28. 09. 16 r. Warszawa.
Natrafiłam w internecie na piękną modlitwę, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Modlitwa Jezusowa. Piotr nadal kuruje się w domu i by zająć mu trochę czasu zmusiłam go, aby ją obejrzał. Zasiadł przed komputerem i zastygł …
- Gdy słuchałem, po jakimś czasie zobaczyłem siebie. Zobaczyłem jak mój duch wychodzi z ciała i stał się złoto – biało – żółty.
- Wyjdziesz jak cię wezwę … usłyszałem.
- Zobaczyłem rękę z góry, która mnie ściągnęła z powrotem do ciała.
- ………
- Bóg widzi i kontroluje wszystko.
- Szczególnie ciebie.
- Dlaczego ?
- Zanim diament staje się brylantem, trzeba go oszlifować.
- Ale diament jest twardy.
- Dlatego i obróbka niełatwa. A potem jaki piękny …
- ………
- Wyciągnę cię zza tego filara – Piotr w kościele chowa się za filarem, nie chce się rzucać w oczy.
- Ale po co ? Ja nie jestem do tego, żeby mówić o sobie.
- Będziesz mówił o Mnie.
- Ale jestem za słaby.
- Nie ty, lecz Ja cię wybrałem.
Po tej rozmowie Piotr znowu osłabł i położył się spać.
Wieczorem oglądaliśmy po raz któryś film „Adwokat diabła”. Kiedyś oglądaliśmy to normalnie, ale teraz każdy wulgaryzm bardzo nas męczył.
- Brzydzę się przeklinaniem.
- … Bo Mnie nosisz…
- Po końcówce tego filmy widać, że diabeł nigdy nie przestaje.
- Jak będziesz odmawiać „Archaniele Michale stań na czele swojego wojska”… , a słowo stało się ciałem.
29. 09. 16 r. Warszawa.
Piotr zawołał mnie rano zaraz po przebudzeniu.
- Słuchaj, miałem wizję. Jechałem pociągiem, oglądałem świat przez okno. Widziałem wielkie drzewo i myślałem, że to twoje. Wszystko było na czerwono, niebo, trawa, drzewo … Pokażcie to w naturalnych kolorach, poprosiłem.
- To jest naturalny kolor teraz.
Ciekawe… Od razu skojarzyłam sobie to z wizją sprzed 2012 roku. W aurze ogólnoświatowej paniki spytałam wówczas, czy coś się wydarzy. Piotr w wizji jadąc pociągiem zobaczył plażę i ludzi spokojnie kąpiących się w morzu. Wiedzieliśmy, że nic się nie wydarzy. Teraz sielski na pozór obraz widzi na czerwono. Targane czerwone drzewo było przez wiatr i nawet wiatr był czerwony. Ta wizja, to zapewne odpowiedź na jedno z pytań, ale o co pytał Piotr ? Nie pamięta.
Niedługo kolejna rozprawa i Piotr obawia się, że będzie musiał się tam udzielać.
- A po co masz tam przemawiać ?
- Masz mówić o swojej urodzie ? – zażartował.
- Ale jesteś ! – Piotr miał lekki żal.
- To za budowlańców.
Zaczęłam się śmiać. Nasi sąsiedzi za ścianą od niedawna robią remont, to znaczy kują, wiercą, malują i potrafią tak przez cały dzień. Piotr jest wściekły, że nie tylko chory, to jeszcze spać nie może. Wczoraj wyzwał ich po męsku, oczywiście tylko przy mnie zapominając, że nawet jeśli budowlańcy nie usłyszą, to usłyszy całe Niebo.
- Oj tam, oj tam – machnął lekceważąco ręką, jakby parę bluzgów jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
- Budowlańcy to góra lodowa.
- Wszystkich osądzasz, a nie jesteś prokuratorem ….
- ……….. – przysięgłabym, że pogroził teraz palcem, choć oczywiście tego nie zobaczyłam. Nie mogłam przestać się śmiać.
Piotr nie mógł spać i siedział przed telewizorem. Podano ciekawą informację. Miliarder David Rockefeller miał kolejny przeszczep, a jest w wieku 100 lat. http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/david-rockefeller-w-wieku-101-lat-przeszedl-siodma-transplantacje-serca
- Przekonany, że trzyma Boga w garści.
- Nic to mu nie pomoże.
Oglądaliśmy także po raz setny „Indiana Jones i ostatnia krucjata”, historię o poszukiwaniu świętego Grala. Choć według Homiela takowy Gral nie istnieje, dopowiedział parę słów …
- Nie wierzy się w rzeczy, lecz w ludzi.
- A krzyż ?
- Krzyż to nie rzecz, to symbol miłości Boga do człowieka.
- Oddał Siebie i Syna za ludzi.
Dopisane 17. 06. 2017 r.
To jest naturalny kolor teraz – dzisiaj spytałam, co znaczy ta wizja, bo żadnego pomysłu na jej rozwikłanie nie miałam.
- To drzewo to ziemia, nie ma miejsca gdzie się schować.
- Wystarczy się rozejrzeć, sobie ludzie piekło robią na ziemi.