02. 06. 21 r. Warszawa. Część II.
- Ojciec cię szturcha w ramię i pyta …
- Chciałabyś dom z przestrzenią ? Biały ?
- No taaaak – mówię ciężko i rezygnacją. Ten domek dla mnie to jakaś odległa super abstrakcja.
- Lakierki to nie tylko pieniądze, to wszystko nowe.
- ??? – unoszę brwi do góry, ciekawe co znaczy wszystko … ?
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … - Piotr, wracasz do domu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/
- Chyba w tym roku nie wyjdzie w takim razie – myślę głośno.
- Lakierki na realizację wymagają czasu, więc Fala powinna być później. Za mało czasu jest po prostu. Tak mi się wydaje.
- Vabank !
- Vabank ? – pytam nie rozumiejąc.
- Zaryzykuj – Piotr tłumaczy. Ogląda ten teleturniej codziennie, więc wie.
- Szkoda, że Mała nie chce oglądać z nami.
- ……….. – roześmiałam się.
- Może za mało wie … – przestałam się śmiać.
- Spodziewałaś się, że samochód się tak zatrzyma ?
- Z taką muzyczką ?
- Jak można bardziej dosadnie pokazać ?
Zapadła cisza. Choćbym chciała zapomnieć o datach, to rozmowa z Ojcem mi na to nie pozwala. Znowu więc zaczynam kombinować i już sama nie wiem. Niczego nie jestem pewna.
- To co będzie dalej ? – Piotr tym razem.
- Któż to wie …
- No Ojcze, Ty wiesz.
- Ale inni nie wiedzą …
- …….. – roześmiałam się. „Któż to wie, poza Ojcem” trzeba było sprecyzować.
Rozglądam się po ciągle pustej kawiarni.
- Dobrze, że mamy przeciwciała.
- I kto tu jest dobry ? Ja, czy ty ?
- …….. – kiwam głową, że się zgadzam.
- Będą następne lockdawn-y ?
- Już cię „ręce” nie cieszą ?
- Cieszą ! – to nawiązanie do wizji stawia mnie do pionu. Nie lockdawn-y, a wzięcie będzie najważniejsze.
- Tu się skup.
- To w tym roku ?
- A co ci mówiłem o datach ?
- … Przepraszam bardzo, ale to Tatuś chciał dzisiaj o datach – bronię się lekko.
- Przy kawie, po tańcu miałem słabość.
- ……… – roześmialiśmy się wszyscy. Cudowne chwile.
Po kawie wybraliśmy się do Nieborowa. Obejrzeliśmy pałac, ogród, park … i na koniec kupiliśmy lody. Kupiliśmy po 3 gałki i nawet w pewnej chwili żałowałam, że tak mało. Wracaliśmy w dobrych nastrojach.
- Gdybym miał lepszy motor to bym pędził – Piotr zadowolony.
- I wszystkie drzewa nasze.
- ……….
- Dobre lody ?
- Dobre ! – przyznaję.
- Ale mało …
- ……… – śmieję się głośno.
- Myślisz, że Ja nie jestem szalony ? Lubię być czasami szalony.
- Kupiłbym 8 gałek lodów. Nie chciałabyś ?
- W stare spodnie się nie mieszczę – mówię z żalem.
- Możecie wrócić jeszcze raz i kupić jeszcze raz.
- To jeszcze pojedziemy ?
- Pojedziemy.
- To w tym roku jeszcze pojedziemy ?
- A nie ? Nie będziemy czekać.
- Ciekawe kiedy … – pomyślałam.
- Czyli na razie nic nie będzie skoro mówicie, na lody …
- Noooo chyba tak – teraz zwróciłam na to uwagę.
- To żem się wygadał.
- Oooo – zdałam sobie sprawę, że cała ta rozmowa miała nam powiedzieć tylko jedno. Datę !
- Czy dla Piotrusia te lody są zdrowe ?
- Nie, dla niego nic nie jest zdrowe.
- Że on żyje to cud. Już trzykrotnie byś go pochowała.
- ………. – ciarki przechodzą.
- To jedźmy pojutrze tam jeszcze raz – wpadam na pomysł.
- Macie wolną wolę.
- …. Akurat ! – …. pomyślałam.
Istoty Anielskie które wybrały wierność swojej naturze
i celowi dla jakiego zostały stworzone zaakceptowały podporządkowanie się Bogu Stworzycielowi.
Poczuli Oni że w pełni osiągnęli swoją Naturę i Cel swojego stworzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=07aRk8Eje3s
„Czy ten kolor butów ma znaczenie ?
Wszystko ma znaczenie.
Kolor brązowo-złoty kojarzy mi się z jesienią.”
a jesień tuż tuż.
„Izrael zwróci uwagę na Piotra przez książkę ?
To raczej Piotr pomoże zwrócić uwagę.”
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/27/zlamiemy-ich/
Czyli książka raczej będzie po ujawnieniu sie Piotra, a nie przed albo mniej więcej w tym samym czasie(?).
„Lakierki to nie tylko pieniądze, to wszystko nowe.”
„I rzekł Zasiadający na tronie:
«Oto czynię wszystko nowe»
…
Ja pragnącemu
dam darmo pić ze źródła wody życia.
Zwycięzca to odziedziczy
i będę Bogiem dla niego,
a on dla mnie będzie synem.” Ap21
Nike?
A mi się jeszcze lakierki kojarzą z balem.
„Nie mów tylko zakonnicy, że tańczę.”
Lakierki na ucztę weselną?
Czyli książka raczej będzie po ujawnieniu sie Piotra, a nie przed albo mniej więcej w tym samym czasie(?).
Zdecydowanie tak, tym bardziej, że ostatni rozdział będzie pisał (dyktował) Ktoś inny.
I te lakierki mogą byc jeszcze w tym roku.
W tradycji żydowskiej Eliasz powróci przed przyjściem Mesjasza. No to jest szansa że ten ich mur będzie miał branie. Biblijny Matuzalem spytał ojca czy jeszcze się zobaczymy. Henoch odpowiedział, strażnicy nieba wyjawili mi że powrócę na tę planetę ale za wiele tysięcy lat.
Ancient.Aliens.2020.S16E03. – tak ci szpece twierdzą.
Biblia Katolicka to 73 księgi a Etiopska to 81 ksiąg w tym Henocha i dużo tam o tej księdze w podanym wyżej odcinku.
Potraktować to jednak trzeba jako ciekawostkę.
Miałem sen. Jestem w pociągu, mam cały przedział z ubikacją dla siebie, ale stoi ten pociąg na peronie. Jest gwarno dużo młodzieży w przedziałach jest, rozmawiają, śmieją się. Pociąg stoi i nic się nie dzieje. Wychodzę z pociągu idę za jakąś grupką młodzieży, wchodzą do jakiegoś budynku, ja za nimi. Cicho głucho, jakiś cieć siedzi na kolejnym piętrze ale nie reaguje na nas, idę za nimi dalej, za tą młodzieżą. Wychodzimy na teren za tym budynkiem i dochodzę do takiego niewielkiego ogrodzenia, patrzę a my z tym wszystkim lecimy wolno nad ziemią. Zero stresu czy zdziwienia. Patrzę na dół i widzę jak jakieś nowe fundamenty szykują do zalania, bo zbrojenie !!! jest przygotowane i tylko lać beton. Ludzie coś tam grzebią przy tym. Nie ma paniki cisza i spokój, czasami czuję jak to wszystko zmienia kierunek bo są wyczuwalne delikatne przeciążenia i ciągnie mnie wtedy na boki. Patrzę zza tego ogrodzenia na oddalający się krajobraz, widzę brzeg i jak to na czym jesteśmy czyli jakiś budynek, peron z pociągiem z jakąś nędzną starą architekturą i cały ten teren zmienia wolno lecąc nad ziemią co jakiś czas swój kierunek. Nie ma we mnie strachu, całkowicie normalnie się czuję i zachowuję i inni też.
Orędzie Maryi PRZYBYCIE ANTYCHRYSTA! Luz de Maria de Bonilla czasy ostateczne
https://www.youtube.com/watch?v=jA4-HE5CH0s