MIŁUJCIE SIĘ , NIE MA WAŻNIEJSZEGO PRZESŁANIA.

18. 05. 15 r. Warszawa.  

Rozmawialiśmy o „koronce” jaką przygotowali Homiel-e usuwając z naszej drogi Magdę, byłą wspólniczkę Piotra. Słowo „usunięcie” może wydawać się dość niefortunne. Oni po prostu ułożyli taką koronkę, dzięki której doprowadzili do tego, że sama zrezygnowała. To była absolutnie mistrzowska koronkowa robota wymagająca długiego czasu do zrealizowania.

http://osaczenie.pl/wp/2016/04/02/wizja-o-hangarze/

  • Na tym polega nasza praca.
  • Ale dlaczego trwało to tak długo ?
  • By nie zagnieździło się Zło.

By nie zagnieździło się zło…. ? Zastanowiły mnie te słowa. Cofnęłam się w czasie i szybko przeanalizowałam całą sytuację jeszcze raz. Piotr chcąc pozbyć się wspólniczki wpadał na różne pomysły; wariant 1) na te zgodne z prawem. Wariant 2) niezgodne z prawem i pewnie niezgodne z duchem… chrześcijaństwa niestety. Wariant 3) ostatecznie zdał się na Homiela, postanowił cierpliwie czekać.

Gdyby zdecydował się na wariant 2 … zagnieździłoby się Zło, czyli dokładnie to, z czym walczymy od wielu lat. Nie możemy walczyć tą samą bronią jaką walczy Zło. Nie możemy złem odpłacać Złu, stajemy się wtedy tacy jak On. Nie tędy droga. Ciekawy fragment z listu do Rzymian;

17 Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi!4 18Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! 19 Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem5: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę – mówi Pan – ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód – nakarm go. 20 Jeżeli pragnie – napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. 21 Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=281

Poddając się woli Homiela na podstawie powyższych słów oddaliśmy sprawiedliwość w ręce samego Boga. Jeśli według naszego Przyjaciela na tym polega Ich praca, to teraz jestem już pewna, że w Niebie na pewno się nie nudzą.  Koronka wymaga czasu i precyzyjnego myślenia, zgrania wielu wątków i doprowadzenie do jednego punktu w jednym czasie. Jestem pełna podziwu dla tych wszystkich, którzy dziergają niebiańskie koronki, gdyż … myśląc tak po ludzku… muszą mieć niesamowity umysł.        

Oglądałam niedawno film „Jak zostać królem”. http://www.filmweb.pl/film/Jak+zostać+królem-2010-539270 Uderzyła mnie pewna zbieżność podobna do naszej. Historia m.in króla Edwarda, który z powodu ukochanej kobiety decyduje się na abdykację. Wgłębiając się w jego historię natrafiłam na ciekawą informację; Król Edward VIII, który miał profaszystowskie sympatie, zakochuje się bez pamięci w pani Simpson, chcąc ją poślubić musi abdykować, ta abdykacja w 1936 r. położyła kres nadziejom O. Mosleya, założyciela Brytyjskiej Unii Faszystów na dojście do władzy legalną drogą. https://pl.wikipedia.org/wiki/Brytyjska_Unia_Faszystów

Czytając tych kilka słów uśmiechnęłam się pod nosem. Kolejna mistrzowska koronka, a gdyby nie abdykował i utorował drogę faszystom w Wielkiej Brytanii ? Nie wiadomo …

Ponieważ NIP od niedawna spędza nam sen z oczu, ciągle pytamy co dalej …

  • To nie chodzi o twoją wygraną – powiedział Homiel.
  • A o co ?
  • Czekaj i obserwuj.


19. 05. 15 r.  Warszawa.

Piotr dzisiaj był, jak zwykle, na porannej mszy.

  • Prowadzę cię prosto do Ojca usłyszał słowa.

Rozmawiając o tym godzinę później Homiel powiedział …

  • Będąc tak złym (p. s. mówił o poprzednim życiu ) jesteś tak dobry, dziękuj za to.

Zrozumiałam znowu w jednej chwili, że Piotrowi dano być może ostateczną szansę na całkowitą przemianę.

  • Dlaczego Piotr był kiedyś zły, dlaczego do tego dopuściliście ?

Homiel nie odpowiedział, ale pokazał obraz …

  • Słońce w połowie zachmurzone, które słabo świeci. Po chwili chmury odchodzą i słońce zaczyna grzać w pełni swoją mocą.

  • Przeszłość nie jest ważna, żyjąc przeszłością nie widzisz przyszłościdodał.
  • Homiel, filozof z Ciebie.
  • To są prawdy czasu.

Przeszłość nie jest ważna, żyjąc przeszłością nie widzisz przyszłościmoże dlatego nie pamiętamy poprzednich swoich żywotów ? A poza tym nawet w bieżącym życiu nie warto roztrząsać co było, ale kroczyć ciągle do przodu. 


Wczoraj Piotr był dość przygnębiony, ponieważ brakuje w firmie pieniędzy, zatory płatnicze skutecznie blokują sprawne działanie firmy. Rozmawialiśmy o tym …

  • W biedzie szukaj drogi, to twój przyjaciel.
  • Wasze bogactwo nie tutaj.

Trudno się z tym zgodzić, ale rozumiem co chce Homiel nam przekazać. Myślę, że bieda, codzienne problemy życiowe to dla człowieka wielka próba wiary. To w biedzie człowiek pokazuje swoje prawdziwe oblicze, budzą się ukryte instynkty i demony. Zaczynamy walczyć o przetrwanie, niektórzy zaczynają niszczyć innych ludzi, a niektórzy dzielą się tym co mają, ale większość traci przede wszystkim wiarę… Co za problem być bogatym, dobrym i jednocześnie wierzyć ? Żaden wysiłek, żadna nauka. Królestwo Niebieskie jest prawdziwym bogactwem. 

  • Zwycięzcą nie jest ten, kto pokona wroga, lecz ten kto pokona siebiepowiedział Homiel jakby czytając moje myśli.
  • Nie bój się końca, bo koniec to jednocześnie początekdodał
  • Nie trap się, jestem przy tobie.
  • Czy do końca będziemy razem ?spytałam.
  • Do którego końca ?

Trzeba przyznać, że Homiel jest za bystry !  „Do którego końca”.… Ziemskiego, czy niebiańskiego ? On myśli zupełnie innymi kategoriami. Widzę, że muszę być bardziej precyzyjna zadając pytania.

Nie bój się końca, bo koniec to jednocześnie początek – Homiel twierdzi, że wszystko obraca się w cyklach. Nawet jeśli kończymy jakiś etap w życiu, zaczyna się nowy. Jeśli zbankrutujemy, to zaczniemy coś nowego. Nawet kiedy kończy się nasze życie tutaj, zaczyna się tam.


Wczoraj miałam okazję wysłuchać osobę, która również widzi swojego anioła i uderzyło mnie to, jak podobne są nasze doświadczenia. Ta osoba powiedziała w pewnym momencie coś przezabawnego; „jeden z Nich zadowoleniem rozłożył się na kanapie”.
Bardzo mnie to rozśmieszyło i przypomniało od razu różne zachowania Homiela. On nie tylko rozsiada się na kanapie (Piotr wtedy przysuwa się do mnie ustępując Mu miejsca), ale zakłada czasami nogę na nogę, zatyka palcami uszy, kiedy nie chce czegoś słyszeć, klepie się po udzie, kiedy jest zadowolony, walnie w stół pięścią, kiedy jest niezadowolony, kiwa się, kiedy słyszy fajną muzykę, potrafi narzekać, kiedy z kolei muzyka jest fatalna, śmiesznie się zachowuje podczas jazdy autem, bo wystawia głowę ponad dach i mówi, że to lubi…  Jest cudowny. Bardzo chce, byśmy traktowali go normalnie, co też tak czynimy. Czasami odnoszę wrażenie, że traktujemy Go zbyt normalnie.


Ludzie na forum stawiają mi często złośliwe pytania, spytałam dzisiaj Homiela co chciałby im wszystkim przekazać. Milczał, ale odezwał się sam Chrystus.

MIŁUJCIE SIĘ , NIE MA WAŻNIEJSZEGO PRZESŁANIA.

MIŁUJĄC DRUGIEGO CZŁOWIEKA MIŁUJESZ BOGA.

NIE MOŻNA MIŁOWAĆ BOGA, A JEDNOCZEŚNIE NIENAWIDZIĆ LUDZI.

Czy dziwi nas jeszcze to, że taka miłość jest istotą chrześcijaństwa? Jego najważniejszym przykazaniem? Cechą wyróżniającą je od wszystkich innych religii, od wszystkich innych filozofii, od wszystkich innych humanizmów? Wszyscy ludzie wołają o miłość, wszyscy jej pragną, wszyscy ją głoszą, ale nikt nie praktykuje na co dzień miłości nieprzyjaciół. A Jezus taką właśnie miłość ma na myśli, gdy mówi w dzisiejszej Ewangelii: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem (J 15,12). Tak jak Ja was umiłowałem. A Ja was umiłowałem do śmierci, gdyście byli moimi wrogami (por. Rz 5,8). Tak właśnie wy kochajcie waszych bliźnich, nawet wtedy lub przede wszystkim wtedy, gdy są waszymi wrogami. Taką miłością możecie ich uczynić swoimi przyjaciółmi, tzn. nawrócić ich, uczynić moimi uczniami, chrześcijanami. http://mateusz.pl/ksiazki/chpo/chpo6-04.htm 

MT 22 – 34 Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, 35 a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę: 36 «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?»8 37 On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem938 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego1040 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy». 




Dopisane 29. 08. 2016 r. 
Niedawno obejrzałam bardzo ciekawy pod wieloma względami dla mnie film, który właśnie opowiada o budowaniu i realizowaniu Boskiego planu w ludzkiej rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że w realnym życiu trudno jest to dostrzec, gdyż wymaga spojrzenia na swoje, czy innych życie jakby z lotu ptaka, z szerszej perspektywy i najlepiej z perspektywy dłuższego czasu. To, czego dzisiaj nie dostrzegamy, dostrzeżemy później. Połączyć fakty, dlaczego spotykamy pewnych ludzi na swojej drodze, dlaczego zdarza się nam to co się zdarza, co nam to dało, a przede wszystkim co nas to nauczyło. Analiza i jeszcze raz analiza, układanie mozaiki z małych kawałków. Nic bowiem nie dzieje się przypadkowo. 

Ciało astralne człowieka.

08. 05. 15 r.  Szczecin.  

Ciągle pytamy o NIP, zastanawialiśmy się nawet, czy lepiej byłoby nie stawiać się i zrobić to, czego żądali. Odpowiedź Homiela była jak zwykle jednoznaczna.

  • Nie po to ci ich daliśmy, byś się z nimi dogadywał.
  • Ty nie jesteś od głaskania, ale po to, byś porządki robił.
  • Błogosławię twoją drogę.
  • Wszystko obecne przeminie, trwamy przy Ojcu po wsze czasy, a On trwa w nas.

Kiedy powiedziałam Piotrowi, że dzisiaj poczułam tęsknotę do Chrystusa, co było dość dziwne, przekazał mi Jego słowa … 

  • Nim się obrócisz, znów będziemy razem.

Szczęka opadła mi kolejny raz. Do końca nie wiem, co miał na myśli, czy to, że niedługo znowu będę w kościele, czy to, że spotkamy się po drugiej stronie, ale po śmierci … 



16. 05. 15 r. Szczecin.

Piotr jakiś czas temu widział wokół nas grupę uzbrojonych wielkich aniołów. Najpierw oczywiście był pod wrażeniem, ale wkrótce przestał o nich wspominać, bo mu spowszednieli, jak przyznał. Wczoraj odwiedzili nas znowu. Było ich 6 i stanęli pod oknem. Według Piotra to drużyna, która czasami nas chroni. Dlaczego ?… Mogę się tylko domyślać. Oczywiście ja nic nie widziałam, ale pomyślałam zrobię zdjęcie, może coś się uda „złapać”. Poprosiłam Piotra, by podszedł do okna i ich dotknął. Zrobiłam kilkanaście zdjęć  i mówiąc szczerze na pierwszy rzut oka niczego ciekawego na nich nie zauważyłam. Poniżej 3 wybrane zdjęcia zrobione w odstępie kilku sekund.

111

Po powiększeniu środkowego zdjęcia i tylko na nim pojawiło się coś naprawdę zastanawiającego.

3333

Zadziwiające … Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widziałam i na pewno nie jest to błąd fotografii. Aura, energia ? Jeśli się przyjrzeć bliżej ta „aura” zmienia kolor. Na wysokości dłoni jest blado popielato przezroczysta, ale im bliżej twarzy staje się niebiesko przezroczysta. Spytałam Piotra, o czym wtedy myślał … Powiedział, że chciał Ich zmaterializować, bo Sami nie wyrazili na to zgody.  Nie zmaterializował, ale zdjęcie wygląda tak, jakby zdublował sam siebie.

Poprosiłam Homiela, by wyjaśnił co to jest.

  • Gdybyś wiedział … – i się uśmiechnął. 

Co miał na myśli … ?

  • Twoje możliwości rosną, ale nie rób tego więcej.

Piotr wyjaśnił mi w końcu, że tak się dzieje, kiedy wychodzi z ciała. Był bardzo zaskoczony, że udało się to uchwycić. 

  • Jeśli ty wytworzyłeś taką aurę, to inni też mogą  chyba to zrobić.
  • ……..Homiel powiedział, że spieramy się o coś co jest nieistotne.

  • … Astralność wszystkich ciał jest bardzo podobna, różnice następują potem.
  • Czy Homiel też może tworzyć coś takiego … ?
  • A dlaczego ja mogę ? Jestem zwykłym człowiekiem …
  • Tak, a Ja zwykłym aniołemzażartował, jak sądzę …



Dopisane 26. 08. 2016 r.

.astralność wszystkich ciał jest bardzo podobna, różnice następują potem –

Ciało astralne w paranaukach, okultyzmie, niektórych systemach filozoficznych oraz religiach – niefizyczny lub według niektórych teorii posiadający cechy fizyczne element człowieka lub samodzielny byt istniejący wyłącznie na płaszczyźnie metafizycznej (w innym planie świata, zwanym planem astralnym), czasami utożsamiany z ludzką duszą. Podmiot ezoteryczny, nieuznawany przez naukę.  https://pl.wikipedia.org/wiki/Ciało_astralne

Ciało Astralne Otoczone wielobarwną aurą, zbudowane z materii o wiele subtelniejszej niż materia fizyczna ciało człowieka, które formą i kształtem może przypominać ciało fizyczne i w taki sposób przedstawia się jasnowidzowi.
Każdy człowiek dysponuje ciałem astralnym, choć nie zawsze jest to równoznaczne z świadomością jego posiadania, czerpania korzyści i umiejętnością kontrolowania Najprościej ujmując ciało astralne jest siedliskiem uczuć, namiętności, pragnień i emocji. Pojęcie ciała astralnego charakterystyczne jest dla religii buddyzmu, w religii katolickiej natomiast za poniekąd tożsamy można uznać termin „dusza”. http://wiedzaiedukacja.eu/archives/10115 

Natrafiłam na interesujący blog; https://zenforest.wordpress.com/tag/cialo-astralne/ Autor wyjaśnia jak rozróżnić sfotografowaną aurę człowieka od powidoku, pojęcie zupełnie dla mnie nowe.

powidok_reka

Rys. 1. Powidok na dłoni; Razem z mruganiem oczami, przesuwa się i skacze. Kolor jego to tak zwany kolor dopełniający. Czyli różowawa ręka da bardziej zielonkawy powidok, żółtawa – niebieskawy.

Rys 2. Ciało eteryczne dłoni; Równomierna, miękka mgiełka otacza ciało, różnica w jasności pochodzi od naświetlenia, z tej strony z której pada światło, może wydawać się odrobinę słabiej widoczne. Ma kolor biało-popielaty, minimalnie niebieskawy.

Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że udało się sfotografować ciało astralne. Według Homiela ma go każde ciało, czyli człowiek to konstrukcja zbudowana z materii i astralu. Co miał na myśli, że różnice następują potem? Potem… być może chodzi o to, że kiedy umieramy pozostajemy tylko jako ciało astralne. Wielu ludzi ćwiczy się w rozdzielaniu swojej struktury, a niektórym zdarza się to samoczynnie… niewykluczone też, że wspomina o tym sama Biblia.

Kilku znanych chrześcijan miało takie doświadczenie, które moglibyśmy określić jako doświadczenie poza ciałem, najbardziej znanym jest Apostoł Paweł. Mówi on w Drugim Liście do Koryntian 12,1-4 „Muszę się chlubić, choć nie ma z tego żadnego pożytku; toteż przejdę do widzeń i objawień Pańskich. Znałem człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty – czy to w ciele było, nie wiem, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie – został uniesiony w zachwyceniu aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek – czy to w ciele było, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie – Został uniesiony w zachwyceniu do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, których człowiekowi nie godzi się powtarzać.” http://www.gotquestions.org/Polski/doswiadczenie-poza-cialem.html#ixzz4IS0vRK4L

Bawienie się swoim ciałem astralnym może być niebezpieczne i Homiel nie bez powodu ostrzegł Piotra, by tego więcej nie robił.

Przykazania to światło.

07. 05. 15 r. Szczecin.

Na dworcu moją uwagę zwróciło nowe wydanie miesięcznika „Egzorcysta”. Napisany wielkimi literami tytuł przewodni „Fałszywi aniołowie” zmusił mnie do jego kupienia. Prawie całe wydanie poświęcone jest analizie kim jest Anioł, oczywiście w oczach KK. Przeczytałam pismo w ciągu kilku godzin.

111

1. Aniołowie są bytami duchowymi, a więc nie mają materialnego ciała. Na kartach Biblii można jednak znaleźć opisy ich wyglądu. (….) Na podstawie Pisma Świętego i Tradycji Kościoła wiemy, że Bóg stworzył aniołów jako byty osobowe, które są czystymi duchami, obdarzonymi rozumem, wolną wolą i nieśmiertelnością.

Nic mnie tak bardzo nie denerwuje jak ciągłe twierdzenia, że anioł to jedynie byt duchowy. Owszem w naszym materialnym świecie może się takim wydawać, ponieważ mało kto ich widział, a wielu jedynie ich czuło.

Byt duchowy

Pewność istnienia bytu jest związana z jego spostrzeganiem (esse = percipi) lub innym rozpoznaniem zmysłowym. Gdy brak takich możliwości, nie możemy mieć pewności, że on istnieje. Tak jest w przypadku bytu duchowego. Nie posiada on ani substytutu widzialnego ani określonego miejsca pobytu. Byt duchowy może dać znać o sobie jedynie przez swoje działanie. Byt transcendentny możemy więc wykrywać w rzeczywistości realnej przez skutki jego działania. http://wiara-rozumna.blog.onet.pl/2011/09/07/byt-duchowy/

Jednak po tym, jak prezentuje się Homiel, określenie Go jako bytu duchowego jest dla mnie na dzień dzisiejszy absurdalne.

  • Jesteśmy materialni, tylko nas nie widać.

I to jest bardzo prosta odpowiedź i wyjaśnienie. Dlaczego niektórzy egzorcyści twierdzą, że diabeł to istota osobowa, a więc nadają mu status istoty materialnej, ale niewidocznej ? A przecież diabeł to często anioł … Tyle, że upadły… Realizm dotyczący osoby Szatana jest oficjalną nauką Kościoła. Według Wiki. Czu udałoby się sfotografować diabła, gdyby był jedynie bytem duchowym ?

2

3

http://osaczenie.pl/wp/2016/05/16/  

Nie chcę się uważać za wszechwiedzącą mądralę, ale definicja Anioła powinna być zdecydowanie zmodyfikowana. Niemożność Ich powszechnego widzenia i obcowania z Nimi wynika z holograficznej budowy tego świata i jest tak uczynione celowo. Gdyby było inaczej, mogłabym również twierdzić, że i Jezus to jedynie byt duchowy, a przecież tak nie jest. On istnieje żywy !!! , choć dla większości niewidoczny…  Gdyby dane nam było widzieć, nie byłoby miejsca na wiarę, wszystko stałoby się oczywiste. A celem człowieka jest ciągła nauka przez doświadczenie, by w końcu zjednoczyć się z Bogiem.

W relacjach innych ludzi bardzo łatwo znaleźć opisy aniołów.

Nieuważnie robiąc krok do przodu, omal nie wpadł pod koła pędzącej furgonetki. Opowiadał: Nagle poczułem, jak ktoś łapie mnie za kark i mocnym ruchem odciąga do tyłu. Pociągnięcie to było tak silne, że momentalnie straciłem równowagę. Gdyby nie samochód kolegi, o który się odruchowo oparłem, to bym na pewno się przewrócił. Szybko rozejrzałem się wokoło, żeby podziękować temu komuś za uratowanie życia, ale… nikogo za mną nie było! Gdy już nieco ochłonąłem, poszedłem pieszo do domu i kolejny raz analizowałem tę niecodzienną sytuację. Doszedłem wówczas do wniosku, że musiał to być mój Anioł Stróż. Innego wytłumaczenia po prostu nie widzę. Bardzo namacalnie zadbał o to, bym nie znalazł się pod kołami rozpędzonego samochodu.

http://niewiarygodne.pl/kat,1031985,opage,6,title,To-byl-moj-Aniol-Stroz-niezastapiony-przyjaciel,wid,15822308,wiadomosc.html?smgajticaid=614d2a

Jej pięcioletni wówczas syn Marcin bawił się na podwórku z kolegą, a ona wybierała się właśnie na dyżur. Wsiadając do samochodu, odwróciła jeszcze na moment głowę. Z przerażeniem zobaczyła swojego synka wbiegającego na jezdnię wprost pod pędzący w jego kierunku samochód. Sparaliżowana tym widokiem, zdążyła jedynie w myślach zawołać do nieba o pomoc. W tej samej chwili nie wiadomo skąd pojawił się dojrzały mężczyzna i jednym zdecydowanym ruchem odciągnął dziecko na chodnik. Nie zapamiętała co prawda rysów jego twarzy, pamięta jednak do dziś, że miał on siwe, nieco dłuższe i lekko kręcone włosy. Ubrany zaś był w jasną koszulę i spodnie, a na stopach miał sandały.
http://www.pch24.pl/to-byl-moj-aniol-stroz—niezastapiony-przyjaciel,16566,i.html#ixzz3ZTQnFpiY


2. Liczba i imiona aniołów.

Pismo Święte z imienia wymienia tylko trzech archaniołów.Teksty biblijne dają podstawę do stwierdzenia, że jest ich niezliczona ilość. Księgi Starego Testamentu sprzed niewoli babilońskiej nie wymieniają imiennie żadnego anioła, natomiast księgi późniejsze przekazują nam ich trzy imiona: Gabriel, Michał i Rafał. Z kolei starotestamentalne apokryfy nie tylko przekazują wiele dalszych imion anielskich, ale w dużym stopniu przyczyniły się do rozbudowania bogatej angelologii żydowskiej.

Dlaczego więc Kościół Katolicki nie uznaje innych Archaniołów, jeśli przyznaje, że takowi istnieją ? Można odnieść wrażenie, że czego nie ma w Biblii, to nie ma w ogóle.  Szkoda …


3. Włączanie aniołów do okultyzmu (tarot anielski, karty anielskie i archanielskie, karty anielskich symboli, przekazy anielskie) nie pojawiło się dopiero w ruchu New Age. Występowało już w gnozie i kabale, które oddziaływały m.in. na współczesny ezoteryzm i okultyzm.

Nie można dać się zwieść pozytywnej wymowie bardzo popularnej dziś, ale niezgodnej z nauczaniem Kościoła angelologii (nauki o aniołach). Stwarza ona bowiem mylne wrażenie zgodności z doktryną biblijną czy chrześcijańską. Z całą pewnością należy unikać angelologii obejmującej jakiś wykaz imion, które nie są używane i nie są znane w liturgii. Przywołując nieznane oraz nieuznane przez Kościół imiona, można niechcący przywołać złe duchy, które chętnie (czasami natychmiast) odpowiedzą na nasze wołania i przybędą ze swoimi interesownymi, a także niebezpiecznymi usługami. Z pewnością trzeba będzie jednak słono za nie zapłacić.

Muszę przyznać, że czytając takie wypowiedzi mam mętlik w głowie w co wierzyć. Zadałam pytanie Homielowi i poprosiłam o proste wyjaśnienie.

  • Dlaczego KK jest tak zamknięty na nowe idee ?
  • Gdyby zaczął się otwierać, otwierałby się na wszystko, a to byłoby niebezpieczne.

p.s. Czyli jeden precedens tworzyłby następny.

  • A co byłoby dla KK niebezpieczne ?
  • Zmiana przykazań, a one są niezmienne, są jednoznaczne.
  • To jest światłość dana ludziom od Boga dla ich zbawienia.
  • Za nie Chrystus zginął, żeby ratować dzieci Adama i Ewy z grzechu pierworodnego.
  • Przykazania to światło.
  • Wszystko inne, wolność i swoboda prowadzi … i pokazał dwóch mężczyzn trzymających się za ręce, eutanazje…
  • To wynaturzenie diabelskie.

Spytałam Homiela o Jego imię, czy występuje w Biblii. Nie znam prawdziwego imienia naszego Przyjaciela do dzisiaj, Homiel to Jego blogowy pseudonim.

  • Ufaj Bogu, On daje ci odpowiedzi.

Muszę przyznać, że ta rozmowa pozwoliła mi zrozumieć, dlaczego KK tak twardo broni swoich dogmatów i myślę że może mieć w tym rację, nawet jeśli się myli. Wyobraźmy sobie wieżę zbudowaną z bloków skalnych, ze spodu której wyciągamy jeden blok po drugim … Wieża prędzej, czy później się zawali. Zrozumienie tej polityki przetrwania nie zwalnia nas jednak od samodzielnego i logicznego myślenia. 


4. Poznanie imienia.

Poznanie imienia swojego anioła stróża jest raczej niemożliwe. Wątpliwe, by anioł chciał nam objawiać swoje imię poza tym nie wiadomo, czemu miałaby to służyć. Aniołowie nie zdradzają swoich imion, by swą tożsamością nie odwrócić uwagi człowieka od czci dla imienia Bożego.

Absurdem jest pogląd, że znajomość imienia anioła pogłębi nasze z nim relację lub też zapewni lepszą opiekę z jego strony.

Zgadzam się zdecydowanie. Poznanie niczego nie zmienia. A co na to najbardziej zainteresowany … ? 

  • To nieistotne, najważniejszy jest Bóg Ojciec mówi Homiel.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

NIECH BĘDZIE BŁOGOSŁAWIONA ŚWIATŁOŚĆ OJCA BOGA PO WSZECH WIEKI.

29. 04. 15 r. Szczecin. 

Zadzwonił Piotr i opowiedział co zdarzyło się rano w kościele.

  • Stałem przy filarze tam gdzie zwykle, nieco schowany przed ludźmi. Zorientowałem się, że za mną ktoś jest. Odwróciłem się, bo chciałem sprawdzić kto stanął mi za plecami. To był młody facet. Spojrzeliśmy na siebie i wtedy dostałem wizję …
  • Szedłem w lesie drogą prowadzony przez dwie osoby, starszego i młodego mężczyznę, usłyszałem Ich słowa …
  • Cokolwiek cię zaatakuje, nie bój się żadnego wilka, jesteśmy z tobą.
  • To wszystko jest czynione celowo po to, żebyś się szkolił.
  • Powierzymy ci ważne rzeczy.
  • Trwało to z 2 minuty, kiedy wizja się skończyła, tego człowieka już nie było.


03. 05. 15 r. Warszawa.  

Dzisiaj w nocy znowu miałam pobudkę z dzwonkiem. Zawsze jest tak samo. Jakby ktoś wyrwał dzwonek u drzwi i zadzwonił nim tuż przy moim uchu albo nawet w samym uchu. Poderwałam się na równe nogi, sprawdziłam godzinę, była 4.50. Rano Piotr też zaczął narzekać, że miał nieprzespaną noc. Klepki podłogi trzeszczały i uginały się pod niewidzialnym ciężarem wydając bardzo wyraźny hałas mocnych, twardych kroków. Gacek !!! Znowu on. Czyli odwiedził nas jednocześnie. Piotr zastanawiał się potem dlaczego się pojawił i uzmysłowił sobie, że ma to związek z jego wizją z poprzedniego dnia, w której mieczem przecinał czarne diabły. Wizji o walce mieczem ma tak wiele, że przestałam je nawet notować. Ciągle to samo. Płaszczyzna lub równina, armia diabłów i Piotr walczący wielkim mieczem.

Wieczorem rozmawialiśmy o tym i o NIP, kiedy Piotr ze zdziwieniem …

  • Wiesz co mi przed chwilą powiedział ?
  • Nadszedł czas, aby zakończyć zaległe sprawy …
  • Czwartego dnia piątego miesiąca.

Zastanawialiśmy się razem nad znaczeniem tych słów.

  • Wiesz, co mi pokazał ? Stoję na bocznym torze jako wagon, a ktoś przestawia zwrotnicę i wagon wjeżdża na główny tor. Czwartego dnia piątego miesiąca to jutro … Czwarty maj, czyli powinno się coś zacząć jutro.

  • Twój miecz ostry i nie zdajesz sobie sprawy jak niebezpieczny.
  • Twoja bezwzględność w niektórych sytuacjach nie wynika z polityki, wynika z ciebie powiedział Homiel. 
  • … Czyli z twojego charakteru ? – spytałam Piotra. 
  • Tak.
  • Czy spotkam się z szefem NIP ?
  • On już cię widział.
  • Gdzie mnie widział ? – spytał Piotr zaskoczony, bo się osobiście nie widzieli.
  • Interesował się tobą.
  • Gdzie mógł cię widzieć ? – spytałam Piotra. Był w NIP wielokrotnie, więc mógł widzieć, a Piotr nie musiał o tym wiedzieć, ale to tylko moje podejrzenia.
  • Nie wiem.
  • Jeszcze cię lekceważy. Ta wizja jeszcze nie nastała.
  • …  Homiel mówi, że nas lekceważy, ale zaatakował kogoś u siebie.
  • Lecz niebawem się przebudzi – wtrącił Homiel. 
  • Dostrzeże prawdziwe oblicze tej sprawy.
  • Kiedy to się stanie ?
  • Nie patrz daleko w przyszłość, to się już dzieje ….
  • Widziałeś, że nastanie dzień ? 
  • … Homiel mówi, bym w to nie wątpił. Ale wcale nie jest to wszystko takie oczywiste – a Piotr swoje. 
  • Zachowaj wiarę i niewiedzę, oczekuj zdarzeń, które przyprawią cię o zawrót głowy.
  • Przewrócę się ? – w sensie, że zbankrutuje.
  • To dla ciebie lekcja i doświadczenie.

Zamilkliśmy przetrawiając usłyszaną właśnie wiedzę. 

  • No i co ty na to ? …. Martwi cię to, że tak niewiele … W ogóle nie dzwonią do ciebie ? – Piotr nagle zmienił temat i zaczął mówić o mojej firmie.
  • Homiel mnie poprawił… Chciałem powiedzieć niewiele, ale usłyszałem od Niego „w ogóle”.
  • Myślałam, że mi się telefon zepsuł, nikt nie dzwoni – śmiałam się na głos. Homiel zdecydowanie wie za dużo. 
  • To jest Ich sprawka ?
  • A, czy ci źle ?
  • Nie, no oczywiście nigdy nie będzie źle, a zwłaszcza z … Wami.
  • Naprawdę nikt ? – Piotr znowu pyta.
  • Ani jednego telefonu, nawet żaden telemarketer nie dzwoni – śmiałam się dalej.
  • A, czy się zmieni to „w ogóle” ? – spytałam mając cichą nadzieję, że odkręcą jednak kurek –
  • …. Co się uśmiechasz?
  • Bo On się uśmiecha, patrzę na ciebie, a widzę Jego obraz …. Czy ty uważasz, że ja sobie to wszystko zmyślam ?
  • Już nie.
  • Przecież to niemożliwe, żebym tak widział.
  • To jest nieprawdopodobne … Nieprawdopodobne… – przyznałam mu rację, a przecież się dzieje.

Pod koniec rozmowy spytałam…

  • Dlaczego w Polsce ? – miałam na myśli dlaczego urodziliśmy się akurat tutaj ?
  • Ze względów historycznych, tak wielu tu prowadziłeś na zgubę, tak wielu wyprowadzasz.

Szach – mat. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. 



04. 05. 15 r. Warszawa. 

Dzisiaj będąc u „naszego krzyża” Piotr tym razem zobaczył kogoś szczególnego. Zaczął mi opowiadać zaraz po wyjściu z kościoła.

  • Zobaczyłem klęczącą kobietę w czerni, wyglądała jakby w żałobie, długa czarna suknia, chusta zasłaniała jej twarz, klęczała pod krzyżem Jezusa. To na pewno była Maryja, ale nie była tym razem na niebiesko … Widząc Ją cofnąłem się nagle w czasie i zobaczyłem Ją tam (p.s. Jerozolima) klęczącą pod wiszącymi stopami Chrystusa.

pasja_006

To nie pierwsza wizja związana z Maryją, Matką Bożą. Inna wizja sprzed kilku lat jest tak żywa w pamięci Piotra, że podaje ją w każdym szczególe.

  • Szedłem w błocie, była noc. Po bokach podtrzymywali mnie kobieta i z drugiej strony mężczyzna. Nie widziałem ich twarzy. Byli ciepło ubrani, a ja prawie rozebrany. Moje nogi grzęzły w tym błocie do połowy łydek, a oni choć też szli po błocie, to  szli całkiem normalnie. Było mi zimno. Idąc po lewej stronie zauważyłem wielki krzyż, a pod tym krzyżem klęczącą kobietę. Wiedziałem, że to Maryja i że modli się właśnie za mnie. Kiedy to zrozumiałem, noc zamieniła się w dzień. Nastało światło. To Ona mnie uratowała, wymodliła.

Coś miało się zacząć odnośnie NIP dzisiaj… a tu nic. Piotr spytał się więc ponownie, czy Homiel nie mylił się mówiąc, że sprawy zaczną się rozwiązywać.

  • Nie wątp we Mnie nigdy.

Szczerze mówiąc nadal mieliśmy wątpliwości.

  • Nie mniej wątpliwości, atakuj.
  • Masz szpadel, czy miecz ?

Odpowiedział Homiel kompletnie mnie zaskakując swoją stanowczością. Anioł ? Piotr dostał krótki obraz … Zobaczył szefa NIP, któremu wyrastają kły jak u wilka. W jego paszczy znalazła się deska, Piotr z całej siły uderzył w tę deskę i wybił „wilkowi” kły.

  • Homiel to TY ? Powiedz jak bardzo kochasz Boga – poprosiłam. Natychmiast odpowiedział …
  • NIECH BĘDZIE BŁOGOSŁAWIONA ŚWIATŁOŚĆ OJCA BOGA PO WSZECH WIEKI.


05. 05. 15 r. Warszawa. 

Zadzwonił nasz prawnik oznajmiając, że wczoraj, czyli „czwartego dnia piątego miesiąca” dostał list od NIP. Już wiedzą o sprawie sądowej i wyznaczyli pełnomocnika. Będą żądać wycofania pozwu i żądać zwrotu kosztów za zatrudnienie prawnika. A więc Homiel miał rację, zaczęło się. Spotkamy się w sądzie i wszyscy już o tym wiedzą. Hmmm, czy to już wojna, czy jedynie bitwa ?

Przypomniały mi się słowa … 

  • Zachowaj wiarę i niewiedzę …

Choć niewiele wiemy, co się dzieje, to dzieje się …  




Dopisane 24. 08. 2016 r.

Postać wilka w naszym kręgu kulturowym od wieków symbolizowała zło, zagrożenie i niebezpieczeństwo. Takie spojrzenie w dużej mierze wypływało z Biblii, gdzie owe zwierzę jest jednoznacznie i stale przedstawiane w negatywnych konotacjach. Jako „wilki” przedstawiani są wszak w Piśmie świętym „fałszywi prorocy” i heretycy (Mt. 7, 18, Dz. 20, 29), źli władcy i sędziowie (Ezech. 22, 27; Sof. 3, 3), a nawet sam diabeł. Wilki skradające się, by znienacka zaatakować stado owiec są zatem symbolem diabelskiego podstępu i chytrości. Skłonność zaś wilków do bezwzględności w atakowaniu swych ofiar i swoista żarłoczność z jaką zabierają się one do ich zjadania sprawiły, iż Słowo Boże przedstawia je jako duchowe odpowiedniki bezwzględności, chciwości i okrucieństwa. Można śmiało powiedzieć, że to, co należy do naturalnego sposobu bycia wilków jest konsekwentnie w tej świętej Księdze przedstawiane na płaszczyźnie symbolicznej, jako alegoria nieprawości i zagrożenia.        http://www.fronda.pl/blogi/miroslaw-salwowski/strzezcie-sie-wilkow,33111.html


Obecność Anioła przy naszym boku bardzo nas zmieniła. Zmieniła nasze postrzegania świata, ludzi, sytuacji… właściwie wszystkiego. Nauczyła nas bardzo wiele, a zwłaszcza bezpardonowej walki z cynicznym Złem. Dla Zła nie ma litości, powie nam innym razem.


  • Jeszcze się cię lekceważy. Ta wizja jeszcze nie nastała  patrząc z boku na sprawę NIP wydaje się nieprawdopodobne, że jest to w ogóle możliwe. Homiel, niebański, wielki Anioł, relacjonuje nam co się dzieje i co się będzie działo. Podobne rozmowy będą się odbywać jeszcze kilkukrotnie.

  • Zachowaj wiarę i niewiedzę, oczekuj zdarzeń, które przyprawią cię o zawrót głowy  to nie ważne, że my nie wiemy, ważne, że Oni wiedzą co się dzieje i dziać się będzie. Wiara i niewiedza… znaczy zaufanie.


  • Ze względów historycznych, tak wielu tu prowadziłeś na zgubę, tak wielu wyprowadzasz  Homiel znowu nawiązuje do poprzedniego lub jeszcze wcześniejszego życia. Piotr urodził się w Szczecinie, który przed wojną geograficznie należał do Niemiec. Jak się okaże w późniejszych zapiskach tego dziennika, wszystko będzie uzasadnione. W każdym razie Homiel mówił prawdę, jak zwykle zresztą.

Wasz świat jest światem materialnym, ale są też światy duchowe….

26. 04. 15 r. Szczecin.

Pociąg, którym jechaliśmy w piątek rano do Poznania, w pewnej chwili  zatrzymał się w polu i stanął równolegle do innego pociągu. Konduktor powiadomił przez megafon, że przejmujemy wszystkich pasażerów. Kiedy w przedziale pojawili się nowi ludzie, dowiedzieliśmy się, że pod pociąg rzucił się mężczyzna, który zginął na miejscu. Zrobiła się ciężka atmosfera i nikt nie miał ochoty tego komentować. Obserwowaliśmy jedynie przez szybę, co robiła policja. Przy torach na polnej drodze stało auto tego nieszczęśnika, policjant nie mógł do niego się dostać, bo było zamknięte. Pomyślałam sobie wtedy, że zamykając auto miał przytomny umysł albo zrobił to automatycznie. Zdając sobie sprawę, że był to bardzo ludzki odruch, niesamowicie żal mi się zrobiło tego człowieka. http://m.warszawa.gazeta.pl/warszawa/1, … ginal.html

W Poznaniu, kiedy wszyscy wyszli Piotr powiedział mi coś ciekawego. Zobaczył tego zmarłego mężczyznę z pasami, wyglądało to tak, jakby miał dwie grube czarne szelki. Dodał tylko, że coś takiego widzi po raz drugi w życiu. Pierwszy raz doświadczył takiego widzenia, kiedy ujrzał we śnie swojego byłego pracownika, który popełnił samobójstwo również rzucając się pod pociąg. We śnie przyszedł do Piotra go przeprosić.

Tato tego młodego chłopaka bardzo prosił Piotra o jego zatrudnianie mówiąc, że tylko on może wyciągnąć syna z depresji. Chłopak miał już za sobą kilka prób samobójczych i  Piotr widząc rany na nadgarstkach walnął mu prosto z mostu …
– Jest pan skończonym idiotą, przez jakąś babę będzie pan się ciął ?

Piotr co prawda nie nadaje się na psychoterapeutę, bo wali prosto między oczy, ale te słowa musiały zadziałać, gdyż chłopak jakby się obudził. Pracował spokojnie w naszej firmie przez kolejne 1,5 roku. Ustabilizował swoje życie, kogoś poznał i było ok. Jego ojciec widząc tę poprawę poprosił, by wrócił do rodzinnej firmy. Żegnając się Piotr spytał …

  • Czy wie Pan już o co chodzi w życiu, czy jest już pan silny ?
  • Tak, nigdy więcej tego nie zrobię.

Rok później Piotr miał sen;  chłopak przepraszał i pokazał dwie wielkie hałdy węgla, które musi samodzielnie przerzucać. Narzekał, że ciężko pracuje, a do tego pilnowały go dwie czarne postacie. Piotr zrozumiał, że coś musiało się z nim stać, a kilka dni później dowiedział się, że rzucił się pod pociąg.

Wszystko, co się w ciągu tych paru godzin wydarzyło, było bardzo przytłaczające. To skłoniło mnie do zadania kilku pytań … 

  • Co dalej z takim człowiekiem, taką duszą ?
  • Zrozumcie wreszcie … To poligon walki.
  • Są wygrani i przegrani, ostatecznie są sami wygrani, bo się uczą.
  • Aby zmienić decyzje, trzeba się do dowódcy prosić.
  • Zrozumcie to wreszcie powiedział to zdecydowanie i chyba z lekką irytacją. 
  • Kiedy ostatecznie kończy się nasza lekcja, droga człowieka ?
  • Kiedy jesteśmy w jedności z Bogiem.

Podkreśla to nieustannie, że ciągle się uczymy, to ewolucja, powolne zbliżenie się do Ojca. Tam na Górze też się uczą.

  • Uczymy się, wbrew pozorom jest wiele zachowań nieprzewidywalnych.

Czyli uczymy się siebie nawzajem.
Ponownie podkreślił, że Ich świat jest bliższy niż zdajemy sobie sprawę …

  • Jak trzeba są i centymetry.

Dodał …

  • Wasz świat jest światem materialnym, ale są też światy duchowe, duchowo – materialne i są światy myśli.
  • Jesteście z Nich, ale wyższego Ja.

p. s. Nie wiem, o co Mu tutaj chodzi. 



Dopisane 23. 08. 2016 r.

  • Zrozumcie wreszcie… to poligon walki. Są wygrani i przegrani, ostatecznie są sami wygrani, bo się uczą – Nie jest to możliwe w większości przypadków żyjąc tylko raz. Czego się może nauczyć dziecko, które odchodzi do Ojca przykładowo zaraz po urodzeniu?

  • to ewolucja Ewolucja – najogólniej proces zmian zachodzących w czasie według Wiki. Powolny, sukcesywny rozwój, doskonalenie się w jednym celu, aby….


  • Kiedy jesteśmy w jedności z Bogiem – To cel niewyobrażalnie trudny do osiągnięcia. Poczucie jedności z Bogiem…. Nam jest łatwiej dojść do tego celu, ponieważ dano nam wielki dar zobaczenia i przeżycia pewnych rzeczy. Dla nas Bóg, Chrystus, Maryja, Homiel to ciągle konkretne namacalne osoby, nie istoty, ale właśnie osoby. Stali się dla nas kimś naprawdę bliskim…. Przyjacielem, za którym się dosłownie tęskni.

Być w jedności z Bogiem to nie tylko uwierzenie, że rzeczywiście istnienie, ale także Go zrozumienie. Zrozumieć Stwórcę … Co to właściwie znaczy ? To szukanie odpowiedzi dlaczego się dzieje tak, a nie inaczej ? Jak zbudowany jest nasz świat i Nadświat, zasady ich wzajemnego przenikania się i działania ? Dlaczego istnieje Zło, dlaczego istnieje cierpienie, dlaczego musimy się ciągle uczyć ? I dlaczego powinniśmy Mu zaufać bezgranicznie… 

Diabeł zabiera czas na myślenie.

W obliczu trudności człowiek myślący pyta: dlaczego?, skąd one przychodzą?, co jest ich przyczyną? Oznacza to, że szuka on zrozumienia głębszej przyczyny niepowodzenia lub cierpienia. Umysł, który rejestruje zdarzenia i w sumieniu dokonuje ich moralnej oceny, wpływa na dalsze życie człowieka. Przekłada się to na podejmowanie w przyszłości słusznych decyzji i ich realizację. Prawda kryje się w faktach i zdarzeniach, lecz póki nie zostaną one poprawnie odczytane, póki rozum ludzki nie wejdzie w nie, a myśl i sumienie nie podda ich interpretacji, prawda faktów i zdarzeń pozostanie zakryta. Diabeł chce, aby tak właśnie było. Zależy mu na tym, aby człowiek trwał w nieprawdzie, nie poznał prawdy albo zadowalał się jedynie jej fragmentem. Kusi go (i czyni to na wiele różnych sposobów), aby ograniczył się głównie do zbierania i gromadzenia materialnych bądź estetycznych doświadczeń, lecz nie podejmował ich intelektualnej „obróbki”. Odwodząc człowieka od myślenia, diabeł zabiera mu cenny czas na głębszą refleksję. Ludzką myśl zajmuje mnóstwem spraw błahych, przez co odwodzi ją od spraw istotnych. Słowem, uśmierca w człowieku indywidualne myślenie. Każe natomiast zachowywać się „stadnie”, trzymać się wskazań „mody”, być wyłącznie konsumentem jej „towarów”, bez możliwości oceny ich etycznej wartości. Ten, kto ulega takim podszeptom diabła, gromadzi wprawdzie wiele różnych doświadczeń, lecz nie poddając ich krytycznej (ewangelicznej) ocenie, nie wie też, które były dobre, a które nie.

http://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wojna-swiatow/item/1415-diabel-boi-sie-myslenia

Aby zmienić decyzje trzeba się do dowódcy prosić. Zrozumcie to wreszcie – Homiel przyrównał nasze życie do poligonu, a więc by zmienić życie musimy się prosić „dowódcy”. Prośba to modlitwa. Pod wpływem modlitwy według Homiela snopy światła schodzą w kształcie stożka, mają one wpływ na nasze zachowanie, zdrowie, życie i to się dzieje codziennie.

300_300_productGfx_3b519869cef1a70ad7f0629df32eeff8

p. s Niektórzy katolicy twierdzą, że samobójstwo jest równoznaczne z trafieniem do otchłani piekieł. Spytałam o to Homiela. Każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Istnieją różne przyczyny targnięcia się na własne życie i te właśnie przyczyny są ważone, czyli analizowane i oceniane.

Urodzinowy prezent.

23. 04. 15 r. Warszawa. 

Zbliżają się urodziny Piotra i zastanawiałam się co mu kupić. Najgorzej, kiedy ktoś wszystko ma i dodatkowo do niczego nie przywiązuje wagi. Wymyślić coś interesującego jest dość trudne. W pewnej chwili w swojej głowie zobaczyłam koszulkę z wizerunkiem Jezusa i wtedy mnie oświeciło, że to może być prezent idealny !

Mieszkam w Warszawie w ścisłym centrum i nie mogłam znaleźć firmy, która wykonuje nadruki. Dzisiaj idąc rano do kościoła wyjątkowo skręciłam w boczną uliczkę, ponieważ z daleka zwróciłam uwagę na reklamę serwisu Iphonów, a próbuję swój naprawić już od dłuższego czasu. Nic tam nie załatwiłam, ale zauważyłam, że tuż obok jest mały zakład robiący właśnie nadruki na koszulkach. Weszłam i złożyłam zamówienie, ale poproszono mnie, bym przesłała zdjęcie mailem. Popołudniu nic nie mówiąc Piotrowi (przecież miał być to prezent) w internecie szukałam odpowiedniego wizerunku Chrystusa będąc przy tym bardzo … zamyślona. Piotr siedział na kanapie i oglądał TV. Po chwili odezwał się …

  • Miałaś gościa.
  • ??? – nie wiedziałam o co mu chodzi, bo wyrwał mnie z „głębokiego stanu skupienia”.
  • Jezus przyszedł, spojrzał tylko na mnie i podszedł do ciebie, pogładził po głowie … Po prostu wyszedł ze ściany i podszedł do ciebie.
  • … Dlaczego mi nic nie powiedziałeś ?!!! 
  • Spojrzał na mnie i jakby nakazał, bym milczał.

1111

Wiem, że pomógł mi wybrać to zdjęcie. Ostatnio ciągle popłakuję sobie i to jest niestety silniejsze ode mnie. Kiedy Piotr mówi mi takie rzeczy, ja znowu zaczynam ryczeć. Muszę być twardsza, ale jak to zrobić … ?

  • No przestań beczeć.
  • Skoro jesteś taki wielki, to nie bądź taki mały.

Odpowiedział mu Homiel szybko i karcąco i … idealnie. Piotr mnie strofuje, a sam bardzo często ma wilgotne oczy. Nigdy nie widziałam go tak często płaczącego ze wzruszenia jak w ostatnich dwóch latach. Jeśli miałabym komuś wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje,  po prostu się dzieje, ponieważ Ich energia jest zniewalająca i powalająca wprost na kolana. Rozłoży nawet najtwardsze serce … 



24. 04. 15 r. Warszawa.

Mamy tyle problemów ostatnio w firmie i z różnymi pobocznymi pierdołami, że czasami się zastanawiam za co to ? Piotr zarzucił nawet Homielowi, że się nie znają na ekonomii.  Ponoć po tych słowach całe Niebo rechotało głośno, niemniej jednak rzeczywiście zderzyliśmy się ze ścianą. Kiedy tak narzekaliśmy siedząc na kanapie, zobaczyłam jak Piotr wyciągnął przed siebie rękę i zaczął robić ruchy, jakby czegoś dotykał.

  • Widzę dzban, duży biały dzban i bijące z niego światło.

Poprosiłam, żeby to narysował.

222

Pierwszy rysunek przekreślił i poprawił kształt dzbana. Homiel dał kolejną zagadkę do rozwiązania. Dodał, by powiązać ten obraz z oliwkami.  Dzbany jak dzbany, zajrzałam do internetu i zaczęłam szukać. Archeologiczne wykopaliska z Jerozolimy ukazują różne rodzaje dzbanów.

Drugi budynek długości 15 m i szerokości 6 m archeolodzy odsłonili w północnej części miasta. Ta oparta na kolumnach budowla najpewniej służyła jako magazyn, w którym przechowywano podatki od mieszkańców okolicznych ziem dostarczane w formie dóbr rolnych. O takiej funkcji świadczą setki dużych dzbanów z rączkami, na których jest odbita urzędowa pieczęć.http://archeowiesci.pl/2013/07/21/palac-z-czasow-krola-dawida/ 

6666666666

Inna informacja; W Izraelu ludzie wyciskali oliwę już przed 8 tysiącami lat. Naukowcy odkryli bowiem pozostałości oliwy na naczyniach glinianych z 6. tysiąclecia przed naszą erą. To najstarszy dowód na wykorzystywanie oliwy w kraju [Izraelu], a może i nawet w całym basenie Morza Śródziemnego – twierdzą Ianir Milevski i Nimrod Getzov z Izraelskiej Służby Starożytności.

http://kopalniawiedzy.pl/oliwa-naczynia-ceramika-resztki-chromatografia-gazowa-ze-spektrometria-mas-charkolit-Seforis-Ianir-Milevski-Nimrod-Getzov,21625

Jeśli oliwka / oliwa ma mieć związek ze starożytnym dzbanem, musiałam tylko poszukać, co to miałoby znaczyć akurat dla nas. Oczywiście dla mnie odniesieniem w przypadku rozmów z Homieliem jest Biblia i tam szukałam odpowiedzi.

Kiedy Eliasz zbliżał się do miasta, spotkał kobietę zbierającą drwa przy bramie miasta. Poczuł, że jest to ta wdowa, o której mówił mu Bóg. Zmęczony i głodny, poprosił niewiastę o wodę i kawałek chleba. Kobieta popatrzyła na niego z niedowierzaniem i wytłumaczyła, że nie ma pieczywa, a jedyne co ma to garść mąki i odrobinę oliwy, które starczą na przygotowanie ostatniego bochenka chleba dla niej i dla jej syna. Będzie to ich ostatni posiłek zanim pomrą z głodu. I wtedy Eliasz poprosił ją o rzecz niemożliwą: „Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i twemu synowi zrobisz potem.” Po czym zapewnił ją, że Bóg pobłogosławi ten ofiarny i bezinteresowny czyn: „Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię.”. Wdowa zrobiła to o co poprosił ją Eliasz i jak mówi Biblia, od tego czasu kobiecie nigdy nie brakowało ani mąki ani oliwy. Mieli wystarczającą ilość jedzenia, aby przetrwać głód. Bóg dotrzymał Swojej obietnicy .

Czyli co? Oddać wszystko i zawierzyć do końca, a nie powinno być tak źle jak sądzimy. 



25. 04. 15 r. Warszawa.

Wczoraj dzbany, a dzisiaj coś znowu ciekawego. Kilka dni temu Piotr zobaczył wielkiego anioła w niezwykłej białej zbroi. Miał szeroki pas z wytłoczonymi napisami. Zignorowałam tę wizję sprzed kilku dni, ale ponieważ dzisiaj miał jej drugą część, przyjrzałam się jej ponownie.

  • Zobaczyłem dalszą część tego umundurowania, najpierw biały pas z wytłoczonymi napisami, a teraz jakby białą skórzaną zbroję na tułów z sześcioma złotymi rybami, też tłoczonymi.

3333

Właśnie ryba, a nie krzyż, pojawia się często jako symbol na grobach chrześcijan. Dla chrześcijan ryba była także symbolem samego Chrystusa. W tradycji utrwalił się akronim utworzony z pierwszych liter greckiego zwrotu: Jezus Chrystus Boży Syn Zbawiciel (Iesous Christos Theou Hyios Soter) tworzą słowo ICHTHYS, czyli ryba. http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100404/REGION/697014030

4444

Nie wiem, co oznaczają złote ryby na białej zbroi, a przede wszystkim nie wiem do Kogo należą.




Dopisane 22. 08. 2016 r.

Ponieważ nie czytaliśmy Biblii wszystko co przekazuje nam Homiel jest właściwie dla nas nowe. Cieszę się kiedy to, co mówi ma swoje odzwierciedlenie w Biblii, bo dla nas jest to kolejny dowód na Jego istnienie. To pasjonująca przygoda i pasjonujące doświadczenie odkrywać wszystko od nowa. Opisywana sytuacja zdarzała się dość często, wtedy zawsze  Homiel wyraźnie i krótko zazwyczaj mawiał i mawia; 

  • Przetrwaj. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Czy Jezus był celibatariuszem?

19. 04. 15 r. Warszawa. 

Po ostatnich rozmowach ciągle rozmyślam o Marii Magdalenie. Co jest prawdą ? Komu mam wierzyć ? Kościołowi, czy Homielowi ? Wczoraj na Discovery Chanel oglądałam przeciekawy film; (Biblical Conspiracies: Secrets in the Sculpture); Kod Biblii: Sekrety rzeźby.

Badacze odkryli glinianą rzeźbę Michała Anioła, która była prototypem słynnej Piety z Watykanu. Zarówno w prototypie jak i w Piecie Maryja ma zbyt młodą twarz jak na kobietę w średnim wieku i w związku z tym badacze zastanawiają się, czy czasami kobietą trzymającą zmarłego Jezusa nie jest Maria Magdalena. Gliniana rzeźba ukrywa też pewną tajemnicę… W rzeźbie była przedstawiona dodatkowo postać amorka, kupidyna, która została później usunięta. Badacze wysnuli tezę, że Michał Anioł nie tylko przedstawił w rzeźbie Magdalenę, ale i wskazał, że znaczyła ona dla niego znacznie więcej, niż myślimy. Badacze odkryli również, że patrząc na rzeźbę od tyłu, układ sukni Magdaleny idealnie przypomina kształt ludzkiego serca. I wtedy zamyśliłam się głęboko zadając sobie w duchu pytanie, czy to jest możliwe … ?

111

Dzisiaj będąc u „naszego krzyża” nie modliłam się, ale poprosiłam Jezusa o znak, odpowiedź, czy Magdalena była… Mu najbliższa ? Klęczałam przed Nim sama, myśli wirowały, a Piotr stał za mną i obserwował. Kiedy już wychodziliśmy spytałam, czy coś widział, bo zawsze mam nadzieję, że coś widzi. Odparł, że i owszem, bijące serce na krzyżu. !!!

  • Nie takie piernikowe, ale takie ludzkie anatomiczne serce – wybałuszyłam oczy na kilometr. W tym momencie coś mnie tknęło i spytałam ….
  • Kiedy to widziałeś ?
  • Kiedy się modliłaś.

Czyli wtedy, gdy prosiłam o znak. Trochę mi się słabo zrobiło, bo Piotr tego filmu nie widział.




Dopisane 20. 06. 2016 r.

 W ciągu ostatnich dwóch lat Discovery obfituje w ciekawe programy dot. Biblii i samego Chrystusa. Zauważyłam, że coraz odważniej mówi się o prawdopodobieństwie istnienia bardzo bliskiej więzi między Mesjaszem a Magdaleną. Nawet filtrując artykuły pisane przez samych księży, widzi się pewne rozluźnienie w podejściu do jej roli w życiu Chrystusa. Do tej pory omijano ten temat zazwyczaj z prostych powodów. Jezus bez partnerki był fundamentem wiary w słuszność celibatu wśród księży. Jednakże przemilcza się zazwyczaj fakt, że co najmniej jeden z apostołów wybranych przez Jezusa miał rodzinę, był żonaty i miał dzieci. Na pewno żonaty był Piotr, gdyż Jezus uzdrowił jego teściową (Mt.8:14-15). Z dużym prawdopodobieństwem byli żonaci też inni apostołowie, gdyż w liście do Koryntian pada zdanie;

Apostoł Paweł: „Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?” (1Kor.9:5). Po grecku; 

…μη ουκ εχομεν εξουσιαν αδελφην γυναικα περιαγειν ως και οι λοιποι αποστολοι και οι αδελφοι του κυριου και κηφας…

Przy okazji ciekawa rzecz. Ten fragment jest różnie tłumaczony. Najczęściej funkcjonuje;           ze sobą niewiasty (lub siostry, lub kobiety) chrześcijanki. http://www.psnt.pl/1Kor9w5.html

Słowo, które sprawia tyle problemów to Γυναικα – ma kilka tłumaczeń, m. in; gospodyni domowa, kobieta, małżonka, mężatka, niewiasta, ślubna, żona. https://pl.glosbe.com/pl/el/żona

Czytając różne przekłady Biblii ma się wrażenie, że tłumacz wybiera akurat takie tłumaczenie, jakie ma poglądy.  Może dla wielu z nich niewiasta a żona to prawie nic, ale to „prawie nic” czyni wielką różnicę.

Jeszcze coś ciekawego…

1Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. 2Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, 3Nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, 4Który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, 5Bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? Biblia: Biblia Warszawska: Pierwszy list św. Pawła do Tymoteusza 3,1  http://biblia-online.pl/biblia,,,rozdzial,3,wers,1,0,54,1,a.html  

Ten sam św. Paweł pisze też;

– Dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. (1 Kor 7,1)

– Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną, jak i ja. (1 Kor 7,8), zaznaczając wszakże na wstępie swojego wywodu, że „każdy jest obdarowany przez Boga inaczej” (1 Kor 7,7).

– Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jak się Panu przypodobać. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie (1 Kor 7,32-33). Jest to zwrócenie uwagi na trudności życia małżeńskiego.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Celibat

Z jednej strony Paweł pisze o normalności małżeństwa, a z drugiej, że lepiej bez żony. Rozwiązaniem tej zawiłości są słowa, które napisał być może pod wpływem chwili, przynajmniej ja mam takie odczucie.

Każdy jest obdarowany przez Boga inaczej” (1 Kor 7,7).

Niewątpliwie dla pierwszych chrześcijan celibat był czymś abstrakcyjnym, a jeśli weźmiemy pod uwagę, że apostołowie byli hebrajczykami wychowanymi w tradycji hebrajskiej, małżeństwo było czymś oczywistym.

W Izraelu rodzina stanowiła podstawową jednostkę społeczną. Podstawą rodziny było małżeństwo mężczyzny i kobiety. Trzeba przy tym powiedzieć, że izraelska młodzież dojrzewała stosunkowo szybciej niż współczesne młode pokolenie. Zazwyczaj ślub zawierał chłopak mający ok. dwudziestu lat i czternasto-, szesnastoletnia dziewczyna. http://www.deon.pl/czytelnia/czasopisma/espe/art,11,malzonkowie-kaplani-i-celibatariusze-z-czasow-jezusa.html

Dla Hebrajczyków małżeństwo było czymś naturalnym. W języku hebrajskim nie istnieje odpowiednik słowa „kawaler”. http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200002912

Celibat wprowadzono w 1074 roku (Grzegorz VII), a więc tysiąc lat po śmierci apostołów. W Polsce jeszcze w XIII wieku zdarzały się wypadki nieprzestrzegania celibatu, o czym świadczyć może fragment jednej z kronik, gdzie opisano śmierć kantora kapituły krakowskiej Trojana w 1269 roku, który umierał otoczony wieloma dziećmi i wnukami. Wiki.

W książce „Wstańcie, chodźmy!Jan Paweł II tak tłumaczy sens celibatu:

  • Istnieje przede wszystkim motywacja chrystologiczna: Chrystus, ustanowiony Pośrednikiem między Ojcem i rodzajem ludzkim, pozostał celibatariuszem, aby całkowicie poświęcić siebie służbie Bogu i ludziom. Komu dane jest uczestniczyć w godności i misji Chrystusa jest wezwany, aby podzielał również to całkowite oddanie.

A jeśli Jan Paweł II się mylił ? Jeśli Chrystus nie był celibatariuszem ? Nie możemy przecież wykluczyć tej możliwości, że nim nie był. Słynny już film „Niebo istnieje naprawdę” http://www.filmweb.pl/film/Niebo+istnieje…+naprawdę-2014-687079 oparty na prawdziwych wydarzeniach, daje świadectwo istnienia Nieba, a przecież historia dotyczy rodziny pastora kościoła metodystów, który jest i żonaty i dzieciaty.

Hmm … Służyć Bogu Ojcu i ludziom można różnymi drogami. Zgodziłabym się więc ze słowami św. Pawła;

„Każdy jest obdarowany przez Boga inaczej”

Moim skromnym zdaniem, człowiek, który chce naprawdę służyć Bogu i jednocześnie ludziom powinien mieć możliwość wyboru. Siła Kościoła leży mi na sercu i kiedy słyszę od znajomej, która była na przedmałżeńskich naukach tekst; co on będzie mnie pouczał, kiedy sam ma dzieci na boku (mała mieścina, więc wszyscy o tym wiedzą)… to mnie szlag trafia. Mam żal i do tego księdza, który nie przestrzega zasad, a przecież znał je wchodząc w kapłaństwo i mam żal do KK, który do tego dopuścił. Ludzie sukcesywnie odchodzą od KK między innymi dlatego, że w murach Kościoła coraz mniej jest ludzi charyzmatycznych stanowiących wzór do naśladowania. Mogą być świetni kapłani żonaci i świetni kapłani celibatariusze. Jedni i drudzy mogą budować wielkość Kościoła każdy na swój sposób nie budząc przy okazji ogólnego zgorszenia.

Na koniec, żeby nie mieć wątpliwości, spytałam Homiela co o tym sądzi. Zadał mi pytanie …

  • Jak masz pociągnąć ciężar samochodem to jaki wybierasz ?
  • Ciężki, czy osobowy ?

Rysunek na front

Zbaraniałam. Szybka kalkulacja, oczywiście wybieram osobowy, ciężarówką byłoby jeszcze ciężej.

  • Ale z twoich wcześniejszych słów wynika, że Chrystus nie był sam ?
  • Był człowiekiem, ale przede wszystkim Synem Ojca.
  • Chciał być jeszcze bardziej ludzki.
  • Nie chciał się niczym wyróżniać od zwykłego człowieka, a z drugiej strony czynił cuda.
  • Chciał być jak wszyscy inni, ale chciał, by poszli za Nim. 

Kapłan mający rodzinę myśli też o rodzinie. Ci najtwardsi, jak powiedział Homiel, myślą tylko o Bogu.

I to jest odpowiedź.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

 

Wiara w człowieka daje Mi wielką siłę.

15. 04. 15 r. Warszawa.  

Kolejny raz mnie zaatakowano na forum. Nawet się nie dziwię, któż by w uwierzył, kiedy mnie samej czasami trudno uwierzyć. Gdy zaczynam się wahać, wtedy przypominam sobie wszystko, co się do tej pory zdarzyło. Wszystko co widziałam i usłyszałam. Przeglądam znowu zdjęcia, a wtedy zaczynam pisać jeszcze z większą pewnością, że to się dzieje naprawdę.

W duchu po raz pierwszy poprosiłam Chrystusa o pomoc. Nic się nie wydarzyło, bo przecież Go nie słyszę, ale… !!! Kilka godzin później, wieczorem Piotr powiedział do mnie w pewnej chwili … 

  • Mam ci coś powiedzieć.
  • I Mnie faryzeusze zarzucili kłamstwa, za Mną poszła garstka. 

Zamurowało mnie absolutnie totalnie … Piotr kontynuował, choć nie rozumiał co się dzieje. Musiałam mu szybko wyjaśnić, a wtedy padło kolejne zdanie …

  • Jestem bez przerwy przy tobie, znam wszystkie twoje pytania.
  • .. – ciągle milczałam sparaliżowana.
  • Nie zawiodłaś Mnie w żadnym momencie.
  • Im bardziej cię atakują, tym bliżej Mnie jesteś. 

Ogarnął mnie spokój, choć ciągle oboje byliśmy pod wielkim wrażeniem. Piotr opowiedział także swoją wizję, którą dostał będąc w kościele.

  • Widziałem tysiące ludzi stojących w tłumie i czekających w kolejce. Wszystko się działo pod górą, na szczyt góry prowadziła wąska ścieżka, po tej ścieżce szło kilku ludzi, na końcu ścieżki były drzwi, a za nimi światło. Widziałem, że tylko jedna osoba z tych tysięcy tam weszła, reszta stała w kolejce.

1470636091_image

13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=250



16. 04. 15 r. Warszawa.

Moja głowa to jak otwarta chyba księga, wszyscy w niej czytają do woli.  Piotr ma problemy w firmie i jest w podłym nastroju, oczywiście trochę się z tego powodu posprzeczaliśmy. Posprzeczaliśmy się, ponieważ nie rozumiem dlaczego ciągle się denerwuje zamiast Im w końcu zaufać. Leżąc już w łóżku prosiłam w duchu Jezusa o pomoc. Chwilę potem Piotr przechodząc koło mojego pokoju podszedł do mnie …

  • Słyszę jak prosisz Go o pomoc dla mnie.

I teraz wkurzył mnie naprawdę, przecież niedługo zacznę się bać własnego męża, który czyta mi w myślach!!! W jakimś filmie widziałam, że ludzie zakładają w takich przypadkach metalowy hełm, może sobie w końcu taki zafunduję ? 


5 godzin później obudził mnie głośny dzwonek budzika, którego nie nastawiałam. Usłyszałam nie na zewnątrz, ale dokładnie w środku ucha. Była 2.45. Sprawdziłam telefon, wszystko było wyłączone, a jednak ten dźwięk był straszliwie głośny i ostry. Spytałam później Homiela

  • Co to miało być !?
  • Kontrolowane dopuszczenie.

Oczywiście dopuszczenie gacka … Ale dlaczego ? Czy nie powinnam prosić ? Myślę, że nie o to chodzi. Kiedy rozmawiamy z Niebem to i Piekło się dobija.


Piotr obawia się reperkusji ze strony NIP, chodzi cały w nerwach.

  • Nie lękaj się tego, co może ci uczynić drugi człowiek.
  • Pan Bóg jest z tobą.

A po chwili…

  • Latarnia, która ma brudne szyby, nie przebije światła.

Latarnia ma nieść światło, oświecać i wskazywać innym drogę. Homiel kilkakrotnie zarzucił Piotrowi, że w kwestii NIP ciągle Im nie wierzy. A jeśli nie wierzy Niebu, to jak może uczyć innych ? I jeszcze jedno, wydawałoby się, że latarnia to słowo współczesne, a jednak występuje w Biblii.

3 Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. 4 A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: „Kogo szukacie?” http://www.nonpossumus.pl/ps/J/18.php



17. 04. 15 r. Warszawa. 

Dzisiaj na kawie obserwowaliśmy pewną starszą kobietę. Piotr raptem zaczął opisywać jak wyglądała w dzieciństwie. Widząc, że się „podłączył” od razu poprosiłam o sprawdzenie św. Józefa. Nurtowało mnie w jakim faktycznie wieku był Józef, kiedy poślubił Maryję. Istnieją różne wersje i różnie przedstawiają tę postać nawet w filmach religijnych.
Piotr zamyślił się i zaczął go opisywać pocierając przy tym czoło (miejsce trzeciego oka, które w takich chwilach czasami mu wręcz pulsuje).

  • Brodaty, w brązowo – szarej szacie, zdecydowanie po 30-ce. Był co najmniej 2 razy lub więcej starszy od Maryi. Chodzi po ubitym piasku, sporo zwierząt dookoła, głównie osły. Jak zmarł ? … Zgasł, odszedł we śnie.

Na koniec z uśmiechem…

  • Kiedy umierał coś spłynęło po jego duszę z nieba, coś jak rydwan … Był bardzo szczęśliwy.

Piotr sądzi, że kiedy doszło do ukrzyżowania Chrystusa, Józefa już nie było na tym świecie. Przy okazji odparł, że Maryja była bardzo młodziutka wychodząc za niego.

Piotr przerwał na chwilę i zaczął opowiadać o Bogu …

  • On ma oczy nie z tego świata, Jego oczy są tak mądre, że my nigdy nie dojdziemy do tego poziomu, to jest nie do osiągnięcia. W tych oczach widzę mądrość, spokój, miłość, wiedzę i technologię.

Zamilkł na chwilę … 

  • Wiesz co usłyszałem ?
  • Wiara w człowieka daje Mi wielką siłę.

W jednej sekundzie zdałam sobie sprawę jak ważne jest to zdanie, jak wiele mówi o samym Bogu. Być może to najważniejsze słowa jakie dotąd usłyszałam, choć każde usłyszane wydają mi się bardzo ważne. Bóg Ojciec ciągle w nas wierzy, mimo wszystko. Mimo tego, jacy jesteśmy. Kiedy się jest tak blisko Nieba, poprzez ciągłe rozmowy, te słowa wytatuowały się w mojej głowie na wieki. Wielką siłę 




Dopisane 18. 08. 2016 r.

Nie robiłam tego rok temu, robię to pisząc ten blog… sprawdzam w Biblii usłyszane zdania.

Nie lękaj się tego, co może ci uczynić drugi człowiek, Pan Bóg jest z tobą – W Bogu uwielbiam Jego słowo, Bogu ufam, nie będę się lękał: cóż może mi uczynić człowiek?


  • Latarnia, która ma brudne szyby nie przebije światła – myślałam o tych słowach oglądając Światowe Dni Młodzieży. Patrząc na dwumilionowy tłum ludzi zachłannych wręcz Boga uwierzyłam, że możemy wciąż Mu tę siłę dawać. 

Maria Magdalena

06. 05. 15 r. Szczecin. 

Dzisiaj Wielkanoc. Miałam trochę czasu i próbowałam namówić Homiela na rozmowę, ale powiedział dość zdecydowanie, że nie czas na to. Mam cieszyć się, tym co nastanie jutro  (Dzień  Zmartwychwstania). Dodał…

  • To co straciła Ewa z Adamem, Chrystus odzyskał na krzyżu.

Mówiąc szczerze nie bardzo wiedziałam o co chodzi. Ktoś z forum FN wyjaśnił;

No tak, w końcu Adam i Ewa ‚nabyli’ grzech pierworodny, który przełożył się na całą ludzkość. Rzecz jednak w tym, że grzech pierworodny jest zmywany za pomocą chrztu (co nota bene – uczynił też sam Chrystus, będąc ochrzczonym przez Jana Chrzciciela). Jezus umierając na krzyżu generalnie zmazał grzechy ludzi, wszystkie. Taka miłość.

I jeszcze jedno;

Pierwsi rodzice, za namową szatana, nie wypełnili polecenia Bożego, dlatego utracili wszystkie przywileje otrzymane w raju. Pan Bóg w swoim miłosierdziu zapowiedział jednak Zbawiciela świata, który wyjdzie z rodzaju ludzkiego i pokona szatana: przywróci zakłócony przez grzech pierworodny ład – ludziom da zbawienie, a Panu Bogu pełne wynagrodzenie. http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-24.php3

Homiel jak zwykle wspaniale ujął wiele treści w jedno zdanie.


Inne pytanie …

  • Czy anioły grzeszą ?
  • Anioły nie grzeszą, anioły upadają.

Nautilus napisał, że z pewnych źródeł posiada informacje, iż Jezus narodzi się w 2022 lub 2023 r. …. Ten człowiek ma narodzić się w 2023. Jego rodzice oczywiście już żyją na Ziemi, ale jeszcze się nie znają. Poznają się za 5 lat. Znane jest dokładnie miejsce narodzin „Jego”, a także wygląd. Ma wyglądać dosłownie identycznie jak Jezus Chrystus . I – co ważne – wszystkie wydarzenia z nim związane będą się działy nie w ukochanej przez nas Azji, nie na Bliskim Wschodzie, nie w USA, tylko w Europie. I nic nie będzie już takie samo, jak było. http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2962

Cóż to byłaby za radość dla wielu ludzi, ale oczywiście spytałam się o to Homiela.

  • To, co się stanie w przyszłości, zależne jest od teraźniejszości.
  • Być może przyjdzie ułatwienie w wierze. Nadzieja.

Jakby w odpowiedzi oglądałam właśnie w HBO kapitalny niemiecki film; „Jezus mnie kocha”. Krótka treść; pojawia się Jezus w naszych czasach. Film pokazuje w zabawny sposób reakcje ludzi na Jego przybycie, ale też i wielką zażyłość, wręcz miłość między Jezusem a współczesną Magdaleną. Dawno się tak nie uśmiałam, zwłaszcza z postaci archanioła Gabriela. Zabawny, ciepły i dający do myślenia film.

Oglądając spytałam Homiela oczywiście o Marię Magdalenę. Kim ona faktycznie była dla Chrystusa ? Tyle narosło wokół niej sprzecznych informacji …

  • Najbliższa Mu osoba.



Dopisane 15. 08. 2016 r.

  • Anioły nie grzeszą, anioły upadają – Homiel uczy nas nieustannie, że człowiek walczący ze Złem musi być jednoznacznie jednoznaczny. Więc kimże musi być sam anioł !? Nieskazitelny! W jego życiu nie ma miejsca na grzech, każda niejednoznaczność równa się jego upadkowi.

I jeszcze jedno… Homiel użył słowa upadają w czasie teraźniejszym, choć według Kościoła upadek aniołów to daleka jednorazowa przeszłość. Mając dzisiaj Homiela pod bokiem spytałam, czy to prawda.


  • Wszystko się bez przerwy dzieje.

Zdziwienie, bo jak to jest możliwe? Jednak kiedy się tak zastanowić… Każdy anioł nadal ma wolną wolę… a więc i o upadek wcale nie trudno.

Jest jeszcze jedna sporna kwestia. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że upadek aniołów jest radykalny i nieodwołalny. Nie ma dla nich powrotu. Z rozmów z Homielem wynika jednak, że nie jest to takie pewne. Poza tym;

Czy jednak Biblia daje jakiekolwiek podstawy, aby przyjmować, że Szatan może pojednać się z Bogiem? Teologowie nadziei powołują się na Flp 2, 8-11, gdzie jest napisane, że na imię Jezusa zegnie się wszelkie kolano istot niebieskich, ziemskich i podziemnych, a wszelki język wyzna, że Jezus jest Panem ku chwale Ojca. Według niektórych egzegetów może to być odniesione także do upadłych aniołów. Użyte słowo „homologein” oznacza akt dobrowolnego wyznania, a nie wymuszonego. Wyznanie takie mogą złożyć upadłe duchy anielskie jedynie wówczas, jeśli się nawrócą. (…)

Czy zbawcza ofiara Chrystusa ogranicza się tylko do rodzaju ludzkiego? Wydaje się, że skoro Syn Boży, stał się człowiekiem, odkupienie dotyczyć może tylko ludzkości. A jednak św. Grzegorz z Nyssy właśnie w ofierze Chrystusa upatrywał możliwość zbawienia Szatana. Twierdził on, że zbawienie dokonane przez Chrystusa na krzyżu ma wpływ również na losy upadłych aniołów, którzy pozostają przecież w ścisłym związku z naszym światem. (….)

Nie wiem, czy Szatan kiedykolwiek się nawróci, ale trudno mi podzielać pewność, że jest to absolutnie niemożliwe. Po prostu nie wiem. Myślę jednak, że mogę modlić się, aby został on zbawiony. http://egzorcyzmy.katolik.pl/czy-szatan-moze-zostac-zbawiony/?singlepage=1

To słowa księdza, które powinny dać wiele do myślenia. W kolejnych rozmowach będziemy jeszcze nie raz powracać do tej kwestii.


Książka jezuity Jamesa Martina „Jezus” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Przeczytałam wiele książek o Chrystusie, ale w tej ma się wrażenie, że zrozumiano Go w pełni. To mądra, analityczna książka, która jest wolna od dogmatycznych rygorów kościoła katolickiego. Uczy myśleć. Oczywiście Martin podejmuje wątek Magdaleny i robi to w piękny sposób.

Chrystus szanował kobiety, uważał je równe mężczyźnie. W tym roku w wyniku oficjalnego dekretu Watykanu wspomnienie św. Marii Magdaleny podniesiono do rangi święta liturgicznego, zrównując jego rangę ze wspomnieniami pozostałych apostołów. Zmiana niewielka, ale jej znaczenie – ogromne. (….) Jest to jedna z pierwszych kobiet, której liturgiczne wspomnienie podniesiono do rangi święta. W liście towarzyszącym oficjalnemu dekretowi abp Arthur Roche napisał, że „decyzja ta wpisuje się w aktualny kontekst kościelny, który domaga się pogłębionej refleksji o godności kobiety, nowej ewangelizacji i wielkości tajemnicy Bożego miłosierdzia. Już Jan Paweł II zwrócił uwagę nie tylko na rolę kobiet w misji Chrystusa i Kościoła, ale także na rolę Marii Magdaleny jako świadka – kobiety, która pierwsza ogłosiła apostołom zmartwychwstanie. Jest ona przykładem pierwszej autentycznej ewangelizatorki, jest apostołką apostołów”.

Dekret Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentu w języku łacińskim, podpisany przez kardynała Roberta Saraha – znanego hierarchę z Gwinei – nie pozostawia wątpliwości: „ta kobieta, umiłowana i droga Chrystusowi (…) ma być wzorem służby kobiet w Kościele”. Jak wskazał James Martin SJ w swoim komentarzu do dekretu „to od Marii Magdaleny powinna zaczynać się jakakolwiek dyskusja o roli kobiet w Kościele”. http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,2472,kobieta-rowna-apostolom.html

James Martin pisze, że nie ma wątpliwości, że rolę kobiet w chrześcijaństwie umniejszano. Mamy 12 apostołów i jedną kobietę, to oni mieli tworzyć fundamenty chrześcijaństwa i wszyscy byli… hebrajczykami, wychowanymi w określonych zasadach i prawach. Co mogła zrobić jedna Magdalena przy takiej przewadze, zwłaszcza gdy rola kobiety w judaizmie i w świadomości uczniów Chrystusa była z racji ich pochodzenia jasno określona?

Mimo zawartej w Księdze Rodzaju „równościowej” wizji ludzkiej płciowości („I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich”), kobiety znajdowały się w roli ofiar patriarchalnej wizji świata. W świecie żydowskim podstawowym obowiązkiem kobiet było rodzenie dzieci. (fragment artykułu, który świetnie opisuje pozycję kobiet w ówczesnym świecie)
http://www.polskatimes.pl/artykul/3418461,jaka-byla-pozycja-kobiet-za-czasow-jezusa-chrzescijanstwo-dalo-kobietom-wyzwolenie,id,t.html

Czy Magdalena miała jakiekolwiek szanse już na starcie stać się pełnowartościowym i uznanym założycielem chrześcijaństwa? 

Mocnym dowodem tej rozegranej batalii w łonie pierwotnego chrześcijaństwa są ewangelie apokryficzne, które niejednokrotnie naczelne miejsce w wierze chrześcijańskiej przypisują Marii Magdalenie, wiele z nich wspomina o ślubie Jezusa i Maryi (pamiętamy, że Maria Magdalena po ujrzeniu zmartwychwstałego Jezusa rzuciła się mu w ramiona). I tak w Ewangelii Marii [Magdaleny], która powstała w II wieku, Maria jako jedyna otrzymała od Jezusa objawienie po jego śmierci. Uczniowie jednak buntują się przeciwko niej, nie chcą jej zaufać: „Piotr powiedział: ‚Czyżby On [Jezus] rozmawiał z kobietą w tajemnicy przed nami, nie zaś otwarcie? …Czyżby przedkładał ją nad nas?'” Na to inny uczeń imieniem Lewi bierze Marię Magdalenę w obronę, mówiąc: „Jeżeli Zbawiciel uczynił ją tego godną — kim ty jesteś, że ją odrzucasz? Z całą pewnością Zbawiciel zna ją bardzo dobrze. Dlatego kochał ją bardziej niż nas”. Z kolei w Ewangelii Filipa, również z II wieku, czytamy: „Zbawiciel ukochał Marię Magdalenę bardziej aniżeli wszystkich pozostałych uczniów i częstokroć całował ją w usta”. Uczniowie byli bardzo zazdrośni o takie uprzywilejowanie Magdaleny: „Pozostali uczniowie przyszli do niej i robili jej wymówki. Mówili [też] do Niego: ‚Dlaczego kochasz ją bardziej niż nas wszystkich?’ Zbawiciel odpowiadając, powiedział im: ‚Dlaczego nie kocham was tak jak ją?'”. Ewangelie apokryficzne jej właśnie wiarę nazywają opoką, nie zaś Piotrową, Piotr zaś w obecności Marii musiał …milczeć. Skarżył się z tego powodu w apokryfie Pistis Sophia: „Panie mój, nie możemy dłużej znosić tej kobiety. Ona pozbawia nas wszelkiej sposobności do powiedzenia czegokolwiek. Wciąż zabiera głos”. To tylko niektóre z przykładów… http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1059

2000 lat czekania na ustanowienie oficjalnego święta Marii Magdaleny, lepiej późno niż wcale… icon_rolleyeshttp://niedziela.pl/artykul/22778/Papiez-ustanowil-swieto-liturgiczne-sw


  • To, co się stanie w przyszłości zależne jest od teraźniejszości – nasz wojowniczy Anioł wielokrotnie mawia, że przyszłość choć zaplanowana to jest płynna, może się zmienić.

  • Być może przyjdzie ułatwienie w wierze. Nadzieja – nie odważę się skomentować tych słów dzisiaj, choć w dalszych rozmowach pada jeszcze jedna odpowiedź dot. powrotu Jezusa.  

Nie łatwo być aniołem.

01. 04. 15 r. Szczecin.  

Oglądałam „Pasję” i zwróciłam uwagę na dwa zdania. Pierwsze; „Nie ma innej drogi do Ojca jak przeze mnie.” Od razu przypomniałam sobie wizję Piotra. Ojciec postawił przed nim Chrystusa i trzymając swoje dłonie na jego ramionach powiedział; OTO MÓJ SYN. Inne słowa, to samo znaczenie.

Drugie zdanie, na które zwróciłam uwagę to słowa jednego z oprawców, który nakładając koronę cierniową na głowę Jezusa powiedział, że to krzew róży ! Krzew róży ? Od razu przypomniałam sobie ostatnią z kolei wizję, w której Piotr idąc z Chrystusem obcina mieczem krzewy róży. Co to znaczy ?

Ponieważ nauczona doświadczeniem już wiem, że to, na co zwracam uwagę, nie rzuca mi się w oczy przypadkowo ( to taka forma współpracy między mną a Niebem), zaczęłam zgłębiać znaczenie tej wizji. Zaczęłam szukać …

Krzew róży czerwonej” – symbol „Różańca św.”

Rzeczywiście, do tej pory nie wpadłam na to, że nazwa różaniec pochodzi od róży, nie myślałam nad tym wcześniej, ale jeszcze coś …

Mistyczny krzew róży. Zielone liście tego mistycznego krzewu róży wyrażają tajemnice radosne Jezusa i Maryi, kolce – tajemnice bolesne,a kwiaty – tajemnice chwalebne. https://gloria.tv/article/1AdAtergfuSKU2qWC8QnC1p8a/language/QFQcY9A4ythgMoJEdy5SbQws9

W wizji Piotra były to krzewy wyłącznie z kolcami, bez kwiatów, tak więc są symbolem tajemnic bolesnych, czyli; modlitwa w Ogrójcu, biczowanie, ukoronowanie cierniem, droga krzyżowa i ukrzyżowanie. Przyjrzałam się końcówce wizji, którą opisał Piotr; Ta ścieżka była naprawdę bardzo wąziutka, niewiele tych krzaków zostało, przebijało się przez nie już wielkie okrągłe światło.

Ciernista droga prowadząca do Boga (światło) … Ciekawe … Za kila dni Wielkanoc, może jego wizja związana była z nadchodzącymi świętami ? To nie byłby pierwszy raz, kiedy przed Wielkanocną Piotr dostaje szczególne przesłanie. 

hands-rose-thornbush


Dzisiaj Homiel był całkiem rozmowny.

  • Nie łatwo być aniołem.
  • Widzę napis; to protect and serve, taki jaki mają auta policyjne – powiedział Piotr.

Homiel bardzo często zamiast  słów używa obrazów, które są nam znane lub które musimy dopiero rozszyfrować. Chronić i służyć, to chce przekazać Homiel, takie jest Ich główne zadanie.

  • Nim się narodziłeś, już czekałem.
  • Szykowałem cię do roli życia.
  • Pokonałeś most, zakręt, przełęcz, wielką drogę pokonałeś.
  • Czy naukowo da się udowodnić istnienie Boga ? – wtrąciłam się od razu.
  • Nigdy, ten świat miałby swój koniec.
  • Nie widzisz, że to poligon ?

Rozmawialiśmy na temat wyjazdu syna do pracy. Piotr stwierdził, że jemu to sam Bóg musiał pobłogosławić, ponieważ znowu dostał propozycję przekraczającą nasze wszelkie oczekiwania. 

  • Pan Bóg pobłogosławił jemu, ale przede wszystkim tobie.
  • Nie zdajesz sobie sprawy jak często jest przy tobie, by mieć ciebie blisko Siebie.

Rzeczywiście … Tak właśnie jest. I to jest prawdziwe błogosławieństwo.




Dopisane 14. 08. 2016 r.

  • Nim się narodziłeś, już czekałem. Szykowałem cię do roli życia – to wydaje się zadziwiające, ale Homiel kilkukrotnie, choć tego dotychczas nie zapisałam, porównywał życie człowieka w tym świecie do sztuki teatralnej. Zwracał nam czasami uwagę, byśmy uważali co mówimy, bo słucha nas cały amfiteatr.  Amfiteatr ! Pewnie miał na myśli całą niebiańską publikę, która obserwuje to szczególne przedstawienie. Dlatego też nieprzypadkowo użył słowa rola życia. 

  • Pokonałeś most, zakręt, przełęcz, wielką drogę pokonałeś – Piotr, ale również i ja mieliśmy w swoim życiu kilka wizji o pokonywaniu mostu, zakrętu i przełęczy. Gdyby człowiek był mądrzejszy, to by je wszystkie spisał. Któż mógł wiedzieć, że mogą mieć swoje znaczenie. Przeszkody, które pozornie wydawały się nie do pokonania, a jednak udawało nam się zawsze podążać dalej…

…to protect and serve – Piotr nie wie o czym akurat piszę na blogu, ale jakoś jest dziwnie kompatybilny z tym co piszę. Miał rano wizję.

  • Jechałem pod górę swoim autem, miałem was wszystkich w środku. Po prawej stronie zauważyłem radiowóz. Zatrzymał mnie policjant wysoki na 3 – 4 metry. 
  • Jechałem tylko 30 km na godzinę – zacząłem się tłumaczyć.
  • Widzę…. jak rodzinę prowadzisz i podał mi rękę.