07. 07. 20 r. Warszawa.
Od wczoraj z Ojcem nie rozmawiamy. Zapanowała cisza w eterze.
- Hmm… Może się Tatuś na nas obraził ? – Piotr pyta niepewnie.
- Gdybym się obraził, to byś siedział w piwnicy, a nie pił kawę.
- Uuu … – ulżyło nam.
- Najlepsze co ci się przytrafiło, to mężuś.
- …….. – wyłam ze śmiechu przez długą chwilę.
Czytając dziennik natrafiłam na wizję ze złotym plecakiem. Przypominam ją Piotrowi.
Stoję na wysokim klifie z jakimś mężczyzną. Jest szczupły, ma długie siwe włosy. Pod nogami widzimy morze, a w oddali widzimy ląd. Wiem, że mamy dopłynąć do tego lądu. Mam na plecach plecak. Stoimy obok siebie, nasze ręce, moja prawa i jego lewa są połączone taką energetyczną obrożą. Ona nas trzyma razem. Mężczyzna mówi; - Skaczemy. Płyniemy, on kraulem szybko, ja żabką powoli. Mam coraz mniej siły i wtedy On mówi; - Daj mi plecak, bo będzie ci ciężko. - Nie dam, bo to moje rzeczy, dam radę. Płyniemy, ale ten ląd przeciwległy jakby się oddalał. Mi się nie spieszy, a ten facet już jest daleko przede mną. Straciłem nim zainteresowanie. Zaczynam słabnąć, zaczynam myśleć, że jednak nie dam rady dopłynąć, bo mam serce za słabe. Odwracam w lewo głowę, a tu wyspa. Wyrosła spod wody nie wiadomo kiedy,. Miała przepiękny jasny piasek, wylądowałem na tym piasku i zobaczyłam dwie kolumny jak te greckie. Wszedłem w głąb wyspy i zobaczyłem, że to nie wyspa, a większy ląd. Miałem wrażenie później, że ten ląd mi po prostu przybliżyli. I wtedy się obudziłem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/30/mam-na-imie-jahwe/
- Ojcze, jaki ja jestem głupi, że nie chciałem dać Ci plecaka !
- Wiem, wyjątkowo się z tobą zgadzam.
- ……… – znowu śmiech.
- Ojciec jest nieprzewidywalny.
- Nieprawda. Masz wizje.
- A one się sprawdzają w stu procentach – przyznaję.
- Chciałbyś, żeby życie było przewidywalne ?
- To gdzie nauka ?
- Gdybyś wiedział, że upadniesz to byś usiadł.
- Gdzie ta nauka skoro siedzisz ?
Wieczorem.
Piotr dzisiaj miał wizytę u dentysty. Dentysta zasugerował, że przed zakończeniem robienia implanta może mu poprawić jeszcze jeden ząb, który niechybnie wkrótce według niego się zepsuje. Piotr się zgodził i wtedy usłyszał … „panią śmierć”.
- Skąd wiedziałeś, że to akurat ona ?
- Poznałem po głosie.
- ???!!! – robię zdziwione ocz, ale od razu przypominam sobie pewne spotkanie.
Obudziłem się w nocy zupełnie nagle, zauważyłem przy oknie postać w habicie z kapturem, kaptur miał wysoki czub, postać była niesamowicie chuda. Wszystko na niej wisiało jak na wieszaku, przewiązana była czymś w pasie, z 1,70. Stała bokiem do okna i nie patrzyła na mnie, ale przez okno, dlatego nie widziałem twarzy. Byłem jej całkowicie obojętny. - Czy jesteś diabeł ? – zapytałem w myślach. - Nie jestem diabeł, jestem śmierć … odpowiedział ten ktoś nie odwracając głowy i nadal patrzył przez okno. Kiedy to usłyszałem położyłem głowę na poduszkę i nie wiem co z nim działo się dalej. Obudził mnie lub obudziłem się tylko po to, bym go zobaczył. Mam nadzieję, że nie przyszedł po mnie. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/
- Poza tym czułem energię, że to ona. Mówi do mnie …
- Po co robisz ten ząb ? Nie zdąży ci się zepsuć, bo i tak niedługo odchodzisz.
- Spytałem; kiedy to się stanie … ?
- Niedługo.
- Znam te gadki, spierdalaj … powiedziałem.
Nie wiem czy się śmiać, czy płakać.
08. 07. 20 r. Warszawa.
Piotr mnie wykańcza. Budzi codziennie przed szóstą i myśli, że jest ok. Chodzę niedospana od poniedziałku do poniedziałku.
- Jak ty z nim wytrzymujesz ?
- No właśnie nie wiem.
- A jak ty wytrzymałabyś bez niego ?
Przestałam narzekać.
Syn się nie odzywa, czas leci, a on ciągle na statku. Pewnie nam już nie wierzy w ogóle.
- W wizji powiedział mu Ktoś, że ma zostać na statku dłużej, aby dłużej zostać potem w domu. Wiesz co to oznacza ? Jeśli ma zostać, to faktycznie może się coś ze mną stać … – Piotr się zamyślił.
… Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/
- Sherlock Holmes !
- Sherlock Holmes to przecież niby ja – pomyślałam szybko.
- Jak to? Co się stanie? – pytam od razu. Niedawno kazał kupić walizkę, a dzisiaj już nie? A może tamta po prostu wystarczy?
- Ty… Sherlock Holmes… zaczynasz ?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/13/dlaczego-mam-ja-zostawic-nawet-jej-nie-znasz/
- Doktor Watson ! – poprawił Ojciec czytając mi w myślach. Nie wiedziałam, gdzie się schować.
- Jesteś Moim Stańczykiem. Ciągłe Mnie rozśmieszasz – do Piotra.
- Z kim będzie Ola rozmawiać i pić kawę, jak mnie nie będzie ?
- Ze Mną będzie rozmawiać.
- Ze Mną będzie pić kawę.
Wieczorem.
Oglądamy na Discovery History dokument „Ranczo Kosmitów”. The Secret of Skinwalker Ranch: INVESTIGATING MYSTERIOUS LIGHTS at UFO Ranch (Season 1) | History – YouTube
Być może po raz pierwszy widzę tak rzetelne śledztwo w sprawie UFO. Piotr im dłużej ogląda, tym bardziej jest wkurzony, że sobie przylatują bez kontroli i robią co chcą.
- Ojcze, tam faktycznie jest UFO ?
- Nooo … Nie wiem.
- Ojcze, pozwalasz na to ?
- Daj spokój, to uczniaki.
Aż podskoczyłam z wrażenia, bo nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Żadnej odpowiedzi.
- Uczniaki. Czyli oni się uczą ! Tak myślałam ! Gdyby chcieli coś nam zrobić, dawno by to zrobili.
- Pozwalam, żebyście jedli te krowy, a oni badali.
- Wow …. !!! – tego też się nie spodziewałam.
- Ale mi się to nie podoba ! – Piotr brnie dalej.
- To nie ma najmniejszego znaczenia.
- A po co się uczą ? – pytam.
- Są na wyższym poziomie niż wy.
- To ciągle się uczą ? – dziwię się. Ciągle „wysysają” te krowy i się jeszcze nie nauczyli ?
Dopisane 09. 01. 2021 r.
W ostatnich dniach można zaobserwować w mediach większą odwagę w informowaniu społeczeństwa o UFO. Oczy otwieram ze zdumienia, gdy włączając wp.pl lub polsatnews.pl w głównych wiadomościach czytam o zaobserwowanym UFO nad Oceanem Spokojnym. Niewątpliwie coś się zmienia na naszych oczach. Zdradzę pewną tajemnicę. Mieliśmy ciekawą rozmowę, której nie chcę tutaj udostępniać, ale aby zrozumieć co się dzieje trzeba najpierw zrozumieć słowo; oswoić się.
W tym temacie to powiem że jak tutaj kiedyś pisałem o chmurce granatowej na paskudnie ciemnym niebie, z której to wylewała się tęcza słoneczna, to potem oglądając własnie z jakiegoś Discovery nowe odcinki starożytnych kosmitów, to tam w którymś odcinku jest dokładnie o tym mowa wprawdzie wzmiankowo ale JEST, o jakiej cywilizacji która właśnie „jeździła” na czymś co tak właśnie wyglądało. Jak odnajdę w którym to było odcinku, to podam.
Jak ktoś ciekawy innego punktu widzenia to może go to zainteresować, nie wgryzałem się w to, ale mam kiedyś zamiar …
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/?view=flipcard
🙂
jak robi się tutaj buźkę
🙂
To ja dziś pozwolę sobie popłynąć 🙂
Jeśli my dusze mamy ciągle się uczyć i doskonalić a najlepiej robimy to wcielając się w materię cielesną to może najzwyczajniej we wszechświecie te postaci z ufo to są zwykłe dusze takie jak nasze tylko na innym poziomie doskonałości i przywdziewają inne ciało materialne bo żyją w innym wymiarze, w innym świecie po prostu. I uczą się tak samo jak my , chcą wciąż iść do przodu i może my zwykli ludzie kiedyś tez żyjąc w innym świecie (po za Ziemią) będziemy wcieleni właśnie w postać „ufoludka”. A może taka dusza najpierw została wcielona w taką materię i po prostu się uczy a kiedyś być może „spadnie” za karę na Ziemię w ciele człowieka. Też dąży do doskonałości. Ponoć tylko tu na Ziemi jest tak wielkie przywiązanie do materii, zapotrzebowanie na jedzenie, wywoływanie wojen… W innych światach, o wiele poziomów wyżej ważniejsze są myśli i pozawerbalne sposoby porozumiewania. Jest więcej miłości ale dalej nauka.
Na pewno pasują w tę teorię (niezbyt doskonałą, zaledwie w zarodku) wplecione słowa Ojca:
„Daj spokój, to uczniaki.
„Są na wyższym poziomie niż wy.”
Istnieje taka teoria, niewykluczone, że tak też jest. Moim zdaniem jednak rozwiązanie jest dość proste.
Po prostu to są autentycznie inne cywilizacje, inni „ludzie”, którzy także zostali stworzeni przez jednego Stwórcę.
Mają swoje kultury, przemysł, naukę, medycynę, muzykę, może też religie … Przecież ktoś te statki musi produkować / wytwarzać.
Na Netflixie jest dokument o Bobie Lazarze, proszę to obejrzeć. Tam pokazano, że mamy styczność z bardzo nowoczesną technologią UFO. A jeśli jest taka technologia to trzeba sobie postawić proste pytanie. Technologia to nauka, twórcza myśl, pomysł, potem projektowanie, konstruowanie, przetwarzanie, planowanie, produkowanie, logistyka … Czyli cały proces. Czym więc oni różnią się od nas w tym względzie ?
Powrócę jeszcze raz do wywiadu z ks. Bliźniakiem, gdzie pada pytanie o UFO. https://www.youtube.com/watch?v=4Bkj64JXeaU
Proszę zwrócić uwagę jak ksiądz bagatelizuje ten temat. Nie dziwię się, bo dla Kościoła kwestia UFO to bardzo poważny problem.
Proszę zwrócić uwagę jak ksiądz bagatelizuje ten temat. Nie dziwię się, bo dla Kościoła kwestia UFO to bardzo poważny problem.
„NASA zwerbowała brytyjskiego księdza, aby przygotował zakonników na odkrycie obcego życia, ponieważ agencje kosmiczne twierdzą, że zbliżają się do odkrycia dowodów na to, że życie istnieje poza planetą Ziemia, donosi The Times.
Wielebny dr Andrew Davison, ksiądz i profesor teologii na Uniwersytecie w Cambridge, jest jednym z 24 teologów, którzy uczestniczyli w programie sponsorowanym przez NASA w Centrum Badań Teologicznych (CTI) agencji kosmicznej na Uniwersytecie Princeton. Teologowie próbowali ocenić, jak główne religie zareagują na wiadomość o znalezieniu obcego życia.”
https://www.israel365news.com/264543/nasa-hires-catholic-priest-to-prepare-religions-for-encounter-with-aliens/?