Jeśli będziesz cierpiał, to nie zrozumiałeś.

03. 03. 16 r.   Szczecin.

Dzisiaj była kolejna rozprawa. Siedziałam w Szczecinie cała w nerwach i czekałam na telefon z Warszawy. Gdy zadzwonił Piotr, wiedziałam już po tonacji jego głosu, że nie poszło najlepiej. Okazuje się, że na rozprawę przyszło 3 świadków z NIP, którzy kłamali jak nauczeni z jednej kartki. Wszyscy mówili dokładnie to samo do tego stopnia, że jakiś przedstawiciel sądu siedzący z boku i przysłuchujący się rozprawie roześmiał się w pewnym momencie na cały głos. Poza tym nasz prawnik nie był chyba do końca przygotowany na taki atak, bo sam stwierdził na końcu. ..

  • Dzisiaj panie Piotrze zło zwyciężyło, zło się panoszyło.

Piotr mimo swojej hardości i stanowczości bardzo się zmartwił, czuł się przegrany … A ja poczułam ulgę. Ciągle bowiem mam w pamięci wszystkie wizje, które dotyczą sprawy NIP. W wizji z jedzącą królową Piotr wydawał się zupełnie przegrany, siedział przy stole na krześle ze schyloną głową, jakby opuściły go wszelkie nadzieje. Ta część wizji sprawdziła się dzisiaj idealnie. Sprawdziły się też inne słowa Homiela, który powiedział w styczniu … 

  • Będą zmieniać barwę jak kameleon.
  • Ale to im nic nie da.

Analizuję na spokojnie „za i przeciw” i widzę, że wszystko właściwie idzie zgodnie z Homielowym planem. Powiedziałam o tym  Piotrowi, ale to go nie uspokoiło. Odłożył słuchawkę. Nie zdążyłam mu powiedzieć …

  • … Rozmawiasz z Homielem, rozmawiasz z Jezusem, rozmawiasz z Bogiem i nadal Im nie ufasz ?

Pół godziny później Piotr zadzwonił ponownie.

  • Wiesz co mi powiedział ?
  • Dlaczego Nam nie ufasz ?
  • I zaraz usłyszałem w głowie piosenkę… Ufam tobie Jezu.
  • Czy tak miało być Homiel ?
  • Kolejny etap.
  • Tak miało to wyglądać ?
  • Tak miało być, od początku to widziałeś.

… Widziałeś w wizji.



04. 03. 16 r. Warszawa.

Przyjechałam do Warszawy z bólem głowy, migrena złapała mnie już w pociągu i mimo, że wzięłam silną tabletkę nic nie pomogła. Po 5 godzinach jazdy było coraz gorzej, ale mimo to poszliśmy na kawę, bo przecież nasze zwyczaje są silniejsze niż moja migrena. 

Piotr zobaczył w mojej głowie dwie ciemne blaszki, jak to określił. Próbował je światłem rozwalić, jak to określił. 

glowa

Ponieważ jego starania nic nie pomogły, zawiózł mnie szybko do domu. Pół godziny później zadzwonił i powiedział, że migrena zaraz powinna mi jednak przejść, bo udało mu się …

  • Spalić te blachy !!!???

Kiedy to mówił, czułam wyraźnie jak ból rozlewa mi się w dół policzka i pomału znika. Godzinę później nic już nie czułam i byłam jak nowa. To nie mogło być działanie tabletki, ponieważ od jej zażycia minęło około 7 godzin.

Tak sobie teraz myślę … Jak on to robi ? A przecież uzdrawia mnie nie pierwszy raz.


Jeden z pracowników, który odszedł niedawno z dnia na dzień okazało się, że nie przeszedł do nowej firmy na lepsze warunki jak twierdził, ale po prostu założył z kolegą konkurencyjną do naszej firmę. Okłamał nas, a wszystko wyszło na jaw, kiedy nasz główny dostawca zadzwonił i uprzedził, że ten zwrócił się do niego z propozycją współpracy. Piotr nawet się nie wściekł, tylko zasmucił. Najpierw NIP, a teraz to.

Zadzwonił jednak do byłego już pracownika i go spokojnie uprzedził, że jeśli będzie wykorzystywał naszą bazę danych, nasze kontakty, to pójdzie na drogę sądową. Było mu już chyba wszystko obojętne … Jedna sprawa sądowa więcej … Co za różnica … 

Homiel powiedział do Piotra, by się nim nie przejmował.

  • Przeminie jak wiatr i zrozumie co to wiatr.
  • Żyje w iluzji i daje iluzję.

Te słowa aż mnie zmroziły. Przeminie jak wiatr... mniemam, że raczej jego firma nie potrwa zbyt długo. Zrozumie co to wiatr... Zrozumie co to jest prowadzić własny biznes, raz idzie się z wiatrem i wszystko idzie wspaniale, człowiek czuje się jak uskrzydlony, ale najczęściej idzie się pod wiatr, czyli codzienna, ciągła walka z problemami i niespodziewanymi przeciwnościami. Żyje w iluzji… chyba nie zdaje sobie sprawy ile wysiłku, samozaparcia, cierpliwości, wytrwałości, umiejętności zarządzania wymaga prowadzenie własnej działalności. Pozornie obserwując kogoś z boku wydaje się to łatwe, bo widzi się tylko ładny samochód, którym jeździ właściciel firmy, nie widzi się potu i łez, które za tym stoją. Daje iluzję … hmm…  być może naobiecuje ludziom to, czego nie będzie w stanie zrealizować, a to jest początek wszelkich problemów.

Z tym jednym pracownikiem Piotr miał już problem rok temu. Już wtedy chciał go oficjalnie zwolnić za brak efektywności, pychę i brak współpracy z zespołem. Zdarzyła się jednak przedziwna sytuacja. W dniu, w którym chciał go zwolnić, rozmawiając z nim w gabinecie Piotr w pewnej chwili zobaczył przy jego boku starszą kobietę. Gładziła chłopaka po głowie. Zaniemówił. 

  • Pomyślałem, że to jego babcia lub ktoś z rodziny, kto się nim opiekował. Chyba go chroniła i nie chciała, bym to zrobił. Pomyślałem, że może się mylę ? Nie zwolniłem, ale dałem ostrzeżenie. A teraz widzisz ? Miałem rację. Trzeba było go zwolnić. 
  • Ciekawe z tą kobietą – zastanawiałam się, kto to mógł być.
  • A gdzie ta, co go ochrania ? – Piotr spytał Homiela.
  • Tylko chroni, nie kieruje.
  • Dlaczego ?
  • Będą płakać razem, taką ma lekcję.
  • Jaka to lekcja ?
  • Nie był pokorny, był pyszny.
  • Nie miał dużo u ciebie, ale miał – pokazał parasol, symboliczny parasol ochronny.

parasol


Wieczorem oczywiście rozmawialiśmy o NIP i wczorajszej rozprawie.

  • Zaprawdę powiadam ci, że wyrok już zapadł.

Wow … Jeśli zapadł, no to jeszcze o tym nie wiemy. Uświadomiłam sobie w tej chwili, że to co się planuje w Niebie, a realizuje na ziemi dzieli większa lub mniejsza przestrzeń czasowa. Oni już wiedzą jak rozegra się i zakończy cała sprawa, bo przecież zaplanowali ją od początku do końca i od końca do początku. Dla Nich wyrok rzeczywiście już zapadł, ale Piotr tego jeszcze nie rozumie. Jest tak racjonalny, że nawet słysząc i widząc nie potrafi Im zawierzyć do końca i cierpliwie czekać. Tłumaczyłam mu to na spokojnie nie chcąc dołować go jeszcze bardziej.

  • Pamiętasz tę wizję w moim biurze ? Jak starszy mężczyzna się śmiał, bo nie chciałem cię zostawić z nim samą ?
  • Czy pamiętam ? – przewróciłam oczami.  Idealnie pokazuje osobowość Piotra i jego kompletny brak zaufania.
W nocy byliśmy w trójkę w olbrzymim pokoju, ja, ty i starszy mężczyzna z siwymi włosami i brodą. Siedziałaś na kanapie z 6 metrów dalej i czekałaś. Podchodzę do okna, pod którym w fotelu siedział mężczyzna. Stanąłem przed nim, kciukami trzymałem połacie marynarki i byłem taki pewny siebie. Obserwując to mężczyzna zaczął się serdecznie śmiać. Wtedy powiedziałem do niego...
- Fajny jesteś i sympatyczny, ale masz za dużo pomysłów w głowie, nie zostawię Oli z tobą – i wyszedłem zabierając cię ze sobą. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/10/szatan/

Piotr zaczął się śmiać, widocznie wspomnienie tej wizji przywróciło mu dobry humor. Śmiał się zadowolony tak jeszcze chwilę, ale nagle zamilkł, jakby ktoś przeciął żyletką powietrze … Miał taką minę, że jeszcze nie wiedząc co ma do powiedzenia, chwyciłam coś do pisania. Spojrzał przestraszony na mnie i zaczął cytować co właśnie usłyszał.

  • Wzbudziłeś radość, śmiech we Mnie, ale nie bądź z tego dumny …
  • A jeśli ci ją zabiorę ?
  • ????!!!!
  • …. Będę cierpiał, ale zrozumiem – wydukał.
  • Jeśli będziesz cierpiał, to nie zrozumiałeś.



Dopisane 10. 01. 2017 r.

  • Będą zmieniać barwę jak kameleon. Ale to im nic nie da – Staram się szczegółowo opisywać analizy wszystkich wizji związanych z NIP, ponieważ to jest idealny przykład ścisłej korelacji między tym co mistyczne, a tym co rzeczywiste. Jednym słowem jak realizuje się na ziemi to, co zaplanowało Niebo.
  • Nie był pokorny, był pysznybrak pokory i pycha to według Nieba bardzo mocne grzechy i powód do drastycznych kroków i twardej nauki. Jeśli anioły z powodu pychy są strącani w otchłań, to jakie szanse na nietykalność ma sam człowiek? Dopiero po czasie wyszły jeszcze inne sprawy dot. naszego pracownika i mogę tylko powiedzieć, że Niebo zdecydowanie wie co robi. 

  • Jeśli będziesz cierpiał, to nie zrozumiałeś – nigdy nie zapomnę tej chwili i całej tej sytuacji, gdy padły te słowa. Po pierwsze doszło do nas natychmiast, że Bóg Ojciec ciągle nas słucha. Po drugie… byliśmy zszokowani, że się odezwał. Po trzecie… wizje, które dostaje Piotr są rzeczywiste. I po czwarte… słowa, które padły dają odpowiedź na jedno z najczęstszych i odwiecznych pytań, które stawia sobie człowiek, gdy umiera ktoś bliski.
  • Pytanie człowieka; dlaczego?
  • Odpowiedź Nieba ; zaufaj Nam.

Zaufać, znaczy wierzyć bezgranicznie.

Zanim ciebie znienawidzą, wpierw Mnie nie znienawidzą.

23. 02. 16 r. Warszawa.

Na forum FN padły pod adresem Piotra tak obraźliwe słowa, że nawet mnie nie zdenerwowały, ale zasmuciły. W pewnej chwili nie chciało mi się już tam być i pisać. Czułam z tego miejsca wszechobecny brud. Przeczytałam jeden obraźliwy komentarz na głos… Piotr się zaśmiał i machnął ręką …

  • Tracisz na nich czas …
  • Może masz rację ? – … pomyślałam.
  • Homiel ma ci coś do przekazania.
  • Nie martw się… 
  • O Chrystusie też mówili szedaja.
  • … Że co?  – nastawiłam ucho. 
  • Szedaja.

Szedaja ?… Pierwsze słyszę. Piotr wzruszył ramionami bezradnie, przekazał co usłyszał i tyle. Zupełnie nie wiedzieliśmy o co chodzi. Myślałam, że się Piotr przesłyszał, ale na wszelki wypadek zaczęłam sprawdzać w internecie. Domyślając się, że powiedział coś po hebrajsku, a może aramejsku zaczęłam szukać odpowiedniego tłumaczenia.

Określenie demon wyprowadza się od greckiego słowa daimon, oznaczającego złą, nieczystą istotę, która odpowiada hebrajskiemu szed – diabłu, szatanowi jako rodzajowi złej istoty.

https://groups.yahoo.com/neo/groups/HIMAWANTI-OM/conversations/topics/188

http://www.iwrit.pl/index.php?ww=1&slowo=szed&tps=on&ccnb=on

Szed (fonetycznie) – diabeł po hebrajsku i pisze się שד. Szed–aja być może znaczy coś więcej, ale dokładnego tłumaczenia nie znalazłam. Homiel w takim razie powiedział;

  • Nie martw się, o Chrystusie też mówili diabeł.

co ma sens. To odkrycie powaliło mnie niemal na kolana, ale godzinę później Homiel powiedział jeszcze coś ciekawego.

  • Oczekuj Zwiastowania Pańskiego. 

No i znowu do internetu. Zwiastowanie Pańskie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zwiastowanie_Pa%C5%84skie

Uroczystość liturgiczna Zwiastowania Pańskiego w Kościele katolickim obchodzona jest 25 marca, na 9 miesięcy przed uroczystością Bożego Narodzenia. Tego dnia czci się tajemnicę wcielenia Syna Bożego.

25 marzec…  Pod koniec marca 2016 r jest Wielkanoc. Sprawdziłam który to dzień…. Okazuje się, że 25 marzec to nie tylko Zwiastowanie, ale i Wielki Piątek, dzień śmierci Chrystusa. Mamy 2 znaczące wydarzenia jednego dnia. Siedzieliśmy obok siebie w milczeniu i zastanawialiśmy się co z tym fantem zrobić.

  • Dotknie to was wszystkich głęboko wierzących.
  • Chrystus objawi Swoją chwałę w Swoim Ojcu, Ojciec w Swoim Synu.

Po chwili dodał …

  • Nadszedł czas, aby rozdzielić to co duchowe z duchowym, a co materialne z materialnym.


24. 02. 16 r. Warszawa.   

Piotr rano był w kościele, a dwie godziny później spotkaliśmy się na kawie. Opowiedział mi wrażenia z porannej mszy.

  • Przyjmowałem opłatek i usłyszałem …
  • Właśnie rozpływam się w tobie.

Pokiwałam ze zrozumieniem głową … Trudno to nawet skomentować. Siedzieliśmy w ciszy przez chwilę …

  • Wiesz co teraz Jezus mówi ?
  • Jak to teraz ? – zdziwiłam się… tutaj ? Przy kawie ? Przy ludziach … Ot tak po prostu ? 
  • Nie martw się, że tak działają, bo działają to na Mnie, nie na ciebie.
  • Zanim ciebie znienawidzą, wpierw Mnie nie znienawidzą.
  • Bardzo często nie piszesz sama, lecz piszemy razem.

Wow …  dokończył wczorajszą naszą rozmowę … Coś pięknego … 


Gdy wieczorem Piotr wrócił do domu, zaczęliśmy niemal natychmiast rozmawiać o NIP. W przyszłym tygodniu mamy kolejną rozprawę. Sytuacja jest dość przedziwna, żaden z naszych świadków nie dostał wezwania, nie dostaliśmy ekspertyzy od biegłego, a nasz prawnik chodzi wkurzony, bo nie wie o co chodzi, że tak się dzieje. 

  •  Załatwisz sprawę.
  • Jak ?
  • Po prostu bądź.

Jeśli ma załatwić sprawę, to na pewno nie podczas najbliższej rozprawy.


W ciągu 2 dni zwolnili się dwaj pracownicy, znaleźli pracę na lepszych warunkach w innych firmach. Piotr zbytnio się nie przejął, bo byli najsłabsi z całej grupy. Zdziwił się jedynie, że stało się to tak nagle. Jeden zdecydował się w poniedziałek, drugi dzisiaj. Zdziwiło nas takie tempo. Co się dzieje?

  • Zabieramy ci te sierotki – powiedział Homiel.
  • Czy to jakoś zaważy na naszej firmie ?
  • To nie jest już wasza firma.
  • Zabrałem ci chłopców, zostawiłem mężczyzn.
  • A gdyby chcieli wrócić ?
  • Będą rozważać.
  • Dlaczego to jest tak ważne, żeby nie przyjmować ich z powrotem ?
  • Wolna głowa, wolne myśli.
  • Wasze wszystkie doczesne sprawy bardzo przyspieszą.
  • Przed opuszczeniem zaopatrz ich w trzos.
  • Przecież dobry pasterz, który daje owce do drugiego stada, daje ją nakarmioną.

Homiel, na rany… Może w dawnej Jerozolimie tak było, przemknęło mi przez myśl. To było akurat najmniej istotne w tej chwili, czy dać pracownikom na odchodnym pieniądze, czy nie… Zastanowiło mnie bowiem co innego. Dlaczego Homiel wzmacnia firmę usuwając dwa najsłabsze ogniwa w całej drużynie ? Dlaczego usuwają ich z naszej drogi ? Czyżby chcieli, by Piotr miał więcej czasu na inne sprawy ? Coś się szykuje, tylko co ?

  • Tak jak roślina czerpie wodę, tak nadszedł czas wciągnąć światło – pokazał grubą łodygę, która pije wodę.

. A więc miałam rację … Usuwają przeszkody Piotrowi, by mógł się skupić na wiedzy, którą Piotr będzie zdobywał ?

  • Tę wiedzę nie będziesz ode Mnie czerpał, ale od Syna Człowieczego.

Zatkało mnie,  co dalej nastąpi ? Co ma Piotr do zrobienia ? 

  • Mogę przekazywać to dalej ? – pytam myśląc ciągle o założeniu bloga i opublikowaniu dziennika.
  • Musisz. Czas rozprostować skrzydła.

mano-con-pajaros-volando




Dopisane 08. 01. 2017 r.

Szedaja to preludium do jednego z najpiękniejszych doświadczeń, jakie było mi doznać w swoim życiu. 

  • Nie martw się, o Chrystusie też mówili diabeł  Z wielu powodów usiłowali osłabić autorytet Jezusa wśród ludu. Posługiwali się także oszczerstwami, jak w tym przypadku. „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”, jest opętany, posługuje się magią, jest czarodziejem. Nieustannie wystawiali Go na próbę, zastawiali pułapki, aby zobaczyć, czy w nie wpadnie – zauważył Papież. http://www.idziemy.pl/wiara/rozeznanie-i-czujnosc/

  • Nadszedł czas, aby rozdzielić to co duchowe z duchowym, a co materialne z materialnym – nie rozumiem jeszcze sensu tego zdania. Homiel nakazał czekać.

  • To nie jest już wasza firma – Homiel ze śmiechem często mówi, że firma jest Nasza, ty ją tylko administrujesz. Ma oczywiście na myśli, że cokolwiek się w niej dzieje, nie dzieje się bez ich woli i wiedzy.

  • Wolna głowa, wolne myśli. Wasze wszystkie doczesne sprawy bardzo przyspieszą – jestem zaskoczona jak prorocze dzisiaj okazały się te słowa. Zapomniałam o tej rozmowie, a teraz widzę jak realizuje się w pełni.

  • Zabrałem ci chłopców, zostawiłem mężczyznW październiku Piotr miał zawał, poważne zagrożenie życia. To spowodowało długą nieobecność Piotra w firmie. Pozostawienie mężczyzn, nie chłopców pozwoliło na normalne jej funkcjonowanie.

  • Przed opuszczeniem zaopatrz ich w trzos. Przecież dobry pasterz, który daje owce do drugiego stada, daje ją nakarmioną – oczywiście Piotr to zrobił, wypłacił odprawę i dodał coś więcej od siebie.


  • Tę wiedzę nie będziesz ode mnie czerpał, ale od Syna Człowieczego – Homiel, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu zapowiedział nam niedawno, że musi ustąpić miejsca, że już nie będzie stale przy nas… ponieważ  lepszy od Niego nadchodzi nauczyciel. icon_eek-Kopia

Nie martw się, że tak działają… bo działają to na Mnie, nie na ciebie. Zanim ciebie znienawidzą, wpierw Mnie nie znienawidzą – Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził (J 15:18)

Wiedz o tym, że dlatego, świat cię ma w nienawiści. Mnie on wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz moimi śladami. (dzienniczek św. Faustyny) 

Nigdy nie daję dat.

22. 02. 16 r. Warszawa.

Na kawie rozmawialiśmy o NIP. Piotr przypomniał sobie, że w ostatniej wizji zapowiadającej koniec rozprawy na początku siedział naprzeciw królowej, a rozdzielał ich stół. Na koniec wizji oboje siedzieli na krzesłach już przed temidą. Od razu wydawało mi się to czytelne. Sędzia będzie traktować ich równo, nie będzie miało to znaczenia, że ktoś jest mocniejszy, czy słabszy. Większy, czy mniejszy, będzie po prostu bezstronny i sprawiedliwy.

  • Szkoda, że Homiel nie chce powiedzieć kiedy na pewno  skończy się rozprawa.
  • Nigdy nie daję dat, to zakazane, bo ktoś inny przyjdzie pode Mnie i mu uwierzysz.
  • A gdybyś tak coś szepną ?
  • Nie gdybaj, bo nie wygdybasz.

Wygdybasz ? Homiel swoją trafnością doboru słów nieustająco potrafi mnie rozśmieszyć do łez.


Wieczorem oglądaliśmy dokument o osobie, która pracowała w wydawnictwie Playboy, zbierała gadżety reklamowe i pamiątki z tego okresu. Sprawiało to jej wiele radości i poświęcała na to wszystkie swoje środki.

  • Co za głupota … – Piotr nie szczędził krytyki.
  • Oni mają swoją wiarę, a ty swoją, daj im żyć.

Znowu… nie oceniaj ! Homiel poprawia nas i uczy, by nie osądzać absolutnie nikogo. 


Wczoraj  zadzwoniła do mnie babeczka z urzędu pracy, chciała wysłać na szkolenie bezrobotną kobietę. Ucieszyłam się, ponieważ brakowało mi jeszcze parę osób, by rozpocząć kurs. Przekazałam urzędniczce, że szkolenie odbywa się w soboty. Po kilku minutach zadzwoniła do mnie ponownie i pyta, czy może być szkolenie w tygodniu.

  • Dlaczego ?
  • Bo moja klientka mówi, że jej religia zakazuje uczyć się w sobotę i nie może podnosić nawet długopisu.

Zatkało mnie … Aha, jak dostanie zawału w sobotę to też nie podniesie słuchawki ? … pomyślałam. Opowiadam to znajomej, kadrowej ze szpitala, a ona odwdzięczyła mi się inną opowieścią. Miała kandydatkę do pracy, która podczas interview wydawała się bardzo sensowna. Chciała ją zatrudnić od razu, ale na koniec rozmowy na wszelki wypadek zaznaczyła kandydatce, że czasami będzie miała dyżury w sobotę. Kobieta odpowiedziała, że absolutnie się nie zgadza, ponieważ jej religia tego zakazuje. Kadrowa na to, jeśli jest jakiś kataklizm, duży wypadek, wojna, wszyscy bez wyjątku stawiają się do pracy w szpitalu w soboty i niedziele.

  • Mnie to nie obchodzi – odpowiedziała tamta.

Nie wiem o jaką religię chodziło w tych przypadkach, ale przypomniałam sobie historię z życia Jezusa;

Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. 6 Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: «Czy chcesz stać się zdrowym?» 7 Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną». 8 Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje łoże i chodź!» 9 Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. 10 Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: «Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża». 11 On im odpowiedział: «Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź». 12 Pytali go więc: «Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź?» 13 Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. 14 Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: «Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło». 15 Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. 16 I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat. 17 Lecz Jezus im odpowiedział: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam». 18 Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu. http://mkocol.msza.net/pub/cuda-mistrza-z-nazaretu-jezus-czyni-dobro-w-szabat1.html

Te dwie krótkie historyjki uświadomiły mi jak czasami zasady danej religii odbiegają od woli samego Ojca. Homiel powiedział; liczy się życie!!!! Jeśli jakakolwiek religia ustala zasady przeciwko człowiekowi, to po słowach Ojca … 

  • W każdym z was jest cząstka Mnie.

…. musimy zrozumieć, że są to zasady przeciwko samemu Bogu.




Dopisane 06. 01. 2016 r.

  • Nigdy nie daję dat, to zakazane, bo ktoś inny przyjdzie pode Mnie i mu uwierzysz – w historii ludzkości wielu jest „proroków”, którzy wieszczyli koniec świata i podawali konkretne daty. Jak tragiczne może to nieść konsekwencje pokazuje jedna z wielu historii.

4 października 1994 roku, w podejrzanych okolicznościach, spłonął budynek w gospodarstwie Cheiry w Szwajcarii. Dom znany był od dawna, ze względu na odbywające się tam spotkania tajnej organizacji – Zakonu Świątyni Słońca.

Zbiorowe samobójstwo 53 członków Zakonu Świątyni Słońca w Szwajcarii wstrząsnęło światem. Czy możliwe, że targnęli się na swoje życie, gdy przepowiednie ich guru o końcu świata nie sprawdziły się?

Gdy okazało się, że w jednym z najbardziej stabilnych i spokojnych krajów Europy możliwy jest prowadzący do śmierci fanatyzm religijny, świat był w szoku. Dramat rozegrał się 4 października 1994 roku. W podejrzanych okolicznościach spłonął dom w gospodarstwie Cheiry w Szwajcarii. Wcześniej często odbywały się tam spotkania tajnej organizacji, która nazywała siebie Zakonem Świątyni Słońca. Dlaczego tak się stało? Kto jest za tę i inne podobne tragedie odpowiedzialny?

http://horoskop.wp.pl/kat,1031711,title,Zbiorowe-samobojstwo-by-zdazyc-przed-koncem-swiata,wid,15232908,wiadomosc.html

W jednym tylko 2006 r. pojawiło się ponad 20 proroctw wyznaczających konkretne daty Apokalipsy, która miała nastąpić np. 25 stycznia, 22 sierpnia czy 17 grudnia. 2006 r. Jose Luis de Jesus Miranda przepowiadał, że właśnie 17 grudnia Chrystus zstąpi na ziemię, konkretnie w Portoryko. Fałszywi prorocy podają fałszywe daty. http://www.kulturaswiecka.pl/node/658

sharps-apocalypse-past

Ewangelia św. Marka: „O dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”. 

Nie wierzcie prorokom, którzy bezmyślnie rzucają datami. Może to też powód, dlaczego nie znamy dat ? 

Ach! jakże cenną wartością jest czas! Szczęśliwi ci, którzy potrafią go dobrze wykorzystać, ponieważ w dniu sądu wszyscy będą musieli ściśle zdać z niego sprawę przed Najwyższym Sędzią. Ach! Gdyby wszyscy mogli zrozumieć, jak wielką wartością jest czas, to na pewno każdy zdobywałby się na ogromny wysiłek, aby go wykorzystywać w sposób godny pochwały! (CS, nr 65, s. 169) Św. Ojciec Pio.

Nadchodzi narastające zło …

21. 02. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela i oczywiście pojechaliśmy do katedry. Tak jak sobie obiecaliśmy pojechaliśmy tam już zupełnie na spokojnie, nie kombinując niczego i niczego nie oczekując. W rogu siedziała dobrze znana nam kobieta. Ledwo weszliśmy Piotr usłyszał … 

  • Nie przyszedłeś do niej, przyszedłeś do Mnie.
  • Daj jej tyle, ile chcesz.

Dał jej 10 zł, tyle ile chciał i tyle, ile miał.


Wracając rozmawialiśmy o NIP. Rozmawialiśmy o wszystkich wizjach, które do tej pory mieliśmy, a które opisywały przebieg całej tej rozgrywki. Mówię rozgrywki, bo to ewidentnie gra między dobrem a złem.

  • Wszystko jest przemyślane od początku do końca i od końca do początku.
  • Ani szybciej, ani wolniej.
  • Nie trwóż się, czekaj na swoją kolej.

Teraz rozumiem dlaczego Homiel dał wizję początkującą i końcową całego zdarzenia, a w międzyczasie kilka pośrednich. Naprawdę … Ich mądrość mnie poraża. 


Popołudniu.

Pisząc na forum FN często napotykam na durne komentarze i niepotrzebne złośliwości. Wszystko byłoby do zniesienia, gdyby dotyczyło to tylko mnie osobiście. Jednakże ta nieprawość uderza przede wszystkim w Piotra i to boli najbardziej. Wydawało mi się, że nikt poza mną nie wie jak wielka to niesprawiedliwość. Myliłam się jednak czytając na głos pewien niewybredny komentarz, że dotyka to tylko mnie. 

  • Głupi są ci, co sądzą, że sądzą, że jesteś głupi.
  • Ale ci, co sądzą, że jesteś głupi, nie rozpoznają cię.
  • To kim ja jestem ?
  • A kim Ja jestem, skoro Ja jestem w tobie, a ty we Mnie ?
  • …. ????
  • Tak to już jest …
  • To pycha z mojej strony, to chyba diabeł do mnie mówi zwrócił się do mnie szeptem.
  • Nie bój się tego mówić.

Piotr gwałtownie spoważniał po tych słowach, w ogóle się nie odzywał i jakby zapadł się w sobie. Dochodziła 15.00 …

  • Ufaj Naszym wizjom.
  • Są prawdziwe jak nasza przyjaźń i braterstwo dożywotnie.

Piotr spojrzał na zegar, była punktualnie 15.00.

  • Więc wiesz, że przekaz jest prawdziwy.
  • Nadchodzi narastające zło i rób, co robisz.
  • A kiedy przyjdzie, czas dam ci znak.
  • Robisz dobrze, bo robisz sercem.
  • Masz już czysty rdzeń i nie są w stanie cię zabrudzić.
  • …….
  • Zobaczyłem w kosmosie wielką czerń i pokazał mi wielki pierścień ognia, który będzie schodzić i wszystko „zamiatać.” W tym roku będzie narastać zło.

awdawdawdadw

  • Jaka jest przyszłość Kościoła Katolickiego ?
  • A ile jest ludzi w kościele … żarliwych ?
  • Jeśli jesteś chrześcijaninem, a za tym nie idą czyny …
  • … To zginie – powiedziałam.
  • Martwię się o ludzi.
  • Pan Bóg przysłał cię nie na niszczenie, ale na prowadzenie.



Dopisane 04. 01. 17 r.

A kim Ja jestem skoro Ja jestem w tobie, a ty we Mnie? – w każdym człowieku jest cząstka Boga, jeśli niszczymy siebie lub kogokolwiek, niszczymy samego Boga.


…ci co sądzą, że jesteś głupi nie rozpoznają cię – nie rozpoznają prawdy ukrytej w przekazywanych słowach. Chcę jeszcze raz z całą stanowczością podkreślić, wszystko co jest pisane na blogu w kolorze niebieskim (słowa Homiela) i purpurowym (słowa Ojca lub Chrystusa) są autentyczne i nie są owocem naszej wyobraźni.


  • Nadchodzi narastające zło i rób co robisz – nie ulega wątpliwości, że rok 2016 charakteryzował się właśnie narastającym wszechobecnym złem. Ma się wrażenie, że wkrótce sięgnie zenitu. Rób co robisz to odmawianie modlitw egzorcystycznych. 

.a kiedy przyjdzie czas dam ci znak – nie wiem jeszcze o jaki znak chodzi.


Jeśli jesteś chrześcijaninem, a za tym nie idą czyny… – Chrześcijanie są największą grupą religijną na świecie, liczy 2,2 mld wiernych i stanowi 32 proc. światowej populacji – wynika z raportu waszyngtońskiego Pew Research Center na temat religii.

Można by zadać pytanie… i co z tego?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Potraficie tak bardzo kochać…

19. 02. 16 r. Warszawa. 

Byliśmy w kościele u „naszego krzyża”. Ja miałam 1 zł, Piotr 6 zł. Wchodzimy … I nie było żebrzącej kobiety. Ups … Jaaaka ulga. Nie ucieszyłam, że nie damy jej pieniędzy, ale dlatego, że nie popełnimy kolejnego błędu, a ostatnio popełniamy przecież same błędy. Pomodliliśmy się więc w większym spokoju niż zwykle, zapaliliśmy dwie świeczki i wrzuciliśmy pieniądze do metalowego boksu. Odgłos tych spadających monet był tak mocny, że zbudziłyby nawet samego umarłego. Piotr nagle się odwrócił (p. s. później powiedział mi, że poczuł czyiś wzrok na swoim karku). Widząc jego nagły ruch odwróciłam się i ja. Zobaczyliśmy nieznaną nam kobietę, która kilka metrów dalej siedziała w rogu na posadzce. Była spowita w całkowitych ciemnościach i po prostu wchodząc w ogóle jej nie zauważyliśmy.

Patrzymy na siebie zaskoczeni … Jesteśmy już bez pieniędzy, a ona kiwa do Piotra głową jakby go przywołując. Nie wiedząc o co jej chodzi Piotr zamiast się do niej zbliżyć, to wyszedł, a ja za nim !!! Dopiero po dłuższej chwili zrozumiałam, że zrobiliśmy znowu błąd. Długo się do siebie nie odzywaliśmy, ale odezwał się Homiel …

  • Nie uciekaj przed ludźmi, tylko podejdź.
  • Nie dziel ludzi.
  • Bądź jasny i oczywisty, jeśli czujesz się oczywisty.
  • ………. – nie wiem co pomyślał Piotr, ale dla mnie była to kolejna gorzka pigułka do przełknięcia.
  • Ciebie zmienić to jak orać … pustyniępowiedział chyba lekko zirytowany, a może nawet już zmęczony.

Ciebie zmienić to jak orać… pustynię… To jak nieustanna praca bez szczęśliwego końca. Nie były to przyjemne słowa, ale w przypadku Piotra naprawdę trafione.

red-hood-plow_1013469i

  • Piotr … Czas wydorośleć.
  • Już nie jesteś chłopcem, który ciągnie Ojca za brodę.

Po tych słowach zrozumiałam, że bojąc się popełniać kolejne błędy najwięcej uwagi poświęcaliśmy kwestii dawać, nie dawać lub ile dawać niż samej obecności i modlitwie przy krzyżu. W pewnym nawet momencie zastanawialiśmy się, czy w ogóle brać ze sobą do kościoła portfel … A przecież nie o to chodzi !!! Obiecaliśmy sobie, że następnym razem po prostu idziemy, bez kombinowania i kalkulacji.

.. który ciągnie Ojca za brodęHomiel przywołał jedną z powtarzających się wizji Piotra, kiedy to jako mały chłopiec siedział na kolanach Ojca i łapał Go za siwą brodę. Cieszyli się sobą. 


Przez jakiś czas Piotr miał kłopoty z wysypką. Używał do tej pory bezskutecznie kilka różnych specyfików, aż w końcu ktoś podsunął mu pomysł zastosowania konkretnej maści. Wysypka zniknęła w ciągu doby.

  • Pewnie Homiel ci pomógł – zażartowałam.
  • Odwdzięczamy ci się tak, jak ty odwdzięczasz się ludziom – … no nie wiem, czy po dzisiejszym sobie na to zasłużył.
  • Dobry z ciebie anioł – zażartował Piotr.
  • Ja nie jestem anioł, Ja jestem super anioł – zażartował Homiel.

Wieczorem oglądaliśmy film „WAR-Z”. http://www.filmweb.pl/film/World+War+Z-2013-345957 Im dłużej trwał film, z tym większym oglądałam go niesmakiem.

  • Co ty na to Homiel ?
  • Nie widzę takiej przyszłości …
  • Fantazja ludzi to jedna z rzeczy, którą lubię oglądać.

Tak się złożyło, że nieco później zaczęliśmy oglądać film „Legion”, kolejną fantazję ludzi, ale czy Homielowi będzie się podobał ten film ? http://www.filmweb.pl/film/Legion-2010-467792

  • Lubisz oglądać ten film o aniołach ? – zażartowałam do Homiela.
  • W którym miejscu jest tu o Mnie ? obruszył się i po chwili dodał …
  • Michał nigdy by tego nie zrobił.
  • Bóg jest dla Niego wszystkim i słucha Jego woli.
  • To jest niemożliwe !

Zrobiliśmy wieeeeeelkie oczy ze zdumienia. Jego oburzenie naprawdę mnie zastanowiło. Sprawdziłam w internecie co o filmie piszą;
Swoim bluźnierczym „Kodem Leonarda Da Vinci” firma Sony obraziła miliony Amerykanów. Teraz to samo ma się stać z filmem „Legion” i dlatego amerykańskie stowarzyszenie Tradycja, Rodzina i Własność (Tradition, Family and Property) zwraca się do swoich członków z prośbą, by oprotestowali to ostatnie bluźnierstwo.

Szybka odpowiedź ze strony archanioła Michała. Tym razem to on występuje jako obrońca ludzkości, mimo że znów jest zdrajcą. Tym razem zdradza bowiem Boga i inne anioły, bo tak ukochał sobie ludzi, że nie zgadza się z boską decyzją, by przeprowadzić przyspieszony Armageddon. Film całkowicie odwraca role – przedstawia Świętego Michała nie jako pogromcę Szatana oraz zbuntowanych aniołów w niebiańskiej bitwie (Apokalipsa 12:6-10), lecz jako upadłego anioła, który buntuje się przeciw Bogu.

http://www.piotrskarga.pl/ps,4738,3,0,1,I,informacje.html

Dopóki nie przeczytałam tej opinii traktowałam „Legion” jako kolejny film fantasy. Zgadzam się teraz z Homielem w 100% i zgadzam się z powyższymi słowami, ale muszę się przyznać, że ja po prostu lubię ten film. Z jednego powodu … Słowa, które padają w tej scenie.

Za każdym razem, gdy słyszę te słowa, przypominam sobie wtedy Homiela, który na pytanie, czy nie jest rozczarowany człowiekiem powiedział w zamyśleniu…

  • Potraficie tak bardzo kochać …



Dopisane 03. 01. 2017 r.

  • Odwdzięczamy ci się tak, jak ty odwdzięczasz się ludziom – o mało przeoczyłabym to zdanie, ale przywołało moją uwagę ze względu na ostatnie wydarzenie, które opiszę w odpowiednim czasie. Niebo wymaga od nas tego samego, czego my wymagamy od Nieba. Jeśli prosimy Ich o pomoc i ją otrzymujemy, musimy się odwdzięczyć pomagając innym ludziom. Pomagając innym, dziękujemy Niebu. Kolejna niebiańska zasada. 

Tak właśnie działa prawda, zawsze wypływa.

18. 02. 16 r. Warszawa. 

Piotr chodzi regularnie na poranną mszę. Ciągle spotyka tych samych ludzi, tę samą ekipę, która liczebnie co jakiś czas się zwiększa lub zmniejsza. Wszyscy znają się z widzenia i tylko kiwają sobie głową na powitanie. Od jakiegoś czasu zauważył dziwne zjawisko. Kiedy idzie na swoje miejsce w ławce, bo oczywiście, po tylu latach każdy ma swoje miejsce, ludzie rozstępują się i odchodzą jakby był trędowatym. Piotr był tym na tyle zdziwiony, że spytał mnie niedawno …

  • Czy ja śmierdzę ?

Zdziwiło mnie jego pytanie, bo jeśli śmierdzi, to raczej drogimi perfumami.  Kiedy opowiedział mi dlaczego o to spytał, zdziwiłam się jeszcze bardziej.

  • Dzisiaj na porannej mszy powtórka z rozrywki. Zostałem sam. I kiedy tak stałem usłyszałem …
  • Mnie też opuścili.
  • Kiedy tylko Jezus to powiedział, zobaczyłem scenę z ogrodu oliwnego. Jego ludzie, apostołowie się rozpierzchli w różne strony. Kurcze… Pomyślałem jakie to smutne … W tym momencie ksiądz wypowiedział swoją formułkę; przekażcie sobie znak pokoju. Rozejrzałem się dookoła i nawet nie miałem komu podać ręki. Wtedy znowu usłyszałem … 
  • Ja tobie przekazuję znak pokoju.

Słuchałam zauroczona. Opowiadał mi o tym przy kawie 2 godziny później. Zastanowiła mnie ta cała sytuacja …

  • Czy Jezus wiedział, że Go opuszczą? – spytałam nie Piotra, ale Homiela. 
  • W najważniejszej chwili, kiedy powinni czuwać … spali.

Odpowiedział natychmiast sam Jezus … Tak po prostu. Miałam wrażenie jakby nadal był z tego powodu smutny i rozczarowany. Zamyśliliśmy się. Piotr w pewnej chwili do mnie …

  • Już wiem jak gacki wpływają na człowieka. Człowiek jest biały, ale diabeł otacza go swoją szarą poświatą.

Znowu się zamyślił, widocznie coś obserwował. Po chwili …

  • Miałem teraz wizję, bagno pełne wężów i zarośli, te węże tam się chowają, ale obserwują ludzi.
  • Wysusz bagna, a wszyscy ich zobaczą – powiedział raptem Homiel.
  • Jak ?
  • Módl się Piotr, módl.
  • Aż tak ?
  • Aż tak.

Coraz częściej słowa Homiela sprawiają, że mam ciarki na skórze.


Wieczorem oglądaliśmy TVP, sporo miejsca w newsach zajmuje teraz sprawa Wałęsy. Jaka jest o nim prawda ? Trudno powiedzieć. 

  • Oliwa na wierzch wypływa – powiedział Piotr.
  • Tak właśnie działa prawda, zawsze wypływa.

NIP.

  • Co będzie z NIP dalej ? – spytał Piotr z ciekawości, dawno o to nie pytał.
  • Z naszej strony wszystko zostało powiedziane.
  • Należysz do tych małych, którzy zaatakowali wielkich.
  • Bóg jest z tobą.

Dzisiaj dostałam maila od pewnej osoby, która czytając moje wpisy na forum FN zwróciła się do mnie  ze swoim problemem bezpośrednio. Zaczęłyśmy mailować ze sobą już jakiś czas temu, wymieniałyśmy się uwagami, radami, wsparciem. Jej dzisiejszy list, można powiedzieć, chwycił mnie za serce;

111

Przeczytałam Piotrowi na głos tekst i wyraźnie był pod wrażeniem tej historii. Pokiwał tylko głową ze zrozumieniem.

  • W twojej pracy dostajesz nie tylko róże z kolcami, ale i jedną bez – powiedział Homiel.

Dobrze powiedziane. Moja praca to moje pisanie. Pisząc na forum FN najczęściej spotykam się z kolcami, a nie różą. Tym bardziej cieszę się z tego maila, daje mi wielką nadzieję.




Dopisane 01. 01. 2017 r.

  • W najważniejszej chwili, kiedy powinni czuwać spali – Jezus często, szukał odosobnienia, kiedy się modlił. Tym razem jednak było inaczej. Potrzebował obecności swoich przyjaciół. Poprosił trzech najbliższych uczniów i filary wspólnoty chrześcijańskiej – Piotra, Jakuba i Jana, aby spędzili z nim noc na czuwaniu i modlitwie. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną – powiedział (Mt 26, 38). To czuwanie miało być udziałem w próbie Jezusa. Jezus prosił tych, którzy byli najbliższymi świadkami Jego najważniejszych przeżyć, aby mu przynajmniej duchowo, towarzyszyli w tym trudnym dla Niego momencie. Odszedł kilka kroków dalej i pogrążył się w modlitwie, ale kiedy podszedł do uczniów, zastał ich śpiących. I ta sytuacja ciągle się powtarzała. Kiedy odchodził oni znów zasypiali. Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? (Mt 26, 40); Śpicie jeszcze i odpoczywacie? (Mt 26, 45). Łukasz jest wzruszająco taktowny wobec uczniów, stwierdzając, że byli „śpiący ze smutku” (Łk 22, 45). Łagodzi to jakoś obraz śpiących apostołów, ale nie zmienia faktu, że kiedy Jezus ich potrzebował, oni odpływali w krainę marzeń sennych. Łukasz jako jedyny podaje także informację, że w godzinie zwątpienia i próby w ogrodzie Oliwnym, kiedy uczniowie zawiedli, gdyż zostali pokonani przez senność, zstąpił z Nieba anioł, który pocieszał i umacniał Jezusa (Łk 22,43). Jest to jeden z bardziej poruszających fragmentów w Piśmie Świętym. Myśl, że Jezus potrzebował pocieszenia ze strony anioła, czyni Go bardzo bliskim. http://stacja7.pl/wiara/samotnosc-jezusa/

Dla mnie to również jeden z najbardziej poruszających momentów w życiu Chrystusa. Samotność w niezrozumieniu.


  • W twojej pracy dostajesz nie tylko róże z kolcami, ale i jedną bezZastanawiałam się, czy umieścić tego maila na blogu, ale stanowi on niesamowity dowód na istnienie Nieba. Namacalny, konkretny dowód wiary, bo osoba, która to opisuje żarliwie modliła się i prosiła o rozwiązanie problemu, który dosłownie niszczył jej życie. Chciałam pokazać, że wszystko jest możliwe, jeśli wierzymy naprawdę. Spotykam się z narzekaniami wielu osób, którzy mówią mniej więcej w ten sposób; modlę się i modlę i nic z tego nie mam. Nie zdają sobie sprawy jak kardynalny czynią błąd. Homiel mówi…
  • To nie handel wymienny. Módl się, ale niczego nie oczekuj.

W pewnej luźnej rozmowie Homiel wyjaśnił, że …

  • Bóg Ojciec daje człowiekowi to, czego potrzebuje, a nie to, czego chce.

Być może różnica między chcieć a potrzebować na pierwszy rzut oka nie jest duża, ale wgłębiając się widać, że dzieli to przepaść. Chcę nowy samochód, ale czy faktycznie go potrzebuję ? Osoba, która pisała tego maila bardzo potrzebowała pomocy… i ją uzyskała.

On chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno.

14. 02. 16 r. Szczecin.

Wczoraj przyjechał Piotr. Był tak zmęczony, że w ogóle nie chciał rozmawiać, choć przyznał, że cały czas słyszy Homiela. Wkurzył mnie tym natychmiast i wychodząc trzasnęłam za sobą drzwiami. Miałam wielkiego focha  i już nie wychodziłam z pokoju. Dzisiaj rano Piotr sam do mnie podszedł. 

  • Jezus ma ci coś do powiedzenia.
  • Skoro chcesz być słuchana, musisz umieć słuchać.
  • Cierpliwość to cecha dobra dodał od razu Homiel.

Zrobiło mi bardzo głupio, poczułam się wręcz fatalnie …  Na szczęście w tym nieszczęściu nie zostałam odosobniona, gdyż dostało się też samemu Piotrowi. Ponieważ wczoraj był bardzo zmęczony, nie odmówił modlitwy egzorcyzmującej, a robi to codziennie. 

  • Dzień bez tej modlitwy to dzień stracony.
  • Zawiodłem Cię ?
  • Przed tobą tyle prób …
  • Ale przegrałem.
  • Bracie, patrz do przodu, nie czuję się zawiedziony.

Nie wiem dlaczego akurat modlitwy Piotra są tak ważne … 


Kiedy ja siedziałam zafochana w swoim pokoju, Piotr miał wczoraj kilka ciekawych wizji;

  • Wszystko działo się w nocy. Zobaczyłem wieżowiec, piętra sięgały nieba, wszystkie były wygaszone oprócz pierwszego piętra. Oglądałem to wszystko jakby z boku. Na 1 piętrze byłem ja i wielu ludzi. Byłem ubrany w swój płaszcz zimowy.

Kiedy słyszę wieżowiec, od razu nastawiam uszy. Wieżowiec zawsze kojarzył mi się źle … To właśnie wizje z wieżowcem poprzedziły atak anafilaktyczny Piotra, ale wtedy akcja wizji działa się na ostatnim piętrze lub na dachu. Pytając kilka lat później Homiela, czy ostanie piętro / dach ma jakieś znaczenie, wytłumaczył, że im wyżej, tym bliżej Boga. W dzisiejszej wizji, tym razem jesteśmy na samym dole. Drastyczna różnica.

Spytałam Homiela co może to znaczyć.

To przesłanie malujące obecną sytuację ludzkości. Homiel wytłumaczył, że ludzie zaczynając od dachu sami gaszą światło piętro po piętrze oddalając się od Ojca. Zostało ostatnie I piętro i parter. To pokazuje, jak wielka odległość dzieli nas od Nieba. Niewiele zostało, by pozostać w całkowitej ciemności. Czy nie brzmi to jak znak czasów ostatecznych ? Niesamowita wizja z niesamowitym przesłaniem, bardzo czytelna.

wiezowiec

Piotr zmartwiony tą wizją próbował dowiedzieć się czegoś więcej. 

  • Czy zapalą się światła na wyższych piętrach ? – miałam na myśli, czy nasza wiara w Boga odżyje. 
  • To już było.
  • A co będzie ?
  • Mrok będzie.
  • A kiedy to może się stać ?
  • ……… – nie odpowiedział, bo nigdy nie mówi kiedy.
  • A stanie się ?
  • W tym tempie… tak.
  • Co znaczy zimowy płaszcz ?
  • A co daje zimowy płaszcz.
  • Ciepło … Bezpieczeństwo.

Naprawdę powiało grozą. Pamiętam, że Niebo mrokiem nazywa piekło. Można więc zrozumieć, że nastanie na ziemi wszystko, co piekło ucieleśnia. Krew, pot, łzy, rozpacz, samotność …


Druga wizja; Homiel pokazał Piotrowi, że diabeł chowa się w pudełku od cukierków, chowa się w zakamarkach i ciemnych schowkach. O ile pudełko cukierków jest dla mnie dość jasne, o tyle schowek już mniej. Pudełko cukierków budzi zaufanie, przyciąga i może łudzić swoją „słodyczą”. O schowek musiałam spytać.

  • Pamiętaj, że on chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno.

Trzecia wizja; bohaterem był z jeden z naszych podwykonawców, z którym od czasu do czasu Piotr współpracuje. W wizji sprzątał podwórko przed naszą firmą, zbierał śmiecie, układał na kopcu liście. Piotr był zaskoczony, gdyż miał wrażenie, że on porządkuje swoje życie. Działając w branży budowlanej od wielu lat prowadzi firmę elektroinstalacyjną i bardzo narzekał ostatnio, że tego biznesu ma już serdecznie dosyć. Problemy z pracownikami, kontrahentami nie chcącymi płacić zmęczyły go skutecznie.

  • Nie daje rady.
  • Jest za dobry – przyznał Piotr.

Od razu zwróciłam uwagę na ten dysonans. Czy bycie zbyt dobrym przeszkadza w prowadzeniu biznesu ? Z doświadczenia wiem, że niewątpliwie tak. To może być dla wielu poważną przeszkodą. Dawno temu Piotr spytał Homiela jak ma postępować z ludźmi, by zachować swoje człowieczeństwo, wartości chrześcijańskie i być jednocześnie skutecznym biznesmenem i pracodawcą.

  • Bądź uczciwy, ale stanowczy.

Najlepsza rada na zawsze, nie trzeba być ofiarą losu i zgadzać się na wszystko … I dotyczy to każdej dziedziny życia.




Dopisane 31. 12. 2016 r.

  • Bądź uczciwy, ale stanowczy – stosujemy się do tej zasady od dawna i muszę z całkowitą odpowiedzialnością stwierdzić, że to działa. Nie zgadzamy się na dwuznaczne decyzje, byle tylko coś zyskać. W pierwszym odruchu ludzie nie rozumieją naszej stanowczości, ale po jakimś czasie ci bardziej rozumniejsi doceniają to i idą naszymi śladami.

  • Pamiętaj, że on chce być niezauważony, a trzeba mówić o nim głośno – po pierwsze diabeł jest szalenie inteligentny, to nie jakiś byt, duszek z „mgły i paproci”, ale istota absolutnie myśląca i czująca. To bardzo sprawny „żołnierz”. Nie chwalę go, ale stwierdzam fakt. Jego działanie porównałabym do walki partyzanckiej, jest niewidoczny i nigdy nie wiadomo kiedy zaatakuje. Chce pozostać niezauważony tak długo, jak tylko jest to możliwe. Im mniejsza wiara w jego istnienie, tym większa jego siła i siła spustoszenia, jakie po sobie zostawia. 

Świata nie zbawisz, ale wielu uratujesz.

09. 02. 16 r. Szczecin. 

Piotr jadąc autem wpada często w głębokie zadumanie i prowadzi bardzo szczere rozmowy. Dzisiaj tym razem kajał się za swoją wczorajszą wpadkę …

  • Przepraszam, że taki jestem.
  • Nikt się nie gniewa.

Na porannej mszy.

  • Widziałem Jezusa idącego w moim kierunku, trzymał chorągiew na kiju … Zacząłem się rozglądać, czy ktoś to jeszcze widzi, ale wiadomo … Nikt nie zwracał uwagi. Był półnagi, miał białą szatę i trzymał kij, a na końcu chorągiew, czerwoną z krzyżem białym albo złotym. Zastanawiałem się nawet, czy Mu nie zimno.

1111111

Dzisiaj wtorek, jutro środa popielicowa, czy może to mieć jakieś szczególne znaczenie ? Co znaczy chorągiew ? Chciałam oczywiście spytać Homiela, ale …

  • Ktoś w końcu dostał graduted.

Graduted, czyli awans do następnej klasy, a więc taka życzliwa wskazówka, że mam sama sobie poszukać, jeśli chcę się czegoś dowiedzieć.

Ten, kto po bitwie trzymał chorągiew w ręce, był zwycięzcą. Chrystus po Męce, po bitwie, trzyma w ręce chorągiew. Żeby nikt nie miał wątpliwości, że to nie jedna z potyczek, lecz decydująca wygrana, Znak krzyża umieszczony na chorągwi wskazuje, jakie jest Jego przesłanie, w czym tkwi Jego siła i na czym polega Jego zwycięstwo. Ta Chrystusowa chorągiew nie ma kopii, to jest jeden jedyny i niepowtarzalny czyn. My mamy szansę dołączenia do grona Jego uczniów, do których biegła Maria, nad którymi powiewa wciąż ta sama chorągiew. http://parafiaslotwina.pl/index.php/aktualnosci/wydarzenia/327-chorągiew


Kilka Homielowych myśli rzuconych „na wietrze”.

Niedawno oglądaliśmy ks. Rydzyka w TV, Homiel podsumował go w ciekawy sposób …

  • To nie kapłan a ksiądz –  pozornie różnica żadna, ale wgłębiając się …
  • Jaka jest różnica między księdzem a kapłanem ? 
  • A jaka między Benedyktem a Janem Pawłem II ? 
  • ???

Jan Paweł II to współczesny apostoł, a Benedykt to raczej myśliciel, filozof, urzędnik. 


Od dłuższego czasu poważnie zastanawiam się, czy nie opublikować mojego dziennika w formie blogu. Czuję podskórnie, że nadszedł na to czas. Wymagałoby to jednak przeredagowania całej treści i ukrycia pewnych faktów, ponieważ nie wszystko nadaje się do ludzi. Spytałam, czy powinnam to zrobić …

  • Świata nie zbawisz, ale wielu uratujesz.

Idąc z Piotrem po chodniku często innym ustępuję miejsca, a Piotr wprost przeciwnie. Prze do przodu. Piotr mnie karci za to, że ustępuję, a ja go karcę za to, że tego nie robi.

  • Nie wymagaj od wojownika, by obierał ziemniaki. 

No nie … Homiel to najlepszy adwokat we wszechświecie, zawsze go usprawiedliwi. 


Czytam książkę „Jezus”. Zwróciłam uwagę na fragment, który natychmiast przypomniał mi pewną rozmowę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/12/choc-przyjdzie-ci-isc-czarna-dolina-niczego-sie-nie-ulekniesz-bo-my-jestesmy-z-toba/

222

 

Nauka musi trwać dalej.

07. 02. 16 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela, więc pojechaliśmy do katedry. Nie byliśmy sami, bo w rogu modliła się znowu ta sama kobieta co wczoraj, tydzień temu i miesiąc temu. Poza tym odbywała się msza, ludzie wchodzili i wychodzili. Ruch jak na Marszałkowskiej. Widzę, że Piotr zamiast uklęknąć pod krzyżem obok żebrzącej kobiety, to zwiał do głównej nawy. Stanął w rogu nieopodal głównego wejścia, gdzie na posadzce umieszczony jest herb abp. Głodzia. Ja zostałam w kruchcie pod krzyżem.  http://warszawa.wikia.com/wiki/Bazylika_katedralna_św._Michała_Archanioła_i_św._Floriana

26434a2b0010025d4d6a42d0

Czerwona strzałka; wejście do kruchty z krzyżem Jezusa, żółta strzałka – główne wejście.

Kompletnie nie mogłam się skupić, zaczęłam się w duchu szczerze śmiać. Piotr widząc tę kobietę  przestraszył się pewnie, że znowu będzie musiał  dać jej pieniądze i na wszelki wypadek uciekł. Nie klęczałam pod krzyżem sama zbyt długo, ponieważ Piotr po chwili wrócił. Kilka minut później zamiast wyjść z kościoła, chwycił mnie za łokieć i zaciągnął z powrotem do głównego wyjścia nie zwracając uwagi na stojących tam ludzi. Miał przy tym tak komicznie udręczoną minę, że znowu zaczęłam się śmiać. Pokazał mi, że w portfelu ma 50 zł i 30 zł.

  • Ile ma jej dać ? – szepnął. 
  • To teraz zwalasz na mnie swoją decyzję ? – może było to zbyt okrutne, ale miałam niezły w tej chwili ubaw. Czekałam na rozwój wydarzeń. 

Zawahał się i zastygł. Widziałam, że słucha … Po chwili w ciszy wziął mnie za łokieć i zaciągnął do modlącej się kobiety, a wychodząc wsunął jej ręki 50 zł. Już w samochodzie opowiedział mi co się stało.

  • Kiedy zobaczyłem te kobietę, pomyślałem; „ja pierdzielę… znowu ona”… więc uciekłem. Nie chciałem popełnić błędu, czy dać jej tyle ile mam i czy w ogóle jej dać.

111

  • Stojąc nad Głódziem usłyszałem …
  • Chcesz być taki jak on ?
  • Skruszony wróciłem i klęknąłem pod krzyżem, ale zamiast się modlić zastanawiałem się ile jej dać, czy 50, czy 10, czy 20 złotych i wtedy usłyszałem Chrystusa …
  • Nie dajesz jej, dajesz Mi …
  • Więc ile Mi dasz ?
  • Dam Ci wszystko. 

Kiedy skończył opowiadać, był z siebie taki duuumny … A ja patrzę na niego i patrzę i nie wierzę … 

  • Dałeś 50 zł ? A nie 80 zł ?
  • ???? – Piotr spojrzał na mnie nie rozumiejąc o co mi właściwie chodzi. 
  • Przecież sam powiedziałeś, że dasz Mu wszystko ! … 

Piotr zaczął mrugać oczami ze zdenerwowania i chyba po chwili dotarło do niego co zrobił.

  • Znowu przegrałem …
  • Nie jesteś gotowy.
  • Nauka musi trwać dalej
  • Najpierw dawałeś mało, a zostawiałeś dużo.
  • Teraz dajesz dużo, a zostawiłeś mało.
  • Przyjdzie czas, że oddasz wszystko.
  • Przegrałem znowu ?
  • Nie przegrałeś, ale nie wygrałeś.
  • Nie martw się … Do 3 razy sztuka. 
  • Inni mogą dawać drobne, ale nie ty.
  • Tysięcznej części nie wiedzą co ty.

Jadąc autem Piotr siedział cicho, a ja przypominając sobie jeszcze raz całą tą sytuację, która momentami przypomniała mi Luis de Finesa z najlepszych jego komedii. No i znowu ryknęłam śmiechem. Kiedy jednak spojrzałam na Piotra sprawdzając, czy podziela moją wesołość,  zobaczyłam, że był naprawdę udręczony i to mnie gwałtownie uspokoiło.

  • Ty nie rozumiesz … Kiedy nie idę za Nim do końca, moje modlitwy są gówno warte. Jestem do niczego. Cóż znaczy moja modlitwa, kiedy nie jestem jednoznaczny ?!
  • Zbudowałeś Mnie na nowo usłyszał Chrystusa, który najwyraźniej przysłuchiwał się naszej rozmowie.

To było pocieszające, że po kolejnej wpadce Piotr sam doszedł do takich wniosków. Może nawet właśnie o to chodziło w tej dzisiejszej nauce ? 

  • Zdałeś podstawówkę, średnia jest trudniejsza, a co dopiero studia !
  • To ja nie chcę studiować.
  • W Niebie wszyscy są po studiach uśmiechnął się Homiel.

To była niesamowita lekcja dla nas … 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Bogiem nie można się podzielić.

06. 02. 16 r. Warszawa.

Rano pojechaliśmy do Katedry, do „naszego krzyża”. W kościele chcieliśmy zapalić świeczkę,  istnieje od niedawna taka możliwość. Każdy może zapalić małą świeczkę w jakiejś intencji. Ponieważ było ich kilka na metalowej platformie i wszystkie wygasłe, z powodu być może panującego tam przeciągu, Piotr postanowił je ożywić na nowo.

  • Nie wskrzesisz ognia, który się wypalił.
  • Nic nie jest dane na zawsze.
  • Nie możesz ratować życia, które zgasło.
  • Taką moc ma tylko Chrystus.
  • … Dlaczego Jezus się nie śmieje w przeciwieństwie do Boga ? 

Spytałam niespodziewanie o coś, co nurtowało mnie od dawna. Największe odkrycie jakie dokonałam podczas naszych rozmów to fakt, że Ojciec potrafi roześmiać się pełną piersią i że w ogóle się śmieje. Jak człowiek … Absolutnie zdumiewające.  Chrystus tylko się uśmiecha i to dość rzadko.

  • Żyje ludźmi.

Hm… Jeśli żyje ludźmi, to się już nie dziwię. Gdybym ja żyła ludźmi, żyłabym chyba w permanentnej depresji. 


Z kościoła pojechaliśmy do galerii handlowej, współczesnego „kościoła”, jak niektórzy to nazywają. Piotr opowiadał o pewnym przedsiębiorcy, który za grube miliony sprzedał swoją firmę korporacji z Wielkiej Brytanii .

  • Czy przez to jest szczęśliwszy ? – Spytał Homiel.
  • Co znaczy piękne drzewo, ale bez korzenia ?
  • Byle wiatr je przewróci.
  • Nie można mieć pieniędzy i głęboko wierzyć ?
  • Bogiem nie można się podzielić.

Kochać pieniądze i kochać Boga ? To nie współgra ze sobą. Nie będziesz miał innych Bogów przede mną…


Nastał czas drastycznych przecen. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. Piotr nakupował sobie kilka butelek perfum i zastanawiał się, czy tym razem nie zapolować na ciuchy … Czasami mam wrażenie, że ma radość nie w posiadaniu, ale w samym polowaniu.

  • Chcesz zagłuszyć swoją duszę ?
  • Zbudować krzaki i nie przepuścić światła do siebie i od siebie ?
  • A perfumy ? 
  • Na ten kaprys przymkniemy oko.

Zaczęłam się głębiej zastanawiać nad Jego słowami …

  • Zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi. Kiedy jesteś głęboko wierzący, stajesz się wrażliwszy i zaczynasz dostrzegać wokół siebie innych ludzi, ich cierpienie, ból, biedę i nie pozostajesz na to obojętny. Zaczynasz rozdawać, bo liczy się tak naprawdę tylko Bóg i zaczyna się liczyć drugi człowiek. A kiedy zaczynasz dawać biednym, stajesz się wkrótce … 
  • … Jednym z nich – dokończył Homiel.

Galeria szybko nas zmęczyła i wróciliśmy do domu. Była akurat 15.00, więc każdy poszedł w swoją stronę krótko się pomodlić. Piętnaście minut później …

  • Zobaczyłem Maryję. stała na Ziemi, była trzy razy większa niż planeta, pod jej nogami wielki wąż. między nią a wężem jakaś chmurka. Wąż próbował Ją ukąsić, ale ta chmurka, czy mgła przeszkadzała mu. Za każdym razem, kiedy się modliła, do tego węża wchodziły gacki z Ziemi …  Że ja to widzę ? – mówi do mnie Piotr. 
  • Może jestem schizofrenikiem ?
  • Nie mam siły – powiedział Homiel zrezygnowany i zrobił coś, co mnie totalnie rozbawiło. Zaczął udawać, że uderza głową w stół. Piotr to opisując także się śmiał…
  • Zachowuje się zdecydowanie jak człowiek, a nie jak anioł. 

Siadłam do komputera i chciałam opisać to na forum. Szukając odpowiedniej grafiki, która by urozmaiciła tekst natrafiłam na ten obrazek. Maryja, planeta, wąż … Wszystko się zgadza. Kurcze, to niemożliwe … Czy ktoś to już wcześniej widział ?… i zaczęłam sprawdzać.

222222

27 listopada 1830 roku przy ulicy Du Bac w Paryżu nowicjuszka w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia św.

Wincentego a Paulo (szarytek) Katarzyna Laboure podczas modlitwy ujrzała Maryję. Jej stopy spoczywały na białej kuli, a właściwie półkuli. Był tam też wąż koloru zielonego icon_exclaim-Kopia icon_question-Kopia, NMP stopą swoją zdeptała mu głowę. Symbol Niewiasty i węża u jej stop znany jest wszystkim wierzącym. Pojawia się on dwukrotnie w Biblii: w pierwszej księdze Starego Testamentu, gdy Bóg zapowiada nieprzyjaźń między Niewiastą i szatanem, oraz w ostatniej księdze nowotestamentowej, gdzie zapowiada ostateczne zwycięstwo Jezusa Chrystusa.  Gdy wielu zastanawia się nad tym, kogo symbolem jest jest owa Niewiasta, my mamy już pewność, że jest to Maryja! To o Niej mówią proroctwa z Księgi Rodzaju i Apokalipsy!

Kolejny znak nadchodzących wydarzeń ? Wąż (symbol diabła) koloru zielonego ? Zielony ?!!! … Nasz stary „znajomy”. 

2