Byłem w nim tyle, ile w każdym człowieku.

05. 07. 16 r. Warszawa. 

W pociągu wdaliśmy się w rozmowę z pewnym mocno dojrzałym mężczyzną. Zainteresował mnie, ponieważ czytał książeczkę o Bogu. Zaczepiłam go mimo, że ujrzałam dwa sztylety w oczach Piotra, który nie lubi, kiedy zaczepiam w pociągu obcych ludzi. Mężczyzna okazał się mieć wykształcenie wyższe techniczne i stwierdził, że trudno mu wierzyć na słowo, choć przyznał, że coś lub ktoś jednak istnieje. Piotr nie wtrącał się przez chwilę, a potem sam poprowadził rozmowę, która trwała kilka godzin.

Wieczorem zaczęliśmy o tym rozmawiać.

  • Kiedy jechaliśmy pociągiem, miałem wrażenie, że ten facet, z którym rozmawialiśmy … – zawahał się. 
  • Przez chwilę Ojciec przez niego przemówił.
  • Tak ? Ja takiego wrażenia nie miałam.
  • … Wiesz co teraz usłyszałem ?
  • No ?
  • Byłem w nim tyle, ile w każdym człowieku.

Natychmiast zamilkliśmy … 


Nieco później.

  • Dzisiaj o 15.00, kiedy się modliłem, na moich rękach poczułem dwie kule energetyczne, które wyglądały jak piłki. To dziwne, ale one ważyły ! Czułem ich ciężar. W pewnej chwili te kule zaczęły się między moimi rękoma przemieszczać w formie wzoru nieskończoności. Kiedy jedna piłka była na dole, to druga na górze. I tak przechodziły między moimi rękoma wykonywając znak nieskończoności.

Praying Hands drawing vector illustration realistic sketch

Uderzyła mnie pewna zbieżność, gdyż wczoraj na blogu pisałam o znakach, jakie Piotr dostawał na policzku, m. in. znak nieskończoności albo jak niektórzy to nazywają znak odwróconej ósemki. Przez dłuższy czas wpatrywałam się właśnie w ten znak i o nim myślałam. To już kolejny raz, kiedy Piotr widzi coś, o czym ja akurat piszę.

  • Masz takie możliwości, niedługo będziesz bardziej pomagać ludziom.
  • Pomogłem już naprawdę wielu i nikt nie chciał mi się odwdzięczyć.
  • Pomagałeś nie im, a sobie natychmiast „wtrącił” się Homiel.
  • Jesteś na pustyni, a my dajemy ci lód.
  • Pomagając im odpokutujesz za swoje grzechy, Homiel chce ci chyba powiedzieć.
  • Nic ci się nie należy.

Zmroziła mnie ta odpowiedź.

  • Nie masz wrażenia, że Homiel jest ostatnio brutalnie szczery ? – pytam Piotra.
  • Szczerość czas zacząć.
  • Nie będzie tiu, tiu, tiu ? – Piotr lekko zażartował.
  • ……
  • Zmęczony jestem … Homiel.
  • Nie masz prawa być zmęczony, zmęczony jest więzień w kamieniołomach.
  • Nie przyjmuję tego.
  • Homiel, już się z nami nie kumplujesz ? – zapytałam lekko żartem.
  • Kumpluję, ale i przygotowuję.
  • Do czego ?
  • ……… – nie odpowiedział.

Spojrzeliśmy na siebie zaniepokojeni.


Gdy już prawie spałam, wparował do pokoju Piotr.

  • Kiedy się modliłem, usłyszałem Ojca. Muszę ci coś przekazać, bo to do ciebie. 
  • Tym razem dokończysz swój dziennik i dasz świadectwo Mego istnienia.
  • Wielu to będzie czytać, ale niewielu zrozumie.
  • Największe rzeczy zaczynają się od przegranych – od niepowodzeń.
  • Jeszcze nie jeden obraz będziesz miała – zdjęcie.
  • Nie bój się prawdy. Wyśmieją cię, a potem zaczną myśleć.
  • Zmiany, które nadejdą, są konieczne.

Tym samym dostałam odpowiedzi na wszystkie pytanie nurtujące mnie w ostatnich tygodniach.



06. 07. 16 r. Warszawa.

Spotkaliśmy się dzisiaj jak zwykle na porannej kawie. Przypomniałam Piotrowi o wizji, w której siedział na wzgórzu na ławeczce razem z Chrystusem. Spojrzał na mnie uważnie … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/06/nadswiat/                  

  • Dzisiaj miałem to samo. Siedzieliśmy na ławeczce. Chrystus wziął moją dłoń w swoją i powiedział …
  • Siej spokój, dawaj spokój. Niczym się nie przejmuj ….
  • . Potem wstaliśmy i poszliśmy w powietrzu drogą ku światłu, droga była pod górę, ale szło się, jakby była płaska, żadnego wysiłku.

Droga ku światłu

Podejrzewam dlaczego został przywoływany do zachowania spokoju. Piotr wczoraj podliczając pracownika odpowiedzialnego za oddział w Szczecinie szybko zorientował się, że oddział przynosi straty i od dłuższego czasu tylko do niego dopłaca. Szykował się do rozmowy z pracownikiem, ale z boku wydawałoby się, że szykuje się do samej wojny, tak pełen był napięcia.

  • Niepokój w twojej głowie kiedy wynosi…pokazał 2U twoich pracowników wynosi… – pokazał 10.

To prawda. Gdy widzę Piotra w takim stanie, to i ja zaczynam się denerwować. Wyobrażam sobie wówczas, że jego pracownicy muszą odczuwać to wielokrotnie bardziej. Piotr będąc naładowany wydaje się tykającą bombą, która w każdej chwili może wybuchnąć, a wtedy najlepiej po prostu zejść mu z drogi. 


  • Co tam na forum ? – pyta mnie Piotr zmieniając temat.
  • Nie mam pojęcia.
  • Tam soli nie ma, a i chleba brakuje.
  • Może wrócić ? – pytam.
  • Jeśli chcesz pisać na pustyni, to nie ma o czym pisać.
  • A co u NIP ? Szkoda, że to tyle trwa, wszystko wymaga czasu.
  • Nic nie wymaga czasu, tylko przez czas wszystko się lepiej zapamiętuje.
  • O co Mu chodzi ? – pytam Piotra. 
  • Co nagle, to po diable.

Piotr  modląc się ma ostatnio niesamowite doświadczenia. Przekonałam go, by kiedyś dał się sfotografować podczas modlitwy, może się uda coś uchwycić.

  • Modląc się o 15.00 znowu na rękach pojawiły się kule, ale tym razem zaczęły krążyć wokół mojej dłoni, aż wyleciały w powietrze i połączyły się nad głową, stworzyły w ten sposób jakby trójkąt.

Modlitwa i energia

  • Powiedział mi, że o tej godzinie ….
  • To jest nasza rozmowa, to jest nasza chwila, bo Mnie wychwalasz.
  • Wieczorem modlisz się za ludzi, za świat.
  • …………
  • Masz niesamowite doznania ostatnio, trzeba przyznać… – mówię do Piotra z pełnym uznaniem.
  • Nigdy nie będziesz miał to, co ludzie mają, a ludzie nigdy nie będą mieli to, co ty masz.
  • Jesteś tu po naukę, a nie po odpoczynek – powiedział, mam nadzieję, sam Homiel. 
  • Nie masz nic, ale możesz wszystko.
  • A czy ja mogę mieć takie możliwości jak Piotr ?
  • On ma, ty poprosisz.
  • Prosisz i dostajesz.

Znowu się zamyśliliśmy. 

Czujesz ten o płatek? To jest ciało Mego Syna.

26. 06. 16 r. Szczecin. 

Następny mecz to Polska – Portugalia. Piotr oczywiście spytał kto wygra, a ja po ostatniej nauczce udawałam, że mnie to nie obchodzi. 

  • A kto wygląda lepiej w alfabecie ?

W alfabecie Polska jest przed Portugalią. Od razu myśleliśmy, że my wygramy, a przegraliśmy. 

  • Homiel, jak to !? Przegraliśmy! Przecież w alfabecie byliśmy pierwsi …
  • Pierwsi do czego ?
  • … Aaa… Do odpadnięcia … – i tego się nie domyśliliśmy.

Syn miał wyjechać wczoraj do Kuwejtu, ale 2 godziny przed wyjazdem otrzymał telefon z informacją, że jego wiza nie jest gotowa i wyjazd przesuwa się o jeden dzień. A ponieważ nic w naszym życiu nie dzieje się przypadkowo, od razu mnie to zastanowiło … Dlaczego,? Dzisiaj rano odpalam komputer i widzę „zamach w Stambule”. Zmroziło mi krew, gdyż syn miał właśnie lecieć przez Stambuł i wysiadać o godzinie, o której był zamach. Cała rodzina została tą informacją postawiona na nogi i wszyscy przyznali w zgodzie, że mały ma ogromne „szczęście”. Tak ci, co nie wierzą, nazywają boską ingerencję. 

http://www.se.pl/wiadomosci/swiat/turcja-strzaly-i-eksplozje-na-lotnisku_858303.html


Wieczorem Piotr przyznał się, że słyszał Ojca.

  • Poszedłem dzisiaj do komunii i znowu nie miałem gdzie uklęknąć, więc znowu klęknąłem w konfesjonale, bo tam miękko pod kolanami.
  • Czujesz ten o płatek ?
  • To jest ciało Mego Syna.
  • To jest jedyna Moja nagroda dla ciebie.
  • Nie ma większej nagrody, Ojcze …

Ciało Jezusa, hostia



01. 07. 16 r. Szczecin. 

Zwróciłam uwagę Piotrowi dzisiaj, że życie naszego syna przebiega w zawrotnym tempie. Szybko skończył szkołę, szybko znalazł pierwszą pracę i szybko awansował, a teraz jest jedynym elektrykiem na statku, a ma dopiero 26 lat. Piotra to też zastanowiło. Spytał się Homiela.

  • Dlaczego ?
  • Tej odpowiedzi nie udzielę.

I dopiero teraz zmartwiliśmy się naprawdę.

  • Dlaczego ?
  • Bo dotykamy tajemnicy.

Po południu jechaliśmy na urodziny córki siostrzeńca, po drodze mieliśmy zabrać ze sobą do samochodu jeszcze 5 osób. Czekając na nich spytałam Homiela żartem …

  • Czy wszystkie anioły się zmieszczą, gdy będzie w jednym aucie tyle ludzi ?
  • Nie martw się, wszyscy się zmieszczą.
  • Nie jesteśmy tu materialni.
  • Co to znaczy ?
  • Jaśniej się nie da.
  • Nie jesteś miły.
  • Prawda nie musi być miła.

Kiedy godzinę później byliśmy już sami, Homiel odezwał się bardzo poważnie.

  • Daję ci przykazanie.
  • Pamiętaj o Nas i o ludziach.
  • O ludziach i o Nas.
  • O Nas, żeby oddać Nam cześć i chwałę.
  • O ludziach, żebyś mógł nimi się opiekować.

Nie rozumieliśmy skąd nagle tak poważne słowa, a wyjaśnić Homiel nie chciał. Myślę, że będąc w Szczecinie Piotr jest tak pochłonięty sprawami rodziny, że zbyt mało czasu poświęca modlitwom, co jest zresztą najprawdziwszą prawdą.

(Apokalipsa (Objawienie) 5:12,); (13) A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków!



04. 07. 16 r. Warszawa.

Na kawie. Piotr ponownie pomógł mi w uśmierzeniu migreny.

  • Masz naprawdę duże możliwości pomagania, mówię to po sobie … Może powinieneś uzdrawiać ? Tylko się pytaj najpierw, czy możesz.
  • Jak masz światło, to możesz wiele – … zwrócił się do Piotra.
  • Co wolisz mieć … Światło, czy machać mieczem ?
  • Odpychanie gacków to potężne uzdrawianie.
  • Ten świat to jak Sodoma i Gomora. Jest co robić. 
  • Tam, gdzie diabeł, tam brak hamulców.
  • A przecież ludzie to drobiny jak piasek na pustyni.
  • Najbardziej niebezpieczni to ci, co wiedzą, a czynią.

Świadomość co czynisz, czyni cię winnym. Jezus mówił: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. (Łk 23). Czy Ojciec wybacza tym, którzy czynili źle z pełną świadomością ? 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.

22. 06. 16 r. Warszawa.  

Piotr będąc na dzisiejszej porannej mszy przeżył przepiękną chwilę.

  • Gdy w kościele przyjąłem opłatek, nie miałem gdzie uklęknąć. Zauważyłem, że mogę to zrobić w konfesjonale, bo akurat nie było nikogo, ani księdza, ani „klienta”. Ledwo to zrobiłem, usłyszałem Jezusa ...
  • Skoro już tu jesteś, to cię wyspowiadam.
  • Nie wiedziałem co powiedzieć, więc milczałem. Przecież znał mnie na wylot, nic nie musiałem mówić.
  • Zabieram z ciebie wszystkie grzechy.
  • Jeśli dostaniesz cierpienie, przyjmij je.
  • Jeśli masz dać miłość, to daj ją.
  • Jeśli masz iść tą drogą, to idź nią.
  • Twoja droga prosta.

Opowiadał mi o tym przy kawie godzinę później. Często rozmawiamy o Chrystusie i nigdy nie mam dość. Za każdym razem słowa, które przekazuje, chwytają  mnie za gardło.

  • Cierpienie ? – od razu przykuło to moją uwagę, czyżby miało coś się stać ? 
  • …. Coraz więcej widzę z Nieba, chyba powinni mi skasować pamięć.
  • Miałeś pamiętać o swoim przeznaczeniu – mówię.
  • Przeznaczeniem nie jest przeznaczenie tutaj.
  • To jest droga.
  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest.
  • Każdemu pomagacie tak jak nam ? Czy człowiek jest zdany tylko na siebie ?
  • Nigdy nie jest zdany tylko na siebie, ale ma różne instrumenty do pomocy.
  • Powinien prosić.

Wieczorem Piotr wrócił do domu około 18.00 i w przerwie między jednym a drugim kotletem  powiedział spokojnie …

  • Kiedy się modliłem w swoim pokoju, w biurze…, widziałem dwóch mężczyzn. Jeden starszy z siwą brodą i drugi młodszy, obaj w białych szatach do łydek.
  • Widziałeś jakieś szczegóły ?
  • Nie, bo mi głupio się zrobiło i szybko schyliłem głowę … – zamilkł. 
  • … Wiesz, że Ojciec jest wyższy od Chrystusa ?


24. 06. 16 r. Szczecin.

Siedzieliśmy rano przy kawie, dyskutowaliśmy nad bieżącymi i Homielowymi sprawami. Piotr opowiadał jak to zrobił w firmie awanturę za nieporządek, a ponieważ bywa wielkim cholerykiem, wyobrażam sobie, że ochrzaniał wtedy ludzi na prawo i lewo.

  • Za szybko strzelasz – mówię do niego. 
  • Przecież ciągle cię uczą, byś nie oceniał, jeśli nie znasz całej prawdy.
  • Nie strzelaj, bo sam zostaniesz zastrzelonyHomiel przyznał mi rację i od razu Jego słowa skojarzyłam ze słowami Jezusa; kto mieczem wojuje, od miecza ginie.
  • ……..
  • Wiesz … Ta dziura w ścianie, to okno do Ich wymiaru, które zobaczyłam to mistrzostwo świata, a właściwie mistrzostwo kosmosu ! – mimo, że upłynęło trochę już czasu, stale mam to przed oczami.
  • Nie mistrzostwo świata, a informacja.

Ciągle do tego powracam i dziękuję Im w duchu, że zdecydowali się mi to pokazać. Rzeczywiście to jest informacja i dowód dla mnie, że niczego nie robią bez sensu, a czynienie jedynie show to marnotrawstwo czasu i energii. Myślę, że gdyby nie to doświadczenie nawet mnie, jako świadkowi wszystkich wydarzeń byłoby trudno uwierzyć. Ta „informacja” uświadomiła mi coś bardzo istotnego. Niezmiernie łatwo, od strony technicznej, jest Im zlikwidować naszą „animację”. Przypominam sobie słowa Homiela, że ten świat ma swój czas i rozumiem teraz co miał na myśli. Mogą go wyłączyć w każdej chwili, a przesłona, która dzieli nasze światy jest bardzo cienka. To jest coś nieprawdopodobnego … Mówię o tym Piotrowi, a on tylko macha ręką …

  • Widziałem to tyle razy … – i zrobił taką minę jakby widział razy sto. 

Myśli Piotra krążą wokół NIP.

  • Czuję od nich strasznie negatywną energię, muszą o nas gadać.
  • …….
  • Wiesz co zobaczyłem ? Homiel pokazał mi bombę głębinową, która wybucha.
  • Siła rażenia będzie ogromna. 
  • Rozpoczął się mozolny proces, zatrzymać się tego nie da.


Po południu mecz Polska – Szwajcaria. Wygadałam się komuś jaki będzie wynik i nie byłam pewna, czy zrobiłam dobrze. Przyszło mi nawet do głowy, że przegramy jako kara za moje gadulstwo. Mecz to był prawdziwy horror. Bałam się podwójnie, że Homiel  się nie sprawdzi i że jako drużyna przegramy. W trakcie meczu obgryzając ze zdenerwowania paznokcie męczyłam Piotra, by się dowiedział o wynik.

  • Łatwo nie będzie.

I nie było !!! Do końca wynik nie był pewny, a wygraliśmy dopiero w karnych. 

  • Dzięki ci Homiel za te emocje, myślałam, że zawału dostanę !
  • To była próba wiary dla ciebie.

Oooo nie, nie chcę już takich prób. Obiecałam to sobie, że się już nie wygadam.


Syn z pierwszych, większych zarobionych na rejsie pieniędzy postanowił kupić używany samochód. Dla Piotra to idealny pretekst, by móc szusować w internecie szukając czegoś dla niego właściwego. Te poszukiwania oczywiście szybko skończyły się na oglądaniu najnowszych modeli audi. Obserwowałam to z rozbawieniem i tylko czekałam z długopisem w ręku co powie Homiel.

  • Co … Oglądasz audi ?
  • Eeee … Tak sobie – odpowiedział zawstydzony jak rabuś złapany na gorącym uczynku.
  • Tracisz czas.
  • Piotr, ciesz się dawaniem.
  • Nie mogę mieć ?
  • Nie będziesz wiarygodny.
  • I to jest jedyny powód ?
  • Wystarczający.
  • Widziałeś Ojca jak samochodem jeździ ?
  • Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.
  • On lubi tę radość.
  • To prawda, zawsze był boso  Fajny jest Ojciec.

Oglądaliśmy prognozę pogody. Nadchodzi lato i bardzo obawiamy się powtórki z poprzedniego roku, to znaczy niebezpiecznych i niebotycznych upałów. W naszym warszawskim mieszkaniu, usytuowanym tuż pod dachem w pewnym momencie temperatura sięgnęła 34 stopni ! Koszmar w dzień i koszmar w nocy.

  • Homiel, zrób coś, żeby nie było gorąco. Zrób tak, żeby Bóg Ojciec się nie dowiedział – Piotr do Homiela z lekkim żartem.

I wtedy zdarzyło się coś nieeeeprawdopodobnego.

  • Czegoś nie rozumiem …
  • Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział ?

W pierwszej chwili nie zrozumieliśmy co się dzieje, dopiero po chwili dotarł do nas sens tych słów. Z wrażenia herbata utknęła mi w gardle.

  • Homiel … to Ojciec ? 

Piotr nachyla się do mnie i pyta szeptem zestrachany. Zapomniał, że i tak wszyscy to słyszą. Chyba nigdy nie widziałam u niego tak okrągłych oczu ze zdziwienia. Mówiąc krótko i ja byłam zszokowana, bo od dawna zastanawiałam się, kim naprawdę jest Homiel. Na uspokojenie siebie zaczęłam szybko to analizować. Przypomniałam sobie lotem błyskawicy niektóre nasze rozmowy ….

  • Posłuchaj, jeśli w każdym człowieku jest cząstka Boga, cząstka Jego „DNA”, to tym bardziej w aniele. Rozmawiając z Homielem jakbyś rozmawiał z Bogiem. Ojciec wie wszystko – być może mówiłam teraz od rzeczy, ale gorliwie szukałam jakiegoś wyjaśnienia.
  • A może ma ważniejsze sprawy ? Ma przecież inne światy … – uspokoił się nieco Piotr.
  • A skąd wiesz ?

Zamilkliśmy.




Dopisane 31. 03. 2017 r.

  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest – jest Bóg. Jeszcze raz przypomnę;

droga do Boga


  • Czegoś nie rozumiem… Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział?

No i co mogę dodać…? Bóg Ojciec jest niesamowicie dowcipny i lubi być blisko ludzi. Homiel to rzeczywiście anioł wyższej rangi, ale Ojciec lubi bywać „Homielem”, a wtedy nasz anioł ustępuje miejsca. Już nic nie będzie jak do tej pory, ponieważ świadomość i niepewność z Kim akurat rozmawiamy… wprowadzi pewną ostrożność z naszej strony. Piotr mówi, że kiedy przemawia Ojciec… to wszystkie włosy stają mu dęba. Jeszcze rok temu sądziłam, że ciekawiej już być nie może, a to się okazuje, że ciekawiej to dopiero będzie…

88184_2034989

Bernardino Campi  Italian, 1522-1591  God the Father

Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości.

21. 06. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy wieczorem wygodnie na kanapie przed TV i rozmawialiśmy.

Niedawno rozpoczęły się mistrzostwa Europy. Mnie to średnio interesuje, ale Piotr zaczął śledzić mistrzostwa z ciekawością, ponieważ według Homiela mecz z Ukrainą mieliśmy wygrać… i wygraliśmy! http://eurosport.onet.pl/pilka-nozna/euro-2016/euro-2016-wynik-meczu-polska-ukraina/t2w95d

Piotr od razu spytał o nadchodzący mecz Polska – Szwajcaria.

  • Nie ta drużyna zatrzyma Polskę.
  • Ale nuuuumer ! … – myślę sobie w duchu. Teraz i ja zacznę oglądać, by sprawdzić, czy rzeczywiście tak się stanie. 

  • Dlaczego my jesteśmy takimi odludkami, tacy dzicy – spytał mnie Piotr.

Dla mnie to normalne, zawsze byłam na boku. Pamiętam sceny w przedszkolu, gdzie wszyscy szaleją, a ja siedziałam na ławce i wolałam ich obserwować. Jako jedynaczka lubiłam być sama ze sobą, nigdy nie czułam się samotna. Podobnie Piotr. Gdyby tak się przyjrzeć naszemu najbliższemu otoczeniu, to poza rodziną nawet nie mamy kogo zaprosić na kawę. Nigdy nie byliśmy na balu, sylwestrze, dyskotece itd. Rzeczywiście jesteśmy „dzicy”, ale prawdę mówiąc lubimy to.

  • Obserwujecie.
  • A tam ?
  • Tam twoja dusza otwarta.
  • Dlaczego Kościół Katolicki uznaje tylko 3 archaniołów ? – zmieniłam zupełnie temat.
  • A ile jest w Kabale ? Prawosławiu… ? pokazał popa.
  • Czyli Kościół się myli ?
  • Myli się i się nie myli.
  • Ma swoją politykę.
  • Czy święta inkwizycja była dobra ?

No niewątpliwie to ciemna karta historii Kościoła. Kościół nie jest nieomylny. 

  • Słyszę Metatron ... Mówi, byś sprawdziła Metatrona w Kościele Katolickim.
  • Znowu ? – myślałam, że już wiem dostatecznie dużo.

Piotr  o NIP.

  • Czuję, że tam coś się dzieje, czuję tych facetów – obecnego i byłego dyrektora.
  • Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości.
  • Dlaczego nie miecza ?
  • Ciebie to nie dotyczy.
  • Ciebie ochroni, innych ukaże.
  • Często sobie wyobrażam, że tych dwóch wrzucam do piekła.
  • Nie rób tego, ich kara nie minie – to nie Piotr jest sędzią i nie do niego należy wydanie wyroku.
  • …….
  • Zobaczyłem tych dwóch na jednej długiej narysowanej linii. Kiedy jeden się przesuwa w lewo, to drugi w prawo, a między nimi tworzy się wielki głęboki lej i wir, ten wir wciąga ich obu. Każdy  ich ruch powoduje utworzenie się wiru. 

wir sprawiedliwości

  • Wiatr jesieni przyniesie sporo zmian.
  • Mówiłeś, że w przyszłym roku ?
  • Wiecznie tu tkwić nie będziecie.
  • Umowę przedłużyłem na wynajęcie mieszkania.
  • Zrobiłeś co było konieczne na dany moment.
  • …….
  • Zobaczyłem książkę twoją w przyszłości, bardzo gruba …
  • … Że niby ja napiszę książkę ? – zrobiłam oczy. 
  • No nie wiem … Mówię to, co zobaczyłem … Ale mnie już nie będzie.

Nie znoszę takich gadek, więc szybko zmieniam temat. Dzisiaj modląc się o 15.00 do pakietu standardowego jak nazwał to Homiel, dołączyłam modlitwę egzorcystyczną; … przywróć ustalony porządek.  http://egzorcyzmy.katolik.pl/o-zwyciwo-nad-szatanem/ Powtarzam ją trzykrotnie. Podczas pierwszego razu usłyszałam za sobą lekkie uderzenie w szafę. Nie zwróciłam większej uwagi na to myśląc, że może drewno pracuje, czy coś w tym stylu. Za drugim razem 5 minut później stuknęło ponownie, ale wyraźniej i głośniej. Tym razem odwróciłam się sprawdzając, czy coś się nie przewróciło… Po raz trzeci kończąc już egzorcyzmy walnęło tak mocno, że poderwałam się gwałtownie na równe nogi. Opowiedziałam o tym Piotrowi.

  • Wkurzasz ich …. – pokiwał ze zrozumieniem głową.
  • Nie myślałam, że to coś daje … Moje modlitwy.

Przypomniałam sobie inne zdarzenia związane z modleniem się o 15,00. Sądziłam, że to przypadek, ale teraz … Sama nie wiem … Przez dłuższy czas z chwilą rozpoczynania modlitwy pojawiała się wielka mucha. Pojawiała się dosłownie znikąd, ponieważ działo się to zimą i wszystkie okna, drzwi były szczelnie zamknięte. 

  • Homiel mówi do ciebie …
  • Pan Bóg tak cię kocha, że nie poczujesz przejścia – rozdziawiłam buzię ze zdumienia i wzruszenia.
  • … Pewnie odejdę we śnie – powiedziałam – Już ktoś mi to mówił.
  • A ja ? – spytał  Piotr Homiela.
  • A tobie kawa się znudziła ? 
  • …….. – roześmiałam się, ale Piotr milczał. Wyprostował się jak żołnierz. 
  • Paś owce Moje słyszę.
  • Ale to małe stadko.
  • Wystarczy. Pilnuj ich.

Zamilkliśmy w zadumie. Piotr pewnie myślał o „owcach”, a ja zaczęłam się nad czymś poważnie zastanawiać. 

Jan 21,17 I zapytał go po raz trzeci: – Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Posmutniał Piotr, słysząc, że trzeci raz go spytał: „Czy kochasz Mnie?”, ale odpowiedział: – Panie! Ty wiesz wszystko. Wiesz, że Cię kocham. – Paś więc moje owce powiedział Jezus.

(Ks. Ezechiela 34:25, Biblia Tysiąclecia); A wy, owce moje, jesteście owcami mego pastwiska, Ja zaś Bogiem waszym – wyrocznia Pana Boga.

Zwróciłam uwagę na to już wcześniej. Jak to jest możliwe, że Piotr słyszy Homiela i jednocześnie Tego, który mówi owce Moje ??? Jakby obaj siedzieli tuż koło siebie… Czy jest to możliwe, jeśli mówi to Jezus? Myślę, że tak. Ale czy jest to możliwe, jeśli mówi to sam Bóg? Czy jest to możliwe, jeśli tylko nieliczni aniołowie mają dostęp do Ojca? (Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański; S.T Księga Tobiasza). Jeśli tak, to w taki razie kim jest Homiel?




Dopisane 29. 03. 2017 r.

Duchowość wymaga samotności i jestem o tym przekonana w 100%. Nie słysząc własnych myśli nie jesteśmy w stanie zagłębić się w samego siebie, a tym bardziej usłyszeć Niebo.

rozwój duchowości

  • Nie obawiaj się tarczy sprawiedliwości – Ef 6,16 W każdej sytuacji osłaniajcie się tarczą wiary, która ugasi wszystkie ogniste pociski szatana. 2 Ks. Samuela 22:3, Biblia Tysiąclecia; Bóg – Jego droga nieskalana, słowo Pana w ogniu wypróbowane, On tarczą dla wszystkich, którzy doń się chronią.

  • A ile jest w kabale? Prawosławiu…? 

Kabała – 10; https://pl.wikipedia.org/wiki/Archanioł

Prawosławie – 7. https://en.wikipedia.org/wiki/Archangel

Metatron w kościele katolickim – http://kjb24.pl/ktoz-jak-bog/z-pisma/czy-istnieje-aniol-metatron/

Tajemniczy anioł o imieniu Metatron, przyporządkowany w kabalistyce sefirze Keter i będący najwyższym rangą hierarchą niebiańskim, zajmuje szczególne miejsce w angelologii żydowskiej i kabalistycznej. Nie jest to natomiast postać biblijna. Mit związany z osobą Metatrona jest bardzo zawiły i istnieją dwie różne jego wersje.

(………)

Koncepcja Metatrona (tak bardzo istotna w religii żydowskiej) pozostała pomysłem czysto judaistycznym i nie pojawia się w ogóle w teologii chrześcijańskiej. Metatron jest w niej postacią kompletnie nieznaną. Zresztą nic w tym dziwnego, skoro nie znajdziemy o nim żadnej wzmianki w Biblii (pomijając aluzje do tajemniczego zniknięcia Henocha). Jeśli można znaleźć podobieństwo Metatrona do różnych postaci z teologii chrześcijańskiej – łączy on w sobie cechy archanioła Michała oraz Syna Bożego jako Logosu. Pewne analogie da się zauważyć również z Maryją jako Królową Aniołów.

Ciągle zapominamy, że największymi mędrcami wybranymi przez Stwórcę byli hebrajczycy. Chrystus był hebrajczykiem. Biblię też spisali hebrajczycy. Tak łatwo chrześcijaństwo odrzuca co stworzyli, a być może to oni byli najbliżej źródła prawdziwej wiedzy. Wiem dzisiaj jedno. To, że nie ma czegoś w Biblii nie znaczy, że nie istnieje.

Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło.

18. 06. 16 r. Warszawa. 

Rano, kiedy jeszcze dosypiałam, Piotr zaszczycił mnie swoją nową wizją.

  • Odprawiałem wczoraj modlitwę egzorcystyczną, ale zamiast trzy razy, zrobiłem to tylko raz. Położyłem się do łóżka i wtedy miałem wizję – zaczyna. 
  • Przez uchylone okno przedostaje się do mojego pokoju wielki, groźny lew. Wiem, że chce mnie pożreć, więc zacząłem strzelać z nagana, nie wiem skąd go miałem, ale nic to nie pomagało. Strzelam i strzelam, a lew idzie w moim kierunku. Odrzuciłem broń i natychmiast zacząłem się modlić. To znaczy zacząłem odprawiać kolejną modlitwą egzorcystyczną; Panie władco stworzyłeś wszystko ...
  • Zobaczyłem, że moje modlitwy wytwarzały jakieś fale energetyczne. Fala utworzyła się z kuli, powoli rozprzestrzeniała się we wszystkie kierunki… Jak to fala … Kiedy pierwsza fala doszła do lwa, ten od razu się wycofał i wyskoczył z okna. Podbiegłem do okna, by zobaczyć gdzie spadł i zorientowałem się, że jestem na ostatnim piętrze wielkiego wieżowca, miał z 50 pięter. Jak ten lew się tu dostał ?… Nie mam pojęcia – rozkłada ręce. 
  • Kiedy lew spadł na ziemię i zaczął uciekać, dosięgła go druga fala, a wtedy zamienił się w diabła, przekształcił się w coś czarnego. Wyglądał jak czarny człowiek uformowany ze smoły, ale z ostrymi wypustkami, nic nie było w nim łagodnego. Ostry nos, ostra głowa, chudy. Zrozumiałem, że te fale energetyczne z modlitwy mają gigantyczną siłę.

fala energetyczna

Piotr, by wytłumaczyć mi o jaką falę chodzi, porównał ją do pewnej sceny z filmu              „Władca pierścienia”.

Piotr musiał opowiedzieć mi swoją wizję kilkukrotnie, bym mogła logicznie to przelać na papier. Swoje dopowiedział też Homiel.

  • Twoje egzorcyzmy nie tylko ciebie chronią, ale i ludzi.
  • Odkrywają zło – … demaskują.

Nastawieni bojowo poszliśmy do „naszego krzyża”. Zauważyłam, że kwiaty, które kupiłam tydzień temu, zostały postawione w centralnym miejscu. Ucieszyłam się. Klęknęłam i zaczęłam mówić w myślach do Jezusa.

  • Widzisz, co się porobiło ? – miałam na myśli sytuację na forum – Ale będę walczyć o Ciebie do końca.

Zagłębiłam się w myślach, a ponieważ byliśmy zupełnie sami, Piotr zaczął na głos mówić to, co właśnie usłyszał.

  • Walcz o nich tak, jak Ja o nich walczyłem i nie oczekuj nic w zamian.
  • Każde słowa twojej modlitwy są prawdziwe.

Jakby odpowiedział na moje myśli … Ale to była odpowiedź i na moje myśli i na poranną wizję. Piotr podszedł do stojaka, na którym znajdowały się świeczki. Zaczął kilka z nich, które z powodu przeciągu zdążyły już zgasnąć, rozpalać z powrotem. Sparzył się przy tym w palce.

  • Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło.

Zdaliśmy sobie oczywiście sprawę, że nie o świeczki chodziło.

Wyszliśmy z kościoła i w całkowitym milczeniu pojechaliśmy do centrum. I wtedy Piotr usłyszał dalsze słowa …

  • Bądź przyjacielem ludzi, choć oni twoimi nie są.
  • Dbaj o ludzi, których stworzyłem.
  • Nie zaniechaj swej pracy nawet, kiedy będą cię obrażać.
  • Bądź mężny.
  • Czy my mamy jakąś misję ?
  • Ta walka jest misją.
  • Nie zdajesz sobie sprawy, ile możesz.


20. 06. 16 r. Warszawa.

Zrobiliśmy sobie wycieczkę do Kazimierza Dolnego.

Jadąc Piotr rozgadał się nad tym, co go najbardziej dręczy, czyli nad NIP. Nie szczędził złośliwości po adresem dyrektora, ale Homiel szybko go zgasił.

  • Nie traktuj go jak kupę mięsa, on też czuje.
  • Rozważa „co, jeśli” …  – chce tym samym podkreślić, że to człowiek inteligentny, który też walczy o swoje.
  • Czyli wcale nie jest taki pewny ?
  • Gdyby był, to byś nie czuł.
  • Ewentualna przegrana zachwieje jego autorytetem.
  • Współjego bracia będą patrzeć, czy jest gotowy prowadzić.
  • Jak się nałoży jeden, drugi, trzeci wiatr, to każde drzewo wyrwie.
  • Niech to się dzieje, rób swoje.
  • Na chleb masz.

Gdyby był, to byś nie czuł – Piotr ma jeszcze jedną przedziwną umiejętność. Odczuwa myśli drugiego człowieka. Czasami mówi do mnie; czuję NIP, coś tam się dzieje. Czuje Kowalskiego, na pewno zadzwoni… itd., itd. Najciekawsze jest to, że to co czuje, potem się realizuje.

Ewentualna przegrana zachwieje jego autorytetem. Współjego bracia będą patrzeć czy jest gotowy prowadzić – nie braliśmy tego pod uwagę, ale rzeczywiście tak jest. Jako szef firmy na pewno jest obserwowany przez podwładnych, którzy może tylko czekają na jego potknięcie.

Jak się nałoży jeden, drugi, trzeci wiatr to każde drzewo wyrwie – każdy kolejny poczyniony błąd osłabia jego pozycję.


Poszliśmy na obiad, na który musieliśmy czekać około godziny. Piotr dostał piany na ustach, bo nie tego się spodziewał. Byliśmy w tej restauracji nie pierwszy raz, ale dzisiaj było naprawdę wkurzająco. Cena wzrosła, mniej jedzenia i godzina czekania. Piotr cały czas pod nosem marudził i tylko gadał, że już tutaj nie wróci.

  • Daj już spokój, bo ten jadzik muszę ci z ust ciągle wycierać.

Powiedział to bardzo poważnie, ale ja ryknęłam śmiechem. Jeszcze daleka droga do tego, by z Piotra zrobić świętego.  A ponieważ w restauracji czekaliśmy w nieskończoność Piotr przypomniał sobie poranną wizję.

  • Przyszli do mnie esesmani. Znaleźliśmy się wszyscy na polu. Najpierw chciałem ich zabić, tak jak oni zabijali innych ludzi, ale się powstrzymałem. Ściągnąłem z nich gwałtownie ubranie. Machnąłem tylko ręką i już byli bez ubrań. Machnąłem drugi raz ręką i sprawiłem, że mieli ciuchy chłopskie, proste szare łachy. Kazałem im orać pole. I nagle oni wszyscy jakby odetchnęli, stali się dobrzy. Pokazali, że nie każdy jest zły, że gdyby mogli byliby normalnymi ludźmi. Ulegają gackowi, ulegają innych ludziom, wystarczy, że nałożą mundur i już stają się źli.

Po obiedzie poszliśmy do klasztoru.    http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/8152,kazimierz-dolny-barokowy-zespol-klasztoru-reformatow-(xvii-w-).html    Usiedliśmy przy naszym ulubionym obrazie Chrystusa, w osobnej kapliczce. Nie było nikogo i panowała fantastyczna atmosfera. Czuło się dawne czasy choćby po zapachu. Wszystko było tak stare, że swędziało w nosie. Siedząc w zamyśleniu Piotr zaczął mnie szturchać w łokieć.

  • Jezus powiedział do mnie, bym wracał mniej nerwowo.

Zaczęłam się nerwowo uśmiechać, bo zdałam sobie sprawę, że musiał widzieć naszą jazdę do Kazimierza. Piotr wstał chyba dzisiaj lewą nogą, bo od rana był lekko wściekły. Jechał jak pirat drogowy, a na moje uwagi o zwolnienie tempa prawie warczał… no i oczywiście z tego powodu pokłóciliśmy się. W połowie drogi do Kazimierza już przestaliśmy się do siebie odzywać… I teraz słysząc mniej nerwowo doszło do mnie znowu, że Niebo wie o nas wszystko. Ta świadomość sprawiła, że chciałabym się schować do jakieś głębokiej dziury ze wstydu. 

  • Wychodzisz z zakrętu… usłyszałem teraz.

Piotr zobaczył stadion oraz człowieka biegnącego po bieżni. Wychodził z ostatniego zakrętu na prostą prowadzącą do mety. Zastygłam, bo szybko zaczęłam się zastanawiać, co znaczy ta meta…

5000m-rennen-zum-ausmalen_w4h



Dopisane 27. 03. 2017 r.

  • Twoje egzorcyzmy nie tylko ciebie chronią, ale i ludzi. Odkrywają zło – Pamiętam moją pierwszą reakcję słuchając tej wizji. Pomyślałam, że Piotr… przesadził. Jakoś lew nijak mi nie pasował do opowieści związanej z diabłem, a jednak… to ja się myliłam. Pokora, pokora i jeszcze raz pokora…

Walka szatana z Chrystusem znajduje swe przedłużenie w walce z Kościołem (1 Tes 2, 18; 1Tm 5, 15 ; Ap 2, 24). Ukazany jest on pod postacią zgłodniałego lwa, który dąży do zniszczenia człowieka (1 P 5, 8). http://egzorcyzmy.katolik.pl/szatan-w-biblii/

 1 P 5,8 Bądźcie zwarci i czujni! Wasz przeciwnik, szatan, krąży wokół jak ryczący lew i szuka, kogo mógłby pożreć.

W ubiegłym roku nie zwróciłam na to uwagi. Widocznie, patrząc z perspektywy czasu, na wszystko musi przyjść odpowiedni moment. Pisząc dzisiaj znalazłam w tej wizji dobrze już nam znane, powtarzalne elementy. Wysoki wieżowiec i ostatnie piętro. Z wcześniejszych wyjaśnień Homiela wynikało, że im wyżej w wieżowcu, tym wyżej Boga. Dzisiaj mogłabym zinterpretować to w ten sposób, że modlitwy osób będących blisko Nieba są najbardziej skuteczne i mają ogromną moc. Mogę się też mylić, bo ktoś mógłby powiedzieć, że modlitwa każdego człowieka niezależnie na którym piętrze się znajduje, ma swoją moc. Nie mniej jednak wydaje mi się, że im wyżej, tym świadomość człowieka jest większa. A kiedy człowiek modli się z pełną świadomością, znając wagę swoich słów wypowiadanych w modlitwie, siła jej rażenia jest znacznie mocniejsza. To pokazała ta wizja. Pokazała jeszcze coś. Zło chce pożreć nawet tych, a może przede wszystkim tych, którzy są bardzo blisko Boga. Dla niego nie ma barier nie do pokonania (50 – te piętro). I na koniec… metodami konwencjonalnymi (broń) nie jesteśmy w stanie pokonać diabła. To na niego nie działa. Piotr nie miał siły pomodlić 3 razy tak, jak robi to zwykle codziennie i gacek skrzętnie to wykorzystał. Wykorzystuje każdą naszą niemoc.

Spytałam się Homiela dzisiaj, czy chciałby coś dodać do tej wizji.

  • Czy chcesz posmarować masłem jeszcze raz to, co posmarowane?

Tłumacząc na język polski… nie ma takiej potrzeby. Wszystko zostało już powiedziane. 


  • Nie raz poparzysz palce, żeby utrzymać światło – mówienie prawdy o Bogu nie jest proste. W dzisiejszych czasach, narażając się na ostracyzm i ośmieszenie wymaga… no właśnie czego wymaga… wiary, odwagi, wytrwałości i rozwagi. Poza tym, mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach o Bogu trzeba mówić umiejętnie. Wprost. 

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ktoś o czystym sercu nigdy nie przestanie pomagać.

17. 06. 16 r. Warszawa.  

Homiel kazał mi sprawdzić kogo dotyczą słowa służyć ludziom. Szukając czegoś w internecie w zupełnie innej sprawie znalazłam pewien fragment, potem kolejny. Myślę, że to wyczerpuje temat. 

Jedyną drogą Kościoła, jak powiedział w jednym z kazań, „jest służba, a nie władza”. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/franciszek-w-kosciele-nie-ma-miejsca-na-plotki-zawisc-i-kalumnie/nxxep

Według części chrześcijan pozycja apostoła nie zaniknęła – uznaje się jednak powszechnie raczej nie powołanie na tę funkcję przez Kościół a uznanie za bycie powołanym do tej funkcji (służby) przez Boga, Kościół zaś może jedynie to powołanie oficjalnie rozpoznać. https://pl.wikipedia.org/wiki/Apostoł

…ludzie świeccy, stawszy się uczestnikami funkcji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej Chrystusa, mają swój udział w posłannictwie całego Ludu Bożego w Kościele i w świecie. Sprawują oni apostolstwo przez swą pracę zmierzającą do szerzenia Ewangelii oraz uświęcenia ludzi i do przepajania duchem ewangelicznym oraz doskonalenia porządku spraw doczesnych, tak, że ich wysiłek w tej dziedzinie daje jawnie świadectwo o Chrystusie i służy zbawieniu ludzi”. http://opusdei.pl/pl-pl/article/dekret-apostolicam-actuositatem/


Czasami w TV można obejrzeć naprawdę wartościowe filmy i takim obrazem jest „Młodość”. Może kiedyś ten film byłby dla nas zbyt nudny, ale w nawale wszechobecnego w TV mordobicia okazał się jak łyk świeżego powietrza. Film kończy się pięknym, sopranowym śpiewem, a znając Piotra jest to ostatnia rzecz, która by go zainteresowała. Było jednak w tej muzyce coś takiego, co spowodowało, że zaczął słuchać. Wkrótce widząc, że to już koniec filmu, jeszcze w trakcie muzyki chciał przełączyć na inny kanał, ale powstrzymał go Homiel. Nakazał nam słuchać do końca.

  • Dlaczego ?
  • Poczuj ją, słuchaj…
  • To źródło dobrej energii, dlatego w Niebie gra muzyka.

Simple Song #3 Sumi Jo Paolo Sorrentino – YouTube


Pisałam na blogu tekst z dziennika; 

Na tym świecie są ludzie, co nie są z tego świata i wrócą do Mego świata. 
Niewielu jest na tym świecie, a nie są z tego świata.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/17/228/

i zachwyciłam się tymi słowami jeszcze raz. Przeczytałam Piotrowi na głos.

  • Ciekawe ilu ich jest ? – spytał. 
  • Nie zgaduj ile.
  • Im mniej, tym pycha twoja większa.
  • Więc nie chcę wiedzieć.
  • A i Ja ci nie powiem.
  • A wiesz ?
  • Mógłbym wiedzieć.

I jak tu cię nie kochać Homiel … Przekomarza się jak człowiek. 


Piotr  pyta mnie, czy czytam po cichu forum.

  • Nie, nie czytam, jeśli coś odcinam, to odcinam.
  • Nie żałujesz, że nie piszesz ?
  • A nie pisze ? – Homiel  wtrącił się do naszej rozmowy…
  • Czy piszesz notesik niedokończony ? – pyta mnie nagle.

No i szczęka mi opadła, bo przypomniał mi słowa AIDY.

- Czy zapisuje pani w czerwonym pamiętniku atramentem to, co się dzieje? 
Zapisuję w komputerze.
- W takim razie robiła to pani ostatnim razem, musi pani pisać i to ogłosić później. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/25/jak-syn-marnotrawny/ 

Homiel w innej rozmowie nazwał ten pamiętnik;

Słynny czerwony notesik, szczątki jego jeszcze istnieją, wielu ludzi czerpało z tego wiedzę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/27/zlota-nic/ 
  • …. No chyba tak, ty wiesz lepiej. A dlaczego był niedokończony ?
  • Poległaś.
  • W sensie nie dałam rady ? – musiało coś się wydarzyć, musiało coś się nie udać, że teraz kończę notesik. Jedynie takie może być rozwiązanie.
  • ………
  • Czy te fragmenty dotyczące służenia,  to o to chodzi ? – zmieniłam temat.
  • Połowicznie, szukaj dalej.
  • Odnieś się do tych, co byli na Górze, a są na dole.

Masz ci los … Homiel ! Bardziej zagadkowo się nie dało ? 


  • Jak to jest, że ludzie są tak pochłonięci materializmem ? Nie mogliście nas lepiej skonstruować ? – palnęłam.
  • Co można, to się zrobiło.

Rozbrajająca odpowiedź. Nic dodać, nic ująć, ale jak zwykle ma ona swoją wartość. Nie możemy być na starcie doskonali. Doskonałymi lub nie stajemy się poprzez nasze decyzje.


Nasz znajomy ma wieczne problemy i chcielibyśmy mu jakoś pomóc. Pierwsze co nam przyszło do głowy to prosta rada; módl się człowieku ! Pamiętaj; kołacz, a będzie ci dane. Ale !… Jak się okazało w jego przypadku, nie jest to takie proste. 

  • On jest bardzo dobry chłopak – przekonuje Homiela Piotr.
  • Ale komercyjny. Jego modlitwy są komercyjne.
  • Skoro dobrze mu życzysz, to mu nie pomagaj
  • Nie taką pomoc mu przewidziałem.
  • A jaką ?
  • Przez naukę. Zje rybę i znowu będzie głodny.
  • Co jest wędką ?
  • Nauka. Gdyby modlitwy były płatne byłby już milionerem.
  • Zapomniał, że ten co ma mało, może być mu wszystko zabrane, a ten co ma dużo, wszystko dane.
  • W takim razie, czy każdemu należy pomagać ?
  • Nie każdemu warto pomagać.
  • Ale jak rozróżnić komu pomagać ? 
  • Ktoś o czystym sercu nigdy nie przestanie pomagać.



Dopisane 25. 03. 2017 r.

  • Zapomniał, że ten co ma mało, może być mu wszystko zabrane, a ten co ma dużo wszystko dane –

„Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma” Mt 13,12 –
„Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma” Mt 25,29 –
„Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma” Łk 8,18.

O czym jednak mówi wypowiedź Pana Jezusa? Niewątpliwie odnosi się ona do Bożego obdarowania kogoś lub odebrania mu czegoś. Słowa: „będzie dodane” i „zabiorą” oznaczają po prostu, że Bóg odpowiednio doda lub zabierze. Odnoszą się one zasadniczo do królestwa Bożego. Ale co będzie zabrane, a co dodane? Otóż w przypowieści Pan Jezus mówi dwukrotnie: Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! (Mt 25,21 i 23). Istnieje wyraźna opozycja pomiędzy „niewielu” a „wieloma”. W Ewangelii według św. Łukasza w podobnym kontekście Pan Jezus mówi o zarządzie „cudzymi” dobrami i o uzyskaniu „własnych”. Odnosi się to do tej samej opozycji: dobra na ziemi – królestwo Boże. Dobra na ziemi to „niewiele” i „cudze”, a dobra w królestwie Bożym to „wiele” i „własne”. http://ps-po.pl/2014/08/30/dlaczego-biednemu-odbiera-sie-nawet-to-co-ma-a-bogatemu-dodaje-jeszcze-do-jego-bogactwa-30-sierpnia-2014/


  • Nie każdemu warto pomagać – można w pierwszych odruchu mieć wrażenie, że to iście nie po chrześcijańsku, więc zaskoczyły mnie słowa Homiela. Jednak słowa Jezusa przekazane A. Lenczewskiej wyjaśniły całkowicie moje wątpliwości.

Pomoc bliźniemu


  • Odnieś się do tych, co byli na Górze, a są na dole – no i zdarzają się takie chwile, w których przydałby mi się doświadczony teolog, znawca biblijny. Mogłabym tu mnożyć fragmenty z internetu odnoszące się do służby ludziom w nieskończoność, ale ograniczę się do jednego zdania, które padło w naszych rozmowach kilkanaście miesięcy temu.

Najwięksi z nas będą służyć ludziom.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/05/uzdrawiajaca-moc-swiatla/

Sam Chrystus mówił o służbie ludziom; 

26. Wśród was będzie jednak inaczej: najważniejszy niech postępuje jak najmniej ważny, a przywódca niech służy innym. 27. Kto waszym zdaniem jest ważniejszy: ten, który zasiada przy stole, czy ten, który usługuje? Czyż nie ten pierwszy? Ja jestem wśród was tym, który usługuje.

Nie lituj się nad Złem, bo ono nad tobą litować się nie będzie.

11. 06. 15 r. Warszawa. 

Pojechaliśmy do „naszego krzyża” na Pragę. Wpadliśmy tam na chwilę, a ponieważ nie było nikogo, ta chwila przedłużyła się do 15 minut. Po wyjściu Piotr zaczął opowiadać …

  • W wyobraźni swojej, mentalnie położyłem rękę na Jego ręku, tam gdzie był przybity gwoździem, chciałem Mu odjąć troszkę bólu … I wtedy natychmiast usłyszałem …
  • Nie rób tego. 
  • To jest Moja droga, to nie jest twoja droga.
  • … A jaka jest moja droga ?
  • Twoja droga to powrót stamtąd, skąd wyszedłeś.
  • …. Powiem ci tak, jeśli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości, że cię atakują pamiętaj, że Chrystus jest bez przerwy przy tobie. Mi położył rękę na ramieniu tak bratersko, ale ciebie objął za głowę. Do mnie podszedł i uśmiechnął się, ale ciebie objął – Piotr był oszołomiony.
  • Czułem Jego myśli przy tobie, Jego … On … Chrystus jest ciągle przy tobie. Dzisiaj to zobaczyłem po raz kolejny. On ci daje natchnienie do pisania i prowadzi cię. Dzisiaj to zobaczyłem po raz kolejny. Przytulił i objął cię w ramionach, bo wie co robisz, bo wie jak walczysz.
  • ………  Ktoś mi teraz powiedział …
  •  Ani w jednym słowie się nie pomyliłeś.
  • Teraz rozumiesz, że razem jak działacie, ty dajesz nadzieję Oli, a Ola daje nadzieję ludziom.
  • Ja daję nadzieję tobie, bo ty nie masz kontaktu, a ty dajesz nadzieję, bo ty wiesz – tłumaczy mi, jakby nie rozumiała.
  • Dlatego oni się martwią, kiedy się kłócimy, bo wtedy nie działamy – przypomniałam sobie pouczenia Homiela w chwili, kiedy dochodzi między nami do kłótni. 
  • A ile my tam się kłócimy … – Piotr machnął ręką.  
  • W każdym razie powiem ci szczerze, Jezus prowadzi cię.
  • Prowadzi was – poprawił Homiel. 
  • …. Byliśmy tam parę minut … A ty tak od razu łapiesz to wszystko ? – pytam, bo się ciągle dziwię. 
  • Po chwili … Po chwili wyszedł.

Nieustannie próbuję logicznie ogarnąć i zrozumieć jak funkcjonuje Piotr. Gdyby nie doświadczenie z gołębiem, byłoby mi przede wszystkim trudno w cokolwiek uwierzyć, ale mam dowód niezbity, że kiedy Piotr mówi, że widzi,  to faktycznie widzi. 

Po kawie pojechaliśmy na drugą stronę Wisły do „naszego” kościoła, o dziwo nie paliło się światło nad krzyżem Jezusa. Kątem oka zobaczyłam uśmiechającego się Piotra, szepnął mi do ucha, że widzi białego gołębia siedzącego na ramionach Chrystusa, a właściwie gołębicę, bo jest gruba. Macha skrzydłami i wydaje swoje dźwięki, czyli chyba… grucha. Spojrzałam na niego z politowaniem, bo oczywiście absolutnie niczego nie widziałam, ale nieoczekiwanie usłyszałam w swojej głowie; zrób zdjęcie.

GOŁĄB, Prawdziwe zdjęcie Chrystusa, Duch Święty


Pojechaliśmy do Arkadii i wchodząc od razu przypomnieliśmy sobie rozmowę o gackach wyłaniających się z podziemia.

  • Tu ich widziałem – wskazał mi palcem na koniec ruchomych schodów. 
  • Gdyby nie modlitwy,  zło by szalało.
  • A nie szaleje ?
  • Jeszcze nie zaczęło.
  • Chcesz powiedzieć, że będzie wojna ?
  • I nastaną dni bez światła.
  • Ile to będzie trwało ?
  • Na razie walczmy. Ścigaj to dziadostwo.
  • Z jednej strony każą walczyć, z drugiej nie pozwalają zabić jajo – Piotr kompletnie zdezorientowany.
  • Wydaje mi się, że została zachwiana równowaga – w duchu przyznaję mu rację, ale szukam też wyjaśnienia. 
  • …….
  • Widzisz, ciebie przytulił, do mnie podszedł – Piotr wspomniał wydarzenie sprzed kilkunastu minut.
  • Nie mogę tulić tego, który tuli innych.
  • … ???

Po tych słowach oczywiście zamilkliśmy zaskoczeni. Zobaczyłam, że oczy Piotra robią się wilgotne.

  • Czym się wzruszyłeś ?
  • Zobaczyłem tron i osobę, która się zbliżała. Ukłoniłem się. Jezus powiedział …
  • Nie kłaniaj Mi się.
  • Jesteś Moim przyjacielem.

Znowu zamilkliśmy, tym razem na dobre …


Wieczorem.

Piotr zaczął rozważać sprawę NIP. Zaczął analizować, czy nie popełniliśmy po drodze jakiegoś błędu.

  • Nie lituj się nad złem, bo ono nad tobą litować się nie będzie.
  • Wow … Mocne słowa !
  • Nie miej litości.
  • A wybaczanie ? Czy nie tego uczył Jezus ? Mam im wybaczyć ?
  • Oni to nie są oni – Homiel miał na myśli, że walczymy z samym diabłem, nie człowiekiem.
  • Trudno rozróżnić kto człowiek, kto gacek.
  • Dlatego My pomagamy.


12. 06. 16 r. Warszawa.

Obudził mnie o 7 rano SMS. Wiadomość od znajomego z forum FN. Spytał, czy wiem co się tam dzieje. Nie wiedziałam, więc szybko sprawdziłam. Wczorajsza dyskusja wytworzyła bardzo napiętą sytuację i furia niektórych bardzo mnie zaskoczyła, więc przestałam oglądać to żenujące przedstawienie. Dzisiaj rano zaskoczona byłam jeszcze bardziej, bo znajomy, który bronił Boga i wiary równie wytrwale jak ja, został z forum wyrzucony.

  • Im bardziej będziesz zaangażowana, tym bardziej będzie bolało – powiedział mi wczoraj wieczorem Homiel i miał rację … Jak zawsze zresztą.
  • Wiesz sam jak atakują.
  • Gloria przed tobą.
  • Jesteś prawdziwym czcicielem Chrystusa.
  • Nie martw się, przejdzie mi … – miałam na myśli moje rozgoryczenie. 
  • Powiedz siostrze naszej …
  • To moja żona.
  • Twoja żona, Nasza siostra, że jesteśmy z niej dumni.

Cała ta sytuacja zastanowiła mnie nad działaniem zła, jak łatwo ludzie dają się zmanipulować. Przetoczyłam Piotrowi kilka wpisów osoby, która atakowała najbardziej. Czytając Piotr jednocześnie  doznał wizji. Zobaczył chłopaka, którego otoczył wielki wąż. Oplótł go od stóp do głowy i ściskał coraz bardziej. Piotr niewiele myśląc mentalnie wyciągnął miecz i odciął węża, który spadł na ziemię i się wycofał. Jednak po chwili pojawił się ponownie i znowu oplótł go ściśle. Piotr zrozumiał, że ten facet musi sam zacząć walczyć, to jego osobista walka i droga do pokonania.

Francesco Salviati (1510-63)

  • Kto jest bardziej niebezpieczny ? Upadły, czy demon ?
  • Nie dziel. Nie ma większego, czy mniejszego zła.
  • A jednak upadły ma szanse wrócić.
  • Czyń to, co podług Chrystusa.
  • Tyle podłości jest dookoła, nie zajmuj się tym, a nie Ja to mówię.
  • … Czy to moja wina, że został zaatakowany ? – spytałam o znajomego, którego wyrzucono. Poczułam się winna zaistniałej sytuacji.
  • Czy uległabyś szantażowi ?
  • To jego walka. Rób swoje.
  • . Słyszę ….
  • Dziękuję za kwiatka.
  • Ale to sztuczny ? – wyrwało mi się. 
  • Ja tego nie widzę.

I te słowa najnormalniej w świecie mnie „rozwaliły”, bo nagle zdałam sobie sprawę z Kim właśnie teraz rozmawiamy.

Rano byliśmy u „naszego krzyża”. Stoją pod nim w wazonach przeróżne kwiaty, które szybko więdną. Będąc wcześniej w Ikei zauważyłam w sprzedaży sztuczne kwiaty i pomyślałam, że choć nie znoszę sztucznych roślin, to kupię jeden mały kwiatek, bo przynajmniej będzie tam stać prawie wieczność. Zadziałała zwykła pragmatyka. Miałam w pewnym momencie nawet z tego powodu wyrzuty sumienia, ale ostatecznie położyłam go pod krzyżem. Niech będzie coś trwałego ode mnie dla Niego, pomyślałam …


O 15.00 Piotr poszedł się pomodlić. Kilkanaście minut później usiadł przy mnie ociężale jakby ważył tonę. Coś go ewidentnie dręczyło …

  • Zobaczyłem pod sufitem złotego ptaka tego samego co w biurze. Krążył przez chwilę … Kiedy zacząłem się modlić, usłyszałem …
  • Błogosławię twój dzień za to, co dziś uczyniłeś i to, co uczynisz.
  • ???
  • Dalej klęczałem koło łóżka, patrzę w bok i widzę siedzącego na łóżku starszego mężczyznę w białej szacie i brodą. Siedział do mnie tyłem, widziałem Jego plecy, miał schyloną głowę i przysłuchiwał się mojej modlitwie. Nie miałem odwagi dalej gapić się na Niego.
  • ……
  • Może ja mam przewidzenia ? – westchnął ciężko.
  • Nie masz przewidzeń, bo masz wiarę.

 

Największa wiedza jest przez doświadczenie.

08. 06. 16 r. Warszawa. 

Piotr spotkał się z dyrektorem pewnego urzędu. Choć znają się od dłuższego czasu, dopiero dzisiaj, całkowicie niespodziewanie, ten człowiek zdobył się na wielkie wyznanie. Kolejne, banalne, biznesowe spotkanie przerodziło się w bardzo poruszającą dla Piotra chwilę.

  • Dzisiaj chyba spotkałem swoją dawną ofiarę – powiedział Piotr wyraźnie poruszony.
  • Dyrektor zadał mi pytanie …
  • Czy wierzy pan w Boga ?
  • Tak.
  • Wie pan … Ciągle mi się śni … Jak mając 16 lat szedłem do komory gazowej, zostałem spalony … Ciągle mi się to śni. Dzisiaj miałem też remake … Panie Piotrze … – zaczął z wahaniem …
  • Musi istnieć jakaś wyższa inteligencja, która tym zarządza.
  • ……..
  • Kiedy mi o tym opowiadał, zobaczyłem jego przeszłość, zobaczyłem … że to ja go prowadziłem do komory i to przeze mnie został zabity.
  • ……. – zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia. 
  • I co ja mam teraz zrobić ? – spytał  bezradnie. 
  • Nic … Tę podróż musisz odbyć.
  • Zacząłem mówić mu o Bogu, że istnieje, że Go widziałem, słyszę… Czy to przypadek, że go spotkałem ?
  • W twoim życiu nie ma przypadków.
  • Wielu takich jeszcze Piotr spotka ? – spytałam Homiela, bo sytuacja wyjątkowa.
  • Nie chodzi o ilość, ale o symbol.
  • Co mogę zrobić dla niego ?
  • Nic nie rób, tylko bądź.
  • Wiesz co ? Nie jestem pewna, czy masz mówić na prawo i lewo, że widziałeś Ojca – mam wielkie wątpliwości.
  • Gdyby chciał, to by się ukazał innym potwierdził Homiel.
  • No właśnie.
  • Mówię o Ojcu, bo Go bronię.
  • Bóg nie potrzebuje obrony, broń ludzi Jego.
  • Pokazał to, co ci pokazał, żebyś wiedział, że co czynisz, to czynisz.
  • Czy to kolejny błąd ?
  • To nie błąd, to nauka.
  • Dlaczego nie mówisz tego od razu Homiel ? Po co te ciągłe błędy ?
  • Największa wiedza jest przez doświadczenie, zapamiętasz to do końca życia.
  • Nie zdajesz sobie sprawy nad ważnością tego dnia.
  • Wiem, podaliśmy sobie rękę … Kat i ofiara.
  • Zamknąłeś krąg poprzedniego życia.
  • Ten jeden był przedstawicielem wszystkich.
  • To dziwne, że zaczął ni stąd, ni zowąd mówić o tych komorach.
  • Oznacza to, że wszystko zamyka się w twoim życiu.
  • Czy będę żył znowu na ziemi ?
  • Nie widzę takiej potrzeby – Homiel pokazał klatkę, a w niej lwa.
  • Musiałbym trzymać cię w ryzach.


09. 06. 16 r.  Warszawa.   

Na kawie obserwowaliśmy ludzi krążących po galerii. Wyłoniła się spod ziemi, czyli z poziomu parkingu grupa eleganckich kobiet.

  • Szkoda, że nasza córka jest tak uparta jak osioł i nie chce się tak ubierać.
  • Nie jest osłem, jest jabłonią rodzącą złote jabłka.
  • Jest prawdą, tylko o tym nie wie jeszcze.
  • …….. ? – czy my czegoś o niej nie wiemy ?
  • Ma siłę wiary zakonnicy – właśnie obserwowaliśmy zakonnice.
  • Będzie zakonnicą ?
  • Bogu można służyć niekoniecznie w habicie.
  • Wasze życie zaplanowane w każdym szczególe.
  • Mamy jakiś wybór ?
  • Wybór czego ?
  • Dobre pytanie… – pokiwałam głową … 
  • …….
  • Ciekawą rzecz dzisiaj usłyszałam. Moja fryzjerka miała prywatne zlecenie u klientki w domu. Kiedy weszła, to się przestraszyła, bo klientka miała diabelskie maski powieszone na ścianie. Ona sama miała agorafobię i nie wychodziła z domu, jej mąż leżał w łóżku obłożnie chory, a syn kiedyś rzucał się z balkonu i chciał się zabić. Zastanawiam się, czy nie są pod wpływem gacka.
  • …. Zobaczyłem cały dom w długich robalach. Takie same widziałem na którymś poziomie piekła.
  • Czyli te maski nie są przypadkowe ?
  • Nikt normalnie czegoś takiego nie powiesi na ścianie.

Dla nas to oczywiste, jednak wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jak działa zło i jak łatwo wpływa na psychikę człowieka.


Zwyczajowo nie oglądam seriali i na „House of cards” trafiłam przypadkowo. http://www.filmweb.pl/serial/House+of+Cards-2013-620036 Będąc pod wielkim jego wrażeniem w skrócie opowiedziałam Piotrowi fabułę tego filmu.

  • Widać teraz kto tym światem rządzi – Piotr  podsumował krótko.
  • To iluzja kto rządzi tym światem.
  • Hmm … Ale niektórzy sądzą, że sam diabeł rządzi tym światem.
  • Powiedziałeś, że ten świat należy do Chrystusa.
  • Wiele światów należy do Niego, ale o tym ty wiesz.
  • Ten świat jest światem prowadzenia, u innych światów tego nie ma.

Powiedziałam do Piotra, że coraz więcej ludzi reaguje na moje teksty na blogu. Dziwi mnie to nawet, ale przyjęłam pewną strategię. Jeśli faktycznie nasze życie zaplanowane w każdym szczególe to będę pisać nadal, a reszta niech się dzieje …

  • Ty nie piszesz, ty śpiewasz pokazał przy literach kwiaty i nuty.

Słowa niebiańskie

  • Pewna osoba zwróciła się do mnie mailowo z prośbą do ciebie o pomoc w uzdrowieniu.
  • Oszalałaś ! Co ty tam piszesz ! – Piotr się przestraszył, bo w żaden sposób nie jest na to jeszcze gotowy.
  • Pisz dalej, ona tym się żywi.

Wieczorem oglądaliśmy zabawny film „Kto pod kim dołki kopie ten sam wpada.” http://www.filmweb.pl/film/Kto+pod+kim+dołki+kopie…-2003-93757 Nastolatek Stanley Yelnats IV staje się ofiarą pecha związanego ze starą rodzinną klątwą. Niesłusznie oskarżony, trafia do zakładu poprawczego Camp Green Lake prowadzonego przez tajemniczą naczelniczkę. On i inni chłopcy muszą codziennie kopać w więziennym placu, będącym niegdyś dnem wyschniętego jeziora Green Lake, dziury głębokie i szerokie na pięć stóp… bez widocznego powodu. Ale powód istnieje! Stanley i jego koledzy muszą odkryć, czego tak naprawdę szukają i raz na zawsze zdjąć klątwę z rodziny Yelnatsów.

Oglądaliśmy ten film nie szukając w nim większej głębi, ale Homiel ciekawie zamknął nasz wspólny seans …

  • On odczynił klątwę, a ty zamknąłeś życie.

Przypomniał nam tym samym istotę wczorajszego wydarzenia.  




Dopisane 19. 03. 2017 r.

Rozkładam bezradnie ręce, bo w kwestii życia powtórnego doktryna kościelna ma swoje niezmienne zdanie, a Homiel swoje. Kto ma rację…? Niech każdy, kto będzie to czytał rozstrzygnie to w swoim sercu.

W „Słowo pouczenia” Alicji Lenczewskiej chciałabym zwrócić uwagę na słowa Jezusa.

droga do Boga

Czy jedno życie, a tym bardziej krótkie życie wystarczy, by wyrzec się wszystkiego i pragnąć tylko Boga? Gdyby tak spojrzeć na poczynania niektórych ludzi wydaje się, że i 1000 żywotów będzie dla nich za mało.

  • To iluzja kto rządzi tym światem.

lucek

Jestem wolą Ojca.

06. 06. 16 r. Warszawa.

  • Czasami mam dosyć, poszedłbym na jakiś hamak pod gruszą – mówi do mnie Piotr wyraźnie zmęczony.
  • A potem co ?
  • Nie wiem. Leżałbym i leżałbym …
  • A potem co ?
  • No nie wiem Homiel.
  • To Ja powiem co … Zerwałbyś ten hamak.

Zaśmiałam się na głos. Homiel  lepiej zna Piotra, niż on sam siebie. Jego natura jest zbyt wojownicza i energetyczna na wieczny hamak.


Dwa tygodnie temu Piotr pocierając czoło …

  • Boli mnie głowa od sędziny, wyraźnie ją czuję, widzę jak siedzi nad pismem i myśli.
  • Wydaje ci się. Ona ma setki spraw, które prowadzi – zawsze staram się myśleć rzeczowo. 
  • Wyraźnie ją czuję i widzę – Piotr uparcie obstawał przy swoim.

Zbagatelizowałam to, a dzisiaj przyszło pismo od sędziny ! Powiadamiała strony, że wysłała ponaglenie do rzeczoznawców o dosłanie zaległych ekspertyz.

  • Powiadam ci, że do następnej sprawy wszystkie dokumenty będą gotowe, a ta co ma wydać wyrok, wyda go.
  • Hmm … Zobaczymy – Piotr ciągle wątpiący we wszystko.

  • Wczoraj, gdy odprawiłem modlitwę egzorcystyczną zobaczyłem kulę ziemską, z której wychodziła czarna maź. Utworzyła coś na kształt strumienia i została wchłonięta w dziurę gdzieś w przestrzeni. Wyglądało to jakby wpadła do czarnej dziury, tam została wchłonięta ta energia.
  • Hmm … Pokazali co znaczy twoja modlitwa.

Wizja była tak czytelna, że nie wymagała zbyt dużego wysiłku, by ją zrozumieć.

  • Usłyszałem wtedy …
  • Wiem, że Mnie kochasz, ale walcz o ludzi, walcz o nich, walcz o dzieci Moje.
  • … Ale to nie wszystko … Modląc się zerkałem na obraz Jezusa i mógłbym przysiąc, że w pewnym momencie zobaczyłem wczoraj żywe Jego oczy …
  • Zawsze ma żywe – dopowiedział zagadkowo Homiel.
  • ……???
  • Czy jest jakaś wiedza o Bogu, Niebie, która mogłaby ludzi przestraszyć ? – spytałam.
  • Oczywiście.
  • Powiesz ?
  • Miłość nie straszy.
  • Rozumiem …


07. 06. 16 r.  Warszawa.

Opiszę doświadczenie Piotra, które nie mieści się w żadnym szablonie.

  • Modliłem się o 15.00 w swoim biurze i mentalnie wyczułem Maryję. Zobaczyłem jak idzie po ziemi, a właściwie unosi się lekko nad ziemią. Szła w powietrzu nad ziemią, ale jak szła, zostawiała po sobie energię jak łany kwiatów. Uzdrawiała ziemię …

Maryja, kwiaty

  • W pewnej chwili zobaczyłem coś kątem oka i obróciłem się w bok. Zobaczyłem złotego ptaka, wielkości większego indyka, promieniował światłem jak neon ! Usłyszałem …
  • Jestem wolą Ojca.
  • Gapiłem się na niego i nie mogłem uwierzyć co widzę ! Wyszedłem z pokoju, aby ochłonąć. Poszedłem do chłopaków do pokoju omówić jutrzejszy dzień. Siadam przy ich biurku i uzgadniam z nimi harmonogram i znowu go widzę ! Pod sufitem ! Wstrzymałem oddech, bo bałem się, że chłopaki też go widzą. Zeskoczył na moje kolano. Jego skrzydła urosły i objęły moją głowę. Czułem go, objął mnie jak łabędź. Siedziałem oniemiały i tylko główkowałem, czy inni widzą.
  • Opisz tego ptaka.
  • Złoty, nieduża główka, długa szyja, skojarzyłem z feniksem, ale był duży, rozłożysty ogon, jego oko miało źrenice !
  • ………. – Piotr zamyślił się głęboko. 
  • Co to oznacza, nie wiem ….
  • Niech ci Homiel wyjaśni.
  • Nie tak szybko.



Dopisane 17. 03. 2017 r. 

Wahałam się, czy pisać o tym doświadczeniu uznając, że jest zbyt abstrakcyjne, ale… coś mnie przekonało. Jestem obecnie w Ustroniu pod Cieszynem. Naprzeciwko kurortu, w którym mieszkam stoi kościół. http://www.kosciolysci.pl/kosciol/8 Zwiedzając go zwróciłam uwagę na sklepienie. Wydawało mi się w pewnej chwili, że znalazłam się prawie w raju…

Rajski ptak

Nigdzie wcześniej nie widziałam w kościele ptaka podobnego do feniksa, którego widział także sam Piotr. A ponieważ nic nie dzieje się przez przypadek zaczęłam sprawdzać co znaczy feniks w kontekście biblijnym.  

Ptak ten uosabiał największe cnoty, takie jak prawda, sprawiedliwość, moralność, umiar oraz wierność wobec Słowa Bożego. Egipcjanie uważali go za wcielenie Słowa Bożego. Według żydowskiej legendy jedynie feniks oparł się pokusie zwiedzionej Ewy. Ze wszystkich istot na ziemi tylko on nie poszedł za jej przykładem i nie spożył zakazanego owocu. Ta legenda opiera się na słowie „też” w zdaniu: „Dała też mężowi swemu, który był z nią, i on też jadł” (Rdz 3:6), z czego żydowscy komentatorzy wnioskowali, ze zwiedzeniu uległ nie tylko Adam, ale także zwierzęta. Jedynie feniks okazał wierność Słowu Bożemu, dlatego otrzymał mesjańską obietnicę, ze „na wieki nie zazna śmierci ani on, ani jego nasienie”. 

Według Pisma Świętego jedynym w dziejach ziemi, który nie zgrzeszył, był Jezus Chrystus. Nic dziwnego, że chrześcijanie w I wieku uważali feniksa za symbol narodzin i zmartwychwstania Jezusa, jak wynika z listu Klemensa Rzymskiego. Znalazło to wyraz w chrześcijańskiej sztuce. Na przykład Drzewo życia namalowane w XIV wieku przez Pacino di Bonaguide ma kształt krzyża i wyrasta ze wzgórza stworzenia w centrum raju, które stało się Golgotą. Na dole włoski mistrz ukazał scenę stworzenia ludzi, ich upadku i wyjścia z raju, a na szczycie drzewa gniazdo feniksa. Przywodzi mi to na myśl płytę nagrobkową króla Pakala z Palenque, gdzie na drzewie życia wyrzeźbiono quetzala, który symbolizował obietnice życia wiecznego. Egipcjanie również wyobrażali ptaka Benu na drzewie przy grobowcu jako symbol zmartwychwstania.

Mit o feniksie zapowiadał poetyckim językiem wcielenie i ofiarę Mesjasza. Podobieństwa miedzy feniksem i Chrystusem obejmują nie tylko obecność tego ptaka przy stworzeniu, ale także dobrowolna ofiarę, okres trzech dni od śmierci do zmartwychwstania, zapowiedź powtórnego przyjścia, a nawet mirre i kadzidło, z jakich budował swoje gniazdo, a które Jezus otrzymał po swoich narodzinach w darze od mędrców ze Wschodu (Mt 2:11). Wszystko to wskazuje, że w starożytności mit o feniksie zapowiadał Chrystusa.

Czy ludzie żyjący w dawnych wiekach mogli znać nawet takie szczegóły misji Chrystusa jak to, ze zmartwychwstanie trzeciego dnia po śmierci? Taka tradycja nie tylko istniała, ale ewidentnie byla spisana. Jezus powołał się nią słowami: „Jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Lk 24:46). O istnieniu takiej tradycji świadczy niedawno odczytana tabliczka z „Wizja Gabriela”, pochodząca z czasów Heroda Wielkiego (74-4). Zawiera ona zapowiedź zmartwychwstania Mesjasza po trzech dniach.

dr Alfred Palla                                                                                           http://tajemnice-przeszlosci.pl/wp-content/uploads/2015/03/gazetka_w_miescie.pdf




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ten świat to świat Chrystusa.

05. 06. 16 r. Warszawa.

Rozsiedliśmy się wygodnie na kanapie nie licząc nawet na rozmowę. Byliśmy zbyt zmęczeni podróżą do Warszawy.

  • Wiesz, że ludzie się dziwią, że z Homielem rozmawiamy tak normalnie ? Większość przekazów jest,… jakby tu powiedzieć…., bardzo niebiańskich, trudno się je czyta i przez to czasami są dość zniechęcające.
  • Dajecie wiedzę typu causal.

Causal – zwykły.

  • Dlaczego tak zwykle ?
  • Chleba naszego powszedniego daj nam Panie.
  • Czy gdybyś znała prawdę tak do końca, rozmawiałabyś z Nami ?
  • Chcesz powiedzieć, że to co wiemy to namiastka ?
  • Jeszcze bardzo daleko do namiastki.
  • Zagłąb się w to, co już wiesz.
  • Nie oczekuj zwycięstwa tylko walki do końca.
  • Póki jest jajo, póty jest walka.

Homiel oczywiście miał na myśli wizję z jajem, które nieustannie rodzi Zło. Nawiązanie do tej wizji, bardzo sugestywnej i czytelnej zawsze powoduje, że zagłębiamy się w swoich myślach i znowu zastanawiamy nad całym sensem walki dobra ze złem. Ten drugi, mroczny świat jest bardzo realny.

  • W piekle widziałem przeróżne diabły, wyglądają jak hybrydy czegoś z czymś … Ohydztwo – Piotr wzdrygnął się na samo przypomnienie.
  • Czy wielkość ma znaczenie ? To jakaś hierarchia ? – spytałam.
  • Nie wielkość, pochodzenie jest ważne.
  • Czy upór jest złem ?
  • To zależy …
  • A konformista ?
  • To nie z naszego regionu słowo. My w układy nie wchodzimy.

Przypomniałam sobie ks. Glasa odpowiadającego podczas rekolekcji na pewne pytanie, które i mnie dręczyło. Ktoś prosił o wyjaśnienie dlaczego podczas modlitwy ziewa. A już myślałam, że zdarza się to tylko mnie.  Niemal za każdym razem podczas modlitwy, zwłaszcza o 15.00 chce mi się niemiłosiernie ziewać.  Pytanie wydaje się dość śmieszne, ale Ks. Glas potraktował je bardzo poważnie. Powiedział, że za to są odpowiedzialne „diabły śmierci”. Pierwszy raz spotykam się z takim określeniem, więc pytam Homiela ….

  • Czy są takie ?
  • Po pierwsze diabły zawsze chcą przeszkadzać.
  • Jest modlitwa od siebie i nie od siebie.
  • Kiedy jest od siebie, nikt nie jest w stanie ci przeszkodzić.

Czyli jeśli ciągle chce mi się ziewać to znaczy, że nie modlę się od siebie, nie daję z siebie wszystkiego ? Trzeba uderzyć się w pierś uczciwie i coś z tym zrobić.


Prowadziliśmy rozmowę jednocześnie oglądając TV. Akurat podano informację, że ktoś zginął na drodze w wypadku.

  • Zobacz … Chwila, moment i nie ma człowieka …
  • Chwila, moment i wszystko przemija.

I znowu pokiwaliśmy głową ze zrozumieniem zastanawiając się nad jego słowami. Jeszcze na długo przed erą Homiela mając gorsze w życiu dni pocieszałam samą siebie słowami; wszystko kiedyś przemija.


Piotr zaczął się macać po brzuchu sprawdzając w ten sposób stan swojego otłuszczenia.

  • Nie mogę schudnąć …
  • Nie dziwota, za dużo słodyczy wcinasz.
  • Co to za duchowny opasły… Myśli o brzuchu, czy myśli o duchu ?
  • Ale ci dogadał – roześmiałam się.
  • A wiesz co On mi mówi od dawna ?
  • Schudnij, będzie łatwiej ciąć.
  • Ciąć … ?! – zrobiłam wielkie oczy. To brzmi jak ostrzeżenie. 

Nasza rozmowa zeszła na dotychczasowe znaki, jakie dostawaliśmy od Góry …

  • Czy dostanę jeszcze jakieś zdjęcia, znaki ? – spytałam, bo nigdy nie mam dość … 
  • A co widziało troje dzieci, a co ty widziałaś ?

Wow… Tego się nie spodziewałam. Homiel przyrównał nasze doświadczenia do trójki z Fatimy. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będzie można to porównać. Wydawało mi się, że Fatima to już zupełnie inna liga.

131044_fatima_jan_pawel_II (1)

  • Co widziałam ? Znak Ducha świętego i Chrystusa …

i przypomniałam sobie mgnieniem błyskawicy wszystkie inne dotychczasowe zdarzenia, m. in. dziurę w ścianie do innego świata, co wydaje się maksymalnie nieprawdopodobne, a które ciągle mam przed oczami. Kiedy zdarzają mi się w przypływie rozsądku chwile zwątpienia, wtedy jak bumerang staje mi przed oczami właśnie to kwadratowe okno i wylatujący z niego czarny ptak … To wspomnienie to jak otrzeźwienie w zimnej, źródlanej wodzie, że wszystko co się dzieje, dzieje się naprawdę. http://osaczenie.pl/wp/2016/05/02/prawda/

  • Czyja ręka pokazała …. ? – Homiel pokazał pstryknięcie palcami. Przypomniał nam tym samym niesamowitą chwilę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/07/wypelnia-sie-proroctwo-to-co-zostalo-zapisane-sie-wypelni/
  • To nie twoja Homiel ? – zdziwiliśmy się oboje natychmiast, ponieważ do tej pory byliśmy pewni, że był to On.
  • Moja jest znacznie większa, do miecza stworzona.
  • ….?!
  • No to jaka była ta dłoń ? – pytam już Piotra, by ją opisał jeszcze raz ze szczegółami.
  • … Raczej damska, biała, smukła, długie palce, przepiękna, taka eteryczna …
  • Jeśli Homiel nawiązuje do Fatimy … W takim razie to może być Maryja ? – spytałam niepewnie, bo zgłupiałam w tej chwili.
  • …….. – Piotr się osunął nieco na kanapie z wrażenia …
  • Jak mi tak wszystko pokazujecie, to słaby się robię.
  • Do mocarzy nie należysz zaśmiał się Homiel.
  • ………
  • Ten świat to świat Chrystusa, On oddał męczeńską śmiercią życie.

Nie zdziwiło mnie zakończenie tej rozmowy, ale nasunęło mi się natychmiast pytanie. Ten świat to świat Chrystusa… w takim razie co z innymi światami ?  Chciałam o to spytać, ale Piotr był tak skołowany odkryciem dokonanym przed chwilą, że chciał zmienić temat.

  • Jak idzie ci pisanie na forum ? Dalej cię atakują ?
  • Trochę się to uspokoiło ostatnio, ale mam wrażenie, że to tylko cisza przed burzą.
  • Nie bierz wszystkiego do siebie, co piszą.
  • Trwaj w tym, co piszesz.
  • Czy gacki słyszą myśli, czy nie ? Ks. Glas twierdzi, że nie.
  • Zawsze bądź czujna.
  • Nie bój się, jeśli myśli są czyste.
  • Ale jeśli będą ciągnąć, to pomódl się.
  • Homiel… Trzeba przyznać, że Wasze wychowywanie jest dość twarde i brutalne nawet.
  • Ziemia to pole bitwy, więc nie oczekuj pudrowania noska.
  • Wszędzie tak jest ?
  • Nie …  Tylko nie pytaj gdzie jest, bo zemdleję – żartobliwie uprzedził właśnie moje pytanie, które miałam w myślach.
  • A gdzie nie ma ? – spytałam śmiejąc się nie dając za wygraną. 
  • Zaraz zemdleję – i też się zaśmiał.
  • To może przestanę pisać, myśleć o Was wystarczy ?
  • Z całym szacunkiem, ale nikt nie będzie wiedział o twoich myślach.
  • Ja nie napiszę, a ty nie usłyszysz.
  • Piotr usłyszy, a nie napisze.
  • Kiedy Ola usłyszy i napisze, straci kontakt ze światem rzeczywistym.
  • …… – potrzebowałam chwilę, by to przemyśleć.
  • Ale kiedy Piotr odejdzie, skończy się wszystko. Słuchanie, pisanie, uczenie.
  • Zaufaj autorowi – czyli Ojcu…. 
  • Z niektórymi sprawami trzeba wyjść z ukrycia.
  • … Pokazał mi sześcian z przezroczystymi ścianami, a ten sześcian jest otoczony brązowym skorodowanym łańcuchem. Łańcuch pęka i sześcian się rozrasta do niebotycznych rozmiarów, wtedy ten sześcian jest otoczony niebieskim łańcuchem, na nowo wykutym.
  • Dotyczy to zmian w naszym życiu ? Skorodowany łańcuch, czyli stare, dawne życie i nowy, niebieski, czyli nowe życie, nowy etap.
  • Ostatnie ślady sądu, a potem zmiany.
  • Dostajesz wolność, ale pamiętaj, że tam daleko też jest łańcuch.

Rozbawił mnie ten „łańcuch daleko” i wcale mnie nie zdziwił. Piotra ze względu na jego niesubordynowanie, nieokiełznanie ciągle trzeba trzymać na krótkiej smyczy. Jest w przezroczystym sześcianie, czyli widzi wszystko, ale jednak jego działania są ograniczone. Niedługo pojawi się większy sześcian, niby więcej możliwości i wolności, ale ciągle jednak pod kontrolą. Jakie to mądre …  

  • Pokazał mi Ojca patrzącego na mnie najpierw ze zdenerwowaniem, a potem płaczącego ze szczęścia. Jego dwie twarze. Przywołał mi obrazek z parapetu; chłopca i starszego mężczyznę.

Bóg nauczyciel

  • Ten chłopiec to ty.
  • Ten mężczyzna to nauczyciel twój, więc wiesz co masz robić.



Dopisane 15. 03. 2017 r.

  • Nie oczekuj zwycięstwa tylko walki do końca. Póki jest jajo, póty jest walkapisząc blog jednocześnie studiuję książkę „Słowo pouczenia” Alicji Lenczewskiej. Mam czasami wrażeniem, że Jezus poprzez jej słowa przemawia także do mnie, ponieważ niemal na każde poruszane tu zagadnienia znajduję tam odpowiedź. Czym jest Zło i po co jest Zło.

Wyrok


  • Ten świat to świat Chrystusa, On oddał męczeńską śmiercią życie – Planeta Ziemia kryje w sobie tajemnicę, której żadne ciało niebieskie nie dorównuje. Jezus wyraźnie sugeruje, że istnieją inne planety, inne światy.

Ofiarowanie pańskie


  • Schudnij, będzie łatwiej ciąć – Homielowe prorokowanie sprawdziło się w 100 % kilka miesięcy później.