Apokalipsa jest ostatnią pomocną dłonią dla ludzi.

26. 08. 20 r. Warszawa.

  • Gdy brałem komunię zobaczyłem Jasia Fasolę jak przybliża do swojego nosa swojego misia i go wyciera o nos.
  • ……. – roześmiałam się. Doskonale to pamiętam. Pocierał nosem z czułością.

  • Tak zrobił ze mną Ojciec – śmieje się – Ojciec jest niesamowicie dowcipny.
  • Lubię to.
  • Ty Mi robisz dobrze, to Ja ci robię dobrze.
  • Zazwyczaj kiedy biorę komunię, to Ojciec mi coś dowcipnego mówi albo robi.
  • Hmm … Fajnie masz, że to widzisz. Podejrzewam, że w moim przypadku Ojciec nic nie robi, bo i tak nie zobaczę, to po co robić …
  • Bardzo coś chcesz w modlitwach ... Ojciec mówi teraz do ciebie.
  • …….. – robię wielkie oczy, ale zaczynam się uśmiechać …

Niedawno miałam ciężką migrenę. Człowiek wtedy by tylko leżał i kwiczał, ale gdy nastała 15.00 oczywiście zaczęłam się modlić. Kiedy przyszła kolej na słowa „przywróć ustalony porządek”, przypomniałam sobie obejrzane wcześniej wiadomości w TV i powiedziałam… całkiem bez zastanowienia …

  • No przywróć ten porządek Ojcze w końcu !

… I wtedy rozległo się głośne uderzenie w stół i zrozumiałam, że to chyba na potwierdzenie. Gdyby nie świdrujący w głowie ból, zapewne poderwałabym się na równe nogi, ale siły starczyło mi tylko na słaby uśmiech. To było fantastyczne. 

  • I patrząc na nich to są ludzie, a ty atakuj Złego.
  • Jak twoja żonka mówi, gacki.
  • ……… – ciężka sprawa ciągle o tym pamiętać. We wrogu widzieć nie wroga, a człowieka, bo prawdziwy wróg jest niewidoczny.
  • Nie mówiłem ci, ale od kilku dni ktoś mnie ciągle pyta …
  • Kim jesteś ?
  • I kiedy chcę wypowiedzieć swoje imię, to mi gardło ściska. I ktoś mi wciska za to „ja jestem”.
  • Hmm…. – ciekawe.
  • Kim jesteś Mały ? – teraz.
  • …….. – Piotr zastygł myśląc intensywnie.
  • Jestem tym, którego posłałeś między ludzi do pomocy w walce ze Złym.
  • Więc pomagaj.
  • ……… – cisza.
  • No sama widzisz … „Ja jestem”, czy to nie bałwochwalstwo ?
  • Ja przez ciebie mówię.
- Zobaczyłem drzewo, wielki dąb. To drzewo mnie przyciągnęło do siebie, wtopiłem się w niego. A potem z drzewa na dole wyrósł z boku ogromny konar. Ojciec powiedział wtedy …
 - Jesteśmy jednością. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/26/przygotuj-swojego-ducha
  • Ojciec wielokrotnie mówił, że Ja w tobie, ty w Mnie …
  • Ojcze, czy Ja bluźnię ?
  • A czy Ja mówię, że bluźnisz ? Nie przejmuj się, przyzwyczaiłem się.
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • Obydwoje jesteśmy szaleni. 
  • Nie napiszę tego – podnoszę głowę znad zeszytu.
  • Ale czy nie znaczy to, że nie robimy swoje ?
  • Jesteśmy poważni, kiedy musimy być poważni.
  • Mój Syn jest bardzo poważny, a Ja lubię się pośmiać.
  • A wiesz dlaczego ?
  • On bardzo cierpiał i ciągle to czuje.
  • Każdy grzech Go boli, bo walczył o uwolnienie człowieka.
  • Teraz jesteśmy poważni.
  • Wiesz dlaczego (widziałeś) misia ?
  • Bo lubisz Misia Uszatka, Kolargola … – wspomnienia z dzieciństwa.
  • Jesteś Moim „misiem”.
  • Chrystusa nie da się rozśmieszyć – przypominam sobie swoje wizje.
  • Jemu się udało parę razy.
  • Na przykład ?
  • Z jałmużną na przykład. To było szaleństwo.
  • …….. – ryknęliśmy śmiechem na samo wspomnienie. Kilka takich sytuacji, kiedy się miotał, czy dać, czy nie dać mogło rozśmieszyć i umarłego.
  • Wiesz co cię łączy z Maryją ?
  • Wszystko.
  • Co znaczy wszystko ? – spytał nie rozumiejąc.
  • ………
  • Niedługo objawi się Duch Święty.
  • Wow …Ale jak ?… – pytam.
  • Piszesz i nie wiesz ?
  • ………. – biorę głęboki wdech.
  • Duch święty to energia Boga, a jak może się ujawnić energia ?
  • …….. – budzenie proroka ?
  • To musi być coś dużego, żeby ludzie wiedzieli, że to Duch Święty.
  • Hmm … Fala będzie wielka, wielgachna.

Wieczorem.

Czekałam na Piotra niecierpliwie, aby dopytać, ale przyszedł zmordowany po pracy, więc dałam sobie spokój. Jednak, kiedy niczego się już nie spodziewałam …

  • Z Maryją łączy go wszystko. Wszystko to wszystko.
  • Ale co znaczy wszystko ?
  • A co cię łączy z Piotrem ?
  • ………. – ręce mi opadły. No wszystko, ale jak to rozumieć w przypadku Maryi ?

Chyba, że … Maryja to nie jakaś tam przypadkowo wybrana kobieta … Najwięksi z nas będą służyć ludziom …



27. 08. 20 r. Warszawa.

Pijemy kawę w domu i tak się złożyło, że akurat trwała msza. Słyszę jak ksiądz modli się o ustanie epidemii …

  • Apokalipsa jest ostatnią pomocną dłonią dla ludzi.

Kiedy ludzie widzą w apokalipsie same kataklizmy, nie dostrzegają wtedy wielkości Nieba.