Oto Ja posyłam anioła przed tobą.

22. 07. 18 r. Warszawa.

Niedzielę zaczynamy od kawy, czyli po staremu. Piotr nie może się skupić, tylko drapie się po szyi…

  • Ciągle czuję ten kołnierzyk pod szyją. Ciekawe, czy Deisenhofer był w Warszawie…
  • Już nie pamiętasz ? Przecież ci mówiłam, że byłeś. Spytaj się Homiela.
  • ……. – ale nie odpowiedział.

Wyruszyliśmy w miasto. Idąc urokliwą ulicą Kozią i zobaczyliśmy na ścianie tablicę.

Piotr zaciekawiony czyta na głos…  

  • Tu w dniu 10 VIII 1944 hitlerowcy rozstrzelali stu kilkunastu Polaków.
  • Do 10 jeszcze tu byłeś.
  •  ???!!! – Piotr poczuł się nieswojo.

Później sprawdzam w życiorysie Deisenhofera, czy jest jakakolwiek wzmianka na ten temat;

Deisenhofer dowodzenie przejął oficjalnie w dniu 6 sierpnia 1944 roku. W połowie sierpnia Deisenhofer został jednak odwołany z powrotem do Berlina, aby czekać na kolejny przydział. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/12/kosciol-jest-dla-wszystkich/

Wieczorem.

Rozmowa pod tablicą zrobiła na nas spore wrażenie.

  • Czy twoja gwałtowna śmierć miała wpływ na to, że pamiętasz co nieco z poprzedniego życia ? Ciągle poprawiasz kołnierzyk, czyścisz buty, lubisz porządek, dyscyplinę… – wyliczam.
  • To nie ma znaczenia.
  • To dlaczego pamięta ?
  • Żyjesz w ostatnim życiu. Zabiorę cię stąd.
  • Na sam koniec przypomnisz sobie wszystko.
  • Twoja ziemska przygoda się kończy.
  • Ta chwila kończy się definitywnie.
  • To co było już nie wróci.
  • Jeszcze chwila i uśmiech będzie.

I w ty momencie coś stuknęło tak głośno, ale jakby w powietrzu, że aż oboje podskoczyliśmy.

  • Co to było ? – zaczęliśmy się rozglądać szukając przyczyny tego stuknięcia.
  • Ktoś „tek”.
  • Potwierdzam ci te słowa.

Zabawne, ale Ojciec użył zwrotu z ulubionej Piotra książki pt. „Lalka” (gdzie Hrabia Liciński często powtarza „Tek!” ).

  • Wolnej woli ci nie zabrałem, choć zabrałem ci wolne życie.
  • Hmm… – życie w niewoli Ojca, Nieba jest cudowne.
  • Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby doprowadził cię do końca twojej drogi.
  • Imię w nim Moje jest.

Ks. Wyjścia (Wj 23,20-23)

Tak mówi Pan: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie.


23. 07. 18 r. Warszawa.

  • Kończy się ten film dla mnie, koniec życia – Piotr musiał myśleć o wczorajszych słowach chyba całą noc.
  • Nie dramatyzuj.
  • Czy ta fala będzie w kwietniu ? Tak czuję… – Piotr poważny jak nigdy.
  • Słucham tych twoim mądrości. A co u ciebie nie jest mądrością … – zażartował.
  • No to kiedy ?
  • …….
  • A miałem takie plany. Chciałem dom z ogrodem…
  • Czegóż chcesz ?
  • To co dostałeś to największe szczęście dla takiego utracjusza jak ty.
  • Utracjusza ?
  • Bo utraciłeś wszystko.
  • Ciesz się, że możesz działać dla Ojca, bo w twoim wypadku jest nie mieć, a być.
  • Więc nie płacz nad tym rozlanym mlekiem i tak w nim wiele wody jest.
  • Rób co masz robić, bo zaprawdę powiadam ci, że masz znacznie więcej niż mógłbyś mieć zważywszy na to, co zrobiłeś.
  • Zaprawdę powiadam ci, że ta chwila minie ledwo odwrócisz głową.
  • Więc zostaw te dobra.
  • Tyle to warte co piórko z rozdartej pierzyny i nic więcej.
  • Więc bracie usiądź, nabierz powietrze w płucach i chodź dalej do przodu.
  • Twoja droga już prosta.
  • Nie widzę zawiłości, więc sam jej nie komplikuj i nie szukaj tego, czego nie ma.
  • Jak Ty to robisz Ojcze, że nad tym wszystkim panujesz ? Jak Ci to powiedzieć …
  • A skąd wiesz, że chcę coś wiedzieć ?
  • ……. – roześmialiśmy się.

24. 07. 18 r. Warszawa.

Od kilku dni Piotr dostaje ugryzienia, kilka naraz. Powtórka z przeszłości ? Raczej nie, ponieważ nigdy nie przestali, to my przestaliśmy już zwracać na to uwagę.

  • Ciekawe rzeczy dzieją się podczas egzorcyzmów. Gdy się modlę moim krzyżem nade mną wytwarza się lejek jak wir i widzę jak przepływa energia, chyba to jakieś połączenie miedzy mną a Górą. Wtedy w ten wir wrzucam gacki i one są zabierane do piekła.

Piotr mówi tak jakby to było przecież oczywiste.  Pozostaje mi tylko słuchać i sobie to wyobrażać.

  • To platynowa płyta.
  • Co to znaczy ?
  • Nagroda.
  • A jaka jest najwyższa ?
  • Diamentowa.
  • Czyli… Jest jeszcze jeden sposób niż wir. Sposób warty płyty diamentowej – analizuję.
  • Homiel kazał mi spojrzeć na moje ukąszenia na udzie.
  • Czy to ci czegoś nie przypomina ?
  • ……. – spojrzałam.
  • Konstelacja ? – spytałam zdziwiona nie widząc związku.


Dopisane 30. 03. 2019 r.

  • Czy to ci czegoś nie przypomina ? nawiązywanie do astronomii za każdym razem mnie zadziwia.

Zdecydowanie astrologia, czyli „wróżenie z niebios” – jak i wszelkie inne formy wróżenia – jest przez Biblię zakazana. Biblia mówi: „A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy (czarowników – BW), bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga”. Ap 21,8 (BT). Natomiast obserwacja nieba dla celów poznawczych, a zwłaszcza pod kątem rozpoznawania znaków końca jest bardzo wskazana. Biblia mówi: Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie”.Mt 24,42-44 (BT). https://bibliamowi.pl/zagadnienie/astrologia-i-astronomia/