Najważniejsza jest litość, a sam litości doznasz.

16. 07. 16 r. Szczecin.

Piotr ma często do mnie żal, że mówię mu prawdę prosto z mostu. Robi focha i się nie odzywa kilka godzin. Homiel zniecierpliwiony tym faktem powiedział mu parę słów,  dając tym samym ciekawą lekcję …

  • Każdy przyjaciel, który chce cię zalizać, jest twoim wrogiem.
  • Nie uczysz się.

To prawda … Znam historię matki, która tak kochała ślepo swojego syna, że nie była w stanie zauważyć jego złej natury. Kiedy syn trafił do więzienia, ciągle twierdziła, że jest niewinny i karmiła go tym przeświadczeniem, choć niewinny nie był. 

  • Lecz granicę między przyjacielem, a zalizaniem bardzo trudno dostrzec.
  • Ze względu na własną niewygodę.
  • To prawda oczywista, ale niewygodna.

Ta matka nie dostrzegając zła tkwiącego w swoim synu nie dostrzegała ułomności także w sobie. Przyznając, że jest zły, przyznałaby, że popełniła błąd latami go „zalizując”. Będąc kiedyś na wywiadówce przeżyłam lekki szok. Wychowawczyni zaczęła narzekać na jedną z uczennic, słusznie zresztą, ponieważ mając dwanaście lat już prowokowała chłopców do seksualnych zachowań. Reakcja jej matki była zdumiewająca. Zaczęła dosłownie drzeć się na nauczycielkę i wymachiwać ręką, że dziewczyna ma prawo robić co jej się chce. Pamiętam to do dzisiaj, choć minęło wiele już lat. Już wtedy wiedziałam, że matka robi jej wielką krzywdę, a nie rozmawiałam jeszcze z Homielem … Dzisiaj słysząc Jego słowa przypomniałam sobie tę kobietę. 


Spytałam Homiela … 

  • Czy mógłbyś mi pomóc w pisaniu o Fatimie ?
  • Nie trudź się w szukaniu słów ode Mnie.
  • Przekazuję to, co istotne.
  • Przeceniasz moje możliwości.
  • Prawdziwa modlitwa to nauka.

Homiel zmusza mnie do ciągłego myślenia i znowu musiałam przyznać Mu rację. Szukając informacji, zagłębiając się w słowa Fatimskie, czy jakiekolwiek inne związane z Niebem to jak … modlitwa. Gdy czytasz o Bogu, to myślisz o Bogu … 


Wieczorem znowu poprosiłam o wskazówki dot. Fatimy.

  • Wkrótce wiadro napełni woda.
  • No i co to ma znaczyć ? – pytam bezradnie.
  • Tak powiedział – Piotr wzruszył ramionami. 
  • Zobaczyłem takie cedrowe, stare wiadro.

wiadro wiedzy

  • Nie wszystko wiesz, co napiszesz.
  • Nie wszystko – przyznałam rację. A kto na tym świecie wie wszystko ? … Powiedzmy sobie szczerze.

  • Nie przeżyłabym wojny – chciałam wrócić do wczorajszej rozmowy. 
  • Kiedy oglądam coś o tym w telewizji, to już padam trupem, energia mi siada.
  • Nie będzie ci to dane.
  • Za bardzo cię kochamy.
  • Za bardzo jesteś w Nas, a My w tobie.
  • A i o ciebie zadbałem mroczny rycerzupowiedział do Piotra.
  • Mroczny rycerz ? – pytam ze śmiechem. Niedawno oglądaliśmy film o takim samym tytule.
  • To nie ten z filmu ?
  • To ten, który po cichu wymierza sprawiedliwość, nawet w nocy.
  • ???


17. 07. 16 r. Szczecin.

Córka mówi do mnie, że umyła szklany wazonik i wyrzuciła wszystkie pióra, które w nim leżały.

  • Wyrzuciłaś piórka Homiela !? – powiedziałam zaskoczona.

Musiało to zabrzmieć bardzo idiotycznie, bo obie natychmiast zaczęłyśmy się histerycznie śmiać. Musiałam jej coś wyjaśnić. Gdy jestem sama, często proszę o znak od mojego Grubaska, czy jest blisko mnie. I wtedy na podłodze znajduję zazwyczaj małe, białe piórka. Choć mogą pochodzić z poduszek, czy kołdry na wszelki wypadek składałam je do szklanego naczynia. A skąd mam wiedzieć, czy są, czy nie są akurat Jego ? Córka zaczęła się śmiać jak szalona twierdząc, że dziwaczeję, ale ja wzruszyłam tylko ramionami. Naprawdę dziwaczeję … ?  Zaczęłam się sama nad sobą zastanawiać. Po południu na wszelki wypadek pytam się Mojego  …

  • Jakie masz pióra … ?
  • Moje pióra, jeśli mam, nie są białe. Są złote.
  • Jakiż to anioł ma złote pióra ? – od razu zaczęłam się zastanawiać. I dlaczego powiedział … Jeśli … ? 
  • Jak to jest Homiel, że raz macie skrzydła, raz nie macie ?
  • To wyższa matematyka. Nie wszyscy mają skrzydła.
  • Kiedyś powiedziałeś, że służą do poruszania się.
  • Skrzydła … – pokazał jak parasol, chronią i bronią.

222


Piotr siedział przy swoim komputerze i robił przelewy. Widzę, że się zamyślił …

  • Coś mnie zastanowiło …
  • Co ?
  • Łużycka 13, Gdańsk … Dostałem fakturę od firmy z tego adresu.
  • No i?
  • Tam była moja pierwsza firma, w której byłem zatrudniony 20 lat temu … Chyba zamykam jakiś cykl … Ile muszę takich cykli jeszcze zamknąć ?
  • To pytanie do Ojca Najwyższego.
  • Pamiętasz „Spotkanie trzech drzew” ? – pytam się Piotra.
  • To niesamowite, spotkały się w jednej osobie, w osobie Chrystusa.
  • Właśnie. Zamykasz cykle. Coś się kończy, coś się zaczyna … Czy to ważne zamykanie cykli ?
  • To jak zamykanie za sobą drzwi.
  • …. Homiel, co jest ważniejsze dobro, czy sprawiedliwość ?
  • Najważniejsza jest litość, a sam litości doznasz.
  • Litość ?
  • Litość ma też uczyć.
  • Naucz nas czegoś dzisiaj.
  • Czy mam uczyć drzewo, które rośnie prosto ? – do mnie.
  • Kto to wymyślił ?
  • Twój mąż napisał wiele przypowieści.

Spojrzeliśmy na siebie kompletnie zaskoczeni. 




Dopisane 18. 04. 17 r.

Wkrótce wiadro napełni woda – Homiel nawiązuje do gromadzenia się wiedzy. Kropla do kropli, to dawkowanie informacji. Dzisiaj wracając pociągiem do Warszawy próbowałam się dowiedzieć nieco więcej, co dokładnie miał na myśli;

  • Nie trwóż się tym, czego do końca nie wiesz.

No cóż… trochę mnie uspokoił, ale zaczęłam jeszcze szukać powiązań w samej Biblii.

Księga Izajasza; Wielkość Boga. Kto zdołał zbadać ducha Pana? Kto w roli doradcy dawał Mu wskazania? Do kogo się On zwracał po radę i światło, żeby Go pouczył o ścieżkach prawa, żeby Go nauczył wiedzy i wskazał Mu drogę roztropności? Oto narody są jak kropla wody u wiadra, uważa się je za pyłek na szali. Oto wyspy ważą tyle co ziarnko prochu.

Sprawdziłam, czy z cedra robiono wiadra w czasach Chrystusowych. Księga Izajasza; Cuda nowego wyjścia. Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok siebie.


  • To ten, który po cichu wymierza sprawiedliwość, nawet w nocy – nie chodzi o to, że Piotr biega z mieczem po ulicach i bawi się w Batmana. Piotr bardzo często podczas snu lub na jawie ma wizje, w których walczy z diabłem. Co ciekawe te wizje, ich historia przebiega zazwyczaj w nocy. Wtedy idzie na całość i wymierza sprawiedliwość. 

Nadprzyrodzeni posłańcy, przybywający do człowieka z polecenia Boga, nigdy nie posiadają w Biblii skrzydeł. Ich ludzki wygląd to konsekwencja pełnionej wśród ludzi misji. Także w najwcześniejszych przedstawieniach ikonograficznych posłańcy Boga nie mają ani skrzydeł, ani aureoli. Aniołowie przedstawiani na ścianach katakumb, sarkofagach czy mozaikach, nie różnią się niczym od innych postaci. Ukazywano ich jako mężczyzn, zazwyczaj młodych, ale były też wizerunki dojrzałych i brodatych aniołów. Wyjątkowo w Księdze Daniela (Dn 9, 21) autor wizji przedstawia pojawienie się posłanego przez Boga Gabriela słowami: „lecąc w [szybkim] locie zbliżył się do mnie w czasie wieczornej ofiary”. Najprawdopodobniej podkreśla się tutaj fakt szybkiego przybycia anioła, ale pojawienie się anioła określone jako „latanie” sugeruje, że być może miał on skrzydła. Jeśli jest to właściwe rozumienie lekcji znajdującej się w tekście masoreckim (która nota bene sprawia uczonym wiele trudności w interpretacji) byłaby to pierwsza wzmianka o aniele ze skrzydłami. Oczywiście lot Gabriela mógł się odbywać także bez skrzydeł.

http://kjb24.pl/ktoz-jak-bog/z-pisma/skrzydla-aniolow/

Jeśli uczonym sprawia problem fakt posiadania lub nieposiadania skrzydeł, to Homiel udzielił konkretnej odpowiedzi. Czasami są, czasami ich nie ma. Muszę przyznać rację uczonym, że mają wątpliwości. Piotr widzi skrzydła niezmiernie rzadko. Zazwyczaj widzi Homiela jako wysokiego, młodego mężczyznę w białej szacie, sandałach, czasami w zbroi i z mieczem u boku.

W odniesieniu do wyglądu fizycznego, anioły często opisane są jako postacie ze skrzydłami. Wizerunek cherubina z rozpostartymi skrzydłami okrywał wieko arki przymierza (2 Księga Mojżeszowa 25.20). Izajasz, w swojej wizji tronu niebiańskiego, widział uskrzydlonego serafina, a każdy z nich miał sześć skrzydeł (Księga Izajasza 6.2). Ezechiel również miał wizję z uskrzydlonymi aniołami. Izajasza 6.1-2 opisuje anioły posiadające ludzkie atrybuty- głos, twarze i stopy. Głosy anielskie w kilku fragmentach Biblii słyszane są jako śpiew chwały i uwielbienia dla Boga. Jeden z najpełniejszych opisów anioła pochodzi z Księgi Daniela 10.5-6: „A gdy podniosłem oczy i spojrzałem, oto był mąż, ubrany w szatę lnianą, a biodra miał przepasane pasem ze złota z Ufas. Ciało jego było podobne do topazu, oblicze jego jaśniało jak błyskawica, a oczy jego jak pochodnie płonące, ramiona i nogi jego błyszczały jak miedź wypolerowana, a dźwięk jego głosu był potężny jak wrzawa mnóstwa ludu.” Anioł, który ukazał się przy grobie Jezusa, został podobnie opisany: „A oblicze jego było jak błyskawica, a jego szata biała jak śnieg” (Ew. Mateusza 28.3). https://www.gotquestions.org/Polski/wyglad-aniolow.html

Zwróciłam uwagę na wspomnienie o pasie. Na pasie są wytłoczone imiona danego anioła.


  • Twój mąż napisał wiele przypowieści – Oryginalny autor legendy trzech drzew jest nieznany, jest to stara angielska przypowieść.

Bóg Ojciec schodzi do ludzi i staje się taki jak ludzie.

15. 07. 16 r. Warszawa. II część.

Piotr spytał Homiela, czy powinnam wrócić na forum i dalej pisać.

  • Nie zajmuj się nimi.
  • Mogę ich potrząsnąć – nie wiem co miał Piotr na myśli.
  • Nie tak wygląda sprawiedliwość.
  • A jak ?
  • Nauczysz się.
  • Sprawiedliwy znaczy być mądrym, dlatego idziesz obok Chrystusa.
  • Nauczyciel całą wiedzę ci przekaże.
  • Zanim ocenisz, namaść.
  • Jeśli namaszczenie nie pomoże, zetnij jak chwasta.

Człowiekowi można dawać niejedną szansę, ale przychodzi taki moment, że trzeba powiedzieć dosyć. Nawet Jezus będąc w gaju oliwnym też w pewnej chwili powiedział dosyć, więcej się przekazać nie da. Zetnij jak chwasta nie znaczy ściąć dosłownie, ale w tym przypadku zrezygnowanie z kogoś, odejść, odcięcie kontaktów.


Przypomniałam Piotrowi wizję, którą akurat opisywałam niedawno. 

.....  Zobaczyłem wielką złotą dłoń, na której leżałem, wtopiłem się w tę dłoń i stałem się też złoty. Na mojej głowie były 4 czarne plamki i zobaczyłem, jak On dmuchnął na tę dłoń i te plamki zniknęły. To było przepiękne, cztery punkciki zniknęły. Co ty na to http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/15/chrystus-zginal-za-was-wszystkich-nie-za-wybranych/ 

Wysłuchał ją i pokiwał głową …

  • Pewnie gadam jak świr.
  • Podołaj.
  • To trudne zadanie.

Zaczęło całkiem porządnie padać. Siedząc w pociągu nie ma to znaczenia i miło było obserwować zacinający deszcz przez okno.

  • Deszczyk życie daje, zobacz – Piotr do mnie. 
  • U Noego nie dał.
  • Ooooo, mógłbyś coś powiedzieć na ten temat ?
  • ………. – nie powiedział.

Piotr przymknął oczy, poczuł się zmęczony. Zamknęłam zeszyt, gdyż myślałam, że to koniec na dzisiaj. W oddali na końcu korytarza zobaczyłam mężczyznę, którego nie widziałam ok. 20 lat, widziałam go ostatnio na studiach. Wiedziałam, że był w międzyczasie posłem, czy kimś w sejmie, ale za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć jego nazwiska. Myślałam; Jak on się nazywa, jak on się nazywa …

  • Kowalski – nagle mówi Piotr. (p. s. zmieniłam nazwisko, ta osoba ciągle jest posłem)
  • Jasne, Kowalski ! – ucieszona potwierdziłam, bo szukanie jego nazwiska w głowie zajęłoby mi chyba tydzień.
  • Słyszę Kowalski, o co chodzi ? – i otworzył oczy.

Patrzę na niego i patrzę i sama nie wierzę. Piotr cały czas miał oczy zamknięte, a dodatkowo siedział tyłem i nie mógł widzieć o kim myślę. Kiedy ja się zastanawiałam i szukałam w pamięci nazwiska, Piotr podał mi je na tacy. Jaja sobie robi !? Wyjęłam zeszyt z powrotem, bo zrozumiałam, że naszych rozmów będzie ciąg dalszy.

  • Mniemanie o sobie duże, znaczenie małe.
  • Jego gloria jest w nim samym, na zewnątrz tego nie widzę mówi Homiel – Piotr aż się obejrzał sprawdzając o kogo chodzi.
  • … Aaaa … Faktycznie – sam był zdziwiony. 
  • Skąd wiedziałeś, że to Kowalski ? – intrygowało mnie jak to się stało.
  • Zobaczyłem obraz w twojej głowie, a pod spodem wizytówkę.
  • Żartujesz ?!… – byłam naprawdę pod wrażeniem.
  • Zauważyłeś, że Homiel nie ma litości w ocenach ? – nachyliłam się do ucha Piotra i powiedziałam szeptem mając złudną nadzieję, że Homiel nie usłyszy.
  • Mówisz do niego przeze Mnie
  • ………. doprowadził mnie tym do śmiechu. 

Przypomniałam sobie Michela Jacksona, u którego znaleziono sporo pornografii dziecięcej. Kiedy etos idoli upada, to już nikomu nie można wierzyć. http://www.tvp.info/25879289/kolekcja-pornografii-w-domu-michaela-jacksona-a-w-niej-zdjecia-nagich-dzieci

  • Ofiara samego siebie.

Oczywiście na krótko nawiązaliśmy do NIP.

  • Mam nadzieję, że to tsunami, które Homiel pokazał, faktycznie do nich dojdzie i nimi zatrzęsie – powiedziałam.
  • Słyszę … jad waszem – Piotr powiedział coś niezrozumiałego i dziwnie też akcentując.
  • Trup będzie się kładł gęsto.

Zbaraniałam. Homiel dziś wyjątkowo jest stanowczy, ale zastanawiałam się też nad jad waszem, bo coś niejasnego świtało w mojej głowie. W domu kilka godzin później zaczęłam to sprawdzać. 

Yad Vashem, Jad wa-Szem; יד ושם, Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu – instytut w Izraelu poświęcony żydowskim ofiarom holokaustu, założony w 1953 roku. Termin „Jad Waszem” oznacza „miejsce i imię” (lub „pomnik i imię”) i zaczerpnięty jest z księgi Izajasza (Iz 56, 5) dam [im] miejsce w moim domu i w moich murach oraz imię lepsze od synów i córek, dam im imię wieczyste i niezniszczalne.

Homiel porównał ten budynek, tę instytucję do pomnika ofiar holokaustu. Kurcze, teraz naprawdę się zastanawiam ile złego władza tej instytucji musiała zrobić innym ludziom. To było naprawdę mocne porównanie.

Sprawdziłam przy okazji czy w samej Biblii mowa jest o kładzenia gęsto trupów.

2 Ks. Królewska 9:37, Biblia Tysiąclecia); Więc straż przyboczna i tarczownicy wycięli ich ostrzem miecza, położyli ich trupem i dotarli aż do sanktuarium świątyni Baala.

2 Ks. Machabejska; Wszystkich tych, którzy wyszli na widowisko, kazał wymordować, a potem wpadł z bronią do miasta i wielu położył trupem.

Kiedy mowa o ścieleniu trupa, przypomniałam sobie o wspomnianej wcześniej wojnie.

  • Czy Polska będzie bezpieczna ?
  • … Zobaczyłem parasol mieniący się złotym i białym światłem. Czarni ludzie, w sensie gacki lub źli ludzie zatrzymywali się ok. 4 km od naszej granicy zachodniej i wschodniej.
  • Ludzie zaczną wracać.
  • Jak to zrobić ?
  • Sam ten moment stworzysz.
  • Ja ?! Co ty gadasz !? – wyrwało mu się.

Zapomniał, że musimy pamiętać, że pod imieniem Homiel nie zawsze jest to Homiel. Zastanawiam się od niedawna nad czymś. Kiedy Piotr cytuje słowa Ojca, to poraża mnie ich prostota. Wydawałoby się, że Bóg Ojciec powinien być dla ludzi nieprzystępną mądrością, filozofią, inteligencją, przenikliwością … wszystkim.

  • To cudowne, że Ojciec jest taki … normalny, ludzki.
  • Daje się taki być.
  • Bóg Ojciec schodzi do ludzi i staje się taki jak ludzie.
  • Ale chce, żebyś ty był taki jak On.
  • Czyli jaki ?
  • Sprawiedliwy, miłosierny, litościwy.



Dopisane 16. 04. 2017 r. 

Słowa Ojca robią na mnie piorunujące wrażenie. Po pierwsze, że są słowami Ojca, a po drugie, że są tak bezpośrednie i proste. Czytając jakąś gazetę (o ile pamiętam „Egzorcystę”, ale pewna nie jestem) zwróciłam uwagę na opis historii powstającego sanktuarium. Rzadko się zdarza, by ktokolwiek cytował Boga Ojca, więc od razu zwróciłam na ten fragment uwagę, by móc porównać do tego, co sami słyszymy. Jak widać i tutaj mówi… wprost.

Slowa_Boga

Historia dotyczy; powstającego sanktuarium Miłosierdzia Bożego w El Salvador.

Jest przykładem działania Boga, który przeprowadza swój plan, z jednej strony w sposób zaskakujący, niespodziewany, ale z drugiej strony – niezwykle skuteczny. Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego jest dość dobrze znane na Filipinach. Zresztą dotarło ono tam dzięki marianom ze Stanów Zjednoczonych. Grupa osób świeckich ze wspólnoty modlitewnej z wyspy Mindanao, o której już wspomniałem, odczytała na modlitwie, że Bóg pragnie, aby właśnie tam powstało sanktuarium Miłosierdzia Bożego. http://info.wiara.pl/doc/178803.Filipiny-Sanktuarium-Bozego-Milosierdzia-na-wyspie-strachu

Czytając „Dzienniczek” zwróciłam uwagę na pewien szczegół, może mało istotny dla wielu, ale dla mnie bardzo istotny. Chrystus zwraca się do Faustyny; 

  • Mów do mnie po prostu, jak przyjaciel z przyjacielem.

Moja córka często mnie pyta, jak mogę wytłumaczyć, że Oni są tak blisko i słyszą wszystko. Nie umiem wytłumaczyć, ale spróbuję pokazać. Żyjemy w swoim świecie, ale od Ich świata dzieli nas tylko cienka niewidzialna przesłona. I naprawdę… rozmawiajcie z Niebem po prostu. Bardzo to lubią. 

Jezus patrzy na nas

Nie bój się tego, co od Ojca.

15. 07. 16 r. Warszawa. Część 1. 

W pociągu, choć byliśmy w open-space, rozmawiało nam się świetnie. Stwierdziłam, że i tak nikt nie zrozumie naszych dyskusji, bo rozmawiamy między sobą jakby szyfrem. Homiel to, Homiel tamto … A któż zna Homiela ? 

Piotr zaczął od pracownika, którego zwolnił jakiś czas temu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/10/jesli-bedziesz-cierpial-to-nie-zrozumiales-dlaczego-nam-nie-ufasz/ 

  • Pamiętam tę kobietę, która głaskała go po głowie … To była chyba jego babcia … I to mnie wtedy powstrzymało. Podejrzewam, że teraz ma problemy, to nie była najlepsza decyzja o odejściu.
  • Oboje się pogubili – … Homiel na to.

Skupiłam się na jego słowach, bo wydawało mi się to dziwne, że ktoś duchowy może także popełniać błędy. No, ale cóż … Duch babci to nie anioł przecież.

  • Jak to jest Homiel … Hitler miał tyle zamachów i żaden się nie udał … Czy taki antychryst ma swojego opiekuna ?… Bo jeśli miał …, to można powiedzieć był … świetny ! Tyle zamachów i nic.
  • To są już wyższe wzory – … no tak … To już wyższa matematyka, nie na rozum ludzki.

  • Wczoraj miałem wizję, której ci nie mówiłem.
  • ??? !!! … – no i od razu mnie wkurzył. Tyyyyle razy go prosiłam, by relacjonował natychmiast, ponieważ szybko zapomina.
  • Byłem na łące, polanie … Podskakiwałem do góry, raz, drugi, trzeci coraz wyżej. Kiedy podskoczyłem wysoko, jeszcze wyżej … moja skóra z ciała opadła na dół, a moje drugie ciało, to duchowe się uwolniło z tej skóry i uleciałem do góry. Stałem się potężny, wielki i usłyszałem swoje myśli.

  • Jestem wolny !… Kiedy się uwolniłem, pojawił się z boku wielki gacek z ryjem jak kameleon, wysunął długi język i chciał mnie pożreć, wyjąłem miecz i go wzdłuż przepołowiłem.

Opowiadał i się śmiał.

  • To, że się cieszę, nie znaczy, że trzeźwy nie jestem. Wiem, co się dzieje.
  • A z czego się cieszysz ?
  • Że go załatwiłem.

Wiem, wiem… Piotr żyje na granicy dwóch światów, ale ciągle jest szalenie trzeźwym i racjonalnym facetem.

  • Homiel mówi, że …
  • Masz być pilna i obowiązkowa, nie trać maniany.

???!!! … Normalnie mnie zatkało.  Właśnie chciałam pisać o Fatimie na blogu i świadomie zwlekałam obawiając się tego ciężkiego tematu. Nie czułam się na siłach i nie chciałam pisać bzdur, a po drugie nie byłam pewna (bo nigdy nie jestem pewna), czy przekazy Piotra są trafne. Homielowa maniana http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/01/prawisz-prawde-patrzysz-na-tego-ktory-jest-synem-boga/   do dla mnie czas pisania i Homiel wyraźnie mnie ponagla. Dla mnie to kolejny raz dowód na to, że Oni wiedzą, co piszę … No ciarki po plecach przechodzą … Myślałam właśnie o tym w najgłębszych zakamarkach swojego mózgu, kiedy Piotr …

  • Słyszę Jezusa … Do ciebie mówi …
  • Prowadź dzieci Moje, pouczaj ich.

Słabo mi się zrobiło. Skuliłam się w sobie.

  • Jaaaa ? – to jakaś pomyłka, pomyślałam. 
  • Nie wiem, czy dam radę. To zbyt trudne, kimże ja jestem, by to robić ?
  • ………
  • Ale ludzie i tak tego nie czytają.
  • Ty pisz, Ja ich naprowadzę.
  • ???
  • Spotkanie trzech drzew.
  • ??? Co to znaczy – pytam cicho Piotra.
  • Nie mam pojęcia – odpowiedział też szeptem.

Pierwsze co sprawdziłam w internecie będąc już w domu to Spotkanie trzech drzew.

Morał tej historii jest taki, że kiedy wydaje ci się, że wszystko idzie nie po twojej myśli, zawsze wiedz, że Bóg ma dla ciebie pewien plan. Jeśli Mu zaufasz, obdarzy cię hojnie. Każde z drzew otrzymało to, o co prosiło, ale nie w sposób, w jaki to sobie wyobrażało. My nigdy nie wiemy, jakie są plany Boga wobec nas. Wiemy tylko, że Jego drogi, nie są naszymi drogami, ale one są zawsze najlepsze. http://www.radiopielgrzym.pl/trzy-drzewa.html

Zrobiliśmy sobie przerwę zamyślając się głęboko.

  • Mówię … Dziękuję ci Boże, że pozwalasz mi działać.
  • Jesteś Moją wolą i uczynię się sprawiedliwym … usłyszałem.
  • ???
  • Przestraszyłem się – szepnął mi Piotr do ucha.

My sobie tak szepczemy myśląc, że Oni nas nie usłyszą. Równie dobrze moglibyśmy się porozumiewać telepatycznie, a i tak jesteśmy dla Nich jak otwarta księga.

  • Nie bój się tego, co od Ojca.

Zrobiliśmy kolejną małą przerwę. Musieliśmy dojść do siebie.

  • Czytałam gdzieś, że między Chinami a Rosją dochodzi do przepychanki, a jak wybuchnie wojna ?
  • Nie troskaj się, to ciebie nie będzie dotyczyć.
  • A nasze dzieci ?
  • Ich kołyska też bezpieczna.
  • ?
  • Co robisz teraz ?
  • Modlę się.
  • Modlitwa też daje oddech.
  • Znacząco.
  • Powiadam ci …
  • Gdyby jej nie było, dzieci Boga dawno by się pozabijały, taka droga gacka.
  • Pan Bóg wysyła Swoich ludzi tutaj, żeby dawali im światło, przypominali Chrystusa, mówili co jest dobre, co złe.
  • Ale to jest ciężka walka.
  • Dlatego potrzebne są ofiary. 
  • … Pokazał broń – Piotr tłumaczy. 
  • Wtedy przypominają sobie, co jest dobre.
  • Wojna to jedna z dróg.
  • … Usłyszałem Chrystusa teraz …
  • Ten świat się skończy.
  • …….. – nie śmiałam spytać Go bezpośrednio, więc spytałam Homiela.
  • Kiedy, Homiel, kiedy ?
  • Ci, co żyją w Bogu i zgodnie z Bogiem, będą żyć dalej.



Dopisane 14. 04. 2017 r.

  • Nie troskaj się, to ciebie nie będzie dotyczyć – dopiero teraz zwróciłam uwagę na pewne niuanse. Jeśli Homiel mówi, że nie będzie to ciebie dotyczyć, to znaczy, że będzie dotyczyć kogoś innego, czyli wojna w przyszłości między dwoma mocarstwami jest możliwa.

  • Pan Bóg wysyła swoich ludzi tutaj, żeby dawali im światło, przypominali Chrystusa, mówili co jest dobre, co złe – przypomnę jeszcze raz jedno zdanie skierowane do Faustyny z jej „Dzienniczka”.

Wiedz o tym, że dlatego, że nie jesteś z tego świata, świat cię ma w nienawiści. Mnie on wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz moimi śladami.

Jeśli Faustyna nie jest z tego świata to ewidentnie jest z Ich świata. Przypomniała światłość Chrystusa.


  • Wtedy przypominają sobie, co jest dobre. Wojna to jedna z dróg – wielokrotnie słyszę z ust ludzi stwierdzenie, że gdyby Bóg był to nie dopuściłby do wojny światowej. Spójrzmy jednak na to inaczej, z niebiańskiej perspektywy. Jak bardzo dzięki tej wojnie ludzie walczą teraz o pokój. Czy to nie była wielka nauka? … którą możemy niestety zaprzepaścić?

  • Ci, co żyją w Bogu i zgodnie z Bogiem będą żyć dalej – w przypadku wojny giną winni i niewinni, wierzący i niewierzący, więc moim skromnym zdaniem Chrystus mówi o życiu wiecznym w Królestwie Niebieskim.

  • Ten świat się skończy – jeszcze raz polecam gorąco „Słowo pouczenia” A. Lenczewskiej, ponieważ czytając uważnie można tam znaleźć ważne odpowiedzi na wiele pytań.

Czas łaski

To co jest małe, może być wielkie.

13. 07. 16 r. Warszawa.

Obudziła mnie nocna burza i grzmoty. Do rana już tylko drzemałam. Piotr w międzyczasie poszedł do pracy, a ja nie miałam siły zwlec się z łóżka, ubrać się i wyjść na 9.00 na naszą „randkową” kawę. Chciałam zadzwonić do niego, że nie dam rady i wtedy usłyszałam w swojej głowie moją ulubioną piosenkę Cock Robina; https://www.youtube.com/watch?v=dRnNpLOhn1Q Piosenka tak mi grała w głowie, że nie było sensu dalej leżeć. Wstałam, ubrałam się i poszłam.

Wchodząc do Złotych Tarasów, ledwo przekraczając główne drzwi, usłyszałam przez megafony … Cock Robina ! Dokładnie piosenkę, która męczyła mnie od godziny. Stanęłam jak wryta. Pomyślałam wtedy

  • Szkoda, że Piotr tego nie słyszy.

Jadę schodami na górę i z daleka widzę, że siedzi w fotelu i czeka. Widząc mnie krzyknął ...

  • Słyszysz ?… Twoja piosenka ! Jak ją usłyszałam, wiedziałem, że idziesz.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem. Opowiedziałam mu o moim porannym doświadczeniu, a wtedy i on z niedowierzaniem pokręcił głową.

  • Ciekawe, po co to wszystko ?
  • Wkrótce wasze możliwości wzrosną.

Na pytanie jak długo będzie trwało to wkrótce, Homiel już nie odpowiedział.


Wieczorem jak zwykle rozsiedliśmy się wygodnie na kanapie. Oglądaliśmy wiadomości i jakąś wypowiedź Pawła Szałamachy. Piotra patrzy i patrzy na niego … 

  • Gdzie on zgubił te włosy ?
  • Tam gdzie ty.

Homiel dowcipnie zawsze niezawodny, oboje zaczęliśmy się śmiać. Piotr sam mógłby założyć klub dla tych, którzy „zgubili włosy”, ale ciągle o tym zapomina. Homiel świetnie i szybko mu to przypomina; nie oceniaj, bo sam będziesz oceniany.


  • Jestem taki dziwny … Tyle się dzieje wokół mnie … Do czego jestem przeznaczony ? – spytał zamyślony. 
  • Do wojny – wzruszyłam ramionami, bo było to dla mnie raczej oczywiste.
  • Dam radę ?
  • Dasz.
  • Dużo ich będzie ?
  • Bardzo. Co zostało w tobie zablokowane, zostanie odblokowane.
  • Bój będzie śmiertelny, lecz nie ty będziesz leżał.
  • Z wieloma będę walczył ?
  • Z wszystkimi.

Słysząc te słowa przypomniała mi się jedna z wizji sprzed wielu miesięcy.

Siedziałem w pokoju i zobaczyłem przed sobą jak nagle zmienia się powietrze. Pokazał mi się wielki czarny demon w kształcie człowieka, miał z 30 m, miał ogromne czarne jak smoła skrzydła, ostre zęby, kręcone krótkie włosy i zakręcone rogi jak baran, a w lewej dłoni trzymał czarny, ciężki, masywny miecz. Zdjął zębami dach domu i powiedział;

- Jestem twoim przeciwnikiem i będę na ciebie czekać na polanie, stoczymy pojedynek. 
- To będzie miało bardzo ważne znaczenie dla układu.
  • Jak sobie dam radę ?
  • Mówisz tak, bo siebie nie znasz.
  • Dlaczego ?
  • W tobie nie ma przyjaźni, w tobie jest służba.
  • Ja jestem tępy.
  • Nie tępy, ale oddany.
  • To pycha.
  • Uwierz w siebie.
  • Wierzę w Boga, nie w siebie.


14. 07. 16 r. Warszawa.

Piotr niemal codziennie chodzi na poranne msze do kościoła św. Krzyża i ostatnio niemal codziennie ma ciekawe doznania.

  • Wiesz co dzisiaj usłyszałem ?
  • Jesteśmy połączeni ze sobą.
  • Nie pójdziesz przede Mną, nie pójdziesz za Mną, pójdziesz obok Mnie.
  • Jak mam to zrobić ?
  • Wsłuchaj się we Mnie.
  • … Nie wiem dlaczego tak mi powiedział.

Ja też nie wiedziałam, ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że to kolejna odpowiedź na to, co akurat pisałam na blogu. (wpis z 06. 07. 2016 r.) Przygotowywałam bowiem rysunek, który miał zobrazować treść. Patrząc na niego pomyślałam, że wygląda to tak, jakby Piotr szedł za Jezusem, chodź według wizji szli obok siebie. Pomyślałam wtedy; no trudno, tego nie poprawię, bo rysować nie umiem.

Kurcze, znowu to samo. Znowu byliśmy na tej ławeczce, ale tym razem wstał, pociągnął mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. Tylko, że nie schodziliśmy po wzgórzu, ale poszliśmy prosto, unosiliśmy się w powietrzu, a ja cały czas tylko myślałam, żeby nie spaść, żeby nie spoglądać w dół. 

- Jam jest światłością, kto idzie ze Mną, idzie w światłości. 
- Będziemy kroczyć razem.

wizja, siedząc z Jezusem

  • To chyba przypadek z tym rysunkiem, może to nie ma znaczenia ? – spytałam.
  • To co jest małe, może być wielkie. 
  • To co jest wielkie, może być małe.

Musiałam się chwilę zastanowić nad sensem tych słów. Zbagatelizowałam szczegóły na tym rysunku, a one mają swoją ogromną wagę. Co innego iść za kimś, a co innego iść obok. Symbolika jest bardzo istotna i ciągle muszę się tego uczyć.

  • A może to przypadek jednak ?
  • Nie ma przypadków.
  • A co jest wielkie ?
  • Skrzyżowanie drógprzecięcie się ludzkich losów, które tak dokładnie są przez Nich tkane. 
  • Służebnica pańska Mówi o tobie – Piotr wyjątkowo zamyślony.
  • ?… Że co ? – zaskoczył mnie.
  • Prowadzisz i jesteś prowadzona.
  • Ja tylko zapisuję i publikuję –  wzruszyłam ramionami. 

Są takie chwile, kiedy słowa Homiela przytłaczają nas jak tony cementu. Ciężar odpowiedzialności jest tak odczuwalny, że podświadomie się garbimy. Piotr szczególnie to przeżywa, ponieważ od razu słabnie. Staram się wtedy zmieniać kierunek naszej rozmowy na bardziej ulotny, by jakoś dojść do siebie. Zaczęliśmy więc rozmawiać o bzdurach wesołych i mniej wesołych, ale nie wiem, czy to się spodobało Homielowi, bo znowu ściągnął nas do głównego tematu dzisiejszej rozmowy.

  • Czy ty wiesz, że wędrujesz z Synem Bożym ?! – zaakcentował słowa bardzo mocno mówiąc jednocześnie bardzo wolno.
  • Nooooo – Piotr tylko tyle mógł wykrztusić, chyba nie do końca zdając z tego sobie sprawy. 

Nie wiedział co właściwie ma odpowiedzieć. I ja go rozumiem. Problem tkwi w tym, że jemu ciągle trudno jest uwierzyć co się wokół niego dzieje. Często mawia, że jego życie jest zbyt irracjonalne. Podpisuje umowy, przelewy, a jednocześnie słyszy anioła, widzi Jezusa… słyszy Ojca. Przecież to się nie powinno wydarzyć w tym na skroś materialnym świecie!

  • Ten twój folklor czasem jest zabawny, ale jedna osoba się nie śmiejepomyślałam szybko, że pewnie chodzi o Jezusa, może o Maryję.
  • Czy faktycznie się nie śmieją ?
  • Są weseli poważnie.

To ciekawe, ponieważ Piotr wielokrotnie wspominał, że są radośni umiarkowanie, z rezerwą. Uśmiechają się, ale nie śmieją.

Zrobiło się bardzo poważnie, więc spróbowałam zmienić temat rozmowy po raz drugi.

  • Mam puste konto – mówię do Piotra. 
  • Nie dlatego, że tak wydaję, ale dlatego, że nikt nie płaci.
  • Masz tyle, ile Ten, kto kroczy koło ciebie.

Mam tyle, ile miał sam Jezus, czyli nic. Od razu zrobiło  mi się jakoś lżej na duszy. 




Dopisane 12. 04. 2017 r.

W różnych artykułach często spotykam się ze stanowczym stwierdzeniem, że Maryja była dosłownie wieczną dziewicą, jakby bycie normalną kobietą deprecjonowało jej wartość. Może warto oddać głos Chrystusowi.

Maryja

Słudze bym nie przekazał tego, co przekazał Mi Ojciec.

11. 07. 16 r. Warszawa. 

Spędziliśmy godzinę na porannej kawie.

  • Zastanawiam się, czy wziąć jedno duże zlecenie na lato… Ale facet nie chce dać zaliczki, a weksel. Kiedy słyszę coś takiego, to od razu odzywają się moje niewidzialne czujki … Wiesz co teraz mówi Homiel ?
  • Nie każde zerwane jabłko jest smaczne  
  • Co to znaczy ?
  • Zrywasz jabłko, aby się nasycić. Chcesz wziąć zlecenie, aby mieć co robić w wakacje i zarobić, czyli się nasycić – analizuję na gorąco.
  • To znaczy, że mam nie brać ?
  • Jaśniej się nie da! Homiel prawie krzyknął nieco zdegustowany brakiem naszej lotności umysłu, czym mnie całkowicie rozbawił.

Jest tak czasami brutalnie szczery, że kiedy uświadamiam sobie Kim jest, to otwieram ze zdumienia oczy ciągle się śmiejąc. W słowach anioła jest tyle ludzkich emocji, że to jest wręcz nieprawdopodobne !!!


  • Wiesz co mi się przytrafiło na mszy ?

  • ………. – nastawiłam natychmiast uszy.
  • Siedziałem w ławce i oglądałem jak ksiądz podnosił hostię do góry. Kątem oka zobaczyłem mężczyznę w białej, dłuuugiej szacie – pokazał ręką, że do kostek.
  • Siedział koło mnie, ale tylko zerknąłem, bo mi głupio było się przyglądać. Zauważyłem, że ma włosy do ramion. Powiedział do mnie …
  • Jestem przy tobie od początku. Jestem tu i tam …
  •  I kiwnął głową tak, że wiedziałem, że mówi o hostii …
  • … I co dalej ? 
  • Powiedział …
  • Bądź czujny. I roztropny.
  • Aha … 

Oboje zamilkliśmy zastanawiając się nad Jezusa słowami. Słowo czujny zastanowiło mnie szczególnie, zabrzmiało jak ostrzeżenie, jakby coś miało się  wydarzyć …


  • Gdy odbierałem pocztę, zauważyłem książkę tego księdza, który zmarł niedawno na raka.

7157_99905707157

  • Kaczkowskiego ?
  • Tak … Poczułem, że wrócił do Góry i sam był z Góry. 
  • Wrócił tam, gdzie ty chcesz wrócić. 
  • Przede mną daleka droga ?
  • Tak daleko, a tak blisko.
  • Ładnie ci Homiel powiedział, ale ty jesteś kompletnie niesubordynowany, to zajmie ci trochę dłużej … Ta droga.
  • ……
  • Widzisz tam ? – pokazał mi ręką w prawo.
  • Tam stoi wielki anioł … Ma może z 20 metrów. Mówi …
  • Zło narasta.
  • Taaa … Od zawsze słyszę, że zło narasta. A czy kiedyś był spokój ? – pytam.
  •  Pokazał sinusoidę.

sinusoida boska

  • Hm … Rozumiem, czyli teraz wzrasta, by dojść do punktu krytycznego, aby opaść. Czyli co się jednak szykuje, jakieś wydarzenie …
  • Chyba tak.


12. 07. 16 r. Warszawa.

Homiel miał rację mówiąc, że w tym roku wiedzę będziemy otrzymywać większą. Piotr po dzisiejszej porannej mszy stwierdził, że ostatnio ma taki natłok wrażeń i doświadczeń jakby się z czymś spieszyli.

  • Modliłem się i na ręku tym razem miałem nie kule, ale kręgi, które się podnosiły i unosiły … Podnosiły i unosiły …
  • Hmm … Ciekawe co to znaczy, raz kule, które oplatają twoje ręce, a raz kręgi ? 

energetyczne kręgi

  • Nie mam pojęcia.
  • ……
  • Już wiem dlaczego Jezus powiedział do mnie nie jesteś Mi sługą, ale przyjacielem. Dzisiaj powiedział …
  • Słudze bym nie przekazał tego, co przekazał Mi Ojciec.
  • ???!!!
  • Ojciec ocenia serce. Czystość serca.
  • …….. – nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Rozmawiam z Jezusem coraz częściej … To niesamowite. Jakby się coś szykowało. Powiedział do mnie …
  • Paś owce Moje.
  • No będę przecież, mówię Mu.
  • Paś owce Moje.
  • No będę.
  • Piotr, paś owce Moje.
  • ……. – zamilkliśmy.
  • Ciekawe … Powiedział tak trzykrotnie ?
  • Tak.

Przypomina mi to scenę z św. Piotrem przed odejściem Chrystusa.

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną! (J 21,15-19).


Wieczorem rozmawialiśmy o NIP. Piotr wspomniał dawną wizję.

Działo się to w nocy, siatkę metalową rzucił na mnie dyrektor, chciał mnie złapać, przedstawiono mi go jako obrzydliwego dziada, demona… i idąc do mnie sam się nogami zaplątał, chciał mnie złapać za gardło, a ja się uwolniłem. On tak się zaplątał, że nie mógł z tego wyjść. 
  • Homiel pokazał mi dalszy ciąg tej wizji. Siatka, w którą ktoś pakuje dyrektora i wyrzuca gdzieś daleko jak śmieci.
  • Zostanie wyrzucony ?
  • Nie wiem, ale on ciągle ma pychę w sobie. Ciągle jest pewny swego.
  • Pycha zasłania mu rozum – mówię.
  • Jednym pycha, drugim nadmierne światło.

Homiel pokazał Piotrowi przed oczami jak hologram dawną wspólniczkę i przypomniał wizję, która zwiastowała rychłe jej odejście. 

Widzę w hangarze mocno oświetloną salę i starszego mężczyznę, który w tym pomieszczeniu zamiata, spojrzał na mnie jakby wszystko rozumiejąc. Zaprowadziłem tam Magdę. Siada przed telewizorem. Jest tak zapatrzona w ekran, że nie widzi coś się dookoła niej dzieje, jest jakby oślepiona. Wtedy zdaję sobie sprawę, że jest to świetna okazja, by uciec. Same otwierają się wielkie drzwi hangaru, znika jej auto i wielkim tirem wyjeżdżam przed siebie zostawiając Magdę za sobą. Uwolniłem się. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/02/wizja-o-hangarze/

W Warszawie spotkałam się ze znajomą, którą nie widziałam 15 lat, a która również pochodzi ze Szczecina.

Głupio może tak do razu mówić o Bogu, o naszych doświadczeniach, ale nie minęło może 10 minut, jak zaczęłam o Nim mówić prawie otwarcie pokazując przy tym swoje zdjęcia. Znajoma zaczęła z kolei opowiadać o różnych metodach relaksacyjnych, uzdrawiających jednocześnie prawie plując na Kościół. Miałam wrażenie, że zetknęły się ze sobą dwa przeciwstawne światy. Po tym spotkaniu miałam już nieprzespaną noc. Wczoraj coś tak walnęło z całej siły w podłogę, że poderwało mnie na równe nogi, a dzisiejszej nocy miałam tego horroru ciąg dalszy. Ktoś niewidzialny kładł się koło mnie na łóżku i mocno stąpał po skrzypiących klepkach podłogi. Wkurzające i przerażające. Opowiadam o tym Piotrowi …

  • Czy zrobiłam błąd mówiąc o Bogu ? 
  • Homiel pokazuje, że z tortu odkrawasz kawałek ciasta i ktoś chce to ciasto wziąć z powrotem.

tort zło

Nasze spotkanie nie było przypadkowe, ale gacek wyraźnie się wkurzył, że chcę mu spod nosa wyrwać kawałek tortu. 




Dopisane 10. 04. 2017 r.

Otrzymałam dzisiaj bardzo ciekawy mail od pana, który jest obecnie w bardzo trudnej, życiowej sytuacji i zaczął odmawiać Nowennę Pompejańską, by ratować najbliższą mu osobę. Z maila zainteresował mnie ten fragment. 

Podczas drugiej Nowenny trzeciego dnia miałem sen o wielkim czarnym kruku, który próbował wydziobać mi oko, ale chroniła mnie siatka (taka na meszki), która była w oknie, do tego chmary robactwa, które pojawiły się w szklance z wodą, a potem również za siatką.

Czytając pomyślałam, że to jest wybitny przykład „odkrawanego kawałka tortu”. Walka dobra ze złem. Kiedy człowiek zbliża się ku Bogu, zło natychmiast reaguje. Ta wizja jest tak w stylu Homielowym, że jestem aż zaskoczona. W wizjach, które otrzymuje Piotr zło zawsze jest przedstawiane w kolorze czarnym, jako pies czarny, ptak czarny, robal czarny itd. Jednak w wizjach, które podsyła Niebo zawsze jest też jakiś element, symbol samego Nieba. W tym przypadku siatka, która chroniła przed wydłubaniem oka, czy przed wypiciem zabrudzonej wody była dodatkowo biała (p. s. dopytałam się na wszelki wypadek). Gdyby tę wizję podsunął sam gacek nie pokazałby siatki, jako symbolu bezpieczeństwa, ponieważ on zawsze chce zastraszać, a nie dawać nadzieję. 

Mogę gwarantować, że ta wizja to odpowiedź prosto z Nieba. Oni widzą jak Pan walczy, walczycie, a macie przy tym potężną ochronę.  Nowenna Pompejańska to słuszna droga. 

Światłem tego świata jest Maryja, Matka Boża.

09. 07. 16 r. Warszawa. 

Dzisiaj sobota, więc rano pojechaliśmy do katedry, do „naszego krzyża”. Byliśmy sami. Minęły może dwie minuty, gdy Piotr usłyszał słowa, które ewidentnie Chrystus nawiązał do wczorajszego, złotego sejfu.

  • Czas wyboru nadchodzi.
  • Między światem duchowym, a materialnym.
  • Między Nami, a tym światem.


10. 07. 16 r. Warszawa. 

Dzisiaj niedziela, więc rano ponownie pojechaliśmy do katedry i znowu byliśmy sami. Oboje uklękliśmy blisko siebie. W pewnej chwili Piotr się lekko odsunął ode mnie i zaczął mnie obserwować z zaciekawieniem jak eksponat w muzeum.                  

  • Jezus zszedł i podszedł do ciebie, rękoma objął twoją głowę i pocałował w czoło, patrząc na mnie powiedział …
  • Pilnuj ją. Ola jest kluczem.

No i … rozbeczałam się stojąc pod tym krzyżem. Wychodząc próbowałam zrozumieć co znaczy być kluczem. Już w aucie Piotr usłyszał … 

  • To, co ma być, już się zaczyna dziać. 

Piotr jechał szybko jak wariat, ale o dziwo prześcignął nas inny wariat, który spieszył się jeszcze bardziej.

  • Widzisz tego durnia ? Zapomniał, że są kamery ?! Można tak jeździć, ale sztuką jest, aby się nie dać złapać.
  • Słyszysz ?…  Homiel mówi do mnie …
  • Prawdziwy mistrz cnoty !
  • Homiel, jesteś od zawsze ze mną ?
  • Tak, ale musisz wiedzieć, że pod tym imieniem nie zawsze jestem Ja.

To już wiem ! Czasami jest to sam Ojciec. Lubi rozmawiać nie objawiając się i ja to rozumiem. Nie rozmawialibyśmy tak na luzie albo wręcz w ogóle wiedząc, że naszym rozmówcą jest akurat … Bóg Ojciec. Kiedy to piszę, sama w to nie wierzę,  ale… Kurcze … To się naprawdę dzieje ! 


  • Boli mnie głowa – poskarżyłam się Piotrowi.

  • Medyku, do dzieła ! zażartował Homiel kierując te słowa do Piotra.

Niewiele mógł jednak zrobić jadąc akurat autem. Na to potrzebuje i skupienia i nieco czasu. Widząc czarną smugę w mojej głowie, holografuje ją w przestrzeni i spala, to znaczy wyobraża sobie, że się pali. To jest jedna z jego metod, która okazuje się bardzo skuteczna. Czy może robić tak każdy człowiek ?… Naprawdę nie mam pojęcia. 

  • Nasz świat to rzeczywiście jakiś matrix.
  • Sporo ludzi są programem, którzy służą innym ludziom w ich rozwoju, skoro mówimy o matrixie …
  • Czy taki człowiek w każdym życiu jest tylko programem ? – zainteresowałam się. 
  • Jesteśmy na etapie szkoły średniej, nie uniwersytetu.
  • A kiedy będziemy na uniwersytecie ?
  • To zależy od was.
  • ……… – taaa, nie jest to takie proste.
  • Ty masz większy dostęp do wiedzy, a nie wiedzę – zwrócił się do Piotra.
  • Ola walczy o każdą stronę w bibliotece, a ty masz wszystkie księgi otwarte.
  • Wielka panna wiedzy.

woman-book-reading-night

Uśmiechnęłam się. Rzeczywiście mnóstwo czasu poświęcam na to, by rozszyfrować słowa Homiela, Jezusa, Ojca. Szperam po internecie, dużo czytam i wiąże wszystkie wątki w logiczną całość. Im więcej wiem, tym więcej stawiam pytań. Na przykład … Dlaczego Kościół tak daleko odszedł od źródła wiedzy Chrystusa odrzucają idee ponownego życia, choć nawet w ewangeliach są tego ślady ? Dlaczego Kościół oficjalnie nie wprowadzi korekty do głównej modlitwy Ojcze nasz, gdzie fragment nie wódź nas na pokuszenie to zwrot wydawałoby się bezpośrednio do diabła, a nie do Boga ? Przecież źle przetłumaczone słowa zmieniają cały ich sens. Według E. Zolli, (książka „Nazarejczyk”) prawidłowe tłumaczenie to; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Nie mogę tego zrozumieć, tej cholernej niesprawiedliwości wobec Ojca.

ojcze nasz

  • Dlaczego tego Watykan nie zmieni ?
  • Nie zapominaj o grupach, które tam działają
  • Nawet Franciszek będzie zdziwiony … Walczymy. 
  • Papież, nie papież … Człowiek nie może planować przyszłości.

Zadumałam się … Historia Watykanu, historia chrześcijaństwa musi być pisana niebiańskimi literami, człowiek jest zbyt mały jak na tak wielkie wyzwanie.


Niedawno pisałam na blogu dlaczego Jezus wybrał św. Piotra, który był tak zwyczajny, tak prawdziwy.

  • Jeśli go wybrał, to mógł wybrać nawet ciebie – przyszło mi to nagle do głowy.
  • W tobie jest prawdziwy chleb i sól – Homiel na potwierdzenie. 

Spodobało mi się to określenie, w Piotrze jest wszystko.


Jedziemy dalej i dyskutujemy o różnych sprawach.

  • Dzisiaj o 21.00 finał meczu – mówię.
  • Nie, o 20.00 – Piotr poprawił mnie stanowczo. 
  • Kurde ! O 21.00 – już mnie wkurzył, bo znowu wydaje mu się, że wie lepiej.
  • Chcesz wygrać z niesprawiedliwym ? – zaśmiał się Homiel.
  • ……
  • Jesteście więksi w Niebie? – Piotr zmienił temat.
  • Więksi.
  • Jak więksi ?
  • Mówiłbym do ciebie kurduplu … W kontekście jak mówisz do Lucjana.

Zaczęłam się głośno śmiać. Piotr nazywa mojego tatę, z powodu jego niskiego wzrostu, „pieszczotliwie” kurduplem. Bardzo się lubią i to jedyne ironizujące słowo Piotra wobec mojego taty. Homiel używając tego słowa dał mu tym samym możliwość poznania, jak musiałby się czuć Lucjan, gdyby to kiedykolwiek usłyszał, a nie sądzę, że byłby z tego powodu zbyt szczęśliwy. Kolejna nauka. Nie przezywaj nikogo, bo sam możesz być przezwanym. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

  • Ale złośliwy jesteś …
  • Sprawiedliwy.
  • … Ładni jesteście ?
  • W różnorodności radość.
  • Są ciemnoskórzy są wśród was ? – spytałam, ponieważ akurat wczoraj obejrzałam odcinek serii „The Bible Continues”
  • Nie znam takich, może schowali się w szafie… ? – zażartował.
  • Dlaczego nie ma ? Pokazali przecież w filmie czarnego anioła …  

  • A i dla nich niech radość będzie.

Odstawiliśmy auto i poszliśmy na spacer wzdłuż ul. Nowego Świata mając zamiar po drodze wejść do kościoła Świętego Krzyża. Im bliżej byliśmy, tym więcej mieliśmy wątpliwości, czy zdążymy na mszę.

  • Chyba jest  za późno – mówi do mnie Piotr.
  • Nigdy nie jest za późno, by wejść.

Weszliśmy… i trwała msza, podczas której przeprowadzano chrzest. Usiedliśmy z boku i czekaliśmy do końca. Podczas chrztu ksiądz odmówił formułkę;

  • Czy wyrzekasz się szatana ?
  • Wyrzekam się ! – prawie huknął Piotr.
  • Czy wierzysz w jedynego Boga…?
  • Wyrzekam się! – i znowu huknął nie myśląc co mówi. 

Parsknęłam śmiechem, bo nie uszło to mojej uwadze. Piotr patrzy na mnie zdziwiony, a ja się nie mogę powstrzymać. Szeptem wyjaśniłam mu, co właśnie powiedział. Spojrzał na mnie przerażony.

  • To nie tak – chciał się wytłumaczyć. 
  • Za to cię kochamy – Homiel szybko go uspokoił.

Reakcja i mina Piotra była bezcenna. Myślałam, że padnie na posadzkę i zacznie głową pokutnie walić o marmur. Kiedy przyszła pora na przyjęcie hostii prawie biegł ciągnąc mnie za rękę. Uklękliśmy obok siebie. W ustach poczułam nie jedną, a dwie hostie, widocznie musiały się zlepić. Odeszliśmy do swoich miejsc i uklękliśmy. Piotr zaczął mnie szturchać.

  • Chrystus mówi … 
  • Dzisiejszy dzień to jest Mój dzień.
  • Dlaczego ?
  • Przyszliśmy tu razem i razem do komunii (p.s. dawno nie byłam), dlatego dostałaś dwie hostie.
  • Tak myślisz ?

Wzruszyłam się oczywiście. Ledwo wyszliśmy z kościoła usłyszał na pożegnanie … 

  • To co innym uczynisz, uczynię też tobie.
  • Co oni innym uczynili, im będzie uczynione.

Miałam nieodparte wrażenie, że „oni” to ludzie z NIP, choć mogę się mylić.

  • Czy to nie dziwne, że rozprawa będzie w październiku ? W październiku się wszystko zaczęło.
  • To nieprzypadkowa data.
  • Tak ? Dlaczego ?
  • Ona wybrała, co miała wybrać.

Wróciliśmy do domu na obfity obiad, po którym Piotr słodko zasnął, ale zanim zasnął Homiel musiał swoje powiedzieć …

  • Tłusto jesz, grubo śpisz.

Wieczorem modląc się Piotr zobaczył i usłyszał naszego zmarłego papieża Jana Pawła II … 

  • Przyjacielu, światłem tego świata jest Maryja Matka Boża. 
  • Modli się codziennie do Swojego Syna, powtarzaj to wszystkim.

To był pełen emocji dzień.  

Prawdziwe bogactwo to dobro i miłość, przyjacielu.

07. 07. 16 r. Szczecin. 

  • Homiel mówi, że …
  • Czas rozliczeń nadchodzi.
  • Chodzi o nasze grzechy ? – przestraszyłam się.
  • O wszystko.
  • Masz na myśli czas rozliczeń nas, czy całego świata ?
  • Czas glorii dla twojej Oli musi nadejść.
  • Dla twojej tutaj, tam jest Nasza.
  • Bardzo miły jesteś – Piotr wyraźnie chce się podlizać. 
  • Podążam za mieczem, czyli za tobą.

Zażartował, a mnie tym samym rozśmieszył na całego. Kiedy Piotr chce coś załatwić, jest wyjątkowo miły. Homiel właśnie sobie z tego lekko zakpił sugerując, że się na nim uczy.

  • Ale złośliwy jesteś.
  • Bardzo dużo cech zostało ci zabranych.
  • Jakie ?
  • Zapalczywość, zajadłość, upór.
  • Przecież Ola jest szczęśliwa !
  • Jest szczęśliwa na to, co ma.
  • To jest nieuchronne, co będzie się dziać ?
  • Wszystko jest nieuchronne.
  • A czy będzie to dobre ?
  • Wszystko co robimy, jest dobre.


Rozpoczął się mecz Niemcy – Francja.

  • Kto wygra ? – nie wytrzymałam. 
  • Jesteś taka wielka, taka ważna, a takie małe pytania zadajesz. Bawmy się.
  • … Ale ci powiedział ! Ściągnął do parteru. Ile możesz pytać o takie rzeczy ? – Piotr zaczął się śmiać na cały głos, a mnie mina zrzedła kompletnie.
  • Z tego wynika, że ponieważ Homiel wie, więc się nie bawi – zażartowałam. Co to za zabawa, kiedy się wie wszystko.
  • Tego nie wiesz.

Nieco później. Wczoraj pisałam na blogu o wizjach dot. ławeczki z Chrystusem.

Znowu byliśmy na tej ławeczce, ale tym razem wstał, pociągnął mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. Tylko, że nie schodziliśmy po wzgórzu, ale poszliśmy prosto, unosiliśmy się w powietrzu, a ja cały czas tylko myślałam, żeby nie spaść, żeby nie spoglądać w dół. 

 Dopiero wczoraj pisząc uzmysłowiłam sobie, że Chrystus faktycznie wybrał Piotra jak apostoła …

  • Czy ty rozumiesz, że jesteś jak … apostoł ? – sama byłam zdumiona tym odkryciem.
  • Żartujesz ?!
  • ……
  • Upoważniam cię, żeby tak mówić.


08. 07. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy przy obiedzie, kiedy odezwał się Homiel …

  • Nadchodzą zmiany … Znowu to mówi … Katastrofalne ? – Piotr jak zwykle pełen optymizmu. 
  • Znamienne.
  • Czyli jakie ? – drąży dalej.
  • Katastrofalne to jest w dół, znamienne to jest inne.
  • Czyli zmiany takie, które będą ważne, znaczące, mogą być i dobre i złe, ale odbiją się na naszym życiu – skwitowałam.

Wieczorem Piotr doznał ciekawej wizji;

  • Zobaczyłem przed sobą złoty sejf, który się otworzył, a z niego wysypały się złote duże monety. Setki … Spojrzałem na to i wsypałem je z powrotem i machnąłem sejfem w przestrzeń tam, gdzie jego miejsce.

złoty sejf

  • Dobrze wybrałeś. Nie chcesz złota ?
  • Nie.
  • … Prawdziwe bogactwo to dobro i miłość, przyjacielu.

Mk 10,21 Jezus spojrzał na niego z głęboką miłością i rzekł: – Zatem jedno pozostało ci do zrobienia: Idź i sprzedaj wszystko, co posiadasz. Pieniądze, które za to otrzymasz, rozdaj biednym – one dadzą ci bogactwo w niebie – a potem wróć i chodź za Mną.

Jk 5,2 Wasze bogactwo traci wartość, a drogie ubranie zjadają mole.




Dopisane 05. 04. 2017 r.

  • Upoważniam cię, żeby tak mówić – Apostoł to słowo wzięte z greki, gdzie brzmi apostolos. Oznacza wysłannika, posła, a więc kogoś, kto działa w oparciu o autorytet posyłającego, przedłuża jego ramię. Dotyczyło ono pierwotnie misjonarzy, a dopiero wtórnie odniesiono je specjalnie do wybranych uczniów Jezusa, czyli Dwunastu, jak się z początku zwali. http://www.idziemy.com.pl/wiara/apostol-czy-poslany-/

Sam Jezus jest nazywany „apostołem”, czyli „wysłannikiem” Boga (Hbr 3,1).

Moim ulubionym apostołem z 12 jest św. Paweł, bo i historia jego wyboru jest bardzo szczególna.

Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: “Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” “Kto jesteś, Panie?” – powiedział. A On: “Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić”. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił.

W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. Pan przemówił do niego w widzeniu: “Ananiaszu, idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli. (…) Idź, bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia.” Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: “Szawle, bracie, Pan Jezus, co ukazał ci się na drodze przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym”. Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. Dz 9, 1- 19.

nawrócenie Szawła z Tarsu

Domenico Morelli (1823–1901), Nawrócenie św. Pawła.

W dzisiejszych czasach ludziom się wydaje, że Chrystus już nie działa, że Bóg już nie wybiera Swoich posłańców, że już nie ma Swoich narzędzi.
Dzienniczek Faustyny; 
Kiedy wyjdziesz z tych rekolekcji, pamiętaj, że będę postępował z tobą jako z duszą doskonałą. Pragnę cię mieć w swym ręku jako podatne narzędzie dla spełnienia dzieł.

Przypominam sobie natychmiast słowa skierowane do Piotra;

  • To Ojciec uprawia pole, a nie ty.
  • Ty jesteś motyką … Ty jesteś narzędziem.
  • To nie narzędzie myśli, ale mistrz, który trzyma to narzędzie.


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Byłem w nim tyle, ile w każdym człowieku.

05. 07. 16 r. Warszawa. 

W pociągu wdaliśmy się w rozmowę z pewnym mocno dojrzałym mężczyzną. Zainteresował mnie, ponieważ czytał książeczkę o Bogu. Zaczepiłam go mimo, że ujrzałam dwa sztylety w oczach Piotra, który nie lubi, kiedy zaczepiam w pociągu obcych ludzi. Mężczyzna okazał się mieć wykształcenie wyższe techniczne i stwierdził, że trudno mu wierzyć na słowo, choć przyznał, że coś lub ktoś jednak istnieje. Piotr nie wtrącał się przez chwilę, a potem sam poprowadził rozmowę, która trwała kilka godzin.

Wieczorem zaczęliśmy o tym rozmawiać.

  • Kiedy jechaliśmy pociągiem, miałem wrażenie, że ten facet, z którym rozmawialiśmy … – zawahał się. 
  • Przez chwilę Ojciec przez niego przemówił.
  • Tak ? Ja takiego wrażenia nie miałam.
  • … Wiesz co teraz usłyszałem ?
  • No ?
  • Byłem w nim tyle, ile w każdym człowieku.

Natychmiast zamilkliśmy … 


Nieco później.

  • Dzisiaj o 15.00, kiedy się modliłem, na moich rękach poczułem dwie kule energetyczne, które wyglądały jak piłki. To dziwne, ale one ważyły ! Czułem ich ciężar. W pewnej chwili te kule zaczęły się między moimi rękoma przemieszczać w formie wzoru nieskończoności. Kiedy jedna piłka była na dole, to druga na górze. I tak przechodziły między moimi rękoma wykonywając znak nieskończoności.

Praying Hands drawing vector illustration realistic sketch

Uderzyła mnie pewna zbieżność, gdyż wczoraj na blogu pisałam o znakach, jakie Piotr dostawał na policzku, m. in. znak nieskończoności albo jak niektórzy to nazywają znak odwróconej ósemki. Przez dłuższy czas wpatrywałam się właśnie w ten znak i o nim myślałam. To już kolejny raz, kiedy Piotr widzi coś, o czym ja akurat piszę.

  • Masz takie możliwości, niedługo będziesz bardziej pomagać ludziom.
  • Pomogłem już naprawdę wielu i nikt nie chciał mi się odwdzięczyć.
  • Pomagałeś nie im, a sobie natychmiast „wtrącił” się Homiel.
  • Jesteś na pustyni, a my dajemy ci lód.
  • Pomagając im odpokutujesz za swoje grzechy, Homiel chce ci chyba powiedzieć.
  • Nic ci się nie należy.

Zmroziła mnie ta odpowiedź.

  • Nie masz wrażenia, że Homiel jest ostatnio brutalnie szczery ? – pytam Piotra.
  • Szczerość czas zacząć.
  • Nie będzie tiu, tiu, tiu ? – Piotr lekko zażartował.
  • ……
  • Zmęczony jestem … Homiel.
  • Nie masz prawa być zmęczony, zmęczony jest więzień w kamieniołomach.
  • Nie przyjmuję tego.
  • Homiel, już się z nami nie kumplujesz ? – zapytałam lekko żartem.
  • Kumpluję, ale i przygotowuję.
  • Do czego ?
  • ……… – nie odpowiedział.

Spojrzeliśmy na siebie zaniepokojeni.


Gdy już prawie spałam, wparował do pokoju Piotr.

  • Kiedy się modliłem, usłyszałem Ojca. Muszę ci coś przekazać, bo to do ciebie. 
  • Tym razem dokończysz swój dziennik i dasz świadectwo Mego istnienia.
  • Wielu to będzie czytać, ale niewielu zrozumie.
  • Największe rzeczy zaczynają się od przegranych – od niepowodzeń.
  • Jeszcze nie jeden obraz będziesz miała – zdjęcie.
  • Nie bój się prawdy. Wyśmieją cię, a potem zaczną myśleć.
  • Zmiany, które nadejdą, są konieczne.

Tym samym dostałam odpowiedzi na wszystkie pytanie nurtujące mnie w ostatnich tygodniach.



06. 07. 16 r. Warszawa.

Spotkaliśmy się dzisiaj jak zwykle na porannej kawie. Przypomniałam Piotrowi o wizji, w której siedział na wzgórzu na ławeczce razem z Chrystusem. Spojrzał na mnie uważnie … http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/06/nadswiat/                  

  • Dzisiaj miałem to samo. Siedzieliśmy na ławeczce. Chrystus wziął moją dłoń w swoją i powiedział …
  • Siej spokój, dawaj spokój. Niczym się nie przejmuj ….
  • . Potem wstaliśmy i poszliśmy w powietrzu drogą ku światłu, droga była pod górę, ale szło się, jakby była płaska, żadnego wysiłku.

Droga ku światłu

Podejrzewam dlaczego został przywoływany do zachowania spokoju. Piotr wczoraj podliczając pracownika odpowiedzialnego za oddział w Szczecinie szybko zorientował się, że oddział przynosi straty i od dłuższego czasu tylko do niego dopłaca. Szykował się do rozmowy z pracownikiem, ale z boku wydawałoby się, że szykuje się do samej wojny, tak pełen był napięcia.

  • Niepokój w twojej głowie kiedy wynosi…pokazał 2U twoich pracowników wynosi… – pokazał 10.

To prawda. Gdy widzę Piotra w takim stanie, to i ja zaczynam się denerwować. Wyobrażam sobie wówczas, że jego pracownicy muszą odczuwać to wielokrotnie bardziej. Piotr będąc naładowany wydaje się tykającą bombą, która w każdej chwili może wybuchnąć, a wtedy najlepiej po prostu zejść mu z drogi. 


  • Co tam na forum ? – pyta mnie Piotr zmieniając temat.
  • Nie mam pojęcia.
  • Tam soli nie ma, a i chleba brakuje.
  • Może wrócić ? – pytam.
  • Jeśli chcesz pisać na pustyni, to nie ma o czym pisać.
  • A co u NIP ? Szkoda, że to tyle trwa, wszystko wymaga czasu.
  • Nic nie wymaga czasu, tylko przez czas wszystko się lepiej zapamiętuje.
  • O co Mu chodzi ? – pytam Piotra. 
  • Co nagle, to po diable.

Piotr  modląc się ma ostatnio niesamowite doświadczenia. Przekonałam go, by kiedyś dał się sfotografować podczas modlitwy, może się uda coś uchwycić.

  • Modląc się o 15.00 znowu na rękach pojawiły się kule, ale tym razem zaczęły krążyć wokół mojej dłoni, aż wyleciały w powietrze i połączyły się nad głową, stworzyły w ten sposób jakby trójkąt.

Modlitwa i energia

  • Powiedział mi, że o tej godzinie ….
  • To jest nasza rozmowa, to jest nasza chwila, bo Mnie wychwalasz.
  • Wieczorem modlisz się za ludzi, za świat.
  • …………
  • Masz niesamowite doznania ostatnio, trzeba przyznać… – mówię do Piotra z pełnym uznaniem.
  • Nigdy nie będziesz miał to, co ludzie mają, a ludzie nigdy nie będą mieli to, co ty masz.
  • Jesteś tu po naukę, a nie po odpoczynek – powiedział, mam nadzieję, sam Homiel. 
  • Nie masz nic, ale możesz wszystko.
  • A czy ja mogę mieć takie możliwości jak Piotr ?
  • On ma, ty poprosisz.
  • Prosisz i dostajesz.

Znowu się zamyśliliśmy. 

Czujesz ten o płatek? To jest ciało Mego Syna.

26. 06. 16 r. Szczecin. 

Następny mecz to Polska – Portugalia. Piotr oczywiście spytał kto wygra, a ja po ostatniej nauczce udawałam, że mnie to nie obchodzi. 

  • A kto wygląda lepiej w alfabecie ?

W alfabecie Polska jest przed Portugalią. Od razu myśleliśmy, że my wygramy, a przegraliśmy. 

  • Homiel, jak to !? Przegraliśmy! Przecież w alfabecie byliśmy pierwsi …
  • Pierwsi do czego ?
  • … Aaa… Do odpadnięcia … – i tego się nie domyśliliśmy.

Syn miał wyjechać wczoraj do Kuwejtu, ale 2 godziny przed wyjazdem otrzymał telefon z informacją, że jego wiza nie jest gotowa i wyjazd przesuwa się o jeden dzień. A ponieważ nic w naszym życiu nie dzieje się przypadkowo, od razu mnie to zastanowiło … Dlaczego,? Dzisiaj rano odpalam komputer i widzę „zamach w Stambule”. Zmroziło mi krew, gdyż syn miał właśnie lecieć przez Stambuł i wysiadać o godzinie, o której był zamach. Cała rodzina została tą informacją postawiona na nogi i wszyscy przyznali w zgodzie, że mały ma ogromne „szczęście”. Tak ci, co nie wierzą, nazywają boską ingerencję. 

http://www.se.pl/wiadomosci/swiat/turcja-strzaly-i-eksplozje-na-lotnisku_858303.html


Wieczorem Piotr przyznał się, że słyszał Ojca.

  • Poszedłem dzisiaj do komunii i znowu nie miałem gdzie uklęknąć, więc znowu klęknąłem w konfesjonale, bo tam miękko pod kolanami.
  • Czujesz ten o płatek ?
  • To jest ciało Mego Syna.
  • To jest jedyna Moja nagroda dla ciebie.
  • Nie ma większej nagrody, Ojcze …

Ciało Jezusa, hostia



01. 07. 16 r. Szczecin. 

Zwróciłam uwagę Piotrowi dzisiaj, że życie naszego syna przebiega w zawrotnym tempie. Szybko skończył szkołę, szybko znalazł pierwszą pracę i szybko awansował, a teraz jest jedynym elektrykiem na statku, a ma dopiero 26 lat. Piotra to też zastanowiło. Spytał się Homiela.

  • Dlaczego ?
  • Tej odpowiedzi nie udzielę.

I dopiero teraz zmartwiliśmy się naprawdę.

  • Dlaczego ?
  • Bo dotykamy tajemnicy.

Po południu jechaliśmy na urodziny córki siostrzeńca, po drodze mieliśmy zabrać ze sobą do samochodu jeszcze 5 osób. Czekając na nich spytałam Homiela żartem …

  • Czy wszystkie anioły się zmieszczą, gdy będzie w jednym aucie tyle ludzi ?
  • Nie martw się, wszyscy się zmieszczą.
  • Nie jesteśmy tu materialni.
  • Co to znaczy ?
  • Jaśniej się nie da.
  • Nie jesteś miły.
  • Prawda nie musi być miła.

Kiedy godzinę później byliśmy już sami, Homiel odezwał się bardzo poważnie.

  • Daję ci przykazanie.
  • Pamiętaj o Nas i o ludziach.
  • O ludziach i o Nas.
  • O Nas, żeby oddać Nam cześć i chwałę.
  • O ludziach, żebyś mógł nimi się opiekować.

Nie rozumieliśmy skąd nagle tak poważne słowa, a wyjaśnić Homiel nie chciał. Myślę, że będąc w Szczecinie Piotr jest tak pochłonięty sprawami rodziny, że zbyt mało czasu poświęca modlitwom, co jest zresztą najprawdziwszą prawdą.

(Apokalipsa (Objawienie) 5:12,); (13) A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków!



04. 07. 16 r. Warszawa.

Na kawie. Piotr ponownie pomógł mi w uśmierzeniu migreny.

  • Masz naprawdę duże możliwości pomagania, mówię to po sobie … Może powinieneś uzdrawiać ? Tylko się pytaj najpierw, czy możesz.
  • Jak masz światło, to możesz wiele – … zwrócił się do Piotra.
  • Co wolisz mieć … Światło, czy machać mieczem ?
  • Odpychanie gacków to potężne uzdrawianie.
  • Ten świat to jak Sodoma i Gomora. Jest co robić. 
  • Tam, gdzie diabeł, tam brak hamulców.
  • A przecież ludzie to drobiny jak piasek na pustyni.
  • Najbardziej niebezpieczni to ci, co wiedzą, a czynią.

Świadomość co czynisz, czyni cię winnym. Jezus mówił: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. (Łk 23). Czy Ojciec wybacza tym, którzy czynili źle z pełną świadomością ? 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.

22. 06. 16 r. Warszawa.  

Piotr będąc na dzisiejszej porannej mszy przeżył przepiękną chwilę.

  • Gdy w kościele przyjąłem opłatek, nie miałem gdzie uklęknąć. Zauważyłem, że mogę to zrobić w konfesjonale, bo akurat nie było nikogo, ani księdza, ani „klienta”. Ledwo to zrobiłem, usłyszałem Jezusa ...
  • Skoro już tu jesteś, to cię wyspowiadam.
  • Nie wiedziałem co powiedzieć, więc milczałem. Przecież znał mnie na wylot, nic nie musiałem mówić.
  • Zabieram z ciebie wszystkie grzechy.
  • Jeśli dostaniesz cierpienie, przyjmij je.
  • Jeśli masz dać miłość, to daj ją.
  • Jeśli masz iść tą drogą, to idź nią.
  • Twoja droga prosta.

Opowiadał mi o tym przy kawie godzinę później. Często rozmawiamy o Chrystusie i nigdy nie mam dość. Za każdym razem słowa, które przekazuje, chwytają  mnie za gardło.

  • Cierpienie ? – od razu przykuło to moją uwagę, czyżby miało coś się stać ? 
  • …. Coraz więcej widzę z Nieba, chyba powinni mi skasować pamięć.
  • Miałeś pamiętać o swoim przeznaczeniu – mówię.
  • Przeznaczeniem nie jest przeznaczenie tutaj.
  • To jest droga.
  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest.
  • Każdemu pomagacie tak jak nam ? Czy człowiek jest zdany tylko na siebie ?
  • Nigdy nie jest zdany tylko na siebie, ale ma różne instrumenty do pomocy.
  • Powinien prosić.

Wieczorem Piotr wrócił do domu około 18.00 i w przerwie między jednym a drugim kotletem  powiedział spokojnie …

  • Kiedy się modliłem w swoim pokoju, w biurze…, widziałem dwóch mężczyzn. Jeden starszy z siwą brodą i drugi młodszy, obaj w białych szatach do łydek.
  • Widziałeś jakieś szczegóły ?
  • Nie, bo mi głupio się zrobiło i szybko schyliłem głowę … – zamilkł. 
  • … Wiesz, że Ojciec jest wyższy od Chrystusa ?


24. 06. 16 r. Szczecin.

Siedzieliśmy rano przy kawie, dyskutowaliśmy nad bieżącymi i Homielowymi sprawami. Piotr opowiadał jak to zrobił w firmie awanturę za nieporządek, a ponieważ bywa wielkim cholerykiem, wyobrażam sobie, że ochrzaniał wtedy ludzi na prawo i lewo.

  • Za szybko strzelasz – mówię do niego. 
  • Przecież ciągle cię uczą, byś nie oceniał, jeśli nie znasz całej prawdy.
  • Nie strzelaj, bo sam zostaniesz zastrzelonyHomiel przyznał mi rację i od razu Jego słowa skojarzyłam ze słowami Jezusa; kto mieczem wojuje, od miecza ginie.
  • ……..
  • Wiesz … Ta dziura w ścianie, to okno do Ich wymiaru, które zobaczyłam to mistrzostwo świata, a właściwie mistrzostwo kosmosu ! – mimo, że upłynęło trochę już czasu, stale mam to przed oczami.
  • Nie mistrzostwo świata, a informacja.

Ciągle do tego powracam i dziękuję Im w duchu, że zdecydowali się mi to pokazać. Rzeczywiście to jest informacja i dowód dla mnie, że niczego nie robią bez sensu, a czynienie jedynie show to marnotrawstwo czasu i energii. Myślę, że gdyby nie to doświadczenie nawet mnie, jako świadkowi wszystkich wydarzeń byłoby trudno uwierzyć. Ta „informacja” uświadomiła mi coś bardzo istotnego. Niezmiernie łatwo, od strony technicznej, jest Im zlikwidować naszą „animację”. Przypominam sobie słowa Homiela, że ten świat ma swój czas i rozumiem teraz co miał na myśli. Mogą go wyłączyć w każdej chwili, a przesłona, która dzieli nasze światy jest bardzo cienka. To jest coś nieprawdopodobnego … Mówię o tym Piotrowi, a on tylko macha ręką …

  • Widziałem to tyle razy … – i zrobił taką minę jakby widział razy sto. 

Myśli Piotra krążą wokół NIP.

  • Czuję od nich strasznie negatywną energię, muszą o nas gadać.
  • …….
  • Wiesz co zobaczyłem ? Homiel pokazał mi bombę głębinową, która wybucha.
  • Siła rażenia będzie ogromna. 
  • Rozpoczął się mozolny proces, zatrzymać się tego nie da.


Po południu mecz Polska – Szwajcaria. Wygadałam się komuś jaki będzie wynik i nie byłam pewna, czy zrobiłam dobrze. Przyszło mi nawet do głowy, że przegramy jako kara za moje gadulstwo. Mecz to był prawdziwy horror. Bałam się podwójnie, że Homiel  się nie sprawdzi i że jako drużyna przegramy. W trakcie meczu obgryzając ze zdenerwowania paznokcie męczyłam Piotra, by się dowiedział o wynik.

  • Łatwo nie będzie.

I nie było !!! Do końca wynik nie był pewny, a wygraliśmy dopiero w karnych. 

  • Dzięki ci Homiel za te emocje, myślałam, że zawału dostanę !
  • To była próba wiary dla ciebie.

Oooo nie, nie chcę już takich prób. Obiecałam to sobie, że się już nie wygadam.


Syn z pierwszych, większych zarobionych na rejsie pieniędzy postanowił kupić używany samochód. Dla Piotra to idealny pretekst, by móc szusować w internecie szukając czegoś dla niego właściwego. Te poszukiwania oczywiście szybko skończyły się na oglądaniu najnowszych modeli audi. Obserwowałam to z rozbawieniem i tylko czekałam z długopisem w ręku co powie Homiel.

  • Co … Oglądasz audi ?
  • Eeee … Tak sobie – odpowiedział zawstydzony jak rabuś złapany na gorącym uczynku.
  • Tracisz czas.
  • Piotr, ciesz się dawaniem.
  • Nie mogę mieć ?
  • Nie będziesz wiarygodny.
  • I to jest jedyny powód ?
  • Wystarczający.
  • Widziałeś Ojca jak samochodem jeździ ?
  • Kiedy dajesz, Pan Bóg jest w tobie.
  • On lubi tę radość.
  • To prawda, zawsze był boso  Fajny jest Ojciec.

Oglądaliśmy prognozę pogody. Nadchodzi lato i bardzo obawiamy się powtórki z poprzedniego roku, to znaczy niebezpiecznych i niebotycznych upałów. W naszym warszawskim mieszkaniu, usytuowanym tuż pod dachem w pewnym momencie temperatura sięgnęła 34 stopni ! Koszmar w dzień i koszmar w nocy.

  • Homiel, zrób coś, żeby nie było gorąco. Zrób tak, żeby Bóg Ojciec się nie dowiedział – Piotr do Homiela z lekkim żartem.

I wtedy zdarzyło się coś nieeeeprawdopodobnego.

  • Czegoś nie rozumiem …
  • Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział ?

W pierwszej chwili nie zrozumieliśmy co się dzieje, dopiero po chwili dotarł do nas sens tych słów. Z wrażenia herbata utknęła mi w gardle.

  • Homiel … to Ojciec ? 

Piotr nachyla się do mnie i pyta szeptem zestrachany. Zapomniał, że i tak wszyscy to słyszą. Chyba nigdy nie widziałam u niego tak okrągłych oczu ze zdziwienia. Mówiąc krótko i ja byłam zszokowana, bo od dawna zastanawiałam się, kim naprawdę jest Homiel. Na uspokojenie siebie zaczęłam szybko to analizować. Przypomniałam sobie lotem błyskawicy niektóre nasze rozmowy ….

  • Posłuchaj, jeśli w każdym człowieku jest cząstka Boga, cząstka Jego „DNA”, to tym bardziej w aniele. Rozmawiając z Homielem jakbyś rozmawiał z Bogiem. Ojciec wie wszystko – być może mówiłam teraz od rzeczy, ale gorliwie szukałam jakiegoś wyjaśnienia.
  • A może ma ważniejsze sprawy ? Ma przecież inne światy … – uspokoił się nieco Piotr.
  • A skąd wiesz ?

Zamilkliśmy.




Dopisane 31. 03. 2017 r.

  • Przeznaczeniem wiesz Kto jest – jest Bóg. Jeszcze raz przypomnę;

droga do Boga


  • Czegoś nie rozumiem… Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział?

No i co mogę dodać…? Bóg Ojciec jest niesamowicie dowcipny i lubi być blisko ludzi. Homiel to rzeczywiście anioł wyższej rangi, ale Ojciec lubi bywać „Homielem”, a wtedy nasz anioł ustępuje miejsca. Już nic nie będzie jak do tej pory, ponieważ świadomość i niepewność z Kim akurat rozmawiamy… wprowadzi pewną ostrożność z naszej strony. Piotr mówi, że kiedy przemawia Ojciec… to wszystkie włosy stają mu dęba. Jeszcze rok temu sądziłam, że ciekawiej już być nie może, a to się okazuje, że ciekawiej to dopiero będzie…

88184_2034989

Bernardino Campi  Italian, 1522-1591  God the Father