Nowenna Pompejańska.

08. 03. 16 r. Warszawa.

Gdy Piotr wrócił wieczorem do domu, długo się nie odzywał. Siadł przy stole i nic … Pomyślałam, że jest zmęczony, ale on był, jak się okazało … pod wrażeniem.

  • Modliłem się o 15 w biurze, miałem ręce rozpostarte. Zobaczyłem na moich dłoniach dwie małe kule, trzecia zrobiła się nad moją głową. Między nimi pojawiła się cienka srebrna nitka, która połączyła je w trójkąt. Obserwowałem to przez chwilę i raptem po środku tego trójkąta pojawiło się oko, normalne ludzkie oko.

111

  • Oko Saurona – zażartowałam.
  • Nie wygłupiaj się – skrzywił się Piotr.
  • No to spytaj.
  • ……… – cisza.
  • Wyobraź sobie, że jesteś bez przerwy obserwowany.
  • Kiedy jesteś w toalecie, kiedy się kłócisz z Olą ( ps. wczoraj pożarliśmy się), kiedy jesteś z ludźmi.
  • Dlaczego?
  • Zastanawiamy się w jaką szatę cię odziać, białą, czy szatę pokutną ?

Uuuuu … Powiało grozą …

  • Jakie błędy zrobiłem ?
  • Pasmo błędów.
  • Pomyśl, co będzie dalej, jeśli ktoś z samej Góry patrzy ?

Uuuuu … Znowu powiało grozą, aż mi się Piotra żal zrobiło.

  • Musisz zdać sobie sprawę, że w jakimś sensie twoje życie to misja, uczysz innych ludzi – mówię do niego.
  • A nie jestem na to za słaby ?
  • Po stokroć nie.
  • Homiel, czy ty nie przesadzasz ?
  • Ja nie jestem od rozważań, tak jest.

… Zamilkliśmy, by to wszystko przetrawić.

  • Słyszę nowanna, noworwanna… – Piotr po chwili.
  • Może nirwana ?
  • Nie … Nowenna … Co to ?
  • Nowenna pompejańska ! – krzyknęłam odkrywczo.
  • Jaka ? Pompejska ?
  • Pompejańska …. Ks. Glas o niej wspominał. Szczególna modlitwa.
  • Gdybyś zaczął ją odmawiać ...

. i pokazał Homiel jak czyści lub zamiata podłogę przed Piotrem. Czyli tłumacząc na ludzki język; gdybyś zaczął ją odmawiać, osobiście czyściłbym przed tobą podłogę.

  • Dlaczego ?
  • Uradowałbyś Ojca. 
  • Zrobię dla Niego wszystko …
  • Robisz to dla Niego, bo robisz to dla ludzi – i pokazał szarą szatę, która podczas modlitwy zmienia kolor na biało – złotą.



Dopisane 15. 01. 2017 r.

  • Robisz to dla Niego, bo robisz to dla ludzi – cokolwiek człowiek czyni dobrego dla innego człowieka, to jakby czynił dobro dla samego Boga. I odwrotnie… jedyne dobro, jakie można sprawić Bogu to dobro uczynione drugiemu człowiekowi. Tym dobrem jest też modlitwa, która odsyła zło, tam gdzie jego miejsca, do wiecznej otchłani. Modląc się do Boga, modlimy się za cały świat.

Oko Boga – Oko opatrzności (również wszystkowidzące oko) – symbol oka otoczonego przez promienie światła lub glorii, zwykle zamknięte w trójkącie. Jest czasem interpretowane jako symbol oka Boga pilnującego ludzi (zob. opatrzność). https://pl.wikipedia.org/wiki/Oko_opatrzności

Symbol wszystkowiedzącego oka nie jest wymysłem nowym, ale pochodzi ze staro egipskich wierzeń. Prawdopodobnie już wtedy ktoś go musiał widzieć. W dzisiejszych czasach ten symbol kojarzy nam się szybciej z masonerią niż samym Bogiem dlatego byłam dość zaskoczona, że w katedrze św. Floriana właśnie w ten sposób reklamowano świąteczne wydarzenie. Nie ulega wątpliwości, że Boskie Oko jest ciągle czujne i nie ma to związku z żadną religią. Widzieli go już ludzie kilka tysięcy lat temu, kiedy jeszcze o chrześcijaństwie nikt nawet w Niebie nie mówił… mówiąc z przymróżeniem oka. Pewne rzeczy są ponadczasowe.

2222

Zdjęcie zrobione w Kazachstanie; https://twitter.com/planetepics/status/773977397834215427/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw

3333

Zdjęcie jest prawdziwe, a komentarze jednoznaczne; ciekawy układ chmur. Pamiętam jednak słowa Homiela, który na moje zarzuty, że za mało dają znaków zwykłym ludziom odparł, że ciągle to robią, ale człowiek nie chce uwierzyć. Nie bądźmy więc tacy sceptyczni widząc rzeczy przekraczające nasze rozumowanie, ponieważ nigdy nie wiadomo z czym tak naprawdę mamy akurat do czynienia. Jeśli nawet coś nas zadziwi, a jest całkowicie naturalnym zjawiskiem warto pamiętać, że ten piękny świat stworzył jeden tylko Stwórca.


Nowenna Pompejańska;

Potraficie tak bardzo kochać…

19. 02. 16 r. Warszawa. 

Byliśmy w kościele u „naszego krzyża”. Ja miałam 1 zł, Piotr 6 zł. Wchodzimy … I nie było żebrzącej kobiety. Ups … Jaaaka ulga. Nie ucieszyłam, że nie damy jej pieniędzy, ale dlatego, że nie popełnimy kolejnego błędu, a ostatnio popełniamy przecież same błędy. Pomodliliśmy się więc w większym spokoju niż zwykle, zapaliliśmy dwie świeczki i wrzuciliśmy pieniądze do metalowego boksu. Odgłos tych spadających monet był tak mocny, że zbudziłyby nawet samego umarłego. Piotr nagle się odwrócił (p. s. później powiedział mi, że poczuł czyiś wzrok na swoim karku). Widząc jego nagły ruch odwróciłam się i ja. Zobaczyliśmy nieznaną nam kobietę, która kilka metrów dalej siedziała w rogu na posadzce. Była spowita w całkowitych ciemnościach i po prostu wchodząc w ogóle jej nie zauważyliśmy.

Patrzymy na siebie zaskoczeni … Jesteśmy już bez pieniędzy, a ona kiwa do Piotra głową jakby go przywołując. Nie wiedząc o co jej chodzi Piotr zamiast się do niej zbliżyć, to wyszedł, a ja za nim !!! Dopiero po dłuższej chwili zrozumiałam, że zrobiliśmy znowu błąd. Długo się do siebie nie odzywaliśmy, ale odezwał się Homiel …

  • Nie uciekaj przed ludźmi, tylko podejdź.
  • Nie dziel ludzi.
  • Bądź jasny i oczywisty, jeśli czujesz się oczywisty.
  • ………. – nie wiem co pomyślał Piotr, ale dla mnie była to kolejna gorzka pigułka do przełknięcia.
  • Ciebie zmienić to jak orać … pustyniępowiedział chyba lekko zirytowany, a może nawet już zmęczony.

Ciebie zmienić to jak orać… pustynię… To jak nieustanna praca bez szczęśliwego końca. Nie były to przyjemne słowa, ale w przypadku Piotra naprawdę trafione.

red-hood-plow_1013469i

  • Piotr … Czas wydorośleć.
  • Już nie jesteś chłopcem, który ciągnie Ojca za brodę.

Po tych słowach zrozumiałam, że bojąc się popełniać kolejne błędy najwięcej uwagi poświęcaliśmy kwestii dawać, nie dawać lub ile dawać niż samej obecności i modlitwie przy krzyżu. W pewnym nawet momencie zastanawialiśmy się, czy w ogóle brać ze sobą do kościoła portfel … A przecież nie o to chodzi !!! Obiecaliśmy sobie, że następnym razem po prostu idziemy, bez kombinowania i kalkulacji.

.. który ciągnie Ojca za brodęHomiel przywołał jedną z powtarzających się wizji Piotra, kiedy to jako mały chłopiec siedział na kolanach Ojca i łapał Go za siwą brodę. Cieszyli się sobą. 


Przez jakiś czas Piotr miał kłopoty z wysypką. Używał do tej pory bezskutecznie kilka różnych specyfików, aż w końcu ktoś podsunął mu pomysł zastosowania konkretnej maści. Wysypka zniknęła w ciągu doby.

  • Pewnie Homiel ci pomógł – zażartowałam.
  • Odwdzięczamy ci się tak, jak ty odwdzięczasz się ludziom – … no nie wiem, czy po dzisiejszym sobie na to zasłużył.
  • Dobry z ciebie anioł – zażartował Piotr.
  • Ja nie jestem anioł, Ja jestem super anioł – zażartował Homiel.

Wieczorem oglądaliśmy film „WAR-Z”. http://www.filmweb.pl/film/World+War+Z-2013-345957 Im dłużej trwał film, z tym większym oglądałam go niesmakiem.

  • Co ty na to Homiel ?
  • Nie widzę takiej przyszłości …
  • Fantazja ludzi to jedna z rzeczy, którą lubię oglądać.

Tak się złożyło, że nieco później zaczęliśmy oglądać film „Legion”, kolejną fantazję ludzi, ale czy Homielowi będzie się podobał ten film ? http://www.filmweb.pl/film/Legion-2010-467792

  • Lubisz oglądać ten film o aniołach ? – zażartowałam do Homiela.
  • W którym miejscu jest tu o Mnie ? obruszył się i po chwili dodał …
  • Michał nigdy by tego nie zrobił.
  • Bóg jest dla Niego wszystkim i słucha Jego woli.
  • To jest niemożliwe !

Zrobiliśmy wieeeeeelkie oczy ze zdumienia. Jego oburzenie naprawdę mnie zastanowiło. Sprawdziłam w internecie co o filmie piszą;
Swoim bluźnierczym „Kodem Leonarda Da Vinci” firma Sony obraziła miliony Amerykanów. Teraz to samo ma się stać z filmem „Legion” i dlatego amerykańskie stowarzyszenie Tradycja, Rodzina i Własność (Tradition, Family and Property) zwraca się do swoich członków z prośbą, by oprotestowali to ostatnie bluźnierstwo.

Szybka odpowiedź ze strony archanioła Michała. Tym razem to on występuje jako obrońca ludzkości, mimo że znów jest zdrajcą. Tym razem zdradza bowiem Boga i inne anioły, bo tak ukochał sobie ludzi, że nie zgadza się z boską decyzją, by przeprowadzić przyspieszony Armageddon. Film całkowicie odwraca role – przedstawia Świętego Michała nie jako pogromcę Szatana oraz zbuntowanych aniołów w niebiańskiej bitwie (Apokalipsa 12:6-10), lecz jako upadłego anioła, który buntuje się przeciw Bogu.

http://www.piotrskarga.pl/ps,4738,3,0,1,I,informacje.html

Dopóki nie przeczytałam tej opinii traktowałam „Legion” jako kolejny film fantasy. Zgadzam się teraz z Homielem w 100% i zgadzam się z powyższymi słowami, ale muszę się przyznać, że ja po prostu lubię ten film. Z jednego powodu … Słowa, które padają w tej scenie.

Za każdym razem, gdy słyszę te słowa, przypominam sobie wtedy Homiela, który na pytanie, czy nie jest rozczarowany człowiekiem powiedział w zamyśleniu…

  • Potraficie tak bardzo kochać …



Dopisane 03. 01. 2017 r.

  • Odwdzięczamy ci się tak, jak ty odwdzięczasz się ludziom – o mało przeoczyłabym to zdanie, ale przywołało moją uwagę ze względu na ostatnie wydarzenie, które opiszę w odpowiednim czasie. Niebo wymaga od nas tego samego, czego my wymagamy od Nieba. Jeśli prosimy Ich o pomoc i ją otrzymujemy, musimy się odwdzięczyć pomagając innym ludziom. Pomagając innym, dziękujemy Niebu. Kolejna niebiańska zasada. 

Tak właśnie działa prawda, zawsze wypływa.

18. 02. 16 r. Warszawa. 

Piotr chodzi regularnie na poranną mszę. Ciągle spotyka tych samych ludzi, tę samą ekipę, która liczebnie co jakiś czas się zwiększa lub zmniejsza. Wszyscy znają się z widzenia i tylko kiwają sobie głową na powitanie. Od jakiegoś czasu zauważył dziwne zjawisko. Kiedy idzie na swoje miejsce w ławce, bo oczywiście, po tylu latach każdy ma swoje miejsce, ludzie rozstępują się i odchodzą jakby był trędowatym. Piotr był tym na tyle zdziwiony, że spytał mnie niedawno …

  • Czy ja śmierdzę ?

Zdziwiło mnie jego pytanie, bo jeśli śmierdzi, to raczej drogimi perfumami.  Kiedy opowiedział mi dlaczego o to spytał, zdziwiłam się jeszcze bardziej.

  • Dzisiaj na porannej mszy powtórka z rozrywki. Zostałem sam. I kiedy tak stałem usłyszałem …
  • Mnie też opuścili.
  • Kiedy tylko Jezus to powiedział, zobaczyłem scenę z ogrodu oliwnego. Jego ludzie, apostołowie się rozpierzchli w różne strony. Kurcze… Pomyślałem jakie to smutne … W tym momencie ksiądz wypowiedział swoją formułkę; przekażcie sobie znak pokoju. Rozejrzałem się dookoła i nawet nie miałem komu podać ręki. Wtedy znowu usłyszałem … 
  • Ja tobie przekazuję znak pokoju.

Słuchałam zauroczona. Opowiadał mi o tym przy kawie 2 godziny później. Zastanowiła mnie ta cała sytuacja …

  • Czy Jezus wiedział, że Go opuszczą? – spytałam nie Piotra, ale Homiela. 
  • W najważniejszej chwili, kiedy powinni czuwać … spali.

Odpowiedział natychmiast sam Jezus … Tak po prostu. Miałam wrażenie jakby nadal był z tego powodu smutny i rozczarowany. Zamyśliliśmy się. Piotr w pewnej chwili do mnie …

  • Już wiem jak gacki wpływają na człowieka. Człowiek jest biały, ale diabeł otacza go swoją szarą poświatą.

Znowu się zamyślił, widocznie coś obserwował. Po chwili …

  • Miałem teraz wizję, bagno pełne wężów i zarośli, te węże tam się chowają, ale obserwują ludzi.
  • Wysusz bagna, a wszyscy ich zobaczą – powiedział raptem Homiel.
  • Jak ?
  • Módl się Piotr, módl.
  • Aż tak ?
  • Aż tak.

Coraz częściej słowa Homiela sprawiają, że mam ciarki na skórze.


Wieczorem oglądaliśmy TVP, sporo miejsca w newsach zajmuje teraz sprawa Wałęsy. Jaka jest o nim prawda ? Trudno powiedzieć. 

  • Oliwa na wierzch wypływa – powiedział Piotr.
  • Tak właśnie działa prawda, zawsze wypływa.

NIP.

  • Co będzie z NIP dalej ? – spytał Piotr z ciekawości, dawno o to nie pytał.
  • Z naszej strony wszystko zostało powiedziane.
  • Należysz do tych małych, którzy zaatakowali wielkich.
  • Bóg jest z tobą.

Dzisiaj dostałam maila od pewnej osoby, która czytając moje wpisy na forum FN zwróciła się do mnie  ze swoim problemem bezpośrednio. Zaczęłyśmy mailować ze sobą już jakiś czas temu, wymieniałyśmy się uwagami, radami, wsparciem. Jej dzisiejszy list, można powiedzieć, chwycił mnie za serce;

111

Przeczytałam Piotrowi na głos tekst i wyraźnie był pod wrażeniem tej historii. Pokiwał tylko głową ze zrozumieniem.

  • W twojej pracy dostajesz nie tylko róże z kolcami, ale i jedną bez – powiedział Homiel.

Dobrze powiedziane. Moja praca to moje pisanie. Pisząc na forum FN najczęściej spotykam się z kolcami, a nie różą. Tym bardziej cieszę się z tego maila, daje mi wielką nadzieję.




Dopisane 01. 01. 2017 r.

  • W najważniejszej chwili, kiedy powinni czuwać spali – Jezus często, szukał odosobnienia, kiedy się modlił. Tym razem jednak było inaczej. Potrzebował obecności swoich przyjaciół. Poprosił trzech najbliższych uczniów i filary wspólnoty chrześcijańskiej – Piotra, Jakuba i Jana, aby spędzili z nim noc na czuwaniu i modlitwie. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną – powiedział (Mt 26, 38). To czuwanie miało być udziałem w próbie Jezusa. Jezus prosił tych, którzy byli najbliższymi świadkami Jego najważniejszych przeżyć, aby mu przynajmniej duchowo, towarzyszyli w tym trudnym dla Niego momencie. Odszedł kilka kroków dalej i pogrążył się w modlitwie, ale kiedy podszedł do uczniów, zastał ich śpiących. I ta sytuacja ciągle się powtarzała. Kiedy odchodził oni znów zasypiali. Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? (Mt 26, 40); Śpicie jeszcze i odpoczywacie? (Mt 26, 45). Łukasz jest wzruszająco taktowny wobec uczniów, stwierdzając, że byli „śpiący ze smutku” (Łk 22, 45). Łagodzi to jakoś obraz śpiących apostołów, ale nie zmienia faktu, że kiedy Jezus ich potrzebował, oni odpływali w krainę marzeń sennych. Łukasz jako jedyny podaje także informację, że w godzinie zwątpienia i próby w ogrodzie Oliwnym, kiedy uczniowie zawiedli, gdyż zostali pokonani przez senność, zstąpił z Nieba anioł, który pocieszał i umacniał Jezusa (Łk 22,43). Jest to jeden z bardziej poruszających fragmentów w Piśmie Świętym. Myśl, że Jezus potrzebował pocieszenia ze strony anioła, czyni Go bardzo bliskim. http://stacja7.pl/wiara/samotnosc-jezusa/

Dla mnie to również jeden z najbardziej poruszających momentów w życiu Chrystusa. Samotność w niezrozumieniu.


  • W twojej pracy dostajesz nie tylko róże z kolcami, ale i jedną bezZastanawiałam się, czy umieścić tego maila na blogu, ale stanowi on niesamowity dowód na istnienie Nieba. Namacalny, konkretny dowód wiary, bo osoba, która to opisuje żarliwie modliła się i prosiła o rozwiązanie problemu, który dosłownie niszczył jej życie. Chciałam pokazać, że wszystko jest możliwe, jeśli wierzymy naprawdę. Spotykam się z narzekaniami wielu osób, którzy mówią mniej więcej w ten sposób; modlę się i modlę i nic z tego nie mam. Nie zdają sobie sprawy jak kardynalny czynią błąd. Homiel mówi…
  • To nie handel wymienny. Módl się, ale niczego nie oczekuj.

W pewnej luźnej rozmowie Homiel wyjaśnił, że …

  • Bóg Ojciec daje człowiekowi to, czego potrzebuje, a nie to, czego chce.

Być może różnica między chcieć a potrzebować na pierwszy rzut oka nie jest duża, ale wgłębiając się widać, że dzieli to przepaść. Chcę nowy samochód, ale czy faktycznie go potrzebuję ? Osoba, która pisała tego maila bardzo potrzebowała pomocy… i ją uzyskała.

Bogiem nie można się podzielić.

06. 02. 16 r. Warszawa.

Rano pojechaliśmy do Katedry, do „naszego krzyża”. W kościele chcieliśmy zapalić świeczkę,  istnieje od niedawna taka możliwość. Każdy może zapalić małą świeczkę w jakiejś intencji. Ponieważ było ich kilka na metalowej platformie i wszystkie wygasłe, z powodu być może panującego tam przeciągu, Piotr postanowił je ożywić na nowo.

  • Nie wskrzesisz ognia, który się wypalił.
  • Nic nie jest dane na zawsze.
  • Nie możesz ratować życia, które zgasło.
  • Taką moc ma tylko Chrystus.
  • … Dlaczego Jezus się nie śmieje w przeciwieństwie do Boga ? 

Spytałam niespodziewanie o coś, co nurtowało mnie od dawna. Największe odkrycie jakie dokonałam podczas naszych rozmów to fakt, że Ojciec potrafi roześmiać się pełną piersią i że w ogóle się śmieje. Jak człowiek … Absolutnie zdumiewające.  Chrystus tylko się uśmiecha i to dość rzadko.

  • Żyje ludźmi.

Hm… Jeśli żyje ludźmi, to się już nie dziwię. Gdybym ja żyła ludźmi, żyłabym chyba w permanentnej depresji. 


Z kościoła pojechaliśmy do galerii handlowej, współczesnego „kościoła”, jak niektórzy to nazywają. Piotr opowiadał o pewnym przedsiębiorcy, który za grube miliony sprzedał swoją firmę korporacji z Wielkiej Brytanii .

  • Czy przez to jest szczęśliwszy ? – Spytał Homiel.
  • Co znaczy piękne drzewo, ale bez korzenia ?
  • Byle wiatr je przewróci.
  • Nie można mieć pieniędzy i głęboko wierzyć ?
  • Bogiem nie można się podzielić.

Kochać pieniądze i kochać Boga ? To nie współgra ze sobą. Nie będziesz miał innych Bogów przede mną…


Nastał czas drastycznych przecen. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. Piotr nakupował sobie kilka butelek perfum i zastanawiał się, czy tym razem nie zapolować na ciuchy … Czasami mam wrażenie, że ma radość nie w posiadaniu, ale w samym polowaniu.

  • Chcesz zagłuszyć swoją duszę ?
  • Zbudować krzaki i nie przepuścić światła do siebie i od siebie ?
  • A perfumy ? 
  • Na ten kaprys przymkniemy oko.

Zaczęłam się głębiej zastanawiać nad Jego słowami …

  • Zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy jesteś głęboko wierzący, stajesz się wrażliwszy i zaczynasz dostrzegać wokół siebie innych ludzi, ich cierpienie, ból, biedę i nie pozostajesz na to obojętny. Zaczynasz rozdawać, bo liczy się tak naprawdę tylko Bóg i zaczyna się liczyć drugi człowiek. A kiedy zaczynasz dawać biednym, stajesz się wkrótce … 
  • … Jednym z nich – dokończył Homiel.

Galeria szybko nas zmęczyła i wróciliśmy do domu. Była akurat 15.00, więc każdy poszedł w swoją stronę krótko się pomodlić. Piętnaście minut później …

  • Zobaczyłem Maryję. stała na Ziemi, była trzy razy większa niż planeta, pod jej nogami wielki wąż. między nią a wężem jakaś chmurka. Wąż próbował Ją ukąsić, ale ta chmurka, czy mgła przeszkadzała mu. Za każdym razem, kiedy się modliła, do tego węża wchodziły gacki z Ziemi …  Że ja to widzę ? – mówi do mnie Piotr. 
  • Może jestem schizofrenikiem ?
  • Nie mam siły – powiedział Homiel zrezygnowany i zrobił coś, co mnie totalnie rozbawiło. Zaczął udawać, że uderza głową w stół. Piotr to opisując także się śmiał…
  • Zachowuje się zdecydowanie jak człowiek, a nie jak anioł. 

Siadłam do komputera i chciałam opisać to na forum. Szukając odpowiedniej grafiki, która by urozmaiciła tekst natrafiłam na ten obrazek. Maryja, planeta, wąż … Wszystko się zgadza. Kurcze, to niemożliwe … Czy ktoś to już wcześniej widział ?… i zaczęłam sprawdzać.

222222

27 listopada 1830 roku przy ulicy Du Bac w Paryżu nowicjuszka w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia św.

Wincentego a Paulo (szarytek) Katarzyna Laboure podczas modlitwy ujrzała Maryję. Jej stopy spoczywały na białej kuli, a właściwie półkuli. Był tam też wąż koloru zielonego icon_exclaim-Kopia icon_question-Kopia, NMP stopą swoją zdeptała mu głowę. Symbol Niewiasty i węża u jej stop znany jest wszystkim wierzącym. Pojawia się on dwukrotnie w Biblii: w pierwszej księdze Starego Testamentu, gdy Bóg zapowiada nieprzyjaźń między Niewiastą i szatanem, oraz w ostatniej księdze nowotestamentowej, gdzie zapowiada ostateczne zwycięstwo Jezusa Chrystusa.  Gdy wielu zastanawia się nad tym, kogo symbolem jest jest owa Niewiasta, my mamy już pewność, że jest to Maryja! To o Niej mówią proroctwa z Księgi Rodzaju i Apokalipsy!

Kolejny znak nadchodzących wydarzeń ? Wąż (symbol diabła) koloru zielonego ? Zielony ?!!! … Nasz stary „znajomy”. 

2

Nie znasz możliwości diabła.

03. 02. 16 r. Warszawa.

Siedzieliśmy rano na kawie. Piotr zaczął opowiadać, że zgłosili się do niego kolejni Ukraińcy z prośbą o pracę. Zatrudnia już kilku, a ci kilku ściągnęło następnych. Tłumaczyli się tym, że tylko Piotr płaci na czas, a wszyscy dookoła oszukują.

  • Chcą normalności – powiedział Homiel –
  • A ty się boisz Ojca.

Zaśmiałam się. Rzeczywiście w sytuacji, w jakiej się znajdujemy, czyli pod czujnym okiem całego Nieba Piotr nie zrobi niczego, co mogłoby być wbrew Niebu. Nie skończyłam się jeszcze śmiać, kiedy Homiel pokazał Piotrowi 

  • Drugi scenariusz – … jak to określił.

Piotr przez chwilę przed oczami zobaczył film ze swojego drugiego, alternatywnego życia. Nie wiem co zobaczył, ale chyba nie było to zbyt przyjemne, bo powiedział …

  •  Ale teraz jestem dobry przecież.
  • Nie znasz możliwości gacka.
  • Co się stało, że to nie ten drugi scenariusz teraz leci ? – pyta zaciekawiony. 
  • Dokonałeś wyboru.

Dokonał wyboru … W mojej głowie od razu analiza sytuacji kiedy do tego mogło dojść. Po chwili przypomniałam sobie sytuację, która wydarzyła się „wieki temu”.

http://osaczenie.pl/wp/2016/03/09/poczatek-wojny/  
- Miałem sen, właściwie nie sen, to wizja, była tak realistyczna, że kiedy się zbudziłem, byłem zdziwiony, że leżę w łóżku. Jest duże pomieszczenie wyglądające jak muzeum, ma poziome gabloty, za jedną z gablot stoi facet ubrany jak mój tato, twarz jest cała z wypryskami, pomarszczona, z wybroczynami na gębie, krótkie kręcone włosy średniej długości. Powiedział stojąc za gablotą; 
- Chodź ze mną - w jednym ułamku sekundy stanął przy mnie. Odczep się, czego ty chcesz ode mnie - powiedziałem.  
- Jak to nie wiesz?  
- Nie wiem. 
- Przecież jesteś moim synem, zawsze byłem w tobie odparł. 
- To nieprawda - zacząłem krzyczeć, ale ten nie słuchał. Zignorował to. Klęknął przede mną i wyciągnął dłoń do mnie. 
- Podaj mi dłoń, będziemy razem rządzić. 
- Nie, to niemożliwe, nigdy! - krzyknąłem. Zwiałem od niego. Czułem w nim ogromne zło. Chciałem jak najdalej od niego uciec i zbiegłem piętro niżej. Wszedłem do jakiegoś mieszkania, gdzie było kilka kolejnych pomieszczeń. Usłyszałem wtedy głos jakby spoza tego budynku, kogoś, kto obserwował całą sytuację z Góry.  
- Nie możesz wiecznie uciekać, musisz walczyć.

Człowiek musi wiedzieć kim jest, jakie ma zasady i wybrać właściwie. Przypomnieliśmy sobie to wszystko siedząc przy kawiarnianym stoliku. Rozmawialiśmy jak trudno wybierać między dobrem a złem… i nagle zdarzyło się coś kompletnie nieoczekiwanego. Do rozmowy wtrącił się znowu sam gacek.

  • Wiesz co teraz słyszę ?
  • Likude ma 

Nastawiłam ucho, bo nie zrozumiałam słów. Piotr powtórzył jeszcze raz, powiedział to spokojnie, ale z wielką siłą, przeciągając środkową samogłoskę.

  • Likuuuuuude ma !!!!!
  • Wy chcecie mnie powstrzymać ?
  • Nie przeciwstawi mi się nawet ten na służbie !!!

Natychmiast zdałam sobie sprawę, że dzieje się coś wyjątkowego. Gorączkowo zaczęłam szukać długopisu i szybko na serwetce zapisałam usłyszane słowa.

111

Zauważyłam już wcześniej, że diabeł nigdy nie wymienia konkretnych imion, mówi; ona, on, ten, ta. Mówiąc ten na służbie miał na myśli Piotra.

  • Gdyby nie twój uświęcony miecz, tak byś nie podskakiwał warknął.

Włosy stanęły nam dęba, bo sytuacja wyjątkowa. Natychmiast włączył się Homiel.

  • Cóż znaczy miecz bez właściwej ręki ? Ręka z kijem – powiedział twardo.

I w ten sposób staliśmy się nieoczekiwanie świadkiem dyskusji między Dobrem a Złem, a ja tylko spisywałam na serwetkach co się dzieje. 

Nie wiem co Homiel dalej zrobił, ale gacek się już nie odezwał. Mam nadzieję, że schował się do swojej przepastnej dziury i zamknął za sobą drzwi. Będąc w lekkim szoku kontynuowaliśmy rozmowę już w trojkę.

  • Dla nas cenniejszy jest jeden, który wie co chce, niż 20 niezdecydowanych.
  • Dacie radę ?
  • Walczymy …

Zdumiewające to wszystko …  Po południu próbowałam rozszyfrować słowa „likudema” albo „likude ma” (napisane fonetycznie oczywiście, czyli tak jak Piotr usłyszał). Nie jestem też pewna, czy usłyszał dobrze, czasami zdarza mu się coś przekręcić. Z relacji wielu egzorcystów wynika, że diabeł przemawia często po aramejsku, hebrajsku lub łacinie. To co słyszeliśmy na pewno nie było w języku, jaki znaliśmy.

1. Likud (hebr.: ליכוד ; dosłownie: Unia, Zjednoczenie lub Konsolidacja) – prawicowa, nacjonalistyczno – konserwatywna partia polityczna w Izraelu. http://www.wikiwand.com/pl/Partie_polityczne_Izraela

2. Wpisując ליכו do słownika; http://www.iwrit.pl/index.php mamy tłumaczenie; zjednoczenie.

3.Teraz pozostaje przetłumaczyć całość; likude ma (albo me).

Utknęłam i nie wiem co dalej. Czuję, że to nie to.


Wieczorem.

Rozmawialiśmy o tym, co rano się wydarzyło. Kiedy mowa była o gacku, od razu przypomniała nam się Magda, dawna wspólniczka. Zaczęliśmy o niej wspominać, choć Homiel już wcześniej prosił, by do niej nie wracać ani myślami ani słowami. W końcu sam rzucił parę słów …

  • Pokonany żałobnik.
  • Czy to zło w jej osobie będzie dalej kogoś męczyć ?
  • Ona była zadaniowcem. Ty byłeś jej zadaniem.

Żałobnik ? Jak zrozumieć takie określenie w jej przypadku ? 1. osoba w żałobie; 2. uczestnik pogrzebu, uroczystości żałobnych. Ktoś kogoś stracił i rozpaczał… i dodatkowo został odrzucony… przegrany całkowicie. Magda nie wykonała swojego zadania.

Byliśmy zmęczeni dzisiejszymi wrażeniami. Siedzieliśmy w ciszy, wkrótce Piotr powiedział głośno będąc jednocześnie głęboko zamyślonym …

  • Bóg ma w sobie równowagę, miłość i sprawiedliwość, a Chrystus to czysta miłość.
  • Piękne to słowa, a mówię to nie od Siebie …
  • Widzisz ? Ty też potrafisz coś powiedzieć.

Nie od siebie ?To od Kogo ? 




Dopisane 23. 12. 2016 r. 

– Piękne to słowa, a mówię to nie od Siebie… to dość niestandardowe określenie „mówić nie od siebie” i sprawdziłam, czy występuje też w Biblii. Słowa Jezusa;

  • Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? J, 18, 33-40.
  • Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. J. 8, 44.
  • Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. J, 14.
  • Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie. J, 13-15 .

 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża.

02. 02. 16 r. Warszawa.

Kiedy przyjeżdżam do Warszawy, Piotr odbiera mnie z dworca. Zazwyczaj mówię witam was, gdyż mam na myśli Piotra i Homiela.

  • Lubimy jak jesteście razem – powiedział Homiel.
  • Wy dwaj ?
  • Jest Nas znacznie więcej.
  • Co ty kitujesz ?!

Wyrwało się Piotrowi, a ja złapałam się za głowę nie wierząc co słyszę.  Piotr nie trzyma się żadnych granic, ale Homiel zaczął się śmiać na szczęście …

  •  Jeszcze nigdy w historii dziejów rozmów z opiekunem nikt tak nie powiedział, a znam wszystkie odpowiedzi.

Faktycznie bardzo śmieszne, bardzo … Czy nie za bardzo ?  Jestem ciekawa jak długo anioł, nawet ten najbardziej cierpliwy może być aż tak pobłażliwy.


Wieczorem oglądaliśmy film „Hobbit – bitwa pięciu armii”.1

Piotr patrzy na tę scenę i marszczy czoło …

  • Co to w ogóle jest ?! Biegnie 10 … Co oni mogą ?
  • Biegnie nie 10, biegnie ich duch, pokona 50.

Hmm… Do głowy by mi to nie przyszło… Homiel uczy nas patrzyć na wszystko innymi oczami. Oglądamy dalej film i sceny z bitwy …

  • Tak łatwo człowieka zabić, a trudno to naprawić – Piotr.
  • Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić.
  • Tak łatwo skrzywdzić człowieka ?
  • Czy łatwo naciąć skórę ?
  • A zobacz jak długo się goi …
  • Pilnuj się sam, bo kiedy odejdziesz, Mnie już nie będzie.
  • A kto będzie ?
  • Ten, do którego się modlisz.
  • ??? …. Czy kiedykolwiek mnie zostawisz ?
  • Muszę cię zmobilizować.

Homiel pokazał krzyż.

  • Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża.
  • Im bardziej wyboista droga, tym bliżej krzyża.
  • Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje.

Opowiadam Piotrowi, że w mediach pojawiła się dziwaczna wiadomość;

2

  • Homiel, co ty na to ? – Piotr mocno zdegustowany.
  • Kropla goryczy przelała szalę.
  • Mam wrażenie, że żyjemy w czasach ostatecznych.
  • Wrażenie ? Ty wiesz.
  • Ta nieprawość będzie narastać.
  • Homiel, byłeś kiedyś człowiekiem ?

Spytałam i myślałam, że odpowie po prostu tak lub nie. Powiedział jednak coś przepięknego.

  • Nie miałem tego zaszczytu.
  • To zaszczyt być człowiekiem.
  • Bóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was … – … i pokazał Chrystusa.
  • … Będziesz miał kiedyś ten zaszczyt ? – pytam. 
  • Moja misja kończy się wraz z Piotrem.
  • Kiedy Piotr odejdzie i Ja odejdę.
  • Jeśli to zaszczyt, to każdy z Was chciałby być człowiekiem.
  • Nie każdy tak myśli.

Hmm… Faktycznie nie każdy. Gdyby każdy tak myślał, nie byłoby upadłych aniołów i być może piekło byłoby puste.

  • Kim jesteś ? – spytałam.
  • Znasz Mnie.
  • ???



Dopisane 21. 12. 2016 r.

  • Prostą drogą nie zrozumiesz krzyża, im bardziej wyboista droga tym bliżej krzyża – człowiek nie zrozumie cierpienia Chrystusa samemu nie cierpiąc. Nie zrozumie Jego poświęcenia samemu nie zaznając bólu.

  • Nie zrozumie ten, któremu wszystko się udaje – jest pewne powiedzenie; najedzony nie zrozumie głodnego.

  • Tak łatwo człowieka obrazić, a trudno to naprawić – czasami nie da się naprawić w ogóle i tkwi taka drzazga w sercu do końca życia. «Oto idziemy do Jerozolimy. Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty, ubiczują Go i zabiją…» (Łk 18, 31-32).

Jest jedna scena w filmie „Pasja”, która mnie chwyta za gardło. To nie scena biczowania, śmierci, to scena, kiedy Jezus płacze słysząc obelgi i wyzwiska.

lzaBóg stworzył człowieka na Swój wzór i podobieństwo i oddał Siebie za was…pokazał Chrystusa.

Ducha Mego masz codziennie, teraz masz Moje ciało.

13. 01. 16 r.  Warszawa.

Jadąc rano do kościoła Piotr zaczął przepraszać Jezusa za swoją wpadkę z niedzieli, czyli za to, że nie spełnił Jego woli. Usłyszał tylko …

  • Czekałem na tą chwilę.
  • Ducha Mego masz codziennie, teraz masz Moje ciało.

Jechał na mszę, więc Jezus mówił o przyjęciu komunii świętej.


Ojciec naszego pracownika (J.), który był chory na raka… zmarł. Czyli tak jak powiedział Homiel, on był już częściowo u Nich. Całkowite przejście stanowiło tylko kwestię czasu.

  • A kiedy ja odejdę ? – oczywiście Piotr musiał zapytać . 
  • Nigdy.
  • Ale umrę kiedyś ?
  • Twój duch ciągle śpi.
  • A kto ja jestem tutaj ?
  • Cząstka.
  • A dlaczego tamta część śpi ?
  • Cząstka bez ogniwa jednego nie pojedzie – pokazał  łańcuch, który napędza rower.design_1

Siostra zmarłego mężczyzny kilka dni przed jego śmiercią miała ciekawy sen. J. opowiedział go dzisiaj Piotrowi.

  • Moja ciotka, mój tata i moja babcia, która zmarła dawno temu, byli w lesie na grzybach. Chodzili w trójkę. Babcia wzięła za rękę mojego tatę i powiedziała, że oni razem idą szukać grzybów już w innym miejscu i się oddalili pozostawiając ciotkę samą.

Poszli zbierać grzyby już w innych, niebiańskich lasach … Piękne są takie historie.


Piotra ciągle nurtuje zdanie; kto sieje wiatr, ten zbiera burze.

  • Kto jest siewcą, sprawcą, że zbiera burze ?
  • ………
  • Czego to dotyczy ?
  • Wszystkiego.
  • A, czy to dotyczy też świata ?
  • Świata i ciebie.

Czyli tak jak myślałam. Ponosimy konsekwencje swoich czynów jako człowiek, jako naród, a być może także globalnie, jako cała planeta … Jakoś mam nieodparte wrażenie, że sytuacja w Niemczech, czyli napływ bliskowschodnich i afrykańskich imigrantów jest w jakiś sposób właśnie historyczną konsekwencją wcześniejszych zdarzeń, takich jak holokaust. Zadziwiające … Dzięki Homielowi na wszystko patrzę już inaczej i nadziwić się nie mogę. Wszystko staje się logicznie poukładane.

A jak konsekwencjach mowa, Piotr spytał o NIP.

  • Wkurzone jaszczury zjadają swój ogon.
  • Będą zmieniać barwę jak kameleon. 
  • Będą kłamać ? – przed nami druga rozprawa. 
  • Ale to im nic nie da.
  • Jak dalej ?
  • Egzekucja.

Homiel odniósł się do wizji, w której Temida strzela do królowej, a robi to w sposób wręcz porażająco brutalnie.

Zobaczyłem tę kobietę ze starą ręką, siedzącą z boku przy innym stole. Nie wiem jak to się stało, ale ja i królowa siedzieliśmy przed nią na krzesłach. Kobieta wstała i powiedziała; jestem taka stara. Ja dalej siedzę, ona podchodzi do mnie i patrzy się na mnie, odwraca się tyłem i zasłania mnie przed królową. Wyciąga broń, strzela do niej i ją zabija. Ja aż podskoczyłem i krzyczę; coś ty zrobiła, ja tak nie chciałem. Odwróciła się do mnie ponownie i położyła mi na stole kanapkę z serem, a po przekątnej drugą. I odeszła. Byłem w szoku w jaki sposób to zrobiła.


Oglądaliśmy wiadomości, podano informacje dot. prześladowania chrześcijanin

  • Istotą chrześcijaństwa jest zdobywanie nowych wyznawców, a z drugiej strony są najbardziej uciskani.
  • Dlaczego tak jest ?
  • Sługa nie może mieć lepiej od pana.
  • To odstrasza od wiary.
  • Czy chcesz wjechać do bram niebios …. ? – i pokazał nowe audi S8. Piotrowi marzy się takie auto, choć się do tego oficjalnie nie przyznaje.
  • Nie dasz rady.
  • Dlatego wiara jest bardzo trudna.

Trudna ? Szalenie trudna !




Dopisane 07. 12. 2016 r.

Bóg jest istotą życia.

02. 01. 15 r.  Szczecin.

Przerażają nas wiadomości z Europy. Odwołano imprezy ze względu na zamachy i zaczyna panować atmosfera strachu.

  • Kto za tym stoi ?
  • Jak kto to ?… Diabeł.
  • Dobrze, ale gdzie on jest ? – Piotr myślał, że dowie czegoś konkretnego, dostanie nazwisko antychrysta.
  • Wszędzie …
  • Wszędzie, gdzie może.
  • Czuję lęk przed przyszłym rokiem – powiedziałam.
  • Jeśli ty się lękasz, to cały świat się lęka.

Pani Merkel wygłosiła orędzie noworoczne z napisami arabskimi. Patrząc na to miałam dziwne przeczucia…

20160101190900uid1

  • Jak chcesz wiedzieć coś o niej, to przywołaj siebie z czasu herbaty.

Otworzyłam ze zdumienia oczy.  Homiel nawiązał do wydarzeń sprzed wielu lat. Piotr decydując się na sprowadzanie herbaty z Chin działał jak w transie, wszystko wskazywało na to, że jego działania doprowadzą do upadku firmy i prawie się tak stało. Magda, nasza dawna wspólniczka widząc co się dzieje i chcąc ratować swoją skórę zdecydowała się sprzedać udziały w firmie i definitywnie odejść. Kilka miesięcy później Piotr powoli zaczął wychodzić na prostą. Dzięki jego „amokowi”, jak to teraz określa, pozbyliśmy się w ten sposób prawdziwego gacka w skórze człowieka. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/02/wizja-o-hangarze/

Jeśli więc Homiel porównał działania Merkel do tej sytuacji, t o znaczy, że ostatecznie dobro zwycięży i trzeba ufać w rozwój dalszych wypadków. Pani kanclerz także działa jak w amoku nie rozumiejąc do końca co się dzieje, bo to Niebo nią kieruje. Stała się narzędziem. Moim zdaniem Europa potrzebuje wstrząsu, by się obudzić. Obserwujemy zetknięcie się dwóch kultur, dwóch religii i nastanie czasu, by dokonać wyboru; albo się jest po stronie Chrystusa albo przeciwko Niemu. 

  • Proroctwo się wypełnia.
  • Ale które ? Jest ich tyle !
  • Niedługo przekażę ci raport z sytuacji.
  • Tylko nie mów mi wtedy, kiedy akurat będę umierać, to trochę za późno – też zażartowałam, że na ten raport mogę bardzo długo czekać. Anielskie pojęcie „niedługo” może znaczyć i 100 lat. 
  • Ty nigdy nie umrzesz, twój duch jest nieśmiertelny.
  • ??? Chyba każdy duch jest nieśmiertelny ? – zbił mnie z tropu, zrobiło się od razu poważniej.
  • Nie wszystkie dusze są nieśmiertelne.
  • A które są nieśmiertelne ?
  • Spytaj, które są śmiertelne.
  • To które są śmiertelne ?
  • Te, które za bardzo odejdą od Boga.
  • Czyli ?
  • Te, które nie odnajdą drogi prawdy.

Pomyślałam, że Homiel jest dzisiaj wyjątkowo poważny.

  • Bo Prawdą jest droga Mego Syna, więc kieruj ich do Kościoła.

O… my… God… !!! Z Kim my teraz rozmawiamy ? To nie może być Homiel … !!! 

  • Czy każdy dostępuje łaski ?
  • Każdy, kto prosi może dostać, ale nie dostaje.
  • Prosić, oby prosić to za mało …
  • Musisz prosić ze swoim duchem, głębią.
  • Jeśli prosisz słowami to czym prosisz ?
  • Modlitwa z myślami o innych sprawach jest modlitwą szkodliwą, oszukujesz sam siebie.
  • Bóg jest istotą życia, kto nie rozumie jest, ale nie żyje …
  • A nie Chrystus jest istotą życia ?
  • Czyż to nie jest to samo ?
  • A ci co czynią dobrze, a nie wierzą w Boga ?
  • To ślepa droga, jest łatwym celem.

To była tak niezwykła sytuacja i tak niezwykłe słowa, że dłuższą chwilę milczeliśmy. Oboje chyba baliśmy się odezwać. W końcu Piotr wykrztusił …

  • Mam nadzieję, że zawsze z Homielem rozmawiam.
  • Co masz na myśli ? Boisz się, że czasami rozmawiasz z kimś z Dołu ?
  • Nie, że jeśli to nie Homiel… Że to ktoś inny, ale z Góry. Nie zdajesz sobie sprawy jakie rozmowy prowadzę w pociągu, pomodlę się i zaczynam rozmawiać – … wyobrażam sobie. Szkoda tylko, że mu się zapisywać tego nie chce.

Jesteśmy przyzwyczajeni do obecności Homiela, ale kiedy słyszymy Ojca, czy Chrystusa, oboje mamy to samo odczucie … Że na to po prostu nie zasługujemy, że to jakaś pomyłka. 




Dopisane 02. 12. 2016 r.

Doszło do mnie coś ważnego. Słuchamy słów Homiela, Jezusa, czy samego Boga… Dobór tych słów, ich składnia jest bardzo szczególna i specyficzna, dość trudna w odbiorze i jeśli nie zapiszę od razu, to niemal po kilku minutach oboje je zapominamy. Dzisiaj zastanawiam się jak to możliwe, że w ewangeliach po wielu latach tak dosłownie odtworzono przekazania Jezusa ? Przeciętny człowiek nie jest w stanie tego pamiętać nawet po tygodniu, a co dopiero po kilkunastu latach. Ewangelia Marka, którą Homiel uznał za najbardziej prawdziwą, bo jest najstarsza… Według kolofonów wielu średniowiecznych rękopisów, została napisana 10 lat po wniebowstąpieniu Jezusa (np. Kodeks Cypryjski, rękopisy rodziny Lake’aminuskuł 124). Rękopisy rodziny Ferrara podają, że została napisana dwanaście lat po wniebowstąpieniu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ewangelia_Marka

Patrząc na nasze doświadczenia jestem raczej pewna, że jeśli ktoś nie spisywał słów Chrystusa na bieżąco, nie mógł dosłownie tego odtworzyć po wielu latach. Muszą istnieć lub istniały, znacznie wcześniejsze teksty, które zawierają / ły wypowiedziane słowa Chrystusa. O dziwo ktoś też doszedł do tego wniosku; A. H. McNeille, An Introduction to the Study of the New Testament, revised C. S. C. Williams, Clarendon Press: Oxford 1955, s. 67. Marek korzystał z różnorodnych źródeł, jak ustne przekazy, a może i źródła pisane, jednak ich odtworzenie nie jest możliwe.

W odniesieniu do tych odkryć jerozolimski archeolog A. Cohen powiedział w wywiadzie dla Jerusalem Christian Review: „Od stuleci [tj. przed odkryciem papirusów w grotach Qumran – red.] naukowcy uważali, że Nowy Testament, Ewangelia i Listy Apostolskie nie zostały napisane przez apostołów w pierwszym wieku n.e. Dowodzono, że przez dziesiątki lat nauki Jezusa i apostołów przekazywano ustnie, zanim spisano gdzieś w drugim stuleciu”. Profesor O. Mazar z Jerozolimy dodaje: „Dzisiaj najnowsze badania nad najstarszymi papirusami, zawierającymi fragmenty Nowego Testamentu, podważają te przyjęte w nauce poglądy”. http://www.wiara.us/Jezus-Ewangelie.html

Czytam właśnie „Dzienniczek św. Faustyny”. Szukam podobieństw z naszymi doświadczeniami. Chrystus często do niej mówił; Napisz…

Napisz to: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie taki. Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak krzyża na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, [będą] wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas będą oświecać ziemię. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym.

Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię…

20. 12. 15 r. Szczecin.

Jestem w Szczecinie, Piotr w Warszawie, a tu niedziela. Prawie zawsze niedziele spędzamy razem, ale nie dzisiaj. Kiedy jestem w Warszawie, mamy pewien rytuał. Najpierw odwiedzamy „nasz krzyż” w katedrze, a potem jedziemy na śniadanie do IKEI, choć to ostatnie jest dość idiotyczne. Sami z siebie się śmiejemy, że jedziemy na jajko i darmową kawę. By jednak nie wypaść już tak totalnie głupio okazało się, że nie jesteśmy jedyni, którzy w niedzielę żyją w ten sposób. Za każdym razem na kawie spotykamy ciągle te same osoby. Zwłaszcza jeden mężczyzna zwrócił moją uwagę, czyta przy wszystkich ostentacyjnie Biblię! Kiedyś nie wytrzymałam i podeszłam do niego. Zagadnęłam jedynie, że to dość niezwykle czytać Biblię w takim miejscu. Jego odpowiedź mnie zaskoczyła. Okazało się, że to były wojskowy z misji w Afganistanie. Jego doświadczenia spowodowały, że zbliżył się do Boga. Zadziwiające są ludzkie losy …

Zadzwonił do mnie Piotr podekscytowany i przyznał, że pojechał do „naszego krzyża”. Poczułam zazdrość, ale kiedy zaczął opowiadać co się wydarzyło, chciało mi się zapłakać …

  • Podjechałem do kościoła, ale podbiegł do mnie człowiek z prośbą, bym zaparkował gdzie indziej, bo zaraz przyjedzie ciężarówka z ekwipunkiem do budowy stajenki. Powiedziałem, że staję tylko na chwilę i zaraz wracam. Wpadłem więc do kościoła i zobaczyłem staruszkę klęczącą i żebrzącą. Tak była zatopiona w swojej modlitwie, że mnie nie zauważyła. Ukląkłem pod krzyżem i od razu usłyszałem Jezusa.
  • Nakarm ją tak, jak Ja ciebie karmię … Idź już.
  • Wstałem więc i dałem jej 50 zł, ona krzyknęła na cały głos …
  • O mój Boże!
  • Kiedy zacząłem odpalać swoje auto, nadjechała ciężarówka, wymieniliśmy się miejscami, było jak w zegarku. Ja wyjeżdżam, ona wjeżdża, dlatego powiedział mi idź już. Skąd wiedział ?
  • Podjechałem do Ikei, zaparkowałem z daleka, było pusto dookoła, otwieram drzwi, wysiadam … A pod moimi stopami zobaczyłem 50 zł !!! Zwrócili mi je … Zrobiło mi się strasznie głupio, bo wahałem się, czy jej tyle dać.

Przepiękna historia. Nie mogę Piotra spuszczać z oka, tyle mi umyka, kiedy nie jesteśmy razem.



27. 12. 15 r.  Szczecin.

Nareszcie po świętach i po obżarstwie, ja mam dosyć i Piotr ma dosyć, więc niewiele rozmawialiśmy z Homielem.

Przeczytałam ostatnio książkę Kardaca; Księga duchów. Jestem zdziwiona tym, że sporo informacji przekazywanych przez jakąś istotę duchową pokrywa się z tym co mówi Homiel. Jednak wiele jest sporych rozbieżności. Spytałam o niektóre sprawy, które zwróciły moją uwagę.

1. Kardac twierdzi, że wszechświat jest bezkresny. Homiel mówi;

  • Wszechświat to iluzja.

2. Czy dusza ludzka w swoim rozwoju może się cofnąć? Kardac akurat podobnie.

  • Nigdy się nie cofa, lecz może iść złą drogą.

3. Jak należy rozumieć słowa „twoje królestwo jest nie z tego świata”?

Wg Kardaca; „Jezus użył przenośni, chciał powiedzieć, króluje tylko w sercach czystych i bezinteresownych. On sam jest wszędzie, gdzie panuje i dobro i miłość; ludzie chciwi, przywiązujący wielką wartość do ziemskich dóbr nie są więc z nim”

  • Dosłownie, to jest oczywiste – Homiel krótko i zwięźle.

Piotr zakończył ten dzień pięknym podsumowaniem.

  • Wiesz, że podczas naszej wigilii pełno było aniołów w pokoju ?

Jeśli nawet, to wcale się nie dziwię. Jeśli było nas 17 osób wokół stołu, to co najmniej i 17 aniołów … 

Scena z filmu „Miasto aniołów”




Dopisane 29. 11. 2016 r.

  • Wszechświat to iluzjanazywa fachowo animacją. Powtarzam to jeszcze raz, gdyż jeśli tego nie zrozumiemy będzie nam trudno zrozumieć wszystko.

Fizyk teoretyczny dr Michio Kaku, współtwórca tak zwanej teorii strun, przekonuje, że świat został stworzony przez Boga – i są na to doskonałe fizyczne argumenty.

„Jest dla mnie jasne, że istniejemy w świecie rządzonym przez stworzone zasady” – pisze dr Kaku w artykule opublikowanym przez Geofilozoficzne Stowarzyszenie Studiów Antropologicznych i Kulturowych. Jak dodaje Kaku, zasady, podług których funkcjonuje świat, zostały w jego ocenie „ukształtowane przez unierwsalną inteligencję, a nie przez przypadek. Żyjemy w swego rodzaju matrixie”. http://chnnews.pl/index.php/pl/ameryka/item/3309-swiatowej-slawy-naukowiec-nie-ma-watpliwosci-swiat-zostal-stworzony.html 

8 grudnia; Dzień Maryi, dzień kobiet.

07. 12. 15 r. Warszawa.

… O NIP….

  • Mówisz Homiel, że wyrok już zapadł, a jeszcze wszystko przecież trwa …
  • Nie rozumiesz czasu.
  • . Ależ mnie tam nienawidzą …
  • Na pewno cię nie kochają.
  • Wywracasz im świat ich, próbujesz zajrzeć pod ich kopułę.
  • Wielu próbowało ?
  • Nikt nie próbował, zakochani w swojej próżności.
  • Przyjdzie moment twardego przebudzenia, zatkasz im tchawicę.

… I pokazał ponownie wizję jedzącej królowej, którą absolutnie nic nie obchodziło poza jej wielkim żarciem …

NIP dostał kredyt z banku na 50 mln złotych. Piotr czuje, że przestali się sprawą sądową przejmować.

  • Dostali zastrzyk usypiający.
  • Mają spokój ? Bo widzę szampana … – Piotr zobaczył obraz w swojej głowie.
  • Kruchość tego tak wielka jak lód na rzece pomiędzy marcem a kwietniem.


08. 12. 15 r. Warszawa.

Nie znam się na świętach religijnych. Wieczorem Homiel … 

  • Dzisiaj Dzień Maryi, dzień kobiet, przemyśl to ! 

Dzień kobiet ?… To nie 8 marzec przecież.  Sprawdzam w internecie, faktycznie 8 grudzień – Dzień Maryjny.

8 grudnia – Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Dzieje kultu Niepokalanego Poczęcia NMP zostały podane przez Papieża Aleksandra VII, w bulli Sollicitudo omnium ecclesiarum, wydanej 8 grudnia 1661 roku. Kult istniał, jednakże dopiero Papież Klemens XI ustanowił w 1708 roku dzień 8 grudnia jako święto Niepokalanego Poczęcia NMP, obowiązujące w całym Kościele. Kilkanaście lat później, dominikanie otrzymali pozwolenie na obchodzenie tego święta z uroczystą oktawą. Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus Pius IX. Uczynił to w Bazylice św. Piotra w Rzymie w obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów. http://www.traditia.fora.pl/swieta-maryjne,40/8-grudnia-niepokalane-poczecie-najswietszej-maryi-panny,255.html

Homiel kontynuuje.

  • W ciężkich chwilach na jednego mężczyznę przypada 5 świętych kobiet, są silniejsze.
  • Było tak, jest i będzie.

Dodał, że to kobiety kierują mężczyznami i prawdziwy dzień wszystkich kobiet przypada właśnie 8 grudnia.

  • Święto Służebnicy Pańskiej.


09. 12. 15 r. Warszawa. 

Homiel obudził Piotra o 6.30, powiedział po prostu …

  • Wstawaj, idź do kościoła.
  • Spać mi się chce – i obrócił się na drugi bok.
  • Dobrze, pójdziesz na późniejszą – czyli na 7.30.

Na mszy Piotr usłyszał księdza; diabeł wpływa na nasze lenistwo.  Nooo tak… Od razu wiedział, że te słowa są skierowane głównie do niego. Kiedyś bardzo denerwowały mnie teksty niektórych ludzi, którzy wszędzie węszą diabła i o wszystko go obwiniają, ale tym razem sama  zaczęłam się zastanawiać …

  • Czy za każdym złym uczynkiem, nawet tym najmniejszym stoi gacek ?
  • Maczek do maczka – pokazał ziarnka maku zbierane jedno po drugim.

Pewnie chciał nawiązać do powiedzenia; ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka. Ziarno maku jest tak małe, że prawie nic nie znaczące, a jednak w większej ilości ma już swoją wymierną wartość i użyteczność lub bezużyteczność, jeśli ziarno jest zepsute. To od nas zależy jakie stanie się ziarno. 


Będąc rano na kawie zauważyłam mężczyznę bardzo podobnego do naszego zmarłego znajomego. Przez wiele lat był ordynatorem ginekologii w dużym szpitalu. Jeszcze za czasów komuny i nieco później przeprowadzał zabiegi aborcyjne. Nie wiem, czy to z tego powodu, czy też innego, ale zaczął w pewnej chwili dosłownie chlać. Przyszło mi do głowy pewne pytanie … 

  • Co się dzieje z takim człowiekiem po śmierci ?
  • Zmazuje swoje grzechy.
  • Poszedł do czyśćca ?
  • Nie zasługuje na czyściec.
  • Jego książka obfito zapisana.
  • Gacek go polubił.
  • Przecież to był w sumie porządny człowiek ? – spytałam zdziwiona.
  • Zabójstwo to grzech najcięższy dla niewinnych.

Wow … Jeśli nie zasługuje na czyściec, czy zasługuje na piekło ? Aż tak ? Nie wiem, nie mnie oceniać.


Piotr zaczął opowiadać o kolejnym naszym pracowniku, który z płaczem wpadł wczoraj do gabinetu. Opowiedział o swoim tacie, 52 – letnim mężczyźnie, u którego rok temu wykryto mały guz. Lekarz wówczas przepisał lekarstwa i odesłał do domu. Dwa dni temu mężczyzna zasłabł i trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego raka z przerzutami już na kości i płuca. Kiedy tak rozmawialiśmy przy kawiarnianym stoliku, Piotr zastygł w bezruchu na chwilę … Później wyjaśnił mi, że próbował oczyścić jego organizm światłem,  ale wtrącił się Homiel …

  • Zostaw, jego dusza jest już u nas.
  • Jak to, przecież jeszcze żyje ?!
  • Nie zrozumiesz.
  • To wytłumacz.

Powiedział coś bardzo interesującego. Kiedy człowiek  rodzi się na tym świecie, część jego duszy pozostaje po drugiej stronie. Podczas umierania i po śmierci części się łączą w jedną całość. 

  • Zostaw go.
  • Nie masz patentu na zdrowie i na życie, a tylko Nam pomieszasz.
  • Ale on cierpi.
  • Cierpienie jest elementem życia.
  • On jest szczęśliwy, że jest już u Nas.
  • Ale nie można już mu pomóc ?
  • Łamiesz prawo na każdym kroku. Za takie rzeczy – … pokazał jak żołnierskie pagony spadają z ramion.

Piotr niezmiennie i zawsze musi mieć swoje zdanie. Nawet teraz, kiedy Homiel mówi mu wyraźnie, że ma się nie bawić w uzdrawianie, on to robi wbrew Ich woli. Homiel, z tego co widzę nawet nie jest zdenerwowany, Jemu po prostu ręce opadają z niemocy … 


Moja najbliższa rodzina to ledwie 12 osób, ale 4 z nich to ludzie po 75 roku życia. Zdaję sobie sprawę, że nieuchronnie nadchodzi czas pożegnań, a może powinnam napisać „przeprowadzek”? Kiedy za każdym razem Piotr mówi, że ktoś umarł, Homiel go poprawia …

  • Nie umarł …  Przeszedł.

near-death

Wiem, że wielu ludzi tracących swoich bliskich, traci też wiarę w istnienie Boga. Gdyby jednak otworzyli swoją świadomość i zrozumieli, że tak naprawdę tutaj jesteśmy niejako „w zastawie”, „wypożyczeni” na chwilę i prędzej czy później wrócimy do prawdziwego Domu, ich cierpienie byłoby znacznie mniejsze.




Dopisane 21. 11. 2016 r.

Święto Służebnicy Pańskiej Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa». Wtedy odszedł od Niej. Ewangelia wg św. Łukasza 1,26-38.

111

Homiel przekazał informację dot. wydarzenia, o którym nie wiedzieliśmy. Wchodząc w to głębiej jest jeszcze coś istotnego; http://adonai.pl/maryja/?id=91

Godzina Łaski; 8 grudnia od 12.00 do 13.00; Matka Boża, objawiając się w Święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia 1947 r., pielęgniarce Pierinie Gilli w Montichiari we Włoszech powiedziała:

"Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia, w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata.

Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała.

Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga.

Pan, mój Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za bliźnich.

Jest moim życzeniem, aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość tej Godziny łaski.

Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu”.