16. 02. 18 r. Warszawa.
Richard Sigmund spowodował, że dzisiaj pisząc na blogu mogłam się nieźle uśmiać, uśmiać z własnej głupoty.
- Zaskoczycie nas jeszcze czymś ? - Zaskoczenie dopiero nadejdzie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/16/nie-tylko-chlebem-czlowiek-zyje/
Nigdy nie mogę być niczego już pewna, a każdy następny dzień to wielka niewiadoma.
- Czy ten Sigmund zobaczył falę, żebyśmy naprawdę mieli o tym przeczytać ? – spytałam wprost.
- Masz sygnał.
- ……. – i w tej momencie rozległ się przeraźliwy dźwięk alarmu, tak uporczywy i głośny, że oboje musieliśmy rękoma zatkać uszy. Rozejrzeliśmy się dookoła, ale ludzie zachowywali się normalnie. Może to próba ogniowa w galerii handlowej, czy coś w tym rodzaju?
- To ostatnia próba podejścia ratunku.
- Co ma się zdarzyć ?
- Jeśli się nie uda, stanie się to co zapisane jest.
- … Widzę statek, który się kołysze na morzu… To jeszcze nie jest sztorm… Ktoś w morzu tonie i ktoś z tego statku rzuca mu koło ratunkowe…
- Ostatnie koło ratunkowe ?
- To dopiero będzie.
- Czy to wykorzystają, czy nie ? – Piotr.
- Nie znasz ludzi !? Nie złapią tego koła ratunkowego, nikt w to wszystko nie uwierzy – mówię twardo.
- Moja mama na przykład… Pokazywałam jej zdjęcie Jezusa w telefonie, opowiedziałam jej o okolicznościach i w ogóle ją to nie ruszyło! Śmiała się, że ludzie sobie Bożki wybierają. Szlag mnie trafił ! – w końcu to wyplułam z siebie. Schowałam tę zadrę głęboko, chciałam ją zakopać, zapomnieć, ale się nie dało. Jej słowa bardzo mnie zabolały.
- U niej zaznasz obiadków i goryczy nieświadomości.
- To dlaczego nie daliście mi rodziców, którzy by wierzyli ?
- Ich celem było wydanie ciebie, po to przyszli.
- A nie byłoby łatwiej, żeby wierzyli ?
- Miałaś być jak czysta kartka.
- Zapisujesz od początku, a tu masz informacje z pierwszej ręki.
- ……. – wzdycham ciężko, ale to najczystsza prawda. Uczę się wszystkiego od początku, odkrywam na nowo i może dlatego jest we mnie tyle zdziwienia.
- Może nieliczni uwierzą w takim razie ?
- A może to dla tych nielicznych ?
- Oooook. W takim razie robimy swoje, a reszta należy do Góry.
- …….
- Homiel, ma piękne skrzydła, świecą się na biało… – Piotr się zapatrzył.
- Dzięki Jimmy.
- Dlaczego Jimmy ?
- Ironizuje do Hendriksa chyba. AAA!!! Bo on miał włosy, a ja nie ! On ze mnie ciągle kpi…
- Homiel… Wszystko nam się kończy, mieszkanie, auto się psuje…
- Mi też pióra wypadają.
- …. – … chyba muszę sobie jakiś botoks strzelić, bo mam już zmarszczki od śmiechu.
Wieczorem.
Postanowiłam „Byłem w Niebie” zacząć czytać jeszcze raz od samego początku. Łącznie ze wstępem, który sobie wcześniej odpuściłam. Jedno z pierwszych zdań w przedmowie znowu powaliło mnie na kolana, a myślałam, że jeśli chodzi o tę książkę dziwniej już nie może być. „Był 17 października 1974 roku…”
- Wiesz kiedy on był w Niebie ?! Kiedy miał wypadek ?! 17 października !!!
- A wiesz co słyszę od godziny ?
- Nowe Jeruzalem…
- Prywatnie powiem ci czego nie zrozumiesz. - Dla wielu lepiej, żebyś się nie obudził…… - ??? No i nie rozumiem. Za to ciągle słyszę 17 październik i 17 październik… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/
„Siedmiopiętrowa fala przypływu – ostatnie wielkie dzieło Boga” – Richard Sigmund.
Zebrałam kilka cytatów z naszych rozmów dotyczące fali, które mogłyby to potwierdzić.
- Sprawię, że przyjdzie czas, że wszyscy je zobaczą.
- Przyniesiesz laur Mojemu Synowi.
- Zrobisz to dla Mojego Syna chwały.
- Ludzie zaczną wierzyć w Boga, okryjesz chwałą Ojca i Syna, przez nieprawości przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie.
- Co się martwisz. To co będzie, będzie dla chwały Ojca.
- Mówię ci bracie, dzień chwały naszego Ojca JEST BLISKI.
- Wydobędę z ciebie na Swoją chwałę.
- Dasz świadectwo Mojej wielkiej chwały.
- Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie.
- Myślisz, że ta fala ma cię umyć?
- Te zdarzenia są tak niebotyczne wielkie, że nie jestem w stanie tego powiedzieć.
- Jak ci powiem, to nigdy nie uwierzysz, dlatego ci nie powiem.
- Zdarzenia, które nastąpią przyćmią wszystko, co do tej pory było.
- Te zdarzenia są już u progu.
- Sposobcie się do tego, co ma nadejść.
- Sposobcie się, bo Ja nadchodzę.
………………..
- Jak będziesz na fali to spójrz na prawo i kogo zobaczysz… Jak myślisz?
- Spójrz na lewo, kogo zobaczysz? Razem będziemy.
- Nie bój się niczego to co będzie. Zrobisz to dla Mnie i Mojego Syna, da ci to radość.
………………….
- Tą falą jestem Ja.
- Ta fala to Ja i Mój Syn. To My.
Czytam to wszystko naraz i zdaję sobie sprawę, że chyba stoimy u progu czegoś wielkiego.
Przewracam kartkę za kartką zwracając tym razem na szczegóły i jestem zdumiona. Mnóstwo wspólnych elementów; przesłona oddzielająca nasze światy.
Księgi życia – ja miałam ich dwanaście.
- Zobaczyłem 12 ksiąg, stalowa szara okładka, a na grzbiecie czerwona jakby naklejka i coś napisane... Dzieje losu... Każda księga to jedno twoje życie. - Ostatnia księga, a rozdział jest pisany. - ...... - zrozumiałam, że 12 ksiąg to 12 żywotów, dwunasty jest w trakcie, bo jest pisany. - A pierwsza? Kiedy była? - Widzę ją w pajęczynie... Musi być bardzo stara, czyli to było bardzo dawno temu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/
Poza tym widział pałace, fontanny, biblioteki, rzeki, jeziora, drzewa, kwiaty, ptaki, tron, anioły, miejsca dla dzieci, amfiteatr, miecze, muzyka, sprzęt muzyczny, kolumny i Jezusa z dziećmi, z którymi często bywa…
- Homiel, co tam nowego w Niebie? - Po staremu. Bóg Ojciec rozważa, a Młodszy z dziećmi. Myślałam, że padnę z wrażenia. Odpowiedział tak prosto, jakby mówił o wujku z Siemianowic. Po chwili tknęło mnie, że powiedział Młodszy o Jezusie. Jezus często odwiedza dzieciniec i Piotr też to widział. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/04/to-cialo-nalezy-do-tego-swiata/
Wszystko co widział Piotr, widział też Richard. Tylko, że Richard musiał najpierw umrzeć, aby zobaczyć. Nieprawdopodobne…
- Homiel, czy data wypadku tego Richarda Sigmunda 17 października to nasza data ?
- To jest ciekawa data.
- Myślisz, że te gwiazdy palą się tak sobie ?
- One są po coś Mój synu.
- …….
- Jak ja mam podołać temu wszystkiemu ? – Piotr pyta ciężkim głosem.
- Materiał wybrano odpowiedni.
- Nie chcę tego słuchać! To jest pycha.
- …….
- Ja naprawdę będę nie do życia. Będę głową zupełnie gdzie indziej, a to się zbliża wielkimi krokami.
- … Ojciec powiedział mi teraz, że
- Przed tysiącami lat wybrałem ciebie dla Siebie.
Słucham i brakuje mi słów…
Piotr nie chciał już myśleć i włączył Tv. Oglądaliśmy kanał za kanałem, a programy wydają się coraz głupsze, a może to my tak się zmieniamy…
- Nadchodzi czas tempogłowych. Łatwi dla gacka.
- Kiedy mrok w głowie, trudniej światłu się przebić.
Dopisane 05. 11. 2018 r.
- Myślisz, że te gwiazdy palą się tak sobie ? One są po coś Mój synu.
Fragment z księgi Henocha;
Ma on władzę na niebie nad nocą i dniem, aby Zapalać światło jaśniejące dla ludzi: słońce i księżyc i gwiazdy i wszystkie moce niebios, które poruszają się po swoich orbitach.
Zanim słońce i konstelacje zostały stworzone, zanim gwiazdy nieba zostały utworzone, jego imię zostało nazwane przed Panem Duchów.
Anioł Uriel, którego Pan wiecznej chwały uczynił odpowiedzialnym za wszystkie światła nieba na niebie i na świecie, pokazał mi znaki, czasy, lata i dni, aby mogły panować na obliczu nieba i ukazywać się nad ziemią i być dowódcami dnia i nocy, a mianowicie słońce i księżyc i gwiazdy i wszystkie służące stworzenia, które poruszają się na wszystkich wozach nieba.