25. 01. 18 r. Warszawa.
Na kawie.
- Ale miałem rozmowę z Ojcem w kościele !!! – i zrobił oczy jak spodki.
- No to mów.
- Powiedział…
- Komu się chcesz podobać bardziej ? Mi czy Oli ?
- ……. – no to teraz ja zrobiłam oczy jak spodki.
- A o co chodzi ? – pytam niepewnie szukając winy w sobie, może ja coś nabroiłam…?
- Aaaaa… Bo chciałem odłożyć trochę pieniędzy, tak na wszelki wypadek, żebyś miała gdyby się coś ze mną stało – mówi prawie szeptem.
- Znowu ?!
- Wszystkiego w tym roku można się spodziewać… A jak odejdę ? Nic nie mamy i zostaniesz na zero… I mówię Ojcu… Ja chcę ją tylko zabezpieczyć…
- To komu bardziej ufasz ?
- Mnie, czy pieniądzom? Mogę ci je w każdej chwili zabrać.
- Komu bardziej się podobać chcesz, ludziom czy Mi ?
- Patrzę jak glancujesz te buty i nie mogę uwierzyć, że to ty.
- …… – zrobiłam wielkie oczy jeszcze raz.
- No to nie glancuj ! Prawie codziennie je czyścisz !
- ……. – zamyśliłam się.
- Musisz zupełnie zmienić swoją mentalność, naprawdę musisz zaprzeć się samego siebie – … zaczynam rozumieć sens tych słów.
Mt 16,24 Potem zwrócił się do uczniów: – Kto chce Mnie naśladować, niech zrezygnuje z siebie, weźmie swój krzyż i idzie za Mną.
- Zauważ, że na przestrzeni tych lat mimo wszystko zawsze miałeś na chleb, na pensje, na firmę…
- Nawet jak było maksymalnie źle to bank się pomylił i przelał ci pieniądze… Cud! Zawsze Ojciec ci dawał, gdy potrzebowałeś – i kiedy tak analizuję trafia do mnie, że to faktycznie niesamowite.
- Pamiętam, miałem zapłacić VAT, zabrakło mi 28 tysięcy, a już jest termin. Od nikogo nie spodziewaliśmy się wpłaty, moja księgowa pyta co teraz zrobimy, a ja nie miałem skąd wziąć… i po południu z Raiffeisen na moim koncie pokazało się dokładnie 28 tys… Bank się pomylił w operacjach i zorientowali się dopiero po 2 tygodniach prosząc o zwrot. Wtedy już mogłem zapłacić, bo miałem… - No widzisz, a tym mówisz, że się nie znają – śmieję się soczyście, bo uwielbiam takie historie. - Nooo…. Trzy razy mi się tak zdarzyło, że ratowali mi tyłek w ostatniej chwili… Ale teraz będzie inaczej, na pewno coś mi się stanie i kicha… Firma na pewno upadnie, dlatego muszę ci pokazać co masz na wszelki wypadek dalej robić, jak pieniądze zagospodarować. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/07/przywrocisz-mi-chwale-ktora-mi-sie-nalezy/
- Zobaczyłem pustynię, człowieka i ptaki, które go karmiły…
- To przecież Eliasz – przypominam sobie o karmieniu przez kruki.
- Nie myśl racjonalnie, to nic nie da.
- Płać na bieżąco, ale nie buduj domu na tak lichej podporze.
- Byle gacek może cię zmanipulować, obyś miał pieniądze.
- Ja jestem twoim luksusem, twoim płaszczykiem, twoimi bucikami, twoim Euro.
- Ja jestem wszystkim.
- Ja jestem twoim pozwoleństwem na wszystko kosztem innych, ale Ja ci to daję.
- To oddam to wszystko – Piotr wydawał się naprawdę poruszony.
- Zapewne tak się stanie, skoro Ja w tobie, a ty we Mnie.
Zapisałam każde słowo i się zamyśliłam.
- Z tobą to jest taki problem… Teraz pamiętasz i jest ok. Jutro wstaniesz i apiać to samo. Ja ci te słowa to chyba wydrukuję i na ścianie albo na komputerze nakleję, żebyś zapamiętał – byłam nie wiedzieć dlaczego naprawdę wkurzona. Ileż można mu tłumaczyć…
- Widziałeś jak sobie butki pastowałem ?
- Boso chodzisz.
- To po co ci to pokazywałem ? Żeby się ścigać kto ma ładniejsze buty ?
- Przepraszam, zawodzę Cię ciągle…
- Póki żyjesz, póty masz czas.
- To ostatnia lekcja, a kuszony będziesz dalej i zobaczymy co zrobisz.
- Nic nie wezmę.
- To się okaże. Kuszony będziesz jeszcze bardziej. Dopuszczę do tego.
- Z jednej strony wiesz wszystko, z drugiej strony wiesz nic.
- To ostatnia lekcja, nie możesz zawieść przed metą – szepczę do ucha.
- Przed falą.
- Gdyby Pan Bóg chciałby, żebyś odkładał pieniądze, dałby ci bank i zrobiłby to w sekundę.
- …….
- A teraz Pan Bóg chce, żeby twój syn się rozmnożył.
- ???!!!! – myślałam, że padnę tam pod stół.
- Zobaczyłem jego żony brzuch przepołowiony na pół, to chyba będą dwojaczki… – zdziwił się na ten widok i gdzieś zapatrzył…
- … Ale będzie i syn, ten syn będzie wyjątkowy, chyba będzie związany z Edziem…
- ?! Dlaczego ?
- Pokazał mi Ojciec twoją wizję, jak stoi nad rybą…
- ……. – Piotr poczuł się źle, zbladł i o mało się nie osunął na podłogę.
- Strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie, gdy zajrzałem w przyszłość.
- Widocznie nie jesteś na to jeszcze gotowy.
- …….
- Nie musisz włączać się Mi do Piotra. Ty, Moja córka – i zrozumiałam, że to uwaga dotycząca mojego pomysłu, żeby nakleić kartkę na komputer.
- Zobaczyłem teraz pole z kamieniami, plewy, które Ojciec usuwa.
- Ja sobie poradzę, nie martw się.
- ……. – zawstydziłam się.
- Wyjdzie z niego pierwsza klasa zawodnik.
- Będzie z niego piękne pole do zasiania.
- Po fali będzie zasiane nowe zboże.
- Trzeba się spieszyć, jeszcze trochę roboty jest, a czasu niewiele.
- To żyzna ziemia, bardzo żyzna.
- Widzę tą czarną, tłustą ziemię, jak czarnoziem…
- Wspaniała. Każdy chce się tam załapać, żeby coś urosło, gacki też.
- …….
- Ciekawe kto to będzie ten syn…
- Przypomnij sobie opowieść o Łazarzu.
- A co to ma wspólnego? – oczywiście tylko Piotr mógł zadać takie pytanie, ale w duchu przyznałam mu rację. Ja też nie wiem.
Wieczorem. Dostałam pytanie od znajomego. Chciałam je zadać Homielowi, ale tak rozbolała mnie głowa, że leżałam jak kłoda na sofie.
Piotr spojrzał na mnie…
- Nie ruszaj się, Chrystus dotyka twojej głowy.
- ???!!!
- Chciałem ci pomóc, ale nie pozwolił. Powiedział…
- Zostaw Moją podopieczną.
- No to zostaw… – powiedziałam stękając.
Pół godziny później byłam już na nogach. Przeczytałam Piotrowi na głos przesłanego maila, a on złapał się za serce…
- Przestań, zabolało mnie…
Ok, przestałam. Oglądaliśmy w ciszy TV. Wtedy w głowie zobaczyłem pytanie, które miałam dawno temu zadać, a które zapomniałam.
- A co Jezus napisał na piasku ?
… I wtedy Piotr wściekł się naprawdę. A kiedy się wściekł serce go tak mocno uderzyło, że zgiął się w pół. Przestraszyłam się do tego stopnia, że chwyciłam za telefon, żeby dzwonić na pogotowie. Kiedy to zobaczył wściekł się jeszcze bardziej. Wpadłam lekko w panikę, bo zgina się na podłodze, dyszy ciężko, ugniata serce, a ja nie wiem co robić, bo nie pozwala mi działać. Stoję jak słup soli. Piotr powoli się ucisza, na jego twarz wracają kolory. Patrzy na mnie ciągle wściekły i w milczeniu wychodzi z pokoju. Nie wiem co gorsze, ta awantura, czy ta cisza po…
Leżę już w łóżku i tylko gadam do siebie przepraszam, przepraszam… Słyszę kroki… Wchodzi Piotr i ciężko, ale powoli mówi…
- Jezus pokazał mi co się wydarzyło. Gdy chcieli ją ukamienować on przykucnął i się zamyślił. Na piachu pisał bezwiednie i nie wiedział co pisał, bo rozmawiał wtedy z Ojcem. On Go po prostu spytał co ma robić, co ma powiedzieć. Dostał odpowiedź i ją powtórzył… Rozumiesz? – mówi dalej powoli…
- Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem…
- On też, tak jak my to robimy, pytał Ojca o radę, rozmawiał z Nim w tamtej chwili, a pisał jakieś znaki, które nic nie znaczyły, tak jak większość ludzi to robi, gdy się zamyśla.
- ……. – słuchałam Piotra z zapartym tchem.
Kiedy mówił miałam przed oczami tą przepiękną scenę. To mnie niesamowicie wzruszyło… Do tego stopnia, że się rozbeczałam.
- Podobnie było z monetą… Jak Go spytali czy płacić podatki… Jezus pokazał mi to… To znaczy obserwowałem to z boku, jakby trochę z góry.
- … Jak go spytali spojrzał najpierw na monetę, miał ją w palcach i się jej przyglądał, dlatego to trochę potrwało zanim odpowiedział. Zamyślił się, a tak naprawdę pytał wtedy Ojca co powiedzieć… Słowa Ojca brzmiały dokładnie…
- Synu Mój, tak ten świat został urządzony, że to co cesarskie… cesarzowi, a co boskie… Bogu.
- …….
- Niesamowite !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cudowne … – pomyślałam.
Nie mogłam zasnąć przez wiele godzin. To było jak olśnienie, ponieważ zdałam sobie nagle sprawę, że Jezus rozmawiał z Ojcem i słyszał Ojca dokładnie tak jak rozmawia i słyszy Ojca Piotr. To odbywało się dokładnie na tej samej zasadzie.
I zrozumiałam coś jeszcze…
Eli, Eli, lama sabachthani? – „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”
Kiedy Jezus umierał… nie słyszał już Ojca i dlatego poczuł się opuszczony. Wtedy całe Niebo wstrzymało oddech i zapłakało…
Dopisane 12. 10. 2018 r.
- Póki żyjesz, póty masz czas – wielu ludzi pyta dlaczego ludzie dobrzy odchodzą tak szybko, a ci źli żyją i żyją. Może właśnie w tym zdaniu tkwi tajemnica. Niebo daje czas, aby się zmienić ?
- Przypomnij sobie opowieść o Łazarzu – nic o ciąży jeszcze nie wiem, ale podejrzewam o co chodzi. Synowa ma pewne kobiece problemy zdrowotne i nie może jak na razie zajść w ciąże. Wskrzeszenie Łazarza może być symbolem i wiązać się z jej uzdrowieniem i daniem nowego życia.
Odkrycie związane z wyjaśnieniem co Jezus pisał na piasku było dla mnie momentem przełomowym w rozumieniu Ewangelii. Spojrzałam na nie z zupełnie innej strony.
- Ja jestem twoim pozwoleństwem na wszystko kosztem innych, ale Ja ci to daję – To człowiek ma, co jest mu dane. Zarówno bogactwo, jak i niedola.
25 Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz.
- To żyzna ziemia, bardzo żyzna. Wspaniała. Każdy chce się tam załapać, żeby coś urosło, gacki też.
Jestem na etapie analizy ewangelii i te słowa ewidentnie kojarzą się mi się z tą przypowieścią;
MT 13 3 I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: «Oto siewca wyszedł siać. 4 A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. 5 Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. 6 Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. 7 Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. 8 Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.
18 Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! 19 Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. 20 Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; 21 ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. 22 Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. 23 Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny».
- Synu Mój, tak ten świat został urządzony, że to co cesarskie… cesarzowi, a co boskie… Bogu – a więc jeśli ten świat jest tak urządzony to płaćmy podatki i chodźmy do kościoła. Płacenie podatków jest bardzo chrześcijańskie, jeśli tak nad tym zastanowić się głębiej. Dzięki podatkom utrzymujemy szkoły, szpitale, emerytury, różne organizacje, wojsko, policja i wiele innych aspektów życia, które są niezbędne do utrzymania i rozwoju społeczeństwa. Służą dobru społeczeństwa, służą ludziom, a przecież to istota chrześcijaństwa.
Piotr widział, że Jezus trzymał monetę w palcach i jest to bardzo, bardzo możliwe.
Mk 12; 15 Przynieście Mi denara, chcę zobaczyć». 16 Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli Mu: «Cezara». 17 Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga». I byli pełni podziwu dla Niego.