01. 02. 16 r. Szczecin.
W najnowszej książce Gabriela Amortha „Świadectwo egzorcysty” pada pytanie i odpowiedź dot. reinkarnacji.
Bardzo cenię sobie G. Amortha, ale Kościół może się mylić. Twierdząc, że „the way of lifes” to new age wydaje się, że zaprzecza i nauce i wiedzy źródłowej. Spytałam Homiela …
- Czy są sztywne zasady reinkarnacji ?
- Trajektoria losu może być rożna.
W tym fragmencie pada też zdanie dot. Sai Baby. Dość ostro wypowiedział się o nim Amorth, ale Homiel spytał tylko …
- A skąd on może o tym wiedzieć ?
Czyli dlaczego ocenia ? Skąd ta pewność ? Kłania się stara niebiańska zasada, nie osądzaj, bo nie masz do tego uprawnień. Dotyczy to również najbardziej znanego egzorcysty na świecie.
Dopisane 19. 12. 2016 r.
Trzeba w końcu zmierzyć się z tym problemem. Nazwałam reinkarnację „the way of lifes”, ponieważ jakoś bardziej mi to pasuje. To największa rozbieżność między tym co mówi Homiel, a tym co twierdzi Kościół chrześcijański. Skąd taka różnica? Musimy się cofnąć do samego początku.
Biblia – zbiór ksiąg, spisanych pierwotnie w językach hebrajskim, aramejskim i w greckim, uznawanych przez żydów i chrześcijan za natchnione przez Boga. Składa się ze Starego i Nowego Testamentu. Treścią Starego Testamentu jest historia i dziedzictwo kulturowe i religijne narodu izraelskiego. Dla judaizmu święte są wszystkie księgi Starego Testamentu, a w szczególności Tora – pięć pierwszych ksiąg ST. https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblia
Biblia uznawana jest przez Chrześcijan i Żydów za podstawowe źródło wiedzy religijnej i wiary. Pytanie nasuwa się samo. Czy w takim razie judaizm akceptuje reinkarnację, jeśli chrześcijaństwo je odrzuca?
W judaizmie (w jego nurcie mistycznym i kabalistycznym) istnieje wiara w wędrówkę dusz. Racjonaliści, tacy jak np. Majmonides, starali się to zjawisko ignorować (raw Saadja Gaon je wykluczał), co spowodowało, że wielu współczesnych Żydów nie ma świadomości tego metafizycznego aspektu judaizmu.
Zarówno gilgul (reinkarnacja), jak i haataka (wcielanie się) są stadiami pośrednimi duszy człowieka, nim powróci ona do Boga na końcu swojej wędrówki. Istnieje pogląd, że np. Księga Jonasza jest właśnie alegorią doświadczenia, jakiego doznaje dusza poddana wcieleniom. Często bowiem dusza nie odchodzi ze świata, zanim nie wykona swojego zadania. Taka jest właśnie historia proroka Jony w kabalistycznych (i nie tylko) interpretacjach.
Według poglądów mistycznych, dusza jest bytem złożonym: stanowi amalgamat składników z różnych faz poprzednich istnień, a sama składa się z neszamy (tego, co popularnie nazywamy duszą), z ruach (ducha, „oddechu” Boga) i nefesz (siły życia). Istnieje wiele koncepcji na temat wzajemnych zależności tych elementów, ale wspólne jest przekonanie, że każdy z nich może, po śmierci człowieka, mieć swój odrębny, dalszy los.
Wiara w zmartwychwstanie zmarłych jest silnie obecna w tradycyjnym judaizmie. Pogląd ten głosili poprzednicy judaizmu rabinicznego – faryzeusze, w przeciwieństwie do saduceuszy, ktorzy odrzucali to stanowisko, ponieważ nie znajdowało ono – ich zdaniem – potwierdzenia w Torze. Jednak ostatecznie przeświadczenie to znalazło się wśrod fundamentalnych Trzynastu Zasad Wiary Majmonidesa: „Wierzę pełnią wiary, że zmarli zmartwychwstaną do życia kiedy tylko Stwórca, błogosławione jest Jego Imię, tego zechce.” http://www.the614thcs.com/40.174.0.0.1.0.phtml
Jak to możliwe, jak to się stało, że dwie religie opierające się na jednym źródle mają dzisiaj tak różnorodne podejście do tej kwestii ?
Według zwolenników reinkarnacji Nowy i Stary Testament zawierają wiele cytatów nawiązujących do reinkarnacji. (Mt 11,14). Co jednak rozumie się symbolicznie. Inne wersety biblijne, które miałyby nawiązywać do reinkarnacji to Mt 11:25-26, Mt 26:24, J 3:1-10, J 9:1-3, Ga 6:7-8. https://pl.wikipedia.org/wiki/Reinkarnacja
Ciekawy fragment.
(7) O wszystkich tych wydarzeniach usłyszał również tetrarcha Herod i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; (8) inni, że Eliasz się zjawił; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Ł. 9.
Gdyby Hebrajczycy nie wierzyli, że można narodzić się ponowne nie przyszło by im zapewne do głowy, by nawet pomyśleć, że Jan powstał z zmarłych, zjawił się Eliasz, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. To wydaje się oczywiste.
I jeszcze jeden z Księgi Psalmów (Stary Testament); Psalm 90(89)
W proch każesz powracać śmiertelnym i mówisz: „Synowie ludzcy, wracajcie!”. Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, niby straż nocna.
Zdaniem wielu specjalistów w Biblii istnieje wiele przykładów, które przekonują, że reinkarnacja była dobrze znana pierwszym chrześcijanom. Najsłynniejszy i najczęściej przetaczany przykład to postać Eliasza. W Księdze Malachiasza 3, 23 ST można przeczytać zapowiedź daną przez samego Jahwe: „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana”. (Eliasz żył w pierwszej połowie IX wieku p.n.e., Księga Malachiasza powstała w V–IV wieku p.n.e.).
Inne przykłady; Ewangelia wg św. Mateusza i słowa Jezusa odnoszące się do Jana Chrzciciela (nie żyjącego już wówczas);
„Jeżeli zaś chcecie to przyjąć, on jest Eliaszem, który miał przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha” (11,14–15).
„I pytali go uczniowie, mówiąc: Czemu więc uczeni w Piśmie powiadają, że wpierw ma przyjść Eliasz? A On, odpowiadając im, rzekł: Eliasz przyjdzie i wszystko odnowi. Lecz powiadam wam, że Eliasz już przyszedł i nie poznali go, ale zrobili z nim, co chcieli (…). Wtedy zrozumieli uczniowie, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu” (17, 10–13).
Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego».
Nikodem: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?»
Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd.
Internet jest pełen dyskusji kto ma rację; Kościół, czy reszta. Zwolennicy reinkarnacji powołują się głównie na Orygenesa (185 – 254 n. e.) twierdzącego, że dusza istnieje przed narodzinami. Ale też i inni ojcowie Kościoła biorą pod uwagę możliwość istnienia wędrówki dusz, choć nie twierdzą tego stanowczo. Nic też dziwnego, że nie czynią tego stanowczo, jeśli nawet dzisiaj trudno to udowodnić.
Św. Klemens z Aleksandrii;
„Istnieliśmy długo przed powstaniem świata; istnieliśmy w oczach Boga, gdyż jest naszym przeznaczeniem żyć w Nim. Jesteśmy myślącymi stworzeniami Boskiego Słowa; dlatego też istnieliśmy od początku, gdyż na początku było Słowo (…) Nie po raz pierwszy okazuje On nam miłosierdzie w naszych wędrówkach, On miał je dla nas od samego początku…” („Egzorty do Pogan”).
Św. Grzegorz, biskup Nyssy;
„Jest absolutnie konieczne, by dusza została uzdrowiona i oczyszczona, a jeśli nie nastąpi to w ciągu jednego życia na ziemi, to musi to zostać osiągnięte w przyszłych żywotach ziemskich”
Orygenes;
„Dusza nie ma ani początku ani końca (…) Przychodzi ona na ten świat wzmocniona sukcesami lub osłabiona porażkami w swym poprzednim życiu. Jej pozycja w tym świecie jako miejscu wyznaczonym do uzyskiwania honoru lub dyshonoru zdeterminowane jest jej poprzednimi zasługami lub winami. Jej uczynki w tym świecie wyznaczają jej miejsce w świecie, który następuje po obecnym…”
(„De Principiis”)
Św. Augustyn;
„Powiedz mi, Panie…powiedz, czy me dzieciństwo nastąpiło po innym moim wieku, co umarł przed nim? Czy był nim ten, który spędziłem w łonie matki? (…) a znowu cóż było przed owym życiem, O Boze, radości ma, czy byłem gdziekolwiek czy w jakimkolwiek ciele? Nie mam nikogo, ktoby mi to powiedział, ani ojca, ani matki, ani doświadczenia innych, ani też własnej mej pamięci.” („Wyznania Św. Augustyna”).
W niektórych odmianach chrześcijaństwa, np. gnostycyźmie lub nestorianizmie, również występowały elementy wiary w reinkarnację, jednak po V Soborze Powszechnym w Konstantynopolu (553 r.), większość kościołów chrześcijańskich odrzuciła tę wiarę w całości, przyjmując jako jedynie słuszną koncepcję bezpośredniego pochodzenia duszy ludzkiej od Boga i zbawienia następującego tylko raz – zaraz po śmierci człowieka. https://pl.wikipedia.org/wiki/Reinkarnacja
Ciekawie o reinkarnacji pisze encyklopedia PWN;
Teologie inkarnacji rozwinęły głównie chrześcijaństwo (!) oraz wisznuizm. W chrześcijaństwie w ludzką postać Jezusa wcielił się Syn Boży, jedna z osób Trójcy Świętej (w uzasadnieniu Kościół odwołuje się do Pisma Świętego). Spory związane z inkarnacją, dotyczące np.: istnienia bądź podwójnej bosko-ludzkiej natury Jezusa Chrystusa, bądź też tylko jego boskiej natury monofizytyzm, w przypadku zaś współistnienia obu natur — problemu ich wzajemnego związku (i w konsekwencji np. współistnienia woli boskiej i ludzkiej) — doprowadziły do konieczności sformułowania stanowiska Kościoła, wyrażonego w ustaleniach kilku ważnych soborów (w Nicei 325, Chalcedonie 451 i w Konstantynopolu 553 oraz 680–681), na których przyjęto m.in. naukę o podwójnej naturze i woli Jezusa, potępiając tym samym jako heretyckie: arianizm, nestorianizm i monoteletyzm. http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/inkarnacja;4011225.html
Według powszechnej opinii wszystkie lub prawie wszystkie dowody istnienia wiary w reinkarnację zostały wyeliminowane z Biblii i pism ojców przez Sobór w Konstantynopolu w 553. Wielu zwolenników reinkarnacji przekonuje, że rada została specjalnie powołana wyłącznie w celu potępienia reinkarnacji, co nie jest do końca prawdą. Nie o wędrówkę dusz chodziło. Głównym punktem programu było osiągnięcie jedności z monofizytami, którzy twierdzili, że Chrystus miał tylko jedną, boską naturę.
Cofnijmy się więc w czasie.
Sobór Konstantynopolitański w 553 roku nie został zwołany przez papieża, ale przez samego cesarza Justyniana! To on wybrał 166 Ojców, którzy mieli poprzeć jego plany. Chciał on zjednoczyć Cesarstwo wokół swojej idei; „jedno cesarstwo – jedna religia”. Dążył do przywrócenia jedności religijnej z buntującymi się monofizytami (Chrystus ma tylko boską naturę), a którzy przeważali na znacznym obszarze Syrii, Etiopii i Egiptu. Co ważne, zrobił to pod wpływem swojej żony Theodory, monofizytki.
Pojednanie chciał osiągnąć poprzez reinterpretację lub rewizję stwierdzeń dogmatycznych przyjętych przez sobór chalcedoński w taki sposób, aby definicje dogmatyczne soboru w Chalcedonie stały się możliwe do przyjęcia dla monofizytów. Dlatego też Ojcowie soboru potępili m. in. Orygenes i jego teorię preegzystencji dusz . Co wydaje się dość kuriozalne potępiono także samego ówczesnego papieża Wirgiliusza, który był przeciwny zwołaniu soboru i jego postanowieniom, ale który ostatecznie został zmuszony do jego poparcia. (wikipedia)
Z pewnością pod względem teologicznym Konstantynopol II nie oznacza wprost dezawuowania Soboru Chalcedońskiego. Jednak po równowadze osiągniętej w Chalcedonie wahadło znowu za bardzo wychyliło się w jedną stronę. Dopiero następny sobór, Konstantynopol III, umieścił je z powrotem w środku. Dla Wschodu oznaczało to teologiczne zubożenie. Sobór „złożył w ofierze” starożytne, trzeźwe, cenne, teologiczne dziedzictwo na ołtarzu polityki, która sama w sobie nie miała przyszłości. Na tej drodze w żaden sposób nie można było osiągnąć zjednoczenia z monofizytami. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TT/sobory07.html
Nie ma wątpliwości, że sobór z 553 roku to nie teologia i duchowość a polityka, przemyślane działanie w celu budowania wielkości Chrześcijańskiego Kościoła, co wydaje się słuszne w tamtym okresie. Odtąd tych, co myśleli inaczej niż postanowienia soboru uznawano za heretyków. Uważnie proszę przeczytać stanowisko soboru z 553 roku, które pozostawiam bez komentarza;
„Jeśli ktoś mówi lub sądzi, że dusze ludzkie istniały uprzednio jako duchy i jako święte moce, ale że – sprzykrzywszy sobie oglądanie Boga (?) – ku złemu się zwróciły i przez to oziębiły w miłości Bożej i stąd otrzymały nazwę dusz i za karę zrzucone zostały w ciała – niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych”.
Co dalej w takim razie?
Czytam dzienniczek św. Faustyny i uderzyły mnie pewne słowa;
-
Takim jestem i będę dla ciebie, jakim mnie wysławiasz; już w tym życiu doznasz mojej dobroci, a w całej pełni w życiu przyszłym.
-
A ja te wszystkie dusze wprowadzę, w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i przyszłym.
O jakim przyszłym życiu mówi Jezus? Pytanie wysłałam bezpośrednio do zakonu Faustyny. Według Faustyna 2016; Pan Bóg wybrał s. Faustynę i dał jej szczególną misję głoszenia całemu światu orędzia o Jego miłosierdziu. Święta już za życia robiła wszystko, aby każdy człowiek uwierzył w Boże miłosierdzie i Mu zaufał, ale i teraz, po śmierci, cały czas to robi.
Czyżby o to tylko chodziło?
Jezus nazywa Faustyną sekretarką, mając na uwadze jej funkcję, ma spisywać przekazywane słowa. Chrystus mówi o tym wielokrotnie;
1/ Sekretarko mojego miłosierdzia, pisz, mów duszom o tym wielkim miłosierdziu moim, bo blisko jest dzień straszliwy, dzień mojej sprawiedliwości.
-
Córko moja, sekretarko mojego miłosierdzia, nie tylko cię obowiązuje pisanie i głoszenie o moim miłosierdziu, ale wypraszaj im łaskę, aby i oni uwielbili moje miłosierdzie.
-
Córko moja, żądam, abyś wszystkie wolne chwile poświęciła na pisanie o mojej dobroci i miłosierdziu; jest to twój urząd i twoje zadanie w całym twym życiu, abyś dawała duszom poznać moje wielkie miłosierdzie, jakie mam dla nich, i zachęcała je do ufności w przepaść mojego miłosierdzia.
Zastanawia mnie więc jeden, bardzo szczególny fragment, w którym Jezus używa słowa; przyszłe życie.
Córko moja, bądź spokojna, czyń, co ci każę. Myśl twoja jest złączona z myślą moją, więc pisz, co ci na myśl przyjdzie. Jesteś sekretarką mojego miłosierdzia, wybrałem cię na ten urząd w tym i przyszłym życiu. Tak chcę, pomimo wszystkich przeciwności, jakie ci stawiać będą; wiedz, że upodobanie moje nie zmieni się.
Jaki ma sens spisywanie słów Jezusa po śmierci… w Niebie? Kto miałby to czytać? To jest po prostu nielogiczne. Przecież do tej pory Jezus wyraźnie mówi, by spisywała słowa dla ludzi żyjących w tym świecie, a nie w Ich świecie. Oczywiście pytam się Homiela Wszystkowiedzącego…
-
Jej droga na ziemi się nie kończy – powiedział.
Jak by tak się głębiej zastanowić, to idea ponownego naradzania się powinna być bliska sercu Kościoła. Przysłuchiwałam się rozmowom prowadzonym z duchownymi (TV) w dniu odwiedzin papieża w Auschwitz. Padało odwieczne pytanie; gdzie jest Bóg, kiedy jest tyle cierpienia ? Żaden duchowny nie potrafił odpowiedzieć konkretnie, a jeden dość zabawnie odparł, że kiedy już będzie w Niebie to się spyta. Akceptując możliwość wędrówki dusz o ileż łatwiej byłoby wytłumaczyć, wydawałoby się bezsensowną na pierwszy rzut oka śmierć małego dziecka niż bezradnie rozkładać ręce …
Badania mówią o znacznym wzroście wiary w reinkarnację na całym świecie, zwłaszcza w krajach Zachodu. W 1981 roku do wiary w nią przyznawało się 22 % Francuzów (w tym 31 % praktykujących katolików!), 27% Brytyjczyków i tylko 28% Japończyków. Niezwykle zastanawiające są dane z badań socjologicznych stanu religijnego Europy, przeprowadzonych w skali całego kontynentu przez European Value System Stydu Group (EVS) w 1993 roku. Do krajów, gdzie odsetek mieszkańców przyjmujących reinkarnację jest największy, należą: Islandia (32%), Polska (32%), Północna Irlandia (30%), Francja (24%), Wielka Brytania (24%), Włochy (22%), Węgry (21%), Bułgaria (21%), Hiszpania (20%), Niemcy (19%), Irlandia (19%), Szwecja (17%), Słowacja (16%), Holandia (15%), Dania (15%). http://www.katolik.pl/oblicza-reinkarnacji,2336,416,cz.html?s=4
Niezależnie od tego jak bardzo Kościół będzie bronił swojego stanowiska faktem jest, że liczba „wierzących inaczej” systematycznie rośnie. W tej chwili dogmaty swoje, a życie swoje. Zdając sobie sprawę, że są ludzie wierzący w dogmaty bezkrytycznie, proponuję, by na chwilę odsunęli je na bok i przyjrzeli się nie religii a nauce… a nauka o wędrówce dusz ma naprawdę wiele do powiedzenia. Tego nie można już lekceważyć.
http://www.theepochtimes.com/n3/339553-reincarnation-fact-or-fallacy-case-studies/
http://humansarefree.com/2013/10/scientific-proof-of-reincarnation-dr.html
http://uvamagazine.org/articles/the_science_of_reincarnation
http://www.express.co.uk/news/science/716499/reincarnation-REAL-proof-life-after-death
http://consciouslifenews.com/scientific-proof-reincarnation-soul-exists/1191414/#
Wybrałam niektóre z nich, a jest znacznie, znacznie więcej informacji w naszym przepastnym internecie.
Przygotowując ten tekst natrafiłam na ciekawe komentarze. Idea reinkarnacji nigdy nie zostanie w pełni zaakceptowana przez Kościół katolicki. Gdyby na to pozwolono zniszczyłoby to wszystkie doktryny, które Kościół stworzył na przestrzeni lat. Nie zniszczyłoby to chrześcijaństwa, jednak mogłoby przynieść go z powrotem do samego początku. Tak długo, jak ludzie wierzą, że tylko Bóg może ukarać za zło, Kościół nie widzi potrzeby stosowania bezosobowego prawa karmy, które przynosi reinkarnacja.
Mocne ?… Mocne i prawdziwe. W co wierzyć w takim razie ? Wybór należy już do was. Przypominam sobie jednak słowa Homiela sprzed dwóch lat, wyjaśniające, dlaczego ten świat jest tak właśnie skonstruowany. Homiel cofa nas do źródła wiary, do początków chrześcijaństwa.
Dla ludzi wąska jest droga sprawiedliwych. Człowiek może żyć wieleset razy, gdyż Bóg tak wszystkich kocha, że nie chce stracić nikogo, tak wiele razy, aż wróci na ścieżkę.