06. 06. 19 r. Szczecin.
Jadąc do Szczecina.
- Ciągle słyszę Ezechiel – Piotr pociera ucho jakby chciał tego słyszenia się pozbyć.
- O co chodzi ? – pytam.
- Jakiś werset, ale nie słyszę dobrze jaki.
- …….. – ręce mi opadają.
- Ojciec mówi …
- Dziecko w tobie rośnie.
- Hmm… Ten drugi rozwija się w tobie ?… Ale jakoś po tobie tego nie widzę – śmieję się przymusowo. W głębi duszy mam obawy, gdyż nie wiadomo czego można się spodziewać.
- Bo nie masz wyobraźni.
Jedziemy, muzyka gra, droga doskonała.
- Dobrze masz z mężusiem, co ?
- Super !
- Nie daj się zwieść – … pozorom.
- …….. – uśmiech zawisł mi na ustach. To prawda. Piotr, a może ten drugi to już nie przelewki.
- Odchodzisz z tego życia.
- To w tobie jest, ale jeszcze się nie uaktywniło.
- Dlaczego gacki nie chcą iść do czeluści ?
- Słyszałem to pytanie 2 godziny temu – a pytałam.
- Ale jeszcze nie udzieliłem odpowiedzi.
Przygotowywałam tekst na blog i o tym właśnie pisałam. ŁK 8; Te prosiły Jezusa, żeby im nie kazał odejść do Czeluści. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/07/
- Kochani ! Jak Ja się cieszę, że z wami rozmawiam, że wszystkie warunki temu sprzyjają.
- ……. – spojrzeliśmy na siebie. Ojciec mówi teraz jak ojciec. Ta normalność rozmowy jest przecudowna.
- To znaczy jak mam zmęczenie na przykład, to nie ma warunków – tłumaczy mi Piotr.
- W tym świecie tak już jest.
- To znaczy, że Oni nie bywają zmęczeni ? Bo są w tamtym świecie ? – głowa zaczyna mi pracować.
- Pytam się czym ? Ciągle mierzysz Nas swoją miarą …
- Po prostu chcę Was lepiej poznać i pokazać ludziom.…
- … Ojcze, co znaczy Twoje „hmm” ?
- To świadczy jak Go czujecie.
- Hmm… Czytałam, że tylko najwięksi prorocy rozumieli Boga.
- No to na pewno nim nie jesteś – Piotr się śmieje na całego.…
- … Wiesz co się ze mną stanie ? Moje ciało astralne stanie się energetyczne.
- Co to znaczy ?
- Kiedy cię dotknę, będziesz czuła energię. Widzę to teraz.
Mija godzina. Przypomniałam sobie, że wczoraj oglądając teleturniej Piotr znał wszystkie odpowiedzi.
- Zapisz się gdzieś, to wygramy. Homiel ci będzie podpowiadał.
- Wiesz jakby mi Ojciec wlał za to, że wykorzystuję możliwości ?
- … Pokazał mi teraz pas pod nosem …
- Czuję jego zapach nawet – Piotr pociągnął nosem.
- Powiedz Oli, niech się sama nauczy i się zgłosi, bo w głowie ma skarby, a o których nawet nie wie.
- Taaaa ? A jak się do tych skarbów dostać ?
- Ćwicz.
- Taaaa… Łatwo powiedzieć, ale jak ? – myślę w duchu.
- Mam robić jak Jackowski ? – zażartowałam.
- To dziwak.
- Dlaczego dziwak ? – jestem zaskoczona.
- Jest dziwny. Słyszy, kiedy nie słyszy.
- A kiedy nie słyszy, dane jest mu usłyszeć.
Roześmiałam się. Nasz ulubiony jasnowidz ewidentnie nadal jest na cenzurowanym. Ostatnio pewien dziennikarz zdecydował się sprawdzić skuteczność wizji K.J. Jeśli chodzi o prognozowanie przyszłości jego skuteczność została oceniona na 30 %. Słyszy, kiedy nie słyszy. Czyli widzi lub słyszy co nieprawdziwe. Ale zdarzają się momenty niespodziewanie jak „Babilon upadnie”. A kiedy nie słyszy dane jest mu usłyszeć. A to był prawdziwy przekaz. (p.s. … Który śledząc jego dalsze wypowiedzi zbagatelizował. To co prawdziwe, tego nie docenił, takie mam wrażenie. Albo raczej odrzucił jako dla niego niezrozumiałe).
Jedziemy dalej. Uwielbiam nasze rozmowy, uwielbiam styl tych rozmów, swobodę, naukę, humor,… wszystko.
- Ojcze, jak ja Cię kocham … – wyrywa mi się z gardła.
- Czy czujesz wzajemność ?
- To jest ta druga część po hmm…
- ………. – czyli to jednak potwierdzenie.
- Hmm… Jakbyś zinterpretowała Moje hmm… ? ……. – z miejsca się pogubiłam i przestraszyłam. Przekonałam się, że „hmm” może znaczyć potwierdzenie, ale teraz ? Może znaczyć wszystko. Nie wiedziałam co powiedzieć. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/18/czy-to-ze-mnie-nie-slyszysz-znaczy-ze-mnie-nie-ma/
Dostałam maila z pytaniem o rodzeństwo Jezusa. Kiedyś o to już pytałam, ale konkretnej odpowiedzi nie otrzymałam.
- Czy Jezus miał rodzonego brata ?
- Nie.
- Oooo !
- Czy Emmerich jest wiarygodna w całości ?
- Sporo prawdy, ale można też wejść w ślepą uliczkę myśląc dobrze.
- Chociaż to czysta kobieta.
Z Katarzyną Emmerich jest jeden problem. Jej wizje są prawdziwe, ale asystent, który je spisywał wprowadzał swoje ulepszenia. …ale można też wejść w ślepą uliczkę myśląc dobrze. Dzisiejszym językiem można powiedzieć, że przedobrzył. Więc trudno na 100 procent być pewnym co jest od niej, a co już nie. Dlatego Ojciec uczula, że osoby widzące i spisujące co widzą muszą ciągle się kontrolować, aby nie ulegli pokusie podkoloryzowania wydarzeń, których są świadkami.
Nigdy tego nie zrobiłam. Piszę rzeczowo, konkretnie, skupiam się na opisie emocji, które nam towarzyszą, bo jest to bardzo ważne. Dokumentuję wydarzenia tak jak to wczorajsze, niby banalne, a niosące tyyyle treści.
Miałam zabawną sytuację z moim „krukiem”. Opalając się podrzuciłam trochę ciasta i zdziwiona byłam, że ptak podleciał, łypnął na mnie okiem, spokojnie jedzenie chwycił dziobem i sobie odleciał. Zdążyłam zrobić zdjęcie. Zaraz potem otworzyłam YouTube i pierwsze co mi się w oczy rzuciło to film; https://www.youtube.com/watch?v=VMwPOlNn9nY
- Wierzę, że kruki karmiły Eliasza. To jest możliwe. Prawda Ojcze ? – pytam wieczorem.
- Jak nie, jak tak …
Takie scenki z naszego życia przypominają mi z mocą tsunami, że Biblia to nie historyjki z „mchu i paproci.” To wielka, Święta Kronika i takie do niej podejście w świadomości człowieka zmienia wszystko.