18. 03. 16 r. Szczecin.
Piotr miał ciekawą wizję; wielka kula zniszczyła stare kamienice. Kula uderzyła w pierwszy dom, który przechylił się i uderzył w następny, w ten sposób efektem domina przechylał się dom za domem. Tą kulą ktoś kierował.
Burzenie starych domów znaczy koniec starych spraw i być może początek nowych… I jeśli ktoś kierował kulą, jedno jest pewne; ktoś kieruje wszystkim. Na nic nie mamy wpływu. Choć wizja wydaje się czytelna, nie wiem czego może dotyczyć.
20. 03. 16 r. Szczecin.
Ktoś poprosił Piotra o modlitwę w intencji chorej na raka zupełnie obcej mu osoby.
- Wielka to chwała modlić się za kogoś, kogo nie znasz.
- Modlić się za wrogów to wielki wyczyn.
- Modlić się za kogoś to odpychać od nich zło.
- Ale nie każdy na to zasługuje, żeby się za niego modlić.
- Nie jego oceniamy, ale ciebie.
- To nazywa się bezinteresowna miłość.
- Nikt o tym nie wie poza tobą, a Ojcem.
Chciałam się dowiedzieć nieco więcej o wizji z burzącą kulą. Nie mogłam jej dopasować do naszego życia, ponieważ nie wiedziałam czego dokładnie dotyczy.
- Spytaj się Homiela co znaczy burzenie domów.
- Najpierw NIP, potem next stage… usłyszałem. Co znaczy stage ?
Homiel nigdy dotąd nie użył ani jednego słowa bez sensu, tak więc i teraz musi mieć to swoje znacznie. Zajrzałam do internetu; stage (angielski) – etap, teatr, stadium, scena, faza, okres. Homiel wybrał to słowo idealnie. Nie tylko kolejny etap w naszym życiu, ale i nowa scena do odegrania, bo przecież jesteśmy jak w teatrze, rozgrywamy przedstawienie.
- Zbliża się antrakt.
- Ostatni rozdział z NIP ( p.s użył prawdziwej nazwy instytucji) to będzie jednocześnie antrakt.
Antrakt – krótka przerwa w przedstawieniu. Zamknięcie sprawy z NIP będzie jednocześnie wstępem do dalszych wydarzeń.
- Czy mój świat tutaj się kończy ?
- I na to przyjdzie czas.
- Nadchodzi wojna ?
- Wojna już jest, gdzie widzisz pokój ?
… gdzie widzisz pokój ? – faktycznie, jakby się tak przyjrzeć scenie światowej, to nie ma dokąd uciec. Poza tym jak mówi Homiel, życie człowieka to poligon. Gdziekolwiek będziemy, przed walką nie uciekniemy.
A jak o codziennej walce mowa, Piotr zaczął narzekać na brak zleceń i problemy w swojej firmie.
- Nic nie jest tu twoje, nawet duszę oddałeś Ojcu, a jednak jesteś bogaty.
- Nawet księża tego nie wiedzą, co ty wiesz, więc masz prawo być szczęśliwym.
To najprawdziwsza prawda. Z tym, że zmieniłabym masz prawo być szczęśliwy na powinieneś być szczęśliwy. Homiel najwyraźniej chce zachować zasadę wolnego wyboru, choć już dawno takiego wyboru nie mamy.
W tym samym momencie Piotr dostał wizję.
- Zobaczyłem w oddali starszego mężczyznę w białej szacie. Stał za białą metą. Gdy zacząłem do Niego biec, byłem małym chłopcem. Gdy ją przekroczyłem, byłem już dorosły. Mężczyzna podszedł do mnie … Prawą ręką wziął za głowę i przytulił do swojego ramienia … Drugą ręką mnie objął. Byłem wtulony w Jego ramiona, ale miałem wolne ręce. Odpiąłem swój pas, przy którym był zaczepiony mój miecz. Pas spadł na ziemię z hukiem, a kiedy spadł mogłem w końcu też Go objąć.
Odezwał się Homiel …
- Powrót Marnotrawnego.
- Ściemniasz Homiel – głupio wypalił Piotr.
- Miarkuj słowa człowiecze !
- Nie wiesz z Kim teraz rozmawiasz.
… a więc to nie był Homiel.
Dopisane 23. 01. 2017 r.
Kula – jedno zdarzenie, jedna decyzja, która może pociągnąć za sobą mocne konsekwencje. Choć wizja dotyczy naszego życia ta zasada, można powiedzieć, dotyczy też całego świata. Stare umiera, rodzi się nowe. Wybiegnę trochę do przodu i zdradzę, że według Homiela nadszedł czas zbierania konsekwencji.
„Wraz z wyborem Donalda Trumpa ostatecznie dobiegł końca stary świat 20. wieku” – napisał Steinmeier w autorskim artykule opublikowanym w niedzielnym wydaniu „Bilda”. „Żyjemy pomiędzy epokami – porządek powojenny i ćwierćwiecze po upadku muru (berlińskiego) są już historią” – podkreślił szef niemieckiej dyplomacji. Jak zastrzegł, kształt przyszłego świata, który powstanie w 21. stuleciu, „nie jest przesądzony”. „To kwestia całkowicie otwarta” – zaznaczył. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/steinmeier-dla-bilda-o-wyborze-donalda-trumpa-na-prezydenta-stanow-zjednoczonych/mgyw18f
-
Wielka to chwała modlić się za kogoś, kogo nie nie znasz. Modlić się za wrogów to wielki wyczyn
„Miłujcie nieprzyjaciół waszych, dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, a módlcie się za prześladujących i spotwarzających was. Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech, który sprawia, że słońce jego wschodzi nad dobrymi i złymi, a deszczem zrasza sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Gdybyście bowiem miłowali tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?” (Mat. 5, 44 – 46).
Opisana wizja jest niesamowita w swojej symbolice i wymowie. Dusza każdego człowieka swoją drogę zaczyna jako dziecko, które się uczy. Cała droga, którą mam przejść dusza to okres trudnej nauki, a celem tej nauki jest Bóg. Prawdziwy wojownik zawsze wraca do Domu.