23 .02. 19 r. Warszawa.
Piotr myśli o firmie, ja myślę o kodzie. Nadal jestem pod wrażeniem.
- Ojcze, czy nadchodzi fala ? – … ledwo skończyłam pytanie zrozumiałam, że pytam bez sensu. Fala nadchodzi, jak i apokalipsa nadchodzi. Nie wiadomo kiedy będzie, ale się zbliża. To zbyt ogólne pytanie, więc odpowiedź mnie nie zdziwiła.
- Oczywiście, od początku było wiadomo.
Pojechaliśmy na kawę …
- Ktoś mi źle chyba życzy, bo widziałem lecące w moim kierunku noże. Albo to sam gacek, albo człowiek. Na szczęście to widziałem i dlatego zbudowałem osłonę nad sobą … – Piotr wzdycha.
- Maryja dała mi zbroję, to się nie boję noży – wzruszył ramionami.
- Ach ta Maryśka …
- … Masz Ojcze humor dzisiaj – ucieszyliśmy się oboje.
- …….
- Księgowa mi wczoraj powiedziała …
- Jak pan to robi, że pan widzi wszystko… ?
- Hmm … Ty tak lepiej nie pokazuj co możesz – przyszło mi do głowy.
- Widzisz, co masz widzieć …
- Właśnie, widzisz tyle, na ile ci pozwalają.
Cieszyłam się z tej chwili, kiedy byliśmy w trójkę, ale jednocześnie rozmyślałam co może nadejść. Strach się bać.
- Co się stanie… ? – Piotr pyta po raz setny.
- Myślałaś, że ten ślub jest ot tak sobie ? Gamoniu ?
- Dlaczego gamoniu ? – Piotr się obruszył.
- Mówię ostatni raz gamoniu, bo potem już nie będę mógł tak mówić.
- Jednym ruchem palca fontanna dobrobytu napłynie.
- … Zobaczyłem ruch palca i fontannę, która wytrysnęła.
- Dni przedwiosenne… Ciekawe o co chodzi… – myślę głośno.
- To tata chce coś.
- A Ola ?
- To ciebie nie dotyczy.
- Ty masz inną robotę – mówi Ojciec do mnie.
Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Daliśmy cygance datek, uklękliśmy pod krzyżem. Wszystko bez słów. Piotr się rozpłakał. Nie pytałam, bo sam nie chciał mówić. Nawet w aucie długo nie chciał mówić.
- To nie mów ! – byłam zła na niego.
- Ojciec mi powiedział, że nie chce już słuchać moich pytań co ze mną będzie.
- Twoje miejsce już przygotowane.
- Ty córko to zrozumiesz.
- Pamiętaj, że Mały to dobro ogólne.
- Musisz to przyjąć.
- A Ola jest dobrem ogólnym ?
- Jest dobrem dobra ogólnego.
- ?! Rozumiesz coś z tego ? – szepcze do mnie.
- ……. – roześmiałam się. Rozumiem niewiele.
Dojechaliśmy do domu. Wysiadamy z samochodu i kierujemy się ku wejściu. Oboje zatrzymujemy się widząc to.
Lampa uliczna stojąca przed wejściem, która ma przymocowaną skrzynkę, a na skrzynce leży różaniec.
- Widzisz ? – pytam.
- Chyba ktoś zgubił.
Zapewne tak, ale po doświadczeniu z krzyżem w klasztorze w Kazimierzu Dolnym nie byłam pewna, czy nie zgubił celowo. Gapimy się na niego przez jakiś czas i postanowiliśmy iść jednak dalej. W połowie drogi…
- To nie przypadek. Ojciec kazał mi wrócić.
- To Ja go tam położyłem.
Dwa tygodnie temu pisałam;
- Pan Bóg powiedział, że muszę zrobić następny krok, że muszę odprawiać różaniec… A wiesz ile to będzie trwało ?!!!! - …….. – zaczęłam się śmiać, bo miał taką minę, jakby szedł na rwanie zęba bez znieczulenia. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/11/jesli-chcesz-zrozumiec-wszystko-musisz-zrozumiec-siebie/
Pisząc zastanawiałam się, kiedy Piotr zacznie w końcu odmawiać różaniec. No i proszę… Nie tylko mu „podrzucili” różaniec, to jeszcze jego krótszą wersję, aby znalazł czas choć na tyle.
- Ojciec kazał mi nosić ten różaniec w marynarce i modlić się w każdej wolnej chwili.
- ……. – roześmiałam się, bo już to widzę ! On nigdy nie ma czasu.
- To nie jest powód twój do śmiechu, a do radości.
Dopisane 16. 11. 2019 r.
- I to jest prawdziwe „Resurrection”.
Najnowsze dane dotyczące filmu; zdjęcia rozpoczynają się w przyszłym roku, premiera 2021. Z tego wynika, że nasze „resurrection” będzie przed filmem, co by się zgadzało z dalszymi badaniami nad kodem Biblii.
- Ty córko to zrozumiesz. Pamiętaj, że Mały to dobro ogólne. Musisz to przyjąć.
Rozumiem dzisiaj. Postaram się wkrótce to wyjaśnić.