28. 01. 18 r. Warszawa.
Do dzisiaj byłam pod wrażeniem filmu „Tajemnice grobu Jezusa”.
- Homiel, czy to przypadek ? – chciałam się upewnić po raz setny chyba.
- Czy chcesz wejść do ludzi z „Ojciec prać” ?
Spojrzeliśmy na siebie, ale to Piotr zaczął śmiać się pierwszy.
- Te dwa głupki za każdym razem pytali ojca, czy mają prać, w sensie walczyć. Sami nie potrafili myśleć – zaczął się śmiać jeszcze bardziej.
Nie miałam nic przeciwko, że śmiał się ze mnie, ponieważ nawiązanie do „Potopu” i jednej z najbardziej efektywnych reklam w historii telewizji było pomysłem rewelacyjnym.
- A przecież taka nie jesteś.
- W ważnych rzeczach cię koryguję, ale na tym polega rozum pytać kiedy prać, a nie czy prać.
- To drastyczne pokazanie, ale muszę obudzić w tobie wiarę we własną intuicję.
- Możesz zawsze na Mnie liczyć.
- Czuj sama, to też nauka.
- Robię za głupka ciągle pytając… – myślę sobie w duchu – Eeee tam… mogę być głupkiem, oby być blisko Ojca…
- Porównał cię do latarni nad morzem.
- Jak świeci to świeci i dobrze wskazuje drogę, ale niektórzy i tak wybiorą swoją drogę.
- To kochany Homielku, no powiedz do kogo należał ten krzyż dwieście lat temu ? – http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/27/
- Przyjdzie czas, a będziesz wiedzieć.
Dojechaliśmy do Ikei, kupiliśmy po jajku, kawie i usiedliśmy w kącie.
- Zjadłeś śniadanie ?
- Tak wszystko przeminie i wstaniesz znowu. Marnotrawny.
- ?! – zaniemówiliśmy.
To już nie Homiel. I te słowa… przepiękne. Zawsze miałam wrażenie, że historia Piotra to jak historia Syna Marnotrawnego. I teraz mam potwierdzenie.
- Nie zdążymy do kościoła na mszę – Piotr spojrzał na zegarek.
- Jak się sprężymy to zdążymy na komunię – też spojrzałam.
- A jak znam Homiela, to będziesz miał na ulicy zieloną falę.
I rzeczywiście tak było. Cała długa aleja Radzymińska była na zielono. Do kościoła trafiliśmy, gdy ksiądz właśnie wyjmował hostię. Po komunii skierowaliśmy się prosto do „naszego krzyża”, gdzie oczywiście pracowała „nasza kobieta”. Piotr odwrócił się do niej tyłem i wyciągnął swój portfel. Wyjął 20 zł, ale jakimś cudem wysunęło się i 50 zł. Schował je z powrotem, ale już podskórnie czułam, że co się święci. Pomodliliśmy się i widzę, że Piotr wyciąga z powrotem portfel, chowa 20 i wyciąga jednak te 50 zł. Przyglądając się temu zauważam, że w bocznej kieszonce ma jeszcze 600 zł. Spojrzeliśmy na siebie jednocześnie i Piotr zaczął śmiać się nerwowo. Też mi się udzieliło. Przewracam oczami i odwracam głowę, aby nie patrzyć co zrobi, nie chciałam być świadkiem jego kolejnej klęski. Wychodząc wcisnął do ręki kobiety 50 zł. Zrobiliśmy zaledwie parę kroków…
- Zapłaciłeś mandat ? – jadąc do katedry Piotr łamał wszelkie przepisy i obawiał się, że ktoś go po drodze złapie.
- No nie.
- Zaoszczędziłeś na komputerze ? – przy zakupie komputera otrzymaliśmy niespodziewanie sporą zniżkę.
- To już wiesz…
- No przecież dałem jej 50 zł – Piotr z żalem.
- Myślałem, że dasz wszystko.
- To jest właśnie zaprzeczenie siebie.
- Myślisz, że zrobiłeś dobrze dając jej 50 zł ? Zrobiłeś lepiej niż przeciętnie.
- A przecież wiesz kim jesteś.
- Ciągle przegrywam ? – westchnął, ale wrócić nie miał zamiaru.
- …….
- Homiel już wczoraj wiedział, że będzie taka sytuacja – mówi do mnie cicho.
- Powiedział mi wczoraj… Nie wyciągaj pieniędzy z portfela, a chciałem te sześć stów schować.
- Ja wiem, że ty wiesz, że Ja wiem.
- Nigdy się nie nauczę.
- Chcesz iść w kąt i płakać, że jesteś głupi ?
- Nie wierzę, nie pamiętam, nie nauczyłem się… ?
- Oj, ulegasz temu klimatowi warszawskiemu.
- Według innych dałeś bardzo dużo. Według Mnie dałeś nic.
- I Ja wiem, że to wiesz.
- To mam wrócić ?- jęknął.
- O nie… Strach nie może być czynnikiem, które napędza dobro.
- Gdybym cię chciał naprawdę ukarać, pozwoliłbym ci kupić ten samochód, pozwoliłbym żyć w luksusie.
- Pamiętasz tego człowieka na placu ? – Piotr nie wiedział, ale ja od razu sobie przypomniałam.
- To powinieneś być ty. Wtedy podobałbyś Mi się.
- ……. – oboje poczuliśmy się naprawdę winni. Tu już nie było żartów.
- Zobacz, dałeś dużo, ale wszyscy są zniesmaczeni. A tak bylibyśmy szczęśliwi.
- Ona jest tylko szczęśliwa, a mogłaby mieć prawdziwą wiarę.
- Ciekawe, czy jak przyjadą marabu to tak będziesz się zastanawiać, ile wydać.
Marabu to ulubiona ostatnio czekolada Piotra, wydaje na nią dość dużo, a potrafi kupić dwadzieścia tabliczek naraz. Wszyscy w rodzinie o tym wiedzą, więc też jej dla Piotra szukają. Wczoraj córka zadzwoniła wieczorem i pyta…
- Co u Homiela ? – a Homiel…
- Czy znalazłaś marabu ?
- ……. – zamilkła po drugiej stronie telefonu. Okazało się, że przez kilka godzin szukała marabu przez internet, a miała być to niespodzianka.
Przez godzinę prawie się nie odzywaliśmy…
- Homiel, gniewasz się za te pieniądze ?
- To już problem marszałka.
- Ale mało jej nie dałem… – Piotr zaczyna się tłumaczyć, bo już najwyraźniej zapomniał.
- Ale nie dałeś wszystkiego. Musisz zrozumieć, to jest system zero jedynkowy.
- Wszystko albo nic.
- 50 zł to mało ? – pyta zdziwiony.
- Wszystko albo nic, jak trzeba to i majtki oddasz…
- ……
- Ale lekcje – Piotr kręci głową i nie wierzy.
- Dajecie lekcje i pobieracie lekcje i wszystko nieodpłatnie.
Podjechaliśmy na dworzec, aby kupić bilety do Szczecina. Stoimy w długiej kolejce…
- Może nie jedziemy ? – Piotr się zawahał.
Ledwo to powiedział, a wyświetlił się napis; „pociąg do; Szczecin Główny”.
- Chyba musimy jechać – to mnie zastanowiło.
- Dlaczego ?
- Czekają na wasze światło.
Wieczorem.
- Gdybyś dał 100 zł nie byłoby tak źle, a czułem twe myśli.
- Naprawdę ? – zwracam się do Piotra, bo tego mi nie mówił.
- Aaaa…. – machnął ręka – Zastanawiałem się, czułem, że mam dać 100 zł, ale mi się ręka obsunęła na 50 … – … i wzrusza ramionami bezradnie.
- Masz to opisać, to lekcja dla kolejnych.
- … Zrozumiałem teraz, że jestem jak ten młodzieniec, który wolał zostać z rodziną, majątkiem, zamiast iść…
Mt 19; 16 A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał: «Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?» 17 Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania». 18 Zapytał Go: «Które?» Jezus odpowiedział: «Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, 19 czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!» 20 Odrzekł Mu młodzieniec: «Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?» 2 Jezus mu odpowiedział: «Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» 22 Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Muszę przyznać, że byliśmy dość psychicznie poturbowani po tym całym dniu pełnym lekcji wszelakich. Piotr nie chciał rozmawiać i włączył TV. Podano informację, że w Chinach sklonowano małpkę. https://www.tvp.info/35747355/malpowanie-nabiera-nowego-znaczenia-chinscy-naukowcy-sklonowali-malpki
- Ciekawe co na to Homiel…
- Szaleństwo.
Przerzuciliśmy się na inny kanał, a tam znowu „Władca pierścieni”. Ponieważ nie mieliśmy siły myśleć, obejrzeliśmy go więc po raz setny, bo znając każdy centymetr tego filmu już myśleć nie trzeba. Po filmie przemawiał nowy premier, pan Morawiecki. Oboje gorąco do tej pory popieraliśmy Beatę Szydło, więc ta zmiana nie przypadła nam w ogóle do gustu. Byliśmy wręcz przekonani, że zrobiono jej krzywdę.
- No i po co to zrobili ! – Piotr był pełen oburzenia.
- Skończyła się walka o Helmowy Jar, a zaczęła wojna o Śródziemie.
- ……. – spojrzeliśmy na siebie marszcząc brwi. Homiel porównał tę zmianę do „Władcy pierścienia”, który oglądaliśmy raptem 5 minut wcześniej.
- O co chodzi ?
- Bardziej wyraziście się nie da.
- Zajmę się tym później – pomyślałam. Za trudne na dzisiaj.
National Geographic emitował kolejny ciekawy film; Tajemnice Biblii – apokalipsa. Oboje oglądaliśmy w ciszy porównując to, co mówili z tym, co my wiemy. https://www.youtube.com/watch?v=7DlwnvH9YIk&t=2443s
W pewnej chwili narrator opowiada o zwiastunach apokalipsy.
- Tam mówią, a tu jest.
- Ale co ?
- Zwiastun.
Dopisane 18. 10. 2018 r.
- Zwiastun – wyjaśnienie dopiero w książce.
- Skończyła się walka o Helmowy jar, a zaczęła wojna o Śródziemie.
Aby zrozumieć, trzeba trochę wstępnych informacji. Śródziemie – kontynent, na którym toczy się akcja powieści J.R.R. Tolkiena. Na tym fikcyjnym kontynencie toczą się bitwy (http://pl.lotr.wikia.com/wiki/Kategoria:Bitwy_Trzeciej_Ery ) Jedną z nich jest bitwa o Helmowy Jar inaczej https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Rogaty_Gród
Można by to porównać w ten sposób; Helmowy Jar – województwo; Sródziemie – państwo. Czyli skończyła się mała bitwa, a zaczęła się wojna o wszystko.
- Bardziej wyraziście się nie da – wtedy nie mieliśmy pojęcia do czego odnoszą się te słowa. Ale niedługo potem w Polsce dochodzi do bardzo ciekawej sytuacji.
Rozmowa z 21. 02. 2018 r.
Oglądamy wiadomości TV i wojnę z resztą świata o prawdę holocaustu.
Petycja organizacji żydowskiej w USA. Chcą zawieszenia stosunków z Polską; Wpływowa organizacja żydowska rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją. Jak tłumaczy, nie pozwoli Polsce na negowanie Holocaustu i oskarża o niego Polaków. „W imieniu 6 mln Żydów, USA muszą zawiesić stosunki z Polską” – piszą na stronie neverdeny.org autorzy petycji. https://wiadomosci.wp.pl/petycja-organizacji-zydowskiej-w-usa-chca-zawieszenia-stosunkow-z-polska-6222685240112769a
- Ten kraj odleci wysoko, ponad inne kraje… Widzę już nie jako na piedestale, ale ze skrzydłami. Wielu będzie tu chciało mieszkać. Pokazał mi Homiel księdza, który przewidział to. Chyba to Klimuszko… też to powiedział – Piotr zauroczony tym co widzi.
- I z tej burzy wyjdziemy.
- Chociaż ta nacja, w której żyjecie nie jest święta, ale nie może tak być.
- Mówiłem ci, że to bitwa o Śródziemie.
13 grudnia 2017 r Mateusz Morawiecki obejmuje urząd premiera, z czym wielu Polaków (my również) pogodzić się nie mogło. Nie rozumiało tej decyzji, ponieważ po co zmieniać coś, co wydaje się dobre. 21 stycznia 2018 r, czyli trochę więcej niż miesiąc później rząd przyjmuje ustawę, która powoduje spory kryzys; Kryzys w stosunkach polsko-izraelskich. Poszło o ustawę o IPN i „polskie obozy śmierci” http://wyborcza.pl/7,75399,22951218,kryzys-w-stosunkach-polsko-izraelskich-poszlo-o-ustawe-o-ipn.html
Jednym słowem… Niebo przewidziało tą sytuację i przygotowało odpowiedniego do tego człowieka. Jak można zauważyć z perspektywy czasu, to był idealny wybór. I z tej burzy wyjdziemy. Przy tej okazji chcę zwrócić uwagę, że jakoś Polskę sobie Bóg Ojciec upodobał nadzwyczaj. Wielkie podziękowania w imieniu narodu, no… może większości narodu … 🙂