Każdy ma swój sąd ostateczny.

13. 10. 14 r. Warszawa.   

Papież Franciszek powiedział w czwartek, że aniołowie stróże istnieją, a ludzie, którzy słuchają ich rad podejmą mniej błędnych decyzji.„Nauka o aniołach nie jest fantazją. Nie, to rzeczywistość” powiedział papież podczas codziennej mszy w kapliczce w jego rezydencji w Watykanie. „Zgodnie z tradycją kościoła wszyscy mamy anioła, który nas chroni i pomaga nam zrozumieć wiele spraw”, powiedział w komunikacie z okazji Święta Aniołów Stróżów, obchodzonych przez katolików w dniu 2 października. Wiadomość, że ludziom od urodzenia pomagają nieziemscy strażnicy jest przeciwstawna do tego, co stwierdził Benedykt XVI w 2012 roku mówiąc, że anioły nie śpiewały przy narodzeniu Chrystusa.

Franciszek pyta: Jak często słyszeliśmy; „powinienem zrobić to; nie powinienem tego robić; to nie jest w porządku; uważaj … „. Tak często! Jest to głos naszego towarzysza podróży. Papież poradził sceptykom zadać sobie pytanie: Jaki jest mój związek z moim aniołem stróżem? Mogę go słuchać? Mogę powiedzieć dzień dobry do niego? Czy mogę poprosić go, aby pilnował mnie, kiedy śpię? „Nikt nie podróżuje sam i nikt nie powinien myśleć, że jest sam,” powiedział.
http://www.theguardian.com/world/2014/o … rdian-help

Widząc w tym krótkim tekście dysproporcję między Franciszkiem a Benedyktem spytaliśmy oczywiście, jak to było faktycznie z narodzinami Jezusa. Otóż jeden i drugi ma rację. Towarzyszyły przy narodzinach, ale nie śpiewały, bo jak powiedział Homiel…

  • Znały cel przyjścia.

Piotr pytając zobaczył nagle postać Franciszka i stojącego za nim bardzo dużego anioła stróża, który mierzył około 5 metrów. Na Franciszka padała z Góry łuna światła, a sam anioł wydawał się według Piotra prawdziwym fajterem, miał podwójną parę skrzydeł, złoty hełm lekko zachodzący na nos i oczywiście miecz u boku.

Sprawdziłam anioła o dwóch parach skrzydeł. Cheruby (Wj 25, 18-20; 1 Krl 6, 23-28) oraz „istoty żyjące” (Ez 1,5-6) mają po dwie pary skrzydeł. http://kjb24.pl/ktoz-jak-bog/z-pisma/skrzydla-aniolow/

Cherub lub cherubin – potężne nadprzyrodzone istoty, stojące bardzo wysoko w hierarchii bytów, znajdujące się często w bezpośredniej bliskości Boga. https://pl.wikipedia.org/wiki/Cherub 



18. 10. 14 r.  Szczecin. 

To, że mamy pewne „układy” nie znaczy, że nasze życie jest usłane różami. Mogę powiedzieć, że o dziwo wprost przeciwnie. Nasz firma realizuje dostawy głównie na podstawie wygranych przetargów organizowanych przede wszystkim przez instytucje państwowe. W Polsce istnieje coś takiego jak prawo zamówień publicznych oraz urząd zamówień publicznych i firmy państwowe przestrzegają prawa, albo inaczej… powinny go przestrzegać. Teraz ogólna sytuacja na rynku jest taka, że nawet jeśli realizujemy przetarg, okazuje się, że raptem przedsiębiorstwo nie ma pieniędzy i po prostu nie płaci.

Miesiąc temu wygraliśmy przetarg na dostawę do dużej znanej państwowej instytucji. Osoba odpowiedzialna za podpisanie protokołu odbioru zaczęła wymyślać różne dziwne rzeczy, na przykład że śrubka za krótka o 1 mm, że gąbka pali się za szybko, choć ma wszelkie certyfikaty niepalności, itd. Ewidentnie szukanie pretekstu, by nie płacić. Piotr bardzo się tym zdenerwował, bo chodziło o spore pieniądze. W tym samym dniu miał sen …

Osoba, która robiła takie problemy, podeszła do czarnej limuzyny i uzgadniała coś szeptem z facetem ubranym na czarno siedzącym za kierownicą. Wiedzieliśmy już, że mamy do czynienia z celowym i negatywnym działaniem małej grupy ludzi, której szefem jest osoba siedząca za kierownicą. I to było nawet logiczne. Osoba podpisująca protokół odbioru była pracownikiem średniego szczebla, decyzje musiał podejmować ktoś decyzyjny. Powiedziałam wtedy …

  • Sam nie dasz rady i musisz zwrócić się o pomoc do prawników.

Piotr zrobił to oczywiście, a w między czasie swoimi kanałami dowiedzieliśmy się, że poprzedni dostawcy mieli te same problemy i ta grupa ludzi działa wg stałego schematu i to naruszając prawo. Potwierdziła to krótka rozmowa z pracownicą tej instytucji. Podeszła do naszego pracownika pewna kobieta i powiedziała coś znamiennego …

  • Współczuję wam, teraz to dopiero będziecie mieli problemy. Tu bardzo źli ludzie pracują.

Dało nam to do myślenia. Jadąc wczoraj pociągiem długo o tym rozmawialiśmy, Piotr powiedział nieoczekiwanie, że spotka się z tym człowiekiem i mu wygarnie cytatem rodem chyba z Biblii; Przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu, bo prochem jesteś i w proch się obrócisz !

Zatrwożyło mnie to i mówię do Piotra, że słowa brzmią jak klątwa i nie może tego powiedzieć. Piotr przyznał mi rację i zamilkł w zadumie, po chwili powiedział …

  • Usłyszałem zdanie, które mam przekazać temu człowiekowi …
  • Zaprawdę powiadam ci, zanim głową obrócisz twój duch będzie rozliczony …

Brzmi znacznie lepiej, choć też ciarki przechodzą po plecach. Homiel powiedział, że to kolejna lekcja, którą musi przejść i takich lekcji będzie więcej. Piotr bardzo się zmartwił, ponieważ jest ostatnio wykończony.

Zaprawdę powiadam ci, zanim głową obrócisz twój duch będzie rozliczony… Nie zdajemy sobie sprawy na co dzień, że każde nasze uczynki, działania, decyzje, słowa i myśli podlegają ocenie. A dodatkowo czas jest nieubłagany, wszystko przemija w szalonym tempie. Dzisiaj jesteśmy tu, a jutro przed Niebiańskim Sądem. Nie znam nikogo, kto by o tym pamiętał …

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Piotr Adamczyk, „Sąd Ostateczny”, 2001 r.



19. 10. 14 r. Warszawa.

Kiedy Piotr wraca po pracy do domu, nigdy nie wiem w jakim będzie nastroju. Zazwyczaj jest zmęczony, ale i szczęśliwy, że już dom. Czasami jednak wraca wyjątkowo zamyślony.

  • Już wiem dlaczego Chrystus mnie prowadzi – powiedział Piotr, kiedy już w spokoju siedzieliśmy razem na kanapie.
  • Przez Chrystusa, w Chrystusie, z Chrystusem, innej nie ma drogi do Ojca. 
  • … To mi dzisiaj powiedział Homiel. A wiesz co się wydarzyło o 15.00 ? Kiedy zacząłem się modlić, mówię, że tęsknię do Ciebie Ojcze, nie masz pojęcia jak bardzo… I i wiesz co usłyszałem ?
  • Tęskniąc za Mną, tęsknisz za Moim Synem, pamiętaj.
  • Wiara czyni cię niezwyciężonym.

Tęskniąc za mną, tęsknisz za Moim Synem, pamiętaj. Wiara czyni cię niezwyciężonymwiara to trudna rzecz. Kiedy wierzysz naprawdę, żaden demon, żaden diabeł, żadne dziadostwo nie ma takiej mocy, by pokonać człowieka. Dlatego Homiel ciągle mówi; módl się, módl się,  jakby nie liczyło się nic więcej …

Rabbi.

28. 09. 14 r. Warszawa. 

Rano na kawie rozmawialiśmy o mieszkaniu. Czy kupować, czy wynajmować. Po raz pierwszy chyba nie wiedzieliśmy co będzie dla nas najbardziej właściwe, więc poprosiłam Piotra, by spytał. Ciągle nie wiem jak on to robi, ale trwa to chwilę, jakby po drugiej stronie tylko na to czekali. Zaczęłam wszystko spisywać na serwetce. 

  • Gwałtowność zdarzeń jest nieunikniona.
  • Światło jest przy tym. 
  • Oczekujcie zdarzeń, które zmienią twój los tak dalece, że nie możesz sobie tego wyobrazić.
  • To jest nieuniknione.
  • Będę dalej prowadzić firmę ?
  • A czy ci źle ? Ufaj bardziej swoim ludziom.
  • Co mam dalej robić ? Leżeć na kanapie i czytać ? – spytałam, bo nie mam pomysłu na swoje życie, kiedy moja firma prawie zbankrutowała.
  • Wasza dziwna stagnacja dobiega końca.
  • Przyszłość nie jest w stanie już cię zepsuć.
  • Uzbrój się w cierpliwość, a uśmiech z twoich ust nie będzie już schodzić.

Zabrzmiało to tak, że zaczęłam się lekko bać. Oni mają takie pomysły, że czasami lepiej nie wiedzieć.  Homiel chciał przekazać jednak coś więcej …

  • Stwórca dał ci zadanie, którego druga część dopiero się zaczyna.
  • Wszyscy jesteśmy z tobą i koło ciebie.

Piotr ciągle wraca myślami do przeszłości, ciągle wspomina jak było kiedyś … Homielowi najwyraźniej to się nie podoba.

  • Zasiej trawę, posadź drzewa, nie sięgaj dalej.

Czyli zaoraj ziemię i do przodu. Co było, to było. Piotr także pyta jak długo będzie żył, co mnie nieustająco bardzo wkurza.

  • Nawet Ja nie mogę zmienić biegu zdarzeń.

Hmm… Podsumowując; musimy się poddać „rzece zdarzeń” i jednocześnie robić dalej swoje.



29. 09. 14 r. Warszawa.

Piotr do mnie zadzwonił.  Widział w swojej firmie ducha. 

  • Spojrzałem na miejsce Kowalskiego i zobaczyłem na jego fotelu bardzo chudego, czarnego faceta, siedział i się rozglądał. Nie wierzyłem własnym oczom ! Kiedy podszedłem do niego, on odwrócił się do mnie i był zaskoczony, że go widzę. Zaczął się wymazywać jak się wymazuje gumką. Co to ma znaczyć ?

Znaczy to tylko tyle, że ten świat, a zwłaszcza Warszawa jest pełna duchów.



30. 09. 14 r. Warszawa.  

Leżę od dwóch dni w łóżku, mam mocne przeziębienie. 2 godziny temu pomyślałam sobie, że napiłabym się mojej ulubionej kawy. 10 minut później słyszę dzwonek do drzwi, otwieram i widzę Piotra trzymającego zapakowaną kawę w torbie z Costy.

  • Kazali mi ci to przywieźć.
    Ot, takie małe cuda. 


01. 10. 14 r. Warszawa.   

Kiedy się modlę, często mówię Jeszua, nie Jezus. Nie wiem dlaczego akurat tak, ale wtedy czuję wyjątkową z Nim bliskość. Jednakże za każdym razem zastanawiam się, czy powinnam to robić, bo może przekraczam jakąś granicę. Wieczorem poprosiłam Piotra, by to sprawdził.

Piotr spojrzał na mnie jak na UFO i nic nie odpowiedział, ale po chwili widzę, że siada na tapczanie prosto i przesuwa się w kąt.

  • Powiedział… – lekko załamał mu się głos –
  • … Że tak mówiła do Niego Mama. Pozwolił ci tak do Siebie mówić – zamilknął na chwilę.

  • A do mnie powiedział;
  • Nie mów do Mnie Panie, mów do Mnie Rabi.

Rabi ? A cóż to znaczy ? Oczywiście natychmiast zajrzałam do internetu; Rabbi, nie Rabi – Nauczyciel.

  • Widziałaś jak się wyprostowałem i odsunąłem na tapczanie ? … Usiadł między nami, dlatego …
  • Mówię Mu, że walczę ze słabościami swoimi, ale przegrywam często.
  • Widzę tylko twoje zwycięstwo.

W NT słowa Rabbi używa się najczęściej, gdy ktoś bezpośrednio zwraca się do Jezusa jako nauczyciela i osoby szanowanej. W Ewangelii Marka uczniowie Jezusa nazywają Go Rabbi (9,5; 11,21; 14,45), natomiast ślepiec zwraca się do Niego Rabbuni (10,51) – wszystkie te przypadki odnoszą się do kontekstów, w których Jezus działa, a nie naucza. W Ewangelii Jana zarówno Rabbi (1,38), jak i Rabbuni (20,16) wyraźnie znaczą „Nauczyciel”. Inne użycie tego słowa przez Jana odpowiada temu rozumieniu lub oznacza bardziej ogólny tytuł wyrażający szacunek (1,49; 3,2.26; 4,31; 6,25; 9,2; 11,8). Mateusz również łączy tytuł Rabbi zarówno z nauczaniem, jak i ze statusem społecznym i odnosi go jedynie do Jezusa, chociaż odrzuca stosowanie go we wspólnocie uczniów Jezusa (23,7-8). A zatem tylko Judasz nazywa Jezusa „Rabbi” w chwili zdrady (26,25.49), a inni uczniowie nie zwracają się do Niego ani przez „Rabbi”, ani przez „Nauczyciel” (termin używany tylko przez osoby z zewnątrz), lecz przez „Pan” (8,21.25; 14,28.30; 18,21). Poza Ewangeliami Mateusza, Marka i Jana żadne inne dokumenty NT nie używają słowa Rabbi.

http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/RABBI-RABBUNI 

Wooow… Najpierw Piotr widzi siebie kroczącego obok Chrystusa w powietrzu, a teraz to… Trudno w to uwierzyć, sam Piotr nie chce uwierzyć… Choć jednak dzieje się.



12. 10. 14 r. Warszawa.    

Byliśmy dzisiaj w katedrze u „naszego krzyża”. Staramy się być tam jak najczęściej, ponieważ Jezus nas o to prosił.

  • Zawsze na was czekam, jesteście Mi radością.

Za każdym razem krzyż Chrystusa cały czas jest oświetlony, wygląda pięknie i trochę magicznie. Kiedy zaczęłam się modlić i podziękowałam w myślach za „ławeczkę”, czyli za to, że Chrystus przygarnął Piotra do siebie i razem z nim kroczył w powietrzu…,światło nad krzyżem nagle zgasło. Obydwoje rozejrzeliśmy się, czy to awaria, ale dookoła wszystko świeciło. Kiedy Piotr wstał z klęcznika, światło się zapaliło z powrotem. Zaśmiałam się i wiedziałam, że to odpowiedź.

Po wyjściu z kościoła Piotr powiedział … 

  •  Widziałem jak oddycha, Jego klatka piersiowa się unosiła do góry i na dół, żył wisząc na tym krzyżu. Powiedział …  
  • Będziemy iść razem. Twój świat się kończy.

Zabrzmiało to… co najmniej smutno. Co miał na myśli ? Co miałeś na myśli Jeszua ? Świat się kończy cały, czy świat Piotra, czyli jego życie się kończy ?


Mamy nie tylko poważne problemy w firmie, ale mamy też problem ze znalezieniem nowego mieszkania w Szczecinie. Nie możemy nic rozsądnego znaleźć. Piotr jest znerwicowany i dość przybity. Nawet już Homiela nie pyta. Wieczorem sam odezwał się … 

  • Zaprawdę powiadam ci, że twoje troski rozpłyną się wkrótce jak poranna mgła w słońcu.
  • Uwolnię cię od tego, aby twa dusza nieskrępowanie mogła wzlecieć.

Czyżby mówił o śmierci ? W pierwszym odruchu pomyślałam, że tylko dodał oliwy do ognia, bo chyba nie mógł „lepiej” nas uspokoić. Jednak po zastanowieniu sama przyznałam mu rację. Po co się denerwować, kiedy wszystko szybko przemija ? Hmmm, to kolejny sposób myślenia, który musimy zmienić. 


Spisana rozmowa z pociągu …

  • Twój dziennik to ostatnie zadanie tutaj.
  • Musisz pisać, ale nie spiesz się. 
  • Pisząc ten dziennik mam wrażenie, że on już się skończył, że nie ma już nic ciekawego – ja na to.
  • Mylisz się, dopiero się zacznie.
  • … Mówi, że uwielbia jak jeździmy pociągiem – Piotr do mnie ze śmiechem.
  • Co go tak cieszy ?
  • Wszystko co jest stworzone, czuje zapach, bez przerwy siedzi z nosem przy szybie.
  • A mój ?
  • Siedzi poważny.
  • Przecież widział wiele światów ?
  • To są widoki, które nigdy Mnie nie nasycą, zawsze będę się cieszył.
  • Patrzę na to co zostało stworzone.
  • To są owoce nieskończenie dobrego Ojca.
  • Czy tam u was wszystko jest tak skomplikowane ?
  • Dla was jest skomplikowane.
  • Czy jest coś takiego jak pieczęć archaniołów ?
  • .. – nie odpowiedział.
  • Pamiętasz te dwie kule, które widziałem w mieszkaniu ?
  • No to spytaj się co to było.
  • .. – nie odpowiedział.
  • Spytaj ich łaskawie kiedy ja zacznę pewne rzeczy widzieć ?
  • Mówi, że lepiej żebyś słyszała to przeze mnie, bo twoja intuicyjność ulegnie zmianie, a stąd bierze się cięte słowo na gacki, a obrazy cię odciągną od tego.
  • Wiesz, to jest tylko intuicja, nigdy nie wiem, czy to prawda.
  • Twoja intuicja jest prawdą, a kiedy nie wiesz, wtedy przychodzi Ktoś i ci pomaga.
  • Ja mam miecz przy sobie, a ty masz miecz w pisaniu – podsumował Piotr.
  • ….. – zamyśliłam się, bo faktycznie czasami pisząc na forum dość ostro i nie wiem skąd mi się to bierze.
  • …. Oni zdecydują kiedy odejdę. Jestem podłączony jak jakaś maszyna, wcisną guzik i nie mam mnie, czuję to. Nie daj boże, gdybym trafił na dół. Kto wie… Jak będą mi kazali to pójdę.słyszę…
  • Miej więcej wiary we Mnie, ty jesteś Nasz.
  • Kiedy przyjdzie pora, wrócisz do Domu.
  • Tu go nie masz, tam na ciebie czeka.

Piotr się totalnie wzruszył.

Ten, kto słucha Mnie, jest we Mnie.

18. 09. 14 r. Warszawa – Szczecin. 

Jedziemy pociągiem i jak zwykle Piotr ma wtedy najlepszy kontakt. Zaczął mi dyktować słowa …

  • Chrystus mógł być z Ojcem, a zszedł do ludzi.
  • Najwięksi z Nas będą służyć ludziom.

Hmm …. Najwięksi z nas … Czyli jest lub było ich co najmniej kilku … 


Wieczorem Piotr oglądając TV zwrócił się do mnie z pytaniem …

  • Kto to jest Tobiasz, ciągle słyszę Tobiasz, Tobiasz.
  • ?!

Masz ci los… Bez internetu ani rusz. 

Miłość i śmierć, tajemnicza pomoc z nieba i walka z morskim potworem, egzorcyzmy i cudowne uzdrowienie, a przede wszystkim recepta na udane życie małżeńskie – księga Tobiasza intryguje swoją fabułą i zachwyca bogactwem moralnych sensów.

Czytając ten fragment miałam nieodparte wrażenie, że Homiel daje nam w ten sposób swój znak;

Księdze Tobiasza zawdzięczamy też rozwój nauki o aniołach – angelologii. Aniołowie są znakiem Bożej Opatrzności. Oni nie tylko przekazują Bogu modlitwy ludzi, ale także towarzyszą im w codziennym życiu. Są w stanie przybrać postać człowieka tak, że ktoś, komu pomagają, może w ogóle nie być świadomym ich obecności. Będzie widział jak jedzą i piją, ale to będzie tylko złudzenie. Aniołowie pomagają pokonywać trudności i pokazują, jak leczyć choroby. Oni wreszcie podpowiadają, jak mocą Bożą wyrzucać demony. Są więc narzędziami Boga do czynienia dobra na ziemi.  http://adonai.pl/anioly/?id=27



19. 09. 14 r. Szczecin. 

  • Kiedy byłem rano w kościele, znowu zobaczyłem ławeczkę. Siedzieliśmy w trójkę; Ojciec, ja pośrodku i On. Siedzieliśmy na tej ławeczce na górze, poniżej leżał cały świat i patrzyliśmy w milczeniu przed siebie.

edd98c8b0c3a274df525eb0402e0b49e

TEN, KTO SŁUCHA MNIE JEST WE MNIE. TEN, KTO SŁUCHA MEGO SYNA JEST WE MNIE.

Przepiękne słowa … Zrozumiałam, że właśnie to oznaczało trzymanie rąk na ramieniu Chrystusa. Nie ma innej drogi do Ojca, jak tylko droga przez Jego Syna.


Wieczorem Piotr przyglądał mi się z uwagą. Dziwnie na mnie patrzył, bo patrzył jakby poprzez mnie. Nie lubię tego, gdyż nie wiadomo czego się spodziewać. 

  • Widzę twoją aurę, jest biała, złota, najbliżej twojego ciała fioletowa. Fajnie to wygląda.

Piotr nie zdaje sobie chyba sprawę, co właśnie zobaczył. Natychmiast zajrzałam do internetu co oznaczają te kolory. Wysoka duchowość … 



20. 09. 14 r. Szczecin.  

  • Dzisiaj miałem kolejną wizję z ławeczką. Siedzieliśmy z Jezusem, chciałem oddać mu pokłon, ale nie pozwolił mi. Przytrzymał moją rękę i oparł na swoim kolanie, siedzieliśmy tak w milczeniu i patrzyliśmy przed siebie na miasto w dole.

To niesamowite, trzecia z serii wizja o ławeczce na górze w ciągu kilku dni. Co to może oznaczać ?



21. 09. 14 r. Szczecin.

Piszę coś tam w komputerze i nie zwracam uwagę na Piotra. Widzę kątem oka, że podchodzi do stolika w zamyśleniu, bierze kartkę papieru i coś zaczyna pisać. 

  • Światło było zawsze koło ciebie i w tobie.
  • Ty jesteś światłem, ty jesteś z Nami i w Nas, a My jesteśmy twoi i w tobie.
  • Życie twoje z Góry wytyczone, a wybór twój w Nas, bo jak było na początku, tak będzie w wieczności.

Opadła mi szczęka, kiedy przeczytałam zapisane słowa.


Nieco później Piotr znowu spytał co z mieszkaniem …

  • Prochem to jest i w proch się obróci, uwierz Mi.
  • Dostaniesz szybciej niż myślisz, ale później niż oczekujesz.

Prochem to jest i w proch się obróci – musimy kompletnie zmienić sposób myślenia. Nic, co materialne nie powinno być godne uwagi… Taaak, łatwo powiedzieć, z realizacją już dużo gorzej.

W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś, i w proch się obrócisz! http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=3#P4



23. 09. 14 r. Szczecin.

  • Kurcze, znowu to samo. Znowu byliśmy na tej ławeczce, ale tym razem wstał, pociągnął mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. Tylko, że nie schodziliśmy po wzgórzu, ale poszliśmy prosto, unosiliśmy się w powietrzu, a ja cały czas tylko myślałam, żeby nie spaść, żeby nie spoglądać w dół.

colorir_ceu1

  • Jam jest światłością.
  • Kto idzie ze Mną, idzie w światłości.
  • Będziemy kroczyć razem.

Powiedział mi o tym zaraz po przebudzeniu. Od razu skojarzyła mi się ta wizja z apostołem Piotrem, który ujrzawszy Chrystusa kroczącego po wodzie wyskoczył z łodzi, by iść w Jego kierunku. Jednak kiedy się zorientował się, że idzie po wodzie, od razu się przestraszył, a kiedy się przestraszył wpadł do wody. Zabrakło mu wiary.

Tak się zastanawiam, czy mój „biedny” mąż zdaje sobie sprawę z tego co się właśnie wydarzyło, jakie znaczenie ma jego wizja… Chyba nie, bo wieczorem o tym zapomniał i znowu zaczął narzekać na problemy w swojej firmie. W pewnej chwili i Homiel miał tego dosyć …

  • Nie trap się, to jest ciąg zdarzeń.
  • Łatwiejszy dostęp do ciebie ma mrok, rozwiązuj problemy i walcz, jesteśmy z tobą.

Widząc, że Piotr jest „podłączony”, wykorzystałam sytuację i poprosiłam o rozwiązanie kilku spraw.

  • Czy ten świat da się naprawić ?
  • Z tego ziarna zdrowa roślina nie wykiełkuje.
  • Czy należy już do mroku ?
  • Wystarczy wymienić ziarno.
  • Czy będzie wojna ? – pytając mieliśmy na myśli islamistów.
  • Dopuszczane są siły mroku coraz bardziej.
  • Prawdziwy wróg jest w ukryciu.
  • Jak nazywacie to wszystko poza naszym światem ?
  • NADŚWIAT.
  • Kim był Nostradamus ?
  • Wizjoner, pomagał wielu ludziom.
  • Wiedzę czerpał z różnych źródeł, typowa ludzka dusza szarpana przez dwie strony.
  • Dlaczego czasami nie odpowiadasz na nasze pytania ?
  • Słyszysz to co masz usłyszeć, nie to co chcesz usłyszeć.
  • Czy istnieją ludzie, którzy widzą więcej niż na to pozwalacie ?
  • To bardzo zabawne pytanie.
  • Dlaczego Jezus wybrał Piotra ?
  • Był prawdziwy.

Z tego ziarna zdrowa roślina nie wykiełkuje – symbol ziarna pojawia się w rozmowach z Homielem od czasu do czasu, pojawia się też w samej Biblii. http://biblia.streszczenia.pl/opracowanie/przypowiesc-o-siewcy/

Ten świat jest tak zepsuty, że nic wartościowego już się z niego nie narodzi.

Wystarczy wymienić ziarno – wystarczy, że zmienią się ludzie? Niewykonalne.

Dopuszczane są siły mroku coraz bardziej. Prawdziwy wróg jest w ukryciu – wynika z tego, że to wcale nie islam może być przyczyną wojny, jeśli takowa nadejdzie.

Był prawdziwy – niedawno oglądałam dokument na Discovery dot. tajemnic Chrystusa i tam zadano pytanie, dlaczego właśnie św. Piotr, który wśród wszystkich apostołów był najmniej inteligentny i najczęściej zawodził został przez Chrystusa wybrany? Bo był prawdziwy, a więc na wskroś ludzki. Nie był zbytnio uduchowionym, pewnie nie rozumiał do końca co się dzieje, a negując trzykrotnie, że zna Chrystusa bał się jak każdy przeciętny człowiek. Ale to właśnie jego wybrał Chrystus, kogoś tak zwyczajnego… A to znaczy, że może wybrać kogokolwiek, wybrać każdego z nas.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Trwajcie we Mnie, nie zatwardzajcie swoich serc.

14. 09. 14 r.  Warszawa.

Ostatnio sporo się kłócimy, zwłaszcza wczoraj Piotr się wkurzył, bo znowu chciałam się czego dowiedzieć, a on miał dosyć ciągłego go sprawdzania. Obrażeni na siebie poszliśmy w dwie różne strony, on zaczął grać na komputerze, a ja oglądać TV. Nie zwracaliśmy na siebie uwagi. Po chwili słyszę, że zaczyna wzdychać, ale myślę sobie w duchu, że mam to gdzieś i nie będę pytać… Po kolejnej chwili Piotr wstaje, podchodzi do mnie i całuje w czoło.

  • A tobie co znowu – warknęłam, całkowicie niepotrzebnie.
  • Trwajcie we Mnie, nie zatwardzajcie swoich serc.
  • Dziękuję, że byliście u Mnie … To usłyszałem przed chwilą – powiedział Piotr ciągle wisząc mi nad czołem. Od razu wszystko we mnie puściło.
  • Zanim świat was znienawidzi, wpierw Mnie znienawidzi.

Zeszło ze mnie całe powietrze… Dzisiaj byliśmy w kościele św. Floriana, by zobaczyć krzyż jeszcze raz… Czułam, że On na nas czekał.

  • Małżeństwo bez miłości jest jak drzewo bez owoców.

Oboje byliśmy bardzo wzruszeni,  bardzo …

p.s.18.Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=354&werset=11#W11



15. 09. 14 r. Warszawa. 

Piotr zadzwonił do mnie zaraz po wyjściu z kościoła. 

  • Dzisiaj na porannej mszy zobaczyłem Ojca i Syna. Ojciec stał za Jezusem i trzymał go za ramiona. Wyglądało to tak, jakby chciał mi Go przedstawić. Zrozumiałem, że Ojciec i Jezus to jedno, poczułem ich nierozłączność. Poczułem, że w ten sposób pojednałem się z Chrystusem, że niepotrzebnie umniejszałem Jego rolę. Zawsze wielką więź czułem z Ojcem, do Niego tęskniłem i wydawało mi się, że Jezus mi nie ufa. A On dzisiaj mi powiedział …
  • Ja w tobie, ty we Mnie.
  • … Przeprosiłem Go za wszystko.
  • Tak jak My tobie zaufaliśmy, tak ty  Nam zaufaj.
God The Father And God The Son is a drawing by Henri Lehmann, November 25th, 2013.

Wieczorem sporo o tym rozmawialiśmy. Gest, kiedy ojciec trzyma swojego syna za ramiona i przedstawia go obcej osobie może mieć różne znaczenie. 

  • Oto Mój Syn, nie zapominaj o nim, nie ignoruj go.

  • Oto Mój Syn, mój następca,

  • Oto Mój Syn, teraz z nim będzie mówić.

Być może jest i inna możliwość, ale nie przyszła mi akurat do głowy, wpadłam więc na pomysł, by Piotr spytał o to Homiela …

  • Czy trzeba wiele mówić ? – spytał zdziwiony. 
  • Nie ty Ich wybrałeś, ale Oni ciebie wybrali.
  • Przecież jestem takim … zdrajcą – … zabrakło mu słów, by określić siebie sprzed wielu lat…
  • Nigdy nim nie byłeś.


    16. 09. 14 r. Warszawa.

    Zadzwoniła wczoraj do Piotra młoda dziewczyna pracująca w ubezpieczeniach. Chciała się umówić w biurze na 8.00. Piotr chciał najpierw odmówić ...  

  • Ale miała coś takiego w głosie, że się umówiłem.

Kiedy usiadła na krześle, po krótkiej wstępnej przemowie zaczęła mówić o swojej rodzinie i problemach… M.in. o problemach z gackiem, który prześladuje jej rodzinę. Piotr oczywiście natychmiast zrobił jej wykład o Bogu. Zamiast spotkania biznesowego odbyła się katecheza.

  • … W pewnej chwili widzę przy niej 2 wielkich aniołów i mówię jej o tym, by się nie martwiła, bo ma świetnych opiekunów. Zaczęła płakać na głos, cały makijaż rozlał się jej na twarzy. Powiedziała na koniec, że jest to dla niej najważniejsze spotkanie. Homiele celowo do mnie ją skierowali.

Nie mam wątpliwości, że tak właśnie się stało. 



17. 09. 14 r. Warszawa.

Piotr zadzwonił rano, miał piękną wizję w kościele. 

  • Siedziałem na ławeczce na wzgórzu z Chrystusem. Siedzieliśmy obok siebie i oglądaliśmy wschód słońca, dookoła były góry, doliny, z dala miasto … To było piękne. Nie rozmawialiśmy, tylko patrzyliśmy w milczeniu przed siebie … 

o-jerusalem-greg-olsen

Niebo jest pełne radości.

25. 08. 14 r. Warszawa.

Przyznam, że postać Sai Baby nie była mi szczególnie znana i bliska, choć czytałam uważnie opinie ludzi, którzy mieli doznania duchowe z nim związane oraz opinie tych, którzy byli mu przeciwni. Był dla mnie zagadką. Oglądając wczoraj TV szturchnęłam Piotra łokciem i spytałam …   

  • Co to jest Sai Baba ? 

Nie spytałam „kto to jest”, by nie sugerować, że to osoba, byłam ciekawa co odpowie. Piotr zgrzytnął zębami, że mu przeszkadzam oglądać Formułę I, ale zaraz po chwili sam zaskoczony powiedział…

  • Widzę dużo włosów… Jak afro, śniada twarz… Palestyńczyk ? Nie… Hindus, pucołowaty…. Na pomarańczowo ubrany… Więzień jakiś ?… Na pewno nie żyje …

26sai1

Tak mnie tym zaskoczył, że włączyłam komputer i pokazałam Piotrowi jego zdjęcie. No i dopiero się zaczęło …

  • Był wielki, ale to niewłaściwe czasy…. Pojawił się za wcześnie, miał siłę, ale nie z największego kręgu, niewątpliwie był od Chrystusa… Miał możliwości robienia czary-mary, jakieś sztuczki… Nie do końca szedł jasną drogą… I to była jego zguba.

Zajrzałam do Wikipedii z ciekawości kim on właściwie był i pewne informacje całkiem mnie zaskoczyły; hinduski mistrz duchowy, przywódca religijny. Sathya Sai Baba uważał się za reinkarnację indyjskiego guru Shirdi Sai Baby, Ramy, Kryszny, Śiwy i Śakt oraz zstąpienie Boga „ojca, który posłał Jezusa. 
Te ostatnie słowa szczególnie uderzyły mnie po oczach. Wikipedia podaje całą listę zasad, które głosił i które są bardzo podobne do tego, co mówi także sam Homiel. Szczególnie jedna zwróciła moją uwagę. 

Wszystko, co stworzone jest iluzją, jedynie Bóg jest rzeczywisty.

… Nie do końca szedł jasną drogą… i to była jego zguba. „Przez swoich przeciwników Sai Baba oskarżany był między innymi o fałszowanie cudów, molestowanie seksualne młodych mężczyzn, a nawet gwałty na nieletnich chłopcach. Do przeciwników Sai Baby należy m.in. ks. Gabriele Amorth – włoski egzorcysta, od 1986 oficjalny egzorcysta Państwa Kościelnego i diecezji rzymskiej. Nazywa on Sai Babę „pierworodnym synem szatana” – podaje Wikipedia. https://pl.wikipedia.org/wiki/Sathya_Sai_Baba

I tyle. Przyszła mi do głowy pewna teoria. Był wielki, ale być może zmarnował swój dar, być może też dlatego odszedł 10 lat wcześniej niż zapowiadał.

  • Buddyzm, judaizm, islam to trzy kolejne potężne religie – mówię do Piotra.
  • Nie wiem. Ale gacek powiedział do mnie przecież, bo cię walnę w ten chrześcijański łeb... Ja nie mówię, że chrześcijaństwo jest jedyne, ja nie wiem… Ja wiem jedno. Moja droga, jaką widziałem to jest dla mnie jeden Bóg, Bóg Ojciec, Chrystus nikt więcej. Nie ma poza Nim żadnych innych Bogów.


01. 09. 14 r. Szczecin.

Homiel zapowiedział, że czekają nas wielkie zmiany. No właśnie… Musimy znaleźć na przykład nowe mieszkanie w Szczecinie !  

  • Powiedzieli, że samo się rozwiąże, a tu nic. Spytaj się, czy mam już szukać ?
  • Nie spiesz się.
  • No i dobra, poczekam jeszcze miesiąc.
  • Przecież nie będę się kłócić z Niebem – pomyślałam. 

Zadzwoniła do mnie córka mówiąc, że miała straszny sen ze mną w roli głównej.

  • Stałaś w łazience w swoim szlafroku, a ja za tobą. Kiedy się odwróciłaś, zobaczyłam nie ciebie, ale gacka.

To ciekawe, bo tej samej nocy obudził mnie głos córki, który usłyszałam w swojej głowie.

  • Koniec szczęścia.

Wszystko zdarzyło się w tym samym czasie. Dziwna zbieżność. Gacek zaczyna straszyć i sieje niepokój…


Gdyby ktoś dokładnie zbadał nasz przypadek, uznałby, że powinniśmy oboje chodzić w surowych habitach i leżeć w klasztorze plackiem na posadzce umęczając swoją duszę i ciało. A z nami jest tak, że kipimy radością, zwłaszcza w ostatnich dwóch latach… I to dzięki Homielowi. Nie miałam pojęcia, że anioł może być tak dowcipny.  Czasami udaje się mi nagrać nasze rozmowy i słychać jak wiele w nich śmiechu.

  • Jaki ja durny jestem, że tak się wygłupiam.
  • Nie jesteś durny, ale czasami bywasz naprawdę zabawny, a czasami bywasz prawdziwy …
  • Ty, stanowczy i nielękliwy. Biada tym na dole.
  • Czy Wam zależy, bym zmienił swą naturę ?
  • Nie.

Czytam właśnie kapitalną książkę napisaną przez jezuitę Jamesa Martina; Między niebem a radością. Autor podejmuje m. in. temat humoru w Biblii i w ewangeliach, za co jestem mu bardzo wdzięczna, ponieważ sama w pewnym momencie złapałam się na tym, że być może jesteśmy zbyt radośni jak na chrześcijańskie standardy.  Będąc kiedyś w Krakowie na Wawelu mijałam po drodze wiele sióstr zakonnych. Każda miała skwaszoną minę, jakby spaliła z trzy wioski. Jeśli są tak nieszczęśliwe, to dlaczego nadal w tym tkwią ?

IMG_1318

Nasza radość jest przeogromna, jak cały wszechświat … 



02. 09. 14 r. Szczecin. 

Piotr po wczorajszych słowach, by się nie spieszyć z szukaniem mieszkania chciał dowiedzieć się dzisiaj czegoś więcej, choćby zadać pytanie… dlaczego? 

  • Zaprawdę powiadam ci, nie twoja, lecz Moja wola musi się dziać.

Ponieważ to nie Homiel akurat się odezwał, nie mieliśmy już odwagi pytać dalej.



03. 09. 14 r. Szczecin. 

Ostatnio spytałam wprost naszego Towarzysza co by tu sprawdzić jeszcze z historii świata. Najpierw myślałam, że to zbagatelizuje, ale Piotr całkiem poważnie…  

  • Było pewne piękne miejsce w Afryce, które się zapadło w ciągu 1 nocy, było takie jedno na pustyni, chodzi o duży teren – powiedział i sam zrobił wielkie oczy dziwiąc się co mówi. 

Homiel, na rany…., nie mogłeś czegoś lżejszego ? – pomyślałam w tej samej chwili. A może to o legendarny Eden Mu chodzi ?

W Biblii – Ogród w Edenie. Nazwa Eden pochodzi zapewne z języka akadyjskiego, gdzie słowo edinu oznaczało step lub pustynię  https://pl.wikipedia.org/wiki/Eden_(raj)

                                

Nasz Krzyż w Bazylice św. Floriana w Warszawie.

19. 08. 14 r. Szczecin. 

Zadzwonił Piotr mówiąc, że dostał rano informację. Pisząc „dostał informację” mam oczywiście nam myśli słowa, które usłyszał od Homiela. 

  • Zamykasz swój okres pracy.
  • Kończę ?
  • Tak. Pamiętaj, choć widziałeś bardzo wiele, to ciągle żyjesz tutaj.

Piotr mówi, że prawdopodobnie zakończy pracę związaną z jego firmą, ale wcale nie jestem pewna, czy właśnie o to chodzi. Niewątpliwie wszystko, co do tej pory się zdarzyło, wszystkie doświadczenia można uznać za pracę nad sobą, nad wewnętrzną przemianą. Jednak nie nazwałabym tego tak prosto tylko „pracą”… To była ciężka i mordercza harówa. Może chodzi o zakończenie pewnego okresu i rozpoczęcie następnego ? 

… Choć widziałeś bardzo wiele, to ciągle żyjesz tutajPiotr potrafi za bardzo czasami „odpłynąć w siną dal”, zamiast żyć tym, co się dzieje tu i teraz.


Piotr ciągle mnie pyta co znaczy Henoch i dlaczego o nim usłyszał. Ponieważ nie znam jeszcze odpowiedzi, postanowiliśmy to zostawić i czekać na dalsze znaki.

  • Homiel powiedział mi przed chwilą coś o tobie.
  • ?
  • Ona nie jest tylko po to, aby pomóc w przejściu drogi, ale w zrozumieniu.
  • Pomagając tobie, uczy się ciągle sama.
  • Ma absolutnie rację – odpowiedziałam ze śmiechem, ciągle się uczę czegoś nowego. Najlepszy uniwersytet na świecie. 

Piotr ostatnio… i jak zwykle… ma sporo problemów w swojej firmie. Albo ma zleceń za mało, albo za dużo. Nie wiadomo co gorsze.

  • Nie waż tego, co zostało już zważone.
  • Łaska Boska jest przy tobie, ciesz się – pocieszył go Homiel.

Nie waż tego co zostało już zważone... Czyli nie przejmuj się tym, co zostało już zaplanowane i się realizuje. 



20. 08. 14 r. Warszawa. 

Zadzwonił Piotr.       

  • Byłem w kościele rano i modliłem się po wzięciu opłatka. Wiesz co usłyszałem ?
  • Jesteś na drodze światła.
  • Jeśli Mnie kochasz naprawdę, paś owce Moje.

Oczywiście wzruszyliśmy się natychmiast oboje, ale żadne z nas nie powiedziało głośno kogo to mogły być słowa. Spotkaliśmy się nieco później na kawie i zaczęliśmy rozmawiać …

  • Jestem w szoku. Widziałem znowu szykującą się wojnę na Górze. Tysiące żołnierzy czarnych i znacznie mniej białych, ale też dużo. Stoją naprzeciwko siebie. Wdziałem dwóch wielkich wojowników białych na czele.
  • To będzie III wojna, czy nie ?
  • No nie wiem, szykują się…. Homiel mówi…
  • Choć nie możesz prosić o życie, to dla Nas rzecz stała się zdumiona, teraz masz adwokatów na dole.
  • … To dla nas zrobią tę prolongatę ? – spytałam zaskoczona.
  • Ty prosić nie możesz … powiedział do mnie.
  • Ale ja mogę !
  • Homiel mówi, że to jest dla nich wielki problem co ty robisz.
  • Człowiek ma wolną wolę, a Ojciec go słucha.
  • Zobaczyłem tę energię, jak dochodzi do Boga. To był taki strumyczek, który do niego trafia do Góry, strumyczek próśb usłany kwiatami  … – Piotr zaczął pochlipywać…
  • Wzruszyłem się, bo zawsze się wzruszam, kiedy temat dotyka Ojca, nie mogę normalnie o Nim mówić.

Stairway-to-Nectar-Heaven-Desktop-Wallpapers

  • Ludzie niczego nie wiedzą, ludzie są bardzo fajni, często ich obserwuję i czytam ich myśli. Są delikatni, wrażliwi, silni kiedy trzeba. Widzisz tę kobietę w ciąży? – pokazał mi kobietę idącą 10 metrów dalej.
  • Ma chłopczyka w brzuchu… Ciekawe, że tylko spojrzę to wiem natychmiast, a jak się zaczynam zastanawiać, to nie jestem pewny.
  • Bo dochodzi do ciebie rozsądek.
  • Stokroć lepsi są ci, co nie widzieli, a uwierzyli.
  • …… – zamyśliłam się. 
  • Homiel mówi …
  • Kiedy odejdziemy, Ziemia straci wielkich sojuszników.
  • … Mówi, że bardzo się cieszą, że zaczęłaś się modlić.
  • Ja nie mam takich możliwości jak ty – poczułam się nieswojo, że zeszło na mój temat, nie lubię tego.
  • Dlatego tak wielka jest twoja wiara, dlatego taka siła twoja wielka. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ci, co nie widzieli, mają większą siłę niż ja, bo ja jestem prowadzony jak po sznurku – zamilkł…
  • … Wiesz, że nie należę do faworytów Chrystusa ? Jestem tak brudny, a to jest wspaniała istota. Widzisz… Orężem Chrystusa jest miłość, moim miecz. Ja jestem prymitywny, dlatego jestem do roboty. To jest prawda.
  • …….. zasłuchałam się. 
  • Chrystus nie zna do końca przyszłości i nie chce znać. Widzisz, Ojciec to strateg, wszystko planuje, Chrystus to siewca miłości… Jak On mnie wkurzył, myślałem, że coś Mu zrobią! Ja pierniczę, co ty robisz człowieku, mówię, a On tylko palcem machnął i phiiii… Wszystko zniknęło na tysiące kilometrów.
Ciągle załatwiam gacki, macham tym mieczem w tą i wewte, a On w kremowej szacie ciągle idzie spokojnie dalej ! Kiedy demony w końcu dopadły do Niego, trzymając ciągle swoją księgę w prawej ręce, spokojnie uniósł lewą rękę do góry i ich zatrzymał. Nawet na nich nie spojrzał, bo cały czas czytał tę księgę ! Wszystkie demony odskoczyły na tysiące kilometrów, nie zabijał ich, ale odsunął od Siebie. Miał przy tym w sobie tyle spokoju, tyle spokoju. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/.
  • … Chrystus mnie wzrusza. Miłość bezwarunkowa, każdemu ją okaże, jest wspaniałą istotą. … Kiedyś myślałem, że jak słyszę rozkaz to baczność i robię, a On kazał mi się uczyć. 

    Gdybym miał mieć do wyboru być księciem na dole, czy sprzątaczem na Górze, to wolę być sprzątaczem. Mogę być tysiąc razy mniejszy od ziarenka piasku, ale na Górze, nie na dole. A jakby gdzieś wszyscy polecieli, to bym robił swoją wojenkę, tłukłbym czarnych po swojemu.

  • Mam wrażenie, że jeśli cię teraz słuchają, to ryją ze śmiechu – zaczęłam się śmiać. 
  • Myślisz, że by się obcięli, gdybym tak zrobił ? – zaśmiał się Piotr.
  • Na pewno założysz tam kabaret – skwitowałam to salwą śmiechu. Znając go jestem tego pewna, że właśnie tak by zrobił. Walczyłby po swojemu …


23. 08. 14 r. Warszawa.

Czytając moją historię wydawałoby się, że biegam na msze co godzinę … Ale tak nie jest. Na pełnych mszach bywam może raz w roku. Ale bardzo często odwiedzam kościoły, by się krótko pomodlić. Mam swoje ulubione miejsca, gdzie można usiąść w samotności i porozmawiać z Bogiem. Bardzo to lubię, właśnie tę kościelną ciszę i duchową atmosferę.  

Dzisiaj postanowiliśmy iść do ZOO. Piotr długo szukał miejsca do zaparkowania i w końcu jedyne jakie było to tuż obok katedry św. Floriana, zwanej także św. Michała Archanioła. Idąc w kierunku ZOO musieliśmy minąć katedrę. W pewnej chwili, nie wiem dlaczego, chwyciłam rękę Piotra i pociągnęłam go prosto do kościoła. 

  • Co robisz ?
  • Poczułam, że musimy tam wejść.

Weszliśmy głównym i jedynym otwartym wejściem. Stanęliśmy w drzwiach i nie wiedzieliśmy co dalej. Nie było mszy, nie było nawet nikogo w pobliżu. Lekki półmrok, cisza … Odwróciłam głowę w lewo i w oddali, w bocznej kapliczce zobaczyłam ten krzyż wiszący w ciemności, ale otulony światłem.

111

Z oddali wyglądał niesamowicie. Nie mogliśmy powstrzymać wzruszenia. Natychmiast podeszliśmy. Oczywiście zaczęliśmy się modlić w ciszy, ale trwało to krótko, ponieważ zauważyłam, że Piotr ze łzami po prostu wyszedł. Dogoniłam go i pytam co się dzieje …

  • Usłyszałem słowa…
  • Zawsze jestem wśród Was, ale dziękuje wam, że stoicie przed Moim obliczem.

Zaniemówiłam, bo cóż można było powiedzieć. Poszliśmy do tego ZOO, ale chodząc wśród małp, pawianów, lwów i wszystkiego dookoła myślałam tylko o tym krzyżu. Ponieważ czułam niedosyt, chciałam tam wrócić. Zaciągnęłam Piotra do katedry jeszcze raz i znowu stanęliśmy przed… Jego obliczem. Zaczęłam się modlić, ale Piotr stał nieruchomo z otwartymi szeroko oczami.

  • Co znowu ? – pytam.
  • Zobaczyłem, jak z Jego głowy unosi się biała mgła, spłynęła na ziemię i uformowała człowieka. To był On, w jasnej szacie do łydek, najpierw objął ciebie, potem objął mnie. Nic nie mówił. Zupełnie bez słów. Rozpłynął się.

Czułam, że to był bardzo ważny moment dla nas. Wśród wszystkich krzyży z wiszącym Chrystusem jakie znam, ten dla mnie jest numerem jeden. To „nasz krzyż”.


Wieczorem. 

Zastanowiło mnie dlaczego akurat ten krzyż pokazał swoją moc, przecież to nie pierwszy kościół, który odwiedzamy. Zajrzałam w internecie w historię tego miejsca i znalazłam coś ciekawego i zastanawiającego;
W kruchcie znajduje się natomiast krucyfiks, uważany przez mieszkańców Pragi za cudowny. Dwukrotnie stał się ofiarą szaleńców, m.in. jeden z 1986 roku rzucił się na niego z młotkiem wzywając szatana. http://warszawa.wikia.com/wiki/Bazylika … ._Floriana




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. Czytanie blogu wyrywkowo mija się z celem.                                http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/  

Zabawa z mnichem.

16. 08. 14 r. Szczecin. 

W nocy kładąc się do łóżka zobaczyłam nad moim szklanym stolikiem kulę światła, która pojawiła się szybko i szybko pękła z małym hukiem. Mogła mieć może z 10 cm średnicy. To działo się tak szybko, że nawet nie byłam pewna, czy działo się naprawdę. Gdyby nie huk zapewne  zignorowałabym to stwierdzając, że mi się przewidziało. Włączyłam jednak światło i sprawdziłam czy może to szklany stolik w którymś miejscu pękł, ale wszystko było w porządku.

Opowiedziałam o tym Piotrowi i poprosiłam, by spytał „kogo trzeba”, czy mi się to przewidziało; Homiel nie odpowiedział od razu, ale pokazał jak pęka jedna taka szklana kula światła, potem druga i następna… i wiele kolejnych.

  • Będzie ci to dane, zobaczyć inny świat …

Zaskoczył mnie, może moje prośby zostaną w końcu wysłuchane ? 


Dzisiaj oglądaliśmy film „Lucy”. Jest pewna scena, w której bohaterka przez swoje umiejętności mózgu podłącza się do kodu wszechświata i staje się jego częścią. Dzięki temu może słyszeć, widzieć co jest teraz i było kiedyś.

1

Wydaje się, że wszystko co się kiedyś zdarzyło, gdzieś ciągle tkwi zapisane, a raczej odnotowane w formie kodu. Być może właśnie na tym polega prekognicja, czyli wyciągnięcie informacji, która już istnieje w takim kodzie wszechświata? Niektórzy nazywają to Kroniką Akaszy, Homiel „Rzeką wydarzeń”. Rozmawialiśmy o tym z Piotrem, a wtedy wtrącił się Homiel …

  • U ciebie nie materia, lecz duch może przebyć każdą odległość, lecz nie czyń tego teraz.

Rzeczywiście, Piotr co prawda nie widzi żadnego kodu w przestrzeni jak bohaterka tego filmu, ale ma zadziwiającą łatwość przemieszczania się w różne miejsca i różne okresy czasu. Mam z tego niezłą zabawę i pole doświadczalne. 



18. 08. 14 r. Szczecin.

Podczas ostatniej jazdy pociągiem Piotr nagle zaczął mówić, że widzi młodego mnicha, który dźwiga i przesuwa beczki. Kiedy spytał go kim jest, ten powiedział, że należy do Paulinów i zajmuje się zapasami. Piotr miał wrażenie, że tam robiono wino lub uprawiano winnice. Potem po chwili zobaczył pieczęć, na której widniał napis gotycki oraz nazwa Wittenberga, Wittenberg, albo Wuttenberg. Na środku tej brązowej pieczęci był wizerunek mnicha z dzbanem lub innym naczyniem, zaznaczony rok 1625 lub 1628, po bokach krzyże, nie widział tego dokładnie. To był strzelisty kościół. Mnich przedstawił się jako; brat Albert, wg niego klasztor został zniszczony i nie przetrwał. Piotr nie zna niemieckiego, podsunęłam mu kartkę, by narysował, co zobaczył.  

Nie mam pojęcia kogo i dlaczego zobaczył, ale już się cieszyłam, że będę mogła to sprawdzić. Najpierw sprawdziłam informacje dot. historii Paulinów w Niemczech.

1. „Prowincja niemiecka jest, historycznie rzecz biorąc, nawet starsza od polskiej, bo jej początki sięgają roku 1314, czyli prawie 100 lat przed prowincją polską. Jasna Góra powstała w 1382 roku, a tu ponad 60 lat wcześniej powstaje już prowincja niemiecka z prowincjałem – przypomina o. Mirosław Legawiec – Ona istniała do roku 1803. http://www.jasnagora.com/wydarzenie.php?ID=3851

Czyli Paulini rzeczywiście przebywali na ternie Niemiec i to wcześniej niż w Polsce.

2. Sprawdzając gdzie znajduje się Wurterbergia znalazłam informację w Wikipedii; Wirtembergia była pierwotnie częścią księstwa Szwabii,   http://pl.wikipedia.org/wiki/Wirtembergia „Obecnie na Szwabię składa się wschodnia część Badenii-Wirtembergii(dawna) Wirtembergia http://pl.wikipedia.org/wiki/Szwabia

Przyznam, że od razu mi ulżyło, bo zrozumiałam, że jestem na właściwej drodze. Wchodząc głębiej w historię Paulinów w Niemczech wiedziałam, że będzie trudno uzyskać właściwe informacje.

3. W wizji Piotra widniał 1628 lub 1625 rok.

Zawierucha reformacyjna, a przede wszystkim najazdy i rabunki wojsk szwedzkich Adolfa Gustawa podczas trzydziestoletniej wojny nie pozwoliły się rozwijać zakonowi paulinów w Niemczech. Na skutek rozszerzenia się protestantyzmu i katastroficznej sytuacji politycznej i gospodarczej kraju, zakon paulinów pod koniec XVI wieku chylił się ku powolnej zagładzie na ziemi niemieckiej. Pozostało wtedy na ziemi niemieckiej tylko 6 klasztorów: klasztor w Langnau (siedziba prowincjała i dom studiów), Rohrhalden k/Rottenburga (dom nowicjacki), Argenhart, Bonndorf, Grunwald i Tannheim. W 1672 roku dom w Argenhart został połączony z Langnau.” http://www.jasnagora.com/nastronach_opracowanie.php?ID=85&Strona=2

Miałam już informacje, że pozostało do zbadania 6 klasztorów… na szczęście.

4. Kolejnym etapem było sprawdzenie czy w tych klasztorach wytwarzano wino lub uprawiono winorośle. W internecie nie mogłam na ten temat nic znaleźć, za to Paulini byli znani z produkcji piwa, nawet jedno z lepszych piw do tej pory sprzedawanych nazywa się Paulaner. Wtedy postanowiłam napisać maila do niemieckiego znawcy historii Pawlinów Elmara Kuhna http://www.elmarlkuhn.de/aufsaetze-im-volltext/paulinerorden/die-schwaebische-provinz-in-der-fruehen-neuzeit/die-provinz/

Spytałam po prostu, czy każdy klasztor miał swoją pieczęć, czy wie coś o pieczęci z wizerunkiem mnicha trzymającego dzban i czy gdzieś produkowano wino. Jego odpowiedź; każdy klasztor miał swoją pieczęć, nie spotkał się z pieczęcią mnicha z dzbanem i wytwarzano wino w klasztorze Langnau i Rohrhalden. Elmar L. Kuhn to chyba jedyna osoba zajmująca się klasztorami w Wirtembetgii i prawie wszystkie informacje w internecie na temat klasztorów powołują się na jego pracę. Przeglądając pracę naukową Kuhna zwróciłam uwagę na rycinę z XVII wieku przedstawiającą pewnego mnicha, ale nie o niego mi tu chodzi, ale o narysowany budynek kościelny lub klasztorny, który ma bardzo strzelistą wieżę. http://www.leo-bw.de/web/guest/detail/-/Detail/details/ORT/labw_ortslexikon/23766/Rohrhalden+%5BW%C3%BCstung%5D

5. Odpowiedź Elmara Kuhna bardzo mi pomogła, ponieważ pozostały do sprawdzenia tylko 2 klasztory; Langnau i Rohrhalden, obydwa nie przetrwały do dzisiaj. Pytanie, które z nich miało strzelistą wieżę? Niestety obydwa. 

Rohrhladen- obraz z 1705 roku, Langnau – 1657.

Co ciekawe… te dwa klasztory pod koniec XVIII po przebudowie miały już inny kształt wieży. Czyli Piotr dobrze uchwycił okres czasu. 

Rohrhladen – obraz z 1750 roku, Langnau – 1795 r.

A więc który z nich? Poprosiłam Piotra, by wrócił do mnicha i spytał go o nazwę… usłyszał; Berrhausen, Betthausen, Brenthausen i jeszcze kilka podobnie brzmiących nazw. Nie znając niemieckiego nie był pewny co słyszy i tylko wzruszał ramionami. Posprawdzałam te nazwy w internecie, ale wyszły jakieś same bzdury, więc dałam sobie spokój. Jednak wczoraj przeszukując archiwum narodowe Wirtembergii w poszukiwaniu starych obrazów klasztorów znalałam to;

http://www.leo-bw.de/web/guest/detail/-/Detail/details/DOKUMENT/labw_findmittel_05/labw-6-1091715/Bettenhausen Bettenhausen z 1705 roku. Bettenhausen znajduje się między Rohrahalden a Langnau…. no i ta wieża…

6. Pieczęć. Nie wiadomo jak wyglądały pieczęcie z tego okresu. Klasztory zmieniały swoje pieczęcie co jakiś czas, do dzisiejszego wieku pozostało ich zaledwie kilka. Na jednym z nich znalazłam coś co można uznać za krzyż.

7. Ostatnie pytanie, czy żył w XVII wieku młody mnich o imieniu „Brat Albert”? W tamtym czasie w tych kilku paulinowskich klasztorach żyło w sumie ok. 70 mnichów. Jeśli pozostały jakieś archiwa, trzeba byłoby to sprawdzić osobiście. Problem w tym, że dokładne rejestry zaczęto tworzyć dopiero od 1754 r. Jednak moje internetowe dochodzenie, które zajęło mi parę dni daje jasną odpowiedź… że jest to możliwe.

To była fascynująca kolejna podroż w przeszłość. 

Nie to trucizna, co wchodzi do ust, lecz to, co wychodzi.

05. 08. 14 r. Szczecin.

  • Nie to trucizna, co wchodzi do ust, lecz to, co wychodzi.

To usłyszał Piotr, kiedy w myślach zaczął wyzywać swojego dostawcę, który nie wywiązał się z umowy. Oczywiście zrobił to jak każdy „porządny” Polak w tej sytuacji, czyli klnąc „w żywe kamienie”.  A ponieważ zrobił to w myślach (pewnie obawiał się Homiela), sądził, że jest to mniej znaczące, niż gdyby zrobił to głośno. Homiel oczywiście skomentował szybko i konkretnie. Każda negatywna myśl jest trucizną. Kolejny raz zwrócił uwagę na to, że nasze myśli są w równym stopniu oceniane jak i nasze słowa.

Oglądaliśmy też pewnego… dziwnego kandydata na prezydenta w Czechach. http://www.polskatimes.pl/artykul/737065,wybory-prezydenckie-w-czechach-czlowiektatuaz-przycmil-pozostalych-kandydatow-zdjecia,id,t.html

  • Nie ten czysty, co nie nosi znaki, lecz ten, kto postępuje jako sprawiedliwy.

Homiel ciągle nas uczy i koryguje sposób myślenia. Oczywiście jak dotąd zawsze ma rację, ale jak tak dalej pójdzie to niedługo Piotr stanie się świętym jeszcze za życia. 


Syn właśnie wyjechał. Jesteśmy kompletnie zdziwieni tempem zaistniałych wydarzeń. Modląc się Piotr zadał proste pytanie … 

  • Dlaczego ?
  • To co tobie zabrałem, jemu oddam obficie.

Bardzo wzruszyły nas te słowa. Piotr nie byłby jednak sobą, gdyby nie zaczął nad swoimi synem budować mentalnej ochrony. Robi tak od wielu lat.

  • Skupiłem się nad nim i zacząłem tworzyć szklany klosz, ale widzę, że idzie mi to bardzo słabo, ten klosz się rozpada. Zauważyłem wtedy, że nad nim unosi się wielki słup światła i wtedy usłyszałem;
  • To nie ty go już prowadzisz, lecz Ja.

I to nie były już  słowa Homiela……



08. 08. 14 r. Warszawa. 

Od jakiegoś czasu zaczęłam studiować książki dot. Jezusa, ponieważ ciągle szukam informacji, które mogłyby potwierdzić, czy też odrzucić to co Homiel nam przekazuje. Nigdy wcześniej nie interesowało mnie aż tak bardzo życie Jezusa. Oczywiście jako przeciętna osoba wiedziałam o Nim tyle, co najważniejsze. Jednak moje dotychczasowe doświadczenia wywróciły moje życie do góry nogami. Jezus dla mnie to nie legenda sprzed 2000 tys. lat, ale ciągle żyjący Człowiek i Syn samego Boga. Stał się dla mnie Kimś wyjątkowo bliskim. Spojrzałam na Jego życie, Jego drogę i Jego cierpienie w zupełnie nowy sposób. Jak na życie, drogę i cierpienie Jedynego Przyjaciela.   

Niedawno pytałam …                                                                                                     

  • Czy Jezus był w Indiach ?
  • Ludzi teorie.
    Spytałam wtedy o szczegóły i Homiel powiedział nieco więcej. Wg Niego Jezus żył jako zwykły człowiek do ok. 30 lat i wtedy został w pełni „obudzony” albo „objawiony” (nie pamiętam słowa, którego użył). Nie napisałam tego wcześniej w dzienniku, bo wydawało mi się, że jest to nie do sprawdzenia… Ale właśnie czytam książkę „Zelota: życie i czasy Jezusa z Nazaretu”. Jej autor, który jest „badaczem czterech religii z czterema stopniami naukowymi, będącym akurat muzułmaninem” napisał, że w 4 ewangeliach Jezus jako ten, który tworzył nową religię, objawił się dopiero po chrzcie w Jordanie. W wieku 30 lat Jezus został jednym z uczniów Jana Chrzciciela !

Po za tym, w Ewangelii Św. Marka ( o której Angel powiedział, że jest najbardziej prawidłowa) jest opisany ten moment; W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».

Czy to nie zastanawiające ?  Może dlatego tak niewiele wiemy o Jezusie do Jego 30-tego roku życia.


Jedno z pytań z forum; czy zwierzęta także mają swoich aniołów ? 

  • Tylko postać ludzka ma opiekuna lub opiekunów.
  • Ilość zależy od tego jak głęboko będziemy prosić.
  • To jest bardzo trudne, bo trzeba wierzyć w coś, co jest niewidoczne.
  • Niektórym jest to dane.
  • Anioły są jak ludzie i też jak ludzie popełniają błędy, w przeciwnym razie nie byłoby piekła.

Dawno Homiel tyle nie powiedział na raz, może dlatego, że Piotr się na Niego lekko obraził, co wydaje się kosmicznie śmieszne. Poszło o to, że Homiel nie odpowiada na wszystkie nasze pytania. Kiedy w końcu Piotr przestał się obrażać usłyszał …

  • Nie mówię tego, co chcesz usłyszeć, ale to, co powinieneś usłyszeć.

Homiel pokazał, kto tu rządzi.  



11. 08. 14 r. Warszawa.

Jakiś czas temu Homiel wymienił 7 wielkich archaniołów, z których o kilku wcześniej nie słyszałam. Problem w tym, że kościół katolicki wymienia jedynie 3 archaniołów,ponieważ; Synody w Laodycei (361 r.) i w Rzymie (492 r. i 745 r.) zezwoliły, by otoczyć kultem liturgicznym tylko Michała, Gabriela i Rafała, ponieważ tylko o nich mamy wyraźne świadectwo w Piśmie Świętym. 

Ciekawe, bo Prawosławie wymienia właśnie 7 archaniołów.

Archangels

Szukałam coś na temat Jofiela w internecie i znalazłam ten fragment;

Metatron to archanioł wymieniany zarówno w kabale, jak i w innych pismach, nie tylko judaistycznych. Znany jest jako ‘Ten, który zajmuje tron obok Boga’, Król Aniołów, ulubieniec Boga. Według podań jego śpiew tworzy nowe Zastępy Anielskie. Jest to istota z kręgu obcujących bezpośrednio z Bogiem. Według tradycji był stworzony razem ze światem lub nawet wcześniej. Nosi wiele imion: Mittron, Metaraon, Merraton, Matatron. Utożsamiany jest również z Aniołami o imionach: Tartiel, Jofiel, Suria, Uriel, Samuelem. Jest Kanclerzem Niebios i wodzem Aniołów. Etymologia jego imienia jest niejasna, prawdopodobnie pochodzi od słowa ‘matara’ – ‘pełniący straż’ lub ‘metator’ – ‘przewodnik, posłaniec’.  http://www.parasfera.pl/artykuly/224/archaniol-metatron

Jofiel może być też Metatronem ? Czy to może kolejny anioł, o którym nie słyszałam? To zbyt skomplikowane, pytam się więc Homiela kim jest Metatron …

  • To wielki Anioł i skłonił się w pół pasa.

Znalazłam jeszcze informacje dot. Zadkiela; Według Corneliusa Agrippy, Mefistofelesa regentem jest Zadkiel (pokonał i zniewolił tego Demona w Wojnie Niebiańskiej).

Proszę Piotra, by się spytał tym razem mojego Grubaska, czy to prawda;

  • Słyszę jak mówi – true. Dlaczego mówi po angielsku do ciebie ?
  • Jeszcze raz… jak powiedział ? – spytałam oszołomiona i nie mogłam uwierzyć co słyszę.
  • True.

Z wrażenia rozdziawiłam szeroko buzię, bo właśnie dowiedziałam się, kto odpowiedział mi na moje pytanie dot. pobytu krzyżowców w koptyjskim kościele w Kairze. Trzeba przyznać, że  jak mój Grubasek już coś powie, to… powie.  

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/13/jeszcze-nie-jest-za-pozno/

Okaleczasz siebie, okaleczasz Mnie…

22. 07. 14 r. Szczecin.

Wczoraj wieczorem czułam wyraźnie w mieszkaniu  zagrożenie, do tego stopnia, że spałam przy zapalonej lampie oraz włączonym radio. Ledwo udało mi się zasnąć. W nocy obudził mnie głośny dzwonek do drzwi, który zabrzmiał mi tuż nad uchem. To już kolejny raz. Spojrzałam na zegar i oczywiście była 3,05 w nocy. Pomyślałam, że się czarni o 5 minut spóźnili. Nawet nie sprawdzałam, czy ktoś stał faktycznie za drzwiami, nie było sensu.

Piotr powiedział, że wczoraj modląc się o 15.00 „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Św.…” usłyszał…

  • Czyniąc Mi chwałę, stajesz w tej chwale.

Po południu zadzwonił znowu.

  • Miałem wizję. Szedłem z Chrystusem przez pole, czułem się Jego ochroniarzem, pilnowałem Go, by nic Mu się nie stało. Zobaczyłem, że podchodzą do Niego jacyś ludzie. Wyglądali jak ludzie, ale im bliżej byli, tym bardziej się odkrywali, pękała na nich skorupa i okazało się, że to demony. Wszystkich załatwiłem mieczem, ale dochodzili kolejni i sytuacja zrobiła się naprawdę niebezpieczna. Widzę, że On idzie dalej i na nic nie zwraca uwagi, bo czyta jakąś księgę.
  • Gdzie ty mi idziesz?! … Myślałem w panice. Chciałem Go przy sobie zatrzymać, uwiązać do paska, by się nie oddalał. Pomyślałem; Wytłukę to czarne towarzystwo i dopiero Go puszczę. Mnie tylko interesowało to, by nic Mu się nie stało.

The_Temptation_of_Jesus001

  • Ciągle załatwiam gacki, macham tym mieczem w tą i wewte, a On w kremowej szacie ciągle idzie spokojnie dalej ! Kiedy demony w końcu dopadły do Niego, trzymając ciągle swoją księgę w prawej ręce, spokojnie uniósł lewą rękę do góry i ich zatrzymał. Nawet na nich nie spojrzał, bo cały czas czytał tę księgę ! Wszystkie demony odskoczyły na tysiące kilometrów, nie zabijał ich, ale odsunął od Siebie. Miał przy tym w sobie tyle spokoju, tyle spokoju …
  • Po co ja ci jestem potrzeby, wszystko zrobisz sam ? – spytałem ciągle zdenerwowany.
  • Nie jesteś tylko po to, żeby walczyć, ale żeby się uczyć.
  • Zrozumiałem, że jestem po prostu zbyt głupi, żeby to ogarnąć. To mam walczyć, czy się uczyć ?

Piotr zadzwonił do mnie zaraz po tym przekazie. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, ponieważ opowiadając czuł się całkowicie bezradny, naprawdę nie rozumiał czego się od niego oczekuje. Myślę, że w tym przekazie jest kilka istotnych elementów; 1) znowu pole, jako ziemia niczyja, pole walki między dobrem a złem. 2) Księga, którą trzyma Chrystus. Nie wiem, o którą księgę chodzi, ale księga to zawsze symbol wiedzy i wewnętrznego rozwoju. 3) Spokój wynikający z głębokiej wiary, który odepchnie każde zło.

Piotr wierzy, ale zawsze ma jakieś „ale”. 

Dopytałam jeszcze przytomnie jak wyglądał Jezus. Miał ok. 1,80 m, długie jasnobrązowe włosy, trzydzieści parę lat …

  • Wyczuwałem się w Nim wszechobecną wiedzę.


29. 07. 14 r. Szczecin.

Piotr wczoraj i dzisiaj miał 2 ciekawe wizje.

  • Pracuję przy swoim biurku, przewracam się i upadam na podłogę, mdleję. Schodzą z góry 4 białe postacie, biorą mojego ducha, którego zanoszą przed oblicze Boga i stawiają u Jego nóg. Widziałem palec, który zbliżał się do tego ducha. Widzę, że Bóg wstrzymuje się z dotknięciem mnie palcem. Cofam się i wracam do biura, widzę jak wielki anioł pojawia się w biurze i staje koło ciała, wyciąga rękę w stronę moich pracowników, którzy się zbiegli kiedy upadłem i pokazuje 5 palców. Mówi …
  • Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem My będziemy się nim cieszyć.
  • Miałem inną scenę, stałem w kolejce do bufetu. Byłem już przy ladzie, kiedy zauważyłem, że za mną stali dwaj wielcy biali mężczyźni ubrani na biało, w swetrach, półgolfach, białych spodniach, mieli krótkie kręcone włosy i rozmawiali ze sobą szczerze się śmiejąc. Wiedziałem, że to anioły, ale dlaczego dwa ?

Kim był ten drugi? Pewnie to był Mój, przecież ciągle ze sobą gaworzą i się śmieją.  Uderzyła mnie w tej wizji pewna zbieżność z moją wizją sprzed wielu lat…                     http://osaczenie.pl/wp/2016/03/10/1998-2000-2001/



01. 08. 14 r.  Szczecin.

Piotr zadzwonił do mnie dzisiaj zaraz po wyjściu z kościoła i powiedział, że dostał konkretny opieprz za bawienie się w fałszywego proroka. Faktycznie, zdając sobie sprawę ze swoich możliwości ostatnio zaczął bawić się w odgadywanie przyszłości niektórych osób, których zna, a zaczął oczywiście od własnej rodziny i swoich pracowników. To pułapka dająca złudne przekonanie o swojej władzy.  

  • Nie bądź fałszywym prorokiem.
  • Wielu ludziom wskazałeś, ale to nie jest twoja droga, a możesz łatwo zboczyć.
  • Przecież słowo Chrystusa jest jasno powiedziane.
  • ……..
  • Wiem, że chodziło o to, by nie mówić o przyszłości i nie wtrącać się w życie innych ludzi, to nie jest moje zadanie – mówił do mnie przejęty.
  • Poczułem Jego gniew i poczułem się winny i od razu wykorzystały to gacki. Siedząc w kościele poczułem, jak szarpią moje ciało i chcieli mnie skrzywdzić. Pozwoliłem im na to i wtedy usłyszałem słowa;
  • Okaleczasz siebie, okaleczasz Mnie … 
  • Wybacz, to moja wina, moja ciekawość – powiedziałem.
  • Zmierzasz do najpiękniejszej rzeczy jaka istnieje, do miłości.

Kiedy Piotr o tym opowiadał przez telefon, był bardzo wzruszony. To kolejna dla niego nauka w ciągu kilku dni. Rozwój duchowy, więcej modlitw, nie bawienie się w przewidywanie przyszłości i … nie pozwalać na atak gacków z poczucia winy. Nie tędy droga… I to jest zastanawiające. Od razu przypomniały mi się historie ludzi, którzy z wielkiego poczucia winy popełniali samobójstwa lub w inny sposób niszczyli siebie lub swoje życie. Chrystus tego nie chce… Okaleczając siebie, okaleczasz Jego.


Z bardziej przyziemnych spraw… Syn tydzień temu się obronił i odwiedził kilka agencji morskich szukając pracy. Powiedziano mu, że będzie ciężko, bo nie ma jeszcze odpowiednich papierów, a tu raptem telefon, że już we wtorek wyjeżdża. Jesteśmy w lekkim szoku, ponieważ jak się okazało, tylko jemu z wielu absolwentów to zaproponowano. Od razu przypomniały mi się słowa Homiela;

  • Przed nim wszystkie drzwi otwarte, pójdzie drogą, którą ty nie poszedłeś.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Anielski alfabet. Księga Wieczysta.

21. 07. 14 r. Szczecin.

Wśród znaków, jakie Piotr widział na zbroi chroniącego go anioła zobaczył znak (lub literę) umieszczony na tarczy. Przypomina nasze K, choć ma dziwne kółeczka.  

33

Wpisałam w Google „znaki, alfabet anielski” nawet nie mając żadnej nadziei na to, że coś się pojawi, aż tu raptem…

222Podobieństwo jest uderzające, choć tej litery akurat w tym spisie nie ma. Jakiś Alfabet Malachim, o którym nie mieliśmy bladego pojęcia. Spisany przez Heinrich Cornelius Agrippa w XVI wieku w księdze III, rozdział XXX, jego Occult Philosophy Angelic Malachim alfabet jest jednym z najbardziej znanych anielskich skryptów. http://en.wikipedia.org/wiki/Malachim

Pokazałam to Piotrowi;

  • Przecież ci mówiłem, a ty ciągle mi nie wierzysz.
  • Zapytaj co oznaczają te kółeczka ?
  • Zamkniętość cykli, zamkniętość światów nie powiedział zamknięcie, ale właśnie zamkniętość.
  • A co oznacza ten znak ?
  • Głębokie podporządkowanie Bogu.

Ponieważ mnie najnormalniej w świecie zatkało nie zanotowałam dokładnie dalszych słów Homiela, ale jak powiedział, to indywidualny znak przyporządkowany danemu Aniołowi. Wynika z tego, że każdy Angel ma swój osobisty znak, jak własną wizytówkę.




Dopisane 23. 06. 2016 r. 

Wtedy nie miałam na to czasu, ale dzisiaj zaczęłam zgłębiać „alfabet anielski”.

Pojawienie się alfabetu Malachim przypisuje się Korneliuszowi Agrypie, o którym Wikipedia pisze, że to mag, okultysta, astrolog, alchemik i filozof. Jak dla mnie nie ma lepszych słów, by mnie na starcie zniechęcić do dalszych poszukiwań … No, ale trudno… https://pl.wikipedia.org/wiki/Heinrich_Cornelius_Agrippa

Jednak wnikając głębiej okazuje się, że to co mu się przypisuje opierał na alfabecie hebrajskim i greckim. (!?) Agrypa wymienia jeszcze 2 inne anielskie podobne do siebie skrypty; Malachim to alfabet opublikowany przez Heinrich Cornelius Agrippa w XVI wieku. Wywodzi się z jęzka hebrajskiego i greckiego. Inne alfabety o podobnym pochodzeniu są Celestial Alphabet oraz Transitus Fluvii . https://en.wikipedia.org/wiki/Malachim

Czytając https://en.wikipedia.org/wiki/Transitus_Fluvii zwróciłam uwagę na informację;

Pantheus claims that, while the Hebrew alphabet was entrusted to Moses and Enochian to Enoch, the Transitus Fluvii was entrusted to Abraham / Pantheus twierdzi, że podczas gdy alfabet hebrajski został powierzony Mojżeszowi, Enochian Enochowi, to Transius Fluvil został powierzony Abrahamowi.  https://fr.wikipedia.org/wiki/Giovanni_Agostino_Panteo Joannes Antonius Pantheus to kolejny szesnastowieczny alchemik i ksiądz chyba… przy okazji.

Czyżby alfabet anielski, jeśli takowy w ogóle istnieje, to nie wymysł renesansowych alchemików, a korzenie ma znacznie starsze? Przeszukując internet natrafiłam na naukową książkę;

790760

Alfabet Celestial był inspirowany przez starożytnych pisarzy, którzy widzieli hebrajskie litery w gwiazdach. Wiąże się to z kabałą i innymi mistycznymi tekstami, które miały na celu znalezienie ich budowy i znaczenie w alfabecie i umieszczenie swojego źródła w samym niebie. http://haroldsfonts.com/portfolio/celestial-alphabet/

A więc nie Agrypa a kabała i pradawne hebrajskie pisma dadzą rozwiązanie. Najpierw kabała;

Wśród wielu form hebrajskich liter, które do dzisiaj w dużej mierze przestały być używane, istnieje grupa dziwnych alfabetów, które były wykorzystywane wyłącznie do Kabbalah Maasit czyli magii. Nie mają żadnego widocznego związku z powszechnymi literami hebrajskimi. Były one znane pod różnymi nazwami: anielskie litery, znaki, pieczęcie. Pojawiają się one w starożytnych greckich magicznych papirusach i na aramejskich rytualnych kielichach; są wykorzystywane od wieków na amuletach…

http://elkorg-projects.blogspot.com/2006/06/david-moss-alphabet-of-angel-metatron.html

Mistycyzm żydowski ma swoje początki jeszcze w czasach biblijnych. Żyjący pod permanentną okupacją na pograniczu cywilizacji rzymsko – hellenistycznej, Żydzi przejęli – na przestrzeni około tysiąca lat – najrozmaitsze prądy religijne i filozoficzne. Zaowocowało to powstaniem całego szeregu pism o podłożu mistycznym, stanowiącym od X wieku n. e. podstawę późniejszej kabalistyki. http://rpg.bestiariusz.pl/artykuly/1894/skrot-do-kabaly

Początki w czasach biblijnych ? Wróciłam do głównego dzieła Agryppy Occult Philosophy Angelic – gdzie już samo użycie słowa Occult wzbudza moją ostrożność.

Wśród Hebrajczyków znajduję więcej podobieństw, z czego jedno jest najstarsze, a mianowicie pradawne pismo, którego używali Mojżesz i prorocy i którego kształt pochopnie nie jest ujawniane każdemu (!). Litery, z których korzysta się do dnia dzisiejszego, zostały wprowadzone przez Ezdrasza. http://www.esotericarchives.com/agrippa/agripp3c.htm#chap30

Ezdrasz, pisarz i nauczyciel prawa, po przybyciu do Jerozolimy i odbudowie świątyni przez Zorobabela, wymyślił inne litery, których obecnie używamy, chociaż do tego czasu znaki samarytańskie i hebrajskie były takie same. http://www.literatura.hg.pl/progalea.pdf

Czyli jeśli Ezdrasz żył 100 lat po Chrystusie i on wprowadził litery używane do dzisiaj to znaczy, że jeśli szukać antycznych pism, to trzeba się cofnąć o kolejne kilkaset lat, a na pewno przed urodzeniem Jezusa. Homiel ratuj….. Siedziałam w internecie już od 5 godzin i głowa mi pękała. W międzyczasie przyszedł Piotr. Ponieważ nie wiedziałam czego szukać wpadłam na pomysł, by spytać Homiela.

  • Czy ktoś wcześniej widział już litery z charakterystycznym kółeczkami ?
  • Wielu braci się nawracało i odbierało lekcje. Nie dzieje się to bez powodu.
  • Mojżesz był prorokiem.
  • Księga wieczysta… Abraham… Tam znajdziesz światło.
  • … Prorok Eliasz, a i tam szukaj….
  • Melchizedek… – widzę XVIII – powiedział Piotr – ... Tam prawdę znajdziesz.

… wymienił i zamilkł.  Ok, to idziemy po kolei.

Znalazłam ciekawą stronę prowadzoną przez instytucję badawczą; The Christian Apologetics & Research Ministry. http://carm.org/origins-and-history-kabbalah i ciekawy tekst dot. historii nad kabałą. Fragment;

Kabale przypisuje się boskie pochodzenie, choć prawdopodobnie pochodzi w 12 wieku n.e. Podobno prawda o Kabale została po raz pierwszy dana aniołom zanim Bóg stworzył świat. Potem Ludzkość otrzymała go trzykrotnie od trzech różnych mężczyzn. Adam jako pierwszy otrzymał nauki poprzez Archanioła Raziela, kiedy jako Adam i Ewa zostali wygnani z Ogrodu Eden. A dlatego, że ludzie byli bardziej zainteresowani drogami świata niż sprawami Bożymi, prawda Kabały w końcu została utracona. Mówi się, że Kabała pochodzi od starożytnych hebrajskich kapłańskich praktyk, które miały na celu przemianę człowieka. Abraham (około 1700 pne) był drugi, który otrzymać prawdę Kabały. Abraham był podobno wprowadzony do kabalistycznego mistycyzmu przez Melchizedeka. Kabała była częścią przymierza, który Bóg zawarł z Abrahamem. Po tym jak potomkowie zostali zniewoleni w Egipcie, kabała została ponownie utracona. Trzecie i ostatnie objawienie kabały zostało dane Mojżeszowi, gdy udał się na Górę Synaj, aby spotkać Boga. Oprócz 10 przykazań otrzymał też Kabałę.”

W jednym tekście znalazłam 3 wymienione przez Homiela imiona. Dziwne… 

Homiel wymienił księgę wieczystą i Abrahama i nie wiem doprawdy co miał na myśli, ponieważ nic takiego nie istnieje. Kilka godzin siedziałam w internecie i ostatnim rzutem na taśmę zaczęłam myśleć jak Homiel, nie jak człowiek. On mówi językiem symbolu, a ciągle o tym zapominam. Księga wieczysta to swego rodzaju „biblia nieruchomości”, takie określenie podsunęło mi się pod oczy w komputerze i to mnie zastanowiło. Kiedy połączyłam wieczysta i biblia pojawiły się całkiem ciekawe fragmenty;

…Jest to ustawa wieczysta dla waszych pokoleń, we wszystkich waszych siedzibach. http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=115 Księga kapłańska.

pogwałcili prawa, przestąpili przykazania, złamali wieczyste przymierze http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=496&werset=1#W1 księga Izajasza.

Księga Wieczysta” to według Homiela sama Biblia. A kiedy sprawdziłam co znaczy dokładnie wieczysty; wieczysty podn.«nieprzemijający, wieczny» http://sjp.pwn.pl/sjp/;2535831 stało się to dla mnie jeszcze bardziej oczywiste. Biblia to księga nieprzemijająca i wieczna.

Melchizedek według informacji zawartych w internecie to ktoś rzeczywiście wyjątkowy. Piotr zobaczył przy nim też liczbę XVIII. Wpisywałam to w google i nic rozsądnego z tego nie wynikało, aż dałam sobie spokój. Jednak szukając informacji dot. Melchizedeka w księdze Rodzaju (Rdz 14:18, 22) zwróciłam na coś uwagę;

Melchizedek

 

Dlaczego Homiel powiedział, że właśnie w tych słowach znajdę prawdę? Tym zajmę się później, bo mam dziwne przeczucia. Przypomniałam sobie bowiem pewną rozmowę, której tu jeszcze nie opisałam.

Pozostał Eliasz. O nim napisano tak wiele, że trudno wybrać cokolwiek oryginalnego, a jednak…

Eliasz był prorokiem jak ogień, o słowie potężnym, które zamykało i otwierało niebo. Starożytni Żydzi wierzyli, że posiada on klucze do bram niebios, przez które wpuszcza modlitwy, by przedstawić je Bogu. Jest on zatem człowiekiem, który zna siłę modlitwy, jej potęgę, jej skuteczność, i splata z modlitw koronę chwały dla Najwyższego. Jemu to również Bóg powierza tajemnice. http://www.katolik.pl/niewyczerpana-historia-ognistego-proroka-,2711,812,cz.html?idr=1044

Eliasz jest uznawany za ważną postać w kabale, wielu czołowych kabalistów twierdziło że uczą wyższej wiedzy Tory będąc pod bezpośrednim wpływem proroka i „objawienia Eliasza” (gilluy‚ eliyahu). Autorstwo Zoharuprzypisuje się Szymonowi bar Jochajowi, rabinowi żyjącemu w II wieku naszej ery, który według żydowskich legend napisał go po tym jak objawił mu się prorok Eliasz. https://radtrap.wordpress.com/2014/07/20/sufizm-i-kabala/

Co łączy te 4 postacie, które wymienił Homiel; wszyscy to biblijni prorocy, postacie historyczne, wysłannicy Ojca, rozmawiali z Bogiem, widzieli Anioły, przekazali wiedzę pokoleniom i oddziaływali na mistyczną kabalistykę. Widzieli i wiedzieli znacznie więcej niż ktokolwiek. Homiel nazwał ich „bracia.”