05. 01. 18 r. Warszawa.
Siedzimy sobie na kawie…
- Byłem rano w kościele, było o dziwo więcej niż zwykle ludzi. Mówię do Ojca…
- Zobacz, ilu masz zwolenników!
- To kropla w morzu.
- Trzeba walczyć, żeby żniwa były obfite.
- Hmm………
- Przypomniałem sobie coś ! Masz do książki napisać motto, tak mi wczoraj podali. Coś w tym rodzaju;
- Prawdziwa historia. Prawdziwe rozmowy z aniołem. Prawdziwa historia z Bogiem. Nie dziwcie się, co będziecie czytać.
- Ta książka bardzo rozbudzi w ludziach nadzieję. Nadzieję nie do pokonania.
- Nadzieja daje wiarę, a wiara daje nadzieję.
- Nadzieje umiera ostatnia. My zrobimy marketing.
- Marketing ? – zaczynam się śmiać, bo to dość niezwykłe.
- …. Co Pan Bóg myśli sobie o nas ? – pyta Piotr.
- Interesuje cię to ?
- Bardzo.
- Dobrze myśli. Macie swoje wady, ale chodzi o to, żeby wszystkie minusy zakryć plusami.
Wieczorem oglądaliśmy film „Czasy ostateczne” http://www.filmweb.pl/film/Czasy+ostateczne%3A+Pozostawieni-2014-670711
Film dosłownie przyjął założenie przedstawione w Ewangelii; 40 Z dwóch ludzi pracujących w polu, jeden zostanie wzięty, a drugi pozostawiony. 41 Z dwóch kobiet, pracujących w domu, jedna zostanie wzięta, druga zaś pozostawiona. 42 Uważajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Ja, wasz Pan, przyjdę.
https://www.youtube.com/watch?v=GrXe8YDbzYs
Oglądam ten film z coraz większym zażenowaniem.
- To faktycznie będzie tak wyglądało ? Będą ludzie znikać ?
- Fantazja.
- Dzięki Bogu !… – pomyślałam zdając sobie jednocześnie sprawę, jak ważną informację właśnie otrzymaliśmy. To nie o takie, jak przedstawiono w filmie, wzięcie chodzi. !!!
06. 01. 18 r. Warszawa.
Nasza księgowa poprosiła, żeby Piotr zatrudnił jej znajomą, też księgową. Chce zrezygnować z połowy swojej pensji i połowy etatu, aby znajoma mogła przejąć te pół etatu i te pół pensji. Zaskoczyła nas jej propozycja, ale dowiadując się o powodach długo Piotr się nie wahał. Nowa pani od półtora roku w poprzednim zakładzie pracy nie otrzymywała żadnego wynagrodzenia, co trudno było nam zrozumieć. Czułam przez skórę, że to robota Nieba, bo przecież nic u nas nie dzieje się bez powodu.
- Ty się nie martw. Zrobi porządek. Po to jest.
- A dlaczego ma zrobić porządek ? – pytam od razu, bo z mojego doświadczenia wiem, że porządki robi się, gdy ma coś nadejść nowego lub gdy jest bałagan.
- … Chciałbym jakoś odłożyć w końcu pieniądze, a Oni mi nie dają – Piotr się żali.
- Mam dalej grać w lotto ? – pytam.
- A mówiłem ci ?
- No mówiłeś.
- To Piotr ci mówił.
- ….. – no i zbaraniałam, to kiedy Piotr mówi, a kiedy Homiel mówi ?!!!
- To nie gram, tracę tylko pieniądze !
- Graj ! Graj ! Daj nam szansę – … i zaczął się śmiać.
- Jaja sobie ze mnie robią… – pomyślałam, bo przypomniałam sobie słynny dowcip…
Modli się Icek do Boga, panie panie, daj mi wygrać w totolotka, tak długo się modlę, nie grzeszę, daj mi wygrana Boże…. Bóg na to – ok, ja ci i dam, ale ty pość kupom Icek!
Wieczorem.
Oglądaliśmy TV. Mamy Kryzys z lekarzami. Lekarze nie chcą pracować ponad siły. Duży problem pacjentów, ale nie PiS https://wiadomosci.wp.pl/lekarze-nie-chca-pracowac-ponad-sily-duzy-problem-pacjentow-ale-nie-pis-6205400480130689a
- I co zrobić ? Problemy wynikają z tego, że jest ich za mało – komentujemy między sobą, włącza się Homiel…
- Nic.
- Nic ?!
- Jeszcze trochę i będą wracać. Będą szukać spokoju.
- A teraz nie ma ?
- Dopiero się zacznie.
- … ???! …
Oglądaliśmy koniec Turnieju Czterech Skoczni i wielką wygraną Kamila Stocha.
- Fajnie jak nasi wygrywają.
- Wszyscy ludzi są równi.
- No wiadomo, że są równi, ale nasi są równiejsi – żartuję.
- Kulturalnie powiem…, niech ci będzie.
- To dzięki Wam wygrał ?
- A jak myślisz ? Kto dmuchał ?
I tak to jest …. Wygrywa ten, kto ma wygrywać.
Na koniec dnia oglądamy film „Blade Runner”.
- Ten film jest do niczego.
- … ?! …. Coś Ty ! Piękny jest ! – … a potem pomyślałam, że przecież wiele w nim śmierci.
- A co w nim pięknego ? Chyba, że ten gołąbek na końcu.