24. 01. 21 r. Warszawa.
Poranna kawa w niedzielę w domu.
- Ojciec mi teraz mówi, że ten pilot ktoś zabrał na pamiątkę !
- ???!!! – robię oczy…
- Na pamiątkę twojej codziennej powtarzalności.
- Wow … ! Ciekawe co to znaczy …
- To się kończy. A co to oznacza ?
- Że nie będzie ci już potrzebny. Ten etap życia się kończy.
- Pamiętasz co ci powiedziano ?
- Kaptur !… Mój pisarzu, kronikarzu.
- Wow … – nie możemy wyjść ze zdumienia.
- Jakoś mi się nie chce wierzyć, żebyś nie chciał swojego auta – mam wielkie wątpliwości. Audi to integralna część Piotra. Nierozerwalna jak mi się wydaje.
- A nie pomyślałaś, że może być wożony ?
- Wow …. ! – no nie pomyślałam. Zdziwiłam się po raz trzeci.
Cieszę się jak głupia. Wiedziałam, wiedziałam, że to Oni ! Piotr nie może wyjść ze zdziwienia. Siedzi oszołomiony.
- Wzięli na pamiątkę ! Wyobrażasz sobie ?!!! – powtarza otępiały.
- …….
- Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.
- ……. – ciężkim wzrokiem spojrzeliśmy się na siebie.
- … A czy mogę spytać Ojca, czy to chodzi o tego, o którym rabini mówią ?
- Nie mam nic więcej do powiedzenia.
Niesamowite. Nie wiem co bardziej na Piotrze zrobiło wrażenie, czy ten znikający pilot, czy te słowa. Kiedy nieco doszedł do siebie …
- Nie do uwierzenia …
- Jeszcze się nie przyzwyczailiście ?
- Ta pisze 6 lat, ten doznaje rzeczy, których nikt nie miał i tak jest dalej zdziwiony.
- …… – roześmiałam się. Czysta prawda.
- Już mnie żołądek swędzi z nerwów. Na pamiątkę i symbol mojej codzienności ?! O rany, to jest za jedna minuta dwunasta !
- Nie, to jest już dwunasta.
- W każdej chwili może się zdarzyć.
- No to czego można się spodziewać ? – Piotr do mnie.
- Nie pytaj Oli, pytaj Mnie.
- Będziesz innym prawom podlegać.
- Już chyba nie będzie mnie nic boleć … Ale numer ! … – ciągle się dziwi.
- Kiedy tak myślę o tej całej historii, jeśli ona wyjdzie na jaw … To będzie wielki wstrząs dla Kościoła.
- To już nie ma znaczenia.
- … Zabrali pilota !
- ……. – ręce mi opadają. Tu takie ważne rzeczy, a on pilot …
- Spytaj dlaczego akurat wczoraj ?
- … Zegar widzę.
- Hmm … Słyszałam tykający zegar przed świętami, to było miesiąc temu – przypominam sobie.
Kiedy już udało mi się zasnąć, obudziło mnie bicie zegara. Mam niewielki zegar ścienny kupiony w Ikei. Chodzi bardzo cicho, niezauważalnie wręcz, bo tylko taki może być w mojej sypialni. Nie znoszę głośnych zegarów i od kilku lat dodatkowo zasypiam ze stoperami w uszach. I dlatego nie rozumiem … Środek nocy, budzi mnie bardzo mocne tykanie z tegoż właśnie zegara. TYK, TYK, TYK …. Tykał co sekundę głośniej niż jakikolwiek zegar w naszym domu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/13/najpierw-zajmiemy-sie-polska-potem-calym-swiatem/
- Doszła do dwunastej.
- Dogmaty obalimy, zakłamanie obalimy.
- Tak zrobisz, że całe robaki wyjdą na wierzch i to zrzucimy.
- To będzie cudowne … – myślę o tych, którzy tylko na to czekają.
- Dla bardzo wielu nie będzie.
Siedzimy poruszeni.
- Zmieni się gwałtownie twoje życie.
- Ta fala nie była łagodna, była gwałtowna.
- Zgadza się – myślę w duchu. Na fali znalazł się nagle.
- Chrystus ma do ciebie wielkie zaufanie.
- … Widzę jak płynie do nas z wielką nadzieją. Uśmiecha się …
- …….
- Kościół uważa, że zbawienia dostąpią ci, którzy są dobrzy i którzy wierzą w Chrystusa. A co z tymi wszystkimi, którzy umarli przed Jezusem ? Odkryli niedawno malunki w grocie datowane na 40 tysięcy lat. Wiesz ile to ludzi żyło przed Chrystusem i nie znało Go ? Poszli do piekła ?
- Jezus zszedł do piekła na trzy dni po ludzi … – Piotr zaczyna.
- Przeeeestań ! Nie mogli trafić do piekła za to, że nie znali Jezusa. Ojciec taki nie jest, jest sprawiedliwy, nie mógłby …
- No popatrz, znasz Ojca lepiej ode Mnie ? – przerwał mi Ojciec.
- ……. – uśmiecham się, ale myślę, że się nie mylę. Nie mógłby posłać do piekła, bo jest sprawiedliwy. Ciągle pamiętam te słowa ….
- Co z ludźmi, którzy nie znają Boga, nie wiedzieli o Jego istnieniu? – spytałam. - Świadomość czyni cię odpowiedzialnym. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/27/w-niebie-nie-ma-grzechu/
- Powiedz Oli, że ją szczęście nie opuści do końca.
- Nie będziesz szczęśliwa, ale przeszczęśliwa.
- Co nie wiem, czy będzie się podobało twojemu mężowi.
Słowo klucz; szczęśliwa. Kiedyś ktoś mi prorokował, że będę bardzo szczęśliwa po 45 roku życia. Myślałam, że w lotto wygram. A „wygrałam” Ojca. Od tej chwili czuję się bardzo szczęśliwa. I teraz kiedy Ojciec mówi o szczęściu to mówi, że mnie nie opuści do końca.
Dopisane 18. 06. 2021 r.
- Drżyjcie narody, Mesjasz nadchodzi.
Zacznę jak Rabin Glazerson; dzisiaj bardzo interesująca tablica … Rzeczywiście interesująca. Eliasz i Mesjasz przyjdą razem. https://www.youtube.com/watch?v=E5eNnPpOFac