch prawdy, który ma mówić co usłyszy ? Trochę to dziwne, bo jak „Duch” może mówić … co słyszy ? Nawet gdyby to był Duch Święty ? Chyba, że Duch Prawdy to człowiek, który słyszy … O kim mówi Chrystus ?

  • Ojcze, czy to nie czasami chodzi o Eliasza ?
  • Zapowiada kogo czytasz.
  • Intuicja cię nie zwiodła.
  • Już teraz wiesz jak ważne jest to dzieło.
  • Jezus zapowiada tego, kogo zapowiada.

Wieczorem.

  • Ojciec ma ostatnio doskonały humor – Piotr się cieszy.
  • Ma – śmieję się, bo też to zauważyłam.
  • ………. – zauważam też, że Piotr bardzo się teraz wzruszył.
  • Co jest ?
  • Ojciec powiedział …
  • Mam ostatnio humor, wiesz dlaczego ?
  • Bo się spotkamy na chwilę.
  • Znowu ? – wymsknęło mi się ze zdziwieniem.
  • Bardziej świadomie.
  • Hmm … – zamyślam się. Faktycznie, ostatnim razem został wzięty kompletnie nie mając świadomości co się dzieje. Stał jak bezwolna mumia, jak to określił.

Naszą uwagę przykuła informacja z TV o ataku na polskiego ambasadora w Izraelu. https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-izrael-65-latek-uznany-za-winnego-ataku-na-ambasadora-rp,nId,4235248 Patrząc na to trudno mi uwierzyć i pojąć, aby ktokolwiek z Izraela zwrócił na Piotra uwagę.

  • Chasydzi jak się dowiedzą, to pójdą za Piotrem.
  • ???!!! A Jak się dowiedzą ?
  • No nie rozczarowuj Mnie.
  • …….. – zawahałam się, czy pytać dalej, ale…
  • Dowiedzą się przez książkę ?
  • Dowiedzą się, ale niekoniecznie przez książkę.
  • Wieloma drogami musi do nich dojść.
  • Daj Mi popracować.
  • Przygotowuję ciebie do tego od 5 lat drobnymi kroczkami – do Piotra. 
  • …….. – słabo mi się zrobiło.
  • Przygotowuję, ale to nie będzie tak jak sobie to wyobrażacie.
  • Kto właściwie czyta ten twój blog ? – Piotr się zainteresował.
  • Ja czytam, Jezus czyta, Rada czyta.
  • …….. – robię oczy, bo słowo rada to…
Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote wieńce.
  • Mojżesz cię lubi.
  • …….. – czerwona się zrobiłam i głupio się uśmiechnęłam. Biję się z myślami, czy to nie jakiś żart …
  • Za co?
  • Za odwagę.
  • Gdybym była odważna, to pisałabym tu wszystko – pomyślałam. 

Zwróciłam uwagę jakiś czas temu na rabina, który przekonuje wszystkich w Izraelu, że Mesjaszem jest Jezus i że nie ma różnicy między chrześcijaństwem a Judaizmem. Jest Chasydem. https://www.facingeachother.com https://blog.israelbiblicalstudies.com/jewish-studies/interview-arial-cohen-alloro-jewish-hassid-owns-jesus-messiah/

Przed żniwami trzeba poczekać, aż zboże dojrzeje.

09. 05. 19 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Rozmowa nam się nie klei …

  • Jestem totalnie zmęczony – Piotr przyznaje.
  • Po to ci wyspę szykuję.
  • To jeszcze jej nie było ? – zdziwiony.
  • A gdzie ma być ?
  • Hmm…. – oczywiście, gdyby była, to pewnie nie byłby taki zmęczony.

Długi czas jedziemy w ciszy, zaczynam się wiercić, że czas marnuję. Przyszło mi coś do głowy …

  • Wczoraj słuchałam ciekawego wywiadu o obcych cywilizacjach, które mówią o Bogu, jedynym Stwórcy – zaczynam.
  • Czy każda taka zamieszkała planeta ma swojego Chrystusa ?
  • …….. – Piotr spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem, a jego wzrok wołał „litoooości !”.
  • Nie potrzeba. Nie postępują grzesznie i nie działają przeciwko sobie.
  • ?! – ucieszyłam się, że mimo to odpowiedź otrzymałam. 
  • Ale są też takie, gdzie grzeszą ?
  • Tam, gdzie nie ma grzechu, nie ma piekła.
  • …….. – chciałam zadać jeszcze parę pytań, bo to baaaardzo ciekawe…
  • Nie pytaj mnie już, głowa mnie boli.
  • Nie szkoda ci Męża ?
  • Szanuj go, bo masz go jednego i nie będziesz więcej miała.
  • Albo Piotr, albo nikt.
  • ……. – zbaraniałam.
  • Zgadza się.
  • To dbaj o ten „klejnot nilu” – p. s. nawiązanie do tytułu filmu.
  • Czyli Piotr albo nikt ? – … dochodzi do mnie ta oczywista prawda …
  • Co ci zresztą odpowiada.
  • ……. – roześmiałam się głośno. Kolejna oczywista prawda.

Jedziemy od 3 godzin, Piotr co 15 minut maca się po wszystkich kieszeniach w poszukiwaniu kluczy. Bardzo jest zmartwiony …

  • Jestem pewny, że wkładałem ! – wybucha w końcu.
  • Ale nie mogę teraz znaleźć ! – i zapada w zadumę zastanawiając się, gdzie się podziały.

Jakiś czas później znowu sięga do kieszeni …

  • No niemożliwe ! Przysięgam, że ich nie było ! Homiel !!! – krzyknął z pretensjami.
  • Nie da się o Nas zapomnieć.
  • A pamiętasz pióro ? A pamiętasz płytkę ?
  • A gdzie jest ?
  • Leży w Niebie.
  • ……. – Piotr kręci głową i nie wierzy.
- Masz CD? – pytam dla pewności. 
- …. Nie ma! 
- Jak to nie ma! 
Godzina do odjazdu, a my nie możemy tej płytki znaleźć! Nie mogłam w to uwierzyć, ale na „spokojnie”, metodycznie, szafka po szafce szukaliśmy jej jak szaleni. Piotr się bardzo zdenerwował i od razu dostał kłucie w sercu, co mnie natychmiast otrzeźwiło. Już chciałam go opieprzyć, że gdzieś CD podział, ale się powstrzymałam w ostatniej chwili. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/19/poddaj-sie-temu-co-bedzie-sie-dzialo/ 
  • Jak Wy to robicie ? – pytam rozbawiona.
  • Jak ci powiem, to sama będziesz tak chciała.
  • ……… – śmieję się, bo nawet gdybym wiedziała i tak to niemożliwe.
  • Mam coraz słabszy organizm.
  • Wiesz ilu chodzi koło ciebie ?
  • Daję ci do zrozumienia tymi kluczami, tym piórem …
  • To prawda … – zamyśliłam się na poważnie … Myślałam, że to takie niebiańskie żarciki, a to przemyślane działanie. Stale potwierdzają swoje bycie obok nas.

Mijamy w oddali pasące się krowy.

  • A czy taka krowa ma swojego anioła ? – pytam głupio, ale mam na myśli, czy zwierzę ma swojego anioła.
  • Jak myślisz, o czym bym z nią rozmawiał ?
  • O tym, ile ma zjeść ? Ile ma mleka dać ?
  • A czy na innych planetach też jest dekalog ? Mają tam jakieś przykazania ?
  • Myślisz po ludzku.
  • Pomyśl, masz do czynienia z inteligencją wielokrotnie większą od siebie, czy potrzebne są im przykazania ?
  • Nieee wiem – powiedziałam po namyśle.

Czy inteligencja wielokrotnie większa powoduje, że z miejsca jesteśmy bliżej Stwórcy ? Wygląda na to, że i owszem. Inteligencja wielokrotnie większa ma wielokrotnie większą świadomość. Wygląda na to również, że istnieją cywilizacje, które o Bogu wiedzą naprawdę wiele i ich duchowość jest na niespotkanym dla nas poziomie. One się już nauczyły tego, czego my się dopiero uczymy. Przykazanie „Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe” pewnie mają wpisane w swojej konstytucji na pierwszym miejscu … 



11. 05. 19 r. Szczecin.

Prawie w ogóle nie rozmawiamy. Z Niebem oczywiście. Piotr jest w kiepskim stanie, ciągle zmęczony, po powrocie spał 12 godzin. Siedzę wieczorem i tak sobie myślę, że mało ostatnio notuję i mam poczucie wielkiego marnotrawstwa upływającego czasu. Piotr „przebudza się” z letargu …

  • Mam ci przekazać, że …
  • Czas laby się kończy. Wracamy do pracy, Tata mówi.
  • ……. – roześmiała się moja dusza szeroko. Od razu przeniknął mnie powiew szczęścia.
  • Marnujesz się, ale tak musiało być. Nadrobisz.
  • Twoje schowane myśli odzyskują drogę.
  • ……. – głupio mi się zrobiło. Moje myśli się kotłowały.
  • Ojciec śpiewa na przemian piosenkę „ Powrócisz tu” i „Hej, hej, ho, ho, do pracy by się szło… Raz jedną, raz drugą … – Piotr był rozbawiony.
  • Pamiętaj o tym, co usłyszałaś.
  • Przed żniwami trzeba poczekać, aż zboże dojrzeje.
  • Rozumiem …

Rozpoczyna się film „Exodus; Bogowie i królowie.” Co robimy ? Oczywiście oglądamy, kolejny raz z nieustającą przyjemnością. Kiedy w filmie pokazano scenę Mojżesza powracającego po latach do domu i witającego się z żoną …

  • Kiedyś to byli prawdziwi faceci. Walczyli, pracowali fizycznie, a teraz…. – machnęłam ręką z rezygnacją.
  • ……
  • Prosiłam Ojca kiedyś, żeby mi wyjaśnił, dlaczego pokazuje się jako mały chłopiec, ale nie powiedział … – przypomniałam sobie z żalem.
  • Niewinny płci męskiej.
  • Wow ?! – zaskoczyło mnie to.
  • A dlaczego płci męskiej ?
  • Kobieta stworzona dla mężczyzny.
  • !? …  – znowu mnie to zaskoczyło.
  • Kurcze, a gdzie równouprawnienie ?
  • Nie mów Mi o emancypacji, wiesz do czego to prowadzi.
  • ?! … – zdziwiłam się po raz trzeci.
  • Ale kobiety zazwyczaj są mądrzejsze.
  • Co nie zmienia faktu. Prawdziwa rola kobiet jest przy mężczyznach.
  • Ale przecież były królowe kobiety. One rządziły …
  • To dalej nie zmienia faktu. Niektóre córki były wywyższone.
  • …….. – ręce mi opadły.
  • A jakieś słowo pocieszenia dla kobiet ?
  • W prawdziwym domu kobieta jest ogniskiem.
  • To jest pocieszenie.
  • …….. – byłam średnio przekonana.
  • Powiedziałaś, że to był prawdziwy mężczyzna.
  • Taaak.
  • A ona prawdziwa kobieta.
  • Czym się zajmowali ?
  • … No dobrze. Ale w dzisiejszych czasach kobieta i mężczyzna pracują, wszystko się pozmieniało.
  • Czas je pozmieniał, ale to nie zmienia zasad.

Na koniec pomyślałam szybko, że jeśli ta książka wyjdzie na światło dzienne to feministki zlinczują mnie pierwsze za przypomnienie tej odwiecznej prawdy.  




Dopisane 21. 01. 2020

  • Pomyśl, masz do czynienia z inteligencją wielokrotnie większą od siebie, czy potrzebne są im przykazania ?

Znajomy podesłał mi ciekawą wiadomość. Mało znaną wypowiedź Ojca Pio.

  • Ojcze, słyszy się, że na innych planetach istnieją inne stworzone przez Boga istoty.
  • A jakże. Chciałbyś, aby ich nie było, aby wszechmoc Boga ograniczyła się wyłącznie do planety Ziemi? Czy chciałbyś, aby nie istniały inne istoty kochające Boga?
  • Ziemia jest niczym w porównaniu z gwiazdami i wszystkimi innymi planetami.
  • Tak! My, którzy wychodzimy z Ziemi, również jesteśmy niczym. Pan nie ograniczyłby z pewnością swej chwały do tej jednej, małej planety. Na innych znajdują się istoty, Które nie grzeszyłyby jak my.

Źródło; „Tak mówi Ojciec Pio” – opracowanie ksiądz Nello Castello / “Così parlo Padre Pio” , wydawca; Casa Sollievo della Speranza, strona 217. http://xuaw-rabjot.vinderup.delves.pw/7qJNel14J2sqqu/

 

Urodzi się powołany.

04. 05. 19 r. Warszawa.

Długi weekend ciąg dalszy. Pijemy kawę w Ikei, zauważamy, że smakuje coraz gorzej.

  • Szwecja ma tyle ze zdrowiem co tyfus ze zdrowym człowiekiem.
  • O ! To ciekawe, to gdzie kawa jest najlepsza ?
  • Powiem ci coś w sekrecie.
  • U Nas wszystko jest najlepsze.
  • ……… – uśmiecham się szeroko.
  • Homiel, zdejmij ze mnie z dwa kilo – Piotr myśląc, że to nie Ojciec pozwala sobie na większą bezpośredniość.
  • Dobra, za chwilę.
  • …….. – roześmiałam się.

Wieczorem.

Niebo milczało kilka dobrych godzin. Myślałam, że już nic z tego dzisiaj nie będzie, że tam też długi weekend.

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Zmiany przed tobą.
  • Przede mną ? A co z Piotrem ?
  • On ich nie będzie czuł. To już będzie ktoś inny.
  • …….. – mina mi zmarniała.
  • Żyjcie, do mety już niedaleko.
  • Hmm…. Pojutrze zaczyna się 22 tydzień. Nike pokazała mi się w 8 tygodniu ciąży.
  • Właśnie, a dlaczego nie od razu ?
  • Jakbyś to zobaczył ?
  • To musiałby być jednoznaczne.
  • A dlaczego Nike ? Bogini zwycięstwa ? Jak ja mam to wytłumaczyć ludziom ? – byłam naprawdę bezradna. Sama niewiele rozumiem.

  • Nie musisz tłumaczyć nikomu.
  • To jest dla was wiedza.
  • ……….. – wiedząc, że rozmawiamy z Ojcem chciałam wykorzystać okazję …
  • Ceremonia w AJ rzeczywiście odzwierciadla ceremonię żydowskiego Święta Pojednania ?
  • Pokazuje tego ważność.
  • Jest to połączenie tego co na dole i na Górze.
  • Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.
  • Urodzi się Powołany.
  • ……… – ciarki mnie przechodzą.
- Powołany na zawsze, przywołany na zawsze i obudzony na zawsze. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/11/pamietaj-pan-bog-doswiadcza/
  • Hmm… Czy ktokolwiek w to uwierzy ?
  • A czy to ma znaczenie ?

05. 05. 19 r. Warszawa.

Od wczoraj w mojej głowie nieustannie krążyło jedno pytanie. Nie chciałam jednak zawracać Ojcu nim głowy, więc pytam …

  • Homiel, jak Wy nazywacie po swojemu reinkarnację ? Nie lubię tego słowa.
  • ……… – Piotr się zapatrzył.
  • Pokazał mi kwiat z dzwoneczkami, coś jak konwalie. Z jednego dzwoneczka spadał pył, pył spadał na ziemię i rodził się nowy kwiat, ale za każdym razem ten dzwoneczek był inny, miał inny kolor i tak dookoła, to taki cykl …

  • Hmm… A tak prościej nie można ?
  • Nie da się tego wytłumaczyć, trzeba to zobaczyć.
  • No to się dowiedziałam… – pomyślałam.
  • Miałem dzisiaj rano fajną rzecz. Obudziłem się i czułem obecność Homiela. Mówię do niego …
  • Homiel jesteś ?
  • Bez przerwy.
  • To cześć ! … I wyciągnąłem do niego rękę na „przybij piątkę”, ale w międzyczasie zaswędziało mnie ramię i chciałem się podrapać.
  • Czemu rękę zabierasz ?
  • No to wystawiłem z powrotem.
  • I co czujesz ?
  • Nic nie czuję.
  • A teraz ?
  • Poczułem chłód.
  • Trzymam cię.
  • A zmaterializujesz się ?
  • Panie, wiesz, że nie powinienem.
  • Jakie Panie! Mów mi Piotr.
  • Nie ma sprawy Piotr.
  • Mam to u ciebie jak w banku ?
  • Jak w banku niebiańskim.
  • ……. – Piotr się roześmiał ze szczęśliwości, że tak mu się fajnie rozmawiało z rana. 

Siedzimy oczywiście na kawie, prawie sami, bo niedziela.

  • Nasz czas wspólny robi się ograniczony.
  • ?! – gwałtownie spoważnieliśmy.
  • Jak się Piotr zmieni to nie będziemy rozmawiać ? – pytam spokojnie.
  • On nie będzie z tobą rozmawiać, on będzie przekazywać.
  • Będzie mówił i nie będzie powtarzał.
  • Ups…. – to a propo tego, że ostatnio nie nadążam pisać. Ciągle proszę, aby powtarzał co usłyszał.
  • Więź pomiędzy wami będzie minimum.
  • … Pokazał teraz Ojciec, że miałem szeroką wiązkę światła z Nieba, byłem połączony mocno z Niebem.
  • Rozumiem… Połączony z Niebem, nie ziemią …
  • Nie lekceważcie terminu ciąży.
  • Ta ciąża to jest wasz kalendarz.
  • A gdzie miejsce na sąd ? – Piotr.
  • Powtarzam, nie lekceważcie ciąży.
  • Sąd ma tylko znaczenie jako wyznaczenie etapu.
  • To jeszcze raz spytam. Przemiana ma trwać rok, czy do porodu ?
  • Wszystko zacznie się z porodem.
  • Jak się przygotować ?
  • Nie jesteście w stanie się przygotować.
  • …….. – Piotr spojrzał na konwalie, które mi narysował na serwetce.

  • I znowu Mały mamy pismo aniołów.
  • ?! – pełne zaskoczenie. Dawno o tym zapomniałam.
  • Czy chcecie, czy nie chcecie korzeni się nie wyprzecie.
21. 07. 14 r. Szczecin. 
Wśród znaków, jakie Piotr widział na zbroi chroniącego go anioła zobaczył znak (lub literę) umieszczony na tarczy. Przypomina nasze K, choć ma dziwne kółeczka. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/23/anielski-alfabet-ksiega-wieczysta/ 

Czas jest wyłącznie we władzy Ojca.

30. 04. 19 r. Warszawa.

Dzięki pewnemu mailowi przeczytałam o panu Piotrze i jego wizjach;

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2018/08/15/ks-adam-skwarczynski-oczyszczenie-swiata-oczyma-piotra/

  • Czy on przekazuje prawdę ?
  • W większości.
  • Pamiętaj, że czas dla was jak i dla niego jest wyłącznie we władzy Ojca.
  • Nie przywołuj żadnego terminu, żadnej daty.
  • To jest we władzy Ojca.
  • Daty, które słyszałem w przeszłości nie miały żadnej wartości.

Wzdycham. To moja pięta achillesowa. Datowanie wydaje się silniejsze ode mnie, choć powinnam nam tym panować. Cały czas próbujemy wyznaczać daty zapowiadanych wydarzeń i za każdym razem jest inaczej niż przypuszczaliśmy.

  • Czy mogę o czymś zapomnieć ?
  • Czy mogę zapomnieć o sądzie, który jest tak istotny ? – Piotr ciągle pyta o NIP.
  • Nie trzeba Mnie ponaglać. Ja to zaplanowałem.
  • Chociaż Mały usłyszał terminy ciążowe (Nike), to jest to wskazówka.
- Ale to normalna ciąża ? - pytam. 
- Mówisz o wcześniaku ? 
- Tak, bo są też i wcześniejsze porody – śmieję się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/15/ci-co-mieli-okazje-i-nie-wykorzystali-beda-zalowac/
- Zobacz, przedwiośnie minęło i nic się nie wydarzyło.  Więc pewnie w tym roku też nic się nie wydarzy... - Piotr zaczyna. 
- Hmm... nooo – potwierdzam niechętnie. Już powinnam przywyknąć, że moje planowania są niewiele warte. 
- Aż tak to nie będzie. Ciąża była prawdziwa. 
- Macie jeszcze dużo czasu zanim dziecko się urodzi. 
… Nike ?!! - pytam zaskoczona. Kompletnie o tym zapomnieliśmy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/20/nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-powagi-sytuacji/
  • Czy opisane u niego wydarzenia, ta chronologia jest prawdziwa ?
  • Scenariusz prawdopodobny.
  • Zobaczyłem kościół, a w nim 3 religie, 3 symbole religijne, które się kotłują – … Jerozolima ?


Wieczorem.

Rozmawiamy o przyszłości Piotra.

  • Ciągle nie rozumiem, ja w tej wizji zniknąłem ze zwykłego życia.
Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… 
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? 
- A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/ 
  • Będziesz schowany gdzieś – wzruszyłam ramionami.
  • Nie mogę się z tobą zgodzić.
  • Nie będzie schowany, nie będzie widać twarzy, ale będzie widoczny, jak to kaptur. Rozumiesz ?
  • Rozumiem.
  • No widzisz !? Będę nosić kaptur.
  • ……. – ręce mi opadły, nie o to chodzi. Przecież Ojciec nie chce, aby biegał po ulicach zakapturzony w habicie.

Wspomniawszy ledwo o kapturze Piotr poczuł się dziwnie, jak to określił.

  • Kręci mi się w głowie – … i położył się na łóżko.
  • Widzę kosmos, jakieś gwiazdozbiory, coś się tworzy, coś … Głowa mnie boli… Za dużo tego wszystkiego naraz… I ciągle słyszę bębny, bum, bum bum… Jakby się dawne wojska do wojny szykowały … – opowiada patrząc w sufit … Musiał faktycznie coś obserwować, ponieważ w kilka sekund bardzo mocno zbladł.
  • Boli cię serce ? – upewniam się.
  • To nie to …
  • ……… – czekam cierpliwie, ale kiedy mija kolejne 5 minut nie wytrzymuję.
  • Ojciec mówił, że to ciebie Nike ma w brzuchu, czyli teraz jesteś dzieckiem jakby w łonie. Nike jest zwiastuje zwycięstwo, może te bębny to ją słyszysz ? Jak dziecko w łonie matki słucha muzyki … – zażartowałam.
  • Dla niej walka jest zawsze zwycięstwem.
  • Ooo ! – pobiegłam po pióro, bo szykowała się ważna rozmowa.
  • Ojciec cię pyta …
  • Jak ci się pisze ?
  • Traktuj to jak pracę na komputerze w okresie początkowym.
  • …….. – śmieję się.

Doskonale wiem o co chodzi. Gdy zaczynałam pisać na nowym komputerze o mało nie wyrzuciłam go za okno, tak bardzo się różnił od tego, na którym pracowałam od wielu lat. Podobnie jest teraz z piórem. Ojciec uczy mnie cierpliwości.

  • Czy ktoś na nas teraz patrzy ? – pyta nagle Piotr.
  • Wszyscy.
  • I co widzicie ?
  • Nieświadomą żonę i leżącego męża.
  • Dlaczego nieświadomą ? – pytam niepewnie, coś przeoczyłam ?
  • Nie rozumiesz powagi sytuacji.
  • To jest tak ważne ?
  • Mały, nie ma ważniejszej rzeczy na tym świecie.
  • ……. – zrobiło się strasznie poważnie.
  • Jestem zmęczony ciągle, ciągle słyszę te bębny.
  • Jako płód słyszysz.
  • ???!!! A jednak Nike – ogarnia mnie kosmiczne zdziwienie.
  • Jesteś nieświadoma wielkości tego zdarzenia, które nadchodzi.
  • …….
  • Głowa mi się chwieje ciągle …
  • Tak jak płód, gdy się rozwija.
  • Widzę kosmos, przestrzeń, coś się rozszerza.
  • Jak ci się pisze ? Za te pieniądze powinno samo się pisać, prawda ?
  • ……. – mimo całej powagi roześmiałam się głośno. Właśnie o tym pomyślałam.
  • Po prostu… Długopis też jest dobry.

Tak drogie pióro powoduje, że samo pisanie jest dla mnie dość stresujące. Myślę jedynie, aby go nie zepsuć, nie zgubić, nie zniszczyć.

  • No to ładnie ! Będę miał habit ?!
  • Habit ma nie ten co go nosi, lecz ten, który czyni wedle habitu.
  • Wszystko zdążyłaś zapisać, więc czemu córko panikujesz ?

Piotr wziął do ręki „Hebrajską księgę Henocha” i zaczął czytać na głos wymienione tam imiona Boga.

  • Dawno nie słyszałem tych imion w ustach człowieka.

Wyczułam jakiś smutek, zadumę w tych słowach.



Dopisane 13. 01. 2020 r.

  • Jesteś nieświadoma wielkości tego zdarzenia, które nadchodzi – już pisałam jakiś czas temu, że powinnam zrobić przerwę na blogu i poczekać na rozwój wydarzeń. Wiele jest tutaj zagadek, wiele niedopowiedzeń celowo zastosowanych, bo nie mogę jeszcze wszystkiego odkryć. I co tu dużo mówić, coraz trudniej jest mi pisać. Staram się w miarę możliwości wyjaśniać zawiłości zachowując jednocześnie nieprzekraczalną granicę, którą ustalił sam Ojciec. Co znaczy historia z Nike ? Wyjaśnię w swoim czasie. 

  • Nie przywołuj żadnego terminu, żadnej daty. To jest we władzy Ojca.

Dzięki podsyłanym linkom (jak ten do p. Piotra) zorientowałam się szybko, że chyba wszyscy słyszący Niebo robią ten sam podstawowy błąd. Przywołują konkretne daty i terminy. Podam idealny przykład, który zdarzył nam się pod koniec roku, który pokazuje jak to z tym datowaniem dat jest.

Przed Bożym Narodzeniem mieliśmy zapowiedź, że dostaniemy jakiś prezent;

  • Chyba już wiem co to ten prezent. Usłyszałem …
  • Późno w nocy stanie się światłość.
  • Zobaczyłem, że w nocy albo jak będzie ciemno nastanie nagle światłość, będzie jaśniej niż za dnia. W nocy nastanie dzień.

Bardzo byliśmy rozczarowani, gdy do końca roku nic się nie wydarzyło. Aż tu raptem kilka dni temu, dokładnie 5 stycznia 2020 roku, tuż przed świętem Trzech Króli …

Byliśmy bardzo pewni, że to wydarzy się podczas świąt. Ale Ojciec nie chce, abyśmy terminów byli zbyt pewni. Daty, konkretne daty … To jest we władzy Ojca. 

Samo zdanie ; Późno w nocy stanie się światłość ma zdaje się wymowę też symboliczną, ale na wyjaśnienie tego jest jeszcze za wcześnie. 

Błogosławieni ci, co słyszą.

26. 04. 19 r. Warszawa.

W kawiarni, w której pijemy sobie kawę, o tej samej porze przesiaduje też pewien młody mężczyzna, który ma bardzo charakterystyczną cechę. Jest bardzo wysoki i bardzo „włochaty” z dużą, stojącą grzywą. Piotr wchodząc do kawiarni, jeszcze w drzwiach roześmiał się cicho …

  • Zanim otworzyłem drzwi do kawiarni Homiel powiedział …
  • Ty ! Grzywka też jest !
  • ……. – roześmiałam się również. Dobrze zaczynamy ten dzień.

Siedliśmy do stolika i zaczęło się już na poważnie.

  • W nocy obudził mnie huk. Spadł mój metalowy napis z moim imieniem, który miałem przypięty na szafie.
  • ……. – podnoszę oczy ze zdziwienia. Ten napis sprezentowałam mu na któreś urodziny. Wisiał mocno już o kilku lat.
  • To imię odchodzi.
  • Ty też się przygotuj, „piękna Lukrecjo”.
  • …….. – roześmiałam się myśląc, że na to się nie da przygotować.

Zamyśliliśmy się. Choć Piotr wydaje się w świetnym humorze, to jednak tylko pozory. Jest bardzo zmęczony, a jeszcze wczoraj prosiłam go o dodatkowe modlitwy, jakieś działania, bo wszędzie susza panuje.

  • Już wiesz dlaczego plecak wziąłem?
  • Zatopią cię swoim chceniem. Każdy coś od ciebie chce.
  • Teraz już wiesz dlaczego jesteś w ukryciu i ty się przed tym bronisz.
  • Dlatego masz ląd.
  • A czym jest ten ląd ?
  • A czym jest ręka pomocna ? Dłoń przyjaciela ?
  • Twój plecak to nie tylko jest rodzina, firma, ludzie, ale cała ta kula.
- Mam na plecach plecak. Stoimy obok siebie, nasze ręce, moja prawa i jego lewa są połączone taką energetyczną obrożą. Ona nas trzyma razem. Mężczyzna mówi; 
- Skaczemy. 
- Płyniemy, on kraulem szybko, ja żabką powoli. Mam coraz mniej siły i wtedy On mówi; 
- Daj mi plecak, bo będzie ci ciężko. 
- Nie dam, bo to moje rzeczy, dam radę.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/30/mam-na-imie-jahwe/ 



27. 04. 19 r. Warszawa.

Znowu siedzimy na kawie „ z Grzywką”, ale już nie zwracamy na niego głowy.

  • Doskonale teraz rozumiem tą wizję. Dlaczego Ojciec popłynął szybciej na ląd, a mnie zostawił. Mam za słabe serce.
  • Ale… Przecież mógłby zrobić z twoim sercem co chce, mógłby go naprawić w sekundę. Nie musiałby płynąć szybciej. Dlaczego tego nie zrobił ?
  • Sam stworzyłem prawa ludzkie i nie po to, żebym sam je łamał.
  • Cóż byłbym warty, gdybym miał je tylko dla Siebie.
  • Jak widzisz cuda, to są te odstępstwa.
  • Hmm… – … czyli to co nadprzyrodzone jest wyjątkowo i poza „regulaminem”.
  • Zapytaj się Oli, czy jej wytłumaczyłem.
  • I tak wedle Mej woli, a nie twej dochodzimy do sedna.
  • Hmm… Czyli Ojcze widzisz jego serce jak powoli słabnie ?
  • Nie słabnie, ale nie jest silne, a dźwiga wszystko.
  • …….. – płakać mi się zachciało …
  • Homiel przyznał się, że jest kanclerzem Nieba – Piotr nagle. 
  • Taaak ? Kanclerz Nieba ? Może to sam Michał ? – ta informacja mnie zelektryzowała.
  • A mój Grubasek ?
  • Nie zależy Mi, aby się przyznać. Chcesz tak za darmo ?
  • Dam ci pióro.
  • Mam swoje.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Niedługo nie będziesz dla ludzi, ale dla świata – przypomniałam sobie wczorajsze słowa urbi et orbi.
  • Ja sobie kaptura nie dam założyć ! – Piotr się zarzeka.
  • Nie takich załatwiałem.
  • Twoje imię odchodzi, nadejdzie nowy Piotr wraz ze swoim nowym imieniem.
  • Wszystko przeminie, to życie tutaj.
  • Chrystus się cieszy na spotkanie z tobą – powiedział Ojciec … do mnie. Spociłam się w sekundę. Nie wiem co to ma znaczyć. 
  • ……..
  • Czy miasto na 7 wzgórzach wymienione w AJ to Jerozolima czy Rzym ? – wykorzystuję okazję, że Piotr rozmawia.
  • Rzym – wali Piotr natychmiast i wiem, że to nie od Ojca. Za szybko i za pewnie.
  • Nie wtrącaj się, daj Ojcu powiedzieć – wkurzył mnie.
  • Dlaczego krzyczysz na Małego ?
  • A co byś powiedziała, że jest w nim wiele Moich imion ?
  • ?! – zbaraniałam. Czyli krzycząc na „Małego” krzyczę na Ojca ?
  • Ale jeszcze się nie przemienił.
  • A skąd wiesz ?
  • No bo wiem … – pomyślałam.
  • Czy ci łyso ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Mały, wszędzie muszę cię bronić.

Wieczorem.

Piotr przyniósł pióro.. Robione na zamówienie. Położył mi go ostentacyjnie przed oczami.

Dotykał go jak jakąś świętość, bo od dawna marzył dokładnie o tym piórze, a tu końca końców pióro ma być dla mnie, nie dla niego. Można się wkurzyć.

  • Dziękuję Ojcze za pióro – wydukałam.
  • Jestem szczęśliwy. Jak wrażenia ?

Wzięłam do ręki, napisałam parę zdań, ewidentnie trzeba się przyzwyczaić.

  • Łatwość pisania ? Czujesz elegancję ?
  • Czujesz różnicę między piórem a długopisem ?
  • ……. – potakuję ze zrozumieniem. Różnica ogromna. 
  • Ojcze, to może mi teraz coś przekażesz co mogę zapisać piórem ? – zażartowałam nie licząc na nic.
  • Błogosławieni ci, … co słyszą.
  • Więc kim są ci, którzy słyszą i działają … ?

Urbi et orbi.

22. 04. 19 r. Warszawa.

Wracamy do siebie. Rozmawialiśmy o możliwościach Piotra, które wciąż rosną.

  • Przebudzenie, nadchodzi przebudzenie Małego.
  • To znaczy… To zdarzy się po ciąży ? – próbuję wymacać.
  • ……. – Piotr milczy i kiwa głową w tą i wewte.
  • Ale się dowiedziała !
  • Zadać pytanie nie znaczy dostać odpowiedź.
  • Zadać pytanie, a czasami głucho słyszysz co znaczy, że pytanie zasługuje na ciszę.

Tyle udało mi się zapisać podczas jazdy.



23. 04. 19 r. Warszawa.

  • Skończyły się święta, co teraz będzie ? – pytam.
  • Kto to wie …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Będziesz przygotowana, nie martw się.
  • Będziesz pisała i to piórem !
  • Piórem to znaczy, że waga tych słów będzie większa.
  • Tak jak wszystko co zapisane przez proroków musi się wypełnić, tak i twoje wizje muszą się wypełnić, bo to jest prawda skierował te słowa Ojciec prosto do Piotra. 

Wieczorem oglądamy film przyrodniczy „Nasza Planeta”. Piotr się zapatrzył w zachwycie …https://www.youtube.com/watch?v=zd9b9iCrnwM

  • Aleś to Ojcze pięknie wymyślił… Jesteś niesamowity !!!
  • Dopiero teraz to zobaczyłeś ?
  • ……. – cieszę się, że Ojciec się odezwał.
  • Mam ci przekazać…
  • Powiedz jej, że jest Mi bliską osobą.
  • ……. – wzruszyłam się.


25. 04. 19 r. Warszawa.

Piotr podekscytowany siada do kawy.

  • Ale miałem dzisiaj homilię w kościele ! Ksiądz powiedział, że wszyscy prorocy oznajmiają, że jest wybudzany ten ostatni…
  • Do odnowienia Nieba – teraz dodał Ojciec.
  • … Naprawdę tak powiedział ? „Wybudzany” dosłownie ? – pytam niepewnie.

Piotr nie wie tego co ja wiem. Nieoczekiwanie dał mi prawdopodobnie odpowiedź na moje wahania. Pracując nad blogiem natrafiłam w internecie na słowa, która mnie zdumiały;

Już niedługo obudzę ducha wielkiego proroka w Polsce, a działać on będzie w duchu Eliasza. Sam Henoch i Eliasz także powrócą na ziemię, aby doprowadzić resztkę Żydów do pełnego nawrócenia. Ci z nich, co nie uwierzą, będą spaleni żywcem i starci w proch z powierzchni ziemi. Istnienie ludzi będących w grzechu wiecznym, czyli w grzechu przeciw Duchowi Świętemu, utraci rację bytu. To wszystko się stanie się w chwili największego oczyszczenia ziemi, odkąd została stworzona. Nie dziwcie się Żydom, ani ich odstępstwu, gdyż przy tej nacji, demony o wiele gorliwiej pracowały niż przy innych nacjach. Powód tego był jasny, ich wybraństwo i fakt, że to Ja miałem się z nich narodzić. https://viviflaminis-deogracias.pl.tl/2012-.-.htm

Słowo „obudzę” … zmroziło mnie.

- Pół nocy nie spałem. Wczoraj słyszałem przez godzinę… 
- Mały, obudź się, obudź się… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/24/maly-obudz-sie-obudz-sie/ 
- Budzisz się. Zamiast cieszyć się, że odzyskasz stare to się martwisz ?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/24/my-nie-mozemy-przegrac/
- Nie spałem już o 5 rano. Usłyszałem... Obudź się .... Obudź się. Obudź się. Obudź się ... i tak z 10 razy. Przecież nie spałem już cholera, a Oni mnie budzą. 
- Nie o takie widocznie budzenie chodzi. Widocznie budzą tego Śpiącego – … tak sobie powiedziałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/19/ze-zlem-trzebawalczyc/
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
- Powołany na zawsze, przywołany na zawsze i obudzony na zawsze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/11/pamietaj-pan-bog-doswiadcza/
- Nie zdajesz sobie sprawy z tego, co powiedziałeś i kiedy to powiedziałeś. Czy wiesz jaki to ciężar tych słów ? Powiedziałeś nad jego prochami. Odmówić ci nie można i staniesz się tym, którym byłeś pierwotnie za życia twego, więc stanie się jak powiedziałem. 
- A mogłeś nie powiedzieć? 
- Nie zdajecie sobie sprawy co się wykonało, kto nadchodzi i kogo obudziliście. Kiedy się obudzisz Mały ? 
- Nie wiem. 
- Jedno oczko już otworzyłeś. Jak się do końca obudzisz wszystko się zmieni. 
- Ojciec śpiewał mi dzisiaj "Wiosna, wiosna, Kaziu obudź się" zamiast zakochaj się. Co to znaczy? 
- A nie mogę sobie tak śpiewać? 
- Akurat – pomyślałam. Ma to swój cel. 
- Obudź tego co śpi, a zrozumiesz kto jest w tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/?s="Obudź+tego+co+śpi" 

Przeczytałam Piotrowi informację o budzonym proroku. W miarę czytania otwiera oczy coraz szerzej.

  • Skoro Ola ci to przeczytała to już wiesz, że każdy krok twój steruję.
  • ……. – niesamowite to wszystko.
  • 5 lat mija w tym roku w lipcu… Ciąża Nike się kończy w tym roku. Moja wizja z kapturem też była w tym roku. W tym roku może się coś zacząć … Ten kaptur to nie zakonnik, a prorok – kiwam głową, chyba w końcu zrozumiałam do końca …
- Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem My będziemy się nim cieszyć.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/
  • Widzę jak Ojciec stuka palcami o stół, jest chyba zniecierpliwiony – Piotr się roześmiał – Znowu bawisz się datami …
  • A ty jesteś taki ignorant, że ręce opadają – mam do Piotra żal, że się niczym nie przejmuje.
  • Nie martw się i to się skończy.
  • W mężu znajdziesz kogoś takiego, że nie będziesz mogła uwierzyć, że to on.
  • Jak się „obudzisz” na całego, to będziesz dla mnie jak obcy człowiek – posmutniałam.
  • Urbi et orbi.
  • Dla miasta i świata, nie dla ciebie.
  • ……. – płakać mi się chciało.
  • Ale mimo, że wielu ludzi się nawróci, to jednak apokalipsa będzie ?
  • A i odnowienie Nieba też będzie, bo to co na dole, to i na Górze.
  • To wszystko jest połączone.
  • …….
  • Ojciec jest niesamowity. Jest lekko opalony, wiesz ? – Piotr się zamyślił.
  • Wszyscy jesteśmy, chodzimy do solarium.
  • …….. – roześmialiśmy się radośnie. Nawet przy najtrudniejszych tematach Ojciec próbuje nas rozweselić.
  • To się będzie działo ! – spoważniałam zdając sobie sprawę co nadchodzi.
  • A ty gdzie będziesz wtedy ? – Piotr pyta.
  • …….
  • Będziesz po przejściach, w jednej chwili wyprostują ci się włosy jak po porodzie.
  • …….. – słabo mi się zrobiło. Tylko ja o tym wiem. Niedługo przed porodem zrobiłam trwałą, loczki jak marzenie, a po porodzie miałam włosy proste jak drut.
  • Możesz mieć super proste, ale cóż to jest, kiedy pracujesz dla Ojca.
  • To był wysiłek fizyczny, ten poród … – macam o co chodzi.
  • Emocjonalny jest silniejszy niż fizyczny.


Dopisane 07. 01. 2020 r.

- Czy to będzie konflikt z islamem ? 
- Konflikt ze słońcem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/

Kiedy padły te słowa w 2015 roku przyszło mi na myśl, że być może chodzi o działanie słońca w sensie wzrostu temperatury lub uderzenie elektromagnetycznej fali.

Australia płonie. Ekstremalne temperatury doprowadziły do ekstremalnych pożarów. To co się obecnie dzieje na świecie to zapewne wstęp, zaledwie początek, który wpisuje się w dni ostateczne Apokalipsy.

Najtragiczniejsze w historii pożary buszu szaleją na południowym wschodzie Australii. W niektórych miejscowościach ludzie uciekali do morza, by schronić się przed płomieniami. Spłonęły setki domów, osiem osób zginęło w ostatnich dniach. https://polskatimes.pl/pozary-buszu-w-australii-ludzie-uciekali-do-morza-przed-plomieniami-wojsko-rusza-na-pomoc-poszkodowanym/ar/c1-14687629

Nie zdziwiłabym się również, gdyby doszło do wojny nad Eufratem. To jest nie tylko możliwe, ale i przewidziane.

Po śmierci generała Kasema Sulejmaniego, z Teheranu słychać głosy o planowanej odpowiedzi na amerykański atak. – Nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi – powiedział najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Dziennikarze BBC oszacowali, jaką siłą faktycznie dysponuje Teheran i jakie zagrożenie dla regionu może przynieść „zemsta” za zabicie generała.

- Ojcze, mamy miasto na 7 wzgórzach, mamy Eufrat, Babilon… Czy ma coś się wydarzyć na Bliskim Wschodzie ? Jerozolima ? 
- Wojna wisi na włosku. 
- Wisi, ale czy wybuchnie ? 
- Już dawno temu by wybuchła, gdyby nie modlitwy. Wszystko co ma się zacząć, zacznie się nagle. 
- To co się zdarzy na Bliskim Wschodzie to jest znak nadchodzącej apokalipsy ? 
- To jest znak ruszenia klocków domino. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/
- W AJ jest wymieniona rzeka Eufrat. Do dość dziwne, że tak konkretnie i to nie może być przypadek. Wiemy z doświadczenia, że małe szczegóły mają znaczenie. Eufrat to region Iraku, Syrii, Turcji. A wiesz co tam się ciągle dzieje. Ojcze…. – nie wiedziałam jak zacząć. 
- Czy to nie przypadek? Czy tam coś się wydarzy jako wstęp do większej sprawy ? To będzie znak, że zaczyna się naprawdę ? Tam jest napisane, że to ich nie nauczy. 
- Masz rację. 
- Taaaak ? A to dopiero będzie ? 
- No chyba nie było. Strach się bać, strach się nie bać. 
- To nie jest przypadek, że tam urośnie wszystko, niedaleko Jerozolimy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/01/to-musi-sie-skonczyc/

Gorąco się robi na świecie, dosłownie i w przenośni…

Pogrom ? To za mało.

16. 04. 19 r. Warszawa.

Wstaję rano, włączam TV i news dnia; pożar Notre Dame w Paryżu. Na każdym kanale. Patrząc na płonący kościół ogarnia mnie nieodparte wrażenie, że właśnie jesteśmy świadkiem wydarzenia, które jest symbolicznym odzwierciedleniem dzisiejszych czasów. Tak też brzmią nagłówki w mediach; „To był symbol Paryża, Europy, chrześcijaństwa”. Płonie symbol chrześcijańskiej Europy. „

Przypominają mi się słowa Ojca. Przetoczę rozmowę w całości;

- Zobaczyłem palący się kościół, biały i otynkowany, gotyckie wieże, to nie jest Watykan jeszcze… masakra idzie na ludzi… będą palić się kościoły, ale Bóg pozwoli na to, wtedy ludzie poczują to co stracili, jeśli ludzie się nie opamiętają… 
- Bóg im zabierze Siebie. Bóg im zabierze kościoły, wszystko, ale przyjdzie przebudzenie. 
- Przecież jest wielu dobrych ludzi ? 
- Czy dobry jest ten, który nie krzywdzi innych ludzi ? 
- Bycie obojętnym jest dobre ? 
- Niedługo prawdziwi złoczyńcy tego świata objawią swoje oblicze, a niektórzy swoje prawdziwe oblicze … 
- A On prosi tylko, by o Nim pamiętać, chociaż w tę jedną niedzielę. 
- Ziemia jest światem, gdzie ci co zbłądzili mogą się szybko naprawić. Taki jest ten świat. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 

Oczywiście posypały się przeróżne komentarze, ciekawostki …

Do napisania powieści Hugo zainspirowała sama katedra. A dokładniej tajemniczy grecki napis, jaki znalazł na jednej z jej ścian. ΑΝАΓΚΗ – czyli „przeznaczenie”, jest stale powracającym w twórczości Hugo motywem. Śmiało można go nazwać kamieniem węgielnym „Katedry Marii Panny w Paryżu”. Autor musiał oglądać budynek bardzo dokładnie. Napis podobno został wyryty w ciemnym zakątku, do którego większość bywalców katedry nie przywiązywała większej wagi. Słowo mocno poruszyło Hugo. We wstępie swojej powieści napisał:”[Autor] zastanawiał się i usiłował odgadnąć, coż to za dusza udręczona przed rozstaniem się ze światem zapragnęła położyć ów znak zbrodni czy nieszczęścia na czole starego kościoła.” https://ksiazki.wp.pl/katedra-notre-dame-jak-tajemniczy-grecki-napis-ocalil-zabytek-6370939071768705a

… i informacja, że  w ostatniej chwili z płomieni udało się uratować  koronę cierniową.

  • To symboliczny upadek Chrześcijaństwa ? Już wszędzie o tym mówią.
  • Ta korona cierniowa jest dla nich, po to ją uratowali.
  • Dlaczego Francja ?
  • Chodzi o to, że oni nic już nie robią, są bezbronni.
  • Już tego się nie da zatrzymać.
  • Ojciec pokazał mi teraz to spalono ziarno… 
  • Nic jest niewarte.
  • Tych kilku modlących się to ostatnie zdrowe ziarno, które przykrywa inne.
- Co będzie ? 
- Wszystko Idzie zgodnie planem odpowiedział – 
- Nie martw się. 
- Martwię się. 
- To zepsute ziarno musi zostać spalone odpowiedział 
– Przecież widziałeś to. 
- Faktycznie jakiś czas temu zobaczyłem w wizji wielki silos pełen ziarna, na wierzchu było piękne i zdrowe ziarno, ale pod spodem ziarna się psuły. Co to może znaczyć?http://osaczenie.pl/wp/2016/04/22/ziarno-i-miecz/ 
- Czy ten świat da się naprawić ? 
- Z tego ziarna zdrowa roślina nie wykiełkuje. 
- Czy należy już do mroku ? 
- Wystarczy wymienić ziarno. 
- Czy będzie wojna? – pytając mieliśmy na myśli islamistów. 
- Dopuszczane są siły mroku coraz bardziej. 
- Prawdziwy wróg jest w ukryciu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/06/nadswiat/ 
- Widzisz jak spalone jest to ziarno ? 
- Niewielu rozumie wiarę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/11/jak-proroctwo/ 
- To wygląda jak sąd ostateczny – mówię zaskoczona. 
- Miłość Boga Ojca i łaska Jezusa Chrystusa. 
- To ważne, by ludzie o tym wiedzieli, choćby ta garstka. 
- Poczekaj, a zobaczysz jak zatęsknią za krzyżem. 
- To już niedaleko.I ziarno się wypaliło… 
Piotr zobaczył kolejny obraz; mapa Europy, na każdym kraju stoi hebrajski, stary garnek z zepsutym albo wypalonym ziarnem. 
- Co może się zdarzyć ? 
- Nie pytaj co może się zdarzyć, spytaj co możesz zrobić. 
- Więc co ? 
- Módl się. 
- Wielu się modli, ale to ciągle mało. 
- Dlatego to jeszcze trzyma – w całości.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/05/bog-nie-karze-bog-uczy-i-daje-nadzieje-a-nadzieja-jest-jezus-chrystus/ 

  • Z tego już nic nie wyrośnie, w tym nie ma życia.
  • Zobaczyłem spychacz, którzy wyrównuje ziemię…
  • Niebo będzie czarne, błyskawice, zatrwożą się wszyscy.
  • Bez przerwy widzę wypalone kadzie… – Piotr zapatrzony przed siebie…
  • Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą – do mnie.
  • Ja ?! A miałam nie być – jestem zaskoczona.
  • Być świadkiem, a uczestniczyć to różnica.
  • Opiszesz to.
  • Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia Ojciec do Piotra.
  • Przez wszystkie tysiące lat twojego życia zbliża się cel twojej drogi.
  • Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku.
  • Wybrali noc.
  • Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi.
  • Widzę jak niebo będzie czarne, błyskawice.
  • Zatrwożą się wszyscy.
  • Nawet oni ?

Piotr dzisiaj rano oglądał wywiad z panem Biedroniem, który jest dla nas osobiście synonimem tego wszystkiego co nadchodzi. O Notre Dame powiedział; Owszem to przykry widok, ale nie ma w tym żadnego symbolu. – Kilka lat temu palił się most Łazienkowski. Czy to oznacza, że płonący most Łazienkowski jest symbolem upadającego przemysłu łazienkowego?

Niektórzy to zawsze pozostaną głupi i ślepi.

  • Przede wszystkim oni.
  • … Bez przerwy widzę wypalone kadzie z ziarnem.
  • Arcykapłan powróci.
- Przecierają się te dwa krzemienie i rozpali to światło. 
- Nosi to imię, to musi wrócić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/
  • Wyobraź sobie kogoś takiego uzbrojonego we władzę Ojca, co on może zrobić.
  • Pogrom.
  • Pogrom ? To za mało.
  • Czy śmierć jest lekcją ?
  • Nie, to co nadchodzi będzie lekcją.
  • Świadomość.

Ciarki przechodzą po plecach. Nadal wpatrujemy się w płonącą katedrę.

  • Nie zasługują na nią. Świątynię Matki Bożej.
  • Francja ?
  • Europa.
  • Nic nie dzieje się bez powodu.

Nagle Piotr łapie się za serce, wyje z bólu leżąc na podłodze. Staję nad nim nie wiedząc co robić. Normalnie dzwoniłabym już na pogotowie, ale ufam Ojcu i nie robię nic. Po chwili wszystko mija.

  • Ale mnie uderzyło … – Piotr oddycha ciężko.
  • Piotr „umrze”, ciało zostanie.
  • ……. – słabo mi się zrobiło.
  • Nie przestaniesz istnieć, ale się przemienisz.
  • Nie możesz umrzeć.
  • To będzie wbrew temu co postanowiłem.

 

Nie mów Ojcu co jest ostatnie.

14. 04. 19 r. Warszawa.

Ledwo przekroczyliśmy granice Ustronia zza chmur wyłoniło się słońce. W całej swojej okazałości.

  • Zobacz … – Piotr kiwnął głową na słońce.
  • …….
  • To niezwykłe co miałeś wczoraj…
  • No !!! – i się cieszy.
  • Ale jakoś się nie zmieniłeś – patrzę na niego uważnie, po staremu nadal sobie z wszystkiego żarty robi.
  • Może to nie dla mnie, a dla tego drugiego – śmieje się.
  • Zbierasz to dla tego, który to wykorzysta.
  • Ciało to samo, duch inny, zmieniony.
  • ?! – spoważnieliśmy. O tym „drugim” zapomnieliśmy kompletnie.
  • Ta pogoda to też nie przypadek. Cały weekend zimny, a jak wyjeżdżamy to słońce.
  • Jak tam wypoczynek ?
  • Pojechaliśmy ostatni raz zobaczyć stare kąty.
  • Nie mów Ojcu co jest ostatnie.

Wieczorem.

Ktoś podsunął mi komentarz ks. Skwarczyńskiego; Nasz “Piotr” nie ma także nic wspólnego z prowadzącym strony “osaczenie” oraz “rozmowy z niebem” (może z piekłem, ale w ten temat nie wchodzę). https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2018/09/27/ks-adam-skwarczynski-oswiadczenie-w-sprawiepiotra-i-jego-tekstow/

Nie miałam pojęcia, że gdzieś tam  komentuje się mój blog, a tym bardziej, że się komentuje w ten sposób. Siedziałam jak struta. Właśnie już sobie wyobraziłam co będzie się działo, gdy książka wyjdzie i opublikuje całą prawdę. Masakra. Nie wiem jak to wytrzymam.

  • I to nie koniec. Więcej prawdy, tym będzie gorzej.
  • Jak to wyjdzie na światło ?
  • Ty nie wiesz, ale Ja wiem.
  • Ile Chrystus cudów pokazał ?
  • Czy tym co pokazał, poszli za Nim ?
  • Niewielu.
  • Rób swoje.


15. 04.19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie w ciszy. Jeszcze mi po wczorajszym nie przeszło, a Piotr siedział zamyślony.

  • Ta wizyta w Kalwarii zmieniła moją głowę.
  • Wczoraj uświadomiło mi jeszcze raz, że Ojciec naprawdę wszystko przygotował. To będzie makabra jakaś… Nie mam pojęcia jak ty na światło wyjdziesz. Dopiero będą na nas złorzeczyć …!
  • Przyjdą burze, a ty masz stać prosto.
  • Masz wierzyć w to co słyszysz.
  • Najmniejszy podmuch i ty się przewracasz ?
  • ???!!!
  • Nie zasługujesz na to pióro.
  • Piszesz piórem i piszesz prawdę.
  • Jeszcze nie piszę – pomyślałam szybko.
  • Przestań się chwiać przy najmniejszym wiaterku, bo zwątpisz w swoje korzenie.
  • Jakie korzenie ? – znowu myślę sobie w duchu i jednocześnie dziękuję za to przywołanie mnie do porządku, było mi potrzebne.
  • Co z ciebie za drzewo, mały wiatr i się przechylasz.
  • Nawet jak cię wygną, to wróć do pionu.
  • Masz mocne korzenie w tym co piszesz.
  • A wczorajsza mina a`la kwaśniak odejdzie do lamusa.
  • ……. – chce mi się śmiać mimo całej powagi. Faktycznie wczoraj miałam kwaśną minę przez cały dzień.
  • A wracając do wczorajszego… Może faktycznie jakoś wypłyniesz na wierzch.
  • A co Ja mówię ? Woda wypłynie spod skały.
  • Ale dzięki książce ?
  • Rób swoje, nie oglądaj się na boki.
  • Ojcze, takie komentarze… to boli czasami.
  • A Chrystusa nie boli ?
  • Jak chcesz Go poczuć, jak chcesz mieć same dobra ?
  • Hmm… rozumiem. To po prostu nie będę czytać.
  • A ktoś ci każe czytać ?
  • Słuchaj i pisz, niech oni czytają.
  • Pisz ze zrozumieniem.

Piotr zauważył moje okulary przeciwsłoneczne leżące niedbale koło filiżanki kawy.

  • Jak zdejmujesz to masz chować od razu do etui, bo zarysujesz okulary !– zdenerwował się. Okulary były drogie.
  • Słuchaj się Piotra.
  • Bierz etui i dbaj o rzeczy, które masz.
  • Bądź dokładna.
  • Jak będziesz dokładna w etui, będziesz dokładna w pisaniu.
  • Będziesz dokładna w zamykaniu domu – zdarzyło mi się wyjść nie zamknąwszy drzwi na zamek
  • W zamykaniu auta – a i to mi się zdarzyło, o czym Piotr nie wiem jeszcze.
  • W zamykaniu gazu – ale to mi się nie zdarzyło, więc się dziwię.
  • Gacki będą polować ! – trochę się przestraszyłam.

Z gazem miałam już do czynienia wiele lat temu. Ledwo przeżyłam, ale teraz Ojciec mówi o przyszłości. Jestem tak często zamyślona, że rzeczywiście bagatelizuję wiele rzeczy. 

  • Jesteś niedokładna – Piotr.
  • Najgorsze w tym wszystkim, że ignorujesz uwagi.
  • Będę uważać, słowo honoru !

Poświęcony na ten świat.

13. 04. 19 r. Ustroń.

Już wiem co Ojciec miał na myśli mówiąc, że podziękujesz jak dojedziesz”. Wczoraj pogoda była kiepska, ale dzisiaj !?! Z powodu deszczu wczorajszy cały dzień spędziliśmy w hotelowym pokoju i dzisiaj nie miałam zamiaru tego powtarzać. Zmusiłam Piotra, abyśmy pojechali do Krakowa oddalonego zaledwie o półtora godziny jazdy samochodem. 

Pojechaliśmy prosto na Wawel. Stanęliśmy pod krzyżem Chrystusa, który kiedyś należał do Jadwigi i absolutnie nic nie poczułam. Za to Piotr !!! Zaczął się w pewnym momencie trząść, miał drgawki i powoli osuwał się na podłogę. Dobrze, że tuż obok stały dwa krzesła i mogłam go usadzić trzymając mocno pod rękę. Było mnóstwo ludzi dookoła i oczywiście zwracali na nas uwagę, ale musieliśmy to jakoś przetrzymać. Nie byłam pewna, czy to jego serce, czy zmęczenie, czy też coś innego. Piotr siedział zgarbiony, ze spuszczoną głową, blady, nieobecny. Doszedł do siebie po kilku długich minutach.

  • Miałem uderzenie w głowę, straszne. Zacząłem tracić świadomość. Gdy stałem pod krzyżem nad moją głową szeroko otworzył się lej i poczułem, że wszystkie planety świata wchodzą do mojej głowy. Gwiazdy, planety, mleczne drogi, wszystkie anioły… Wszystko naraz wchodziło mi do głowy w szybkim tempie, nie mieściły się w kolejności, aż się trząsłem z nadmiaru tej energii, trzepało mnie strasznie, nie mogłem się opanować… – pocierał czoło.
  • Wszystko szybko we mnie wchodziło i nie mogłem nad tym zapanować. Anioły, jakieś duchy, planety, drogi mleczne, wszystko wsysałem do głowy. No nie wiem jak ci wytłumaczyć … – powtarzał zmęczonym głosem. 

  • Ale przeżyłem uderzenie ! Otworzyła mi się tak mocno głowa, że myślałem, że zemdleję – szepcze.

Siedzimy na tych krzesłach jeszcze z 10 minut zastanawiając się co to ma znaczyć. Powoli odnoszę wrażenie, że wyjazd na Wawel nie był dla mnie, ale bardziej dla Piotra. Gdy doszedł do siebie zaczęliśmy zwiedzać dalej i tak trafiliśmy do kaplicy, gdzie znajdował się obraz „Jezu ufam tobie”.

  • Ciekawe, czy to oryginał – Piotr szepcze powoli.
  • Wszystkie to oryginały.
  • Nawet ten, który trzymasz w portfelu.
  • …….. – uśmiecham się. Faktycznie oboje w portfelach mamy właśnie ten obraz.

Do Ustronia postanowiliśmy wracać nie autostradą, ale drogą prowadzącą przez liczne miasteczka. Nie mieliśmy pojęcia, że w ten sposób trafimy do Kalwarii Zebrzydowskiej. Nie mieliśmy też zamiaru się tam zatrzymywać, ale w pewnej chwili widząc drogowskaz „klasztor w prawo” Piotr gwałtownie z piskiem opon skręcił w prawo.

  • Ojciec mi teraz powiedział …
  • Nie odwiedzisz Mnie ?
  • Jesteś tu i nie skręcisz ?
  • Chcesz ten grzech popełnić ?

Co tu komentować… Ucieszyłam się, ponieważ prawdopodobnie drugiej takiej okazji nie będzie. Nie było wielu ludzi, ale ci co byli poruszali się głównie na kolanach. Zwiedzając trafiliśmy na tyły głównego ołtarza.

Usiedliśmy na ławce, która musiała mieć z kilkaset lat, a Piotr… znowu mi mdleje. Jednak teraz wygląda to dużo gorzej, bo się nie tylko trzęsie, ale dziwnie głowa mu lata na boki. Trzymam go pod rękę, ale on mi się obsuwa zupełnie, szturcham go lekko, aby się opanował, ale jakby mnie w ogóle nie widział. Ławka nie ma oparcia, więc boję się, że mi się przewróci do tyłu. Obejmuję go mocno i czekam. Mija tak prawie 10 minut.

  • Usiadł koło mnie Jezus, a ty z drugiej strony trzymałaś mnie.
  • Przemieniasz się Mały.
  • Zostałeś poświęcony na ten świat.
  • …….
  • Znowu mi się nad głową lej otworzył i wchodziły mi do głowy wszystkie miejsca kultu. Gdzieś z Francji, widziałem Maryję w powietrzu, to chyba Fatima, potem Watykan… Widziałem jak ten klasztor został budowany, jak tu papież odprawiał msze… Wszystko szybko, każda klatka co sekundę, dlatego się tak trzęsłem, bo to się działo w takim tempie, że nie nadążałem odbierać tej energii. Jakby wszystkie modły ludzi z wielu wieków ładowały mi się do głowy… głowa mi latała cała.

Już pewna jestem na 100 %, że ten wyjazd był nie da mnie, a dla niego.

  • Dlaczego dostałeś to dzisiaj ? – pytam już w samochodzie.
  • Przekształcenie trwa.
  • Hmm…. ciekawe. Na Wawelu ściągnąłeś kosmos, a na Kalwarii ziemię.
  • Uniwersum.

Po dojechaniu do hotelu Piotr padł na łóżko i zasnął. Budzi się 30 minut później …

  • Czy ja nie mam gorączki ?
  • ……. – sprawdzam, ale nie ma, choć twarz ma jakby gorączką rozpaloną.
  • Ojciec mi powiedział…
  • Będziesz kapłanem, największym.
  • Wszystkie światy w ciebie weszły.
  • Co się stało, to się już nie odstanie.
  • …….. – gapię się na niego w zamyśleniu. Dość zaskakująco wygląda ta jego przemiana.
  • Ale się dziwnie czuję, bolą mnie kości, mięśnie… Czuję wszystko… Widzę teraz tych Majów…… Ale oni popieprzeni … – kręci głową zdegustowany.
  • Ten świat też wszedł we mnie cały…… Wszystkie miejsca czuję… – leżał półprzytomny.
  • Golgota to czaszka.
  • Skąd wiesz ?
  • Widzę. Miejsce podobne do czaszki i tyle. Wyszedł południową bramą, dolną …… W galaktyce żyją istoty, niewysokie i mają duże głowy, długie palce, są bardzo gościnni …… W mlecznej drodze są …… Ale mnie głowa od tego boli… – jęczy, a po chwili znowu zasnął.

Czekam, aż się obudzi.

  • Czy to ważne było, żeby było w tych miejscach ? Katedra na Wawelu i Klasztor Zebrzydowski ? Dwa bardzo święte miejsca ? – pytam godzinę później.
  • Wszystko jest ważne. Nie dzieje się bez powodu.
  • Choć wydaje ci się, że to ty wybierasz, a jest inspirowane zewnątrz.
  • Na tym przewaga polega, Moje dziecko.
  • Choć wydaje ci się, że dużo rozumiesz, to powiem ci, że się wydaje.

Prosiłam o słońce, a dostałam deszcz ze śniegiem. Gdyby nie to, nie wybralibyśmy się do Krakowa. Ciągle mi się wydaje, że mam jakiś wybór. … powiem ci, że się wydaje.