Żyć wedle dekalogu już jest walką.

26. 09. 16 r. Warszawa.

Piotr źle się czuje. Bolą go płuca, lewe ucho i gardło. Kiedy idzie, boli. Kiedy staje w miejscu, przestaje … Dziwne … 

  • Homiel, co się dzieje ?
  • Co mają, to wbijają mówił o gacku.
  • Dlatego powiedziałem … Wytrwaj i trzymaj.
  • …. A muszą ?
  • A gdzie gloria ? Tak za darmo ? – zażartował. 
  • Nieuchronność zdarzeń na horyzoncie.
  • Czyli już widać ?
  • Jesteście tak blisko Ojca …
  • ……. – poczułam strach. Nieuchronne zdarzenie i bliskość Ojca zwiastuje tylko jedno. Pokonanie trudnych chwil. 
  • Niepotrzebnie się obawiasz.
  • Nawet jak chce poddać was próbie to, żeby was zniszczyć, czy dla Swojej chwały ?
  • … ???

Od razu przypomniały mi się słowa Jezusa z Ewangelii.

Wskrzeszenie Łazarza.
1. Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty. 2. Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to brat Łazarz chorował. 3. Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz». 4. Jezus usłyszawszy to rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą».

Uzdrowienie Łazarza miało było dowodem na istnienie Boga Ojca, jego wszechwładzę, możliwości, potęgę i miłosierdzie.

Wskrzeszenie Łazarza
Wskrzeszenie Łazarza
  • Ludzie nie mają pojęcia co się dzieje poza tym światem.
  • Nie muszą wiedzieć.
  • Ważne, by byli dobrymi i żyli wedle 10 przykazań.
  • Żyć wedle dekalogu już jest walką.
  • Więc módlcie się, żeby do nich kusicieli nie dopuścić.
  • ………
  • Idąc do domu spotkałem kobietę, która prosiła mnie o pieniądze. Odmówiłem, bo nie miałem gotówki i poszedłem dalej. Ale przypomniałem sobie, że w tylnej kieszeni mam 20 zł. Wróciłem do niej i włożyłem do jej ręki. Bardzo się zdziwiła. Zobaczyłem w niej radość.
  • Nie ona, ale widzę jak ty się cieszysz.

Rzeczywiście, opowiadając Piotr był bardzo z siebie zadowolony.


Siedzieliśmy na sofie i rozmawialiśmy swobodnie w trójkę. Zauważyłam, że Piotr znowu chyba nieco przytył.

  • Podejrzewam, że nawet Homiel nie wierzy, że schudniesz.
  • Zawsze w ciebie wierzę i wierzyłem i wiem, że legion ma się kogo obawiać, boś ty dobro niezwyciężone.
  • Bronić będziesz Nas, wszyscy ci ufają.
  • …… – Homiel dał taką odpowiedź, że mnie wprost zatkało.
  • Robię tyle błędów … – Piotr na to. 
  • Uczysz się. Kiedy się potykasz, zawsze naprawiasz.
  • Zawsze wierzyłeś ?
  • Wierzyliśmy.
  • Widziałem swoje ciało jakie było potężne … Wielkie …
  • Duch będzie jeszcze większy.

Piotr cały dzień kiepsko się czuł, a ta rozmowa  zmęczyła go dodatkowo. Dwie godziny później rozłożył się na dobre, gorączka, wymioty … Myślałam, że to zatrucie, ale to chyba grypa. Mamy za dwa dni wyjechać i teraz nie wiem co robić. Piotr oczywiście jest gotowy jechać nawet w takim stanie, ale Homiel szybko przywołuje go do trzeźwości …

  • Posocznica słyszę. Homiel dlaczego straszysz ?
  • Jak głupi, to trzeba stwierdził konkretnie i stanowczo. 
  • Nie mów tak, tutaj ja jestem szefem !
  • A skąd wiesz, z Kim rozmawiasz ?
  • A może z Tym, który szefów nie ma ?
  • …… ???!!!


27. 09. 16 r.  Warszawa.

Choć Piotr z godziny na godzinę czuje się lepiej, to jednak posłuchamy Homiela i nie wyjedziemy. Leży więc w łóżku, dużo śpi i dużo rozmyśla. Homiel odezwał się tylko na krótko.

  • Gotuj się na nowy cel twojego życia.
  • Dalszy cel zmieni cię do końca.
  • Tą metodą nie da rady.
  • Co ja mam robić ?
  • Otwórz drogę do Ojca.
  • Jak to zrobić ?
  • Służba, a nie posługa, boś ty niezakonny według ludzi.
  • Co może zrobić człowiek niezakonny ? – pytam.
  • Jak ma instrumenty, może wszystko.

Mówiąc instrumenty pewnie miał na myśli możliwość Ich słyszenia i widzenia, a może jeszcze coś, co się szykuje. Piotr osłabiony nie chciał kontynuować dalej tej rozmowy … Zasnął na 10 godzin.




Dopisane 15. 06. 2017 r.

  • Uczysz się, kiedy się potykasz, zawsze naprawiasz – wykorzystam słowa Jezusa ze „Słowo pouczenia”.

Każdy upadek jest szansą powstania, by ukochać jeszcze bardziej.

Upadek może być łaską, jeśli prowadzi do opamiętania. Gdybym przez dopuszczanie powszednich upadków nie utrzymywał twego serca w pokorze, inne, o wiele gorsze upadki zniszczyłyby twoją duszę. Cisza grobu jest pozorna – śmierć ciała daje pełnię życia duszy.

Potrzebne są upadki, aby poznać własną słabość, aby pragnąć pomocy, aby nadzieję pokładać w Miłosierdziu Ojca i nie pogardzać braćmi, którzy upadają.


  • Jak głupi to trzeba – Homiel nie oszczędza słów, by być stanowczym i nazywać rzeczy po imieniu. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Czy to pasuje do Anioła? Słowa Jezusa (A. Lenczewska).

– Jeśli serce i umysł nie są wypełnione Bogiem wchodzą do nich zło i głupota.

– Pierwszym krokiem w kierunku Mądrości jest dostrzeżenie własnej naiwności i głupoty.

– Tak, jak wdzięczność wobec Boga jest wyrazem mądrości i miłości, tak niewdzięczność jest wyrazem buntu i głupoty.


  • Żyć wedle dekalogu już jest walką – Dekalog… proste zasady, których przestrzeganie to jak pokonywanie Mont Everestu każdego dnia.

  • Zawsze w ciebie wierzę i wierzyłem i wiem, że legion ma się kogo obawiać – po wydarzeniach z ostatnich dni podejrzewam, że Niebo szykuje Piotra do posługi egzorcysty. Na razie to moje domysły i mogę się mylić, ale mówiąc  „legion” miał na myśli;

Legion demon biblijny, a właściwie wspólne imię dla wielu demonów, które opętały jednego mieszkańca Gadary w grobowcach do czasu, kiedy ten ujrzał Jezusa Chrystusa, który nakazał duchom, aby wyszły z tego człowieka. Złe duchy tylko szarpały nim, nawet jak wiązano łańcuchami, to łańcuchy te rozrywał, a demony pędziły go na pustynię. Wtedy Jezus pozwolił duchom wejść w stado świń, które po opętaniu rzuciły się do jeziora i utonęły. A kiedy Jezus chciał opuścić to miejsce, człowiek oswobodzony z demonów prosił go, by zabrał go ze sobą. Jednak Jezus nakazał mu, żeby rozpowiedział po mieście, jakie wielkie rzeczy uczynił mu Bóg. I odszedł rozpowiadając, co uczynił mu Jezus. https://pl.wikipedia.org/wiki/Legion_(postać_biblijna)

Ciągle jest walka.

23. 09. 16 r. Warszawa.

Wieczorem omawialiśmy miniony dzień.

  • Modliłem się i zobaczyłem przed sobą twarz z pięknymi oczami. Aż mnie cofnęło. To były olbrzymie oczy kobiety, były intensywnie niebieskie. Usłyszałem szafir … Choć widziałem tylko oczy i trochę czoła, musiała to być piękna postać. Patrzyły na mnie łagodnie …
  • Maryja – pierwsza myśl. 
  • Dlaczego Ją widziałem ?
  • Od dawna nie jesteś sam. Ciągle jest walka.
  • Maryja ! – tego już byłam pewna.

Niedawno, zupełnie „przypadkowo” natrafiłam na to zdjęcie.

https://dzieckonmp.wordpress.com/2010/05/09/te-oczy-niezwykla-fotografia/

Pokazuję Piotrowi …

  • Takie miała oczy ?
  • Dużo większe i trochę ciemniejsze.
  • Coś jeszcze widziałeś ?
  • Nic.
  • ……
  • Mam leki dla mojego Ukrańca. Nikt nie chce mu tutaj pomóc.

Zatrudniony u nas Michaił leczył swoje nadciśnienie wódką, bo tak mu polecił jego ukraiński lekarz. Dzięki tej „cudownej” metodzie ledwo ostatnio przeżył.

  • Karmisz ich sobą.
  • Twoje życie jest podporządkowane planowi.
  • Wiele statków wpływa do tego portuHomiel zwrócił się nagle do mnie, czym mnie oczywiście zaskoczył. W ten sposób nawiązał do moich stałych niepewności co do sensowności pisania na blogu.
  • Podporządkowane ? Wiem już o tym … – przyznałam z pełną świadomością. 
  • … Dzisiaj w kościele pokazali całe moje życie jak taśmę filmową. 3/4 życia już jest za mną.
  • Jak pokazali ? – zaciekawiło mnie to od razu.
  • Pokazał drogę, 3/4 jest w ogniu, reszta to bardzo niebieska rzeka … I to jest gwałtowne przejście.

Droga życia


Oglądaliśmy Wielki finał „Jeden z dziesięciu”. Prym wiodła kobieta i mimo, że zdecydowanie wśród innych wyróżniała się wiedzą, nie wygrała.

  • Wszystko wiedziała, zabrakło jej kropki nad „i” – stwierdził Piotr.
  • W życiu o tą kropkę chodzi właśnie – pięknie podsumował Homiel.

Pod wpływem informacji o Eliaszu skontaktowałam się wczoraj z osobą, która prowadzi blog https://urbietorbi-apokalipsa.net Zadałam mu kilka konkretnych pytań i szybko się zorientowałam, że wie sporo, ale pobieżnie. Zastanawiałam się w myślach(!), czy zadać mu jeszcze jakieś pytania…

  • To chyba do ciebie, bo nie wiem o co Mu chodzi. Powiedział …
  • Nie ten jest mądry, kto dużo wie, lecz ten, kto dobrze czyni wedle tej wiedzy.
  • …… – kolejny raz opadła mi szczęka. 
  • Nie bój się.
  • Idziesz drogą Boga, którą ci wyznaczył.

Pokazał Piotrowi drogę i mnie na drodze, a za mną wielką rękę, która mnie prowadzi. Kiedy skręcam w prawo, czy lewo ta ręka koryguje moje wybory.

  • To ci Homiel przygadał – Piotr zaczął się cieszyć, że i mi się dostało w końcu. 
  • To nauka. Ona już jest wdzięczna.
  • Właśnie chciałam to powiedzieć, że jestem wdzięczna … – i nie czułam się zawstydzona. Powiedział prawdę. 
  • To nie w porządku, że Oni nas tak ciągle obserwują – Piotr poczuł się nieswojo. 
  • Żyjecie na kuli i jesteście w kuli, jeszcze jedna tajemnica.
  • Aha ! Nasz hologram istnieje w formie kuli ! – olśniło Piotra. 


24. 09. 16 r. Warszawa.  

Byliśmy w kościele u „naszego krzyża”. Piotr zobaczył w trójkącie oko i żółto–pomarańczowo- czerwoną poświatę bijącą z tego trójkąta.

  • Chyba idzie wojna – mówi do mnie stojąc ciągle pod krzyżem.

Dalej rozmawialiśmy już w aucie.

  • Po raz pierwszy zobaczyłem kolor pomarańczowo – czerwony. Szły promienie z oka w dół. Jezus powiedział …
  • Przyjacielu, czy będzie wojna, czy będzie pokój, pokładaj w Nas nadzieję.
  • Nie w to, co ludzie robią, lecz w to, co My robimy.
  • ……
  • Na ciebie patrzę inaczej niż na świat.
  • Na ciebie … zobaczyłem kolor niebieski.
  • Na świat … kolor czerwony.

Pojechaliśmy na kawę. Patrzę na Piotra i widzę, że znowu przytył.

  • Kiedy jesz, też przechodzi przeze Mnie.
  • Tobie też rośnie brzuch ? – zaczęłam się śmiać.
  • Nie może, jestem żołnierzem.
  • A mój Grubasek ?
  • To mędrzec.

Obserwując wielką masę ludzką biegającą po centrum handlowym rozmawialiśmy o bezsensownym czasami wydawaniu pieniędzy na kolejne ciuchy. Coś sobie przypomniałam.

  • Jezus miał na sobie drogocenną tunikę, którą żołnierze potem rozdrapali. Skąd ją miał, jeśli był ubogi ?
  • Datek od kogoś zamożnego, kto przeszedł na chrześcijaństwo.
  • Żołnierze nikogo nie szanowali, tylko się bali.
  • Czy to prawda, że jeden z nich pod wpływem wytryśnięcia wody z boku Jezusa …  zmienił się ?
  • Wszystko co działo się koło Chrystusa, jest prawdą, a dawał światu cuda.
  • Im więcej tego było, tym więcej się zmieniało.

Podczas rozmowy zadzwoniła narzeczona naszego syna oznajmiając, że czeka na nasz przyjazd. To dość nieoczekiwana deklaracja i nie wiem, czy była szczera. 

  • To drzewo też chce pić z dobrego źródła.
  • Poczuło wodę jak smakuje.
  • A nasi rodzice ? – … którzy nie wierzą w nic.
  • To stare drzewa, ale też się zielenią.
  • A to dopiero początek.
  • Co to będzie ? – spytałam. 
  • Zwiastowanie Pańskie.
  • …… – nie rozumiem. 
  • Wy nie jesteście drzewami, a źródłem.
  • Chrystus też jest źródłem. Nie bierze, a daje.
  • Jeśli to prawda, czy Magdalena była czysta ?
  • A czy Piotr był czysty ?
  • Powiedziałeś, że Piotr jest narzędziem do celu. Do jakiego celu ?
  • Spójrz na Chrystusa, a będziesz wiedziała.
  • … Nasza historia nie może utknąć tak w martwym punkcie. To byłoby marnotrawstwo. 
  • Wiele trybów musi zatrybić – … żeby nie utknęła.

Wczoraj spytałam Homiela, czy mógłby coś dopowiedzieć o Eliaszu, a On zadał mi zadanie, bym sprawdziła kto w historii kierował pogodą. Znalezienie tej informacji zajęło mi połowę dnia.

Eliasz; Wielkie katastrofy i anomalia klimatyczne w dziejach
Eliasz w; „Wielkie katastrofy i anomalia klimatyczne w dziejach”.



Dopisane 11. 06. 2017 r.

  • Datek od kogoś zamożnego, kto przeszedł na chrześcijaństwo –
Tunika Jezusa
Tunika Jezusa

Szata, którą Chrystus miał na sobie w czasie Drogi Krzyżowej i o którą rzymscy żołnierze rzucali losy. Według tradycji szatę miała przywieźć z Ziemi Świętej w 326 r. cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego, który uczynił chrześcijaństwo państwową religią w Cesarstwie Rzymskim. Szata Chrystusa ma kształt tuniki z długimi rękawami. Długość na przodzie wynosi 1,48 m, na plecach 1,57 m, a szerokość na dole – 1,09 m. Mężczyzna, dla którego utkano tunikę, był wysoki. Odbity na nim wizerunek mierzy 181 cm i pokrywa się z rozmiarami ciała uwiecznionego na Całunie Turyńskim. Według przekazów najprawdopodobniej suknię tę utkała sama matka Jezusa – Maria. Przez wieki tunika była przechowywana w katedrze w Trewirze, a w momentach zagrożenia wojennego ukrywana w twierdzach lub innych miastach. Wielokrotnie poddawano ją zabiegom konserwacyjnym. Uzupełniano braki i pokrywano rozpadające się włókna nowymi kawałkami materiału. http://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/oto-prawdziwa-szata-chrystusa/h5pz0d3


Zwiastowanie Pańskie – tej odpowiedzi wtedy nie zrozumiałam. Stała się jasna dzisiaj, ale na ujawnienie jej muszę jednak poczekać.

Antychryst teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc.

21. 09. 16 r. Warszawa.

Ciągle próbuję przekonać Piotra, by jechać do Poznania, a Piotr nie i nie. Przekonuję też Homiela, że to ważne, a On odpowiada po swojemu. Pokazał dużą klepsydrę i spadający piasek. Na dole klepsydry napis koronka.

  • Teraz uderzasz głową w mur, potem murów nie będzie.
  • Otworzą się drzwi …
  • Zobaczyłem światło za drzwiami i klucz z ząbkami, który trudno włożyć do dziury, aż w końcu wkłada się idealnie. Musisz czekać, aż wszystko u Nich się dopasuje.

Zamilkłam, bo już nie miałam żadnych argumentów. Wiem co znaczy koronka i wiem co znaczy klepsydra. Rozwiązanie wymaga czasu. Ćwiczenie mojej cierpliwości to ciężka dla mnie nauka, ale nie mam już żalu, ponieważ rozumiem, iż Piotr to trudny orzech do zgryzienia. Tak bardzo nie chce się udzielać innym, że najlepiej odgrodziłby się murem i przeżywał wszystko sam. Ledwo  moje pisanie na blogu toleruje.

  • Można być razem, a można być oddzielnie.
  • Można być oddzielnie, a można być razem – Homiel raptem ni stąd ni zowąd.

Chce mi chyba przekazać, że muszę mieć więcej zrozumienia dla Piotra i poczuć się przez chwile w jego skórze. 


Wieczorem oglądaliśmy ciekawy dość film; „Przypadek 37” Pracownica socjalna stara się pomóc jednej ze swoich podopiecznych. Dziewczynka jednak nie jest tym, za kogo się podaje. Film, który daje do myślenia i otrzeźwia. Nie każdy wyglądający jak diabeł jest diabłem. http://www.filmweb.pl/film/Przypadek+39-2009-318437

  • Zaprawdę powiadam ci, że ten, co jest aniołem, ma rogi. 
  • A ten, co ma rogi, jest aniołem – skomentował Homiel.



22. 09. 16 r. Warszawa.

Piotr rano wstał zmęczony.

  • Ciągle słyszę w głowie Eliasz, Eliasz. Sprawdź, bo mam już dosyć.

Oczywiście sprawdziłam w internecie… znowu. Jeśli Homiel co jakiś czas do niego wraca, znaczy, że coś przeoczyliśmy. Pierwsze co mi się pojawiło to objawienie z LA SALETTE z 1864 roku.

http://www.apokalipsa.info.pl/objawienia/la_salette.htm

Lecz oto Henoch i Eliasz, pełni Ducha Bożego! Będą oni przemawiać z mocą Bożą i ludzie dobrej woli uwierzą w Boga i wiele dusz dozna wzmocnienia. Dzięki mocy Ducha Świętego dokonają oni wielkich rzeczy i potępią diaboliczne błędy Antychrysta! Biada mieszkańcom ziemi!

Spojrzeliśmy na siebie nie wiedząc co z tą wiedzą zrobić.

  • No i co? Apokalipsa idzie ? – spytałam niepewnie.
  • ……… – Piotr wzruszył ramionami.
  • Antychryst zostanie zdemaskowany ? Czy faktycznie ?
  • Teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc.
  • ???!!! 
  • Czyli już jest ? – spytałam zdziwiona.
  • Czy ta wiedza zmieni coś w naszym życiu ? O Henochu, Eliaszu … – pyta Piotr nie rozumiejąc dalej o co Homielowi chodzi.
  • Po to się wszystko dzieje, żebyś czynił świadomie.
  • Ale ja nie mam siły – i rzeczywiście, ostatnio Piotr jest wyjątkowo ciągle zmęczony. 
  • Czy znasz czynny wulkan, który nie ma siły ?

Nie chciało mi się w tej chwili nad tym zastanawiać, bo to już kosmos.

  • Nie przekonuj. Ważne, żebyś ty wiedział zwraca się do Piotra. 
  • Eliasz to Henoch, tak mówił Homiel … Już zgłupiałam. Ale Metatron nie był Eliaszem o ile wiem… – myślę głośno. 
  • Eliasz to nie jest wiedza tajemna.
  • Kiedy się dowiesz prawdy, będziesz wiedział co robić.



Dopisane 09. 06. 2017 r.

  • Teraz czyni dobro, lecz to zatruty owoc – wyjdę trochę do przodu i wyjawię, że antychryst istnieje i to nie jest jedna osoba. Ciekawy jest ten fragment u Alicji Lenczewskiej w „Słowo pouczenia”;


Czy nadchodzi apokalipsa? – odpowiem za kilka miesięcy, ale na dzisiaj…


LA SALETTE, r. 1864proroctwo z La Salette wspomina o dwóch znanych prorokach pojawiających się przed apokalipsą, jednak sama apokalipsa według św. Jana wspomina jedynie o 2 świadkach.

Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich /leżeć/ będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia oglądają ich zwłoki, a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy. A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.

Pierwsi chrześcijanie, tacy jak TertulianIreneusz z Lyonu i Hipolit Rzymski, doszli do wniosku, że dwoma świadkami byli Enoch i Eliasz, czyli prorocy, którzy nigdy nie umarli, ponieważ Bóg „zabrał” ich do siebie. Na jednego ze świadków proponowano też Mojżesza, ze względu na jego zdolność do przemiany wody w krew i moc zsyłania plag na ziemi[2]. Współcześni teologowie, tacy jak John Walvoord, porównali „dwa świeczniki” i „dwa drzewa oliwne” z jedenastego rozdziału Apokalipsy, do złotego świecznika i dwóch drzew oliwnych z czwartego rozdziału Księgi Zachariasza. Poprzez identyfikację dwóch gałązek oliwnych jako „dwóch pomazańców” lub „dwóch synów oliwy”, w Księdze Zachariasza, poparta zostaje dosłowna interpretacja, wedle której dwaj świadkowie są konkretnymi dwiema osobami. Tak uważał między innymi szkocki teolog, William Barclay[3]. John Walvoord wskazał, że przez wzgląd na brak imion świadków, byłoby bezpieczniej stwierdzić, że nie są oni związani z żadnymi poprzednimi biblijnymi bohaterami. Zwolennicy dosłownej interpretacji Apokalipsy wierzą w dyspensacjonalistyczną i futurystyczną interpretację, która zakłada pojawienie się dwóch świadków w dniach ostatecznych[4]. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwaj_świadkowie

Przed objawieniem w Lasayette mamy jeszcze;

Apokalipsa Eliasza, httpwww.academia.edu5055912Żydowska_Apokalipsa_Eliasza_Sefer_Elijahu_
Apokalipsa Eliasza,                  httpwww.academia.edu5055912Żydowska_Apokalipsa_Eliasza_Sefer_Elijahu_

  • Eliasz to nie jest wiedza tajemna –  Homiel potwierdził w niedawnej rozmowie ( opiszę za kilka miesięcy), że jednym z tych proroków jest Eliasz. Wiele jest danych o Eliaszu i nie wiem jeszcze o jaką prawdę chodzi. Jednak może o taką, że Eliasz i Henoch to jedna dusza, jak to określił Homiel. A jeśli to jedna dusza… to tak naprawdę jeden prorok. Skupię się na podobieństwach między Henochem i Eliaszem i jeszcze raz zadam pytanie, czy taka opcja jest w ogóle możliwa?

1. Henoch i Eliasz nie umarli jak zwykli śmiertelnicy. 2. Obydwaj zostali wzięci do nieba. 3. Obydwaj są przedstawieni przez autorów biblijnych jako pozostający w bardzo bliskiej zażyłości z Bogiem. 4. Obydwaj posiadają moc niszczenia swoich wrogów, kontroli nad pogodą i zsyłania plag. 5. Obydwaj żyją w bliskiej komunii z Bogiem jeszcze zanim została ona ułatwiona poprzez działalność i nauczanie Jezusa Chrystusa.

Pytam się dzisiaj Homiela, czy to jest wystarczająca prawda o Eliaszu …

  • Tak naprawdę wiesz niewiele.

Kochaj Boga ponad wszystko.

15. 09. 16 r. Warszawa.

Oglądaliśmy wiadomości.

  • Zobacz co się dzieje. Syria rozejm, Ukraina rozejm – Piotr komentuje.
  • Gacki ponadpalane, nie przestawajcie działać.
  • … Pokazał mi połowę mojego ciała w zbroi i połowę jako normalną.
  •  Modlitwy te dają nadzieję … – w zamyśleniu Piotr. 
  • Nadzieja, to Nasze słowa …
  • Mówi ten, który pochodzi z narodu, który wojny wywoływał.
  • ……. – Homiel sięgnął do dalekiej przeszłości Piotra, o której pewnie chciałby nie wiedzieć.
  • Ciężko się przebić z tym pisaniem … – wzdycham.
  • Łatwo się ciosa w marmurze ?


17. 09. 16 r. Warszawa.

Przypomniałam Piotrowi pewną sytuację. Homiel rok temu obudził go mówiąc…

  • Biały, obudź się !
  • Aaaaa … Faktycznie tak było – ze śmiechem.
  • Jestem blisko, jestem w twoje głowie.
  • Kiedy śpisz, budzę cię.
  • Kiedy źle czynisz, prowadzę cię.
  • Lecz pamiętaj, największa zasada jest; nigdy nie jest za późno.
  • Nigdy ?
  • Kochaj Boga ponad wszystko. Oddaje wszystko.
  • Powiedz coś jeszcze o Bogu …
  • Najczystsza miłość z najczystszych.
  • Dobro nieskończone.
  • Pomagaj Jego ludziom, tak jak My ci pomagamy.
  • Wie, że jesteś słaby i nieudolny, ale wierzy w ciebie.
  • O! Zdajesz sobie sprawę, co właśnie do ciebie powiedział Homiel ? – spytałam odkrywczo.
  • Słowa z modlitwy … Ojcze, wejrzyj na naszą słabość i nieudolność … Użył tym samych słów. To znaczy, że ta modlitwa jest naprawdę ważna, w przeciwnym razie powiedziałby inaczej.
  • Jesteś słaby, ale też bardzo silny.
  • Powiedziałeś, że ludzie Nieba są cisi …
  • Myślisz, że ktoś usłyszał o tobie … ?
  • A ile zrobiłeś … 
  • Wygrałeś życie setek ludzi wczoraj, zaczną myśleć.

Wczoraj Piotr  długo się modlił modlitwami egzorcyzmującymi.  Według  Homiela  każda taka modlitwa zabiera ciemność od człowieka i nastaje jasność, a kiedy nastaje jasność  człowiek zaczyna myśleć. Niewykluczone, że Homiel w ten sposób nawiązał do artykułu z miesięcznika „Egzorcysta”, który także wczoraj wieczorem przeczytałam; http://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wojna-swiatow/item/1415-diabel-boi-sie-myslenia



18. 09. 16 r. Warszawa.

Rano Piotr miał ciekawą wizję.

  • Byłem na arabskim rynku. Było pełno ludzi. Facet nosił do sprzedaży w szklanym kokonie dziecko, 3-letniego chłopczyka o jasnych włosach. Najpierw to zignorowałem i poszedłem dalej, ale nie mogłem się pogodzić, że chce sprzedać dziecko, przecież to człowiek. Wróciłem, obciąłem górę kokonu i go wyciągnąłem, był cały w fekaliach, śmierdzący. Trzymałem go w rękach. Ten arab, wstrętny, czarny typ powiedział wtedy do mnie …
  • Masz swojego Boga !
  • ……….
  • Ciekawe co to może znaczyć ? Niedawno ja też trzymałam w rękach małego chłopczyka – zastanawiałam się i nic nie mogłam wymyślić.
  • … Kiedy się modlę, wyobrażam to sobie w głowie. Gdy odprawiam egzorcyzmy, to wszystko sobie wyobrażam. Może dlatego są tak skuteczne ?
  • To, co mówisz, obrazuje się na Górze.
  • Modlitwa z pasją.
  • Mówi się, że to, co na Górze, dzieje się na dole. Teraz widać, że to, co na dole, dzieje się na Górze – ciągle analizuję.
  • Czy te wizje nie mogę być prostsze ? – Piotr jest zmęczony niezliczonymi obrazami, które są dla niego często niezrozumiałe.
  • Ty masz mówić co widzisz, to wystarczy.

Bóg na sprzedaż


  • A co z NIP będzie ?
  • Podniesiemy zaporę i płyniemy.
  • Ola będzie ze mną ?
  • Ola jest tu z własnej woli, a ty na przymusie.
  • Z własnej woli ? Czyli wybrałam takie życie ?
  • Homiel mówi, że dostałaś medal za odwagę, cierpliwość i wytrwałość.
  • Medal ?- zaczynam się śmiać.
  • Widzę kamień pulsujący światłem białym.
  • Jeden z wielu w przyszłości.
  • Naprawdę ? – wzruszyłam się – To pewnie też za to pisanie.
  • Homiel mówi …. Najpierw kamyczek, potem kamyk, potem lawina.
  • ……. – wierzyć mi się nie chce.
  • Tak to się rozwinie ? – jestem naprawdę zdziwiona.
  • Wiesz co pokazał ? … Kropla, deszcz, potop.


W październiku ubiegłego roku dopisałam do tekstu informację.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/15/pasja-mela-gibsona-nosnik-prawdy/

Kiedy grałem Chrystusa, powiedziałem Mu; Zagram ciebie. Gdybym był widzem zadałbym sobie pytanie; dlaczego mam oglądać kogoś, kto tylko gra Jezusa. Ja chcę widzieć Jezusa. Dlatego powiedziałem; Chryste, daj mi Swojego Ducha. http://www.mysticpost.com/2016/09/fr-jozo-interviews-jim-caviezel-on-faith-and-mel-gibsons-new-film-the-resurrection-without-medjugorje-there-would-be-no-passion-and-the-new-movie-resurrection/

Mówię do Piotra głośno; 

- Wiesz co powiedział Caviezel do Jezusa?… Zagram ciebie.
- A wiesz co teraz usłyszałem? Jezus mu odpowiedział wtedy;
- A Ja wybrałem ciebie.

Byłoby cudownie, gdyby Jim Caviezel mógł się kiedyś o tym dowiedzieć.

Ta myśl męczyła mnie kilka tygodni. Spytałam Homiela jak to zrobić, żeby się dowiedział.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie.
  • Pisząc piórem nie myśl, że masz pióro.
  • Masz miecz.

Tajemniczy jak zwykle … W jakiż to sposób ma znaleźć się sam ? 


Rano byliśmy w katedrze u „naszego krzyża”. Wchodząc zauważyliśmy natychmiast, że nad Chrystusem nie świeci się światło. Byliśmy tym zaskoczeni, ponieważ tutaj to się właściwie nie zdarza. Piotr usłyszał od razu…

  • Nie martw się, że zgasło.
  • Właśnie światło weszło.

Piotr podszedł do stojaka z świecznikami i zapalił małą świeczkę.

  • Zaprawdę powiadam ci, że nie o takie światło Mi chodzi.
  • Świeczka się wypali, w was światło nigdy nie zgaśnie, bo życie wieczne u boku Mego Ojca wieść będziecie.



Dopisane 05. 06. 2017 r.

Masz swojego Boga!przypominam tę wizję Piotrowi i oczywiście pytam Homiela.

  • Co to znaczy, bo nie wiem ?
  • Na kłopoty Bednarski ?żartem odpowiedział Homiel posługując się tytułem z filmu.
  • No powiedz, proszę.
  • Zło jest na całym świecie.
  • Czy to ma związek z islamem ?
  • Znieważany Ojciec jest na całym świecie.
  • …. Rozumiem … – teraz naprawdę rozumiem. Stąd te obnoszenie się z Bogiem jak towarem i to zanurzonym w fekaliach. Jedyne wyjście to reagowanie i zdecydowanie działanie.

  • Rób swoje, on sam się znajdzie jestem… w lekkim szoku. Zapomniałam o tych słowach, a idealnie sprawdziły kilka miesięcy później. 

Każde słowo słyszymy, każdy czyn widzimy, każdą myśl czujemy.

11. 09. 16 r. Warszawa.

Znowu niedziela i znowu jesteśmy u „naszego krzyża”. Widziałam, że Piotr się bardzo wzruszył, a to znaczy, że coś zobaczył albo usłyszał. Nie chciałam mu w tej mocno prywatnej chwili przeszkadzać i czekałam, aż wyjdziemy.

  • Popatrzyłem na Chrystusa, a On pokazał mi moje serce … Wyglądało na początku jak dwa kryształy połączone ze sobą w nierównych kształtach, a potem się zaczęły zmieniać w zwykły kształt serca jak z piernika i zaczęły być białe, a potem zaczęły palić na żółto … I tym się wzruszyłem.
  • Pięknie …
  • Wiesz jak wygląda kryształ ? Takie prostokątne kształty, po czym zamienił je w serce, fajnie to wyglądało … Ot takie tam …  Łezka mi poszła … Powiedział, bym się nie przejmował tym, co słyszę,
  • … Bo masz czyste serce …  I tym się wzruszyłem.

kryształowe serce


Kupiłam „Dzienniczek” św. Faustyny, by poznać rozmowy z Jezusem i je przeanalizować. Wczoraj przeczytałam mały fragment i się zmartwiłam. Używany przez nią język i styl jest tak  ekstremalnie nabożny, że zaczęłam się zastanawiać, czy nasze rozmowy są w ogóle coś warte. Homiel na to …

  • Każdy ma swój czas i epokę.
  • Dostąpiła łaski.
  • Czyż ona mówi prawdę, a wy nie ?
  • Ale jej rozmowy są tak … poważne.
  • My się nie nawracamy, My się znamy.
  • Jesteśmy w swoim gronie.
  • Nie bij głową o mur – … od jakiegoś czasu powtarzam to Piotrowi, że tłumaczenie ludziom o Bogu to jak walenie głową o mur.
  • Gdybym miał powiedzieć po ziemsku, spotkały się szwagry.
  • Cudownie mówisz, ale sama nie wiem … Piszę prosto, może zbyt prosto …
  • Piszesz faktycznie – … faktologicznie.
  • To powiedz, kto był pierwszy … Metatron, czy Enoch ? – nie skończyłam jeszcze zdania, kiedy w głowie sama ujrzałam odpowiedź: Metraton – Enoch – Metatron.
  • A historia kołem się toczy.
  • Czy wszystko jest zależne od Ojca ?
  • Nie mieszaj do wszystkich spraw Pana Boga.
  • A Ciebie ?
  • Jak prosisz, czemu nie … ?uśmiechnął się.
  • Mówiłeś, że nadchodzą zmiany..
  • Dlatego chcę, żebyście pojechali  – wybieraliśmy się właśnie do Kazimierza Wielkiego.
  • Dlaczego ?
  • Sama zgadnij.
  • ... Bo to minie – usłyszałam odpowiedź w głowie. 
  • Nie strasz …
  • Nie straszę, przygotowuję do czegoś nowego i pięknego.

Będąc w klasztorze, który zawsze odwiedzamy będąc w Kazimierzu, usiedliśmy w znanej nam bocznej kapliczce, by chwilę w spokoju się pomodlić.

Niestety spokoju nie mieliśmy, ponieważ turyści wchodzili jeden za drugim jak do muzeum. Smutnie było to obserwować jak wchodząc ogarniali wzrokiem całą kaplicę, a nie zwracali uwagi na wielki obraz Chrystusa wiszący centralnie na ścianie. Nawet nie chciało im się przeżegnać. Piotr się nachylił do mnie i wyszeptał …

  • Jezus powiedział, byś się tak nie oburzała na nich.
  • Oni nie rozumieją. Za to wy jesteście za nich i dla nich.
  • …. Jezu, daj znak, że jesteś – poprosiłam.
  • Ty już nie potrzebujesz znaków.
  • Wiesz, że Jestem.

Kiedy słyszy się takie słowa, niczego więcej nie trzeba. Piotr podszedł do figurki Maryi stojącej na parapecie. Przyłożył ręce do jej rozpostartych rąk i stali tak razem przez chwilę.

  • Modlisz się za nich ?
  • Modlę.
  • A Ja cię zawsze słucham.

Wracając z Kazimierza opowiadałam Piotrowi o św. Pawle. Kiedyś opowieści o apostołach traktowałam jako legendy, a teraz traktuję jak ludzi z krwi i kości tyle, że żyjących „raptem” 2 tys. lat temu w nieco innych warunkach. Psychika ludzka się nie zmieniła. Historia Szawła jest wyjątkowa, widział Chrystusa na chwilę zaledwie, a stał się jego wielkim czcicielem. Inni apostołowie spędzili przy nim 3 długie lata i było za mało, by uwierzyć. Szaweł zabił, albo przyczynił się do zabicia Szymona, więc można uznać go w jakimś sensie za mordercę. Był  zatwardziałym Faryzeuszem, a jednak to on Jezusa zrozumiał najlepiej. Nawet jako Żyd nie zgodził się ewangelizować Nie-żydów proponując im obrzezanie. Wiedział i myślał zdrowo – rozsądkowo. A więc przeszłość, można powiedzieć miał nieciekawą, a to jednak on stał się filarem chrześcijaństwa.

  • Homiel, to prawda, że Paweł wyznaczył Piotrusiowi drogę ?
  • Takiej prawdy nie znam.
  • A jaka jest prawda ?
  • Pan Bóg wyznaczył mu drogę, łącznie z tym, co jest nieprawdą.
  • To co mam robić ? – pyta Piotr. 
  • To co robisz najlepiej, prowadź ludzi.
  • Kiedy mówisz do nich, to nie ty mówisz, to Ja do nich mówię.
  • ???

Zapadła cisza. Trzymałam w ręku długopis i zastanawiałam się, czy to zapisać. To były bardzo osobiste słowa i nie byłam pewna Kto teraz przemawia. Trzymałam więc długopis nad zeszytem gotowa pisać, ale się jeszcze wahałam.

  • Słyszę… szrajben….
  • Co ? – zaskoczył mnie, w pierwszej chwili nie wiedziałam o co chodzi.
  • Szrajben słyszę … – powtórzył Piotr.
  • Skąd znasz to słowo, w jakim kontekście to usłyszałeś ?
  • No … Homiel powiedział to teraz, a co to znaczy ?
  • Pisać, po niemiecku schreiben.

Mówiąc konkretnie wybałuszyłam ze zdziwienia oczy. Piotr nie zna niemieckiego w ogóle, parę zaledwie słów, których się osłuchał oglądając wojenne filmy.

  • A to chyba do ciebie w takim razie mówił, ale dlaczego po niemiecku ?
  • Bo ty nie znasz, a ja znam. Pokazał znowu, że czyta w moich myślach. Zastanawiałam się właśnie, czy pisać o twoim prowadzeniu.
  • … ??? – teraz i Piotr się zdziwił.
  • Jak ty to robisz Homiel?
  • To jest alchemia – śmiech.
  • Homiel pokazał ci w ten sposób także, jak ważne jest moje pisanie.
  • Dlaczego Homiel ? – pyta Piotr.
  • Powstanie z tego coś pięknego.
  • Naprawdę ?
  • Ja to wiem.

Dawno już zrozumiałam jak ważne jest spisywanie wszystkiego. Szkoda, że Piotr ciągle tego nie rozumie. Wkurza się, kiedy wszędzie mam przy sobie kajet do notowania.

  • Homiel znowu ci udowodnił, że czyta nasze myśli.
  • Każde słowo słyszymy, każdy czyn widzimy, każdą myśl czujemy.
  • Widziałeś tych ludzi w kościele ? Wchodzili i wychodzili, żadnej refleksji.
  • Oni nawet nie są na początku drogi, bo na początku drogi zaczynają rozumieć.
  • Rozumieć, a zrozumieć … – … to ogromna różnica.

Było już późno wieczorem, Piotr oglądał TV, a ja pisałam na komputerze.

  • Mam ci coś przekazać.
  • Przekaz Oli, że nadchodzą dla niej żniwa.
  • Będą wierzyć w co piszesz, dlatego pisz.
  • Taaak ? … Akurat !… – pierwsze co pomyślałam.
  • ……
  • Żeby zobaczyć tę ścianę… ( p. s. kryształową) nie musisz się już wychylać… – wychylać z za zakrętu … Zwrócił się do Piotra przypominając mu wizję.




Dopisane 01. 06. 2017 r.

  • Kiedy mówisz do nich, to nie ty mówisz, to Ja do nich mówię – to działa w dwie strony. Nie tylko mówiąc do kogoś przemawia sam Jezus, ale słuchając kogoś słuchasz samego Jezusa. Zdarzały mi się takie chwile w życiu, które na długo zapadały w mojej pamięci. Miałam na przykład w głowie ważne pytanie, na które nie znałam odpowiedzi i taką odpowiedź otrzymywałam nieoczekiwanie od nieświadomej mego problemu osoby podczas zwykłej rozmowy. To zdarzało się tak często, że zaczęłam się wtedy zastanawiać, czy ktoś mnie jednak słucha. A było to bardzo dawno temu, na początku drogi, na długo przed Homielem. Zarówno Faustyna, jak A. Lenczewska potwierdza w swoich rozmowach, że tak się po prostu dzieje.

Wt. 24.III.92. g.11,40

Niech cię nie obchodzą słabości tych, przez których cię pouczam. Przyjmuj z czystym i otwartym sercem to, co do ciebie mówię ich ustami, co czynię ich rękoma, by poprowadzić cię drogą służby i miłości.

Pn. 18.I.93. g.9,10

Bądź czujna i rozpoznawaj, gdy mówię do ciebie posługując się ludźmi lub sytuacjami, bo może być też tak, że w czyichś słowach jest Mój głos. Mój głos zawsze jednak odzywa się w głębi serca wskazując na coś, co dociera do ciebie poprzez zmysły ciała.

Dzienniczek 169.

Ja wiem, że teraz jesteś spokojna, kiedy do ciebie mówię, a z chwilą, kiedy przestanę mówić, zaczniesz wyszukiwać wątpliwości, ale wiedz o tym, że tak utwierdzę duszą twoją, że chociażbyś chciała się niepokoić, nie będzie to w mocy twojej, a jako dowód, że ja mówią do ciebie, pójdziesz w drugim dniu rekolekcji do spowiedzi do tego kapłana, który ma rekolekcje. Zaraz pójdziesz do niego, kiedy skończy konsiderację, i przedstaw mu swoje obawy, jakie masz w stosunku do mnie, a ja ci odpowiem przez usta jego, a wtenczas ustaną obawy twoje. W tych rekolekcjach zachowaj tak ścisłe milczenie, jakoby nic wokoło ciebie nie istniało. Mówić będziesz tylko ze mną i ze spowiednikiem, przełożonych prosić będziesz tylko o pokuty.

979 ujrzałam Jezusa w czasie benedykcji, który mi powiedział te słowa: Bądź posłuszna we wszystkim kierownikowi swemu, jego słowo jest moją wolą, utwierdź się w głębi duszy, iż ja mówię przez usta jego i życzę sobie, abyś z tą samą prostotą (311) i szczerością odsłaniała mu stan swej duszy, jak czynisz przede mną; jeszcze ci raz powtarzam, córko moja, wiedz o tym, że słowo jego moją wolą jest dla ciebie.


Oni nie rozumieją. Za to wy jesteście za nich i dla nich.

Chrystus następnym razem nie przyjdzie, żeby uczyć, ale by sądzić.

09. 09. 16 r. Warszawa.

Przyjechałam do Warszawy pełna rozczarowania. Skontaktowałam się z redakcją jednego z miesięczników religijnych przesyłając im zdjęcie Zielonego i dostałam odpowiedź w ilości równej zero. Nie rozumiem kompletnie dlaczego. Mogą nie wierzyć moim słowom, ale są jeszcze zdjęcia, które nie kłamią.

  • Nie strasz ich – powiedział Homiel przy kawie.
  • … Zobaczyłem obraz. Cała populacja ludzka na planecie, która zaczęła znikać, jeden po drugim … Na kontynentach pozostało po kilka osób.
  • Tylu cię zrozumie.

Pięknie to pokazał i znowu musiałam przyznać Mu rację. Naprawdę nieliczni to zrozumieją. Choćbym nie wiem jak gładko i logicznie pisała, dla większości to tylko słowa.

  • Dlaczego mi nic nie wychodzi ostatnio ?
  • Homiel mówi …
  • Powiedz jej, że dam odpowiedź jutro.
  • Naprawdę Homiel ? Bo ja nie zapomnę.
  • Ani Ja.
  • … Nie rozumiem dlaczego chrześcijanie tak się między sobą kłócą …to pod wpływem czytania historii chrześcijaństwa.
  • Sama mówiłaś, że ledwo Chrystus odwrócił się, Oni (p.s. apostołowie) pokłócili się.
  • Taka jest natura ludzka.
  • Rany … – Homiel mnie faktycznie słucha, złapałam się za głowę, bo opowiadałam o tym Piotrowi jakiś czas temu w swobodnej rozmowie.

Do biura Piotra przyszedł jeden z naszych współpracowników, który od czasu do czasu wykonuje dla nas zlecenia.

  • Kiedy przychodzę do pana, to zawsze wysłuchuję tutaj ewangelii. A skąd pan to wszystko wie ?
  • Bo widziałem Ojca.
  • Jeśli pan widział, to kim pan jest ?

Relacjonuje mi Piotr o tym wieczorem.

  • No właśnie … Po co mu to mówisz ? – pytam z pretensją.
  • Mów o Bogu, a nie kim jesteś.
  • Bo mówisz o sobie, czy o Bogu ?
  • No widzisz ?… Ale ciebie przynajmniej słuchają, a jak ja rozmawiam z ludźmi, to jak grochem o ścianę.
  • Nie trać wiary, ufaj swojej intuicji.
  • My nigdy cię nie opuszczamy.
  • To, co dzisiaj cię martwi, jutro będzie cię cieszyć.
  • Chrystus pokazał się niewielu, a sfotografował nikomu.
  • Pan Bóg jest ciebie blisko, dał ci swój znak na ciele.

No i mnie zamurowało totalnie. Od urodzenia mam na skórze białe, duże znamię, o którym nigdy nie myślę.



10. 09. 16 r. Warszawa.

Rzadko mi się zdarzają sny, a wizje to już uznaję za wydarzenie.

Byłam w mieście, nie wiem jakim. Panował wielki ruch, bo w pobliżu się odbywał się jarmark. Byłam dziwnie ubrana, jak żydówka za dawnych czasów. Chusta na głowie, ciemna długa spódnica. Na ręku miałam maleńkie dziecko, niemowlaka, chłopca o jasnych włosach. Towarzyszyło mi kilka osób, ale przedstawionych w dziwny sposób. Wyglądali jak cienie. Niby ich znałam, ale w sumie to nie wiem, kim byli. Mieli mnie dla bezpieczeństwa odprowadzić do domu, jednak jeden po drugim odchodził, bo uznał, że jarmark ciekawszy. Został jeden. Trochę postał, wahał się i też w końcu odszedł. Bardziej interesowało ich to, co się dzieje w mieście, niż dziecko, które tuliłam na ręku. Nie obchodziło ich to, że było mi ciężko. Pozostaliśmy sami na pustej ulicy, a zaczęła zacinać śnieżyca. Spojrzałam na bose nogi i zauważyłam, że małe czerwone smoki, jak gryfity zaczęły kąsać moje stopy. Spojrzałam na dziecko, było bardzo spokojne, uśmiechnięta twarz, ufne oczy. Powiedziałam … Trudno, do domu wracamy sami, damy radę.

wizja

To odpowiedź Homiela, którą obiecał dać dzisiaj.

Trzymam w ręku prawdziwy skarb, ale nikt nie chce tego przyjąć, bo ciekawszy jest świat doczesny niż chłopiec o jasnych włosach. Smok to symbol diabła. Dlaczego były małe i gryzły nogi ? Bym nie mogła dalej iść drogą, którą wyznaczył Bóg; trudno, wracamy do domu sami, damy radę – ale Bóg nie daje więcej, niż człowiek jest w stanie unieść.


Pojechaliśmy do katedry. Stojąc pod krzyżem Piotr doznał ciekawej wizji.

  • Szliśmy drogą przez czarne chaszcze z kolcami, w pewnym momencie chaszcze się skończyły, polanka się pojawiła, na środku była piękna złota kula, uniosła się i nas zabrała. Chaszcze wycinaliśmy razem, ty tłukłaś mieczem z prawej, ja z lewej strony. Polanka piękna, tak zielona, że chciałoby się polizać i pewnym momencie widzę na środku polany jest kula, złoto świecącą jak ze złota. Szliśmy w dwójkę. Do polanki doszliśmy, weszliśmy do światła i zniknęliśmy. Koniec wizji. Chrystus powiedział …
  • Już niewiele tej drogi zostało, idę z wami.
  • Bądź przy Mnie, jak Ja jestem przy tobie.
  • Trzymajcie się razem.

Zwyczajowo po katedrze pojechaliśmy na kawę. Oboje byliśmy wyjątkowo zmęczeni. Piotr przedwczoraj miał kolejną z rzędu ciężką noc. Gacki tak waliły w drewniany bok łóżka, że chyba nawet sąsiedzi dwa pietra niżej musieli to słyszeć. W każdym razie jeszcze jedna stracona nocka za nami. Wczoraj z tego powodu nie miał siły się modlić, bo ze zmęczenia dosłownie padał na nos.

  • … I wtedy usłyszałem od Jezusa …
  • Wytrwaj.
  • To musiałem wytrwać.
  • Nie musiałeś, ale wytrwałeś.
  • Nie tylko Ja ci dziękuję.
  • W tych słowach jest wielka siła, bo modlisz się za wszystkich, za swoich wrogów również.
  • …. Też jestem skonana, usłyszałam wielką muchę o 3 w nocy i wtedy zrobiłam egzorcyzmy, to znaczy tę modlitwę egzorcyzmującą.
  • Zrobiłaś więcej, niż mówisz.
  • Tak ??? – ciągle mnie to dziwi, że taka modlitwa może być skuteczna.
  • Kiedy to robicie, wiele dusz się zbawia.
  • My tego nie wiemy.
  • Ale My wiemy.

Kelnerka postawiła pod naszymi nosami wielkie kielichy lodów z bitą śmietaną. A ponieważ kielich Piotra wydawał mi się większy, doszło do mnie, że …

  • … Nigdy nie schudniesz – wyraziłam swoją wątpliwość widząc te setki kalorii.
  • Mono monachia … Tam bym cię umiejscowił – powiedział Homiel.
  • Że co ?
  • Słyszę mona monachia … – Piotr nie był pewny.
  • Pierwsze słyszę – i wyjęłam telefon, by w internecie natychmiast to sprawdzić, ale pojawiła się monarchia, więc przestałam dalej szukać myśląc, że Piotr źle usłyszał.
  • Tego tutaj nie znajdziesz – Homiel na to.
  • Ok, w takim razie sprawdzę w domu.
  • ………
  • Zacząłem odkładać euro po cichu – i mówiąc to zaczął szeptać …
  • Nagi przyszedłeś, nagi wrócisz …
  • Rany … Czyli co ? Nie ma sensu ?
  • Nie trwóż się, zaufaj bezgranicznie.
  • Ci, co poszli w miasto, odkładają ... – Homiel nawiązał nagle do mojej dzisiejszej wizji …  Ci, co poszli w miasto, wybrali materializm. 
  • Cholera, myślałem, że po cichu odłożę trochę – i znowu zaczyna szeptać.
  • Kiedy chcesz powiedzieć Oli na ucho, mówisz przez Moje ucho i pokazał jak przystawia ucho do ucha.

Lody mi się roztopiły, bo ciągle się śmiałam. Niedługo potem przypomniały mi się słowa ks. Glasa;

  • Zostało im mało czasu, a mówił o diabłach.
  • Co to znaczy Homiel ? – Piotr zaciekawiony.
  • Czy przypadkiem jesteście razem ? – miałam wrażenie, że mówi o tym dzienniku, który będzie stanowić w przyszłości dowód na istnienie Nieba.
  • Czyli coś się szykuje ?
  • Szykuje się od dłuższego czasu.
  • ……….
  • Pliennych nie będzie – oboje zrobiliśmy wielkie oczy nie rozumiejąc.
  • Co to znaczy ?
  • Jeńców nie będzie – przetłumaczył Piotr, zna trochę rosyjski.
  • Dlaczego powiedział to po rosyjsku ? To musi mieć jakieś znaczenie, chyba, że mu się wymsknęło.
  • Wszystko ma znaczenie Homiel nawiązał do jeńców wojennych, których Rosjanie więzili podczas (i po) II wojny światowej.
  • Konwencja żadna w grę nie wchodzi, po to jest czas nauki.
  • Chrystus następnym razem nie przyjdzie, żeby uczyć, ale by sądzić.

A wtedy jeńców (пленных) nie będzie, będą albo zwycięzcy, albo przegrani.


Po Grycanie poszliśmy w miasto i po drodze wstąpiliśmy na chwilę do Kościoła św. Krzyża. To  tam Piotr często rozmawia z Ojcem. Tak było i tym razem. 

  • Twój syn ma tubę, lecz twoja jest dziesięciokrotnie większą. Rozszarpali by cię.
  • …. Ojciec założył tubę na mnie – opisuje Piotr co widzi. 
  • I twojej żonie. Siła w waszej jedności.

Już w domu sprawdziłam co znaczy monochomachia. Monachomachia; „Wojna mnichów” Monachomachia wywołała skandal – występowała przeciw zakonom, zasobnemu życiu duchownych, próżniactwu i zacofaniu. Stanowi utrzymaną w duchu oświecenia krytykę wad społecznych, obecnych również w Kościele, czego Krasicki nigdy nie ukrywał. https://pl.wikipedia.org/wiki/Monachomachia,_czyli_Wojna_mnichów

Nigdy o tym nie słyszałam. Za każdym razem potwierdzanie słów anioła robi na mnie piorunujące wrażenie.  Homiel na każdym kroku porównuje Piotra do kapłana. Zwrócił nam uwagę, że …

  • Chrystus też nie był księdzem, a uczył.

Wieczorem oglądaliśmy film o zdradzie, polowaniu, nieuczciwości „Łowca” http://www.filmweb.pl/film/Łowca-2011-595571 ), a wczoraj o „Lucy” i możliwościach ludzkiego mózgu. http://www.filmweb.pl/film/Lucy-2014-687712 Homiel podsumował dwa filmy jednocześnie.

  • To jest słabość tego gatunku.
  • Dlaczego gatunku ? – pytam. 
  • Bo wiele jest nacji we wszechświecie.
  • Lekko to mnie zmroziło, zabrzmiało tak bardzo… obco – Piotr na to. 
  • Niepotrzebnie Mój przyjacielu.
  • Widziałeś Ojca ?
  • Widziałem.
  • Czy jest starcem z brodą ? Nie.
  • Tak ludziom się pokazuje.
  • ……
  • Wiesz … Wolę się skupić na tym świecie, jestem na to za głupia – ta świadomość przerasta moje pojmowanie. 
  • Nie za głupia, lecz co może zrobić te 3 procent – zażartował
  • Tak nisko mnie oceniasz ?
  • To będę wylewny, 5,5 procent.
  • No to daj 10, a będę mądrzejsza.
  • Wtedy wszystkie światy będą otwarte przed tobą.



Dopisane 30. 05. 2017 r.

  • Nie za głupia, lecz co może zrobić te 3 procent – Homiel sobie zażartował z ludzkich teorii, ale nie zmienia to faktu, że możliwości  ludzkiego mózgu nie są do końca odkryte.


  • Pliennych nie będzie – пленных не брать – to często używany cytat. Lew Tołstoj użył tych słów w słynnej książce „Wojna i pokój” i to zapewne miał na myśli Homiel. W wojnie z piekłem nie ma miejsca na jeńców. Tutaj są jednoznaczne wybory.

  • Nie strasz ich –  W książce Johna Thavisa „Tajemnice watykańskich proroctw. Jak Kościół bada zjawiska nadprzyrodzone” ze zdumieniem przeczytałam fragment odnoszący się do kwestii diabła. 

Zrozumieć człowieka to sztuka.

01. 09. 16 r. Szczecin.

Zrobiliśmy krótką wycieczkę do Międzyzdrojów. Pół drogi Piotr wychwalał swoje auto dziękując niebiosom, że jest jak dotąd niezawodne.

  • Czy samochód ma duszę ? – spytałam żartem.

Niby pytanie głupie, ale w swoim życiu nie raz słyszałam od obcych ludzi, że auta Piotra są wyjątkowe, gdyż mają osobowość i duszę. Na pytanie co przez to rozumieją, nie byli w stanie wyjaśnić. Myślałam, że Homiel powie krótko, że głupoty mam w głowie, ale odpowiedział całkiem poważnie …

  • To zależy, czy mu dasz odrobinę siebie.

Ciekawe …  Czy energia człowieka może być tak silna, że przenika materię ? W opowieściach egzorcystów zdarzają się historie opisujące przypadki, kiedy to przedmiot zachował w sobie negatywną energię jego poprzedniego właściciela. Wydawało mi się to wówczas lekką przesadą, a dzisiaj ? Nie mówię już; niemożliwe ...


Drugą połowę drogi nie rozmawialiśmy już o samochodach.

  • Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj.
  • Dlaczego ?
  • Nabierz w płuca powietrza wolności.
  • Wolności ?
  • Przed uderzeniem gacki będą chcieli cię zniszczyć za wszelką cenę.
  • Nie nadążę zmieniać mieszkania – zażartował Piotr.
  • Musisz stawić czoła … Nie możesz wiecznie uciekać.
  • Twoje nowe zadanie to zrozumienie drugiego człowieka.
  • Ooo …  Będzie trudno – … pomyślałam.
  • Zrozumieć człowieka to sztuka, a zrozumieć naród to wielka sztuka.

Kilka godzin później, po wędrówce po plaży …

  • Nie chce mi się wracać do miasta.
  • Zaprawdę powiadam ci, że nie masz wyjścia.
  • Zrób, co masz zrobić.
  • Idź, gdzie masz iść.
  • To są chwile, byś sobie naładował płuca powietrzem przed kolejną turą.
  • Zgub wagę, będziesz bardziej rześki.
  • Łatwiej przejdziesz.
  • Wodę pij, to przyjaciel, płucze.
  • A nie każda woda jest twoim przyjacielem.
  • Na pewno nie woda ognista – zażartowałam, choć słowa Homiela nieco mnie zatrwożyły.

Nad morzem byłoby cudownie, gdyby nie plaga komarów, która dosłownie opanowała całe miasto. http://www.gs24.pl/wiadomosci/swinoujscie/a/nagla-plaga-komarow-nad-morzem-co-na-to-wladze,10584894/

  • Wiedziałeś o komarach ? – pytam.
  • A kto ma wiedzieć ? – był zdziwiony moim pytaniem. 
  • A jest coś, czego nie wiesz ?
  • Wszystko, czego ty nie wiesz.
  • A jest coś, co my wiemy, a Ty nie wiesz ?
  • Znam wszystkie twoje słodkie tajemnice.

Pojechaliśmy na sam cypel w Świnoujściu. Mijaliśmy Fort Gerharda http://www.fort-gerharda.pl , w którym odbywały się akurat uroczystości rocznicowe związane z wybuchem II wojny światowej. Piotr wspomniał swojego pracownika. R. będąc tutaj także jakiś czas temu stwierdził, że mógłby w tym miejscu nawet zamieszkać, ponieważ czuje się jak u siebie.

  • Mieszkał tu kiedyś ? Pracował ? To przypadek ? od razu to mnie zainteresowało.
  • To nie przypadek.
  • Wszyscy ginęli z twojej ręki.

Z wrażenia stanęliśmy jak wryci. W ten nieoczekiwany sposób dowiedzieliśmy się, że ci, których obecnie Piotr prowadzi, kiedyś zostali przez niego skrzywdzeni. A więc cykl w taki sposób musi się zamknąć. Nic nie dzieje się przypadkowo … Odechciało mi się pytać dalej.

  • A twoi wrodzy ci pomagają.
  • W czym ?
  • Abyś sobie zapisał dobre uczynki.

Wracając autem rozmawialiśmy o naszym życiu.

  • Czy Homiel woli teraz, czy wcześniejsze czasy ?
  • Teraz jest kształcenie, świadomość, edukacja.
  • Czy kiedyś było trudniej nas prowadzić ? Czy teraz, kiedy wiemy, że jesteś naprawdę ?
  • Nigdy nie ma trudniej.
  • Są wybory, jest droga.
  • …. Co znaczy trudniej ? Miałeś drogę do przejścia i przechodzisz ją.
  • Nikt nie mógł ci stanąć na drodze, Ojczyzna wzywa.
  • Nikt nie mógł ci stanąć na drodze … ??? – Piotr prawie złapał się za głowę przypominając sobie pewne wydarzenie.
  • Podczas studiów natrafiłem na profesora z wytrzymałości materiałów, który chciał mi wlepić dwóję. Gdyby to zrobił, musiałbym powtarzać rok. Wziął do ręki mój indeks i się nad nim dosłownie „zawiesił”… Chciał wpisać i nie mógł, jakby ktoś trzymał jego rękę. I tak trzykrotnie. Odłożył pióro i powiedział …
  • Nie mogę panu dwói wpisać, coś dziwnego … Nie mogę wpisać … Niech Pan idzie do Kościoła i podziękuje, Bóg pana chroni …
  • Pomyślałem wtedy, że jest durniem …
  • …. Nie dało ci do myślenia, że faktycznie masz opiekę ? – spytałam.
  • Młodość, nie myślałem o tym. Nie chciałem tego przyjmować. Chciałem biegać, odbierać i wkładać do buzi życie, nie myślałem nad tym.
  • Ale Ja myślałem.
  • Ja wiem …  Homiel jesteś kochana istota …
  • Zwiewna.
  • Co to znaczy ? – pyta mnie, a je nie mogę przestać się śmiać.
  • …. A mój Grubasek coś powie ?
  • Ta chwila nie wymaga tego.
  • Dlaczego macie rydwany w Niebie, a nie auta ?
  • Nie chcę w tą alchemię wchodzić, bo jej nie poznasz.

Wieczorem rozmawialiśmy o NIP.

  • Zobaczyłem obraz dyrektora, pokazał mi jak wchodzi do sali napompowany jak balon.
  • Zanim wejdzie do pokoju, jego ego wchodzi pierwsze i ma protoplastów.
  • Lecz to, co było dla nich wielkie, przestanie istnieć.

  • Coś się z nim stanie ?
  • Nie zatrzymamy dnia, które ma się skończyć.
  • Jego północ już wybiła.
  • Niemożliwe, bo nic się nie dzieje.
  • Powtarzam, nie wiesz co się dzieje.
  • To nie My robimy mu krzywdę, to jego ego robi mu krzywdę.
  • Czy to dobre ?
  • Sprawiedliwe. Naucz się być stanowczym.



Dopisane 28. 05. 2017 r. 

  • Zgub wagę, będziesz bardziej rześki. Łatwiej przejdziesz – słowa Homiela, które sprawdzają się w czasie robią na mnie piorunujcie wrażenie. Zaledwie miesiąc później Piotr przechodzi zawał serca. Zgubienie wagi okazuje się kluczowe.

  • A twoi wrodzy ci pomagają. Abyś sobie zapisał dobre uczynki – Walcz z egoizmem twoim, grzechem i brudem twej duszy, a nie z ludźmi, którymi się posłużyłem, by cię przywołać. Oni nie są twoimi wrogami. Twój wróg czai się u progu twej duszy i z nim walczę Ja: Miłość Nieskalana, poprzez to wszystko, co spotyka cię w życiu. Alicja Lenczewska „Słowo pouczenia”.

Nie ty jesteś sędzią.

29. 08. 16 r. Warszawa.

Rano Piotr obudził mnie od razu opowiadając o swojej wizji, był przy tym mocno zasmucony, a wręcz zrezygnowany.

  • Wczoraj podczas nocnej modlitwy znalazłem się w Niebie. Widziałem Jezusa i Maryję. Maryja siedziała na trawie z małymi dziećmi, a Jezus stał zamyślony i rozmawiał z Ojcem, to znaczy chyba z Ojcem, bo Go nie widziałem. Wiedziałem, że rozmawiali o mnie. Na koniec rozmowy Jezus odwrócił się ode mnie. Zrozumiałem, że odwrócił się, bo Go zawiodłem … Zrobił przy tym minę … pełną rozczarowania i zdegustowania. Maryja tylko się przysłuchiwała. Jezus odszedł i usiadł na ławeczce i już się nie odzywał.

Słuchałam Piotra z uwagą widząc jak bardzo ten obraz go poruszył. I to zastanowiło mnie znowu. Niby wszystko w porządku w tej wizji, Maryja, Chrystus w białej szacie, a jednak coś mi nie pasowało. Myślę, że na tyle poznałam Chrystusa, Jego osobowość, Jego mądrość, iż wydaje mi się to po prostu niemożliwe, by się odwrócił. To mi do Niego po prostu nie pasowało.

Tłumaczę mu to na spokojnie, a Piotr dalej podłamany …

  • To już koniec, jestem do niczego …

. I tak niemal cały dzień chodził jak struty, a Homiel nie spieszył się z wyjaśnieniami. Miał chyba nadzieję, że Piotr sam się połapie w jakim błędzie żyje. Wieczorem Homiel widocznie miał już dosyć, bo nieco już zniecierpliwiony powiedział prawie z wyrzutami …

  • On się nigdy nie odwróci.
  • Sam upadnie, a nie odwróci.
  • Zawsze ci rękę pomocną da.

Diabeł, inteligentny, cwany lis już po raz kolejny podpuszcza mylnymi wizjami, by zasiać zwątpienie. To jest bardzo niebezpieczne. Po tej kolejnej lekcji zastanawiałam się jak rozróżnić Jezusa prawdziwego od kopii. Jedną z wersji jest zwrócenie uwagi na stopy Chrystusa, które powinny być odsłonięte ( w sandałach lub gołe). Ale diabeł też się uczy, jest zbyt inteligentny,  by o tym nie wiedzieć.

  • Jak rozróżnić ?
  • Oczy nie pomogą, tylko serce.
  • Patrz sercem, a nie oczami.

Od początku wiedziałam, że z zachowaniem „Jezusa” jest coś nie tak. To nie mógł być ON … A skąd ta moja pewność ? Chrystus to chodząca miłość, a kto kocha, to się nie odwraca. 


Piotr udobruchany całkowicie przeszedł na normalne tory myślenia i zaczął rozmawiać o NIP.

  • Widzę, że nie mam zbyt wiele do powiedzenia, bo wszystko odbywa się poza nami.
  • Od kiedy to dłuto ma coś do powiedzenia ?
  • To rzemieślnik decyduje co wyciosać.
  • To ja jestem tym narzędziem ? Jestem nikim, pracuję tylko dla Was.
  • Jeśli pracujesz dla Nas, nie możesz być nikim.
  • ???
  • Będziemy ważyć wszystko, nie tylko złe, ale i dobre.
  • Nie ty jesteś sędzią.
  • Ale pomagam sędziom.
  • Ale nie jesteś sędzią.
  • Mam sporo na sumieniu.
  • Nie tacy grzesznicy wchodzili do Nieba.
  • Mam tyle farby na sobie.
  • A Ja ci powiadam, że nie jest tak źle.
  • Jedyne co przemawia na twoją niekorzyść, że wiesz i czynisz złe.
  • …. Teraz rozumiesz ? Robimy to dla Nich. To nie chodziło o pomstę, ale sprawiedliwość – tłumaczę.
  • …….. – Piotr zobaczył znowu kolejkę ludzi stojących do królowej.
  • To wszyscy, których skrzywdzili.



30. 09. 16 r. Szczecin.

Poszliśmy do kościoła mając nadzieję na spokojną rozmowę z Jezusem. Nie wiem, czy nie jest to też naszym błędem za każdym razem oczekiwać czegoś nowego.

  • Prowadzisz mnie ? 
  • Jesteś w drodze.

Tylko tyle i aż tyle.


Na ulicach widzimy mnóstwo ludzi z tatuażami. Mijając wyliczam; tu diabeł, tam diabeł i jeszcze tam jeden. Jestem dość tolerancyjna i rozumiem nieświadomość ludzi, ale i mnie czasami wykrzywia na ich widok.

  • Wytatuować sobie Olę ? – Piotr zażartował.
  • To twoja towarzyszka życia, a ty należysz do Boga.

Moim zdaniem tatuowanie to pewien sposób deklaracji kogo się lubi lub do kogo się należy. To deklaracja poglądów i osobowości. Tatuując mnie Piotr podkreśliłby, że należy do mnie lub też odwrotnie ja do niego. Przynajmniej tak wynika ze słów Homiela. Piotr nie należy ani do mnie, ani ja do niego, należy do Boga.


Kupiłam gazetę, o której nie miałam wcześniej pojęcia. „Któż jak Bóg” dwumiesięcznik o aniołach wydawany przez dominikanów. Szukałam czegoś pożytecznego do swoich badań i byłam całkiem zdziwiona widząc informacje o Metatronie.

W pozabiblijnym piśmiennictwie nowej ery mówi się o niebiańskich tabliczkach albo zwojach, na których zapisano złe uczynki (Jub 30, 23). Według żydowskich legend to Metatron codziennie zapisuje ludzkie czyny oraz myśli. Może anulować zapisane przewinienia, jeśli człowiek zawróci ze złej drogi i poprosi go o pomoc. Jeżeli człowiek okaże skruchę, zawsze wskaże mu dobrą drogę i sposób wyjścia z impasu, wprowadzi w życie harmonię i pomoże naprawić zło. Postać anioła-skryby jest szczególnie ważna w Księdze Henocha (por. HenEt 89, 61-62. 76-77; 90, 14). http://kjb24.pl/ktoz-jak-bog/z-pisma/niebianscy-skrybowie/

W apokryficznej Księdze Henocha Hebrajskiej aniołowie, czyli synowie wysokości są tymi, którzy dokonują pomiarów – posiadają miary i są mierniczymi. Wielka wagę utwór ten przypisuje się Metatronowi. 4/2016.


Wieczorem Piotr zaczął narzekać na sprawy biznesowe …

  • Zobacz … Nie mam zleceń, nic się nie dzieje …
  • Ale masz Mnie.



Dopisane 26. 05. 2017 r. 

Watykan zakazał czci aniołów, którzy nie pojawiają się w Biblii, próbując odeprzeć wpływ ruchów religijnych New Age i innych kultów opartych na aniołach.

Modlitwy do spornych istot niebiańskich, takich jak Uriel i Jophiel – postrzegane przez niektórych jako aniołowie pokoju i oświeconego rozumienia, zostały wykluczone w 300-stronicowym Dyrektorium Pobożności Ludowej, opublikowanym przez Kongregację ds. Kultu Bożego w Watykanie. Dokument wyjaśnia, że modlitwy powinny być kierowane wyłącznie do Michała, Gabriela i Rafała. Celem katalogu, jak mówią jego autorzy, jest rozróżnienie pomiędzy czynami pobożności należącymi do „prawdziwych wierzeń” a tymi, które są jedynie „doświadczeniami pseudo-duchowymi”.

Rozdział szósty dotyczy aniołów; Uriel, Jophiela, Chamuela i Zadkiela, którzy cieszą się rosnącą renomą w religiach New Age, ale nie pojawiają się w Nowym lub Starym Testamencie. Spośród siedmiu aniołów wymienianych w tradycji chrześcijańskiej – Michael, Gabriel, Raphael, Uriel, Chamuel, Jophiel i Zadkiel tylko trzej pierwsi odgrywają rolę w oficjalnej narracji biblijnej, chociaż wszystkich siedmiu cytuje się w księdze Enocha, która ostatecznie została wykluczona z Biblii ze względu na jej kontrowersyjne twierdzenia dotyczące natury i czynów upadłych aniołów.

Watykan określa jednoznacznie, że „praktyka podawania konkretnych imion aniołom, za wyjątkiem Michała, Gabriela i Rafhaela, powinna zostać odrzucona.”

Kardynał Medina Estevez, który ogłosił opublikowanie katalogu, powiedział, że posłuży on jako pomost do bezpodstawnych wierzeń. „Niebezpieczeństwo przesądów występuje wszędzie w zjawisku religijnym. Musimy oczyścić to, co nie jest zgodne z wiarą i objawieniem”.

Watykan ma też złe wieści dla tych, którzy wierzą, że anioł stróż podąża za każdym, pomagając w miarę możliwości.  Protestanci tradycyjnie odrzucili ideę anielskiej interwencji w ludzkim życiu, ale popularna pobożność katolicka od dawna utrzymuje, że aniołowie stróżowie są gotowi, aby zapewnić pomoc nadprzyrodzoną, gdy jest taka potrzeba.

http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/italy/1390845/Vatican-bans-rogue-angels.html

Pozostawiam to bez komentarza. 

Jestem twoją drogą.

28. 09. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela, a więc obowiązkowo jedziemy do katedry. Z daleka widzę żebrzącą kobietę i już bez wahania idę prosto w jej kierunku. A Piotr ?  A Piotr wchodzi bocznym wejściem, by ją ominąć.

Stojąc pod krzyżem odzywa się Jezus …

  • Nie rób selekcji na tych, którzy potrzebują i nie potrzebują, bo nie wiesz, kto potrzebuje.

Piotr wzdycha głęboko zrezygnowany i daje kobiecie trochę pieniędzy.

  • Ja nie jestem twoim celem, jestem twoją drogą.

Nie mam siły do Piotra, ręce opadają. W samochodzie puszczają mi nerwy …

  • Człowieku ! – mówię do niego. 
  • Dawaj i nie myśl za dużo, bo w tym przypadku myślenie szkodzi. Nigdy nie możesz być pewny kto tu siedzi i prosi o pieniądze..

Powiedziałam to, ponieważ przypomniałam sobie niedawno sytuację opisaną przez Faustynę.

Jezus w postaci ubogiego młodzieńca dziś przyszedł do furty. Wynędzniały młodzieniec, w strasznie podartym ubraniu, boso i z odkrytą głową, bardzo był zmarznięty, bo dzień był dżdżysty i chłodny. Prosił coś gorącego zjeść. Jednak [gdy] poszłam do kuchni, nic nie zastałam dla ubogich; jednak po chwili szukania znalazło się trochę zupy, którą zagrzałam i wdrobiłam trochę chleba, i podałam ubogiemu, który zjadł. W chwili, gdy odbierałam od niego kubek, dał mi poznać, że jest Panem nieba i ziemi. Gdym Go ujrzała, jakim jest. znikł mi z oczu. (55) Kiedy weszłam do mieszkania i zastanawiałam się [nad] tym, co zaszło przy furcie, usłyszałam te słowa w duszy: Córko moja, doszły uszu moich błogosławieństwa ubogich, którzy oddalając się od furty błogosławią mi, i podobało mi się to miłosierdzie twoje w granicach posłuszeństwa, i dlatego zszedłem z tronu, aby skosztować owocu miłosierdzia twego.


Wieczorem.

Oglądaliśmy ponownie tę samą reklamę audi, przy której doszło do zakładu.

  • I co powiesz teraz Homiel ? To samo ? – Piotr zażartował. 
  • Ach Piotr, już ci nic nie powiem.
  • Widzę kryształ na twojej drodze – … był całkowicie poważny.

Piotr spojrzał na mnie z pytaniem w oczach … Homiel znowu nas zaskoczył. Jaki kryształ ? Oczywiście przeszukaliśmy internet. Kryształ to kamień oczyszczający, oczyszcza ciało i umysł. Symbol ducha. Symbol niepokalanego poczęcia i symbol maryjny. Wpatrywać się w kryształ; odnaleźć swoje powołanie.

  • To, co przed tobą, jest nieuniknione.
  • Co to się będzie działo ? – Piotr przestraszony. 
  • Co to się będzie działo z tobą … !
  • ……… – spojrzeliśmy na siebie z lękiem niczego nie rozumiejąc.
  • Długo czekałeś Homiel na to ? – spytałam czując w jego słowach nutkę smutku.
  • To jest sens Mego bycia tutaj.
  • Wreszcie wrócę do Domu.

Wreszcie wrócę do Domu… ??? – anioł, który tęskni za Domem … ? Anioł, który chciałby wrócić już do Domu… ? Szczery do bólu. Teraz sobie uzmysłowiłam jak bardzo podobny jest do człowieka, te same emocje, te same tęsknoty. Jestem w stanie Go zrozumieć …

  • Wrócisz do Domu ? – pyta Piotr.
  • Ale nie sam.
  • A z kim ?
  • Z tobą … 
  • ??? Zobaczyłem drogę polną, a na niej ścianę z kryształów poukładanych jak mozaika … – opisuje Piotr w zamyśleniu. 
  • Wyszedłem zza zakrętu i zobaczyłem ścianę z kryształów … Świeci na biało, ale poświatę ma niebieską.
kryształowa ściana

  • Przejdę przez tą ścianę i ona mi wypali ostatnie brudy jakie mam w sobie … – opowiada dalej.
  • Czy ktokolwiek na świecie przechodził przez tą ścianę ? – pytam.
  • Ściana dla wybranych.

Dwie godziny później Piotr miał wizję …

  • Przeszedłem przez kryształową ścianę, odpadły ode mnie ubrania, jakieś czarne plamy, zrobiłem się biały i zostałem otoczony białym kokonem. Zacząłem się unosić do góry. Stanąłem przed tronem Ojca ze spuszczoną głową.
  • Czas nauki się skończył.
  • Stój godny przede Mną.

Przypomniałam sobie w tej chwili słowa Jezusa z sanktuarium w Kazimierzu Dolnym, który powiedział …

  • Jesteś na ostatnim zakręcie.

Uzmysłowiłam sobie, że właśnie Piotr wchodzi w najważniejszy etap swojego życia. Nie tylko wychodzi z zakrętu, ale widzi już metę. Tłumaczę to Piotrowi przypominając słowa Jezusa. Jest zaskoczony, że ja wszystko pamiętam, a on nie. A pamiętam z wielu względów, wszystko zapisuję, ciągle łączę i analizuję fakty. Piotr usłyszy, przekaże i zapomni, po prostu idzie dalej. Może dlatego nieustannie robi tak wiele błędów ?

  • Dlaczego Piotr nie pamięta ?
  • Gdyby pamiętał, nie byłby taki, jaki jest.
  • Inny leżałby krzyżem.
  • To prawda … – przyznałam.
  • …. Dałam zdjęcie Zielonego na blogu … Dobrze zrobiłam ?
  • Nigdy się nie wahaj.
  • Trąb wszem i wobec, że diabeł działa i zastawia sidła i chce zniszczenia każdego człowieka.
  • …. Całkowicie z zakrętu wyjdziesz w październiku.
  • Na pewno ? Na pewno to Kopernik nie żyje – Piotr jak zwykle zawsze wątpiący.
  • Nie zgadzam się z tobą.
  • Wiesz ile Koperników żyje ?
  • Bądź precyzyjny

Homiel oczywiście miał rację, wielu ludzi żyje o tym nazwisku, a Piotr nie powiedział o którego to chodzi. Rozbawiła mnie ta dyskusja, choć Homiel ciągle był bardzo poważny.

  • To, co było małe, zaczyna być wielkie.
  • To, co było głuche, jest głośne.
  • Fotele i trony zaczynają się chwiać – Piotr zobaczył trzęsące się drzewo. 

Uwielbiam takie rozmowy, bo nie tylko są czasami zabawne, ale i mądre.

  • Przypomniałam sobie rozmowę … Spytałeś Homiela, czy będzie z tobą do końca, a On cię spytał do którego końca … – mówię do Piotra ze śmiechem dając mu jeszcze jeden dowód, jak precyzyjnym trzeba być w rozmowach z aniołem.
  • Rozdwoję się, a będę – dodał teraz Homiel z uśmiechem.

Piotr odczuwa energetycznie, że w NIP musi się coś dziać, jakiś harmider, bo jak twierdzi głowa go boli od ich negatywnej energii. Nie wiem, na czym to polega.

  • To, co słyszysz, przyszło z raportem.

Homielowi chodzi pewnie o raport od rzeczoznawcy, który miał zostać sporządzony do końca sierpnia. To tylko nasze przypuszczenia, bo nic tak naprawdę nie wiemy co się tam dzieje.




Dopisane 24. 05. 2017 r.

  • To, co słyszysz przyszło z raportem – rzeczywiście, opinie rzeczoznawców sądowych były dla NIP niekorzystne.

  • Ja nie jestem twoim celem, Jestem twoją drogą – Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,4–6).

  • Zobaczyłem drogę polną, a na niej ścianę z kryształów poukładanych jak mozaika nauczona doświadczeniem w wizjach zwracam uwagę na szczegóły. Dlaczego droga jest polna, a nie zwykła, asfaltowa, czy brukowa? W wizjach Piotra, a także w Biblii Bóg Ojciec i Jezus symbolicznie pracują na polu, uprawiają pole. Droga polna to znak, że droga życia Piotra tutaj jest ustalona przez samego Boga Ojca. Homiel wspomniał o październiku… i tak się stało. 

Nie możesz być wśród Nas, nie będąc nieskazitelnie czystym.

„ZIARNEM JEST SŁOWO BOŻE” – Przypowieścią o siewcy ilustruje Chrystus królestwo niebieskie i dzieło wielkiego Rolnika dla dobra swego ludu. Jak siewca wychodzi na pole siać, tak przyszedł i On, aby siać nasienie niebieskiej prawdy, Jego zaś nauki w przypowieściach były same w sobie ziarnem najkosztowniejszym. Pełna prostoty przypowieść o siewcy nie od razu znalazła należytą ocenę. Chrystus prowadzi nasz umysł od naturalnego nasienia, które siane bywa na całej kuli ziemskiej, do ziarna ewangelii, którego rozsiewanie ma taki skutek, że sprowadza człowieka znowu na drogę wierności Bogu. Ten, który opowiedział przypowieść o maleńkim ziarnie żyta, jest Władcą nieba i te same prawa, które rządzą siewem ziemskiego nasienia rządzą też siewem nasienia prawdy. http://www.ustron.maranatha.pl/pch.html#1. Wyszedł siewca, aby siać

Zaufaj Mi do końca.

23. 08. 16 r. Warszawa.

Wczoraj w nocy leżałam już w łóżku i próbowałam zasnąć, gdy wpadł do pokoju Piotr. To znaczy nie wpadł, ale wkroczył powoli jak… mumia. Miał w ręku małą poduszkę, którą kupiłam 2 miesiące temu.

  • Modliłem się … Boli mnie kolano, więc podłożyłem sobie pod kolana tę  poduszkę. Usłyszałem  głos Jezusa …
  • Uczysz i chronisz ludzi Moich, a Ja uczę i chronię ciebie.
  • Dochodzisz do kresu tej  drogi i przyjmij to, co nadejdzie.
  • Zaufaj Mi do końca, bo innej drogi dla ciebie nie ma.
  • Spójrz  na dół.
  • Schyliłem głowę i pierwsze co widzę, to oczywiście poduszka. Nie wiedziałem czego mam szukać, po chwili zobaczyłem na niej dwa motyle, czerwonego i niebieskiego.
  • A teraz dokończ modlitwę.

Opowiadał mi o tym kurczowo trzymając poduszkę.

Musiałam mu ją prawie wyrwać, bo sama chciałam sprawdzić. Niezwykłe… rzeczywiście, nie zauważałam tych motyli wcześniej, a wybrałam poduszkę z kilkunastu leżących w sklepowym koszu, ponieważ była kolorowa i przeceniona.

  • Teraz wiesz, że rozmawiałeś.

Dzisiaj rano oczywiście do tego wróciliśmy.

  • Teraz wiesz, że rozmawiałeś ... Dopiero jak je zobaczyłem, to zrozumiałem, że to dzieje się naprawdę.
  • … Szykują cię na większe działanie – analizując dotychczasowe wydarzenia i rozmowy jestem tego na 100 procent pewna.
  • Zrobiłem gały, jak te motyle zobaczyłem … I to czerwony i niebieski ! Jeszcze rozumiem czerwony i zielony, ale niebieski ?
  • A ja ją wybrałam, bo była kolorowa, nie myślałam nad tym zbyt długo.
  • Ktoś inny pomyślał.
  • Nie wiem o co chodzi … Może książkę będziemy wydawać ? – pytam.
  • Nie mam pojęcia … Powiedział teraz Homiel …
  • Książki nie ma co wydawać, bo książka jest żywa, po śmierci ją wydasz.
  • Czyli książka to ty – zaczęłam się śmiać.
  • Ciągle coś się dzieje i końca nie ma.
  • Homiel … Mam się bać ?  Jestem z natury cykorem.
  • Ten, który mówi, że jest cykorem, jest z natury odważny.
  • … Długo to trwało ? – pytam. 
  • Rozmowa ? No chwilę dłuższą … Najpierw Jego oczy na obrazku ożyły … Zobaczyłem, że patrzą na mnie i od razu nabrałem energii do modlitwy. To bardzo dobra energia … Chrystus ma w sobie niesamowitą energię – Piotr nie potrafił wyrazić tego słowami. 
  • …. Ponoć to, co robisz … Jesteś sterowana … Pokazał mi ktoś teraz, że wszystko co robisz, nie dzieje się bez powodu.
  • Sterowana ? No właśnie ta poduszka to przykład.
  • Powiedział spójrz na dół... to spojrzałem i zamurowało mnie.
  • …… – kiwam głową zazdroszcząc.
  • Ale ty masz dobrze …
  • Mamy ! Przecież razem to mamy wszystko.
  • To musi być cudowne Go słyszeć.
  • Ma bardzo łagodny, miękki głos, ciepły.
  • Przyjmij to ...

Spisywałam każde słowo z tej rozmowy i próbowałam jednocześnie rozwiązać zagadkę. Dlaczego dwa kolory, czerwony i niebieski ?


Wieczorem znowu oczywiście rozmawialiśmy o wczorajszym zdarzeniu.

  • Ciągle główkuję co takiego ma się zdarzyć ? Szykują cię do czegoś i masz to przyjąć.
  • To zależy, co będzie.
  • ……… – złapałam się prawie za głowę nie wierząc, co słyszę. Piotr chce im stawiać warunki ?!!!
  • Przecież sam Jezus ci to mówi, że masz przyjąć !
  • … Nooo fakt – Piotr się zreflektował.
  • A ty znowu po swojemu … „Przyjmę, jak mi się spodoba” – zaczęłam go przedrzeźniać.
  • Z tego, co pamiętam rodzina się odwróci, nie zrozumie … To tak, jak u Jezusa, też nie rozumieli.
  • Stracą cię.
  • Nooo … Jeszcze lepiej. A teraz mnie mają ?
  • Całą gębą. Wszyscy cię mają. Dajesz wszystkim.
  • Faktycznie, dajesz wszystkim pieniądze, wspomagasz, jest ciebie wszędzie pełno, modlisz się za wszystkich – analizuję szybko.
  • Przestanę dawać ? 
  • Przestaniesz być.
  • Jak to możliwe, ja tego nie widzę.
  • Teraz nie widzisz, później zobaczysz.
  • A co ze mną będzie ? – spytałam ze strachem. 
  • Nauczysz się być roztropną.
  • Dawać nie tym co płaczą, a co potrzebują.
  • ……… – dobrze, że nie widzę Homiela, bo bym potrząsnęła Go za ramiona, by mówił jaśniej.
  • Modlisz się za marynarza ?
  • Tak, za syna. Ja wiem, że Bóg Ojciec ma nad nim swoją tubę … Ale dwie też mu się przydadzą.
  • Uważaj ! Ojciec umiłował ciebie, dał ci się pokazać, ale uważaj !
  • To, co na początku było żartem, teraz już nie jest.
  • Ciągle nie rozumiesz swojego szczęścia !
  • Wooow … – pomyślałam. To zabrzmiało jak ostrzeżenie …

Piotr nad każdym z rodziny mentalnie tworzy tubę ochronną, szklany klosz. Mówiąc przydadzą się dwie zrównuje swoją ochronę do ochrony samego Ojca ! Czy to jest już bluźnierstwo, czy totalna głupota ? Zapomina kim jest i gdzie jest jego miejsce. 

  • Czekają cię zmiany.
  • Duże ?
  • Nie rozpoznasz, gdzie jesteś.
  • Tak się skończyła ta druga fala z wizji, nie wiedziałem gdzie jestem. Ojciec każe, to zrobię.
  • Nie. Bóg Ojciec każe, a ty chcesz to zrobić.

Musieliśmy nieco ochłonąć, więc dla relaksu obejrzeliśmy wiadomości w TVP. Ostatnio sporo mówi się o pewnym mecenasie, który w nieprawy sposób przejmuje lub pomaga przejmować nieruchomości w Warszawie. Piotr sobie przypomniał, że ostatnie mieszkanie, które opuściliśmy zostało przejęte właśnie w ten sposób.

  • To przez niego straciliśmy to mieszkanie.
  • O jakiej stracie mówisz ?
  • To mieszkanie to nie strata, skąd wiesz dlaczego został zatrudniony ?
  • …….. – kręcę głową z niedowierzaniem. Zrobił nam przysługę pomagając się wyprowadzić z być może najbardziej nawiedzonego mieszkania w Warszawie.

Oglądaliśmy film „Wojnę światów”. http://www.filmweb.pl/Wojna.Swiatow

  • Czy taka wojna światów jest możliwa ? – pytam Homiela.
  • Wszystko jest możliwe – wtrąca się Piotr.
  • Nie po to Syna poświęcił, by pozwolił innej cywilizacji na zagładę ludzi.
  • ???!!! 

Oglądaliśmy dalej w ciszy, ale myśli krążyły mi w głowie.

  • Mam nadzieję, że pisząc blog nie mylę się w interpretacjach ?
  • Jesteś siewcą światła, nie możesz się mylić. Ufaj mężusiowi.
  • …… uśmiechnęłam się, bo słowo „mężuś” to ulubione słowo Piotra. Ciągle mi powtarza żartem, jaka to jestem szczęśliwa dzięki mężusiowi. 
  • Bez ciebie zwrócił się do Piotra 
  • … Ona tego nie napisze, ale bez niej, nikt tego nie napisze.
  • To prawda …




Dopisane 20. 05. 2017 r.

Kolor czerwony i niebieski, co znaczą te kolory?Kiedy raz spowiednik kazał mi się zapytać Pana Jezusa, co oznaczają te dwa promienie, które są w tym obrazie — odpowiedziałam, że dobrze, zapytam się Pana. W czasie modlitwy usłyszałam te słowa wewnętrznie: Te dwa promienie oznaczają krew i wodę — blady promień oznacza wodę (przedstawiany także jako jasnoniebieski) , która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz… Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało włócznią otwarte na krzyżu. Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca mojego. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga. Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia. (św. Faustyna)

Zestawienie kolorów czerwonego i niebieskiego w przypadku szat Jezusa wskazuje na Jego dwie natury: ludzką (czerwony) i boską (niebieski). http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/47/n/1612

W starożytnej Palestynie najbardziej ceniono kolor czerwony i niebieski. Kolor niebieski w Biblii miał szczególne znaczenie. Żydzi nazywają go kolorem wybranym przez Boga, ponieważ – zgodnie z nakazem Tory każdego Izraelitę miał wyróżniać niebieski sznur u skraju szaty (Liczb 15:38, 39). Również płaszcz arcykapłana i tkanina przykrywająca Arkę Przymierza były koloru niebieskiego. https://archeologiabiblijna.wordpress.com/2014/01/10/zagadka-biblijnego-blekitu-rozwiazana/


  • Nie po to Syna poświęcił, by pozwolił innej cywilizacji na zagładę ludzi – ciekawe zdanie. Homiel nie zaprzeczył, że istnieją inne cywilizacje. 

  • Dawać nie tym co płaczą, a co potrzebują – oczom nie wierzyłam czytając dzisiaj te słowa, bo pasują idealnie do historii, która się wydarzyła kilka dni temu. W listopadzie idąc ulicą zauważyłam starszą kobietę opierającą się o laskę, stała bezradnie na chodniku rozglądając się dookoła  ewidentnie poszukując pomocy. Wszyscy przechodzili koło niej obojętnie, bo padał deszcz. Zatrzymałam się i spytałam, czy jej nie pomóc. Ucieszyła się i poprosiła o doprowadzenie do bloku, gdzie mieszkała. Po drodze opowiedziała, że jest sama, bez rodziny, bez pieniędzy, chora, biedna i cała w rozpaczy. Tak mi się jej szkoda zrobiło, że żegnając ją pod blokiem oddałam jej i swoją parasolkę i pieniądze.

Po licznych naukach u „naszego krzyża” zaczęłam się zastanawiać, czy celowo mi jej nie postawiono na drodze, bym się nią w jakiś sposób zaopiekowała. Po jakimś czasie sprawdziłam pod jakim numerem mieszkała i ją odwiedziłam. Ucieszyła się, chociaż mnie nie rozpoznała. Dałam jej trochę pieniędzy. Przychodziłam do niej co jakiś czas i wspierałam finansowo. Im częściej ją spotykałam, tym bardziej rozumiałam, że jest ona całkiem bystra, inteligentna, rezolutna, ale nadal mocno schorowana. Ciągle opierała się o lasce i schylała niemal do ziemi. Coś mi w niej nie pasowało i nawet przyszło mi pewnego razu do głowy, czy czasami nie jestem wykorzystywana. W poniedziałek odwiedziłam ją znowu i rozmawiając staruszka się w pewnym momencie wyprostowała jak struna, a po chwili znowu schyliła. To dało mi do myślenia, czy ona nie udaje. Poprosiła mnie o zakupy, zrobiłam i wróciłam do niej. Zaczęła tym razem narzekać, że nie ma prądu, a wtedy jak spod ziemi pojawiła się kobieta z administracji. Spytała kim jestem, więc wyjaśniłam jej szybko co robię, a ona spojrzała na mnie z politowaniem.

  • Ta pani ma rodzinę, ma synów i nie jest pani pierwsza, którą naciąga.

Jakbym dostała obuchem w głowę. To była bardzo dobra lekcja.